Pamiętam jak mój Ojciec klepał sobie i bratu kosę. Raz kosiłem łąkę - wstałem z ojcem i bratem o godz. 4, aby zanim słońce zaczęło mocniej grzać skończyć koszenie. W "kuszce" z tyłu za pasem każdy miał osełkę w wodzie. Ważne było, aby ostrzyć kosę całą długością osełki. Wtedy osełka równo się zużywała. Jeżeli ktoś nie potrafił ostrzyć właściwie kosy - osełka była zużyta tylko na samej końcówce. Kosząc dużą trawę trzeba było kosę dociskać do ziemi. Podczas koszenia pracowały najbardziej mięśnie brzucha. Po koszeniu rozbijaliśmy pokosy kosiskiem (jedną ręka trzymało się grzbiet kosy). Pokosy rozbijało się, aby skoszona trawa była równo rozścielona, aby szybciej schła.
W tej całej umiejętności panowie zapomnieli powiedzieć, że kosę do koszenia zboża inaczej się klepało a do koszenia trawy inaczej. Nie potrafię dziś tego szczegółowo powiedzieć jaka była różnica ale tego dowiedziałem się od swojego dziadka jeszcze w końcówce lat siedemdziesiątych. Mój ukochany dziadek odszedł z tego świata w roku 1981 a był wspaniałym człowiekiem szczególnie uwielbiał swoje wnuki i wnuczki miał dla nas zawsze czas, uśmiech, pomoc i wiele nam przekazał, jednak ponieważ byliśmy wtedy zbyt mali żeby wszytko zapamiętać, dlatego nie pamiętam jak była różnica, mówił o tym wtedy kiedy klepał kosę.
Zgadzam się z panem w 100%,ale dodam jeszcze że tak jak mój sw pamieci dziadek miał kuźnię i 100 młotków ,ale kazdy miał specjalne zadanie,a 2 młotki były typowo do kosy klepania taki już nie robią,a co do filmu to może się znają ,ale nieodpowiednim sprzętem operują ci panowie.
@@krzysztoffeigiel3767 Dziękuję jednak ten film jest nieskończony oni powinni po naklepaniu kosy pójść i skosić chociaż 50 m np. zboża lub trawy wtedy byłoby wiadomo który z nich dobrze naklepał kosę. Oglądając ostrze na koniec filmu podejrzewam, że żaden nie zrobił tego w stopni dobrym najwyżej dostateczny, czyli na max 2 godziny koszenia. Pamiętam jedno jak mój dziadek naklepał kosę starczało na 4-5 dni koszenia zboża, nie wiem na jak długo starczyło jedno naklepanie kosy do trawy ponieważ łąkę dziadek miał nie za dużą. Pozdrawiam.
Dawno, dawno temu, lata 80- te, kosiłem kosą dużą działkę, Ojciec mówi - wyklep w końcu tą kosę! Wyklepałem ... kupiłem drugą .... szlifierka kątowa i koszenie dokończyłem! :) Fajnie się oglądało. Zdrowia Wszystkim a szczególnie Panu Stanisławowi życzę.
Mój tata to zakład wygrał że poklepie kosę na szynie kolejowej a nie na tzwanej obce do klepania i wygrał ale ludzie starsi to gdy kupowali kosę to wybierali po dzwięku udeżając delikatnie kosą. w jaki kolwiek przyżąd i słuchali jaki dzwięk wydobywa się po stuknięciu w kosę po dokładnym wybraniu odpowiedniej kupowali w sklepie a potem klepali. Odpowiednia twardość młotka i technika klepania a nie jakieś pukanie po poklepanu kosą musi być nie pofalowana jeżeli ktoś poklepie i się pofaluje to oznacza że nie umie poklepać ciężka żecz do nauki ponieważ potrzeba dużo chęci i zaangażowania kiedyś musieli się nauczyć a teraz nie bo są spalinówki😊😊
Pamiętam jak kosą Obsiekali .Żniwiarki ,kosiarki .Później pojawiły się snopowiązałki a w końcu Kombajny polskie jak i z Niemieć sprowadzali .Praca Była ciężka na wsi .
Kiedy 40 lat temu mieliśmy 3 krowy kosiłem seradelę dla krów. Seradelę kosi się łatwo. Trawę na łące dużo trudniej - wiem co piszę, bo mam doświadczenie.
Pamiętam ten odgłos z wozowni jak dziadek klepał kosy cały dzień, a potem poszłem do technikum mechanicznego i wiedziałem lepiej od dziadka jak klepać kosę , od środka i na przemian jak wypiętrza się na zew. stal ,bo podczas klepania kosy w materiale powstaje tekstura zgniotu. Dla tefo po klepaniu trzeba kosę ostrzyć, ale jak kosa jest zrobiona ze słabego materiału to nic nie pomoże tylko huta.
Zdecydowanie masz rację. 2 "klepaczy" klepało za szybko. Ten ostatni za mocno uderzał. Nie zostało powiedziane, ze kosę zaczyna się klepać od "od głębokości" uderzając kolejno obok w kierunku krawędzi.
Tylko pofalowali tą kosę mój dziadek taką wywalał na szmelc raz po moim klepaniu a co do wagi to bzdura kosa musiała śpiewać czyli dzżwięk ja potrafiłem wybrać kosę ale naklepać już nie jak była zbyt mocno zchartowana czyli sucha nawet po naklepaniu szybko się tępiła za miękka falowała
Na takiej babce moj tata klepal kosy i byla jak brzytwa.Wiem jak kupowal to tez uderzal i sluchal dzwieku. Duzo wiem ale i tez zapomnialem cos tam ale kosic umie nienajgorzej.
NICZEGO się nie dowiedziałem o klepaniu, sam wiem więcej. Bo tu nie chodzi tylko o to, żeby kosa byla cieńsza, ale - te wielokrotne uderzenia powodują mikro hartowanie i TO JEST główny cel klepania, żeby ostrze bylo nie tylko ostre, ale też TWARDE! Tego ci klepacze NIE wiedzą ;-)
Klepanie, owszem. Ale gdzie woda w której moczyło się czubek młotka, żeby nie nagrzewało się rozklepane miejsce kosy, żeby się nierozhartowało? Mój tata do klepania kosy zawsze obok miał garnuszek z wodą.
Moj ojciec klepal na babce nie takiej plaskiej tylko tak jak ten mlotek zakonczony i zwezony co panowie klepia. Kosilem trawe i pomagalem tacie duzo razy i ostrzylem kose oselka sam ale co jakis czas prosilem ojca aby poostrzyl bo jak pociagnal to byla kosa jak brzytwa.
Ja mam kose ktorej Nie trzea kosic gdyz ostrze jej wykonane jest ze stali laminownej stala wysoko wegowej kosy tej niewolno klepac bo ostrze jej peka i sie kruszy Kose ta sie osrzy na szlifierskim kamieniu a w polu ostrzalka Kosa ta jest produkcji szwedzkiej firmy ESKILSTUNA Mozna je teraz w Szwecji kupic Zaoszczedza ona pracy rolnika
Moj ojciec klepal na babce nie takiej plaskiej tylko tak jak ten mlotek zakonczony i zwezony co panowie klepia. Kosilem trawe i pomagalem tacie duzo razy i ostrzylem kose oselka sam ale co jakis czas prosilem ojca aby poostrzyl bo jak pociagnal to byla kosa jak brzytwa.
Pamiętam jak mój Ojciec klepał sobie i bratu kosę. Raz kosiłem łąkę - wstałem z ojcem i bratem o godz. 4, aby zanim słońce zaczęło mocniej grzać skończyć koszenie. W "kuszce" z tyłu za pasem każdy miał osełkę w wodzie. Ważne było, aby ostrzyć kosę całą długością osełki. Wtedy osełka równo się zużywała. Jeżeli ktoś nie potrafił ostrzyć właściwie kosy - osełka była zużyta tylko na samej końcówce. Kosząc dużą trawę trzeba było kosę dociskać do ziemi. Podczas koszenia pracowały najbardziej mięśnie brzucha. Po koszeniu rozbijaliśmy pokosy kosiskiem (jedną ręka trzymało się grzbiet kosy). Pokosy rozbijało się, aby skoszona trawa była równo rozścielona, aby szybciej schła.
BARDZO DOBRY FILM DZIEKUJE BARDZO
W tej całej umiejętności panowie zapomnieli powiedzieć, że kosę do koszenia zboża inaczej się klepało a do koszenia trawy inaczej. Nie potrafię dziś tego szczegółowo powiedzieć jaka była różnica ale tego dowiedziałem się od swojego dziadka jeszcze w końcówce lat siedemdziesiątych. Mój ukochany dziadek odszedł z tego świata w roku 1981 a był wspaniałym człowiekiem szczególnie uwielbiał swoje wnuki i wnuczki miał dla nas zawsze czas, uśmiech, pomoc i wiele nam przekazał, jednak ponieważ byliśmy wtedy zbyt mali żeby wszytko zapamiętać, dlatego nie pamiętam jak była różnica, mówił o tym wtedy kiedy klepał kosę.
Zgadzam się z panem w 100%,ale dodam jeszcze że tak jak mój sw pamieci dziadek miał kuźnię i 100 młotków ,ale kazdy miał specjalne zadanie,a 2 młotki były typowo do kosy klepania taki już nie robią,a co do filmu to może się znają ,ale nieodpowiednim sprzętem operują ci panowie.
@@krzysztoffeigiel3767 Dziękuję jednak ten film jest nieskończony oni powinni po naklepaniu kosy pójść i skosić chociaż 50 m np. zboża lub trawy wtedy byłoby wiadomo który z nich dobrze naklepał kosę. Oglądając ostrze na koniec filmu podejrzewam, że żaden nie zrobił tego w stopni dobrym najwyżej dostateczny, czyli na max 2 godziny koszenia. Pamiętam jedno jak mój dziadek naklepał kosę starczało na 4-5 dni koszenia zboża, nie wiem na jak długo starczyło jedno naklepanie kosy do trawy ponieważ łąkę dziadek miał nie za dużą. Pozdrawiam.
Dawno, dawno temu, lata 80- te, kosiłem kosą dużą działkę, Ojciec mówi - wyklep w końcu tą kosę! Wyklepałem ... kupiłem drugą .... szlifierka kątowa i koszenie dokończyłem! :)
Fajnie się oglądało.
Zdrowia Wszystkim a szczególnie Panu Stanisławowi życzę.
technika nr trzy, najbardziej odpowiada klepaniu kosy
Mój tata to zakład wygrał że poklepie kosę na szynie kolejowej a nie na tzwanej obce do klepania i wygrał ale ludzie starsi to gdy kupowali kosę to wybierali po dzwięku udeżając delikatnie kosą. w jaki kolwiek przyżąd i słuchali jaki dzwięk wydobywa się po stuknięciu w kosę po dokładnym wybraniu odpowiedniej kupowali w sklepie a potem klepali. Odpowiednia twardość młotka i technika klepania a nie jakieś pukanie po poklepanu kosą musi być nie pofalowana jeżeli ktoś poklepie i się pofaluje to oznacza że nie umie poklepać ciężka żecz do nauki ponieważ potrzeba dużo chęci i zaangażowania kiedyś musieli się nauczyć a teraz nie bo są spalinówki😊😊
Pamiętam jak kosą Obsiekali .Żniwiarki ,kosiarki .Później pojawiły się snopowiązałki a w końcu Kombajny polskie jak i z Niemieć sprowadzali .Praca Była ciężka na wsi .
hohoho ! tosie wi !!!
Ja używam kosy do koszenia trawy królikom i umiem wyklepać.
popieram popieram !!!
Kiedy 40 lat temu mieliśmy 3 krowy kosiłem seradelę dla krów. Seradelę kosi się łatwo. Trawę na łące dużo trudniej - wiem co piszę, bo mam doświadczenie.
Super!! Też koszę kosą ,ale z klepaniem mam problem , muszę prosic ojca o pomoc
Pamiętam ten odgłos z wozowni jak dziadek klepał kosy cały dzień, a potem poszłem do technikum mechanicznego i wiedziałem lepiej od dziadka jak klepać kosę , od środka i na przemian jak wypiętrza się na zew. stal ,bo podczas klepania kosy w materiale powstaje tekstura zgniotu. Dla tefo po klepaniu trzeba kosę ostrzyć, ale jak kosa jest zrobiona ze słabego materiału to nic nie pomoże tylko huta.
Brawo dla p.Andrzeja klepie dokładnie kosy bo ma doświadczenie
hohoho ! tosie wi !!!
Pochodzę też że wsi u mnie w domu też w taki sposób odbywało się klepanie kosy
a u mnie w domu to dziadek Babke klepał, a kose w garażu na kowadle
Kiedyś używano też maczugi do obijania łbów. Dwunożny wyszedł z jaskini i działał. Ok.. nie musiał klepać. 🤫
Śmieszne to jest trzmata kosę przy klepaniu do góry nogami, śmiechu warte to jest takie pukanie sobie 😂😅😂😅😂
Zdecydowanie masz rację. 2 "klepaczy" klepało za szybko. Ten ostatni za mocno uderzał. Nie zostało powiedziane, ze kosę zaczyna się klepać od "od głębokości" uderzając kolejno obok w kierunku krawędzi.
Tylko pofalowali tą kosę mój dziadek taką wywalał na szmelc raz po moim klepaniu a co do wagi to bzdura kosa musiała śpiewać czyli dzżwięk ja potrafiłem wybrać kosę ale naklepać już nie jak była zbyt mocno zchartowana czyli sucha nawet po naklepaniu szybko się tępiła za miękka falowała
A jak się kosi wysoką trawę i klepie, zamiast kodiarki można jej używać?
Już mało kto posiada tę umiejętność.
Bo to nie jest jest łatwe.
Ja używam trochę cięższego młotka ..
hohoho ! tosie wi !!!
Przede wszystkim trzeba mieć babkę stozkowa i klepie się do siebie.
hohoho ! tosie wi !!!
Na takiej babce moj tata klepal kosy i byla jak brzytwa.Wiem jak kupowal to tez uderzal i sluchal dzwieku. Duzo wiem ale i tez zapomnialem cos tam ale kosic umie nienajgorzej.
NICZEGO się nie dowiedziałem o klepaniu, sam wiem więcej. Bo tu nie chodzi tylko o to, żeby kosa byla cieńsza, ale - te wielokrotne uderzenia powodują mikro hartowanie i TO JEST główny cel klepania, żeby ostrze bylo nie tylko ostre, ale też TWARDE! Tego ci klepacze NIE wiedzą ;-)
A mnie wkur...ło w lipcu klepanie kos po zabawie w remizie lub tz.majowce nie dali pospac😮❤
Jak miałem pientnascie lat pierwszy raz kosiłem łąkę dzisiaj mam siedemdziesiąt cztery mam ta kosę kosze trawę krulikom
Nie chcę wypowiadać się o tych klepiących kosę. 2 facetów klepało za szybko. - Bazuję na wzorze klepania kosy przez mojego Ojca.
Klepanie, owszem. Ale gdzie woda w której moczyło się czubek młotka, żeby nie nagrzewało się rozklepane miejsce kosy, żeby się nierozhartowało?
Mój tata do klepania kosy zawsze obok miał garnuszek z wodą.
Hahaha.fachowcy kosę klepie się z drugiej strony i na stożkowej babce nie każdy to potrafi.nie sztuka młotkiem ja zbić ale równo zrobić
A MOŻE stwożyć brygady kosynierów JAK KIEDYŚ KoŚciuszko
ojciec mój klepał ,ale na babce ostrej
hohoho ! tosie wi !
Moj ojciec klepal na babce nie takiej plaskiej tylko tak jak ten mlotek zakonczony i zwezony co panowie klepia. Kosilem trawe i pomagalem tacie duzo razy i ostrzylem kose oselka sam ale co jakis czas prosilem ojca aby poostrzyl bo jak pociagnal to byla kosa jak brzytwa.
chyba ostrą babkę.
kosa na wstepnie zle klepana pelno diablow w niej
Ja mam kose ktorej Nie trzea kosic gdyz ostrze jej wykonane jest ze stali laminownej stala wysoko wegowej kosy tej niewolno klepac bo ostrze jej peka i sie kruszy Kose ta sie osrzy na szlifierskim kamieniu a w polu ostrzalka Kosa ta jest produkcji szwedzkiej firmy ESKILSTUNA Mozna je teraz w Szwecji kupic Zaoszczedza ona pracy rolnika
Klepanie kosy to żaden problem dla chłopa 😅co ma jakie takie pojęcie😅
Dla nowicjuszy do klepania kosy, lepsza jest babka szpiczasta.
Moj ojciec klepal na babce nie takiej plaskiej tylko tak jak ten mlotek zakonczony i zwezony co panowie klepia. Kosilem trawe i pomagalem tacie duzo razy i ostrzylem kose oselka sam ale co jakis czas prosilem ojca aby poostrzyl bo jak pociagnal to byla kosa jak brzytwa.