Dzięki za materiał. W 2018 kupiłem nowe benelli trk 502x, wszyscy "doradzali" zostaw to gunwo, kup se vstroma używanego itp itd. Przejechałem 40.000 km na tym motocyklu, aż go rozbiłem w zeszłym roku. Złego słowa nie mogę powiedzieć o marce Benelli w nowym wykonaniu. Zapewne duża zasługa w tym motorlandu jako importera, nie miałem nigdy problemu z częściami zamiennymi (sonda lambda, wszelkiej maści sprężynki do stopki, bocznej centralnej, lusterka, dżwignia zmiany biegów, końcowy tłumik). Na jutubach znalazłem mnóstwo wywiadów z inżynierami Benelli, którzy opisywali proces projektowania nowych modeli, współpracy z Chińczykami itp. I powiem szczerze mówiąc jestem za. Taką właśnie "Chińszczyzną" Popieram w 100% i będę wspierał, czekając na nowe 702x.
Między Benkiem 702x a DLem z salonowej wyprzedazy rocznika jest niecałe 6k różnicy. I tu właśnie zaczynają pojawiać się dylematy... Hindziawka z NCkamk czy Suzuki z DLeami schodzą w dół, żeby im calkiem sprzedaż nie zdechła i robi się konkurencyjne.
@@maciejtolinski Benki są z 3 kuframi, więc w mojej ocenie nie ma się nad czym zastanawiać. Benek dodatkowo ma wyświetlacz (ale co kto lubi), hanbary, szprychowane koła oraz jest duużo ładniejszym (nowcześniejszy design)motoyklem. Ale z przekory kupiłem Aprilię Tuarega, bardzo mi się podoba sylwetka tego motocykla i tempomat, który robi robotę.
Osobiście byłem już posiadaczem markowego włoskiego sprzętu a aktualnie jestem posiadaczem chińskiego sprzętu. Powiem tak... Ten włoski podobno boski rypał się jak kotka w marcu a jego serwis nawet na zamiennikach nie był najtańszy. Ten chiński podobno śmieć jeździ już od dłuższego czasu bez awaryjnie, części kosztują grosze a prostota budowy umożliwia samodzielne naprawy. Tyle.
W 2021 roku kupiłem od oficjalnego dealera "Nowego" Junaka S125. Z perspektywy czasu wiem, że to jedna z gorszych moich decyzji finansowych, zawiodłem się na tym pojeździe nie raz. Od początku problem z odpalaniem (dealer nie potrafi naprawić problemu, albo udaje, że "Tak ma być"), później kłopot z gaśnięciem silnika po wciśnięciu sprzęgła (po regulacji zaworów), pęknięta w pół linka sprzęgła (na szczęście na postoju). Wszystkie te problemy nie były by takie upierdliwe gdyby "Serwisy" motocyklowe nie wypinały się na właścicieli nie markowych motocykli. Być może mój egzemplarz jest po prostu wadliwy z powodu nieumiejętnego złożenia przez dealera, ale jednak więcej motocykli Junaka nie kupię i odradzam to każdemu kto chce słuchać.
Wszystko zalezy jaka jest kontrola jakości tu u nas i końcowa cena. Aby wogole zacząć coś produkowac musi być tanie a tanie to i jakość gorsza. Dopiero po jakimś czasie gdzie budżet firmy pozwala na lepszej jakości to wtedy można produkowac dobre pojazdy.
dla mnie 10 lat temu chiński romet (romet ogar cafe 125) to był próg wejscia, chciałem coś nowego pewnego z gwarancją bo miałem dość orginalnego rometa komara co zdychał po kilometrze z zalaną świecą, szukałem alternatywy dla kaszloka motorowera z lat 80's, chińskie 125ccm otworzyło mi oczy na moto, bo - miało 4 biegi, miało rorzusznik i pełną elektryke oraz moc xD, oczywiście to było 10 lat temu i niedługo potem zrobiłem A i śmigam do dziś zmieniając co rok moto, ale tak jak mówił Wąs, dzięki chińczykowi jestem w tym środowisku do dziś, wydaje na motocykle, wydaje na ciuchy itd. itd. ... fajny odcinek - serdecznie pozdrawiam.
Byłbym wdzięczny za materiał poświęcony motorkom popowodziowym, które napewno licznie przybędą już niebawem do naszego kraju. Kupujemy ( my Polacy ) dużo używanych motoctykli, po ślizgach, składaków, po większych i mniejszych kraszach, ale z czym trzeba sobie radzić po powodzi?
Zrobiłem na moim chińskim Junaku ponad 40 000 i dalej ma się Dobrze. Są mankamenty ale jak nie jesteś pacanem i potrafisz zadbać samodzielnie o podstawowe rzeczy wpływające na funkcjonalność motocykla to zdecydowanie nie ma problemu.
Z całym szacunkiem, ale filtr oleju może sprawić, że moto utknie w serwisie na pół roku. Nie chcę marki wymieniać, ale jest pewna marka, która robi swój własny silnik 🙂
Produkcja w chinach jest taka jaka junak zleci. Moga zbudowac dziadostwo za 5 tys zl albo swietny, zaawansowany motocykl za 50 tys. Wszystko zalezy na co maja zlecenie od naszych firm. W chinach jest wolnosc gospodarcza i nikt tam nie zakazuje produkcji i kazdy moze produkowac co chce. Maja tania energie i niskie (bardzo niskie) podatki dlatego sa bezkonkurencyjni.
@@aleksandermacedonski5644 junak niczego nie zleca bo zadna fabryka nir pokusi sie na tak male zlecenie. Junak bierze to co juz chinczyki robia i tylko naklejki zmienia. Niv wiecej.
typowe gadanie ludzi bez wiedzy na ten temat. Brat jest importerem maszyn z Chin. Zlecić możesz wszystko, jeśli nie patrzysz na ręce to dostaniesz gówno, nawet za 100tys.
Tobiaszu - marki takie jak Romet czy Junak to nasze dziedzictwo narodowe, chiński Junak dla mnie to tylko marna podróbka i próba zarobienia na naszych wspomnieniach. Jeszcze bym przymknął oko gdyby produkowane były one w PL przez Polaków, a chińczycy byli właścicielami marki. Bardzo mi się nie podoba sytuacja, do której doprowadzono przez pazerność czyli zlecanie całej produkcji do chin. Już teraz co pokazała pandemia jesteśmy ich niewolnikami i nikt z tym nic nie robi. Niszczy się lokalnych sprzedawców, którzy nie są w stanie konkurować ze sprzedawcami z chin, którzy nawet nie płacą podatków w naszym kraju.
@@Bokar-mv6jgjest ale co z tego jak polega to na namalowaniu loga i udawaniu, że wskrzesilo się legendę? Przypomina mi to pastowanie świni żeby wyglądała na dzika ;) marzę o świecie w którym honda jest hondą, Suzuki jest Suzuki a Junak jest Junakiem - polską myślą techniczną, produkowaną w Polsce na cały świat. Dosyć mam udawanej motoryzacji
Posiadam chińskiego Junaka i w życiu nie kierowałem się sentymentem do nazwy marki przy zakupie. Jestem za młody. Mam w nosie producentów markowych motocykli bo żaden nie produkuje w Polsce.
Dobrze,że ktoś w ogóle kupił prawa do marki. Da w Polskich rękach przynajmniej Jak by tak na to patrzeć to żadna z marek nie jest taka jak dawniej. Zakłady produkcyjne w Azji,globalne komponenty. Chyba takie czasy.
@@badman69 Trudno się nie zgodzić, tez tak uważam. Sprostowałem tylko, ze firma jest polska, dobre i to, choć oczywiscie motocykle tej firmy nie są polskie i z naszym Junakiem nie mają nic wspolnego. Niestety, ze względow politycznych nie dopuszcza się do rozwoju polskich konstrukcji, bo taką nam rolę przeznaczono - gospodarki uzupelniającej i wspomagającej, a nie samodzielnej.
Od roku jeżdżę chińczykiem. Sprzęt jak sprzęt, warty swojej ceny. Zrobiłem nim 8.5 tys. i na razie mnie nie zawiódł. Zawiodłem się natomiast na obsłudze serwisowej. Motocykl nowy, więc muszę go serwisować w tzw autoryzowanych serwisach. I tu się zaczyna tragedia. Nie wiem na jakiej podstawie takie warsztaty dostają autoryzację. Zapewne nie jest tak wszędzie, ale ja akurat miałem pecha i trafiłem na zwykłych naciągaczy. Zdobyłem już kat.A, więc niebawem przesiadam się na "dorosły" motocykl. Jednakże negatywne doświadczenia z serwisami spowodowały, że tym razem zdecyduję się na japończyka.
Jeżdżę kilkunastoletnim japończykiem, trzeci sezon tym motocyklem i poza rzeczami czysto eksploatacyjnymi (olej, filtry, klocki) nic się złego z nim nie dzieje. Na początku lata kupiłem żonie mały, chiński, babski skuter Keeway Versilia 125 - nowy z zerowym przebiegiem. Obecnie ma na liczniku zaledwie 800 km i już wyciek oleju z silnika oraz włączającą się losowo i gasnącą co kilka dni kontrolkę "check engine" - będę oczywiście próbował to zareklamować, ale już czuję nadciągające problemy i zaczynam żałować, że nie kupiłem jej używanej Vespy czy chociaż Kymco czy Syma.
No to kolego uważaj, ja kupiłem Hondę i było super do dużego przeglądu. Honda, przynajmniej w Warszawie, nie ma mechaników. Mi popsuli sprzęt a potem twierdzili, że dławienie silnika wynika ze zbyt mocno dodawanego gazu. Musiałem się dokształcić i naprawić sam. Moja nauka to, Honda ok ale serwisy omijać z daleka. Starą Hondę wciąż mam ale nowej nigdy nie kupię.
NIE OGLĄDAJCIE TEGO! Ósma (8) minuta a dalej to tylko przygotowanie gruntu. O motocyklach, a szczególnie chińskich ani dudu. Dziesiąta z groszami... pojawiają się tanie gaźniki. Oglądamy dalej. Trzynasta minuta z groszami... pada stwierdzenie - "ale powróćmy do motocykli" i dalej nic! Marketing, uwarunkowania biznesowe, a nawet wspomnienie ekologii. Siedemnasta minuta z.groszami o niegdysiejszej jakości jednośladów (rowerów? - przecież to też jednoślady) Teraz o znaczeniu ilości w zakupach hurtowych.
Świetny materiał, odważny, daje do myślenia. Widziałem kilka recenzji kove tego 800, złapałem się na tym że „wyposażenie mega dobre, podzespoły bosch, nisin,silnik praktycznie KTM ale cena …” po tym filmiku nachodzi mnie przemyślenie że kurna czego oczekuje ? Że za przysłowiową miskę ryżu zrobią coś mega technicznie dopracowanego żeby jakiś typek w europie kupił sobie motorek? Nie dwa razy w miesiącu tylko raz na trzy pięć lat? Dziękuję Tobiasz, dobre otrzeźwiające spojrzenie, mega robota !!! LwG
Taki sobie. Doceniam wlozona prace ale tezy falszywe. Stany ciagle dominuja w swiatowej polityce i gospodarce. Chinczycy posluguja sie... dolarem a ich gospodarka jest uzalezniona od eksportu silniej niz inne. Militarnie US sa potega a chinska armia jest... ciekawostka. Dodac trzeba ze chninczycy sa malo kreatywni - sa dobrzy w produkcji tanich, gorszej jakosci kopii.
@@podunkman2709powielasz stare przekonania , współpracuję z trzema chińskimi fabrykami i zaprawdę powiadam ci że Europa w oczach Chińczyka to skansen i zadupie technologiczne - amen
@@podunkman2709 dziękuję Tobie za opinię, częściowo się nie zgadzam z Twoimi przemyśleniami. Długą dyskusja by nas czekała przy piwku i mam nadzieję że merytoryczna. Pozdrawiam Cię serdecznie, LwG
@@piotrp.1550 również mam do czynienia z Chińskimi podmiotami, aż tak bardzo nie dają do odczucia że my Europa to skansen ale faktyczni jest tak że jeśli chcesz produkt wysokiej jakości produkowany przez specjalistów to kosztuje z 65%~75% tego co produkt wykonany w europie.
@@piotrp.1550 Nie, to raczej wy, milosnicy tanich chinskich produktow, zyjecie iluzja. Ciagle te mONdrosci 'w chinach produkuje motocykle BMW... i apple iPhone'. Wydawaloby sie ze nie trzeba byc zbyt bystrym by rozroznic 'wyprodukowano w Chinach' a 'chinski produkt'.
Wons sprawa wygląda tak ...duża liczba motocykli w Polsce pamięta jeszcze lata 90-te. Czyli mają 20- 30 lat i trzeba przyznać , że całkiem zdrowo śmigają. Czego przykładem jest np. moja zzr 600. Poczekajmy te 10 lub 15 lat i wtedy wydamy oficjalny wyrok. Tzn. Nasze dzieci wydadzą... Żona ma Benelli 125 i powiem tak - po 2 latach zaczyna wyglądać gorzej niż ( znowu moja🤦) Zx-12 z 2004 roku.( Łatwego życia nie miała😊) Mimo iż motocykl jest garażowany i raczej wielkich km nie robi. Problemem chińskich motocykli jest też serwis .( Było we wcześniejszych wpisach) Sprzedaje je każdy , nawet typ , który ma w ofercie kosiarki co rodzi w późniejszym czasie problemy z serwisem i częściami. Hmmm a może za te 10 lat wszyscy będziemy mieli stare motocykle w dupie i średni wiek naszych jednośladów wyniesie maks 3 lata. Czego Wam wszystkim życzę. P.s. Chiny nie są obecnie państwem wielkich wynalazków - są mistrzami kopiowania i taniej siły roboczej. Po co coś opracowywać i wydawać na to mln dolarów skoro można zrobić podobnie do istniejących maszyn i zmienić nazwę na xipi 700...
25:55 dosłownie jak byś opisywał salon Hondy w Tychach :D Nawiązując do tematu, to miałem chińskiego Rometa ADV 125 fi Pro i byłem zadowolony. Motocykl za 10000 zł był dobrze wypośrodkowanym progiem wejścia w świat motocykli. Mogłem kupić używane Varadero, ale bałem się, że wtopię, że kupię jakiś ulep, a tak kupiłem Rometa w sklepie dysponującym własnym serwisem i miałem przynajmniej ten komfort, że jak coś się z motorkiem stanie, to będzie się tym martwił serwis, a nie ja.
Bardzo fajny materiał....👍👍 Bedąc w salonie BMW podczas "zarazy" stały nowiuteńkie GS-y z reflektorami na żarówki bo były braki komponentów do produkci lamp ledowych. Kupujący otrzymywał zapewnienie, że po unormowaniu sytuacji lampa zostanie wymieniona przez dilera na zgodną z pierwotną specyfikacją modelu🙉. Niestety ale po cichutku nawet najwięksi ulegli uzależnieniu od chińskiego smoka...
a ja dalej czekam na testy długoterminowe. Mój pierwszy motocykl to był chiński chopper 250. Pracowałem kilka lat w salonie sprzedającym motocykle i skutery. Ze wszystkim co chińskie były problemy. W moim moto hitem było jak wszystkie, poza jedną śruby mocujące silnik się urwały. Przejechałem 60km z ledwo trzymającym się ramy silnikiem xD elektryka cały czas nawalała. Raz odpadła mi dźwignia zmiany biegów, wracałem do domu na dwójce. Liczniki to żart, działały bo działały. Wibracje takie, że niejedna kobieta nie byłaby w stanie tym jeździć. Przejechałem nim jakieś 20000 km i nigdy więcej. Widziałem testy elektryków chińskich które mają zdobyć świat. Kickster wyśmiał produkt, na innych kanałach recenzenci się podniecali i wychwalali w niebogłosy. I jak tu wierzyć w jutub kiedy wystarczy zapłacić i masz dowolną recenzję na każdy produkt.
Kupiłem nowe, chińskie 125 ccm. Stan i ceny markowych używek sprawiły, że uznałem za rozsądniejsze pogodzenie się z gorszą jakością i kupienie za niewiele większe pieniądze nowego "Chińczyka". Niestety, zawiodłem się i to mocno. Brałem pod uwagę, że skrzynia biegów może gorzej chodzić, silnik trochę mniej kulturalnie, że zawieszenie może tłumić/nie tłumić losowo, liczyłem się nawet z trochę mniejszą trwałością. Tymczasem: motor stoi więcej w serwisie, niż jeździ. Jedna sprawa, to jakość sprzętu. Druga, to jakość serwisu, który jedno naprawi, a drugie zepsuje (lub naprawi, ale nie do końca). Gdybym wiedział, że tak będzie, to jednak bym kupił motorynkę używaną, albo dołożył te kilka tysięcy do nowej, ale renomowanej marki.
@@Paniszer2024 W Royalu Enfieldzie wyskoczył mi check przez sondę lambda - usterka zgłoszona na gwarancji w serwisie w marcu, dziś jest koniec lipca a sondy jak nie było tak nie ma. Taka wada azjatyckiej gwarancji. Sondę sam ogarnąłem ale niesmak pozostał.
@@Paniszer2024 No nie udało mi się nawet jeszcze dotrzeć, bo np. ciągle się rozładowuje akumulator. 🤣 Za każdym razem, jak chciałem gdzieś pojechać, to okazywało się, że jest rozładowany. Za pierwszym razem uznałem, że to wypadek przy pracy i po prostu doładowałem. Za drugim faktycznie stał 3 tygodnie, więc też go doładowałem. Ale za trzecim uznałem, że trzeba oddać na serwis. Oddałem na serwis i dalej to samo. Później lało się paliwo z wymienionego przez serwis pływaka (bo nie wskazywał poziomu paliwa). Teraz leje się paliwo z odpowietrzenia. Więc tak, nawet porządnie go nie dotarłem 🤣 (jeśli o to ci chodziło, bo tak trochę po polskiemu to napisane). Z resztą, co to za argument, że kupiłem "no-name". Umówmy się, wszystkie te chińczyki to są nowe marki, jest to no-name i ryzyko. NIE no-name, to Yamaha, Honda, ewentualnie jakaś Włoszczyzna (Aprilia/Malaguti), ale to też produkowane nie wiadomo gdzie i pod milionem marek. Więc nie wiem jak miałbym kupić NIE no-name chiński motocykl.
Ja mam skuter chinski od nowosci ma juz 20 tysiecy i oprocz oleju wymienilem raz pqsek ,pali na dotyk naprawde do miasta super sprawa,mam tez duzy motor ,ale miasto ogarniam skuterem jest szybki i zwinny .
jasny i rzeczowy dokument , brakło mi tu wyjaśnienia dla czego cena tego samego motocykla wyprodukowanego w Chinach jest tak znacząco rózna w Polsce i w pozostałych krajach UE ? dla czego miał bym kupic motocykl za 50 tysi w Polsce u jakiegoś nowo powstałego dealera ,ktory zaczyna przygodę ze sprzedażą motocykl oraz ich serwisem , kiedy np u naszych sąsiadów kupię to samo moto za 44tys ? ba ... nawet w standardzie mam 5 letnia gwarancję xa którą u nas musiał bym dopłacić ..Przymierzam sie do zakupu Voga 900 , ale napewno nie kupię go w Polsce - i wlasnie w ten sposób nakrecamy gospodarkę krajów UE (z wyjątkiem nas samych)
@@sofix111 Do jazdy po mieście mam g1 125,już 2 lata,. Z wyjątkiem tandetnego akumulatora nie ma się do czego przeczepic. Mam jeszcze 2 inne motocykle japońskie, chińczyk przy nich nie ma się czego wstydzić.
Mam Royala Enfielda 350. Romet kiedyś miał Classica 400 ale jego jakość była beznadziejna. Inne twory Rometa czy Junaka to w 90% 125ccm i to bardzo słabo wykonane. Niestety to są przykłady słabych chińskich jeździków ale już QJ motor czy CF moto są spoko bo nie rdzewieją po miesiącu i nie rozkręcają się podczas jazdy a gwinty, śruby i nakrętki da się ruszyć, wręcz ich jakośc jest porównywalna z konkurencją z Japonii czy Europy.
mam rometa zk125 od 12 lat ,3 lata jezdził na poczatku na nauce jazdy ,zamiast hondy,nigdy nie było z nim problemu przebieg ok 50tyś i nadal jezdzi ,słabe chromy już teraz ,ale parkował kilka lat zima lato na parkingu pod plandeką ,reszta trzyma sie kupy podobnie jak staruszek romet r250 te same wady do 125 plus już cięzko wchodza biegi ale i przebieg wiekszy
Witam, ja jako posiadacz dwóch "Chińczyków", muszę powiedzieć że nie żałuję. Mam TRK 702X i dla syna kupiłem Zontesa GK. Obydwa oczywiście mają lepsze odpowiedniki w europejskich motocyklach, ale w kieszeni zostało minimum 30℅. Czy dziś powtórzył bym zakup? Z pewnością tak.
@@SwPiotrek Zapewne tak. Wbrew pozorom nie jestem klientem kierującym się głównie ceną. No chyba że robi się absurdalna, patrz Ducati Desert X z gadżetami. Potrzebowałem 3 motocykla w stajni (japońskiej), tj. prostego, adventure, z V-ką, o średnim litrażu, bez dzioba bo mnie to wqrvia, no selekcja doprowadziła do QJ. Ma toto całkiem markowe komponenty i Suzuki wygląda zwyczajnie biednie. Części nawet są dostępne, lubię grzebać w garażu. Więc tylko jakieś ukryte wady, np. słyszę odlewy bloków silnika. Ale na oko wygląda dobrze.
Wydaje mi się, że w przypadku motocykli z Chin największym problemem jest to co dzieje się pomiędzy importem a wydaniem motocykla klientowi. Z moich doświadczeń wygląda to tak, że jest sobie importer który za jakieś tam korzystne dla siebie pieniądze sprowadza motocykle, które później sieć handlowa w całej Polsce sprzedaje klientom, lecz prócz skręcenia motocykla do kupy, nie istnieje coś takiego jak serwis przed wydaniem klientowi. Np Malaguti Dune odkąd jest sprzedawany w normie Euro5 ma fabryczną usterkę modułu zapłonowego (niegroźną) i zarówno importer jak i sprzedawcy o tym wiedzą i jeśli klient zgłosi się z problemem, to w ramach gwarancji wymieniają moduł zapłonowy na poprawiony. Pytanie, dlaczego nie jest to robione od razu, w ramach wydania motocykla klientowi? Odpowiedź wydaje mi się prosta - bo może klientowi jie będzie się chciało i jesteśmy o jeden moduł zapłonowy do przodu. Chodzi mi o to, że w przypadku japońskich czy europejskich marek, takie rzeczy raczej się nie dzieją, bo to źle wizerunkowo wygląda i bardzo mocno wpływa na postrzeganie serwisanta w przyszłości, w ramach kolejnych serwisów. Jak mam mieć pewność, że w moim motocyklu wymieniają olej, skoro od samego początku udają że nie ma problemu z czymś co powinno podlegać oficjalnej akcji serwisowej. I to właśnie wpływa na jakoś tych chińskich konstrukcji - słabo rozwinięty serwis, "niechcemisie", "byleby tanio" itd. w efekcie wielu użytkowników Chińczyków od początku rezygnuje z tzw ASO i gwarancji i naprawia motocykle po zaprzyjaźnionych, dobrych warsztatach, a tam pojawia się inny problem - brak dostępu do części, bo dostęp do części ma tylko oficjalny inporter. To z kolei sprawia, że wiele warsztatów gdy widzi chińczyka mówi "nie dzięki, tego nie naprawiam". Wg mnie musi minąć jeszcze trochę czasu, aż w końcu ktoś wpadnie na pomysł, że w motocykle z Chin można a wręcz trzeba dużo zainwestować, aby zbudować porządną wykwalifikowaną sieć autoryzowanej obsługi. To zaś wymusi na samych producentach jeszcze większą dbałość o jakość, aby uniknąć wpadek gwarancyjnych.
Co to za bełkot o rozmiarach kontenerów? Od ponad 20 lat masz w sumie dwa standardy : kontener 20 i 40 stopowy. Co to znaczy ze kontenery się zmniejsza? Na każdy statek bez względu na jego wielkość mozesz zaladowac albo 20 albo 40. W USA jest jeszcze malo popoularny 45. Nie ma innych . Więc nic sie nie zmniejsza tylko stawki za fracht są inne w zeleżności od sytuacji geopolitycznej i gospodarczej.
Ja tam mam od 2016 roku od nowości chińczyka 125cm i jeżdżę do dzisiaj, i trasy po 300km mu nie straszne. Podobnie z telefonem. Chińczyk ma dobry sprzęt
Cały problem polega na wsparciu jakiego udziela marka swoim klientom. Większość serwisów to pseudo warsztaty. Nie ma porządnych serwisówek, nie ma części ( spytajcie Zontesa o uszczelniacze lag do serii 310, albo Rometa o podnóżki czy wydechy do 50 ) , importerzy to firmy krzaki zatrudniające minimum ludzi i tnące koszty na potęgę. Importer ma w d...pie pseudo dealera i klienta. Wiem co piszę - pracuję w takim "ASO". Idziesz do Kawasaki, Suzuki, Yamahy, prosisz o część do 10-letniego moto. Sprowadzą, czasem trochę to trwa, ale sprowadzą. A u Benelli czy Zontesa ? Już teraz usłyszysz tylko yyyyyyyy eeeeeee hmhmhm NIE MA I NIE BĘDZIE. Nie wiem kto płaci za ten film ale serio szanujmy się.
Problem postrzegania jakości nowych chińskich motocykli polega na porównaniu ich do starych europejskich i japońskich motocykli. Widzieliście porównanie starego np. Mercedesa lub Audi do nowego tej samej klasy? W nowych stosują tandetny plastik, łamiące się zaczepy tapicerki, cienkie blachy, silniki wyciśnięte z mocy do granic możliwości. Psują się a naprawy kosztują krocie. Nie porównujcie starych udanych modeli które przetrwały 20-30 lat do nowych chińskich, bo często nowe "markowe" kilkukrotnie droższe od typowo chińskich nie są w stanie tym starym dorównać. Nie porównujcie udanych uwcześnie drogich modeli sprzed 20-30 lat do najtańszych wczesnych modeli chińskich motocykli bo to inna liga. Polski Junak to był drogi szrot i tylko sentyment daję mu wartość. Wracając po 20 latach na dwa kółka zdecydowałem się na Junaka RX1 LC bo nie chciałem wtopić z 20letnim Varadero z Francji i jestem zadowolony. Ale pamiętajcie też że Junak Junakowi nie równy są górze i lepsze konstrukcje, a Romet ADV 125 Pro to zupełnie inny motocykl niż Romet 125 ADV.
Najludniejszym państwem są teraz Indie. Chiny są na drugim miejscu. Podobają mi się motocykle z obu tych krajów tylko pytanie jak będzie z dostępnością części np. do takiego Zontesa 350E za 5 lat. Serwisów też niezbyt dużo. A czy Kowalski może sobie szybko kupić jakąś część szybko i tanio bez ściągania z Chin 🤔
Chińczycy zrobią wszystko , kwestia ile chcemy za to zapłacić...Wiec jesli dobrze zaplacimy chinczykowi ,to on to zrobi z dobrych materiałów 🤷...Marki typu audi czy bmw tez kupuja podzespoły z chin,tyle ze oni wolą zapłacić i oczekiwać dobrej jakości produktów.
Okej. Panowie to jeśli stanę z dylematem kupienia drugiego motocykla, którym będę jeździł do pracy codziennie, trasa 120 km, to co kupić? Pojemność bez znaczenia, jednak ma palić ok. 2,5 litra na setkę, predkosc maksymalna ok. 100 km/h oraz ma być bezawaryjny i dość tani. Iść w japońszczyznę - Hondę, czy jakuś chińczyk też będzie okej, ale ma mnie nue zawieść i nie chcę go samemu skręcać. To jak będzie?
Jeżdżę chińczykiem 3 sezon nie zawracam sobie głowy gwarancją nie jeżdżę do druciarskich serwisów żeby mi motorka nie zepsuli ogarniam wszystko sam lub z kolegiami ktorzy coś ogarniają motorek mnie nigdy nie zawiódł 15 tyś km i nic odemnie do tej pory nie chciał oczywiście wymienilem opony na markowe kosztował 10tys bardzo go polubilem za te pieniądze nie warto pilnować gwatancji za wymianę oleju i regulację zaworów chcieli 400 stowy ja im dam 450 i nich się walą
Maksymalizacja zysków jest główną z podstaw biznesu. Można podnosić cenę lub zwiększać produkcję. Obu tych rzeczy nie można robić jednocześnie. Azjaci to rozumieją...
Tobiasz /Wąs skromnie zalicza siebie do dziennikarskiej klasy C i konsekwentnie podtrzymuje tą legendę wyczynami godnymi szalonych małolatów, a tu proszę: A+ wyszło z worka. I budowany latami wizerunek krejzola z podwórka poszedł się kochać 😁 Natury nie oszukasz. A+ albo i więcej 💪
Ciekawym przykładem był kiedyś Tajwan 😮 największe badziewie i podróbki aż do reformy jak nagle stali się topowym producentem najlepszej jakości np. elektroniki 😮 wystarczyło tylko zarządzić że koniec z badziewiarstwem i przyjąć trochę dolarów z USA 😂
@@KapralJelonek 9 lat jeździłem tajwańską 250-ką i to był naprawdę fajny, mało awaryjny i tani w eksploatacji skuter, bardzo dobrze go wspominam. W Szczecinie znalazłem dystrybutora części zamiennych Sym, jeśli jakieś części nie mieli na półce byli w stanie ściągnąć mi ją w zaledwie kilka dni. Maszyna ekonomiczna i prosta w budowie, zdecydowaną większość ewentualnych usterek byłem w stanie ogarnąć samodzielnie w garażu. Z żalem rozstałem się z nim po latach: remont zajechanego na śmierć silnika był mało opłacalny.
Kiedyś mój szef kupił mi skuter zippa 50 żeby korki w pracy omijać a zakupił go w media expert zanim trafił w nasze ręce 2 tygodnie był w serwisie, psuł się co chwilę jak sam go rozebrałem to zauważyłem brak regulatora napiecia, serwis problemu nie widział dopiero zmiana serwisu za serwisem ktoś to zauważył. Tak jak to mechanik mechanikowi nie równy
Motocykle to produkt jak każdy inny. Przemysł w Europie jest w odwrocie co jest efektem działań Unii Europejskiej. Słyszeliście o systemie ETS? Jak mamy być konkurencyjni skoro mamy najdroższą energię na świecie. O kosztach pracy i podatkach nie wspomnę. Przemysł ucieka z Europy, firmy ratują co się da przenosząc produkcję poza zasięg komunistów z Brukseli. Głosowaliście na lewaków? To się teraz nie dziwcie. Na szczęście dla Wonsa rower to też jednoślad.
Najwiekszym problemem jest postepujace, promowane, lenistwo. Europejczycy pracuja coraz mniej, żadaja coraz wiecej i o zgrozo chca sie dzielic tym co im zostalo z calym swiatem. Ten stan ma bardzo silne wsparcie korporacji i roznych ciemnych typow - celem jest zrobienie grajdola bez granic, panstw, bez narodow a nawet rodziny. W ten sposob korporacje beda miec idealny rynek a neomarksisci zrealizuja fanaberie stworzenia 'nowego czlowieka'.
Dlaczego mielibyśmy walczyć z gospodarką kraju, który dzięki swojej mądrości produkuje tanio i dobrze praktycznie wszystko? Z takim krajem należy robić interesy i brać z niego przykład a nie z nim walczyć. Stany mają coś do powiedzenia już tylko dzięki swojej propagandzie sukcesu i akcjom CIA. Wystarczy się dowiedzieć jak sprowokowano atak Japonii na Pearl Harbor.
@@stefaninseminator większej bzdury nie czytałem! BMW owszem bierze silniki od Loncina - natomiast te motocykle na Europę składane są w DE! Silnik przyjeżdża kompletny i jest wkładany w ramę w Niemczech!
@@stefaninseminatorTo są bzdury. Miejsce produkcji części czy całych pojazdów poza granicami kraju macierzystego, np w Chinach, Tajlandii itd, a pojazdy typowo Chińskie to dwie różne bajki. Np Honda produkowana w Pakistanie czy KTM w Indiach czy BMW w Chinach mają jakość Hondy, KTM i BMW. Tak samo jest z samochodami i innymi produktami, muszą spełniać normy jakościowe takie jak w macierzystym kraju. Kiedy to pojmiecie?
Panie Tobiaszu prosił bym o szczerą odpowiedź mam zamiar zmienić motocykl Varadero 1000 sd01 w stu procentach sprawne u mnie od 8 lat zastanawiam się nad nowym transalpem lub kove 800 pro, trampka teraz można wyrwać za 45tys, kove 43tys co byś wybral? pozdrawiam🤒
Ja tam wiem jedno, Chińczycy byli i są znani z tego, że kopiują produkty po to żeby dogonić inne kraje. Lub inaczej, tak obniżali koszty produkcji, żeby zachęcić inne karaje do przenoszenia fabryk ze wzgledu na niskie koszty produkcji i przychylny system podatkowy, po to tylko żeby mieć dostęp do technologii. Dla przykładu, pewna bardzo znana, jedna z największych firm włoskich, produkująca koncentraty pomidorowe zachęcona zwiększeniem produkcji i oczywiście większym zyskiem podpisała umowę i wybudowała swoją fabrykę w Chinach, w momencie gdy fabryka powstawała na drugim końcu Chin powstawała taka sam, wierna kopia tej włoskiej. Gdy ruszyła produkcja Włosi byli przeszcześliwi. Jednak w kolejnych latach okazało się, że ich produkty mają konkurencję, na początek Chińczycy sprzedawali podobny produkt u siebie, a później w Afryce, gdzie powstawała kolejna bliźniacza fabryka do Włoskiej. Obcenie Chiny zaczynają wypierać firmy Włoskie w branży przetwórstwa pomidorów, gdzie jak wiemy, we Włoszech jest największe spożycie sosów pomidorowych. Nie będę się rozowodził o jakości plastiku chińskiego i jego żywotności, tylko dużo akcesoriów motocyklowych jest właśnie kopiowana w Chinach np: uchyty Quad lock, footpegi, manetki czy osłony chociażby znanej włoskiej firmy Acerbis. Dlatego skoro, te firmy znane z jakości dały się mówiąc kolokwialnie "zrobić" przez Chińczyków to już ich sprawa, tylko za tymi podróbkami jednak cały czas ciągnie się opinia kiepskiej jakości.
W 77r mój wujek kupował WSKe w sklepie GSu za 9500 zł, jego miesięczna wypłata nie przekraczała 1000 zł. Także rok nie jedzenia tylko robota. Teraz za 10-14 tys kupujesz nowego junaka chińskiego, gdzie średnia miesięczna wypłata to 5-6 tys zł. Czyli 2-3 miesiączna wypłata. Także moim zdaniem winni jesteśmy tylko my. Nikt inny, że dostajemy g****. Mamy oczekiwania, że damy grosze i kupimy sprzęt najwyższej jakości, a 40 lat temu kupowaliśmy 3 razy droższe motocykle i jaka jakość była. Także pretensje można mieć tylko i wyłącznie do siebie. Chińczycy potrafią zrobić dobrze, ale skoro konsument nie chce płacić?
Przy czym za niecałe 13 tyś. kupujesz najtańszą Hondę. Owszem cud to nie będzie, ale z gwarancją i serwisem Hondy, w tym dostępnością do wszystkich gratów w 3 dni.
Serio wski az tak drogie byly? Roczna wyplata to sporo. Zreszta taki suzuki gs500 kosztowal z 30 najnizszych krajowych. Dzis za 8 najnizszych mozna kupic cb500f
Mnie wkurza w importerach z motocykli z Chin że biorą najtańsze 💩 potem jeszcze zapomną dostarczyć nawet części eksploatacyjne nie wspomnę juz o czymś z plastikow a potrafią dziurę w baku farbą za malować 😂
Chinskie "motocykle" potrzebne mi sa tylko do jednego; uznane marki maja presje nabywcow tej egzotyki i nie moga za bardzo odleciec z cena. W latach 60tych japonskie motocykle byly "LEPSZE" niz pozostale. Obecnie chinskie produkty sa tanszymi, gorszej jakosci, kopiami. Ludzie je kupuja tylko i wylacznie ze wzgledu na cene (oszukujac samych siebie ze przyczyny sa inne). Nic nie zapowiada jakiegos przelamania w najblizszym czasue - chinczycy nie sa tworczy; sa kopiarkami.
I tak i nie. To znaczy: jak sprzęt jest podejrzanie tani, to płaci za to niską jakością. Natomiast taki Voge SR4 Max to zrobiona przez Loncin na licencji kopia BMW C400GT. A jaka fabryka robi to BMW C400GT? Właśnie też Loncin. Różnicą jest tu wyłącznie znaczek, natomiast cena jest na poziomie 75% ceny BMW. I to jest mniej więcej różnica, jaką trzeba zapłacić za markę (mimo iż sprzęt jest dokładnie taki sam). Ale jak ktoś chce podróbkę BMW za 25-50% ceny BMW to niestety - dostanie kasztana.
@@PiotrPilinko Widzialem te pojazd o ktorym mowisz - styl daleki jest od BMW. Zadzialo sie to o czym pisze wyzej; skopiowali nieudolnie styl oryginalnego i powstal... typowy, brzydki chinski skuter. To ze cos produkuje chinska firma nie oznacza ze jest to produkt chinski. Najlepszy przykład: iPhone.
przecież nikt nie ma wątpliwości że chińskie jest dobre, problem jest w tym że za 2-4 lata po zakupie to nic nie dokupisz do tego chińskiego motocykla, do markowego każda część jest dostępna nawet po 15 latach od zakupu. Dystrybutor w PL zamawia w chinach powiedzmy 200 sztuk maszyn, po zamówieniu rozbiera kilka/naście sztuk i ma na części
Z tym naszym patriotyzmem bywa różnie. Jesli nasze to nic dla Chinczykow, natomiast ustawianie sie w kolejce po samochody MG juz jest ok. 35 lat nowej rzeczywistosci w naszym kraju nie wystarczylo na wznowienie produkcji i zachowania marki produktowej. Bo pewnie to bardzo trudne, niepewne i kosztowne. Gdyby nie wyroby z Chin na naszych drogach nie byloby motorowerow i malych motocykli. A to ze ktos u nas zadbal o rodzime nazwy to tylko dobrze. Pozdrawiam.🙂
Material sponsorowany. To ze no honda produkuje w chinach to nic nie znaczy bo motocykl dalej jest japonski bo produkowany zgodnie z ich normami, ich technologia i ich standardy sa zachowane. Jesli firma Pratt&whitney produkuje w Polsce silniki lotnicze to nie znaczy ze sa one polskie. Jesli kupisz sobie japonca to za 15 lat dostaniesz do niego czesci, uzywek tez masa. Chinczyk robi rydiac roznych modeli, co chwile liftingi i jest problem z czesciami bo nowych nie ma a uzywek tez nie bedzie. Sam mialem skuter chinski 125cc ktory przedalem prawie nowy i z ciekawosci za 2-3 lata patrzylem w neta to ani juz nie bylo tych skuteroe ani czesci zamiennycj, z uzywek tez w zasadzie nic czyli to jednorazowka bo rozwalisz plaatik to juz nie dostaniesz. To samo bedzie z tymi vogami itp. Miesiqc temu szukalem moto dla siebie, patrzylem na benelli 250 bo na niedzielna przejazdzke powinno wystarczyc i co? Lipa. Wg uzytkownikow na yt licznik przeklamywal z 15% komus popsula sie pimoa abs to nowa kosztowala tyle co pol motocykla xD w 3 letnich motocyklach wydech zardzewialy... Cena nie bierze sie znikad bo mlodde a juz rdzewieja. Potem myslalem nad czyms klasy 500 i uzywane japonce bardzo deogie bo 3 latki tylko ciut tansze niz nowe. Pomhslalem jak chinskim ale nowe tez nie sa wcale oszalamiajaco tanie a potrzymam z 5 lat i bedzie niewiele warte. Koniec koncow kupilem 4 letnia kawe z650 i jestem zadowolony. Czesci masa i beda zawsze dostepne no i japoniec raczej pewniejszy niz jakis chinczyk.
Od 2017 jeżdżę na Chinczykach. Junak Rs125, m12vintage, Malaguti Dune, Zontes G1. Nie zawiodły, zawsze dowiozly do celu. Nie Stara Japonia potrafi i znam przypadki, a to w zadvanych motocyklach. Wole nowe i pewne, niz stare i potencjalnie zmeczone.
miałem chińczyka z tych co się psuje i teraz mam takiego co już byłem wstanie wyłożyć 17tys za motocykl 300cc voge i jestem zadowolony mam aprilie tez jasne że widzę różnicę z jakości np. aluminiowe kartery ogóle materiały lecz to motocykl z 97 teraz nawet markowe są już z tych materiałów co chińczyki po prostu takie czasy ... czasy cyferek ...
A czemu przypadek? To jest Yamaha. Dokulasz się do 70-80 tys km i zużycie oleju będzie tak duże że remont będziesz musiał robić. Chyba że jest na nicasilu wtedy to nawet 160 tys km bez remontu.
podejscie chinskich producentów faktycznie się zmieniło. ale podejscie polskich-pożal się Boże - składaczy nie. W listopadzie kupiłem motocykl SWM w dobek-racing w tarnowie. do teraz wychodzi niechlujstwo pracowników tej "firmy". A co istotniejsze - firma kompletnie ma wywalone na klienta po tym, jak klient już fakturę opłacił. do tego stopnia, że ignoruje nawet zamówienia na częsci zamienne/eksploatacyjne do sprzedanego przez siebie sprzętu. dobek-racing - uważajcie, gdzie kupujecie swój sprzęt. ten "salon" lepiej omijać z daleka.
Coś w tym jest kupiłem tam zontesa 3 lata temu, niepodokrecane śruby na gmolach, czujnik swiatła stopu przy manetce z przodu luźny i ciągle na stopie jeździłem 3 lata xd
Tak długo jak długo wyznacznikiem kupna bedzie cena tak dlugo ludzkie beda kupowali badziewia. Niedawno wrocilem do motocykli i mimo namowy kumpli by kupic sobie jakiegos chinczyka kupilem Honde 19-sto letnią i nie żałuję ani przez chwilę. Widac ze dawniej takie marki naprawdę dbaly by ich produkty byly "nieśmiertelne". Nie twierdzę , że wszystkie chinczyki to badziew bo oni jak chca też potrafią zrobic cos porządnego ale wtedy cena musi byc adekwatna do jakosci a tu wracamy znow do poczatkowego założenia ze cena jest glownym wyznaczjikiem dla kupujacego
Warto też popatrzeć że japońska elektronika dawniej była najgorszym śmieciem a teraz ? Japońskie to jedne z lepszych….. Ale fakt będzie widać po latach i przebiegach co z tymi motocyklami będzie się działo
Tobiasz mówiłem tobie i Pejserowi jak śmigacie w chińskich trampkach. Kilka lat i wow wytrzeźwiałeś 😅. Śmiałeś się z Rometa i co ? Teraz kanał o chińskim produkcie ? Teraz zarabiasz na tym z czego się śmiałeś ? Przeproś Rometa. Chciałbym napisać Tobie coś przykrego ale nie wiem czy zrozumiesz.
@@piniu1986 Nie zwracałem na to uwagi z racji tego, że jak leje i tak zakładam oddzielny zestaw p/deszczowy. Od takiej podpinki oczekuję jedynie lepszej ochrony p/wiatrowej w przypadku niższych temperatur.
Temat bardzo grząski, to fakt... Zaczął bym od tego, że TANIE CHIŃSKIE SKUTERY z marketu nie zniknęły, ba... Nadal bez problemu można tak samo tanio kupić, tylko nie z marketu, a "salonu" motocyklowego. Co więcej! Spełniają one te śmieszne normy aka wymysł Europy. Przez co ich awaryjność jest jeszcze większa... Ja nie pomnę właścicieli "kultowego" że tak śmiesznie nazwę, Skutera Coliber... Którzy zrobili na nich po 30-50 tysięcy kilometrów! Fakt, po pierwszych 50 kilometrach pewnie coś odpadło, ale za parę złotych część kupił i jeździł dalej. Bo sam silnik jest tak banalnie prosty, że aż mało awaryjny! Ale... Nie dzisiaj... Dzisiaj mamy normy przez co są one na byle jakich wtryskach, które padają jak muchy! I niby marka "Mikuni" powinna kojarzyć się z czymś premium! Ale nie... W tych skuterach/motorowerach wtryski Mikuni psują się na potęgę, a dokładniej pada w nich elektronika, padają same wtryskiwacze, ciężko powiedzieć bo jako mechanik, nie znalazłem jeszcze rozwiązania problemu i nikt inny również nie znalazł. Znaczy się, ja znalazłem... Robić powrót do klasyki czyli gaźnika. ^^ I wszystkie problemy idą w bok... Różnica w tych Colibrach (tak, po dziś dzień są sprzedawane jako Romet, Junak, Barton itd) jest taka, że kiedyś jeszcze spasowanie elementów było "jakieś". A dzisiaj nawet nie jest "jakieś". Szpary rzędu 2-3cm to niemalże norma! Bo producentów danych elementów jest masa w Chinach czy Indiach, przez co jedno do drugiego nie bardzo pasuje, bo tu jeden zaoszczędzi 5ml plastiku, tam drugi 5ml plastiku i robią się szpary... Nic do siebie nie pasuje... A pęka od patrzenia się na to, bo jak się robi plastik z butelek których nikt odpowiednio nie przetworzył, no to cóż. Jakość jest marna... ;) A co do "Junaków, Rometów". Fajnie! Ale nie do końca... Bo fajnie że mamy coś z Polską Nostalgią. Ale smutno że jest to z wyglądu identyczne jak Barton, Zipp czy inny Kingway. :P Jakość też jest ta sama... Tak że niby mamy coś z Polskim napisem, ale to jest tylko i wyłącznie napis... Bywa że czasem minimalne kosmetyczne zmiany są. I to na tyle... A jednak można by stworzyć coś trochę droższego, ale bardziej "unikatowego" i bliżej wyglądowi do kultowych maszyn. Myślę że każdy Polak chętniej kupił by Junaka który jest jeden, unikatowy. W sensie, nikt nie podjedzie Ci Benzerem który wygląda identycznie... Była by to mniejszość, ale z czasem mogła by zrobić się większość i każdy prędzej chwalił by się takim sprzętem też za granicą. Mimo iż był by to nadal "chińczyk". Ale też tak jak mówisz, nikt zdrowy nie zainwestuje od tak kasę w coś, co nie wiadomo czy przyniesie korzyść... A tak po za tym, zgadzam się że wszyscy sami wybieramy to co tańsze, przez co Chińskie fabryki się rozrastają, a te produkujące drogo ale jakościowo padają, no bo nikt nie kupuje ich produktów. A cena produkcji tylko rośnie, bo jest tego mniej... Ale i też czas był faktycznie taki, gdzie Polaka nie było stać kupić Peugeota czy Piaggio nowego za 10 tysięcy... Było stać natomiast na Routera za 1500zł z marketu. I taka sama sytuacja była kiedyś... Nie było nas stać na Hondę 125cc z Japonii, ale było nas stać na rodzimego Komara czy WSK 125 które były bardzo tanie w porównaniu do Japońskiego motorka. A nawet taka MZ 150 mimo iż 4-6x droższa od WSK 125, nadal była tańsza od Japońskiej Hondy... Dlatego "kiedyś" zalaliśmy się tymi Komarkami, bo były tanie i jechały. Były takimi Chińskimi skuterkami z marketu, mimo iż dzisiaj niektórym wydaje się inaczej. ;) Ba! Mówi się że te oryginalne Gaźniki do Komara z PRL lepsze! Gówno prawda... Dzisiejszy Chiński droższy gaźnik jest lepszy, jak ten zza czasów PRL. Bo maszyny które je wykonują są dużo bardziej precyzyjne, odlewy mimo iż w porównaniu do jakiegoś drogiego motocykla, są słabe. Tak nadal lepsze jak te za PRL. To ile odpadu było za PRL, tego nikt nie widzi i wydaje mu się że było "kiedyś" inaczej. Ale nie było. ;) Bo było tanio i masowo. :P A co do Covida itd. No cóż, to obnażyło Europę i nie tylko z ułomności gospodarczej. Uzależnienia od Chin i "sąsiadów". I dzisiaj tak naprawdę taka Rosja dla przykładu, może dostać miliony embargo na wszystko, ale sobie poradzą! Bo mają może i od 100 lat produkowaną Ładę, ale produkowaną w kraju! Przez co nawet w trakcie globalnej wojny czy kataklizmu, Rosjanie sobie poradzą i będą żyć tak jak żyli. A Europa będzie zdychać bo nie ma NIC. :P Zresztą, obudzimy się dopiero za jeszcze lat naście jak Chińczycy nagle powiedzą HOLA HOLA, dzisiaj sprzedajemy gaxniki nie za 20zł, a za 200zł. I Europa się Zesra. :P
Już się "zesraliśmy" pod pewnymi względami. Natomiast, póki co, Chińczycy sprzedadzą absolutnie wszystko - tylko jakość jest mniej więcej proporcjonalna do ceny - tanio kupimy jedynie "gówno". Natomiast jak chcesz sprowadzać zaawansowane komponenty wysokiej jakości z Chin, to bądź gotów na zapłacenie minimum tych 80% ceny komponentów wyprodukowanych w Europie. Chiny NIE SĄ TANIE - jeśli mówimy o jakości. Do tego trzeba doliczyć koszt kontroli jakości.
Benelli przykład motocykli które wyglądają, styl i wizja marketingowców. Junaka gubi brak pojęcia o tym do jakiego klienta skierować produkty. Motocykl Benelli Imperiale 400 spory dwuosobowe siedzenie dla normalnych ludzi. Do tej pory motocykle Junaka poza próbami zabudowania na legendzie marki nic nie wnoszą, a wystarczyło znaleźć motocykle wyglądu retro zrobić dobrą cenę (patrz cena Imperiale) i wtedy budować nowoczesny wizerunek marki
Jako posiadacz "czornego jak ksiądz w sutannie" Yu-Nak-Sena M12 V400 muszę powiedzieć że chyba znaleźli (z drugiej strony czy brnięcie w retro to dobry pomysł?). Przecież nikt nie kupuje tych Junaków 125 dlatego że mają napis taki a nie inny, tylko dlatego że są tanie. I jakość mają adekwatną do tej ceny. Ktoś kupuje tego Imperiala dlatego że jest ładny? Nikt nie tęskni za designem WSKi, ale w tej cenie mieć moc JAWY 350TS to już raczej jest argument. 😉 Za miesiąc przypływają kontenery z tymi M12 V400, sądzę że się sprzedadzą, bo jednak różnica w cenie w stosunku chociażby do Kawasaki Eliminatora 500 jest spora. I ma ładne gniazdo USB. 😉 Może wtedy Almot udostępni jakiś egzemplarz youtuberom do testów to i jakieś filmy się pojawią. I może od razu kontener z akcesoriami i częściami przypłynie... A może i kolejną 400 wprowadzą do oferty, zobaczcie na RG401 od Cyclona.
Kilka błędów merytorycznych w temacie transportu/ importu ale to nie kanał o tym więc luz. Najwiejsza napinke mają ci co nie mają kasy na olej a do dopiero kupno nowego sprzętu.... Każdy inny normalny na to w dupie i rozumie że im większa konkurencja tym lepiej dla klienta. Trochę jak fanatykami marki E46 pod domem a najgłośniej krzyczy że mu nowa x7 się nie podoba... Napiszę tylko tyle z japońskich samochodów i motocykli też się kiedyś nabijano...
Voge 900 dsx mam od miesiaca... kopara opada... poza tym chinczycy i wiem to z wlasnego doswiadczenia technologicznie sa prze nami jakies 25lat i jakosciowo w obrobce np metalu niestety ale europa niema tu nic do powiedzenia jezeli chodzi o jakosc...
Niestety nie zgłębiłeś tematu. Problemy są dwa. Pierwszy to podatki EU i jej socjalizm. A drugi to dotacje rządowe do chińskich firm. Daje to olbrzymią przewagę „chińczykom”. Stosują dumpingowe ceny i zabijają tym nasze firmy.
Zdajesz sobie sprawę, że to marki sprzed 60 lat, od dekad już nie produkowane? Takie porównanie nie ma sensu, chyba że mamy porównywać chińczyka sprzed 60 lat.😁
Od ilu lat można pitolić to samo..... ? wyświetlcie sobie filmiki sprzed 10 lat to zrozumiecie. Wciąż te same teksty: "progres jakościowy", "to już nie to samo co kiedyś", "to nie to co kilka lat temu" ciągle te same zdania od lat, a zmian jak nie widać tak nie widać. Chińskie podejście do biznesu + polski Januszex = tragedia. Tak było, jest i będzie. To tak jak mnożyć przez zero. I żadne marketingowe mrzonki tego nie zmienią. Jak wygląda ten sam scenariusz ? Otóż, pierdylion firm i marek. Dystrybutorzy w szopach. Szumne zapowiedzi pierdyliona modeli gdzie każdy wygląda tak samo i ma nazwę złożoną z cyfr. Nikt się w tym nie połapie. Wszystko oczywiście okraszone pięknymi zapowiedziami i na YT pełno filmików grzejących atmosferę, tak wygląda wiosna. Potem a to jakieś opóźnienie w dostawie, a to kontener nie dotarł, a to statek czeka na wejście do portu, a to dolar drogi, a to za tani, a to hinduski kapitan statku dostał sraczkę i nie może dopłynąć, a to to a to tamto. Potem wjazd paru sztuk na rynek (często już po sezonie). Kolejny etap zderzenia z rzeczywistością brak instrukcji, serwisówek, części, "serwisanci uczą się naprawiać" i często moto stoi cały sezon w serwisie. Oczywiście ogólne wylanie na klienta i obsługę po sprzedażową to norma, no ale jak chcesz kupić nowy....... oooooo to "serdecznie zapraszamy". Kolejny krok - to cyk i już nie ma modelu na rynku o częściach nie wspomnę, no ale za to mamy kolejne NOWOŚCI po kolejnym "progresie jakościowym" i tak w kółko. Części jak chcesz kupić to w takich cenach, że jakaś masakra. np. Dziś 08.10.2024 cena przednich lag do Rometa ADV400 to jedyne 4209,00 + wysyłka. Do motocykla, który kosztował jeśli dobrze się orientuję 14k jak był nowy. Więc pozdrawiam kupujących. Oczywiście nie twierdzę, że nie ma firm, które chcą dobrze - ale Januszex nie śpi i chce zarabiać a widząc co dzieje się na rynku i te szumne zapowiedzi to wiem, że scenariusz się powtórzy. Kiedyś jak kupowało się moto za 4-5k to można było to wszystko jakoś przełknąć, coś gdzieś poszukać, podmienić, porzeźbić i jakoś sobie radzić. Ale przy motocyklach za grubo więcej ... hmmm no cóż, te historie będą dużo bardziej kosztowne i bolesne.
Namawiali mnie kup honde zostaw ten chiński szmelc, no i kupiłem honde i się zaczęło brak dostepnych czesci glupi alternator tylko serwis cena kosmos, uszczeleczki serwis masakra, nigdy wiecej hondy!!!!!
Fakt, że z zakupem trupa Benelli za jakieś drobne z tylnej kieszeni kapitał chiński trafił w 10. Myślę, że temu samemu producentowi z ich rodzimą marką Q.J. już nie będzie tak łatwo. Bo kto, poza dłubaczami internetowymi z zajawką na chińskie motocykle słyszał o jakimś " chińskim "kujocie"? Możliwe więc, że czeka nas dalszy wysyp motoryzacyjnych "legend".
W europie koszt produkcji jest wysoki przez mnóstwo najróżniejszych podatków, opłat ekologicznych, drogą energię i surowce.
W skrócie: pazerność
@@tomaszrojek3807 pazerność, ale urzędników unijnych i krajowych. Rząd się musi wyżywić i mieć jeszcze na socjal dla wiernych wyborców (aby ich kupić)
@@stefaninseminator Nie tylko! widziałem na dok. z odprawy celnej, koszt importu Classica 400, i wiem ile wynosiła marża importera...
@@bmmyday2401 i jak policzyłeś tę marżę?
Dzięki za materiał. W 2018 kupiłem nowe benelli trk 502x, wszyscy "doradzali" zostaw to gunwo, kup se vstroma używanego itp itd. Przejechałem 40.000 km na tym motocyklu, aż go rozbiłem w zeszłym roku. Złego słowa nie mogę powiedzieć o marce Benelli w nowym wykonaniu. Zapewne duża zasługa w tym motorlandu jako importera, nie miałem nigdy problemu z częściami zamiennymi (sonda lambda, wszelkiej maści sprężynki do stopki, bocznej centralnej, lusterka, dżwignia zmiany biegów, końcowy tłumik). Na jutubach znalazłem mnóstwo wywiadów z inżynierami Benelli, którzy opisywali proces projektowania nowych modeli, współpracy z Chińczykami itp. I powiem szczerze mówiąc jestem za. Taką właśnie "Chińszczyzną" Popieram w 100% i będę wspierał, czekając na nowe 702x.
Też.mnie się podobał właśnie obawiałem się o serwis i wybrałem Hondę NC 750X
Między Benkiem 702x a DLem z salonowej wyprzedazy rocznika jest niecałe 6k różnicy. I tu właśnie zaczynają pojawiać się dylematy... Hindziawka z NCkamk czy Suzuki z DLeami schodzą w dół, żeby im calkiem sprzedaż nie zdechła i robi się konkurencyjne.
@@maciejtolinski Benki są z 3 kuframi, więc w mojej ocenie nie ma się nad czym zastanawiać. Benek dodatkowo ma wyświetlacz (ale co kto lubi), hanbary, szprychowane koła oraz jest duużo ładniejszym (nowcześniejszy design)motoyklem. Ale z przekory kupiłem Aprilię Tuarega, bardzo mi się podoba sylwetka tego motocykla i tempomat, który robi robotę.
Osobiście byłem już posiadaczem markowego włoskiego sprzętu a aktualnie jestem posiadaczem chińskiego sprzętu. Powiem tak... Ten włoski podobno boski rypał się jak kotka w marcu a jego serwis nawet na zamiennikach nie był najtańszy. Ten chiński podobno śmieć jeździ już od dłuższego czasu bez awaryjnie, części kosztują grosze a prostota budowy umożliwia samodzielne naprawy. Tyle.
przecież każdy kto jest w temacie, wie że włoch powinien być sprzedawany z lawetą xD
Lubię to co i jak mówisz .Fajnie się to ogląda.
W 2021 roku kupiłem od oficjalnego dealera "Nowego" Junaka S125. Z perspektywy czasu wiem, że to jedna z gorszych moich decyzji finansowych, zawiodłem się na tym pojeździe nie raz. Od początku problem z odpalaniem (dealer nie potrafi naprawić problemu, albo udaje, że "Tak ma być"), później kłopot z gaśnięciem silnika po wciśnięciu sprzęgła (po regulacji zaworów), pęknięta w pół linka sprzęgła (na szczęście na postoju). Wszystkie te problemy nie były by takie upierdliwe gdyby "Serwisy" motocyklowe nie wypinały się na właścicieli nie markowych motocykli. Być może mój egzemplarz jest po prostu wadliwy z powodu nieumiejętnego złożenia przez dealera, ale jednak więcej motocykli Junaka nie kupię i odradzam to każdemu kto chce słuchać.
Wszystko zalezy jaka jest kontrola jakości tu u nas i końcowa cena. Aby wogole zacząć coś produkowac musi być tanie a tanie to i jakość gorsza. Dopiero po jakimś czasie gdzie budżet firmy pozwala na lepszej jakości to wtedy można produkowac dobre pojazdy.
Linka to nie jest problem, w każdym nowym motorze może się zerwac.
dla mnie 10 lat temu chiński romet (romet ogar cafe 125) to był próg wejscia, chciałem coś nowego pewnego z gwarancją bo miałem dość orginalnego rometa komara co zdychał po kilometrze z zalaną świecą, szukałem alternatywy dla kaszloka motorowera z lat 80's, chińskie 125ccm otworzyło mi oczy na moto, bo - miało 4 biegi, miało rorzusznik i pełną elektryke oraz moc xD, oczywiście to było 10 lat temu i niedługo potem zrobiłem A i śmigam do dziś zmieniając co rok moto, ale tak jak mówił Wąs, dzięki chińczykowi jestem w tym środowisku do dziś, wydaje na motocykle, wydaje na ciuchy itd. itd. ... fajny odcinek - serdecznie pozdrawiam.
Na chinolu przejechałem już prawie 30k w dwa lata i jedzie dalej
Ja jestem na tak,kupilem niedawno nowego Zontesa i jestem pozytywnie zaskoczony😀👍✌️👏👋🏍️🏍️🏍️🏍️🏍️🏍️🏍️🏍️🏍️🏍️🏍️.
Lepiej bym tego nie opisał/opowiedział... Świetna robota.
Byłbym wdzięczny za materiał poświęcony motorkom popowodziowym, które napewno licznie przybędą już niebawem do naszego kraju. Kupujemy ( my Polacy ) dużo używanych motoctykli, po ślizgach, składaków, po większych i mniejszych kraszach, ale z czym trzeba sobie radzić po powodzi?
BARDZO MADRY MATERIAL POZDRAWIAM
Zrobiłem na moim chińskim Junaku ponad 40 000 i dalej ma się Dobrze. Są mankamenty ale jak nie jesteś pacanem i potrafisz zadbać samodzielnie o podstawowe rzeczy wpływające na funkcjonalność motocykla to zdecydowanie nie ma problemu.
Z całym szacunkiem, ale filtr oleju może sprawić, że moto utknie w serwisie na pół roku. Nie chcę marki wymieniać, ale jest pewna marka, która robi swój własny silnik 🙂
Produkcja w chinach jest taka jaka junak zleci. Moga zbudowac dziadostwo za 5 tys zl albo swietny, zaawansowany motocykl za 50 tys. Wszystko zalezy na co maja zlecenie od naszych firm. W chinach jest wolnosc gospodarcza i nikt tam nie zakazuje produkcji i kazdy moze produkowac co chce. Maja tania energie i niskie (bardzo niskie) podatki dlatego sa bezkonkurencyjni.
Dokładnie Wszystko zależy od ceny. Chiny to fabryka świata.
@@aleksandermacedonski5644 junak niczego nie zleca bo zadna fabryka nir pokusi sie na tak male zlecenie. Junak bierze to co juz chinczyki robia i tylko naklejki zmienia. Niv wiecej.
typowe gadanie ludzi bez wiedzy na ten temat. Brat jest importerem maszyn z Chin. Zlecić możesz wszystko, jeśli nie patrzysz na ręce to dostaniesz gówno, nawet za 100tys.
Tobiaszu - marki takie jak Romet czy Junak to nasze dziedzictwo narodowe, chiński Junak dla mnie to tylko marna podróbka i próba zarobienia na naszych wspomnieniach. Jeszcze bym przymknął oko gdyby produkowane były one w PL przez Polaków, a chińczycy byli właścicielami marki. Bardzo mi się nie podoba sytuacja, do której doprowadzono przez pazerność czyli zlecanie całej produkcji do chin. Już teraz co pokazała pandemia jesteśmy ich niewolnikami i nikt z tym nic nie robi. Niszczy się lokalnych sprzedawców, którzy nie są w stanie konkurować ze sprzedawcami z chin, którzy nawet nie płacą podatków w naszym kraju.
Ale marka jest akurat wlasnością polską, nalezy do polskiej firmy.
@@Bokar-mv6jgjest ale co z tego jak polega to na namalowaniu loga i udawaniu, że wskrzesilo się legendę? Przypomina mi to pastowanie świni żeby wyglądała na dzika ;) marzę o świecie w którym honda jest hondą, Suzuki jest Suzuki a Junak jest Junakiem - polską myślą techniczną, produkowaną w Polsce na cały świat. Dosyć mam udawanej motoryzacji
Posiadam chińskiego Junaka i w życiu nie kierowałem się sentymentem do nazwy marki przy zakupie. Jestem za młody. Mam w nosie producentów markowych motocykli bo żaden nie produkuje w Polsce.
Dobrze,że ktoś w ogóle kupił prawa do marki. Da w Polskich rękach przynajmniej
Jak by tak na to patrzeć to żadna z marek nie jest taka jak dawniej. Zakłady produkcyjne w Azji,globalne komponenty. Chyba takie czasy.
@@badman69 Trudno się nie zgodzić, tez tak uważam. Sprostowałem tylko, ze firma jest polska, dobre i to, choć oczywiscie motocykle tej firmy nie są polskie i z naszym Junakiem nie mają nic wspolnego. Niestety, ze względow politycznych nie dopuszcza się do rozwoju polskich konstrukcji, bo taką nam rolę przeznaczono - gospodarki uzupelniającej i wspomagającej, a nie samodzielnej.
Od roku jeżdżę chińczykiem. Sprzęt jak sprzęt, warty swojej ceny. Zrobiłem nim 8.5 tys. i na razie mnie nie zawiódł. Zawiodłem się natomiast na obsłudze serwisowej. Motocykl nowy, więc muszę go serwisować w tzw autoryzowanych serwisach. I tu się zaczyna tragedia. Nie wiem na jakiej podstawie takie warsztaty dostają autoryzację. Zapewne nie jest tak wszędzie, ale ja akurat miałem pecha i trafiłem na zwykłych naciągaczy.
Zdobyłem już kat.A, więc niebawem przesiadam się na "dorosły" motocykl. Jednakże negatywne doświadczenia z serwisami spowodowały, że tym razem zdecyduję się na japończyka.
Jeżdżę kilkunastoletnim japończykiem, trzeci sezon tym motocyklem i poza rzeczami czysto eksploatacyjnymi (olej, filtry, klocki) nic się złego z nim nie dzieje. Na początku lata kupiłem żonie mały, chiński, babski skuter Keeway Versilia 125 - nowy z zerowym przebiegiem. Obecnie ma na liczniku zaledwie 800 km i już wyciek oleju z silnika oraz włączającą się losowo i gasnącą co kilka dni kontrolkę "check engine" - będę oczywiście próbował to zareklamować, ale już czuję nadciągające problemy i zaczynam żałować, że nie kupiłem jej używanej Vespy czy chociaż Kymco czy Syma.
No to kolego uważaj, ja kupiłem Hondę i było super do dużego przeglądu. Honda, przynajmniej w Warszawie, nie ma mechaników. Mi popsuli sprzęt a potem twierdzili, że dławienie silnika wynika ze zbyt mocno dodawanego gazu. Musiałem się dokształcić i naprawić sam. Moja nauka to, Honda ok ale serwisy omijać z daleka. Starą Hondę wciąż mam ale nowej nigdy nie kupię.
NIE OGLĄDAJCIE TEGO!
Ósma (8) minuta a dalej to tylko przygotowanie gruntu. O motocyklach, a szczególnie chińskich ani dudu. Dziesiąta z groszami... pojawiają się tanie gaźniki. Oglądamy dalej. Trzynasta minuta z groszami... pada stwierdzenie - "ale powróćmy do motocykli" i dalej nic! Marketing, uwarunkowania biznesowe, a nawet wspomnienie ekologii. Siedemnasta minuta z.groszami o niegdysiejszej jakości jednośladów (rowerów? - przecież to też jednoślady) Teraz o znaczeniu ilości w zakupach hurtowych.
Świetny materiał, odważny, daje do myślenia. Widziałem kilka recenzji kove tego 800, złapałem się na tym że „wyposażenie mega dobre, podzespoły bosch, nisin,silnik praktycznie KTM ale cena …” po tym filmiku nachodzi mnie przemyślenie że kurna czego oczekuje ? Że za przysłowiową miskę ryżu zrobią coś mega technicznie dopracowanego żeby jakiś typek w europie kupił sobie motorek? Nie dwa razy w miesiącu tylko raz na trzy pięć lat? Dziękuję Tobiasz, dobre otrzeźwiające spojrzenie, mega robota !!! LwG
Taki sobie. Doceniam wlozona prace ale tezy falszywe. Stany ciagle dominuja w swiatowej polityce i gospodarce. Chinczycy posluguja sie... dolarem a ich gospodarka jest uzalezniona od eksportu silniej niz inne. Militarnie US sa potega a chinska armia jest... ciekawostka. Dodac trzeba ze chninczycy sa malo kreatywni - sa dobrzy w produkcji tanich, gorszej jakosci kopii.
@@podunkman2709powielasz stare przekonania , współpracuję z trzema chińskimi fabrykami i zaprawdę powiadam ci że Europa w oczach Chińczyka to skansen i zadupie technologiczne - amen
@@podunkman2709 dziękuję Tobie za opinię, częściowo się nie zgadzam z Twoimi przemyśleniami. Długą dyskusja by nas czekała przy piwku i mam nadzieję że merytoryczna. Pozdrawiam Cię serdecznie, LwG
@@piotrp.1550 również mam do czynienia z Chińskimi podmiotami, aż tak bardzo nie dają do odczucia że my Europa to skansen ale faktyczni jest tak że jeśli chcesz produkt wysokiej jakości produkowany przez specjalistów to kosztuje z 65%~75% tego co produkt wykonany w europie.
@@piotrp.1550 Nie, to raczej wy, milosnicy tanich chinskich produktow, zyjecie iluzja. Ciagle te mONdrosci 'w chinach produkuje motocykle BMW... i apple iPhone'. Wydawaloby sie ze nie trzeba byc zbyt bystrym by rozroznic 'wyprodukowano w Chinach' a 'chinski produkt'.
Bardzo dobry materiał. Szacunek.
Piękny materiał. 😊
Wons sprawa wygląda tak ...duża liczba motocykli w Polsce pamięta jeszcze lata 90-te. Czyli mają 20- 30 lat i trzeba przyznać , że całkiem zdrowo śmigają. Czego przykładem jest np. moja zzr 600. Poczekajmy te 10 lub 15 lat i wtedy wydamy oficjalny wyrok. Tzn. Nasze dzieci wydadzą... Żona ma Benelli 125 i powiem tak - po 2 latach zaczyna wyglądać gorzej niż ( znowu moja🤦) Zx-12 z 2004 roku.( Łatwego życia nie miała😊) Mimo iż motocykl jest garażowany i raczej wielkich km nie robi. Problemem chińskich motocykli jest też serwis .( Było we wcześniejszych wpisach) Sprzedaje je każdy , nawet typ , który ma w ofercie kosiarki co rodzi w późniejszym czasie problemy z serwisem i częściami. Hmmm a może za te 10 lat wszyscy będziemy mieli stare motocykle w dupie i średni wiek naszych jednośladów wyniesie maks 3 lata. Czego Wam wszystkim życzę.
P.s. Chiny nie są obecnie państwem wielkich wynalazków - są mistrzami kopiowania i taniej siły roboczej. Po co coś opracowywać i wydawać na to mln dolarów skoro można zrobić podobnie do istniejących maszyn i zmienić nazwę na xipi 700...
25:55 dosłownie jak byś opisywał salon Hondy w Tychach :D Nawiązując do tematu, to miałem chińskiego Rometa ADV 125 fi Pro i byłem zadowolony. Motocykl za 10000 zł był dobrze wypośrodkowanym progiem wejścia w świat motocykli. Mogłem kupić używane Varadero, ale bałem się, że wtopię, że kupię jakiś ulep, a tak kupiłem Rometa w sklepie dysponującym własnym serwisem i miałem przynajmniej ten komfort, że jak coś się z motorkiem stanie, to będzie się tym martwił serwis, a nie ja.
Bardzo fajny materiał....👍👍
Bedąc w salonie BMW podczas "zarazy" stały nowiuteńkie GS-y z reflektorami na żarówki bo były braki komponentów do produkci lamp ledowych.
Kupujący otrzymywał zapewnienie, że po unormowaniu sytuacji lampa zostanie wymieniona przez dilera na zgodną z pierwotną specyfikacją modelu🙉.
Niestety ale po cichutku nawet najwięksi ulegli uzależnieniu od chińskiego smoka...
Kolega miał takiego. Chyba po roku dostał ta lampe ;-)
a ja dalej czekam na testy długoterminowe. Mój pierwszy motocykl to był chiński chopper 250. Pracowałem kilka lat w salonie sprzedającym motocykle i skutery. Ze wszystkim co chińskie były problemy. W moim moto hitem było jak wszystkie, poza jedną śruby mocujące silnik się urwały. Przejechałem 60km z ledwo trzymającym się ramy silnikiem xD elektryka cały czas nawalała. Raz odpadła mi dźwignia zmiany biegów, wracałem do domu na dwójce. Liczniki to żart, działały bo działały. Wibracje takie, że niejedna kobieta nie byłaby w stanie tym jeździć. Przejechałem nim jakieś 20000 km i nigdy więcej. Widziałem testy elektryków chińskich które mają zdobyć świat. Kickster wyśmiał produkt, na innych kanałach recenzenci się podniecali i wychwalali w niebogłosy. I jak tu wierzyć w jutub kiedy wystarczy zapłacić i masz dowolną recenzję na każdy produkt.
Kupiłem nowe, chińskie 125 ccm. Stan i ceny markowych używek sprawiły, że uznałem za rozsądniejsze pogodzenie się z gorszą jakością i kupienie za niewiele większe pieniądze nowego "Chińczyka". Niestety, zawiodłem się i to mocno. Brałem pod uwagę, że skrzynia biegów może gorzej chodzić, silnik trochę mniej kulturalnie, że zawieszenie może tłumić/nie tłumić losowo, liczyłem się nawet z trochę mniejszą trwałością. Tymczasem: motor stoi więcej w serwisie, niż jeździ. Jedna sprawa, to jakość sprzętu. Druga, to jakość serwisu, który jedno naprawi, a drugie zepsuje (lub naprawi, ale nie do końca). Gdybym wiedział, że tak będzie, to jednak bym kupił motorynkę używaną, albo dołożył te kilka tysięcy do nowej, ale renomowanej marki.
Bo kupiłeś jakieś padło no name i pewnie nawet porządnie ze sztuką nie dotarłeś
@@Paniszer2024 W Royalu Enfieldzie wyskoczył mi check przez sondę lambda - usterka zgłoszona na gwarancji w serwisie w marcu, dziś jest koniec lipca a sondy jak nie było tak nie ma. Taka wada azjatyckiej gwarancji. Sondę sam ogarnąłem ale niesmak pozostał.
@@Paniszer2024 No nie udało mi się nawet jeszcze dotrzeć, bo np. ciągle się rozładowuje akumulator. 🤣 Za każdym razem, jak chciałem gdzieś pojechać, to okazywało się, że jest rozładowany. Za pierwszym razem uznałem, że to wypadek przy pracy i po prostu doładowałem. Za drugim faktycznie stał 3 tygodnie, więc też go doładowałem. Ale za trzecim uznałem, że trzeba oddać na serwis. Oddałem na serwis i dalej to samo. Później lało się paliwo z wymienionego przez serwis pływaka (bo nie wskazywał poziomu paliwa). Teraz leje się paliwo z odpowietrzenia. Więc tak, nawet porządnie go nie dotarłem 🤣 (jeśli o to ci chodziło, bo tak trochę po polskiemu to napisane). Z resztą, co to za argument, że kupiłem "no-name". Umówmy się, wszystkie te chińczyki to są nowe marki, jest to no-name i ryzyko. NIE no-name, to Yamaha, Honda, ewentualnie jakaś Włoszczyzna (Aprilia/Malaguti), ale to też produkowane nie wiadomo gdzie i pod milionem marek. Więc nie wiem jak miałbym kupić NIE no-name chiński motocykl.
Ja mam skuter chinski od nowosci ma juz 20 tysiecy i oprocz oleju wymienilem raz pqsek ,pali na dotyk naprawde do miasta super sprawa,mam tez duzy motor ,ale miasto ogarniam skuterem jest szybki i zwinny .
jasny i rzeczowy dokument , brakło mi tu wyjaśnienia dla czego cena tego samego motocykla wyprodukowanego w Chinach jest tak znacząco rózna w Polsce i w pozostałych krajach UE ? dla czego miał bym kupic motocykl za 50 tysi w Polsce u jakiegoś nowo powstałego dealera ,ktory zaczyna przygodę ze sprzedażą motocykl oraz ich serwisem , kiedy np u naszych sąsiadów kupię to samo moto za 44tys ? ba ... nawet w standardzie mam 5 letnia gwarancję xa którą u nas musiał bym dopłacić ..Przymierzam sie do zakupu Voga 900 , ale napewno nie kupię go w Polsce - i wlasnie w ten sposób nakrecamy gospodarkę krajów UE (z wyjątkiem nas samych)
Kufa Wąsik, zabiłeś mnie prawdą...;-)
więcej je robiłem w latach 80 ubiegłego wieku niż jeżdziłem
Dzisiaj właśnie kupiłem zontesa 125gk i jestem w szoku jak dobrze zrobione i zaawansowane technicznie to maszyny
haha widzimy sie za 3 miesiące bo ty le to gówno wytrzyma
@@sofix111 Do jazdy po mieście mam g1 125,już 2 lata,. Z wyjątkiem tandetnego akumulatora nie ma się do czego przeczepic. Mam jeszcze 2 inne motocykle japońskie, chińczyk przy nich nie ma się czego wstydzić.
Mam Royala Enfielda 350. Romet kiedyś miał Classica 400 ale jego jakość była beznadziejna. Inne twory Rometa czy Junaka to w 90% 125ccm i to bardzo słabo wykonane. Niestety to są przykłady słabych chińskich jeździków ale już QJ motor czy CF moto są spoko bo nie rdzewieją po miesiącu i nie rozkręcają się podczas jazdy a gwinty, śruby i nakrętki da się ruszyć, wręcz ich jakośc jest porównywalna z konkurencją z Japonii czy Europy.
mam rometa zk125 od 12 lat ,3 lata jezdził na poczatku na nauce jazdy ,zamiast hondy,nigdy nie było z nim problemu przebieg ok 50tyś i nadal jezdzi ,słabe chromy już teraz ,ale parkował kilka lat zima lato na parkingu pod plandeką ,reszta trzyma sie kupy podobnie jak staruszek romet r250 te same wady do 125 plus już cięzko wchodza biegi ale i przebieg wiekszy
@@Garage75Olsztyn 12lat temu to było teraz to nie jest....
Przykładem Zontes jak tylko zrobią większe pojemności niż 350cc wrócę do marki... super wykonanie
Witam, ja jako posiadacz dwóch "Chińczyków", muszę powiedzieć że nie żałuję. Mam TRK 702X i dla syna kupiłem Zontesa GK. Obydwa oczywiście mają lepsze odpowiedniki w europejskich motocyklach, ale w kieszeni zostało minimum 30℅. Czy dziś powtórzył bym zakup? Z pewnością tak.
TRK 702X ma podobną cenę do V-Strom 650.
@@SwPiotrekTo inaczej, mam od 8 mają QJ650X i pierwsze 10kkm. W zasadzie to kopia vstroma 650xt. Tyle że na lepszych komponentach i 11kPLN taniej.
@@xedskiNowego V-Stroma na zwykłym kole kupisz już za 34tys zł, na szprychach + - 37500zł
@@SwPiotrek Zapewne tak. Wbrew pozorom nie jestem klientem kierującym się głównie ceną. No chyba że robi się absurdalna, patrz Ducati Desert X z gadżetami. Potrzebowałem 3 motocykla w stajni (japońskiej), tj. prostego, adventure, z V-ką, o średnim litrażu, bez dzioba bo mnie to wqrvia, no selekcja doprowadziła do QJ. Ma toto całkiem markowe komponenty i Suzuki wygląda zwyczajnie biednie. Części nawet są dostępne, lubię grzebać w garażu. Więc tylko jakieś ukryte wady, np. słyszę odlewy bloków silnika. Ale na oko wygląda dobrze.
@@xedski Co to znaczy że słyszysz odlewy bloków silnika?
Wydaje mi się, że w przypadku motocykli z Chin największym problemem jest to co dzieje się pomiędzy importem a wydaniem motocykla klientowi. Z moich doświadczeń wygląda to tak, że jest sobie importer który za jakieś tam korzystne dla siebie pieniądze sprowadza motocykle, które później sieć handlowa w całej Polsce sprzedaje klientom, lecz prócz skręcenia motocykla do kupy, nie istnieje coś takiego jak serwis przed wydaniem klientowi. Np Malaguti Dune odkąd jest sprzedawany w normie Euro5 ma fabryczną usterkę modułu zapłonowego (niegroźną) i zarówno importer jak i sprzedawcy o tym wiedzą i jeśli klient zgłosi się z problemem, to w ramach gwarancji wymieniają moduł zapłonowy na poprawiony. Pytanie, dlaczego nie jest to robione od razu, w ramach wydania motocykla klientowi? Odpowiedź wydaje mi się prosta - bo może klientowi jie będzie się chciało i jesteśmy o jeden moduł zapłonowy do przodu. Chodzi mi o to, że w przypadku japońskich czy europejskich marek, takie rzeczy raczej się nie dzieją, bo to źle wizerunkowo wygląda i bardzo mocno wpływa na postrzeganie serwisanta w przyszłości, w ramach kolejnych serwisów. Jak mam mieć pewność, że w moim motocyklu wymieniają olej, skoro od samego początku udają że nie ma problemu z czymś co powinno podlegać oficjalnej akcji serwisowej. I to właśnie wpływa na jakoś tych chińskich konstrukcji - słabo rozwinięty serwis, "niechcemisie", "byleby tanio" itd. w efekcie wielu użytkowników Chińczyków od początku rezygnuje z tzw ASO i gwarancji i naprawia motocykle po zaprzyjaźnionych, dobrych warsztatach, a tam pojawia się inny problem - brak dostępu do części, bo dostęp do części ma tylko oficjalny inporter. To z kolei sprawia, że wiele warsztatów gdy widzi chińczyka mówi "nie dzięki, tego nie naprawiam". Wg mnie musi minąć jeszcze trochę czasu, aż w końcu ktoś wpadnie na pomysł, że w motocykle z Chin można a wręcz trzeba dużo zainwestować, aby zbudować porządną wykwalifikowaną sieć autoryzowanej obsługi. To zaś wymusi na samych producentach jeszcze większą dbałość o jakość, aby uniknąć wpadek gwarancyjnych.
przez ten materiał straciliście status dziennikarzy klasy "C" - teraz już wychodzi mocne "A-"!
Dla zasięgu. Pozdrawiam.
Od 2008 mam z nimi do czynienia i uważam, że są w pytę
Co to za bełkot o rozmiarach kontenerów? Od ponad 20 lat masz w sumie dwa standardy : kontener 20 i 40 stopowy. Co to znaczy ze kontenery się zmniejsza? Na każdy statek bez względu na jego wielkość mozesz zaladowac albo 20 albo 40. W USA jest jeszcze malo popoularny 45. Nie ma innych . Więc nic sie nie zmniejsza tylko stawki za fracht są inne w zeleżności od sytuacji geopolitycznej i gospodarczej.
Ja tam mam od 2016 roku od nowości chińczyka 125cm i jeżdżę do dzisiaj, i trasy po 300km mu nie straszne. Podobnie z telefonem. Chińczyk ma dobry sprzęt
Cały problem polega na wsparciu jakiego udziela marka swoim klientom. Większość serwisów to pseudo warsztaty. Nie ma porządnych serwisówek, nie ma części ( spytajcie Zontesa o uszczelniacze lag do serii 310, albo Rometa o podnóżki czy wydechy do 50 ) , importerzy to firmy krzaki zatrudniające minimum ludzi i tnące koszty na potęgę. Importer ma w d...pie pseudo dealera i klienta. Wiem co piszę - pracuję w takim "ASO". Idziesz do Kawasaki, Suzuki, Yamahy, prosisz o część do 10-letniego moto. Sprowadzą, czasem trochę to trwa, ale sprowadzą. A u Benelli czy Zontesa ? Już teraz usłyszysz tylko yyyyyyyy eeeeeee hmhmhm NIE MA I NIE BĘDZIE. Nie wiem kto płaci za ten film ale serio szanujmy się.
Dobry materiał. Sporo treści, które zebrane w jednym filmie dają szeroki obraz rynku.
Problem postrzegania jakości nowych chińskich motocykli polega na porównaniu ich do starych europejskich i japońskich motocykli.
Widzieliście porównanie starego np. Mercedesa lub Audi do nowego tej samej klasy?
W nowych stosują tandetny plastik, łamiące się zaczepy tapicerki, cienkie blachy, silniki wyciśnięte z mocy do granic możliwości.
Psują się a naprawy kosztują krocie.
Nie porównujcie starych udanych modeli które przetrwały 20-30 lat do nowych chińskich, bo często nowe "markowe" kilkukrotnie droższe od typowo chińskich nie są w stanie tym starym dorównać. Nie porównujcie udanych uwcześnie drogich modeli sprzed 20-30 lat do najtańszych wczesnych modeli chińskich motocykli bo to inna liga.
Polski Junak to był drogi szrot i tylko sentyment daję mu wartość.
Wracając po 20 latach na dwa kółka zdecydowałem się na Junaka RX1 LC bo nie chciałem wtopić z 20letnim Varadero z Francji i jestem zadowolony. Ale pamiętajcie też że Junak Junakowi nie równy są górze i lepsze konstrukcje, a Romet ADV 125 Pro to zupełnie inny motocykl niż Romet 125 ADV.
Najludniejszym państwem są teraz Indie. Chiny są na drugim miejscu.
Podobają mi się motocykle z obu tych krajów tylko pytanie jak będzie z dostępnością części np. do takiego Zontesa 350E za 5 lat. Serwisów też niezbyt dużo. A czy Kowalski może sobie szybko kupić jakąś część szybko i tanio bez ściągania z Chin 🤔
Chińczycy zrobią wszystko , kwestia ile chcemy za to zapłacić...Wiec jesli dobrze zaplacimy chinczykowi ,to on to zrobi z dobrych materiałów 🤷...Marki typu audi czy bmw tez kupuja podzespoły z chin,tyle ze oni wolą zapłacić i oczekiwać dobrej jakości produktów.
06:00 to przejście od narratora do eksperta stworzyło klimat trochę jak w filmach OSW 🙂
Chińskie motocykle są jak Parkside z Lidla.
Junak m11 cafe 125 bardzo fajny motocykl,pozdrawiam
Okej. Panowie to jeśli stanę z dylematem kupienia drugiego motocykla, którym będę jeździł do pracy codziennie, trasa 120 km, to co kupić? Pojemność bez znaczenia, jednak ma palić ok. 2,5 litra na setkę, predkosc maksymalna ok. 100 km/h oraz ma być bezawaryjny i dość tani. Iść w japońszczyznę - Hondę, czy jakuś chińczyk też będzie okej, ale ma mnie nue zawieść i nie chcę go samemu skręcać. To jak będzie?
Jak nówka to zontes 125, albo jeszcze lepiej 155
Jeżdżę chińczykiem 3 sezon nie zawracam sobie głowy gwarancją nie jeżdżę do druciarskich serwisów żeby mi motorka nie zepsuli ogarniam wszystko sam lub z kolegiami ktorzy coś ogarniają motorek mnie nigdy nie zawiódł 15 tyś km i nic odemnie do tej pory nie chciał oczywiście wymienilem opony na markowe kosztował 10tys bardzo go polubilem za te pieniądze nie warto pilnować gwatancji za wymianę oleju i regulację zaworów chcieli 400 stowy ja im dam 450 i nich się walą
Maksymalizacja zysków jest główną z podstaw biznesu. Można podnosić cenę lub zwiększać produkcję. Obu tych rzeczy nie można robić jednocześnie. Azjaci to rozumieją...
Tobiasz /Wąs skromnie zalicza siebie do dziennikarskiej klasy C i konsekwentnie podtrzymuje tą legendę wyczynami godnymi szalonych małolatów, a tu proszę: A+ wyszło z worka. I budowany latami wizerunek krejzola z podwórka poszedł się kochać 😁
Natury nie oszukasz. A+ albo i więcej 💪
Ciekawym przykładem był kiedyś Tajwan 😮 największe badziewie i podróbki aż do reformy jak nagle stali się topowym producentem najlepszej jakości np. elektroniki 😮 wystarczyło tylko zarządzić że koniec z badziewiarstwem i przyjąć trochę dolarów z USA 😂
@@KapralJelonek 9 lat jeździłem tajwańską 250-ką i to był naprawdę fajny, mało awaryjny i tani w eksploatacji skuter, bardzo dobrze go wspominam. W Szczecinie znalazłem dystrybutora części zamiennych Sym, jeśli jakieś części nie mieli na półce byli w stanie ściągnąć mi ją w zaledwie kilka dni. Maszyna ekonomiczna i prosta w budowie, zdecydowaną większość ewentualnych usterek byłem w stanie ogarnąć samodzielnie w garażu. Z żalem rozstałem się z nim po latach: remont zajechanego na śmierć silnika był mało opłacalny.
@@olafmalanski8420 sym teraz już tylko skutery u nas sprzedaje :( a takiego husky w nowej odsłonie by się przygarnęło
Kiedyś mój szef kupił mi skuter zippa 50 żeby korki w pracy omijać a zakupił go w media expert zanim trafił w nasze ręce 2 tygodnie był w serwisie, psuł się co chwilę jak sam go rozebrałem to zauważyłem brak regulatora napiecia, serwis problemu nie widział dopiero zmiana serwisu za serwisem ktoś to zauważył. Tak jak to mechanik mechanikowi nie równy
Motocykle to produkt jak każdy inny. Przemysł w Europie jest w odwrocie co jest efektem działań Unii Europejskiej. Słyszeliście o systemie ETS? Jak mamy być konkurencyjni skoro mamy najdroższą energię na świecie. O kosztach pracy i podatkach nie wspomnę. Przemysł ucieka z Europy, firmy ratują co się da przenosząc produkcję poza zasięg komunistów z Brukseli. Głosowaliście na lewaków? To się teraz nie dziwcie. Na szczęście dla Wonsa rower to też jednoślad.
Najwiekszym problemem jest postepujace, promowane, lenistwo. Europejczycy pracuja coraz mniej, żadaja coraz wiecej i o zgrozo chca sie dzielic tym co im zostalo z calym swiatem. Ten stan ma bardzo silne wsparcie korporacji i roznych ciemnych typow - celem jest zrobienie grajdola bez granic, panstw, bez narodow a nawet rodziny. W ten sposob korporacje beda miec idealny rynek a neomarksisci zrealizuja fanaberie stworzenia 'nowego czlowieka'.
Dlaczego mielibyśmy walczyć z gospodarką kraju, który dzięki swojej mądrości produkuje tanio i dobrze praktycznie wszystko? Z takim krajem należy robić interesy i brać z niego przykład a nie z nim walczyć. Stany mają coś do powiedzenia już tylko dzięki swojej propagandzie sukcesu i akcjom CIA. Wystarczy się dowiedzieć jak sprowokowano atak Japonii na Pearl Harbor.
BMW tez produkuje silniki w Chinach a nawet cale motocykle w niniejszej pojemności.
Chinska jest tam tylko sila robocza. Dlaczego wam czlowieki jest to tak trudno zrozumiec?
@@podunkman2709 siła, maszyny, kontrola jakości, materiały itp. Przecież te motorki nie przyjeżdżają do Chin w elementach i tam są tylko składane.
@@stefaninseminator większej bzdury nie czytałem! BMW owszem bierze silniki od Loncina - natomiast te motocykle na Europę składane są w DE! Silnik przyjeżdża kompletny i jest wkładany w ramę w Niemczech!
Czyli serce jest cincianciongowe i poskładane w cinciangii.
@@stefaninseminatorTo są bzdury. Miejsce produkcji części czy całych pojazdów poza granicami kraju macierzystego, np w Chinach, Tajlandii itd, a pojazdy typowo Chińskie to dwie różne bajki. Np Honda produkowana w Pakistanie czy KTM w Indiach czy BMW w Chinach mają jakość Hondy, KTM i BMW. Tak samo jest z samochodami i innymi produktami, muszą spełniać normy jakościowe takie jak w macierzystym kraju. Kiedy to pojmiecie?
Panie Tobiaszu prosił bym o szczerą odpowiedź mam zamiar zmienić motocykl Varadero 1000 sd01 w stu procentach sprawne u mnie od 8 lat zastanawiam się nad nowym transalpem lub kove 800 pro, trampka teraz można wyrwać za 45tys, kove 43tys co byś wybral? pozdrawiam🤒
Jak szukasz duala to przejedź się V-Stromem 800DE. Jest mega.
@@kamilnowak9843 po jeździe wiaderkiem mam ochotę na coś lżejszego i jeśli miałbym wziąć Suzuki to wolałbym dołożyć trochę kasy do Afryki
Ja tam wiem jedno, Chińczycy byli i są znani z tego, że kopiują produkty po to żeby dogonić inne kraje. Lub inaczej, tak obniżali koszty produkcji, żeby zachęcić inne karaje do przenoszenia fabryk ze wzgledu na niskie koszty produkcji i przychylny system podatkowy, po to tylko żeby mieć dostęp do technologii. Dla przykładu, pewna bardzo znana, jedna z największych firm włoskich, produkująca koncentraty pomidorowe zachęcona zwiększeniem produkcji i oczywiście większym zyskiem podpisała umowę i wybudowała swoją fabrykę w Chinach, w momencie gdy fabryka powstawała na drugim końcu Chin powstawała taka sam, wierna kopia tej włoskiej. Gdy ruszyła produkcja Włosi byli przeszcześliwi. Jednak w kolejnych latach okazało się, że ich produkty mają konkurencję, na początek Chińczycy sprzedawali podobny produkt u siebie, a później w Afryce, gdzie powstawała kolejna bliźniacza fabryka do Włoskiej. Obcenie Chiny zaczynają wypierać firmy Włoskie w branży przetwórstwa pomidorów, gdzie jak wiemy, we Włoszech jest największe spożycie sosów pomidorowych. Nie będę się rozowodził o jakości plastiku chińskiego i jego żywotności, tylko dużo akcesoriów motocyklowych jest właśnie kopiowana w Chinach np: uchyty Quad lock, footpegi, manetki czy osłony chociażby znanej włoskiej firmy Acerbis. Dlatego skoro, te firmy znane z jakości dały się mówiąc kolokwialnie "zrobić" przez Chińczyków to już ich sprawa, tylko za tymi podróbkami jednak cały czas ciągnie się opinia kiepskiej jakości.
W 77r mój wujek kupował WSKe w sklepie GSu za 9500 zł, jego miesięczna wypłata nie przekraczała 1000 zł. Także rok nie jedzenia tylko robota. Teraz za 10-14 tys kupujesz nowego junaka chińskiego, gdzie średnia miesięczna wypłata to 5-6 tys zł. Czyli 2-3 miesiączna wypłata. Także moim zdaniem winni jesteśmy tylko my. Nikt inny, że dostajemy g****. Mamy oczekiwania, że damy grosze i kupimy sprzęt najwyższej jakości, a 40 lat temu kupowaliśmy 3 razy droższe motocykle i jaka jakość była. Także pretensje można mieć tylko i wyłącznie do siebie. Chińczycy potrafią zrobić dobrze, ale skoro konsument nie chce płacić?
Przy czym za niecałe 13 tyś. kupujesz najtańszą Hondę. Owszem cud to nie będzie, ale z gwarancją i serwisem Hondy, w tym dostępnością do wszystkich gratów w 3 dni.
WSK za roczną wypłatę wymagała wymiany części częściej niż chiński 125 oleju. Nie są to porównywalne maszyny.
Serio wski az tak drogie byly? Roczna wyplata to sporo. Zreszta taki suzuki gs500 kosztowal z 30 najnizszych krajowych. Dzis za 8 najnizszych mozna kupic cb500f
@@robertz9949 niestety tak. Bardzo drogie. Ale w tych czasach to był standard. 175-tki kosztowały 11 tys. Rozmawiałem na ten temat z wujkiem i ojcem.
4:27 skąd ta mapka?
Mnie wkurza w importerach z motocykli z Chin że biorą najtańsze 💩 potem jeszcze zapomną dostarczyć nawet części eksploatacyjne nie wspomnę juz o czymś z plastikow a potrafią dziurę w baku farbą za malować 😂
Chinskie "motocykle" potrzebne mi sa tylko do jednego; uznane marki maja presje nabywcow tej egzotyki i nie moga za bardzo odleciec z cena.
W latach 60tych japonskie motocykle byly "LEPSZE" niz pozostale. Obecnie chinskie produkty sa tanszymi, gorszej jakosci, kopiami.
Ludzie je kupuja tylko i wylacznie ze wzgledu na cene (oszukujac samych siebie ze przyczyny sa inne).
Nic nie zapowiada jakiegos przelamania w najblizszym czasue - chinczycy nie sa tworczy; sa kopiarkami.
I tak i nie. To znaczy: jak sprzęt jest podejrzanie tani, to płaci za to niską jakością. Natomiast taki Voge SR4 Max to zrobiona przez Loncin na licencji kopia BMW C400GT. A jaka fabryka robi to BMW C400GT? Właśnie też Loncin. Różnicą jest tu wyłącznie znaczek, natomiast cena jest na poziomie 75% ceny BMW. I to jest mniej więcej różnica, jaką trzeba zapłacić za markę (mimo iż sprzęt jest dokładnie taki sam).
Ale jak ktoś chce podróbkę BMW za 25-50% ceny BMW to niestety - dostanie kasztana.
@@PiotrPilinko Widzialem te pojazd o ktorym mowisz - styl daleki jest od BMW. Zadzialo sie to o czym pisze wyzej; skopiowali nieudolnie styl oryginalnego i powstal... typowy, brzydki chinski skuter. To ze cos produkuje chinska firma nie oznacza ze jest to produkt chinski. Najlepszy przykład: iPhone.
Podpisze si epod filmem, jesli chinczykowi zaplaci sie za jakosc bedzie ona na tym samym poziomie co europejska , naprawde dobry film
Wons lubię oglądać Twoje filmiki o motorach, ale opowiadając gospodarce czy logistyce bardzo splycales i ciężko się o tym słuchało.
przecież nikt nie ma wątpliwości że chińskie jest dobre, problem jest w tym że za 2-4 lata po zakupie to nic nie dokupisz do tego chińskiego motocykla, do markowego każda część jest dostępna nawet po 15 latach od zakupu. Dystrybutor w PL zamawia w chinach powiedzmy 200 sztuk maszyn, po zamówieniu rozbiera kilka/naście sztuk i ma na części
Z tym naszym patriotyzmem bywa różnie. Jesli nasze to nic dla Chinczykow, natomiast ustawianie sie w kolejce po samochody MG juz jest ok. 35 lat nowej rzeczywistosci w naszym kraju nie wystarczylo na wznowienie produkcji i zachowania marki produktowej. Bo pewnie to bardzo trudne, niepewne i kosztowne. Gdyby nie wyroby z Chin na naszych drogach nie byloby motorowerow i malych motocykli. A to ze ktos u nas zadbal o rodzime nazwy to tylko dobrze. Pozdrawiam.🙂
Najliczniejszym państwem świata są Indie a nie Chiny. Błędów jest więcej
Material sponsorowany. To ze no honda produkuje w chinach to nic nie znaczy bo motocykl dalej jest japonski bo produkowany zgodnie z ich normami, ich technologia i ich standardy sa zachowane. Jesli firma Pratt&whitney produkuje w Polsce silniki lotnicze to nie znaczy ze sa one polskie.
Jesli kupisz sobie japonca to za 15 lat dostaniesz do niego czesci, uzywek tez masa. Chinczyk robi rydiac roznych modeli, co chwile liftingi i jest problem z czesciami bo nowych nie ma a uzywek tez nie bedzie. Sam mialem skuter chinski 125cc ktory przedalem prawie nowy i z ciekawosci za 2-3 lata patrzylem w neta to ani juz nie bylo tych skuteroe ani czesci zamiennycj, z uzywek tez w zasadzie nic czyli to jednorazowka bo rozwalisz plaatik to juz nie dostaniesz. To samo bedzie z tymi vogami itp.
Miesiqc temu szukalem moto dla siebie, patrzylem na benelli 250 bo na niedzielna przejazdzke powinno wystarczyc i co? Lipa. Wg uzytkownikow na yt licznik przeklamywal z 15% komus popsula sie pimoa abs to nowa kosztowala tyle co pol motocykla xD w 3 letnich motocyklach wydech zardzewialy... Cena nie bierze sie znikad bo mlodde a juz rdzewieja. Potem myslalem nad czyms klasy 500 i uzywane japonce bardzo deogie bo 3 latki tylko ciut tansze niz nowe. Pomhslalem jak chinskim ale nowe tez nie sa wcale oszalamiajaco tanie a potrzymam z 5 lat i bedzie niewiele warte. Koniec koncow kupilem 4 letnia kawe z650 i jestem zadowolony. Czesci masa i beda zawsze dostepne no i japoniec raczej pewniejszy niz jakis chinczyk.
Od 2017 jeżdżę na Chinczykach. Junak Rs125, m12vintage, Malaguti Dune, Zontes G1. Nie zawiodły, zawsze dowiozly do celu. Nie Stara Japonia potrafi i znam przypadki, a to w zadvanych motocyklach. Wole nowe i pewne, niz stare i potencjalnie zmeczone.
Ps. Zrobiłem na w/w już ponad 70k km
miałem chińczyka z tych co się psuje i teraz mam takiego co już byłem wstanie wyłożyć 17tys za motocykl 300cc voge i jestem zadowolony mam aprilie tez jasne że widzę różnicę z jakości np. aluminiowe kartery ogóle materiały lecz to motocykl z 97 teraz nawet markowe są już z tych materiałów co chińczyki po prostu takie czasy ... czasy cyferek ...
W dwa lata przejechałem 30k km Yamaha YBR 125 bez problemu. Może przypadek.
A czemu przypadek? To jest Yamaha. Dokulasz się do 70-80 tys km i zużycie oleju będzie tak duże że remont będziesz musiał robić. Chyba że jest na nicasilu wtedy to nawet 160 tys km bez remontu.
Yamaha jest japońska
podejscie chinskich producentów faktycznie się zmieniło. ale podejscie polskich-pożal się Boże - składaczy nie. W listopadzie kupiłem motocykl SWM w dobek-racing w tarnowie. do teraz wychodzi niechlujstwo pracowników tej "firmy". A co istotniejsze - firma kompletnie ma wywalone na klienta po tym, jak klient już fakturę opłacił. do tego stopnia, że ignoruje nawet zamówienia na częsci zamienne/eksploatacyjne do sprzedanego przez siebie sprzętu.
dobek-racing - uważajcie, gdzie kupujecie swój sprzęt. ten "salon" lepiej omijać z daleka.
Coś w tym jest kupiłem tam zontesa 3 lata temu, niepodokrecane śruby na gmolach, czujnik swiatła stopu przy manetce z przodu luźny i ciągle na stopie jeździłem 3 lata xd
Tak długo jak długo wyznacznikiem kupna bedzie cena tak dlugo ludzkie beda kupowali badziewia.
Niedawno wrocilem do motocykli i mimo namowy kumpli by kupic sobie jakiegos chinczyka kupilem Honde 19-sto letnią i nie żałuję ani przez chwilę. Widac ze dawniej takie marki naprawdę dbaly by ich produkty byly "nieśmiertelne". Nie twierdzę , że wszystkie chinczyki to badziew bo oni jak chca też potrafią zrobic cos porządnego ale wtedy cena musi byc adekwatna do jakosci a tu wracamy znow do poczatkowego założenia ze cena jest glownym wyznaczjikiem dla kupujacego
Serwisy to największy problem..
Warto też popatrzeć że japońska elektronika dawniej była najgorszym śmieciem a teraz ? Japońskie to jedne z lepszych….. Ale fakt będzie widać po latach i przebiegach co z tymi motocyklami będzie się działo
bo Europa walczy z własną gospodarką firmy uciekają z Europy jedna za drugą ale za to rośnie nam armia bezrobotnych
madrze gadasz chlopie, ale jesli chodzi o transport statkami to sluze szkoleniem....
wybielanie chinczyków za 3..2..1.. chinczycy bielsi już nie bedą, ale u nich jest taka zasada że papier przyjmie wszystko :)
Tobiasz mówiłem tobie i Pejserowi jak śmigacie w chińskich trampkach. Kilka lat i wow wytrzeźwiałeś 😅. Śmiałeś się z Rometa i co ?
Teraz kanał o chińskim produkcie ? Teraz zarabiasz na tym z czego się śmiałeś ?
Przeproś Rometa. Chciałbym napisać Tobie coś przykrego ale nie wiem czy zrozumiesz.
Chińczycy dotują eksport pojazdów z budżetu i podatków. Najpierw chcą zaorać konkurencję a wtedy można podnieść ceny i wtedy dotacje się zwrócą
Jak się nazywa ta polska firma produkująca ubrania motocyklowe?
Np. SECA, SHIMA, REBELHORN
@@witekbaz7043seca NIE polecam. Spodnie pruły mi się po 2 tygodniach jazdy i to tak że nie dało się tego gówna naprawić.
@@piniu1986 Mam zestaw od SECA od 6 lat. Bez zastrzeżeń.
@@witekbaz7043 a przypatrywałeś się tej ichnihej podpince przeciwdeszczowej?
Która jest folią z dziurami robionymi jakby szpilką?
@@piniu1986 Nie zwracałem na to uwagi z racji tego, że jak leje i tak zakładam oddzielny zestaw p/deszczowy. Od takiej podpinki oczekuję jedynie lepszej ochrony p/wiatrowej w przypadku niższych temperatur.
Temat bardzo grząski, to fakt...
Zaczął bym od tego, że TANIE CHIŃSKIE SKUTERY z marketu nie zniknęły, ba... Nadal bez problemu można tak samo tanio kupić, tylko nie z marketu, a "salonu" motocyklowego.
Co więcej! Spełniają one te śmieszne normy aka wymysł Europy. Przez co ich awaryjność jest jeszcze większa...
Ja nie pomnę właścicieli "kultowego" że tak śmiesznie nazwę, Skutera Coliber... Którzy zrobili na nich po 30-50 tysięcy kilometrów! Fakt, po pierwszych 50 kilometrach pewnie coś odpadło, ale za parę złotych część kupił i jeździł dalej. Bo sam silnik jest tak banalnie prosty, że aż mało awaryjny! Ale... Nie dzisiaj... Dzisiaj mamy normy przez co są one na byle jakich wtryskach, które padają jak muchy! I niby marka "Mikuni" powinna kojarzyć się z czymś premium! Ale nie... W tych skuterach/motorowerach wtryski Mikuni psują się na potęgę, a dokładniej pada w nich elektronika, padają same wtryskiwacze, ciężko powiedzieć bo jako mechanik, nie znalazłem jeszcze rozwiązania problemu i nikt inny również nie znalazł. Znaczy się, ja znalazłem... Robić powrót do klasyki czyli gaźnika. ^^ I wszystkie problemy idą w bok...
Różnica w tych Colibrach (tak, po dziś dzień są sprzedawane jako Romet, Junak, Barton itd) jest taka, że kiedyś jeszcze spasowanie elementów było "jakieś". A dzisiaj nawet nie jest "jakieś". Szpary rzędu 2-3cm to niemalże norma! Bo producentów danych elementów jest masa w Chinach czy Indiach, przez co jedno do drugiego nie bardzo pasuje, bo tu jeden zaoszczędzi 5ml plastiku, tam drugi 5ml plastiku i robią się szpary... Nic do siebie nie pasuje... A pęka od patrzenia się na to, bo jak się robi plastik z butelek których nikt odpowiednio nie przetworzył, no to cóż. Jakość jest marna... ;)
A co do "Junaków, Rometów". Fajnie! Ale nie do końca... Bo fajnie że mamy coś z Polską Nostalgią. Ale smutno że jest to z wyglądu identyczne jak Barton, Zipp czy inny Kingway. :P Jakość też jest ta sama... Tak że niby mamy coś z Polskim napisem, ale to jest tylko i wyłącznie napis... Bywa że czasem minimalne kosmetyczne zmiany są. I to na tyle... A jednak można by stworzyć coś trochę droższego, ale bardziej "unikatowego" i bliżej wyglądowi do kultowych maszyn. Myślę że każdy Polak chętniej kupił by Junaka który jest jeden, unikatowy. W sensie, nikt nie podjedzie Ci Benzerem który wygląda identycznie... Była by to mniejszość, ale z czasem mogła by zrobić się większość i każdy prędzej chwalił by się takim sprzętem też za granicą. Mimo iż był by to nadal "chińczyk".
Ale też tak jak mówisz, nikt zdrowy nie zainwestuje od tak kasę w coś, co nie wiadomo czy przyniesie korzyść...
A tak po za tym, zgadzam się że wszyscy sami wybieramy to co tańsze, przez co Chińskie fabryki się rozrastają, a te produkujące drogo ale jakościowo padają, no bo nikt nie kupuje ich produktów. A cena produkcji tylko rośnie, bo jest tego mniej...
Ale i też czas był faktycznie taki, gdzie Polaka nie było stać kupić Peugeota czy Piaggio nowego za 10 tysięcy... Było stać natomiast na Routera za 1500zł z marketu.
I taka sama sytuacja była kiedyś... Nie było nas stać na Hondę 125cc z Japonii, ale było nas stać na rodzimego Komara czy WSK 125 które były bardzo tanie w porównaniu do Japońskiego motorka. A nawet taka MZ 150 mimo iż 4-6x droższa od WSK 125, nadal była tańsza od Japońskiej Hondy... Dlatego "kiedyś" zalaliśmy się tymi Komarkami, bo były tanie i jechały. Były takimi Chińskimi skuterkami z marketu, mimo iż dzisiaj niektórym wydaje się inaczej. ;)
Ba! Mówi się że te oryginalne Gaźniki do Komara z PRL lepsze! Gówno prawda... Dzisiejszy Chiński droższy gaźnik jest lepszy, jak ten zza czasów PRL. Bo maszyny które je wykonują są dużo bardziej precyzyjne, odlewy mimo iż w porównaniu do jakiegoś drogiego motocykla, są słabe. Tak nadal lepsze jak te za PRL. To ile odpadu było za PRL, tego nikt nie widzi i wydaje mu się że było "kiedyś" inaczej.
Ale nie było. ;) Bo było tanio i masowo. :P
A co do Covida itd. No cóż, to obnażyło Europę i nie tylko z ułomności gospodarczej. Uzależnienia od Chin i "sąsiadów". I dzisiaj tak naprawdę taka Rosja dla przykładu, może dostać miliony embargo na wszystko, ale sobie poradzą! Bo mają może i od 100 lat produkowaną Ładę, ale produkowaną w kraju! Przez co nawet w trakcie globalnej wojny czy kataklizmu, Rosjanie sobie poradzą i będą żyć tak jak żyli. A Europa będzie zdychać bo nie ma NIC. :P
Zresztą, obudzimy się dopiero za jeszcze lat naście jak Chińczycy nagle powiedzą HOLA HOLA, dzisiaj sprzedajemy gaxniki nie za 20zł, a za 200zł. I Europa się Zesra. :P
Już się "zesraliśmy" pod pewnymi względami. Natomiast, póki co, Chińczycy sprzedadzą absolutnie wszystko - tylko jakość jest mniej więcej proporcjonalna do ceny - tanio kupimy jedynie "gówno". Natomiast jak chcesz sprowadzać zaawansowane komponenty wysokiej jakości z Chin, to bądź gotów na zapłacenie minimum tych 80% ceny komponentów wyprodukowanych w Europie. Chiny NIE SĄ TANIE - jeśli mówimy o jakości. Do tego trzeba doliczyć koszt kontroli jakości.
@@PiotrPilinko No to fakt, pod pewnymi względami już się "Zesraliśmy". ;)
Benelli przykład motocykli które wyglądają, styl i wizja marketingowców.
Junaka gubi brak pojęcia o tym do jakiego klienta skierować produkty.
Motocykl Benelli Imperiale 400 spory dwuosobowe siedzenie dla normalnych ludzi.
Do tej pory motocykle Junaka poza próbami zabudowania na legendzie marki nic nie wnoszą, a wystarczyło znaleźć motocykle wyglądu retro zrobić dobrą cenę (patrz cena Imperiale) i wtedy budować nowoczesny wizerunek marki
Jako posiadacz "czornego jak ksiądz w sutannie" Yu-Nak-Sena M12 V400 muszę powiedzieć że chyba znaleźli (z drugiej strony czy brnięcie w retro to dobry pomysł?). Przecież nikt nie kupuje tych Junaków 125 dlatego że mają napis taki a nie inny, tylko dlatego że są tanie. I jakość mają adekwatną do tej ceny. Ktoś kupuje tego Imperiala dlatego że jest ładny? Nikt nie tęskni za designem WSKi, ale w tej cenie mieć moc JAWY 350TS to już raczej jest argument. 😉
Za miesiąc przypływają kontenery z tymi M12 V400, sądzę że się sprzedadzą, bo jednak różnica w cenie w stosunku chociażby do Kawasaki Eliminatora 500 jest spora. I ma ładne gniazdo USB. 😉
Może wtedy Almot udostępni jakiś egzemplarz youtuberom do testów to i jakieś filmy się pojawią. I może od razu kontener z akcesoriami i częściami przypłynie... A może i kolejną 400 wprowadzą do oferty, zobaczcie na RG401 od Cyclona.
z Chinami nie należy walczyć, od Chin warto się uczyć...
Kilka błędów merytorycznych w temacie transportu/ importu ale to nie kanał o tym więc luz.
Najwiejsza napinke mają ci co nie mają kasy na olej a do dopiero kupno nowego sprzętu.... Każdy inny normalny na to w dupie i rozumie że im większa konkurencja tym lepiej dla klienta.
Trochę jak fanatykami marki E46 pod domem a najgłośniej krzyczy że mu nowa x7 się nie podoba...
Napiszę tylko tyle z japońskich samochodów i motocykli też się kiedyś nabijano...
Sprzedają się, bo są tanie. Jak człowiek ma do wyboru do miasta coś 6-10x droższego albo chińszczyznę to wybierze chińszczyznę
Voge 900 dsx mam od miesiaca... kopara opada... poza tym chinczycy i wiem to z wlasnego doswiadczenia technologicznie sa prze nami jakies 25lat i jakosciowo w obrobce np metalu niestety ale europa niema tu nic do powiedzenia jezeli chodzi o jakosc...
To nie chiński motór zły, tylko polski imoprter ściąga gówno - tak to zazwyczaj wygląda ;)
Teraz się wycwanili i w ogóle nie ma gaźników w nowych moto. nawet takich za 2 dolary.
Niestety nie zgłębiłeś tematu. Problemy są dwa. Pierwszy to podatki EU i jej socjalizm. A drugi to dotacje rządowe do chińskich firm. Daje to olbrzymią przewagę „chińczykom”. Stosują dumpingowe ceny i zabijają tym nasze firmy.
Kupiłem Japończyka Jntrudera i śmigam bez żadnych problemów a miałem brać rometa ale jak zobaczyłem to szajs 😮
lepszy chińczyk od wsk junak czy shl
Zdajesz sobie sprawę, że to marki sprzed 60 lat, od dekad już nie produkowane? Takie porównanie nie ma sensu, chyba że mamy porównywać chińczyka sprzed 60 lat.😁
Dziwny masz glos na tym filmiku...😮
Za dlugie intro
tak trza zyc ;) panie
na chińczyku teraz odwrotnie
Od ilu lat można pitolić to samo..... ? wyświetlcie sobie filmiki sprzed 10 lat to zrozumiecie. Wciąż te same teksty: "progres jakościowy", "to już nie to samo co kiedyś", "to nie to co kilka lat temu" ciągle te same zdania od lat, a zmian jak nie widać tak nie widać. Chińskie podejście do biznesu + polski Januszex = tragedia. Tak było, jest i będzie. To tak jak mnożyć przez zero. I żadne marketingowe mrzonki tego nie zmienią. Jak wygląda ten sam scenariusz ? Otóż, pierdylion firm i marek. Dystrybutorzy w szopach. Szumne zapowiedzi pierdyliona modeli gdzie każdy wygląda tak samo i ma nazwę złożoną z cyfr. Nikt się w tym nie połapie. Wszystko oczywiście okraszone pięknymi zapowiedziami i na YT pełno filmików grzejących atmosferę, tak wygląda wiosna. Potem a to jakieś opóźnienie w dostawie, a to kontener nie dotarł, a to statek czeka na wejście do portu, a to dolar drogi, a to za tani, a to hinduski kapitan statku dostał sraczkę i nie może dopłynąć, a to to a to tamto. Potem wjazd paru sztuk na rynek (często już po sezonie). Kolejny etap zderzenia z rzeczywistością brak instrukcji, serwisówek, części, "serwisanci uczą się naprawiać" i często moto stoi cały sezon w serwisie. Oczywiście ogólne wylanie na klienta i obsługę po sprzedażową to norma, no ale jak chcesz kupić nowy....... oooooo to "serdecznie zapraszamy". Kolejny krok - to cyk i już nie ma modelu na rynku o częściach nie wspomnę, no ale za to mamy kolejne NOWOŚCI po kolejnym "progresie jakościowym" i tak w kółko. Części jak chcesz kupić to w takich cenach, że jakaś masakra. np. Dziś 08.10.2024 cena przednich lag do Rometa ADV400 to jedyne 4209,00 + wysyłka. Do motocykla, który kosztował jeśli dobrze się orientuję 14k jak był nowy. Więc pozdrawiam kupujących. Oczywiście nie twierdzę, że nie ma firm, które chcą dobrze - ale Januszex nie śpi i chce zarabiać a widząc co dzieje się na rynku i te szumne zapowiedzi to wiem, że scenariusz się powtórzy. Kiedyś jak kupowało się moto za 4-5k to można było to wszystko jakoś przełknąć, coś gdzieś poszukać, podmienić, porzeźbić i jakoś sobie radzić. Ale przy motocyklach za grubo więcej ... hmmm no cóż, te historie będą dużo bardziej kosztowne i bolesne.
Namawiali mnie kup honde zostaw ten chiński szmelc, no i kupiłem honde i się zaczęło brak dostepnych czesci glupi alternator tylko serwis cena kosmos, uszczeleczki serwis masakra, nigdy wiecej hondy!!!!!
GDZIE SĄ SIMSONY, GDZIE SĄ simsony, gdzie są simsony?
Fakt, że z zakupem trupa Benelli za jakieś drobne z tylnej kieszeni kapitał chiński trafił w 10. Myślę, że temu samemu producentowi z ich rodzimą marką Q.J. już nie będzie tak łatwo. Bo kto, poza dłubaczami internetowymi z zajawką na chińskie motocykle słyszał o jakimś " chińskim "kujocie"? Możliwe więc, że czeka nas dalszy wysyp motoryzacyjnych "legend".