Dla mnie największym minusem tego serialu jest jego dwu sezonowość. Producent Arcane przyznał, że pierwszy sezon był pisany z myślą o powstaniu kolejnych dwóch. Decyzja ta została zmieniona pod koniec prac nad pierwszym sezonem i według mnie mocno widać to w drugim. Twórcy musieli pewne wątki mocno popchać do przodu żeby wszystko spieło się w czasie, przez co nie można było rozszerzyć niektórych wydarzeń jak bunt ludzi z Zaun na czele z Jinx przeciwko ludziom z Piltover. Animacja ciągle na najwyższym poziomie, razem z ostatnimi spider-manami tworzą animowane arcydzieła.
A to nie wiedziałam, że tak późno podjeto tę decyzję o zmniejszeniu liczby sezonów, strasznie słabo... Też tym bardziej zrozumiałe, czemu niektóre wątki są tylko delikatnie nakreślone, żeby była furtka pod inne produkcje z uniwersum.
2 sezon jest karuzelą emocjonalną . Ostatni odcinek mnie zmiażdżył czułem tyle wątpliwości, wiele zostało owiane tajemniczą co dalej z bohaterami. I twórcy gry lubią nas prowokować odnośnie postaci Jinx ( przez kilka ostatnich lat gracze kłócili się czy Jinx i Vi to są siostry jeszcze przed serialem)
No właśnie dlatego mi się podoba otwartość tego zakończenia - i furtka dla twórców, bo wiadomo, że będzie więcej produkcji z uniwersum, i widz może dokończyć sobie część historii w głowie.
Idealny set up pod Janne i jej niema - wielki zawód. nie ma Blitza (i nigdy nie było), Jinx umiera ale przeżywa więc zero dramaturgii, power lvl VIktora niszczy lore Lola. Singed to jedyna spójna postać, która nie zaliczała emocjonalnej kolejki górskiej i osiągnęła swój pierwotny cel. Cait traci oko co wg mnie jest kompletnie nie potrzebne i nie spójne z grą. Fani WW mogą też poczuć jakby nie było go w serialu. Od relacji sióstr w zaun nagle przechodzimy do walki jaźń w kosmicznym wymiarze. O Ishy przypomniałem sobie po tym filmie. W 3 akcie szybko o niej zapominamy jak i bohaterzy o niej zapominają. Sam serial jest arcydziełem artystycznym z bałaganem w fabule.
Ciekawa jestem, jak ogląda się to bez tygodniowych przerw, czy wtedy nie jest nieco "płynniej" fabularnie. Ale rozumiem, że jeśli patrzeć z tej perspektywy i z wiedzą o lore, to można mieć więcej zarzutów :)
Ja osobiście jestem fanką relacji Vi i Cait, szkoda że nie rozbudowali bardziej tego wątku zwątpienia Caitlyn w Ambesse bo za szybko zmieniła strony, jednak po tym ile Vi przeżyła cierpienia i straty w swoim życiu zasługuje na szczęście. Nic dziwnego, że oddała serce Cait, która jako jedyny ją rozumiała i chroniła.
dla mnie 7 odcinek 2 sezonu byl najlepszy w calym arcane a ta scena tancu ekko i powder po prostu wspaniala oni z tego 2 sezonu mogliby zrobic spokojnie kolejny sezon cos czulem ze wszystko za szybko idzie no i szkoda ze tak w zasadzie nic nie zrobili z orianna tylko bylo widac jej odbicie w lustrze przez 2 sekundy zadnych kwesti dialogowych nic
Też tak uważam, 7 odcinek najlepszy, tam tak wiele się wydarzyło, że szczękę zbierałem z ziemii, bardzo wysoko postawiona poprzeczka, co sprawiło, że dwa kolejne odcinki i zakończenie nie było dla mnie satysfakcjonujące.
Mam identyczne odczucia. Siódmy odcinek zdecydowanie najlepszy, pięknie się go oglądało i też czułam, że poza tym wszystko działo się zdecydowanie zbyt szybko.
17:02 jeśli chodzi o czarny charakter to była nią Leblanc czyli założycielka czarnej róży nawet w piosence początkowej do odcinka można zauważyć że Ambessa ma czerwone oczy co może oznaczać że była opętana przez leblanc
Serial mnie dojechał emocjonalnie, a mam 30 lat 😅 No i wiadomo, Jinx 💔 "Zabujałem się w Jinx Pierdolonej zaburzonej pannie W Jiiinx Życie piękne, chociaż nienormalne W Jiiinx Wybuchowa tak jak powder Jiiinx Szaleństwo masz w oczach Skarbie" 😂
Człowieku, ja mam 55 a serial łapał mnie za gardło raz po raz. A na koniec 5 odcinka płakałem, trzy razy bo też przy dwóch powtórkach gdy znałem już fabułę. Szok, nie pamiętam bym na anime się popłakał choć raz. Serial rozwala wizualnie i emocjonalnie
Ilość bomb emocjonalnych jest gigantyczna. Serial chyba odgórnie sobie założył że chce złamać widza przez bicie swoich postaci po twarzy. Dla mnie Jinx była tą najlepszą postacią i kiedy przyszedł czas odcinka 6 to do teraz pamiętam jeden z moich komentarzy: Jinx się zabiję. Mówię to aby podkreślić moje autentyczne przerażenie jak ona faktycznie próbowała to zrobić. To jest przykład tego jak twórcy się bawili w tym przypadku moimi emocjami 😅 A co do śmierci Jinx to zauważyłem że naprawdę wiele osób w to nie wierzy. Jest teoria w której ona uciekła przed eksplozją i nawet można to zobaczyć w zwolnionym tempie. I faktycznie jakąś różowo-fioletowa wiązka wylatuje jeszcze przed eksplozją. Do tego fani tam łączą to z planami budynku które twórcy sami pokazali oraz innymi dowodami. Czy ja w to wierzę? Szczerze to niezbyt mnie to obchodzi i zobaczymy to potencjalnie w przyszłości. Wiadomo fajnie byłoby ją zobaczyć ponownie ale nie czuję super potrzeby, z mojej perspektywy można uznać że jeśli przeżyła to nawet zaakceptuje jej odejście bez pożegnania i rozpoczęcie samotnej nowej historii.
No to ja właśnie należę do grona osób, które uważają, że przeżyła. Nie bez powodu dostajemy kadr, gdy Caitlyn patrzy na mapę i na jej twarzy pojawia się uśmiech, nie bez przyczyny też statek-klamra z pierwszym odcinkiem. Ale właśnie super, że to nie jest wprost i nie jest takie pewne, każdy może sobie dopisać jej historię :)
Mi się akurat spodobała ta otwartość i lekka klamra z pierwszym odcinkiem, ale fakt, że ten ciężar jest rozłożony, bo scena z cofaniem czasu jest bardzo mocna.
Odejmując wątek Mel (albo mocno go skracając) dużo byśmy zyskali na tym sezonie. Wątek Mel (po porwaniu) wymagał swojego oddzielnego odcinku (w stylu 7). Tutaj nie było nawet potrzeby na pełny kolejny sezon, a dodanie do każdego aktu po odcinku. Wtedy serial byłby conjamniej 9.5/10, ale nadal w mojej opinie to mocne 8.5
Domyślam się, że nie chcieli jej tak całkowicie wyciąć, bo jednak już jakoś zdążyli ją zarysować, a słabo było zostawiać widzów z cliffhangerem, skoro trzeci sezon nie powstanie. Widać, że stanęli przed trudnym wyborem, jak ją potraktować. Nie wyszło idealnie, ale da się zrozumieć, skąd się to wzięło.
@@AleksandraSieczka Może lepszym pomysłem by było wycięcię środka jej historii - zostaje porwana i wraca dopiero w momencie gdzie ratuje Cait przed Maddie. Bo jakby jej wszystko co było od momentu jej powrotu (spotkanie z Jaycem) to się tak średnio klei. Z miasta nikt jakoś na nią nie reaguje, wyrusza na negocjacje z matką i po prostu nagle wraca później.
A to ja się domyślam, zresztą czarna róża ma powrócić w kolejnych produkcjach i chyba właśnie tylko po to ją tutaj dodali - żeby mieć punkt zaczepienia.
Dla mnie największym minusem tego serialu jest jego dwu sezonowość. Producent Arcane przyznał, że pierwszy sezon był pisany z myślą o powstaniu kolejnych dwóch. Decyzja ta została zmieniona pod koniec prac nad pierwszym sezonem i według mnie mocno widać to w drugim. Twórcy musieli pewne wątki mocno popchać do przodu żeby wszystko spieło się w czasie, przez co nie można było rozszerzyć niektórych wydarzeń jak bunt ludzi z Zaun na czele z Jinx przeciwko ludziom z Piltover. Animacja ciągle na najwyższym poziomie, razem z ostatnimi spider-manami tworzą animowane arcydzieła.
A to nie wiedziałam, że tak późno podjeto tę decyzję o zmniejszeniu liczby sezonów, strasznie słabo... Też tym bardziej zrozumiałe, czemu niektóre wątki są tylko delikatnie nakreślone, żeby była furtka pod inne produkcje z uniwersum.
Dzięki za filmik!
2 sezon jest karuzelą emocjonalną . Ostatni odcinek mnie zmiażdżył czułem tyle wątpliwości, wiele zostało owiane tajemniczą co dalej z bohaterami. I twórcy gry lubią nas prowokować odnośnie postaci Jinx ( przez kilka ostatnich lat gracze kłócili się czy Jinx i Vi to są siostry jeszcze przed serialem)
No właśnie dlatego mi się podoba otwartość tego zakończenia - i furtka dla twórców, bo wiadomo, że będzie więcej produkcji z uniwersum, i widz może dokończyć sobie część historii w głowie.
Serial mnie zmiażdżył. Piękna historia, świetna muzyka, akcje szarpiące emocje, wizualny majstersztyk...no dla mnie bomba.
Cieszę się, że aż takie pozytywne wrażenia!
Idealny set up pod Janne i jej niema - wielki zawód. nie ma Blitza (i nigdy nie było), Jinx umiera ale przeżywa więc zero dramaturgii, power lvl VIktora niszczy lore Lola. Singed to jedyna spójna postać, która nie zaliczała emocjonalnej kolejki górskiej i osiągnęła swój pierwotny cel. Cait traci oko co wg mnie jest kompletnie nie potrzebne i nie spójne z grą. Fani WW mogą też poczuć jakby nie było go w serialu. Od relacji sióstr w zaun nagle przechodzimy do walki jaźń w kosmicznym wymiarze. O Ishy przypomniałem sobie po tym filmie. W 3 akcie szybko o niej zapominamy jak i bohaterzy o niej zapominają. Sam serial jest arcydziełem artystycznym z bałaganem w fabule.
Ciekawa jestem, jak ogląda się to bez tygodniowych przerw, czy wtedy nie jest nieco "płynniej" fabularnie. Ale rozumiem, że jeśli patrzeć z tej perspektywy i z wiedzą o lore, to można mieć więcej zarzutów :)
Ja osobiście jestem fanką relacji Vi i Cait, szkoda że nie rozbudowali bardziej tego wątku zwątpienia Caitlyn w Ambesse bo za szybko zmieniła strony, jednak po tym ile Vi przeżyła cierpienia i straty w swoim życiu zasługuje na szczęście. Nic dziwnego, że oddała serce Cait, która jako jedyny ją rozumiała i chroniła.
Podejrzewam, że gdyby ciężary były nieco inaczej rozłożone, to też bym lepiej odczuła tę ich relację :)
dla mnie 7 odcinek 2 sezonu byl najlepszy w calym arcane a ta scena tancu ekko i powder po prostu wspaniala oni z tego 2 sezonu mogliby zrobic spokojnie kolejny sezon cos czulem ze wszystko za szybko idzie no i szkoda ze tak w zasadzie nic nie zrobili z orianna tylko bylo widac jej odbicie w lustrze przez 2 sekundy zadnych kwesti dialogowych nic
Też tak uważam, 7 odcinek najlepszy, tam tak wiele się wydarzyło, że szczękę zbierałem z ziemii, bardzo wysoko postawiona poprzeczka, co sprawiło, że dwa kolejne odcinki i zakończenie nie było dla mnie satysfakcjonujące.
Mam identyczne odczucia. Siódmy odcinek zdecydowanie najlepszy, pięknie się go oglądało i też czułam, że poza tym wszystko działo się zdecydowanie zbyt szybko.
17:02 jeśli chodzi o czarny charakter to była nią Leblanc czyli założycielka czarnej róży nawet w piosence początkowej do odcinka można zauważyć że Ambessa ma czerwone oczy co może oznaczać że była opętana przez leblanc
Tak, ale to samo właśnie jest z czarną różą - wątek maleńki i czuć, że dodany tylko po to, żeby łatwiej robiło się kolejną historię z tego uniwersum.
Serial mnie dojechał emocjonalnie, a mam 30 lat 😅 No i wiadomo, Jinx 💔
"Zabujałem się w Jinx
Pierdolonej zaburzonej pannie
W Jiiinx
Życie piękne, chociaż nienormalne
W Jiiinx
Wybuchowa tak jak powder
Jiiinx
Szaleństwo masz w oczach Skarbie" 😂
No już bez przesady, że w wieku 30 lat nie można sobie pozwalać na emocje XDD
Człowieku, ja mam 55 a serial łapał mnie za gardło raz po raz. A na koniec 5 odcinka płakałem, trzy razy bo też przy dwóch powtórkach gdy znałem już fabułę. Szok, nie pamiętam bym na anime się popłakał choć raz. Serial rozwala wizualnie i emocjonalnie
Ilość bomb emocjonalnych jest gigantyczna. Serial chyba odgórnie sobie założył że chce złamać widza przez bicie swoich postaci po twarzy.
Dla mnie Jinx była tą najlepszą postacią i kiedy przyszedł czas odcinka 6 to do teraz pamiętam jeden z moich komentarzy: Jinx się zabiję.
Mówię to aby podkreślić moje autentyczne przerażenie jak ona faktycznie próbowała to zrobić. To jest przykład tego jak twórcy się bawili w tym przypadku moimi emocjami 😅
A co do śmierci Jinx to zauważyłem że naprawdę wiele osób w to nie wierzy.
Jest teoria w której ona uciekła przed eksplozją i nawet można to zobaczyć w zwolnionym tempie. I faktycznie jakąś różowo-fioletowa wiązka wylatuje jeszcze przed eksplozją.
Do tego fani tam łączą to z planami budynku które twórcy sami pokazali oraz innymi dowodami.
Czy ja w to wierzę? Szczerze to niezbyt mnie to obchodzi i zobaczymy to potencjalnie w przyszłości. Wiadomo fajnie byłoby ją zobaczyć ponownie ale nie czuję super potrzeby, z mojej perspektywy można uznać że jeśli przeżyła to nawet zaakceptuje jej odejście bez pożegnania i rozpoczęcie samotnej nowej historii.
No to ja właśnie należę do grona osób, które uważają, że przeżyła. Nie bez powodu dostajemy kadr, gdy Caitlyn patrzy na mapę i na jej twarzy pojawia się uśmiech, nie bez przyczyny też statek-klamra z pierwszym odcinkiem. Ale właśnie super, że to nie jest wprost i nie jest takie pewne, każdy może sobie dopisać jej historię :)
6 odcinek najlepszy.
Zakończenie wątku Jinx w ostatnim odcinku jakieś takie bez ładunku emocjonalnego i ogólnie nie podobało mi się
Mi się akurat spodobała ta otwartość i lekka klamra z pierwszym odcinkiem, ale fakt, że ten ciężar jest rozłożony, bo scena z cofaniem czasu jest bardzo mocna.
Odejmując wątek Mel (albo mocno go skracając) dużo byśmy zyskali na tym sezonie. Wątek Mel (po porwaniu) wymagał swojego oddzielnego odcinku (w stylu 7). Tutaj nie było nawet potrzeby na pełny kolejny sezon, a dodanie do każdego aktu po odcinku. Wtedy serial byłby conjamniej 9.5/10, ale nadal w mojej opinie to mocne 8.5
Domyślam się, że nie chcieli jej tak całkowicie wyciąć, bo jednak już jakoś zdążyli ją zarysować, a słabo było zostawiać widzów z cliffhangerem, skoro trzeci sezon nie powstanie. Widać, że stanęli przed trudnym wyborem, jak ją potraktować. Nie wyszło idealnie, ale da się zrozumieć, skąd się to wzięło.
@@AleksandraSieczka Może lepszym pomysłem by było wycięcię środka jej historii - zostaje porwana i wraca dopiero w momencie gdzie ratuje Cait przed Maddie. Bo jakby jej wszystko co było od momentu jej powrotu (spotkanie z Jaycem) to się tak średnio klei. Z miasta nikt jakoś na nią nie reaguje, wyrusza na negocjacje z matką i po prostu nagle wraca później.
Na plus oprawa wizualna i audio.
Po środku masa emocjonalnego fanserwisu.
Na minus fabuła i postacie.
Dobrze, że jednak nie taki zmarnowany seans w takim razie :)
Wydaje mi się że motywacja Ambessy ma związek z kanonem lola, więc nic dziwnego że widzom wydaje się płytka, bo tak naprawdę nie została wyjaśniona
A to ja się domyślam, zresztą czarna róża ma powrócić w kolejnych produkcjach i chyba właśnie tylko po to ją tutaj dodali - żeby mieć punkt zaczepienia.
@ Tak, pewnie tak
Jeśli chodzi o multiwersum to Jinx miała rację potworem jakim staje się bohaterka jest Vi nie Silco
A według mnie potworów tu nie ma wcale, tylko ludzie bardzo pokiereszowani, to chyba najmocniej mi wybrzmiewa z całej historii.