Zrezygnowałem z lustrzanek, na dobre! - Piotr Trybalski - Fotograf w podróży
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 6 ต.ค. 2024
- Podoba Ci się? Pomogłem? Postaw mi kawę, wesprzyj kanał: / @fotografwpodrozypl
W odcinku:
00:00:45 - Początek mojej cyfrowej rewolucji
00:01:44 - Dlaczego bezlusterkowiec to kolejna rewolucja?
00:02:42 - Co widać w wizjerze bezlusterkowca?
00:06:09 - Dlaczego autofocus urywa... głowę?
00:08:19 - Wielkość? Robi różnicę.
00:09:03 - Trochę o stajni szkiełek
00:10:30 - Ciche fotografowanie na ulicy
00:12:07 - Cała prawda o bateriach
00:13:06 - Jaki system?
...
KURSY i WARSZTATY FOTOGRAFICZNE ONLINE - akademia.fotog...
📸 Subskrybuj kanał: bit.ly/SubujMni...
Co czwartek widzimy się na żywo, rozmawiamy, oceniam Wasze fotografie z Grupy "Fotografowanie w podróży"
groups/...
Inspirujemy się, a od czasu do czasu umawiamy na zdjęcia. Czasem edytuję w Lightroomie, oglądamy dobrą fotografię i polecamy fotograficzne wydarzenia.
Dołącz w trzech krokach:
📸 Pokazuj fotografie w grupie "Fotografowanie w podróży": / fotografowanie.w.podrozy
📸 Zapisz się do newslettera: fotografwpodro...
📸 Wybierz się na warsztaty: fotografwpodro...
#warsztatyfoto #piotrtrybalski #fotografwpodrozy
Śledź mnie:
📸 Instagram: / piotrtrybalski
📸 Facebook: / piotr.trybalski.photog...
@FotografwpodrozyPl kocham moje D700 i czuję większą radość robienia nim zdjęć oraz samego faktu trzymania go w rękach. Jednak Z5 wygrywa technologicznie i dużo sprawniej pod lepszą kontrolą można zrobić zdjęcie w trudniejszych warunkach czy nawet dyskretnie bez "kłapania" głośnym lustrem. Ciekawi mnie fakt, dlaczego wybrałeś Z6 zamiast np. słynnego Sony a7iii jak to wielu streetowców używa. Czasami nachodzą mnie myśli może jednak by tak sony, ale sentyment w moim przypadku wygrywa.
Odcinek z uwagą wysłuchałem,
teraz jestem głęboko wstrząśnięty!
Oczekiwanej rewolucji doczekałem,
do kosza lusterkowiec przeklęty!
Nie jesteś fotografikiem a gadżeciażem szpanerem i tyle
@@robertszota1210 Porozmawiajmy o poezji 🙃
@@jaromaro540 ja robię art photography w stylu poetycznym np. O świcie w mglistych czy landscape czy city sccape
Może wizjery najnowszych aparatów w nocy dają radę, bo wizjer w GH4 nie jest zły, a jednak wieczorem czy w nocy wizjer smużny i żeby cokolwiek widać należy podnieść wysoko ISO. Zdecydowanie wolę mały optyczny wizjer niż jakikolwiek elektroniczny.
Hm, nie zauważam tego zjawiska w Nikonie z 6II
Po latach używania bezlusterkowców wróciłem w tym roku do lustrzanki - Canon 5dm4 - ideał. Patrzenie przez wizjer optyczny jest nieporównywalne do nawet najlepszego wizjera elektronicznego. Kupujcie lustrzanki. Nie sprzedam już lustra nigdy.
Co do wizjera to mam dokładnie przeciwne doświadczenia. Ta jasność, ta wyraźność, wsparcie ustawienia ostrości i pełen WYSIWYG - bezcenne :)
@@FotografwpodrozyPl gapisz się na telewizorek a nie na Real world.
100% popieram
@@robertszota1210 Fotografuję, by zobaczyć jak wygląda świat który sfotografowałem (G. Winogrand)
@@FotografwpodrozyPl czyli fotoamatorka typowa bez kreatywności. Pstryk tego co przed tobà taka rejestracja
No w końcu ktoś się ze mną zgadza w tej kwestii :) Przeważnie wszyscy na mnie krzyczą. A ja już się nasiedziałam w ciemni. I jakość obrazu z analogu też jest w gruncie rzeczy słaba :) Przejście z lustrzanek na bezlustro to kolejny krok. Kolejne udogodnienia. Co prawda te wszystkie ustawiania ostrości na oko mało mnie wzrusza :) to jednak jest tam mnóstwo innych świetnych rzeczy. ALe ostatecznie liczy sie jakość obrazu. A ta jest jednak najlepsza w najnowszych aparatach.
Jakość obrazu jest niemal niezmienna od 10 lat, w tej materii nic się nie zmieniło, a niekiedy wręcz pogorszyło. Różnicę stanowi precyzja parametrów czyli wgląd w histogram w wizjerze i udoskonalona precyzja AF z połączenia w jedno detekcji fazy i kontrastu. Reszta się nie zmieniła specjalnie i była możliwa do wprowadzenia w lustrzankach.
@@ShwarcArnold Nie zgodzę się z tą opinią. Robię zdjęcia od wielu lat. Przeszłam od analogów, przez lustrzanki cyfrowe do bezluster. Ostateczna jakość zdjęcia jest nieporównywalnie wyższa obecnie niż 10 lat temu. To nie ma najmniejszego porównania. Jestem grafikiem i projektowałam zarówno zwykłe ulotki, plakaty, druki wielkoformatowe, jak i wysokojakościowe publikacje (np. z reprodukcjami sztuki). Miałam do czynienia ze zdjęciami ze zwykłych amatorskich aparatów (jak np. Nikon D300), jak i ze zdjęciami z aparatów średnioformatowych (np. Mamiya). Mam przegląd różnych jakości. I I we wszystkich segmentach nastąpiła kolosalna poprawa jakości.
Nie zajmuję się technicznymi aspektami związanymi z budową aparatu i obiektywu. Patrzę na ostateczny efekt, czyli plik, który finalnie wychodzi z aparatu. Może i jakaś reszta była możliwa do wprowadzenia w lustrzankach, ale jej nie wprowadzono. Więc co z tego, że można było to zrobić?
@@JoannaMalak nie, zadne testy labolatoryjne tego nie potwierdzają, a wręcz przeciwnie. Zakres dynamiczny takiego Nikona Z9 wynosi jak dobrze pamietam, tylko 8,9ev dla SNR=10, a Nikona D750 z 2015 roku aż 10ev. Nie uległa też zmianie zdolność rozdzielcza, przy tej samej gęstości pixeli jest tak samo jak 10 lat temu, bo najczęściej są to te same matryce z dodatkową warstwą PDAF. Przejrzyj testy na optycznych, nie ma żadnej rewolucji w jakości, to tylko kwestia obróbki zdjęć chyba, że faktycznie porownujesz zdjecia z D90 do Z8, ale porownaj zdjecia z D750 do tych z Z6II i skoku nie ma, bo to ta sama matryca.
A tu się nie zgodzę, wystarczy chociaż raz zobaczyć slajd dajmy na to Velvi 50 na dobrym ekranie z dobrego rzutnika i szczęka na podłodze. Cyfra ma zupełnie inny rodzaj obrazu, przede wszystkim inna plastyką. To tak jakbyśmy malowali innymi pędzlami na innym podkładzie. W sumie tęsknię za tamtą jakością, ale ekonomia jest bezlitosna.
@@FotografwpodrozyPl To są mity z tą plastyką. Tak naprawdę nikt nawet nie potrafi zdefiniować, czym ta plastyka jest. Wszyscy w kółko to powtarzają, ale nikt nie potrafi tego wyjaśnić. Nie ma to nic wspólnego z malowaniem pędzlami po podłodze. Tamte zdjęcia (rozumiem, że mówimy o analogach) miały bardzo nieostry obraz w porównaniu z obecnymi zdjęciami. Miały wyraźne ziarno (nawet 100 ISO), o "dynamic range" można zapomnieć.
Nie mówię, że nie miały swojego uroku. Zdarzało mi się nawet edytować swoje zdjęcia w ten sposób. Ale ich jakość była żadna. W porównaniu do obecnych zdjęć oczywiście :)
Robiłam kiedyś montaże zdjęć dla klienta, który dostarczył mi skany ze zdjęć średnioformatowych. Wydawało mi się wówczas, że to bajka! Jak jakiś czas temu robiłam porządki w zdjęciach i otworzyłam te pliki, to się okazało, że to jest masakra :). W porównaniu do zdjęć z pełnej klatki i 36 mln px.
Więc niestety nie wiem o jakiej jakości, ani jakiej plastyce mówisz.
coś w tym jest. Na pewno ma Pan rację ale ja lubię lustrzankę cyfrową. Lubię patrzeć przez wizjer lustrzanki. Na pewno do zawodowego wykorzystania , do pracy, aparaty bezlusterkowe są lepsze. Są szybsze. Efekt jest pod kontrolą. W obecnym świecie wszystko jest szybsze. To jest taka sama rewolucja jak kiedyś między analogami a lustrzankami cyfrowymi. Dobrze że jest jeszcze wybór między analogiem, lustrzanką a bezlustrem.
Sprzęt jest - czy też powinien być - kwestią potrzeb i pomysłu na zdjęcia. Znam, takich, którzy wciąż fotografują wielkim formatem na szklanych kliszach. I fanie!
Nie we wszystkim bezlusterkowiec jest szybszy niestety, to mit ciągle powielany.
Mam Canona 200D i wszystko to co mówisz, że w lusterkowcu nie ma u mnie jest. Nie rozumiem o czym mówisz. Podgląd na ekranie jest, zmiana ekspozycji pokazuje zmiany na ekranie i taka wychodzi fotka jak na podglądzie z ekranu, histogram normalnie pokazuje podczas robienia zdjęć.
Miałeś kiedyś bezlusterkowca przy oku? Polecam sprawdzić różnicę. W wzjerze masz histogram, podobnie wszelkie inne informacje, które lustrzanka ma jedynie na LCD,. W 200D masz 9 punktów ostrości w wizjerze, nie jesteś w stanie ustawić ich nigdzie poza ograniczonym obszarem. Czy masz w wizjerze korektę ekspozycji, która wypływa na obraz???
Nie słuchaj gadżeciaży szpanerów bo to ludzie nie z naszej bajki fotografików
@@FotografwpodrozyPl niedługo AI i ciebie do garbicza wywali
@@robertszota1210 a my się jakoś znamy, że tak od razu, po polsku w szufladę? Nie ładnie.
W wizjerze SLR optycznym widzimy obraz trójwymiarowy ( mimo że jednym okiem ale drobny ruch aparatem daje trójwymiar a w wizjerze elektronicznym jest obraz płaski i SZTUCZNY
finalny produkt każdego aparatu fotograficznego to zdjęcie - zdjęcie które póki co nadal jest odzwierciedleniem 2d tego co się widziało. Co z tego że widzisz w wizjerze obraz trójwymiarowy - jak i tak zapisujesz go (jak to określiłeś) sztucznie na płaski kawałku papieru czy ekreanu 2d
Trójwymiarowy obraz widziany jednym okiem? To trochę przeczy fizyce. No chyba, że patrzysz przez wizjer dwojgiem oczu jednocześnie. W każdym innym przypadku obraz jest dwuwymiarowy.
A ja słucham stereo jednym uchem :)
A ja kupiłem starego Olympusa analogowego i zdjęcia z niego robione wraz z filmem Ilford są mega interesujące, do tego niepowtarzalny klimat. Narazie mój Z6 leży i czeka.
Wiele lat fotografowałem na Ilfordach, to kawał mojego fotograficznego życia i łza się w oku kręci. Ale póki nie da się żyć z fotografii (nie piszę o ślubach, sesjach biznesowych etc) to analogowe fotografowanie jest dla mnie cenowo poza zasięgiem. Nie mniej wciąż mam wszystkie moje, analogowe lustrzanki :)
Fotografuję starym 5D i lubię strzelić lustrem przy ludziach. Niech wiedzą, że Coś się wydarzyło!
Ha! :)
a ja dodam coś od siebie. Plastyki pełnej klatki żaden speedbooster nie odzwierciedli. co do mirrorless przydaje się w podróży jednak wizjer to wizjer. w ostrym słońcu nic Ci nie da nawet najjaśniejszy ekran.
Wizjer bezlusterkowca jest świetny. Idealnie się sprawdza pod światło. LCD - oczywiście, jak jest jasno to się nie sprawdza. A plastyka - jak najbardziej: rozpiętość tonalna matrycy, ilość bitów/kolor + dobre szkło (to ostatnie zawsze ważne) - stoją za tym co finalnie dostajemy.
za to nocą zanim jakieś światło latarni nie wejdzie w pole wizjera to w elektronicznym wizjerze masz śnieg jak w zepsutym tv
No, spraedza, tyle tylko że pokazuje to co już było, a nie jest. Kolego, żaden ovf nie jest w stanie dorównać prędkości światła wizjerowi ovf, żaden. Ty poprostu fotografujesz inne rzeczy niż inni i tobie się coś tam sprawdza, czy innym też musi? A no nie. A teraz porównaj DR, poziom szumów, szybkość uruchamiania się itp. Ile to masz tych punktów krzyzowych AF, sprubuj wyostrzyć poziomą linię, powodzenia 😁
Nie mam wątpliwości, że docelowo wszyscy się przesiądziemy na bezlustra, bo lustro to jednak anachronizm i zapewne większość firm stopniowo się z nich wycofa. Ale póki co, nie dam się przekonać, że komfort patrzenia przez elektroniczny wizjer jest porównywalny z lustrem. No nie jest. Ja tych wizjerów nie cierpię i nie umiem polubić. No i nie poradzę.
Nie zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości. Musisz mieć chyba w pamięci wizjery kompaktów sprzed dekady. Wizjery elektroniczne są o niebo jaśniejsze, wyraźniejsze, no i wyświetlają DANE, których nie masz w lustrzankach.
Jest jeszcze i taka kwestia. Obiektywy lustrzanek muszą posiadać układ optyczny, który pozwala na pomieszczenie ruchomego lustra za obiektywem.
W epoce fotografii analogowej lustrzanka stanowiła duży postęp w fotografii. Dziś w epoce gotografii cyfrowej to anachronizm!
tak, ale technologia musiała do tego dojrzeć. Kompakty były bezlusterkowe, a używanie ich stanowiło wyzwanie: wolne, jeszcze bardziej wolne - to było hasło przewodnie.
@@FotografwpodrozyPl i sà od dzięsiątków lat dostosowane
Jednak aparat cyfrowy niczego nie zapisuje na matrycy!
Licentia poetica - odniesienie do analogów.
Z ciekawości czemu pomijasz system micro 4/3?
Myślę, że gdybym skupiał się wyłącznie na reportażu czy streetcie to brałbym pod uwagę, ale tu Fujifilm jest ciekawszą opcją - ergonomia (np. Olympusy są dla mnie zbyt skomplikowane), emulacja negatywów etc. W krajobrazie, na mojej półce cenowej 4/3 ma słabsze wyniki rozpiętości i dynamiki tonalnej, wyższe ISO (1600+) dyskwalifikuje - chociaż to ostatnie jest raczej przydatne w reportażu. Panasonic skupił się na filmie, zaś Olympus - mam wrażenie - za bardzo na wyposażaniu sprzęty w kolejne udoskonalenia, zapominając trochę, że fizyczna wielkość matrycy jest tu pewnym hamulcowym. Generalnie uważam, że w obecnym momencie rozwoju technologii zapisu obrazu cyfrowego sprzęt ma marginalne znaczenie, wygrywają raczej gusta, przyzwyczajenie.
@@FotografwpodrozyPl zbyt skomplikowane ? Czemu ? Nie wiem jakie ty używałeś Olympusy ale w dzień użyteczne jak jest nawet 6400 w nowszych puszkach jak em1 mk2 czy em5 MK3. Rozpiętość tonalną tez jest na bardzo dobrym poziomie (nawet lepszy nim starsze pełno klatkowe lustrzanki co można zobaczyć na testach na yt).
@@FotografwpodrozyPl czyli źle że Olympus stawia na rozwój systemu? Powinien zatem skonczyc z udoskonalaniem ich bo ma mniejszą matryce ?
@@kacperki3896 to nie tak, po prostu większa matryca daje większe możliwości - abstrahując od faktu związanego z samym upakowaniem elementów światłoczułych - mniejszą rozdzielczością i związanymi z tym zjawiskami fizycznymi (np. szum przy wyższym ISO przy małych matrycach) - powstają nowe możliwości konstrukcyjne. Przykładowo - obiektyw o jasności 1.4 jest w w konstrukcji 4/3 nieosiągalny, a dla pełnej klatki - fotografuję właśnie szkłem o jasności 0.95. Efekt użycia np. większej matrycy czy większej średnicy mocowania bagnetu daje możliwość tworzenie mniejszych, lżejszych i jaśniejszych konstrukcji. Tak więc uwaga dotyczy rzeczy, która jest z mojej perspektywy zasadnicza. To czy będę miał w aparacie opcję fotografowania "otworkową" (Olympus ma) jest dla mnie marginalnie ważne.
@@kacperki3896 z testów chociażby tych publikowanych na Optyczne.pl wynika co innego. Zerknij chociażby na test modelu Olympus OM-D E-M5 Mark III: jpegi maksymalnie odszumiane, dynamika tonalna gorsza niż w amatorskim FUJIFILM XT-30 - co nie dziwi, bo to w końcu 12bitów/kolor a nie 14. Wg., testujących ISO 3200 jest graniczne, ale i takie wnioski wysuwam z analizy zdjęć moich kursantów, którzy fotografują topowymi Olkami. Reasumując - mają swoje wady i zalety, zależy kto czego potrzebuje.
Całkowicie zgadzam się z Pana opinią.
Dziękuję!
To tak jakby pianista prawdziwy zrezygnował z fortepianu i go wywalił jak w wierszu „fortepian Chopina” i przesiadł siè na elektroniczne klawiatury
Jak to mówią, chujowej baletnicy przeszkadza rąbek od spudnicy.
W błędzie kolego jesteś, warto fotografować lustrzankami tak samo jak dalnierzami i aparatami na film.
Proszę bez wulgaryzmów.
@@FotografwpodrozyPl takie przysłowia
A dlaczego warto?
@@JoannaMalak bo pozwalają rozwijać myślenie, a bezlusterkowiec je odbiera tak bardzo upraszczając proces fotograficzny
@@ShwarcArnold W jaki konkretnie sposób pozwala rozwijać myślenie? Na czym polega upraszczanie? To są bardzo ogólne stwierdzenia, czy możesz je rozwinąć?
To sobie rezygnuj ! Nie narzucają tego innym ! Ja jestem art photographic od 50 lat i nie widzę tu sensu by nie działać w obu technikach i SLR i DSLR czy mirrorless. Zwykły polski typowy SZPANER z ciebie typu „ jaki ja nowoczesny „
A czym tu szpanować? Bezlusterkowcem ze średniej półki? Jak pojawię się tu z dajmy na to Z9-tką co to kosztuje tyle co mało używane auto - poszpanuje. Póki co - raczej bidnie.
Panie "art photographic". Czytając komentarze, jedyne co Pan tutaj zaprezentował to arogancja. Może proszę pochwalić się zdjęciami. Powiedzą więcej niż te buńczuczne komentarze. Aparat ma ułatwiać przeniesienie tego co się widzi lub tego jak wyobrażamy sobie nasze zdjęcie na medium. Deprecjonowanie kogoś prac na podstawie sprzętu jaki używa lub nie chce używać bardzo źle o Panu świadczy, zarówno jako o fotografie jak i człowieku.
Dyskwalifikują cię jako fotografika. Słowa że nie tkniesz fotografii analogowej na filmie. Pewnie nie masz o niej pojęcia nie mówiąc o pracy w ciemni fotograficznej. Wyobraź sobie że u mnie w. Kanadzie w liceach na zajęciach z fotografii młodzież uczy się fotografii przede wszystkim. analogowej. Włącznie z wywoływaniem negatywów i robieniem finalnie. Zdjęć na papierze zarówno stykowo jak i na powiększalniku. W użyciu jest głównie stary „nauczyciel” Pentax K 1000
Poddaje się pańskiej dyskwalifikacji jako "fotografik", biorę to na klatę.
@@FotografwpodrozyPl szacun 😊
Widzisz a "u mnie w Polsce" uczą motologii rzymskiej w szkole - ale to nie powód abym w sobotę rano do sklepu zapieprzał z mieczem, tarczą i czubem z piór na zakupy - jak legionista rzymski. Mało tego "u mnie w Polsce" nadal uczą w technikum radiokomunikacji po kablu - ale nie po to aby każdy smartfona na telefon stacjonarny zamieniał - tylko aby znać historię i podstawy Panie "art"
@@irek_kapler mnie uczyli przede wszystkim historii Grecji, MITOLOGII GRECKIRJ A TAKŻE ILIADY O ODYSEI !!! A w liceac za moich czasów także łaciny . Mitologia rzymska to odprysk bogatszej klasyki mitologii greckiej . Nie porównuj dzisiejszej edukacji z tą z PRL dziś 80% młodzieży to analfabeci i debile.
@@irek_kapler potrafisz zr