Świetny pomysł,żeby nauczać historii poprzez praktykę. Jako dziecko na lekcjach historii zawsze zastanawiałem się jak naprawdę wyglądał proces produkcji żelaza, czy wykuwania ówczesnej broni.
Małe sprostowanie, w materiale powiedziałem, że początek produkcji żelaza na terenach obecnej Polski to I w p.n.e. jest to nieprawda. Są ślady wytwarzania żelaza już od V w. p.n.e. przy czym rozkwit masowej produkcji to wiek II p.n.e.
Cudny mateiał Panie Igorze i Panie Macieju! Uwielbiam za merytorykę i profesjonalizm. To jak dotknięcie historii. BARDZO dziękuję za pracę! Praktyka zmienia i archelogie ,
Super lekcja historii, która zwraca uwagę na aspekty pomijane na szkolnych lekcjach, jak np. zaplecze materiałowe dla rozwoju społeczeństwa i jego obrony lub ataku.
ogladam Igora już jakiś czas, podoba mi sie (jego styl przedstawiania historii😁) ... i zacząłem Go "sprawdzać"😀 ... tzn. czytam i szukam żródeł które przytacza, i qrka się "fciongam" .... fajne, fajne ... taka dobra energia jest w tym ..... lakarstwo na trudy dnia codziennego👍
Fantastyczny odcinek. Świetnie się oglądało. Sporo się dowiedziałem. Z niecierpliwością czekam następnego. Serdecznie pozdrawiam. Łapka w górę 👍 i przekazuję link do filmiku dalej. 😉
Osada w Biskupinie ,na tle ktorej stoicie nie byla słowiańska a germańska.Wiedziała o tym juz sanacja. Ładnie o tym pisał Marek Kryda w" Polska wikingów".
Wymieniony autor uprawia pseudonaukę, taka Wielka Lechia a rebour. Zdyskredytowaby po wielokroć. Ta osada oczywiście nie była słowiańska, wystarczyło przejrzeć moje materiały, żeby zozbaczyć, jak o tym rozmawiamy. Nie była też germańska. Uproszczenia potworne
@@Igor_Triglav skoro Marek Kryda to dla was amator, to inny legendarny już polski historyk Karol Szajnocha wyraźnie pisał o skandynawskich początkach Polski a wy nie znacie jego pism
@@User16666Jak rozumiem, w dziedzinie fizyki i matematyki też Pan poprzestaje na ustaleniach XIX wieku. Komputer czy smartphone, z którego Pan pisze, też z ówczesnej epoki ? Czy może jednak uznajemy, że przez 150 lat sporo wiedzy nam doszło? Poza tym, wówczas standardy naukowe w historii były delikatnie mówiąc inne. Wie Pan, że metodologia też się rozwija? A odnośnie pomysłów pana Krydy to nie amatorszczyzna, bo można być amatorem, rzetelnie zajmującym się jakąś dziedziną, tylko teorie fantastyczne, wnioski wyciągane bezpodstawnie, i jeszcze przy ogromnych brakach w wiedzy (mówię z doświadczenia).
@@Igor_Triglav Z Pana filmu wynika i słusznie, że była to niesamowicie żmudna, jak i ciężka robota. Ale w końcu, ktoś to musiał robić, by woje mieli czym walczyć, budowniczy i chłopi czym pracować, a władcy mogli spijać z tego całą śmietankę. Zatem szacunek tym ludziom.
Wróciłem po dłuższej przerwie i jestem zaskoczony. Myslalem ze nie moze byc lepiej, ciekawiej itd. Kazdy kolejny odcinek ktory nadrabiam pokazuje ze dla ciebie Igorze nie ma sufitu. Tutaj dodatkowo mila odmiana dla pogadanek. Pozdrawiam
Wspanialy wyklad, dziekujemy!Nie wiem,czy byla juz lekcja na temat wytapiania i pozyskiwania zlota,czy srebra.Zdaje sie ,ze srebra bylo sporo w dawnej Polsce,a i troche zlota tez,np. w znanej Zlotoryi.W Grecji kopalnie srebra i zlota ,jak i w starozytnej Macedoniii i w Imperium Rzymskim,to byla strasznie meczaca gornicza praca dla niewolnikow.Prosze zrobic podobny wyklad na video na temat polskiego srebra i zlota.Z gory dziekuje za spelnienie prosny!
W Grecji kolo Aten w miejscowosci Lavrion wydobywano srebro.Kolo polwyspu Chalkidiki w pln Grecji dzisiejszej,wydobywali zloto krolowie Macedonii.Mieli oni tez srebro , z innego miejsca.Wlasnie dzieki zlotu i srebrze Macedonia sie wzbogacila,nie liczac jej zyski z podbicia miast greckich itd.
Byłem na Wolinie wspaniałą sprawa.Zamienilem nawet dwa zdania z Igorem przepraszam Go ze przerwałem rozmowę.Pierogi hmmmmm to trzeba by było nakręcić cały film. Jak żyje takich nie jadłem nie da się opisać.Dzieki całemu personelowi za tak wspaniałą imprezę.I będę za rok jak Weles pozwoli
Mieszkam niedaleko Żyrardowa, kiedyś za małolata znalazłem taką zgorzelinę i chyba do dzisiaj zastanawiałem się nad tym co to takiego... to chyba pozostałości po wytapianiu żelaza... Super! naprawdę szczere dzięki. Wszystkie filmy rewelacyjne, oglądam słucham i jestem zafascynowany. Pozdrawiam!
Miejsce pierwszych przyczółków Wikingów w Ameryce też odkryto, właśnie po resztkach dymarek i żużlu(na podmokłej wyspie czyli jak rozumiem odkrytym przez nich lokalnym źródle rudy). Nie utrzymali się tam długo, bo lokalsi w przewadze okazali się groźniejsi i mniej gościnni od Wikingów...
Prze Kozak materiał , dziękuję teraz widok mieczy toporów czy włóczni w muzeum nabierają innego wymiaru ,ile czasu energii i wiedzy potrzebnej było to stworzenia takich zeczy.pozdr
115 ton na jednorazową wyprawę w średniowieczu złożoną z całej armii liczącej kilka tysięcy chłopa. Rok 2022 jednorodzinny dom, pręty zbrojeniowe + rury wodociągowe i kanalizacyjne + okablowanie elektryczne + instalacja grzewcza (rury i kaloryfery) +instalacja gazowa kuchenka, piec rury + sztućce, naczynia, metale zawarte w elektronice (telewizor, telefony, pilot, baterie, akumulatory). Wyposażenie garażu, samochód, narzędzia, rynny, balustrady. Dodaj do tego całą infrastrukturę, wszak ten dom nie stoi sam na Księżycu i lekko wychodzi kilkadziesiąt ton stali i metali na jeden durny dom (Twoja paczka bez której nie możesz żyć z aliekspresu płynie na kontenerowcu wykonanym z kilkudziesięciu tysięcy ton stali). Tak jesteśmy uzależnieni od metali i na jaką skalę musimy je wydobywać i przetwarzać i to o jakości wielokrotnie przekraczające mokry sen "operatora" dymarki.
Świetne. 40kg rudy, 10kg łupy, 3kg żelaza. I nie tylko wypalasz, ale musisz i wybić to żelazo na wierzch... Rzymianie też czerpali od Celtów garściami, po tym jak ci ich prawie do nogi wybili. Narody robią skok technologiczny albo stopniowo dyfuzyjnie pod wpływem silniejszego centrum ale częściej nagle pod silną presją zagrożenia. Bo w sumie kim byli Celci, całą masą plemion na terenach po wielkiej fali kultury sznurowców CordedWare idących północą. W Panoni były wcześniejsze fale, ale tam wyhamowały, może przez opór, a może przez jeszcze brak dostosowania hodowców do warunków innej gospodarki niestepowych niestepowo-lesnych. Po czasach Hetytów i Pelazgów poszło już coś bardzo wyklarowanego i ekspansywnego. Żeby tak Słowianie odciskali swoją pieczątkę na zachodzie i nadawali ton, zamiast rozpływać się w masie obcych nawet bez symbiozy po dwóch pokoleniach. Może to przez brak łączności z własnymi centrum.
Nie jestem historykiem , ale napiszę co myślę tak na własny chłopski rozum. A mianowicie, na podstawie obserwacji stad zwierząt leśnych i stepowych dochodzę do porównania plemion zamieszkujących tereny stepowe i leśno łąkowe (Słowianie). Zazwyczaj te stepowe zbierają się w ogromne i dość szybko przemieszczające się stada zaś leśne pomomo fizycznej liczebności są rozproszone i słabo skomunikowane. I tak w konfrontacji "leśne stadko" bywało na przegranej pozycji napotykając stepowa hordę.. Pozdrawiam
Przesada z tym wybiciem. We Francji mówi się przecież tak naprawdę po galo-rzymsku. Tylko Celtów w Galii Przedalpejskiej prześladowali, ale nie tyle wybijaniem, co nakładaniem nieludzkich podatków, które zmuszały Celtów do sprzedaży ziemi. Gdy protestowali, odpowiadali im, cytując ich samych: "Biada zwyciężonym!".
A myślałam, że to na żywo z Wolina :) Bardzo ciekawy odcinek i bardzo mnie ciekawią właśnie te różne "jak to jest zrobione" - jak ludzie tysiące lat temu wpadli na sposób robienia rzeczy. I skąd teraz wiadomo, w jaki sposób odbywało się to w średniowieczu czy wcześniej, jeśli jakiś proces nie był opisany? Chyba tak, jak kiedyś mówiłeś, doświadczeniem, właśnie rekonstrukcją. Bardzo ciekawe :)
Wg ówczesnych zasad, mistrz powinien być lepiej ubrany niż pomocnik. Przydałby się też jakiś ilustrowany podręcznik wczesnośredniowiecznego kowala-rekonstruktora. Może też w przyszłości film o wytopie i przerobie szkła? To było wtedy luksusowe hutnictwo, przejaw wyższej cywilizacji! Odnośnie Celtów na ziemiach Polski, to jako ciekawostkę podam, że w Rzeszowskiem zachowały się do dziś w folklorze relikty starożytnej kultury celtyckiej w postaci prymitywnych systemów wodociągowo-kanalizacyjnych (jest mowa o takim w "Tristanie i Izoldzie"). Mój znajomy ma taki, tylko trochę unowocześniony. Ten nowy sambórz (wieża bramna) jest guzik wart; nie ma się gdzie ukryć przed ostrzałem. Wróg by wystrzelał obrońców jak kaczki! Już lepiej byłoby w ogóle nie budować takiego czegoś. Mamy teraz modę na odbrązawianie dziejów Polski i zbudowano najprymitywniejszą możliwą konstrukcję, jakąś prasłowiańską ambonę myśliwską (chociaż wg obecnej narracji mieszkańcy Biskupina oczywiście nie byli Prasłowianami). Tylko dzika zwierzyna nie miewa łuków ani proc... Nawet poprzednia wieża nie była idealna, a co dopiero to. Nasi przodkowie nie po to budowali baszty, żeby podziwiać widoki!
Lach to po staroskandynawsku towarzysz , Krak to po staroskandynawsku wrona, slowo piast jak pisal wielki polski historyk Karol Szajnocha ,wywodzi się ze staroniemieckiego Fast czyli opiekun
Głupot napisano niezliczoną ilość. Poza tym, po raz kolejny Panu pisze, że trochę czasu upłynęło od XIX wieku, warto jednak sięgnąć po aktualny stan badań. Ja wiem, że jak czegoś nie ma polona.pl to nie chce się szukać, ale może jednak warto.
12:13 mała poprawka, żelazo rodzime występuje, ale jest niezmiernie rzadkie. Mowa oczywiście żelazie rodzimym znajdującym się w skałach magmowych i o żelazie meteorytowym czasami znajdywanym na powierzchni Ziemi, w ilościach nawet bardzo dużych (największe znane rodzimki o wadze do 20 ton, czy też 60 tonowy meteoryt żelazny Hoba w Namibii). Żelazo takie sporadycznie wykorzystywane było do wytwarzania ozdób czy też nawet broni (sztylet Tutenchamona)
@@officinaferraria napisałem kilka szczegółów. I tak jak mówisz, żelazo rodzime jest tak rzadkie, że praktycznie można je pominąć, plus praktycznie zerowe (w skali całej ludzkości) wykorzystanie.
@@filipmisko9363 Przede wszystkim była za friko. Trudniej natomiast było z dostępnością. Znajdywałeś bryłę stopu żelazowo niklowego (o różnych proporcjach żelaza i niklu) czy też bryłkę meteorytu kamiennego zawierającego bryłki metalu. Nie musiałeś przez kilka dni zbierać rudę, bawić się w wytwarzanie węgla drzewnego, odchodził proces uszlachetniania rudy, budowy pieca, żmudnego redukowania w piecu rudy do metalu, który musiał być ściśle kontrolowany. By po tych wszystkich zabawach z 40 kilogramów węgla drzewnego i 40 kilogramów rudy żelaza otrzymać 10 kilogramów łupy, która po ostatecznej żmudnej i długotrwałej obróbce dawała Ci sztabkę 3kg "żelaza". Owszem meteoryt trzeba mieć szczęście znaleźć. Na Antarktydzie i Grenlandii to żaden problem, bo praktycznie każda skała leżąca na powierzchni lądolodu będzie meteorytem. Znacznie gorzej jeżeli szukasz meteorytów gdzie indziej. Z tego też powodu przedmioty wykonane z żelaza meteorytowego (mimo że były znane i wykonywane grubo przed epoką żelaza) są tak sporadyczne że nie miały żadnego znaczenia w ustalaniu kiedy zaczęła się historyczna epoka żelaza. Załóżmy że raz na rok jest wykonywany przedmiot z żelaza meteorytowego w skali całego świata, masz fajny wisiorek ale kanapki i tak robisz nożem kamiennym, drewno rąbiesz kamienną siekierą, jak chcesz zrobić młotek to szukasz odpowiedniego kamienia, a nie meteorytu i to wszystko mówi że kultura w której żyjesz należy do epoki kamiennej mimo że znaleźli meteoryt z którego zrobiono wisiorek dla każdego członka społeczności i każdy taki żelazny wisiorek ma. Więc odpowiadając na Twoje pytanie jakość żelaza meteorytowego była zdecydowanie lepsza niż żelaza dymarkowego. Sęk w tym że takie żelazo meteorytowe jest dosyć trudne w obróbce (właśnie ze względu na jakość materiału, twardość, odporność na działanie środków chemicznych). Więc raz w życiu znalazłeś bryłę super żelaza, którą przekuwasz w nóż, toporek czy co tam chcesz, a przez resztę życia bawisz się żelazem dymarkowym.
Jakbym oglądał produkcję indyjską czegokolwiek. Wszystko samodzielnie, z glinianych, wypalanych form, na świeżym powietrzu. I działa! Można, można. Żadnych robotów, komputerów, kosmicznych technologii, megafabryk. Tylko wiedza, doświadczenie i wola tworzenia użytecznego.
Do tego każda para rąk potrzebna. Czasem oglądam wycinkę drzew na azjatyckich kanałach yt. Co prawda tempem pracy nie grzeszą jak i zamożnością ale jest wspólnota i psychika znacznie zdrowsza niż u nas.. Pozdrawiam
to pokazuje jak kiedys tzreba bylo sie napracowac aby przezyć tak przezyc bo jak sobie nie zrobiłeś narzedzia to nie zebrales z pola lub nie ubiełes sarny..... dzis ludzie narzekaja jak im źle.... oni naprawde nie wiedza co to jest ciezkie zycie bo zyja w dobrobycie
Ja na działce w okolicach Błonia , woj. mazowieckie , mam stanowisko archeologiczne z okresu późno lateńskiego związane z wytopem żelaza to 150 -100 p.n.e do początku I wieku n.e. Interesujące z punktu widzenia nauki , wiedzy, ale niestety nic nie można przebudować , wybudować bez zgody archeologa.
Wracając do tematu wypraw wojennych i ilości uzbrojenia. Czytałem kiedyś ciekawy artykół, wpływ rolnictwa i magazynowania żywności na wielkość armii. Oraz że potop szwedzki nie miał by szans bez... Śledzia w beczkach.. Niestety było to dawno i nie mam dostępu do tytułu i autora ale temat wydaje mi się ciekawy w odniesieniu do naszych przodków?
Tak myślę że z prażeniem rudy darniowej to był proces naturalny z względu na powszechne użytkowanie ognisk. Pamiętam gdy jako dziecko byłem zafascynowany kawałkiem roztopionego szkła w popiole. Być może (nieumyślnie) ruda darniowa pozyskana z koryta rzeki była pozyskiwana w trakcie wypalania węgla drzewnego i uznawana jako "lepsza" od surowej? Pozdrawiam
Być może prażenie rudy odbywało się naturalnie poprzez zapłon torfowisk. nie wiem czy w ten sposób powstała by odpowiednio wysoka temperatura, ale może niższą temperaturę rekompensował w jakiś sposób długi czas wypalania.
@@adamostrowski265 Ale w popiele zawsze coś było. Wypalanie łąk to niezły sposób na nagonkę dużego zwierza no i dzieci na znajdują drobnicy po norach, węże, płazy czy drobne ssaki .. Nie jestem pewien ale chyba aborygeni stosowali taka metodę do połowy XX wieku.. Pozdrawiam
@@polskinarodowiec2912 , Aborygeni mieli pustynne lasy, a je trzeba wypalać, bo tam nie ma prawie grzybów, które by rozkładały twarde drewno i potem takie drewno się zbiera, a że jest suche, robi się w końcu naprawdę wielki pożar. Poza tym, naganiano zwierzynę ogniem na terenach stepowych (robili to na pewno Indianie Preriowi), ale pożar na stepie jest chwilowy i trawa szybko odrasta. Wypalanie wyschniętych torfowisk to zbyt drastyczna i niszcząca metoda, żeby się to na dłuższą metę opłacało. Żadnej zwierzyny raczej potem się nie znajdzie, bo takie palenie jest gruntowne i ten ogień trudno gaśnie, co dodatkowo zwiększa ryzyko wymknięcia się go spod kontroli, a ponadto aby ruda darniowa się odtwarzała, potrzebne jest przywrócenie dawnego stanu gleby... W polskich warunkach posługiwano się ogniem do wypalania lasów pod tereny rolnicze oraz przy prześwietlaniu borów bartnych (żeby rosły tam rośliny kwiatowe). Ale to był kontrolowany ogień - nie wystarczyło podpalić. Była cała ekipa złożona z podpalających, płoszących zwierzynę i gaszących ogień miotełkami, żeby nie wymknął się spod kontroli. Mogło się zdarzyć, że ktoś znalazł wytopione żelazo po pożarze torfowiska (podejrzewam, że gdzieś w głębszych warstwach temperatura mogła być odpowiednia), ale ogólnie się uznaje, że ludzie się nauczyli wytapiać metale przez użycie kamieni (do których zaliczają się bryły rudy) do otaczania palenisk. Przypomnijmy zresztą, że żelazo nie było wcale pierwszym metalem, który ludzie nauczyli się wytapiać. Inne rudy niż żelazna na torfowiskach nie występują. Wszystkie plemiona zresztą miały szamanów, a to są pierwsi naukowcy. Oni uwielbiają eksperymentować, z czym się tylko da.
@@arturos25 Słuszna uwaga. I ja miałem na myśli wypalane w terenach stepowych, torfowisko potrafi się tlić latami (i stanowi zagrożenie dla podpalających). Z innymi metalami także racja, do roztopienia ołowiu potrzeba niewiele wyższej temperatury od zapłonu drewna (o ile pamiętam to 240 stopni dla drewna i ok 260 w przypadku ołowiu). No i na koniec szamanizm, także się zgadzam. Cała ta "otoczka, ceremoniał" zapewne służyły ukryciu "środków aktywnych". Znajomość ziołolecznictwa była powszechna i utrzymanie "tajemnicy zawodowej" pośród szamanów czy znachorek, wymagało nie lada talentu "artystycznego". Nie dziwię się że Kościół tak zawzięcie z nimi walczył (powszechny szacunek i wiedza a zapewne i wysoka inteligencja). Pozdrawiam
@@polskinarodowiec2912 , Kościół w sumie wchodził na ich miejsce. Ale poza tym, reprezentował trochę inną filozofię - grecką. Starożytni Grecy niekoniecznie byli wielkimi naukowcami - wiele odkryć zapożyczyli od sąsiednich ludów. Jednak byli POPULARYZATORAMI NAUKI. Uważali, że nie powinna ona być wiedzą tajemną, tylko być dla wszystkich.
Mam pytanko , czy w średniowieczu podczas wkładania węgla i wsadu na spodni wsad był dodawany naturalny topnik biologiczny ewentualnie mineralny ? Pozdrawia starych "flachowców"
Hej, super robota. Brawo. Mam krótkie pytanie niekoniecznie związane z odcinkiem. Widziałem gdzieś w necie, że masz na plecach tatuaż przedstawiający piktogram dwóch koni/innych zwierząt (?) Gdzie pojawią się ten symbol? Zdaje się że widziałem go już na jakiejś ozdobie, będę wdzięczny za info gdzie mogę sprawdzić cóż to takiego. Na Twój kontent trafiłem niedawno, kojarzę jak dawno temu widziałem Was zdaje się w Grzybnicy/Manowie na kręgach gockich. Pozdrawiam serdecznie :)
Pytanie... czy w tamtych czasach ludzie wytapiali rude w dokladnie tych samych miejscach (mam na mysli, czy oczyszczali jamy i uzywali ponownie), czy po prostu zostawiali stare jamy i przechodzili kilka krokow dalej i robili nowe?
a ja zawsze sie zastanawiałem czym i na czym ci kowale pracowali bo żeby wykuć miecz, to trzeba mieć młotek i kowadło, a że nie było wtedy castoramy, to musiał te narzędzia sam sobie zrobić, tylko czym?
tak samo mógłby ktoś zapytac a czym scieto dzrewa jak siekiery nie mieli... a wegiel drzewny potrzebny otórz drogie dzieci piewsze były siekiery kamienne z krzemienia.... swoja droga bardzo ostre i skuteczne.
Oho, widze że z przerobionego żartobliwego pytania o kure czy jajko zrobiła sie prawie naukowa debata ;). A swoją drogą indianie z amazonii kamiennych siekier nie znali a olbrzymie drzewa na pirogi pozyskiwali. Kto jak kto ale ja już tematu nie ciągne.
Byłem kiedyś około 2015 na Dymarkach Świętokrzyskich i tam obserwowałem proces wytwarzania żelaza z dymarek. Tam właśnie dowiedziałem się , że ostatnie dymarki zostały rozpalone i wygaszone około IV /V w ne. Zbiega się to z datą upadku Rzymu i wędrówek ludów . Wniosek z tego jest taki , że ludzie którzy potrafili wytapiać żelazo opuścili te tereny i nigdy nie powrócili. Chodzi o Germanów , którzy zamieszkiwali nasze obecne ziemie. Myślę że , w takich programach powinno się o tych faktach wspomnieć . Odniosłem wrażenie , że Pan Igor zasugerował , że produkcją dymarkową żelaza zajmowali się Słowianie i to od dawna , co może być mylące dla odbiorców niezbyt dobrze znających dzieje historyczne. Tym bardziej , że dymarka z filmu była ustawiona w Biskupinie .Jak wiadomo ten gród nie miał nic wspólnego ze Słowianami. Poza tym film ciekawy i inne filmy też mam zamiar obejrzeć .
Polecam poczytac o instytucji barda, czy drodze kariery druida a zwlaszcza filidów. Ścieżka tych ostatnich to kilkadziesiąt lat nauki. .ollam(h) (irl. "mistrz, erudyta") - najwyższy tytuł zyskiwany po dwunastu latach i przejściu egzaminów. Kandydat zobowiązany byl opanować pamięciowo około 350 dzieł do recytacji.
@@kanalyzer7547 Były jednostki ktore ćwiczyly takie umiejetnosci i masa przeciętnych zjadaczy chleba. Dzisiaj tez mamy przeciez aktorów teatralnych którzy ucza sie i po 300 stron do jednek premiery. Wtedy taki znachor czy orator musial miec wiedze wszechstronną. W jego okolicy moglo nie byc drugiego. Nie bylo tez takich szkol jak dzisisj. Uczono sie wlasnie u mistrzow lub po ojcu. Dzisiaj jest bardzo duze wyspecjalizowane. Zajmuje sie trochę rynkiem kompetencji i zauwazam duze zmiany odkad internet sie upowrzechnil. Jeszcze gdy ja chodzilem do szkoly wiedza ogolna byla duzo wieksza i byl do niej szacunek. Dzisiaj sa waskie specialnosci a ludzie szukaja wlasnie w sieci wszystkiego. I my sie bardzo przez to zmieniamy. Gdy bylem maly moja mama robila mase ciast czy innych potraw z pamieci. Dzisiaj gdy ma zrobić nalesnika odpala neta bo z czasem mozg po prostu pozapominal wszystko bo nie używała juz pamieci a mial podane na tacy latwo szybko itd. Przez to ze wiedza jest tak dostepna stala sie malo cenna, niedoceniana . Gdy byla strzezona przez tajne stowarzyszenia byla cenna. Teraz wrecz nia gardzimy. Podważa sie nauke, naukowców itd. Wiedza ogolna jest tak mala ze do glosu dochodza kompletni szarlatani i maja posłuch. Chocby plaskoziemcy, kontrowersje wokol szczepionek itd. Mądrość staje sie passe. W Europiei idolem jest influencer pajac. W chinach za to pozostala tradycyjna mentalność i wzorem jest inzynier, lekarz czy kompozytor. Dlatego jest duze ryzyko ze nas cywilizacyjne dogonia i przegonia. Bardzo wymownie to obrazuje pewien przyklad. Podczas okresu powtań chlop po 3 klasach podstawowki w wozie drabiniastym gdzies pod lasem po 2 godzinach szkolenia klepal pistolet maszynowy błyskawica. Dzisiaj student polibudy wzywa elektryka do gniazdka czy spalonego bezpiecznika
@@kryniov111 kiedyś Jordan Peterson mówił że znał niepiśmiennego Indianina i że jego mózg na podłożu psychologicznym całkiem inaczej funkcjonował niż u człowieka piśmiennego
tutaj wychodzi cos co sie nazywa ekonomia języka, naturalnie zastepowane są słowa dłuższe krótszymi, to naturalny proces dotyczy każdego jezyka, mozesz znaleźć wiele podobnych przykładów , np. nara zamiast narazie, siema zamiast jak sie masz, auto zamiast samochód, kasa zmiast pieniądze itp....
@@johnsmith-vz3vr wiem ze brzmi słabo kolejny germanizm (angielski jest jezykiem germańskim) w jezyku polskim...ale co poradzisz taka jest natura rzeczy, w swiecie to tylko jedna nacja słowianska jest jako tako postrzegana przez innych (ta na R) a i ona nie ma praktycznie wpływu na kulture innych nacji, wiec to do jezyków słowiańskich przenikają słowa obce a nie na odwrót, juz całkiem polski ma tą przypadłośc ze ma najwiecej niesłowianskich słow (nie wiem jak czeski czy górno/dolno łuzycki)
@@gromosawsmiay3000 chłopie jeszcze raz spróbuję, bom w mowie nie gramotny. Chodzi mi o kontekst w którym używasz takiego słowa. W normalnej rozmowie jest na miejscu, ale budując klimat w tej wiosce, ciuchami i tym wszystkim, tracisz trochę tego klimatu mówiąc "w realu". Mieszkaniec takiej wioski nie mówił chyba do żony, spoko, zara lecę, nara. ;)
Był taki Kalisz, który nie pozwolił nikomu na wypowiedź. Wcinał się w słowo i wkurwiał słuchaczy. Igor nie kopiuj Kalisza. Pozwól na wypowiedź fachowcom.
Świetny pomysł,żeby nauczać historii poprzez praktykę. Jako dziecko na lekcjach historii zawsze zastanawiałem się jak naprawdę wyglądał proces produkcji żelaza, czy wykuwania ówczesnej broni.
Małe sprostowanie, w materiale powiedziałem, że początek produkcji żelaza na terenach obecnej Polski to I w p.n.e. jest to nieprawda. Są ślady wytwarzania żelaza już od V w. p.n.e. przy czym rozkwit masowej produkcji to wiek II p.n.e.
Tak jest. Tak jest.
Dzięki!
Pozdrawiam. Jest dobre
Cudny mateiał Panie Igorze i Panie Macieju! Uwielbiam za merytorykę i profesjonalizm. To jak dotknięcie historii. BARDZO dziękuję za pracę! Praktyka zmienia i archelogie ,
Super lekcja historii, która zwraca uwagę na aspekty pomijane na szkolnych lekcjach, jak np. zaplecze materiałowe dla rozwoju społeczeństwa i jego obrony lub ataku.
Wow🤔. Super ciekawe ✌️👍
Dziękuje za fantastyczną historie! 👍
Kapitalny materiał. 🤜🏻🤛🏻
cholernie ciekawe i interesujace ,super wiedza !!!
Robisz pan mega robotę. Oglądam często ale też na raty (brak czasu itd) ale mega szacun dla wszystkich ludzi, którzy pokazują nam nasza przeszłość
... no i zawsze to przygotowanie i wiedza ... powalające
fantastyczne są odcinki w terenie
ogladam Igora już jakiś czas, podoba mi sie (jego styl przedstawiania historii😁) ... i zacząłem Go "sprawdzać"😀 ... tzn. czytam i szukam żródeł które przytacza, i qrka się "fciongam" .... fajne, fajne ... taka dobra energia jest w tym ..... lakarstwo na trudy dnia codziennego👍
Dziękuję za wspaniały materiał!
Dziękujemy.
nowy odcinek udany dzień :)
To.... już na starcie ma kciuk w górę 👍
petarda odcinek 👏
Pełna profeska i jak zwykle rewelacyjny materiał a do tego wpadł mi nowy kanał do oglądania. Dziękuję Ci Igor i Bywaj :)
Świetne !
Fantastyczny materiał 👍🏻 Jest piękne 👍🏻👍🏻👍🏻
Fantastyczny odcinek. Świetnie się oglądało. Sporo się dowiedziałem. Z niecierpliwością czekam następnego. Serdecznie pozdrawiam. Łapka w górę 👍 i przekazuję link do filmiku dalej. 😉
Osada w Biskupinie ,na tle ktorej stoicie nie byla słowiańska a germańska.Wiedziała o tym juz sanacja. Ładnie o tym pisał Marek Kryda w" Polska wikingów".
Wymieniony autor uprawia pseudonaukę, taka Wielka Lechia a rebour. Zdyskredytowaby po wielokroć. Ta osada oczywiście nie była słowiańska, wystarczyło przejrzeć moje materiały, żeby zozbaczyć, jak o tym rozmawiamy. Nie była też germańska. Uproszczenia potworne
@@Igor_Triglav skoro Marek Kryda to dla was amator, to inny legendarny już polski historyk Karol Szajnocha wyraźnie pisał o skandynawskich początkach Polski a wy nie znacie jego pism
@@User16666Jak rozumiem, w dziedzinie fizyki i matematyki też Pan poprzestaje na ustaleniach XIX wieku. Komputer czy smartphone, z którego Pan pisze, też z ówczesnej epoki ? Czy może jednak uznajemy, że przez 150 lat sporo wiedzy nam doszło? Poza tym, wówczas standardy naukowe w historii były delikatnie mówiąc inne. Wie Pan, że metodologia też się rozwija? A odnośnie pomysłów pana Krydy to nie amatorszczyzna, bo można być amatorem, rzetelnie zajmującym się jakąś dziedziną, tylko teorie fantastyczne, wnioski wyciągane bezpodstawnie, i jeszcze przy ogromnych brakach w wiedzy (mówię z doświadczenia).
Bardzo ciekawy materiał o pozyskiwaniu żelaza 🙂
Bardzo dziękuję, cieszę się.
@@Igor_Triglav Z Pana filmu wynika i słusznie, że była to niesamowicie żmudna, jak i ciężka robota. Ale w końcu, ktoś to musiał robić, by woje mieli czym walczyć, budowniczy i chłopi czym pracować, a władcy mogli spijać z tego całą śmietankę. Zatem szacunek tym ludziom.
Wróciłem po dłuższej przerwie i jestem zaskoczony. Myslalem ze nie moze byc lepiej, ciekawiej itd. Kazdy kolejny odcinek ktory nadrabiam pokazuje ze dla ciebie Igorze nie ma sufitu. Tutaj dodatkowo mila odmiana dla pogadanek. Pozdrawiam
Niezwykle budująco to czytać. Dziękuję za dobre słowo.
Bardzo ładnie podana literatura w opisie.😃🥝⚒️🗡️
Zajebiste stary dzięki za kawal solidnej wiedzy.
Wspanialy wyklad, dziekujemy!Nie wiem,czy byla juz lekcja na temat wytapiania i pozyskiwania zlota,czy srebra.Zdaje sie ,ze srebra bylo sporo w dawnej Polsce,a i troche zlota tez,np. w znanej Zlotoryi.W Grecji kopalnie srebra i zlota ,jak i w starozytnej Macedoniii i w Imperium Rzymskim,to byla strasznie meczaca gornicza praca dla niewolnikow.Prosze zrobic podobny wyklad na video na temat polskiego srebra i zlota.Z gory dziekuje za spelnienie prosny!
W Grecji kolo Aten w miejscowosci Lavrion wydobywano srebro.Kolo polwyspu Chalkidiki w pln Grecji dzisiejszej,wydobywali zloto krolowie Macedonii.Mieli oni tez srebro , z innego miejsca.Wlasnie dzieki zlotu i srebrze Macedonia sie wzbogacila,nie liczac jej zyski z podbicia miast greckich itd.
Byłem na Wolinie wspaniałą sprawa.Zamienilem nawet dwa zdania z Igorem przepraszam Go ze przerwałem rozmowę.Pierogi hmmmmm to trzeba by było nakręcić cały film. Jak żyje takich nie jadłem nie da się opisać.Dzieki całemu personelowi za tak wspaniałą imprezę.I będę za rok jak Weles pozwoli
Mieszkam niedaleko Żyrardowa, kiedyś za małolata znalazłem taką zgorzelinę i chyba do dzisiaj zastanawiałem się nad tym co to takiego... to chyba pozostałości po wytapianiu żelaza... Super! naprawdę szczere dzięki. Wszystkie filmy rewelacyjne, oglądam słucham i jestem zafascynowany. Pozdrawiam!
Rewelacyjny materiał!
Trafiłem tu przypadkowo i wiem, że będę Was oglądał i czytał stale :-)
Bardzo się cieszę i zapraszam co miesiąc.
Miejsce pierwszych przyczółków Wikingów w Ameryce też odkryto, właśnie po resztkach dymarek i żużlu(na podmokłej wyspie czyli jak rozumiem odkrytym przez nich lokalnym źródle rudy). Nie utrzymali się tam długo, bo lokalsi w przewadze okazali się groźniejsi i mniej gościnni od Wikingów...
Raczej było to skutkiem zwykłego niedogadania się.
Super hobby!
Kawał wiedzy. I dobrze, przystępnie opowiedziane. 👍
Prze Kozak materiał , dziękuję teraz widok mieczy toporów czy włóczni w muzeum nabierają innego wymiaru ,ile czasu energii i wiedzy potrzebnej było to stworzenia takich zeczy.pozdr
Oglądałem tak podekscytowany że nie mogłem usiedzieć!
Świetny odcinek :) poproszę więcej tego typu :)
Super robota 👍 pozdro
Pozdrawiam
115 ton na jednorazową wyprawę w średniowieczu złożoną z całej armii liczącej kilka tysięcy chłopa.
Rok 2022 jednorodzinny dom, pręty zbrojeniowe + rury wodociągowe i kanalizacyjne + okablowanie elektryczne + instalacja grzewcza (rury i kaloryfery) +instalacja gazowa kuchenka, piec rury + sztućce, naczynia, metale zawarte w elektronice (telewizor, telefony, pilot, baterie, akumulatory). Wyposażenie garażu, samochód, narzędzia, rynny, balustrady. Dodaj do tego całą infrastrukturę, wszak ten dom nie stoi sam na Księżycu i lekko wychodzi kilkadziesiąt ton stali i metali na jeden durny dom (Twoja paczka bez której nie możesz żyć z aliekspresu płynie na kontenerowcu wykonanym z kilkudziesięciu tysięcy ton stali). Tak jesteśmy uzależnieni od metali i na jaką skalę musimy je wydobywać i przetwarzać i to o jakości wielokrotnie przekraczające mokry sen "operatora" dymarki.
No teraz to Z Acerol Mittal, i tak historia zatoczyła koło..
Super kanał cieszę się że tu trafiłem. Subskrybuje i zostaje
Dziękuję i witam serdecznie.
Świetne. 40kg rudy, 10kg łupy, 3kg żelaza. I nie tylko wypalasz, ale musisz i wybić to żelazo na wierzch...
Rzymianie też czerpali od Celtów garściami, po tym jak ci ich prawie do nogi wybili. Narody robią skok technologiczny albo stopniowo dyfuzyjnie pod wpływem silniejszego centrum ale częściej nagle pod silną presją zagrożenia.
Bo w sumie kim byli Celci, całą masą plemion na terenach po wielkiej fali kultury sznurowców CordedWare idących północą. W Panoni były wcześniejsze fale, ale tam wyhamowały, może przez opór, a może przez jeszcze brak dostosowania hodowców do warunków innej gospodarki niestepowych niestepowo-lesnych. Po czasach Hetytów i Pelazgów poszło już coś bardzo wyklarowanego i ekspansywnego.
Żeby tak Słowianie odciskali swoją pieczątkę na zachodzie i nadawali ton, zamiast rozpływać się w masie obcych nawet bez symbiozy po dwóch pokoleniach.
Może to przez brak łączności z własnymi centrum.
Nie jestem historykiem , ale napiszę co myślę tak na własny chłopski rozum. A mianowicie, na podstawie obserwacji stad zwierząt leśnych i stepowych dochodzę do porównania plemion zamieszkujących tereny stepowe i leśno łąkowe (Słowianie). Zazwyczaj te stepowe zbierają się w ogromne i dość szybko przemieszczające się stada zaś leśne pomomo fizycznej liczebności są rozproszone i słabo skomunikowane. I tak w konfrontacji "leśne stadko" bywało na przegranej pozycji napotykając stepowa hordę.. Pozdrawiam
Przesada z tym wybiciem. We Francji mówi się przecież tak naprawdę po galo-rzymsku. Tylko Celtów w Galii Przedalpejskiej prześladowali, ale nie tyle wybijaniem, co nakładaniem nieludzkich podatków, które zmuszały Celtów do sprzedaży ziemi. Gdy protestowali, odpowiadali im, cytując ich samych: "Biada zwyciężonym!".
niesamowicie ciekawy odcinek! więcej takich prosimy! :)
Uwielbiam te wszystkie materiały...ubolewam tylko, że jakość obrazu nie dotrzymuje kroku zawartości. Pozdrawiam
Swoją droga piękne rzeczy, najwyższej klasy fachowiec !
Ačiū už gražų ir išsamų reportažą!
To się nazywa nazywało Alchemia
Na widok tego odcinka na samą myśl przychodzi mi klimat z Conana .... "Tajemnica stali"
Tak jest! Używam tego porównania w niejednym swoim wykładzie.
A myślałam, że to na żywo z Wolina :) Bardzo ciekawy odcinek i bardzo mnie ciekawią właśnie te różne "jak to jest zrobione" - jak ludzie tysiące lat temu wpadli na sposób robienia rzeczy. I skąd teraz wiadomo, w jaki sposób odbywało się to w średniowieczu czy wcześniej, jeśli jakiś proces nie był opisany? Chyba tak, jak kiedyś mówiłeś, doświadczeniem, właśnie rekonstrukcją. Bardzo ciekawe :)
Wg ówczesnych zasad, mistrz powinien być lepiej ubrany niż pomocnik. Przydałby się też jakiś ilustrowany podręcznik wczesnośredniowiecznego kowala-rekonstruktora. Może też w przyszłości film o wytopie i przerobie szkła? To było wtedy luksusowe hutnictwo, przejaw wyższej cywilizacji! Odnośnie Celtów na ziemiach Polski, to jako ciekawostkę podam, że w Rzeszowskiem zachowały się do dziś w folklorze relikty starożytnej kultury celtyckiej w postaci prymitywnych systemów wodociągowo-kanalizacyjnych (jest mowa o takim w "Tristanie i Izoldzie"). Mój znajomy ma taki, tylko trochę unowocześniony.
Ten nowy sambórz (wieża bramna) jest guzik wart; nie ma się gdzie ukryć przed ostrzałem. Wróg by wystrzelał obrońców jak kaczki! Już lepiej byłoby w ogóle nie budować takiego czegoś. Mamy teraz modę na odbrązawianie dziejów Polski i zbudowano najprymitywniejszą możliwą konstrukcję, jakąś prasłowiańską ambonę myśliwską (chociaż wg obecnej narracji mieszkańcy Biskupina oczywiście nie byli Prasłowianami). Tylko dzika zwierzyna nie miewa łuków ani proc... Nawet poprzednia wieża nie była idealna, a co dopiero to. Nasi przodkowie nie po to budowali baszty, żeby podziwiać widoki!
Fajne
Panowie, ja was kojarzę z teledysku Amon Amarth Guardians of Asgard. Zdrawiam!
Cudowny wykład ! Tak trzeba tłumaczyć !
fajne ... lubie ..... , ale mało:).... dawaj więcej
Żużel z dymarki - już wiem co wykopałem w ogródku.
Kolejny rewelacyjny gosc. Czy przewidujesz Igorze jakies Q&A? Takie ogolne.
Lach to po staroskandynawsku towarzysz , Krak to po staroskandynawsku wrona, slowo piast jak pisal wielki polski historyk Karol Szajnocha ,wywodzi się ze staroniemieckiego Fast czyli opiekun
Głupot napisano niezliczoną ilość. Poza tym, po raz kolejny Panu pisze, że trochę czasu upłynęło od XIX wieku, warto jednak sięgnąć po aktualny stan badań. Ja wiem, że jak czegoś nie ma polona.pl to nie chce się szukać, ale może jednak warto.
@@Igor_Triglav nie głupoty a mądre rzeczy. Bez odbioru
12:13 mała poprawka, żelazo rodzime występuje, ale jest niezmiernie rzadkie. Mowa oczywiście żelazie rodzimym znajdującym się w skałach magmowych i o żelazie meteorytowym czasami znajdywanym na powierzchni Ziemi, w ilościach nawet bardzo dużych (największe znane rodzimki o wadze do 20 ton, czy też 60 tonowy meteoryt żelazny Hoba w Namibii). Żelazo takie sporadycznie wykorzystywane było do wytwarzania ozdób czy też nawet broni (sztylet Tutenchamona)
O tym że żelazo w stanie rodzimym jednak występuje mówię kilka sekund później.
@@officinaferraria napisałem kilka szczegółów. I tak jak mówisz, żelazo rodzime jest tak rzadkie, że praktycznie można je pominąć, plus praktycznie zerowe (w skali całej ludzkości) wykorzystanie.
@officina ferraria strasznie masz trudną nazwę kanału do wpisywania w wyszukiwarkę. dopiero po komentarzu Cie znalazłem 😁
@@prasaite jak wyglądała jakoś żelaza meteorytowego ? Była lepsza od bardziej powszechnego ?
@@filipmisko9363 Przede wszystkim była za friko. Trudniej natomiast było z dostępnością. Znajdywałeś bryłę stopu żelazowo niklowego (o różnych proporcjach żelaza i niklu) czy też bryłkę meteorytu kamiennego zawierającego bryłki metalu. Nie musiałeś przez kilka dni zbierać rudę, bawić się w wytwarzanie węgla drzewnego, odchodził proces uszlachetniania rudy, budowy pieca, żmudnego redukowania w piecu rudy do metalu, który musiał być ściśle kontrolowany. By po tych wszystkich zabawach z 40 kilogramów węgla drzewnego i 40 kilogramów rudy żelaza otrzymać 10 kilogramów łupy, która po ostatecznej żmudnej i długotrwałej obróbce dawała Ci sztabkę 3kg "żelaza". Owszem meteoryt trzeba mieć szczęście znaleźć. Na Antarktydzie i Grenlandii to żaden problem, bo praktycznie każda skała leżąca na powierzchni lądolodu będzie meteorytem. Znacznie gorzej jeżeli szukasz meteorytów gdzie indziej. Z tego też powodu przedmioty wykonane z żelaza meteorytowego (mimo że były znane i wykonywane grubo przed epoką żelaza) są tak sporadyczne że nie miały żadnego znaczenia w ustalaniu kiedy zaczęła się historyczna epoka żelaza. Załóżmy że raz na rok jest wykonywany przedmiot z żelaza meteorytowego w skali całego świata, masz fajny wisiorek ale kanapki i tak robisz nożem kamiennym, drewno rąbiesz kamienną siekierą, jak chcesz zrobić młotek to szukasz odpowiedniego kamienia, a nie meteorytu i to wszystko mówi że kultura w której żyjesz należy do epoki kamiennej mimo że znaleźli meteoryt z którego zrobiono wisiorek dla każdego członka społeczności i każdy taki żelazny wisiorek ma.
Więc odpowiadając na Twoje pytanie jakość żelaza meteorytowego była zdecydowanie lepsza niż żelaza dymarkowego. Sęk w tym że takie żelazo meteorytowe jest dosyć trudne w obróbce (właśnie ze względu na jakość materiału, twardość, odporność na działanie środków chemicznych). Więc raz w życiu znalazłeś bryłę super żelaza, którą przekuwasz w nóż, toporek czy co tam chcesz, a przez resztę życia bawisz się żelazem dymarkowym.
Jakbym oglądał produkcję indyjską czegokolwiek. Wszystko samodzielnie, z glinianych, wypalanych form, na świeżym powietrzu. I działa! Można, można. Żadnych robotów, komputerów, kosmicznych technologii, megafabryk. Tylko wiedza, doświadczenie i wola tworzenia użytecznego.
Do tego każda para rąk potrzebna. Czasem oglądam wycinkę drzew na azjatyckich kanałach yt. Co prawda tempem pracy nie grzeszą jak i zamożnością ale jest wspólnota i psychika znacznie zdrowsza niż u nas.. Pozdrawiam
to pokazuje jak kiedys tzreba bylo sie napracowac aby przezyć tak przezyc bo jak sobie nie zrobiłeś narzedzia to nie zebrales z pola lub nie ubiełes sarny..... dzis ludzie narzekaja jak im źle.... oni naprawde nie wiedza co to jest ciezkie zycie bo zyja w dobrobycie
Robot, komputer, rakieta, fabryka... można? Można! 🤭🙋♂️
29:47 do jakich wniosków dojdą ludzie po odnalezieniu tego powiedzmy za 2000 tys. lat? hihi 🐰
Ja na działce w okolicach Błonia , woj. mazowieckie , mam stanowisko archeologiczne z okresu późno lateńskiego związane z wytopem żelaza to 150 -100 p.n.e do początku I wieku n.e. Interesujące z punktu widzenia nauki , wiedzy, ale niestety nic nie można przebudować , wybudować bez zgody archeologa.
Wracając do tematu wypraw wojennych i ilości uzbrojenia. Czytałem kiedyś ciekawy artykół, wpływ rolnictwa i magazynowania żywności na wielkość armii. Oraz że potop szwedzki nie miał by szans bez... Śledzia w beczkach.. Niestety było to dawno i nie mam dostępu do tytułu i autora ale temat wydaje mi się ciekawy w odniesieniu do naszych przodków?
Słownik jeszcze poczytaj 😀
@@jet43 Wielce merytoryczna wypowiedź, mam nadzieję że choć poprawiłaś własne poczucie wartości...
Jak wyglądał pierwszy młot kowalski i jak powstał?😁
👍
Żeby tylko nie naliczyli nam kwot za emisję CO2 aż do starożytności...
👹🇵🇱🇵🇱👹Ale żeś piełdolnął...! Jak łysy grzywką o beton.👹🇵🇱🇵🇱👹
Tak myślę że z prażeniem rudy darniowej to był proces naturalny z względu na powszechne użytkowanie ognisk. Pamiętam gdy jako dziecko byłem zafascynowany kawałkiem roztopionego szkła w popiole. Być może (nieumyślnie) ruda darniowa pozyskana z koryta rzeki była pozyskiwana w trakcie wypalania węgla drzewnego i uznawana jako "lepsza" od surowej? Pozdrawiam
Być może prażenie rudy odbywało się naturalnie poprzez zapłon torfowisk. nie wiem czy w ten sposób powstała by odpowiednio wysoka temperatura, ale może niższą temperaturę rekompensował w jakiś sposób długi czas wypalania.
@@adamostrowski265 Ale w popiele zawsze coś było. Wypalanie łąk to niezły sposób na nagonkę dużego zwierza no i dzieci na znajdują drobnicy po norach, węże, płazy czy drobne ssaki .. Nie jestem pewien ale chyba aborygeni stosowali taka metodę do połowy XX wieku.. Pozdrawiam
@@polskinarodowiec2912 , Aborygeni mieli pustynne lasy, a je trzeba wypalać, bo tam nie ma prawie grzybów, które by rozkładały twarde drewno i potem takie drewno się zbiera, a że jest suche, robi się w końcu naprawdę wielki pożar. Poza tym, naganiano zwierzynę ogniem na terenach stepowych (robili to na pewno Indianie Preriowi), ale pożar na stepie jest chwilowy i trawa szybko odrasta. Wypalanie wyschniętych torfowisk to zbyt drastyczna i niszcząca metoda, żeby się to na dłuższą metę opłacało. Żadnej zwierzyny raczej potem się nie znajdzie, bo takie palenie jest gruntowne i ten ogień trudno gaśnie, co dodatkowo zwiększa ryzyko wymknięcia się go spod kontroli, a ponadto aby ruda darniowa się odtwarzała, potrzebne jest przywrócenie dawnego stanu gleby... W polskich warunkach posługiwano się ogniem do wypalania lasów pod tereny rolnicze oraz przy prześwietlaniu borów bartnych (żeby rosły tam rośliny kwiatowe). Ale to był kontrolowany ogień - nie wystarczyło podpalić. Była cała ekipa złożona z podpalających, płoszących zwierzynę i gaszących ogień miotełkami, żeby nie wymknął się spod kontroli. Mogło się zdarzyć, że ktoś znalazł wytopione żelazo po pożarze torfowiska (podejrzewam, że gdzieś w głębszych warstwach temperatura mogła być odpowiednia), ale ogólnie się uznaje, że ludzie się nauczyli wytapiać metale przez użycie kamieni (do których zaliczają się bryły rudy) do otaczania palenisk. Przypomnijmy zresztą, że żelazo nie było wcale pierwszym metalem, który ludzie nauczyli się wytapiać. Inne rudy niż żelazna na torfowiskach nie występują. Wszystkie plemiona zresztą miały szamanów, a to są pierwsi naukowcy. Oni uwielbiają eksperymentować, z czym się tylko da.
@@arturos25 Słuszna uwaga. I ja miałem na myśli wypalane w terenach stepowych, torfowisko potrafi się tlić latami (i stanowi zagrożenie dla podpalających). Z innymi metalami także racja, do roztopienia ołowiu potrzeba niewiele wyższej temperatury od zapłonu drewna (o ile pamiętam to 240 stopni dla drewna i ok 260 w przypadku ołowiu). No i na koniec szamanizm, także się zgadzam. Cała ta "otoczka, ceremoniał" zapewne służyły ukryciu "środków aktywnych". Znajomość ziołolecznictwa była powszechna i utrzymanie "tajemnicy zawodowej" pośród szamanów czy znachorek, wymagało nie lada talentu "artystycznego". Nie dziwię się że Kościół tak zawzięcie z nimi walczył (powszechny szacunek i wiedza a zapewne i wysoka inteligencja). Pozdrawiam
@@polskinarodowiec2912 , Kościół w sumie wchodził na ich miejsce. Ale poza tym, reprezentował trochę inną filozofię - grecką. Starożytni Grecy niekoniecznie byli wielkimi naukowcami - wiele odkryć zapożyczyli od sąsiednich ludów. Jednak byli POPULARYZATORAMI NAUKI. Uważali, że nie powinna ona być wiedzą tajemną, tylko być dla wszystkich.
poczatki kowalstwa w Polsce to okres Halsztacki.
Takie rozgrzane cegly, moja babcia pod pierzyne wkladala ;)
Jak walczono włócznią z tak długim grotem ? Używano krótkiego drzewca czy długiego ?
Mam pytanko , czy w średniowieczu podczas wkładania węgla i wsadu na spodni wsad był dodawany
naturalny topnik biologiczny ewentualnie mineralny ? Pozdrawia starych "flachowców"
nie, topniki nie są potrzebne w tym procesie
Hej, super robota. Brawo. Mam krótkie pytanie niekoniecznie związane z odcinkiem. Widziałem gdzieś w necie, że masz na plecach tatuaż przedstawiający piktogram dwóch koni/innych zwierząt (?) Gdzie pojawią się ten symbol? Zdaje się że widziałem go już na jakiejś ozdobie, będę wdzięczny za info gdzie mogę sprawdzić cóż to takiego. Na Twój kontent trafiłem niedawno, kojarzę jak dawno temu widziałem Was zdaje się w Grzybnicy/Manowie na kręgach gockich. Pozdrawiam serdecznie :)
Pytanie... czy w tamtych czasach ludzie wytapiali rude w dokladnie tych samych miejscach (mam na mysli, czy oczyszczali jamy i uzywali ponownie), czy po prostu zostawiali stare jamy i przechodzili kilka krokow dalej i robili nowe?
Jakie topniki chemiczne były używane w procesie dymarkowym ?
a ja zawsze sie zastanawiałem czym i na czym ci kowale pracowali
bo żeby wykuć miecz, to trzeba mieć młotek i kowadło, a że nie było wtedy castoramy, to musiał te narzędzia sam sobie zrobić, tylko czym?
A co było pierwsze, młotek czy kowadło?? ;)
@@tomjakob3234 pierwszy to był trzonek
W Afryce do tej pory w użyciu są kamienne kowadła i młotki.
tak samo mógłby ktoś zapytac a czym scieto dzrewa jak siekiery nie mieli... a wegiel drzewny potrzebny otórz drogie dzieci piewsze były siekiery kamienne z krzemienia.... swoja droga bardzo ostre i skuteczne.
Oho, widze że z przerobionego żartobliwego pytania o kure czy jajko zrobiła sie prawie naukowa debata ;).
A swoją drogą indianie z amazonii kamiennych siekier nie znali a olbrzymie drzewa na pirogi pozyskiwali.
Kto jak kto ale ja już tematu nie ciągne.
Byłem kiedyś około 2015 na Dymarkach Świętokrzyskich i tam obserwowałem proces wytwarzania żelaza z dymarek. Tam właśnie dowiedziałem się , że ostatnie dymarki zostały rozpalone i wygaszone około IV /V w ne. Zbiega się to z datą upadku Rzymu i wędrówek ludów . Wniosek z tego jest taki , że ludzie którzy potrafili wytapiać żelazo opuścili te tereny i nigdy nie powrócili. Chodzi o Germanów , którzy zamieszkiwali nasze obecne ziemie. Myślę że , w takich programach powinno się o tych faktach wspomnieć . Odniosłem wrażenie , że Pan Igor zasugerował , że produkcją dymarkową żelaza zajmowali się Słowianie i to od dawna , co może być mylące dla odbiorców niezbyt dobrze znających dzieje historyczne. Tym bardziej , że dymarka z filmu była ustawiona w Biskupinie .Jak wiadomo ten gród nie miał nic wspólnego ze Słowianami. Poza tym film ciekawy i inne filmy też mam zamiar obejrzeć .
Było wspomniane w filmie, ale krótko i mogło umknąć. Cenny dodatek. Kontekst jest ważny.
Czy słowianie jedli mięso?
Oczywiście, głównie zwierząt hodowlanych.
Przecież ci ludzie musieli jakoś zapisywać wiedzę. Czy może wiedzą była przekazywana wyłącznie ustnie?
ustnie, i to tylko w zaufanym kręgu. do dziś niektórzy rzemieślnicy swoje patenty traktują jak jakąś wielką tajemnicę.
Polecam poczytac o instytucji barda, czy drodze kariery druida a zwlaszcza filidów. Ścieżka tych ostatnich to kilkadziesiąt lat nauki. .ollam(h) (irl. "mistrz, erudyta") - najwyższy tytuł zyskiwany po dwunastu latach i przejściu egzaminów. Kandydat zobowiązany byl opanować pamięciowo około 350 dzieł do recytacji.
@@kryniov111 o jezu. Przecież ci ludzie byli mądrzejsi od nas
@@kanalyzer7547 Były jednostki ktore ćwiczyly takie umiejetnosci i masa przeciętnych zjadaczy chleba. Dzisiaj tez mamy przeciez aktorów teatralnych którzy ucza sie i po 300 stron do jednek premiery. Wtedy taki znachor czy orator musial miec wiedze wszechstronną. W jego okolicy moglo nie byc drugiego. Nie bylo tez takich szkol jak dzisisj. Uczono sie wlasnie u mistrzow lub po ojcu. Dzisiaj jest bardzo duze wyspecjalizowane. Zajmuje sie trochę rynkiem kompetencji i zauwazam duze zmiany odkad internet sie upowrzechnil. Jeszcze gdy ja chodzilem do szkoly wiedza ogolna byla duzo wieksza i byl do niej szacunek. Dzisiaj sa waskie specialnosci a ludzie szukaja wlasnie w sieci wszystkiego. I my sie bardzo przez to zmieniamy. Gdy bylem maly moja mama robila mase ciast czy innych potraw z pamieci. Dzisiaj gdy ma zrobić nalesnika odpala neta bo z czasem mozg po prostu pozapominal wszystko bo nie używała juz pamieci a mial podane na tacy latwo szybko itd.
Przez to ze wiedza jest tak dostepna stala sie malo cenna, niedoceniana
. Gdy byla strzezona przez tajne stowarzyszenia byla cenna. Teraz wrecz nia gardzimy. Podważa sie nauke, naukowców itd. Wiedza ogolna jest tak mala ze do glosu dochodza kompletni szarlatani i maja posłuch. Chocby plaskoziemcy, kontrowersje wokol szczepionek itd. Mądrość staje sie passe. W Europiei idolem jest influencer pajac. W chinach za to pozostala tradycyjna mentalność i wzorem jest inzynier, lekarz czy kompozytor. Dlatego jest duze ryzyko ze nas cywilizacyjne dogonia i przegonia. Bardzo wymownie to obrazuje pewien przyklad. Podczas okresu powtań chlop po 3 klasach podstawowki w wozie drabiniastym gdzies pod lasem po 2 godzinach szkolenia klepal pistolet maszynowy błyskawica. Dzisiaj student polibudy wzywa elektryka do gniazdka czy spalonego bezpiecznika
@@kryniov111 kiedyś Jordan Peterson mówił że znał niepiśmiennego Indianina i że jego mózg na podłożu psychologicznym całkiem inaczej funkcjonował niż u człowieka piśmiennego
Czy ten koleś przyczepił sobie mikrofon do grzdyla?
A kiedy zrobisz film o takich tatuażach na zębach jak twoje ? ;]
Mi juz kiedys gdali
th-cam.com/video/xjwsC3zLvH8/w-d-xo.html&ab_channel=LocoLoco
Panie Igorze proszę usunąć z zasobu Pańskich pojęć "Damazy skrywany" coś takiego nie istnieje. Śmieszny jest jedynie dziwer!
Wszystko pięknie, ale jak pan już się ubrał i zadbał o drobiazgi to jeszcze trzeba przestać mówić np. w realu. w rzeczywistości
tutaj wychodzi cos co sie nazywa ekonomia języka, naturalnie zastepowane są słowa dłuższe krótszymi, to naturalny proces dotyczy każdego jezyka, mozesz znaleźć wiele podobnych przykładów , np. nara zamiast narazie, siema zamiast jak sie masz, auto zamiast samochód, kasa zmiast pieniądze itp....
@@gromosawsmiay3000 tutaj Mądrzysławie Siwy chodzi tylko o jedno, w tej sytuacji brzmi słabo.
@@johnsmith-vz3vr wiem ze brzmi słabo kolejny germanizm (angielski jest jezykiem germańskim) w jezyku polskim...ale co poradzisz taka jest natura rzeczy, w swiecie to tylko jedna nacja słowianska jest jako tako postrzegana przez innych (ta na R) a i ona nie ma praktycznie wpływu na kulture innych nacji, wiec to do jezyków słowiańskich przenikają słowa obce a nie na odwrót, juz całkiem polski ma tą przypadłośc ze ma najwiecej niesłowianskich słow (nie wiem jak czeski czy górno/dolno łuzycki)
@@gromosawsmiay3000 chłopie jeszcze raz spróbuję, bom w mowie nie gramotny. Chodzi mi o kontekst w którym używasz takiego słowa. W normalnej rozmowie jest na miejscu, ale budując klimat w tej wiosce, ciuchami i tym wszystkim, tracisz trochę tego klimatu mówiąc "w realu". Mieszkaniec takiej wioski nie mówił chyba do żony, spoko, zara lecę, nara. ;)
Był taki Kalisz, który nie pozwolił nikomu na wypowiedź. Wcinał się w słowo i wkurwiał słuchaczy.
Igor nie kopiuj Kalisza. Pozwól na wypowiedź fachowcom.
Dziękuję za wspaniały materiał .