@@OlaTalacha To prawda! Jak jestem zmęczona to nie ogladam niczego tylko słucham tego, co mówi P. Tomasz. Jest znakomity! Znam Jego wypowiedzi od wielu, wielu lat :)
"Ten film jest o wpatrywaniu się w oczy, o obserwowaniu twarzy i zgadywaniu, kto kłamie". Panie Tomaszu, opisał pan kwintesencję tego serialu w jednym zdaniu.
Czekałam na tą recenzję od pierwszego odcinka serialu. I nie zawiodłam się. Mamy dokładnie takie same odczucia. Genialna piosenka, martwa twarz Nicole, rewelacyjny Donald, przerysowany Hugh i rozczarowujący finał. I oczywiście świetna recenzja!
Patrzenie Panu w oczy podczas wszystkich części premium to najbardziej intymna przygoda którą mnie jako widza Pan obdarowuję. W Pana oczach jest wszystko. Bardzo za to dziękuję.
A ja się wyjątkowo nie zgodzę :) Ja też nie lubię czekać na kolejne odcinki i wolę sama decydować, czy obejrzeć cały sezon na raz, ale muszę przyznać, że w tym przypadku to czekanie miało sens. Co tydzień zmieniałam zdanie na temat "kto zabił?", kto jest tym dobrym, kto złym, a kto coś ukrywa. I właśnie fajnie było "pochodzić" trochę z tą opinią, żeby ją później kompletnie zmienić i dać się zaskoczyć. Jakby stało się to po chwili, po kliknięciu "następny odcinek", efekt nie byłby taki sam. No i moim zdaniem to najlepsza rola Hugh Granta od lat - to prawda, nie jest już uroczym młodym chłopcem, ale świadomie ogrywa resztki tego uroku w dojrzałym wydaniu. No i ma wreszcie okazję zagrać całą paletę emocji, których wcześniej nie prezentował, a widać że potrafi. Czekam na jego kolejne dramatyczne role. Nicole bez szału ale ok, ma kilka bardzo fajnych momentów, np. w domku na plaży. Świetne były też jej rozmowy z detektywami i z synem. Natomiast szczerze zdziwił mnie zachwyt Matildą - moim zdaniem ona w tym serialu tylko ładnie wygląda i wokół jej postaci buduje się atmosferę napięcia, ale nie prezentuje jakiegoś niesamowitego talentu...
Panie Tomaszu, jestem tego samego zdania odnośnie udostępniania odcinków na platformach streamingowych. Ps. uwielbiam Pana recenzje. Często są dużo ciekawsze niż produkcje, o których Pan mówi :-D
Panie Tomaszu, dziękuję za Premium przez duże P. Za skromną szczerość i odwagę, z którą z odcinka na odcinek dowodzi Pan, że nic, co ludzkie.... 💐 Klasa, którą ogromnie cenię, która imponuje...
Serial ten, zaraz po obejrzeniu, oceniłam całkiem dobrze ale teraz nie potrafię sobie przypomnieć jak się skończył. To zdanie chyba dobrze opisuje ten film. Pana uwielbiam i nadrabiam wszystkie recenzje. Dziękuję!
Porównanie ostatniego odcinka do Hanki Mostowiak bardzo trafne😁 Sam nie wiem co było dla mnie bardziej rozczarowujące: ostatni odcinek, czy Nicole Kidman której mimika ogranicza się w tej chwili chyba tylko do ruchu gałek ocznych....
U nas ten serial jest wspaniale przyjety ! Ja rowniez jestem jego wielka zwolenniczka . Nie lubie ogladac wszystkie odcinki non-stop ( to jest serial nie film ). Lubie to oczekiwanie w napieciu na nastepny odcinek i niespodzianke jaka nam moze przyniesc . Choc w tym wypadku niespodzianki wielkiej nie bylo . Doktor byl podejrzewany przez wszystkich , mimo ze nie chcieli sami w to wierzyc ! Syn nie chcial stracic ojca , matka zas byla gotowa zrobic wszystko dla swojego dziecka . Co do casting to Donald Sutherland gral wspaniale!( jak zwykle ). Ratings byl tylko na premierze odcinka , a on lecial kazdego dnia . Dlatego tez kazdy nowy odcinek mial wiecej widzow . Wobec mnie choreografia tej serii tez zasluzyla na pochwale !
Oglądałam i mimo wpatrywania się nie zgadłam kto kłamie..syna podejrzewałam, a nawet ojca Grace podejrzewałam.. w końcu doszło do tego ,że wszystkich po kolei podejrzewałam ha ha i na koniec wielkie zaskoczenie..a tytułowa piosenkę możemy posłuchać na yt.
Poznaję świat, świat nowy I piękny, Piękna historia tak w filmie jak it życiu, Pan jest wyjátkowy w swojej profesji, wszystko tak doskonale omówione, Dziękuję
Świetny film Panie Tomaszu. A może serial. Nazywa się to recenzją ale jak już ktoś wcześniej wspomniał te Pana minidzieła częstokroć są lepsze niż wiele filmów i seriali. Niby funkcjonują pod filmami i serialami a tak naprawdę są obok nich, równie ważne jak omawiana twórczość. Premium pozwala nam bezkarnie buszować po Pana życiu tak jakbyśmy oglądali taki waśnie serial. Oczywiście podane w mistrzowski sposób. Opowiada Pan o życiu w piękny i ujmujący sposób. Bardzo, bardzo lubię Pana oglądać. Pozdrawiam Aga.
Panie Tomaszu, ale przecież nie musiał Pan oglądać co tydzień serialu i niecierpliwić się, że nie ma wszystkich odcinków. Można było poczekać do emisji finału w ostatni pon. i obejrzeć całość w jeden dzień:)
Mam małe dziecko i ograniczony czas wolny, nie mam tym samym możliwości oglądania Pana recenzji zbyt często, ale jak już - o rany! Piękny język, rzetelna recenzja, mogłabym słuchać i słuchać 😊 Dorastałam przy programie prowadzonym przez Pana i Pana Zygmunta. Nic się Pan nie zmienia, profesjonalista🌺
Zgadzam się. 6/10 .Najlepiej oglądało mi się pierwszy,drugi i ostatni odcinek. Od początku w zasadzie wiadomo,kto zabił. Uważam też ,że zdrada to obok śledztwa poboczny wątek. Głównym jest to,na ile możemy poznać drugiego człowieka,nawet takiego,który wydaje się nam najbliższy. Na ile znamy siebie.? Na ile świat wokół nas jest obiektywny, a na ile jest tylko naszą projekcją? I choćby dlatego,że film ten stawia przed nami te pytania,warto go obejrzeć. Pozdrawiam.
UWAGA - W PEWNYM SENSIE SPOJLER ! Panie Tomku, na początek napiszę, że uwielbiam pana recenzje wszelakie :) A teraz napiszę, że chciałam trochę obronić fabułę i postać Grace, o której wspomniał Pan, że chyba nie jest aż tak świetnym specjalistą, jak na początku mogłoby się wydawać. Ja ten serial widzę przede wszystkim jako serial psychologiczny, a nie kryminał. I moim zdaniem oryginalny tytuł książki jednak nawiązuje tutaj świetnie do tego, co chciała pokazać autorka - że w odniesieniu do swojej własnej sytuacji życiowej człowiek często jest zupełnie zaślepiony, nieobiektywny, ignoruje i usprawiedliwia to, czego widzieć nie chce, a zauważa to, co chce widzieć. I nie pomaga często wiedza psychologiczna i bycie nawet najlepszym specjalistą. Moim zdaniem Grace jest psychoterapeutką w tej historii właśnie dlatego, żeby to uwypuklić, że nawet mając gigantyczną widzę można nie umieć jej zastosować do oceny własnej sytuacji. Spójność jest ważna z punktu psychologicznego, jest bezpieczna, więc każda niespójna z wyobrażeniem o mężu informacja jest ignorowana i wytłumaczalna tak długo, jak tylko się da. A jak już się właściwie nie da, bo pojawiają się niezbite obiektywne i drastyczne dowody, to wtedy następuje żałoba - żałoba po wyobrażeniu męża, gdzie Grace przechodzi przez etapy szoku i niedowierzania, złości, żalu, próbuje też nadal się oszukiwać i spędza noc z mężem - co jest odpowiednikiem takiego "targowania się", jakie występuje w żałobie. Targowania się o to, żeby wróciło to co dawniej, mimo że sprawy są już nieodwracalne. Moim zdaniem ten serial gdyby go oceniać pod kątem kryminalnym - zawodzi. Ale pod kątem psychologicznym moim zdaniem jest naprawdę dobry.
Zgadzam się. Ważna jest też scena, gdy Grace przyjmuje pacjentkę u siebie, która prawdopodobnie również ma zaburzenia narcystyczne. A kwintensencją jest wypowiedz Jonathana w ostatnim odcinku, gdy pędzi samochodem z synem i mówi do czego może doprowadzić miłość..
Właśnie tego mi brakowało, że to jest serial psychologiczny a nie kryminał. Zakończenie dla mnie jest spójne i oczywiste z racji tego, że osoby narcystyczne, socjopaci czy psyhopaci bywają bardzo trudni do zdiagnozowania. Oglądając każdy odcinek mamy informację z rozmów z ojcem, przyjaciółką prawnikiem czy kolegą męża z onkologii, że psychoterapeutka może inaczej postrzegać swego męża. Np., Ojciec opowiadał jej o swoich zdradach i prezentach dla Mamy kiedy ona postrzegała ich za wzorowe małżeństwo. Kolejny epizod z życia męża, który Ona na początku juz "przeoczyła" to fakt, że mąż nie utrzymuje poprawnych relacji ze swoją pierwszą rodziną. Te i inne szczegóły pokazują w każdym prawie odcinku, że uległa efektowi zwanemu "strategia konfirmacji" - co sugerowała Pani prokurator podczas przesłuchania w Sądzie, w ostatnim odcinku. Cały czas zastanawiam się jak ważna jest wiedza psychologiczna, psychoterapeuryczna w ocenie tego filmu. Ta praca wzrokiem w filmie też jest niezmiernie ważna ze względu na tzw mowę ciała. Nicole Kidman dla mnie reaguję w takich momentach kiedy dostrzega tą sprzeczność słów do obserwowanej mowy ciała. To po kolei składa jej się na prawdę o jej mężu. Recnzja filmu jako filmu jest jednym a fabuły która poparta jest dość rzetelną wiedzą psychologiczną która nie jest powszechnie znana jest czym innym. Dlatego dla mnie ten film jest super a ostatni odcinek ma logiczne i spójne zakończenie pokazujące istotę tych zaburzeń.
Znakomita ocena kreacji aktorskich, wspaniała recenzja i świetna, subtelna opinia odnośnie operacji plastycznych :) podpisuję się pod każdym słowem :) dziękuję i pozdrawiam.
Po długich nocnych rozważaniach doszłam do wniosku, że Hugh Grant powinien mieć dożywotni zakaz starzenia się i grania negatywnych postaci. Sprawę dziś rano jeszcze omówiłam z kolegą z pracy. On też tak uważa.
Panie Tomku, ja w kwestii premium. Pański oponent nie był taki najgorszy, posiadał wciąż jakieś ludzkie odruchy, rumienił się, finalnie zrezygnował też, jak rozumiem, ze szkodzenia Panu. Częściej jednak spotykamy na swej drodze ludzi, do których pasuje rada Pana Majstra z pewnego znanego, kabaretowego skeczu - „Chamstwu w życiu należy przeciwstawiać się siłom i godnościom osobistom” Wężykiem, oczywiście. ;) Pięknie Pan to opowiedział. Pozdrawiam!
Najfajniejsze zawsze to co w premium😉 Panie Tomku, skoro zapadła Panu w pamięć zbliżenie Eleny z Grace i opisuje Pan relacje tej pary i emocje to chyba jednak gra Nicole Panu się spodobała i tylko kokietryjnie mówi Pan o tych staraniach Nicole w byciu piękną 😉 Serial ma także inna warstwę, której nijak szukać w recenzji, a mianowicie stara się udzielić odpowiedzi na pytanie na ile tak naprawdę można poznać drugiego człowieka. Mimo desygnatów bliskości w postaci małżeństwa, rodziny, wspólnego zycia czy możliwym jest poznać kogoś tak naprawdę? Tak iż mamy absolutną pewność że nasz bliski coś z całą pewnością zrobi albo czegoś nie zrobi. No właśnie...i tu pasuje drugi główny temat serialu a mianowicie wątpliwość, którą moim zdaniem Nicole wyraża koncertowo od początku do końca. Jest subtelna w wyrazie i nie szarżuje emanacją skrajnych emocji i dlatego wydaje się nam autentyczna w takim oddaniu kreowanej postaci. Biorąc powyższe pod uwagę serialowi dałbym mocne 7/10pkt. Przyczepiłem się trochę tej Nicole gdyż uważam że jest jedną z najlepszych współczesnych aktorek. Serial godny obejrzenia.
Nicole Kidman w tym serialu naprawdę ma twarz niczym z marmuru, jej piękna jasna cera, niestety twarz nieruchoma. Broni się tak jak Pan Tomasz powiedział wyrazem oczu, usta jednak z trudem dają radę i robi często dzióbek. Uwielbiam jej urodę, w zamian za utrzymanie młodości oddała szeroką możliwość wyrażania emocji.
Dla mnie serial był bardzo solidnym kryminałem psychologiczno-sądowym. Bardzo podobało mi się kręcenie historii wokół kilku osób i ciągła niepewność, komu wierzyć i co myśleć. Końcówka była dla mnie mocno emocjonująca i szczerze nie rozumiem, tego narzekania, że byłą rozczarowująca. Mam, wrażenie, że teraz rozwiązanie zagadki musi być tak niesamowite, zaskakujące i niemożliwe do przewidzenia, że jak takie nie jest, to ojej.
Panie Tomaszu recenzja serialu w punkt i w punkt i w punkt ... serial obejrzałam tak tydzień po tygodniu i tak bardzo się rozczarowałam...Dziękuję za recenzję bo lepsza od serialu.
Obejrzałam wszystkie odcinki, jeden po drugim. Pierwszy odcinek na wdechu. Obsada, zdjęcia, nastrój, muzyka, zarys intrygi...wszystko na najwyższym poziomie. Zapowiadało się magicznie. Sceny Nicole Kidman z kochanką męża pełne iskier. Prawie jak zaproszenie do klubu Dorothy. Niestety z każdym odcinkiem narastało rozczarowanie. I gdyby nie wspaniała obsada, chyba porzuciłabym serial po 4 ... chociaż dla Donalda S. obejrzałabym nawet 10 odcinków tego serialu :) Hugh , postarzały jakoś niezdrowo, grał tak, jakby wciąż myślał" co ja tutaj robię". O kamiennej twarzy Nicole napisano wiele, a ja myślę, że aktorka tej klasy zrobiła sobie wielką krzywdę ograniczając do minimum ekspresję mimiki. No coż...
Aktorzy i aktorki, zwłaszcza gwiazdy, którzy od kilku lat coraz częściej i chętniej pojawiają się w serialach, to często są producentami seriali, w których grają. A co do współpracy Nicole Kidman z Davidem E. Kelleyem wzięła się stąd, bo odniósł wielki sukces ich poprzedni wspólny serial, który stworzyli dla HBO, czyli Wielkie Kłamstewka, gdzie grały też m.in. Witherspoon, Dern, Streep. 1 sezon był tak wielkim sukcesem wśród widzów, krytyków i dziennikarzy, że powstała 2 seria z Meryl Streep na drugim planie. I w przyszłym roku ma być trzeci serial Kelleya i Kidman (plus mówi się o 3 serii Wielkich Kłamstewek).
Świetna recenzja, dziękuję ❤️ Książka mnie zaskoczyła, po lekturze serial wydał mi się związany z nią dość luźno i wiele rzeczy w książce wybrzmiało dla mnie lepiej.
Zgadzam się z oceną. Zakończenie rozczarowujace. Co do Matildy to wg mnie nic specjalnego aktorsko, a uroda taka sobie - lekko wulgarna. Wolałam patrzeć na Kidman bez mimiki.
Doskonała recenzja, a zwłaszcza ta część premium...💚 Wzmocniona osobistą historią/obserwacją - która rozbudowała moje spojrzenie na kwestię zdrady i troszkę ociepliła wizerunek omawianego filmu 😉
Podobał mi się serial. No może nie tak bardzo jak Wielkie kłamstewka. Minusem jest twarz Nicole. No niestety. Czasami wręcz przeszkadzała mi w odbiorze jej dziwna mimika. Nie wiem czy to kwestia zabiegów, ale dziwnie się ją oglądało
Ona tak wygląda od około 15 lat. Ja miałem właśnie te 15 lat temu problem z nią, przez te operacje jakie sobie zrobiła, ale w końcu się przyzwyczaiłem. Może dlatego, że przyznała szczerze w wywiadach, że udowodni krytykom, że można dobrze grac mimo ograniczonej mimiki twarzy. No i udowodniła, bo świetnie zagrała w Wielkich Kłamstewkach, ale też np. Stokerze, Zabiciu świętego jelenia, gdzie widać po niej że jest po zabiegach, czy niedawno w Destroyer zagrała jedną z najlepszych ról (na dodatek bardzo mocno ją ucharakteryzowali, zbrzydzili mówiąc krótko). Z jej twarzą jest też tak, że raz wygląda lepiej, jakby się botoks wchłonął, tak jak było w 1 serii Kłamstewek, gdzie wyglądała normalnie, a innym razem gorzej, jak w 2 serii Kłamstewek, albo tak jak w Od Nowa, gdzie zależy od ujęcia, raz wygląda gorzej, a raz lepiej.
Obejrzałam Pana recenzję tuż po obejrzeniu ostatniego odcinka "Od nowa", byłam ciekawa pańskiej opinii. I też muszę przyznać, że zdecydowanie najbardziej urzekła mnie piosenka w wykonaniu Nicole Kidman, jeszcze sobie nucę :-). Poza tym świetne premium, dziękuję i pozdrawiam serdecznie Panie Tomaszu :-)
Przez krótką chwilę wydawało mi się, że to może być serial dotykający tematu wyższych sfer i tego, że dzięki temu - koneksji i pieniądzom - główny bohater może się wywinąć. Ewentualnie tego, że w niektórych kręgach panuje przekonanie, że 'elitom' wolno więcej niż przeciętnemu człowiekowi. Niestety te tematy zostały zaledwie muśnięte. Pozdrawiam i dziękuję za każdorazową przyjemność słuchania 😊
"Normal People" cudowny! Jestem zachwycona, a obejrzałam go już po przeczytaniu książki. Rzadko trafiam na ekranizacje książek, które mnie nie rozczarowują, ta mnie zachwyciła.
Może i 6/10, ale mnie ten serial wciągnął. Po każdym odcinku oglądałam przeróżne reviews i recaps na Youtubie i komentowałam rozkminy, kto zabił. Dużo o tym myślałam. To dla mnie najlepsza rekomendacja. Po prostu dobra rozrywka, a nie jestem codziennie w stanie oglądać filmów typu "Andriej Rublow". Bardzo podobała mi się Noma Dumezweni w roli pani adwokat. Nie mogłam od niej wzroku oderwać. Może dlatego, że jestem też prawniczką, chociaż nie zajmuję się prawem karnym.
Panie Tomaszu, zgadzam się z każdym słowem. Aktor (aktorka) bez mimikki jest dużo gorsza niż z nią. I dziękuję za Premium. Ja też mam za sobą te smutne doświadczenia. Ale w sumie pozytywnie!
Panie Tomku ! Dziękuję pięknie za kolejną cudną recenzję !✨. Zapraszam do Stanów ; w naszych kinach fotele leżące 😊. Nie ma problemu z miejscem na nawet najdłuższe nogi😁.
Panie Tomaszu, dziękuję jak zwykle recenzja w punkt a premium nic dodać nic ująć. Z tego serialu zapadnie mi w pamięci zniekształcona/sztywna/ sztuczna twarz Nicole i koniec ostatniego odcinka który wolałabym zapomnieć... Natomiast moje pierwsze spotkanie z Nicole w serialu Bangkok Hilton z 1989 roku mam w pamięci do dzisiaj:)
No z tymi kartonami to w punkt 😀 O 3 w nocy, po obejrzeniu dwich ostatnich odcinków byłem wściekły. Jak można tak ładnie u z takim klimatem zrobić tak głupi serial. Wykonanie piosenki cudowne. Donald Sutherland genialny. Klimat świetny. No i to samo miałem po pierwszym odcinku. Zapowiadała się perełka. I niestety taki zawód...
Rozwiązanie kto zabił jest wzięte z książki, tylko że książka z tego co słyszałem ma zupełnie inną fabułę jak serial. Napiszę w spoilerze. S P O I L E R Morderca uciekł po zabiciu i podobno Grace nie wie, że jej mąż zabił, tylko czytelnicy są tego świadomi. Dopiero po iluś stronach książki poznaje prawdę. Więc prawie w ogóle nie ma bohatera granego przez Granta w książce i w tym przypadku rozumiem, że zmienili fabułę książki, bo nie po to się Hugh Granta zatrudnia, żeby pojawił się tylko na początku i końcu serial. Podobno pod koniec książki go łapią, a w międzyczasie Grace ma nowego faceta. Podobno to nie jest żadna postać z serialu.
Posłuchałam piosenki. Nicole chyba zrobiła coś, czego nikt do tej pory nie ośmielił się zrobić. Zinterpretowała ją po swojemu. Ta piosenka jest z reguły śpiewana aksamitnie. Rozmarzonym wokalem. A ona dodała różnych smaczków. Jednocześnie nie zatracając przekazu piosenki. Pozdrawiam 💖
No i jak słychać, dzióbek (a może dziubek, bo juz sama nie wiem, tak mnie ludzie skołowali😔) śpiewaniu nic, a nic nie zaszkodził. A może nawet pomógł, skoro tak pięknie wyszło??
@@Sing-Capri Nie wszystkie niestety. Wrony na przykład brzydko śpiewają i jeszcze w czarnych barwach widzą świat. Jakże bliskie są mi dziś wrony! Dziś też widzę świat na czarno, bo mnie ten serial p o d o b a ł się niestety, nawet bardzo. I nawet głupawy szósty odcinek tego nie zmienił. I teraz wychodzi, że jestem fanką dzióbków, martwych twarzy, zdziadziałych żigolaków i kiepskich scenariuszy😔 Jestem w mniejszości, czuję się dziwnie.
@@tootsietoop525 są też siwe wrony. A kawki mają piękne oczy. Nie mów tak o siebie. Jesteś też fanką Pana Tomka. A on nie jest kiepski. Proszę mi tu zaraz wszystko odkrakać 😉
@@Sing-Capri Jestem fanką Pana Tomka. Osiwiałam ze zmartwienia że podobał mi się ten film, więc jestem teraz wroną siwą. Kurcze nie mam nawet obrazka z wroną. Zamieszczam, więc kurę i idę się bardziej zrozpaczyć 🐔Dziękuję za uwagę 😔
Ze wszystkim się zgadzam, oprócz tego, że chodzi przede wszystkim o zdradę. Żeby nie spoilerować, powiem krótko. Najistotniejsza jest strategia konfirmacyjna, którą ujawnia prokurator pod koniec procesu. W gruncie rzeczy to ona jest przyczyną tego, co się przydarza Grace i na której bazuje cały scenariusz
Pan Tomasz jaki filuterny dzisiaj 😋😉 P.S. Po pierwszym odcinku "Od nowa" - a ostatni raz widziałam Kidman w "Małych kłamstewkach" i wydawała mi się w miarę naturalna (!) - miałam w nocy koszmary... serio 🙄
Słuchając słów o Nicole przypomniał mi się film "Droga do zapomnienia". Możnaby go nazwać dramatem wojennym... Dla mnie każda scena z Nicole była dramatem dla mojego mózgu, który w tej woskowej twarzy nie mógł znaleźć żadnego sygnału uczuć, mimiki pasującej do sceny, a próbował bo nic się nie kleiło. To była prawdziwa katorga. Nigdy więcej Nicole na dużym ekranie.
Kidnam w wywiadzie mówiła, by nie oglądać serialu siurkiem przez 6 godzin, bo to nie fast food. Dla mnie Kidman, nawet po botoxie, nadal jest intrygująca, posągowa. Hugh nie ma już powrotu do roli słodkich łobuzów, bo Pesel już nie ten. Mnie "Od Nowa" podobało się bardziej niż "Wielkie kłamstewka", które mnie wynudziły, ale jestem w mniejszości.
Zupełnie nie zgadzam się odnośnie tego ze seriale na platformach powinny być pokazywane całym sezonem. To zabija wszelką dyskusje na temat poszczególnych odcinków i myślenie w trakcie oglądania. Po co tworzyć sobie jakieś teorie skoro za 10 minut odpalamy kolejny odcinek i wszystko będzie jasne? Mi zdarza się obejrzeć cały sezon na netflixie ale zdecydowanie bardziej wole kiedy odcinki wychodzą raz w tygodniu i o serialu dyskutuje się miesiącami, a nie jeden weekend
The Undoing to serial, o którym co tydzień na grupach, pod recenzjami i wśród znajomych pisałem, że nie do końca rozumiem recenzji bardzo negatywnych, zwłaszcza od amerykańskich krytyków, bo to nie jest aż tak zły serial jak wszyscy mówią i piszą, a ostatecznie mu postawię 6/10, więc nie za wysoka ocena i tyle co Pan Raczek:) Szczególnie obrywało się serialowi po piątym odcinku, po scenie ostatniej z młotkiem, widzowie się zastanawiali, jak oni to odkręcą, bo zasugerowali w końcówce 5 odcinka kto może być mordercą, co wielu się nie spodobało . No i przyznam że mnie to zaszokowało, gdyby akurat ta osoba się okazała, ale dość logicznie wyjaśnili czemu młotek znalazł się tam gdzie się znalazł. Ale chyba wiem skąd się bierze taka krytyka tej produkcji, o czym później. Twórcą jest David E. Kelley, jeden z bardziej znanych scenarzystów i twórców seriali. W ostatnich latach odniósł ogromny sukces Wielkimi Kłamstewkami, zarówno prestiżowy, bo serial zdobył wiele nagród, jak i widowni się podobał. Była to jeden z tych seriali na poziomie filmowym. Nie mam na myśli samej doskonałej realizacji, a za reżyserię odpowiadał (przynajmniej w 1 serii) Jean Marc Vallee, ceniony reżyser filmowy, ale bardziej chodzi mi o obsadę, bo wystąpiły w tej produkcji same gwiazdy. Big Little Lies to jeden z najlepszych przykładów, jak zmieniły się seriale w ostatnich latach, że nie tylko robione są na bogato, mają duży budżet, wyglądają filmowo, nie przypominają seriali, a raczej długie filmy, ale też coraz częściej znane aktorki i aktorzy pojawiają sie w tych produkcjach i nie w epizodach, ale w głównych rolach. Coraz chętniej znane nazwiska występują w serialach i sami je produkują. Mam na myśli takie nazwiska, które są u szczytu popularności, a nie aktorzy i aktorki, które najlepsze lata kariery mają dawno za sobą i nie chcą ich angażować wytwórnie filmowe np. z powodu wieku, więc grają w serialach, bo nie ma dla nic miejsca w kinie (choć oczywiście takie gwiazdy też sie pojawiają w serialach jak np. Jessica Lange). Aktorki z BLL to nie są panie, które nie mają pracy. Grają w serialach bo mają na to ochotę. Nicole Kidman tak spodobała się praca z Davidem E. Kelleyem przy BLL, że na dłużej zagościła w serialach (podobnie jak Reese Witherspoon, choć filmów panie nie porzuciły). Rok temu powstał 2 sezon BLL, choć to był projekt na miniserial, jeden sezon, teraz The Undoing, a to nie jest ostatni wspólny serial Kelleya i Kidman, będzie jeszcze jedna produkcja, ale tym razem dla Hulu. Od pojawienia się trailerów Od nowa serial nazywano kolejnymi Wielkimi Kłamstewkami i nie tylko dlatego, że Kidman, Kelley, HBO i adaptacja książki, czyli tak jak Kłamstewka, choć innej pisarki, ale też z powodu fabuły, która skupia się podobnie jak BLL na problemach bogatych i uprzywilejowanych ludzi. Większość recenzentów nie przyjęła tak dobrze Od Nowa jak BLL i wcale się temu nie dziwię, choć nie uważam produkcji HBO za jedną z najgorszych jakie nakręcili (o wiele gorzej oglądało mi się Krainę Lovecrafta z ostatnich seriali HBO, która w USA ma raczej dobre opinie). Nie dziwię się takim opiniom, ale wcale nie dlatego, że nasuwają się skojarzenia z BLL, który odniósł ogromny sukces i serial nie wytrzymuje porównania z Kłamstewkami. Po prostu od czasu Wielkich Kłamstewek David E. Kelley przez wielu uważany jest za twórce wysoko jakościowych produkcji, wybitnych, mających coś więcej do zaoferowania jak rozrywka, a w przypadku Od nowa mamy do czynienia z czystą rozrywką. No i to jest ten problem z tą produkcją, który ma wielu krytyków, dziennikarzy i zwykłych widzów. Jest to serial, który równie dobrze mógłby powstać w latach 90. jest to produkcja zrealizowana na wysokim wspólczesnym poziomie i na bogato, ale historia jaką w Od Nowa napisał David E. Kelley przypomina thrillery jakich pełno oglądało sie w latach 80 i 90. Miałem trochę skojarzenia np. z Niemoralną propozycją połączona z dramatem sądowym, a akurat w tematach prawniczych mąż Michelle Pfeiffer czuje się jak ryba w wodzie. David E. Kelley to weteran telewizji. Ostatnio głośno o nim dzięki Kłamstewkom, ale nie wyskoczył nagle i znikąd. W latach 90 miał wiele hitów na swoim koncie, np. Ally McBeal, Kancelaria adwokacka, Boston Public, Orły z Bostony, czy taki zapomniany dzisiaj serial jak Gdzie diabeł mówi dobranoc. David E. Kelley w latach 90 był telewizyjnym odpowiednikiem Johna Grishama, bo większość jego seriali to były produkcje o prawnikach, sędziach, to były dramaty sądowe (chyba jedynie Boston Public się wyróżnia, bo o nauczycielach). A w ostatnich latach nie pisze David E. Kelley same ambitne dzieła jak Wielkie Kłamstewka, ale też był scenarzystą adaptacji trylogii Stephena Kinga Mr Mercedes, która nie ma żadnych ambicji, tylko jest czystą rozrywką. Stworzył też serial dla Amazona Goliath z Billy Bob Thorntonem, w którym wrócił po latach do tematyki prawników. Ogląda się serial Amazona jak właśnie produkcje Kelleya z lat 90, zresztą też w 3 sezonie adaptacji Stephena Kinga dostajemy dramat sądowy, którego w książkach Kinga nie było. Widocznie tak Kelleyowi się stęskniło za tego typu tematyką, że nawet w adaptacji powieści pisarza znanego z horrorów dorzucił od siebie wątki sądowe, których jak wiem od lepiej zorientowanych nie było w książce. Więc Kelley też kręci mniej ambitne dzieła i takie właśnie jest Od Nowa. Miniserial HBO jest połączeniem historii jak z Wielkich Kłamstewek, czyli o bogatych ludziach, których życie tylko pozornie wygląda na idealnie, a mają w szafie wiele szkieletów, z dramatem sądowym. Oczywiście realizacyjnie prezentuje się serial doskonale, jak większość seriali HBO, wygląda jak produkcja na najwyższym poziomie. Co do Kidman to trochę powtarza świetną rolę z Wielkich Kłamstewek, ale gra nierówno. Kidman ma dobre momenty, bo to świetna aktorka, ale też słabsze. I nie chodzi mi tylko o to jak wygląda, bo aktorka wiadomo jaką ma twarz, a w tym serialu jej wygląd jeszcze bardziej rzuca się w oczy, bo ciągle są zbliżenia na jej twarz. Nicole ma sceny dramatyczne, które położyła i sceny dobrze zagrane. A co do Granta to kolejna dobra rola w ostatnich latach, obok roli w Paddingtonie 2, Dżentelmenach i Boskiej Florence. Aktor od kilku lat w serialach i filmach nie schodzi poniżej pewnego poziomu. W sumie to chyba nawet wolę starszego Granta, jak młodego, bo przyznam, że w pewnym momencie zmęczył mnie trochę, pewnie dlatego bo obsadzano go ciągle w tych samych rolach, w komediach (choć rolę premiera w To właśnie miłość i zakochanego w Julii Roberts w Notting Hill wciąż uwielbiam). Upodobał sobie ostatnio granie role niezbyt pozytywnych typów i sprawdza się doskonale w takich rolach. Podobnie było Paddingtonie 2, gdzie dodatkowo wyśmiał swój wizerunek i miniserialu BBC Skandal w angielskim wydaniu (tylko 3 odcinki, na HBO albo Amazonie serial jest), opartym na faktach, gdzie grał obrzydliwego polityka, który próbował zabić swojego kochanka, bo obawiał się skandalu. Dość dużą rolę ma ojciec Kiefera Sutherlanda, choć drugoplanowa i bardzo daje radę. Zrobił na mnie wrażenie np. w scenie jak rozmawia z dyrektorem szkoły o wnuku, jego dialog o tym, że jest gościem starej daty, czy jakoś tak to miałem ciarki. Lily Rabe, Sofie Grabol i Edgar Ramirez za wiele do grania nie mają, a szkoda bo też fajni aktorzy. Noah Jupe w roli syna Fraserów też pokazał się z dobrej strony, choć za partnerów ma takie uznane nazwiska w kinie, ale tremy po nim nie widać. Więc oprócz realizacji aktorsko serial się broni, ale najgorszy jest scenariusz i doskonale rozumiem dlaczego wielu osobom serial nie podszedł, bo czasami zalatuje w serialu campem i kiczem, ale przyznam że mnie to nie przeszkadzało, że to jest tylko rozrywka, choć zrealizowana na wysokim poziomie. Początek średnio mi podszedł, ale kolejne odcinki, zwłaszcza 2-4 podobały mi się, gorzej było z piątym. Choć wcale nie przez zakończenie, w którym nastąpił zwrot akcji, którego wiele osób się czepia. Moim zdaniem musiała historia pójść w tą stronę, ale w finale umiejętnie z tego wybrnęli. Zresztą każdy odcinek kończy się twistem takim, że chce się od razu załączyć kolejny epizod, czyli zupełnie jak w serialach z lat 90. A co do finału to jako odcinek może być, a jeśli chodzi o rozwiązanie kto okazał się mordercą to kupuje. Jest zaskakująco nie przesadzone, jak na ten serial i nawet trzyma się kupy. Choć też wydaje mi się, że ostatnie minuty, cały ten pościg, są zbyt pospieszne, mimo tego że odcinek trwa ponad godzinę, tak jakby twórcy się spieszyli z zakończeniem. Nie mówie, że urwane jest, bo to jest zamknięcie historii, ale przydałby się epilog, np. kilka lat później, pokazujący co słychać u rodziny Fraserów, a nie kończyć odlatującym helikopterem. Więc to nie jest poziom 1 i 2 serii Wielkich Kłamstewek, choć nazwiska ekipy pracującej przy obu produkcjach i tematyka mogą to sugerować, ale też to nie jest jeden z najgorszych seriali HBO. Jest to po porządna rozrywka jakie też czasami kręci mąż Michelle Pfeiffer (i wcale nie tak rzadko), a nie ambitne dzieło jak Wielkie Kłamstewka. Serial jest jak te wszystkie thrillery z lat 80 i 90, których pełno się oglądało wieki temu, np. o problemach bogatych, o szkieletach w szafie i dramaty sądowe.
„Powiem” tak: ocena 4/10 Wątek psychologiczny pokazuje siłę narcyza przez co „przeciętnemu” widzowi trudno rozkminić koniec. Gra aktorska? Hmmmm, pozostawiam ocenę Panu Tomaszowi jako specjaliście. Cieszy mnie jednak, że problem społeczny dotyczący zaburzeń osobowości jest coraz częściej poruszany. Może nauczymy się kochać od nowa?????
bardzo łaskawie i dyplomatycznie Pan się wyraził o urodzie Nicole Kidman :) Ciężko już się ją ogląda. W "Małych kłamstewkach" na tle pozostałych naturalnie wyglądających aktorek trudną się już na nią patrzyło. Ona wprowadza zawsze do filmu kolejne zadanie dla widza "nie skupiaj się na mej woskowej twarzy". Szkoda.
Nie jestem całkowicie pewien tego, ale oglądalność nie liczy się poprzez ilość użytkowników, ale ilość "odsłon", co by oznaczało że niektórzy oglądali ostatnie odcinki po 2 albo więcej razy. Poza tym za "obejrzenie" odcinka uważa się obejrzenie kilku czy kilkunastu minut.
Zanim zobaczę recenzję napiszę... właśnie obejrzałam 2 dni temu i oprócz tego, że twarz Nicole przypominała mi Nicolsona z Jockera i drażni niemiłosiernie a Hugh czaruje jak zawsze godnie dojrzewając to film średni.. Wczułam się nawet w rolę pana Tomka i oceniłam na 3,5 * . Rozwiązanie całej zagadki było proste jak drut lecz cała akcja miała na celu wyprowadzanie widza na manowce podejrzeń.. Myślę, że trochę mało barw albo zbyt rozwleczone to co mogło być ciekawym zaskoczeniem..
Panie Tomaszu, a czy mógłby Pan "przyjrzeć się" miniserialowi Małe ogniska na Amazon? Jestem bardzo ciekawa Pana opinii. W moim odczuciu to nieco podobne klimaty jak Big little lies i Od nowa.
Dziękuję za recenzję. Patrzyłam na serialową Elenę i ciągle miałam wrażenie, że gdzieś ją już widziałam... Potem olśnienie, ona wygląda jak Zosia Wichłacz w wersji "Brunetka" ;)
Wszystko się zgadza Panie Tomaszu ale ja, a nie jestem w tym osamotniony jak widać, czekałem na każdy kolejny odcinek co tydzień jak na szpilkach, autorzy doskonale mylą tropy i co tydzień miałem inny typ, kto zabił, a przecież o to chodzi w tego typu historiach. Świetne kreacje aktorskie, doskonale "cliffinger-owe" zakończenia każdego odcinka. Dla mnie 9 na 10 conajmniej ale ja jestem tylko mały raczek nieboraczek.😉
Kurcze, przecież film ma prawo się podobać i czlowiek nie powinien czuć się winny, że mu się podoba... Mnie też się podobał i dostarczył i emocji i dużo o nim myślałam i rozmawiałam z kolegą z pracy. I teraz było mi głupio, że mi się podoba i że oceniłam go 8/10. Martwilam się, że wszyscy tu pomyślą, że się na niczym nie znam, bo większość komentatorów tylko drwi z tego filmu i aktorów. Rozwazalam nawet, że może porzucić to oglądanie filmów i pisanie, no bo skoro się nie znam to po co? No a przecież mialam się już nie przejmować tym co ludzie pomyślą, a tu masz... Twój komentarz normalnie mnie uratował przed wpadnięciem w dół przygnębienia, a odważne 9/10 przywróciło wiarę w siebie. Dziękuję!
Doceniam często pana recenzje, ale w tym wypadku pominął pan zupełnie bardzo ważne wątki psychologiczne w tym serialu. Sam tytuł The Undoing jest również nazwą zjawiska psychologicznego polegającego na kompensowaniu negatywnego zachowania zachowaniem pozytywnym. Tłumaczenie polskie tytułu gubi ten związek. Główny bohater przejawia takie zachowania i w dodatku ma osobowość narcystyczną. Inne psychologiczne zjawiska poruszone w tym serialu to problem oceny ludzi przez pryzmat rasy, wykształcenia i pozycji społecznej. Jest tendencja do lepszego oceniania ludzi o białym kolorze skóry, wysoko wykształconych lub zajmujących wysokie pozycje nawet jeśli robią coś złego. Żona i syn mają zaburzoną ocenę sytuacji ponieważ wypierają pewne fakty. Bardzo powszechne zjawisko. Poza tym jako kryminał film trzyma w napięciu i ma wiele zaskakujących zwrotów akcji. Podobała mi się również gra głównych aktorów. Według mnie film ten zasługuje na wyższą ocenę.
Świetna recenzja. Obejrzałem ten film ze względu na obsadę. No cóż... obsada nie jest już gwarancją dobrego filmu. Nie dotyczy ta uwaga pierwszego odcinka.
Nicole w pewnych jej scenach jest nie do poznania faktycznie czytalam o jej zabiegach botox itd ale w tym filmie trochę wygląda jak mumia zero zmarszcek wokol oczu, gdziestam sie ciagnie skora szyj w dziwny sposob. Szkoda bo renee zellweger która jest w prawie w tym samym wieku wyglada tak że chce się na nią patrzec. Nie ma nic gorszego jak ogladasz film i skupiasz sie na dziwnej i nowej twarzy aktora ktorego znasz od wielu lat z ekranu
Niektóre Pana recenzje są lepsze od recenzowanych filmów i ta do nich należy, doskonała. Dziękuję :)
W ogóle Pana Tomasza miło słuchać i oglądać!
@@OlaTalacha
To prawda! Jak jestem zmęczona to nie ogladam niczego tylko słucham tego, co mówi P. Tomasz.
Jest znakomity! Znam Jego wypowiedzi od wielu, wielu lat :)
Panie Tomaszu, ale mnie Pan rozbawił tym ,,dzióbkiem"! Takie czasy, ale to dobrze bo jest wybór. Pozdrawiam serdecznie 😊
😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂😂
"Ten film jest o wpatrywaniu się w oczy, o obserwowaniu twarzy i zgadywaniu, kto kłamie". Panie Tomaszu, opisał pan kwintesencję tego serialu w jednym zdaniu.
Czekałam na tą recenzję od pierwszego odcinka serialu. I nie zawiodłam się. Mamy dokładnie takie same odczucia. Genialna piosenka, martwa twarz Nicole, rewelacyjny Donald, przerysowany Hugh i rozczarowujący finał. I oczywiście świetna recenzja!
NAJPIĘKNIEJSZE PREMIUM JAKIE SŁYSZAŁAM - PEŁNA KULTURA I INTELIGENCJA.
Patrzenie Panu w oczy podczas wszystkich części premium to najbardziej intymna przygoda którą mnie jako widza Pan obdarowuję. W Pana oczach jest wszystko. Bardzo za to dziękuję.
Pięknie powiedziane 🙂💚
A ja się wyjątkowo nie zgodzę :) Ja też nie lubię czekać na kolejne odcinki i wolę sama decydować, czy obejrzeć cały sezon na raz, ale muszę przyznać, że w tym przypadku to czekanie miało sens. Co tydzień zmieniałam zdanie na temat "kto zabił?", kto jest tym dobrym, kto złym, a kto coś ukrywa. I właśnie fajnie było "pochodzić" trochę z tą opinią, żeby ją później kompletnie zmienić i dać się zaskoczyć. Jakby stało się to po chwili, po kliknięciu "następny odcinek", efekt nie byłby taki sam. No i moim zdaniem to najlepsza rola Hugh Granta od lat - to prawda, nie jest już uroczym młodym chłopcem, ale świadomie ogrywa resztki tego uroku w dojrzałym wydaniu. No i ma wreszcie okazję zagrać całą paletę emocji, których wcześniej nie prezentował, a widać że potrafi. Czekam na jego kolejne dramatyczne role. Nicole bez szału ale ok, ma kilka bardzo fajnych momentów, np. w domku na plaży. Świetne były też jej rozmowy z detektywami i z synem. Natomiast szczerze zdziwił mnie zachwyt Matildą - moim zdaniem ona w tym serialu tylko ładnie wygląda i wokół jej postaci buduje się atmosferę napięcia, ale nie prezentuje jakiegoś niesamowitego talentu...
Panie Tomaszu, jestem tego samego zdania odnośnie udostępniania odcinków na platformach streamingowych. Ps. uwielbiam Pana recenzje. Często są dużo ciekawsze niż produkcje, o których Pan mówi :-D
Jeśli jakiś serial zawiera odpowiednik sceny wjechania w kartony, to bez wątpienia warto go obejrzeć.
🤣🤣👍
Panie Tomaszu, dziękuję za Premium przez duże P. Za skromną szczerość i odwagę, z którą z odcinka na odcinek dowodzi Pan, że nic, co ludzkie.... 💐 Klasa, którą ogromnie cenię, która imponuje...
Serial ten, zaraz po obejrzeniu, oceniłam całkiem dobrze ale teraz nie potrafię sobie przypomnieć jak się skończył. To zdanie chyba dobrze opisuje ten film. Pana uwielbiam i nadrabiam wszystkie recenzje. Dziękuję!
Bardzo rzetelna recenzja, mam podobne odczucia, jeśli chodzi o Nicole Kidman, Hugh Grant i Donald Sutherland trafił Pan w 100 %. Dzięki 😊
Porównanie ostatniego odcinka do Hanki Mostowiak bardzo trafne😁
Sam nie wiem co było dla mnie bardziej rozczarowujące: ostatni odcinek, czy Nicole Kidman której mimika ogranicza się w tej chwili chyba tylko do ruchu gałek ocznych....
U nas ten serial jest wspaniale przyjety ! Ja rowniez jestem jego wielka zwolenniczka . Nie lubie ogladac wszystkie odcinki non-stop ( to jest serial nie film ). Lubie to oczekiwanie w napieciu na nastepny odcinek i niespodzianke jaka nam moze przyniesc . Choc w tym wypadku niespodzianki wielkiej nie bylo . Doktor byl podejrzewany przez wszystkich , mimo ze nie chcieli sami w to wierzyc ! Syn nie chcial stracic ojca , matka zas byla gotowa zrobic wszystko dla swojego dziecka . Co do casting to Donald Sutherland gral wspaniale!( jak zwykle ). Ratings byl tylko na premierze odcinka , a on lecial kazdego dnia . Dlatego tez kazdy nowy odcinek mial wiecej widzow . Wobec mnie choreografia tej serii tez zasluzyla na pochwale !
Oglądałam i mimo wpatrywania się nie zgadłam kto kłamie..syna podejrzewałam, a nawet ojca Grace podejrzewałam.. w końcu doszło do tego ,że wszystkich po kolei podejrzewałam ha ha i na koniec wielkie zaskoczenie..a tytułowa piosenkę możemy posłuchać na yt.
Spoiler:
Po kilku twistach również brak nagłego zwrotu akcji w finale może być zaskakujący, co jak myślę było zamiarem twórców.
Dziękuję za recenzję Panie Tomku. Bardzo lubię Pana niedzielne audycje w radiu Nowy Świat. 📻 Pozdrawiam. 🙂
Poznaję świat, świat nowy I piękny, Piękna historia tak w filmie jak it życiu, Pan jest wyjátkowy w swojej profesji, wszystko tak doskonale omówione, Dziękuję
Świetny film Panie Tomaszu. A może serial. Nazywa się to recenzją ale jak już ktoś wcześniej wspomniał te Pana minidzieła częstokroć są lepsze niż wiele filmów i seriali. Niby funkcjonują pod filmami i serialami a tak naprawdę są obok nich, równie ważne jak omawiana twórczość. Premium pozwala nam bezkarnie buszować po Pana życiu tak jakbyśmy oglądali taki waśnie serial. Oczywiście podane w mistrzowski sposób. Opowiada Pan o życiu w piękny i ujmujący sposób. Bardzo, bardzo lubię Pana oglądać. Pozdrawiam Aga.
Panie Tomaszu, ale przecież nie musiał Pan oglądać co tydzień serialu i niecierpliwić się, że nie ma wszystkich odcinków. Można było poczekać do emisji finału w ostatni pon. i obejrzeć całość w jeden dzień:)
10/10 - dużo wdzięku, taktu, wielkiej kultury i to perskie oko... za bardzo tez chwalić nie można 🙂 Merci beaucoup 💖💕🌹
😽
🐱🐱
@@tootsietoop525 teraz czekamy na kotki od Izy 😉
@Pola Nova o i kotki od Poli 😍
@@idatheosis4598 mon amour💕💕💕💕
Mam małe dziecko i ograniczony czas wolny, nie mam tym samym możliwości oglądania Pana recenzji zbyt często, ale jak już - o rany! Piękny język, rzetelna recenzja, mogłabym słuchać i słuchać 😊 Dorastałam przy programie prowadzonym przez Pana i Pana Zygmunta. Nic się Pan nie zmienia, profesjonalista🌺
Zgadzam się. 6/10 .Najlepiej oglądało mi się pierwszy,drugi i ostatni odcinek. Od początku w zasadzie wiadomo,kto zabił. Uważam też ,że zdrada to obok śledztwa poboczny wątek. Głównym jest to,na ile możemy poznać drugiego człowieka,nawet takiego,który wydaje się nam najbliższy. Na ile znamy siebie.? Na ile świat wokół nas jest obiektywny, a na ile jest tylko naszą projekcją? I choćby dlatego,że film ten stawia przed nami te pytania,warto go obejrzeć. Pozdrawiam.
UWAGA - W PEWNYM SENSIE SPOJLER !
Panie Tomku,
na początek napiszę, że uwielbiam pana recenzje wszelakie :) A teraz napiszę, że chciałam trochę obronić fabułę i postać Grace, o której wspomniał Pan, że chyba nie jest aż tak świetnym specjalistą, jak na początku mogłoby się wydawać. Ja ten serial widzę przede wszystkim jako serial psychologiczny, a nie kryminał. I moim zdaniem oryginalny tytuł książki jednak nawiązuje tutaj świetnie do tego, co chciała pokazać autorka - że w odniesieniu do swojej własnej sytuacji życiowej człowiek często jest zupełnie zaślepiony, nieobiektywny, ignoruje i usprawiedliwia to, czego widzieć nie chce, a zauważa to, co chce widzieć. I nie pomaga często wiedza psychologiczna i bycie nawet najlepszym specjalistą. Moim zdaniem Grace jest psychoterapeutką w tej historii właśnie dlatego, żeby to uwypuklić, że nawet mając gigantyczną widzę można nie umieć jej zastosować do oceny własnej sytuacji. Spójność jest ważna z punktu psychologicznego, jest bezpieczna, więc każda niespójna z wyobrażeniem o mężu informacja jest ignorowana i wytłumaczalna tak długo, jak tylko się da. A jak już się właściwie nie da, bo pojawiają się niezbite obiektywne i drastyczne dowody, to wtedy następuje żałoba - żałoba po wyobrażeniu męża, gdzie Grace przechodzi przez etapy szoku i niedowierzania, złości, żalu, próbuje też nadal się oszukiwać i spędza noc z mężem - co jest odpowiednikiem takiego "targowania się", jakie występuje w żałobie. Targowania się o to, żeby wróciło to co dawniej, mimo że sprawy są już nieodwracalne. Moim zdaniem ten serial gdyby go oceniać pod kątem kryminalnym - zawodzi. Ale pod kątem psychologicznym moim zdaniem jest naprawdę dobry.
Zgadzam się. Ważna jest też scena, gdy Grace przyjmuje pacjentkę u siebie, która prawdopodobnie również ma zaburzenia narcystyczne.
A kwintensencją jest wypowiedz Jonathana w ostatnim odcinku, gdy pędzi samochodem z synem i mówi do czego może doprowadzić miłość..
Właśnie tego mi brakowało, że to jest serial psychologiczny a nie kryminał. Zakończenie dla mnie jest spójne i oczywiste z racji tego, że osoby narcystyczne, socjopaci czy psyhopaci bywają bardzo trudni do zdiagnozowania. Oglądając każdy odcinek mamy informację z rozmów z ojcem, przyjaciółką prawnikiem czy kolegą męża z onkologii, że psychoterapeutka może inaczej postrzegać swego męża. Np., Ojciec opowiadał jej o swoich zdradach i prezentach dla Mamy kiedy ona postrzegała ich za wzorowe małżeństwo. Kolejny epizod z życia męża, który Ona na początku juz "przeoczyła" to fakt, że mąż nie utrzymuje poprawnych relacji ze swoją pierwszą rodziną. Te i inne szczegóły pokazują w każdym prawie odcinku, że uległa efektowi zwanemu "strategia konfirmacji" - co sugerowała Pani prokurator podczas przesłuchania w Sądzie, w ostatnim odcinku.
Cały czas zastanawiam się jak ważna jest wiedza psychologiczna, psychoterapeuryczna w ocenie tego filmu. Ta praca wzrokiem w filmie też jest niezmiernie ważna ze względu na tzw mowę ciała. Nicole Kidman dla mnie reaguję w takich momentach kiedy dostrzega tą sprzeczność słów do obserwowanej mowy ciała. To po kolei składa jej się na prawdę o jej mężu. Recnzja filmu jako filmu jest jednym a fabuły która poparta jest dość rzetelną wiedzą psychologiczną która nie jest powszechnie znana jest czym innym. Dlatego dla mnie ten film jest super a ostatni odcinek ma logiczne i spójne zakończenie pokazujące istotę tych zaburzeń.
Znakomita ocena kreacji aktorskich, wspaniała recenzja i świetna, subtelna opinia odnośnie operacji plastycznych :) podpisuję się pod każdym słowem :) dziękuję i pozdrawiam.
Porównanie finału do sceny z kartonami made my day ☺️ kocham Pana . Jak zwykle oczywiście celnie Pan rzuca słowem. Świetna recenzja
Uwielbiam Pana recenzje. A serial świetny😉
Panie Tomaszu czapki z głów!!! 👌👌👌
Super,dzisiaj bardzo dowcipnie i sympatycznie. Usmiechalam sie caly czas jak ogladalam.Dziekuje
Piękne premium! Cieszę się, że jest mi dane Pana słuchać
Po długich nocnych rozważaniach doszłam do wniosku, że Hugh Grant powinien mieć dożywotni zakaz starzenia się i grania negatywnych postaci. Sprawę dziś rano jeszcze omówiłam z kolegą z pracy. On też tak uważa.
hahahaha :P dobre!
Dziękuję panie Tomku. Aż obejrzę :)
Panie Tomku, ja w kwestii premium. Pański oponent nie był taki najgorszy, posiadał wciąż jakieś ludzkie odruchy, rumienił się, finalnie zrezygnował też, jak rozumiem, ze szkodzenia Panu. Częściej jednak spotykamy na swej drodze ludzi, do których pasuje rada Pana Majstra z pewnego znanego, kabaretowego skeczu - „Chamstwu w życiu należy przeciwstawiać się siłom i godnościom osobistom” Wężykiem, oczywiście. ;) Pięknie Pan to opowiedział. Pozdrawiam!
Panie Tomaszu dzięki pana recenzjom staje się bardziej świadomym widzem. Pozdrawiam.
Najfajniejsze zawsze to co w premium😉 Panie Tomku, skoro zapadła Panu w pamięć zbliżenie Eleny z Grace i opisuje Pan relacje tej pary i emocje to chyba jednak gra Nicole Panu się spodobała i tylko kokietryjnie mówi Pan o tych staraniach Nicole w byciu piękną 😉 Serial ma także inna warstwę, której nijak szukać w recenzji, a mianowicie stara się udzielić odpowiedzi na pytanie na ile tak naprawdę można poznać drugiego człowieka. Mimo desygnatów bliskości w postaci małżeństwa, rodziny, wspólnego zycia czy możliwym jest poznać kogoś tak naprawdę? Tak iż mamy absolutną pewność że nasz bliski coś z całą pewnością zrobi albo czegoś nie zrobi. No właśnie...i tu pasuje drugi główny temat serialu a mianowicie wątpliwość, którą moim zdaniem Nicole wyraża koncertowo od początku do końca. Jest subtelna w wyrazie i nie szarżuje emanacją skrajnych emocji i dlatego wydaje się nam autentyczna w takim oddaniu kreowanej postaci. Biorąc powyższe pod uwagę serialowi dałbym mocne 7/10pkt. Przyczepiłem się trochę tej Nicole gdyż uważam że jest jedną z najlepszych współczesnych aktorek. Serial godny obejrzenia.
Nicole Kidman w tym serialu naprawdę ma twarz niczym z marmuru, jej piękna jasna cera, niestety twarz nieruchoma. Broni się tak jak Pan Tomasz powiedział wyrazem oczu, usta jednak z trudem dają radę i robi często dzióbek. Uwielbiam jej urodę, w zamian za utrzymanie młodości oddała szeroką możliwość wyrażania emocji.
Albo masz mimikę ,albo botoks.Przypadek NK potwierdza,że nie da
się tego połączyć.
Nie udało się utrzymać urody. Za to zyskała charakterystyczną dla nieudanego liftingu lwią twarz.
Dla mnie serial był bardzo solidnym kryminałem psychologiczno-sądowym. Bardzo podobało mi się kręcenie historii wokół kilku osób i ciągła niepewność, komu wierzyć i co myśleć. Końcówka była dla mnie mocno emocjonująca i szczerze nie rozumiem, tego narzekania, że byłą rozczarowująca. Mam, wrażenie, że teraz rozwiązanie zagadki musi być tak niesamowite, zaskakujące i niemożliwe do przewidzenia, że jak takie nie jest, to ojej.
Jak by tu powiedzieć... a nie powiedzieć... i jeszcze namieszać w głowie 😁 Świetna recenzja, oglądałam Pana już po 6 odcinku ( dla mnie najlepszym)
Uwielbiam tego pana
Panie Tomaszu recenzja serialu w punkt i w punkt i w punkt ... serial obejrzałam tak tydzień po tygodniu i tak bardzo się rozczarowałam...Dziękuję za recenzję bo lepsza od serialu.
Historia ze spotkania chłopaka podczas premiery książki opowiedziana w sposób zasługujący na Oskara!
Ba, Oscara *Premium* :)
Obejrzałam wszystkie odcinki, jeden po drugim. Pierwszy odcinek na wdechu. Obsada, zdjęcia, nastrój, muzyka, zarys intrygi...wszystko na najwyższym poziomie. Zapowiadało się magicznie. Sceny Nicole Kidman z kochanką męża pełne iskier. Prawie jak zaproszenie do klubu Dorothy. Niestety z każdym odcinkiem narastało rozczarowanie. I gdyby nie wspaniała obsada, chyba porzuciłabym serial po 4 ... chociaż dla Donalda S. obejrzałabym nawet 10 odcinków tego serialu :) Hugh , postarzały jakoś niezdrowo, grał tak, jakby wciąż myślał" co ja tutaj robię". O kamiennej twarzy Nicole napisano wiele, a ja myślę, że aktorka tej klasy zrobiła sobie wielką krzywdę ograniczając do minimum ekspresję mimiki. No coż...
Aktorzy i aktorki, zwłaszcza gwiazdy, którzy od kilku lat coraz częściej i chętniej pojawiają się w serialach, to często są producentami seriali, w których grają. A co do współpracy Nicole Kidman z Davidem E. Kelleyem wzięła się stąd, bo odniósł wielki sukces ich poprzedni wspólny serial, który stworzyli dla HBO, czyli Wielkie Kłamstewka, gdzie grały też m.in. Witherspoon, Dern, Streep. 1 sezon był tak wielkim sukcesem wśród widzów, krytyków i dziennikarzy, że powstała 2 seria z Meryl Streep na drugim planie. I w przyszłym roku ma być trzeci serial Kelleya i Kidman (plus mówi się o 3 serii Wielkich Kłamstewek).
Świetna recenzja, dziękuję ❤️ Książka mnie zaskoczyła, po lekturze serial wydał mi się związany z nią dość luźno i wiele rzeczy w książce wybrzmiało dla mnie lepiej.
racja zawsze ogladam całe sezony,pozdrawiam goraco
Premium genialne! 😉
Zgadzam się z oceną. Zakończenie rozczarowujace. Co do Matildy to wg mnie nic specjalnego aktorsko, a uroda taka sobie - lekko wulgarna. Wolałam patrzeć na Kidman bez mimiki.
Swietna recenzja jak zawsze:) dzieki za opis pierwszego odcinka - daruje sobie.
Doskonała recenzja, a zwłaszcza ta część premium...💚 Wzmocniona osobistą historią/obserwacją - która rozbudowała moje spojrzenie na kwestię zdrady i troszkę ociepliła wizerunek omawianego filmu 😉
cudnie zrecenzowane,cudnie🌺
Dzień dobry Panie Tomaszu Z niecierpliwością czekam na recenzję „Króla” ... Pozdrawiam serdecznie
Podobał mi się serial. No może nie tak bardzo jak Wielkie kłamstewka. Minusem jest twarz Nicole. No niestety. Czasami wręcz przeszkadzała mi w odbiorze jej dziwna mimika. Nie wiem czy to kwestia zabiegów, ale dziwnie się ją oglądało
Ona tak wygląda od około 15 lat. Ja miałem właśnie te 15 lat temu problem z nią, przez te operacje jakie sobie zrobiła, ale w końcu się przyzwyczaiłem. Może dlatego, że przyznała szczerze w wywiadach, że udowodni krytykom, że można dobrze grac mimo ograniczonej mimiki twarzy. No i udowodniła, bo świetnie zagrała w Wielkich Kłamstewkach, ale też np. Stokerze, Zabiciu świętego jelenia, gdzie widać po niej że jest po zabiegach, czy niedawno w Destroyer zagrała jedną z najlepszych ról (na dodatek bardzo mocno ją ucharakteryzowali, zbrzydzili mówiąc krótko).
Z jej twarzą jest też tak, że raz wygląda lepiej, jakby się botoks wchłonął, tak jak było w 1 serii Kłamstewek, gdzie wyglądała normalnie, a innym razem gorzej, jak w 2 serii Kłamstewek, albo tak jak w Od Nowa, gdzie zależy od ujęcia, raz wygląda gorzej, a raz lepiej.
Obejrzałam Pana recenzję tuż po obejrzeniu ostatniego odcinka "Od nowa", byłam ciekawa pańskiej opinii. I też muszę przyznać, że zdecydowanie najbardziej urzekła mnie piosenka w wykonaniu Nicole Kidman, jeszcze sobie nucę :-). Poza tym świetne premium, dziękuję i pozdrawiam serdecznie Panie Tomaszu :-)
Przez krótką chwilę wydawało mi się, że to może być serial dotykający tematu wyższych sfer i tego, że dzięki temu - koneksji i pieniądzom - główny bohater może się wywinąć. Ewentualnie tego, że w niektórych kręgach panuje przekonanie, że 'elitom' wolno więcej niż przeciętnemu człowiekowi. Niestety te tematy zostały zaledwie muśnięte. Pozdrawiam i dziękuję za każdorazową przyjemność słuchania 😊
Recenzja 10/10, mądra, życiowa, przenikliwa i też nie lubię seriali online z odcinkami co tydzień ;)
Panie Tomku, na HBO GO jest w koncu serial Normalni Ludzie, baaaardzo polecam i prosze o recenzje w wolnym czasie.
"Normal People" cudowny! Jestem zachwycona, a obejrzałam go już po przeczytaniu książki. Rzadko trafiam na ekranizacje książek, które mnie nie rozczarowują, ta mnie zachwyciła.
Podbijam, wspanialy serial, Panie Tomku, prosimy
Może i 6/10, ale mnie ten serial wciągnął. Po każdym odcinku oglądałam przeróżne reviews i recaps na Youtubie i komentowałam rozkminy, kto zabił. Dużo o tym myślałam. To dla mnie najlepsza rekomendacja. Po prostu dobra rozrywka, a nie jestem codziennie w stanie oglądać filmów typu "Andriej Rublow". Bardzo podobała mi się Noma Dumezweni w roli pani adwokat. Nie mogłam od niej wzroku oderwać. Może dlatego, że jestem też prawniczką, chociaż nie zajmuję się prawem karnym.
Panie Tomaszu, zgadzam się z każdym słowem. Aktor (aktorka) bez mimikki jest dużo gorsza niż z nią. I dziękuję za Premium. Ja też mam za sobą te smutne doświadczenia. Ale w sumie pozytywnie!
Zgadzam się pierwszy odcinek najlepszy.
Panie Tomku ! Dziękuję pięknie za kolejną cudną recenzję !✨. Zapraszam do Stanów ; w naszych kinach fotele leżące 😊. Nie ma problemu z miejscem na nawet najdłuższe nogi😁.
Panie Tomaszu, dziękuję jak zwykle recenzja w punkt a premium nic dodać nic ująć. Z tego serialu zapadnie mi w pamięci zniekształcona/sztywna/ sztuczna twarz Nicole i koniec ostatniego odcinka który wolałabym zapomnieć... Natomiast moje pierwsze spotkanie z Nicole w serialu Bangkok Hilton z 1989 roku mam w pamięci do dzisiaj:)
No z tymi kartonami to w punkt 😀
O 3 w nocy, po obejrzeniu dwich ostatnich odcinków byłem wściekły. Jak można tak ładnie u z takim klimatem zrobić tak głupi serial.
Wykonanie piosenki cudowne.
Donald Sutherland genialny.
Klimat świetny.
No i to samo miałem po pierwszym odcinku. Zapowiadała się perełka. I niestety taki zawód...
Rozwiązanie kto zabił jest wzięte z książki, tylko że książka z tego co słyszałem ma zupełnie inną fabułę jak serial. Napiszę w spoilerze.
S
P
O
I
L
E
R
Morderca uciekł po zabiciu i podobno Grace nie wie, że jej mąż zabił, tylko czytelnicy są tego świadomi. Dopiero po iluś stronach książki poznaje prawdę. Więc prawie w ogóle nie ma bohatera granego przez Granta w książce i w tym przypadku rozumiem, że zmienili fabułę książki, bo nie po to się Hugh Granta zatrudnia, żeby pojawił się tylko na początku i końcu serial. Podobno pod koniec książki go łapią, a w międzyczasie Grace ma nowego faceta. Podobno to nie jest żadna postać z serialu.
Absolutnie 1 odcinek na 10, drugi na 9, trzeci na 8 ...itd. Zgadzam się, że całość na 6.
Zgadzam się. Nie było źle, ale im dalej tym gorzej.
Jeden moment
w życiu i zapamiętany na zawsze..
Moim zdaniem ostatni odcinek był fantastyczny. Napisałbym dlaczego ale byłby to spojler.
Posłuchałam piosenki. Nicole chyba zrobiła coś, czego nikt do tej pory nie ośmielił się zrobić. Zinterpretowała ją po swojemu. Ta piosenka jest z reguły śpiewana aksamitnie. Rozmarzonym wokalem. A ona dodała różnych smaczków. Jednocześnie nie zatracając przekazu piosenki. Pozdrawiam 💖
No i jak słychać, dzióbek (a może dziubek, bo juz sama nie wiem, tak mnie ludzie skołowali😔) śpiewaniu nic, a nic nie zaszkodził. A może nawet pomógł, skoro tak pięknie wyszło??
@@tootsietoop525 myślę, że nawet pomógł. Wszystkie ptaszki z dzióbkami pięknie śpiewają 😉🐦
@@Sing-Capri Nie wszystkie niestety. Wrony na przykład brzydko śpiewają i jeszcze w czarnych barwach widzą świat. Jakże bliskie są mi dziś wrony! Dziś też widzę świat na czarno, bo mnie ten serial p o d o b a ł się niestety, nawet bardzo. I nawet głupawy szósty odcinek tego nie zmienił. I teraz wychodzi, że jestem fanką dzióbków, martwych twarzy, zdziadziałych żigolaków i kiepskich scenariuszy😔 Jestem w mniejszości, czuję się dziwnie.
@@tootsietoop525 są też siwe wrony. A kawki mają piękne oczy. Nie mów tak o siebie. Jesteś też fanką Pana Tomka. A on nie jest kiepski. Proszę mi tu zaraz wszystko odkrakać 😉
@@Sing-Capri Jestem fanką Pana Tomka. Osiwiałam ze zmartwienia że podobał mi się ten film, więc jestem teraz wroną siwą. Kurcze nie mam nawet obrazka z wroną. Zamieszczam, więc kurę i idę się bardziej zrozpaczyć 🐔Dziękuję za uwagę 😔
Tak, wykonanie piosenki jest boskie. Ta piosenka chodzi za mną.
Fabuła jednak mnie rozczarowała. Wielkie kłamstewka były dużo fajniejsze
Dla mnie NK wyglada jak Joker.
To samo myślałam podczas oglądania
Zwłaszcza w scenie na moście, jak jej twarz się dziwnie rozciągnęła
Się botoksem potraktowała więc nie dziwota. A tak obiecywała, że już nigdy...
Nieprawda!
Ze wszystkim się zgadzam, oprócz tego, że chodzi przede wszystkim o zdradę. Żeby nie spoilerować, powiem krótko. Najistotniejsza jest strategia konfirmacyjna, którą ujawnia prokurator pod koniec procesu. W gruncie rzeczy to ona jest przyczyną tego, co się przydarza Grace i na której bazuje cały scenariusz
Pan Tomasz jaki filuterny dzisiaj 😋😉 P.S. Po pierwszym odcinku "Od nowa" - a ostatni raz widziałam Kidman w "Małych kłamstewkach" i wydawała mi się w miarę naturalna (!) - miałam w nocy koszmary... serio 🙄
Super recenzja
Słuchając słów o Nicole przypomniał mi się film "Droga do zapomnienia". Możnaby go nazwać dramatem wojennym... Dla mnie każda scena z Nicole była dramatem dla mojego mózgu, który w tej woskowej twarzy nie mógł znaleźć żadnego sygnału uczuć, mimiki pasującej do sceny, a próbował bo nic się nie kleiło. To była prawdziwa katorga. Nigdy więcej Nicole na dużym ekranie.
Kidnam w wywiadzie mówiła, by nie oglądać serialu siurkiem przez 6 godzin, bo to nie fast food. Dla mnie Kidman, nawet po botoxie, nadal jest intrygująca, posągowa. Hugh nie ma już powrotu do roli słodkich łobuzów, bo Pesel już nie ten. Mnie "Od Nowa" podobało się bardziej niż "Wielkie kłamstewka", które mnie wynudziły, ale jestem w mniejszości.
Mnie też serial bardzo się podobał.
Zupełnie nie zgadzam się odnośnie tego ze seriale na platformach powinny być pokazywane całym sezonem. To zabija wszelką dyskusje na temat poszczególnych odcinków i myślenie w trakcie oglądania. Po co tworzyć sobie jakieś teorie skoro za 10 minut odpalamy kolejny odcinek i wszystko będzie jasne? Mi zdarza się obejrzeć cały sezon na netflixie ale zdecydowanie bardziej wole kiedy odcinki wychodzą raz w tygodniu i o serialu dyskutuje się miesiącami, a nie jeden weekend
The Undoing to serial, o którym co tydzień na grupach, pod recenzjami i wśród znajomych pisałem, że nie do końca rozumiem recenzji bardzo negatywnych, zwłaszcza od amerykańskich krytyków, bo to nie jest aż tak zły serial jak wszyscy mówią i piszą, a ostatecznie mu postawię 6/10, więc nie za wysoka ocena i tyle co Pan Raczek:)
Szczególnie obrywało się serialowi po piątym odcinku, po scenie ostatniej z młotkiem, widzowie się zastanawiali, jak oni to odkręcą, bo zasugerowali w końcówce 5 odcinka kto może być mordercą, co wielu się nie spodobało . No i przyznam że mnie to zaszokowało, gdyby akurat ta osoba się okazała, ale dość logicznie wyjaśnili czemu młotek znalazł się tam gdzie się znalazł. Ale chyba wiem skąd się bierze taka krytyka tej produkcji, o czym później.
Twórcą jest David E. Kelley, jeden z bardziej znanych scenarzystów i twórców seriali. W ostatnich latach odniósł ogromny sukces Wielkimi Kłamstewkami, zarówno prestiżowy, bo serial zdobył wiele nagród, jak i widowni się podobał. Była to jeden z tych seriali na poziomie filmowym. Nie mam na myśli samej doskonałej realizacji, a za reżyserię odpowiadał (przynajmniej w 1 serii) Jean Marc Vallee, ceniony reżyser filmowy, ale bardziej chodzi mi o obsadę, bo wystąpiły w tej produkcji same gwiazdy. Big Little Lies to jeden z najlepszych przykładów, jak zmieniły się seriale w ostatnich latach, że nie tylko robione są na bogato, mają duży budżet, wyglądają filmowo, nie przypominają seriali, a raczej długie filmy, ale też coraz częściej znane aktorki i aktorzy pojawiają sie w tych produkcjach i nie w epizodach, ale w głównych rolach. Coraz chętniej znane nazwiska występują w serialach i sami je produkują. Mam na myśli takie nazwiska, które są u szczytu popularności, a nie aktorzy i aktorki, które najlepsze lata kariery mają dawno za sobą i nie chcą ich angażować wytwórnie filmowe np. z powodu wieku, więc grają w serialach, bo nie ma dla nic miejsca w kinie (choć oczywiście takie gwiazdy też sie pojawiają w serialach jak np. Jessica Lange). Aktorki z BLL to nie są panie, które nie mają pracy. Grają w serialach bo mają na to ochotę.
Nicole Kidman tak spodobała się praca z Davidem E. Kelleyem przy BLL, że na dłużej zagościła w serialach (podobnie jak Reese Witherspoon, choć filmów panie nie porzuciły). Rok temu powstał 2 sezon BLL, choć to był projekt na miniserial, jeden sezon, teraz The Undoing, a to nie jest ostatni wspólny serial Kelleya i Kidman, będzie jeszcze jedna produkcja, ale tym razem dla Hulu.
Od pojawienia się trailerów Od nowa serial nazywano kolejnymi Wielkimi Kłamstewkami i nie tylko dlatego, że Kidman, Kelley, HBO i adaptacja książki, czyli tak jak Kłamstewka, choć innej pisarki, ale też z powodu fabuły, która skupia się podobnie jak BLL na problemach bogatych i uprzywilejowanych ludzi. Większość recenzentów nie przyjęła tak dobrze Od Nowa jak BLL i wcale się temu nie dziwię, choć nie uważam produkcji HBO za jedną z najgorszych jakie nakręcili (o wiele gorzej oglądało mi się Krainę Lovecrafta z ostatnich seriali HBO, która w USA ma raczej dobre opinie).
Nie dziwię się takim opiniom, ale wcale nie dlatego, że nasuwają się skojarzenia z BLL, który odniósł ogromny sukces i serial nie wytrzymuje porównania z Kłamstewkami. Po prostu od czasu Wielkich Kłamstewek David E. Kelley przez wielu uważany jest za twórce wysoko jakościowych produkcji, wybitnych, mających coś więcej do zaoferowania jak rozrywka, a w przypadku Od nowa mamy do czynienia z czystą rozrywką. No i to jest ten problem z tą produkcją, który ma wielu krytyków, dziennikarzy i zwykłych widzów.
Jest to serial, który równie dobrze mógłby powstać w latach 90. jest to produkcja zrealizowana na wysokim wspólczesnym poziomie i na bogato, ale historia jaką w Od Nowa napisał David E. Kelley przypomina thrillery jakich pełno oglądało sie w latach 80 i 90. Miałem trochę skojarzenia np. z Niemoralną propozycją połączona z dramatem sądowym, a akurat w tematach prawniczych mąż Michelle Pfeiffer czuje się jak ryba w wodzie.
David E. Kelley to weteran telewizji. Ostatnio głośno o nim dzięki Kłamstewkom, ale nie wyskoczył nagle i znikąd. W latach 90 miał wiele hitów na swoim koncie, np. Ally McBeal, Kancelaria adwokacka, Boston Public, Orły z Bostony, czy taki zapomniany dzisiaj serial jak Gdzie diabeł mówi dobranoc. David E. Kelley w latach 90 był telewizyjnym odpowiednikiem Johna Grishama, bo większość jego seriali to były produkcje o prawnikach, sędziach, to były dramaty sądowe (chyba jedynie Boston Public się wyróżnia, bo o nauczycielach).
A w ostatnich latach nie pisze David E. Kelley same ambitne dzieła jak Wielkie Kłamstewka, ale też był scenarzystą adaptacji trylogii Stephena Kinga Mr Mercedes, która nie ma żadnych ambicji, tylko jest czystą rozrywką. Stworzył też serial dla Amazona Goliath z Billy Bob Thorntonem, w którym wrócił po latach do tematyki prawników. Ogląda się serial Amazona jak właśnie produkcje Kelleya z lat 90, zresztą też w 3 sezonie adaptacji Stephena Kinga dostajemy dramat sądowy, którego w książkach Kinga nie było. Widocznie tak Kelleyowi się stęskniło za tego typu tematyką, że nawet w adaptacji powieści pisarza znanego z horrorów dorzucił od siebie wątki sądowe, których jak wiem od lepiej zorientowanych nie było w książce.
Więc Kelley też kręci mniej ambitne dzieła i takie właśnie jest Od Nowa. Miniserial HBO jest połączeniem historii jak z Wielkich Kłamstewek, czyli o bogatych ludziach, których życie tylko pozornie wygląda na idealnie, a mają w szafie wiele szkieletów, z dramatem sądowym. Oczywiście realizacyjnie prezentuje się serial doskonale, jak większość seriali HBO, wygląda jak produkcja na najwyższym poziomie.
Co do Kidman to trochę powtarza świetną rolę z Wielkich Kłamstewek, ale gra nierówno. Kidman ma dobre momenty, bo to świetna aktorka, ale też słabsze. I nie chodzi mi tylko o to jak wygląda, bo aktorka wiadomo jaką ma twarz, a w tym serialu jej wygląd jeszcze bardziej rzuca się w oczy, bo ciągle są zbliżenia na jej twarz. Nicole ma sceny dramatyczne, które położyła i sceny dobrze zagrane.
A co do Granta to kolejna dobra rola w ostatnich latach, obok roli w Paddingtonie 2, Dżentelmenach i Boskiej Florence. Aktor od kilku lat w serialach i filmach nie schodzi poniżej pewnego poziomu. W sumie to chyba nawet wolę starszego Granta, jak młodego, bo przyznam, że w pewnym momencie zmęczył mnie trochę, pewnie dlatego bo obsadzano go ciągle w tych samych rolach, w komediach (choć rolę premiera w To właśnie miłość i zakochanego w Julii Roberts w Notting Hill wciąż uwielbiam). Upodobał sobie ostatnio granie role niezbyt pozytywnych typów i sprawdza się doskonale w takich rolach. Podobnie było Paddingtonie 2, gdzie dodatkowo wyśmiał swój wizerunek i miniserialu BBC Skandal w angielskim wydaniu (tylko 3 odcinki, na HBO albo Amazonie serial jest), opartym na faktach, gdzie grał obrzydliwego polityka, który próbował zabić swojego kochanka, bo obawiał się skandalu.
Dość dużą rolę ma ojciec Kiefera Sutherlanda, choć drugoplanowa i bardzo daje radę. Zrobił na mnie wrażenie np. w scenie jak rozmawia z dyrektorem szkoły o wnuku, jego dialog o tym, że jest gościem starej daty, czy jakoś tak to miałem ciarki. Lily Rabe, Sofie Grabol i Edgar Ramirez za wiele do grania nie mają, a szkoda bo też fajni aktorzy.
Noah Jupe w roli syna Fraserów też pokazał się z dobrej strony, choć za partnerów ma takie uznane nazwiska w kinie, ale tremy po nim nie widać. Więc oprócz realizacji aktorsko serial się broni, ale najgorszy jest scenariusz i doskonale rozumiem dlaczego wielu osobom serial nie podszedł, bo czasami zalatuje w serialu campem i kiczem, ale przyznam że mnie to nie przeszkadzało, że to jest tylko rozrywka, choć zrealizowana na wysokim poziomie.
Początek średnio mi podszedł, ale kolejne odcinki, zwłaszcza 2-4 podobały mi się, gorzej było z piątym. Choć wcale nie przez zakończenie, w którym nastąpił zwrot akcji, którego wiele osób się czepia. Moim zdaniem musiała historia pójść w tą stronę, ale w finale umiejętnie z tego wybrnęli. Zresztą każdy odcinek kończy się twistem takim, że chce się od razu załączyć kolejny epizod, czyli zupełnie jak w serialach z lat 90. A co do finału to jako odcinek może być, a jeśli chodzi o rozwiązanie kto okazał się mordercą to kupuje.
Jest zaskakująco nie przesadzone, jak na ten serial i nawet trzyma się kupy. Choć też wydaje mi się, że ostatnie minuty, cały ten pościg, są zbyt pospieszne, mimo tego że odcinek trwa ponad godzinę, tak jakby twórcy się spieszyli z zakończeniem. Nie mówie, że urwane jest, bo to jest zamknięcie historii, ale przydałby się epilog, np. kilka lat później, pokazujący co słychać u rodziny Fraserów, a nie kończyć odlatującym helikopterem. Więc to nie jest poziom 1 i 2 serii Wielkich Kłamstewek, choć nazwiska ekipy pracującej przy obu produkcjach i tematyka mogą to sugerować, ale też to nie jest jeden z najgorszych seriali HBO. Jest to po porządna rozrywka jakie też czasami kręci mąż Michelle Pfeiffer (i wcale nie tak rzadko), a nie ambitne dzieło jak Wielkie Kłamstewka. Serial jest jak te wszystkie thrillery z lat 80 i 90, których pełno się oglądało wieki temu, np. o problemach bogatych, o szkieletach w szafie i dramaty sądowe.
Mam tyle seriali do nadrobienia. Uwielbiam Granta. Ale recenzje tak różne, ze nie wiem, czy zaczynać.
Tym razem hipnotyzuje Pan jak Kaszpirowski... idę w ciemno...muszę zobaczyć!
Donald jest spójny,Hugh przerysowany, Nicole patrzy i dziubkuje.Wsio
Celna recenzja, oprócz Hugh. Myślę, że to to jego "rola życia" , dla mnie jest w tej roli do strawienia.
@@nadiakava3318 zgadzam się
Nie tylko dziubkuje, ale też marszczy brwi.
@@joannakwiatkowska6829 to dobrze że po botoxie może marszczyć
@@monikakaminska4303 ale, szczerze, no, wyglada przeciez niezle.
Bardzo dobry serial. Ostatnio cięzko takie znaleźć na HBO.
@tomaszraczek
🏆❤️
Rozczarownie tym serialem mnie znokautowalo.Przecietniak/Mocny Przecietniak
„Powiem” tak: ocena 4/10
Wątek psychologiczny pokazuje siłę narcyza przez co „przeciętnemu” widzowi trudno rozkminić koniec.
Gra aktorska? Hmmmm, pozostawiam ocenę Panu Tomaszowi jako specjaliście.
Cieszy mnie jednak, że problem społeczny dotyczący zaburzeń osobowości jest coraz częściej poruszany.
Może nauczymy się kochać od nowa?????
Z Tym GŁOSEM T R 🎧🤔🎅 pełny relaks dzisiaj robię..dziekuje 🎁🎀🎈🎀 ...apogeum i cisza-.korzystam
Oglądał Pan może 'Etos"?
bardzo łaskawie i dyplomatycznie Pan się wyraził o urodzie Nicole Kidman :) Ciężko już się ją ogląda. W "Małych kłamstewkach" na tle pozostałych naturalnie wyglądających aktorek trudną się już na nią patrzyło. Ona wprowadza zawsze do filmu kolejne zadanie dla widza "nie skupiaj się na mej woskowej twarzy". Szkoda.
Recenzja w punkt 😍
Nie jestem całkowicie pewien tego, ale oglądalność nie liczy się poprzez ilość użytkowników, ale ilość "odsłon", co by oznaczało że niektórzy oglądali ostatnie odcinki po 2 albo więcej razy. Poza tym za "obejrzenie" odcinka uważa się obejrzenie kilku czy kilkunastu minut.
Rewelacyjny serial.
Zanim zobaczę recenzję napiszę... właśnie obejrzałam 2 dni temu i oprócz tego, że twarz Nicole przypominała mi Nicolsona z Jockera i drażni niemiłosiernie a Hugh czaruje jak zawsze godnie dojrzewając to film średni.. Wczułam się nawet w rolę pana Tomka i oceniłam na 3,5 * . Rozwiązanie całej zagadki było proste jak drut lecz cała akcja miała na celu wyprowadzanie widza na manowce podejrzeń.. Myślę, że trochę mało barw albo zbyt rozwleczone to co mogło być ciekawym zaskoczeniem..
Dodam że moja skala jest szkolna...3,5/6 :)
dobra historia z tym ciasteczkiem, Panie Tomaszu. Pozdrawiam!
Panie Tomaszu, a czy mógłby Pan "przyjrzeć się" miniserialowi Małe ogniska na Amazon? Jestem bardzo ciekawa Pana opinii. W moim odczuciu to nieco podobne klimaty jak Big little lies i Od nowa.
Do koncertu życzeń dodam jeszcze jedno dzieło: Normalni ludzie. Ależ to pięknie zrobiony serial! ♥️
Serial obejrzałam. Historia intrygująca. Niesamowicie drażnią mnie włosy Nicole. Zawiodłam się ostatnim odcinkiem :(
Gdzie można zobaczyć ostatni odcinek ?
@@bostichanel877 hbo go
Dziękuję za recenzję. Patrzyłam na serialową Elenę i ciągle miałam wrażenie, że gdzieś ją już widziałam... Potem olśnienie, ona wygląda jak Zosia Wichłacz w wersji "Brunetka" ;)
Tak!
Wszystko się zgadza Panie Tomaszu ale ja, a nie jestem w tym osamotniony jak widać, czekałem na każdy kolejny odcinek co tydzień jak na szpilkach, autorzy doskonale mylą tropy i co tydzień miałem inny typ, kto zabił, a przecież o to chodzi w tego typu historiach. Świetne kreacje aktorskie, doskonale "cliffinger-owe" zakończenia każdego odcinka. Dla mnie 9 na 10 conajmniej ale ja jestem tylko mały raczek nieboraczek.😉
Kurcze, przecież film ma prawo się podobać i czlowiek nie powinien czuć się winny, że mu się podoba... Mnie też się podobał i dostarczył i emocji i dużo o nim myślałam i rozmawiałam z kolegą z pracy. I teraz było mi głupio, że mi się podoba i że oceniłam go 8/10. Martwilam się, że wszyscy tu pomyślą, że się na niczym nie znam, bo większość komentatorów tylko drwi z tego filmu i aktorów. Rozwazalam nawet, że może porzucić to oglądanie filmów i pisanie, no bo skoro się nie znam to po co? No a przecież mialam się już nie przejmować tym co ludzie pomyślą, a tu masz... Twój komentarz normalnie mnie uratował przed wpadnięciem w dół przygnębienia, a odważne 9/10 przywróciło wiarę w siebie. Dziękuję!
Doceniam często pana recenzje, ale w tym wypadku pominął pan zupełnie bardzo ważne wątki psychologiczne w tym serialu. Sam tytuł The Undoing jest również nazwą zjawiska psychologicznego polegającego na kompensowaniu negatywnego zachowania zachowaniem pozytywnym. Tłumaczenie polskie tytułu gubi ten związek. Główny bohater przejawia takie zachowania i w dodatku ma osobowość narcystyczną. Inne psychologiczne zjawiska poruszone w tym serialu to problem oceny ludzi przez pryzmat rasy, wykształcenia i pozycji społecznej. Jest tendencja do lepszego oceniania ludzi o białym kolorze skóry, wysoko wykształconych lub zajmujących wysokie pozycje nawet jeśli robią coś złego. Żona i syn mają zaburzoną ocenę sytuacji ponieważ wypierają pewne fakty. Bardzo powszechne zjawisko. Poza tym jako kryminał film trzyma w napięciu i ma wiele zaskakujących zwrotów akcji. Podobała mi się również gra głównych aktorów. Według mnie film ten zasługuje na wyższą ocenę.
cofam co napisałam , oczywiście Herculesa Poirot przypomina Pan coraz bardziej , a nie tego drugiego , również A. Christie
Świetna recenzja. Obejrzałem ten film ze względu na obsadę. No cóż... obsada nie jest już gwarancją dobrego filmu. Nie dotyczy ta uwaga pierwszego odcinka.
Bardzo dobry serial :)))
Uważam, że ostatni odcinek ocalony został właśnie przez grę Hugh Granta. :)
Zgadzam się tą opinią.
@@pawebiaek7821 Donald Sutherland, byl wspanialy
@@pawebiaek7821 On jest z Kanady , gdzie mieszkam juz 47 lat
Nicole w pewnych jej scenach jest nie do poznania faktycznie czytalam o jej zabiegach botox itd ale w tym filmie trochę wygląda jak mumia zero zmarszcek wokol oczu, gdziestam sie ciagnie skora szyj w dziwny sposob. Szkoda bo renee zellweger która jest w prawie w tym samym wieku wyglada tak że chce się na nią patrzec. Nie ma nic gorszego jak ogladasz film i skupiasz sie na dziwnej i nowej twarzy aktora ktorego znasz od wielu lat z ekranu