o to to. niedawno oglądałem "Czas Honoru" i tak źle ten serial brzmiał - porównując go z KAŻDYM serialem na Netflixie spoza Polski - że sobie pomyślałem: "Pokazać to komukolwiek na Zachodzie to obciach, bo przez tak słabą fonię to się tego oglądać nie da przyjemnie". I przypomniałem sobie, co Cezary Pazura powiedział ponad 20 lat temu w wywiadzie: Polskie filmy źle się ogląda bo źle brzmią. A w zachodnich produkcjach słychać wszystkie detale typu spadający na podłogę obiekt na trzecim planie
Osobiście nie jestem w stanie oglądać jakiegokolwiek filmu z lektorem. Jestem z tego pokolenia, które się wychowywało z polskim dubbingiem, później zacząłem oglądać filmy i seriale z napisami. Z kolei moi rodzice nie potrafią czytać napisów i oglądają filmy z lektorem, przez co zdarza mi się mocno się zażenować. Podcast jest świetny.
Czytanie napisow podvzas filmu od pewnego wieku to prawdziwa męka, lektor to zbawienie. Polecam więcej empatii dla coraz gorzej widzących rodziców. Prowadzący nie pozwala dokończyć wypowiedzi i czesto przerywa. Nie dowiedziałem się w końcu jaki jest ten proces "przychodzi klient i coś chce". A może ja się przyzwyczaiłem do podkastow gdzie goście mają czas aby opowiedzieć od A do Z. Jest to być może trudne do zaakceptowania w radiu (skad wywodzi sie prowadzacy), ale tu mamy przecież czas.
Lektor, dubbing, rozumiem, ale dlaczego polskie filmy (robione od zera po polsku) mają tak kiepski dźwięk? Muzyka i efekty górują nad dialogami, a jak coś jest ciszej lub mniej wyraźniej to znika całkowicie.
Świetna rozmowa, ale do jednego się przyczepię. Prosze o wyjaśnienie, dlaczego 'dluga fala dziwekowa przenosi wieksza energie" skoro wg fiizyki energia przenoszona przez fale jest odwrotnie proporcjonalna do jej dlugosci. (wyjasnieniem dlaczego bas sie niesie nawet po lesie jest to, że fala dziwekowa słabo sie rosprasza' na obiektach o wymiarach znacznie mniejszych od jej dlugosci; dokładniej chodzi o dyfrakcje.)
Bardzo dobre pytanie! Tu oczywiście pozwoliłem sobie na duże uproszczenie i faktycznie nie wyszło to najlepiej. Chodziło mi o to, że przy podobnym natężeniu dźwięki niskie odbierane są subiektywnie jako cichsze niż wysokie. Ergo - trzeba emitować dźwięki niskie z większą energią niż wysokie, żeby słyszeć je podobnie głośno. Punkt za uważność i pozdrawiam!
Kocham filmy z lektorem. Tak, z tym neutralnym, nijakim lektorem. Może gdyby polscy lektorzy lepiej się sprawdzali byłoby inaczej, ale moim zdaniem nasi lektorzy brzmią komicznie. Nienaturalnie, często piszczą, źle oddychają, są niedopasowani do postaci. Jeszcze nie widziałam filmu, w którym lektorzy byliby chociaż akceptowalni. Aha. I ja nie lubię głosu Boberka. Jest okropny.
Problem z polskim dubbingiem jest taki, że dzwięk tła często jest głośniejszy od głosu. W moim przypadku 90% filmów jakie odpalam z dubbingiem po 3 minutach trafia do kosza, bo zwyczajnie nie jestem w stanie spokojnie obejrzeć produkcji.
..szkoda tylko że Polskie kino to gówno klasy C.. W zasadzie wszystkie elementy są /z niewielkimi wyjątkami / gówniane. W porównaniu z kinem Birmańskim i Indonezyjskim może jest nieźle ale reżyser dźwięku który z dumą opowiada jak dubinguje filmy /zamiast robić ścieżkę dźwiękową jako członek ekipy produkcyjnej/ jest dla mnie symbolem upadku Polskiego kina.
Najgorsze jest to, że w nowych filmach jest dźwięk do dupy. Nie słychać co aktorzy mówią. Muzyka na potańcówkach jest nieadekwatna. Realizatorzy dźwięku są głupi, bez gustu i głupi. Polskie dubingi są ok. A najlepiej z lektorem.
o to to. niedawno oglądałem "Czas Honoru" i tak źle ten serial brzmiał - porównując go z KAŻDYM serialem na Netflixie spoza Polski - że sobie pomyślałem: "Pokazać to komukolwiek na Zachodzie to obciach, bo przez tak słabą fonię to się tego oglądać nie da przyjemnie". I przypomniałem sobie, co Cezary Pazura powiedział ponad 20 lat temu w wywiadzie: Polskie filmy źle się ogląda bo źle brzmią. A w zachodnich produkcjach słychać wszystkie detale typu spadający na podłogę obiekt na trzecim planie
Super temat. Nie trawię filmów z dubbingiem i nie znam nikogo z mojego pokolenia, kto by je lubił. Bajki są spoko o dziwo. Łapa w górę i oglądamy
Zwłaszcza dubbing Jacka Sparrowa czy Barbosy z piratów,tóż to świętokradztwo!!
Osobiście nie jestem w stanie oglądać jakiegokolwiek filmu z lektorem. Jestem z tego pokolenia, które się wychowywało z polskim dubbingiem, później zacząłem oglądać filmy i seriale z napisami. Z kolei moi rodzice nie potrafią czytać napisów i oglądają filmy z lektorem, przez co zdarza mi się mocno się zażenować. Podcast jest świetny.
Mam to samo - mi lektor morduje film.
I dzięki za opinię, serdeczności życzę :-)
Czytanie napisow podvzas filmu od pewnego wieku to prawdziwa męka, lektor to zbawienie. Polecam więcej empatii dla coraz gorzej widzących rodziców.
Prowadzący nie pozwala dokończyć wypowiedzi i czesto przerywa. Nie dowiedziałem się w końcu jaki jest ten proces "przychodzi klient i coś chce". A może ja się przyzwyczaiłem do podkastow gdzie goście mają czas aby opowiedzieć od A do Z. Jest to być może trudne do zaakceptowania w radiu (skad wywodzi sie prowadzacy), ale tu mamy przecież czas.
Po co wam te słuchawki? Nie słyszycie się przez stolik? 🤔🫣😂🤣😂
Super wywiad.☝️👍💪
Miło, że chciało Ci się wrzucić próbki głosu wraz ze zdjęciem 😁
Nie ma sprawy :)
Podpisuje sie, ZAJEBISCIE to wyszlo. Dzieki! :)
Lektor, dubbing, rozumiem, ale dlaczego polskie filmy (robione od zera po polsku) mają tak kiepski dźwięk? Muzyka i efekty górują nad dialogami, a jak coś jest ciszej lub mniej wyraźniej to znika całkowicie.
fajnie się ogląda panie łukaszu ciechański podcast. wychwyciłem bardzo dobre śmieszne momenty
Jak będę miał ochotę na czytanie to wybiorę się do księgarni a nie do kina.
Czekam na predatora z dubbingiem gdzie Szhwarzenegggerem bedzie Zamachowski.
Świetna rozmowa, ale do jednego się przyczepię. Prosze o wyjaśnienie, dlaczego 'dluga fala dziwekowa przenosi wieksza energie" skoro wg fiizyki energia przenoszona przez fale jest odwrotnie proporcjonalna do jej dlugosci.
(wyjasnieniem dlaczego bas sie niesie nawet po lesie jest to, że fala dziwekowa słabo sie rosprasza' na obiektach o wymiarach znacznie mniejszych od jej dlugosci; dokładniej chodzi o dyfrakcje.)
Bardzo dobre pytanie! Tu oczywiście pozwoliłem sobie na duże uproszczenie i faktycznie nie wyszło to najlepiej. Chodziło mi o to, że przy podobnym natężeniu dźwięki niskie odbierane są subiektywnie jako cichsze niż wysokie. Ergo - trzeba emitować dźwięki niskie z większą energią niż wysokie, żeby słyszeć je podobnie głośno. Punkt za uważność i pozdrawiam!
Kocham filmy z lektorem. Tak, z tym neutralnym, nijakim lektorem.
Może gdyby polscy lektorzy lepiej się sprawdzali byłoby inaczej, ale moim zdaniem nasi lektorzy brzmią komicznie. Nienaturalnie, często piszczą, źle oddychają, są niedopasowani do postaci. Jeszcze nie widziałam filmu, w którym lektorzy byliby chociaż akceptowalni.
Aha. I ja nie lubię głosu Boberka. Jest okropny.
Problem z polskim dubbingiem jest taki, że dzwięk tła często jest głośniejszy od głosu. W moim przypadku 90% filmów jakie odpalam z dubbingiem po 3 minutach trafia do kosza, bo zwyczajnie nie jestem w stanie spokojnie obejrzeć produkcji.
Chlopaki z Barakow. Jeden jedyny zajebisty lektor.
..szkoda tylko że Polskie kino to gówno klasy C.. W zasadzie wszystkie elementy są /z niewielkimi wyjątkami / gówniane. W porównaniu z kinem Birmańskim i Indonezyjskim może jest nieźle ale reżyser dźwięku który z dumą opowiada jak dubinguje filmy /zamiast robić ścieżkę dźwiękową jako członek ekipy produkcyjnej/ jest dla mnie symbolem upadku Polskiego kina.
Polskie kino to generalnie badziew bez sensu i pomysłu
Najgorsze jest to, że w nowych filmach jest dźwięk do dupy. Nie słychać co aktorzy mówią. Muzyka na potańcówkach jest nieadekwatna. Realizatorzy dźwięku są głupi, bez gustu i głupi. Polskie dubingi są ok. A najlepiej z lektorem.
Całkowicie zbędna osoba