U mnie w jednostce (lata 90) po godz. 15 kadra szła do domu, oficer dyżurny z kumplami znikał w gabinecie. Pili i panienki sobie sprowadzali, a wojsko co miało robić...? też piło. Potem dosyć często późnym wieczorem huraganowo wpadała na jednostkę żona któregoś z oficerów co to zapominają o domu. Były niezłe sceny, wtedy to było nawet śmieszne. Na unitarce było jakieś szkolenie po unitarce tylko niszczelnie wątroby i marnowanie czasu. Ponoć teraz jest lepiej.
Lewizna-samowolne oddalenie Za byle co można było wylądować w anclu lub Orzyszu.Dzisiejsze leszcze i mocni w gebie poliniacy by się zesrali już pod brama.
@@marwoj54 Orzysz był wtedy jak akurat była panika, albo nie dało się już tego przykryć, normalnie trepy kryły takie przypadki, bo robiły im złą reklamę.
Byłem w wojsku 1984/86 Byłem też na poligonie w Ożyszu latem i zimą."Skazani" biegali z plecakami pełnymi kamieni i był zakaz podchodzenia do nich i odzywania się.Byli pilnowani.Był to przykry widok.Tutaj nic takiego nie pokazano,bo to film robiony przez aktywistow z PRL.
Mój wyrok brzmiał - "Dwa miesiące służby w jednostce karnaj w Orzyszu w zawieszeniu na dwa miesiące " . Ot byłem niegrzecznym zwiadowcą w batalionie czołgów. Mój kolega opowiadał mi że jeszcze przez kilka lat zrywał się w nocy gdy wyszedł do cywila. Stachu K. "Tygrys " pozdrawiam Cię gdziekolwiek jesteś.
@@polskiedruzynystrzeleckiew5820 Dla Orzysza na muszce juz jednego trzymalem , gdyby tylko mrugnal na poczatek noge bym mu odpalil ...na wlasne szczescie rozsadnym sie okazal .
A skąd się te Ci...y w rurkach biorą? Bo śmiem postawić tezę, że w większości to chłopaki wychowywane i niańczone przez mamusie bez wzorca Ojca, który albo robi za granicą, albo chla albo nie ma czasu aby z synem porozmawiać, zabrać go na piłkę, na strzelnicę itd A ty ile razy z synem wyszedłeś w piłkę zagrać, zabrałeś go pod namiot, na strzelnicę itd itd więc już wiesz skąd się biorą te Ci...y w rurkach...
6 KŁ, PD6PD, 86-88, ul. Wrocławska Kraków, takie filmiki to dobre dla mamy i taty aby za synkiem nie płakali, pierwsze pół roku to max 4 godz. snu, 3-4 wymarsze w tygodniu na 20 km na zajęcia taktyczne i 1-2 razy w miesiące na 40-50 km, minimalna ilość pompek to 50 na kościach i skoki na las o 24,00.
Mój tata o ile pamiętam był w wojsku w 1972 roku i opowiadał że był u niego w koszarach chłopak kozak i psychicznie nie do zabicia i fizycznie i na wojsko mial wywalone więc trafił do jednostki karnej a po powrocie jak wrócił to dowódca kompani się załamał i powiedział że jak go w Orzyszu nie wychowali to oni też nic nie zrobią nie dał się złamać
W Orzyszu był wycisk fizyczny. W sumie to nie było tak źle. Gdyby dali chłopakom odpocząć po zajęciach. Chetnie bym poszedł. Wojsko to trening i kondycja A nie leżenie na łóżku i robienie wart.
Nikt nie poszedł tam za darmochę. Odsłużyłem 2 lata bez Orzysza bez ancla i nic mi się w wojsku złego nie stało. Podczas mojej służby z kompani tylko jeden żołnierz trafił do tej jednostki. Miał w zawiasach 10-chę i złapali go na samowolce WSW go podwiozło na stopa wracał do jednostki. Odwiesili i miesiąc Orzysza doładowali wrócił odsłużył resztę i poszedł do cywila. Trzeba było iść a nie się migać i teraz cwaniaczyć. Byłem i nie mam się czego wstydzić.
W każdym wojsku jednostce byli tacy ktorzy nie wytrzymywali darcia mordy bluzgów i poniewierania. Szczegolnie na unitarce. Nie tylko w Orzyszu gineli tzn odbierali sobie zycie
Te doświadczenie pokazują wyraźnie, że nie każdy nadaje się do wojska aby być żołnierzem. Dlatego armia powinna być zawodowa złożona z ochotników świetnie wyszkolonych i dobrze opłacanych.
Służyłem zawodowo w Kanadzie. Tutaj wszyscy służą na ochotnika, muszą przejść testy. Nie tylko fizyczne. Ale też specjalne testy na inteligencję, wzrokowe na kolory, również na orientację geometryczną, mechaniczne i jezykowe itd, itd. Z tego co słyszałem ale nie mam na to żadnego solidnego potwierdzenia jak jakiś kandydat miał IQ poniżej 86 punktów to go nie przyjęli. Pozdrawiam
@@Carlos-Santos Do Przasnysza brali uzdolnionych matematycznie i muzycznie plus elektronika kierunki i techniczne. Obejrzyj film, albo poczytaj o " Enigmie ".
@@Carlos-Santos tak tak zwłaszcza te kolory jak beżowy albo tęczowy to odrazu na dowódcę a reszta na rozkaz musi mi się wypinać bo jak nie to za homofobię do karcera na tydzień
Służyłem w JW 2225 w latach 79 82 widziałem treningi tygrysów, ale wiem że to lekko sobie traktowali żołnierze z 6 Pomorsko desantowej. Dla nich to był lekki trening dopóki nie wymyślono dla nich specjalnych jednostek karnych Andrzej
Należy dodać, że również podczas pobytu w Orzyszu żołnierzom przedłużano pobyt za np. spożycie alkoholu ,podczas wyładunku buraków na dworcu PKP Orzysz. Potwierdzam taki fakt. Co mnie jako żołnierza zawodowego wyjątkowo rozśmieszyło co do metody wychowawczej jaka miał odegrać pobyt w jednostce wojskowej. Nie można zapominać, że w większości kadra tej jednostki, również pełniła tam słuzbę w ramach kary.
Za spożycie alkoholu to dostałem w dupsko pasem od dowódcy plutonu. A właściwie to nie za alkohol , tylko za to że się dałem złapać..... Ale jak tu uciekać , jak w żyłach było ze 3 promile..😂😂😂😂😂
Witaj, może opowiesz coś o nas jeśli byłeś tam "zawodowym" o nas, czyli o KOMPANII POLOWEJ . Bo mało kto wie że z początku to wcale nie chcieliście nas tam przyjmować, a jak już przyjęliście to K.P miała dwie duże beczki plus taktyka. Co TY na to?
W dniu, w którym przyjechałem do wojska (do Żurawicy ok. 7 km. od Przemyśla) piłem z kolegami tanie wina w centrum Przemyśla pod mostem kolejowym. Człowiek wiedział podświadomie do jakiego syfu został skierowany i w ten sposób żegnał się z wolnością. Do jednostki wszedłem nietrzeźwy😀 Dodam jednak, że przez całą służbę na flance wschodniej nie wypiłem w jednostce ani grama alkoholu, nigdy tez nie wróciłem z przepustki do jednostki po alkoholu👍
W tamtych czasach jak człowiek szedł odbywać zasadniczą służbę wojskową to dobiero tam przekonywał się w jakie szmbo się wpakował.Niestety wtedy było już za późno żeby się z tamtąd wydostać.Wszelkie problemy z poborowym były związane z niedostosowaniem się i niechecią do służby wojskowej.Konsekwencje to kary ancla oraz jednostki karne.
Jesień 79/81 Bemowo Piskie 5 miesięcy szkółka i 1.5 roku Wicko Morskie . Do roku przerąbane tak jak na filmie . Do 15 kadra rządziła , później do rana rezerwa .
opisz wicko wyraźniej.. w latach połowa 70ych poligon p-lot na którym ćwiczyliśmy strzały do rękawa. ... Namioty stawiałeś samodzielnie, kadry z Wicka nie widziałeś. Gdzie wasze koszary bo u nas wtedy tylko lekki las i pola.
@@marekobak7511 widzisz że nie.. zaginął na froncie.😗 Z dszk lub pkm2 zapewne nic wspólnego. Może był w Wicku na pięć siódemkach.. licho na razie wie. 🤭
Na pewno tak jak poborowe pseudo wojsko. Jaki szwej do niego trafił to jeszcze gorszy z niego wychodził. Ech...mistrzu że ty się nie wstydzisz dzisiaj takich głupot pisać.
Mnie na unitarce docierał andrzejczuk. Grudzień lekki mróz i śnieg, okopywanie jedno po drugim, do leżącej, klęczącej, stojącej. Kumple maszerowali, mnie kazał czołgać się rowem. Dzielnie asystowali mu "starzy" Na kompanii zdarzały się porażenia prądem przy pomocy ręcznej prądnicy do telefonu, bieganie po korytarzu w op z plecakiem załadowanym 17 kg ciężarkiem i podkładaniem nogi. Rejony do 2 w nocy, przepychanie zatkanych po brzegi kibli rękoma było na porządku dziennym. Ostatni a taka sytuacja po 9 m-cu służby. Książkę można by napisać.
Jakby na mnie trafiło to by ich huj jasny strzelił tak jak stali. To oni by zostali dotarci jak zbutwiała wycieraczka. O ile łapiduchy by ich odratowali.
12.08.76-11.09.76, tylko miesiąc. Za moich czasów nie było broni, tylko okrągła kostka betonowa w plecaku. Po wyjściu ze stołówki kontrola czy nie wynosiliśmy jedzenia. Reszta mniej więcej jak na filmie.
Raz stałem nieprzepisowo na służbie wartowniczej, i wpadł nagle plutek na kontrolę, więc dostałem zomz. Innym razem zaraz po objęciu służby wartowniczej na fortach przemyskich ułożyłem się do snu w okopie, a dokładniej w transzei i przykryłem się pałatką. Gdy spałem, przyszedł plutek na kontrolę i zabrał mi kałasznikowa. Potem za karę stałem na bramie poza kolejnością😀
Nie wiem jak to robiłeś , ale podziwiam . Przespałem większość wart . Spałem zawsze na rozładowanej broni /RAK/. Bezpiecznie było w kabinach samochodów alarmowych , na wieżach strażniczych , lub w zaspach śnieżnych .Budziłem się na czas zmiany lub warkot UAZ-a z kontrolnym .
"Tam, gdzie kończy się sens i logika , zaczyna się wojsko" To fakt niezaprzeczalny.Ale były też pozytywne aspekty, mimo wszystko. Mam pełne prawo tak powiedzieć, bo byłem, widziałem, odsłużyłem. I to nie w orkiestrze, a w dosyć elitarnej formacji. Wkurwiają mnie "eksperci", fachowcy znający armię z gier komputerowych. Więc nie pierd... głupot. Ci, którzy byli w woju, wiedzą o czym mówię, i sądzę, że mają takie samo zdanie. Pozdrawiam .
@@dariuszreda3291 Szacun, Tygrysie. Żaden ze mnie sierściuch , byłem w 82, więc jednak, kurwa wiem. No i z BIBu tam nie poszedłem, marszobiegi na 40 i więcej kilometrów robiłem wcześniej... ps. W maskę pgaz rzygałem jeszcze przed Orzyszem, ale co ja tam mogę wiedzieć, no nie?
I tu się mylisz. Czerwone, Niebieskie berety Mar. Woj. jednostki pływające a nie kompania samochodów podwodnych. To były lata bardzo intensywnej służby i tzw pierdzenia w balona nie było. @@sergiuszkizkiz6058
służyłem na jednym okręcie z jednym "Tygrysem". Mówił że jako baniol na łajbie miał ciężej i coś w tym musiało być bo goście po Orzyszu na okrętach nie mieli żadnych przywilejów czy forów wśród załogi. Musieli jak każdy marynarz przejść swoje na łajbie żeby potem mieć coś do powiedzenia.
Oby nie było żadnego konfliktu na naszym terenie,bo to co się widzi dzisiaj to wszystko to takie ciepłe kluchy.Fakt w tamtych czasach zamiast szkolić to się wyżywali z takiego wojska by nic nie było wiadomo dyscyplina musi być ale nie do przesady.Jedno trzeba wiedzieć każdy konflikt to nie gra komputerowa jak ktoś sobie tak dziś myśli.Ostatnio oglądałem wywiad z pewnym żołnierzem gdzie dziennikarz zadał pytanie takie co nawet mi nie przyszło by zapytać o coś takiego a pytanie brzmiało tak jak to jest zabić drugiego człowieka mnie to szczęka opadła ale żołnierz odpowiedział prosto wybór jest prosty albo on albo ja taki jest wybór.Jednym słowem to jest życie.
Jesień 1984 dwie samowolki,pierwsza 9 dni,drugie 4 dni,za pierwsze 12 dni ancla w zawiasach,po drugim psychiatra,w huja waliłem do końca,niczego się nie bałem. Po odroczeniu na półtora roku wróciłem do tej samej jednostki JW 2751 Brzeg pluton dowodzenia,resztę służby odbyłem spokojnie bez wpadek.
służyłem na komendzie poligonu w Orzyszu, wozilsmy tych chłopaków na poligon ,ćwiczyli tam kopali transzeje,,nie mieli łatwo. Pozdrawiam .85/87.wiosna .
Zaliczyłem dwa miesiące w Orzyszu (1984). Straciłem ponad 8 kilogramów więc po powrocie do macierzystej jednostki ledwo mnie poznali... Ale na kompanii już miałem spokój a ziomek na kuchni doprowadził mnie do ładu... Mój brat cioteczny mechanik- kierowca pięćpiątki w Ostródzie) mówił tak: "Przeżyj Drawsko przeżyj Orzysz to na Wojsko (....) położysz".
W 1972 r w jednostce której służyłem spotkałem żołnierza ,który był w Orzyszu trzy razy ,chodził sobie po jednostce nic go nie ruszał ,rozpięty mundur ,czapka na bakier ,żadne zbiórki ,apele ,sprzątanie rejonów nic go nie obchodziło,w końcu gdy zaczął odganiać niewidzialne muchy przed twarzą dowódcy jednostki został zwolniony do cywila
Jakiś niecały rok po zamknięciu JK Orzysz, w pociągu zgadałem się z szwejkiem który służył w Orzyszu. Gadamy, gadamy i ja mu mądrość prawię ze jakie to szczęście ma że nia ma tam już karnej. ON mi na to -- karnej co prawda nie ma ale kadra ta sama pozostała. Ale wtedy żal mi się go zrobiło, nic nie odwalił a miał pecha tam trafić.
Posłuchaj i zapamiętaj nie ubliżaj , a jak nie wiesz za co Ludowe Wojsko Polski powinno przeprosić tych którzy w latach twardej komuny służyli ojczyźnie, to o prostu żal mi cię anonimie.
Szacunek! Przezylem caly "stan wojenny" w kamaszach. W kilku jednostkach.Prrzezylem duzo .widzialem jeszcze wiecej! Pamietamy przysiege! Wierzylem, ze sluze Polsce i Polskiemu Narodowi! W jednostkach karnych nigdy nie bylem! ORNETA- Szacunek dla Ciebie!!!😮
Moze tobie patusie, bo normalnym ludziom nie bardzo. a swoja dyscypline to sobie mozesz w dupe wsadzic, bo kazdy inaczej ja odbiera. Zaraz piwoszu wylecisz pewnie z rurkami i kolorowymi wloskami bo "bo och, tak wojsko mnie tresowalo, ze nie znosze jak ktos sie ubiera inaczej niz ja" xD
@@gozertraveler858 Głupiś. Twoje podejście to właśnie objaw dzisiejszej patologii społecznej, oderwania od realiów życiowych. Jest czas zabawy i czas wojny, to normalne stany, nigdy inaczej nie było. Trzeba umieć się bawić, ale wiedzieć, kiedy zabawa się kończy i być na to przygotowanym.
@@p.jankowski6070 glupi to ty jestes tresowany psie. Ty jestes patologia wlasnie, i zacofaniem. Swiat idzie do przodu, zawiazuje sie sojusze, inwestuje w technologie, a ty "pobor, pobor". Rosyjska armia jest wieksza od Ukrainskiej, i co? Swita ci gdzie lezy sila? W sprzecie i taktyce, a nie liczebnosci.
Byłem w zasadniczej służbie wojskowej (jesień 86 do 88) ,malowana grubo farbą armia że sprzętem na pokaz ,który nie działał i wiecznie pijaną kadrą żyjąca od paniki do paniki.
Nie wiem gdzie ty służyłeś, ja przez 2 lata raz się napilem wódki, przy obcince, nigdy nie widziałem pijaństwa a szczególnie kadry. Wesoła 2227, wiosna 86 /88
@@jacekkurzydo6742 OK, ja mówię za siebie, w wesołej pijaństwa nie widziałem, oczywiście absurdów było wiele, szkolenie zostawialo wiele do życzenia ale wódy się z całą pewnością nie chlalo.
Owszem, byli też oficerowie na "zsyłce" i część z nich była nawet bardzo o.k, lecz niestety, tak jak między chłopakami z zasadniczej, też zdarzały się kurwy, zwłaszcza w stanie wojennym (1982r)
I bardzo dobrze,że takie jednostki były.Nikt tam za niewinność nie trafił. A biadolenie,że kadra dręczyła,to lekka przesada.Tak naprawdę ,to wojko zaczynało się po 15.30 kiedy kadra szła do domu i "dziadki" zaczęli pokazywać swoją władzę.Wtedy dopiero dla młodych zaczynał sie terror i barbarzyństwo.Samobójstwa w większości przypadków było właśnie spowodowane okrucieństwem dziadków,którzy byli jak inni z poboru. A wiem,co piszę ,bo 5 lat byłem w WSW i ŻW i niejednokrotnie do takich zdarzeń jeździliśmy,gdzie były samobójstwa/okaleczenie spowodowane przez pastwienie się przez dziadków lub też przez dziewczyny,które chłopaków zostawiały.Oczywiście,że też wśród kadry byli sadyści ale w głównej mierze w sadyźmie dominowało stare wojsko,gdzie nawet kaprale nie mieli nic do gadania na koszarach.
Chciałbyś robić cokolwiek wbrew swojej woli ? Ci niewolnicy nie godzili się z dwuletnim więzieniem ich w kamaszach. Szacunek wszystkim niewolnikom komunistycznej LWP.
To nie było wbrew ich woli jak piszesz,tylko z powodu ich działania.Samowolki,bójki etc.powodowały przeniesienia do karnych jednostek.Tyle,że nie tak od razu,tam naprawdę dostawali się recydywiści swoich działań.Wpierw były powiedzmy sobie kary na terenie jednostki stacjonarnej -drużyna-pluton kompania i dopiero szło wyżej.Pamiętaj,że jezeli taki się trafił na kompanii,to cała kompania /pluton et.miały prze...ne.A nie tylko on. Reasumując-to nie było wbrew ich woli jak piszesz,tylko na własne życzenie. I po co ten patetyczny ton o szacunku do niewolników LWP ?@@zrobmyto A tak już na marginesie,to OSW powinna wrócić,bo jak patrzę na dzisiejszą młodzież,to ....a zresztą szkoda słów.
@@motogoldblock1694 już zaczynasz narzucać pomysły na niewolniczą służbę wojskową. Dzisiejsza młodzież to inne pokolenie, wolne od kretynów w mundurach LWP. To oni niech sobie żyją tak, jak chcą, a nie jak chciały kiedyś władze komunistyczne powiązane z Sowietami i ich systemem stalinowskim w wojsku LWP.
@@zrobmyto Co ma system do służby w wojsku ? Większość badanych dobrze lub bardzo dobrze wspomina tamte czasy.Widocznie jesteś zbyt młody ,więc mało wiesz lub nie czytasz ze zrozumieniem,co napisalem. Żyj sobie w tej swojej betonowej wizji świata ale pozwól mieć innym inny osąd tamtych czasów.Pozdrawiam
@@motogoldblock1694 Widać, że młody jesteś i nie ogarniasz tematu albo nie rozumiesz lub nie chcesz. W czasach PRL wojsko było szkolone na wzór Sowietów. Przemoc, przemoc, niszczenie psychiki. Systemem byłO PZPR, państwo milicyjne, wojskowe, SB, które dzięki temu trzymało władzę dla czerwonych komunistów, którzy lizali tyłki ruskim towarzyszom. Zbrojna grupa przestępcza ślepego generała wprowadziła pucz w roku 1981 bo bała się o swoją przyszłość. W wojsku w każdej jednostce byli tzw oficerowie polityczni, wpajający żołnierzom komunizm. Myślisz, że większość badanych dobrze lub bardzo dobrze wspomina tamte czasy? Ci , co dobrze wspominali LWP byli prostakami oderwanymi od pługa, lubiący być gnębieni. A co do mnie to pomyliłeś się, że jestem młody. Łobuzy w mundurach LWP więzili mnie dwa lata, a więc powiało komuną. Ja w podzięce oddałem im książeczkę wojskową, więc od wielu lat mam spokój z tzw "powołaniami". Powołać to sobie można krowę na polu :) Pozdrówka
@@manikkucka2840 dokładnie za karę na kompani służył porucznik co utopił czołg z całą załogą nie zrobił rozpoznania ale oni mieszkali w blokach poza jednostką w raz z rodzinami
Marynarka Wojenna 81-84 trzy 13 grudnia stan wojenny zero kontaktu z rodziną urlop pierwszy po 9 miesiącach w syfie lata wyjęte z życia co tam Orzysz trzeba było przeżyć okres baniaka na okręcie potem starszy baniak . Półtora roku służby dopiero miałem względny luz bo wskoczyłem na winkla czyli połowę służby mogłem poluzować pas trzymać ręce w kieszeni jak nikt nie widział w lądowych to już rezerwa, Kadra nieco bardziej inteligentniejsza niż te trepy z filmu,
To prawda w Marynarce byli inteligentniejsi i porozmawiać możnabylo z takim kapitanem czy komandorem. Fakt nie służyłem w smutnych czasach. ZIMA 96 CSMW USTKA-9FOW HEL
No niestety, tak jak Rosjanie traktowali i traktują swoich żołnierzy jak mięso armatnie, tak w dużej mierze było i w LWP. Jak trafił się mądrzejszy przełożony i solidarni koledzy to szło wytrzymać, nawet i wspomnienia są dobre. Ale jak się trafiło na durniów albo wręcz sadystów no to było przejebane. I jak piszą, nie jeden targnął się na życie. Bo generalnie to był syf, szło tylko o to aby dotrwać do cywila. Jak mówiono - mu tu nie przyszliśmy zasłużyć tylko odsłużyć. I śmialiśmy się z trepów, że oni tam zostają. Ale jak czas pokazał wszyscy okazali się wygranymi. Od dawna na niezłych emeryturkach a ty człowieku zapi . . dalasz do końca życia.
I tu się zdziwisz.W głównej mierze,samobójstwa i okaleczenia celem pozbycia się życia paradoksalnie były dziwczyny,które w listach zostawiały swoich chłopaków.
Generał Skalski mówił że żydzi go nie bili , robiła to polska swołocz i uważam że kadra jw 1370 to polska swołocz. Jestem od 1949 r mieszkańcem Orzysza i wiem co piszę
Poborowa armia z jednego rocznika to najgorsze co może być. Służyłem na zachodzie. W Canadyjskiej Armi, tu niema żadnej "fali". Wszyscy ochotnicy z ròżnych rocznikòw. Też są kobiety. Najmniej %wo w piechocie a najwiecej jest pieknej pòłci w Marynarce i Lotnictwie. To że są kobiety to jest plus. Po prostu chłopaką mniej odbija 😁. Z moich obserwacji najgorsi to są tacy meżczyzni od 18 lat do 25 lat kompletne tłoki źyciowe. Mają za dużo adrenaliny a za mało wiedzy życiowej. W służbach specjalnych nie widuje się kobiet jak są to bardzo żadko. Trening fizyczny jest bardzo wyczerpujacy. Do tego pogoda w Kanadzie jest bardzo zróżnicowana. W Ontario bywa w lato do 40°C + jeszcze zawilgoceniem powietrza to osobiście widziałem jak chłopaki padali na poligonach i defiladach do tego jeszcze jebane komary i czarne muchy to tak gryzą że niektórych jak zasneli bez siatek i moskitiery to do szpitala zabierali bo szkoku toxsycznego dostawali i puchli. Mile wspominam służbę chociaż zdarzały się różnego rodzaju spiecia między szeregowymi i personelem. Ale starsi żołnierze i oficerowie monitorowali zachowania nowych żołnierzy i ich mentalne odporności. Jeżeli coś było nie tak to dawali to tobie do zrozumienia. Na podstawowym treningu +/- 12 tygodni najwięcej szeregowych żucało w 1szym mieśiącu. Niestety nie wszyscy się nadają do wojska. Pozdrawiam.
Oficerowie berlingowców, Sił Zbrojnych PRL i ich bezpośredni następcy nie darmo zwani byli i są nazywani TREPAMI. Od siebie dodam; trepami przepoconymi.
Byłem w tej jednostce 😁 jakiś czas, w zasadzie to więcej na poligonie niż w jednostce😅 Przed kamerą to nie co inaczej wygląda, taka jagby cenzura i spokój 😉😂
Ten film to czysta propaganda . Służyłem w Orzyszu 89-90 i widziałem chłopaków z karnej . W filmie nikt nie wspomina o pracy w betoniarni czy świniarni (przejebane) .
Oj synkowie ja odbyłem zasadnicza służbę wojskową w Kostrzyniu nd/Odrą wiosna 1970/1972, gdzie serwowano nam brom do kawy, a karna JW w Orzyszu była przeznaczona dla ukaranych oficerów , podoficerów i szeregowców. Mój kolega z Jeleniej Góry zaliczył Orzysz. A ponadto nikt nas do dziś nie przeprosił za dwa lata wyjętych z życiorysu.
A ponadto nikt nas do dziś nie przeprosił za dwa lata wyjętych z życiorysu - DOKŁADNIE! i osiem lat podstawówki, że o zerówce nie wspomnę (o ile była) za co cię maja dzbanie przepraszać i kto?
@@hanzorazor3901 Ja zaliczyłem wojsko od 1969-71.I uważam że jest to dobra szkoła życia.Cwaniakom przycina uszy,ciamajdom daje kopa na rozruch życiowy.Uczy posłuszeństwa wobec starszych nie tylko stopniem ale i wiekiem,Szzacunku do rodziców i kobiet.Daje poczucie pewności siebie,dlatego kto odsłużył 2 lata w Eskadrze Lotniczej,na życie nie narzeka.
Ale za co ciebie mają przeprosić i kto . Dla ciebie karą był bromek do kawy - i ty uważasz się za rezerwiste , który bardzo cierpiał bo mu bromu dali do kawy . Ja na szkole oficerskiej wojsk specjalnych ganiałem przez 10 godzin z kolegami z jednostki - minimum to było 41 km. ( Maraton ) i to tylko w deszczu lub śniegu . Takie maratony były dwa razy w tygodniu - poniedziałek i piątek . A ty kurwa płaczesz że ci bromku nasypali i to dla ciebie karą w wojsku polskim . 10 maratonów w miesiącu - to było chartowanie i tak przez pół roku a później powrót do jednostki macierzystej .
Byłem w 86-tym, ogólnie nieciekawie, cały czas musztra, rejony, docieranie albo taktyka, co jakiś czas duża i mała beczka(40 i chyba 60 albo 80km), w pełnym oporządzeniu i odpowiednio dociążeni (z atrakcjami typu -granat !, lotnik z prawej !, itp) żeby nie było za łatwo. Dowodził janczyk, ksywa luis, straszna kur... . W sumie szczytowy wytwór wojskowej patologii, oprócz Płotów, gdzie trafiłem na 1,5 roku (po 9-ciu m-cach wyszedłem) za nieco dłuższy niż zwykle urlop 😄😄😂
Kto niechcial pracować czyli wykonywać rozkazów samowolne oddalenia kradzież bujki,to niestety musiał tam lsc były żołnierz dorobiłem się stopni nie zaluje M arian p,
Dwa tory w Orzyszu jeden w stronę Ełu drugi w stronę Warszawy plus słupek betonowy obok stacji PKP. Faktycznie w Orzyszu były 4 jednostki wojskowe piechoty. Po kocim bruku po prawej stronie żandarmeria a na wprost poligonòwka obok niej karna
@@trollantyszczepionkowiec2121 dokładnie bardzo lubię to miejsce zawsze 2 razy bdo roku urlop na żaglach ojciec nie może słuchać o tym miejscu ale kilka lat temu był z wujkami na rejsie i był w swojej byłej jednostce i nic już tam nie było tam gdzie był (więziony)
Na budowie majster do młodych budowlańców: macie cały czas chodzić w kasku!! Były u nas dwa wypadki: - jednemu spadła cegła na głowę, był bez kasku i trafił do szpitala - drugiemu spadła cegła na głowę, był w kasku. Tylko się uśmiechnął i poszedł dalej. Jeden z młodych: - panie majster, ja go znam. On nadal chodzi w kasku po mieście i się uśmiecha.... Do mojej jednostki wrócił pewien tygrys po pół roku Orzysza. Chodził po kompanii i też tak się uśmiechał.
Jeśli się tam służyło a nie siedziało , jak mówi dowodca , TO DLACZEGO PÓŹNIEJ MUSIELI TEN CZAS DOSŁUŻYĆ ?? czyli jednak nie służyło sie ,skoro nie doliczali tego do podstawowej służby w swojej jednostce .
Wolności nadziejo Ty moja, Ty jesteś jak zdrowie, ile Cię cenić trzeba ten tylko się dowie co Cię stracił, co 730 dni za wolność zapłacił. Międzyrzecz -wiosna 73-75
Odgibałem tam w 1987 dwa miechy i jeszcze tam dostałem 5 dni aresztu. Poligon był wnerwiający ale najgorsza była tzw ciastkarnia czyli praca na betoniarni. tak w ogóle to jest do wytrzymania tylko non stop, non stop zajęcia, na fajkę pozwolenie na siku pozwolenie, echh ale młody człowiek był.....
mam 67lat i do dzis zaluje ze nie udalo mi sie tam dostac , mialem juz wszystkie kary od nagany do aresztu.z warty chodzilismy na potupajki (tak to tam nazywali w Wilcze.Laski.),od 10 pm do 6 am nikt nie stal na posterunkach,na meline do babki to najlepiej sie szlo z warty bo bylo z 2 km blizej.nigdy nie zalowalem ze 2 lata takiego lekkiego areszty sie zaliczylo...
9:38 jest jeden konkretnego wzrostu:) Mój ojciec tak wygląda na wszystkich zdjęciach ze swojej służby, zawsze wystaje na samym końcu/początku tylnego szeregu... Tylko ust nie rozdziawiał:) Na szczęście służbę miał normalną i niepatologiczną, bo po studiach. Ale w tamtych czasach, dużo dawniejszych niż tu i tak swoje odpękać musiał.
Za mojej młodości (50 lat temu) mówiło się: Jak przeżyjesz Sztum i Orzysz to na wojsko ch*j położysz! 😂 Mój kolega tam służył. Jak przyjechałem na przysięgę, to myślałem że zwariował. Wzrok rozbiegany, ręka ciągle przy czapce i salutował, chociaż w pobliżu nas nie było nikogo...Smutne. 😢
Później to sie zmieniło.....Jak przeżyjesz Żagań .Żary,Orzysz to na reszte ....i tak dalej :) Pewnie w tym rejonie takie szkolenie stało się normą, jak w przypadku jednostki karnej x lat wcześniej.Więc jeżeli odbyłem zwykłą służbę w tym klimacie,to już nie wyobrażam sobie jednostki karnej w latach 90-tych :)
Takie były realia takie było zagrożenie dla wtedy tak było a nie teraz wymoczki mamisynki i sieroty które nie potrafią gwoździa wbijać w ścianę mamisynki i jedzonko podane albo przywiezione na gotowo oni nie wiedzą o co chodzi, żenada max 21 wieku 🤔
Dokladnie i zobacz jak placza ze musza na cwiczenia jechac. Za to w necie to bohaterowie. Orzysz wiadpmo karna jednostka i tygrysy ale tym waflom teraz to zwykla jefmostka i po tygodniu by plakalj jakby mieli lamperie robic.A wielu prrzydalo by sie kocenie i pozadnie po dupie.
Według mojej wiedzy żołnierze w jednostce karnej nie mieli broni. Pięknie powiedziane przerabiamy żołnierzy, a może lepiej po ludzku powiedzieć degradujemy na czas pobytu do stopnia szeregowca
@stasiu... ma rację, byłem tam przez miesiąc w sierpniu 1976 nie było żadnej broni. Cały czas ganialiśmy z plecakami z okrągłą kostką betonową w środku.
Wiosna 95 55 kpchm Rozewie za moich czasów już nie było fali ani oficera politycznego było spoko 3 poligony odwaliłem 2 letnie i 1 zimowy poligon Strzepcz żarcie ok tylko trochę mało ale tak ogólnie spoko dało się przeżyć pozdrawiam wszystkich to już27 lat temu historia
JW1145 Lato 04/05. Syf, kiła i mogiła. Od leżenia na wozie kręgosłup zniszczyłem, a biedaki kradły nam cukier z szafek. Dno dna. Poszedłem jako ochotnik, miesiąc później na ochotnika bym to zrównał z ziemią.
Zetka 81/83 . Kto był bardziej ogarnięty mógł zdobyć zawód , podnieść kwalifikacje , uprawnienia , prawo jazdy , papiery rolnika , nurka , marynarza ,mechanika , rzemieślnicze . Generalnie włościanie ganiali z kałachem za Skotem albo bewupem ale już wtedy Wojsko absorbowało i szkoliło masy techników , operatorów i specjalistów technicznych . Jak ktoś potrafił , miał talent to i zawody artystyczne . Wszelkiej maści artyści nawet domorośli pływali jak pączki w maśle w realiach Zetki .
Zgadza się wyszedłem z wojska z papierami na sprzęt budowlany (koparki spycharki ładowarki) kursy wykonane były na koszt MONu i od wyjścia z wojska pracuje jako operator. kto chciał to czegoś się nauczył. Kolega z wojska wyszedł z papierami na płetwonurka i tez nie narzeka na brak pracy. Regularnie zastanawiam się czym bym się zajmował jakbym w wojsku tych papierów nie zrobił a napweno bym nie zrobił bo nawet mi do głowy by to nie przyszlo. Można powiedzieć że wojsko pokierowało moim zyciem😅 i nie narzekam.
W jednostkach bibolskich (budowlanych) i owszem. Ja się do bibolskiej nie załapałem. Ale w wojsku były też inne jednostki gdzie jedyne czego uczyli to kombinatorstwo, złodziejstwo i wazeliniarstwo. Nawet dobrze strzelać nie uczyli. Jednostka ochrony a strzelanie tylko z pozycji leżącej. A potem takie kwiatki że wartownik na posterunku puszcza serię z całego magazynka bo wydaje mu się, że ktoś przez mur przełazi.
Piszesz o czym o czym nie masz pojęcia .Ja też złapałem na warcie garnizonowej jak pijana sierżancina przełaziła przez ogrodzenie .Zaliczył glebę .alarm i został odebrany przez zmiane czuwająca a ja za wzorowo pełnioną służbę wartowniczą dostałem 5 dni przepustki.
Teraz za takie obozy i zgrupowania ciężkie pieniądze się płaci. A tam półchłopki kurwa, albo na wolce, albo najebani. Wartość bojowa mniej niż 0. Czegoś ten Orzysz uczył. Kiedyś wojsko nie wynajmowało firm ochroniarskich żeby jednostki nie rozkradli.
KOMPANI OCHRONY JW 2414 JEBALISMY WARTY ROK BYŁEM MOZE TO I CHUJ ALE 126 WART ODJEBAŁEM JAKO ROZPYLACZ I WARTOWNIK RYŁO ŁEB JAK CHUJ A TA KADRA TAKA SPIERDOLONA JAK DZIS NIEDOJEBY WIEKSZOSC
@@lukassilvan3844 To prawda. Patrzyli na wyuczony zawód i szkołę. Kabuzy nie grzeszyli inteligencją. Z tego co mi wiadomo, na naszej jednostce, większość była po podstawówce. Byłem kilka razy na warcie przez całą służbę, to wiem co się działo na wartowni.
Miałem taki pokazowy raport w 13 Kaszubskim Pułku WOW tuż po przywiezieniu z aresztu garnizonowego (za, jak twierdzono, napaść na funkcjonariuszy na służbie w centrum miasta:)), tyle że był większy cyrk, a potem była dalsza "jazda", o której mogą wiedzieć tylko chłopaki, których armia nie rozpieszczała. Armia to podstawa:)).
Nowe na export, stare na uzupełnienie do jednostek albo do remontu,ogólnie żeby zezłomować broń to problem,,klekotów" nikt nie trzymał wysyłano do remontu i odnowienia do KRK a jak było po 90" roku to już nie wiem
Nie mogę się pochwalić Orzyszem , choć dwa razy już tam byłem jedną nogą.....miałem farta po prostu. Ale u mnie w jednostce JW 2366 , byli gościnnie do budowy bloków mieszkalnych - wojacy z Bibu.....większość tam była po podstawówce , więc dzikie chamstwo było bez przerwy stosowane...niszczenie fizyczne i psychiczne trwało non stop. Koty u nich miały koszmarne życie.....do sikania w nocy szli jak gąsienica , noga w nogę, co drugi od rezerwy, dostawał taboretem w głowę i padał zemdlony...na budowie skakali na wysokości 1-2 piętra , po ścianach bez zabezpieczeń , aż strach było patrzeć na te kaskaderstwo...Sam nie byłem świętoszkiem , ale to co wyprawiała tam rezerwa , to przerastało chyba Orzysz.
W 1981 roku też nie było żarcia. Jedliśmy jakieś odpadki , zgniłe kartofle , mięso z robakami , chleb spalony jak asfalt.. Dziękuję towarzyszu SPAWACZ.
Byłem tylko miesiąc. Trafiłem tak początkiem jesieni przed wyjściem do cywila. Ale trochę pechowo bo zaliczyłem dwie beczki. A podobno była reguła ,że beczka raz na miesiąc. Ale film kiepski nie oddaje wcale atmosfery jaka panowała tam.
Kumpel mojego ojca kiedyś oddalił się z jednostki z bronią i przyjechał sobie na rodzinną podlaską wieś. Pełnił wachtę i po prostu poczuł w pewnym momencie, że czas na przepustkę xD Milicja i ŻW szybko go zwinęła. Ponoć przed więzieniem uratował go jedynie fakt, że miał w magazynku tego kałacha komplet amunicji. Wysłali chłopa do Orzysza i to na wiele miesięcy. To było niemal 50 lat temu a facet dalej z dumą opowiada jak dostał tam w dupę za swoją młodzieńczą głupotę.
Ja dwóch półkowników wyzwałem od czerwonych świń.Orzysza już nie było trafiłem do Cybowa. Rok im zabrakło i poznałbym uroki Orzysza. W Cybowie też było wesoło ale nie tak.To było wojsko Królowj Jadwigi
W laatch 1971 (Jesien) -1973 sluzylem 2 lata w LWP, pol roku Szkola Podoficerska w Pulku Niebieskich beretow w Gdansku I dzis po tych pieknych koszarach i ma sladu, 6 miesiecy w Slupsku i 1 rok ponownie w Gdansku a nastepnie 3 lata w szkoleniach rezerwy w Szkole Chorazych rezerwy i w stanie wojennym ktora to sluzbe uwazam za wspaniae WCZASY na Koszt MON bo nie bylo nic do roboty a Ludnosc nas Soldatow szanowala i starala sie na kazdym kroku dogdzac tak ze Kierwcy Autobusow PKS nie chcieli brac pieniedzy za przejazd. Po wielu latach sptakelm na 9 miesiecznym Kursie w Niemczech Niemca z moejgo rocznika ktory w tym samym czasie sluzyl w BUNDESWEHR tez 2 lata w Kompani SAPEROW i jak pogdalismy o naszej sluzbie to zrozumialem , ze On tam choc SAPER mial ORZYSZ bo cwiczenia byly tak intensywne i mordercze dosc ze jak My na szkolce podoficerskiej na cwiczeniach terenwoych 2 dobowych przeszlismy piechota 120 km w miesiacu LLUTYM bez snu to Oni na zblioznych cwiczenaich przechodzili piechota i 250 kilometrow gdyz panowala tam tardycja z epoki WEHRMACHTU a wielu Generalow sluzylo w armii za Hitlera. Ntomiast Soldaty po okresie unitarnym juz praktycznie nie mieli cwiczen a to co cwiczyli to KROK Defiladowy, sprzatnie rejonow bo na prawdziwe cwiecznia wojskowe barkowalo FINANSOW totez byla to atrapa wojska ale tez trzeba przyznac ze NIKT z nas nie wierzyl ze zatakujemy ZGNILY ZACHOD aby zainstalowac tam ZYDO-KOMUNE i Nikt z Nas nei wierzyl ze NATO nas zatakuje totez sluzba wojskowa byla PALENIEM GLUPA i stad tyle SAMOWOLEK, Pijnstwa. Gdy razu pewnego azptalem dowodce Plutonu dlaczego tak malo cwizmy choc yblismy na szkolce podoficrskeij to odpowidzial ze aby nie bylo w Polsc BEZROBOCIA to czesc Mldych rocznikow wchodzacych narynek pracy musi czekac sluzac w wojsku i woczas slizylo 80% Kazdego Rocznika urodzonych w odpowiednm roku a pozniej prezd obaleniem KOMUNY przez Walse tylko 20% a rszt ie MIGALAi stad byc moz brakowalo pieniedzy na sensowne szkolenia bo okres sluzby wosjkowej byl POCZEKALNIA dla wchodzacych na rynek pracy. Oosbiscie uwzam Wsjk za zbedna juz instytucje ´gdyz w XXI wieku w epoce Intelektu i INTERNETU jest zbedne i powinno byc ZLIKWIDOWANE jako ze i NIKT na Polakow i Eurpejczykow napadac nie bedzie bo to NIERALISTYCZNE kjako ze wojskowe zawojowanie cudzgo terenu to nie wiecej jak 15% sukcesu bo BANDYTA nie zdola pozysakc aprobaty swych OFIAR na jakei napadl i Oni zgotuja MU PIEKLO na ZIEMII w technologi zamachow TERRORYSTYCZNYCH tak ze sam ucieknie NAZAD.
@@jozef2506 Dziękuję! Nie miałem wyjścia. Orzysz lub trochę szczęścia i sprytu. Lekarz w koszarach nieświadomie pomógł mi. Pomógł mi, bo skłamałem. Taki to grzesznik był ze mnie.1😉
Bylem wwojsku 74,,76 r w Grudziadzu pozdrawiam dow,plutonu J Gurnickiego szefa Polewczyka. dow ,komp, Skowronka, nie zaluje tych lat Trzeba bylo byc czlowiekiem,,,,
Była to jednostka karna,więc inne zasady.Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że ówczesnie NATO by zniosło nas z powiechrzni ziemi.Lepszy żołnierz, sprzęt, technika walki.Dzisiaj może przedszkole ale za komuny dom wariatów.
O OTK twa opinia ? W kregach owczesnego NATO , LWP uchodzilo za garde Ukladu Warszawskiego . Pogrzeb w obcojezycznych archiwach , a odpowiednie informacje znajdziesz 🤣🍻
W elitarnej jednostce LWP mialem kolegow ktorzy pod komenda podoficerow oraz naporem wysilku jak muchy padali . Pot w wyszkoleniu przelany , krew na polu walki szczedzi 🤣🍻
nawet dzieci wiedzą, że są na rękach linie papilarne, po których można doprowadzić do identyfikacji bezpośredniej. Co za tym idzie większość sprawców ma teraz rękawiczki na dłoniach, przy czym w większości przypadków zakładają rękawiczki jednorazowe
Co ty M możesz wiedzieć o wojsku. Gdybyś wtedy w nim był ,i żył z dnia na dzień żeby przeżyć . swoją opinie zostaw cwaniaczku sobie bo opinie o wojsku niech wyrażają ci którzy w nim byli . Kilku moich kolegów nie wróciło .
To proste. w Orzyszu nie mieli przepustek - więc nigdzie nie mogli wyjść. (oddalić sie od JW) To raz. Dwa - Wszystkie zajęcia w terenie - więc jak odj.. te 10 h zajęć to tylko myślałeś o tym żeby kichę se zapchać i "zgrać oko z poduszka" ... A tu jeszcze "opiekuni" zajęcie wymyślali (rejony, czyszczenie broni" itp. Słowem Orzysz pokazywał poniekąd genezę wszelkiej patoli - czyli "nude". Gdyby w każdej JW przynajmniej część kadry było "24/h" a nie "byle do 15:30", gdyby służba polegała na ciągłym szkoleniu (ja nie mówię o znęcaniu się tylko szkoleniu - dziś kopiemy okopy, jutro idziemy na 20 km przemarsz a pojutrze wykład z zasad prowadzenia łączności ) a nie ściemie to by wielu patologi po prostu nie było...
Koledzy zapomnieli dopisać że jedyną alternatywą był jeszcze kryminał i dosługa po odsiadce do pełnych 2 lat. Kto normalny wytnie sobie 3-4 lata w życiorysie? Takie jednostki ratowały dupy wszelkiej maści cwaniakom którzy mieli gdzieś że reszta ma np. zablokowane wyjazdy na urlopy na które czekali kilka miesięcy. W JW 2626 w której zaczynałem służbę pisarzyna zafundował sobie 10 dni samowolki pomimo tego że regularnie jeździł na przepustki i urlopy. Skutek to 30 dni blokady na wyjazdy dla całego pułku jednym rozkazem. Gość dostał miesiąc Orzysza(mało miał fuksa bo za 10 dni to prokurator i szybka rozprawa za dezercję) gdy wrócił to nie ten człowiek tylko żołnierz taki normalny nie łajza. Sam stwierdził w prywatnej rozmowie że to mu pomogło chociaż miło nie było. W JW 2849 przez 1,5 roku to było w piz... non stop alarmy, 67 wart, kilkanaście służb wewnętrznych(nie zliczę) i 3 miesiące poligonu w tym miesiąc taktycznego w Wędrzynie na COZ obecnie. Kto był ten wie:) W takim trybie służby nie było czasu na głupie pomysły. Pozdrowienia dla wszystkich chłopaków niezależnie od rocznika którzy faktycznie byli w wojsku a nie wystrzelili tylko 30 pocisków z kałacha przez dwa lata bo to faktycznie była strata czasu.
Długie dziwnie włosy mają Ci żołnierze, jak na karną jednostkę. W 1988 ogoleni na łyso biegali równo szykiem w gumiakach i ubraniach roboczych. Jesli nie więzieniem to czym to było i czemu służyło? Co ciekawe, dowódców drużyn, czyli kaprali (nie odbywających tam kary) werbowano z wyróżniających się żołnierzy. Mieliśmy takich za dowódców drużyny w sąsiedniej komendzie poligonu, gdzie oddelegowano ich czasowo, by nas szkolili. Naprawdę równe i w porządku chłopaki! Opowiadali o tym, jak było w karnej jednostce. Dla nich służba tam, choć nie za przewinienia, tylko z rozkazu, była dopustem za to, że się wyróżniali na korzyść.
3:08 Pytaliśmy tutaj kogo lubią, kogo nie lubią i nie wymieniali oficerów wychowawczych jak tych do których mogą zwrócić się z problemami. Odp. oficera z uśmiechem: Ubolewam nad tym 😁
Kto to był oficer wychowawczy? Etat...? Rolę wychowawczą pełniła fala. I w karnej również. To Starzy Tygrysi dyktowali tempo działania na taktyce i podobnych zajęciach. W nagrodę byli kierowani do prac w betoniarni, czy podobnych, aby odpocząć i zregenerować się.
Nie wiem co oni mieli w głowach. Był na wielu samowolkach i zdziwiony, że wreszcie solidna kara go spotkała. Do głowy mi nawet nie przyszło, żeby jakieś samowolki uskuteczniać. Bez sensu. Był syf i myśl, żeby to się skończyło i mieć to za sobą a nie jeszcze np. 2 miechy kwitnąć.
@@montffa9222 nie byłoby? Z mojego doświadczenia to była nie tylko kwestia pj, czy ogólnie przepustek.Ale nie będę o to kruszył kopii, bo pewnie różne mamy doświadczenia.
@@montffa9222 Bajki chłopcze opowiadasz wojsko jak szło na przepustkę , to patrzeli by się napierdolić.Jak wracali do koszar to nie którym się udało a nie którzy trafiali do ancla, rano ich szef wyciągał i było rozgrzeszenie.???
Szczerze pisząc, to podpułkownik bardzo sensownie mówi. "Pokazujemy to co należy i to co nie należy, jak wojsko winno wyglądać". Zdaje się, że idea tego oddziału polegała z jednej strony na ciągłym nadzorze, a z drugiej na sztywnym trzymaniu się regulaminu, 24 godziny na dobę (podczas gdy na normalnych jednostkach kadra szła do domu po piętnastej i wchodziła fala) oraz zajęciach z taktyki jak na unitarce, tylko od rana do wieczora i tak dzień w dzień, a jako urozmaicenie - marsze kwartalne, tyle, że co miesiąc. Ciekawe, czy prawdę mówi, że żaden żołnierz po wyjściu nie może powiedzieć, że był gnębiony.
Z tego co wiem to w PRL-owskim wojsku byli także kaprale. Ci, chyba do domu nie chodzili co? A kapral to też dowódca co? Fale wymyślali sami żołnierze i na taką falę inni się decydowali. W pracy też były fale? Młody też wykonywał najgorszą robotę. To też była fala? Pojęcie fali zostało wypaczone w dużej mierze przez modę na psychologów w wojsku. Żenujące.
@@kempo79 Chodzi mi o to, że fala w wojsku została stworzona sztucznie. Jeżeli mielibyśmy uznać za istnienie fali w wojsku, to trzeba by ją także uznać w szkołach, w pracy i w wielu innych dziedzinach życia.
@@montffa9222 ale przecież ja nigdzie nie pisałem, że fala była zjawiskiem spontanicznym. Zdaje się, że gdzieś pod tym filmem już pisałem, że diedowszczyna (czyli matka polskiej fali) powstała w celu rozerwania solidarności żołnierzy z poboru - co się udało.
Na kompani (wiosna "90) w wielu plutonach byli ze mną górnicy, oni to się z tej całej fali śmiali. Mówili, że jak chcemy zobaczyć jak wygląda fala to zapraszają na kopalnie.
U mnie w jednostce (lata 90) po godz. 15 kadra szła do domu, oficer dyżurny z kumplami znikał w gabinecie. Pili i panienki sobie sprowadzali, a wojsko co miało robić...? też piło. Potem dosyć często późnym wieczorem huraganowo wpadała na jednostkę żona któregoś z oficerów co to zapominają o domu. Były niezłe sceny, wtedy to było nawet śmieszne. Na unitarce było jakieś szkolenie po unitarce tylko niszczelnie wątroby i marnowanie czasu. Ponoć teraz jest lepiej.
To trochę jak w CK dezerterzy miałeś jednostkę xd
Takie rzeczy w tzw garnizonach leśnych to był std
Przeczkole
Lewizna-samowolne oddalenie
Za byle co można było wylądować w anclu lub Orzyszu.Dzisiejsze leszcze i mocni w gebie poliniacy by się zesrali już pod brama.
Orzysz to gdy się powtarzało i przez dowódcę jednostki. Na kompani to areszt ścisły.. Tak pięć dni gdy wpadłeś.
Patologia i dziadostwo a nie wojsko i wyszkoleni żołnierze.
@@marwoj54 Orzysz był wtedy jak akurat była panika, albo nie dało się już tego przykryć, normalnie trepy kryły takie przypadki, bo robiły im złą reklamę.
Byłem w wojsku 1984/86
Byłem też na poligonie w Ożyszu latem i zimą."Skazani" biegali z plecakami pełnymi kamieni i był zakaz podchodzenia do nich i odzywania się.Byli pilnowani.Był to przykry widok.Tutaj nic takiego nie pokazano,bo to film robiony przez aktywistow z PRL.
@@georg3041 przecież zawsze była kompania ochrony tam nigdy nie było apelu porannego bo nie było czasu
@@georg3041 ja byłem w orzyszu i wcale nie było tragedii już nie przesadzaj
@@georg3041 jako żołnierz zsw
@@waldekjedrzejow W którym roku ,na jakiej kompani.Której jednostce.
Bo to kara
Mój wyrok brzmiał - "Dwa miesiące służby w jednostce karnaj w Orzyszu w zawieszeniu na dwa miesiące " . Ot byłem niegrzecznym zwiadowcą w batalionie czołgów. Mój kolega opowiadał mi że jeszcze przez kilka lat zrywał się w nocy gdy wyszedł do cywila.
Stachu K. "Tygrys " pozdrawiam Cię gdziekolwiek jesteś.
W 88 roku pojechałem na dwa miesiące, a byłem trzy też za ucieczkę, było fajnie spierdalalem od początku aż się udało, ponad90 dni aresztow.
DALES SIE CHYCIC ?i lozyli cie do aresztu idiota nastepny.
To i teraz spierdalaj glosu Szweju nie zabierajac 🤣🍻
Dezercja to dezercja. W warunkach mobilizacji lub wojny kula w łeb :-)
@@polskiedruzynystrzeleckiew5820 Dla Orzysza na muszce juz jednego trzymalem , gdyby tylko mrugnal na poczatek noge bym mu odpalil ...na wlasne szczescie
rozsadnym sie okazal .
@@andreasseemann3325 🥇
Ja wiosna 2000,Hel
..Ale wtedy po ulicach chodzili faceci a nie jak teraz,poliniaki w rurkach
A skąd się te Ci...y w rurkach biorą? Bo śmiem postawić tezę, że w większości to chłopaki wychowywane i niańczone przez mamusie bez wzorca Ojca, który albo robi za granicą, albo chla albo nie ma czasu aby z synem porozmawiać, zabrać go na piłkę, na strzelnicę itd A ty ile razy z synem wyszedłeś w piłkę zagrać, zabrałeś go pod namiot, na strzelnicę itd itd więc już wiesz skąd się biorą te Ci...y w rurkach...
@@AntyStepanBandera Tragikomiczne są takie wypowiedzi byłych szwejków pseudo wojskowych.
6 KŁ, PD6PD, 86-88, ul. Wrocławska Kraków, takie filmiki to dobre dla mamy i taty aby za synkiem nie płakali, pierwsze pół roku to max 4 godz. snu, 3-4 wymarsze w tygodniu na 20 km na zajęcia taktyczne i 1-2 razy w miesiące na 40-50 km, minimalna ilość pompek to 50 na kościach i skoki na las o 24,00.
U nas "spadaki", spadali zawsze na cztery łapy z górnego koja. Woleli spadochroniarnie...
Dokładnie tak to wtedy wyglądało nie inaczej.
Mój tata o ile pamiętam był w wojsku w 1972 roku i opowiadał że był u niego w koszarach chłopak kozak i psychicznie nie do zabicia i fizycznie i na wojsko mial wywalone więc trafił do jednostki karnej a po powrocie jak wrócił to dowódca kompani się załamał i powiedział że jak go w Orzyszu nie wychowali to oni też nic nie zrobią nie dał się złamać
W Orzyszu był wycisk fizyczny.
W sumie to nie było tak źle.
Gdyby dali chłopakom odpocząć po zajęciach.
Chetnie bym poszedł.
Wojsko to trening i kondycja A nie leżenie na łóżku i robienie wart.
A dowodza był polkownik Wiśniewski?
@ tego nie mogę potwierdzić i zweryfikować tata nie żyje….
@@marcinkwiatkowski6365 Na pewno bo byłem kierowca Wiśniewskiego Z Olsztyna.
@@MariankaMarianka-d8v tata z Ostródy tak samo jak ja
Nikt nie poszedł tam za darmochę. Odsłużyłem 2 lata bez Orzysza bez ancla i nic mi się w wojsku złego nie stało. Podczas mojej służby z kompani tylko jeden żołnierz trafił do tej jednostki. Miał w zawiasach 10-chę i złapali go na samowolce WSW go podwiozło na stopa wracał do jednostki. Odwiesili i miesiąc Orzysza doładowali wrócił odsłużył resztę i poszedł do cywila. Trzeba było iść a nie się migać i teraz cwaniaczyć. Byłem i nie mam się czego wstydzić.
Bzdury, kolega trafił tam bo jego ojciec był opozycjonistą, , niczym się nie wyróżniał, już do nas nie wrócił
Brednie, rozbój nie ma nic do samowolki, a jakby wrobili w złamanie warunków warunkowego, to poszedłby do więzienia, a nie do Orzysza.
W każdym wojsku jednostce byli tacy ktorzy nie wytrzymywali darcia mordy bluzgów i poniewierania.
Szczegolnie na unitarce.
Nie tylko w Orzyszu gineli tzn odbierali sobie zycie
Te doświadczenie pokazują wyraźnie, że nie każdy nadaje się do wojska aby być żołnierzem. Dlatego armia powinna być zawodowa złożona z ochotników świetnie wyszkolonych i dobrze opłacanych.
Te doświadczenie pokazują wyraźnie, że nie każdy nadaje się do wojska .Brali nawet przyglupow te kolki z MSW
zapomniałeś dodać do zabijania Irackich kobiet dzieci i starców
Służyłem zawodowo w Kanadzie. Tutaj wszyscy służą na ochotnika, muszą przejść testy. Nie tylko fizyczne. Ale też specjalne testy na inteligencję, wzrokowe na kolory, również na orientację geometryczną, mechaniczne i jezykowe itd, itd. Z tego co słyszałem ale nie mam na to żadnego solidnego potwierdzenia jak jakiś kandydat miał IQ poniżej 86 punktów to go nie przyjęli. Pozdrawiam
@@Carlos-Santos Do Przasnysza brali uzdolnionych matematycznie i muzycznie plus elektronika kierunki i techniczne. Obejrzyj film, albo poczytaj o " Enigmie ".
@@Carlos-Santos tak tak zwłaszcza te kolory jak beżowy albo tęczowy to odrazu na dowódcę a reszta na rozkaz musi mi się wypinać bo jak nie to za homofobię do karcera na tydzień
Służyłem w JW 2225 w latach 79 82 widziałem treningi tygrysów, ale wiem że to lekko sobie traktowali żołnierze z 6 Pomorsko desantowej. Dla nich to był lekki trening dopóki nie wymyślono dla nich specjalnych jednostek karnych Andrzej
Spuść Się.
@@jojnedaniels9622co?
Lata 90 byłem tam
Należy dodać, że również podczas pobytu w Orzyszu żołnierzom przedłużano pobyt za np. spożycie alkoholu ,podczas wyładunku buraków na dworcu PKP Orzysz. Potwierdzam taki fakt. Co mnie jako żołnierza zawodowego wyjątkowo rozśmieszyło co do metody wychowawczej jaka miał odegrać pobyt w jednostce wojskowej. Nie można zapominać, że w większości kadra tej jednostki, również pełniła tam słuzbę w ramach kary.
Tak zamiast ich szkolic to byly buraki na dworcu PKP
Za spożycie alkoholu to dostałem w dupsko pasem od dowódcy plutonu.
A właściwie to nie za alkohol , tylko za to że się dałem złapać.....
Ale jak tu uciekać , jak w żyłach było ze 3 promile..😂😂😂😂😂
Zgadza sie. Baniaki I trepy byli rowniez Karlie. W 73 byl taki ciul porucznik Wnorowski z niebieskich Beretta.
Szmata.
Witaj, może opowiesz coś o nas jeśli byłeś tam "zawodowym" o nas, czyli o KOMPANII POLOWEJ . Bo mało kto wie że z początku to wcale nie chcieliście nas tam przyjmować, a jak już przyjęliście to K.P miała dwie duże beczki plus taktyka. Co TY na to?
W dniu, w którym przyjechałem do wojska (do Żurawicy ok. 7 km. od Przemyśla) piłem z kolegami tanie wina w centrum Przemyśla pod mostem kolejowym. Człowiek wiedział podświadomie do jakiego syfu został skierowany i w ten sposób żegnał się z wolnością. Do jednostki wszedłem nietrzeźwy😀 Dodam jednak, że przez całą służbę na flance wschodniej nie wypiłem w jednostce ani grama alkoholu, nigdy tez nie wróciłem z przepustki do jednostki po alkoholu👍
W tamtych czasach jak człowiek szedł odbywać zasadniczą służbę wojskową to dobiero tam przekonywał się w jakie szmbo się wpakował.Niestety wtedy było już za późno żeby się z tamtąd wydostać.Wszelkie problemy z poborowym były związane z niedostosowaniem się i niechecią do służby wojskowej.Konsekwencje to kary ancla oraz jednostki karne.
Jesień 79/81 Bemowo Piskie 5 miesięcy szkółka i 1.5 roku Wicko Morskie .
Do roku przerąbane tak jak na filmie .
Do 15 kadra rządziła , później do rana rezerwa .
I dałeś radę
Kolega z wicka opowiadał, że najgorzej że trzeba się było kąpać na zaprawę w morzu, bo boiska nie było.
opisz wicko wyraźniej.. w latach połowa 70ych poligon p-lot na którym ćwiczyliśmy strzały do rękawa. ... Namioty stawiałeś samodzielnie, kadry z Wicka nie widziałeś. Gdzie wasze koszary bo u nas wtedy tylko lekki las i pola.
@@marwoj54Jak tam z tym Wickiem Morskim, opisał?
@@marekobak7511 widzisz że nie.. zaginął na froncie.😗 Z dszk lub pkm2 zapewne nic wspólnego. Może był w Wicku na pięć siódemkach.. licho na razie wie. 🤭
Powinna być taka jednostka także dla młodocianych. Niejednego szkolnego bandytę by naprostowali...
Na pewno tak jak poborowe pseudo wojsko. Jaki szwej do niego trafił to jeszcze gorszy z niego wychodził. Ech...mistrzu że ty się nie wstydzisz dzisiaj takich głupot pisać.
Mnie na unitarce docierał andrzejczuk. Grudzień lekki mróz i śnieg, okopywanie jedno po drugim, do leżącej, klęczącej, stojącej. Kumple maszerowali, mnie kazał czołgać się rowem.
Dzielnie asystowali mu "starzy" Na kompanii zdarzały się porażenia prądem przy pomocy ręcznej prądnicy do telefonu, bieganie po korytarzu w op z plecakiem załadowanym 17 kg ciężarkiem i podkładaniem nogi. Rejony do 2 w nocy, przepychanie zatkanych po brzegi kibli rękoma było na porządku dziennym. Ostatni a taka sytuacja po 9 m-cu służby. Książkę można by napisać.
W jakiej patologi służyłeś?
Jakby na mnie trafiło to by ich huj jasny strzelił tak jak stali. To oni by zostali dotarci jak zbutwiała wycieraczka. O ile łapiduchy by ich odratowali.
Orzysz, Żagan czy zwykła jednostka?
@@przeterminowany WITAJ W KLUBIE MIAŁEM TO SAMO. 🤣👌👍
Pamiętam słowa kolegów z poboru: "Przeżyjesz Żagań, przeżyjesz Orzysz, to na wojsko chuj położysz".
12.08.76-11.09.76, tylko miesiąc. Za moich czasów nie było broni, tylko okrągła kostka betonowa w plecaku. Po wyjściu ze stołówki kontrola czy nie wynosiliśmy jedzenia. Reszta mniej więcej jak na filmie.
Raz stałem nieprzepisowo na służbie wartowniczej, i wpadł nagle plutek na kontrolę, więc dostałem zomz. Innym razem zaraz po objęciu służby wartowniczej na fortach przemyskich ułożyłem się do snu w okopie, a dokładniej w transzei i przykryłem się pałatką. Gdy spałem, przyszedł plutek na kontrolę i zabrał mi kałasznikowa. Potem za karę stałem na bramie poza kolejnością😀
I bardzo dobrze, baranie bo jak by Ci na wojnie karabin zabrali to byś zginął. Tyle lat masz i jeszcze do Ciebie nie dotarło.
@@andrzejaskarzewski8038 przez 22 miesiące służby tylko dwa razy udało się trepostwu mnie zaskoczyć😀
Nie chwal się swoją niekompetencją i głupotą , spałeś na warcie? ty masz równo pod sufitem?
@@Andrzej-un5wq stare dzieje, dopiero na warcie człowiek mógł się wyspać😀
Nie wiem jak to robiłeś , ale podziwiam . Przespałem większość wart . Spałem zawsze na rozładowanej broni /RAK/. Bezpiecznie było w kabinach samochodów alarmowych , na wieżach strażniczych , lub w zaspach śnieżnych .Budziłem się na czas zmiany lub warkot UAZ-a z kontrolnym .
"Tam, gdzie kończy się sens i logika , zaczyna się wojsko" To fakt niezaprzeczalny.Ale były też pozytywne aspekty, mimo wszystko. Mam pełne prawo tak powiedzieć, bo byłem, widziałem, odsłużyłem. I to nie w orkiestrze, a w dosyć elitarnej formacji. Wkurwiają mnie "eksperci", fachowcy znający armię z gier komputerowych. Więc nie pierd... głupot. Ci, którzy byli w woju, wiedzą o czym mówię, i sądzę, że mają takie samo zdanie. Pozdrawiam .
Sluzylem w 1976 wiec co ty kurwa mozesz wiedziec kocie???
@@dariuszreda3291 Szacun, Tygrysie. Żaden ze mnie sierściuch , byłem w 82, więc jednak, kurwa wiem. No i z BIBu tam nie poszedłem, marszobiegi na 40 i więcej kilometrów robiłem wcześniej...
ps. W maskę pgaz rzygałem jeszcze przed Orzyszem, ale co ja tam mogę wiedzieć, no nie?
W tamtym czsie nie istniało coś takiego jak elitarna formacja.
@@sergiuszkizkiz6058O 4101 ci chodzi?ciężko ich było nazwać elitą z takim wyposażeniem i selekcją,ale niech Ci będzie w LWP tak o nich mówiono.
I tu się mylisz. Czerwone, Niebieskie berety Mar. Woj. jednostki pływające a nie kompania samochodów podwodnych. To były lata bardzo intensywnej służby i tzw pierdzenia w balona nie było. @@sergiuszkizkiz6058
służyłem na jednym okręcie z jednym "Tygrysem". Mówił że jako baniol na łajbie miał ciężej i coś w tym musiało być bo goście po Orzyszu na okrętach nie mieli żadnych przywilejów czy forów wśród załogi. Musieli jak każdy marynarz przejść swoje na łajbie żeby potem mieć coś do powiedzenia.
Przypomnij mi, określenie "tygrys" czego dotyczyło?
Oby nie było żadnego konfliktu na naszym terenie,bo to co się widzi dzisiaj to wszystko to takie ciepłe kluchy.Fakt w tamtych czasach zamiast szkolić to się wyżywali z takiego wojska by nic nie było wiadomo dyscyplina musi być ale nie do przesady.Jedno trzeba wiedzieć każdy konflikt to nie gra komputerowa jak ktoś sobie tak dziś myśli.Ostatnio oglądałem wywiad z pewnym żołnierzem gdzie dziennikarz zadał pytanie takie co nawet mi nie przyszło by zapytać o coś takiego a pytanie brzmiało tak jak to jest zabić drugiego człowieka mnie to szczęka opadła ale żołnierz odpowiedział prosto wybór jest prosty albo on albo ja taki jest wybór.Jednym słowem to jest życie.
wszystko w temacie
Jesień 1984 dwie samowolki,pierwsza 9 dni,drugie 4 dni,za pierwsze 12 dni ancla w zawiasach,po drugim psychiatra,w huja waliłem do końca,niczego się nie bałem. Po odroczeniu na półtora roku wróciłem do tej samej jednostki JW 2751 Brzeg pluton dowodzenia,resztę służby odbyłem spokojnie bez wpadek.
służyłem na komendzie poligonu w Orzyszu, wozilsmy tych chłopaków na poligon ,ćwiczyli tam kopali transzeje,,nie mieli łatwo. Pozdrawiam .85/87.wiosna .
Zaliczyłem dwa miesiące w Orzyszu (1984). Straciłem ponad 8 kilogramów więc po powrocie do macierzystej jednostki ledwo mnie poznali...
Ale na kompanii już miałem spokój a ziomek na kuchni doprowadził mnie do ładu...
Mój brat cioteczny mechanik- kierowca pięćpiątki w Ostródzie) mówił tak:
"Przeżyj Drawsko przeżyj Orzysz to na Wojsko (....) położysz".
W 1972 r w jednostce której służyłem spotkałem żołnierza ,który był w Orzyszu trzy razy ,chodził sobie po jednostce nic go nie ruszał ,rozpięty mundur ,czapka na bakier ,żadne zbiórki ,apele ,sprzątanie rejonów nic go nie obchodziło,w końcu gdy zaczął odganiać niewidzialne muchy przed twarzą dowódcy jednostki został zwolniony do cywila
To wyglądał na żula niż na żołnierza..
Tragedia .
Jakiś niecały rok po zamknięciu JK Orzysz, w pociągu zgadałem się z szwejkiem który służył w Orzyszu. Gadamy, gadamy i ja mu mądrość prawię ze jakie to szczęście ma że nia ma tam już karnej. ON mi na to -- karnej co prawda nie ma ale kadra ta sama pozostała. Ale wtedy żal mi się go zrobiło, nic nie odwalił a miał pecha tam trafić.
Posłuchaj i zapamiętaj nie ubliżaj , a jak nie wiesz za co Ludowe Wojsko Polski powinno przeprosić tych którzy w latach twardej komuny służyli ojczyźnie, to o prostu żal mi cię anonimie.
pojebian
Szacunek! Przezylem caly "stan wojenny" w kamaszach. W kilku jednostkach.Prrzezylem duzo
.widzialem jeszcze wiecej! Pamietamy przysiege! Wierzylem, ze sluze Polsce i Polskiemu Narodowi! W jednostkach karnych nigdy nie bylem! ORNETA- Szacunek dla Ciebie!!!😮
Znam gościa, który ŚWIADOMIE doprowadził do tego, że odsiedział w Orzyszu 280 dni. Dał radę.
LWP 1883-85 miałem tygrysa w plutonie ochrony. W porządku gość, zawsze mogłem na nim polegać.
1983
@@januszkrzeminski1 jesień 83-85
moja fala, pozdrawiam
Większości dzisiejszej młodzieży dwa miesiące Orzysza pozwoliłoby utrzymać jakiś pion w życiu. Nauka dyscypliny to wazna rzecz dla mężczyzny.
Dokładnie nie tylko Orzysz jakąkolwiek jednostka
Moze tobie patusie, bo normalnym ludziom nie bardzo. a swoja dyscypline to sobie mozesz w dupe wsadzic, bo kazdy inaczej ja odbiera. Zaraz piwoszu wylecisz pewnie z rurkami i kolorowymi wloskami bo "bo och, tak wojsko mnie tresowalo, ze nie znosze jak ktos sie ubiera inaczej niz ja" xD
@@rafarafa9927 nastepny imbecyl xD
@@gozertraveler858 Głupiś. Twoje podejście to właśnie objaw dzisiejszej patologii społecznej, oderwania od realiów życiowych. Jest czas zabawy i czas wojny, to normalne stany, nigdy inaczej nie było. Trzeba umieć się bawić, ale wiedzieć, kiedy zabawa się kończy i być na to przygotowanym.
@@p.jankowski6070 glupi to ty jestes tresowany psie. Ty jestes patologia wlasnie, i zacofaniem. Swiat idzie do przodu, zawiazuje sie sojusze, inwestuje w technologie, a ty "pobor, pobor". Rosyjska armia jest wieksza od Ukrainskiej, i co? Swita ci gdzie lezy sila? W sprzecie i taktyce, a nie liczebnosci.
dowódca ...owy krzyczy naprzód, prawdziwy dowódca krzyczy za mną
Byłem w zasadniczej służbie wojskowej (jesień 86 do 88) ,malowana grubo farbą armia że sprzętem na pokaz ,który nie działał i wiecznie pijaną kadrą żyjąca od paniki do paniki.
Nie wiem gdzie ty służyłeś, ja przez 2 lata raz się napilem wódki, przy obcince, nigdy nie widziałem pijaństwa a szczególnie kadry. Wesoła 2227, wiosna 86 /88
@@pawelkopacz2806 w bibie kolego. Byłem nawet przez pół roku dowódca plutonu
@@jacekkurzydo6742 Pełna zgoda tam wszystko było możliwe.
@@pawelkopacz2806 Pewnie w Bibie tam dawali równo.
@@jacekkurzydo6742 OK, ja mówię za siebie, w wesołej pijaństwa nie widziałem, oczywiście absurdów było wiele, szkolenie zostawialo wiele do życzenia ale wódy się z całą pewnością nie chlalo.
Tam nawet "kadra" była za karę.
Owszem, byli też oficerowie na "zsyłce" i część z nich była nawet bardzo o.k, lecz niestety, tak jak między chłopakami z zasadniczej, też zdarzały się kurwy, zwłaszcza w stanie wojennym (1982r)
Słyszałam, że tam nawet budynki były za karę xd
Na szczęście byłem kabuzem i jedyną umiejętność jaką zdobyłem to jak wyspać się na budzie i nie dać się przydybać oficerowi na kontroli.
I bardzo dobrze,że takie jednostki były.Nikt tam za niewinność nie trafił. A biadolenie,że kadra dręczyła,to lekka przesada.Tak naprawdę ,to wojko zaczynało się po 15.30 kiedy kadra szła do domu i "dziadki" zaczęli pokazywać swoją władzę.Wtedy dopiero dla młodych zaczynał sie terror i barbarzyństwo.Samobójstwa w większości przypadków było właśnie spowodowane okrucieństwem dziadków,którzy byli jak inni z poboru.
A wiem,co piszę ,bo 5 lat byłem w WSW i ŻW i niejednokrotnie do takich zdarzeń jeździliśmy,gdzie były samobójstwa/okaleczenie spowodowane przez pastwienie się przez dziadków lub też przez dziewczyny,które chłopaków zostawiały.Oczywiście,że też wśród kadry byli sadyści ale w głównej mierze w sadyźmie dominowało stare wojsko,gdzie nawet kaprale nie mieli nic do gadania na koszarach.
Chciałbyś robić cokolwiek wbrew swojej woli ?
Ci niewolnicy nie godzili się z dwuletnim więzieniem ich w kamaszach.
Szacunek wszystkim niewolnikom komunistycznej LWP.
To nie było wbrew ich woli jak piszesz,tylko z powodu ich działania.Samowolki,bójki etc.powodowały przeniesienia do karnych jednostek.Tyle,że nie tak od razu,tam naprawdę dostawali się recydywiści swoich działań.Wpierw były powiedzmy sobie kary na terenie jednostki stacjonarnej -drużyna-pluton kompania i dopiero szło wyżej.Pamiętaj,że jezeli taki się trafił na kompanii,to cała kompania /pluton et.miały prze...ne.A nie tylko on.
Reasumując-to nie było wbrew ich woli jak piszesz,tylko na własne życzenie.
I po co ten patetyczny ton o szacunku do niewolników LWP ?@@zrobmyto
A tak już na marginesie,to OSW powinna wrócić,bo jak patrzę na dzisiejszą młodzież,to ....a zresztą szkoda słów.
@@motogoldblock1694 już zaczynasz narzucać pomysły na niewolniczą służbę wojskową. Dzisiejsza młodzież to inne pokolenie, wolne od kretynów w mundurach LWP. To oni niech sobie żyją tak, jak chcą, a nie jak chciały kiedyś władze komunistyczne powiązane z Sowietami i ich systemem stalinowskim w wojsku LWP.
@@zrobmyto Co ma system do służby w wojsku ? Większość badanych dobrze lub bardzo dobrze wspomina tamte czasy.Widocznie jesteś zbyt młody ,więc mało wiesz lub nie czytasz ze zrozumieniem,co napisalem.
Żyj sobie w tej swojej betonowej wizji świata ale pozwól mieć innym inny osąd tamtych czasów.Pozdrawiam
@@motogoldblock1694 Widać, że młody jesteś i nie ogarniasz tematu albo nie rozumiesz lub nie chcesz.
W czasach PRL wojsko było szkolone na wzór Sowietów. Przemoc, przemoc, niszczenie psychiki.
Systemem byłO PZPR, państwo milicyjne, wojskowe, SB, które dzięki temu trzymało władzę dla czerwonych
komunistów, którzy lizali tyłki ruskim towarzyszom.
Zbrojna grupa przestępcza ślepego generała wprowadziła pucz w roku 1981 bo bała się o swoją przyszłość.
W wojsku w każdej jednostce byli tzw oficerowie polityczni, wpajający żołnierzom komunizm.
Myślisz, że większość badanych dobrze lub bardzo dobrze wspomina tamte czasy?
Ci , co dobrze wspominali LWP byli prostakami oderwanymi od pługa, lubiący być gnębieni.
A co do mnie to pomyliłeś się, że jestem młody.
Łobuzy w mundurach LWP więzili mnie dwa lata, a więc powiało komuną.
Ja w podzięce oddałem im książeczkę wojskową, więc od wielu lat mam spokój z tzw "powołaniami".
Powołać to sobie można krowę na polu :)
Pozdrówka
Służba w wojsku Polskim w latach 70 podobna była jak w Orzyszu i trzeba było wytrzymać
To prawda.
Popierdoleńcom,mamisynkom
Wbrew pozorom wielu chłopakom Orzysz uratował przyszłość i pozwolił uniknąć poważnym problemom z cywilnym prawem karnym.
bandycki kraj i jego bandyckie metody i nic sie nie zmieniło oprócz zlikwidowania karnej jednostki
Dokładnie ze mną tak było miłych wolnych dni życzy stary Tadek
Wlasnie .To Musial byc naprawde ignorant,idiots,powtarzac te same wykroczenia kilka razy
@@niaczelnikmordoru u ruskich gorzej jest w zasadniczej służbie niż u nas w karnej
@@mareklimanowski687 u nas nie ma karnej służby więc co porównujesz
Dla kadry obsługującej tą jednostkę/ nie jest więzieniem. Ale dla przybywających/ niestety tak.Każdy brak samodzielności jest więzieniem.
ŚWIĘTE TWOJE SŁOWA POLAKU
Cala kadra byla tam za kare tak samo i mila leb zmielony.
@@manikkucka2840 dokładnie za karę na kompani służył porucznik co utopił czołg z całą załogą nie zrobił rozpoznania ale oni mieszkali w blokach poza jednostką w raz z rodzinami
@@tadeuszjakubowski6470 Załoga czołgu przeżyła ?
@@jozeffranciszek3349 oczywiście że nie utopił chuj trep chłopaków
Fabryka gwoździ, każdy potem chodził przybity, żarcie gorsze jak w pierdlu, kończył jako alkoholik
W Żaganiu straszyli Orzyszem, w Orzyszu - Żaganiem . . . Jak to jest teraz w tym wojsku zawodowym ?
Straszyli też jednostką w Czarnym.
@@sebastiansp2snf347leśny garnizon?
@@beka7161nie wiem jak kiedyś nazywali , tam były czołgi , służyłem tam w 2000 r , to już była szkółka.
@@sebastiansp2snf347 tak to nazwaliśmy, jadąc na Drawsko z Gdańska 1979r ,tam w porównaniu z Gdańskiem nic nie było tylko lasy wokoło.
@@sebastiansp2snf34710 Brygada Kawalerii Pancernej.
"Jak przeżyjesz Drawsko, Orzyszysz to na wojsko ch...j położysz." Takie powiedzenie było w latach 70tych.
Nie draniewo tylko Braniewo baranie :-)
Braniewo zaliczyłem :-)
Zwiadowca....
było zajebiście ale nie dla pizdusiòw
Gonić pipy bez woja !!!!!!
KIEDY TEN FILM BYL NAGRYWANY?
Marynarka Wojenna 81-84 trzy 13 grudnia stan wojenny zero kontaktu z rodziną urlop pierwszy po 9 miesiącach w syfie lata wyjęte z życia co tam Orzysz trzeba było przeżyć okres baniaka na okręcie potem starszy baniak . Półtora roku służby dopiero miałem względny luz bo wskoczyłem na winkla czyli połowę służby mogłem poluzować pas trzymać ręce w kieszeni jak nikt nie widział w lądowych to już rezerwa, Kadra nieco bardziej inteligentniejsza niż te trepy z filmu,
To prawda w Marynarce byli inteligentniejsi i porozmawiać możnabylo z takim kapitanem czy komandorem. Fakt nie służyłem w smutnych czasach. ZIMA 96 CSMW USTKA-9FOW HEL
@@krzystaki5793 W Marynarce, Wojskach Lotniczych byli Panowie a w Wojskach Lądowych Obywatele.
Gutek czy byłeś może w tym czasie w Świniujsciu na okręcie u st.bosmana Zająca? Może H-15?
@@OttoKre Byłem na Trałowcach
No niestety, tak jak Rosjanie traktowali i traktują swoich żołnierzy jak mięso armatnie, tak w dużej mierze było i w LWP. Jak trafił się mądrzejszy przełożony i solidarni koledzy to szło wytrzymać, nawet i wspomnienia są dobre. Ale jak się trafiło na durniów albo wręcz sadystów no to było przejebane. I jak piszą, nie jeden targnął się na życie. Bo generalnie to był syf, szło tylko o to aby dotrwać do cywila. Jak mówiono - mu tu nie przyszliśmy zasłużyć tylko odsłużyć. I śmialiśmy się z trepów, że oni tam zostają. Ale jak czas pokazał wszyscy okazali się wygranymi. Od dawna na niezłych emeryturkach a ty człowieku zapi . . dalasz do końca życia.
I tu się zdziwisz.W głównej mierze,samobójstwa i okaleczenia celem pozbycia się życia paradoksalnie były dziwczyny,które w listach zostawiały swoich chłopaków.
Przydałaby się taka szkoła życia da niejednego małolata dzisiaj...
dokładnie :)
Bez przesady, wystarczy żeby przeszli unitarkę.
Powiedział gościu co symulował platfusa żeby na zete go nie wzięli 😂
@@AchtenJackob Jakby tam był, toby nikomu tego nie życzył.
Niestety nie byłem w woju
Generał Skalski mówił że żydzi go nie bili , robiła to polska swołocz i uważam że kadra jw 1370 to polska swołocz. Jestem od 1949 r mieszkańcem Orzysza i wiem co piszę
Przeżyjesz Orzysz...to na wojsko ch.j położysz... 🐯 💪👏
Ja położyłem wcześniej, dlatego trafiłem do Orzysza 😂🤣🤣
Widać prostactwo u oficerów ,masakra...nasza czarna historia...,byłem,widziałem,przeżyłem...
DOKŁADNIE TE TĘPE KOMUNISTYCZNE I BOLSZEWICKIE MYŚLENIE
@@DOMINIK_NOWAK zawsze można przejść do LGBT
Poborowa armia z jednego rocznika to najgorsze co może być. Służyłem na zachodzie. W Canadyjskiej Armi, tu niema żadnej "fali". Wszyscy ochotnicy z ròżnych rocznikòw. Też są kobiety. Najmniej %wo w piechocie a najwiecej jest pieknej pòłci w Marynarce i Lotnictwie. To że są kobiety to jest plus. Po prostu chłopaką mniej odbija 😁. Z moich obserwacji najgorsi to są tacy meżczyzni od 18 lat do 25 lat kompletne tłoki źyciowe. Mają za dużo adrenaliny a za mało wiedzy życiowej. W służbach specjalnych nie widuje się kobiet jak są to bardzo żadko. Trening fizyczny jest bardzo wyczerpujacy. Do tego pogoda w Kanadzie jest bardzo zróżnicowana. W Ontario bywa w lato do 40°C + jeszcze zawilgoceniem powietrza to osobiście widziałem jak chłopaki padali na poligonach i defiladach do tego jeszcze jebane komary i czarne muchy to tak gryzą że niektórych jak zasneli bez siatek i moskitiery to do szpitala zabierali bo szkoku toxsycznego dostawali i puchli. Mile wspominam służbę chociaż zdarzały się różnego rodzaju spiecia między szeregowymi i personelem. Ale starsi żołnierze i oficerowie monitorowali zachowania nowych żołnierzy i ich mentalne odporności. Jeżeli coś było nie tak to dawali to tobie do zrozumienia. Na podstawowym treningu +/- 12 tygodni najwięcej szeregowych żucało w 1szym mieśiącu. Niestety nie wszyscy się nadają do wojska. Pozdrawiam.
Oficerowie berlingowców, Sił Zbrojnych PRL i ich bezpośredni następcy nie darmo zwani byli i są nazywani TREPAMI. Od siebie dodam; trepami przepoconymi.
@@kancelariaprawnaziobroston6613 Przeszedłeś do LGBT, więc napisz jak tam w homokomando pod wodzą Lumparta i Rafalali Trzaskowianki?
Byłem w tej jednostce 😁 jakiś czas, w zasadzie to więcej na poligonie niż w jednostce😅
Przed kamerą to nie co inaczej wygląda, taka jagby cenzura i spokój 😉😂
Ten film to czysta propaganda .
Służyłem w Orzyszu 89-90 i widziałem chłopaków z karnej .
W filmie nikt nie wspomina o pracy w betoniarni czy świniarni (przejebane) .
Oczywiście że to propaganda👍
Kto służył w wojsku ten w cyrku się nie śmieje
Nawet bym poszedł dalej kto żyje w Polsce w cyrku się nie śmieje
Ktos kiedys powiedzial te slowa gdzie konczy sie inteligencja zaczyna sie wojsko
@@adam-y4z3yDalej tak jest.
Gdzie kończy się logika zaczyna się MON
Oj synkowie ja odbyłem zasadnicza służbę wojskową w Kostrzyniu nd/Odrą wiosna 1970/1972, gdzie serwowano nam brom do kawy, a karna JW w Orzyszu była przeznaczona dla ukaranych oficerów , podoficerów i szeregowców. Mój kolega z Jeleniej Góry zaliczył Orzysz. A ponadto nikt nas do dziś nie przeprosił za dwa lata wyjętych z życiorysu.
A ponadto nikt nas do dziś nie przeprosił za dwa lata wyjętych z życiorysu - DOKŁADNIE! i osiem lat podstawówki, że o zerówce nie wspomnę (o ile była)
za co cię maja dzbanie przepraszać i kto?
@@hanzorazor3901 Ja zaliczyłem wojsko od 1969-71.I uważam że jest to dobra szkoła życia.Cwaniakom przycina uszy,ciamajdom daje kopa na rozruch życiowy.Uczy posłuszeństwa wobec starszych nie tylko stopniem ale i wiekiem,Szzacunku do rodziców i kobiet.Daje poczucie pewności siebie,dlatego kto odsłużył 2 lata w Eskadrze Lotniczej,na życie nie narzeka.
@@iwanickirobert jednak narzekasz....
Ale za co ciebie mają przeprosić i kto . Dla ciebie karą był bromek do kawy - i ty uważasz się za rezerwiste , który bardzo cierpiał bo mu bromu dali do kawy . Ja na szkole oficerskiej wojsk specjalnych ganiałem przez 10 godzin z kolegami z jednostki - minimum to było 41 km. ( Maraton ) i to tylko w deszczu lub śniegu . Takie maratony były dwa razy w tygodniu - poniedziałek i piątek . A ty kurwa płaczesz że ci bromku nasypali i to dla ciebie karą w wojsku polskim . 10 maratonów w miesiącu - to było chartowanie i tak przez pół roku a później powrót do jednostki macierzystej .
Dobre@@iwanickirobert
Byłem w 86-tym, ogólnie nieciekawie, cały czas musztra, rejony, docieranie albo taktyka, co jakiś czas duża i mała beczka(40 i chyba 60 albo 80km), w pełnym oporządzeniu i odpowiednio dociążeni (z atrakcjami typu -granat !, lotnik z prawej !, itp) żeby nie było za łatwo. Dowodził janczyk, ksywa luis, straszna kur... . W sumie szczytowy wytwór wojskowej patologii, oprócz Płotów, gdzie trafiłem na 1,5 roku (po 9-ciu m-cach wyszedłem) za nieco dłuższy niż zwykle urlop 😄😄😂
Jak się nie umiało zachować dyscypliny,to trzeba było cierpieć.
@@jojnedaniels9622 Co ty powiesz ?, zawsze byłeś taki spolegliwy ?, w sumie i tak wcześniej wyszedłem, bo potem już mi dali spokój (1,5 zamiast 2 lat)
@@marekjanczewski Zapewne w ten sposób (nie wracając na czas z urlopu) walczyłeś z komuną?😄
Pajac.
Za bycie zjebem się płaci srogo
Kto niechcial pracować czyli wykonywać rozkazów samowolne oddalenia kradzież bujki,to niestety musiał tam lsc były żołnierz dorobiłem się stopni nie zaluje M arian p,
Kto przeżył Orzysz to był żołnierz . Pozdrawiam Tu Tych co przezyli Orzysz w tych latach zsw i jw karną.Pozdrawiam
Dwa tory w Orzyszu jeden w stronę Ełu drugi w stronę Warszawy plus słupek betonowy obok stacji PKP.
Faktycznie w Orzyszu były 4 jednostki wojskowe piechoty.
Po kocim bruku po prawej stronie żandarmeria a na wprost poligonòwka obok niej karna
Mój tata jak wypije to zawsze mówi że jest wilkiem z Orzysza i na Mazury nie może patrzeć a był tam początkiem lat 80
Bo przeżył tragedię..
Mazury cod NATURY...
@@trollantyszczepionkowiec2121 dokładnie bardzo lubię to miejsce zawsze 2 razy bdo roku urlop na żaglach ojciec nie może słuchać o tym miejscu ale kilka lat temu był z wujkami na rejsie i był w swojej byłej jednostce i nic już tam nie było tam gdzie był (więziony)
Na budowie majster do młodych budowlańców: macie cały czas chodzić w kasku!! Były u nas dwa wypadki:
- jednemu spadła cegła na głowę, był bez kasku i trafił do szpitala
- drugiemu spadła cegła na głowę, był w kasku. Tylko się uśmiechnął i poszedł dalej.
Jeden z młodych: - panie majster, ja go znam. On nadal chodzi w kasku po mieście i się uśmiecha....
Do mojej jednostki wrócił pewien tygrys po pół roku Orzysza. Chodził po kompanii i też tak się uśmiechał.
Hahahah!
Cegła mu spadła
Jeśli się tam służyło a nie siedziało , jak mówi dowodca , TO DLACZEGO PÓŹNIEJ MUSIELI TEN CZAS DOSŁUŻYĆ ??
czyli jednak nie służyło sie ,skoro nie doliczali tego do podstawowej służby w swojej jednostce .
Kto Ci takich głupot naopowiadał ? bo jeśli tak napisałeś to to nie wziąłeś tego z własnego doświadczenia ? prawda ?
Wolności nadziejo Ty moja, Ty jesteś jak zdrowie, ile Cię cenić trzeba ten tylko się dowie co Cię stracił, co 730 dni za wolność zapłacił. Międzyrzecz -wiosna 73-75
Przestań pierdolić głupoty
@@tadeuszjakubowski6470 jak ci się nie podoba zmień post...To wolny Kraj.Pisze człowiek co przeżył.Rozumiem to.
@@zenczyk672 czy ty jesteś tak pojebany ?jaki wolny kraj ? od 89-ego roku jesteśmy pod żydowską okupacją poliniaku
@@tadeuszjakubowski6470 Ty się nawet do tego nie nadajesz, sękaty kołku!!!
@@franciszekkrzeminski3505 tak o Polakach wypowiadają się żydowskie folksdojcze
Odgibałem tam w 1987 dwa miechy i jeszcze tam dostałem 5 dni aresztu. Poligon był wnerwiający ale najgorsza była tzw ciastkarnia czyli praca na betoniarni. tak w ogóle to jest do wytrzymania tylko non stop, non stop zajęcia, na fajkę pozwolenie na siku pozwolenie, echh ale młody człowiek był.....
Co dostałeś to Twoje, nikt ci tego nie odbierze. Ale chyba poznałeś w woju ludzi z którymi utrzymujesz kontakt do dziś co ?
mam 67lat i do dzis zaluje ze nie udalo mi sie tam dostac , mialem juz wszystkie kary od nagany do aresztu.z warty chodzilismy na potupajki (tak to tam nazywali w Wilcze.Laski.),od 10 pm do 6 am nikt nie stal na posterunkach,na meline do babki to najlepiej sie szlo z warty bo bylo z 2 km blizej.nigdy nie zalowalem ze 2 lata takiego lekkiego areszty sie zaliczylo...
Jak służyłem w wojsku 1974 \76 to się mówiło" jak przeżyjesz Chojnę lub Orzysz to na wojsko h.j położysz.
No sluzylem i chuj polozylem,hahah
Właśnie dobrze powiedziane "...przerabiamy..." I tym się właśnie różnił Orzysz od Normalnych jednostek
9:38 jest jeden konkretnego wzrostu:) Mój ojciec tak wygląda na wszystkich zdjęciach ze swojej służby, zawsze wystaje na samym końcu/początku tylnego szeregu... Tylko ust nie rozdziawiał:) Na szczęście służbę miał normalną i niepatologiczną, bo po studiach. Ale w tamtych czasach, dużo dawniejszych niż tu i tak swoje odpękać musiał.
Za mojej młodości (50 lat temu) mówiło się: Jak przeżyjesz Sztum i Orzysz to na wojsko ch*j położysz! 😂 Mój kolega tam służył. Jak przyjechałem na przysięgę, to myślałem że zwariował. Wzrok rozbiegany, ręka ciągle przy czapce i salutował, chociaż w pobliżu nas nie było nikogo...Smutne. 😢
Później to sie zmieniło.....Jak przeżyjesz Żagań .Żary,Orzysz to na reszte ....i tak dalej :) Pewnie w tym rejonie takie szkolenie stało się normą, jak w przypadku jednostki karnej x lat wcześniej.Więc jeżeli odbyłem zwykłą służbę w tym klimacie,to już nie wyobrażam sobie jednostki karnej w latach 90-tych :)
@@jankes1263 W latach 90-tych to już obozy harcerskie. dla starszych dzieci.
Z jakiego rejonu Polski jesteś , bo może się znamy , lub coś więcej ? Poz .
Wedle sztuki wojny dowódca powinien być nie tylko praworządny i chojny lecz także surowy.
A ja tam bardzo miło wspominam wojsko nie powiem po tyłku się dostało ale były też spoko chwile poborowy z rocznika 2004 Żagań pozdrawiam ..
W twoich czasach to już nie było wojsko tylko półkolonie 😅
Pozdrawiam wszystkich rezerwistów Żagań Las 2702. Rezerwista wiosna 76-78.
@@bombastic574 tylko na te półkolonie większość ludzi trzymało się wszystkiego by nie iść do wojska ...
Takie były realia takie było zagrożenie dla wtedy tak było a nie teraz wymoczki mamisynki i sieroty które nie potrafią gwoździa wbijać w ścianę mamisynki i jedzonko podane albo przywiezione na gotowo oni nie wiedzą o co chodzi, żenada max 21 wieku 🤔
Dokladnie i zobacz jak placza ze musza na cwiczenia jechac. Za to w necie to bohaterowie. Orzysz wiadpmo karna jednostka i tygrysy ale tym waflom teraz to zwykla jefmostka i po tygodniu by plakalj jakby mieli lamperie robic.A wielu prrzydalo by sie kocenie i pozadnie po dupie.
@@dariuszsobczak2967 ale masz najebane we łbie. Właśnie przez takie wysrywy nikt nie chce tam iść. Co to daje poza marnotrawieniem czasu.
Ułomny komentarz, od wieków były grupy które wbijały gwoździe i podawały jedzenie i też zamawiali bądź dostawali, dziś też tak jest.
@@Rapus97 napewno nie na taka skale jak teraz.
@@dariuszsobczak2967 jakoś infrastruktura rozwija się szybciej niż w latach 90 więc jednak są ludzie którzy umieją wbijać gwoździe.
Według mojej wiedzy żołnierze w jednostce karnej nie mieli broni. Pięknie powiedziane przerabiamy żołnierzy, a może lepiej po ludzku powiedzieć degradujemy na czas pobytu do stopnia szeregowca
Mylisz się w 79 mieli stare " pepesze " zaznaczone czerwoną farbą i niezdatne do strzelania , na specerkach obciążenie musiało być
@stasiu... ma rację, byłem tam przez miesiąc w sierpniu 1976 nie było żadnej broni. Cały czas ganialiśmy z plecakami z okrągłą kostką betonową w środku.
Wiosna 95 55 kpchm Rozewie za moich czasów już nie było fali ani oficera politycznego było spoko 3 poligony odwaliłem 2 letnie i 1 zimowy poligon Strzepcz żarcie ok tylko trochę mało ale tak ogólnie spoko dało się przeżyć pozdrawiam wszystkich to już27 lat temu historia
U ciebie nie bylo w innych byla i to do lat 2004 i nasilała sie w 96-2001 ani nie pierdles .
JW1145 Lato 04/05. Syf, kiła i mogiła. Od leżenia na wozie kręgosłup zniszczyłem, a biedaki kradły nam cukier z szafek. Dno dna. Poszedłem jako ochotnik, miesiąc później na ochotnika bym to zrównał z ziemią.
Bolesławiec. Artyleria. Ja byłem w ZSW w 98/99. Zima. :)
Jak to tam było z kadrą. Słyszałem, ja rocznik 74-76. że trepy też tam byli za karę, czy to prawda?.
Zetka 81/83 . Kto był bardziej ogarnięty mógł zdobyć zawód , podnieść kwalifikacje , uprawnienia , prawo jazdy , papiery rolnika , nurka , marynarza ,mechanika , rzemieślnicze . Generalnie włościanie ganiali z kałachem za Skotem albo bewupem ale już wtedy Wojsko absorbowało i szkoliło masy techników , operatorów i specjalistów technicznych . Jak ktoś potrafił , miał talent to i zawody artystyczne . Wszelkiej maści artyści nawet domorośli pływali jak pączki w maśle w realiach Zetki .
Zgadza się wyszedłem z wojska z papierami na sprzęt budowlany (koparki spycharki ładowarki) kursy wykonane były na koszt MONu i od wyjścia z wojska pracuje jako operator. kto chciał to czegoś się nauczył. Kolega z wojska wyszedł z papierami na płetwonurka i tez nie narzeka na brak pracy. Regularnie zastanawiam się czym bym się zajmował jakbym w wojsku tych papierów nie zrobił a napweno bym nie zrobił bo nawet mi do głowy by to nie przyszlo. Można powiedzieć że wojsko pokierowało moim zyciem😅 i nie narzekam.
@@robertm2878 jako rocznik 95 uważam że coś takiego jak mówisz miało mega wielki sens i było dobre. żałuję, że mnie wtedy jeszcze nie było.
Albo raczej nie skończył podstawówki jak ty.
W jednostkach bibolskich (budowlanych) i owszem. Ja się do bibolskiej nie załapałem. Ale w wojsku były też inne jednostki gdzie jedyne czego uczyli to kombinatorstwo, złodziejstwo i wazeliniarstwo. Nawet dobrze strzelać nie uczyli. Jednostka ochrony a strzelanie tylko z pozycji leżącej. A potem takie kwiatki że wartownik na posterunku puszcza serię z całego magazynka bo wydaje mu się, że ktoś przez mur przełazi.
Piszesz o czym o czym nie masz pojęcia .Ja też złapałem na warcie garnizonowej jak pijana sierżancina przełaziła przez ogrodzenie .Zaliczył glebę .alarm i został odebrany przez zmiane czuwająca a ja za wzorowo pełnioną służbę wartowniczą dostałem 5 dni przepustki.
Teraz za takie obozy i zgrupowania ciężkie pieniądze się płaci. A tam półchłopki kurwa, albo na wolce, albo najebani. Wartość bojowa mniej niż 0. Czegoś ten Orzysz uczył. Kiedyś wojsko nie wynajmowało firm ochroniarskich żeby jednostki nie rozkradli.
KOMPANI OCHRONY JW 2414 JEBALISMY WARTY ROK BYŁEM MOZE TO I CHUJ ALE 126 WART ODJEBAŁEM JAKO ROZPYLACZ I WARTOWNIK RYŁO ŁEB JAK CHUJ A TA KADRA TAKA SPIERDOLONA JAK DZIS NIEDOJEBY WIEKSZOSC
@@cirodemarciowoskamafia4037 A kogo mieli dać do kompani ochorny? Do je..nia wart bierze się III-ci sort (nawet w PRL tak było)
@@lukassilvan3844 To prawda. Patrzyli na wyuczony zawód i szkołę. Kabuzy nie grzeszyli inteligencją. Z tego co mi wiadomo, na naszej jednostce, większość była po podstawówce. Byłem kilka razy na warcie przez całą służbę, to wiem co się działo na wartowni.
z którego roku ten program?
Rozliczyć mundurowych trepów i zlewów z niewolnictwa.
Zastanawiam się, gdzie była ich wtedy przewodnia myśl - Bóg, honor, ojczyzna.
Dzisiejsze chłopaki by się pos..li po takiej karnej.
Miałem taki pokazowy raport w 13 Kaszubskim Pułku WOW tuż po przywiezieniu z aresztu garnizonowego (za, jak twierdzono, napaść na funkcjonariuszy na służbie w centrum miasta:)), tyle że był większy cyrk, a potem była dalsza "jazda", o której mogą wiedzieć tylko chłopaki, których armia nie rozpieszczała. Armia to podstawa:)).
Hujatam dres na odprawie: góra skóra dół jak góra inaprzód 3km.Zaprawy.
Miałem tak samo, jeszcze przez miesiąc w o numer za małych tenisówkach biegałem.
Jestem ciekawy gdzie są wszystkie kałachy z zlikwidowanych jednostek
Na Ukrainie...
W Afryce :) po kilka $ za szt. poszły.
jakby lufy maja swoja zywotnosc, mowi sie nawet o zywotnosci lufy do 15000 strzalow wiec no.
Normalnie mozesz kupic na rynku cywilnym jako demobil WP
Nowe na export, stare na uzupełnienie do jednostek albo do remontu,ogólnie żeby zezłomować broń to problem,,klekotów" nikt nie trzymał wysyłano do remontu i odnowienia do KRK a jak było po 90" roku to już nie wiem
Nie mogę się pochwalić Orzyszem , choć dwa razy już tam byłem jedną nogą.....miałem farta po prostu.
Ale u mnie w jednostce JW 2366 , byli gościnnie do budowy bloków mieszkalnych - wojacy z Bibu.....większość tam była po podstawówce , więc dzikie chamstwo było bez przerwy stosowane...niszczenie fizyczne i psychiczne trwało non stop.
Koty u nich miały koszmarne życie.....do sikania w nocy szli jak gąsienica , noga w nogę, co drugi od rezerwy, dostawał taboretem w głowę i padał zemdlony...na budowie skakali na wysokości 1-2 piętra , po ścianach bez zabezpieczeń , aż strach było patrzeć na te kaskaderstwo...Sam nie byłem świętoszkiem , ale to co wyprawiała tam rezerwa , to przerastało chyba Orzysz.
A mówiło się, że u biboli to wakacje.
czyli, nie kadra, ale same szeregowe, tępe głupole, się między sobą gnębili.
W 2000 latach wojsko do domu wysyłało bo nawet do jedzenia nie było nic a papier toaletowy trza było sobie swój kupić
W 1981 roku też nie było żarcia.
Jedliśmy jakieś odpadki , zgniłe kartofle , mięso z robakami , chleb spalony jak asfalt..
Dziękuję towarzyszu SPAWACZ.
Byłem tylko miesiąc. Trafiłem tak początkiem jesieni przed wyjściem do cywila. Ale trochę pechowo bo zaliczyłem dwie beczki. A podobno była reguła ,że beczka raz na miesiąc. Ale film kiepski nie oddaje wcale atmosfery jaka panowała tam.
Napisz o różnicach. Napisz cos
Dla mnie jesteś gość z jajami bo dałeś radę , i wole z takim iść w bój niż z majorem .
Podobnie i ja zaliczyłem 1miesiąc tuż przed wyjściem byłem na 5 kompani zaliczyłem duża beke.
Co to jest beczka?
Byłem w Orzyszu szkółka 1971 wiosna do jesieni dużo widziałem bo z karnej jedli u nas na stołówce 😮
Koło oddziału dyscyplinarnego była szkółka WSW.
Nie było to przypadkowe.
Na której szkółce ?
Kumpel mojego ojca kiedyś oddalił się z jednostki z bronią i przyjechał sobie na rodzinną podlaską wieś. Pełnił wachtę i po prostu poczuł w pewnym momencie, że czas na przepustkę xD Milicja i ŻW szybko go zwinęła. Ponoć przed więzieniem uratował go jedynie fakt, że miał w magazynku tego kałacha komplet amunicji. Wysłali chłopa do Orzysza i to na wiele miesięcy. To było niemal 50 lat temu a facet dalej z dumą opowiada jak dostał tam w dupę za swoją młodzieńczą głupotę.
WSW, a nie ŻW.
@@SuperKokssssss pewnie tak, nie jestem specem od PRL-owskiej nomenklatury
@@sqback0601 kontekstu wypowiedzi to nie zmienia, a będzie informacją dla przyszłych pokoleń. Nie miałem złych intencji, pozdrawiam 🙂
Ja dwóch półkowników wyzwałem od czerwonych świń.Orzysza już nie było trafiłem do Cybowa. Rok im zabrakło i poznałbym uroki Orzysza. W Cybowie też było wesoło ale nie tak.To było wojsko Królowj Jadwigi
W laatch 1971 (Jesien) -1973 sluzylem 2 lata w LWP, pol roku Szkola Podoficerska w Pulku Niebieskich beretow w Gdansku I dzis po tych pieknych koszarach i ma sladu, 6 miesiecy w Slupsku i 1 rok ponownie w Gdansku a nastepnie 3 lata w szkoleniach rezerwy w Szkole Chorazych rezerwy i w stanie wojennym ktora to sluzbe uwazam za wspaniae WCZASY na Koszt MON bo nie bylo nic do roboty a Ludnosc nas Soldatow szanowala i starala sie na kazdym kroku dogdzac tak ze Kierwcy Autobusow PKS nie chcieli brac pieniedzy za przejazd. Po wielu latach sptakelm na 9 miesiecznym Kursie w Niemczech Niemca z moejgo rocznika ktory w tym samym czasie sluzyl w BUNDESWEHR tez 2 lata w Kompani SAPEROW i jak pogdalismy o naszej sluzbie to zrozumialem , ze On tam choc SAPER mial ORZYSZ bo cwiczenia byly tak intensywne i mordercze dosc ze jak My na szkolce podoficerskiej na cwiczeniach terenwoych 2 dobowych przeszlismy piechota 120 km w miesiacu LLUTYM bez snu to Oni na zblioznych cwiczenaich przechodzili piechota i 250 kilometrow gdyz panowala tam tardycja z epoki WEHRMACHTU a wielu Generalow sluzylo w armii za Hitlera. Ntomiast Soldaty po okresie unitarnym juz praktycznie nie mieli cwiczen a to co cwiczyli to KROK Defiladowy, sprzatnie rejonow bo na prawdziwe cwiecznia wojskowe barkowalo FINANSOW totez byla to atrapa wojska ale tez trzeba przyznac ze NIKT z nas nie wierzyl ze zatakujemy ZGNILY ZACHOD aby zainstalowac tam ZYDO-KOMUNE i Nikt z Nas nei wierzyl ze NATO nas zatakuje totez sluzba wojskowa byla PALENIEM GLUPA i stad tyle SAMOWOLEK, Pijnstwa. Gdy razu pewnego azptalem dowodce Plutonu dlaczego tak malo cwizmy choc yblismy na szkolce podoficrskeij to odpowidzial ze aby nie bylo w Polsc BEZROBOCIA to czesc Mldych rocznikow wchodzacych narynek pracy musi czekac sluzac w wojsku i woczas slizylo 80% Kazdego Rocznika urodzonych w odpowiednm roku a pozniej prezd obaleniem KOMUNY przez Walse tylko 20% a rszt ie MIGALAi stad byc moz brakowalo pieniedzy na sensowne szkolenia bo okres sluzby wosjkowej byl POCZEKALNIA dla wchodzacych na rynek pracy. Oosbiscie uwzam Wsjk za zbedna juz instytucje ´gdyz w XXI wieku w epoce Intelektu i INTERNETU jest zbedne i powinno byc ZLIKWIDOWANE jako ze i NIKT na Polakow i Eurpejczykow napadac nie bedzie bo to NIERALISTYCZNE kjako ze wojskowe zawojowanie cudzgo terenu to nie wiecej jak 15% sukcesu bo BANDYTA nie zdola pozysakc aprobaty swych OFIAR na jakei napadl i Oni zgotuja MU PIEKLO na ZIEMII w technologi zamachow TERRORYSTYCZNYCH tak ze sam ucieknie NAZAD.
"Poszlem" heh pewnie daleko się nie oddalił bo by poszedł;) Swoją drogą sporo miał tych oddaleń, ale pewnie co się zabawił to jego "letko".😎👍
Takie były czasy. Mnie szukała WSW, ale przechytrzyłem ich.
Ładnie
@@jozef2506 Dziękuję! Nie miałem wyjścia. Orzysz lub trochę szczęścia i sprytu. Lekarz w koszarach nieświadomie pomógł mi. Pomógł mi, bo skłamałem. Taki to grzesznik był ze mnie.1😉
@@adalbertruth3069 Gratuluję-tacy bywali-prawidlowo
Bylem wwojsku 74,,76 r w Grudziadzu pozdrawiam dow,plutonu J Gurnickiego szefa Polewczyka. dow ,komp, Skowronka, nie zaluje tych lat Trzeba bylo byc czlowiekiem,,,,
Była to jednostka karna,więc inne zasady.Ze swojego doświadczenia mogę powiedzieć, że ówczesnie NATO by zniosło nas z powiechrzni ziemi.Lepszy żołnierz, sprzęt, technika walki.Dzisiaj może przedszkole ale za komuny dom wariatów.
O OTK twa opinia ?
W kregach owczesnego NATO , LWP uchodzilo za garde Ukladu Warszawskiego .
Pogrzeb w obcojezycznych archiwach , a odpowiednie informacje znajdziesz 🤣🍻
Może przedszkole ale za komuny wariaci byli nie obliczalni z takimi lepiej nie zaczynać.
Znęcanie psycholi nad bardziej rozgarniętymi było tolerowane i db widziane przez trepów
A czy dzisiaj nie jest to samo ?
Tylko że dzisiaj jest za to paragraf i do 8 lat, wtedy nic...
@@jannowak8746 fakt
U mnie nie było znęcacania sprawę załatwiali szybko debile skrobali ziemniaki a kto miał odrob8nè chęci mógł się szkolić zdobywać uprawnienia
W elitarnej jednostce LWP mialem kolegow ktorzy pod komenda podoficerow oraz naporem wysilku jak muchy padali .
Pot w wyszkoleniu przelany , krew na polu walki szczedzi 🤣🍻
....bylem w Orzyszu 2225 jesien 87-89 bateria meteo!!!Pozdrawiam wszystkich kto tam byl.
nawet dzieci wiedzą, że są na rękach linie papilarne, po których można doprowadzić do identyfikacji bezpośredniej. Co za tym idzie większość sprawców ma teraz rękawiczki na dłoniach, przy czym w większości przypadków zakładają rękawiczki jednorazowe
Co ty M możesz wiedzieć o wojsku. Gdybyś wtedy w nim był ,i żył z dnia na dzień żeby przeżyć . swoją opinie zostaw cwaniaczku sobie bo opinie o wojsku niech wyrażają ci którzy w nim byli . Kilku moich kolegów nie wróciło .
Masz rację byłem widziałem przeżyłem szok ale prawdziwe Wojo było pozdrawiam Rezerwę
czy w tamtych latach w wojsku popularne były stosunki homoseksulanie typu starszak- wulgar kot- pasyw?
Że nie wróciło to Łęka przesada
A mam pytanie
Dlaczego w ,,normalnej,, jednostce sprawiali problemy a w orzyszu itp. Wykonywali rozkazy ... strzelano do nich czy co ??
To proste. w Orzyszu nie mieli przepustek - więc nigdzie nie mogli wyjść. (oddalić sie od JW) To raz. Dwa - Wszystkie zajęcia w terenie - więc jak odj.. te 10 h zajęć to tylko myślałeś o tym żeby kichę se zapchać i "zgrać oko z poduszka" ... A tu jeszcze "opiekuni" zajęcie wymyślali (rejony, czyszczenie broni" itp. Słowem Orzysz pokazywał poniekąd genezę wszelkiej patoli - czyli "nude". Gdyby w każdej JW przynajmniej część kadry było "24/h" a nie "byle do 15:30", gdyby służba polegała na ciągłym szkoleniu (ja nie mówię o znęcaniu się tylko szkoleniu - dziś kopiemy okopy, jutro idziemy na 20 km przemarsz a pojutrze wykład z zasad prowadzenia łączności ) a nie ściemie to by wielu patologi po prostu nie było...
Bo w normalnej jednostce mieli przepustki,urlopy i inne rzeczy a w karnej robota szkolenie i wyrabiali ;Miłość do Ojczyzny.;
Koledzy zapomnieli dopisać że jedyną alternatywą był jeszcze kryminał i dosługa po odsiadce do pełnych 2 lat. Kto normalny wytnie sobie 3-4 lata w życiorysie? Takie jednostki ratowały dupy wszelkiej maści cwaniakom którzy mieli gdzieś że reszta ma np. zablokowane wyjazdy na urlopy na które czekali kilka miesięcy. W JW 2626 w której zaczynałem służbę pisarzyna zafundował sobie 10 dni samowolki pomimo tego że regularnie jeździł na przepustki i urlopy. Skutek to 30 dni blokady na wyjazdy dla całego pułku jednym rozkazem. Gość dostał miesiąc Orzysza(mało miał fuksa bo za 10 dni to prokurator i szybka rozprawa za dezercję) gdy wrócił to nie ten człowiek tylko żołnierz taki normalny nie łajza. Sam stwierdził w prywatnej rozmowie że to mu pomogło chociaż miło nie było. W JW 2849 przez 1,5 roku to było w piz... non stop alarmy, 67 wart, kilkanaście służb wewnętrznych(nie zliczę) i 3 miesiące poligonu w tym miesiąc taktycznego w Wędrzynie na COZ obecnie. Kto był ten wie:) W takim trybie służby nie było czasu na głupie pomysły. Pozdrowienia dla wszystkich chłopaków niezależnie od rocznika którzy faktycznie byli w wojsku a nie wystrzelili tylko 30 pocisków z kałacha przez dwa lata bo to faktycznie była strata czasu.
Długie dziwnie włosy mają Ci żołnierze, jak na karną jednostkę. W 1988 ogoleni na łyso biegali równo szykiem w gumiakach i ubraniach roboczych. Jesli nie więzieniem to czym to było i czemu służyło? Co ciekawe, dowódców drużyn, czyli kaprali (nie odbywających tam kary) werbowano z wyróżniających się żołnierzy. Mieliśmy takich za dowódców drużyny w sąsiedniej komendzie poligonu, gdzie oddelegowano ich czasowo, by nas szkolili. Naprawdę równe i w porządku chłopaki! Opowiadali o tym, jak było w karnej jednostce. Dla nich służba tam, choć nie za przewinienia, tylko z rozkazu, była dopustem za to, że się wyróżniali na korzyść.
3:08 Pytaliśmy tutaj kogo lubią, kogo nie lubią i nie wymieniali oficerów wychowawczych jak tych do których mogą zwrócić się z problemami. Odp. oficera z uśmiechem: Ubolewam nad tym 😁
Kto to był oficer wychowawczy? Etat...? Rolę wychowawczą pełniła fala. I w karnej również. To Starzy Tygrysi dyktowali tempo działania na taktyce i podobnych zajęciach. W nagrodę byli kierowani do prac w betoniarni, czy podobnych, aby odpocząć i zregenerować się.
Czysta patologia
Nie wiem co oni mieli w głowach. Był na wielu samowolkach i zdziwiony, że wreszcie solidna kara go spotkała. Do głowy mi nawet nie przyszło, żeby jakieś samowolki uskuteczniać. Bez sensu. Był syf i myśl, żeby to się skończyło i mieć to za sobą a nie jeszcze np. 2 miechy kwitnąć.
A ty byłeś w wojsku?
@@larsragnarok3561 do mnie to pytanie? Zasadnicza,Janosiki, Grudziądz, początek lat 90-tych...a potem, po latach zawodowa, na kontrakcie.
Gdyby żołnierz mógł jak człowiek w czasie wolnym pójść na przepustkę nie było by samowolek - proste? Tych "dowódców" trzeba było wysyłać do Orzysza.
@@montffa9222 nie byłoby? Z mojego doświadczenia to była nie tylko kwestia pj, czy ogólnie przepustek.Ale nie będę o to kruszył kopii, bo pewnie różne mamy doświadczenia.
@@montffa9222 Bajki chłopcze opowiadasz wojsko jak szło na przepustkę , to patrzeli by się napierdolić.Jak wracali do koszar to nie którym się udało a nie którzy trafiali do ancla, rano ich szef wyciągał i było rozgrzeszenie.???
Dekret prezydenta z 39 roku o nieważności wszystkich aktów prawnych władz okupacyjnych
Szczerze pisząc, to podpułkownik bardzo sensownie mówi. "Pokazujemy to co należy i to co nie należy, jak wojsko winno wyglądać". Zdaje się, że idea tego oddziału polegała z jednej strony na ciągłym nadzorze, a z drugiej na sztywnym trzymaniu się regulaminu, 24 godziny na dobę (podczas gdy na normalnych jednostkach kadra szła do domu po piętnastej i wchodziła fala) oraz zajęciach z taktyki jak na unitarce, tylko od rana do wieczora i tak dzień w dzień, a jako urozmaicenie - marsze kwartalne, tyle, że co miesiąc. Ciekawe, czy prawdę mówi, że żaden żołnierz po wyjściu nie może powiedzieć, że był gnębiony.
Z tego co wiem to w PRL-owskim wojsku byli także kaprale. Ci, chyba do domu nie chodzili co? A kapral to też dowódca co? Fale wymyślali sami żołnierze i na taką falę inni się decydowali. W pracy też były fale? Młody też wykonywał najgorszą robotę. To też była fala? Pojęcie fali zostało wypaczone w dużej mierze przez modę na psychologów w wojsku. Żenujące.
@@montffa9222 a tak w ogóle o co ci chodzi?
@@kempo79 Chodzi mi o to, że fala w wojsku została stworzona sztucznie. Jeżeli mielibyśmy uznać za istnienie fali w wojsku, to trzeba by ją także uznać w szkołach, w pracy i w wielu innych dziedzinach życia.
@@montffa9222 ale przecież ja nigdzie nie pisałem, że fala była zjawiskiem spontanicznym. Zdaje się, że gdzieś pod tym filmem już pisałem, że diedowszczyna (czyli matka polskiej fali) powstała w celu rozerwania solidarności żołnierzy z poboru - co się udało.
Na kompani (wiosna "90) w wielu plutonach byli ze mną górnicy, oni to się z tej całej fali śmiali. Mówili, że jak chcemy zobaczyć jak wygląda fala to zapraszają na kopalnie.