Jak się Wam podoba czytanie mangi "Dragon Ball" w innym, bardziej spontanicznym wydaniu? Jakie macie dla nas porady na przyszłość? Zostawcie swoje przemyślenia w komentarzu! Zachęcamy również do udostępnienia materiałów dalej. Bez tego nasz kanał czeka pewna śmierć, a tego chyba nie chcielibyście, co nie...? 😉 Zapraszamy też do zaobserwowania nas na Facebooku i Instagramie, gdzie najszybciej będziemy publikować nowe wieści o naszych produkcjach. Facebook 👉 facebook.com/fwdb.official/ | Instagram 👉 instagram.com/fwdb.official/ Jeśli chcecie, możecie też nas wesprzeć grosikiem na tipo.live/p/fwdb! Będzie nam bardzo miło. 😊
Jestem w szoku jeśli chodzi o nową serię i szczerze podoba mi się zamysł nowej seri, dla mnie 21 turniej nie jest tak odległe ale wiem że materiał mangi i anime potrafi się różnić więc jestem ciekawa jak nardzo. Więc powiem tak jak patrzę na te rozdziały uśmiechalam się cały czas gdy widziałam tę sceny. Komediowość jest naprawdę dobra i mi się podobał. To co trzeba przyznać to fakt tego jak teraz te postacie wyglądały kiedyś u ich początków jeszcze zanim wszyscy stali się przyjaciółmi. Format ciekawy i napewno przyjazny. Miło jest posłuchać o klasycznym Dragon Ballu. Ja będę czekać na kolejne materiały. 😊 Ps. Przepraszam za błędy i że tak późno ale nie umiem sobie odmówić obejrzenia żadnego odcinka.😊 Pps. Wojownik lśniącej Glacy sprawił że parsknełam smiechem.😂😊
1. Czyli imię mistrza Roschiego to Muten? 1:54 2. 4:36 nie ma to jak zaprosić na trening i potem chcieć wywalić osobę od tak. 3. Jestem, ciekaw jak Goku przekonywał panie by z nim leciały. 4. 6:48 miło. 5. Umigami był by przyzwoitką. 6. 7:34 myślałem że miał inny kolor strój krilana na początku. 7. 7:50 Mh.. Czyżby sława Roschiego i jego upodobań go wyprzedzała. 8. 9:26 w sumie udało mu się dzięki sztuka walki znaleść żonę więc miał rację, Poniekąd. 9. Krilin jest jedną z ulubionych postaci. PS. Będziesz robił potem podsumowania podsumowanie robił?
1. Nie. Nie znamy prawdziwego imienia Roshiego. "Muten" oznacza "Niebiański sztuk walki...", a "Roshi" - "...stary mistrz/nauczyciel". Zatem łącząc w całość mamy "Starego niebiańskiego mistrza sztuk walki". 2. 😆 Kwintesencja tzw. zadań bojowych. :) 3. Nie zapominajmy, że Goku miał wtedy raptem 12 lat. Myślę, że dorosłe panie po prostu zastawiały się, co robi w danym miejscu sam i mogły chcieć mu jakoś pomóc. Z pewnością "nauki" Roshiego nie ułatwiłyby Sonowi przywiezienie na wyspę "Pichi-Pichi" kobiet, czy kobiet w ogóle. 4. Jak się wyjeżdża z "taką" propozycją... 5. Z pewnością. 6. Bo miał, ale w anime. Manga okazjonalnie korzystała z tzw. ograniczonej palety kolorów. To właśnie przez to mamy np. białowłosego SSJ Goku z czerwonymi oczami i równie czerwonym gi. Choć wydaje mi się, że manga od JPFu mogła po prostu wydrukować to na szaro. 7. Na to wygląda. 8. 😁 9. Po swojej reformacji i tym, co zrobił w "Zetce" jest to wybór, do którego można się przychylić. Na postscriptum pozwolę się wypowiedzieć Bananowemu Doktorowi. Pozdrawiam i dziękuję za komentarz! - ERAZEE
@@fwdb 1. Czyli każdy zwraca się do niego tytułem? Nie jest jak z sifu z kung fu pandy gdzie jego imię oznacza mistrz/nauczyciela. 3. Możliwe, jestem ciekaw czy oczekiwał porwania pan. 6. Rozumiem. 9. Generalnie większość postaci w dragon ball przy pierwszym Poznaniu sprawiają źle wrażenie. Np. Zboczony mistrz, jakiś bandyta, zabujca itp. A mi generalnie pasuje jak krilana się rozwijał itp.
Odnośnie post scriptum... Tak, będzie coś w stylu podsumowania podsumowań. No co inaczej... Z czego miałbym robić te recenzje? 😅 Oczywiście dostarczę spojrzenia na sagę z innej perspektywy, ale pewne spostrzeżenia na pewno się powtórzą.
@@fwdb Należy jednakże zaznaczyć, że ''Muten Roshi'' to japońska wymowa chińskich słów. Czyli już troszeczkę niepoprawna. Dlatego w polskim tłumaczeniu mangi mieliśmy ''Boskiego Miszcza''.
Powoli będę wchodził w mangę dlatego dopiero teraz zacząłem oglądać tę serię. 1. Jak ja razie widzę, że "klasyczny" DB jest bardzo wierną ekranizacją pierwowzoru. 2. Też odniosłem wrażenie, że "głupota" Goku wynikała z braku wiedzy,obycia,a nie z braku inteligencji. Widać, że jest bardzo ciekawy świata. 3. Kuririn to moja ulubiona postać w całym DB. Jeden z najbardziej skomplikowanych bohaterów tej serii. Zauważyłem, że chmurka Kinto niejako postrzega czyste serce jako bliskość natury. Goku może latać,bo nie jest skażony cywilizacją. Jak spojrzymy na czyste charaktery obu uczniów Roshiego to trudno powiedzieć, że to główny protagonista jest lepszym człowiekiem. Kuririn początkowo jest takim drobnym cwaniaczkiem, który chce się nauczyć sztuk walki, żeby się popisywać. Tylko, że jak poznamy jego backstory to trudno mu się dziwić, że pragnął uznania? Patrząc na to jak był traktowany to musiał się nauczyć korzystać ze swojego sprytu. Później kiedy już jego życie się zmieniło był wobec swoich przyjaciół bardziej oddany niż Goku, który był bardziej przebojowy i łatwiej nawiązywał znajomości. Kuririn do samego końca nosił gi z kanji żółwia pokazując przywiązanie do swojego pierwszego nauczyciela. Kuririn też był bardziej rodzinny niż Goku. Nasz Saiyanin często zaniedbywał rodzinę kiedy trenował.
1. Nie wiem, czy nazywałbym klasycznego DB "bardzo wiernym". W końcu ma też sporo "fillerów"; niekiedy takich, które później będą kolidować z przyszłymi wydarzeniami, a czasami na rzecz scen "fillerowych", konieczne jest też przesunięcie niektórych scen, lub ich wydłużenie. Co jednak ważne, zdaje się, że zmiany te, jak i dodatki, wpasowują się w ogólny klimat, więc za to można chyba klasycznego DB pochwalić. 2. Przede wszystkim ta "głupota" jawi się na tym etapie jako dziecięca niewinność, przez co można ją nie tylko wybaczyć, ale zapewne też uznać za atut lub chociażby jakiś urok. 3. Doszedłeś do wielu trafnych wniosków. Ogólnie czystość serca w "Dragon Ballu" to idea inna, niż wyobrażamy ją sobie na Zachodzie. Goku nie ma czystego serca, bo robi dobre rzeczy, tylko robi dobre rzeczy, bo ma czyste serce, w czym bliskość z naturą jak najbardziej pomaga, jednak kluczowe było też wychowanie i przekierowanie instynktów na pozytywne wartości, co wpoił mu Dziadek Gohan. Ogólnie mogę polecić film "Filozofia (i analiza postaci) Son Goku", który jest dostępny na naszym kanale - tam więcej poświęciłem temu zagadnieniu czasu. Przemianę Kuririna uważam zaś za niewyobrażalnie niedocenioną. Często mówi się o bohaterach takich jak Piccolo czy Vegeta (i to nie bez przyczyny), jednak warto również zauważyć, jak daleką drogę przeszedł nasz kasztanowy wojownik. Na początku cechowała go interesowność, a dla osiągnięcia własnych celów gotów był posuwać się do oszustwa. Co zostało z tego do czasów dzisiejszych? Absolutnie nic. Ba, Kuririn jawi się jako jedna z najbardziej *bezinteresownych* postaci, gotowa oddać życie dla bliskich, pomimo strachu. Myśląca trzeźwo, dbająca o to, co ma, nieszukająca poklasku. Wydaje mi się, że jest to coś, do czego spokojnie można aspirować w życiu rzeczywistym, co w dodatku powinno być nam znacznie bliższe niż przemiana Vegety i Piccolo, bo ci jednak faktycznie mocno nabroili, a Kuririn pokazuje, jak ze zwykłego "pryka", którym sami możemy w mniejszym lub większym stopniu być, można stać się kimś bardziej wartościowym. Kuririn to równy gość, z którym wciąż można się jakkolwiek utożsamiać, pomimo tego jak silny się stał, bo wciąż jest całkiem przyziemny. Pozdrawiam! - ERAZEE
''Kuririn'' jest najlepszą formą, bo: a) tak jest w oryginale; b) brzmi to faktycznie po japońsku (przez to, że mamy dwa ''r'' blisko siebie). Do dziś nie wiem, dlaczego w amerykańskim dubbingu zrobili z tej postaci ''Krilina''...
Na pewno "Kuririn" jest niepomiernie wierniejszy od prostego do wymowy i popularniejszego "Krillina" czy nawet słynnego w Polsce "Krilana". Aczkolwiek z racji na to, że Japończycy nie rozróżniają między "l" a "r", chyba równie możliwym byłoby mianowanie go "Kurilinem" bądź nawet "Kulirinem". Choć osobiście nie widzę takiego powodu i odkąd ustaliliśmy "Kuririna" dla naszego "DBGT Rewritten", to staram się go wiernie trzymać. Podobnie i z innymi nazwami.
@@johndroos9486 To samo tyczy się naszego protagonisty, który okazjonalnie nazywany jest np. "Gokuh". Tak swoją drogą czasami korci mnie, żeby przejść na "Gokuu", ale wiem, że nie dano by mi po tym wytchnienia. 😂
Jak się Wam podoba czytanie mangi "Dragon Ball" w innym, bardziej spontanicznym wydaniu? Jakie macie dla nas porady na przyszłość? Zostawcie swoje przemyślenia w komentarzu!
Zachęcamy również do udostępnienia materiałów dalej. Bez tego nasz kanał czeka pewna śmierć, a tego chyba nie chcielibyście, co nie...? 😉
Zapraszamy też do zaobserwowania nas na Facebooku i Instagramie, gdzie najszybciej będziemy publikować nowe wieści o naszych produkcjach.
Facebook 👉 facebook.com/fwdb.official/ | Instagram 👉 instagram.com/fwdb.official/
Jeśli chcecie, możecie też nas wesprzeć grosikiem na tipo.live/p/fwdb! Będzie nam bardzo miło. 😊
Jestem w szoku jeśli chodzi o nową serię i szczerze podoba mi się zamysł nowej seri, dla mnie 21 turniej nie jest tak odległe ale wiem że materiał mangi i anime potrafi się różnić więc jestem ciekawa jak nardzo. Więc powiem tak jak patrzę na te rozdziały uśmiechalam się cały czas gdy widziałam tę sceny. Komediowość jest naprawdę dobra i mi się podobał.
To co trzeba przyznać to fakt tego jak teraz te postacie wyglądały kiedyś u ich początków jeszcze zanim wszyscy stali się przyjaciółmi.
Format ciekawy i napewno przyjazny. Miło jest posłuchać o klasycznym Dragon Ballu. Ja będę czekać na kolejne materiały. 😊
Ps. Przepraszam za błędy i że tak późno ale nie umiem sobie odmówić obejrzenia żadnego odcinka.😊
Pps. Wojownik lśniącej Glacy sprawił że parsknełam smiechem.😂😊
Miło nam, że zawsze możemy liczyć na twoją obecność i to o każdej porze!
1. Czyli imię mistrza Roschiego to Muten? 1:54
2. 4:36 nie ma to jak zaprosić na trening i potem chcieć wywalić osobę od tak.
3. Jestem, ciekaw jak Goku przekonywał panie by z nim leciały.
4. 6:48 miło.
5. Umigami był by przyzwoitką.
6. 7:34 myślałem że miał inny kolor strój krilana na początku.
7. 7:50 Mh.. Czyżby sława Roschiego i jego upodobań go wyprzedzała.
8. 9:26 w sumie udało mu się dzięki sztuka walki znaleść żonę więc miał rację, Poniekąd.
9. Krilin jest jedną z ulubionych postaci.
PS. Będziesz robił potem podsumowania podsumowanie robił?
1. Nie. Nie znamy prawdziwego imienia Roshiego. "Muten" oznacza "Niebiański sztuk walki...", a "Roshi" - "...stary mistrz/nauczyciel". Zatem łącząc w całość mamy "Starego niebiańskiego mistrza sztuk walki".
2. 😆 Kwintesencja tzw. zadań bojowych. :)
3. Nie zapominajmy, że Goku miał wtedy raptem 12 lat. Myślę, że dorosłe panie po prostu zastawiały się, co robi w danym miejscu sam i mogły chcieć mu jakoś pomóc. Z pewnością "nauki" Roshiego nie ułatwiłyby Sonowi przywiezienie na wyspę "Pichi-Pichi" kobiet, czy kobiet w ogóle.
4. Jak się wyjeżdża z "taką" propozycją...
5. Z pewnością.
6. Bo miał, ale w anime. Manga okazjonalnie korzystała z tzw. ograniczonej palety kolorów. To właśnie przez to mamy np. białowłosego SSJ Goku z czerwonymi oczami i równie czerwonym gi. Choć wydaje mi się, że manga od JPFu mogła po prostu wydrukować to na szaro.
7. Na to wygląda.
8. 😁
9. Po swojej reformacji i tym, co zrobił w "Zetce" jest to wybór, do którego można się przychylić.
Na postscriptum pozwolę się wypowiedzieć Bananowemu Doktorowi. Pozdrawiam i dziękuję za komentarz!
- ERAZEE
@@fwdb 1. Czyli każdy zwraca się do niego tytułem? Nie jest jak z sifu z kung fu pandy gdzie jego imię oznacza mistrz/nauczyciela.
3. Możliwe, jestem ciekaw czy oczekiwał porwania pan.
6. Rozumiem.
9. Generalnie większość postaci w dragon ball przy pierwszym Poznaniu sprawiają źle wrażenie. Np. Zboczony mistrz, jakiś bandyta, zabujca itp.
A mi generalnie pasuje jak krilana się rozwijał itp.
Odnośnie post scriptum... Tak, będzie coś w stylu podsumowania podsumowań. No co inaczej... Z czego miałbym robić te recenzje? 😅 Oczywiście dostarczę spojrzenia na sagę z innej perspektywy, ale pewne spostrzeżenia na pewno się powtórzą.
@@fwdb Należy jednakże zaznaczyć, że ''Muten Roshi'' to japońska wymowa chińskich słów. Czyli już troszeczkę niepoprawna. Dlatego w polskim tłumaczeniu mangi mieliśmy ''Boskiego Miszcza''.
@@andrzejczaplicki5798 No widzisz, człowiek zawsze się czegoś nowego dowiaduje!
- ERAZEE
Nie wiem czy kiedyś użyłem określenia Janusz DB, ale zapewne sam się w takiego przeobrażam, jeśli już nim nie jestem.
Był na pewno taki film! Chyba związany z RTL7, ale musiałbym się upewnić. 😁
- Bananowy Doktor
Powoli będę wchodził w mangę dlatego dopiero teraz zacząłem oglądać tę serię.
1. Jak ja razie widzę, że "klasyczny" DB jest bardzo wierną ekranizacją pierwowzoru.
2. Też odniosłem wrażenie, że "głupota" Goku wynikała z braku wiedzy,obycia,a nie z braku inteligencji. Widać, że jest bardzo ciekawy świata.
3. Kuririn to moja ulubiona postać w całym DB. Jeden z najbardziej skomplikowanych bohaterów tej serii. Zauważyłem, że chmurka Kinto niejako postrzega czyste serce jako bliskość natury. Goku może latać,bo nie jest skażony cywilizacją. Jak spojrzymy na czyste charaktery obu uczniów Roshiego to trudno powiedzieć, że to główny protagonista jest lepszym człowiekiem. Kuririn początkowo jest takim drobnym cwaniaczkiem, który chce się nauczyć sztuk walki, żeby się popisywać. Tylko, że jak poznamy jego backstory to trudno mu się dziwić, że pragnął uznania? Patrząc na to jak był traktowany to musiał się nauczyć korzystać ze swojego sprytu. Później kiedy już jego życie się zmieniło był wobec swoich przyjaciół bardziej oddany niż Goku, który był bardziej przebojowy i łatwiej nawiązywał znajomości. Kuririn do samego końca nosił gi z kanji żółwia pokazując przywiązanie do swojego pierwszego nauczyciela. Kuririn też był bardziej rodzinny niż Goku. Nasz Saiyanin często zaniedbywał rodzinę kiedy trenował.
1. Nie wiem, czy nazywałbym klasycznego DB "bardzo wiernym". W końcu ma też sporo "fillerów"; niekiedy takich, które później będą kolidować z przyszłymi wydarzeniami, a czasami na rzecz scen "fillerowych", konieczne jest też przesunięcie niektórych scen, lub ich wydłużenie. Co jednak ważne, zdaje się, że zmiany te, jak i dodatki, wpasowują się w ogólny klimat, więc za to można chyba klasycznego DB pochwalić.
2. Przede wszystkim ta "głupota" jawi się na tym etapie jako dziecięca niewinność, przez co można ją nie tylko wybaczyć, ale zapewne też uznać za atut lub chociażby jakiś urok.
3. Doszedłeś do wielu trafnych wniosków.
Ogólnie czystość serca w "Dragon Ballu" to idea inna, niż wyobrażamy ją sobie na Zachodzie. Goku nie ma czystego serca, bo robi dobre rzeczy, tylko robi dobre rzeczy, bo ma czyste serce, w czym bliskość z naturą jak najbardziej pomaga, jednak kluczowe było też wychowanie i przekierowanie instynktów na pozytywne wartości, co wpoił mu Dziadek Gohan. Ogólnie mogę polecić film "Filozofia (i analiza postaci) Son Goku", który jest dostępny na naszym kanale - tam więcej poświęciłem temu zagadnieniu czasu.
Przemianę Kuririna uważam zaś za niewyobrażalnie niedocenioną. Często mówi się o bohaterach takich jak Piccolo czy Vegeta (i to nie bez przyczyny), jednak warto również zauważyć, jak daleką drogę przeszedł nasz kasztanowy wojownik. Na początku cechowała go interesowność, a dla osiągnięcia własnych celów gotów był posuwać się do oszustwa. Co zostało z tego do czasów dzisiejszych? Absolutnie nic. Ba, Kuririn jawi się jako jedna z najbardziej *bezinteresownych* postaci, gotowa oddać życie dla bliskich, pomimo strachu. Myśląca trzeźwo, dbająca o to, co ma, nieszukająca poklasku. Wydaje mi się, że jest to coś, do czego spokojnie można aspirować w życiu rzeczywistym, co w dodatku powinno być nam znacznie bliższe niż przemiana Vegety i Piccolo, bo ci jednak faktycznie mocno nabroili, a Kuririn pokazuje, jak ze zwykłego "pryka", którym sami możemy w mniejszym lub większym stopniu być, można stać się kimś bardziej wartościowym. Kuririn to równy gość, z którym wciąż można się jakkolwiek utożsamiać, pomimo tego jak silny się stał, bo wciąż jest całkiem przyziemny.
Pozdrawiam!
- ERAZEE
@@fwdbTeraz jak już nie muszę obawiać się spoilerów to zamierzam nadrobić wasze filmy.
''Kuririn'' jest najlepszą formą, bo: a) tak jest w oryginale; b) brzmi to faktycznie po japońsku (przez to, że mamy dwa ''r'' blisko siebie). Do dziś nie wiem, dlaczego w amerykańskim dubbingu zrobili z tej postaci ''Krilina''...
Na pewno "Kuririn" jest niepomiernie wierniejszy od prostego do wymowy i popularniejszego "Krillina" czy nawet słynnego w Polsce "Krilana". Aczkolwiek z racji na to, że Japończycy nie rozróżniają między "l" a "r", chyba równie możliwym byłoby mianowanie go "Kurilinem" bądź nawet "Kulirinem". Choć osobiście nie widzę takiego powodu i odkąd ustaliliśmy "Kuririna" dla naszego "DBGT Rewritten", to staram się go wiernie trzymać. Podobnie i z innymi nazwami.
@@ReAwakenZNo właśnie z tą pisownią to jest różnie. Jak leci na Namek to ma czapkę z napisem "Kamesen Kulilin".
@@johndroos9486 To samo tyczy się naszego protagonisty, który okazjonalnie nazywany jest np. "Gokuh".
Tak swoją drogą czasami korci mnie, żeby przejść na "Gokuu", ale wiem, że nie dano by mi po tym wytchnienia. 😂