Jeśli podobają się Wam nasze spotkania i jeszcze tego nie robicie, to zachęcamy do wspierania naszej działalności poprzez zamówienie prenumeraty naszego czasopisma! 👉ibhik.pl/sklep/prenumerata-archeologia-zywa/
Officina Ferraria zasubskrybowana. Jaram się. Swoją drogą, dobrze że w średniowieczu nie mieli BHP, bo jak widzę jak te kawałki metalu rozgrzane do 1kC latają we wszystkie strony, to dostaję gęsiej skórki. Miałem wielokrotnie 'przyjemność' dotykać elementów rozgrzanych do 150-200C, zostają fajne blizny. Szanuję.
ten kawałek na filmików odleciał w pizdu bo płaskownik był przecięty do końca, powinno się ciąć prawie do końca ( na głębokość oczywiście ) i potem łamać na kowadle - wtedy nie lata po kuźni :D
już próbowano policzyć ile na obecne środki kosztowałby miecz - taki średni około 10-20 tyś złotych w przeliczeniu. Nie pamiętam dokładnie jak to obliczano ale liczby wiarygodne.
Widziałem w północnych Niemczech budynki gospodarcze zbudowane z kamieni przypominających rude żelaza niestety nie pamietam nazwy wsi, znajdowała sie w okolicy Elby
W swoim czasie sporo lat temu koło dziesięciu, znaleziono na cmentarzysku w Czelinie miecz/szablę, jednosieczny czarny z II wieku, głownia na szerokość kciuka, miały być jakieś jego badania metaloznawcze, czy coś wiadomo o takich badaniach, ewentualnie jakieś nowe podobne znaleziska.
Ja pierdole właśnie tego szukałem , jak , jak do cholery szukali i zdobywali czy wytapiali stal. Moje 10 letnie pytania może znajdą w końcu odpowiedź :)
W prawdzie ja to oglądam zawsze z wielkim zainteresowaniem po projekcji bezpośredniej ale interesuje mnie czy wykorzystywana była zendra do odzysku żelaza powstała podczas kucia lub spęczniania.
Zendra to czysty tlenek żelaza, więc pewnie tak. Oczywiście to tylko przypuszczenia ale jeśli kuźnia była blisko miejsca gdzie żelazo produkowali to czemu nie. Ja zbieram zendrę, która powstaje w trakcie przerabiania łup i podczas kucia żelaza dymarskiego i wsypuje do pieca podczas wytopu.
Mamy topory, włócznie, ale nie mamy piły. Oglądałem materiał z drewna, który był rozdzielany podłużnie pewnie toporem. Natomiast ślady cięcia poprzecznego nie dawały pewności cięcia piłą, ale jeszcze bardziej nie wskazywały na cięcie toporem. Podejrzewam, że rolę piły przyjmowały zużyte miecze. Ciekawe jak to było. Pozdrawiam
Piły nie są często odnajdywanymi zabytkami, ale jak najbardziej znane były już od starożytności. W słynnym tartaku z Hierapolis napędzanym kołem wodnym, piłami cięto nawet kamień.
To nie jest prawda, że nie da się zahartować niskowęglowej stali. Da się zahartować stale o bardzo małej zawartości węgla jednak zmiana twardości w wyniku hartowania będzie niewielka. Twartość stali po hartowaniu rośnie wraz z zawartością węgla do około 0,8% C - potem twardość spada z powodu wzrostu zawartości austenitu szczątkowego..... Temat rzeka...
Nie każdy stop żelaza z węglem jest stalą. Stal to stop żelaza z węglem o zawartości węgla do ok 2% po obróbce plastycznej. Jeśli stop żelaza zawiera np 0,02 % węgla i jest po obróbce plastycznej to dalej jest stalą. Bardzo ważna jest obróbka plastyczna - jeśli jej nie ma to nie ma mowy o stali. Stop żelaza z węglem o zawartości węgla do ok 2% po odlewaniu nazywamy staliwem. Stop żelaza z węglem o zawartości większej niż 2% nazywamy żeliwem. Zawartości węgla dotyczą jedynie stopu z żelaza z węglem. Nie ma tu mowy o pierwiastkach stopowych, które często bardzo komplikują układy równowagi faz a co się z tym wiąże na przykład temperatury w których stabilny jest austenit....
Oczywiście ma Pan rację, jednak nie sposób nie stosować skrótów myślowych w krótkim wykładzie. Poza tym proszę pamiętać, że wykład odnosi się do metalurgii sprzed milenium a nie współczesnej.
Przecież nie jes możliwe, żeby piec gliniany jak ten na filmie z początku materiału, mógł być używany przez dłuższy czas, skoro pierwsxe wyjęcie kęsa stali widać, że niszczy go u podstawy i całością chybocze. Nie rozumiem jaki jest sens wielokrotnej naprawy takiego pieca? Chyba budowa nowego nie była wiele bardziej praco i czasochłonna?
Temat jest poruszany parę razy pośrednio w trakcie rozmowy. Na potrzeby pokazów podejrzewamy, że szybciej jednak jest naprawić taki piec. Wystarczy zalepić powstały otwór, zamiast stawiać całą kolumnę od nowa. Dr Tomaszczyk wspomniał, że najwięcej udało mu się 4 razy wykorzystać jeden piec. Z kolei piece wykorzystywane przez kowali z wczesnego średniowiecza mogły być zbudowane w inny sposób, np. z cegieł, albo wykute częściowo w skale, a tylko przednia część była zasklepiana gliną. Te ostatnie przykłady znamy np. z terenów Czech.
@@ArcheologiaZywa to sporo wyjaśnia. Dziękuję. Z dalszego tekstu wywnioskowałem, że takich pieców używano nawet latami. Jak widać źle zrozumiałem. BTW, miałem życiową okazję oglądać w Japoni proces wytopu Tamohagane w piecu Tatara, którego budowa i złożoność jest wielokrotnie większa. Ten piec jest jak duży prostokątny basenik. A jrgo efektywność wytopu, po tygodniu działania, gdzie wkoło niego chodziło cały czas 6 ludzi, była podobna. Tzn, wyjęli z niego może dwukrotnie większy kęs stali, niż ten z filmu. Jednocześnie proces uzysku stali polegał ostatecznie na całkowitym zniszczeniu pieca, którego budowa była na pewno bardzo pracochłonna. Stąd mój osąd, że taka jednorazowa konstrukcja jak na filmie, nie może być ani długo, ani wielokrotnie używana i być efektywna.
Żużel i żelazo to dwa różne materiały, chociaż mają pewne powiązania. Żużel jest produktem ubocznym procesów hutniczych, takich jak wytapianie żelaza lub innych metali z ich rud. Powstaje, gdy surowe materiały, takie jak ruda żelaza, węgiel koksujący, i wapno, są podgrzewane w piecu hutniczym. W wyniku tych procesów oddziela się metal (np. żelazo) od zanieczyszczeń zawartych w rudzie. Zanieczyszczenia te, razem z dodanymi substancjami, tworzą płynną masę, która nazywana jest żużlem. Żużel w stanie płynnym jest gorący i może mieć wygląd zbliżony do lawy. Po ochłodzeniu staje się twardy i może być używany do różnych celów, takich jak budowa dróg lub produkcja cementu. Żelazo natomiast jest czystym metalem, który jest głównym produktem wytapiania rudy żelaza.
OMG femininatywy zatem spróbujemy coś wymyślimy. kowaloszka, kowalnima, kowalmistra, kowalka😂 Przepraszam nie mogłem się powstrzymać. Myślę że pojęcie kobieta kowal raczej nikogo nie uraza. Ale w okolicach X wieku raczej właścicielka kuźni, możliwe ale raczej mało prawdopodobne jako kowal, już bardziej detale a nie długa praca z młotem lub miechem. Ale odcinek spoko, przyjemnie się sluchalo
Z przyjemnością pomożemy- 'kowalka'. Różni się zresztą tylko jedną literą od jednego z najbardziej popularnych nazwisk w Polsce - 'Kowalska'. Z nazwiskiem jednak już na tyle się osłuchaliśmy, że nie wzbudza żadnych sensacji.
Jeśli podobają się Wam nasze spotkania i jeszcze tego nie robicie, to zachęcamy do wspierania naszej działalności poprzez zamówienie prenumeraty naszego czasopisma!
👉ibhik.pl/sklep/prenumerata-archeologia-zywa/
Bardzo profesjonalny materiał. Dziekuję za ogromny nakład pracy i niesamowitą wiedzę. Rzadkość w powodzi błota zalegającego internet. Szacun.
Bardzo dziękujemy!
Obejrzałem na 4 sesje, ale za każdym razem z potężnym zaciekawieniem, bardzo udany materiał, tak samo jak cały kanał AŻ
Bardzo dziękujemy! Staramy się z całych sił, by było coraz lepiej ;)
Wspanialy material - dziekuje. Siedze tu jak gekon - jedno oko na pracy drugie, co chwile wedruje do Was. Jeszcze raz dziekuje, pozdrawiam serdecznie.
Super filmik - wyrazy uznania dla wiedzy.
Dziękuję za profesjonalizm i pasję przekazu. Dużo mi to wyjaśniło.
pozdrawiam serdecznie
Panowie, rewelacyjna robota... zwlaszcza dla spawaczy.
Officina Ferraria zasubskrybowana. Jaram się. Swoją drogą, dobrze że w średniowieczu nie mieli BHP, bo jak widzę jak te kawałki metalu rozgrzane do 1kC latają we wszystkie strony, to dostaję gęsiej skórki. Miałem wielokrotnie 'przyjemność' dotykać elementów rozgrzanych do 150-200C, zostają fajne blizny. Szanuję.
ten kawałek na filmików odleciał w pizdu bo płaskownik był przecięty do końca, powinno się ciąć prawie do końca ( na głębokość oczywiście ) i potem łamać na kowadle - wtedy nie lata po kuźni :D
Podziękowania za ciekawy odcinek, Officina ferraria oczywiście ląduje z subem.
Dziękujemy w imieniu naszym jak i kolegów kowali :)
Gratulacje. Wystawa w każdym aspekcie wspaniale dopracowana. Łącznie z klimatyczną grafiką.
Czekamy niecierpliwie w Cieszynie.
Fantastyczny materiał polecam pracę pana Macieja wykuwa wyśmienity oręż 🤘🏻
Dziękuję bardzo za film. Obejrzane, polubione 👍
Wielkie dzięki za program!
Bardzo ciekwe, dziekuje serdecznie.
Dziękuję za ciekawy materiał 👍
Wow, ale odcinek, petarda
rewelacyjny odcinek...
Oooo, byłem w Gnieźnie, wid,iałem wystawę. Wgniata. Najlepsza wystawa jaka widziałem (...a sporo widziałem 😂)
17:07 - stal jest tylko do 2,11% zawartości węglą. Powyżej mamy staliwo i żeliwo
dla miecza maks 1.2 % węgla, Ponadto to będzie kruchy. W większości znalezionych 0,8-1.2 % węgla.
już próbowano policzyć ile na obecne środki kosztowałby miecz - taki średni około 10-20 tyś złotych w przeliczeniu. Nie pamiętam dokładnie jak to obliczano ale liczby wiarygodne.
bardzo ciekawy temat, oby więcej takich, super
Witam. Ja mieszkam w zagłębiu dymarkowym z okresu wpływów rzymskich. Ruda darniowa do tej pory jest powszechnie spotykana. Okolica Brwinowa 😊😊😊
Świetny materiał, dziękuję bardzo i pozdrawiam :)
Widziałem w północnych Niemczech budynki gospodarcze zbudowane z kamieni przypominających rude żelaza niestety nie pamietam nazwy wsi, znajdowała sie w okolicy Elby
W Polsce też są, między innymi w Puszczy Pyzdrskiej
W swoim czasie sporo lat temu koło dziesięciu, znaleziono na cmentarzysku w Czelinie miecz/szablę, jednosieczny czarny z II wieku, głownia na szerokość kciuka, miały być jakieś jego badania metaloznawcze, czy coś wiadomo o takich badaniach, ewentualnie jakieś nowe podobne znaleziska.
A skąd pochodzą cało stalowe miecze wikińskie podpisane ulfberth?
18:29 - węglem drzewnym i naftą nawęgla się i dziś
👍👍👍
Ja pierdole właśnie tego szukałem , jak , jak do cholery szukali i zdobywali czy wytapiali stal. Moje 10 letnie pytania może znajdą w końcu odpowiedź :)
W prawdzie ja to oglądam zawsze z wielkim zainteresowaniem po projekcji bezpośredniej ale interesuje mnie czy wykorzystywana była zendra do odzysku żelaza powstała podczas kucia lub spęczniania.
Zendra to czysty tlenek żelaza, więc pewnie tak. Oczywiście to tylko przypuszczenia ale jeśli kuźnia była blisko miejsca gdzie żelazo produkowali to czemu nie. Ja zbieram zendrę, która powstaje w trakcie przerabiania łup i podczas kucia żelaza dymarskiego i wsypuje do pieca podczas wytopu.
Mamy topory, włócznie, ale nie mamy piły. Oglądałem materiał z drewna, który był rozdzielany podłużnie pewnie toporem. Natomiast ślady cięcia poprzecznego nie dawały pewności cięcia piłą, ale jeszcze bardziej nie wskazywały na cięcie toporem. Podejrzewam, że rolę piły przyjmowały zużyte miecze. Ciekawe jak to było. Pozdrawiam
Piły nie są często odnajdywanymi zabytkami, ale jak najbardziej znane były już od starożytności. W słynnym tartaku z Hierapolis napędzanym kołem wodnym, piłami cięto nawet kamień.
To nie jest prawda, że nie da się zahartować niskowęglowej stali. Da się zahartować stale o bardzo małej zawartości węgla jednak zmiana twardości w wyniku hartowania będzie niewielka. Twartość stali po hartowaniu rośnie wraz z zawartością węgla do około 0,8% C - potem twardość spada z powodu wzrostu zawartości austenitu szczątkowego..... Temat rzeka...
Nie każdy stop żelaza z węglem jest stalą. Stal to stop żelaza z węglem o zawartości węgla do ok 2% po obróbce plastycznej. Jeśli stop żelaza zawiera np 0,02 % węgla i jest po obróbce plastycznej to dalej jest stalą. Bardzo ważna jest obróbka plastyczna - jeśli jej nie ma to nie ma mowy o stali. Stop żelaza z węglem o zawartości węgla do ok 2% po odlewaniu nazywamy staliwem. Stop żelaza z węglem o zawartości większej niż 2% nazywamy żeliwem. Zawartości węgla dotyczą jedynie stopu z żelaza z węglem. Nie ma tu mowy o pierwiastkach stopowych, które często bardzo komplikują układy równowagi faz a co się z tym wiąże na przykład temperatury w których stabilny jest austenit....
Oczywiście ma Pan rację, jednak nie sposób nie stosować skrótów myślowych w krótkim wykładzie. Poza tym proszę pamiętać, że wykład odnosi się do metalurgii sprzed milenium a nie współczesnej.
płatnerz pozdrawia kolegów kowali :)
⚔️💪👏👍
Za krótko troszke, ze dwa razy dluzej bylo by prawie w sam raz;)
❤😺❤
Przecież nie jes możliwe, żeby piec gliniany jak ten na filmie z początku materiału, mógł być używany przez dłuższy czas, skoro pierwsxe wyjęcie kęsa stali widać, że niszczy go u podstawy i całością chybocze. Nie rozumiem jaki jest sens wielokrotnej naprawy takiego pieca? Chyba budowa nowego nie była wiele bardziej praco i czasochłonna?
Temat jest poruszany parę razy pośrednio w trakcie rozmowy. Na potrzeby pokazów podejrzewamy, że szybciej jednak jest naprawić taki piec. Wystarczy zalepić powstały otwór, zamiast stawiać całą kolumnę od nowa. Dr Tomaszczyk wspomniał, że najwięcej udało mu się 4 razy wykorzystać jeden piec.
Z kolei piece wykorzystywane przez kowali z wczesnego średniowiecza mogły być zbudowane w inny sposób, np. z cegieł, albo wykute częściowo w skale, a tylko przednia część była zasklepiana gliną. Te ostatnie przykłady znamy np. z terenów Czech.
@@ArcheologiaZywa to sporo wyjaśnia. Dziękuję. Z dalszego tekstu wywnioskowałem, że takich pieców używano nawet latami. Jak widać źle zrozumiałem. BTW, miałem życiową okazję oglądać w Japoni proces wytopu Tamohagane w piecu Tatara, którego budowa i złożoność jest wielokrotnie większa. Ten piec jest jak duży prostokątny basenik. A jrgo efektywność wytopu, po tygodniu działania, gdzie wkoło niego chodziło cały czas 6 ludzi, była podobna. Tzn, wyjęli z niego może dwukrotnie większy kęs stali, niż ten z filmu. Jednocześnie proces uzysku stali polegał ostatecznie na całkowitym zniszczeniu pieca, którego budowa była na pewno bardzo pracochłonna. Stąd mój osąd, że taka jednorazowa konstrukcja jak na filmie, nie może być ani długo, ani wielokrotnie używana i być efektywna.
W tym wydaniu nie ma kontrowersji związanych ze słownikiem języka polskiego 😅
Ciekawe co jest w żużlu, że on jest płynny? Rozumiem, że żużel i żelazo to nie jest to samo?
Żużel i żelazo to dwa różne materiały, chociaż mają pewne powiązania.
Żużel jest produktem ubocznym procesów hutniczych, takich jak wytapianie żelaza lub innych metali z ich rud. Powstaje, gdy surowe materiały, takie jak ruda żelaza, węgiel koksujący, i wapno, są podgrzewane w piecu hutniczym. W wyniku tych procesów oddziela się metal (np. żelazo) od zanieczyszczeń zawartych w rudzie. Zanieczyszczenia te, razem z dodanymi substancjami, tworzą płynną masę, która nazywana jest żużlem. Żużel w stanie płynnym jest gorący i może mieć wygląd zbliżony do lawy. Po ochłodzeniu staje się twardy i może być używany do różnych celów, takich jak budowa dróg lub produkcja cementu.
Żelazo natomiast jest czystym metalem, który jest głównym produktem wytapiania rudy żelaza.
To porównanie z płynną gorącą lawą jest bardzo dobre, nie miałem pojęcia że żużel może mieć taką postać ... Człowiek całe życie się uczy ;)
Bądźmy szczerzy to na terenach Polski siedzibę miala liga wikingów
OMG femininatywy zatem spróbujemy coś wymyślimy. kowaloszka, kowalnima, kowalmistra, kowalka😂
Przepraszam nie mogłem się powstrzymać. Myślę że pojęcie kobieta kowal raczej nikogo nie uraza. Ale w okolicach X wieku raczej właścicielka kuźni, możliwe ale raczej mało prawdopodobne jako kowal, już bardziej detale a nie długa praca z młotem lub miechem.
Ale odcinek spoko, przyjemnie się sluchalo
Z przyjemnością pomożemy- 'kowalka'. Różni się zresztą tylko jedną literą od jednego z najbardziej popularnych nazwisk w Polsce - 'Kowalska'. Z nazwiskiem jednak już na tyle się osłuchaliśmy, że nie wzbudza żadnych sensacji.