Liczyłem, że w powyższym materiale będzie wspomniane "The Settlers 3" i jego bug/zabezpieczenie. W efekcie którego w pirackiej kopii produkując żelazo nie uzyskiwaliśmy żelaza, tylko świnie.
A właśnie chciałem napisać o tym komentarz ;) Na giełdach dawali ksero instrukcji (zabezpieczenie prosiło o jakieś konkretne znaki), niemniej ksero było tak kiepskiej jakości, że w niczym nie pomagało :P
u mnie pierwsza mysl to StarCraft. pamietam lata temu, za gowniarza, jak dostalem ruskiego tloka ze stadionu, pogrywalem sobie dziarsko i podejrzewam, ze Blizz juz wtedy zastosowal sztuczke na piratow. w ktorejs misji tossow, nie dalo sie zatluc cerebrate'a, ktorego to smierc konczyla misje. no nie dalo sie, tuz po zabiciu sie odradzal. lata pozniej na oryginalnej wersji juz problemu z tym nie bylo ;p
@@riesabass dziwne. Oryginał kupiłem dopiero 8 lat po premierze jak miałem swoje pieniądze. Wcześniej dostałem pirata pod choinkę. Dwa razy przeszedłem wszystkie kampanie bez problemu :)
Normalna cena , i najlepiej demo które da się pograć aby dało się sprawdzić co się kupuję. Poziom piractwa wtedy mocno zmaleje ale nie zniknie bo to niemożliwe
Zastanawia mnie, jak to działa? Jak to wygląda od strony technicznej? Legalna kopia ma już to zaszyte i modyfikacja crackerska pliku wsadowego odpala odpowiednie instrukcje wprowadzające błędy? Czy może sami producenci wrzucają do sieci "uszkodzone" wersje gry, które później nieświadomie crackują crackerzy?
Efekt tych pułapek jest taki, że piraci po premierze zalewają fora postami o błędach i niedoróbkach w produkcji. Potencjalny nabywca, który chce zasięgnąć opinii o grze widzi falę hejtu rozgoryczonych użytkowników i odpuszcza zakup. Twórcy gry muszą więc szybko wszystkie pułapki wyjawić a wtedy crackerzy są już w domu, bo wiedzą czego szukać. A już w ogóle najgorzej jak takie "niespodzianki" dzieją się na legalnych kopiach, bo system zabezpieczający coś źle oznaczy. Być może problem piractwa uda się rozwiązać dopiero poprzez konieczność "podpinania" zakupionych licencji pod elektroniczne dowody osobiste lub podobne "poważne" identyfikatory np. bankowe. Tyle że wtedy rząd będzie wiedział co oglądasz, w co grasz, czego słuchasz...
Heh, sam wiele razy spotkałem sie z sytuacją, że pirat mi chodził o niebo lepiej niż oryginał :) I to nie chodzi nawet o zabezpieczenia antypirackie. Miałem taki okres kiedyś, że przed kupnem gry sprawdzalem czy wgl mi sie podoba na piracie. Jakie było później po kupnie oryginału moje zdziwienie, gdy oryginal ze steama potrafił kraszowac, wywalac sie i miec spadki fpsow, gdy pirat chodził jak trzeba :)
pewnie kwestia paczy... mam podobny problem z ETS'em. sciagnalbym pirata to bym se pogral, na steamie takiego wala bo od grudniowego pacza 0 wsparcia dla dx9. a ze to steam, to przeciez nie mozna sobie wybrac interesujacego cie pacza tylko zawsze masz z automatu najswiezszy... :/
@Yeeehaw naprawde czasem nie mozna sie pobawic slowem? bo czesto z patchami jest tak ze sie (znow bledem zajade) 'paczy i oczom nie wierzy, co oni znowu sprtolili' :D
@@riesabass "a ze to steam, to przeciez nie mozna sobie wybrac interesujacego cie pacza tylko zawsze masz z automatu najswiezszy." Przecież się da zrobić downgrade na Steam.
Pamiętam końcówkę lat 90 tych. Mieliśmy już komputery, pensja w PL wynosiła około 500zł (5 mln na stare pieniądze), a oryginalna gra kosztowała 200zł. To trochę tak, jakby dzisiaj oryginalny Wiedźmin i GTA V kosztowały po 2200zł. Do sklepów nawet nie zaglądaliśmy. Chodziliśmy tylko na giełdę, po pirackie płyty, które kosztowały 20 zł i było na nich po kilka gier, oraz po używane sprzęty. Raz chcieliśmy być prawilni i złożyliśmy się we czterech na jedną grę. Kupiliśmy ją i chcieliśmy pograć we czterech łączać komputery HUBem. Okazało się, że aby grać we czterech, trzeba kupić 4 kopie gry :). Mieliśmy jedną, na giełdzie dokupiliśmy jeszcze 3 i okazało się, że nikt z naszej czwórki nie chciał mieć w komputerze oryginału. Podczas kiedy pirackie kopie chodziły z dysku, gracz posiadający oryginał, musiał cały czas używać CD ROMU, bo gra doczytywała dane z płyty. A źe CD ROMy były wolne i wadliwe, to gra się zacinała. W efekcie, kupiliśmy na giełdzie jeszcze jedną kopię, a oryginał leżał na półce. A pamiętacie SILENT HUNTER III i jego zabezpieczenie typu SECUROM, które co chwilę uznawało oryginał za pirata, bo CD rom nie był najlepszej jakości, albo płyta była delikatnie porysowana? Wtedy pierwszy instalowałem CRACKa do oryginalnej wersji. I pomogło. Zainstalowałem cracka i skończyły mi się problemy z grą.
A Game Dev Tycoon?? Tam był taki motyw, że jak grałeś na piracie to w pewnym momencie po wydaniu jakiejś gry bankrutowałeś, gdyż Twoja gra była piracona i nic nie zarobiłeś. Świetny motyw.
To ja mam pomysł. Dajmy Kotickowi kasę za te remastery, w końcu i tak developerzy nie zobaczą ani grosza. Albo wiem! Kupmy Simsy 4 ze wszystkimi dodatkami za 2000zł, żeby mieć pare mebelków więcej. Nie, czekaj olśniło mnie. Kupmy Cyberpunka za pełną cenę. Tyle się słyszy o głosowaniu portfelami, że to wina graczy że dostają rozdmuchane gry bez treści, co roku tą samą fifę i remastery, czy gry z powycinaną zawartością sprzedawaną oddzielnie. Prezesi i marketing żerują na ludzkich instynktach i nałogach, zajeżdżają faktycznych twórców do wypalenia, a potem jęczą że piractwo to dla nich straty. Niech kompas moralny graczy reaguje na zachowania behemotów. Mamy głosować portfelami? Zagłosujemy tak aż im w pięty pójdzie. Mówił do was Ganfotten
ooo, też miałośmy tak z jedną grą, nie pamiętamy jaka, ale miałośmy pirtacką wersję i przez to nie dało się ukończyć jednej z misji przez co nie dało się dalej grać xD
A propos gta to mój kumpel ściągnął tego bubla :D Pamiętam jaki był podjarany, że dorwał grę przed premierą :D Chcielibyście widzieć jego minę później hahahaha
To to pikuś xD. Jeden z moich znajomych pobrał kiedyś słynne "GTA IV 1 mb". Niewiarygodnie skompresowaną grę. Rozpakowywał ją ... 3 TYGODNIE! I oczywiście, były wszystkie pliki jak w oryginale, zgadzała się waga i w ogóle. No ale... nie odpaliła mu się xD.
@@Freeman4815 Jeśli pójdziesz do sklepu zabierzesz grę to jest kradzież, taka gra została już sprzedana sklepowi więc nie okradasz wydawcy tylko ten konkretny sklep. Jeśli kupujesz wersję elektroniczną to jest to klucz, jeśli piracisz grę to nie zabierasz tego klucza, zamiast niego jest crack. Potencjalny zysk jest dlatego, że gdyby nie piracka gra to ta sama osoba która spiraciła teoretycznie kupiłaby tą grę ale faktycznie raczej by się to nie stało.
W polskim prawie to praktycznie każdy obywatel łamie prawo xD wystarczy dostać pieniądze na ślub i automatycznie jesteś złodziejem wg skarbówki. U nas nawet piractwo to coś powszechnego i normalnego 🤣 czy torrenty.org, czy chomikuj, czy setki forum
Zabrakło moim zdaniem wyśmienitego anty pirata z gry "They are billions" Gdzie na pirackiej wersji twoje domki losowo stawały się zarażone, co z miejsca oznaczało koniec dla twojej osady. PS osobiście przyznam że takie coś skłoniło mnie do kupna gry, i od tego momentu jakoś mam lęk przed piraceniem :D
Ta gra wprawdzie mnie ominęła, ale słyszałem że The Settlers 3 jak jakiś gracz korzystał z pirackiej kopii gry to zamiast żelaza otrzymywał świnie w hucie lub drzewa rosły zbyt wolno. Należy pamiętać że ta gra wyszła kiedy jeszcze internet nie by tak powszechny jak dzisiaj. Inny przykład, to na Super Nintendo Earthbound, ludzie którzy zakupili nielegalne kopie gier na dyskietkach (do piracenia gier na SNESa ludzie kupowali specjalne kopiarki do gier na dyskietki, żeby uruchomić piracką grę z dyskietki trzeba było posiadać jedną oryginalną grę by móc obejść zabezpieczenia). W grze pojawiały się bardzo silne potwory normalnie nie występujące w grze, ale wisienką na torcie było uniemożliwienie ukończenia gry podczas walki z końcowym bossem (gra się wieszała), i jak gracz próbował wczytać grę to wszystkie jego save'y zostały skasowane. Osobiście uważam że przypadek Earthbound jest jednym z najbardziej wymyślnych ukrytych zabezpieczeń antypirackich (nie szkodził on uczciwym graczom, którzy zakupili legalną kopię tej gry). Walka z piractwem to temat rzeka I mógłbym godzinami opowiadać o różnych wymyślnych zabezpieczeniach (na przykład jak Capcom zabezpieczył ich autorski system arcade CPS-2), jest to temat niezwykle ciekawy przyznaję (od zawsze była to zabawa w kotka i myszkę), ale zawsze prędzej czy później, nawet najbardziej złożone zabezpieczenia zostały złamane (np. zabezpieczenia w PS Vita czy Sega Saturn). Oczywiście nie życzę tego twórcom (nie popieram piractwa i kupuję tylko oryginalne gry), ale ciekawy jestem kiedy złamią zabezpieczenia XBOX One (do tej pory ten system pozostał niezłamany).
Studio FSLABS nie współtworzyło symulatora, tylko stworzyło moduły A-320 i wcześniej Concorde. Co ciekawe zasięgnąłem języka i okazało się że pirackie wersje FSL A-320 nie wymagają wprowadzenia żadnego klucza. PMDG też świństewko zrobiło, kiedy zainstalowało się update modułu MD-11 na wersji pirackiej usuwane były niektóre pliki samego symulatora FSX i ponoć trzeba było robić reinstalkę. Co ciekawe ktoś napisał że w licencji jest tylko mowa o tym, że PMDG zastrzega sobie prawo do usunięcia z komputera produktów których jest właścicielem, a usuwane były pliki symulatora będące własnością firmy Microsoft, czyli właściwie sami łamali postanowienia licencji którą sami stworzyli :-P
To nie jest problem z jakimś kodeksem moralnym, tylko z podejściem twórców do graczy. Nazywanie piratów „złodziejami” to jak nazywanie myszy wyżerającej ziarno włamywaczem. Każdy sobie radzi jak może, a jak zostawiasz coś fajnego w takim miejscu jak internet to się nie dziw, że ktoś to sobie weźmie.
Obecna forma majątkowych praw autorski jest pozbawiona logicznych podstaw, w dodatku szkodzi samym autorom. Za to jest bardzo korzystna dla wszelkiej maści pośredników. Dawno temu została wydana rewolucyjna, jak na tamte czasy, polska gra Painkiller - zdecydowana się ją sprzedawać w cenie ~15% ceny porównywalnych tytułów - efekt, praktycznie zerowe piractwo - skoro w każdym kiosku można było kupić dodatek do "growej" gazety za kilkanaście zł, to nikomu się nie chciało szukać pirata - kiosk był bliżej i w dodatku każdy woli mieć oryginał, zwłaszcza za cenę, która akceptuje jako atrakcyjną. Zatem cała nagonka na piracenie nie służy autorom, nie służy graczom - służy pośrednikom, którzy zgarniają do 90% ceny każdej pozycji. GŁÓWNYM powodem piractwa jest pazerność pośredników i windowanie ceny produktu znacznie ponad realną wartość. Drugi aspekt - kto dał autorom gier prawo do wyłącznej własności mechanizmu cyfrowego kopiowania? Czy jak wynajdę magiczny sposób robienia identycznej kopii np. chleba, to powinienem płacić piekarzowi, który wykonał oryginał? Czy Jezus był pierwszym piratem? Czy jak ugotuję sobie w domu rosół, to powinienem zapłacić spadkobiercom autora(ki) przepisu? Ktoś może powiedzieć - no ale prawa autorskie obowiązują 25 lat... Tylko kto to ustalił i dlaczego akurat tyle? Dlaczego nie 1000 lat, albo 100 000lat? Własność intelektualna się psuje z czasem? A dlaczego nie ustalić tego terminu na np. 3 miesiące - tak rozsądnie, bo mniej więcej w takim czasie osiągane jest co najmniej 90% zysków z danej pozycji. Trzeci aspekt - co traci np. piosenkarz, jeżeli ktoś, kto ABSOLUTNIE NIGDY nie kupi oryginału jego płyty, posłucha pirackiej wersji? Podpowiem - NIC. A co straci autor, jeżeli ktoś nie posłucha pirackiej płyty - otóż straci szansę na to, że takiej osobie spodoba się ta płyta na tyle, że w tej czy innej formie postanowi wesprzeć autora (choćby jako węzeł marketingu szeptanego). Zatem TVgry - biorąc pod uwagę tendencyjność materiału, nie gniewajcie się tak bardzo, kiedy ktoś o Was mówi TVPgry. Pozdrawiam.
Jest też taka gierka Ravenfield. Jeśli jej nie kojarzycie, jest legalnie na steam. Piraci tej gry mieli do czynienia z UFO... wiem, brzmi normalnie i na legalnej wersji też jest, ale z jedną różnicą: Na legalu to UFO musi być aktywowane, znajdując jego wrak na mapie Temple. Po kopnięciu go giniecie, a gdy się respicie nadchodzi ono z daleka. Aby je zniszczyć, musicie wygrać bitwę po stronie niebieskich na mapie Coastline. Po tym pojawi się pewna cutscenka, na której widać UFO zestrzelone przez tajemniczy helikopter. Po zestrzeleniu helka ląduje i z niego pojawia się dowódca. Daje ci ,,Railguna'' i omawia jego zastosowanie. Wtedy dowiadujemy się, że można tym zniszczyć UFO. Po tym nic się nie zmienia poza tym, że w arsenale jest nowiutka broń. Na piracie UFO bez przerwy się spawnowało co kilka sekund i było niezniszczalne, a railgun na piracie był w wersji ,,UNPOWERED'', a to oznaczało, że po wystrzale pocisk poprostu leciał w dół. Odrazu po wystrzale, co powodowało wrażenie, że broń tak jakby wybuchała. Jeśli znacie angielski, ten filmik powie wam więcej: th-cam.com/video/gdOCIhQF1xE/w-d-xo.html
Pamiętam, jak wiele lat temu kupiłem na premierę Colin McRae Rally 04, a gdy podekscytowany chciałem w nią jak najszybciej zagrać, to oznajmiła mi, że mam nagrywarkę CD, więc się nie włączy. Człowiek kupuje gry, bo ma szacunek do cudzej pracy, a potem dostaje czymś takim prosto w twarz. :-)
Pamiętam jak trafiłem na zabezpieczenie w GTA IV, które polegało na tym że kamera po wczytania zachowywała się jakby bohater był pijany. Stwierdziłem że to GTA to jakiś zbugowany syf, i przez to zraziłem się do niego. Dopiero ileśtam miesięcy później dowiedziałem się że było to celowe uprzykrzenie życia piratom. Wcale jednak nie zachęciło mnie to do zakupu gry.
Jeśli pobrałeś piracką wersję gry "Enter The Gungeon" A później chciałeś zainstalować do tej gry jakieś mody poprzez instalowanie programu "Mod The Gungeon" służącego do wgrywania modów,Program do modów wykrywał piracką wersję,po kilku sekundach od uruchomienia gry ,byłeś wysyłany na niespodziewaną walkę z bossem nie do zabicia. Jeśli umarłeś od tego bossa gra zamykała się,automatycznie otwierała Ci się przeglądarka która pokazywała ci piosenkę z kreskówki "Lazy Town (leniuchowo) - You are a pirate"
Najlepszym zabezpieczeniem przed piratami jest robienie zajebistych gier. Jeżeli zrobisz dobrą grę to mimo, że ktoś pobierze pirata to kiedyś kupi oryginał, bo będzie chciał docenić twórców.
@@kpt_Yossarian xDDD bk z ciebie bo jak ktoś zapłaci to jest graczem a jak ktoś pobierze to nie jest graczem , co to za posrana logika :P Prawda jest taka że dzięki piraceniu gier twórcy tracą kasę nie dla tego bo pirat spiracił i nie kupi orginału tylko dla tego bo dużo osób robi tak że pobiera spiraconą grę pogra troche zobaczy jak gra działa na jego sprzęcie i jak mu się spodoba to kupi orginał a jak jest totalnym gniotem to ląduje w koszu a wydawca może najwyżej dostać siura w dupe a nie pieniądze ;)
Czyli wychodzi, że wersja piracka shooting stars to w sumie takie demo xD W sumie szanuję, to były piękne czasy, kiedy można było chwilę pograć, żeby móc ocenić, czy chcemy tę grę...
W tym wszystkim śmieszy mnie tylko powoływanie się na moralność... tak jakby takie EA, na przykład, miało jakikolwiek kodeks moralny wypuszczając niegrywalne gnioty na premierę, dając w pełnopłatnych grach stertę mikrotransakcji i wypuszczając pierdyliard - oczywiście płatnych - DLC. Przyganiał kocioł garnkowi.
Still uważam, że kilku dużych wydawców jest często sami sobie winnymi, że padają atakami crackerów tak jak to jest powiedziane w materiale - będąc legalnym użytkownikiem musisz męczyć się z pierdyliardem ograniczeń, kupujesz grę singleplayer tylko po to, aby zobaczyć mikropłatności zamiast cheatów (assassin's creed chociażby), gra ściąga ci na chama zawartość nowych "przedmiotów" kosmetycznych itd ale musisz zapłacić żeby ich użyć, a jak usuniesz te pliki zajmujące TWÓJ dysk, to przy kolejnej aktualizacji znowu je dostaniesz (w przypadku Fallouta 4 to są gigabajty) itd itp. I jak uważam samo piracenie całych gier za jednak złe, tak rozwój sceny crackerskiej wg mnie jest spoko jak i kupowanie gry legalnie, ale odcinanie się od producenta i jego nachalności za pomocą cracka lub innej modyfikacji.
Najlepiej wspominam "Władcę Pierścieni: Powrót Króla" i to, że w wielu pirackich wersach grało się tylko Samem. To pokazanie np. Gandalfa w cutscence, a potem przeskoczenie do rozgrywki i jest się Samem od tak z dupy - coś pięknego.
U mnie w Spyro 3 kupionym na dawnym stadionie X-lecia zabezpieczenie było na tylko przemyślane, że gra resetowała mi się totalnie podczas walki z ostatnim bossem. Przez lata zastanawiałem się, czy to sprzedawca zrobił mnie w chuja czy to jakiś błąd gry... teraz wiem, że to była celowa akcja. Brawo. :D Dziś już mało gram w gry ale ciekawi mnie jakie teraz zabezpieczenia tworzą twórcy w celu ochrony swoich "dzieci" ;-)
Prawda jest taka, że większość piratów i tak by tej gry nie kupiła, bo albo ich nie stać, albo nie chcą wydawać kasy na coś co może im się nie spodobać. A zwrot ma jedynie sens gdy dostajesz kasę z powrotem na konto bankowe, a nie na steam czy inną platformę gdzie jest ta kasa zamrożona i nie możesz jej użyć do niczego innego niż gry.
Na Symbiana wyszedł kiedyś FPS, którego każda sprzedana wersja różniła się jednym detalem na mapie. Dzięki temu deweloperzy mogli się dowiedzieć, kto udostępnił piracką wersję. Piraci mieli o tyle problem że nie wiedzieli która wersja gry jest prawdziwa.
Tak w kwestii batman arkham asylum to tam nie było tylko problemu z peleryna.. Jeżeli peleryna działała to glitchowal się grapling gun że batek strzelał hak w próżnię i lecieliśmy prsez ściany.. Również były takie momenty że w kluczowych etapach nie dało się wystrzelić haka bo nie pojawiała się interakcja po namierzeniu celownikiem krawędzi i literka F na PC.. A największym bólem dupy było to że gra działała z Windows live czy live for Windows i każda podmianka cracka skutkowała tym że Save był niekompatybilny i trzeba było przechodzic grę od nowa..
Po prostu czeka się na wersje od SKIDROW, RePack albo innej grupy hakerskiej i nie mamy zadnego problemu z dziwnymi niespodziankami :) Wchodzisz na crackwatch.com i sprawdzasz czy dana gra została złamana czy nie, i dopiero jak potwierdzisz na tej stronie ze tak, to idziesz na torrenty. Nie dzwońcie na policje ;p
Są wydawcy, którzy mają prawo walczyć z piratami. Zgadzam się w całej rozciągłości, ale są też wydawcy którzy aż proszą się o to by spiracić ich grę. A tak nawiasem to z kreatywnych sposobów na piratów zabrakło mi Command & Conquer: Red Alert 2 gdzie w pirackiej wersji wybuchała cała baza gracza i jego jednostki ginęły zaraz po starcie powodując, że gra zakończyła się porażką.
tyle żeby przekonać nowe pokolenie że piractwo to coś złego , starzy i tak mają swoje zdanie bo wychowani są w innych realiach gdzie piractwo było czymś normalnym i żadne nowe propagandowe filmiki przekupionych firm nie zmienią podejścia do piractwa.
@@Krajann nowe tego nie potrzebuje lol ? piraciło się bo nie miało się kasy na gry bo rodzice nie dawali kasy na głupie gry a teraz to już coś normalnego wiec raczej dają po za tym do 3 razy sztuka XD
Z grami powinno być jak z kupowaniem samochodu, najpierw jazda testowa, a potem decyzja czy chcemy czy nie. Niby wymagania sprzętowe do gry są podane ale jakoś nie są w 100% legitne. Nie wiem czemu wycofali się z demonstracyjnej wersji.
1:00, no i to jest sensowny powód niestety który zmusza czasem by pobierać torrenta z grą niz instalować jakiś launcher z łatwą do zhakowania biiblioteką gier. Który aktualizuje się i ładuje przy kazdym odpaleniu gry 10x dłuzej niz sama właściwa gra. Aktualizacje ważące czasem więcej niz sama gra która i tak nic nie zmienia. A o spowolnionym uruchamianiu się systemu operacyjnego....nie wspomnę.
Zamiast tracić czas na wymyślanie pułapek na piratów niech się lepiej wezmą za dokańczanie tych ich gier i polepszą ich jakość bo większość jest zabugowana i niedokończona a potem tylko wydają grę w kawałkach pod postacią miliona płatnych DLC. Niektóre tytuły są tak marne, że nawet piratom się nie chce takich crapów piracić :D
GTA IV też miało taką pułapkę na piratów. Po instalacji i wrzuceniu cracka, gra przez chwilę działała normalnie, po czym kamera zaczynała wariować do tego stopnia, że nie dało się grać.
Nie dodaliście jeszcze w torrencie do Ravenfield zastosowano rzecz która psuła rozgrywkę, bo po rozpoczęciu meczu po mapie od razu pojawiały się UFO których nie dało się zastrzelić i które zabijały na strzała co powodowało że nielegalnie nabyta gra stała się niegrywalna. Dobre co nie 😏?
W wiedźminie 2 te wszystkie "pułapki" sprawiały tyle problemów uczciwym graczom, że szybko je "spatchowali" usuwając wszystkie DRMy, i wiedźmin 3 wyszedł w ogóle bez żadnych zabezpieczeń. Nie chodzi o to że z jakiegoś powodu fałszywie wykrywało pirata, ale że gra się zawieszała, crashowała, i zwalniała przez te różne sprawdzania.
Piractwo to rak, ale większym rakiem jest wydawanie połowy gry za 50 czy tam 60 euro i kolejną połowę w kilkunastu DLC po 5 euro każdy. Do tego dochodzą chore zabezpieczenia które bardziej szkodzą uczciwym graczom niż faktycznie przeszkadzają pirackim scenom. Czasem się nie dziwię czemu ludzie piracą gry...
To będzie też kwestia przyznania się do piracenia ale na swoją obronę powiem, że nigdzie (mimo wielu poszukiwań) nie mogłem kupić gierki. Godfather EA z 2006 mialo zabezpieczenie, uniemozliwiajace wychodzenie z samochodów. Mogłeś wsiąść jechać i w nim zginąć, albo dralowac całą grę z buta xd Zajebiste rozwiązanie imo
Moim zdaniem trzeba wrócić do czasu, kiedy były dema gier. Niech one lądują na torrentach i innych serwisach, gdzie gracz może je pobrać i sprawdzić grę. W większości przypadków ludzie piracą by przetestować grę a nie kupić kota w worku czy gry, w którą nie zagrają, a kupili ją bo jakiś youtuber grał i wydała się fajna.
kiedyś w grze Black and White też było zabezpieczenie. Można było tam rozmnażać ludzi, którzy dorastali i stawali się nam przydatni do różnych rzeczy. Zabezpieczeniem było to, że nie dorastali i mogliśmy mieć masę dzieci i brak dorosłych
Jak zaczynałem przygodę z simracingiem to królem symulacji był rFactor. Podczas jazdy na serwerze simracing.pl mimo dobrego wyścigu nagle łapałem dziwne przypadłości bolidu... Albo łapałem gumę, albo mi przestał wchodzić szósty bieg. Potem chlopaki na forum uświadomili mnie, że skoro lubię jeździć i symulator mi się podoba to lepiej żebym kupił oryginał... Spaliłem się że wstydu i kupiłem oryginalny klucz. Problemy się skończyły 🤘😎🤘
Raczej do starszych graczy, pamiętacie grę Ace Ventura: Psi Detektyw i legendarny totem w misji na Antarktydzie, który trzeba było ułożyć w środku gry? Właściwy wzór był w książeczce lub okładce- nie pamiętam.
Bardzo "fajną" mechanikę antypiracką miało również Sacred 2. Jak to hack&slash jednym z głównych założeń gry jest wbijanie doświadczenia poprzez uśmiercanie mobków. Jednak gdy używało się pirackiej kopii od 13( chyba, nie pamiętam dokładnie) poziomu postaci( na 200 możliwych), za każdego zabitego przeciwnika otrzymywało się 1 punkt doświadczenia :D
Pamiętam jak zakupiłem GTA V nie długo po premierze, za o ile się nie mylę ponad 200 zł, a był to dla mnie kolosalny wydatek bo moimi "zarobkami" były jedynie mini kieszonkowe od starszych, albo skradzione ośmio GB kości pamięci RAM z sali informatycznych w gimnazjum (w obudowie 4 śruby, odkręcane po jednej co lekcje "informatyki" którą mieliśmy raz w tygodniu). Choć kradłem kości to nie chciałem robić krzywdy studiom które tworzyły gry (w tym przypadku RockStarr), więc nie pobierałem piratów. Pobieranie GTA V trwało w chu.. (W męskie genitalia). A na nieszczęście współdzieliłem konto Steam z ziomkiem który pobrał je godzinę wczesniej odemnie. W social clubie rejestrujemy się z e-mailem. On zarejestrował się używając konta e - mail do którego zapomniał hasła. Dał mi passy do konta, ale kiedy w koncu po tak długim czasie oczekiwania na GTA V; odpaliłem je. To.. Eureka!!! Za słaby laptop :(. Moglem przejść początkową misję, a w cut scence z pogrzebem gra się posypywała zawieszając cały system. Po dłuższym czasie(2-3lata), dokupiłem 8 GB ramy do łapka, więc miałem już 12. Karma za kradzieże kosci w gimnazjum wróciła, dlaczego? Ziomek z którym współdzieliłem konto zapomniał passów do social clubu, a żeby je przywrócić musiał znać passy do e mailu, do którego passów nie znał. Morał z tego taki, że mogłem pobrać pirata. Elo
Ja się zastanawiam jak to jest z sacred 1. W grze jest pełno błędów z zadaniami pobocznymi i zawsze zepsuje się jedna z głównych misji. Na starych czatach ludzie pisali, że jeśli mam takie błędy to mam kopie. Tyle że ja tą gre kupiłem w biedronce. Czyżby biedronka sprzedawała nielegalne kopie? 🤔🤔🤔
Jakie triki i zabezpieczenia zastosować, aby przechytrzyć sprytnych piratów? To proste. Trzeba stworzyć zajebiecie grywalny tytuł, wtedy większość graczy pieniądze wyda z przyjemnością.
Pierwsza myśl - The Settlers 3 ^^ kiedy z huty z żelaza i węgla wychodziła świnka :) Jednak jak miało się 10 lat, to ciężko było ogarnąć co się dzieje ;p szczególnie, że był to prezent z ładną okładką i pudełkami na CD. niestety tak kiedyś zdobywało się gry.. Niestety ;)
Myślę, że tego typu rozwiązania są jedne z lepszych metod walki z piratami. Bezcelowość danego działania najbardziej zniechęca. W ogóle piractwo to ciekawa rzecz bo można ją tłumaczyć zarówno tzw cebulactwem graczy sądzących że piracenie gier to swego rodzaju jej testowanie (ciekawe jaki procent tego typu graczy ostatecznie te gry kupuje) jak i rozumieć to zjawisko jako reakcję graczy na zachłanność developerów doprawioną anarchizmem. Recepty na piractwo oczywiście nie mam, jednak sądzę że podrabianie gier mogłoby się zmniejszyć gdyby relacja deweloper-społeczność graczy kupujących byłaby po prostu zdrowsza.
Ja mam dość wiekowy komputer i nie wszystko mi pójdzie. Ściągałem pirata, żeby sprawdzić jak chodzi. Widząc problemy z rozgrywką po prostu gry nie kupowałem i unistall szedł. Jeśli problemy z rozgrywką były celowymi zagraniami to tym bardziej uznawałem, że nie warto chłamu kupować. Napiszecie - jest refund. Niby fajnie ale jak próbowałem go zrobić to mi błąd wywalało. Pozdrawiam
Pamiętam sytuacje jak po premierze Diablo 3 chciałem bardzo pograć w ta gierkę, zainstalowałem ją i wgrałem cracka ja już happy, że pogram a tu klops.. po odpaleniu gierki komputer się wyłączył a po ponownym włączeniu komputera wyskakiwał wszędzie komunikat "Zainfekowałem twój komputer, nie próbuj go formatować bo to ci nic nie da" w tam tym momencie nie wiedziałem o co chodzi a, że byłem małym wypierdkiem popłakałem się, że dostanę opier*** od mamy.. W sumie od tam tego momentu staram się kupować legalnie gry XD
Pamiętam te czasy jak kupowałem oryginalną grę i po pewnym czasie męki i nieudanych prób odpalenie pobierałem kracka 😂😂😂. To samo było aby grać bez płyty w napędzie.
Zapomnieliscie dodać że w spyro year of the dragon po przegraniu z ostatnim bosem cały Save się usuwa. Oraz na początku gry gdy się wchodzi po raz pierwszy do pokoju z balonem (jescze go tam nie ma ) Zoe informuje nas otnym że mamy pirata i że może to mieć przykre efekty w późniejszej fazie gry.
Settlers III i próba robienia sztabek złota - gdy miałeś pirata to zamiast sztabek złota kładzione były na ziemię świnki przez co nie mogłeś budować świątyń, tworzyć silnej armii i stawałeś w miejscu podczas, gdy wrogowie się rozwijali.
Fajny materiał! Zabrakło mi tylko Football Managera, który po około roku w grze zmieniał wsyztskich graczy na losowo generowanych włącznie z imionami i statystykami. Taka trochę wersja demo dla piratów 😅
Jeszcze AC Unity. Glitche graficzne miały występować tylko na scrackowanych wersjach gry, ale przez błąd Ubi, mogły też wystąpić na zakupionych wersjach gry.
Co wy wiecie o zabezpieczeniach przed piractwem. Pamiętam grę z 1987 r. na Amigę pt. Street Hassle, tam podczas wgrywania gry z dyskietki pokazywał się obrazek i trzeba było podać (jednym klawiszem) gdzie znajduje się dany obrazek. Wspominam to z czasów gówniarze więc nie wiem jak to było gdybym miał oryginała. Ale pewnie do oryginalnej gry była dodawana plansza z listą obrazków z numerem wiersza i kolumny. I to właśnie była ta jedna cyfea jaką trzeba było nacisnąć by uruchomić tą grę. Jak wcisnąłem zły klawisz to gra "wybuchała" (bomba na ekranie) i się resetowała. Niby nic wielkiego, ale mowa tu o grze z 1987 roku. Mój rocznik. Czujecie to?
Collin 3 miał zabezpieczenie, które powodowało, że gra działała coraz gorzej i mniej wydajnie na pirackiej wersji. Miałem oryginalną, ale mam wrażenie, że oberwałem tym zabezpieczeniem (cóż, wtedy mój komp był mówiąc krótko kiepski-stąd brak pewności), gra ledwo dała się używać momentami.
W Test Drivie na cracku gra sie wieszała zawsze w tym samym miejscu. Niestety mimo że miałem oryginał musiałem ściągnąć crack bo płyta sie zarysowała :(
- Szefie, ale to już było!
- Tak było, ale z innym tytułem
I tylko z 6 razy.
Co roku się tematy resetują :P
@Stara Patricka Chyba nie liczysz Flesha, to tylko newsy.
th-cam.com/video/7ghLZGgBLuA/w-d-xo.html
Było, to prawda. Ale z innymi przykładami, nic się nie powtarza, to pełnoprawna kontynuacja ;).
Wiedźmin w ciekawy sposób podszedł do tego. W Alanie Wake'u pamiętam, że gdy grałem na piracie to bohater nosił opaskę pirata na oku.
Nieźle mnie by to wkurwiało i nie mógłbym się wciagnąć w opowieść
Nie było Wiedźmina :O
Nie. Było. Wiedźmina!!!
A przecież w wersji pirackiej sceny seksu były z jakąś starą babą.
Było to w poprzednim odcinku.
@@Piter_1032 +1
Było już w innym filmie.
XD
Miałem pirata i nie widziałem żeby coś takiego było
Liczyłem, że w powyższym materiale będzie wspomniane "The Settlers 3" i jego bug/zabezpieczenie.
W efekcie którego w pirackiej kopii produkując żelazo nie uzyskiwaliśmy żelaza, tylko świnie.
To było pierwsze o czym pomyślałem
A właśnie chciałem napisać o tym komentarz ;) Na giełdach dawali ksero instrukcji (zabezpieczenie prosiło o jakieś konkretne znaki), niemniej ksero było tak kiepskiej jakości, że w niczym nie pomagało :P
I ja dokładnie tak samo - pierwsza myśl to S3.
u mnie pierwsza mysl to StarCraft. pamietam lata temu, za gowniarza, jak dostalem ruskiego tloka ze stadionu, pogrywalem sobie dziarsko i podejrzewam, ze Blizz juz wtedy zastosowal sztuczke na piratow. w ktorejs misji tossow, nie dalo sie zatluc cerebrate'a, ktorego to smierc konczyla misje. no nie dalo sie, tuz po zabiciu sie odradzal. lata pozniej na oryginalnej wersji juz problemu z tym nie bylo ;p
@@riesabass dziwne. Oryginał kupiłem dopiero 8 lat po premierze jak miałem swoje pieniądze. Wcześniej dostałem pirata pod choinkę. Dwa razy przeszedłem wszystkie kampanie bez problemu :)
6:43 Takie zabezpieczenia stosują producenci francuskich samochodów aby nie jeździć starymi pojazdami tylko kupować nowe z fabryki
Dobre:)
xDDDD
Po sprzedaniu laguny i zakupie talismana to jak strzał w kolano akurat .
Normalna cena , i najlepiej demo które da się pograć aby dało się sprawdzić co się kupuję.
Poziom piractwa wtedy mocno zmaleje ale nie zniknie bo to niemożliwe
Zniknie kiedy firma zbankrutuje i gra będzie free to play
Raczej abandonware wtedy
Nie bez powodu odeszli od wersji demo. Wystarczy żeby gra była multiplayer i po problemie.
Jakoś nie pamiętam żeby za czasów wersji demonstracyjnych piractwo było mniejsze. Więc, nie pierdziel waćpan.
10:19 szef będzie zadowolony
To już raczej było xDD
Byłoooo
W sumie był już ten temat, ale z inną treścią. 🙂🙂🙂
Poprostu maszyna losująca wybrała to samo. 🙃🙃🙃
maszyna_losująca has error system stop working error_001
ale ona nie istnieje
A Wiedźmin 2? Też można było zginąć na szubienicy za pirata xD
Jeszcze na poziomie "Nagła Śmierć"... To mogłoby boleć.
Właśnie. To pierwszy tytuł, jaki mi przyszedł do głowy.
@@SzaraWilk Mi też. Jeszcze w pirackiej wersji w scenach seksu zamiast atrakcyjnych pań była matka Loredo.
@@Verguts48 nie wspominając o stadzie mordęrczych kurczaków i dzieciach rodem z horroru psychologicznego.
@@OskarJanczak nagła śmierć czyli jeden zgon i po zapisie gry?
Zastanawia mnie, jak to działa? Jak to wygląda od strony technicznej? Legalna kopia ma już to zaszyte i modyfikacja crackerska pliku wsadowego odpala odpowiednie instrukcje wprowadzające błędy? Czy może sami producenci wrzucają do sieci "uszkodzone" wersje gry, które później nieświadomie crackują crackerzy?
Mi się wydaje że ta pierwsza opcja, bo jak crackerzy zauważyli by że opublikowali ją producenci to mogli by nie pobrać
Efekt tych pułapek jest taki, że piraci po premierze zalewają fora postami o błędach i niedoróbkach w produkcji. Potencjalny nabywca, który chce zasięgnąć opinii o grze widzi falę hejtu rozgoryczonych użytkowników i odpuszcza zakup. Twórcy gry muszą więc szybko wszystkie pułapki wyjawić a wtedy crackerzy są już w domu, bo wiedzą czego szukać. A już w ogóle najgorzej jak takie "niespodzianki" dzieją się na legalnych kopiach, bo system zabezpieczający coś źle oznaczy.
Być może problem piractwa uda się rozwiązać dopiero poprzez konieczność "podpinania" zakupionych licencji pod elektroniczne dowody osobiste lub podobne "poważne" identyfikatory np. bankowe. Tyle że wtedy rząd będzie wiedział co oglądasz, w co grasz, czego słuchasz...
Heh, sam wiele razy spotkałem sie z sytuacją, że pirat mi chodził o niebo lepiej niż oryginał :) I to nie chodzi nawet o zabezpieczenia antypirackie. Miałem taki okres kiedyś, że przed kupnem gry sprawdzalem czy wgl mi sie podoba na piracie. Jakie było później po kupnie oryginału moje zdziwienie, gdy oryginal ze steama potrafił kraszowac, wywalac sie i miec spadki fpsow, gdy pirat chodził jak trzeba :)
pewnie kwestia paczy... mam podobny problem z ETS'em. sciagnalbym pirata to bym se pogral, na steamie takiego wala bo od grudniowego pacza 0 wsparcia dla dx9. a ze to steam, to przeciez nie mozna sobie wybrac interesujacego cie pacza tylko zawsze masz z automatu najswiezszy... :/
@Yeeehaw naprawde czasem nie mozna sie pobawic slowem? bo czesto z patchami jest tak ze sie (znow bledem zajade) 'paczy i oczom nie wierzy, co oni znowu sprtolili' :D
@@riesabass "a ze to steam, to przeciez nie mozna sobie wybrac interesujacego cie pacza tylko zawsze masz z automatu najswiezszy."
Przecież się da zrobić downgrade na Steam.
@@vvgr409 od dwoch miesiecy o tym wiem :D wtedy nie wiedzialem :D
Pamiętam końcówkę lat 90 tych. Mieliśmy już komputery, pensja w PL wynosiła około 500zł (5 mln na stare pieniądze), a oryginalna gra kosztowała 200zł.
To trochę tak, jakby dzisiaj oryginalny Wiedźmin i GTA V kosztowały po 2200zł.
Do sklepów nawet nie zaglądaliśmy. Chodziliśmy tylko na giełdę, po pirackie płyty, które kosztowały 20 zł i było na nich po kilka gier, oraz po używane sprzęty.
Raz chcieliśmy być prawilni i złożyliśmy się we czterech na jedną grę. Kupiliśmy ją i chcieliśmy pograć we czterech łączać komputery HUBem. Okazało się, że aby grać we czterech, trzeba kupić 4 kopie gry :). Mieliśmy jedną, na giełdzie dokupiliśmy jeszcze 3 i okazało się, że nikt z naszej czwórki nie chciał mieć w komputerze oryginału. Podczas kiedy pirackie kopie chodziły z dysku, gracz posiadający oryginał, musiał cały czas używać CD ROMU, bo gra doczytywała dane z płyty. A źe CD ROMy były wolne i wadliwe, to gra się zacinała. W efekcie, kupiliśmy na giełdzie jeszcze jedną kopię, a oryginał leżał na półce.
A pamiętacie SILENT HUNTER III i jego zabezpieczenie typu SECUROM, które co chwilę uznawało oryginał za pirata, bo CD rom nie był najlepszej jakości, albo płyta była delikatnie porysowana? Wtedy pierwszy instalowałem CRACKa do oryginalnej wersji. I pomogło. Zainstalowałem cracka i skończyły mi się problemy z grą.
A Game Dev Tycoon?? Tam był taki motyw, że jak grałeś na piracie to w pewnym momencie po wydaniu jakiejś gry bankrutowałeś, gdyż Twoja gra była piracona i nic nie zarobiłeś. Świetny motyw.
To ja mam pomysł. Dajmy Kotickowi kasę za te remastery, w końcu i tak developerzy nie zobaczą ani grosza. Albo wiem! Kupmy Simsy 4 ze wszystkimi dodatkami za 2000zł, żeby mieć pare mebelków więcej. Nie, czekaj olśniło mnie. Kupmy Cyberpunka za pełną cenę. Tyle się słyszy o głosowaniu portfelami, że to wina graczy że dostają rozdmuchane gry bez treści, co roku tą samą fifę i remastery, czy gry z powycinaną zawartością sprzedawaną oddzielnie. Prezesi i marketing żerują na ludzkich instynktach i nałogach, zajeżdżają faktycznych twórców do wypalenia, a potem jęczą że piractwo to dla nich straty. Niech kompas moralny graczy reaguje na zachowania behemotów. Mamy głosować portfelami? Zagłosujemy tak aż im w pięty pójdzie. Mówił do was Ganfotten
Moje dzieciństwo polegało na tym że nie mogłam skończyć Spyro XD
ooo, też miałośmy tak z jedną grą, nie pamiętamy jaka, ale miałośmy pirtacką wersję i przez to nie dało się ukończyć jednej z misji przez co nie dało się dalej grać xD
Kiedyś ktoś tak powiedział "O ta gra jest o piratach, to se pobiore"
Karol Sadza „O gra o piratach. Ja lubię gry o piratach wiec pewnie pobiorę” Klocuch o Sea Of Thieves
A propos gta to mój kumpel ściągnął tego bubla :D Pamiętam jaki był podjarany, że dorwał grę przed premierą :D Chcielibyście widzieć jego minę później hahahaha
To to pikuś xD.
Jeden z moich znajomych pobrał kiedyś słynne "GTA IV 1 mb". Niewiarygodnie skompresowaną grę.
Rozpakowywał ją ... 3 TYGODNIE!
I oczywiście, były wszystkie pliki jak w oryginale, zgadzała się waga i w ogóle.
No ale... nie odpaliła mu się xD.
@@Stillxxen ja kiedyś pobrałem gta sa 1mb i po wypakowywaniu kilka dni zadzialalo xD
@@Stillxxen Jak to w ogóle komuś udało się to osiągnąć, skoro ja nie potrafię spakować w 7-zipie pliku aby miał mniej niż 90% oryginalnej objętości?
Bardzo ważna sprawa: piractwo NIE jest kradzieżą tylko utratą potencjalnych zysków.
No w sumie, jak zabierasz wafelek ze sklepu to też nie jest kradzież tylko utrata przez sklep potencjalnych zysków z wafelka.
@@Freeman4815 to są inne sytuacje
@@Redbator Pod jakim względem?
@@Freeman4815 Jeśli pójdziesz do sklepu zabierzesz grę to jest kradzież, taka gra została już sprzedana sklepowi więc nie okradasz wydawcy tylko ten konkretny sklep. Jeśli kupujesz wersję elektroniczną to jest to klucz, jeśli piracisz grę to nie zabierasz tego klucza, zamiast niego jest crack. Potencjalny zysk jest dlatego, że gdyby nie piracka gra to ta sama osoba która spiraciła teoretycznie kupiłaby tą grę ale faktycznie raczej by się to nie stało.
@@Freeman4815 Wafelka nie możesz sobie skopiować i rozmnożyć jak pliki gry.
Skarbówka też wymaga ciągłego udowadniania, że nie jest się bandytą, złodziejem i oszustem.
A bandyci i oszuści mają się doskonale
W polskim prawie to praktycznie każdy obywatel łamie prawo xD wystarczy dostać pieniądze na ślub i automatycznie jesteś złodziejem wg skarbówki. U nas nawet piractwo to coś powszechnego i normalnego 🤣 czy torrenty.org, czy chomikuj, czy setki forum
Zabrakło moim zdaniem wyśmienitego anty pirata z gry "They are billions" Gdzie na pirackiej wersji twoje domki losowo stawały się zarażone, co z miejsca oznaczało koniec dla twojej osady.
PS
osobiście przyznam że takie coś skłoniło mnie do kupna gry, i od tego momentu jakoś mam lęk przed piraceniem :D
Nie tylko to w pełnej wersji jedną z misji nie chciała się uruchomić i mogę potwierdzić to zabezpieczenie na sobie :)
A mi na piracie wszystko dobrze działało
Mnie również wszystko działało. Ale z racji, że gra jest rewelacyjna, po premierze oczywiście kupiłem swoją kopie :)
Ta gra wprawdzie mnie ominęła, ale słyszałem że The Settlers 3 jak jakiś gracz korzystał z pirackiej kopii gry to zamiast żelaza otrzymywał świnie w hucie lub drzewa rosły zbyt wolno. Należy pamiętać że ta gra wyszła kiedy jeszcze internet nie by tak powszechny jak dzisiaj. Inny przykład, to na Super Nintendo Earthbound, ludzie którzy zakupili nielegalne kopie gier na dyskietkach (do piracenia gier na SNESa ludzie kupowali specjalne kopiarki do gier na dyskietki, żeby uruchomić piracką grę z dyskietki trzeba było posiadać jedną oryginalną grę by móc obejść zabezpieczenia). W grze pojawiały się bardzo silne potwory normalnie nie występujące w grze, ale wisienką na torcie było uniemożliwienie ukończenia gry podczas walki z końcowym bossem (gra się wieszała), i jak gracz próbował wczytać grę to wszystkie jego save'y zostały skasowane. Osobiście uważam że przypadek Earthbound jest jednym z najbardziej wymyślnych ukrytych zabezpieczeń antypirackich (nie szkodził on uczciwym graczom, którzy zakupili legalną kopię tej gry).
Walka z piractwem to temat rzeka I mógłbym godzinami opowiadać o różnych wymyślnych zabezpieczeniach (na przykład jak Capcom zabezpieczył ich autorski system arcade CPS-2), jest to temat niezwykle ciekawy przyznaję (od zawsze była to zabawa w kotka i myszkę), ale zawsze prędzej czy później, nawet najbardziej złożone zabezpieczenia zostały złamane (np. zabezpieczenia w PS Vita czy Sega Saturn). Oczywiście nie życzę tego twórcom (nie popieram piractwa i kupuję tylko oryginalne gry), ale ciekawy jestem kiedy złamią zabezpieczenia XBOX One (do tej pory ten system pozostał niezłamany).
Studio FSLABS nie współtworzyło symulatora, tylko stworzyło moduły A-320 i wcześniej Concorde. Co ciekawe zasięgnąłem języka i okazało się że pirackie wersje FSL A-320 nie wymagają wprowadzenia żadnego klucza.
PMDG też świństewko zrobiło, kiedy zainstalowało się update modułu MD-11 na wersji pirackiej usuwane były niektóre pliki samego symulatora FSX i ponoć trzeba było robić reinstalkę. Co ciekawe ktoś napisał że w licencji jest tylko mowa o tym, że PMDG zastrzega sobie prawo do usunięcia z komputera produktów których jest właścicielem, a usuwane były pliki symulatora będące własnością firmy Microsoft, czyli właściwie sami łamali postanowienia licencji którą sami stworzyli :-P
To nie jest problem z jakimś kodeksem moralnym, tylko z podejściem twórców do graczy. Nazywanie piratów „złodziejami” to jak nazywanie myszy wyżerającej ziarno włamywaczem. Każdy sobie radzi jak może, a jak zostawiasz coś fajnego w takim miejscu jak internet to się nie dziw, że ktoś to sobie weźmie.
Obecna forma majątkowych praw autorski jest pozbawiona logicznych podstaw, w dodatku szkodzi samym autorom. Za to jest bardzo korzystna dla wszelkiej maści pośredników.
Dawno temu została wydana rewolucyjna, jak na tamte czasy, polska gra Painkiller - zdecydowana się ją sprzedawać w cenie ~15% ceny porównywalnych tytułów - efekt, praktycznie zerowe piractwo - skoro w każdym kiosku można było kupić dodatek do "growej" gazety za kilkanaście zł, to nikomu się nie chciało szukać pirata - kiosk był bliżej i w dodatku każdy woli mieć oryginał, zwłaszcza za cenę, która akceptuje jako atrakcyjną. Zatem cała nagonka na piracenie nie służy autorom, nie służy graczom - służy pośrednikom, którzy zgarniają do 90% ceny każdej pozycji. GŁÓWNYM powodem piractwa jest pazerność pośredników i windowanie ceny produktu znacznie ponad realną wartość.
Drugi aspekt - kto dał autorom gier prawo do wyłącznej własności mechanizmu cyfrowego kopiowania? Czy jak wynajdę magiczny sposób robienia identycznej kopii np. chleba, to powinienem płacić piekarzowi, który wykonał oryginał? Czy Jezus był pierwszym piratem?
Czy jak ugotuję sobie w domu rosół, to powinienem zapłacić spadkobiercom autora(ki) przepisu?
Ktoś może powiedzieć - no ale prawa autorskie obowiązują 25 lat... Tylko kto to ustalił i dlaczego akurat tyle? Dlaczego nie 1000 lat, albo 100 000lat? Własność intelektualna się psuje z czasem? A dlaczego nie ustalić tego terminu na np. 3 miesiące - tak rozsądnie, bo mniej więcej w takim czasie osiągane jest co najmniej 90% zysków z danej pozycji.
Trzeci aspekt - co traci np. piosenkarz, jeżeli ktoś, kto ABSOLUTNIE NIGDY nie kupi oryginału jego płyty, posłucha pirackiej wersji? Podpowiem - NIC. A co straci autor, jeżeli ktoś nie posłucha pirackiej płyty - otóż straci szansę na to, że takiej osobie spodoba się ta płyta na tyle, że w tej czy innej formie postanowi wesprzeć autora (choćby jako węzeł marketingu szeptanego).
Zatem TVgry - biorąc pod uwagę tendencyjność materiału, nie gniewajcie się tak bardzo, kiedy ktoś o Was mówi TVPgry.
Pozdrawiam.
Jest też taka gierka Ravenfield. Jeśli jej nie kojarzycie, jest legalnie na steam. Piraci tej gry mieli do czynienia z UFO... wiem, brzmi normalnie i na legalnej wersji też jest, ale z jedną różnicą:
Na legalu to UFO musi być aktywowane, znajdując jego wrak na mapie Temple. Po kopnięciu go giniecie, a gdy się respicie nadchodzi ono z daleka. Aby je zniszczyć, musicie wygrać bitwę po stronie niebieskich na mapie Coastline. Po tym pojawi się pewna cutscenka, na której widać UFO zestrzelone przez tajemniczy helikopter. Po zestrzeleniu helka ląduje i z niego pojawia się dowódca. Daje ci ,,Railguna'' i omawia jego zastosowanie. Wtedy dowiadujemy się, że można tym zniszczyć UFO. Po tym nic się nie zmienia poza tym, że w arsenale jest nowiutka broń.
Na piracie UFO bez przerwy się spawnowało co kilka sekund i było niezniszczalne, a railgun na piracie był w wersji ,,UNPOWERED'', a to oznaczało, że po wystrzale pocisk poprostu leciał w dół. Odrazu po wystrzale, co powodowało wrażenie, że broń tak jakby wybuchała. Jeśli znacie angielski, ten filmik powie wam więcej: th-cam.com/video/gdOCIhQF1xE/w-d-xo.html
ja mam cracka i tego nie ma
Pamiętam, jak wiele lat temu kupiłem na premierę Colin McRae Rally 04, a gdy podekscytowany chciałem w nią jak najszybciej zagrać, to oznajmiła mi, że mam nagrywarkę CD, więc się nie włączy. Człowiek kupuje gry, bo ma szacunek do cudzej pracy, a potem dostaje czymś takim prosto w twarz. :-)
Pamiętam jak trafiłem na zabezpieczenie w GTA IV, które polegało na tym że kamera po wczytania zachowywała się jakby bohater był pijany. Stwierdziłem że to GTA to jakiś zbugowany syf, i przez to zraziłem się do niego. Dopiero ileśtam miesięcy później dowiedziałem się że było to celowe uprzykrzenie życia piratom. Wcale jednak nie zachęciło mnie to do zakupu gry.
Jeśli pobrałeś piracką wersję gry "Enter The Gungeon" A później chciałeś zainstalować do tej gry jakieś mody poprzez instalowanie programu "Mod The Gungeon" służącego do wgrywania modów,Program do modów wykrywał piracką wersję,po kilku sekundach od uruchomienia gry ,byłeś wysyłany na niespodziewaną walkę z bossem nie do zabicia. Jeśli umarłeś od tego bossa gra zamykała się,automatycznie otwierała Ci się przeglądarka która pokazywała ci piosenkę z kreskówki "Lazy Town (leniuchowo) - You are a pirate"
Najlepszym zabezpieczeniem przed piratami jest robienie zajebistych gier. Jeżeli zrobisz dobrą grę to mimo, że ktoś pobierze pirata to kiedyś kupi oryginał, bo będzie chciał docenić twórców.
Piracenie gier to nie tylko przyjemność ale i obowiązek każdego gracza
Chyba złodzieja. Takich ludzi ciężko nazwać graczami.
@@kpt_Yossarian xDDD bk z ciebie bo jak ktoś zapłaci to jest graczem a jak ktoś pobierze to nie jest graczem , co to za posrana logika :P Prawda jest taka że dzięki piraceniu gier twórcy tracą kasę nie dla tego bo pirat spiracił i nie kupi orginału tylko dla tego bo dużo osób robi tak że pobiera spiraconą grę pogra troche zobaczy jak gra działa na jego sprzęcie i jak mu się spodoba to kupi orginał a jak jest totalnym gniotem to ląduje w koszu a wydawca może najwyżej dostać siura w dupe a nie pieniądze ;)
Czyli wychodzi, że wersja piracka shooting stars to w sumie takie demo xD
W sumie szanuję, to były piękne czasy, kiedy można było chwilę pograć, żeby móc ocenić, czy chcemy tę grę...
W zasadzie to na Steam możesz oddać grę w ciągu 2 tyg i jeśli czas gry nie przekroczył 2 h
@@marcinnawrocki6183 te dwie godzinki tak szybko miną, że nie zdążysz.
@@ziomek2492 Ta, jak grasz w jakieś skomplikowane gierki np. Stellaris to w 2 godziny po zakupie to tutoriala nie skończysz.
Ja tam nigdy nie miałem problemów z piratami
Rakiem toczącym świat i nie tylko, także filmów, muzyki, literatury, są przede wszystkim koncerny wydawnicze, które żerują na artystach i klientach.
+1
W tym wszystkim śmieszy mnie tylko powoływanie się na moralność... tak jakby takie EA, na przykład, miało jakikolwiek kodeks moralny wypuszczając niegrywalne gnioty na premierę, dając w pełnopłatnych grach stertę mikrotransakcji i wypuszczając pierdyliard - oczywiście płatnych - DLC. Przyganiał kocioł garnkowi.
Bardzo szanuje za takie podejście deweloperów. Chcesz grac KUP a nie bawisz się w PIRATA... Oby tak dalej.
Wciskaj konsumentom że gry to usługi i że nie są ich własnością po zakupie, nażekaj że piractwo to rak branży gier.
Jeden prosty trik: Robić gry tańsze.
Powiedz szefowi że nie chcesz podwyżki przez następne 10 lat bo jego produkty czy usługi są za drogie
I to 10 PLN za najnowszy AAA
@@andredo4880 gry sa tanie
Still uważam, że kilku dużych wydawców jest często sami sobie winnymi, że padają atakami crackerów tak jak to jest powiedziane w materiale - będąc legalnym użytkownikiem musisz męczyć się z pierdyliardem ograniczeń, kupujesz grę singleplayer tylko po to, aby zobaczyć mikropłatności zamiast cheatów (assassin's creed chociażby), gra ściąga ci na chama zawartość nowych "przedmiotów" kosmetycznych itd ale musisz zapłacić żeby ich użyć, a jak usuniesz te pliki zajmujące TWÓJ dysk, to przy kolejnej aktualizacji znowu je dostaniesz (w przypadku Fallouta 4 to są gigabajty) itd itp. I jak uważam samo piracenie całych gier za jednak złe, tak rozwój sceny crackerskiej wg mnie jest spoko jak i kupowanie gry legalnie, ale odcinanie się od producenta i jego nachalności za pomocą cracka lub innej modyfikacji.
Najlepiej wspominam "Władcę Pierścieni: Powrót Króla" i to, że w wielu pirackich wersach grało się tylko Samem. To pokazanie np. Gandalfa w cutscence, a potem przeskoczenie do rozgrywki i jest się Samem od tak z dupy - coś pięknego.
U mnie w Spyro 3 kupionym na dawnym stadionie X-lecia zabezpieczenie było na tylko przemyślane, że gra resetowała mi się totalnie podczas walki z ostatnim bossem. Przez lata zastanawiałem się, czy to sprzedawca zrobił mnie w chuja czy to jakiś błąd gry... teraz wiem, że to była celowa akcja. Brawo. :D Dziś już mało gram w gry ale ciekawi mnie jakie teraz zabezpieczenia tworzą twórcy w celu ochrony swoich "dzieci" ;-)
Prawda jest taka, że większość piratów i tak by tej gry nie kupiła, bo albo ich nie stać, albo nie chcą wydawać kasy na coś co może im się nie spodobać. A zwrot ma jedynie sens gdy dostajesz kasę z powrotem na konto bankowe, a nie na steam czy inną platformę gdzie jest ta kasa zamrożona i nie możesz jej użyć do niczego innego niż gry.
Jeżeli chodzi o zelde to piraci spatchowali roma w kilka godzin po pojawieniu się gry na rynku i pirat był grywalny.
Piractwo to nie kradzież, tylko pomnażanie dobra wspólnego.
Dobra? Piraci to wsioki i tyle
Na Symbiana wyszedł kiedyś FPS, którego każda sprzedana wersja różniła się jednym detalem na mapie. Dzięki temu deweloperzy mogli się dowiedzieć, kto udostępnił piracką wersję. Piraci mieli o tyle problem że nie wiedzieli która wersja gry jest prawdziwa.
"Jaja i klejnoty znikały" - ło matko! żadnych piratów!!
Tak w kwestii batman arkham asylum to tam nie było tylko problemu z peleryna.. Jeżeli peleryna działała to glitchowal się grapling gun że batek strzelał hak w próżnię i lecieliśmy prsez ściany.. Również były takie momenty że w kluczowych etapach nie dało się wystrzelić haka bo nie pojawiała się interakcja po namierzeniu celownikiem krawędzi i literka F na PC.. A największym bólem dupy było to że gra działała z Windows live czy live for Windows i każda podmianka cracka skutkowała tym że Save był niekompatybilny i trzeba było przechodzic grę od nowa..
Po prostu czeka się na wersje od SKIDROW, RePack albo innej grupy hakerskiej i nie mamy zadnego problemu z dziwnymi niespodziankami :)
Wchodzisz na crackwatch.com i sprawdzasz czy dana gra została złamana czy nie, i dopiero jak potwierdzisz na tej stronie ze tak, to idziesz na torrenty.
Nie dzwońcie na policje ;p
Na crackwatchu i tak się zdarzają debile co wierzą w jakieś bezpodstawne komentarze zamiast czekać aż moderacja zmieni status gry
@@mks8151 Nie wnikam w komentarze debili, patrze tylko na oficjalne dane ;p
Są wydawcy, którzy mają prawo walczyć z piratami. Zgadzam się w całej rozciągłości, ale są też wydawcy którzy aż proszą się o to by spiracić ich grę.
A tak nawiasem to z kreatywnych sposobów na piratów zabrakło mi Command & Conquer: Red Alert 2 gdzie w pirackiej wersji wybuchała cała baza gracza i jego jednostki ginęły zaraz po starcie powodując, że gra zakończyła się porażką.
Czyżby druga część. Wydaje mi się że był już podobny film całkiem niedawno. ;)
No dobra. Tym razem to nawet ja pomyślałem, że to już bylo, gdy tylko zobaczyłem tytuł.
Ile razy jeszcze ten sam temat?
Nikt nie każe oglądać :)
Do skutku
Powinni zrobić materiał ze starego, dobrego Wiedźmina a nie powtarzają te same tematy
tyle żeby przekonać nowe pokolenie że piractwo to coś złego , starzy i tak mają swoje zdanie bo wychowani są w innych realiach gdzie piractwo było czymś normalnym i żadne nowe propagandowe filmiki przekupionych firm nie zmienią podejścia do piractwa.
@@Krajann nowe tego nie potrzebuje lol ? piraciło się bo nie miało się kasy na gry bo rodzice nie dawali kasy na głupie gry a teraz to już coś normalnego wiec raczej dają po za tym do 3 razy sztuka XD
Z grami powinno być jak z kupowaniem samochodu, najpierw jazda testowa, a potem decyzja czy chcemy czy nie. Niby wymagania sprzętowe do gry są podane ale jakoś nie są w 100% legitne.
Nie wiem czemu wycofali się z demonstracyjnej wersji.
1:00, no i to jest sensowny powód niestety który zmusza czasem by pobierać torrenta z grą niz instalować jakiś launcher z łatwą do zhakowania biiblioteką gier. Który aktualizuje się i ładuje przy kazdym odpaleniu gry 10x dłuzej niz sama właściwa gra. Aktualizacje ważące czasem więcej niz sama gra która i tak nic nie zmienia. A o spowolnionym uruchamianiu się systemu operacyjnego....nie wspomnę.
Zamiast tracić czas na wymyślanie pułapek na piratów niech się lepiej wezmą za dokańczanie tych ich gier i polepszą ich jakość bo większość jest zabugowana i niedokończona a potem tylko wydają grę w kawałkach pod postacią miliona płatnych DLC. Niektóre tytuły są tak marne, że nawet piratom się nie chce takich crapów piracić :D
Dokładnie. Jeśli firma nie szanuje klientów, to nie ma co oczekiwać szacunku od klienta.
Co sie sracie że było, macie część drugą i nie narzekajcie
Cześć druga w której jest to samo co w pierwszej
@@raszop Nie prawda, ogladnij jak nie widziałeś poprzedniego
@@BlueBaby252 oglądałem. Flight sim I spyro było. Brakuje tu ss
Część się powtarza
GTA IV też miało taką pułapkę na piratów. Po instalacji i wrzuceniu cracka, gra przez chwilę działała normalnie, po czym kamera zaczynała wariować do tego stopnia, że nie dało się grać.
Nie dodaliście jeszcze w torrencie do Ravenfield zastosowano rzecz która psuła rozgrywkę, bo po rozpoczęciu meczu po mapie od razu pojawiały się UFO których nie dało się zastrzelić i które zabijały na strzała co powodowało że nielegalnie nabyta gra stała się niegrywalna. Dobre co nie 😏?
W wiedźminie 2 te wszystkie "pułapki" sprawiały tyle problemów uczciwym graczom, że szybko je "spatchowali" usuwając wszystkie DRMy, i wiedźmin 3 wyszedł w ogóle bez żadnych zabezpieczeń.
Nie chodzi o to że z jakiegoś powodu fałszywie wykrywało pirata, ale że gra się zawieszała, crashowała, i zwalniała przez te różne sprawdzania.
Piractwo to rak, ale większym rakiem jest wydawanie połowy gry za 50 czy tam 60 euro i kolejną połowę w kilkunastu DLC po 5 euro każdy. Do tego dochodzą chore zabezpieczenia które bardziej szkodzą uczciwym graczom niż faktycznie przeszkadzają pirackim scenom. Czasem się nie dziwię czemu ludzie piracą gry...
To będzie też kwestia przyznania się do piracenia ale na swoją obronę powiem, że nigdzie (mimo wielu poszukiwań) nie mogłem kupić gierki. Godfather EA z 2006 mialo zabezpieczenie, uniemozliwiajace wychodzenie z samochodów. Mogłeś wsiąść jechać i w nim zginąć, albo dralowac całą grę z buta xd Zajebiste rozwiązanie imo
Moim zdaniem trzeba wrócić do czasu, kiedy były dema gier. Niech one lądują na torrentach i innych serwisach, gdzie gracz może je pobrać i sprawdzić grę. W większości przypadków ludzie piracą by przetestować grę a nie kupić kota w worku czy gry, w którą nie zagrają, a kupili ją bo jakiś youtuber grał i wydała się fajna.
kiedyś w grze Black and White też było zabezpieczenie. Można było tam rozmnażać ludzi, którzy dorastali i stawali się nam przydatni do różnych rzeczy. Zabezpieczeniem było to, że nie dorastali i mogliśmy mieć masę dzieci i brak dorosłych
Jak zaczynałem przygodę z simracingiem to królem symulacji był rFactor. Podczas jazdy na serwerze simracing.pl mimo dobrego wyścigu
nagle łapałem dziwne przypadłości bolidu... Albo łapałem gumę, albo mi przestał wchodzić szósty bieg. Potem chlopaki na forum uświadomili mnie, że skoro lubię jeździć i symulator mi się podoba to lepiej żebym kupił oryginał... Spaliłem się że wstydu i kupiłem oryginalny klucz. Problemy się skończyły 🤘😎🤘
super mi się was ogląda dla rozluźnienia
Do orginalnych gier też jest potrzeby crack po co ma się rysować plyta
jak tata słyszy że chcę kupić uczciwie grę albo jakiś dodatek do gry to go krew zalewa ...
Raczej do starszych graczy, pamiętacie grę Ace Ventura: Psi Detektyw i legendarny totem w misji na Antarktydzie, który trzeba było ułożyć w środku gry? Właściwy wzór był w książeczce lub okładce- nie pamiętam.
Miałem oryginał, a i tak nie umiałem tego przejść xD
Ale mi gigatycznego flashbacka zapodałeś. Przypomniałem sobie jakieś nieistotne gówno z przed jakiś 15 lat. Aż mi się dziwnie zrobiło. XD
Oj gralo się 😁
Bardzo "fajną" mechanikę antypiracką miało również Sacred 2. Jak to hack&slash jednym z głównych założeń gry jest wbijanie doświadczenia poprzez uśmiercanie mobków. Jednak gdy używało się pirackiej kopii od 13( chyba, nie pamiętam dokładnie) poziomu postaci( na 200 możliwych), za każdego zabitego przeciwnika otrzymywało się 1 punkt doświadczenia :D
Pamiętam jak zakupiłem GTA V nie długo po premierze, za o ile się nie mylę ponad 200 zł, a był to dla mnie kolosalny wydatek bo moimi "zarobkami" były jedynie mini kieszonkowe od starszych, albo skradzione ośmio GB kości pamięci RAM z sali informatycznych w gimnazjum (w obudowie 4 śruby, odkręcane po jednej co lekcje "informatyki" którą mieliśmy raz w tygodniu). Choć kradłem kości to nie chciałem robić krzywdy studiom które tworzyły gry (w tym przypadku RockStarr), więc nie pobierałem piratów.
Pobieranie GTA V trwało w chu..
(W męskie genitalia).
A na nieszczęście współdzieliłem konto Steam z ziomkiem który pobrał je godzinę wczesniej odemnie. W social clubie rejestrujemy się z e-mailem. On zarejestrował się używając konta e - mail do którego zapomniał hasła. Dał mi passy do konta, ale kiedy w koncu po tak długim czasie oczekiwania na GTA V; odpaliłem je. To.. Eureka!!!
Za słaby laptop :(.
Moglem przejść początkową misję, a w cut scence z pogrzebem gra się posypywała zawieszając cały system.
Po dłuższym czasie(2-3lata), dokupiłem 8 GB ramy do łapka, więc miałem już 12.
Karma za kradzieże kosci w gimnazjum wróciła, dlaczego?
Ziomek z którym współdzieliłem konto zapomniał passów do social clubu, a żeby je przywrócić musiał znać passy do e mailu, do którego passów nie znał.
Morał z tego taki, że mogłem pobrać pirata. Elo
Gry dzięki stemowi i promocją są tak tanie, że piracenie mnie dziwi
Ja się zastanawiam jak to jest z sacred 1. W grze jest pełno błędów z zadaniami pobocznymi i zawsze zepsuje się jedna z głównych misji. Na starych czatach ludzie pisali, że jeśli mam takie błędy to mam kopie. Tyle że ja tą gre kupiłem w biedronce. Czyżby biedronka sprzedawała nielegalne kopie? 🤔🤔🤔
Bardzo dobre rozwiązania. Nie trafiają w uczciwych ludzi, tylko w złodziei. Brawo! :')
Uwielbiam filmy o piractwie u was!
Tak zapytam kto z TVGry nie grał na piracie? to by był zajebisty filmik
jak za darmo firma daje to se nazekaja
Jakie triki i zabezpieczenia zastosować, aby przechytrzyć sprytnych piratów? To proste. Trzeba stworzyć zajebiecie grywalny tytuł, wtedy większość graczy pieniądze wyda z przyjemnością.
W Red Alert 2 również była, polegała na samoczynnym zniszczeniu każdej jednostki i budynku pół minuty po rozpoczęciu gry.
Pierwsza myśl - The Settlers 3 ^^ kiedy z huty z żelaza i węgla wychodziła świnka :) Jednak jak miało się 10 lat, to ciężko było ogarnąć co się dzieje ;p szczególnie, że był to prezent z ładną okładką i pudełkami na CD. niestety tak kiedyś zdobywało się gry.. Niestety ;)
6:30 jak na PlayStation 1 to bardzo ładna ta gra
Myślę, że tego typu rozwiązania są jedne z lepszych metod walki z piratami. Bezcelowość danego działania najbardziej zniechęca.
W ogóle piractwo to ciekawa rzecz bo można ją tłumaczyć zarówno tzw cebulactwem graczy sądzących że piracenie gier to swego rodzaju jej testowanie (ciekawe jaki procent tego typu graczy ostatecznie te gry kupuje) jak i rozumieć to zjawisko jako reakcję graczy na zachłanność developerów doprawioną anarchizmem.
Recepty na piractwo oczywiście nie mam, jednak sądzę że podrabianie gier mogłoby się zmniejszyć gdyby relacja deweloper-społeczność graczy kupujących byłaby po prostu zdrowsza.
Ciężko mi uważać piratów za ratowników branży przez to, że znam kilku piratów i piracą oni nawet gry, które da się kupić za grosze.
Ja mam dość wiekowy komputer i nie wszystko mi pójdzie. Ściągałem pirata, żeby sprawdzić jak chodzi. Widząc problemy z rozgrywką po prostu gry nie kupowałem i unistall szedł. Jeśli problemy z rozgrywką były celowymi zagraniami to tym bardziej uznawałem, że nie warto chłamu kupować. Napiszecie - jest refund. Niby fajnie ale jak próbowałem go zrobić to mi błąd wywalało. Pozdrawiam
Najlepsze zabezpieczenie przed piraceniem gry to niska cena gry + wydanie wersji demonstracyjnej.
Kiedyś w "Sklepie nie dla idiotów" kupiłem Crysis... Okazało się, że był wykorzystany klucz... Poszedł z crackiem. 🤷🏻♂️
Pamiętam sytuacje jak po premierze Diablo 3 chciałem bardzo pograć w ta gierkę, zainstalowałem ją i wgrałem cracka ja już happy, że pogram a tu klops.. po odpaleniu gierki komputer się wyłączył a po ponownym włączeniu komputera wyskakiwał wszędzie komunikat "Zainfekowałem twój komputer, nie próbuj go formatować bo to ci nic nie da" w tam tym momencie nie wiedziałem o co chodzi a, że byłem małym wypierdkiem popłakałem się, że dostanę opier*** od mamy..
W sumie od tam tego momentu staram się kupować legalnie gry XD
KsMiLoF
I jak sie historia skonczyla?
Teraz to jest tak, ze wydawcy chca sprawic abysmy byli ograniczani do tego stopnia, ze gry beda uslugami
Pamiętam te czasy jak kupowałem oryginalną grę i po pewnym czasie męki i nieudanych prób odpalenie pobierałem kracka 😂😂😂. To samo było aby grać bez płyty w napędzie.
Zapomnieliscie dodać że w spyro year of the dragon po przegraniu z ostatnim bosem cały Save się usuwa. Oraz na początku gry gdy się wchodzi po raz pierwszy do pokoju z balonem (jescze go tam nie ma ) Zoe informuje nas otnym że mamy pirata i że może to mieć przykre efekty w późniejszej fazie gry.
Settlers III i próba robienia sztabek złota - gdy miałeś pirata to zamiast sztabek złota kładzione były na ziemię świnki przez co nie mogłeś budować świątyń, tworzyć silnej armii i stawałeś w miejscu podczas, gdy wrogowie się rozwijali.
A wszechobecna cenzura nagości w The Sims 4?
Cenzura jest raczej dla wszystkich, na legalnych wersjach też. Jakby EA zrobiło z simów grę 18+ to straciłoby z 40% graczy
@@DOMINIKM6 prawda, posiadam legalnie zakupioną wersję the sims 4 i jest cenzura podczas brania prysznica itd.
@@czjornymurzyn nie wiem, nie crackowałem, więc nie mogę się wypowiedzieć na twój komentarz :D
@@DOMINIKM6 Chyba raczej zyskałoby 40% graczy ( ͡° ͜ʖ ͡°) Od czego zresztą są mody ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@@skorpionex87 a dzieci później na podglądaczy wyrastają ¯\_( ͠° ͟ʖ °͠ )_/¯
Fajny materiał! Zabrakło mi tylko Football Managera, który po około roku w grze zmieniał wsyztskich graczy na losowo generowanych włącznie z imionami i statystykami. Taka trochę wersja demo dla piratów 😅
Jeszcze AC Unity. Glitche graficzne miały występować tylko na scrackowanych wersjach gry, ale przez błąd Ubi, mogły też wystąpić na zakupionych wersjach gry.
Co wy wiecie o zabezpieczeniach przed piractwem. Pamiętam grę z 1987 r. na Amigę pt. Street Hassle, tam podczas wgrywania gry z dyskietki pokazywał się obrazek i trzeba było podać (jednym klawiszem) gdzie znajduje się dany obrazek. Wspominam to z czasów gówniarze więc nie wiem jak to było gdybym miał oryginała. Ale pewnie do oryginalnej gry była dodawana plansza z listą obrazków z numerem wiersza i kolumny. I to właśnie była ta jedna cyfea jaką trzeba było nacisnąć by uruchomić tą grę. Jak wcisnąłem zły klawisz to gra "wybuchała" (bomba na ekranie) i się resetowała. Niby nic wielkiego, ale mowa tu o grze z 1987 roku. Mój rocznik. Czujecie to?
To są pierwsze zabezpieczenia.Gdzie do oryginału dodawali instrukcję i gra prosiła o podanie x słowa z wiersza x na stronie y.
W Serious Sam 3, było coś chyba takiego, że po jakimś czasie piratów zaczynał gonić wielki nieśmiertelny, przekosowany skorpion.
Collin 3 miał zabezpieczenie, które powodowało, że gra działała coraz gorzej i mniej wydajnie na pirackiej wersji. Miałem oryginalną, ale mam wrażenie, że oberwałem tym zabezpieczeniem (cóż, wtedy mój komp był mówiąc krótko kiepski-stąd brak pewności), gra ledwo dała się używać momentami.
Był już taku odcinek! Czyżby to jakiś błąd? 😂😝
był ale tylko 2 razy więc spodziewaj się jeszcze 3
GTA 4 ten moment kiedy kupujesz i crakujesz, bo inaczej gra nie chce działać. :D
To przez funkcje windows for games czy games for windows live, ponieważ ta usługa już nie działa :D
W Test Drivie na cracku gra sie wieszała zawsze w tym samym miejscu. Niestety mimo że miałem oryginał musiałem ściągnąć crack bo płyta sie zarysowała :(
W serious sam 3 w pewnym momencie kamera patrzy non stop w górę i się kręci w kółko xD
tego typu zabezpieczenia można porównać do darmowych wersji demo. Niby nie płacisz nic, ale nie dostajesz kompletnego produktu.