Prawo i sprawiedliwość nie maja znaczenia gdy kasa, wpływy i właściwe konekcje wchodza w grę. "Biedny" chłopak, "biedny" Mack - tak nakręcony prze ta zepsuta Betty ze nie mógł jej odmówić - bo był zimnym psychopata i chciał ja poniżyć nawet i po śmierci bo mało mu było satysfakcji z porzucenia jej za życia i upokorzenia jakie czuła z tego powodu. Obrzydliwy typ i żył sobie spokojnie wiele lat. Dziekuje za super podkast i do usłyszenia. ❤️🌹Reklamy - ani jednej. Hurra. 😊👍
też mam wrażenie, że "sprawę" ułatwił mu fakt, że dziewczyna była na językach wszystkich. a on z kolei cieszył się dobrą opinią. straszne, co musieli czuć jej rodzice...
Czy coś źle zrozumiałem czy ona nie "latała" za innymi żeby ją zab...li? Do tego tekst ,że idzie do niego choć by miał ją zabić. Rozchwiana emocjonalnie według mnie była i to planowała. Piżama może podpowiadać dwie teorie. Równie dobrze mogła mieć już takie problemy psychiczne,że nie zwracala uwagi na wygląd tylko na to żeby jej plan się ziścił
Długo kazałaś na siebie czekać😊 Ale warto było😊. Nie wierzę, że chciała w tamtym momencie popełnić samobójstwo, tym bardziej, że jako kobieta nie chciałaby tak wyglądać w trumnie. Po prostu ją zamordował z jakiegoś powodu, wykorzystując jej wcześniejszą dramaturgię z samobójstwem. Pozdrawiam serdecznie.
Słucham Cię codziennie odkąd odkryłam ten kanał. Nie wiem co zrobię jak nadrobię zaległości. 😮 Dziękuję za opowieści ciekawie i jakaże inaczej przekazane. Duże wyrazy uznania.👏👍👏
w tym momencie rządzą tutaj oczywiście Olga Herring, Papillaria i Adraiana { artykyuł 148), nieprawdopodobny nakład pracy, który daje przełożenie na doskonały efekt końcowy czy ktoś się ze mną zgodzi???
Zgadzam się z Pani konkluzją w stu procentach.Jak dla mnie to ona nie chciała skończyć że sobą.Temat tego podcastu jest tak niesamowity zł a Pani opracowanie to Mistrzostwo Świata Bardzo mi żal dziewczyny😢😢😢😢.Pozdrawiam ❤
Dziewczyna wybrała bardzo ryzykowny styl życia i zapłaciła za to najwyższą cenę. Autorce dziękuję za ciekawy materiał 🌹, wszystkich fanów kanału serdecznie pozdrawiam ❤️. Za znakomity podcast 👍.
tego właśnie nie rozumiem: Betty nie była głupia, a jednak zaskoczyło ją, że o niej "gadają". myślę, że w domu nikogo ona nie obchodziła i stąd jej styl: wołający o uwagę. pozdrowionka!
Znam sprawę "Kiss and kill". Zwróciła moją uwagę już od pierwszego razu, gdy się z nią zetknęłam, nawet wysłałam ją jakiś czas temu jako propozycję na inny kanał. Nie umiem jakoś jednoznacznie ustosunkować się do osoby Betty i całej tej sprawy, a jak było naprawdę, to już się chyba nie dowiemy. Betty wydaje mi się wrażliwą, artystyczną duszą, silnie emocjonalną, o żywym umyśle i sporym temperamencie, ale jednocześnie łatwo popadającą w stany depresyjne. Wybrała też dość kontrowersyjny, zwłaszcza jak na tamte czasy, styl bycia i wydaje mi się, że wiele jej decyzji i zachowań może świadczyć o jakichś jej problemach w sferze emocjonalnej. Może histrioniczne zaburzenia osobowości, borderline, początki depresji? Nie jestem specjalistą, nie wiem, trudno też diagnozować kogoś, kto od dawna nie żyje. Ale myślę, że potrzebowała pomocy. Ta jej notoryczna chęć zwracania na siebie uwagi, traktowanie życia jak teatr musiały mieć swoją przyczynę. Ciekawa jestem, jak wyglądało jej dzieciństwo, jakim była dzieckiem, jak wyglądały jej relacje z rodzicami i rodzeństwem. Zwykle gdzieś tam kryją się zalążki problemów. Rozumiem, że zwłaszcza jej zachowanie w sferze intymnej może budzić sprzeciw. Ale dla mnie nie jest ważne, czy była "niemoralna", czy "wyzwolona", tylko raczej dlaczego taka była w ogóle. Skąd tak silne potrzeby w tak w gruncie rzeczy młodym wieku? Być może tu też był jakiś problem na rzeczy. Czy związki ze starszymi facetami były spowodowane brakiem ciepła i uwagi ze strony ojca? Czy te liczne romanse były plastrem na kompleksy? Czy możemy dopatrywać się w tym powiewu zbliżającej się rewolucji seksualnej? A może był to wyraz młodzieńczego buntu przeciw surowej religijności ojca? A skoro już o rodzicach, to dziwi mnie, że ojciec dopiero po odkryciu pamiętnika odkrył, co porabia jego córka. Wcześniej ani on, ani jego żona nie mieli pojęcia, co się dzieje z Betty? Interesowali się nią w ogóle? Wiem, nastolatki mają tajemnice, ale ukrywać coś można do czasu i do pewnego stopnia, a ogólnie przecież chyba wyczyny Betty nie były w Odessie jakąś tajemnicą. Jakiekolwiek były powody tych licznych relacji damsko-męskich, to myślę, że Betty robiła sobie nimi sama dużą krzywdę. Betty nie była jeszcze dojrzałą kobietą, ale młodziutką dziewczyną, i mogła nie być świadoma ewentualnych kosztów emocjonalnych (i nie tylko), jakie będzie musiała ponieść. Myślę, że Betty mogła od zawsze czuć się w pewien sposób "inna", trudno jej było więc o akceptację otoczenia i pewnie mogła czuć się odrzucona, może nawet wyolbrzymiała jakieś sytuacje tego typu. Chłopcy interesowali się nią pewnie tylko przedmiotowo i nie była dla nich typem dziewczyny, którą przedstawisz rodzicom. No ale tutaj to ona sama narzuciła sobie taką rolę. W sposobie, w jaki usiłowała zwracać na siebie uwagę, jest dla mnie sporo jakiejś celowej prowokacji, świadomego drażnienia się z otoczeniem, takiej przekory. Może z jednej strony to było na zasadzie, że "nie akceptujecie mnie, bo jestem dziwna, to będę dziwna jeszcze bardziej". Może też, jako barwna osobowość, czuła, że niemal wszyscy wokół są nudni, nijacy, a ona potrzebowała ciągłej stymulacji. Ale wcale nie zdziwiłabym się, gdyby czasem, choćby podświadomie, żałowała jednak, że nie umie być jedną z tych grzecznych i normalnych dziewcząt. Tych, które były chwalone i lubiane. A jeśli już chodzi o konkretne zdarzenia, to Betty mogła być naprawdę wtedy w dołku. Wiele rzeczy się na to złożyło. Awantura z ojcem, utrata wymarzonych studiów (już widzę, jak by ją zadowalała praca ekspedientki), utrata szkolnych ról (ta nowa nauczycielka to chyba nie rozumiała istoty aktorstwa, jeśli uważała, że trzeba być takim, jak grana postać, dała wyraz swojej prywatnej antypatii i tyle), no i utrata Maca. Mogła się załamać i nawet dopuszczam myśl, że mogła chcieć umrzeć, czasem taka myśl pojawia się na krótki czas, chociaż w szerszej perspektywie człowiek wcale tego nie chce. Ale może mu się chwilowo wydawać, że chce. Coś tam w jej głowie zakiełkowało, ale trudno mi ocenić, na ile to było "poważne", a na ile to była gra dla otoczenia, a szczególnie dla Maca. Mogła przecież zrobić to sama i nawet upozować odpowiednią scenerię. Raczej nikt po ludziach nie chodzi z pytaniem, czy by nie skrócili jego żywota. A nawet jesli już kogoś prosisz, to raczej wybraną, zaufaną osobę, bardzo dyskretnie. Ale biorę też pod uwagę, że to nie było tylko czcze gadanie, Betty z racji swoich prawdopodobnych zaburzeń mogła wszystko odczuwać dużo intensywniej, poza tym była tylko nastolatką, a wówczas wiele problemów zdaje się nie do przejścia. W liście do Maca pisała, że myślała, że jest "mądra i wyrafinowana", a on jej uświadomił, że jest "brzydka, tania i dziwaczna". Jeśli tak w istocie się wtedy czuła, to może jednak mogła rozważać to na poważnie. Też myślę, że nie spodziewała się wtedy Maca, może wtedy lepiej by się przygotowała do wyjścia, ogólnie wersja z piżamą jest dla mnie całkiem prawdopodobna. Wygląda na to, że on przyjechał z zamiarem zabicia jej, teoretycznie na jej życzenie. Ciekawe, czy była zaskoczona, że się zgodził, czy tak prosząc wszystkich spodziewała się w ogóle, że ktoś się zgodzi? I też cos mnie zastanawia. Nawet jeśli ktoś chce się zabić, to jakoś wybiera ten moment, przygotowuje się. A tu to wygląda, jakby Betty była gotowa umrzeć "z marszu", 24/h. Mac znienacka podjechał, bo w końcu się namyślił, pojechali, krótka piłka i koniec. Trochę to dziwne. Sama scena nad jeziorem rzeczywiście ma w sobie coś teatralnego. Może Betty liczyła jednak na odzyskanie Maca, może liczyła, że nie będzie on w stanie tego zrobić, że to poruszy jego uczucia i zda sobie sprawę, że nadal mu na niej zależy. A kto wie, może jednak w ostatniej chwili obleciał ją strach i chciała się wycofać? Na ich ostatnie wspólne chwile są tylko jego słowa, których Betty już nie może potwierdzić ani im zaprzeczyć. Mac to dla mnie kolejna zagadka. O ile Betty to wulkan energii, o tyle od niego bije jakiś emocjonalny chłód. Jak dla mnie, to powinien być sądzony normalnie, a uznanie go za chwilowo niepoczytalnego to dla mnie jakieś nieporozumienie. Być może pozycja jego rodziny odegrała tu jakąś rolę i na pewno pomógł mu wizerunek grzecznego i miłego chłopca, w przeciwieństwie do "takiej i owakiej" Betty. Rozumiem, że ona mogła go o to prosić, dopuszczam nawet myśl, że mogła naprawdę tego w tamtym momencie chcieć. Ale on nie powinien tego robić. Mógłby starać się jej pomóc albo chociaż powiadomić kogoś o jej stanie. Ale on po prostu strzelił do niej z bliskiej odległości. Nie był sadystyczny, ale jest w tym czynie jakaś dziwna, nieludzka obojętność. Bo może jeszcze rozumiem sytuację, gdy ktoś śmiertelnie chory wyje cały czas z bólu i nawet leki już nie pomagają. Rozumiem, że czasem można chcieć to przerwać. Ale ta sytuacja jest zupełnie inna. Po całym zajściu wszystko jeszcze tak spokojnie opowiadał, wyławiał ciało. A myślał o możliwych konsekwencjach prawnych dla siebie? Nie bał się, że może sobie tym zniszczyć najlepsze lata życia? Te wyjaśnienia z jakąś traumą po czynie raczej do mnie nie przemawiają. Nie było w nim żadnej głębszej refleksji nad tym, co zrobił. Za to był dziwny chłód i obojętność. Postawił Betty na równi z zabijanymi zwierzętami, tyle dla niego znaczyła. Kto wie, może w pewnym momencie zaczął fantazjować, jak by to było strzelić do człowieka, a Betty przypadkiem dała mu okazję? Ale też mógł chcieć się jej pozbyć. Pobawił się jakiś czas, a później stała się ciążącą kulą u nogi. Zresztą nie zauważyłam u niego jakiegoś zaangażowania, to było chyba jednostronne. Nawet jeśli Betty tego chciała, to z nim też coś było nie tak, bo nikt nie strzela do kogoś tylko dlatego, że ta osoba tego chce, nie myśląc o stronie moralnej i możliwych konsekwencjach. Tak ogólnie żal mi Betty, nawet jeśli miała swoje za uszami. Szkoda, że nie udało jej się wyjechać i spróbować swoich sił w profesjonalnym aktorstwie. I szkoda, że nie otrzymała też żadnej pomocy. Nie było wówczas takich możliwości jak dziś, ale każda pomoc lepsza niż żadna. Dziękuję za obszerny materiał właśnie o tej sprawie i przepraszam, że aż tak się rozpisałam, sama nawet nie wiem kiedy :) Bardzo lubię Twój kanał, Twoją narrację, muzykę, dobór spraw. Zawsze też uważałam, ze wolę widzieć zdjęcia w trakcie odcinka, ale u Ciebie przekonałam się, że umiejscowienie ich na końcu daje całkiem ciekawy efekt i podoba mi się to. Dziękuję za Twoją pracę i pozdrawiam serdecznie :)
zdecydowanie pobiłaś tym komentarzem rekord:)))👌 też wychodzę od tego, że opowiadam tylko na źródłach i nawet jeśli jendym z nich jest książka najbliższego kuzyna, nie wolno zapominać, że nie mamy wglądu w pełny obraz sytuacji. Zgadzam się, że Betty była osobowością nietuzinkową ale kompletnie zaniedbaną: urodziła się na granicy epok. Surowej, wiktoriańskiej, gdzie wszystko jest grzechem, ale dopóki się on nie wyda/się o nim nie mówi - jest ok. I tej nadchodzącej - gdzie hippisi na golasa palili trawkę w meiejscach publicznych. Na podstawie tego co przeczytałam. wnoszę, że dom Betty był o tyle nietypowy, że pracowali tam oboje rodzice. Przędli tak cienko, że Mary Bell musiala pracować. Betty nikt się tam nie interesował. A kiedy się "wydało" zabronili jej wyjazdu do szkoły. Zamiast np. posłać do roboty do wujka, żeby se zarobila na czesne na rok czy dwa i żeby się jej po wiktoriańsku/faryzejsku ... pozbyć: co z oczu to z serca. Zatrzymywanie jej w Odessie to jak zostawianie kury na psatwę lisa. Moim zdaniem scena nad jeziorem była po to, żeby wzbudzić ogień conajmniej namiętności (pocałunek, jej ręce na jego biodrach!) i by potem napisać o tym w dzienniku lub jako sztukę. Nie kwestionuję cierpienia Betty ale już one se umiała z pewnymi rzeczami radzić. Nie wiem czy by sobie poradziła w Illinois, bo moim zdaniem była sexoholiczką, i ze szkoły też by wyleciała "za złe sprawowanie". to jednak był początek, nie koniec lat 60ych. Tak, co do Herringa to wiele osób uważa, że on, nauczony strzelać do zwierzyny, chciał zobaczyć jak to jest, strzelać do człowieka. On z kolei był, wg. mnie socjopatą. Też umiał stosować startegię, bo umiał maskować swoje nieprzystosowanie społeczne, więc śmierć byłej, która musiała grać mu na nerwach, wykorzystał, żeby zaspokoić swoją niezdrową ciekawość. We wszystkim co robił był metodyczny. serdecznie pozdrawiam! ❣
Odstrzelił problem, by zacząć nowe życie. Zazwyczaj jeśli ktoś mówi o samobójstwie, jest to tylko wołanie o pomoc. Gdyby chciała umrzeć, zrobiłaby to bez informowania innych. Mogła się sama utopić, czy cokolwiek. Dziewczyna była zakochaną i odrzuconą drama queen. Poszła do niego prosząc o zabicie, bo liczyła na to, że jej kochaś zobaczy jak ti ona strasznie cierpi z miłości do niego. Że ona bez niego nie chce żyć i wroci do niej. Gdy przyjechał do niej, na to liczyła. Że książę wrócił, że zaraz sobie wszystko wytłumaczą, przeproszą. Potem ona odda mu się, a on ją weźmie w krzakach. Będę żyć razem długo i szczęśliwie, aż po grób. Jednak on miał ją, jej miłość i jej życie gdzieś. Dziewczyna padła na kolana przed nim, poprosiła o pocałunek. Myślała że on ją przytuli i powie, żeby się nie wygłupiała. Niestety jemu nie trzeba było dwa razy powtarzać, żeby strzelił jej w twarz i zaciągnął ciało do wody. Pozbył się wzdychającej adoratorki i problemu.
@@papillaria6521 Maria Wisnowska, aktorka warszawska z końca XIX wieku. Bohaterka skandalicznego "samobójstwa" z ręki kochanka. Jest o niej parę książek, kilka podcastów i legenda o duchu, który straszy w kamienicy.
interpretacja dot piżamy jest moim zdaniem logiczna i właściwa. Wielka drama: wołanie o uczucie egzaltowanej "aktorki" i beznamiętne "spełnienie życzenia" przez rozumiejącego wszystko dosłownie, wycofanego, i społecznie niezgrabnego młodziana, który być może zerwał związek gdyż nie potrafił sobie poradzić w konfrontacji swojej oziębłej osobowości z wulkanem uczuć i ich teatralnym przerysowaniem jakie serwowała mu Betty
Jak zwykle, swietne opracowanie i doskonaly akompaniament muzyczny. Szkoda dziewczyny, zapowiadala sie na niezla aktorke. Nie wierze, ze chciala, zeby ja zabito. Ale jaki motyw mogl miec jej byly chlopak ? Nie rozumiem jego gestu. Nie wierze w niepoczytalnosc. Cos tu smierdzi, ale nie wiem co, moze mial wplywowych rodzicow ?
też tak uważam. no i w ogóle: ktoś wreszcie zgodził się cię zabić, a ty jak gdyby nigdy nic prowadzisz dotychczasowy tryb życia. i dalej kryjesz się przed rodzicami 🤔
Dziewczyna grała twarda , wyzwolona kobietę , a była delikatna,wrażliwa. Prośba o zabicie jej była krzykiem o pomoc , była pewnie chora. Zakochała się w tym "bucu" i chciała jakkolwiek mieć z nim kontakt - chodziła do jego szkoły , dzwoniła , a on ja olewał . Otrzymała kilka " ciosów " od ludzi w szkole i w domu . Chciała się z nim kochać , a tylko pod pozorem zabójstwa mogła go do siebie przyciągnąć raz jeszcze , bo wiedziała że go to zainteresuje. On za to lubił zabijać i chciał zobaczyć , jak to jest zabić człowieka. Powinien siedzieć definitywnie. Szkoda dziewczyny , naprawdę szkoda .
tak, to prawda: zabrakło tu elementu wychowania, żeby pomóc dziewczynie znaleźć balans mdz. jej wrażliwością a naprawdę mocnym stąpaniem po ziemi. a ona była jak dmuchawiec: pierwszy lepszy wiatr zmiótł ją z powierzchni ziemi:(
Gdyby Betty rzeczywiście planowała swoją śmierć, okoliczności były by zdecydowanie bardziej "dopracowane", jak na miłośniczkę dramatu i literatury przystało. Precyzyjnie określony sposób, miejsce, czas , oczywiście odpowiedni strój i wygląd. Co to za śmierć w piżamce, na mokradłach z odstrzeloną twarzą? Kobieta, która chce popełnić samobójstwo lub tak jej się wydaje często myśli, jak będzie wyglądała w trumnie. Odstrzelić dziewczynie twarz, to tak jakby chcieć, żeby wreszcie przestała mówić,wygadywać "te swoje nawiedzone głupoty", uciszyć ją na zawsze i pozbyć się uciążliwego emocjonalnego balastu .
Jakie to ma znaczenia czy chciała, żeby ją zabił czy nie? To co zrobił było zabójstwem. Idąc tym tokiem rozumowania każdego nastolatka marzącego o śmierci można by było bezkarnie zastrzelić. On potrzebowała pomocy a nie kuli w głowę. (Proszę tego nie mylić z jakimś postulatem zakazującymi eutanazji. Eutanazja powinna być wtedy kiedy człowiek jest nieuleczalnie chory, co winni potwierdzić lekarze, a jego decyzja o zakończeniu życia jest przemyślana, racjonalna i zdecydowana, co też powinni potwierdzić specjaliści).
Śmierć jest rzeczą nieodwracalna to nie jest zabawa że na chwile cię zabije a potem wstaniesz i powiesz że się rozmysliles lepiej dać komuś po mordzie dla otrzezwienia
To nie ma znaczenia, czy planowala swoją śmierć, czy prosiła o odebray życia. Nikt nie ma prawa, bawić się w Boga. Nikt nie ma prawa odbierac komuś życia ( na prośbę, w ramach dawnej przyjaźni????). Dla mnie nie ma tematu. Człowiek zabil człowieka.
Co do opowiadania, kiedyś, będąc na kolonii, opowiadalam nastolatkiom "Błękitny Zamek " - Lucy Maud Montgomery. Ja chciałem je wyciszyć, uspokoić a potem musiałam powtórzyć to opowiadanie cztery a może pięć razy.😂😅😊
Moim zdaniem Mack był osobą autystyczną. Nie odczytywał podtekstów, np, że Betty w gruncie rzeczy nie chciała umrzeć. Wziął jej prośbę dosłownie, na chłodno. . Co do szlafroka, to wydaje mi się ,że jak Betty przechodziła depresję, to było jej wszystko jedno jak wygląda. Może też nie spodziewałą się, że Mack przyjedzie lub, że naprawdę ją zastrzeli.
Odsłuchałam tego odcinka drugi raz i oprócz tego, że podpisuję sie pod wszystkimi opiniami na temat tego, że bez względu na okoliczności sprawa dotyczy zabójstwa i nieważne, czy "na życzenie" czy nie, sprawca jest winny i zasługuje na karę, ale to, co najbardziej mnje zmroziło, to ojciec Betty i jego reakcja na pamiętnik. Nie wierzę w ani jedno słowo na temat tego, że Betty ze względów finansowych i tak by nie pojechała na studia aktorskie. Skoro od początku to wiedzieli, to po co aplikowała? Moim zdaniem ojciec, który czyta pamiętnik córki, potem wrzeszczy na nią i nazywa ku*wą, a finalnie na jej oczach niszczy jej wymarzoną przyszłość w wybuchu nagłej wściekłości i agresji, to po prostu patologia i chyba nie jest mi go żal, że zjadało go poczucie winy. Nawet jesli nie był winny "samobójstwa" córki, to zaniedbania na pewno, a przede wszystkim pokazał się jako ktoś, kto tak jak wszyscy, np. pani od angielskiego, uważał Betty za małą prostytutkę.
Na podstawie przedstawionego materialu Glowa praktycznie zdekapitowana- znaczy tyle co - prawie odcieta Poszukiwano noza w wodzie ? Potem dopiero oddal strzal w glowe DOPRAL robote?
PTSD- Niemcom naleza sie odszkodowania bo byli w stanie tragicznego stresu Tym bardziej tragicznego ze wtedy o tym nie wiedzieli Aha Ten stan jest teleportowany trzy pokolenia do przodu
Obecność stricte militarna w Wietnamie to decyzja prez Johnson z bodajże 65 roku. Do tego czasu w Wietnamie stacjonowali doradcy. O ile pamiętam dobrze, to nie byli zaangażowani w walki. Oficjalnie pierwszym amerykańskim żołnierzem, który zginął w namie był James Davis z 590. Radio Research Station. Było to w połowie 61 roku. Tak więc ten ktoś z twojej opowieści nie mógł przytaczać przykładów ptsd z Wietnamu. Predzej z Korei czy 2ws. Nielogiczne jest również wnioskowanie, że chłopak nie miał ptsd w trakcie zabijania, bo mógł je mieć dopiero po zabiciu. Ptsd ma wiele przyczyn. Można je mieć np z powodu molestowania w dzieciństwie, bicia, przemocy psychicznej itd. Powinnaś każdy swój film zaczynać od preambuly mówiące o podstawowych zasadach cywilizowanego prawa. A to: Zasada domniemania niewinności Zasada, że każda nieścisłość ma być intepretowana na korzyść podejrzanego itd W rzecznej sprawie ławnicy na podstawie dostępnych materiałów dwa razy orzekli, że jest niewinny.
"Jak rozwija to Burnett" dodałam, nie wspominając, że robił to, po latach, udzielając wywiadów. nie był to argument na sali rozpraw. nie uściśliłam tego, fakt. natomiast historię o ptsd "w momencie wykonywania czynu" kupuję z ust psychologa ale nie na sali sądowej, tzn. nie jest to dla mnie w żADNYM RAZIE argument przemawiający za uniewinnieniem. to oznacza w praktyce koniec prawa, bo każdy se "wyjmie" z dzieciństwa wspomnienie, które dobry albo i przeciętny prawnik wyczaruje jako ptsd.
Bardzo trafna uwaga z tą pidżama.Ja mam jeszcze inna.Ktora kobieta,chciałaby,żeby po śmierci ludzie oglądali ja w pidżamie?Ja bardzo dbam o swój wygląd i przed dokonaniem tego ostatecznego czynu,zadbalabym o każdy szczegół,łącznie z fryzurą i makijażem.Moze to głupie,ale tak bym zrobiła.
"Wyprzedzała swoje czasy,"....jasne...w niemoralności. W byciu pozbawioną zasad dz......No tak...taka "hop do przodu" U nas teraz pewnie byłaby "wyzwoloną" feministką i szanowaną "pracownicą seksualną" albo celebrytką aktorką , która w wiadomy sposób dostała się na szczyt. Niestety trafiła na "zacofane" trochę środowisko, istny "ciemnogród" gdzie dla niektórych moralność miała jeszcze jakieś znaczenie. Biedna. Taka "mądra i wyzwolona" a nie wyszło jej. W kim taka osoba mogła się zakochać?...no w kimś kto nie certoli się z uczuciami wyższymi i nie bawi się w "zacofaną "moralność. W tym czasie sporo się na nią posypało...jako wyzwolona i świadoma babka chciała odejść na WŁASNYCH zasadach . Była dobrą aktorką i udawanie zaskoczenia, że widzi Macka...to pikuś. A piżama jest odwrotnością seksownej sukienki i może sugerować wiele. Np, że w tej ostatniej godzinie nie chce być dla Macka atrakcyjna i go rozpraszać tylko chce by z litości czy współczucia ,,,strzelił. A on nie powinien być sądzony za swój charakter i brak refleksji tylko za czyn. Teź wyprzedził swoje czasy bo teraz to prawie dobry uczynek a eutanazja ludzi owładniętych pychą (i cierpieniem oczywiście) to prawie norma. Więc jeśli ona jest ok to on tymbardziej..Wasz świat, wasze nowoczesne i "oświecone" standardy.
w tym wszystkim najgorsze jest to, że przecież dziewczyna żyla w środowisku religijnym, ale nikt jej nie pomógł się ogarnąć. moim zdaniem Betty była seksoholiczką. marnie skończyla ale jednak żal mi jej. Nikt jej nie powiedział, że postępuje źle, wszyscy na "to" patrzyli i nią gardzili. pytam się: gdzie byli rodzice przez te wszystkie lata?! Absolutnbie nie popieram stylu życia jaki obrała, ale reszta, też "krześcijanie", potrafiła jedynie stać, patrzeć i uśmiechać się drwiąco.
@@papillaria6521 Problem w tym, że większość deklarujących się jako wierzący...tam i tu, wtedy i obecnie to ni2 są wierzący, nie mają zielonego pojęcia o prawdziwej wierze...dla wielu to zewnętrzne rytuały, tradycja lub fanatyzm...a to już wymysł głupich ludzi a nie zamysł Boga. Często inni wyrabiają sobie zdanie o Kościele i religii na podstawie tego co robią i mówią pseudokatolicy, pseudowierzący itp. Smutne. W USA prawdziwy katolicyzm właściwie nie istnieje. Myślę, że nawet protestantyzm. Oni nigdy nie służą Bogu...to religia ma służyć im. Także nie winiłabym tu religii. Za to ktoś kto bez zmuszania wybiera sobie religie i nic o niej nie wie lub robi ze swoim życiem wszystko co tej religi przeczy to inna sprawa,
Jeżeli tak marzył To nie był pobożny . Bóg jest Reptilem Też w krzakach przebywa . Obcy nie mają uczuć . Zabijają dla energii i duszy . Obcy obronili swego .
Mówisz za wysoko, jakbyś krzyczała, co robi wrażenie pretensjonalności. Mało refleksyjnie. Funkcja terapeutyczna opowieści..... Czyli co? Jaką funkcję tetapeutyczną ma ta opowieść.? Poza tym za długo, gmatwa się. Jak dla mnie, powinnaś upraszczać przekaz. Trudno się tego słucha. Nie wracam.
Super ten podcast, gratulacje , a te zdjęcia na końcu świetny pomysł
Dziękuję za piękny odcinek, mogę słuchać Panią bez końca 💚🌹
Wspaniały Podcast. Niesamowita narracja. Chciałoby się słuchać i słuchać.
Prawo i sprawiedliwość nie maja znaczenia gdy kasa, wpływy i właściwe konekcje wchodza w grę. "Biedny" chłopak, "biedny" Mack - tak nakręcony prze ta zepsuta Betty ze nie mógł jej odmówić - bo był zimnym psychopata i chciał ja poniżyć nawet i po śmierci bo mało mu było satysfakcji z porzucenia jej za życia i upokorzenia jakie czuła z tego powodu. Obrzydliwy typ i żył sobie spokojnie wiele lat. Dziekuje za super podkast i do usłyszenia. ❤️🌹Reklamy - ani jednej. Hurra. 😊👍
też mam wrażenie, że "sprawę" ułatwił mu fakt, że dziewczyna była na językach wszystkich. a on z kolei cieszył się dobrą opinią.
straszne, co musieli czuć jej rodzice...
Czy coś źle zrozumiałem czy ona nie "latała" za innymi żeby ją zab...li? Do tego tekst ,że idzie do niego choć by miał ją zabić. Rozchwiana emocjonalnie według mnie była i to planowała. Piżama może podpowiadać dwie teorie. Równie dobrze mogła mieć już takie problemy psychiczne,że nie zwracala uwagi na wygląd tylko na to żeby jej plan się ziścił
Czekam na te podkasty. Świetne.
Bardzo dziękuję . Jeden z najlepszych podkastów - dla mnie najlepszy ! Pani przedstawienie sprawy - fenomenalne. ❤
dzięki:)
Dziękuję za podcast. Pozdrawiam🍀
Są podcasty, których się słucha. Ale są też takie, których słuchanie się celebruje. Uwielbiam ♥️
❣🌺❣
Uwielbiam Panią..dziękuję.
serdecznie pozdrawiam i też dziękuję
Serdecznie pozdrawiam ☺
Bardzo miła niespodzianka , dzięki
Dziekuje za podcast.Milego weekendu.🖐🇸🇪
Cześć Basieńko
dzięki i nawzajem:)
Druga😊. Dzięki za świetną narrację ❤
Długo kazałaś na siebie czekać😊
Ale warto było😊.
Nie wierzę, że chciała w tamtym momencie popełnić samobójstwo, tym bardziej, że jako kobieta nie chciałaby tak wyglądać w trumnie.
Po prostu ją zamordował z jakiegoś powodu, wykorzystując jej wcześniejszą dramaturgię z samobójstwem.
Pozdrawiam serdecznie.
Niewiarygodne...
Zawsze ciesze sie na nowy odcinek. Pieknie rezyserujesz 👍👍👍
Słucham Cię codziennie odkąd odkryłam ten kanał. Nie wiem co zrobię jak nadrobię zaległości. 😮
Dziękuję za opowieści ciekawie i jakaże inaczej przekazane. Duże wyrazy uznania.👏👍👏
dziękuję bardzo i serdecznie pozdrawiam:)
Dzień dobry królowo 👸
kłaniam się droga Lidio
Jaka niespodzianka.Dziękuję🎉❤
Bardzo dziękuję, Robisz Kobieto świetną robotę!!!!
w tym momencie rządzą tutaj oczywiście Olga Herring, Papillaria i Adraiana { artykyuł 148), nieprawdopodobny nakład pracy, który daje przełożenie na doskonały efekt końcowy czy ktoś się ze mną zgodzi???
dziękuję bardzo!
Dziękuję bardzo, za kolejne opowiadanie i sfabularyzowanie tragicznej historii ofiar i zbrodni. 👍👏🏆🖐️🇵🇱
serdecznie pozdrawiam!
Oglądacie za darmo, wypadałoby przynajmniej dać suba. Pozdrawiam ❤
Czekałam na Ciebie 😊
Dziękuję 🌿
Zgadzam się z Pani konkluzją w stu procentach.Jak dla mnie to ona nie chciała skończyć że sobą.Temat tego podcastu jest tak niesamowity zł a Pani opracowanie to Mistrzostwo Świata Bardzo mi żal dziewczyny😢😢😢😢.Pozdrawiam ❤
Narracja fenomenalna jak zwykle! Podcast niesamowity! Nigdy nie słyszałam o tej sprawie! Gratuluje i czkam na następny! 🤗😎❤️
dzięki!
Dzieki za te niezwykle interesujaca opowiesc. Pogoda dla bogaczy, gdzie zawsze swieci
slonce, a zamordowanie kobiety traktuje sie jak zabicie krolika.
również dziękuję!
Dziewczyna wybrała bardzo ryzykowny styl życia i zapłaciła za to najwyższą cenę.
Autorce dziękuję za ciekawy materiał 🌹, wszystkich fanów kanału serdecznie pozdrawiam ❤️.
Za znakomity podcast 👍.
🖐️🇵🇱
tego właśnie nie rozumiem: Betty nie była głupia, a jednak zaskoczyło ją, że o niej "gadają". myślę, że w domu nikogo ona nie obchodziła i stąd jej styl: wołający o uwagę.
pozdrowionka!
Znam sprawę "Kiss and kill". Zwróciła moją uwagę już od pierwszego razu, gdy się z nią zetknęłam, nawet wysłałam ją jakiś czas temu jako propozycję na inny kanał. Nie umiem jakoś jednoznacznie ustosunkować się do osoby Betty i całej tej sprawy, a jak było naprawdę, to już się chyba nie dowiemy.
Betty wydaje mi się wrażliwą, artystyczną duszą, silnie emocjonalną, o żywym umyśle i sporym temperamencie, ale jednocześnie łatwo popadającą w stany depresyjne. Wybrała też dość kontrowersyjny, zwłaszcza jak na tamte czasy, styl bycia i wydaje mi się, że wiele jej decyzji i zachowań może świadczyć o jakichś jej problemach w sferze emocjonalnej. Może histrioniczne zaburzenia osobowości, borderline, początki depresji? Nie jestem specjalistą, nie wiem, trudno też diagnozować kogoś, kto od dawna nie żyje. Ale myślę, że potrzebowała pomocy. Ta jej notoryczna chęć zwracania na siebie uwagi, traktowanie życia jak teatr musiały mieć swoją przyczynę. Ciekawa jestem, jak wyglądało jej dzieciństwo, jakim była dzieckiem, jak wyglądały jej relacje z rodzicami i rodzeństwem. Zwykle gdzieś tam kryją się zalążki problemów.
Rozumiem, że zwłaszcza jej zachowanie w sferze intymnej może budzić sprzeciw. Ale dla mnie nie jest ważne, czy była "niemoralna", czy "wyzwolona", tylko raczej dlaczego taka była w ogóle. Skąd tak silne potrzeby w tak w gruncie rzeczy młodym wieku? Być może tu też był jakiś problem na rzeczy. Czy związki ze starszymi facetami były spowodowane brakiem ciepła i uwagi ze strony ojca? Czy te liczne romanse były plastrem na kompleksy? Czy możemy dopatrywać się w tym powiewu zbliżającej się rewolucji seksualnej? A może był to wyraz młodzieńczego buntu przeciw surowej religijności ojca? A skoro już o rodzicach, to dziwi mnie, że ojciec dopiero po odkryciu pamiętnika odkrył, co porabia jego córka. Wcześniej ani on, ani jego żona nie mieli pojęcia, co się dzieje z Betty? Interesowali się nią w ogóle? Wiem, nastolatki mają tajemnice, ale ukrywać coś można do czasu i do pewnego stopnia, a ogólnie przecież chyba wyczyny Betty nie były w Odessie jakąś tajemnicą. Jakiekolwiek były powody tych licznych relacji damsko-męskich, to myślę, że Betty robiła sobie nimi sama dużą krzywdę. Betty nie była jeszcze dojrzałą kobietą, ale młodziutką dziewczyną, i mogła nie być świadoma ewentualnych kosztów emocjonalnych (i nie tylko), jakie będzie musiała ponieść.
Myślę, że Betty mogła od zawsze czuć się w pewien sposób "inna", trudno jej było więc o akceptację otoczenia i pewnie mogła czuć się odrzucona, może nawet wyolbrzymiała jakieś sytuacje tego typu. Chłopcy interesowali się nią pewnie tylko przedmiotowo i nie była dla nich typem dziewczyny, którą przedstawisz rodzicom. No ale tutaj to ona sama narzuciła sobie taką rolę. W sposobie, w jaki usiłowała zwracać na siebie uwagę, jest dla mnie sporo jakiejś celowej prowokacji, świadomego drażnienia się z otoczeniem, takiej przekory. Może z jednej strony to było na zasadzie, że "nie akceptujecie mnie, bo jestem dziwna, to będę dziwna jeszcze bardziej". Może też, jako barwna osobowość, czuła, że niemal wszyscy wokół są nudni, nijacy, a ona potrzebowała ciągłej stymulacji. Ale wcale nie zdziwiłabym się, gdyby czasem, choćby podświadomie, żałowała jednak, że nie umie być jedną z tych grzecznych i normalnych dziewcząt. Tych, które były chwalone i lubiane.
A jeśli już chodzi o konkretne zdarzenia, to Betty mogła być naprawdę wtedy w dołku. Wiele rzeczy się na to złożyło. Awantura z ojcem, utrata wymarzonych studiów (już widzę, jak by ją zadowalała praca ekspedientki), utrata szkolnych ról (ta nowa nauczycielka to chyba nie rozumiała istoty aktorstwa, jeśli uważała, że trzeba być takim, jak grana postać, dała wyraz swojej prywatnej antypatii i tyle), no i utrata Maca. Mogła się załamać i nawet dopuszczam myśl, że mogła chcieć umrzeć, czasem taka myśl pojawia się na krótki czas, chociaż w szerszej perspektywie człowiek wcale tego nie chce. Ale może mu się chwilowo wydawać, że chce. Coś tam w jej głowie zakiełkowało, ale trudno mi ocenić, na ile to było "poważne", a na ile to była gra dla otoczenia, a szczególnie dla Maca. Mogła przecież zrobić to sama i nawet upozować odpowiednią scenerię. Raczej nikt po ludziach nie chodzi z pytaniem, czy by nie skrócili jego żywota. A nawet jesli już kogoś prosisz, to raczej wybraną, zaufaną osobę, bardzo dyskretnie. Ale biorę też pod uwagę, że to nie było tylko czcze gadanie, Betty z racji swoich prawdopodobnych zaburzeń mogła wszystko odczuwać dużo intensywniej, poza tym była tylko nastolatką, a wówczas wiele problemów zdaje się nie do przejścia. W liście do Maca pisała, że myślała, że jest "mądra i wyrafinowana", a on jej uświadomił, że jest "brzydka, tania i dziwaczna". Jeśli tak w istocie się wtedy czuła, to może jednak mogła rozważać to na poważnie.
Też myślę, że nie spodziewała się wtedy Maca, może wtedy lepiej by się przygotowała do wyjścia, ogólnie wersja z piżamą jest dla mnie całkiem prawdopodobna. Wygląda na to, że on przyjechał z zamiarem zabicia jej, teoretycznie na jej życzenie. Ciekawe, czy była zaskoczona, że się zgodził, czy tak prosząc wszystkich spodziewała się w ogóle, że ktoś się zgodzi? I też cos mnie zastanawia. Nawet jeśli ktoś chce się zabić, to jakoś wybiera ten moment, przygotowuje się. A tu to wygląda, jakby Betty była gotowa umrzeć "z marszu", 24/h. Mac znienacka podjechał, bo w końcu się namyślił, pojechali, krótka piłka i koniec. Trochę to dziwne.
Sama scena nad jeziorem rzeczywiście ma w sobie coś teatralnego. Może Betty liczyła jednak na odzyskanie Maca, może liczyła, że nie będzie on w stanie tego zrobić, że to poruszy jego uczucia i zda sobie sprawę, że nadal mu na niej zależy. A kto wie, może jednak w ostatniej chwili obleciał ją strach i chciała się wycofać? Na ich ostatnie wspólne chwile są tylko jego słowa, których Betty już nie może potwierdzić ani im zaprzeczyć.
Mac to dla mnie kolejna zagadka. O ile Betty to wulkan energii, o tyle od niego bije jakiś emocjonalny chłód. Jak dla mnie, to powinien być sądzony normalnie, a uznanie go za chwilowo niepoczytalnego to dla mnie jakieś nieporozumienie. Być może pozycja jego rodziny odegrała tu jakąś rolę i na pewno pomógł mu wizerunek grzecznego i miłego chłopca, w przeciwieństwie do "takiej i owakiej" Betty. Rozumiem, że ona mogła go o to prosić, dopuszczam nawet myśl, że mogła naprawdę tego w tamtym momencie chcieć. Ale on nie powinien tego robić. Mógłby starać się jej pomóc albo chociaż powiadomić kogoś o jej stanie. Ale on po prostu strzelił do niej z bliskiej odległości. Nie był sadystyczny, ale jest w tym czynie jakaś dziwna, nieludzka obojętność. Bo może jeszcze rozumiem sytuację, gdy ktoś śmiertelnie chory wyje cały czas z bólu i nawet leki już nie pomagają. Rozumiem, że czasem można chcieć to przerwać. Ale ta sytuacja jest zupełnie inna. Po całym zajściu wszystko jeszcze tak spokojnie opowiadał, wyławiał ciało. A myślał o możliwych konsekwencjach prawnych dla siebie? Nie bał się, że może sobie tym zniszczyć najlepsze lata życia? Te wyjaśnienia z jakąś traumą po czynie raczej do mnie nie przemawiają. Nie było w nim żadnej głębszej refleksji nad tym, co zrobił. Za to był dziwny chłód i obojętność. Postawił Betty na równi z zabijanymi zwierzętami, tyle dla niego znaczyła. Kto wie, może w pewnym momencie zaczął fantazjować, jak by to było strzelić do człowieka, a Betty przypadkiem dała mu okazję? Ale też mógł chcieć się jej pozbyć. Pobawił się jakiś czas, a później stała się ciążącą kulą u nogi. Zresztą nie zauważyłam u niego jakiegoś zaangażowania, to było chyba jednostronne. Nawet jeśli Betty tego chciała, to z nim też coś było nie tak, bo nikt nie strzela do kogoś tylko dlatego, że ta osoba tego chce, nie myśląc o stronie moralnej i możliwych konsekwencjach. Tak ogólnie żal mi Betty, nawet jeśli miała swoje za uszami. Szkoda, że nie udało jej się wyjechać i spróbować swoich sił w profesjonalnym aktorstwie. I szkoda, że nie otrzymała też żadnej pomocy. Nie było wówczas takich możliwości jak dziś, ale każda pomoc lepsza niż żadna.
Dziękuję za obszerny materiał właśnie o tej sprawie i przepraszam, że aż tak się rozpisałam, sama nawet nie wiem kiedy :) Bardzo lubię Twój kanał, Twoją narrację, muzykę, dobór spraw. Zawsze też uważałam, ze wolę widzieć zdjęcia w trakcie odcinka, ale u Ciebie przekonałam się, że umiejscowienie ich na końcu daje całkiem ciekawy efekt i podoba mi się to. Dziękuję za Twoją pracę i pozdrawiam serdecznie :)
zdecydowanie pobiłaś tym komentarzem rekord:)))👌
też wychodzę od tego, że opowiadam tylko na źródłach i nawet jeśli jendym z nich jest książka najbliższego kuzyna, nie wolno zapominać, że nie mamy wglądu w pełny obraz sytuacji.
Zgadzam się, że Betty była osobowością nietuzinkową ale kompletnie zaniedbaną: urodziła się na granicy epok.
Surowej, wiktoriańskiej, gdzie wszystko jest grzechem, ale dopóki się on nie wyda/się o nim nie mówi - jest ok.
I tej nadchodzącej - gdzie hippisi na golasa palili trawkę w meiejscach publicznych.
Na podstawie tego co przeczytałam. wnoszę, że dom Betty był o tyle nietypowy, że pracowali tam oboje rodzice. Przędli tak cienko, że Mary Bell musiala pracować. Betty nikt się tam nie interesował. A kiedy się "wydało" zabronili jej wyjazdu do szkoły. Zamiast np. posłać do roboty do wujka, żeby se zarobila na czesne na rok czy dwa i żeby się jej po wiktoriańsku/faryzejsku ... pozbyć: co z oczu to z serca. Zatrzymywanie jej w Odessie to jak zostawianie kury na psatwę lisa.
Moim zdaniem scena nad jeziorem była po to, żeby wzbudzić ogień conajmniej namiętności (pocałunek, jej ręce na jego biodrach!) i by potem napisać o tym w dzienniku lub jako sztukę.
Nie kwestionuję cierpienia Betty ale już one se umiała z pewnymi rzeczami radzić.
Nie wiem czy by sobie poradziła w Illinois, bo moim zdaniem była sexoholiczką, i ze szkoły też by wyleciała "za złe sprawowanie". to jednak był początek, nie koniec lat 60ych.
Tak, co do Herringa to wiele osób uważa, że on, nauczony strzelać do zwierzyny, chciał zobaczyć jak to jest, strzelać do człowieka. On z kolei był, wg. mnie socjopatą. Też umiał stosować startegię, bo umiał maskować swoje nieprzystosowanie społeczne, więc śmierć byłej, która musiała grać mu na nerwach, wykorzystał, żeby zaspokoić swoją niezdrową ciekawość. We wszystkim co robił był metodyczny.
serdecznie pozdrawiam! ❣
🕵️👍 Dzięki !!!
Odstrzelił problem, by zacząć nowe życie. Zazwyczaj jeśli ktoś mówi o samobójstwie, jest to tylko wołanie o pomoc. Gdyby chciała umrzeć, zrobiłaby to bez informowania innych. Mogła się sama utopić, czy cokolwiek. Dziewczyna była zakochaną i odrzuconą drama queen. Poszła do niego prosząc o zabicie, bo liczyła na to, że jej kochaś zobaczy jak ti ona strasznie cierpi z miłości do niego. Że ona bez niego nie chce żyć i wroci do niej. Gdy przyjechał do niej, na to liczyła. Że książę wrócił, że zaraz sobie wszystko wytłumaczą, przeproszą. Potem ona odda mu się, a on ją weźmie w krzakach. Będę żyć razem długo i szczęśliwie, aż po grób. Jednak on miał ją, jej miłość i jej życie gdzieś. Dziewczyna padła na kolana przed nim, poprosiła o pocałunek. Myślała że on ją przytuli i powie, żeby się nie wygłupiała. Niestety jemu nie trzeba było dwa razy powtarzać, żeby strzelił jej w twarz i zaciągnął ciało do wody. Pozbył się wzdychającej adoratorki i problemu.
nic dodać nic ująć.
Dzieki!!!!!!!!!!❣
Normalnie Wisnowska Odessy. Ciekawe czy też straszy.
(A potem dosłuchałam do epizodu z Halloween - to słodkie). Wspaniała opowieść, bardzo dziękuję!
kto to jest Wisnowska?
@@papillaria6521 Maria Wisnowska, aktorka warszawska z końca XIX wieku. Bohaterka skandalicznego "samobójstwa" z ręki kochanka.
Jest o niej parę książek, kilka podcastów i legenda o duchu, który straszy w kamienicy.
@@nesstorkaDzięki, nigdy o Wisniowskiej nie słyszałam. Poszukam i poczytam.😊
Kocham Twoja specyficzną interpretację.,👌
dziękuję
Dobra jesteś ❤!!!!!
interpretacja dot piżamy jest moim zdaniem logiczna i właściwa. Wielka drama: wołanie o uczucie egzaltowanej "aktorki" i beznamiętne "spełnienie życzenia" przez rozumiejącego wszystko dosłownie, wycofanego, i społecznie niezgrabnego młodziana, który być może zerwał związek gdyż nie potrafił sobie poradzić w konfrontacji swojej oziębłej osobowości z wulkanem uczuć i ich teatralnym przerysowaniem jakie serwowała mu Betty
Wspaniale jak zwykle
Jak zwykle, swietne opracowanie i doskonaly akompaniament muzyczny. Szkoda dziewczyny, zapowiadala sie na niezla aktorke. Nie wierze, ze chciala, zeby ja zabito. Ale jaki motyw mogl miec jej byly chlopak ? Nie rozumiem jego gestu. Nie wierze w niepoczytalnosc. Cos tu smierdzi, ale nie wiem co, moze mial wplywowych rodzicow ?
według mnie chłopak był socjopatą, czyli pozbawionym uczuć wyższych. wycelował w nią jak w królika.
Ciekawy odcinek ☺️ mała podpowiedź - cool as a cucumber to nie "zimy jak ogórek" tylko idiom "zachować zimną krew" :)
REWELACJA! dziękuję
dzięki i pozdrowionka:)!
Dzień dobry pani redaktor. Ja sobie nie wyobrażam żeby tak postępować! ! !
Żadna kobieta a szczególnie taka jak Betty nie ubierała by się w PIŻAMIE aby w takim stroju zginąć
też tak uważam. no i w ogóle: ktoś wreszcie zgodził się cię zabić, a ty jak gdyby nigdy nic prowadzisz dotychczasowy tryb życia. i dalej kryjesz się przed rodzicami 🤔
❤
Dziewczyna grała twarda , wyzwolona kobietę , a była delikatna,wrażliwa. Prośba o zabicie jej była krzykiem o pomoc , była pewnie chora. Zakochała się w tym "bucu" i chciała jakkolwiek mieć z nim kontakt - chodziła do jego szkoły , dzwoniła , a on ja olewał . Otrzymała kilka " ciosów " od ludzi w szkole i w domu . Chciała się z nim kochać , a tylko pod pozorem zabójstwa mogła go do siebie przyciągnąć raz jeszcze , bo wiedziała że go to zainteresuje. On za to lubił zabijać i chciał zobaczyć , jak to jest zabić człowieka. Powinien siedzieć definitywnie. Szkoda dziewczyny , naprawdę szkoda .
tak, to prawda: zabrakło tu elementu wychowania, żeby pomóc dziewczynie znaleźć balans mdz. jej wrażliwością a naprawdę mocnym stąpaniem po ziemi. a ona była jak dmuchawiec: pierwszy lepszy wiatr zmiótł ją z powierzchni ziemi:(
Gdyby Betty rzeczywiście planowała swoją śmierć, okoliczności były by zdecydowanie bardziej "dopracowane", jak na miłośniczkę dramatu i literatury przystało. Precyzyjnie określony sposób, miejsce, czas , oczywiście odpowiedni strój i wygląd. Co to za śmierć w piżamce, na mokradłach z odstrzeloną twarzą? Kobieta, która chce popełnić samobójstwo lub tak jej się wydaje często myśli, jak będzie wyglądała w trumnie. Odstrzelić dziewczynie twarz, to tak jakby chcieć, żeby wreszcie przestała mówić,wygadywać "te swoje nawiedzone głupoty", uciszyć ją na zawsze i pozbyć się uciążliwego emocjonalnego balastu .
też uważam, że zadbałaby już o to aby wyglądać jak wielka Aktorka. a nie tak z rozbiegu...
Argument obrony o zaburzeniu przypomina słynną pomroczność jasną.
tudzież "mylny błąd":)
Jakie to ma znaczenia czy chciała, żeby ją zabił czy nie? To co zrobił było zabójstwem. Idąc tym tokiem rozumowania każdego nastolatka marzącego o śmierci można by było bezkarnie zastrzelić. On potrzebowała pomocy a nie kuli w głowę.
(Proszę tego nie mylić z jakimś postulatem zakazującymi eutanazji. Eutanazja powinna być wtedy kiedy człowiek jest nieuleczalnie chory, co winni potwierdzić lekarze, a jego decyzja o zakończeniu życia jest przemyślana, racjonalna i zdecydowana, co też powinni potwierdzić specjaliści).
pełna zgoda.
👍
Witaj Elu🎉❣️🎉❣️🎉❣️
Co za miła niespodzianka🥰🥰🥰💥
Zamieniam się za odsłuch🎧po pracy, przy ☕😍
witaj droga Ago!
Śmierć jest rzeczą nieodwracalna to nie jest zabawa że na chwile cię zabije a potem wstaniesz i powiesz że się rozmysliles lepiej dać komuś po mordzie dla otrzezwienia
🎉
Byl w stanie pomrocznosci jasnej Oni tam sie nie znali
👍💐
💚🖤💙💜
🌻🌻🌻
To nie ma znaczenia, czy planowala swoją śmierć, czy prosiła o odebray życia.
Nikt nie ma prawa, bawić się w Boga.
Nikt nie ma prawa odbierac komuś życia ( na prośbę, w ramach dawnej przyjaźni????).
Dla mnie nie ma tematu.
Człowiek zabil człowieka.
To można opisać tylko słowami Ferdka. Świat jest tak pokręcony że się fizjologom nie śniło.
Co do opowiadania, kiedyś, będąc na kolonii, opowiadalam nastolatkiom "Błękitny Zamek " - Lucy Maud Montgomery. Ja chciałem je wyciszyć, uspokoić a potem musiałam powtórzyć to opowiadanie cztery a może pięć razy.😂😅😊
czyli byłabyś moją "najulibieńszą panię":)
Bo ja uwielbiałam słuchać jak mi opowiadano albo czytano
Stracila wszystko co mialo sens i taki smutny koniec💔
Moim zdaniem Mack był osobą autystyczną. Nie odczytywał podtekstów, np, że Betty w gruncie rzeczy nie chciała umrzeć. Wziął jej prośbę dosłownie, na chłodno. . Co do szlafroka, to wydaje mi się ,że jak Betty przechodziła depresję, to było jej wszystko jedno jak wygląda. Może też nie spodziewałą się, że Mack przyjedzie lub, że naprawdę ją zastrzeli.
Dziewczyna została zamordowana chciała wyrwac sie zsiedliska obłudy. Ona grała sobą. Mił było pani słuchac
, 🌹❤️🌹
🌺🥀🌺
Szkoda dziewczyny.
Odsłuchałam tego odcinka drugi raz i oprócz tego, że podpisuję sie pod wszystkimi opiniami na temat tego, że bez względu na okoliczności sprawa dotyczy zabójstwa i nieważne, czy "na życzenie" czy nie, sprawca jest winny i zasługuje na karę, ale to, co najbardziej mnje zmroziło, to ojciec Betty i jego reakcja na pamiętnik. Nie wierzę w ani jedno słowo na temat tego, że Betty ze względów finansowych i tak by nie pojechała na studia aktorskie. Skoro od początku to wiedzieli, to po co aplikowała? Moim zdaniem ojciec, który czyta pamiętnik córki, potem wrzeszczy na nią i nazywa ku*wą, a finalnie na jej oczach niszczy jej wymarzoną przyszłość w wybuchu nagłej wściekłości i agresji, to po prostu patologia i chyba nie jest mi go żal, że zjadało go poczucie winy. Nawet jesli nie był winny "samobójstwa" córki, to zaniedbania na pewno, a przede wszystkim pokazał się jako ktoś, kto tak jak wszyscy, np. pani od angielskiego, uważał Betty za małą prostytutkę.
Na podstawie przedstawionego materialu Glowa praktycznie zdekapitowana- znaczy tyle co - prawie odcieta Poszukiwano noza w wodzie ? Potem dopiero oddal strzal w glowe DOPRAL robote?
PTSD- Niemcom naleza sie odszkodowania bo byli w stanie tragicznego stresu Tym bardziej tragicznego ze wtedy o tym nie wiedzieli Aha Ten stan jest teleportowany trzy pokolenia do przodu
:)))
Obecność stricte militarna w Wietnamie to decyzja prez Johnson z bodajże 65 roku. Do tego czasu w Wietnamie stacjonowali doradcy. O ile pamiętam dobrze, to nie byli zaangażowani w walki. Oficjalnie pierwszym amerykańskim żołnierzem, który zginął w namie był James Davis z 590. Radio Research Station. Było to w połowie 61 roku. Tak więc ten ktoś z twojej opowieści nie mógł przytaczać przykładów ptsd z Wietnamu. Predzej z Korei czy 2ws.
Nielogiczne jest również wnioskowanie, że chłopak nie miał ptsd w trakcie zabijania, bo mógł je mieć dopiero po zabiciu. Ptsd ma wiele przyczyn. Można je mieć np z powodu molestowania w dzieciństwie, bicia, przemocy psychicznej itd.
Powinnaś każdy swój film zaczynać od preambuly mówiące o podstawowych zasadach cywilizowanego prawa. A to:
Zasada domniemania niewinności
Zasada, że każda nieścisłość ma być intepretowana na korzyść podejrzanego itd
W rzecznej sprawie ławnicy na podstawie dostępnych materiałów dwa razy orzekli, że jest niewinny.
"Jak rozwija to Burnett" dodałam, nie wspominając, że robił to, po latach, udzielając wywiadów.
nie był to argument na sali rozpraw. nie uściśliłam tego, fakt.
natomiast historię o ptsd "w momencie wykonywania czynu" kupuję z ust psychologa ale nie na sali sądowej, tzn. nie jest to dla mnie w żADNYM RAZIE argument przemawiający za uniewinnieniem.
to oznacza w praktyce koniec prawa, bo każdy se "wyjmie" z dzieciństwa wspomnienie, które dobry albo i przeciętny prawnik wyczaruje jako ptsd.
Co za śmieszny system sprawiedliwości, żeby to przysięgli przed właściwym procesem orzekali o niepoczytalności. Chwilowej niepoczytalności.
Wniosek jest prosty - jak sie kurwisz zrob to z ..kasa Uzbieralaby na studia A moze nawet na dwa kierunki
nie ma to jak twarde stąpanie po ziemi:)
nie, ja jednak nie popieram wolnej "miłości" w żadnej postaci...
Bardzo trafna uwaga z tą pidżama.Ja mam jeszcze inna.Ktora kobieta,chciałaby,żeby po śmierci ludzie oglądali ja w pidżamie?Ja bardzo dbam o swój wygląd i przed dokonaniem tego ostatecznego czynu,zadbalabym o każdy szczegół,łącznie z fryzurą i makijażem.Moze to głupie,ale tak bym zrobiła.
ku ku
"Wyprzedzała swoje czasy,"....jasne...w niemoralności. W byciu pozbawioną zasad dz......No tak...taka "hop do przodu" U nas teraz pewnie byłaby "wyzwoloną" feministką i szanowaną "pracownicą seksualną" albo celebrytką aktorką , która w wiadomy sposób dostała się na szczyt. Niestety trafiła na "zacofane" trochę środowisko, istny "ciemnogród" gdzie dla niektórych moralność miała jeszcze jakieś znaczenie. Biedna. Taka "mądra i wyzwolona" a nie wyszło jej. W kim taka osoba mogła się zakochać?...no w kimś kto nie certoli się z uczuciami wyższymi i nie bawi się w "zacofaną "moralność. W tym czasie sporo się na nią posypało...jako wyzwolona i świadoma babka chciała odejść na WŁASNYCH zasadach . Była dobrą aktorką i udawanie zaskoczenia, że widzi Macka...to pikuś. A piżama jest odwrotnością seksownej sukienki i może sugerować wiele. Np, że w tej ostatniej godzinie nie chce być dla Macka atrakcyjna i go rozpraszać tylko chce by z litości czy współczucia ,,,strzelił. A on nie powinien być sądzony za swój charakter i brak refleksji tylko za czyn. Teź wyprzedził swoje czasy bo teraz to prawie dobry uczynek a eutanazja ludzi owładniętych pychą (i cierpieniem oczywiście) to prawie norma. Więc jeśli ona jest ok to on tymbardziej..Wasz świat, wasze nowoczesne i "oświecone" standardy.
w tym wszystkim najgorsze jest to, że przecież dziewczyna żyla w środowisku religijnym, ale nikt jej nie pomógł się ogarnąć. moim zdaniem Betty była seksoholiczką. marnie skończyla ale jednak żal mi jej. Nikt jej nie powiedział, że postępuje źle, wszyscy na "to" patrzyli i nią gardzili.
pytam się: gdzie byli rodzice przez te wszystkie lata?!
Absolutnbie nie popieram stylu życia jaki obrała, ale reszta, też "krześcijanie", potrafiła jedynie stać, patrzeć i uśmiechać się drwiąco.
@@papillaria6521 Problem w tym, że większość deklarujących się jako wierzący...tam i tu, wtedy i obecnie to ni2 są wierzący, nie mają zielonego pojęcia o prawdziwej wierze...dla wielu to zewnętrzne rytuały, tradycja lub fanatyzm...a to już wymysł głupich ludzi a nie zamysł Boga. Często inni wyrabiają sobie zdanie o Kościele i religii na podstawie tego co robią i mówią pseudokatolicy, pseudowierzący itp. Smutne. W USA prawdziwy katolicyzm właściwie nie istnieje. Myślę, że nawet protestantyzm. Oni nigdy nie służą Bogu...to religia ma służyć im. Także nie winiłabym tu religii. Za to ktoś kto bez zmuszania wybiera sobie religie i nic o niej nie wie lub robi ze swoim życiem wszystko co tej religi przeczy to inna sprawa,
Bardzo celny komentarz!!
Jak ty to wszystko przeciągasz jak flaki z olejem. Każdy przecinek, kropka ... Ciężko się tego słucha. Czas coś zmienić
raczej nie zmienię, więc musisz zmienić kanał;)
Jeżeli tak marzył
To nie był pobożny .
Bóg jest Reptilem
Też w krzakach przebywa .
Obcy nie mają uczuć .
Zabijają dla energii i duszy .
Obcy obronili swego .
Mówisz za wysoko, jakbyś krzyczała, co robi wrażenie pretensjonalności. Mało refleksyjnie.
Funkcja terapeutyczna opowieści..... Czyli co? Jaką funkcję tetapeutyczną ma ta opowieść.?
Poza tym za długo, gmatwa się.
Jak dla mnie, powinnaś upraszczać przekaz. Trudno się tego słucha.
Nie wracam.
❤
❤