Refowanie jest ok. Czasem warto to zrobić nawet profilaktycznie. Zrobiłem tak żeglując samodzielnie z Błotnika do Gdyni, chcąc uniknąć problemu z ewentualnym refowaniem na wodzie w przypadku zwiększającego się wiatru, na co wskazywała prognoza. I to była dobra decyzja, co widać na moim filmie.
Mi podczas rodzinnego plywania na Antili 26 CC zazwyczaj sprawdza się zasada, że: do 3B pelne żagle, przy 4B pierwszy ref, przy 5B drugi ref, przy 6B sam fok, przy 7B i wiecej zostajemy w porcie :-)
Hej. Fajny materiał! Warto dodać, że „manewr” refowania - dostosowania pow ożaglowania do siły wiatru- powinien być sprawdzony i przećwiczony na początku każdego pływania, choćby po to, aby wykryć ew. usterki i przygotować załogę ;)
Bardzo fajne materiały są na tym kanale. BTW tata często powtarza tekst, który znajdował się na odwrocie mapy Wielkich Jezior Mazurskich: "Refuj się pierwszy. Będziesz ratował tych, którzy nie zdążyli." Przede wszystkim nie ma co kozaczyć.
Oceniam na 5/5. Każdy z ludzi zaczynających przygodę z żeglarstwem powinien śledzić kanał. Bardzo prosto i merytorycznie wyjaśnione idealne dla początkujących. Do filmiku dodałbym tylko jak przeżaglowanie ma negatywny wpływ na takielunek (mam na myśli zarówno olinowanie stałe jak i ruchome) i układ sterowy. Można też dodać dlaczego nie można trzymać żagli w łopocie zwłaszcza na większych jachtach i jakie może mieć to skutki. Możesz też dodać coś o technikach sztormowania (wiadomo że sztormujemy w porcie, ale warto wiedzieć jakie są techniki sztormowania z falą i pod falę) Z ciekawostek wychylenie >30° płetwy sterowej czasem stosuje się na dużych statkach w celu skuteczniejszego hamowania jednostki (manewr zwany potocznie fish tail)
Fajnie wytlumaczone. Wiele razy widziałem żeglarzy na Mazurach, ktorzy z powodu silnego wiatru decydowali sie plywac na samym grocie. Oczywiście bez refowania.
Znalazłem się w sytuacji ok 5 w skali B z załogantką, która nie miała pojęcie, ale była zdyscyplinowana i nie panikowała. Faktycznie dopłynięcie do bezpiecznej plaży graniczyło z cudem. Wiatr czasem był też 6B i szlag trafił nam silnik :/ Ten materiał wspaniale to tłumaczy. Byłem bliski wywrócenia jednostki, ale zrobiłem to, co mówi autor filmu! :D POMYŚLAŁEM!!! Że to średniej ceny mój własny jacht, który mam od trzech tygodni, a pływam ok. 1 m-ca (wcześniej jacht motorowy), to szkoda mi go było utopić/przewrócić. Zrefowałem grota i bardzo ważne: brak moich umiejętności + zrefowany żagiel (u mnie nie używa się refsejzingów). Żagla nie odwija się całkiem z grotrollera, blokuje się fałem grota i kontrafałem, bo taki również posiadam. Ponadto przy maszcie jest dźwignia blokująca bom i wówczas nie obraca się, więc wiatr nie wyrwie nam zawiniętego grota, czyli nam go nie odwinie. Niestety mój jacht stanął, bo żagiel był za mały, a fok zwinięty. Na szczęście moja załogantka szybko zwinęła grota i na środku akwenu zaczęliśmy dryf bez żagli zajmując się naprawą silnika. Kiedy się udało, na silniczku dopłynęliśmy do brzegu. Bardzo ważna uwaga w filmie, bowiem na mojej jednostce mieliśmy nie tylko nie kontrolowany sztag, była też rufa i bliskie spotkania z wodą z akwenu. Na szczęście pamiętałem o luzowaniu talii grota do want. Jak zmieniła się linia wiatru przez rufę, to na szczęście rozpędziliśmy się, szybki zwrot do bajdewindu i kolejna próba zwinięcia grota w martwym kącie. Jeśli moje wypociny czyta ktoś tak bardzo początkujący jak ja, to pamiętajcie o luzowaniu żagli w takich sytuacjach, bo niekontrolowana rufa przy silnym wietrze to proszenie się o kłopoty :/ Dzięki za filmik! Pozdrawiam wszystkich żeglujących!
Tego chyba nie trzeba mówić, bo już w podstawówce, jak się nie śpi na lekcjach, można się nauczyć, że powierzchnia efektywna zmniejsza się wraz z cosinusem kąta odchylenia od pionu... Dla 45st będzie mniejsza o 1/(sqrt(2)), a dla 60st wyniesie połowę nominalnej powierzchni. Najprostsza trygonometria. No ale niektórzy całe życie czekają, aż przyda się im sinus i cosinus.... ;P
Bardzo dobrze. Krótko, nie węzłowato. ,,Stopy wody pod kilem"... Pozdrawiam. Mieszkam przy ,,Dzikiej Plaży" w Nieporęcie /Jezioro Zegrzyńskie. Obserwuję akwen cały rok. Bardzo często, przy b. dużych wiatrach, żeglarze zrzucają foka. Jestem żeglarzem od 1970-tego roku i zawsze refowałem grota zostawiając foka...Na regatach ,,samotników" - ,,Omeg" na Jeziorze Zegrzyńskim, w latach tzw. ,,komuny", był to jedyny, bezpieczny i dobry sposób na ukończenie regat, gdy przechył był tak duży, że i fok i grot w ciągłym łopocie (męczarnia) ... itd. znacie z praktyki. Czy na kursach przekazujecie taką wiedzę praktycznie na pływaniu?... ,,Martwy kąt"...
Myślę, że należałoby tu powiedzieć jeszcze o kilku rzeczach 1. Silny podmuch wywiezie nas do kąta martwego LUB NAS WYWRÓCI. To ważne. Bądź co bądź skręcając na nawietrzną powodujemy powstanie siły odśrodkowej, która dodatkowo przechyla jacht, do tego zwiększa się składowa przechylająca siły aerodynamicznej. Czyli dwa elementy które pogłębiają przechył. A ten przechył pogłębia nawietrzność, która znów potęguje przechył. I tak dalej. 2. Brak prędkości może być niebezpieczny, ale nie dlatego, że możemy zrobić niekontrolowany zwrot przez sztag. Ale dlatego, że tracimy swój główny punkt obronny jakim jest utrata manewrowości. Co jeśli przyjdzie podmuch z kierunku innego niż wiatr stały? To jest zagrożeniem, a nie niekontrolowany sztag. 3. Dlaczego po niekontrolowanym sztagu jacht jest w półwietrze? To raczej nie jest wynikiem zwrotu przez sztag. 4. Jednostki mieczowe są niezatapialne tylko z nazwy. Nie ma jednostek niezatapialnych ani niewywracalnych. To jest MIT. Komory wypornościowe jachtów "niezatapialnych" mogą być nieszczelne (zwykle z czasem tracą na szczelności), a jeśli są wypełnione materiałami wypornościowymi to te materiały mogą degradować (temperatura wewnątrz takich komór) lub po prostu nasiąkać wodą. 5. Silny wiatr wiąże się z wyższą falą. A więc silny przechył i brak manewrowości na jachcie balastowym to nie tylko potłuczone talerze, ale też wystawienie jachtu na potencjalne ryzyko działania fali. Potencjalnie półwiatrowej. Potencjalnie załamującej się. Potencjalnie mającej 30% długości jachtu, a może nawet 60%. Jeśli 60%, półwiatrowa i załamująca się to wywrotka jachtu balastowego jest gwarantowana. 6. Konieczność refowania od tyłu wynika nie tylko z powstawania nawietrzności. Ale z dużo bardziej prozaicznej przyczyny jaką jest konieczność utrzymania dodatniego wyprzedzenia żaglowego. 7. Od kiedy na jachtach wielokadłubowych nie ma przechyłu? Przechył jest i często jeden pływak wychodzi z wody. Do tego warto zauważyć, że kąt graniczny jachtów wielokadłubowych jest bardzo mały. 8. Dlaczego nie można hamować sterem i żaglami na jachtach balastowych? Nie rozumiem dlaczego wolno tylko na mieczowych.
Przy dużych wiatrach, duży kadłub (jego boczna powierzchnia) jest swoistym ,,żaglem"...dlatego życzy się żeglarzom ,,stopy wody pod kilem", gdy nie ma możliwości sterowania...można wlecieć w wielką zamuloną mieliznę, duże fale, silny wiatr i ...mamy problem, bo słońce już zaszło, zimno...dlatego powinni żeglarze opisywać swoje przygody, krótko i na temat...jest dużo inteligentnych żeglarzy...Pozdrawiam
5:58 miałem jeden raz na swoim mieczowym jachciku , jestem zielony i powiem stresu mi to zrobiło 😂, dobrze że nikogo nie było i nie zajechał nikomu droge, ale muszelek ze przy tym porywie wywróci jacht i położę maszt na wode, a jednak ustawił na wiatr. Ale nadal denerwuje jak jacht wychyla 😂 i ta żegluga mi z przyjemności robi stresa
Ciekawe. Fajny film. Pływam najczęściej omegą i sporadycznie refuję. Dlaczego? Bo to zawsze jakaś robota, do tego brakuje refinek lub czegoś innego. Co łódka to inne problemy. Odnosiłem zawsze wrażenie, że po zrefowaniu grot strasznie traci na doskonałości. Rozpędzanie po zwrocie trwaaaa. Co do siłowania ze sterem - zgoda. Można nawet złamać płetwę tak się siłując ale pytanie co w sytuacji gdy płynę ostrym bajdewindem, żagle wybrane na maksa, jakieś tam siły na sterze są i nagle przychodzi szwał (tak gdzie pływam to normalka). Łódka zwiększa przechył z tendencją do wywrotki i wtedy (1) wyostrzam wchodząc do kąta martwego (i w nim przeczekuję podmuch pilnując prędkości) lub (2) luzuję żagle, głównie grota i łódeczka się prostuje. Jedno czego muszę pilnować to prędkości więc w zależności od opcji delikatnie odpadam lub wybieram żagle. Żagle wtedy są trochę sflaczałe ale pozwalają mi utrzymać prędkość manewrową. Zdecydowanie tak wolę pływać ale ciekaw jestem uwag.
Polecam manewr ostrzenia w podmuchach. Gdy ci nagle mocniej przywieje, to zwiększa się wiatr rzeczywisty, a własny jest taki sam, przez co pozorny staje się pełniejszy, a co za tym idzie zwiększa się dodatkowo siła przechylająca. Zatem ostrzysz NIE wchodząc w kąt martwy. Przechył zwiększy się tylko nieznacznie. Prędkość łodzi (a co za tym idzie wiatr własny) zwiększa się, i wiatr pozorny staje się ostrzejszy. Wtedy odpadasz na poprzedni kurs. Plusy: - Unikasz gwałtownych przechyłów - Nie tracisz prędkości a wręcz wykorzystujesz szkwał by ją zwiększyć - Ćwiczysz bicka na sterze ;) (a może inny mięsień, niech się wypowie ktoś od treningów ;) ) Minusy: - Musisz mieć nieco miejsca po nawietrznej na ten manewr - Musisz czujnie przewidywać szkwały (no ale przecież i tak prowadzisz obserwację, szczególnie w trudniejszych warunkach, prawda?) Pozdrawiam!
Przy dużych wiatrach, duży kadłub (jego boczna powierzchnia) jest swoistym ,,żaglem"...dlatego życzy się żeglarzom ,,stopy wody pod kilem", gdy nie ma możliwości sterowania...można wlecieć w wielką zamuloną mieliznę, duże fale, silny wiatr i ...mamy problem, bo słońce już zaszło, zimno...dlatego powinni żeglarze opisywać swoje przygody, krótko i na temat...jest dużo inteligentnych żeglarzy...Pozdrawiam
Żaglówki mazurskie np. Maxus 26 przy "szkwałach" ~3°B i pełnych żaglach wychylanie płetwy na 45° nie wystarcza i Łódź pakuje się w kont martwy choć nie kontrolowany sztag zdażył mi się chyba tylko raz
Pełna zgoda. Obserwuję często żeglarzy, którzy w przypadku silnego wiatru rolują przedni żagiel. Zapewne wynika to z łatwości zrolowania foka podczas gdy grot, szczególnie ten klasycznie refowany sprawia większą trudność. Oczywiście ZAWSZE powoduja to zbytnia nawietrzność.
Dobry film, proszę nie przejmuj się czasami tzw. kąśliwymi uwagami. Nie wiem skąd się bierze taka niechęć do refowania żagli. Prawdopodobnie z lenistwa i arogancji. Lansjerzy się nie halsują i z pełną powagi godnością przechodzą do sekcji żeglarzy podwodnych. Tylko załogi żal. Teraz jest moda na refowanie foka i sprawa załatwiona.
Wszystko dobrze, tylko po co ta gestykulacja, przesadzona jak cholera. Twoj coach pojechal po bandzie albo ty za bardzo sobie wziales do serca jego rady
Pierwszy patent zrobiłem prawie 40 lat temu. Nie pamiętam, aby ktoś tak ładnie i zrozumiale opowiadał o teorii żeglowania. Szacun.
Refowanie jest ok. Czasem warto to zrobić nawet profilaktycznie. Zrobiłem tak żeglując samodzielnie z Błotnika do Gdyni, chcąc uniknąć problemu z ewentualnym refowaniem na wodzie w przypadku zwiększającego się wiatru, na co wskazywała prognoza. I to była dobra decyzja, co widać na moim filmie.
Rewelacyjnie i super strawnie podana wiedza.
Od dziś obserwuję:-)
Jak to mówią - refować należy szybciej niż o tym pomyślisz :)
A najpóźniej, gdy pierwszy raz pojawia się taki pomysł/wątpliwość ;-)
Super materiał tego nie ma na kursach a to bardzo ważne😊
Mi podczas rodzinnego plywania na Antili 26 CC zazwyczaj sprawdza się zasada, że: do 3B pelne żagle, przy 4B pierwszy ref, przy 5B drugi ref, przy 6B sam fok, przy 7B i wiecej zostajemy w porcie :-)
Hej. Fajny materiał! Warto dodać, że „manewr” refowania - dostosowania pow ożaglowania do siły wiatru- powinien być sprawdzony i przećwiczony na początku każdego pływania, choćby po to, aby wykryć ew. usterki i przygotować załogę ;)
Bardzo fajne materiały są na tym kanale.
BTW tata często powtarza tekst, który znajdował się na odwrocie mapy Wielkich Jezior Mazurskich: "Refuj się pierwszy. Będziesz ratował tych, którzy nie zdążyli." Przede wszystkim nie ma co kozaczyć.
Oceniam na 5/5. Każdy z ludzi zaczynających przygodę z żeglarstwem powinien śledzić kanał.
Bardzo prosto i merytorycznie wyjaśnione idealne dla początkujących. Do filmiku dodałbym tylko jak przeżaglowanie ma negatywny wpływ na takielunek (mam na myśli zarówno olinowanie stałe jak i ruchome) i układ sterowy. Można też dodać dlaczego nie można trzymać żagli w łopocie zwłaszcza na większych jachtach i jakie może mieć to skutki. Możesz też dodać coś o technikach sztormowania (wiadomo że sztormujemy w porcie, ale warto wiedzieć jakie są techniki sztormowania z falą i pod falę)
Z ciekawostek wychylenie >30° płetwy sterowej czasem stosuje się na dużych statkach w celu skuteczniejszego hamowania jednostki (manewr zwany potocznie fish tail)
Fajnie wytlumaczone. Wiele razy widziałem żeglarzy na Mazurach, ktorzy z powodu silnego wiatru decydowali sie plywac na samym grocie. Oczywiście bez refowania.
Refować trzeba się, jak tylko się o tym pomyśli
Wtedy jest już za późno
Elegancki filmik😊 kilka dni czytam ogladam o tematach i ten film jest najlepszy dla nowicjuszy😊
Znalazłem się w sytuacji ok 5 w skali B z załogantką, która nie miała pojęcie, ale była zdyscyplinowana i nie panikowała.
Faktycznie dopłynięcie do bezpiecznej plaży graniczyło z cudem. Wiatr czasem był też 6B i szlag trafił nam silnik :/
Ten materiał wspaniale to tłumaczy.
Byłem bliski wywrócenia jednostki, ale zrobiłem to, co mówi autor filmu! :D POMYŚLAŁEM!!!
Że to średniej ceny mój własny jacht, który mam od trzech tygodni, a pływam ok. 1 m-ca (wcześniej jacht motorowy), to szkoda mi go było utopić/przewrócić.
Zrefowałem grota i bardzo ważne: brak moich umiejętności + zrefowany żagiel (u mnie nie używa się refsejzingów). Żagla nie odwija się całkiem z grotrollera, blokuje się fałem grota i kontrafałem, bo taki również posiadam. Ponadto przy maszcie jest dźwignia blokująca bom i wówczas nie obraca się, więc wiatr nie wyrwie nam zawiniętego grota, czyli nam go nie odwinie.
Niestety mój jacht stanął, bo żagiel był za mały, a fok zwinięty. Na szczęście moja załogantka szybko zwinęła grota i na środku akwenu zaczęliśmy dryf bez żagli zajmując się naprawą silnika. Kiedy się udało, na silniczku dopłynęliśmy do brzegu.
Bardzo ważna uwaga w filmie, bowiem na mojej jednostce mieliśmy nie tylko nie kontrolowany sztag, była też rufa i bliskie spotkania z wodą z akwenu. Na szczęście pamiętałem o luzowaniu talii grota do want. Jak zmieniła się linia wiatru przez rufę, to na szczęście rozpędziliśmy się, szybki zwrot do bajdewindu i kolejna próba zwinięcia grota w martwym kącie.
Jeśli moje wypociny czyta ktoś tak bardzo początkujący jak ja, to pamiętajcie o luzowaniu żagli w takich sytuacjach, bo niekontrolowana rufa przy silnym wietrze to proszenie się o kłopoty :/
Dzięki za filmik! Pozdrawiam wszystkich żeglujących!
co ci dało luzowanie talii grota do want, kiedy nie miałeś żagli?
Lubię morskie opowieści
jak żagle są przechylone to nie wykorzystujemy ich całej powierzchni - jest wolniej, to nie padło;
bardzo rozsądny materiał
Tego chyba nie trzeba mówić, bo już w podstawówce, jak się nie śpi na lekcjach, można się nauczyć, że powierzchnia efektywna zmniejsza się wraz z cosinusem kąta odchylenia od pionu... Dla 45st będzie mniejsza o 1/(sqrt(2)), a dla 60st wyniesie połowę nominalnej powierzchni.
Najprostsza trygonometria. No ale niektórzy całe życie czekają, aż przyda się im sinus i cosinus.... ;P
Ale fajny materiał
Bardzo dobrze. Krótko, nie węzłowato. ,,Stopy wody pod kilem"... Pozdrawiam.
Mieszkam przy ,,Dzikiej Plaży" w Nieporęcie /Jezioro Zegrzyńskie. Obserwuję akwen cały rok. Bardzo często, przy b. dużych wiatrach, żeglarze zrzucają foka. Jestem żeglarzem od 1970-tego roku i zawsze refowałem grota zostawiając foka...Na regatach ,,samotników" - ,,Omeg" na Jeziorze Zegrzyńskim, w latach tzw. ,,komuny", był to jedyny, bezpieczny i dobry sposób na ukończenie regat, gdy przechył był tak duży, że i fok i grot w ciągłym łopocie (męczarnia) ... itd. znacie z praktyki. Czy na kursach przekazujecie taką wiedzę praktycznie na pływaniu?... ,,Martwy kąt"...
Myślę, że należałoby tu powiedzieć jeszcze o kilku rzeczach
1. Silny podmuch wywiezie nas do kąta martwego LUB NAS WYWRÓCI. To ważne. Bądź co bądź skręcając na nawietrzną powodujemy powstanie siły odśrodkowej, która dodatkowo przechyla jacht, do tego zwiększa się składowa przechylająca siły aerodynamicznej. Czyli dwa elementy które pogłębiają przechył. A ten przechył pogłębia nawietrzność, która znów potęguje przechył. I tak dalej.
2. Brak prędkości może być niebezpieczny, ale nie dlatego, że możemy zrobić niekontrolowany zwrot przez sztag. Ale dlatego, że tracimy swój główny punkt obronny jakim jest utrata manewrowości. Co jeśli przyjdzie podmuch z kierunku innego niż wiatr stały? To jest zagrożeniem, a nie niekontrolowany sztag.
3. Dlaczego po niekontrolowanym sztagu jacht jest w półwietrze? To raczej nie jest wynikiem zwrotu przez sztag.
4. Jednostki mieczowe są niezatapialne tylko z nazwy. Nie ma jednostek niezatapialnych ani niewywracalnych. To jest MIT. Komory wypornościowe jachtów "niezatapialnych" mogą być nieszczelne (zwykle z czasem tracą na szczelności), a jeśli są wypełnione materiałami wypornościowymi to te materiały mogą degradować (temperatura wewnątrz takich komór) lub po prostu nasiąkać wodą.
5. Silny wiatr wiąże się z wyższą falą. A więc silny przechył i brak manewrowości na jachcie balastowym to nie tylko potłuczone talerze, ale też wystawienie jachtu na potencjalne ryzyko działania fali. Potencjalnie półwiatrowej. Potencjalnie załamującej się. Potencjalnie mającej 30% długości jachtu, a może nawet 60%. Jeśli 60%, półwiatrowa i załamująca się to wywrotka jachtu balastowego jest gwarantowana.
6. Konieczność refowania od tyłu wynika nie tylko z powstawania nawietrzności. Ale z dużo bardziej prozaicznej przyczyny jaką jest konieczność utrzymania dodatniego wyprzedzenia żaglowego.
7. Od kiedy na jachtach wielokadłubowych nie ma przechyłu? Przechył jest i często jeden pływak wychodzi z wody. Do tego warto zauważyć, że kąt graniczny jachtów wielokadłubowych jest bardzo mały.
8. Dlaczego nie można hamować sterem i żaglami na jachtach balastowych? Nie rozumiem dlaczego wolno tylko na mieczowych.
Dzięki za uzupełnienie ;)
Przy dużych wiatrach, duży kadłub (jego boczna powierzchnia) jest swoistym ,,żaglem"...dlatego życzy się żeglarzom ,,stopy wody pod kilem", gdy nie ma możliwości sterowania...można wlecieć w wielką zamuloną mieliznę, duże fale, silny wiatr i ...mamy problem, bo słońce już zaszło, zimno...dlatego powinni żeglarze opisywać swoje przygody, krótko i na temat...jest dużo inteligentnych żeglarzy...Pozdrawiam
5:58 miałem jeden raz na swoim mieczowym jachciku , jestem zielony i powiem stresu mi to zrobiło 😂, dobrze że nikogo nie było i nie zajechał nikomu droge, ale muszelek ze przy tym porywie wywróci jacht i położę maszt na wode, a jednak ustawił na wiatr. Ale nadal denerwuje jak jacht wychyla 😂 i ta żegluga mi z przyjemności robi stresa
Czy to jest najlepszy taki kanał na polskim YT? Czy ktoś ewentualnie może polecić podobny?
tak czy inaczej ten jest ekstra i pozdrawiam autora!
Wcześniej niż inni😉😝
Super film
Ciekawe. Fajny film. Pływam najczęściej omegą i sporadycznie refuję. Dlaczego? Bo to zawsze jakaś robota, do tego brakuje refinek lub czegoś innego. Co łódka to inne problemy. Odnosiłem zawsze wrażenie, że po zrefowaniu grot strasznie traci na doskonałości. Rozpędzanie po zwrocie trwaaaa. Co do siłowania ze sterem - zgoda. Można nawet złamać płetwę tak się siłując ale pytanie co w sytuacji gdy płynę ostrym bajdewindem, żagle wybrane na maksa, jakieś tam siły na sterze są i nagle przychodzi szwał (tak gdzie pływam to normalka). Łódka zwiększa przechył z tendencją do wywrotki i wtedy (1) wyostrzam wchodząc do kąta martwego (i w nim przeczekuję podmuch pilnując prędkości) lub (2) luzuję żagle, głównie grota i łódeczka się prostuje. Jedno czego muszę pilnować to prędkości więc w zależności od opcji delikatnie odpadam lub wybieram żagle. Żagle wtedy są trochę sflaczałe ale pozwalają mi utrzymać prędkość manewrową. Zdecydowanie tak wolę pływać ale ciekaw jestem uwag.
Polecam manewr ostrzenia w podmuchach. Gdy ci nagle mocniej przywieje, to zwiększa się wiatr rzeczywisty, a własny jest taki sam, przez co pozorny staje się pełniejszy, a co za tym idzie zwiększa się dodatkowo siła przechylająca. Zatem ostrzysz NIE wchodząc w kąt martwy. Przechył zwiększy się tylko nieznacznie. Prędkość łodzi (a co za tym idzie wiatr własny) zwiększa się, i wiatr pozorny staje się ostrzejszy. Wtedy odpadasz na poprzedni kurs.
Plusy:
- Unikasz gwałtownych przechyłów
- Nie tracisz prędkości a wręcz wykorzystujesz szkwał by ją zwiększyć
- Ćwiczysz bicka na sterze ;) (a może inny mięsień, niech się wypowie ktoś od treningów ;) )
Minusy:
- Musisz mieć nieco miejsca po nawietrznej na ten manewr
- Musisz czujnie przewidywać szkwały (no ale przecież i tak prowadzisz obserwację, szczególnie w trudniejszych warunkach, prawda?)
Pozdrawiam!
Przy dużych wiatrach, duży kadłub (jego boczna powierzchnia) jest swoistym ,,żaglem"...dlatego życzy się żeglarzom ,,stopy wody pod kilem", gdy nie ma możliwości sterowania...można wlecieć w wielką zamuloną mieliznę, duże fale, silny wiatr i ...mamy problem, bo słońce już zaszło, zimno...dlatego powinni żeglarze opisywać swoje przygody, krótko i na temat...jest dużo inteligentnych żeglarzy...Pozdrawiam
Żaglówki mazurskie np. Maxus 26 przy "szkwałach" ~3°B i pełnych żaglach wychylanie płetwy na 45° nie wystarcza i Łódź pakuje się w kont martwy choć nie kontrolowany sztag zdażył mi się chyba tylko raz
Szkwał 3B?
@@MrRafterPL a co w tym dziwnego? Jak nie ma wiatru to nagły 1B jest też szkwałem.
Pełna zgoda. Obserwuję często żeglarzy, którzy w przypadku silnego wiatru rolują przedni żagiel. Zapewne wynika to z łatwości zrolowania foka podczas gdy grot, szczególnie ten klasycznie refowany sprawia większą trudność. Oczywiście ZAWSZE powoduja to zbytnia nawietrzność.
Sa stery zrownowazone np Nefryt tak ma ja wolę rumpel w 74 roku Operacja Żagiel Kopenhaga Dania Swantewidem wypadkowa aero i hydro wektor sił
Jeszcze mogą trochę poczekać. Jak kabestan w wodzie, wtedy czas o tym pomyśleć😜
Żagle należy redukować od tyłu. Gdy pomyślisz, że warto refować to już jest za późno
Perfektní 👍
Przy 6 tce bof bopiero refy wyszkolilem wielu nawet syna komandora Polskiego Klubu Morskiego od 74 roku
Kiedy refować? Wtedy, gdy po raz pierwszy się o tym pomyśli.
Refowac trzeba jak sie o tym pomysli
Wtedy jest z reguły za późno. Ja refuję w porcie.. Potem na wodzie mogę się najwyżej rozrefować jak najdzie mi na to ochota
Dobry film, proszę nie przejmuj się czasami tzw. kąśliwymi uwagami. Nie wiem skąd się bierze taka niechęć do refowania żagli. Prawdopodobnie z lenistwa i arogancji. Lansjerzy się nie halsują i z pełną powagi godnością przechodzą do sekcji żeglarzy podwodnych. Tylko załogi żal. Teraz jest moda na refowanie foka i sprawa załatwiona.
+
Cóż to za cudo na miniaturze?
Pierwszy raz widzę taką "praktykę". Ciekawe jak wygląda "teoria.
Wszystko dobrze, tylko po co ta gestykulacja, przesadzona jak cholera.
Twoj coach pojechal po bandzie albo ty za bardzo sobie wziales do serca jego rady
Kiedyś ścigałem się z takim teoretykiem jak Ty Nic mądrego nie potrafisz powiedzieć Ukończyłeś dwu tygodniowy kurs 😂😂😂dla inteligentnych inaczej ?
Dzięki za komentarz ;)
Dobrze, że daleś te uśmieszki, bo wielu widzów, bo nie zakumało, że żartujesz.