Kończymy, bo mamy tylko wodę - genialne :D Uwielbiam tego typu smaczki, bez względu na obszar. Sama rozmowa bardzo mi się spodobała, ponieważ, tak rozumiem, nie rozmydla tematu, ale wskazuje tak dobre rozwiązanie, że trudno byłoby mi teraz przejść obojętnie obok koncepcji NVC. Dziękuję, idę oglądać dalsze :)
Ja mam wątpliwość co do granic pojęciowych słowa "obrażać się". Bo wyobrażam sobie, że po dowiedzeniu się, że mąż ogląda pornografię i w związku z tym nie chce ze mną sypiać, bo gdzieś indziej spełnia swoje potrzeby... To ja naprawdę przeżywam całą gamę trudnych uczuć. Od rozczarowania, złości, smutku....i trudno w obliczu przeżywania tych uczuć być w kontakcie z mężem "jak gdyby nigdy nic". Nie chodzi też mi o karanie go swoim zachowaniem, ale zgodę na to, że mnie też to boli, że też przeżywam i nie mogę się podnieść w tym momencie. Ja np. przeżywam uczucia bardzo w sobie. W sensie dużo myślę wtedy, czuję, jestem jakby w bańce. Nie oglądam TV, nie słucham piosenek. Z zewnątrz wygląda jakbym była zamyślona. Więc w moim odczuciu jest to przeżywanie, natomiast myślę, że dla wielu byłoby to obrażanie się.
Wypowiedź Pani,, Nie chcę powiedzieć, że pornografia jest kompletnie zła'' zakłada, że jest w jakimś stopniu dobra? Czasem tak nadmierne bycie po żadnej stronie jest trudne do słuchania.
Kończymy, bo mamy tylko wodę - genialne :D Uwielbiam tego typu smaczki, bez względu na obszar. Sama rozmowa bardzo mi się spodobała, ponieważ, tak rozumiem, nie rozmydla tematu, ale wskazuje tak dobre rozwiązanie, że trudno byłoby mi teraz przejść obojętnie obok koncepcji NVC. Dziękuję, idę oglądać dalsze :)
Wyjaśnienie: W punkt!
W pornografii nie ma relacji a są mechanizmy i patrzy się na osobę jako na przedmiot a nie podmiot.
Ja mam wątpliwość co do granic pojęciowych słowa "obrażać się". Bo wyobrażam sobie, że po dowiedzeniu się, że mąż ogląda pornografię i w związku z tym nie chce ze mną sypiać, bo gdzieś indziej spełnia swoje potrzeby... To ja naprawdę przeżywam całą gamę trudnych uczuć. Od rozczarowania, złości, smutku....i trudno w obliczu przeżywania tych uczuć być w kontakcie z mężem "jak gdyby nigdy nic". Nie chodzi też mi o karanie go swoim zachowaniem, ale zgodę na to, że mnie też to boli, że też przeżywam i nie mogę się podnieść w tym momencie. Ja np. przeżywam uczucia bardzo w sobie. W sensie dużo myślę wtedy, czuję, jestem jakby w bańce. Nie oglądam TV, nie słucham piosenek. Z zewnątrz wygląda jakbym była zamyślona. Więc w moim odczuciu jest to przeżywanie, natomiast myślę, że dla wielu byłoby to obrażanie się.
Zgadzam się z Panią.
Wypowiedź Pani,, Nie chcę powiedzieć, że pornografia jest kompletnie zła'' zakłada, że jest w jakimś stopniu dobra? Czasem tak nadmierne bycie po żadnej stronie jest trudne do słuchania.
💗
to dotyczy przeciez i starszych ludzi ..wiec nie dawajcie przykladow tylko na dzieciach ..to nie jest w porzadku ..