A co w tej Polsce jest legalnego? U mnie w pracy "kopalnia miedzi " się mówi, że kiedy chcesz postawić dwójkę na spągu, musisz mieć na to "papier" pozwolenie.
Akurat przepisy krótkofalarskie z tego co kojarzę są podobne na całym świecie więc to nie jest domena tylko Polski. Czy to dobrze, że takie przepisy są? Dla mnie tak, dla wielu nie.
Uprościć do maxa , zdobycie "pozwolenia krótkofalarskiego " bez egzaminów, idziesz do urzędu miejskiego wykupujesz i podpisujesz że zapoznałeś się z treścią regulaminu i przepisów wybierasz sobie "znak" i do domu! A poza tym nie wszędzie są Stany w USA gdzie krótkofalówki i broń kupujesz za okazaniem ID (dowodó osobistego) Czyli normalności i wolności,a nie KOMUNA , PROŹBY , POZWOLENIA!!
@@sir.knight8714 A napiszesz które to stany i jakie "krótkofalówki", bo na razie po krótkim poszukiwaniu stwierdzam, że to legendy. FCC działa we wszystkich stanach i to sprawniej, niż nasze UKE. Było nawet w stanie sprawić, że od pewnego czasu do USA trafiają Baofengi z blokadą TX poza pasmami amatorskimi. Taka to wolność i znikąd się to nie wzięło- to kwestie bezpieczeństwa, jak prawo jazdy.
@@sir.knight8714 W USA kolego śniegowy są bardziej restrykcyjne regulacje co do urządzeń nadawczo- odbiorczych jak w Europie nie tylko dla obywateli ale także dla firm, w stanach wiodącym dokumentem jest prawo jazdy coś takiego jak dowód tam nie istanieje !!! Krótkofalówki w USA kupujesz na pasma typu CB radio PMR i one są bez zezwolenia, na sprzęt którkofalarski i profesjonalny przy zakupie takowego musisz posiadać stosowne zezwolenie czytaj licencję !!! Przy zakupie broni na ID CARD sprzedawca sprawdza czy nie istnieje na te dane wpis o karalności !!! USA to chyba Twoj mokry sen lub powtarzasz mity z internetu. Zaostrzyć egzamin na swiadectwo operatora jak było kiedyś egzamin szczególnie z podstaw radiotechniki, slang kod Q itd, za dużo tych pseudo radioamatorów.
@@grubyMichal Przepisy w każdym kraju są narzucane przez ustalenia międzynarodowe, jakieś wewnętrzne rozporządzenia i tak są podrzędne w stosunku do międzynarodowego prawa. Taki schemat istnieje od lat 20'stych ubiegłego wieku.
Nasłuch jest ok, bo nie wysyłasz nic w eter - jesteś niewidoczny. Nasłuchując sobie w domu, czy w innym prywatnym miejscu, jest praktycznie niewykrywalne, bo trzeba kogoś złapać za rękę. Przepis martwy.
Dokładnie tak - jak słucham sobie w domu to spox ale jak "latam" po mieście i zatrzyma mnie policja a nie posiadam pozwolenia to wtedy będzie "ciepło" . W UK nie ma tego problemu - słuchasz ale nie nadajesz bez pozwolenia - nie łamiesz prawa. Bez licencji możesz sobie poużywać Bao jako odbiornik do nasłuchu i nikt ci nie zabroni - jest to wspaniały wstęp do osłuchania się i późniejszego wstąpienia w szeregi radioamatorów :) . Przepisy w PL są nieco archaiczne .
@@delta110a dobrze, że chociaż mozesz mieć. Przepisy morskie są jeszcze głupsze - jak jest na pokładzie radiostacja, to musi być osoba z uprawnieniami. Nie ważne, że wyłączona. I tu ciekaw jestem, jak traktowany jest bao, który pracuje także w tych zakresach?
Tylko z drugiej strony, w jaki sposób ktoś kogoś ukarze, jeśli słuchając jesteśmy nie do wykrycia? W domu można mieć wielką radiostację i co z tego, tylko kto ją posiada wie że ją ma, a często kupując nawet umowy sprzedaży się nie podpisuje a z allegro czy z OLX można zamówić coś na lipne dane, czy ktoś inny może to kupić i komuś przekazać i tak radiostacja się rozpływa w powietrzu. Z tych przepisów wynika że samo posiadanie nie jest nielegalne tylko używane, czyli w zasadzie można nawet posługiwać się nazwą wywoławczą kumpla który takową licencje ma a mikrofon mordy nie przekazuje. Jak widać niby takie prawo jest a łatwo to obejść, lipa zwykła.
Będzie w ciągu kilku dni film typowo o słuchaniu służb, mogę tylko powiedzieć, ze w Polsce były procesy dotyczące słuchania służb i przynajmniej jedno skazanie z artykułu 208 Prawa Telekomunikacyjnego
Weźcie się wszyscy w łby pieprznijcie ! Jak zwykle, pełno i ekspertów i wielu posranych. Głos nagrywają, namierzają, służby cię będą inwigilować. Ludzie, używajcie te baofengi, I przestańcie się obsrywać po pachy.
używając niezgodnie możesz doprowadzić do wielu problemów np. zakłócanie pracy straży pożarnej lub radio-stop y na kolei. chcesz słuchać kup CB (citizen band) , używasz pasm zastrzeżonych - zrób papiery. samowolka nie zawsze jest dobra jak z przepisami ruchu drogowego.
Wiele rzeczy "możesz", nawet przewrócić się na małe dziecko i zrobić mu krzywdę. Te przepisy są po to, żeby trzymać trzodę za twarz. Informacja w dzisiejszych czasach jest wszystkim razem z kontrola jej przepływu. Licencję są po to żeby użytkownik miał w głowie to, że mogą przyjść w każdej chwili i wiedzą o nim wszystko. Nikt o zdrowych zmysłach nie przeszkadza w pracy służb. Ten jeden przypadek z radio stopem na kolei to nie był przypadek, ani do końca to co mówili oficjalnie @@bartoszri
@@bartoszri Skoro już jesteśmy przy kodeksie drogowym to czy zawsze jeździsz zgodnie z przepisami, nigdy nie przekraczasz prędkości, nigdy nie zajeżdżasz drogi, nigdy nie zapominasz włączyć kierunkowskazu, zawsze trzymasz odstęp? Czy może tak jak pozostałe 100% kierowców regularnie przekraczasz prędkość bo uważasz, że na danym odcinku można jechać szybciej? Podejrzewam., że jedynym świętym w tym kraju nie jesteś i tak jak reszta, regularnie łamiesz przepisy ruchu drogowego uważając, że w wielu przypadkach są bezsensowne (ograniczenia na prostej drodze np). Pytanie dlaczego akurat tak obstajesz przy robieniu papierów na radio? Czymś się to prawo różni? Przepisy o radyjkach są ważniejsze niż prawo drogowe? ja bym powiedział, że na odwrót. Samochodem zrobisz większą krzywdę sobie i innym niż radyjkiem. A mimo to regularnie łamiesz kodeks drogowy. Helllo? Tak jak napisał dorifto - te przepisy są bezsensowne i służą tylko wyciąganiu kasy oraz trzymaniu zbędnych urzędniczych etatów egzaminatorskich. Argumentacja, że trzeba robić papiery, bo 'takie są przepisy i trzeba płacić" jest tak słaba, że przegrywa z przekraczaniem prędkości na drodze. Natomiast argumenty, że wchodzi się na pasma zastrzeżone i zakłóca pracę służb.... no błagam. Czy można nazwać poważnymi ludzi/służby, którzy do komunikacji używają radyjek, które w żaden sposób nie kodują tego co mówią? Jak to świadczy o policji? Gonią złodzieja, przekazują sobie gdzie zrobią na niego zasadzkę a ten ich w tym samym czasie słucha? Albo mówią, że jadą do Kowalskiej na interwencję na melinie bo Kowalski lata z siekierą na kanale ogólnodostępnym.... halo, gdzie ochrona danych osobowych? To samo straż pożarna, to samo służby ratunkowe...Jeśli służby używają kanałów ogólnodostępnych, niekodowanych, które może bez żadnego problemu podsłuchać nawet 10latek to jest błazenada a nie służby. I same podają te "poufne" informacje do przestrzeni publicznej. Jak służby nie chcą być podsłuchiwane to niech wykażą odrobinę kompetencji i niech zaczną kodować. Mniejsza jednak o służby. Zaczniesz jeździć zgodnie z przepisami... zyskasz prawo by rzucić kamień. Jako jedyny w tym kraju. Bo zaręczam, że NIKT nie jeździ zgodnie z przepisami.
@ podsłuchiwanie to jedno a zakłócanie czy aktywowanie radio-stop to inna bajka. Naginam przepisy co nie oznacza, że jeżdżę po chodnikach lub pod prąd. Eot
@@bartoszri "Naginam przepisy". Nie ma czegoś takiego jak naginanie przepisów. Jeździsz ponad dozwoloną prędkość, więc łamiesz przepisy a nie żadne naginasz. To raz. A dwa. Jak ważącym ponad tonę samochodem wjedziesz w człowieka, bo "nagiąłęś" sobie przepisy to ten człowiek skończy w najlepszym wypadku o kulach. Jak wbijesz komuś na radyjko "zakłócając" to co najwyżej podniesiesz temu komuś ciśnienie. Ale rozumiem Twoje wybiórcze stosowanie prawa. To cecha wszystkich świętych. Eot.
No właśnie to jest ten paradoks pomiędzy praktycznością zakupu a prawem, które jest niedoprecyzowane. Bo jeśli ktoś ma takie radio i troluje na pasmach bez zezwolenia/znaku, to jest to po pierwsze brak etykiety, a po drugie zwykła złośliwość. Ale jeśli ktoś chce wejść w świat KF/UKF to takie radio jest wg mnie dobrymi drzwiami. Bo ok, bawiłem się na websdr i generalnie "mi sie to spodobało", kupiłem sobie SDRa do kompa, no ale nie wszędzie zabiore lapka, no zabiore, ale wyciąganie go z plecaka, rozstawianie anteny (nawet małej) raz przykuje uwagę i dwa nie wiem czy coś w tym miejscu się łapie, to do nasłuchu takie baofeng (czy podobne radio) jest ok, bo skoro się wkrecam z temat na poważnie, nie bede używał tego radia do nadawania, bo już trochę etykietę poznałem. Przepisy powinny mówić jasno, że używanie urządzenia do nadawania jest karalne, a nie do nasłuchu (nawet służb, bo te powinny zadbać o kodowanie i odpowiednie zabezbieczenie transmisji, a te "skazania" z tego co pamiętam nie były nawet za używanie urządzenia bez zezwolenia, co za "upublicznianie" transmisji.). Piszę to z praktycznego punktu widzenia, mogę mieć np przenośne (tylko) odbiornik, rozkodowany na inne częstotliwości i służby mogą technicznie skoczyć mi, bo urządzenie jest legalne w świetle prawa. Tylko jeśli mam co z kasą robić i nie mam jej, żeby kupować odbiorniki, tylko, żeby za pół roku, jak już ogarne egzamin, odkładać odbiornik na półkę i szukać TX/RX urządzenia (a taki Baofeng jak znalazł na UKFie, żeby lokalnie coś się już zacząć udzielać). I zanim ktoś odpowie "nie każdy jest tak uprzejmy, żeby nie trolować i nie każdy będzie używał tego tylko do nasłuchu zanim zdobędzie znak". tak... ale ta liczba nie zmaleje, bo ci co chcą go do nadawania uzywać nielegalnie, i tak będą i jeśli to nie jest jakaś stacja o "większej mocy" i stacjonarna, że można ją namierzyc, to nikt się tym nie przejmie, bo i tak osoby ze znakiem moga przejsc np na kod CTC/CDC i odfiltrowac ogólną transmisje, albo przejda na inna czestotliwosc, lub nawet pasmo. A co do przepisu dotyczące uporczywemu używaniu, to również jest źle interpretowane, i powinno zostać doprecyzowane. Bo uporczywa czynność, to wg definicji taka, która uprzykrza innym życie. Więc jako taka z natury musi być czynna, czyli nadawanie, krzyczenie, obrażanie itp... Słuchanie jest czynnością bierną (słucham na słuchawkach w autobusie, albo na ławce w parku, ale nie powtarzam tego i nie przełączam na głośnik tej transmisji), więc używanie bierne urządzenia które ma możliwość pracy aktywnej, nie powinna być sama w sobie zabroniona. To tak jakby każdy człowiek miałby dostać zakaz wychodzenia w miejsca publiczne bo "ma możliwość sikania w tych miejscach" i jest kilku takich meneli, co leje po pijaku po budynkach, pomimo, że prawie nikt normalny tego nie robi (99% ludzi), lub nawet nie pomyśli, żeby zrobić...
90% krótkofalowców też używa SDR lub innych urządzeń przeznaczonych tylko do nasłuchu, więc tekst z tym "co ja z tym zrobię po uzyskaniu pozwolenia" jest mało trafiony. Można kupić szerokopasmowe odbiorniki przenośne. Nawet przenośne odbiorniki SDR. Aktywni krótkofalowcy posiadają od kilku do kilkudziesięciu urządzeń nadawczo-odbiorczych, jakbym nie pasuje to jakieś sprzedają kupią inne. To wszystko są wymówki żeby nie robić pozwolenia radiowego.
W PRL te przepisy były elementem represji, kontroli wolności ludzi. Dziś to już tylko ochrona interesów nielicznej (relatywnie) grupy ludzi. Wiadomo: kaska za szkolenia, składeczki na kluby, źródełko pewnych dodatkowych dochodów itp. Po prostu rząd ma ważniejsze sprawy na głowie i tak to idzie przez lata. A krótkofalowcom w to graj.
W PRL władza z oczywistych powodów ograniczała możliwość nawiązywania kontaktów międzyludzkich poza jej kontrolą. Zwłaszcza tych międzynarodowych. Niemniej informuję Cię, że przepisy regulujące działalność w przestrzeni radiowej są od lat 20'stych ubiegłego wieku, i w zasadzie są pochodną ustaleń międzynarodowych. Przestrzeń radiowa kolego to nie tylko stacja radiowa typu RMF FM czy inny TVN w paśmie telewizyjnym, ale to środowisko pracy ludzi i urządzeń! Ta praca to między innymi ratowanie mienia, zdrowia i życia. Takie środowisko pracy powinno być chronione, i do tego służą regulacje prawne. Krótko pisząc, nie można sobie robić co się chce, bo po prostu przeszkadza się w pracy ludziom, jak i licznym urządzeniom. Sposób myślenia przez Ciebie reprezentowany, jak i Tobie podobnym, to po prostu prymitywizm myślowy wynikający z braku elementarnej wiedzy nie tylko technicznej, ale przede wszystkim podstawowej popularnonaukowej. Wolność? A jaką wolność Kolega ma na myśli? Że każdy może sobie robić co zechce? Takiej wolności to nawet w przedszkolu nie ma, a Ty chcesz ją mieć w dorosłym życiu?
A ja mam takie pytanie-pomysł. Z tego co wiem, Baofengi (przynajmniej niektóre) można programować komputerowo i da się w nich po prostu zablokować możliwość nadawania na wszystkich pasmach. Czy jeżeli zaczepi nas policja z takim radiem, a my powiemy, że mamy wersję tylko do nasłuchu i faktycznie nie będzie ono pozwalało na nadawanie, to jesteśmy "czyści", czy nie? 🙂
Jeden rabin powie tak, drugi rabin powie nie :) Nie istnieje wersja Baofenga "tylko do nasłuchu", to wiadomo. Pytanie jest takie czy czasowe wyłączenie opcji nadawania sprawia, że Baofeng staje się z urządzenia nadawczo odbiorczego tylko urządzeniem odbiorczym. Ja bym określił to bardziej jako coś w stylu "urządzenie nadawczo - odbiorcze z czasowo wyłączoną funkcją nadawania". Baofeng dalej ma swoją specyfikację i możliwości a to, że chwilowo coś jest wyłączone nie zmienia jego charakterystyki. Myślę, że to jest już problem na poziomie rozprawy sądowej (której oczywiście nikomu nie życzę) i wyrok w takiej sprawie mógłby być bardzo nie oczywisty. Tak trochę poza konkursem, jeśli ktoś chce posłuchać czegoś poza "służbami" to Baofeng jest na prawdę jednym z gorszych rozwiązań (mówiąc czysto technicznie) i dużo lepiej wyposażyć się w jakieś radio które da dużo więcej możliwości :)
Baofeng też ma możliwość słuchania radia FM i właśnie na im to robię. Posiadanie flaszki wódki wódki samochodzie nie jest dowodem możliwości wypicia tej flaszki w samochodzie. Policja musi ci udowodnić ze używałeś niezfodnie z prawem. Posiadanie jest całkiem legalne . Następna sprawa jest podobnie z bronią CP oraz z wszelkimi ostrzami . Od scyzoryka po miecz . 😊@@mirekk1775
Masz prawo posiadać te "radio",nie masz prawa go włączać. Jak złapią cię z wyłączonym, to domniemywanie, że mogłeś go włączać raczej nie utrzyma się w sądzie.
Włączenie urządzenia powoduje, że jest w stanie używalności. Nie ma znaczenia czy słuchasz, czy nadajesz. Blokowanie czegokolwiek nic nie zmienia, bo liczy się wyłącznie specyfikacja producenta, a z niej wynika, że są to urządzenia nadawczo odbiorcze.
Według art. 208 na pewno jest tak jak mówisz. Nie ma to znaczenia czy odbierasz czy nadajesz, bo ten artykuł jest zakazowy. Czyli jak nie masz pozwolenia to nie możesz używać żadnego urządzenia radiowego nadawczego lub nadawczo-odbiorczego, które pozwolenia wymaga. Zatem można używać tylko urządzeń radiowych, które pozwolenia nie wymagają, czyli np. odbiorników nasłuchowych czy skanerów. Przepis jest oczywisty i należy go rozumieć jak każdy inny przepis czyli tak jak został napisany. Zatem konkluzja dla tego przepisu jest taka, że skoro pasma krótkofalarskie są licencjonowane, to nasłuch takimi urządzeniami jak wymieniono w art. 208 P.T. jest także zabroniony bez pozwolenia. Ja rozumiem, że brzmi to absurdalnie, ale takie są fakty chcąc się trzymać przepisów.
NIE rozumiem krótkofalowców , Sam jako paralotniarz używało się różności . na 2 m cisza u nas nic nie gada nic nie słychać , ale o dziwo znajomi krótkofalowcy o nas widzą i gdzie latamy ( czyli słuchają ) i jaka to piana z pyska leci jak się spotkamy . Wiem przepisy itp . ale nie zachowujcie się jak psy ogrodnika . Nie sądzę by prawilni użytkownicy pasma 2m byli tak prawilni w wobec wszelakich przepisów , nie dajmy się zwariować .
Owszem tylko ciekawi mnie czy czysto prawnie to by przeszło tzn czy samo wyłączenie sprawi, że przestanie być urządzeniem nadawczym. Skoro można wyłączyć to można ponownie włączyć.
@@grubyMichal wydaje mi się, że jeśli w momencie kontroli nie ma możliwości nadawania, a z poziomu urzadzenia nie jesteś w stanie ponownie go włączyć, to nie powinno być problemu.
@@pawech.9301 Ogólnie jak najbardziej się zgadzam ale znając uznaniowość pewnych instytucji to nie dałbym sobie ręki uciąć, że w 100 takich samych sytuacjach zapadłoby 100 takich samych wyroków
Sam jakiś czas temu zakupiłem sobie uv82... i po krótkich poszukiwaniach w necie okazało się, że bez pozwolenia to tak naprawdę ładnie ukształtowany przycisk do papieru. No cóż - życie, błędy się popełnia, więc "profilaktycznie" wyłączyłem mu nadawanie (żeby nie korciło, i w razie czego "młodzież" nic nie spsociła) i zacząłem się powoli przygotowywać do egzaminu. Niestety o ile pytania egzaminacyjne są dobrze ogarnięte, to część ustna egzaminu już nie... a przykładowa łączność "na sucho" bywa "podobno" sprawdzana. ( stąd dzięki za film o łączności, bo jest to chyba pierwszy w jakim kawałek po kawałku jest ona wyjaśniona )
Witam na kanale :) Jeśli chodzi o ustny to sam się go bałem jak nie wiem a w sumie nie było czego więc głowa do góry. Łączność na sucho jest chyba zawsze jako jedno z zadań. Jak mi się uda to w tym tygodniu pojawi się film z dokładnym umówieniem ustnego :)
Te egzaminy sa tak proste i banalne, że nie wiem skąd cały szum wokól tego. Troche inicjatywy i kazdy kto chce ma swiadectwo bez wiekszych problemow. Ja to mam dopiero teraz problem.,bo mam pozwolenie, radio itd a nie mam czasu na zabawę w to hobby
@@BushcraftAnonymous Teraz po prostu rozmowa wśród młodych jest trudna, a już rozmowa z jakąś starszą osobą to jest wyzwanie. Wychodzą komputery, łotsapy i inne smsy oraz mesendżery.
@@BushcraftAnonymous Na początku lat 90'tych nie było Internetu, więc dostęp do wiedzy był mocno utrudniony. Z klubami też było różnie, krążyły jakieś pytania, a jak były i odpowiedzi, to w większości były to bzdury. Kilka książek, te pytania, mgliste odpowiedzi, czasem jakiś klub gdy był w pobliżu, to wszystko. Na plus było to, że egzamin to była luźna rozmowa w temacie wylosowanych pytań. Niemniej jakąś wiedzę trzeba było w głowie mieć. Dziś są testy, które są dostępne w sieci. Tego można się wyuczyć na pamięć, nie trzeba robić doktoratów z elektroniki, prawa, i innych tematów. Poza tym, testy to pewien element prawdopodobieństwa trafienia w odpowiedź, na dodatek, jak ktoś zna zasady rozwiązywania testów (metoda eliminacji bzdurnych i mało prawdopodobnych odpowiedzi), to taki egzamin to bajka w porównaniu z tym starym sprzed lat. Dziś wystarczy trochę chęci, pytania są w Necie, jak wyglądają łączności to można zobaczyć chociażby na YT, plus jakaś elementarna popularnonaukowa wiedza, no i zezwolenie mamy bez problemów. Dziś o zdanie takiego egzaminu nawet mogą się pokusić osoby, które nie mają pojęcia o technice/elektronice. Kiedyś było to niemożliwe.
Tak, bo fabrycznie mają włączone niedozwolone częstotliwości i moce. Dodatkowo powinieneś obowiązkowo odbyć kurs krótkofalarski przynajmniej online, a czy zakończysz go egzaminem to już twoja sprawa...
Bardziej interesował by mnie aspekt użytkowy niż czytanie przepisów. Zamiast słuchać o tym że wszystko jest zabronione chyba że dasz grosza Zdzisiowi z urzędu pierdzenia wolałbym posłuchać o zasdach panujących na pasmach, kulturze KF, możliwych skutkach zakłóceń pasm i może więcej o tych sprawach sądowych- o co dokładnie oskarżono i dlaczego.
mega pieprzenie o mega niczym.Baofengi mają homologację,sprzedawane i uzywane w milionach na całym swiecie,a w Polsce jakies dziwaczne ograniczenia.To tak jak z pędzeniem bimbru.W Irlandii mozesz kupić sprzet do pedzenia bimbru i nawet mieć w domu,ale w Polsce nie zmieniono przepisu wg którego posiadanie aparatury i pedzenie bimbru grozi konfiskata mienia.Tzn aparature kupic mogę,ale posiadanie jest karalne.I tak właśnie jest z Baofengami.
Mogę kupić auto nie mając prawo jazdy? Mogę. Czy w takim razie postulujesz zniesienie obowiązku posiadania prawa jazdy? Samochód też ma homologację i jest używany w milionach na całym świecie.
Gdy to auto wyprowadzisz z garazu juz musisz miec prawo jazdy.Na ogolnym parkingu i swoim podworku nie wypijesz z kumplem piwa we wlasnym aucie.Bylem swiadkiem takiego zajscia.Sasiedzi wrocili z balangi i konczyli w samochodzie,na terenie prywatnym.Kierowca stracił prawo jazdy.Stracisz prawo jazdy gdy je masz.Baofeng jest twoją zabawka, o ile jest w kieszeni.Gdy wyjmiesz ,jestes potencjalnym przestepcą.I to jest chore.
@emis To bardzo niecodzienna sytuacja. Jeżeli samochód miał wyłączony silnik to nie był pojazdem w ruchu, a konsekwencje związane z alkoholem ponosi się tylko wtedy, kiedy pojazd jest w ruchu. Samochód stojący z wyłączonym silnikiem nie jest pojazdem w ruchu, więc na pewno z tego powodu ten kierowca nie stracił prawka. Natomiast samochód stojący na parkingu pod blokiem, czy na terenie prywatnym, jeżeli ma włączony silnik, to jest pojazdem w ruchu, więc konsekwencje kierowca ponosi, jak i pasażer, bo jest prawny obowiązek uniemożliwienia przez pasażera pijanemu kierowcy jazdy autem. Tu można dodać, że o ile na drogach niepublicznych czy na terenie prywatnym wiele można, np. jeździć bez uprawnień i niezarejestrowanym pojazdem, to już za taką jazdę pod wpływem alkoholu ponosi się pełne konsekwencje. krótko pisząc, nie da się po pijaku jeździć po swoim podwórku od stodoły do kurnika, i z powrotem. Tak naprawdę, to myślę, że Ty tę historię to po prostu wymyśliłeś. A tak na marginesie. Możesz wyjaśnić co rozumiesz pod słowem "homologacja"? Sprzęt krótkofalarski nie musi mieć jakiejkolwiek tzw. homologacji. Co najwyżej musi posiadać jakieś tam zgodności z normami elektrycznymi i elektromagnetycznymi, i jakieś inne bzdurki mniejsze bądź większe. To jest Twój problem, byś ten sprzęt używał zgodnie z przyznanym zezwoleniem. Na własne potrzeby taki sprzęt możesz sobie nawet sam w domu skonstruować. Sytuacja zmienia się, gdy urządzenie nadawczo odbiorcze ma pracować poza pasmami przyznanymi krótkofalowcom. W grę wchodzą urządzenia do pracy na komercyjnych częstotliwościach przyznawanym przez UKE chętnym podmiotom, za kasę oczywiście. Urządzenia wykorzystywane w łączności tzw. służbowej, jak i urządzenia do pracy w pasmach obywatelskich powszechnie dostępnych, takich jak PMR i CB. Te urządzenia już muszą spełniać pewne założenia techniczne, by można było je używać. By takie radio można było używać np. w PMR czy CB, to musi być coś takiego, co nazywamy homologacją, choć jest to określenie trochę trącące mychą. Ta homologacja po prostu potwierdza, że urządzenie ma odpowiednie parametry techniczne, spełnia jakieś normy, itd. Tu Cię zaskoczę, jak na razie żadne urządzenie tej firmy nie ma tzw. homologacji na cokolwiek, ani na pracę w sieciach komercyjnych, ani na pracę w ogólnodostępnych pasmach obywatelskich. Tak więc, tych urządzeń nie można legalnie używać poza krótkofalarstwem. Często te Baobrzdęki kupują druhowie z OSP, i używają je w akcjach ratowniczo gaśniczych. To jest nielegalne, KG PSP jasno określa które urządzenia mogą być używane, Baobrzdęków na liście nie ma. Sprawa jest o tyle "ciekawa", że gdy dojdzie do nieszczęścia podczas akcji prowadzonej przez OSP, a taki "niehomologowany" Baobrzdęk w jakiś sposób przyczyni się do tego, to zarzuty prokuratorskie są jak w banku. Tak, Baofengi są sprzedawane w milionach sztuk na całym świecie. No ale o czym to świadczy? O niczym. Takie urządzenie może kupić krótkofalowiec, a to co używa nie musi być w jakiś sposób "homologowane", bo i tak na Tobie ciąży odpowiedzialność za pracę w eterze zgodnie z wydanym zezwoleniem. Natomiast urządzenia przeznaczone do pracy w sieciach radiowych komercyjnych czy CB/PMR, już muszą spełniać konkretne wymogi techniczne. Baofeng tych wymagań nie spełnia, więc tu używać go nie można.
@@NecrosDeus Ale krótkofalowiec może używać baofenga.Ja na przykład słucham na nim radia UKF.A krótkofalowiec z licencją nie łamie przepisów korzystając z pasma PMR.Ja nie łamie przepisów słuchając radia.Ale korzystanie z PMR jest nielegalne.I o to mi chodzilo.Epizod z samochodem jest prawdziwy.Prywatna wojna policjanta i kierowcy.
Tak naprawdę to te wszystkie działania UKE to są pogrobowcy PAR-u ... jaseśmy w UniEuropejskiej a przepisy o egzaminowaniu na uprawnienia krutkofalarskie pozostały jak za PRL-u . W państwach ościennych już dawno odeszło się ot takich praktyk jesteś obywatelem państwa ,masz dowód to tylko jest twym obowiązkiem zgłosić działalność na KF. gdy przekroczysz prawo wtedy państwo da ci po uszach , stosujesz się do zasad dobrego zachowania w eterze TO DZIAŁAJ ... Faktem są tylko opłaty ... 😢
Gramatyka się kłania !!! W których niby państwach odeszło się od licecji na pasma krótkofalarskie bo jakoś Czechy, Słowacja, Austria, Niemcy Belgia a nawet Norwegia zaostrzyły przepisy dla krótkofalowców jak i wydawania licencji.
Krotkofalowcow jest coraz mniej.Obecnie nikt nikogo nie sciga za nadawanie na pasmach przydzielonych krotkofalowca.Znak mozesz sobie wymyslec zreszta przy lacznosciach miedzynarodowych nikt nie podaje znaku.U nas jeszcze jest takie przyzwyczajenie.Wazne aby wiedziec jak zachowac sie w eterze.A to czy masz znak czy masz wymyslony nikt nie weryfikuje bo zawsze mozna powiedziec ze po 10 latach nie wystapiles o przedluzenie
Każdy odbiornik i kazdy nadajnik emituje fale elektromagnetyczne. Jeżeli coś emituje w eter jakiekolwiek fale mozna to namierzyć. W taki sposób w UK wyłapywano piratów telewizyjnych, tzn osoby posiadające odbiorniki telewizyjne a nie uiszczające opłaty telewizyjnej.
Bzdura ! Nie trzeba mieć pozwolenia na posiadanie urządzenia nadawczo odbiorczego i następna bzdura nie trzeba mieć pozwolenia na prowadzenie nasłuchu! Nie wolno bez pozwolenia nadawać( w wyjątkiem CB) , a więc wymagany byłby dowód, że ktoś bez pozwolenia nadaje. Pomijając już fakt, że prowadzenie nasłuchu jest nie do wykrycia, a więc dyskusja jest bezprzedmiotowa!
Ostatnio u znajomego bawiłem się baofengiem:) chyba z dwie godziny albo lepiej. Oprócz tego było radio PMR z anteną zewnętrzną cały czas włączone. Wszystko dość wysoko i nic...dosłownie nic, ani jednej stacji. Tylko transmisje cyfrowe policji było słychać, a poza tym totalna cisza:). Nawet przemiennik krakowski na 145,700 milczał. A propos co się z nim stało? Wie ktoś? 35 lat temu było to nie do pomyślenia. Na ch... komu baofeng
tytuł nie zgodny z treścią filmu.!!! a co do nasluchu wystarczy zablokować możliwość nadawania i nasluch jest legalny. Zablokować programem lub wymontowac sekcję nadawcza
To są dosyć filozoficzne rozważania - nad "duchem i literą prawa". Według litery prawa, art. 208 p. 1 rzeczywiście zakazuje używania urządzenia nadawczo-odbiorczego. Ale nie precyzuje, do czego używania! Na przykład - do wbijania gwoździ. Nie wolno więc takim urządzeniem wbijać gwoździ. Nie wolno właściwie używać do niczego, również np. jako ozdoby półki albo obciążnika papieru albo wypełniacza szafy. W skrócie - nie wolno takiego urządzenia posiadać. Czy to jest zgodne z "duchem prawa"? Jeśli prawodawcy chodziłoby o zakaz posiadania takiego urządzenia, to raczej napisałby "kto posiada..." a nie "kto używa".
@@grubyMichal I wtedy można to podzielić na dwie drużyny? W sensie tak, żeby druga połowa nie słyszała pierwszej i na odwrót? Zależy nam, żeby każda osoba miała łączność, z możliwością podziału na dwa kanały - dla teamu A i teamu B. Wybacz, ale jestem totalnie zielony w tym zakresie :P
@@KwusheR Można :) PMR ma 16 kanałów, jedna drużyna rozmawia na jednym, druga na drugim i problem z głowy. Wiadomo, że jak druga drużyna wejdzie na Wasz kanał to może podsłuchać ale na Bao jest tak samo.
@@Perski2844 Po części tak to należy rozumieć. Dlatego osobiście jestem za blokowaniem nadawania w sprzedawanym oficjalnie sprzęcie i zdejmowaniem blokady przez sprzedającego zgodnie z posiadanym przez kupującego pozwoleniem. Na dodatek służba amatorska działa na swoich pasmach na zasadzie drugorzędności i w przypadku potrzeby służba profesjonalna ma pierwwszeństo do korzystania z nich.
@@Perski2844 Te rozmowy może nie tyle są jakieś poufne, co mają raczej status korespondencji nie dla wszystkich przeznaczonej (w myśl art. 267 Kodeksu Karnego), i w związku z tym podlegają ochronie prawnej.
@1775 Każdy nowy krótkofalowiec odbierając zezwolenie na używanie urządzeń nadawczych i nadawczo odbiorczych własnoręcznie podpisuje zobowiązanie do przestrzegania przepisów obowiązujących w radiokomunikacji amatorskiej, międzynarodowych zresztą. To nas obliguje do pracy radiowej tylko w określonych zakresach częstotliwości, jak i nie przekraczanie określonej mocy nadawania, która czasem niekoniecznie jest równa dopuszczalnej mocy nadawczej zawartej w zezwoleniu.
Robisz z tego wszystkiego niby wielką rzecz, co można co nie można i gadanie o niczym, jakby ktoś kto ma pozwolenie był kimś ważniejszym. Kupić można? można. A jak jesteś taki znawca to niby w jaki sposób ktoś sprawdzi czego ja słucham i na czym? Dziś Motorolę kupisz bez problemu i też możesz słuchać sobie sam dla siebie nawet służb. I kto cię niby namierzy i jak? A jak wspominasz coś o procesach to podaj konkretne przykłady a nie jakieś pierdoły gdzieś wymyślone
Merytorycznie słabe. Jeśli nie mogę słuchać, to mogę chociaż mieć, ale nie włączać? Jeśli nie mogę mieć, to czy mogę znać kogoś kto bez pozwolenia myśli sobie kupić? Wiadomo, za pierdzenie też można iść siedzieć. Zaśmiecanie środowiska jest nielegalne.
Problem jest taki że naród Polski nie ma swojego państwa - czym jest państwo Polskie po przemianach - i nikt nie jest w stanie określić co to za twór ? - skoro jest zabronione to kto to sprowadza i handluje na lewo i prawo ?
Wreszcie mądre słowa...całe prawo zostało wymyślono przez okupanta w czasach PRLu . Teraz też rząd nie jest Polski ,a szydowsko amerykański.W tym kraju samo wyjście z domu grozi karze i mandatami,.Nie po to kupuje jakąś krótkofalówkę lub radio żeby z niej nie korzystać,a raczej policja posiada lepszy sprzet zabezpieczony przed januszami z piaskownicy.Raczej wątpię żeby zaraz helikoptrerami trzy literowe służby szukały Janusza który raz na ruski rok pogada sobie w czasie wyprawy.
Fajny filmik, zapowiadał się dobrze, ale nie do końca temat jest wyjaśniony, są nawet błędy. Tak, to prawda, używanie w Polsce urządzeń nadawczych czy odbiorczo nadawczych bez zezwolenia jest zabronione. Samo włączenie tych urządzeń nadaje im status - używanie. Włączając je już je używamy i nie ma znaczenia, czy tylko słuchamy, czy nadajemy. To nie podlega dyskusji, zostało to w filmiku wyjaśnione. Kwestie które zostały pominięte czy niedokładnie wyjaśnione. Uporczywość korzystania z takich urządzeń bez zezwolenia, za które grozi do 2 lat więzienia, to nie używanie ich ciągle przez jakiś czas, a sytuacja, w której zostaliśmy z takim urządzeniem nakryci po raz kolejny. Jedziemy sobie autem, taki Baobrzdęk sobie pracuje, policja nas zatrzymuje do kontroli, oczywiście zaczynają się pytania i sprawie nadaje się bieg. Za pierwszym razem czeka nas kara administracyjna od UKE - grzywna do 1000 zł. Jeżeli jednak później np. SOK złapie nas na stacji PKP gdy słuchamy sobie "kolej", to kolejną karą już nie jest administracyjnie "do 1000 zł", a mamy sprawę w sądzie z grożącymi nam "do 2 lat więzienia". Teraz sprawa w zasadzie nie mniej ważna. Pominąłeś artykuł 267 Kodeksu Karnego, który definiuje nam co możemy, a czego nie możemy słuchać. Kara za używanie bez zezwolenia urządzeń nadawczych i nadawczo odbiorczych to jedna strona medalu, a druga to przestępstwo wynikające z art. 267 KK. Art. 267. - [Bezprawne uzyskanie informacji] - Kodeks karny. § 1. Kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do informacji dla niego nieprzeznaczonej, otwierając zamknięte pismo, podłączając się do sieci telekomunikacyjnej lub przełamując albo omijając elektroniczne, magnetyczne, informatyczne lub inne szczególne jej zabezpieczenie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. § 2. Tej samej karze podlega, kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do całości lub części systemu informatycznego. § 3. Tej samej karze podlega, kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem lub oprogramowaniem. § 4. Tej samej karze podlega, kto informację uzyskaną w sposób określony w § 1-3 ujawnia innej osobie. § 5. Ściganie przestępstwa określonego w § 1-4 następuje na wniosek pokrzywdzonego. Nas interesuje część par. 1 i 3. § 1. Kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do informacji dla niego nieprzeznaczonej... Nie trzeba chyba wyjaśniać, że słuchanie służb, PKP, i nawet szeroko pojętego lotnictwa, to pozyskiwanie informacji, które nie są dla nas przeznaczone! § 3. Tej samej karze podlega, kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem... Kluczowe znaczenie ma sformułowanie - "...albo innym urządzeniem...", które wyczerpuje temat szeroko pojętych urządzeń nie tylko nadawczo odbiorczych, ale również odbiorczych (skaner częstotliwości). Sprawy sądowe o których jest mowa, to sprawy nie za używanie tych urządzeń bez zezwolenia (o ile nie nosi to znamiona używania uporczywego), bo to jest karane karą administracyjną nakładaną przez UKE (do 1000 zł), ale właśnie są to sprawy z art. 267 KK, czyli krótko pisząc, za słuchanie! Tak więc kolego nie wprowadzaj ludzi w błąd, bo słuchać też nie można. Ważny jest § 5. - "Ściganie przestępstwa określonego w § 1-4 następuje na wniosek pokrzywdzonego". O ile "lotnictwo" z pewnością nie będzie zainteresowane ściganiem nas, tak samo spraw sądowych nie będą zakładać taksówkarze, czy tam ktoś inny jeszcze korzystający z analogu na VHF/UHF, to za art. 267 KK z pewnością ścigać nasz będą szeroko pojęte służby, a i nawet PKP. Krótko pisząc, sprawy w sądzie dotyczą odpowiedzialności karnej za słuchanie korespondencji nieprzeznaczonej dla nas, i nie ma co ukrywać, sprawy dotyczą głównie podsłuchiwania służb, zwłaszcza policji. Przy okazji jakiegoś wyroku w zawieszeniu za art. 267 KK z natury dostaje się finansową karę od UKE, bo w zasadzie w 100% ci słuchający to osoby, które jakichkolwiek zezwoleń na używanie tego sprzętu nie mają.
A czy ktos, kto odebral telefon nie odchodzi na bok?.Jeżeli za nim pójdę wbrew jego woli,to jest podsłuchiwanie,czyli czyn zabroniony.A służby mogą wywalczyć środki na kodowanie przekazów.Tak jest na całym swiecie.A w Polsce karanie za byle co jest sciaganiem kasy na wzmocnienie budżetu.Policyjne radiowozy było slychać na nieużywanch kanalach TV.I nie było spraw sądowych o podsłuchiwanie policji.Zasada jest prosta,nie chcesz być podsłuchiwanym,to wyjdź z tlumu.Co jest karalne względem podsłuchu to mamy na dzień dzisiejszy.Legalność Pegasusa.Ile sądów tyle wyroków.Gdy siedze w kabinie WC i slysze za scianą,że ktoś planuje napad na bank,to grozi mi kara za ujawnienie podsłuchanej rozmowy?.Swego czasu w samoobronie musiałem pozwolić zlamać sobie szczęke,żeby móc się obronić.W innym przypadku zostałbym oskarżony za uszkodzenie ciała 3 napastników.W srodowisku studenckim byłem znanym karatekiem.Ale nie wolno używać tej umiejętności by szkodzić innym.Ta trójka żle trafiła.To ja musialem doznać krzywdy,żeby nie zostać oskarżonym o uszkodzenie ciała.Tak jak Andrzej Gołota.Ułaskewienie prezydenta uwolniło go o kary 3 lat odsiadki.Przepisy są durne.Zeby kupic 25g azotanu amonu do akwarium musiałem złożyć oswiadczenie,do czego mi to potrzebne.A jest to nawoz szcztuczny inaczej saletra amonowa,towar który ma każdy rolnik.Ale azotan amonu to wg przepisow srodek do produkcji materiałow wybochowych,ale saletra amonowa to tylko nawóż sztuczny.I tak samo jest z tymi Baofengami.Na całym swiecie są używane ,ale u nas to narzedzie służące do wielkiego przestępstwa.
Nasłuch jest legalny o ile słuchamy radia z muzyką ale nie transmisji rządowych, tak było i jest w każdym kraju by ten mógł funkcjonować. Dawniej przepisy tego nie pisały tak wprost bo było to oczywiste że nikt w domu nie ma radiostacji bo ma je wojsko i specjaliści inżynierowie/naukowcy a dowcipnisiów rozstrzeliwano za zdradę. Tak jak nasłuch "komórek" jest nielegalny tak nasłuch kogoś z służb rządu też jest nielegalny. Przepis mówi że "nasłuch informacji nie przeznaczonej dla danego odbiorcy jest zabroniony" , to normalne, tak jak czytanie kogoś listów itp. Baofeng jest towarem eksportowym, w Chinach zabroniony w użyciu, działanie przeciwko Państwu jest tam też inaczej karane niż w Polsce gdzie przepisy właściwie już nie działają choć są zapisane ale martwe. Na allegro właściwie kupujemy sprzęt nielegalny przeznaczony dla służb i wojska, strategiczny dla bezpieczeństwa narodowego. To chore. Dawniej było tak że radiostację można było nabyć tylko po kazaniu zezwolenia, programowanie jej było za pokazaniem zezwolenia to było zabezpieczeniem. Możliwe że to wszystko robi Rząd aby wyprowadzić wzburzoną Policję na ulicę z powodu ataku piratów radiowych na ich łączność. Rodzaj celowego bałaganu i upadku praworządności. "Krótkofalówki" to ksywka z 1965 roku na 27 Mhz radio "Echo" firmy Warel, pracują w paśmie 3 MHz do 30 MHz ( nie korzystamy już z nich ) a "Walkie-talkie to ksywka żołnierzy radiostacje przenoszone ogólnie dla wojska, w USA już właściwe zapomniana, nie nasza Polska nazwa.
Racja. Żaden baofeng czy inny sprzęt nadawczo odbiorczy nie powinien trafić do obrotu w wersji odblokowanej tj odblokowane nadawanie, a odblokowanie powinno następować wyłacznie na podstawie pozwolenia radiowego !!! Kolego nasłuch nie jest zabroniony żadnym przepisem prawa jezeli chodzi o transmisje nie zabezpieczone kodowniem lub i szyfrowaniem, jednakże rozpowszechnianie tak usłyszanych informacji jest już karalne. Używanie szumofonów z serii Baofeng już zostało ograniczone poprzez cofniecie homologacji dla wielu modeli UV xxx a co za tym idzie ich sprzedaż i używanie już jest łamaniem prawa które powinno być ścigane prawnie nie tylko na allegro czu aliexpress ale także w sklepach internetowych. Podobnie zrobiono z radiami CB Uniden 510 XL czy 520 XL, alan 1001 które nadal są sprzedawane w obrocie wtórnym pomimo cofnięcia homolohacji.
Sprzęt nadawczo odbiorczy z natury jest dedykowany dla konkretnych grup użytkowników. Krótkofalowcy mają ten przywilej, że mogą używać każdego sprzętu, nawet takiego, którego zakres pracy znacznie wykracza poza pasma amatorskie, to samo tyczy się mocy. Odbierając zezwolenie radiowe podpisujesz, że będziesz przestrzegał przepisów. Nie ma więc znaczenia, czy urządzenie pracuje dokładnie w paśmie krótkofalarskim, czy ma szeroki zakres częstotliwości, dostępnych zarówno do słuchania jak i nadawania. Jeżeli zdałeś egzamin i wydano Ci zezwolenie na pracę w eterze, to naturalną rzeczą jest, że przepisy znasz przynajmniej w wersji podstawowej. Powinieneś wiedzieć na jakich częstotliwościach możesz nadawać, z jaką mocą, i powinieneś wiedzieć co wolno a czego nie wolno robić. Urządzenie możesz sobie kupić dowolne, a jak używać, jak ustawić, to już Ty powinieneś wiedzieć. Tak więc, co Ci da ekstra skrojone urządzenie pod Ciebie? Osoby, które nie mają takiej wiedzy, nie mają zezwolenia radiowego, w ogóle nie powinny takiego urządzenia używać! W przypadku CB czy PMR sytuacja jest zgoła odmienna. Użytkownikami są osoby przypadkowe, bez elementarnej technicznej wiedzy, tak więc nie ma co na nich liczyć, urządzenie po prostu musi być pod takiego użytkownika "skrojone". Tu masz konkretne częstotliwości pracy, jak i odpowiednią moc nadawania. Co do nasłuchu. Proponuję zapoznać się z art. 267 Kodeksu Karnego, tam jest wszystko wyjaśnione. Proszę zwrócić uwagę na sformułowanie - "Kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do informacji dla niego nieprzeznaczonej...". W każdym bądź razie nie radzę Ci publicznie słuchać korespondencji dla Ciebie nieprzeznaczone, bo w grę już wchodzi Kodeks Karny z karą do 2 lat pozbawienia wolności.
@Deus Art. 267. KK Bezprawne uzyskanie informacji § 1. Kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do informacji dla niego nieprzeznaczonej, otwierając zamknięte pismo, podłączając się do sieci telekomunikacyjnej lub przełamując albo omijając elektroniczne, magnetyczne, informatyczne lub inne szczególne jej zabezpieczenie, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2. § 2. Tej samej karze podlega, kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do całości lub części systemu informatycznego. § 3. Tej samej karze podlega, kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem lub oprogramowaniem. § 4. Tej samej karze podlega, kto informację uzyskaną w sposób określony w § 1-3 ujawnia innej osobie. § 5. Ściganie przestępstwa określonego w § 1-4 następuje na wniosek pokrzywdzonego. To tylko Twoja nadinterpretacja tego przepisu. Mogłeś zajrzeć do KK z komentarzem gdzie jasno przedstawiono jego interpretację. Ale zawsze znajdzie się jednostka która interpretuje na swój styl. Puki co nie pamiętam by zapadł jakiś wyrok skazujący. A w większości znanych mi przypadków sądy niestety iż to po stronie służb leży gestja zabezpieczeń i to po takim wyroku sądu zaczęto wprowadzać system TETRA.
@@mirekk1775 Nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi. Cytujesz to, co było napisane wcześniej, nie wiem po co, potem stwierdzasz, że to moja nadinterpretacja przepisu. Zamiast po kimś kopiować, to nie lepiej było napisać swoją interpretację? Jak można się zorientować w mig, to jest jedna interpretacja tego przepisu. Przepis jest prosty i nie ma miejsca na jakieś teoretyczne rozważania. Kiedyś, dawno temu, to wymiar sprawiedliwości miał problem. W § 3 nie było sformułowania "albo innym urządzeniem ", więc policja, a później prokurator kierujący sprawę do sądu, starali się wmówić, że krótkofalarskie urządzenie nadawczo odbiorcze czy skaner częstotliwości to urządzenia podsłuchowe. W sądach z takimi teoriami w mig rozprawiali się biegli sądowi. Z czasem wnioski do sądu były budowane na § 4 - "Tej samej karze podlega, kto informację uzyskaną w sposób określony w § 1-3 ujawnia innej osobie". Krótko pisząc, według interpretacji policji i prokuratora, policjant, który usłyszał korespondencję swojego oficera dyżurnego na radyjku "przestępcy radiowego", nie jest funkcjonariuszem a osobą trzecią. Bazując na takiej interpretacji, dopiero wtedy, robiło się w sądzie mało przyjemnie. To były stare czasy, dla organa ścigających "przestępców radiowych" kłopotliwe, dlatego znowelizowano art.267 KK dodając to kluczowe dziś - "albo innym urządzeniem". Prawnicze "zapasy" skończyły się, przepis jest jasny i odporny na wiele interpretacji. Tak więc nie wiem do czego piejesz. Sprawy lądują w sądach, a wynik zależy od sędziego. Zauważ, że ten przepis ogarnia wiele przestępstw opartych na pozyskiwaniu informacji niejawnych i nie dla słuchającego przeznaczonych. Za zakładanie nielegalnych podsłuchów, za hacking, za podglądanie kamerką, pewnie jakieś wyroki skazujące były, i to może i z więzieniem. Za podsłuchiwanie policji czy PKP takich drastycznych wyroków z pewnością nie było, ale ograniczenie wolności czy prace społeczne, to też Kolego wyrok! Jak kogoś stać na adwokata za kilka tysięcy złotych, to i można bawić się w prawnicze rozgrywki zakończone wyrokiem uniewinniającym. Każdemu według potrzeb. Jeden dostanie karę ograniczenia wolności bo pozyskane informacje wykorzystywał w jakimś procederze mniej lub bardziej niezgodnym z prawem, drugi jak trafi na srogiego sędziego to za słuchanie policji tylko z ciekawości dostanie 100 godzin pracy np. w hospicjum, a jak się ma wpływowego bogatego tatusia to i nawet będzie wyrok uniewinniający. Niemniej Kolego, w przypadku nakrycia kogoś z radyjkiem, kto słucha sobie tzw. służb, jest nadawany bieg sprawy, i wiele tych spraw ma finał w sądzie. Wyrok taki czy inny jest dopiero na samym końcu tej historii. Coś o tym wiem, bo od początku lat 90'tych gonię po terenie z radiem i byłem wiele razy kontrolowany i nawet...zatrzymywany. Mam nawet "incydenty" pracy w działach łączności pewnych instytucji, dlatego coś o tym wszystkim wiem. "Puki" co, przepis jest jaki jest, i jak to w życiu, "rumakowanie" szybko się kończy, wpierw jest się "do przodu", później jest płacz. Jeżeli jesteś innego zdania, no to możesz pójść pod jakąś komendę i sobie słuchać. Później nam swoje przeżycia opisz, no i może udowodnisz, że wszyscy się mylą a Ty nie!
Kolego PMR Jest dla wszystkich a jak lubisz byc narcyzem w swiecie krotkowalowcow to masz problem . Juz wkrotce pojdziesz w kamasze tam sie sprawdzisz pozdrawiam
Wsparcie kanału:
tipply.pl/@michal_gruby
A co w tej Polsce jest legalnego? U mnie w pracy "kopalnia miedzi " się mówi, że kiedy chcesz postawić dwójkę na spągu, musisz mieć na to "papier" pozwolenie.
Akurat przepisy krótkofalarskie z tego co kojarzę są podobne na całym świecie więc to nie jest domena tylko Polski. Czy to dobrze, że takie przepisy są? Dla mnie tak, dla wielu nie.
Uprościć do maxa , zdobycie "pozwolenia krótkofalarskiego " bez egzaminów, idziesz do urzędu miejskiego wykupujesz i podpisujesz że zapoznałeś się z treścią regulaminu i przepisów wybierasz sobie "znak" i do domu! A poza tym nie wszędzie są Stany w USA gdzie krótkofalówki i broń kupujesz za okazaniem ID (dowodó osobistego) Czyli normalności i wolności,a nie KOMUNA , PROŹBY , POZWOLENIA!!
@@sir.knight8714 A napiszesz które to stany i jakie "krótkofalówki", bo na razie po krótkim poszukiwaniu stwierdzam, że to legendy. FCC działa we wszystkich stanach i to sprawniej, niż nasze UKE. Było nawet w stanie sprawić, że od pewnego czasu do USA trafiają Baofengi z blokadą TX poza pasmami amatorskimi. Taka to wolność i znikąd się to nie wzięło- to kwestie bezpieczeństwa, jak prawo jazdy.
@@sir.knight8714 W USA kolego śniegowy są bardziej restrykcyjne regulacje co do urządzeń nadawczo- odbiorczych jak w Europie nie tylko dla obywateli ale także dla firm, w stanach wiodącym dokumentem jest prawo jazdy coś takiego jak dowód tam nie istanieje !!!
Krótkofalówki w USA kupujesz na pasma typu CB radio PMR i one są bez zezwolenia, na sprzęt którkofalarski i profesjonalny przy zakupie takowego musisz posiadać stosowne zezwolenie czytaj licencję !!!
Przy zakupie broni na ID CARD sprzedawca sprawdza czy nie istnieje na te dane wpis o karalności !!!
USA to chyba Twoj mokry sen lub powtarzasz mity z internetu.
Zaostrzyć egzamin na swiadectwo operatora jak było kiedyś egzamin szczególnie z podstaw radiotechniki, slang kod Q itd, za dużo tych pseudo radioamatorów.
@@grubyMichal Przepisy w każdym kraju są narzucane przez ustalenia międzynarodowe, jakieś wewnętrzne rozporządzenia i tak są podrzędne w stosunku do międzynarodowego prawa. Taki schemat istnieje od lat 20'stych ubiegłego wieku.
Nasłuch jest ok, bo nie wysyłasz nic w eter - jesteś niewidoczny. Nasłuchując sobie w domu, czy w innym prywatnym miejscu, jest praktycznie niewykrywalne, bo trzeba kogoś złapać za rękę. Przepis martwy.
Dokładnie tak - jak słucham sobie w domu to spox ale jak "latam" po mieście i zatrzyma mnie policja a nie posiadam pozwolenia to wtedy będzie "ciepło" . W UK nie ma tego problemu - słuchasz ale nie nadajesz bez pozwolenia - nie łamiesz prawa. Bez licencji możesz sobie poużywać Bao jako odbiornik do nasłuchu i nikt ci nie zabroni - jest to wspaniały wstęp do osłuchania się i późniejszego wstąpienia w szeregi radioamatorów :) . Przepisy w PL są nieco archaiczne .
@@delta110a dobrze, że chociaż mozesz mieć. Przepisy morskie są jeszcze głupsze - jak jest na pokładzie radiostacja, to musi być osoba z uprawnieniami. Nie ważne, że wyłączona. I tu ciekaw jestem, jak traktowany jest bao, który pracuje także w tych zakresach?
@@pwolkowicki Bao-Marine-One :) .
@@delta110a chodzi mi raczej o tego popularnego ręczniaka uv82, czy jakos tak
A co policje obchodzi twoj baofeng?
Tylko z drugiej strony, w jaki sposób ktoś kogoś ukarze, jeśli słuchając jesteśmy nie do wykrycia?
W domu można mieć wielką radiostację i co z tego, tylko kto ją posiada wie że ją ma, a często kupując nawet umowy sprzedaży się nie podpisuje a z allegro czy z OLX można zamówić coś na lipne dane, czy ktoś inny może to kupić i komuś przekazać i tak radiostacja się rozpływa w powietrzu. Z tych przepisów wynika że samo posiadanie nie jest nielegalne tylko używane, czyli w zasadzie można nawet posługiwać się nazwą wywoławczą kumpla który takową licencje ma a mikrofon mordy nie przekazuje.
Jak widać niby takie prawo jest a łatwo to obejść, lipa zwykła.
Będzie w ciągu kilku dni film typowo o słuchaniu służb, mogę tylko powiedzieć, ze w Polsce były procesy dotyczące słuchania służb i przynajmniej jedno skazanie z artykułu 208 Prawa Telekomunikacyjnego
@@grubyMichal Spoko, ciekawy materiał się zapowiada.
Już nie bardzo bo jak nawywijasz zrobią próbkę głosu i macie obaj pozamiatane a uwierz już tak robili.
@@grubyMichal było znacznie więcej skazań.
Weźcie się wszyscy w łby pieprznijcie ! Jak zwykle, pełno i ekspertów i wielu posranych. Głos nagrywają, namierzają, służby cię będą inwigilować. Ludzie, używajcie te baofengi, I przestańcie się obsrywać po pachy.
Jestem wolnym człowiekiem i sram na ich pozwolenia. Nie będa mi bandyci mówić co mam robić .
używając niezgodnie możesz doprowadzić do wielu problemów np. zakłócanie pracy straży pożarnej lub radio-stop y na kolei. chcesz słuchać kup CB (citizen band) , używasz pasm zastrzeżonych - zrób papiery. samowolka nie zawsze jest dobra jak z przepisami ruchu drogowego.
Wiele rzeczy "możesz", nawet przewrócić się na małe dziecko i zrobić mu krzywdę. Te przepisy są po to, żeby trzymać trzodę za twarz. Informacja w dzisiejszych czasach jest wszystkim razem z kontrola jej przepływu. Licencję są po to żeby użytkownik miał w głowie to, że mogą przyjść w każdej chwili i wiedzą o nim wszystko.
Nikt o zdrowych zmysłach nie przeszkadza w pracy służb. Ten jeden przypadek z radio stopem na kolei to nie był przypadek, ani do końca to co mówili oficjalnie @@bartoszri
@@bartoszri Skoro już jesteśmy przy kodeksie drogowym to czy zawsze jeździsz zgodnie z przepisami, nigdy nie przekraczasz prędkości, nigdy nie zajeżdżasz drogi, nigdy nie zapominasz włączyć kierunkowskazu, zawsze trzymasz odstęp? Czy może tak jak pozostałe 100% kierowców regularnie przekraczasz prędkość bo uważasz, że na danym odcinku można jechać szybciej? Podejrzewam., że jedynym świętym w tym kraju nie jesteś i tak jak reszta, regularnie łamiesz przepisy ruchu drogowego uważając, że w wielu przypadkach są bezsensowne (ograniczenia na prostej drodze np). Pytanie dlaczego akurat tak obstajesz przy robieniu papierów na radio? Czymś się to prawo różni? Przepisy o radyjkach są ważniejsze niż prawo drogowe? ja bym powiedział, że na odwrót. Samochodem zrobisz większą krzywdę sobie i innym niż radyjkiem.
A mimo to regularnie łamiesz kodeks drogowy. Helllo? Tak jak napisał dorifto - te przepisy są bezsensowne i służą tylko wyciąganiu kasy oraz trzymaniu zbędnych urzędniczych etatów egzaminatorskich. Argumentacja, że trzeba robić papiery, bo 'takie są przepisy i trzeba płacić" jest tak słaba, że przegrywa z przekraczaniem prędkości na drodze.
Natomiast argumenty, że wchodzi się na pasma zastrzeżone i zakłóca pracę służb.... no błagam. Czy można nazwać poważnymi ludzi/służby, którzy do komunikacji używają radyjek, które w żaden sposób nie kodują tego co mówią? Jak to świadczy o policji? Gonią złodzieja, przekazują sobie gdzie zrobią na niego zasadzkę a ten ich w tym samym czasie słucha? Albo mówią, że jadą do Kowalskiej na interwencję na melinie bo Kowalski lata z siekierą na kanale ogólnodostępnym.... halo, gdzie ochrona danych osobowych? To samo straż pożarna, to samo służby ratunkowe...Jeśli służby używają kanałów ogólnodostępnych, niekodowanych, które może bez żadnego problemu podsłuchać nawet 10latek to jest błazenada a nie służby. I same podają te "poufne" informacje do przestrzeni publicznej. Jak służby nie chcą być podsłuchiwane to niech wykażą odrobinę kompetencji i niech zaczną kodować. Mniejsza jednak o służby.
Zaczniesz jeździć zgodnie z przepisami... zyskasz prawo by rzucić kamień. Jako jedyny w tym kraju. Bo zaręczam, że NIKT nie jeździ zgodnie z przepisami.
@ podsłuchiwanie to jedno a zakłócanie czy aktywowanie radio-stop to inna bajka. Naginam przepisy co nie oznacza, że jeżdżę po chodnikach lub pod prąd. Eot
@@bartoszri "Naginam przepisy". Nie ma czegoś takiego jak naginanie przepisów. Jeździsz ponad dozwoloną prędkość, więc łamiesz przepisy a nie żadne naginasz. To raz. A dwa. Jak ważącym ponad tonę samochodem wjedziesz w człowieka, bo "nagiąłęś" sobie przepisy to ten człowiek skończy w najlepszym wypadku o kulach. Jak wbijesz komuś na radyjko "zakłócając" to co najwyżej podniesiesz temu komuś ciśnienie. Ale rozumiem Twoje wybiórcze stosowanie prawa. To cecha wszystkich świętych. Eot.
A używanie Baofenga nie mogącego nadawać z uszkodzonym modułem nadawczym?
No właśnie to jest ten paradoks pomiędzy praktycznością zakupu a prawem, które jest niedoprecyzowane. Bo jeśli ktoś ma takie radio i troluje na pasmach bez zezwolenia/znaku, to jest to po pierwsze brak etykiety, a po drugie zwykła złośliwość. Ale jeśli ktoś chce wejść w świat KF/UKF to takie radio jest wg mnie dobrymi drzwiami. Bo ok, bawiłem się na websdr i generalnie "mi sie to spodobało", kupiłem sobie SDRa do kompa, no ale nie wszędzie zabiore lapka, no zabiore, ale wyciąganie go z plecaka, rozstawianie anteny (nawet małej) raz przykuje uwagę i dwa nie wiem czy coś w tym miejscu się łapie, to do nasłuchu takie baofeng (czy podobne radio) jest ok, bo skoro się wkrecam z temat na poważnie, nie bede używał tego radia do nadawania, bo już trochę etykietę poznałem. Przepisy powinny mówić jasno, że używanie urządzenia do nadawania jest karalne, a nie do nasłuchu (nawet służb, bo te powinny zadbać o kodowanie i odpowiednie zabezbieczenie transmisji, a te "skazania" z tego co pamiętam nie były nawet za używanie urządzenia bez zezwolenia, co za "upublicznianie" transmisji.).
Piszę to z praktycznego punktu widzenia, mogę mieć np przenośne (tylko) odbiornik, rozkodowany na inne częstotliwości i służby mogą technicznie skoczyć mi, bo urządzenie jest legalne w świetle prawa. Tylko jeśli mam co z kasą robić i nie mam jej, żeby kupować odbiorniki, tylko, żeby za pół roku, jak już ogarne egzamin, odkładać odbiornik na półkę i szukać TX/RX urządzenia (a taki Baofeng jak znalazł na UKFie, żeby lokalnie coś się już zacząć udzielać).
I zanim ktoś odpowie "nie każdy jest tak uprzejmy, żeby nie trolować i nie każdy będzie używał tego tylko do nasłuchu zanim zdobędzie znak". tak... ale ta liczba nie zmaleje, bo ci co chcą go do nadawania uzywać nielegalnie, i tak będą i jeśli to nie jest jakaś stacja o "większej mocy" i stacjonarna, że można ją namierzyc, to nikt się tym nie przejmie, bo i tak osoby ze znakiem moga przejsc np na kod CTC/CDC i odfiltrowac ogólną transmisje, albo przejda na inna czestotliwosc, lub nawet pasmo.
A co do przepisu dotyczące uporczywemu używaniu, to również jest źle interpretowane, i powinno zostać doprecyzowane. Bo uporczywa czynność, to wg definicji taka, która uprzykrza innym życie. Więc jako taka z natury musi być czynna, czyli nadawanie, krzyczenie, obrażanie itp... Słuchanie jest czynnością bierną (słucham na słuchawkach w autobusie, albo na ławce w parku, ale nie powtarzam tego i nie przełączam na głośnik tej transmisji), więc używanie bierne urządzenia które ma możliwość pracy aktywnej, nie powinna być sama w sobie zabroniona. To tak jakby każdy człowiek miałby dostać zakaz wychodzenia w miejsca publiczne bo "ma możliwość sikania w tych miejscach" i jest kilku takich meneli, co leje po pijaku po budynkach, pomimo, że prawie nikt normalny tego nie robi (99% ludzi), lub nawet nie pomyśli, żeby zrobić...
90% krótkofalowców też używa SDR lub innych urządzeń przeznaczonych tylko do nasłuchu, więc tekst z tym "co ja z tym zrobię po uzyskaniu pozwolenia" jest mało trafiony. Można kupić szerokopasmowe odbiorniki przenośne. Nawet przenośne odbiorniki SDR. Aktywni krótkofalowcy posiadają od kilku do kilkudziesięciu urządzeń nadawczo-odbiorczych, jakbym nie pasuje to jakieś sprzedają kupią inne. To wszystko są wymówki żeby nie robić pozwolenia radiowego.
wystarczyło powiedzieć że baofeng o którym mowa to urzadzenie klasy 2 a nie 1 i wtedy przepisy tycza sie urzadzenia o klasie 2 a nie klasie 1
Wiec nie można nic zrobić ? Czemu to sprzedają bez pozwolenia ?
W PRL te przepisy były elementem represji, kontroli wolności ludzi. Dziś to już tylko ochrona interesów nielicznej (relatywnie) grupy ludzi. Wiadomo: kaska za szkolenia, składeczki na kluby, źródełko pewnych dodatkowych dochodów itp. Po prostu rząd ma ważniejsze sprawy na głowie i tak to idzie przez lata. A krótkofalowcom w to graj.
W PRL władza z oczywistych powodów ograniczała możliwość nawiązywania kontaktów międzyludzkich poza jej kontrolą. Zwłaszcza tych międzynarodowych. Niemniej informuję Cię, że przepisy regulujące działalność w przestrzeni radiowej są od lat 20'stych ubiegłego wieku, i w zasadzie są pochodną ustaleń międzynarodowych. Przestrzeń radiowa kolego to nie tylko stacja radiowa typu RMF FM czy inny TVN w paśmie telewizyjnym, ale to środowisko pracy ludzi i urządzeń! Ta praca to między innymi ratowanie mienia, zdrowia i życia. Takie środowisko pracy powinno być chronione, i do tego służą regulacje prawne. Krótko pisząc, nie można sobie robić co się chce, bo po prostu przeszkadza się w pracy ludziom, jak i licznym urządzeniom. Sposób myślenia przez Ciebie reprezentowany, jak i Tobie podobnym, to po prostu prymitywizm myślowy wynikający z braku elementarnej wiedzy nie tylko technicznej, ale przede wszystkim podstawowej popularnonaukowej. Wolność? A jaką wolność Kolega ma na myśli? Że każdy może sobie robić co zechce? Takiej wolności to nawet w przedszkolu nie ma, a Ty chcesz ją mieć w dorosłym życiu?
@@NecrosDeus O czym ty mowisz chlopie 😮💨
@@stefanbolec3846 No właśnie o czym? A jakieś konkretne zastrzeżenia? Napisz.
Brednie wypisujesz. To tak jakby s napisał to samo o koniecznośći posiadania prawa jazdy.
A ja mam takie pytanie-pomysł. Z tego co wiem, Baofengi (przynajmniej niektóre) można programować komputerowo i da się w nich po prostu zablokować możliwość nadawania na wszystkich pasmach. Czy jeżeli zaczepi nas policja z takim radiem, a my powiemy, że mamy wersję tylko do nasłuchu i faktycznie nie będzie ono pozwalało na nadawanie, to jesteśmy "czyści", czy nie? 🙂
Jeden rabin powie tak, drugi rabin powie nie :) Nie istnieje wersja Baofenga "tylko do nasłuchu", to wiadomo. Pytanie jest takie czy czasowe wyłączenie opcji nadawania sprawia, że Baofeng staje się z urządzenia nadawczo odbiorczego tylko urządzeniem odbiorczym. Ja bym określił to bardziej jako coś w stylu "urządzenie nadawczo - odbiorcze z czasowo wyłączoną funkcją nadawania". Baofeng dalej ma swoją specyfikację i możliwości a to, że chwilowo coś jest wyłączone nie zmienia jego charakterystyki. Myślę, że to jest już problem na poziomie rozprawy sądowej (której oczywiście nikomu nie życzę) i wyrok w takiej sprawie mógłby być bardzo nie oczywisty. Tak trochę poza konkursem, jeśli ktoś chce posłuchać czegoś poza "służbami" to Baofeng jest na prawdę jednym z gorszych rozwiązań (mówiąc czysto technicznie) i dużo lepiej wyposażyć się w jakieś radio które da dużo więcej możliwości :)
@@grubyMichal Sprawa prosta do nasłuchu są skanery.
Baofeng też ma możliwość słuchania radia FM i właśnie na im to robię. Posiadanie flaszki wódki wódki samochodzie nie jest dowodem możliwości wypicia tej flaszki w samochodzie. Policja musi ci udowodnić ze używałeś niezfodnie z prawem. Posiadanie jest całkiem legalne . Następna sprawa jest podobnie z bronią CP oraz z wszelkimi ostrzami . Od scyzoryka po miecz . 😊@@mirekk1775
Masz prawo posiadać te "radio",nie masz prawa go włączać. Jak złapią cię z wyłączonym, to domniemywanie, że mogłeś go włączać raczej nie utrzyma się w sądzie.
Włączenie urządzenia powoduje, że jest w stanie używalności. Nie ma znaczenia czy słuchasz, czy nadajesz. Blokowanie czegokolwiek nic nie zmienia, bo liczy się wyłącznie specyfikacja producenta, a z niej wynika, że są to urządzenia nadawczo odbiorcze.
Według art. 208 na pewno jest tak jak mówisz. Nie ma to znaczenia czy odbierasz czy nadajesz, bo ten artykuł jest zakazowy. Czyli jak nie masz pozwolenia to nie możesz używać żadnego urządzenia radiowego nadawczego lub nadawczo-odbiorczego, które pozwolenia wymaga. Zatem można używać tylko urządzeń radiowych, które pozwolenia nie wymagają, czyli np. odbiorników nasłuchowych czy skanerów. Przepis jest oczywisty i należy go rozumieć jak każdy inny przepis czyli tak jak został napisany. Zatem konkluzja dla tego przepisu jest taka, że skoro pasma krótkofalarskie są licencjonowane, to nasłuch takimi urządzeniami jak wymieniono w art. 208 P.T. jest także zabroniony bez pozwolenia. Ja rozumiem, że brzmi to absurdalnie, ale takie są fakty chcąc się trzymać przepisów.
NIE rozumiem krótkofalowców , Sam jako paralotniarz używało się różności . na 2 m cisza u nas nic nie gada nic nie słychać , ale o dziwo znajomi krótkofalowcy o nas widzą i gdzie latamy ( czyli słuchają ) i jaka to piana z pyska leci jak się spotkamy . Wiem przepisy itp . ale nie zachowujcie się jak psy ogrodnika . Nie sądzę by prawilni użytkownicy pasma 2m byli tak prawilni w wobec wszelakich przepisów , nie dajmy się zwariować .
ch nie słychać a oni słyszą? Może mają czulszy sprzęt i lepsze anteny? Stosują też o wiele więcej różnych emisji.
Jeśli chodzi o możliwość nadawania Baofengiem np. uv 82, to można ja zablokować w programie chirp.
Owszem tylko ciekawi mnie czy czysto prawnie to by przeszło tzn czy samo wyłączenie sprawi, że przestanie być urządzeniem nadawczym. Skoro można wyłączyć to można ponownie włączyć.
@@grubyMichal wydaje mi się, że jeśli w momencie kontroli nie ma możliwości nadawania, a z poziomu urzadzenia nie jesteś w stanie ponownie go włączyć, to nie powinno być problemu.
@@pawech.9301 Ogólnie jak najbardziej się zgadzam ale znając uznaniowość pewnych instytucji to nie dałbym sobie ręki uciąć, że w 100 takich samych sytuacjach zapadłoby 100 takich samych wyroków
@@grubyMichalalbo co w przypadku wylutowanej końcówki mocy.
@@MultiKomentatorniedopuszczalna ingerencja
Sam jakiś czas temu zakupiłem sobie uv82... i po krótkich poszukiwaniach w necie okazało się, że bez pozwolenia to tak naprawdę ładnie ukształtowany przycisk do papieru.
No cóż - życie, błędy się popełnia, więc "profilaktycznie" wyłączyłem mu nadawanie (żeby nie korciło, i w razie czego "młodzież" nic nie spsociła) i zacząłem się powoli przygotowywać do egzaminu.
Niestety o ile pytania egzaminacyjne są dobrze ogarnięte, to część ustna egzaminu już nie... a przykładowa łączność "na sucho" bywa "podobno" sprawdzana. ( stąd dzięki za film o łączności, bo jest to chyba pierwszy w jakim kawałek po kawałku jest ona wyjaśniona )
Witam na kanale :) Jeśli chodzi o ustny to sam się go bałem jak nie wiem a w sumie nie było czego więc głowa do góry. Łączność na sucho jest chyba zawsze jako jedno z zadań. Jak mi się uda to w tym tygodniu pojawi się film z dokładnym umówieniem ustnego :)
@@grubyMichal Z góry dziękuję
Te egzaminy sa tak proste i banalne, że nie wiem skąd cały szum wokól tego. Troche inicjatywy i kazdy kto chce ma swiadectwo bez wiekszych problemow. Ja to mam dopiero teraz problem.,bo mam pozwolenie, radio itd a nie mam czasu na zabawę w to hobby
@@BushcraftAnonymous Teraz po prostu rozmowa wśród młodych jest trudna, a już rozmowa z jakąś starszą osobą to jest wyzwanie. Wychodzą komputery, łotsapy i inne smsy oraz mesendżery.
@@BushcraftAnonymous Na początku lat 90'tych nie było Internetu, więc dostęp do wiedzy był mocno utrudniony. Z klubami też było różnie, krążyły jakieś pytania, a jak były i odpowiedzi, to w większości były to bzdury. Kilka książek, te pytania, mgliste odpowiedzi, czasem jakiś klub gdy był w pobliżu, to wszystko. Na plus było to, że egzamin to była luźna rozmowa w temacie wylosowanych pytań. Niemniej jakąś wiedzę trzeba było w głowie mieć. Dziś są testy, które są dostępne w sieci. Tego można się wyuczyć na pamięć, nie trzeba robić doktoratów z elektroniki, prawa, i innych tematów. Poza tym, testy to pewien element prawdopodobieństwa trafienia w odpowiedź, na dodatek, jak ktoś zna zasady rozwiązywania testów (metoda eliminacji bzdurnych i mało prawdopodobnych odpowiedzi), to taki egzamin to bajka w porównaniu z tym starym sprzed lat. Dziś wystarczy trochę chęci, pytania są w Necie, jak wyglądają łączności to można zobaczyć chociażby na YT, plus jakaś elementarna popularnonaukowa wiedza, no i zezwolenie mamy bez problemów. Dziś o zdanie takiego egzaminu nawet mogą się pokusić osoby, które nie mają pojęcia o technice/elektronice. Kiedyś było to niemożliwe.
Baofang czy quashang? Czy każde takie radio trzeba zaprogramować?
Tak, bo fabrycznie mają włączone niedozwolone częstotliwości i moce. Dodatkowo powinieneś obowiązkowo odbyć kurs krótkofalarski przynajmniej online, a czy zakończysz go egzaminem to już twoja sprawa...
Skoro w ogóle była sprawa w sądzie to skąd służby wiedziały że ktoś słucha?
Bardziej interesował by mnie aspekt użytkowy niż czytanie przepisów. Zamiast słuchać o tym że wszystko jest zabronione chyba że dasz grosza Zdzisiowi z urzędu pierdzenia wolałbym posłuchać o zasdach panujących na pasmach, kulturze KF, możliwych skutkach zakłóceń pasm i może więcej o tych sprawach sądowych- o co dokładnie oskarżono i dlaczego.
A dopalki kW na lampie jak sie maja do tego.... ?
mega pieprzenie o mega niczym.Baofengi mają homologację,sprzedawane i uzywane w milionach na całym swiecie,a w Polsce jakies dziwaczne ograniczenia.To tak jak z pędzeniem bimbru.W Irlandii mozesz kupić sprzet do pedzenia bimbru i nawet mieć w domu,ale w Polsce nie zmieniono przepisu wg którego posiadanie aparatury i pedzenie bimbru grozi konfiskata mienia.Tzn aparature kupic mogę,ale posiadanie jest karalne.I tak właśnie jest z Baofengami.
Mogę kupić auto nie mając prawo jazdy? Mogę. Czy w takim razie postulujesz zniesienie obowiązku posiadania prawa jazdy? Samochód też ma homologację i jest używany w milionach na całym świecie.
Gdy to auto wyprowadzisz z garazu juz musisz miec prawo jazdy.Na ogolnym parkingu i swoim podworku nie wypijesz z kumplem piwa we wlasnym aucie.Bylem swiadkiem takiego zajscia.Sasiedzi wrocili z balangi i konczyli w samochodzie,na terenie prywatnym.Kierowca stracił prawo jazdy.Stracisz prawo jazdy gdy je masz.Baofeng jest twoją zabawka, o ile jest w kieszeni.Gdy wyjmiesz ,jestes potencjalnym przestepcą.I to jest chore.
A kto wpuścił na teren prywatny i po to aby zabrac prawko
@emis To bardzo niecodzienna sytuacja. Jeżeli samochód miał wyłączony silnik to nie był pojazdem w ruchu, a konsekwencje związane z alkoholem ponosi się tylko wtedy, kiedy pojazd jest w ruchu. Samochód stojący z wyłączonym silnikiem nie jest pojazdem w ruchu, więc na pewno z tego powodu ten kierowca nie stracił prawka. Natomiast samochód stojący na parkingu pod blokiem, czy na terenie prywatnym, jeżeli ma włączony silnik, to jest pojazdem w ruchu, więc konsekwencje kierowca ponosi, jak i pasażer, bo jest prawny obowiązek uniemożliwienia przez pasażera pijanemu kierowcy jazdy autem. Tu można dodać, że o ile na drogach niepublicznych czy na terenie prywatnym wiele można, np. jeździć bez uprawnień i niezarejestrowanym pojazdem, to już za taką jazdę pod wpływem alkoholu ponosi się pełne konsekwencje. krótko pisząc, nie da się po pijaku jeździć po swoim podwórku od stodoły do kurnika, i z powrotem. Tak naprawdę, to myślę, że Ty tę historię to po prostu wymyśliłeś.
A tak na marginesie.
Możesz wyjaśnić co rozumiesz pod słowem "homologacja"? Sprzęt krótkofalarski nie musi mieć jakiejkolwiek tzw. homologacji. Co najwyżej musi posiadać jakieś tam zgodności z normami elektrycznymi i elektromagnetycznymi, i jakieś inne bzdurki mniejsze bądź większe. To jest Twój problem, byś ten sprzęt używał zgodnie z przyznanym zezwoleniem. Na własne potrzeby taki sprzęt możesz sobie nawet sam w domu skonstruować. Sytuacja zmienia się, gdy urządzenie nadawczo odbiorcze ma pracować poza pasmami przyznanymi krótkofalowcom. W grę wchodzą urządzenia do pracy na komercyjnych częstotliwościach przyznawanym przez UKE chętnym podmiotom, za kasę oczywiście. Urządzenia wykorzystywane w łączności tzw. służbowej, jak i urządzenia do pracy w pasmach obywatelskich powszechnie dostępnych, takich jak PMR i CB. Te urządzenia już muszą spełniać pewne założenia techniczne, by można było je używać. By takie radio można było używać np. w PMR czy CB, to musi być coś takiego, co nazywamy homologacją, choć jest to określenie trochę trącące mychą. Ta homologacja po prostu potwierdza, że urządzenie ma odpowiednie parametry techniczne, spełnia jakieś normy, itd. Tu Cię zaskoczę, jak na razie żadne urządzenie tej firmy nie ma tzw. homologacji na cokolwiek, ani na pracę w sieciach komercyjnych, ani na pracę w ogólnodostępnych pasmach obywatelskich. Tak więc, tych urządzeń nie można legalnie używać poza krótkofalarstwem. Często te Baobrzdęki kupują druhowie z OSP, i używają je w akcjach ratowniczo gaśniczych. To jest nielegalne, KG PSP jasno określa które urządzenia mogą być używane, Baobrzdęków na liście nie ma. Sprawa jest o tyle "ciekawa", że gdy dojdzie do nieszczęścia podczas akcji prowadzonej przez OSP, a taki "niehomologowany" Baobrzdęk w jakiś sposób przyczyni się do tego, to zarzuty prokuratorskie są jak w banku. Tak, Baofengi są sprzedawane w milionach sztuk na całym świecie. No ale o czym to świadczy? O niczym. Takie urządzenie może kupić krótkofalowiec, a to co używa nie musi być w jakiś sposób "homologowane", bo i tak na Tobie ciąży odpowiedzialność za pracę w eterze zgodnie z wydanym zezwoleniem. Natomiast urządzenia przeznaczone do pracy w sieciach radiowych komercyjnych czy CB/PMR, już muszą spełniać konkretne wymogi techniczne. Baofeng tych wymagań nie spełnia, więc tu używać go nie można.
@@NecrosDeus Ale krótkofalowiec może używać baofenga.Ja na przykład słucham na nim radia UKF.A krótkofalowiec z licencją nie łamie przepisów korzystając z pasma PMR.Ja nie łamie przepisów słuchając radia.Ale korzystanie z PMR jest nielegalne.I o to mi chodzilo.Epizod z samochodem jest prawdziwy.Prywatna wojna policjanta i kierowcy.
Co to jest baofeng???
Firma produkująca krótkofalówki różnego rodzaju i typu.
Burza po chińsku 😅
planuje kupic Dpmr bo ponoć lepsze od zwyklego pmr
Raczej mówisz o DMR
Mylisz pojęcia,,,!@@mirekk1775
@@mirekk1775 Akurat ma rację dPMR jest implementacją DMR pod PMR
Tak naprawdę to te wszystkie działania UKE to są pogrobowcy PAR-u ... jaseśmy w UniEuropejskiej a przepisy o egzaminowaniu na uprawnienia krutkofalarskie pozostały jak za PRL-u . W państwach ościennych już dawno odeszło się ot takich praktyk jesteś obywatelem państwa ,masz dowód to tylko jest twym obowiązkiem zgłosić działalność na KF. gdy przekroczysz prawo wtedy państwo da ci po uszach , stosujesz się do zasad dobrego zachowania w eterze TO DZIAŁAJ ... Faktem są tylko opłaty ... 😢
Gramatyka się kłania !!!
W których niby państwach odeszło się od licecji na pasma krótkofalarskie bo jakoś Czechy, Słowacja, Austria, Niemcy Belgia a nawet Norwegia zaostrzyły przepisy dla krótkofalowców jak i wydawania licencji.
@richardmaclane3071 Podaj jakieś przykłady. 🤣🤣🤣
Krotkofalowcow jest coraz mniej.Obecnie nikt nikogo nie sciga za nadawanie na pasmach przydzielonych krotkofalowca.Znak mozesz sobie wymyslec zreszta przy lacznosciach miedzynarodowych nikt nie podaje znaku.U nas jeszcze jest takie przyzwyczajenie.Wazne aby wiedziec jak zachowac sie w eterze.A to czy masz znak czy masz wymyslony nikt nie weryfikuje bo zawsze mozna powiedziec ze po 10 latach nie wystapiles o przedluzenie
Nie masz o tym bladego pojecia. Bredzisz jak potłuczony.
Bardzo fajne i konkretne przedstawienie sprawy. Dzięki
Dzięki i zapraszam do innych materiałów 🙂
Jak niby ktoś może namierzyć osobę, która używa takiego urządzenia tylko do odsłuchu? Chyba logiczne pytanie?
Każdy odbiornik i kazdy nadajnik emituje fale elektromagnetyczne. Jeżeli coś emituje w eter jakiekolwiek fale mozna to namierzyć. W taki sposób w UK wyłapywano piratów telewizyjnych, tzn osoby posiadające odbiorniki telewizyjne a nie uiszczające opłaty telewizyjnej.
Bzdura ! Nie trzeba mieć pozwolenia na posiadanie urządzenia nadawczo odbiorczego i następna bzdura nie trzeba mieć pozwolenia na prowadzenie nasłuchu!
Nie wolno bez pozwolenia nadawać( w wyjątkiem CB) , a więc wymagany byłby dowód, że ktoś bez pozwolenia nadaje. Pomijając już fakt, że prowadzenie nasłuchu jest nie do wykrycia, a więc dyskusja jest bezprzedmiotowa!
Ostatnio u znajomego bawiłem się baofengiem:) chyba z dwie godziny albo lepiej. Oprócz tego było radio PMR z anteną zewnętrzną cały czas włączone. Wszystko dość wysoko i nic...dosłownie nic, ani jednej stacji. Tylko transmisje cyfrowe policji było słychać, a poza tym totalna cisza:). Nawet przemiennik krakowski na 145,700 milczał. A propos co się z nim stało? Wie ktoś? 35 lat temu było to nie do pomyślenia. Na ch... komu baofeng
Jakby co, to uzywam do sluchania radia fm i jako latarki.
tytuł nie zgodny z treścią filmu.!!! a co do nasluchu wystarczy zablokować możliwość nadawania i nasluch jest legalny. Zablokować programem lub wymontowac sekcję nadawcza
Czytając przepis tak literalnie, to bez pozwolenia nie można używać Baofenga nawet do wbijania gwoździ...
Warto powiedzieć kilka słow o SDR rtl jak już jest mowa o baofengach i o dystrybucji linuxowej DRAGONos dla tego typu zabaw.
Wiadomo, jest SDR, są skanery itd ale w tym filmie chciałem skupić się tylko na Baofengu, o innych rzeczach na pewno będę chciał też powiedzieć.
To są dosyć filozoficzne rozważania - nad "duchem i literą prawa". Według litery prawa, art. 208 p. 1 rzeczywiście zakazuje używania urządzenia nadawczo-odbiorczego. Ale nie precyzuje, do czego używania! Na przykład - do wbijania gwoździ. Nie wolno więc takim urządzeniem wbijać gwoździ. Nie wolno właściwie używać do niczego, również np. jako ozdoby półki albo obciążnika papieru albo wypełniacza szafy. W skrócie - nie wolno takiego urządzenia posiadać. Czy to jest zgodne z "duchem prawa"? Jeśli prawodawcy chodziłoby o zakaz posiadania takiego urządzenia, to raczej napisałby "kto posiada..." a nie "kto używa".
Wraz ze znajomymi tworzymy drużynę airsoftową - istnieje jakaś alternatywa do komunikacji całej drużyny? Chcąc być oczywiście uczciwym wobec prawa.
Każdy legalny sprzęt na PMR np. Motorola T82.
@@grubyMichal I wtedy można to podzielić na dwie drużyny? W sensie tak, żeby druga połowa nie słyszała pierwszej i na odwrót? Zależy nam, żeby każda osoba miała łączność, z możliwością podziału na dwa kanały - dla teamu A i teamu B. Wybacz, ale jestem totalnie zielony w tym zakresie :P
@@KwusheR Można :) PMR ma 16 kanałów, jedna drużyna rozmawia na jednym, druga na drugim i problem z głowy. Wiadomo, że jak druga drużyna wejdzie na Wasz kanał to może podsłuchać ale na Bao jest tak samo.
Dzięki wielkie!
Nawet na jednym kanale komunikować może się ze sobą kilka (dziesiąt) drużyn.
Poczytaj o kodach DCS/CTCSS.
A dlaczego ktoś mający pozwolenie na nadawanie w pasmach amatorskich może mieć urządzenie nadające w pełnym zakresie razem ze służbami .?
A dlatego iż zna przepisy odnośnie nadawania na pasmach służb profesjonalnych i jaką odpowiedzialność poniesie za nadużycie.
@@mirekk1775A co to ma wspólnego z faktem nasłuchiwania służb? Że niby lepiej się rozumie, że ich rozmowy są poufne?
@@Perski2844 Po części tak to należy rozumieć.
Dlatego osobiście jestem za blokowaniem nadawania w sprzedawanym oficjalnie sprzęcie i zdejmowaniem blokady przez sprzedającego zgodnie z posiadanym przez kupującego pozwoleniem.
Na dodatek służba amatorska działa na swoich pasmach na zasadzie drugorzędności i w przypadku potrzeby służba profesjonalna ma pierwwszeństo do korzystania z nich.
@@Perski2844 Te rozmowy może nie tyle są jakieś poufne, co mają raczej status korespondencji nie dla wszystkich przeznaczonej (w myśl art. 267 Kodeksu Karnego), i w związku z tym podlegają ochronie prawnej.
@1775 Każdy nowy krótkofalowiec odbierając zezwolenie na używanie urządzeń nadawczych i nadawczo odbiorczych własnoręcznie podpisuje zobowiązanie do przestrzegania przepisów obowiązujących w radiokomunikacji amatorskiej, międzynarodowych zresztą. To nas obliguje do pracy radiowej tylko w określonych zakresach częstotliwości, jak i nie przekraczanie określonej mocy nadawania, która czasem niekoniecznie jest równa dopuszczalnej mocy nadawczej zawartej w zezwoleniu.
Posiadanie nie oznacza używanie,
Za posiadanie rozstrzelać, polskie prawo głupie prawo. Nic nie wolno, jak za komuny, a wydawało się, że po komunię będzie tylko lepiej!
Super filmik i wartosciowy, dzieki za uswiadamianie innich :) Pozdrawiam 👋🙂
Dzięki wielkie, wiem, że tytuł lekko prowokacyjny ale usprawiedliwię się tym, że myślę, że film ma aspekt edukacyjny 🙂
Niekompetencja komentujących jest powalająca ...
"Uporczywy nasłuch" 🤣
Uporczywe oglądanie TV Trwam
no 73
Robisz z tego wszystkiego niby wielką rzecz, co można co nie można i gadanie o niczym, jakby ktoś kto ma pozwolenie był kimś ważniejszym. Kupić można? można. A jak jesteś taki znawca to niby w jaki sposób ktoś sprawdzi czego ja słucham i na czym? Dziś Motorolę kupisz bez problemu i też możesz słuchać sobie sam dla siebie nawet służb. I kto cię niby namierzy i jak? A jak wspominasz coś o procesach to podaj konkretne przykłady a nie jakieś pierdoły gdzieś wymyślone
Jaką Motorolę polecasz do nasluchu?
Dla takich jak ty to trzeba specjalne przepisy pisać, Co ci logika podpowiada, pomyśl ? Sędziowie niektórzy mądrością nie grzeszą .
Wiecej czytaj co pisza na necie 😅😂
Przecierz inwigilacja trwa caly czas jak za chitlera.
Za kogo,🤔..
Baofeng morzna jako miarke albo przycisk do papieru 😅
Ty możesz sobie słownik kupić.
Merytorycznie słabe. Jeśli nie mogę słuchać, to mogę chociaż mieć, ale nie włączać? Jeśli nie mogę mieć, to czy mogę znać kogoś kto bez pozwolenia myśli sobie kupić? Wiadomo, za pierdzenie też można iść siedzieć. Zaśmiecanie środowiska jest nielegalne.
🤣🤣🤣
SDR i wszystko w temacie ...
Problem jest taki że naród Polski nie ma swojego państwa - czym jest państwo Polskie po przemianach - i nikt nie jest w stanie określić co to za twór ? - skoro jest zabronione to kto to sprowadza i handluje na lewo i prawo ?
Wreszcie mądre słowa...całe prawo zostało wymyślono przez okupanta w czasach PRLu . Teraz też rząd nie jest Polski ,a szydowsko amerykański.W tym kraju samo wyjście z domu grozi karze i mandatami,.Nie po to kupuje jakąś krótkofalówkę lub radio żeby z niej nie korzystać,a raczej policja posiada lepszy sprzet zabezpieczony przed januszami z piaskownicy.Raczej wątpię żeby zaraz helikoptrerami trzy literowe służby szukały Janusza który raz na ruski rok pogada sobie w czasie wyprawy.
Pół Wata jeśli już a nie pół Wat
Noni kciuk w dół 😅
Konfident
Fajny filmik, zapowiadał się dobrze, ale nie do końca temat jest wyjaśniony, są nawet błędy. Tak, to prawda, używanie w Polsce urządzeń nadawczych czy odbiorczo nadawczych bez zezwolenia jest zabronione. Samo włączenie tych urządzeń nadaje im status - używanie. Włączając je już je używamy i nie ma znaczenia, czy tylko słuchamy, czy nadajemy. To nie podlega dyskusji, zostało to w filmiku wyjaśnione. Kwestie które zostały pominięte czy niedokładnie wyjaśnione. Uporczywość korzystania z takich urządzeń bez zezwolenia, za które grozi do 2 lat więzienia, to nie używanie ich ciągle przez jakiś czas, a sytuacja, w której zostaliśmy z takim urządzeniem nakryci po raz kolejny. Jedziemy sobie autem, taki Baobrzdęk sobie pracuje, policja nas zatrzymuje do kontroli, oczywiście zaczynają się pytania i sprawie nadaje się bieg. Za pierwszym razem czeka nas kara administracyjna od UKE - grzywna do 1000 zł. Jeżeli jednak później np. SOK złapie nas na stacji PKP gdy słuchamy sobie "kolej", to kolejną karą już nie jest administracyjnie "do 1000 zł", a mamy sprawę w sądzie z grożącymi nam "do 2 lat więzienia".
Teraz sprawa w zasadzie nie mniej ważna. Pominąłeś artykuł 267 Kodeksu Karnego, który definiuje nam co możemy, a czego nie możemy słuchać. Kara za używanie bez zezwolenia urządzeń nadawczych i nadawczo odbiorczych to jedna strona medalu, a druga to przestępstwo wynikające z art. 267 KK.
Art. 267. - [Bezprawne uzyskanie informacji] - Kodeks karny.
§ 1. Kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do informacji dla niego nieprzeznaczonej, otwierając zamknięte pismo, podłączając się do sieci telekomunikacyjnej lub przełamując albo omijając elektroniczne, magnetyczne, informatyczne lub inne szczególne jej zabezpieczenie,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2. Tej samej karze podlega, kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do całości lub części systemu informatycznego.
§ 3. Tej samej karze podlega, kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem lub oprogramowaniem.
§ 4. Tej samej karze podlega, kto informację uzyskaną w sposób określony w § 1-3 ujawnia innej osobie.
§ 5. Ściganie przestępstwa określonego w § 1-4 następuje na wniosek pokrzywdzonego.
Nas interesuje część par. 1 i 3.
§ 1. Kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do informacji dla niego nieprzeznaczonej...
Nie trzeba chyba wyjaśniać, że słuchanie służb, PKP, i nawet szeroko pojętego lotnictwa, to pozyskiwanie informacji, które nie są dla nas przeznaczone!
§ 3. Tej samej karze podlega, kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem...
Kluczowe znaczenie ma sformułowanie - "...albo innym urządzeniem...", które wyczerpuje temat szeroko pojętych urządzeń nie tylko nadawczo odbiorczych, ale również odbiorczych (skaner częstotliwości).
Sprawy sądowe o których jest mowa, to sprawy nie za używanie tych urządzeń bez zezwolenia (o ile nie nosi to znamiona używania uporczywego), bo to jest karane karą administracyjną nakładaną przez UKE (do 1000 zł), ale właśnie są to sprawy z art. 267 KK, czyli krótko pisząc, za słuchanie! Tak więc kolego nie wprowadzaj ludzi w błąd, bo słuchać też nie można.
Ważny jest § 5. - "Ściganie przestępstwa określonego w § 1-4 następuje na wniosek pokrzywdzonego". O ile "lotnictwo" z pewnością nie będzie zainteresowane ściganiem nas, tak samo spraw sądowych nie będą zakładać taksówkarze, czy tam ktoś inny jeszcze korzystający z analogu na VHF/UHF, to za art. 267 KK z pewnością ścigać nasz będą szeroko pojęte służby, a i nawet PKP.
Krótko pisząc, sprawy w sądzie dotyczą odpowiedzialności karnej za słuchanie korespondencji nieprzeznaczonej dla nas, i nie ma co ukrywać, sprawy dotyczą głównie podsłuchiwania służb, zwłaszcza policji. Przy okazji jakiegoś wyroku w zawieszeniu za art. 267 KK z natury dostaje się finansową karę od UKE, bo w zasadzie w 100% ci słuchający to osoby, które jakichkolwiek zezwoleń na używanie tego sprzętu nie mają.
A czy ktos, kto odebral telefon nie odchodzi na bok?.Jeżeli za nim pójdę wbrew jego woli,to jest podsłuchiwanie,czyli czyn zabroniony.A służby mogą wywalczyć środki na kodowanie przekazów.Tak jest na całym swiecie.A w Polsce karanie za byle co jest sciaganiem kasy na wzmocnienie budżetu.Policyjne radiowozy było slychać na nieużywanch kanalach TV.I nie było spraw sądowych o podsłuchiwanie policji.Zasada jest prosta,nie chcesz być podsłuchiwanym,to wyjdź z tlumu.Co jest karalne względem podsłuchu to mamy na dzień dzisiejszy.Legalność Pegasusa.Ile sądów tyle wyroków.Gdy siedze w kabinie WC i slysze za scianą,że ktoś planuje napad na bank,to grozi mi kara za ujawnienie podsłuchanej rozmowy?.Swego czasu w samoobronie musiałem pozwolić zlamać sobie szczęke,żeby móc się obronić.W innym przypadku zostałbym oskarżony za uszkodzenie ciała 3 napastników.W srodowisku studenckim byłem znanym karatekiem.Ale nie wolno używać tej umiejętności by szkodzić innym.Ta trójka żle trafiła.To ja musialem doznać krzywdy,żeby nie zostać oskarżonym o uszkodzenie ciała.Tak jak Andrzej Gołota.Ułaskewienie prezydenta uwolniło go o kary 3 lat odsiadki.Przepisy są durne.Zeby kupic 25g azotanu amonu do akwarium musiałem złożyć oswiadczenie,do czego mi to potrzebne.A jest to nawoz szcztuczny inaczej saletra amonowa,towar który ma każdy rolnik.Ale azotan amonu to wg przepisow srodek do produkcji materiałow wybochowych,ale saletra amonowa to tylko nawóż sztuczny.I tak samo jest z tymi Baofengami.Na całym swiecie są używane ,ale u nas to narzedzie służące do wielkiego przestępstwa.
Nasłuch jest legalny o ile słuchamy radia z muzyką ale nie transmisji rządowych, tak było i jest w każdym kraju by ten mógł funkcjonować. Dawniej przepisy tego nie pisały tak wprost bo było to oczywiste że nikt w domu nie ma radiostacji bo ma je wojsko i specjaliści inżynierowie/naukowcy a dowcipnisiów rozstrzeliwano za zdradę. Tak jak nasłuch "komórek" jest nielegalny tak nasłuch kogoś z służb rządu też jest nielegalny. Przepis mówi że "nasłuch informacji nie przeznaczonej dla danego odbiorcy jest zabroniony" , to normalne, tak jak czytanie kogoś listów itp. Baofeng jest towarem eksportowym, w Chinach zabroniony w użyciu, działanie przeciwko Państwu jest tam też inaczej karane niż w Polsce gdzie przepisy właściwie już nie działają choć są zapisane ale martwe. Na allegro właściwie kupujemy sprzęt nielegalny przeznaczony dla służb i wojska, strategiczny dla bezpieczeństwa narodowego. To chore. Dawniej było tak że radiostację można było nabyć tylko po kazaniu zezwolenia, programowanie jej było za pokazaniem zezwolenia to było zabezpieczeniem. Możliwe że to wszystko robi Rząd aby wyprowadzić wzburzoną Policję na ulicę z powodu ataku piratów radiowych na ich łączność. Rodzaj celowego bałaganu i upadku praworządności.
"Krótkofalówki" to ksywka z 1965 roku na 27 Mhz radio "Echo" firmy Warel, pracują w paśmie 3 MHz do 30 MHz ( nie korzystamy już z nich ) a "Walkie-talkie to ksywka żołnierzy radiostacje przenoszone ogólnie dla wojska, w USA już właściwe zapomniana, nie nasza Polska nazwa.
Racja.
Żaden baofeng czy inny sprzęt nadawczo odbiorczy nie powinien trafić do obrotu w wersji odblokowanej tj odblokowane nadawanie, a odblokowanie powinno następować wyłacznie na podstawie pozwolenia radiowego !!!
Kolego nasłuch nie jest zabroniony żadnym przepisem prawa jezeli chodzi o transmisje nie zabezpieczone kodowniem lub i szyfrowaniem, jednakże rozpowszechnianie tak usłyszanych informacji jest już karalne.
Używanie szumofonów z serii Baofeng już zostało ograniczone poprzez cofniecie homologacji dla wielu modeli UV xxx a co za tym idzie ich sprzedaż i używanie już jest łamaniem prawa które powinno być ścigane prawnie nie tylko na allegro czu aliexpress ale także w sklepach internetowych.
Podobnie zrobiono z radiami CB Uniden 510 XL czy 520 XL, alan 1001 które nadal są sprzedawane w obrocie wtórnym pomimo cofnięcia homolohacji.
Sprzęt nadawczo odbiorczy z natury jest dedykowany dla konkretnych grup użytkowników. Krótkofalowcy mają ten przywilej, że mogą używać każdego sprzętu, nawet takiego, którego zakres pracy znacznie wykracza poza pasma amatorskie, to samo tyczy się mocy. Odbierając zezwolenie radiowe podpisujesz, że będziesz przestrzegał przepisów. Nie ma więc znaczenia, czy urządzenie pracuje dokładnie w paśmie krótkofalarskim, czy ma szeroki zakres częstotliwości, dostępnych zarówno do słuchania jak i nadawania. Jeżeli zdałeś egzamin i wydano Ci zezwolenie na pracę w eterze, to naturalną rzeczą jest, że przepisy znasz przynajmniej w wersji podstawowej. Powinieneś wiedzieć na jakich częstotliwościach możesz nadawać, z jaką mocą, i powinieneś wiedzieć co wolno a czego nie wolno robić. Urządzenie możesz sobie kupić dowolne, a jak używać, jak ustawić, to już Ty powinieneś wiedzieć. Tak więc, co Ci da ekstra skrojone urządzenie pod Ciebie? Osoby, które nie mają takiej wiedzy, nie mają zezwolenia radiowego, w ogóle nie powinny takiego urządzenia używać! W przypadku CB czy PMR sytuacja jest zgoła odmienna. Użytkownikami są osoby przypadkowe, bez elementarnej technicznej wiedzy, tak więc nie ma co na nich liczyć, urządzenie po prostu musi być pod takiego użytkownika "skrojone". Tu masz konkretne częstotliwości pracy, jak i odpowiednią moc nadawania.
Co do nasłuchu. Proponuję zapoznać się z art. 267 Kodeksu Karnego, tam jest wszystko wyjaśnione. Proszę zwrócić uwagę na sformułowanie - "Kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do informacji dla niego nieprzeznaczonej...". W każdym bądź razie nie radzę Ci publicznie słuchać korespondencji dla Ciebie nieprzeznaczone, bo w grę już wchodzi Kodeks Karny z karą do 2 lat pozbawienia wolności.
@Deus Art. 267. KK
Bezprawne uzyskanie informacji
§ 1.
Kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do informacji dla niego nieprzeznaczonej, otwierając zamknięte pismo, podłączając się do sieci telekomunikacyjnej lub przełamując albo omijając elektroniczne, magnetyczne, informatyczne lub inne szczególne jej zabezpieczenie,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 2.
§ 2.
Tej samej karze podlega, kto bez uprawnienia uzyskuje dostęp do całości lub części systemu informatycznego.
§ 3.
Tej samej karze podlega, kto w celu uzyskania informacji, do której nie jest uprawniony, zakłada lub posługuje się urządzeniem podsłuchowym, wizualnym albo innym urządzeniem lub oprogramowaniem.
§ 4.
Tej samej karze podlega, kto informację uzyskaną w sposób określony w § 1-3 ujawnia innej osobie.
§ 5.
Ściganie przestępstwa określonego w § 1-4 następuje na wniosek pokrzywdzonego.
To tylko Twoja nadinterpretacja tego przepisu.
Mogłeś zajrzeć do KK z komentarzem gdzie jasno przedstawiono jego interpretację.
Ale zawsze znajdzie się jednostka która interpretuje na swój styl.
Puki co nie pamiętam by zapadł jakiś wyrok skazujący. A w większości znanych mi przypadków sądy niestety iż to po stronie służb leży gestja zabezpieczeń i to po takim wyroku sądu zaczęto wprowadzać system TETRA.
@@mirekk1775 Nie bardzo rozumiem o co Ci chodzi. Cytujesz to, co było napisane wcześniej, nie wiem po co, potem stwierdzasz, że to moja nadinterpretacja przepisu. Zamiast po kimś kopiować, to nie lepiej było napisać swoją interpretację? Jak można się zorientować w mig, to jest jedna interpretacja tego przepisu. Przepis jest prosty i nie ma miejsca na jakieś teoretyczne rozważania. Kiedyś, dawno temu, to wymiar sprawiedliwości miał problem. W § 3 nie było sformułowania "albo innym urządzeniem ", więc policja, a później prokurator kierujący sprawę do sądu, starali się wmówić, że krótkofalarskie urządzenie nadawczo odbiorcze czy skaner częstotliwości to urządzenia podsłuchowe. W sądach z takimi teoriami w mig rozprawiali się biegli sądowi. Z czasem wnioski do sądu były budowane na § 4 - "Tej samej karze podlega, kto informację uzyskaną w sposób określony w § 1-3 ujawnia innej osobie". Krótko pisząc, według interpretacji policji i prokuratora, policjant, który usłyszał korespondencję swojego oficera dyżurnego na radyjku "przestępcy radiowego", nie jest funkcjonariuszem a osobą trzecią. Bazując na takiej interpretacji, dopiero wtedy, robiło się w sądzie mało przyjemnie. To były stare czasy, dla organa ścigających "przestępców radiowych" kłopotliwe, dlatego znowelizowano art.267 KK dodając to kluczowe dziś - "albo innym urządzeniem". Prawnicze "zapasy" skończyły się, przepis jest jasny i odporny na wiele interpretacji. Tak więc nie wiem do czego piejesz. Sprawy lądują w sądach, a wynik zależy od sędziego. Zauważ, że ten przepis ogarnia wiele przestępstw opartych na pozyskiwaniu informacji niejawnych i nie dla słuchającego przeznaczonych. Za zakładanie nielegalnych podsłuchów, za hacking, za podglądanie kamerką, pewnie jakieś wyroki skazujące były, i to może i z więzieniem. Za podsłuchiwanie policji czy PKP takich drastycznych wyroków z pewnością nie było, ale ograniczenie wolności czy prace społeczne, to też Kolego wyrok! Jak kogoś stać na adwokata za kilka tysięcy złotych, to i można bawić się w prawnicze rozgrywki zakończone wyrokiem uniewinniającym. Każdemu według potrzeb. Jeden dostanie karę ograniczenia wolności bo pozyskane informacje wykorzystywał w jakimś procederze mniej lub bardziej niezgodnym z prawem, drugi jak trafi na srogiego sędziego to za słuchanie policji tylko z ciekawości dostanie 100 godzin pracy np. w hospicjum, a jak się ma wpływowego bogatego tatusia to i nawet będzie wyrok uniewinniający. Niemniej Kolego, w przypadku nakrycia kogoś z radyjkiem, kto słucha sobie tzw. służb, jest nadawany bieg sprawy, i wiele tych spraw ma finał w sądzie. Wyrok taki czy inny jest dopiero na samym końcu tej historii. Coś o tym wiem, bo od początku lat 90'tych gonię po terenie z radiem i byłem wiele razy kontrolowany i nawet...zatrzymywany. Mam nawet "incydenty" pracy w działach łączności pewnych instytucji, dlatego coś o tym wszystkim wiem. "Puki" co, przepis jest jaki jest, i jak to w życiu, "rumakowanie" szybko się kończy, wpierw jest się "do przodu", później jest płacz. Jeżeli jesteś innego zdania, no to możesz pójść pod jakąś komendę i sobie słuchać. Później nam swoje przeżycia opisz, no i może udowodnisz, że wszyscy się mylą a Ty nie!
Oj tam oj tam
ja se będę nadawał i co mi zrobisz
Ale chyba nie taki zły on jest skoro krótkofalowcy robią masowo o nim filmy ...
Kolego PMR Jest dla wszystkich a jak lubisz byc narcyzem w swiecie krotkowalowcow to masz problem . Juz wkrotce pojdziesz w kamasze tam sie sprawdzisz pozdrawiam
A w którym momencie twierdzę, że PMR nie jest dla wszystkich? Bo mnie zaintrygowałeś.
film dla niewolnikow xd