Bo siano to chuj nie problem, idz kraść jak nie masz. Wystarczy trochę pomyśleć i da radę przeżyć. Problem to jest jak ukochana osoba zdradza i zabiera dzieci niszcząc cały plan na życie z własnymi pociechami, albo rodzice umierają przedwcześnie.
Ten pan powinien spytać rodziców JAK się pracowało tak naprawdę za komuny. Może i 6 dni w tygodniu ale mało produktywnie. Bo nie było kapitalistcznych wyśrubowanych norm. Wyjście wcześniej, wyskoczenie z pracy to nie był problem. Nie wyrobienie się z czymś też nie. Ten pan ma w żyłach lata 90' gdy pojawiły się amerykańskie korpo, które "pokazały jak się pracuje" I wraz z nimi pojawiły się dragi, yuppie i kult zapierdolu. I z tej perspektywy patrzy na świat. Wychodzenie z pańszczyznianego sposobu myślenia jest trudne i długie. Brawo dla pokolenia Z!
Skądś się wzięło przecież powiedzenie "czy się stoi, czy się leży dwa tysiące się należy". Słyszałam różne opowieści o pracy z tamtych czasów i dominującym wspomnieniem na pewno nie jest to, że praca wycieńczała psychicznie i wysysała z człowieka życie jak dzieje się teraz. Normą były kradzieże z miejsc pracy, kombinowanie, ludzie nie przejmowali się podnoszeniem kwalifikacji, kursami czy językami. Picie i spanie w pracy też przecież nie było niczym niespotykanym. Wystarczy obejrzeć dowolną komedię Barei i ma się jak na dłoni te wszystkie absurdy i bezsensowne działania. Fajnie być ambitnym i chcieć więcej, ale chyba coś poszło bardzo nie tak, skoro teraz musisz spełnić listę wymagań, żeby w ogóle dostać się na staż, a na służbowym laptopie sprawdzają, czy faktycznie ruszasz kursorem w godzinach pracy.
Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze... na śniadanie matka kroiła wiatr, ojca nie znałem, bo umarł na raka wątroby, kiedy zginął w tragicznym wypadku samochodowym, po samospaleniu się na imieninach u wujka Eugeniusza Nikt nie narzekał
> traktujmy młodych pracowników jak gówniarzy i płaćmy im mniej niż innym kompletnie bez powodu > młodzi ludzie nie chcą pracować > :c > jebane obiboki roszczeniowe
Lepiej. Poganiacz miał inny status niż niewolnik, mógł być kupcem / wolnym czlowiekiem. To taki bardziej cappo z żydowskiego getta, jest w tej samej sytuacji ale będzie strofował każdego kto chce wyjść przed szereg myśląc że za swoje posłuszeństwo czeka go nagroda.
Cudowny jest argument "kiedyś była wojna" w czasie kiedy mamy wojnę tuż za granicą i bardzo możliwe, że czyta to ktoś kto sam wojnę widział, w przeciwieństwie do autora
Dosłownie ludzie na wojnach, tak samo jak nasi dziadkowie i rodzice pracowali na to, aby przyszłym pokoleniom żyło się lepiej i łatwiej Ale przyjdzie taki dziad i będzie narzekał, że jak to młodzi ludzie mogą chcieć godnie żyć i próbować coś w tym świecie zmienić😭
No tak, bo każdy powinien piać z zachwytu jak oferują mu, zamiast godziwej płacy, pakiet Luxmed, który żadnej poważnej choroby nie pokrywa, owocowe czwartki i pracę w młodym, ambitnym zespole... Akurat bardzo dobrze, że zetki robią raban gdy potencjalny pracodawca traktuje innych jak ścierwo. Moje pokolenie, urodzone w 90r., niestety często było wytresowane by bez wahania godzić się na wszystko. Płacimy za to niskim poczuciem wartości, depresją i brakiem perspektyw. To nie jest tak że zetki chcą wyjątkowego traktowania, po prostu mają odwagę dopominać się swoich praw. I tego im zazdroszczę.
Gdzie ta odwaga ? U mnie każdy z nich (a jest ich tam sporo i jest spora rotacja) jedynie jest odważny w ryju za plecami a jak przychodzi co do czego to donosi na kolegów :D
@@elecktr1 akurat to samo mogę powiedzieć o wielu osobach ze starszego pokolenia. Nie od razu Rzym zbudowano, a to że publicznie krytykują obecny system to krok w dobrym kierunku.
Nie mają odwagi tylko możliwości których poprzednie pokolenie nie miało - ot cała tajemnica tej "odwagi". Trochę sie temu typowi nie dziwię bo to wieczne jojczenie obecnych 20+ wychowanych w niesamowitym dobrobycie, wyraznie wyższym niż nawet ci tylko o jedną dekadę od nich starsi (a co dopiero ich rodzice i dziadkowie), te oczekiwania z dupy wzięte na podstawie z seriali i od wybranych obrazków z najbogatszych państw świata, to wyszukiwanie coraz to nowych problemów egzystencjonalnych jest zwyczajnie denerwujące. Ale dla równowagi za to też można się pośmiać z płaczu boomerów że pracownik nie chce tak harować jak 20 lat temu (boomer nie rozumie że w bogatszym społeczeństwie, przy 5% a nie jak kiedyś 20% bezrobociu i niedoborze pracowników na bogatym zachodzie zwyczajnie standardy rosną, co powinien przełknąć i się dostosować).
Wasze problemy nie są unikatowe. Też się z nimi mierzyłem i teraz to wasze problemy błagam rozwiążcie je, bo mi się nie chciało i generalnie to po co zmieniać coś na lepsze lepiej walnąć stare dobre ja miałem beznadziejne to wy też powinniście. 😂😂😂 Kocham to podejście
Jestem z 99, pracuję po 9-10 godzin dziennie, czasami w weekendy po kilka. Nadal nie wiem, dlaczego boomerzy mają taki problem do mojego pokolenia. Co prawda działam jako freelancer, bo zapierdalanie na magazynie 10h z jedną 20-minutową przerwą mam już za sobą, ale wciąż nie rozumiem, skąd oni biorą te swoje dyrdymały. Chyba że chodzi o to, że moja praca to klikanie w kąkuter, a jak wiadomo - to nie jest praca, bo praca to tylko jak się spocisz nosząc cegły w kamieniołomie tak jak ludzie w XIX wieku, którzy z pewnością, w ogóle nie narzekali ;))
Strasznie to jest irytujące jak ktoś kto całe życie robił fizycznie potem będzie mówić ale jak to jesteś zmęczony od siedzenia przy biurku. Czasem czuje ze praca fizyczna jest niemalże łatwiejsze bo zrobisz i masz z głowy a przy intelektualnych jest Twoje myślenie obciążone przez co czujesz się wypompowany ale bez zmęczenia mięśniowego. Dużo ludzi lubi oceniać pewne sytuację nie mając żadnego doświadczenia w nich a nawet bez podstawowej wiedzy o tym przedmiocie.
kiedy w pracy brałeś nieodpłatne nadgodziny i cały czas ciężko pracowałeś "bo może szef mnie doceni", więc za twoją ciężką pracę w końcu twój szef może sobie kupić nowe auto
Szef na pewno docenia pracę takiej osoby. Szczególnie w towarzystwie osób takich jak on. Opowiada przy dobrej kolacji i winie: "Mam takiego robaka, który za darmo zostaje po godzinach i nie oczekuje nic w zamian. Najzabawniejsze że to jego decyzja"
Jestem osobą, do której słów odnosi się Pan Konrad w artykule, to mój film poszedł w tak zwany „viral”. Jego odbiór był bardzo różny, aczkolwiek większość osób obrażająca mnie na wszelkie sposoby (nie mówię tu oczywiście o krytyce, lecz o nachalnych i chamskich wyzwiskach) nie zrozumiało nawet przekazu, pisząc jedynie, że kiedyś to było inaczej. Film wylądował na przeróżnych stronach. Także zarzucano mi, że żyję z kasy moich rodziców - nikt z tych osób nie spędził 5 minut na moim profilu, a dowiedziałby się, że od 18 roku życia utrzymuję się sama, studiuję dziennie i mam dodatkowo 3 prace, bo lubię. Co dziwne, znaczna większość osób jednak się zgodziła z moim przekazem, przynajmniej te osoby, które go faktycznie zrozumiały.
Nie przejmuj się, to jest po prostu gorączkowe szukanie klikalnego tematu, a co się lepiej sprzeda niż krytykowanie tych śmiesznych młodych ludzi co to nie pamiętają ani wojny ani Jaruzelskiego, ani Smoleńska
zauważyłem że "ci starzy" bardzo mają ból tyłka zawszę jak komuś coś się uda typu założenie firmy - a bo pewnie dostał od rodziców kasę, pewnie z rodzicami mieszka, na pewno oszukiwał lub ukradł itd itd coraz bardziej robi się to żałosne...
To typowy libek. Takich należy olewać ciepłym sikiem, bo gada jak potłuczony. Ile razy widziałam screeny z tekstami tego typu od tych dziadów z Wyborczej to nie zliczę... :D
Tu millenials - na nas też wieszano psy przez młodość, a teraz też nam nie wolno narzekać, bo nie jesteśmy już młodzi, ale jeszcze nie starzy. Trzymajcie się Zetki. Pełne zrozumienie i wsparcie dla Was. Niech dziady mentalne spadają.
Boomrzy zle nie gadają, ale napewno chuja wiedza o rynku przcy i o tym jak wygląda, bo wygodnie to oni mieli, a my mamy dziką dzungle, a im panstwo pod ryj dalo mieszkania i pracę. My musimy na to jebac 100% wyplaty
Mam 27 lat i najlepiej pracują ci urodzeni później niż 1995 roku ci w moim wieku po miesiącu pracy chcą podwyżkę i myślą ze są fachowcami po miesiącu pracy ja miałem historie z zetkami którzy chcieli zarabiać tyle co fachowcy ze starszego pokolenia średnia wieku moich pracowników to 35 lat. A ja mimo ze jestem z pokolenia z to bardziej wole współpracować z tymi którzy są posłuszni a milenialsi mnie kochają bo nikt im tyle nie zapłaci co ja bo są pracowici, chętni do pracy i skromni można łatwo ich wykorzystać jako pewna sile robocza w firmie.
Czy ktoś zna jakieś sposoby na urodzenie się we wcześniejszych pokoleniach? Jako reprezentantka Gen Z, boję się, że nie uniknę gniewu Sz. P. Bagińskiego.
Niestety prawica ma hakis problem do Z czemu? No z 1 powodu. Nikt nie chce wyznawac wartosci ktore rzadzily za komuny, pokroju nie podwazaj slow nauczyciela(on tez czlowiek, chyba moze sie pomylic, nie?), tylko chcą byc wolni od czegokolwiek. Dodatkowo samoswiadomosc jest calkiem wysoka, czego mogą nie rozumiec pokolenia poprzednie. Rowniez, teraz lydzie chcą byc otwarci. Otwarci na swiat. Sam zgadzam sie w miare z tzw. Kosmopolityzmem, byciem obywatelem swiata. Nie kraju. Plus dochodzi dostęp do wiedzy, co rowniez moze byc dziwne. Internet i te sprawy, jak ktls sobie nie radzi, to czesto atakuje innych. Jak cos dla sprostowania nic nie mam do pokolen poprzednich, ich wiedza jest bardzo pozyteczna, a od wszystkich może plynac pozytyw.
@@dzonylego Racja, dorośli narzekający na nastolatków, którzy nie szanują świętości szkoły i ją krytykują, to była kiedyś dość spora grupa, a młodsi ludzie już są od nich pokoleniowo inni, więc będą się kłócić i denerwować.
Jest teraz tak lajtowo, że mając prawie 30 lat, wyższe wykształcenie, znając biegle 3 języki, po wyjechaniu na zachód mogę dopiero żyć na dobrym poziomie i nie martwić sie jak dożyć do pierwszego, pomagać rodzinie, rozwijać pasje, żyć jak człowiek.
@@voicey5831 kretyn jesteś, kumple skonczyli automatykę, informatykę gdzie jest wymagana wiedza też z fizyki i matematyki, same piątki i .. praca w Polsce jako programiści za 5-6tys brutto, też tyle zarabiałem, pracuje zdalnie dla USA i zarobki 15-20tys netto miesięcznie a ta sama praca, więc co słaby byłem? Kumpel pracował po magazynach w Polsce i żył od pierwszego do pierwszego i pełno długów, wyjechał do UK zarabia 2tys funtów miesięcznie z czego odkłada 5tys PLN miesięcznie, ma samochód, zamierza kupić mieszkanie, ma markowe ciuchy, oj co dziwne że tylko ci młodzi w Polsce sobie nie radzą, jakoś na całym świecie kariery robią, mają domy, samochody i własne firmy, tylko jakoś tak w Polsce tylko leniwi...
@@Wojciech_dresiarzmetalredneck i niech tak dalej robi, każdy kto ma skilla i trochę oleju w głowie wyjedzie i zostanie kraj emerytów i rencistów, w sumie pomału oprócz życia w Azji czy Ameryce południowej to koszmar
Mam 60+ lat i krew mnie zalewa kiedy czytam takie bzdury. Mozna powiedzieć, że jestem megaboomerem, a nie zgadzam sie zupełnie z panem Konradem. To nie jest kwestia pokolenia, osoby rozpieszczone i roszczeniowe są były i będą w każdym pokoleniu, podobnie jak zawsze jest jakiś odsetek schizofreników, diabetyków, czy introwertyków.
Dokładnie. Znaleźli sobie kolejnych do krytykowania. Sam jestem z tzw "generacji NIC". Niech sobie w du**ę wsadzą te określenia i szufladkowanie ludzi. Nie dajmy się podzielić.
jestem facetem 50+ i jak ja Ciebie lubię słuchać, jednocześnie jak w kur... mnie to całe starcze pier... o tym jak ciężko dawniej było i ten cały brak zrozumienia, że każde pokolenie boryka się z innymi problemami
Jako osoba niepełnosprawna starająca się bezskutecznie o godziwą pracę powiem tyle jako grupa społeczna mamy przejebane, powód, za dużo nieprzystosowanych roszczeniowych bumerów na kierowniczych stanowiskach i wszechobecna dyskryminacja w białych rękawiczkach, tak jest chujowo i nie ma co na siłę udawać że jest inaczej[. No chyba że nadal chcemy dźwigać niepotrzebny ciężar nie naszej generacyjnej traumy.
To właśnie przez myślenie typu "nie ma co narzekać, kiedyś było jeszcze gorzej" i "żyjemy w Polsce, tu zawsze jest ciężko" ludziom sie nie chce iść na wybory bo "przecież to i tak nic nie zmieni" i w konsekwencji nic się w tym kraju nie zmienia. Moim zdaniem bardzo dobrze że nowe pokolenie narzeka na rzeczywistość i próbuje ją zmienić.
Pff proszę was napewno ludzie średniowiecza gdzie jedno zadrapanie mogło zakończyć ich żywot i bitwa o jedzenie, niedzielne stanie pod kościołem, napewno nie mogli mieć gorzej niż my
Nic się nie zmieni póki ludzie z takimi wartościami jak autor tego tekstu nie odejdą na dobre. Mam 29 lat i niestety z tego co zauważyłem to większość ludzi w wieku 40-40+ jest bardziej rozszczeniowa. Tylko to rozszczeniowość tego typu "mnie się należy bo ja swoje przeżyłem" a ludzi młodych którzy po prostu się nie dają "dymac" i walczą o swoje starają się poniżyć.
Wydaje mi się, że kłopot leży poniekąd w przeszłości naszego narodu. Najpierw partia wpajała kult pracy, potem była fala bezrobocia. To sprawiło, że sporo osób ciągle żyje w przeświadczeniu, że sam fakt posiadania pracy to niedoceniany przywilej
Siema, tu milenials co pracuje w pogotowiu ratunkowym po 250h miesięcznie i jestem uważany za takiego co się nie przepracowuje, wg moich rówieśników z pracy ;D Podejrzewam, że Pan Konrad brał dane do swojego artykułu z d..... Z resztą ta narracja powtarza się jak wszystko w historii, pokolenie naszych dziadków narzekało, na pokolenie rodziców, wcześniej za pewne też tak było. Ciężko po prostu niektórym ludziom zrozumieć, że młodość, rządzi się swoimi prawami i nie można wszystkich wrzucać do jednego worka. Czasy się zmieniają, nie można oczekiwać, że realia w jakich ktoś się wychował, będą takie same za 30 lat. Niesamowicie szybki postęp cywilizacyjny to uniemożliwia. Poza tym, te artykuły są chyba tylko po to, żeby osoby o podobnych poglądach zrobiły sobie psychicznie 'dobrze', na pewno nie mają na celu czegokolwiek zmienić, ani sensownie wykazać. Paplanina sfrustrowanego człowieka.
Problemy się zmieniły, ja mając 16 lat całe wakacje tyrałem na budowie żeby zarobić na migomat i kompresor do grzebania w furach. Obecnie 16 latek ma depresję i stara się przeżyć kolejny dzień w szkole gdzie jakieś przegrywy się nad nim znęcają z losowego powodu, inny się tnie bo na jego kanale minecraftowym ktoś napisał negatywny komentarz. Chyba teraz ciężej się żyje w ciągłej presji a naście lat temu ciężej się żyło fizycznie. Zawsze jest jakiś problem i hamulec, ale czasem nie oczywisty.
Inaczej odczuwa się wykończenie fizyczne, a inaczej psychiczne. Z drugiego często wychodzą choroby typu depresja, czy zupełne wypalenie zawodowe. Ja nie mówię, że ci na budowie mają lepiej, ale mózg, czyli główny przewodnik naszego organizmu, jest wtedy strasznie obciążony
@@lalka_motanka Tylko czym jest przeciążany mózg 16 latka na garnuszku rodziców który w zasadzie nie ma zmartwień, zobowiązań i pewnie nawet trupa nie widział? Nawiasem z pierwszego wychodzą choroby namacalne, zwyrodnienia stawów, uszkodzenia ścięgien, mięśni, otarcia, skaleczenia czy stłuczenia. Ba, nawet przeciężenie układu nerwowego. Pomijam jaki stres i nerwy robi praca dla inwestora gdzie tak 1/3 to kombinatorzy szukający tylko powodu aby nie zapłacić.
Zawsze słyszę jacy to jesteśmy leniwi, jak na niczym nam nie zależy itd. A to Generacja Z walczy o klimat, to my tworzymy strajki, to my głośno mówimy o problemach i jak ważne jest zdrowie, o tym co dzieję się w szkołach i że nie boimy się walczyć o swoje prawa. To właśnie Gen Z w Internecie dzieli się ciekawą treścią, która czegoś uczy (oczywiście nie wszyscy) porównując do starszej generacji, która jedyne co robi w Internecie to ,,daily vlog" oraz narzeka jak to ,,kiedyś było lepiej", nie próbując nawet walczyć o cokolwiek dobrego dla społeczeństwa daje mi mindf***. Tak wychowaliśmy się w Internecie, ale umiemy z niego wynieść coś dobrego i dać innym.
Mówi on o roszczeniowych Zetkach, a prawda jest taka, że w dzisiejszych czasach każdy może być roszczeniowy. Kto nie miał doświadczenia z emerytami, ten nie miał okazji poznać prawdziwej postawy roszczeniowca. Prawda jest taka, każde pokolenie ma swoje plusy i minusy. Zetki dzisiaj jak wpadną na jakiś dobry pomysł, to mogę zarabiać krocie, gdzie mają tone darmowych materialow jak się czegoś nauczyć. Obrobka video? Poznanie jezyka? Opcji jest masa i trzeba by bylo być ślepym by nie dostrzec tych plusów. To, że przy okazji żyjemy w popapranych czasach, gdzie każdemu dostaje się po łbie to inna historia.
Autor artykułu jako osoba zajmująca się w jakiś sposób przedsiębiorczością powinien zauważyć korelację pomiędzy rozwojem ułatwiającym i przyspieszającym pracę a zmniejszeniem ilością pracy
Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze... na śniadanie matka kroiła wiatr, ojca nie znałem, bo umarł na raka wątroby, kiedy zginął w tragicznym wypadku samochodowym, po samospaleniu się na imieninach u wujka Eugeniusza. Wujka Eugeniusza zabrało NKWD w 59. Nikt nie narzekał. Wszyscy należeliśmy do hord i łupiliśmy okolicę. Konin, Szczecin i Oslo stały w płomieniach. Bawiliśmy się też na budowach. Czasem kogoś przywaliła zbrojona płyta, a czasem nie. Gdy w stopę wbił się gwóźdź, matka odcinała stopę i mówiła z uśmiechem, "masz, kurna, drugą, nie"? Nie drżała ze strachu, że się pozabijamy. Wiedziała, że wszyscy zginiemy. Nikt nie narzekał. Z chorobami sezonowymi walczyła babcia. Do walki z gruźlicą, szkorbutem, nowotworem i polio służył mocz i mech. Lekarz u nasbywał. Chyba że u babci - po mocz i mech. Do lasu szliśmy, gdy mieliśmy na to ochotę. Jedliśmy jagody, na które wcześniej nasikały lisy i sarny. Jedliśmy muchomory sromotnikowe, na które defekowały chore na wściekliznę żubry i kuny. Nie mieliśmy hamburgerów - jedliśmy wilki. Nie mieliśmy czipsów - jedliśmy mrówki. Nie było wtedy coca-coli, była ślina niedźwiedzi. Była miesiączka żab. Nikt nie narzekał. Gdy sąsiad złapał nas na kradzieży jabłek, sam wymierzał karę. Dół z wapnem, nóż, myśliwska flinta - różnie. Sąsiad nie obrażał się o skradzione jabłka, a ojciec o zastąpienie go w obowiązkach wychowawczych. Ojciec z sąsiadem wypijali wieczorem piwo - jak zwykle. Potem ojciec wracał do domu, a po drodze brał sobie nowe dziecko. Dzieci wtedy leżały wszędzie. Na trawnikach, w rowach melioracyjnych, obok przystanków, pod drzewami. Tak jak dzisiaj leżą papierki po batonach. Nie było wtedy batonów, dzieci leżały za to wszędzie. Nikt nie narzekał. Latem wchodziliśmy na dachy wieżowców, nie pilnowali nas dorośli. Skakaliśmy. Nikt jednak nie rozbił się o chodnik. Każdy potrafił latać i nikt nie potrzebował specjalnych lekcji, aby się tej sztuki nauczyć. Nikt też nie narzekał. Zimą któryś ojciec urządzał nam kulig starym fiatem, zawsze przyspieszał na zakrętach. Czasami sanki zahaczyły o drzewo lub płot. Wtedy spadaliśmy. Czasem akurat wtedy nadjeżdżał jelcz lub star. Wtedy zdychaliśmy. Nikt nie narzekał. Siniaki i zadrapania były normalnym zjawiskiem. Podobnie jak wybite zęby, rozprute brzuchy, nagły brak oka czy amatorskie amputacje. Szkolny pedagog nie wysyłał nas z tego powodu do psychologa rodzinnego. Nikt nas nie poinformował jak wybrać numer na policję (wtedy MO), żeby zakablować rodziców. Pasek był wtedy pomocą dydaktyczną, a od pomocy, to jeszcze nikt nie umarł. Ciocia Janinka powtarzała, "lepiej lanie niż śniadanie". Nikt nie narzekał. Gotowaliśmy sobie zupy z mazutu, azbestu i Ludwika. Jedliśmy też koks, paznokcie obcych osób, truchła zwierząt, papier ścierny, nawozy sztuczne, oset, mszyce, płody krów, odchody ryb, kogel-mogel. Jak kogoś użarła pszczoła, to pił 2 szklanki mleka i przykładał sobie zimną patelnię. Jak ktoś się zadławił, to pił 3 szklanki mleka i przykładał sobie rozgrzaną patelnię. Nikt nie narzekał. Nikt nie latał co miesiąc do dentysty. Próchnica jest smaczna. Kiedy ktoś spuchł od bolącego zęba, graliśmy jego głową w piłkę. Mieliśmy jedną plombę na jedenaścioro. Każdy ją nosił po 2-3 dni w miesiącu. Nikt nie narzekał. Byliśmy młodzi i twardzi. Odmawialiśmy jazdy autem. Po prostu za nim biegliśmy. Nasz pies, MURZYN, był przywiązany linką stalową do haka i biegł obok nas. I nikomu to nie przeszkadzało. Nikt nie narzekał. Wychowywali nas gajowi, stare wiedźmy, zbiegli więźniowie, koledzy z poprawczaka, woźne i księża. Nasze matki rodziły nasze rodzeństwo normalnie - w pracy, szuwarach albo na balkonie. Prawie wszyscy przeżyliśmy, niektórzy tylko nie trafili do więzienia. Nikt nie skończył studiów, ale każdy zaznał zawodu. Niektórzy pozakładali rodziny i wychowują swoje dzieci według zaleceń psychologów. To przykre. Obecnie jest więcej batonów niż dzieci. My, dzieci z naszego jeziora, kochamy rodziców za to, że wtedy jeszcze nie wiedzieli jak nas należy „dobrze" wychować. To dzięki nim spędziliśmy dzieciństwo bez słodyczy, szacunku, ciepłego obiadu, sensu, a niektórzy - kończyn. Nikt nie narzekał.
ปีที่แล้ว +44
takie same artykuły czytałam o millenialsach 10 lat temu xd
Autor pisze, że nie chodzi mu o osoby urodzone pod koniec lat 90. ani o te urodzone na początku XXI wieku (czyli jakieś 2000-2003). Czyli chodzi mu o te roszczeniowe 18-latki, które jeszcze liceum nie skończyły, ale już się obijają w korporacjach. Aha.
Nawet takich ludzi nie ma zbyt wielu na zachodzie, a w Polsce to już w ogóle. Nastolatkowie próbują wiązać koniec z końcem, sama strasznie się przejmuję o moją przyszłość.
To ogólnie zabawne, bo mam ogromne wrażenie że najbardziej roszczeniowymi (a do tego burackimi i niechętnymi do zmieniania czegokolwiek) są właśnie ludzie w jego wieku i starsi. Pracuję z przekrojem wiekowym od wczesnych nastolatków do ludzi którym już praktycznie blisko umierać i jak tylko widzę w komputerze po peselu że wchodzi ktoś w wieku przekraczającym 45 lat to psychicznie się przygotowuję na to że będzie rzęzić i skwierczeć i wymagać bóg wie czego. Jak widzę że wchodzi ktoś po 70 to już po prostu nastawiam się tylko na to, że przejebie mi cały dzień i wyjdę z pracy psychicznie zmęczona xD
Rel, każdy po pracy z klientem to zauważy. Mam za sobą bagaż pracy w gastro, więc z historii z klientami mógłbym napisać książkę. Moi rówieśnicy, czy nawet młodsi diametralnie częściej zostawiali tipa niż ludzie w wieku autora artykułu, byli również mniej roszczeniowi, nie wyznawali zasady że skoro zapłacili za jedzienie to powinienem im jeszcze dziękować że dzięki nim mam gdzie pracować. Idzie to zobaczyć wszędzie, czy to w kolejce w sklepie, czy siedząc w restauracji, czy idąc do lekarza. Starsze pokolenie jest najzwyczajniej w świecie OKROPNE jeśli chodzi o traktowanie człowieka, który, w ich mniemaniu, jest pod nimi i ma im usługiwać, a jak taka osoba jest do tego młoda, to już totalnie ma przejebane XD
@@jan.kowalski tutaj właśnie nie chodzi o to żeby się na kimś wyżywać tylko dlatego że ja miałem gorzej chodzi o to że ma być lepiej tworząc zdrowych psychicznie ludzi i wyodrębniając patologię.
Jak usłyszałem że kiedyś rodzice mieli! mniej czasu dla dzieci, to myślałem że padnę ze śmiechu, Moja matka nie pracowała , a zajmowała się domem, pracował tylko ojciec, poza pracą na etacie, dorabiał też po pracy, a mimo to miał czas aby zabrać nas do zoo na ryby czy wiele innych rzeczy, dopiero w późniejszym czasie matka też zaczęła pracować. I nie byliśmy jakimś wyjątkiem od reguły wielu moich kolegów miało bardzo podobnie pracował 1 z rodziców. A nie dwoje jak obecnie w większości rodzin, które znam. A jak słyszę " nie jestem boomerem" to ta mam wrażenie że to top 1 na liście " co mówi boomer"
Znajoma z genZ ostatnio wysłała dziesiątki, jeśli nie setki CV, ma doświadczenie w gastronomii i lubi tę pracę, była na dwóch rozmowach w przeciągu dwóch miesięcy, do niektórych pracodawców nawet dzwoniła, mając nadzieję, że może CV gdzieś utknęło. W końcu zaproszono ją na rozmowe, pakowanie żywności dla kateringu... W OPCJI B2B! Takie boomerskie pi&*#!nie, że praca jest wszędzie. Wszędzie to każdy kombinuje, żeby tych bandyckich podatków i składek nie płacić - a to właśnie młodym zafundowali starzy idioci głosujący na te same gęby od 20 lat.
Ja bym powiedziała że to stare pokolenie jest roszczeniowe. Wymagają szacunku, mamy ich przepuszczać, ustępować miejsca w autobusie. A sami tego szacunku nie mają do nikogo
najbardziej lubilam momenty jeszcze jak chodzilam do liceum. wracam o 17 do domu po nieprzespanej nocy, po dniu pełnym prac pisemnych ze świadomością tego, że muszę siedzieć w domu nad nauką. mam nadzieję że prześpię chociaz te 40 minut drogi ale jakas pani jadzia 70+ staje nade mną i robi raban na caly autobus że młodzież nie ma szacunku do starszych, ze jak to mozna nie ustapic miejsca XDDD conajmniej raz w tygodniu sluchalam takiego narzekania, nawet jak 1/3 autobusu pusta. ale to stereotypowa wieś jeśli chodzi o mentalność u nas
Płatek śniegu z Pokolenia Z (PŚPZ): mam strasznego doła, biorę leki i odechciewa mi się wszystkiego, jedynie co czuje to pustkę i beznadzieję Boomer: W dupie Ci się od tego dobrobytu poprzerwacało! Twój pradziadek to ledwo uszedł z życiem z obozu, a wujek Stacho stracił rękę w fabryce mydła! A, i nie zapomnij, że w Afryce dzieci głodują! PŚPZ: Kurde, rzeczywiście, od razu mi lepiej!
@@brednypacyfik wiem wiem, ale dokonałam tutaj celowo generalizacji i wrzuciłam tych wszystkich dziadersów do jednego wora, usłyszysz podobne słowa od boomera jak i od tego Pana z filmiku mimo że boomerem, jak sam wspomniałeś, nie jest. Ale dziękuję za sprostowanie
9:50 dołożył bym jeszcze: Dawniej jak się urodziłeś na wsi, to pracowałeś od świtu do zmierzchu, mieszkałeś w obleśnej chacie, jadłeś złe jedzenie, większość plonów oddawałeś szlachcicowi i nie dożywałeś 40'stki. Komu to przeszkadzało?
Jestem rocznik 1996, wyjechalem zaraz po technikum do Holandii osiedlilem sie tu, zyje sie bardzo dobrze na poziomie, rozpoczalem prace w IT mam mase czasu dla siebie, dbaja w pracy o mnie, swietne warunki do zycia, bezstresowo w pracy, swoje pierwsze wakacje w wieku 21 lat, troche podrozy, nie brakuje mi raczej nic i z pewnoscia nie bede narzekal, bo akutalnie jestem na takim poziomie ze moglem kupic np. nowe auto za gotowke, a nie za KREDYT, po prostu robie tak abym czul sie dobrze skoro mam charowac za nic w gownie to zmieniam prace i styl zycia, super proste, wystarczy czasem troche pomyslec nad tym co sie robi w zyciu, zawsze to narzekaja Ci ktorym nie wychodzi i gowno w sumie robia a szczekaja jak jakies psy, tylko ze dupa.
Mam 20 lat, studiuje, pracuje w weekendy i czasami wieczorem w tygodniu, mieszkam z rodzicami i nie mam najmniejszych szans na wynajęcie mieszkania, znalezienie czasu na zadbanie o nie i o siebie w tym samym czasie. Naprawdę chciałabym się usamodzielnić i do tego dążę ale nie mam zamiaru biegać pomiędzy pracą, studiami a kuchnią licząc na kilka godzin snu bez żadnego życia społecznego😅
Powiedzmy sobie szczerze: w tym kraju było, jest i pewnie będzie źle. Więc każdy z nas ma prawo narzekać, to jest prawo nadrzędne prawo każdego polaka, niezależnie od wieku, statusu itd. Prawdziwa równość 😅
Mam w swoim doświadczeniu pracę na 1,5 etatu nie mając jeszcze 18 lat, to nie jest kwestia katowania się w pracy żeby dostać awans, tylko szacunku do siebie, którego powinno się mieć i respektowania prawa co dotyczy pracodawców. To właśnie wielu młodych ludzi chce szybko zarabiać i się uniezależnić, bo rodzice im zniszczyli psychę, a właśnie ku większej świadomości w tym zakresie dąży ta przecież okropna i roszczeniowa generacja
Najgorsze jest to iż tacy ludzie i tak pomyślą ,że ich wypociny mają realny wpływ na młodsze pokolenie. Oczywiście nie mogło zabraknąć ofensywy w stosunku do młodych ale to już chyba teraz pewnego rodzaju tradycja…
Tak kiedys sie pracowalo 6 dni. Tyle ze wymogi na przyzwoita prace byly duzo mniejsze. wymagania sa dzisiaj duzo wieksze z powodu latwego dostepu do materialow. Co z tego ze jest tylko 40h pracy, gdzie po pracy musze wkladac kolejne 20h na edukacje.
Przez długi czas byłem więźniem myślenia, że "jak to tak, po ośmiu godzinach zasuwania w pracy siadasz przed komputerem żeby trochę odpocząć i pograć ? Albo czytasz książkę ? Co za leń, obibok ! Trzeba cały czas robić coś produktywnego, pracować, uczyć się czegoś, nie wolno odpoczywać." Na dłuższą metę bardzo niedobrze wpływa to na zdrowie psychiczne. A takie myślenie coraz częściej serwują nam wszelkiej maści "motywatorzy" czy jacyś inni świetni doradcy w internecie.
Ta licytacja kto miał/ma gorzej kojarzy mi się ze skeczem Monty Pythona "Four Yorkshiremen". Ciekawe, czy ten pan też mieszkał w jeziorze i płacił za to, żeby mógł pracować w fabryce 😉
Gościu ma pretensje do ludzi że urodzili się w takich a nie innych czasach. Być może nie doceniamy tego co mamy, bo bierzemy wszystko za gwarant (sam jestem z), bo nie przeszliśmy tego co ludzie ze starszych pokoleń, jak nasi rodzice. Poza tym każde pokolenie ma swoje unikalne problemy. To tak jakby człowiek urodzony 10 tysięcy lat temu, czepiał się człowieka z Wiktoriańskiej Anglii, że nie docenia jak ma lekko.
Millenials here. Ojciec zawsze narzekał na każdą moją decyzję, bo "wy teraz macie tak dobrze" Jak ja byłem w twoim wieku, to miałem już mieszkanie. Owszem miał - zasponsorowane przez zakład pracy do którego dorzucił parę groszy. Dlaczego nie macie jeszcze dzieci? - Widziałeś co dzieje się z systemem edukacji i emerytalnym, po co mam wychowywać dziecko w takich warunkach? Ale jak nie macie nadgodzin, to skąd masz pieniądze? - Po coś siedziałem przez tym komputerem jak codziennie trułeś mi dupę żebym znalazł pracę w mieście gdzie mogłem dostać pracę w jednej firemce. Jak to byliście na Maledwiach, Twoja dziewczyna coś zapłaciła - Normalnie, nie musiała. Powodzenia Z w rujnowaniu przedsiębiorst boomerom, którzy nigdy nie powinni ich stworzyć. Nam, millenialsom sie nie udało, ale w was nadzieja 😍
Jakiś miesiąc temu udostępniałem to na swoim discordzie, ten tekst to jest kabaret, jakiś czas później jakaś kobieta z tej samej redakcji odpowiedziała na to i w sumie to chyba chciała się postawić ale się bała więc napisała artykuł w którym w sumie nic nie powiedziała
Przykro mi, ale już nie używa się piramidy Maslowa, ponieważ udowodniono, że da się zaspokajać potrzeby wyższego rzędu bez zaspokojenia niższego rzędu, mimo że jest to trudne czasami :/
Gdybym nie był roszczeniowym genZ, firma X dalej by mi płaciła 4.5k brutto. A że jestem roszczeniowy, wyszedłem, wróciłem po 2 latach i dali kilka razy więcej. Może niedługo będę miał zdolność kredytową na własne 25m²
Kurcze, czytałem ten artykuł chyba 3 razy i za każdym razem jednocześnie świetnie się przy nim bawię, ale również nieziemsko bulwersuje. Chyba odkryłem jakiś nowy rodzaj choroby psychicznej
"kiedyś pracowało się 6 dni w tygodniu" tymczasem osoby przed 26 rokiem życia w 2023r które na zleceniu robią maratony 10-14 dniowe bez dnia przerwy z nadgodzinami w pracy żeby było je stać na wszystkie zobowiązania finansowe jakie na siebie wzięły O.o
@@marcinm4562 Internet jest tak świetny w definicje, że z tego co widzę to na przykład "milenials" to po prostu każda osoba w internecie, która wkurwia aktualnie się wypowiadającego
Takie moje przemyślenia. Ciężko teraz znaleźć pracę, bo jak chciałam iść na kasę do żabki, to chłop wymagał nie wiadomo jakiego doświadczenia w handlu. Wiem, że praca w sklepie też jest ciężka, ale jeżeli wymagają doświadczenia nawet w tych pracach to jak je w ogóle zdobyć? Nie czuje też chęci zapierdalania nie wiadomo jak bardzo bo i tak nigdy nie będzie mnie stać na mieszkanie czy dom. Nie widzę żadnej motywacji w życiu, bo wszystkim dookoła żyje się chujowo. Idziesz do pracy żeby spotkać szefa chuja który cię zwolni bo nie chcesz robić ponad swoje obowiązki czy siły. Jeszcze kombinują żeby dać jak najmniej. Po co mam zapierdalać więcej niż inni skoro i tak chuja dostanę?
Mam takie same odczucia. Też szukam pracy nawet na głupiej kasie. Biedronka mnie "skreśliła" bo zakaz dźwigania i chore serducho z płucami. A w żabce/abc wymagają doświadczenia w handlu. Albo wszędobylskie wymagane prawo jazdy (nie zrobię bo okulista zabronił plus boję się sterować samochodem, mam respekt do tak wielkiej maszyny jaką jest samochód). Także teraz mamy przejebane
@@doretaodindottir w sumie teraz pracuje w maku lekko ponad miesiąc i chyba mogę polecić? Bo oni biorą wszytskich na dobrą sprawę. I mam w pracy osoby które nie mogą pracować np. więcej niż 7h i kuszą mieć 45min przerwy i na spokojnie tak mają. Warto spróbować. Plus ma się zajebiste zniżki. Na początku bardzo się wzbraniałem żeby tam iść ale teraz jak tam jestem to nie jest aż tak źle
@@doretaodindottir w sumie to jeżeli rzetelnie wykonujesz pracę to łatwo zgarnąć bonusy czy nagrody. W pierwszym pełnym miesiącu pracy zgarnalem 350zl brutto z bonusów + bon do media marktu na 50zl. Więc zawsze jakoś ładniej ta wypłata wygląda XD. Plus na luzie można podać swoją dyspozycyjność i nie widziałem, żeby robili jakiś problem o to
@@soberaja8130 chociażby za mową i ich sposobem porozumiewania się bo nie kminie większości skrótów, nie pomaga też fakt że ze swoich obserwacji zauważyłem że pokolenie z odcina się od innych pokoleń na zasadzie wrogiego nastawienia do wcześniejszych generacji. Nawet jak jest się miłym i nastawionym bez uprzedzeń to potrafią sami tworzyć zaraz konflikt oparty na różnicy pokoleń. Nie mówię tu o podejściu na zasadzie wujek chce być edgie ale bardziej normalna wymianę zdań w komentarzach. Np. Ostatnio zostałem skrytykowany w komentarzach na YT że jak używam określenia Ok boomer to "nie mogę być millenialsem". Mowie tutaj o pojedynczych przypadkach i nie wiem jak jest jeżeli chodzi o szerszą skalę bo nie obracam się w towarzystwie ludzi mających 18 lat ale nawet ostatnio kolega zaproszony na 18 mówił mi że nie trafiają do niego ich żarty i na odwrót. Jakby byli jakąś elitarną generacja która odcina się od wszystkich i uważa się za najlepszych. To zdane zabrzmiało boomersko xD mam nadzieję że rozumiesz co mam na myśli ;)
@@Dav_-pm2od to musiałes trafić na niezłe odklejki. Sam mam kontakt ze sporą grupą zetek i są bardziej tolerancyjni dla mojego wieku (32) niż ja sam :p
@@Dav_-pm2od Drogi kolego (jeżeli mogę się tak zwrócić do ciebie oczywiście), takie zachowania to nie tylko domena Gen Z, po prostu każde pokolenie ma swoje "czarne owce" i tyle. Słyszałem to wiele razy od osób generacji X, Y, Alpha (kolejnych po Z, chyba tak się ich generacja nazywa). Gdyby takich baranów nie było na świecie to żylibyśmy pewnie w jakiejś utopii xd Pozdrawiam, płatek śniegu :D
@@JKSkyy Myślę że problem żeby w tym że każda generacja oczekuje że wszystkie inne generacje się dostosują do konkretnej generacji. Np pokolenie z dostosuje się do pokolenie boomerow z szacunku bo tak wypada etc. Ja tam uważam że jakby każda generacja podchodziła do każdej innej generacji z szacunkiem to by nie było żadnego problemu. Tak jak Fangotten mówił w filmiku że gościu przywołuje jakieś rzeczy typu bo kiedyś to było ciężej etc tak uważam że dla wszyscy odbieramy świat indywidualnie i dla każdego tan sam problem może mieć różne znaczenie. Nie należy definiować problemu np. nastolatka że z kolegą się poklucił jako błahostkę mając w głowie myśl "ta dzisiejsza młodzież to ma teraz problemy".
Niech ten pan wytłumaczy dla czego w Polsce średnia krajowa to około 4tys pln czyli jakieś 900euro (nawet nie pensja sprzątaczki) a na średnią krajowa mogą liczyć inżynierowie i to na umowie śmieciowej. W Polsce jako programista zarabiałem 5-6tys czy byłem słabym programista? Nie, pracuje zdalnie dla firmy w USA i zarabiam 15-20tys miesięcznie a realna praca po 5h dziennie. Nie mogę patrzeć na wujków i ciotki co pracują przez 30lat w tej samej fabryce za 2800netto i mówią mi nie bądź rozczeniowy, młodzi to by wszystko chcieli, idealne wychowanie robaczkow pracowników którzy mają tyrać na swojego pana.
@@Marcin-wx5mf i jak zawsze znajdzie się zawistny Polaczek co musi udowodnić że nie jest robakiem a tak naprawdę nim jest, po pierwsze ja też jestem w Polsce, rozumiem że 25tys netto? Bo ja mam 15-20tys netto za 5h dziennie, jak ktoś chce zapierniczac i nie mieć życia proszę bardzo, zarabiaj nawet 50tys bo znam takich co tyle zarabiają i to ty przy nich jesteś robaczkiem zawistny Polaczku.
Ej, wiesz jak działają waluty i koszty życia? Jakbyś żył w USA to miałbyś znacznie droższe życie (chociaż na pewno lepsze, przynajmniej do pierwszej poważnej choroby). Pracując zdalnie zarabiasz nie tylko więcej niż zarabiasz w Polsce, ale też wydajesz mniej niż wydawałbyś w Stanach, więc dwa efekty się na siebie nakładają.
@@wilczajagoda734 tak wiem bo mam około 500tys w dolarach, euro i crypto. A wiesz że polak płaci więcej za chleb czy masło niż za granicą? Wiesz że cukier produkowany w Polsce jest tańszy w Niemczech niż w Polsce? Wiesz że wynajem mieszkania w USA to 1000$ (wynajmowałem więc wiem) czyli 4400 a w Polsce juz nawet po 3000pln, zarobki 3-4 razy większe a koszty życia o 50wieksze. Do USA jadę ale staram się o wizę stała ale muszę jeszcze rok przepracować i wyjeżdżam, w sumie w Polsce jestem 1/3 czasu, lepsza hiszpania i mieszkanie za 500euro z widokiem na morze niż polskie blokowiska. Służba zdrowia w USA droga? Kolejna Grażyna, w Polsce płaciłem na służbę zdrowia 10tys rocznie nie korzystajac z niej a jak zachorowałem to i tak musiałem iść prywatnie więc nie kompromituj się. Zarabiam teraz 3500$ bo zdalnie i jestem ja sprawdzeniu. Na miejscu mogę liczyć na 4500-6000$ więc ceny mi tam nie straszne 😎 A jak ci się podoba tak polska tania służba zdrowia to idź spytaj ludzi jak miesiącami czekają na doktora i ciągle brakuje numerków a później się wypowiadaj o kraju w którym 99% Grażyna i Januszu znają jedynie ze spotów telewizyjnych gdzie polska najlepsza w Polsce
Hurr młodzi narzekają durr za moich czasów to dopiero było! No tak, bo jak do szkoły nie chodziłem przez okopy z drutem kolczastym to nie znam życia XD Gość przeczy samemu sobie, nabazgrał jakieś pierdoły o byciu roszczeniowym, a teraz na siłę próbuje przekonać do tego innych. Klasyczny przykład "Tobie nie wolno, ale mi tak".
Kiedyś dzieci pracowały w kopalniach. Obecnie najpopularniejszą grą jest Minecraft. Dzieci tęsknią za kopalniami.
Widze ze tez dziś widziałeś tego tweeta
@@klejnotnilu5181 jaki tweet, przecież to mem z reddita
Było nas 11 mieszkaliśmy w jeziorze...nikt nie narzekał
@@twoyamatke To jest najwłaściwsza odpowiedź na opinię Bagińskiego.
Jako nieletni gracz Minecraft, potwierdzam.
Legendy głoszą, że gdzieś tam jest ten jeden człowiek który ma najgorzej i może sobie na legalu ponarzekać
Nie martw się, jemu też powiedzą że inni mają gorzej 😂
Kiedyś gdzieś była lub będzie jakaś istota która miała najgorzej i mogła lub będzie mogła sobie ponarzekać
@@kitsune_pl albo że jest nierobem i żeby wziął się do roboty (ulubiony tekst tego typu ludzi, szczególnie jak 💩 wie o czyjejś sytuacji)
Bo siano to chuj nie problem, idz kraść jak nie masz. Wystarczy trochę pomyśleć i da radę przeżyć. Problem to jest jak ukochana osoba zdradza i zabiera dzieci niszcząc cały plan na życie z własnymi pociechami, albo rodzice umierają przedwcześnie.
@@666Lunar_el_crypto wiem że pierdole, ale będzie lepiej stary. No w końcu musi być kiedyś lepiej
Ten pan powinien spytać rodziców JAK się pracowało tak naprawdę za komuny. Może i 6 dni w tygodniu ale mało produktywnie. Bo nie było kapitalistcznych wyśrubowanych norm. Wyjście wcześniej, wyskoczenie z pracy to nie był problem. Nie wyrobienie się z czymś też nie. Ten pan ma w żyłach lata 90' gdy pojawiły się amerykańskie korpo, które "pokazały jak się pracuje" I wraz z nimi pojawiły się dragi, yuppie i kult zapierdolu. I z tej perspektywy patrzy na świat. Wychodzenie z pańszczyznianego sposobu myślenia jest trudne i długie. Brawo dla pokolenia Z!
Skądś się wzięło przecież powiedzenie "czy się stoi, czy się leży dwa tysiące się należy". Słyszałam różne opowieści o pracy z tamtych czasów i dominującym wspomnieniem na pewno nie jest to, że praca wycieńczała psychicznie i wysysała z człowieka życie jak dzieje się teraz. Normą były kradzieże z miejsc pracy, kombinowanie, ludzie nie przejmowali się podnoszeniem kwalifikacji, kursami czy językami. Picie i spanie w pracy też przecież nie było niczym niespotykanym. Wystarczy obejrzeć dowolną komedię Barei i ma się jak na dłoni te wszystkie absurdy i bezsensowne działania. Fajnie być ambitnym i chcieć więcej, ale chyba coś poszło bardzo nie tak, skoro teraz musisz spełnić listę wymagań, żeby w ogóle dostać się na staż, a na służbowym laptopie sprawdzają, czy faktycznie ruszasz kursorem w godzinach pracy.
Gdy sam czytałem ten artykuł złapało mnie to, że autor na jego końcu dziękuje pokoleniu Z dokładnie za to, za co wcześniej je krytykował.
to nie jest reklama pokolenia z, to jest podziękowanie dla pokolenia z
Dzięki temu może się czuć lepiej. Życie biedaka docisnęło nie bądźcie dla niego okrutni.
chcieli złapać mnie w wnyki taaaa znam wasze nawyki
@@kacperolszowski1331 Pokolonie Lukullus
Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze... na śniadanie matka kroiła wiatr, ojca nie znałem, bo umarł na raka wątroby, kiedy zginął w tragicznym wypadku samochodowym, po samospaleniu się na imieninach u wujka Eugeniusza Nikt nie narzekał
"Sfrustrowany przedsiębiorca z powodu niedoboru taniej siły roboczej" odc.1234
sily roboczej? raczej niewolnikow bo o takich janusze marzą
> traktujmy młodych pracowników jak gówniarzy i płaćmy im mniej niż innym kompletnie bez powodu
> młodzi ludzie nie chcą pracować
> :c
> jebane obiboki roszczeniowe
To czasy "taniej siły roboczej" nie zniknęły po '89?
@@gabrysiatynska5210 one się dopiero rozwinęły na dobre po 1989:)
@@gabrysiatynska5210 zawsze była, zwyczajnie przed 89 nie było prywatnych przedsiębiorców :)
Ja nazywam takich ludzi "Poganiaczami Niewolników" nie ważne co zrobisz to i tak będą narzekać i mówić żebyś robił szybciej i lepiej.
Dobre określenie. Chyba zacznę używać.
Lepiej. Poganiacz miał inny status niż niewolnik, mógł być kupcem / wolnym czlowiekiem. To taki bardziej cappo z żydowskiego getta, jest w tej samej sytuacji ale będzie strofował każdego kto chce wyjść przed szereg myśląc że za swoje posłuszeństwo czeka go nagroda.
@@bdg4life820 to zależy od tego czy to wlasciciel januszexu, czy robotnik w januszexie.
Cudowny jest argument "kiedyś była wojna" w czasie kiedy mamy wojnę tuż za granicą i bardzo możliwe, że czyta to ktoś kto sam wojnę widział, w przeciwieństwie do autora
Typ pewnie nawet w call of duty nie grał
Tylko z takiej polski w 39' trudno było wyjechać. Z Ukrainy możesz wyjechać nie posiadając nic i jeszcze będą cię witać z otwartymi rękoma.
Za granicą. Nie we własnym kraju...
Dosłownie ludzie na wojnach, tak samo jak nasi dziadkowie i rodzice pracowali na to, aby przyszłym pokoleniom żyło się lepiej i łatwiej
Ale przyjdzie taki dziad i będzie narzekał, że jak to młodzi ludzie mogą chcieć godnie żyć i próbować coś w tym świecie zmienić😭
No tak, bo każdy powinien piać z zachwytu jak oferują mu, zamiast godziwej płacy, pakiet Luxmed, który żadnej poważnej choroby nie pokrywa, owocowe czwartki i pracę w młodym, ambitnym zespole...
Akurat bardzo dobrze, że zetki robią raban gdy potencjalny pracodawca traktuje innych jak ścierwo. Moje pokolenie, urodzone w 90r., niestety często było wytresowane by bez wahania godzić się na wszystko. Płacimy za to niskim poczuciem wartości, depresją i brakiem perspektyw.
To nie jest tak że zetki chcą wyjątkowego traktowania, po prostu mają odwagę dopominać się swoich praw. I tego im zazdroszczę.
Gdzie ta odwaga ? U mnie każdy z nich (a jest ich tam sporo i jest spora rotacja) jedynie jest odważny w ryju za plecami a jak przychodzi co do czego to donosi na kolegów :D
@@elecktr1 akurat to samo mogę powiedzieć o wielu osobach ze starszego pokolenia. Nie od razu Rzym zbudowano, a to że publicznie krytykują obecny system to krok w dobrym kierunku.
Nie mają odwagi tylko możliwości których poprzednie pokolenie nie miało - ot cała tajemnica tej "odwagi". Trochę sie temu typowi nie dziwię bo to wieczne jojczenie obecnych 20+ wychowanych w niesamowitym dobrobycie, wyraznie wyższym niż nawet ci tylko o jedną dekadę od nich starsi (a co dopiero ich rodzice i dziadkowie), te oczekiwania z dupy wzięte na podstawie z seriali i od wybranych obrazków z najbogatszych państw świata, to wyszukiwanie coraz to nowych problemów egzystencjonalnych jest zwyczajnie denerwujące. Ale dla równowagi za to też można się pośmiać z płaczu boomerów że pracownik nie chce tak harować jak 20 lat temu (boomer nie rozumie że w bogatszym społeczeństwie, przy 5% a nie jak kiedyś 20% bezrobociu i niedoborze pracowników na bogatym zachodzie zwyczajnie standardy rosną, co powinien przełknąć i się dostosować).
Pasek pokazujący ile zostało do końca reklamy to piękna sprawa, dziękuję.
hot take: w każdym pokoleniu można znaleźć i fajne osoby, i roszczeniowych obiboków , a generacja, w której się urodziliśmy to nie cecha osobowości
Mój pradziadek walczył w wojsku więc teraz moja cała rodziną nie może mieć problemów jeszcze minimum 5 pokoleń w przód 😢
walczył z wojskiem
😢
wojsko walczyło dziadkiem
Wasze problemy nie są unikatowe. Też się z nimi mierzyłem i teraz to wasze problemy błagam rozwiążcie je, bo mi się nie chciało i generalnie to po co zmieniać coś na lepsze lepiej walnąć stare dobre ja miałem beznadziejne to wy też powinniście. 😂😂😂 Kocham to podejście
Drogie pokolenie Z, 10 lat temu to my Milenialsi byliśmy "roszczeniowe pępki świata" dobra robota, dajecie radę
Jestem z 99, pracuję po 9-10 godzin dziennie, czasami w weekendy po kilka. Nadal nie wiem, dlaczego boomerzy mają taki problem do mojego pokolenia. Co prawda działam jako freelancer, bo zapierdalanie na magazynie 10h z jedną 20-minutową przerwą mam już za sobą, ale wciąż nie rozumiem, skąd oni biorą te swoje dyrdymały. Chyba że chodzi o to, że moja praca to klikanie w kąkuter, a jak wiadomo - to nie jest praca, bo praca to tylko jak się spocisz nosząc cegły w kamieniołomie tak jak ludzie w XIX wieku, którzy z pewnością, w ogóle nie narzekali ;))
Strasznie to jest irytujące jak ktoś kto całe życie robił fizycznie potem będzie mówić ale jak to jesteś zmęczony od siedzenia przy biurku. Czasem czuje ze praca fizyczna jest niemalże łatwiejsze bo zrobisz i masz z głowy a przy intelektualnych jest Twoje myślenie obciążone przez co czujesz się wypompowany ale bez zmęczenia mięśniowego. Dużo ludzi lubi oceniać pewne sytuację nie mając żadnego doświadczenia w nich a nawet bez podstawowej wiedzy o tym przedmiocie.
kiedy w pracy brałeś nieodpłatne nadgodziny i cały czas ciężko pracowałeś "bo może szef mnie doceni", więc za twoją ciężką pracę w końcu twój szef może sobie kupić nowe auto
Dokładnie, a finalnie szef i tak nie docenił.
Szef na pewno docenia pracę takiej osoby. Szczególnie w towarzystwie osób takich jak on. Opowiada przy dobrej kolacji i winie: "Mam takiego robaka, który za darmo zostaje po godzinach i nie oczekuje nic w zamian. Najzabawniejsze że to jego decyzja"
Jestem osobą, do której słów odnosi się Pan Konrad w artykule, to mój film poszedł w tak zwany „viral”. Jego odbiór był bardzo różny, aczkolwiek większość osób obrażająca mnie na wszelkie sposoby (nie mówię tu oczywiście o krytyce, lecz o nachalnych i chamskich wyzwiskach) nie zrozumiało nawet przekazu, pisząc jedynie, że kiedyś to było inaczej. Film wylądował na przeróżnych stronach. Także zarzucano mi, że żyję z kasy moich rodziców - nikt z tych osób nie spędził 5 minut na moim profilu, a dowiedziałby się, że od 18 roku życia utrzymuję się sama, studiuję dziennie i mam dodatkowo 3 prace, bo lubię. Co dziwne, znaczna większość osób jednak się zgodziła z moim przekazem, przynajmniej te osoby, które go faktycznie zrozumiały.
Nie przejmuj się, to jest po prostu gorączkowe szukanie klikalnego tematu, a co się lepiej sprzeda niż krytykowanie tych śmiesznych młodych ludzi co to nie pamiętają ani wojny ani Jaruzelskiego, ani Smoleńska
zauważyłem że "ci starzy" bardzo mają ból tyłka zawszę jak komuś coś się uda typu założenie firmy - a bo pewnie dostał od rodziców kasę, pewnie z rodzicami mieszka, na pewno oszukiwał lub ukradł itd itd coraz bardziej robi się to żałosne...
Hmm czyżbyś w sposób roszczeniowy wymagała zrozumienia twojego przekazu? Nieładnie..
To typowy libek. Takich należy olewać ciepłym sikiem, bo gada jak potłuczony. Ile razy widziałam screeny z tekstami tego typu od tych dziadów z Wyborczej to nie zliczę... :D
Tu millenials - na nas też wieszano psy przez młodość, a teraz też nam nie wolno narzekać, bo nie jesteśmy już młodzi, ale jeszcze nie starzy. Trzymajcie się Zetki. Pełne zrozumienie i wsparcie dla Was. Niech dziady mentalne spadają.
Boomrzy zle nie gadają, ale napewno chuja wiedza o rynku przcy i o tym jak wygląda, bo wygodnie to oni mieli, a my mamy dziką dzungle, a im panstwo pod ryj dalo mieszkania i pracę. My musimy na to jebac 100% wyplaty
✌️
@@lechitasowianinpolak8168 gadasz dokladnie jak boomer :D my to dopiero mamy, oni nie majo
Mam 27 lat i najlepiej pracują ci urodzeni później niż 1995 roku ci w moim wieku po miesiącu pracy chcą podwyżkę i myślą ze są fachowcami po miesiącu pracy ja miałem historie z zetkami którzy chcieli zarabiać tyle co fachowcy ze starszego pokolenia średnia wieku moich pracowników to 35 lat. A ja mimo ze jestem z pokolenia z to bardziej wole współpracować z tymi którzy są posłuszni a milenialsi mnie kochają bo nikt im tyle nie zapłaci co ja bo są pracowici, chętni do pracy i skromni można łatwo ich wykorzystać jako pewna sile robocza w firmie.
Czy ktoś zna jakieś sposoby na urodzenie się we wcześniejszych pokoleniach? Jako reprezentantka Gen Z, boję się, że nie uniknę gniewu Sz. P. Bagińskiego.
Niestety prawica ma hakis problem do Z czemu? No z 1 powodu. Nikt nie chce wyznawac wartosci ktore rzadzily za komuny, pokroju nie podwazaj slow nauczyciela(on tez czlowiek, chyba moze sie pomylic, nie?), tylko chcą byc wolni od czegokolwiek. Dodatkowo samoswiadomosc jest calkiem wysoka, czego mogą nie rozumiec pokolenia poprzednie. Rowniez, teraz lydzie chcą byc otwarci. Otwarci na swiat. Sam zgadzam sie w miare z tzw. Kosmopolityzmem, byciem obywatelem swiata. Nie kraju. Plus dochodzi dostęp do wiedzy, co rowniez moze byc dziwne. Internet i te sprawy, jak ktls sobie nie radzi, to czesto atakuje innych. Jak cos dla sprostowania nic nie mam do pokolen poprzednich, ich wiedza jest bardzo pozyteczna, a od wszystkich może plynac pozytyw.
@@dzonylego Racja, dorośli narzekający na nastolatków, którzy nie szanują świętości szkoły i ją krytykują, to była kiedyś dość spora grupa, a młodsi ludzie już są od nich pokoleniowo inni, więc będą się kłócić i denerwować.
Szczerze? Sama bym chciała być nastolatką w latach 90
@@nightrider6243 70s-90s bo muza byla zajebista. Metallika w formie, Iron Maiden robi swoje, etc ;) jal sluchasz metalu to wiesz o cxym mowie.
@@dzonylego akurat Metallici i Iron Maiden najmniej słucham, ale doskonale ciebie rozumiem
Dzięki temu panu zapragnąłem zostać niewolnikiem.
ok możesz być moim
Ja nie:)
Przecież Ty jesteś niewolnikiem. Niewolnikiem jutuba xD
Ja też
Moja 85-letnia Babcia od kilku lat powtarza, że tak źle jak teraz to nigdy nie było i współczuje nam życia teraz. To w końcu kiedy było gorzej? 🤔
Moja 92 letnia tak samo
Moja odkąd nauczyła się w internet to zaczęła oglądać wszystko co związane z teoriami spskowymi xD
th-cam.com/video/mjEIaE85dU8/w-d-xo.html 😂
@@ekuerpo wez zabierz babci internet.. dla jej dobra
@@liwunia927 xD
mój pradziadek walczyl z tyranozaurem i wygrał, zostal tylko szkielet Tyranozaura
Jest teraz tak lajtowo, że mając prawie 30 lat, wyższe wykształcenie, znając biegle 3 języki, po wyjechaniu na zachód mogę dopiero żyć na dobrym poziomie i nie martwić sie jak dożyć do pierwszego, pomagać rodzinie, rozwijać pasje, żyć jak człowiek.
Sławne kulturoznawstwo albo gender studies.
Po architekturze i urbanistyce na polibudzie jest dokładnie to samo 😂
@@voicey5831 kretyn jesteś, kumple skonczyli automatykę, informatykę gdzie jest wymagana wiedza też z fizyki i matematyki, same piątki i .. praca w Polsce jako programiści za 5-6tys brutto, też tyle zarabiałem, pracuje zdalnie dla USA i zarobki 15-20tys netto miesięcznie a ta sama praca, więc co słaby byłem? Kumpel pracował po magazynach w Polsce i żył od pierwszego do pierwszego i pełno długów, wyjechał do UK zarabia 2tys funtów miesięcznie z czego odkłada 5tys PLN miesięcznie, ma samochód, zamierza kupić mieszkanie, ma markowe ciuchy, oj co dziwne że tylko ci młodzi w Polsce sobie nie radzą, jakoś na całym świecie kariery robią, mają domy, samochody i własne firmy, tylko jakoś tak w Polsce tylko leniwi...
@@krytyk5107 obecna i poprzednia władza dba o to by tak pozostało
@@Wojciech_dresiarzmetalredneck i niech tak dalej robi, każdy kto ma skilla i trochę oleju w głowie wyjedzie i zostanie kraj emerytów i rencistów, w sumie pomału oprócz życia w Azji czy Ameryce południowej to koszmar
Mam 60+ lat i krew mnie zalewa kiedy czytam takie bzdury. Mozna powiedzieć, że jestem megaboomerem, a nie zgadzam sie zupełnie z panem Konradem. To nie jest kwestia pokolenia, osoby rozpieszczone i roszczeniowe są były i będą w każdym pokoleniu, podobnie jak zawsze jest jakiś odsetek schizofreników, diabetyków, czy introwertyków.
pamiętam te czasy kiedy byłam jeszcze dzieckiem i narzekano na millenialsów, teraz czas na nas po prostu xd
Na każde pokolenie było narzekanie, już w antycznej Grecji było boomerstwo i chrzanienie o upadku kolejnych pokoleń, kontynuacja tradycji po prostu xD
Dokładnie. Znaleźli sobie kolejnych do krytykowania. Sam jestem z tzw "generacji NIC". Niech sobie w du**ę wsadzą te określenia i szufladkowanie ludzi. Nie dajmy się podzielić.
jestem facetem 50+ i jak ja Ciebie lubię słuchać, jednocześnie jak w kur... mnie to całe starcze pier... o tym jak ciężko dawniej było i ten cały brak zrozumienia, że każde pokolenie boryka się z innymi problemami
Kurde sory już przestaje być chory psychicznie przecież nie byłem na wojnie:D
Pamiętaj, że inni mają gorzej
było nas 13ścioro mieszkaliśmy w jeziorze
Jako osoba niepełnosprawna starająca się bezskutecznie o godziwą pracę powiem tyle jako grupa społeczna mamy przejebane, powód, za dużo nieprzystosowanych roszczeniowych bumerów na kierowniczych stanowiskach i wszechobecna dyskryminacja w białych rękawiczkach, tak jest chujowo i nie ma co na siłę udawać że jest inaczej[. No chyba że nadal chcemy dźwigać niepotrzebny ciężar nie naszej generacyjnej traumy.
To właśnie przez myślenie typu "nie ma co narzekać, kiedyś było jeszcze gorzej" i "żyjemy w Polsce, tu zawsze jest ciężko" ludziom sie nie chce iść na wybory bo "przecież to i tak nic nie zmieni" i w konsekwencji nic się w tym kraju nie zmienia. Moim zdaniem bardzo dobrze że nowe pokolenie narzeka na rzeczywistość i próbuje ją zmienić.
pradawne lekarstwo na wszelkie cierpienie tego swiata: "inni maja gorzej"
Pff proszę was napewno ludzie średniowiecza gdzie jedno zadrapanie mogło zakończyć ich żywot i bitwa o jedzenie, niedzielne stanie pod kościołem, napewno nie mogli mieć gorzej niż my
To dopiero były płatki śniegu
@@Marcel59837 dosłownie, ale nie chcę wszystkich wymieniać bo go by zajęło całą książkę
Ktoś tu uczył się o średniowieczu z powszechnych stereotypów lub o zgrozo, podręczników szkolnych :slappy:
Nic się nie zmieni póki ludzie z takimi wartościami jak autor tego tekstu nie odejdą na dobre. Mam 29 lat i niestety z tego co zauważyłem to większość ludzi w wieku 40-40+ jest bardziej rozszczeniowa. Tylko to rozszczeniowość tego typu "mnie się należy bo ja swoje przeżyłem" a ludzi młodych którzy po prostu się nie dają "dymac" i walczą o swoje starają się poniżyć.
Tacy ludzie raczej nigdy nie odejdą i byli od starożytności. Państwowe prawo i rigcz innych musi ich trzymać w ryzach.
"Po co zmieniasz pracę? Kiedyś to był jeden zakład w okolicy i trzeba było zacisnąć zęby..."
Wydaje mi się, że kłopot leży poniekąd w przeszłości naszego narodu. Najpierw partia wpajała kult pracy, potem była fala bezrobocia. To sprawiło, że sporo osób ciągle żyje w przeświadczeniu, że sam fakt posiadania pracy to niedoceniany przywilej
Siema, tu milenials co pracuje w pogotowiu ratunkowym po 250h miesięcznie i jestem uważany za takiego co się nie przepracowuje, wg moich rówieśników z pracy ;D Podejrzewam, że Pan Konrad brał dane do swojego artykułu z d..... Z resztą ta narracja powtarza się jak wszystko w historii, pokolenie naszych dziadków narzekało, na pokolenie rodziców, wcześniej za pewne też tak było. Ciężko po prostu niektórym ludziom zrozumieć, że młodość, rządzi się swoimi prawami i nie można wszystkich wrzucać do jednego worka. Czasy się zmieniają, nie można oczekiwać, że realia w jakich ktoś się wychował, będą takie same za 30 lat. Niesamowicie szybki postęp cywilizacyjny to uniemożliwia. Poza tym, te artykuły są chyba tylko po to, żeby osoby o podobnych poglądach zrobiły sobie psychicznie 'dobrze', na pewno nie mają na celu czegokolwiek zmienić, ani sensownie wykazać. Paplanina sfrustrowanego człowieka.
Problemy się zmieniły, ja mając 16 lat całe wakacje tyrałem na budowie żeby zarobić na migomat i kompresor do grzebania w furach. Obecnie 16 latek ma depresję i stara się przeżyć kolejny dzień w szkole gdzie jakieś przegrywy się nad nim znęcają z losowego powodu, inny się tnie bo na jego kanale minecraftowym ktoś napisał negatywny komentarz. Chyba teraz ciężej się żyje w ciągłej presji a naście lat temu ciężej się żyło fizycznie. Zawsze jest jakiś problem i hamulec, ale czasem nie oczywisty.
Inaczej odczuwa się wykończenie fizyczne, a inaczej psychiczne.
Z drugiego często wychodzą choroby typu depresja, czy zupełne wypalenie zawodowe.
Ja nie mówię, że ci na budowie mają lepiej, ale mózg, czyli główny przewodnik naszego organizmu, jest wtedy strasznie obciążony
@@lalka_motanka Tylko czym jest przeciążany mózg 16 latka na garnuszku rodziców który w zasadzie nie ma zmartwień, zobowiązań i pewnie nawet trupa nie widział?
Nawiasem z pierwszego wychodzą choroby namacalne, zwyrodnienia stawów, uszkodzenia ścięgien, mięśni, otarcia, skaleczenia czy stłuczenia. Ba, nawet przeciężenie układu nerwowego. Pomijam jaki stres i nerwy robi praca dla inwestora gdzie tak 1/3 to kombinatorzy szukający tylko powodu aby nie zapłacić.
Zawsze słyszę jacy to jesteśmy leniwi, jak na niczym nam nie zależy itd. A to Generacja Z walczy o klimat, to my tworzymy strajki, to my głośno mówimy o problemach i jak ważne jest zdrowie, o tym co dzieję się w szkołach i że nie boimy się walczyć o swoje prawa. To właśnie Gen Z w Internecie dzieli się ciekawą treścią, która czegoś uczy (oczywiście nie wszyscy) porównując do starszej generacji, która jedyne co robi w Internecie to ,,daily vlog" oraz narzeka jak to ,,kiedyś było lepiej", nie próbując nawet walczyć o cokolwiek dobrego dla społeczeństwa daje mi mindf***. Tak wychowaliśmy się w Internecie, ale umiemy z niego wynieść coś dobrego i dać innym.
Mówi on o roszczeniowych Zetkach, a prawda jest taka, że w dzisiejszych czasach każdy może być roszczeniowy. Kto nie miał doświadczenia z emerytami, ten nie miał okazji poznać prawdziwej postawy roszczeniowca. Prawda jest taka, każde pokolenie ma swoje plusy i minusy. Zetki dzisiaj jak wpadną na jakiś dobry pomysł, to mogę zarabiać krocie, gdzie mają tone darmowych materialow jak się czegoś nauczyć. Obrobka video? Poznanie jezyka? Opcji jest masa i trzeba by bylo być ślepym by nie dostrzec tych plusów. To, że przy okazji żyjemy w popapranych czasach, gdzie każdemu dostaje się po łbie to inna historia.
Autor artykułu jako osoba zajmująca się w jakiś sposób przedsiębiorczością powinien zauważyć korelację pomiędzy rozwojem ułatwiającym i przyspieszającym pracę a zmniejszeniem ilością pracy
Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jeziorze... na śniadanie matka kroiła wiatr, ojca nie znałem, bo umarł na raka wątroby, kiedy zginął w tragicznym wypadku samochodowym, po samospaleniu się na imieninach u wujka Eugeniusza. Wujka Eugeniusza zabrało NKWD w 59. Nikt nie narzekał.
Wszyscy należeliśmy do hord i łupiliśmy okolicę. Konin, Szczecin i Oslo stały w płomieniach. Bawiliśmy się też na budowach. Czasem kogoś przywaliła zbrojona płyta, a czasem nie. Gdy w stopę wbił się gwóźdź, matka odcinała stopę i mówiła z uśmiechem, "masz, kurna, drugą, nie"? Nie drżała ze strachu, że się pozabijamy. Wiedziała, że wszyscy zginiemy. Nikt nie narzekał.
Z chorobami sezonowymi walczyła babcia. Do walki z gruźlicą, szkorbutem, nowotworem i polio służył mocz i mech. Lekarz u nasbywał. Chyba że u babci - po mocz i mech. Do lasu szliśmy, gdy mieliśmy na to ochotę. Jedliśmy jagody, na które wcześniej nasikały lisy i sarny. Jedliśmy muchomory sromotnikowe, na które defekowały chore na wściekliznę żubry i kuny. Nie mieliśmy hamburgerów - jedliśmy wilki. Nie mieliśmy czipsów - jedliśmy mrówki. Nie było wtedy coca-coli, była ślina niedźwiedzi. Była miesiączka żab. Nikt nie narzekał.
Gdy sąsiad złapał nas na kradzieży jabłek, sam wymierzał karę. Dół z wapnem, nóż, myśliwska flinta - różnie. Sąsiad nie obrażał się o skradzione jabłka, a ojciec o zastąpienie go w obowiązkach wychowawczych. Ojciec z sąsiadem wypijali wieczorem piwo - jak zwykle. Potem ojciec wracał do domu, a po drodze brał sobie nowe dziecko. Dzieci wtedy leżały wszędzie. Na trawnikach, w rowach melioracyjnych, obok przystanków, pod drzewami. Tak jak dzisiaj leżą papierki po batonach. Nie było wtedy batonów, dzieci leżały za to wszędzie. Nikt nie narzekał.
Latem wchodziliśmy na dachy wieżowców, nie pilnowali nas dorośli. Skakaliśmy. Nikt jednak nie rozbił się o chodnik. Każdy potrafił latać i nikt nie potrzebował specjalnych lekcji, aby się tej sztuki nauczyć. Nikt też nie narzekał.
Zimą któryś ojciec urządzał nam kulig starym fiatem, zawsze przyspieszał na zakrętach. Czasami sanki zahaczyły o drzewo lub płot. Wtedy spadaliśmy. Czasem akurat wtedy nadjeżdżał jelcz lub star. Wtedy zdychaliśmy. Nikt nie narzekał.
Siniaki i zadrapania były normalnym zjawiskiem. Podobnie jak wybite zęby, rozprute brzuchy, nagły brak oka czy amatorskie amputacje. Szkolny pedagog nie wysyłał nas z tego powodu do psychologa rodzinnego. Nikt nas nie poinformował jak wybrać numer na policję (wtedy MO), żeby zakablować rodziców. Pasek był wtedy pomocą dydaktyczną, a od pomocy, to jeszcze nikt nie umarł. Ciocia Janinka powtarzała, "lepiej lanie niż śniadanie". Nikt nie narzekał.
Gotowaliśmy sobie zupy z mazutu, azbestu i Ludwika. Jedliśmy też koks, paznokcie obcych osób, truchła zwierząt, papier ścierny, nawozy sztuczne, oset, mszyce, płody krów, odchody ryb, kogel-mogel. Jak kogoś użarła pszczoła, to pił 2 szklanki mleka i przykładał sobie zimną patelnię. Jak ktoś się zadławił, to pił 3 szklanki mleka i przykładał sobie rozgrzaną patelnię. Nikt nie narzekał.
Nikt nie latał co miesiąc do dentysty. Próchnica jest smaczna. Kiedy ktoś spuchł od bolącego zęba, graliśmy jego głową w piłkę. Mieliśmy jedną plombę na jedenaścioro. Każdy ją nosił po 2-3 dni w miesiącu. Nikt nie narzekał.
Byliśmy młodzi i twardzi. Odmawialiśmy jazdy autem. Po prostu za nim biegliśmy. Nasz pies, MURZYN, był przywiązany linką stalową do haka i biegł obok nas. I nikomu to nie przeszkadzało. Nikt nie narzekał.
Wychowywali nas gajowi, stare wiedźmy, zbiegli więźniowie, koledzy z poprawczaka, woźne i księża. Nasze matki rodziły nasze rodzeństwo normalnie - w pracy, szuwarach albo na balkonie. Prawie wszyscy przeżyliśmy, niektórzy tylko nie trafili do więzienia. Nikt nie skończył studiów, ale każdy zaznał zawodu. Niektórzy pozakładali rodziny i wychowują swoje dzieci według zaleceń psychologów. To przykre. Obecnie jest więcej batonów niż dzieci.
My, dzieci z naszego jeziora, kochamy rodziców za to, że wtedy jeszcze nie wiedzieli jak nas należy „dobrze" wychować. To dzięki nim spędziliśmy dzieciństwo bez słodyczy, szacunku, ciepłego obiadu, sensu, a niektórzy - kończyn.
Nikt nie narzekał.
takie same artykuły czytałam o millenialsach 10 lat temu xd
nawet jeszcze z 5-4 lata temu XD dosłownie to samo
smacznej KAWUSI życzę każdej osobie, która to czyta ;)
Czuję się bardziej zrelaksowana widząc pasek odmierzający czas do zakończenia reklamy. Zmotywowało mnie to do nie przewijania ^^
Pan Konrad ewidentnie pisał co ślina na język przyniosła, wyrzył się słownie, trochę lania wody i zakończenie w którym zapomiał o czym był wstęp.
Autor pisze, że nie chodzi mu o osoby urodzone pod koniec lat 90. ani o te urodzone na początku XXI wieku (czyli jakieś 2000-2003). Czyli chodzi mu o te roszczeniowe 18-latki, które jeszcze liceum nie skończyły, ale już się obijają w korporacjach. Aha.
Nawet takich ludzi nie ma zbyt wielu na zachodzie, a w Polsce to już w ogóle.
Nastolatkowie próbują wiązać koniec z końcem, sama strasznie się przejmuję o moją przyszłość.
Kiedyś były czasy, teraz nie ma czasów
To ogólnie zabawne, bo mam ogromne wrażenie że najbardziej roszczeniowymi (a do tego burackimi i niechętnymi do zmieniania czegokolwiek) są właśnie ludzie w jego wieku i starsi. Pracuję z przekrojem wiekowym od wczesnych nastolatków do ludzi którym już praktycznie blisko umierać i jak tylko widzę w komputerze po peselu że wchodzi ktoś w wieku przekraczającym 45 lat to psychicznie się przygotowuję na to że będzie rzęzić i skwierczeć i wymagać bóg wie czego. Jak widzę że wchodzi ktoś po 70 to już po prostu nastawiam się tylko na to, że przejebie mi cały dzień i wyjdę z pracy psychicznie zmęczona xD
"Panie bo to mi się należy!" xD
A gdzie pracujesz?
Spoko, nie załamuj się, za kilka lat dojdziesz do tego wieku i wtedy sobie odbijesz na młodziakach. Minie szybciej niż się zorientujesz, więc luzik.
Rel, każdy po pracy z klientem to zauważy. Mam za sobą bagaż pracy w gastro, więc z historii z klientami mógłbym napisać książkę. Moi rówieśnicy, czy nawet młodsi diametralnie częściej zostawiali tipa niż ludzie w wieku autora artykułu, byli również mniej roszczeniowi, nie wyznawali zasady że skoro zapłacili za jedzienie to powinienem im jeszcze dziękować że dzięki nim mam gdzie pracować. Idzie to zobaczyć wszędzie, czy to w kolejce w sklepie, czy siedząc w restauracji, czy idąc do lekarza. Starsze pokolenie jest najzwyczajniej w świecie OKROPNE jeśli chodzi o traktowanie człowieka, który, w ich mniemaniu, jest pod nimi i ma im usługiwać, a jak taka osoba jest do tego młoda, to już totalnie ma przejebane XD
@@jan.kowalski tutaj właśnie nie chodzi o to żeby się na kimś wyżywać tylko dlatego że ja miałem gorzej chodzi o to że ma być lepiej tworząc zdrowych psychicznie ludzi i wyodrębniając patologię.
Jak usłyszałem że kiedyś rodzice mieli! mniej czasu dla dzieci, to myślałem że padnę ze śmiechu, Moja matka nie pracowała , a zajmowała się domem, pracował tylko ojciec, poza pracą na etacie, dorabiał też po pracy, a mimo to miał czas aby zabrać nas do zoo na ryby czy wiele innych rzeczy, dopiero w późniejszym czasie matka też zaczęła pracować. I nie byliśmy jakimś wyjątkiem od reguły wielu moich kolegów miało bardzo podobnie pracował 1 z rodziców. A nie dwoje jak obecnie w większości rodzin, które znam. A jak słyszę " nie jestem boomerem" to ta mam wrażenie że to top 1 na liście " co mówi boomer"
Nie ma to jak Fanggotten na lepszy poniedziałek
Według mnie roszczeniowe obiboki powinny się ruszyć. Ale takie prawdziwe, niezależnie od wieku.
im bardziej smooth wchodzi reklama tak bardziej mam ochotę jej posłuchać, bo traktuje to wręcz jako część heheszków xD
Znajoma z genZ ostatnio wysłała dziesiątki, jeśli nie setki CV, ma doświadczenie w gastronomii i lubi tę pracę, była na dwóch rozmowach w przeciągu dwóch miesięcy, do niektórych pracodawców nawet dzwoniła, mając nadzieję, że może CV gdzieś utknęło. W końcu zaproszono ją na rozmowe, pakowanie żywności dla kateringu... W OPCJI B2B! Takie boomerskie pi&*#!nie, że praca jest wszędzie. Wszędzie to każdy kombinuje, żeby tych bandyckich podatków i składek nie płacić - a to właśnie młodym zafundowali starzy idioci głosujący na te same gęby od 20 lat.
Ja bym powiedziała że to stare pokolenie jest roszczeniowe. Wymagają szacunku, mamy ich przepuszczać, ustępować miejsca w autobusie. A sami tego szacunku nie mają do nikogo
najbardziej lubilam momenty jeszcze jak chodzilam do liceum. wracam o 17 do domu po nieprzespanej nocy, po dniu pełnym prac pisemnych ze świadomością tego, że muszę siedzieć w domu nad nauką. mam nadzieję że prześpię chociaz te 40 minut drogi ale jakas pani jadzia 70+ staje nade mną i robi raban na caly autobus że młodzież nie ma szacunku do starszych, ze jak to mozna nie ustapic miejsca XDDD conajmniej raz w tygodniu sluchalam takiego narzekania, nawet jak 1/3 autobusu pusta. ale to stereotypowa wieś jeśli chodzi o mentalność u nas
Płatek śniegu z Pokolenia Z (PŚPZ): mam strasznego doła, biorę leki i odechciewa mi się wszystkiego, jedynie co czuje to pustkę i beznadzieję
Boomer: W dupie Ci się od tego dobrobytu poprzerwacało! Twój pradziadek to ledwo uszedł z życiem z obozu, a wujek Stacho stracił rękę w fabryce mydła! A, i nie zapomnij, że w Afryce dzieci głodują!
PŚPZ: Kurde, rzeczywiście, od razu mi lepiej!
Milenials: kupa sraka
@@DawiDXF tak mi się przypomniało, że na wykopie mają jakiś tag, gdzie chwalą się sraniem w robocie na koszt pracodawcy 😂
Ten pan to akurat pokolenie X, czyli urodzony w latach 65-80
@@brednypacyfik wiem wiem, ale dokonałam tutaj celowo generalizacji i wrzuciłam tych wszystkich dziadersów do jednego wora, usłyszysz podobne słowa od boomera jak i od tego Pana z filmiku mimo że boomerem, jak sam wspomniałeś, nie jest.
Ale dziękuję za sprostowanie
ktoś mądry powiedział ,,Współczesny człowiek ma za co żyć ale nie ma po co"
z tym że powoli wkraczamy w strefę "nie ma za co żyć ale też nie ma po co"
@@culpe2019 nihilizm tak bardzo :D - ogólnie to jestem fanem nihilistycznego podejścia do życia xD
9:50 dołożył bym jeszcze: Dawniej jak się urodziłeś na wsi, to pracowałeś od świtu do zmierzchu, mieszkałeś w obleśnej chacie, jadłeś złe jedzenie, większość plonów oddawałeś szlachcicowi i nie dożywałeś 40'stki. Komu to przeszkadzało?
życzę wszystkim miłego dnia jako płatek śniegu! 🙏😍
Jestem rocznik 1996, wyjechalem zaraz po technikum do Holandii osiedlilem sie tu, zyje sie bardzo dobrze na poziomie, rozpoczalem prace w IT mam mase czasu dla siebie, dbaja w pracy o mnie, swietne warunki do zycia, bezstresowo w pracy, swoje pierwsze wakacje w wieku 21 lat, troche podrozy, nie brakuje mi raczej nic i z pewnoscia nie bede narzekal, bo akutalnie jestem na takim poziomie ze moglem kupic np. nowe auto za gotowke, a nie za KREDYT, po prostu robie tak abym czul sie dobrze skoro mam charowac za nic w gownie to zmieniam prace i styl zycia, super proste, wystarczy czasem troche pomyslec nad tym co sie robi w zyciu, zawsze to narzekaja Ci ktorym nie wychodzi i gowno w sumie robia a szczekaja jak jakies psy, tylko ze dupa.
Mam 20 lat, studiuje, pracuje w weekendy i czasami wieczorem w tygodniu, mieszkam z rodzicami i nie mam najmniejszych szans na wynajęcie mieszkania, znalezienie czasu na zadbanie o nie i o siebie w tym samym czasie. Naprawdę chciałabym się usamodzielnić i do tego dążę ale nie mam zamiaru biegać pomiędzy pracą, studiami a kuchnią licząc na kilka godzin snu bez żadnego życia społecznego😅
Powiedzmy sobie szczerze: w tym kraju było, jest i pewnie będzie źle. Więc każdy z nas ma prawo narzekać, to jest prawo nadrzędne prawo każdego polaka, niezależnie od wieku, statusu itd. Prawdziwa równość 😅
Ta nuta w tle robi robotę. Dziś oglądam drugi raz właśnie dla tego podkładu. A tak poza tym to ładnie skomentowałeś gościa
Aż sobie jeszcze raz to obejrzę i posłucham podkładu zajebistego
Mam w swoim doświadczeniu pracę na 1,5 etatu nie mając jeszcze 18 lat, to nie jest kwestia katowania się w pracy żeby dostać awans, tylko szacunku do siebie, którego powinno się mieć i respektowania prawa co dotyczy pracodawców. To właśnie wielu młodych ludzi chce szybko zarabiać i się uniezależnić, bo rodzice im zniszczyli psychę, a właśnie ku większej świadomości w tym zakresie dąży ta przecież okropna i roszczeniowa generacja
Jestem boomerką i też mnie wk... takie pieprzenie. Nie dajcie się młodzi, do was należy ten świat i jego przyszłość, my już tylko możemy popatrzeć ;)
Te "nie możesz marudzić bo inni mają gorzej" mnie wnerwiaja xD a poza tym kto mi kurna zabroni 🤣
Najgorsze jest to iż tacy ludzie i tak pomyślą ,że ich wypociny mają realny wpływ na młodsze pokolenie. Oczywiście nie mogło zabraknąć ofensywy w stosunku do młodych ale to już chyba teraz pewnego rodzaju tradycja…
Tak kiedys sie pracowalo 6 dni. Tyle ze wymogi na przyzwoita prace byly duzo mniejsze. wymagania sa dzisiaj duzo wieksze z powodu latwego dostepu do materialow. Co z tego ze jest tylko 40h pracy, gdzie po pracy musze wkladac kolejne 20h na edukacje.
Dzięki takim ludziom jak pan Bagiński nie będę chciał mieć dzieci i was też do tego zachęcam. Nie karmcie tego lewiatana.
Przez długi czas byłem więźniem myślenia, że "jak to tak, po ośmiu godzinach zasuwania w pracy siadasz przed komputerem żeby trochę odpocząć i pograć ? Albo czytasz książkę ? Co za leń, obibok ! Trzeba cały czas robić coś produktywnego, pracować, uczyć się czegoś, nie wolno odpoczywać." Na dłuższą metę bardzo niedobrze wpływa to na zdrowie psychiczne. A takie myślenie coraz częściej serwują nam wszelkiej maści "motywatorzy" czy jacyś inni świetni doradcy w internecie.
dzięki paskowi z czasem trwania reklamy obejrzałem całą, dzk
w sensie fragment sponsorowany przez letyshops
Problem z Gen Z nie jest taki że mają wymagania, tylko z tym że myślą że to inni mają je im zapewnić i spełnić
Ta licytacja kto miał/ma gorzej kojarzy mi się ze skeczem Monty Pythona "Four Yorkshiremen". Ciekawe, czy ten pan też mieszkał w jeziorze i płacił za to, żeby mógł pracować w fabryce 😉
Gościu ma pretensje do ludzi że urodzili się w takich a nie innych czasach. Być może nie doceniamy tego co mamy, bo bierzemy wszystko za gwarant (sam jestem z), bo nie przeszliśmy tego co ludzie ze starszych pokoleń, jak nasi rodzice. Poza tym każde pokolenie ma swoje unikalne problemy. To tak jakby człowiek urodzony 10 tysięcy lat temu, czepiał się człowieka z Wiktoriańskiej Anglii, że nie docenia jak ma lekko.
Millenials here. Ojciec zawsze narzekał na każdą moją decyzję, bo "wy teraz macie tak dobrze"
Jak ja byłem w twoim wieku, to miałem już mieszkanie. Owszem miał - zasponsorowane przez zakład pracy do którego dorzucił parę groszy.
Dlaczego nie macie jeszcze dzieci? - Widziałeś co dzieje się z systemem edukacji i emerytalnym, po co mam wychowywać dziecko w takich warunkach?
Ale jak nie macie nadgodzin, to skąd masz pieniądze? - Po coś siedziałem przez tym komputerem jak codziennie trułeś mi dupę żebym znalazł pracę w mieście gdzie mogłem dostać pracę w jednej firemce.
Jak to byliście na Maledwiach, Twoja dziewczyna coś zapłaciła - Normalnie, nie musiała.
Powodzenia Z w rujnowaniu przedsiębiorst boomerom, którzy nigdy nie powinni ich stworzyć. Nam, millenialsom sie nie udało, ale w was nadzieja 😍
Jakiś miesiąc temu udostępniałem to na swoim discordzie, ten tekst to jest kabaret, jakiś czas później jakaś kobieta z tej samej redakcji odpowiedziała na to i w sumie to chyba chciała się postawić ale się bała więc napisała artykuł w którym w sumie nic nie powiedziała
Przykro mi, ale już nie używa się piramidy Maslowa, ponieważ udowodniono, że da się zaspokajać potrzeby wyższego rzędu bez zaspokojenia niższego rzędu, mimo że jest to trudne czasami :/
Gdybym nie był roszczeniowym genZ, firma X dalej by mi płaciła 4.5k brutto.
A że jestem roszczeniowy, wyszedłem, wróciłem po 2 latach i dali kilka razy więcej. Może niedługo będę miał zdolność kredytową na własne 25m²
25m2 nie jest zle, zawsze cos, byle bedzie gdzie dziwki zapraszac ruchac
Dokładnie wtedy gdy zacząłeś mówić o letyshops przyszło mi powiadomienie od poprzedniego o zwiększonych cashbacku na aliexpress
Kurcze, czytałem ten artykuł chyba 3 razy i za każdym razem jednocześnie świetnie się przy nim bawię, ale również nieziemsko bulwersuje. Chyba odkryłem jakiś nowy rodzaj choroby psychicznej
omg ja widziałam ten artykuł jakis czas temu, niezła beka xd, Pan się musiał wypocić bo nie mógł spokojnie na pupie usiedzieć z bólu XDD
Ta muzyka puszczana w tle do wypowiedzi pana Konrada 🤣
"kiedyś pracowało się 6 dni w tygodniu" tymczasem osoby przed 26 rokiem życia w 2023r które na zleceniu robią maratony 10-14 dniowe bez dnia przerwy z nadgodzinami w pracy żeby było je stać na wszystkie zobowiązania finansowe jakie na siebie wzięły O.o
Niby tylko takie oferty są? :p
Uwielbiam tekst o położeniu na łapę xD
W skrócie, kiedyś to były czasy, teraz to nie ma czasów. Kiedyś to było, teraz już nie jest. Ojoj.
Ja już sama nie wiem, jakim pokoleniem jestem... Nie mogę być po prostu sobą? 😢
Nie, wszyscy muszą mieć przypisani do grupy aby można określić ich wartość.
Nie możesz, nie wolno Ci. A tak z ciekawości z którego rocznika jesteś, bo mnie tez w różnych grupach klasyfikują xDD
@@marcinm4562 Np osoby urodzone w latach 1990-2000 (a czasem nawet ktoś pojedzie do 1985 XD) mają prawo do autoidentyfikacji
@@marcinm4562 Internet jest tak świetny w definicje, że z tego co widzę to na przykład "milenials" to po prostu każda osoba w internecie, która wkurwia aktualnie się wypowiadającego
Cześć Fangotten. Film spoko, dzięki za ten letyshops - kilka złociszy zawsze zaoszczędzone.
Za moich czasów młodzież polowała na triceratopsy i nikt nie narzekał.
Było nas jedenaścioro, mieszkaliśmy w jaskini.
Dobry odcinek. PS Ja do szkoły chodziłem sześć dni w tygodniu. W podstawówce. W tym roku skończę 45 lat.
Zgadzam się, świetny artykuł! Oby więcej takich było, bo będzie o czym nagrywać xD
Jeżupanie, to już teraz rozumiem, do czego piją te panie z mojej pracy - czuję się w końcu doinformowana. Fenq.
Takie moje przemyślenia.
Ciężko teraz znaleźć pracę, bo jak chciałam iść na kasę do żabki, to chłop wymagał nie wiadomo jakiego doświadczenia w handlu. Wiem, że praca w sklepie też jest ciężka, ale jeżeli wymagają doświadczenia nawet w tych pracach to jak je w ogóle zdobyć? Nie czuje też chęci zapierdalania nie wiadomo jak bardzo bo i tak nigdy nie będzie mnie stać na mieszkanie czy dom. Nie widzę żadnej motywacji w życiu, bo wszystkim dookoła żyje się chujowo. Idziesz do pracy żeby spotkać szefa chuja który cię zwolni bo nie chcesz robić ponad swoje obowiązki czy siły. Jeszcze kombinują żeby dać jak najmniej. Po co mam zapierdalać więcej niż inni skoro i tak chuja dostanę?
Mam takie same odczucia. Też szukam pracy nawet na głupiej kasie. Biedronka mnie "skreśliła" bo zakaz dźwigania i chore serducho z płucami. A w żabce/abc wymagają doświadczenia w handlu. Albo wszędobylskie wymagane prawo jazdy (nie zrobię bo okulista zabronił plus boję się sterować samochodem, mam respekt do tak wielkiej maszyny jaką jest samochód). Także teraz mamy przejebane
@@doretaodindottir w sumie teraz pracuje w maku lekko ponad miesiąc i chyba mogę polecić? Bo oni biorą wszytskich na dobrą sprawę. I mam w pracy osoby które nie mogą pracować np. więcej niż 7h i kuszą mieć 45min przerwy i na spokojnie tak mają. Warto spróbować. Plus ma się zajebiste zniżki. Na początku bardzo się wzbraniałem żeby tam iść ale teraz jak tam jestem to nie jest aż tak źle
@@rutraowo9753 dziękuję! Przejdę się do Maka w moim mieście
@@doretaodindottir w sumie to jeżeli rzetelnie wykonujesz pracę to łatwo zgarnąć bonusy czy nagrody. W pierwszym pełnym miesiącu pracy zgarnalem 350zl brutto z bonusów + bon do media marktu na 50zl. Więc zawsze jakoś ładniej ta wypłata wygląda XD. Plus na luzie można podać swoją dyspozycyjność i nie widziałem, żeby robili jakiś problem o to
@@rutraowo9753 wielkie dzięki. Ciężka fizycznie harówka? Mam chore serce nie mogę wykonywać zbyt wielkiego wysiłku
Aktualne testy w firmach pokazujące, że 4 dyniowy tydzień pracy zwiększa wydajność pracowników xD
Świetny materiał. Bardzo mi się podobał. :)
Aż mnie się niedobrze zrobiło czytając te wypociny pana X
Ten wykres z kombi, złoto
Jestem millenialsem i staram się nadążyć za gen z ale chyba wypadłem z obiegu. Mimo wszystko nie ma co generalizować.
a w jaki sposób nadążyć pytam z ciekawości?
@@soberaja8130 chociażby za mową i ich sposobem porozumiewania się bo nie kminie większości skrótów, nie pomaga też fakt że ze swoich obserwacji zauważyłem że pokolenie z odcina się od innych pokoleń na zasadzie wrogiego nastawienia do wcześniejszych generacji. Nawet jak jest się miłym i nastawionym bez uprzedzeń to potrafią sami tworzyć zaraz konflikt oparty na różnicy pokoleń. Nie mówię tu o podejściu na zasadzie wujek chce być edgie ale bardziej normalna wymianę zdań w komentarzach. Np. Ostatnio zostałem skrytykowany w komentarzach na YT że jak używam określenia Ok boomer to "nie mogę być millenialsem". Mowie tutaj o pojedynczych przypadkach i nie wiem jak jest jeżeli chodzi o szerszą skalę bo nie obracam się w towarzystwie ludzi mających 18 lat ale nawet ostatnio kolega zaproszony na 18 mówił mi że nie trafiają do niego ich żarty i na odwrót. Jakby byli jakąś elitarną generacja która odcina się od wszystkich i uważa się za najlepszych. To zdane zabrzmiało boomersko xD mam nadzieję że rozumiesz co mam na myśli ;)
@@Dav_-pm2od to musiałes trafić na niezłe odklejki. Sam mam kontakt ze sporą grupą zetek i są bardziej tolerancyjni dla mojego wieku (32) niż ja sam :p
@@Dav_-pm2od Drogi kolego (jeżeli mogę się tak zwrócić do ciebie oczywiście), takie zachowania to nie tylko domena Gen Z, po prostu każde pokolenie ma swoje "czarne owce" i tyle. Słyszałem to wiele razy od osób generacji X, Y, Alpha (kolejnych po Z, chyba tak się ich generacja nazywa). Gdyby takich baranów nie było na świecie to żylibyśmy pewnie w jakiejś utopii xd Pozdrawiam, płatek śniegu :D
@@JKSkyy Myślę że problem żeby w tym że każda generacja oczekuje że wszystkie inne generacje się dostosują do konkretnej generacji. Np pokolenie z dostosuje się do pokolenie boomerow z szacunku bo tak wypada etc. Ja tam uważam że jakby każda generacja podchodziła do każdej innej generacji z szacunkiem to by nie było żadnego problemu. Tak jak Fangotten mówił w filmiku że gościu przywołuje jakieś rzeczy typu bo kiedyś to było ciężej etc tak uważam że dla wszyscy odbieramy świat indywidualnie i dla każdego tan sam problem może mieć różne znaczenie. Nie należy definiować problemu np. nastolatka że z kolegą się poklucił jako błahostkę mając w głowie myśl "ta dzisiejsza młodzież to ma teraz problemy".
Niech ten pan wytłumaczy dla czego w Polsce średnia krajowa to około 4tys pln czyli jakieś 900euro (nawet nie pensja sprzątaczki) a na średnią krajowa mogą liczyć inżynierowie i to na umowie śmieciowej. W Polsce jako programista zarabiałem 5-6tys czy byłem słabym programista? Nie, pracuje zdalnie dla firmy w USA i zarabiam 15-20tys miesięcznie a realna praca po 5h dziennie. Nie mogę patrzeć na wujków i ciotki co pracują przez 30lat w tej samej fabryce za 2800netto i mówią mi nie bądź rozczeniowy, młodzi to by wszystko chcieli, idealne wychowanie robaczkow pracowników którzy mają tyrać na swojego pana.
w polsce jako programista zarabiam 25k, więc te twoje 20k dla USA to coś słabo
@@Marcin-wx5mf senior?
@@Marcin-wx5mf i jak zawsze znajdzie się zawistny Polaczek co musi udowodnić że nie jest robakiem a tak naprawdę nim jest, po pierwsze ja też jestem w Polsce, rozumiem że 25tys netto? Bo ja mam 15-20tys netto za 5h dziennie, jak ktoś chce zapierniczac i nie mieć życia proszę bardzo, zarabiaj nawet 50tys bo znam takich co tyle zarabiają i to ty przy nich jesteś robaczkiem zawistny Polaczku.
Ej, wiesz jak działają waluty i koszty życia? Jakbyś żył w USA to miałbyś znacznie droższe życie (chociaż na pewno lepsze, przynajmniej do pierwszej poważnej choroby). Pracując zdalnie zarabiasz nie tylko więcej niż zarabiasz w Polsce, ale też wydajesz mniej niż wydawałbyś w Stanach, więc dwa efekty się na siebie nakładają.
@@wilczajagoda734 tak wiem bo mam około 500tys w dolarach, euro i crypto. A wiesz że polak płaci więcej za chleb czy masło niż za granicą? Wiesz że cukier produkowany w Polsce jest tańszy w Niemczech niż w Polsce? Wiesz że wynajem mieszkania w USA to 1000$ (wynajmowałem więc wiem) czyli 4400 a w Polsce juz nawet po 3000pln, zarobki 3-4 razy większe a koszty życia o 50wieksze. Do USA jadę ale staram się o wizę stała ale muszę jeszcze rok przepracować i wyjeżdżam, w sumie w Polsce jestem 1/3 czasu, lepsza hiszpania i mieszkanie za 500euro z widokiem na morze niż polskie blokowiska. Służba zdrowia w USA droga? Kolejna Grażyna, w Polsce płaciłem na służbę zdrowia 10tys rocznie nie korzystajac z niej a jak zachorowałem to i tak musiałem iść prywatnie więc nie kompromituj się. Zarabiam teraz 3500$ bo zdalnie i jestem ja sprawdzeniu. Na miejscu mogę liczyć na 4500-6000$ więc ceny mi tam nie straszne 😎 A jak ci się podoba tak polska tania służba zdrowia to idź spytaj ludzi jak miesiącami czekają na doktora i ciągle brakuje numerków a później się wypowiadaj o kraju w którym 99% Grażyna i Januszu znają jedynie ze spotów telewizyjnych gdzie polska najlepsza w Polsce
Ten Pan Baginski to Jakub czarodziej dwadzieścia lat wcześniej 😅
Hurr młodzi narzekają durr za moich czasów to dopiero było! No tak, bo jak do szkoły nie chodziłem przez okopy z drutem kolczastym to nie znam życia XD Gość przeczy samemu sobie, nabazgrał jakieś pierdoły o byciu roszczeniowym, a teraz na siłę próbuje przekonać do tego innych. Klasyczny przykład "Tobie nie wolno, ale mi tak".
widzę tytuł i już wiem, że będzie dobry film