DO ZOŚKI i innych tęskniących. Często tak jest, że odpychamy i ranimy innych nie dlatego, że nie potrafimy kochać, tylko kochamy tak bardzo, że boimy się, że ktoś nam te serce złamie. Dokładnie tak samo robiłam po tym jak ktoś mnie zranił. Dopiero kiedy uświadomiłam sobie, że im bardziej chcę, im bardziej mi zależy, tym bardziej się boję, zaczęłam się uczyć odpuszczać te strachy i lęki. Teraz żyję w przeświadczeniu, że nawet jeśli się nie uda, to chcę tę miłość dawać i brać tu i teraz. Jeśli zdarzy się rana, to jest Bóg, który ją zaleczy. Udało mi się zbudować szczęśliwy związek, który ma się dobrze od 6 lat mimo, że mojemu obecnemu mężowi mówiłam, żeby spadał 😉 Trzymam mocno kciuki! Powodzenia!
Wypowiem się jako osoba, która sama traktowała tak ludzi, czując nieustanny lęk przed porzuceniem. Bo to właśnie polega na tym, że wybieramy ludzi niedostępnych emocjonalnie, a jak już trafimy na kogoś dostępnego , to boimy się bliskości i odrzucamy jako pierwsi, żeby nie zostać odrzuceni, bo to boli bardziej, niż jak podejmujesz wybór, że to ty porzucasz. Zawikłane, ale takie w dużej mierze było moje życie z pewnym zaburzeniem psychicznym, które mam do dziś. Bóg poprzez bardzo bliską mi osobę, pokazał i stale pokazuje mi, że nie jestem wcale zepsuta, ani gorsza, nawet jeśli pochodzę z będącej razem, ale jednak rozwalonej emocjonalnie rodziny. Pokazuje, że mnie kocha każdego dnia i dziś to ja mogę pomagać w Bogu komuś, wobec kogo sama odkrywam uczucia. I pierwszy raz w życiu jest to zupełnie inne, takie czyste i piękne, pełne wzajemnego wsparcia i szacunku. Chwała Panu za to, że doprowadził mnie do tego miejsca, a jeszcze kilka lat temu pomógł nie odebrać sobie życia!
"O mammamija! " 😂 - ojcze Tomaszu jesteś najlepszy!😊 Kolejny bardzo poruszający temat... Jesteśmy tacy różni, ale NIKT! nie potrafi żyć bez miłości i absolutnie KAŻDY! jej potrzebuje♥️♥️♥️ A tak wielu z nas ma tak jak Zosia💔
To jest takie mądre. Nie byłam świadoma tych ran dopóki nie weszłam w związek. Drugi człowiek jest lustrem odkrywa wszystko co najgorsze i najbardziej boli. To bardzo oczyszczajace ale nie należy do najprzyjemniejszych ten proces. Warto kochać, starać się walczyć o siebie i miłość.
Zdarza się ze człowiek jest zbyt długo popychany i lekceważony i nie potrafi już kochać.. Myślę też że nie każda znajomość jest dobra.. Po co przebywać z kimś kogo się nie lubi..Jednak warto próbować kochac. ❤️ Bóg Zapłać ❤️
Szok...dokładnie o tym wczoraj rozmawiałam w nocy z "Tatą" a dziś ojciec Tomasz wrzuca taki filmik 😅 Miłość boli, zwłaszcza ta,która nigdy się nie spełni... Dziękuję ojcze za ten filmik! 🙏❤ Dzwony zaczęły bić w momencie słów: "Jesteśmy do miłości stworzeni." :)))
Dziękuje Ojcze ja tez tak jak Zosia szukałam i raniłam, nie umiałam kochać i przyjmować miłości Ale Jezus i Maryja ucza mnie jak kochać i czuje się bardzo Kochana ❤️❤️❤️czego i Tobie Zosiu zycze ❤️❤️🙏🙏
Pan Bóg postawi Ci na drodze osobę, która Cię pokocha, to ona obdarzy Cię miłością i tej miłości Cię nauczy, oczywiście wszystko z wolą Bożą, oddaj te wszystkie problemy Panu Jezusowi. Błogosławię💟🙏😇
Ojcze brak mi słów, pierwszy raz od tak dawna nie wiem co powiedzieć. Szczerze dziękuję, że Ojciec chciał odpowiedzieć na to pytanie... A ja nareszcie zrozumiałam, że wytrwałość i walka to jedyna słuszna z dróg jakie istnieją... Bóg zapłać za te słowa, które trafiły do serca a przede wszystkim do głowy🖤
Oby Ci się wszystko ułożyło, Zosiu :) Nie wiem, czy tak jest u Ciebie, ale czasami jest obawa przed wyjściem do drugiego człowieka, odsłonięciem się, ale z pomocą Bożą, jeśli się ufa, że on jest przy nas w tej trudnej chwili, staje się to możliwe, a potem jest już łatwiej. Takie zaufanie powoli uskrzydla i życie nabiera... życia. Uściski 💗
Wiesz ja w pewnym momencie zrozumiałam, że oprócz pomocy Boga potrzebne mi też wsparcie psychologa, żeby zrozumieć co się dzieje we mnie podświadomie kiedy wchodzę w związek. Uważam, że warto czasem o tym pomyśleć. 3maj się. Pan z Tobą! 😘
Mysląc jaka powinna byc milosc w zeiązku napisalamTrzeba milosc pokochac jak Boga samego ustąpic jej miejsca przed sobą i miarą bożej hojnosci milością obdarzać Wtedy milośc uczy pokoju , nie słow Bog zaplac Ojcze Tomaszu , tyle prawdziwej zyczliwosci w tych spotkaniach z ojcem Bog zaplacE
Dziękuję Ojcze za kolejny piękny materiał, skłaniający do myślenia. Pozdrawiam Ojca i wszystkich widzów. Wszystkiego dobrego! 😁 Z Panem Bogiem 😇 Nikodem
Trudne jest to nasze życie czasem .Niestety tak jest 🙄. Pamiętajmy że Bóg nas kocha napewno, na 100 %. No i On naszej miłości napewno nie odrzuci. A ludzie i miłość do nich ....cóż różnie to bywa, ale nie rezygnujmy z miłości bo jak Wódz pięknie powiedział - jesteśmy z miłości i dla miłości 💕pozdrawiam
Budować w miłości i miłosierdziu to nie jest łatwe ale z Jezusem to jest możliwe tyle że trzeba "odcinać grzeszne członki" (gry i zabawy, namiętności i mmaterialne uzależnienia), trzeba stawać w odpowiedzialności trochę w roli takiego anioła struża za siebie oraz innych ale i w przebaczeniu za siebie i innych, z czasem drzewko zakwitnie i zaowocuje. Z Panem Bogiem!
A może warto skorzystać z pomocy psychoterapeuty. Zranienia z przeszłości mogą w człowieku wytworzyć lęk przed bliskością który bardzo utrudnia a nawet czasami uniemożliwia budowanie relacji. Psychoterapia może pomóc to zmienić.
Piękna ta zielona ściana ojcze Tomaszu. Na tle tej zieleni ojciec wygląda o wiele bardziej radosny i szczęśliwy - wniosek - żegnamy się z niebieską ścianą -:) -:) -:)
Jezus upadł (co najmniej) trzy razy zanim z Miłości do nas i Ojca zaniósł na górę nasze grzechy by je tam wysadzić w powietrze na zawsze nie stwierdził a już dwa razy upałem to może nie ma co wstawać walczyć dalej może to bez sensu tylko stwierdził jak jeszcze raz upadnę to wstanę jeszcze raz ale z Bogiem Ojcem, i Duchem Świętym da radę.
Ja mam tak, że potrafię kochać, ale trafiam na osoby, które się tego boją. Pociąga je to, ale nie rozumieją, czasami wykorzystują, albo uciekają. Grają na przewagę, a ja nie chcę grać, tylko dzielić się. Jest to bardzo męczące. Chociaż taka postawa, jest dla mnie zrozumiała, bo wiem jak to jest być zranionym, bardzo chciałabym wiedzieć, jak się przedostać za tą barykadę. Pojawia się też pytanie, dlaczego nie da się mnie pokochać? Naturalnie wiem, że tak nie jest i doświadczam miłości z innych źródeł, ale w słabszym momencie trudno mi nie czuć się tak zwyczajnie, po ludzku, wybrakowaną. Nie chcę myśleć, że taki jest "Boży plan dla mnie".
@@beata9332 Nie umiem tak myśleć, zwłaszcza o osobach mi drogich. Są takie etapy w życiu, może czasem i całe życie, że człowiek nie potrafi wyjść poza jakieś ramy postępowania w tej czy innej sprawie, bo coś go zablokowało - uraz, lęk, przekonanie. Naturalnym wydaje mi się chęć pomocy takiej osobie, zwłaszcza jeśli na tym polu sami poruszamy się sprawnie. Pozdrawiam!
Wiesz ja w swojej historii związków zauważam pewien rys podświadomego dobierania sobie takich facetów. W pewnym momencie zdecydowałam się na pracę z psychologiem i uważam, że warto czasem podjąć taką decyzję. Fakt, że znalezienie dobrego psychologa to bardzo trudne zadanie niestety, ale warto dać sobie szansę mimo to.
Jeżeli jest tak jak to opisałaś, pytanie, które sobie zadajesz nie powinno brzmiec, dlaczego nie da się CIEBIE pokochać, tylko dlaczego te osoby, którym dajesz szanse (z powodu potrzeby „przedarcia się za barykadę”) nie potrafią na dany moment stworzyć trwałej relacji - nie tylko z Tobą, to jest ich trudność, nie Twoja (i pytanie również nie do Ciebie, tzn oni sobie musza z tym poradzić, Ty prawdopodobnie nie mozesz tego naprawić). Ty doświadczasz odrzucenia ponieważ dajesz szanse. Inne osoby, np. nie wchodza w źle rokujące związki lub wycofują się bez poczucia, ze nie da się ich pokochać. Czasem taka potrzeba przełamywania barier to jest cos w rodzaju przekonania, ze jeżeli byś była warta miłości, każdy, kogo obdarzysz uczuciem, nawet doświadczający trudnisci w relacjach, te trudności by pokonał. To jest bardzo zgubne. Taka potrzeba może się wiązać pozornie z poczuciem własnej siły i pewności ale jeżeli zauważasz, ze wchodzisz w zle rokujące związki, wybierasz partnerów zdystansowanych albo osoby z problemami stają się Ci bliskie i zawsze w efekcie doznajesz cierpienia, może warto się przyjrzeć tej potrzebie❤️
@@olala7404 Dziękuję :) Nie wybieram takich partnerów, tylko właśnie nie bardzo mam kogo wybrać i jestem sama już dłuższy czas, dlatego nachodzą mnie chwile zwątpienia. Uważam, że można pomóc, albo nawet trzeba, pokazując, że są inne drogi, niż te, które ktoś zna. Jeśli mówię o przedostawaniu się za barykadę, to w sensie, że widzę jej istnienie i człowieka za nią, tego z którym chcę wejść w kontakt, żeby coś było możliwe. Nie chcę się "przedzierać" ani niczego burzyć, tylko budować poczucie bezpieczeństwa i ufności :) Tak zbudowałam głęboką, długoletnią przyjaźń, choć wtedy wcale nie myślałam co robię.
Mt 9, 27-31 Uzdrowienie niewidomych, którzy uwierzyli w Jezusa Słowa Ewangelii według świętego Mateusza Gdy Jezus przechodził, szli za Nim dwaj niewidomi, którzy głośno wołali: „Ulituj się nad nami, Synu Dawida”. Gdy wszedł do domu, niewidomi przystąpili do Niego, a Jezus ich zapytał: „Wierzycie, że mogę to uczynić”? Oni odpowiedzieli Mu: „Tak, Panie”. Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: „Według wiary waszej niech się wam stanie”. I otworzyły się ich oczy, a Jezus surowo im przykazał: „Uważajcie, niech się nikt o tym nie dowie”. Oni jednak, skoro tylko wyszli, roznieśli wieść o Nim po całej tamtejszej okolicy.
Życie tu na Ziemi nigdy nie będzie idealne, ale możemy, trwając przy Chrystusie, zbliżyć je do poziomu naszych marzeń. Pozdrawiam wszystkich "poszukiwaczy miłości", nie rezygnujcie
Ja teraz przeżywam traumę. Jestem z kobietą, która mnie kocha,a wewnętrzne myśli mówią mi żebym uciekł, żebym zakończył związek. Nie umiem pokochać, boje się. Codziennie rano bije się z myślami czy ją oszukuję czy nie. Nie wiem. Jestem do niczego.
Ten rzeczywisty świat niestety wygląda na taki, który został opuszczony przez miłosiernego Ojca. Zło się panoszy we wszystkich jego sferach. Drobiny dobra tylko gdzieś co jakiś czas ulatują. Rodzimy się by z upływem czasu zamierać,moim zdaniem coś nie tak jest z tą naszą rzeczywistością. Jest coś w tym wszystkim przerażającego. Byłem świadkiem straszliwego cierpienia moich bliskich, które niczym nie było uzasadnione. Nie wiem. Wygląda to na jakiś kosmiczny eksperyment
Czy naszym pragnieniem jest miłość przez male m albo Miłość przez Duże M , można być dla otocznia samotnym i śmiać się z nich i nie wiedzieć co to jest Samotność Dobrego dnia
DO ZOŚKI i innych tęskniących. Często tak jest, że odpychamy i ranimy innych nie dlatego, że nie potrafimy kochać, tylko kochamy tak bardzo, że boimy się, że ktoś nam te serce złamie. Dokładnie tak samo robiłam po tym jak ktoś mnie zranił. Dopiero kiedy uświadomiłam sobie, że im bardziej chcę, im bardziej mi zależy, tym bardziej się boję, zaczęłam się uczyć odpuszczać te strachy i lęki. Teraz żyję w przeświadczeniu, że nawet jeśli się nie uda, to chcę tę miłość dawać i brać tu i teraz. Jeśli zdarzy się rana, to jest Bóg, który ją zaleczy. Udało mi się zbudować szczęśliwy związek, który ma się dobrze od 6 lat mimo, że mojemu obecnemu mężowi mówiłam, żeby spadał 😉 Trzymam mocno kciuki! Powodzenia!
Wypowiem się jako osoba, która sama traktowała tak ludzi, czując nieustanny lęk przed porzuceniem. Bo to właśnie polega na tym, że wybieramy ludzi niedostępnych emocjonalnie, a jak już trafimy na kogoś dostępnego , to boimy się bliskości i odrzucamy jako pierwsi, żeby nie zostać odrzuceni, bo to boli bardziej, niż jak podejmujesz wybór, że to ty porzucasz. Zawikłane, ale takie w dużej mierze było moje życie z pewnym zaburzeniem psychicznym, które mam do dziś. Bóg poprzez bardzo bliską mi osobę, pokazał i stale pokazuje mi, że nie jestem wcale zepsuta, ani gorsza, nawet jeśli pochodzę z będącej razem, ale jednak rozwalonej emocjonalnie rodziny. Pokazuje, że mnie kocha każdego dnia i dziś to ja mogę pomagać w Bogu komuś, wobec kogo sama odkrywam uczucia. I pierwszy raz w życiu jest to zupełnie inne, takie czyste i piękne, pełne wzajemnego wsparcia i szacunku. Chwała Panu za to, że doprowadził mnie do tego miejsca, a jeszcze kilka lat temu pomógł nie odebrać sobie życia!
"O mammamija! " 😂 - ojcze Tomaszu jesteś najlepszy!😊
Kolejny bardzo poruszający temat...
Jesteśmy tacy różni, ale NIKT! nie potrafi żyć bez miłości i absolutnie KAŻDY! jej potrzebuje♥️♥️♥️
A tak wielu z nas ma tak jak Zosia💔
To jest takie mądre. Nie byłam świadoma tych ran dopóki nie weszłam w związek. Drugi człowiek jest lustrem odkrywa wszystko co najgorsze i najbardziej boli. To bardzo oczyszczajace ale nie należy do najprzyjemniejszych ten proces. Warto kochać, starać się walczyć o siebie i miłość.
Pięknie OJCIEC to wszystko wyjaśnił. Pozdrawiam serdecznie,życzę dużo zdrówka wszystkim ❤💜💙💚💛🍁✝️🕊
Tak dawno nie słyszałam dzwonu ze bardzo mi było miło go usłyszeć !
Ojcze zawsze dodajesz mi otuchy kiedy Cię słucham. Z Panem Bogiem
Zdarza się ze człowiek jest zbyt długo popychany i lekceważony i nie potrafi już kochać.. Myślę też że nie każda znajomość jest dobra.. Po co przebywać z kimś kogo się nie lubi..Jednak warto próbować kochac. ❤️ Bóg Zapłać ❤️
Bóg zapłać za mądre słowa Bije od Ciebie prawda troska miłość do Boga i bliźnich Dużo zdrówka Kochany Ojcze Tomaszu
Szok...dokładnie o tym wczoraj rozmawiałam w nocy z "Tatą" a dziś ojciec Tomasz wrzuca taki filmik 😅 Miłość boli, zwłaszcza ta,która nigdy się nie spełni...
Dziękuję ojcze za ten filmik! 🙏❤
Dzwony zaczęły bić w momencie słów:
"Jesteśmy do miłości stworzeni." :)))
W nocy się śpi a w dzień szuka skarbu, tak to leciało 😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂
Dziękuje Ojcze ja tez tak jak Zosia szukałam i raniłam, nie umiałam kochać i przyjmować miłości Ale Jezus i Maryja ucza mnie jak kochać i czuje się bardzo Kochana ❤️❤️❤️czego i Tobie Zosiu zycze ❤️❤️🙏🙏
Jesteśmy stworzeni z miłości do miłości 💚 lubię to zdanie.
I jeszcze, rzeczywiście to ważne. Brak miłości to tak naprawdę jedyny problem tego świata.
Nie każdy potrafi kochać i tyle
Dzięki 🖐️. Dziękuję 🖐️. Bardzo bardzo bardzo bardzo. DZIĘKUJĘ 🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿🌿 OJcu. za. 🌱🌱🌱. AMEN. AMEN
Te dzwony wcale nie przeszkadzały. Dziękuję Ojcze za odpowiedzi na trudne pytania i Twoją miłość do ludzi
Bóg zapłać ojcze za te słowa nadzieji i otuchy. ...
Bardzo potrzebowałam ich dziś usłyszeć. ..
Pan Bóg postawi Ci na drodze osobę, która Cię pokocha, to ona obdarzy Cię miłością i tej miłości Cię nauczy, oczywiście wszystko z wolą Bożą, oddaj te wszystkie problemy Panu Jezusowi. Błogosławię💟🙏😇
Bardzo mocno proszę o modlitwę o łaskę uzdrowienia dla Andrzeja🙏🙏🙏
Ojcze brak mi słów, pierwszy raz od tak dawna nie wiem co powiedzieć. Szczerze dziękuję, że Ojciec chciał odpowiedzieć na to pytanie... A ja nareszcie zrozumiałam, że wytrwałość i walka to jedyna słuszna z dróg jakie istnieją...
Bóg zapłać za te słowa, które trafiły do serca a przede wszystkim do głowy🖤
Oby Ci się wszystko ułożyło, Zosiu :) Nie wiem, czy tak jest u Ciebie, ale czasami jest obawa przed wyjściem do drugiego człowieka, odsłonięciem się, ale z pomocą Bożą, jeśli się ufa, że on jest przy nas w tej trudnej chwili, staje się to możliwe, a potem jest już łatwiej. Takie zaufanie powoli uskrzydla i życie nabiera... życia. Uściski 💗
Zosiu, moja modlitwa jest przy tobie
Wiesz ja w pewnym momencie zrozumiałam, że oprócz pomocy Boga potrzebne mi też wsparcie psychologa, żeby zrozumieć co się dzieje we mnie podświadomie kiedy wchodzę w związek. Uważam, że warto czasem o tym pomyśleć. 3maj się. Pan z Tobą! 😘
Mysląc jaka powinna byc milosc w zeiązku napisalamTrzeba milosc pokochac jak Boga samego
ustąpic jej miejsca przed sobą
i miarą bożej hojnosci milością obdarzać Wtedy milośc uczy pokoju , nie słow
Bog zaplac Ojcze Tomaszu , tyle prawdziwej zyczliwosci w tych spotkaniach z ojcem
Bog zaplacE
To był odcinek dla mnie. Coś mi się w głowie rozjasnilo.
Ojcze, JESTES TAAAKI KOCHANY
tak w ogòle , masz w sobie poklady dobroci I milosci ❤
Chcę się od razu przytulić co? 😜💕
Ale ta ściana jest piękna ♥️ Jesteśmy kochani, miód na serce dla mnie 🙂 Dziękuję Ojcze Tomaszu 🙏
Pięknie na zielonym tle 👍Pozdrawiam i zdrówka życzę 🤗🙏
Dziekuje Wodzu za film. Akurat dzisiaj tego potrzebowałem.
Dziękuję Ojcze za kolejny piękny materiał, skłaniający do myślenia.
Pozdrawiam Ojca i wszystkich widzów. Wszystkiego dobrego! 😁
Z Panem Bogiem 😇
Nikodem
Bardzo dziękuję za każde słowo ojcze które bardzo potrzebne jest by podnieść na duchu upadającego 💗🙋
Poranieni... jakie to trafne określenie Ojcze Tomaszu. Bóg zapłać za dzisiejsze słowa ❤️🙏
Ojcze Tomaszu każde spotkanie z Tobą to potężny zastrzyk miłości i nadziei. Dziękuję 💕🤗
Czuję się przez ojca zauważony i kochany :) Pozdrawiam +
Ojcze Tomaszu , dziękuję ...
Dziękuję ojcze za te piękne słowa 😊 zielone tło idealne 🌲
Trudne jest to nasze życie czasem .Niestety tak jest 🙄. Pamiętajmy że Bóg nas kocha napewno, na 100 %. No i On naszej miłości napewno nie odrzuci. A ludzie i miłość do nich ....cóż różnie to bywa, ale nie rezygnujmy z miłości bo jak Wódz pięknie powiedział - jesteśmy z miłości i dla miłości 💕pozdrawiam
Serdeczne Bóg zapłać🤗🤗🙏❤
Ojcze, bardzo Ci dziękuję za tę konferencję. :-)
Do twarzy Ojcu Wodzowi w tej zieleni
Wielkie dzięki za dzisiejsze p&p❤️
W dobrym momencie odsłuchałam tego nagrania
Budować w miłości i miłosierdziu to nie jest łatwe ale z Jezusem to jest możliwe tyle że trzeba "odcinać grzeszne członki" (gry i zabawy, namiętności i mmaterialne uzależnienia), trzeba stawać w odpowiedzialności trochę w roli takiego anioła struża za siebie oraz innych ale i w przebaczeniu za siebie i innych, z czasem drzewko zakwitnie i zaowocuje. Z Panem Bogiem!
Dziękuję Ojcu z Panem Bogiem
Dziękuję 😊❤ bardzo mi było teraz to potrzebne 😊
Hej, Szczęść Boże, dziękuję ❤️❤️❤️
A może warto skorzystać z pomocy psychoterapeuty. Zranienia z przeszłości mogą w człowieku wytworzyć lęk przed bliskością który bardzo utrudnia a nawet czasami uniemożliwia budowanie relacji. Psychoterapia może pomóc to zmienić.
Piękna ta zielona ściana ojcze Tomaszu. Na tle tej zieleni ojciec wygląda o wiele bardziej radosny i szczęśliwy - wniosek - żegnamy się z niebieską ścianą -:) -:) -:)
Siema czuje sie lepiej sprawiedliwosci stalo sie za dosc dziekuję
Amen 🕊️
Kocham Cię Wodzu ♥️
Pozdro Wodzu
Chapeau bas,magnifique...
Jezus upadł (co najmniej) trzy razy zanim z Miłości do nas i Ojca zaniósł na górę nasze grzechy by je tam wysadzić w powietrze na zawsze nie stwierdził a już dwa razy upałem to może nie ma co wstawać walczyć dalej może to bez sensu tylko stwierdził jak jeszcze raz upadnę to wstanę jeszcze raz ale z Bogiem Ojcem, i Duchem Świętym da radę.
❤️KOCHAĆ JESZCZE RAZ KOCHAĆ ❤️AMEN
Ja mam tak, że potrafię kochać, ale trafiam na osoby, które się tego boją. Pociąga je to, ale nie rozumieją, czasami wykorzystują, albo uciekają. Grają na przewagę, a ja nie chcę grać, tylko dzielić się. Jest to bardzo męczące. Chociaż taka postawa, jest dla mnie zrozumiała, bo wiem jak to jest być zranionym, bardzo chciałabym wiedzieć, jak się przedostać za tą barykadę.
Pojawia się też pytanie, dlaczego nie da się mnie pokochać? Naturalnie wiem, że tak nie jest i doświadczam miłości z innych źródeł, ale w słabszym momencie trudno mi nie czuć się tak zwyczajnie, po ludzku, wybrakowaną. Nie chcę myśleć, że taki jest "Boży plan dla mnie".
Niektórzy są po prostu zbyt głupi by docenić to, co robią dla nich inni. Można coś tu jeszcze uratować?
@@beata9332 Nie umiem tak myśleć, zwłaszcza o osobach mi drogich. Są takie etapy w życiu, może czasem i całe życie, że człowiek nie potrafi wyjść poza jakieś ramy postępowania w tej czy innej sprawie, bo coś go zablokowało - uraz, lęk, przekonanie. Naturalnym wydaje mi się chęć pomocy takiej osobie, zwłaszcza jeśli na tym polu sami poruszamy się sprawnie. Pozdrawiam!
Wiesz ja w swojej historii związków zauważam pewien rys podświadomego dobierania sobie takich facetów. W pewnym momencie zdecydowałam się na pracę z psychologiem i uważam, że warto czasem podjąć taką decyzję. Fakt, że znalezienie dobrego psychologa to bardzo trudne zadanie niestety, ale warto dać sobie szansę mimo to.
Jeżeli jest tak jak to opisałaś, pytanie, które sobie zadajesz nie powinno brzmiec, dlaczego nie da się CIEBIE pokochać, tylko dlaczego te osoby, którym dajesz szanse (z powodu potrzeby „przedarcia się za barykadę”) nie potrafią na dany moment stworzyć trwałej relacji - nie tylko z Tobą, to jest ich trudność, nie Twoja (i pytanie również nie do Ciebie, tzn oni sobie musza z tym poradzić, Ty prawdopodobnie nie mozesz tego naprawić). Ty doświadczasz odrzucenia ponieważ dajesz szanse. Inne osoby, np. nie wchodza w źle rokujące związki lub wycofują się bez poczucia, ze nie da się ich pokochać. Czasem taka potrzeba przełamywania barier to jest cos w rodzaju przekonania, ze jeżeli byś była warta miłości, każdy, kogo obdarzysz uczuciem, nawet doświadczający trudnisci w relacjach, te trudności by pokonał. To jest bardzo zgubne. Taka potrzeba może się wiązać pozornie z poczuciem własnej siły i pewności ale jeżeli zauważasz, ze wchodzisz w zle rokujące związki, wybierasz partnerów zdystansowanych albo osoby z problemami stają się Ci bliskie i zawsze w efekcie doznajesz cierpienia, może warto się przyjrzeć tej potrzebie❤️
@@olala7404 Dziękuję :) Nie wybieram takich partnerów, tylko właśnie nie bardzo mam kogo wybrać i jestem sama już dłuższy czas, dlatego nachodzą mnie chwile zwątpienia. Uważam, że można pomóc, albo nawet trzeba, pokazując, że są inne drogi, niż te, które ktoś zna. Jeśli mówię o przedostawaniu się za barykadę, to w sensie, że widzę jej istnienie i człowieka za nią, tego z którym chcę wejść w kontakt, żeby coś było możliwe. Nie chcę się "przedzierać" ani niczego burzyć, tylko budować poczucie bezpieczeństwa i ufności :) Tak zbudowałam głęboką, długoletnią przyjaźń, choć wtedy wcale nie myślałam co robię.
Mt 9, 27-31 Uzdrowienie niewidomych, którzy uwierzyli w Jezusa
Słowa Ewangelii według świętego Mateusza
Gdy Jezus przechodził, szli za Nim dwaj niewidomi, którzy głośno wołali: „Ulituj się nad nami, Synu Dawida”.
Gdy wszedł do domu, niewidomi przystąpili do Niego, a Jezus ich zapytał: „Wierzycie, że mogę to uczynić”?
Oni odpowiedzieli Mu: „Tak, Panie”.
Wtedy dotknął ich oczu, mówiąc: „Według wiary waszej niech się wam stanie”.
I otworzyły się ich oczy, a Jezus surowo im przykazał: „Uważajcie, niech się nikt o tym nie dowie”. Oni jednak, skoro tylko wyszli, roznieśli wieść o Nim po całej tamtejszej okolicy.
Zosiu znajdz psychologa który znajdzie przyczynę Twoich traum z którymi walczysz. Sama sobie z tym nie poradzisz...
☺👋👍
✞❤️
❤️
Takie tło o wiele milsze
💙
❤️🙏🏻
Życie tu na Ziemi nigdy nie będzie idealne, ale możemy, trwając przy Chrystusie, zbliżyć je do poziomu naszych marzeń. Pozdrawiam wszystkich "poszukiwaczy miłości", nie rezygnujcie
Ja teraz przeżywam traumę. Jestem z kobietą, która mnie kocha,a wewnętrzne myśli mówią mi żebym uciekł, żebym zakończył związek. Nie umiem pokochać, boje się. Codziennie rano bije się z myślami czy ją oszukuję czy nie. Nie wiem. Jestem do niczego.
Nie prawda. Bóg cię kocha ❤
♥️♥️⚘
😊🖐❤👍
😇😇🙏🏼🙏🏼🇨🇦
Ten rzeczywisty świat niestety wygląda na taki, który został opuszczony przez miłosiernego Ojca. Zło się panoszy we wszystkich jego sferach. Drobiny dobra tylko gdzieś co jakiś czas ulatują. Rodzimy się by z upływem czasu zamierać,moim zdaniem coś nie tak jest z tą naszą rzeczywistością.
Jest coś w tym wszystkim przerażającego. Byłem świadkiem straszliwego cierpienia moich bliskich, które niczym nie było uzasadnione. Nie wiem. Wygląda to na jakiś kosmiczny eksperyment
Czy naszym pragnieniem jest miłość przez male m albo Miłość przez Duże M , można być dla otocznia samotnym i śmiać się z nich i nie wiedzieć co to jest Samotność Dobrego dnia
Dużo w tym racji co brat mówi. Trzeba próbować ale nie zawsze i wszędzie. Uważnie dobierajmy gdzie deponujemy swoje sera ;)
♥️