Nawet na pewno nie mieli walizki, ale nie żyjemy w XIX w. Od odtwarzania sprzętu i klimatu są rekonstrukcje historyczne, więc albo pomyliłeś kanały, albo nie rozumiesz, że samo posiadanie jakiegoś sprzętu nie obliguje cię kompletnie do niczego... Jak dla mnie możesz nawet samochód na konia zamienić, bo masz broń z XIXw., ale nie mieszaj innych w swoje szaleństwo.
A, teraz moje ja, ja. Sprzedawca broni prponował większą naważkę. W instrukcji broni zakupionej zalecana była mniejsza (kolega doświadczony i "ekonomista" też zalecał mniejszą). Można kombinować, ale ja wybrałem prochownicę i końcówki które dają naważkę którą chciałem. Może drożej, ale bardziej historycznie i bez zbędnych prób. Łuski i inne wynalazki stosuję na odmierzanie przybitki.
Ja ładuje do .36 równo do jedyneczki na eppeldorfie proch i jest moc. Świetny patent z tą trytytką, że kurde nie wpadłem na to i samymi eppeldorfami operowalem zawsze przy ładowaniu.
Tak bywa... na szczęście YT można przewijać, więc zamiast narzekać radzę skorzystać lub przełączyć film po 10 sekundach na inny - z drugiej strony pies pewnie zadowolony...
W czasie zawodów strzelania czarnoprochowego przy obecności obserwatora PZSS zwykle nie można używać prochownicy ani zadnych innych wynalazków tylko właśnie takie próbówki. Chodzi tu o bezpieczeństwo. Podobnie zwykle nie można wyciągać do załadowania bębenka rewolweru. Do strzelania tarczowego na 25 m tor pocisku - kuli nie wiele zależy od ładunku prochu i zwykle zawodnicy używają bardzo małych ładunków. Co innego na 50 m. Tu rzeczywiście ładunek musi być duży.
Powiedzcie proszę, czy kula może być wciśnięta głebiej o jakieś 3mm do 6mm od krawędzi wylotu z bębna? Dałem 15grain prochu i przybitkę po czym kula wciska się dosyć głeboko. Przeszkadza to w czymś?
@@juzjo Moze byc wcisnieta glebiej. Teoretycznie odbije sie to na celnosci, ale jesli nie strzelasz w zawodach to no problem. Niektorzy strzelaja nawet bez przybitki.
Jak widzę tych purystów w komentarzach to się forum elektrody przypomina. ;) bo powietrze... po ładunek elektrostatyczny.. jezu.. z tego przeciętnie głupi chłop strzelał w 1850 i dawał radę, a wy się rozwodzicie jakby to budowa rakiety była ;)
@@gabulka102 Grein to jednostka w której odmierza się proch, więc podawanie ilości prochu w mililitrach co ci daje, nic bo to jednostka objętości nie masy. Każda instrukcja podaje ci ilość greinów a nie ilość mililitrów, więc po huj operować jednostką która do niczego ci się nie przydaje...
1 gram [g] = 15,43 grain [gr] - wystarczy przeliczyć i najlepiej ważyć w gramach. Na przykład chcesz 18 grain to dzielisz 18 przez 15,43 i wychodzi Ci 1,16 grama. Chcesz 30 grain to liczysz 30/15,43= 1,94 grama itd...
Dałem teraz prawie 2 ml prochu. To nie za dużo??? Jeszcze nie strzelałem ale już załadowany . Jak myślisz. To będzie moje 2 strzelanie. Na pierwszym dałem 1.5 ml. Nie graina ,tylko ml wg miarki na fiolce 😉
Trochę dużo jak na rewolwer. Do karabinu sypię około 3 ml 😉 Rewolwer spokojnie strzela przy 1 ml, teoretycznie można sypać całą komorę zostawiając jedynie miejsce na kulę - tylko większość prochu spali się poza lufą i nie przełoży się to na większą siłę strzału. W karabinie długa lufa powoduje, że proch ma czas spalić się i rozpędzić kulę, w rewolwerze dużo prochu to jego strata.
Jeśli chodzi o sam proch to jest jeden rodzaj: czarny proch. Różnice w nim to granulacja, czyli wielość ziaren i producent. Do różnych broni, stosuje się różne granulacje a w przypadku producentów to zazwyczaj proch różni się jakością.
@@Szemkel A jednak... Czyli jak kupię Remingtona 1858 8 cali to muszę mieć do niego konkretny czarny proch? Nie obojętnie jaki? Chcę jechać po proch do Cieszyna.
@@bukowski6200 Jak jedziesz do Cieszyna to pewnie Vesuvit LC chcesz kupić, do Remington jak znalazł 😉 Ogólnie im drobniejszy proch tym mniejsza broń, do karabinów grubsze ziarna będą lepsze a znów na panewkę sypie się praktycznie pył 😉
@@Szemkel A tak wogole, porównując ceny u nas i w Czechach broń czarnoprochowa, proch, kule itd. Gdzie jest taniej? Dopytuje bo jestem właśnie przed zakupem swojego pierwszego rewolweru, raczej będzie to remik 1858. Mam do Cieszyna 100 km więc to nie problem pojechać tam na zakupy 🙂 Dzięki bardzo za info.
Bardzo przyjemnie oglądający się filmik .... I tak przydał się ;) poniżej mój pierwszy 44 ale na pierwszy strzał poczeka do nowej muszki . (Pękła , uszkodzenie mechaniczne) th-cam.com/video/Fk5s9SbPb30/w-d-xo.html
W broni zasilanej czarnym prochem ciężko o powtarzalne strzały, nawet używając wagi - sposób z filmu przybliża domowy sposób, przygotowania w miarę równych porcji kaszy i prochu - objętościowa ilość nie jest miarą bardzo dokładną, ale pozwala uzyskać naważki powtarzalne na przyzwoitym poziomie - powtarzalne naważki a powtarzalne strzały to dwa osobne pojęcia ;-)
Ja w swoim długi czas używałem pobojczyka i do dzisiaj to robię jeśli nie mam praski, jednak ładowanie praską jest zdecydowanie wygodniejsze. Nie mam pojęcia jak jest teraz, ale niby niektóre serie miały pobojczyki kiepskiej jakości, więc starano się ich nie używać za intensywnie. W swoim tego nie zauważyłem, a trochę ołowiu już załadował, jak nie mam praski ładuję rewolwer normalnie pobojczykiem.
Trochę za dużo tego prochu jak na kaliber 44, ale dla zabawy można i samym prochem strzelać. Po całej fiolce do bębna nie wejdzie - tyle ile prochu dodasz więcej, niż na proporcjach z filmu tyle kaszki musisz odsypać z pełnej fiolki, bo inaczej nie zmieści ci się kula.
no właśnie musiałem kaszki odsypywać.teraz sprawdze 1.2 ml kaszki.ale narazie niema gdzie przetestować.a 1.5 ml prochu to mi wychodzi na wadze jakieś 1.4 grama do 1.49 grama 😁
racja z tą kulą przy krawędzi i dodatkowo mniejsze ryzyko przeskoku iskry do innej komory.... wiadomo jest smar ale jak to staropolskie przysłowie mówi: ,,Strzeżonego Pan Bóg Strzeże ''
Na początku, to zacznij od początku. Wpędzisz w maliny ludzi którzy staną się kalekami zgodnie z wymogami UE. Panie, Pana uwagi są owszem cenne. Tylko w całym necie nie mogę znaleźć odpowiedzi na jedno pytanie. FUNDAMENTALNE pytanie. Naciskam spust, kapiszon nie odpala, i tak próbuję 2 razy. Trzeba zdjąć kapiszon. To muszę obrócić bęben. Przy zdjęciu kapiszona, kapiszon odpala .... i co wtedy z Pańskim programem ?????
Chętnie się dowiem w którym momencie tego lub innych filmów "wpędzam ludzi w maliny i staną się kalekami" dzięki mnie. Skoro napisałeś o wpędzaniu ludzi w maliny, to mniemam że jesteś specjalistą w dziedzinie CP i bawiłeś się w to, jak ja na chleb mówiłem "pep". Tylko skoro nie znasz odpowiedzi na FUNDAMENTALNE pytanie, to albo w ogóle nie wiesz o czym piszesz, albo zgrywasz internetofego znafce, skoro tak "świetnie" oceniasz moje filmy. Jak nie odpala kapiszon czekasz, próbujesz drugi raz i nic, znów czekasz, nie odpali za drugim razem to już prawdopodobnie nie odpali nigdy... Kapiszon można zdjąć bez żadnego problemu nie ruszając bębna, tylko trzeba mieć odpowiednie narzędzia, więc tu nie ma żadnego większego ryzyka... Masz miejsce na kurek to masz miejsce by zrzucić kapiszon, celując w bezpieczne miejsce. W rewolwerze niewypał to akurat najmniejszy problem. W broni odprzodowej niewypał to jest problem. Amunicja scalona również ma niewypały i nikomu jeszcze przy poprawnej obsłudze niewypał w ręce sam nie odpalił - więc na twojej hipotetyczne pytania co by było gdyby, odpowie ci prędzej kryształowa kula niż internet.
Z doświadczenia ci jeszcze mogę powiedzieć, że 99,9% niewypałów to wina złej pracy kurka, sklepanego kominka lub ewentualnie syfu w kanale zapałowy, to wszystko można sprawdzić przed właściwym strzelaniem. Naprawdę nie pamiętam kiedy mi się jakiś niewypał zdarzył w rewolwerze, w broni odprzodowej owszem, ale to inna bajka. Tam z racji na ładowanie, syf zbiera się okrutnie, więc albo dokladnie czyścisz albo strzelasz, ja na strzelnicę chodzę strzelać, więc kiedyś broń mówi dość.
Jest taka złota zasada - staramy się nie przemieszczać, mieszać proch, "bawić" się przemieszczając ziarna względem siebie i tyczy się to wszelkiego rodzaju prochu - bo mogą się zbierać ładunki elektryczne, co grozi samozapłonem a historia pokazała jak wielkie magazyny i zbrojownie wyleciały do Nieba! A jeszcze dodam, że jeśli jest sporo przestrzeni wolnej gdzie znajduje z reguły mieszanina gazów (powietrze) to ten proch jest wtedy "dobrze" napowietrzany mieszany a przez to, że w powietrzu jest tlen, to się szybciej utlenia i staje się "słabszy" zwietrzały a przez to później może dojść do "niewypału" lub słabego pozbawionego dostatecznej energii lotu pocisku?! Pozdrawiam Jacek 😎
To co napisałeś ma znaczenie jeśli "mieszasz" hurtowe ilości prochu a nie 1 gram w ependorfie... Co do niewypału lub osłabienia prochu z powodu "napowietrzenia" to ciekawa teoria, ale nie występuje w praktyce... Strzelając z czegokolwiek na CP proch ugniatasz przed wystrzałem... W karabinach masz lufę długości 80cm i musisz wsypać przez nią proch, gdyby było jak piszesz strzelanie z tego typu broni było by udręką, przez niewypały lub "osłabienie" prochu...
@@MalpaCom Przeczytaj ze zrozumieniem! Ty nawet się nie kontrolujesz, tylko "zabawiasz" co chwilę - obracasz, pukasz, stukasz, odkładasz i znowu bierzesz do ręki - masz problem ze skupieniem uwagi na tym co mówisz i dlatego ciągle musisz "coś" robić palcami, wykonywać ruchy dłońmi... A może masz ADHD...?!? Choć ja nigdy nie lubiłem tego określenia używać, które stworzone jest i służy tylko wytłumaczeniu dla psychiatrów i "wygodnych" rodziców - swoich pociech, bo w wychowaniu popełniali jakieś błędy, bądź częściej za mało troski wkładali, lub przesadnie "chronili" przed wszystkim dookoła dzieci?! Myślę, że Ty nawet nie kontrolujesz tego zachowania a wystarczy jak sam Sobie obejrzysz ten film i samokrytycznie podejdziesz do wskazanego zachowania. Co innego jest zasypać i jednorazowo ubić a nie wielokrotnie bez sensu wykonywać jedną i tą samą czynność! Pozdrawiam Jacek 😇
@@jacekjedrasik5785 Jak najbardziej ze zrozumieniem przeczytałem, ale twoja teoria nie pokrywa się z praktyką. Od 6 lat się w to bawię, jak widać mam wszystkie palce i doskonale wiem, że nawet kopanie tego ependorfa niczym nie grozi, bo nie wygenerujesz w nim takiego ładunku elektrostatycznego, by ten proch się zapalił od przeskoku iskry... Co robię na filmie doskonale, wiem bo... to mój film, ale za uwagi dziękuję. Wg Ciebie ten proch chłonie to powietrze czy jak, bo teoria dość osobliwa - brak "ubicia" prochu ma pewne konsekwencje, ale o "napowietrzeniu" pierwsze słyszę, bo czy przesypuje go w ependorfie czy leży sobie w butelce jego zdolność "pochłaniania" powietrza jest nadal taka sama.
@@jacekjedrasik5785 rok po wpisie ale trzeba edukować żeby nowi w temacie nie podchwycili takich bzdur i ich nie powielali. Bredzisz pan panie jacek, bredzisz jak poparzony. Gdyby takie napowietrzanie czarnego prochu miało robić "bum" to połowa dzikiego zachodu by wyleciała w powietrze. Przed erą patronów z 1 gramem w środku czarny proch przewoziło się w rogach/prochownicach w których przewożono już spore jego ilości. taki spory granat przy pasie. I o zgrozo gdy najbardziej popularnym środkiem transportu był koń to nie chce myśleć jak bardzo mieszane i wstrząsane były prochownice dyndające u pasa każdego kowboja, trapera, podróżnego. Nie wspominając w ogóle o całych beczkach prochu na wozach konnych na dziurawych traktach. No chodzące/jeżdżące bomby al kaidy XD
Więcej filmów z CP proszę, miło się ogląda Twoje filmy i podejście do strzelania które jest pozbawione Januszostwa... Pozdrawiam i zostawiam Suba!
Dzięki kolego. Super materiał. Dla mnie bardzo pomocny. Pozdrawiam
Potwierdzam i także dziękuję.
Dzięki wielkie za klarowne info. Bez wątpienia kowboje i inni użytkownicy mieli walizkę akcesoriów:) Pozdrawiam
Nawet na pewno nie mieli walizki, ale nie żyjemy w XIX w. Od odtwarzania sprzętu i klimatu są rekonstrukcje historyczne, więc albo pomyliłeś kanały, albo nie rozumiesz, że samo posiadanie jakiegoś sprzętu nie obliguje cię kompletnie do niczego... Jak dla mnie możesz nawet samochód na konia zamienić, bo masz broń z XIXw., ale nie mieszaj innych w swoje szaleństwo.
Bardzo użyteczne porady.
Dzięki..
Dzięki za proste rozwiązania dla świeżaka. Rzeczywiście na pierwsze dymienie nie trzeba inwestycji za pół tysiąca.
Można mieć sprzętu za pół tysiąca, tylko po co? 😁 Lepiej zainwestować w "samo słodkie" - proch, kule, kapiszony i wstęp na strzelnicę 😂
łapka 👍
PS: osobiście preferuje 2 mniejsze prochownice- i tak każdy ma kaszkę w jakimś pojemniku : 1 do prochu, 2 ga do kaszki.
Dziękuję bardzo za film, bardzo mi pomógł, pozdrawiam :)
A, teraz moje ja, ja. Sprzedawca broni prponował większą naważkę. W instrukcji broni zakupionej zalecana była mniejsza (kolega doświadczony i "ekonomista" też zalecał mniejszą). Można kombinować, ale ja wybrałem prochownicę i końcówki które dają naważkę którą chciałem. Może drożej, ale bardziej historycznie i bez zbędnych prób. Łuski i inne wynalazki stosuję na odmierzanie przybitki.
Ja ładuje do .36 równo do jedyneczki na eppeldorfie proch i jest moc.
Świetny patent z tą trytytką, że kurde nie wpadłem na to i samymi eppeldorfami operowalem zawsze przy ładowaniu.
Fajny informacyjny i edukacyjny filmik. Pozdro
Dzięki ;) Trochę chaotyczny i na końcu padła mi bateria, ale myślę, że najistotniejsze info udało mi się przekazać.
psa wyprowadziłem ...wracam i sedno sprawy ..dobrze że poszedłem na spacer
Tak bywa... na szczęście YT można przewijać, więc zamiast narzekać radzę skorzystać lub przełączyć film po 10 sekundach na inny - z drugiej strony pies pewnie zadowolony...
@@MalpaCom ZADOWOLONY
@@EdEAgenerator Cieszę się, chociaż pies skorzystał...
Dzieki !
W czasie zawodów strzelania czarnoprochowego przy obecności obserwatora PZSS zwykle nie można używać prochownicy ani zadnych innych wynalazków tylko właśnie takie próbówki. Chodzi tu o bezpieczeństwo. Podobnie zwykle nie można wyciągać do załadowania bębenka rewolweru. Do strzelania tarczowego na 25 m tor pocisku - kuli nie wiele zależy od ładunku prochu i zwykle zawodnicy używają bardzo małych ładunków. Co innego na 50 m. Tu rzeczywiście ładunek musi być duży.
Powiedzcie proszę, czy kula może być wciśnięta głebiej o jakieś 3mm do 6mm od krawędzi wylotu z bębna? Dałem 15grain prochu i przybitkę po czym kula wciska się dosyć głeboko. Przeszkadza to w czymś?
@@juzjo Moze byc wcisnieta glebiej. Teoretycznie odbije sie to na celnosci, ale jesli nie strzelasz w zawodach to no problem. Niektorzy strzelaja nawet bez przybitki.
Jak widzę tych purystów w komentarzach to się forum elektrody przypomina. ;) bo powietrze... po ładunek elektrostatyczny.. jezu.. z tego przeciętnie głupi chłop strzelał w 1850 i dawał radę, a wy się rozwodzicie jakby to budowa rakiety była ;)
zgadzam się no i te grejny . kurwa niech używa jednostek chociażby w mililitrach bo takie są na tych fiolkach
@@gabulka102 Grein to jednostka w której odmierza się proch, więc podawanie ilości prochu w mililitrach co ci daje, nic bo to jednostka objętości nie masy. Każda instrukcja podaje ci ilość greinów a nie ilość mililitrów, więc po huj operować jednostką która do niczego ci się nie przydaje...
Jaką Pan granulację prochu stosuje ?
Bo nie mogę się zdecydować jaki proch kupić. (remington 1858 uberti 44 7")
Stosuję najzwyklejszy Vesuvit Lc, bez specjalnej zabawy w granulację 😉
@@MalpaCom Dziękuję za informację
wiesz ile grainów by się zmiesciło w łusce .223 Rem ?
Wagę mam skalibrowaną na gramy i uncje, to ile mam tego ważyć?
1 gram [g] = 15,43 grain [gr] - wystarczy przeliczyć i najlepiej ważyć w gramach. Na przykład chcesz 18 grain to dzielisz 18 przez 15,43 i wychodzi Ci 1,16 grama. Chcesz 30 grain to liczysz 30/15,43= 1,94 grama itd...
Dałem teraz prawie 2 ml prochu. To nie za dużo??? Jeszcze nie strzelałem ale już załadowany . Jak myślisz. To będzie moje 2 strzelanie. Na pierwszym dałem 1.5 ml. Nie graina ,tylko ml wg miarki na fiolce 😉
Trochę dużo jak na rewolwer. Do karabinu sypię około 3 ml 😉 Rewolwer spokojnie strzela przy 1 ml, teoretycznie można sypać całą komorę zostawiając jedynie miejsce na kulę - tylko większość prochu spali się poza lufą i nie przełoży się to na większą siłę strzału. W karabinie długa lufa powoduje, że proch ma czas spalić się i rozpędzić kulę, w rewolwerze dużo prochu to jego strata.
@@MalpaCom Dzięki . Już wiem że 2 ml to za dużo. Tak do 1.5 ml to maks 😉
Grain to waga w gramach jednego ziarnka pszenicy
Super film 👍👍👍 jest jeden rodzaj czarnego prochu?
Jeśli chodzi o sam proch to jest jeden rodzaj: czarny proch. Różnice w nim to granulacja, czyli wielość ziaren i producent. Do różnych broni, stosuje się różne granulacje a w przypadku producentów to zazwyczaj proch różni się jakością.
@@Szemkel A jednak... Czyli jak kupię Remingtona 1858 8 cali to muszę mieć do niego konkretny czarny proch? Nie obojętnie jaki? Chcę jechać po proch do Cieszyna.
@@bukowski6200 Jak jedziesz do Cieszyna to pewnie Vesuvit LC chcesz kupić, do Remington jak znalazł 😉 Ogólnie im drobniejszy proch tym mniejsza broń, do karabinów grubsze ziarna będą lepsze a znów na panewkę sypie się praktycznie pył 😉
@@Szemkel A tak wogole, porównując ceny u nas i w Czechach broń czarnoprochowa, proch, kule itd. Gdzie jest taniej? Dopytuje bo jestem właśnie przed zakupem swojego pierwszego rewolweru, raczej będzie to remik 1858. Mam do Cieszyna 100 km więc to nie problem pojechać tam na zakupy 🙂 Dzięki bardzo za info.
@@bukowski6200 Zawsze w Czechach było taniej, jak teraz to wygląda nie wiem. Na pewno obecne ceny, są u nas kosmiczne.
Półtora!!!
Jeśli powiedziałem "półtorej" sorry, zdarza się 😉
@@MalpaCom Każdemu się przytrafi jakiś zonk. Mi czasem też ale walczę z tym ;)
Pótora + półtora = jeden tor
@@tadekniejadek5570 albo dwie szyny ;)
Rozumiem, że dbacie o poprawną polszczyznę ale kurde.... Czy jak ludzie kaleczą angielski to Anglicy oburzają się? Troszkę luzu!
Bardzo przyjemnie oglądający się filmik .... I tak przydał się ;) poniżej mój pierwszy 44 ale na pierwszy strzał poczeka do nowej muszki . (Pękła , uszkodzenie mechaniczne)
th-cam.com/video/Fk5s9SbPb30/w-d-xo.html
Dziękuję, pozdrawiam i samych 10 życzę ;) daj znać jak ten inox się sprawuje ;)
Filmik bardzo spoko. Ale sekcja komenatrzy ... 😂
a jak bym tak w niedziele lutnął za altanką na działce, w deskę calówkę zlecą się sąsiedzi?
Mar Woy Oszczędzaj proch zaraz się na strzelasz .
A kula przeleci przez deskę, trafi w kamień od którego się odbije i poleci dalej tłukąc sąsiadowi szybę albo czuprynę... Możesz to przewidzieć?
Powiesz ze to petarda była albo z korkowca walnąłeś
Czyli ok. 1ml prochu i 1,5ml kaszki i mamy prawidłowe naważki i powtarzalne strzały?
ja stosuje 1,25 ml i 1,25 kaszki
W broni zasilanej czarnym prochem ciężko o powtarzalne strzały, nawet używając wagi - sposób z filmu przybliża domowy sposób, przygotowania w miarę równych porcji kaszy i prochu - objętościowa ilość nie jest miarą bardzo dokładną, ale pozwala uzyskać naważki powtarzalne na przyzwoitym poziomie - powtarzalne naważki a powtarzalne strzały to dwa osobne pojęcia ;-)
🥂
pytanie za 100 wę, w moim Remingtonie jest dżwignia do ładowania odprzodowego ale na żadnym filmie nie widziałem żeby ktoś tego używał,dlaczego ?
Ja w swoim długi czas używałem pobojczyka i do dzisiaj to robię jeśli nie mam praski, jednak ładowanie praską jest zdecydowanie wygodniejsze. Nie mam pojęcia jak jest teraz, ale niby niektóre serie miały pobojczyki kiepskiej jakości, więc starano się ich nie używać za intensywnie. W swoim tego nie zauważyłem, a trochę ołowiu już załadował, jak nie mam praski ładuję rewolwer normalnie pobojczykiem.
@@MalpaCom czyli mozna ładować dopóki nie będę miał praski,dzięki bardzo w razie czego będę pytał jeszcze bo jestem świeżak w tym temacie :)
@@marychamery Kule .451 i .454 jeśli masz kaliber .44 wchodzą do bębna bez jakiegoś większego oporu, więc raczej nic pobojczykowi nie grozi😉
@@MalpaCom no właśnie mam kal 44 ,po proch chcę się udać do Czech ,wiadomo :)
Kupię R 1858 .44
Półtora mililitra. Militr jest rodzaju męskiego. 👍
Ręce które mówią!
Normalnie Bim-Bom.
Czyli 1.5 ml kaszki i 1.5 prochu czeskiego powinno być ok
Trochę za dużo tego prochu jak na kaliber 44, ale dla zabawy można i samym prochem strzelać. Po całej fiolce do bębna nie wejdzie - tyle ile prochu dodasz więcej, niż na proporcjach z filmu tyle kaszki musisz odsypać z pełnej fiolki, bo inaczej nie zmieści ci się kula.
no właśnie musiałem kaszki odsypywać.teraz sprawdze 1.2 ml kaszki.ale narazie niema gdzie przetestować.a 1.5 ml prochu to mi wychodzi na wadze jakieś 1.4 grama do 1.49 grama 😁
24 grain zmiesci się w 1,5 ml eppendorfie?
Zmieści się, 25 grain to praktycznie pełny ependorf - objętościowo, nadal nie mam wagi 🙃
21 gr Vesuvitu wychodzi 1.25ml w próbówce.
Ja nie daje przybitki wogole. Nie zauważyłem żadnej różnicy z kaszka i bez.
Ja daję kaszę, aby mieć kulę przy samej krawędzi bębna - tylko po to😉
racja z tą kulą przy krawędzi i dodatkowo mniejsze ryzyko przeskoku iskry do innej komory.... wiadomo jest smar ale jak to staropolskie przysłowie mówi:
,,Strzeżonego Pan Bóg Strzeże ''
21gr Vesuvitu w próbówce wychodzi 1.25ml
Człowieku! Po co te trucie! Doszedłem do 2.5 min i nic się nie dowiedziałem, Najpierw. jak wymierzyć, a dopiero później poezja...
Po co te trucie!? Bo mogę, bo lubię i takie tam... - nie podoba się? Jest mnóstwo innych kanałów na You Tube, na siłę nikt tu nie trzyma...
Doszedłeś w 2,5minuty 😂
Jaki zbok 😁
Na początku, to zacznij od początku. Wpędzisz w maliny ludzi którzy staną się kalekami zgodnie z wymogami UE. Panie, Pana uwagi są owszem cenne. Tylko w całym necie nie mogę znaleźć odpowiedzi na jedno pytanie. FUNDAMENTALNE pytanie. Naciskam spust, kapiszon nie odpala, i tak próbuję 2 razy. Trzeba zdjąć kapiszon. To muszę obrócić bęben. Przy zdjęciu kapiszona, kapiszon odpala .... i co wtedy z Pańskim programem ?????
Chętnie się dowiem w którym momencie tego lub innych filmów "wpędzam ludzi w maliny i staną się kalekami" dzięki mnie. Skoro napisałeś o wpędzaniu ludzi w maliny, to mniemam że jesteś specjalistą w dziedzinie CP i bawiłeś się w to, jak ja na chleb mówiłem "pep". Tylko skoro nie znasz odpowiedzi na FUNDAMENTALNE pytanie, to albo w ogóle nie wiesz o czym piszesz, albo zgrywasz internetofego znafce, skoro tak "świetnie" oceniasz moje filmy. Jak nie odpala kapiszon czekasz, próbujesz drugi raz i nic, znów czekasz, nie odpali za drugim razem to już prawdopodobnie nie odpali nigdy... Kapiszon można zdjąć bez żadnego problemu nie ruszając bębna, tylko trzeba mieć odpowiednie narzędzia, więc tu nie ma żadnego większego ryzyka... Masz miejsce na kurek to masz miejsce by zrzucić kapiszon, celując w bezpieczne miejsce. W rewolwerze niewypał to akurat najmniejszy problem. W broni odprzodowej niewypał to jest problem. Amunicja scalona również ma niewypały i nikomu jeszcze przy poprawnej obsłudze niewypał w ręce sam nie odpalił - więc na twojej hipotetyczne pytania co by było gdyby, odpowie ci prędzej kryształowa kula niż internet.
Z doświadczenia ci jeszcze mogę powiedzieć, że 99,9% niewypałów to wina złej pracy kurka, sklepanego kominka lub ewentualnie syfu w kanale zapałowy, to wszystko można sprawdzić przed właściwym strzelaniem. Naprawdę nie pamiętam kiedy mi się jakiś niewypał zdarzył w rewolwerze, w broni odprzodowej owszem, ale to inna bajka. Tam z racji na ładowanie, syf zbiera się okrutnie, więc albo dokladnie czyścisz albo strzelasz, ja na strzelnicę chodzę strzelać, więc kiedyś broń mówi dość.
Jest taka złota zasada - staramy się nie przemieszczać, mieszać proch, "bawić" się przemieszczając ziarna względem siebie i tyczy się to wszelkiego rodzaju prochu - bo mogą się zbierać ładunki elektryczne, co grozi samozapłonem a historia pokazała jak wielkie magazyny i zbrojownie wyleciały do Nieba! A jeszcze dodam, że jeśli jest sporo przestrzeni wolnej gdzie znajduje z reguły mieszanina gazów (powietrze) to ten proch jest wtedy "dobrze" napowietrzany mieszany a przez to, że w powietrzu jest tlen, to się szybciej utlenia i staje się "słabszy" zwietrzały a przez to później może dojść do "niewypału" lub słabego pozbawionego dostatecznej energii lotu pocisku?! Pozdrawiam Jacek 😎
To co napisałeś ma znaczenie jeśli "mieszasz" hurtowe ilości prochu a nie 1 gram w ependorfie... Co do niewypału lub osłabienia prochu z powodu "napowietrzenia" to ciekawa teoria, ale nie występuje w praktyce... Strzelając z czegokolwiek na CP proch ugniatasz przed wystrzałem... W karabinach masz lufę długości 80cm i musisz wsypać przez nią proch, gdyby było jak piszesz strzelanie z tego typu broni było by udręką, przez niewypały lub "osłabienie" prochu...
@@MalpaCom Przeczytaj ze zrozumieniem! Ty nawet się nie kontrolujesz, tylko "zabawiasz" co chwilę - obracasz, pukasz, stukasz, odkładasz i znowu bierzesz do ręki - masz problem ze skupieniem uwagi na tym co mówisz i dlatego ciągle musisz "coś" robić palcami, wykonywać ruchy dłońmi... A może masz ADHD...?!? Choć ja nigdy nie lubiłem tego określenia używać, które stworzone jest i służy tylko wytłumaczeniu dla psychiatrów i "wygodnych" rodziców - swoich pociech, bo w wychowaniu popełniali jakieś błędy, bądź częściej za mało troski wkładali, lub przesadnie "chronili" przed wszystkim dookoła dzieci?! Myślę, że Ty nawet nie kontrolujesz tego zachowania a wystarczy jak sam Sobie obejrzysz ten film i samokrytycznie podejdziesz do wskazanego zachowania. Co innego jest zasypać i jednorazowo ubić a nie wielokrotnie bez sensu wykonywać jedną i tą samą czynność! Pozdrawiam Jacek 😇
@@jacekjedrasik5785 Jak najbardziej ze zrozumieniem przeczytałem, ale twoja teoria nie pokrywa się z praktyką. Od 6 lat się w to bawię, jak widać mam wszystkie palce i doskonale wiem, że nawet kopanie tego ependorfa niczym nie grozi, bo nie wygenerujesz w nim takiego ładunku elektrostatycznego, by ten proch się zapalił od przeskoku iskry... Co robię na filmie doskonale, wiem bo... to mój film, ale za uwagi dziękuję. Wg Ciebie ten proch chłonie to powietrze czy jak, bo teoria dość osobliwa - brak "ubicia" prochu ma pewne konsekwencje, ale o "napowietrzeniu" pierwsze słyszę, bo czy przesypuje go w ependorfie czy leży sobie w butelce jego zdolność "pochłaniania" powietrza jest nadal taka sama.
@@jacekjedrasik5785 rok po wpisie ale trzeba edukować żeby nowi w temacie nie podchwycili takich bzdur i ich nie powielali. Bredzisz pan panie jacek, bredzisz jak poparzony. Gdyby takie napowietrzanie czarnego prochu miało robić "bum" to połowa dzikiego zachodu by wyleciała w powietrze. Przed erą patronów z 1 gramem w środku czarny proch przewoziło się w rogach/prochownicach w których przewożono już spore jego ilości. taki spory granat przy pasie. I o zgrozo gdy najbardziej popularnym środkiem transportu był koń to nie chce myśleć jak bardzo mieszane i wstrząsane były prochownice dyndające u pasa każdego kowboja, trapera, podróżnego. Nie wspominając w ogóle o całych beczkach prochu na wozach konnych na dziurawych traktach. No chodzące/jeżdżące bomby al kaidy XD