Dzień dobry czytając komentarze widzę, że w punkcie o "wymyślonym świecie" faktycznie trochę za luźno potraktowałem kwestie epistemologiczne i przyznaje się do tego błędu. Powodem tej pomyłki było tempo powstania tego materiału. Nie zamierzam tego tak zostawić. Odrobię lekcje i w drugiej części lepiej oddam teorię poznania.
Pozdrawiam serdecznie i przy okazji polecam temat na czasie (sprawa jest dość pilna i chodzi o polskie surowce naturalne): m.th-cam.com/video/tqI1ypwM8K8/w-d-xo.html Może kolejny film będzie na ten temat?
Bez obejrzenia filmu, dwie rzeczy o świecie, które może ludzie mówią, ale często zapominają: 1. Dowód anegdotyczny, czyli to, że tobie coś się przydarzyło lub słyszał*ś taką historię nie oznacza, że jest to reguła i nie jest mocnym argumentem w dyskusji. 2. Oczywistości dla ciebie nie muszą być takimi dla innych, bo interesujecie się różnymi rzeczami i w odmienny sposób zdobywaliście wiedzę.
Rafał, coraz bardziej lubię treści które produkujesz. Nie tylko są merytoryczne i maja jakąś tam wartość edukacyjną ale!, co dla mnie ważne, mogę sobie przy Twoim filmiku odpocząć. Nie gonisz słowami, nie pędzisz treścią, gdy zatrzymujesz umysł nad czymś co warto się zastanowić nie robisz cięcia tyko pauzę gdzie człowiek może sobie ten ułamek sekundy również pomyśleć. To przestrzeń na zastanowienie się. To bardzo cenne w czasach które biegną jak szalone i twórców którzy chcą upchnąć jak najwiecej treści w jak najkrótszym czasie. Mój mózg podczas oglądania twoich filmów nie jest tak turbo przebodźcowany, dziękuję!
Jak byś się wyraził bez pojęć? Nie mam bynajmniej (uwielbiam te słowo) na myśli wymiany informacji z innymi ludźmi, ale sposób w jaki myślałbyś bez nich. Wiele wieków dochodzono do pytania, jak powstaje wiedza, co niezwykle mi przypomina pytanie o to, co było pierwsze "kura, czy jajko?" i dopiero Kant powiedział, że to pojęcia umożliwiają doświadczenie - choć współcześnie inaczej postrzegamy jego twierdzenie, ono jest dalej aktualne. Gdybyś nagle załóżmy nie opierał swoich przemyśleń na jakichkolwiek "konstruktach", czymże byłyby twoje własne przemyślenia, skoro opierają się na konstruktach? Skoro relatywizujemy sposoby myślenia, jak np. język, w którym zawiera się logika, to czemu logika w zbiorze twoich pojęć miałaby nie być "zmyślona"? Nasze widzimisię mają większe ryzyko wystąpienia błędu, a w szczególności, gdy porównujemy się z jakąkolwiek nauką, mającą pełen zbudowany system, co w żadnym stopniu nie jest czymś umownym, ale bardzo szczegółowo i logicznie opisanym, czym m.in. jest język. Mam wrażenie, że szukasz prawdy w zbieraniu ludzkiej wiedzy, jakby wspólnie miały orzekać o czymś jeszcze prawdziwszym. Choć w rzeczywistości, jeśli porównujemy stereotypowe informacje, bądź próbujemy stworzyć jeden wielki konstrukt z wielu przeczących sobie konstruktów, znajdziemy coś zupełnie odwrotnego od zamierzonego. Wewnętrznie wykluczające się sprzeczności można wychwycić po chwili oglądania materiału. Mnie to zawsze przypominało próbę zrozumienia struktury jedwabiu za sprawą młotka, a nie dotyku, czy oglądu. Moim zdaniem, szukamy prawdy o rzeczywistości patrząc na oglądaną rzeczywistość, zaś patrząc na tysiące poglądów o rzeczywistości, możemy co najwyżej szukać prawdy o człowieku, lub jego sposobach myślenia. Prawda według założeń newage pomija bilardy absurdów, wynikających z wkładania do jednego wora dosłownie wszystkego, co się tylko napatoszy. Myślę, że podobnie (choć delikatnie na odwrót) jest, kiedy szukamy prawdy o całej rzeczywistości patrząc tylko na ludzi.
@@kamilos592 poetyckie. Poobcowac sobie z prawda doswiadczajac indywidualnie rzeczywistosci? Przy tylu obciazeniach naszych zmyslow, mozliwych patologiach wg mnie to ruletka z pytaniem na jaki zestaw (czy sprawny napewno?) trafilas ;) Nauki przy wymogu interpersonalnej komunikowalnosci i sprawdzalnosci zdecydowanie zmniejszaja granice bledow Osobiscie podoba mi sie optymizm Godle w swietle jego tw Pozdro
@@Brzdec "Powszechność jakiegoś poglądu nie jest, poważnie mówiąc, żadnym dowodem, nie daje nawet prawdopodobieństwa słuszności". Artur Shopenhauer "Ludzie tak mało się wysilają, by znaleźć prawdę. Tak łatwo przyjmują poglądy, na które się po prostu natknęli". Tukidydes. Optymizm może mieć wartość w nauce, o ile zostaną spełnione pewne warunki metodologiczne, a nie naiwna wiara w przekonania innego człowieka, bądź powszechność pewnych (przykładowo epokowych) poglądów.
@@kamilos592 czy odpowiedz mogla byc bardziej od czapy i ignorancka wobec tresci komcia interlokutora? Wyswiechtane cytata i powolanie na powszechnosc opinii wobec faktu, ze ogromna wiekszosc tw nauki nie jest Tobie, mnie i kazdemu z osobna nawet znana?! Daj spokoj. Nawet wariat, ktorego wymieniam powyzej takich rzeczy od czapy nie wypisywal Milego i bez odbioru
1:25 *1. Nie polegaj (za mocno) na swojej intuicji.* 3:17 *2. Większość świata jest zmyślona.* 8:36 *3. Uważaj na to co wywołuje w Tobie skrajne emocje, bo może ktoś robi to celowo* 10:08 *4. Świat nie jest uczciwy, ale ludzie są generalnie okej.*
To brzmi zabawnie: ,,większość świata nie istnieje" i rzeczywiście warto zwracać uwagę na to co jest stworzone przez ludzki umysł, ale nie pomińmy, że coś nie musi istnieć materialnie, żeby istniało
Świetny materiał! Właściwie zgadzam się z każdym punktem. Od siebie dodałbym, że warto być otwartym na innych. Patrząc (myślę, że w miarę obiektywnie, bo całkowicie moim zdaniem się nie da) wszyscy jako ludzie jesteśmy do siebie podobni w kwestiach anatomicznych (i nie tylko), a co za tym idzie mamy często zbieżne kierunki myślenia. Rozumiem przez to, że nawet jeśli różnicuje nas kultura, pochodzenie, wygląd, cechy, kolor skóry czy orientacja - możemy znaleźć wspólne poglądy, zainteresowania oraz sposoby komunikacji (niejednokrotnie nawet w obliczu barier językowych czy problemów zdrowotnych). Kontakty międzyludzkie są istotnym elementem życia i sądzę, że warto otaczać się nie tylko ludźmi podobnymi do nas, ale także tymi, którzy się od nas różnią, albowiem dzięki temu możemy się nauczyć sporo o sobie, jak i o świecie w ogóle. Drugim punktem na mojej mini liście, jest szczerość. To obszerny temat i nie każdy musi się z moim zdaniem do końca zgadzać. Często mówi się bowiem, że w pewnych sytuacjach można nagiąć prawdę lub ją nieco zniekształcić, aby np. nie sprawić komuś przykrości. Niemniej, szczerość wobec innych i samego siebie, jest o tyle kluczowa, że pozwala nam na zyskanie zaufania drugiej osoby, które jest z kolei ważną częścią relacji. Szczerość wobec samego siebie ułatwia zaś obranie właściwej dla nas ścieżki, czy to zawodowej bądź edukacyjnej, społecznej albo partnerskiej etc. - ogólnie pozwala nie zepsuć życiowych decyzji, które później często trzeba odkręcać, jeśli się da. To moje, dość luźne, przemyślenia. Może ktoś będzie chciał podyskutować na ich temat ;)
bardzo ciekawe spostrzeżenia i trafne, mnie się dobrze żyje z przekonaniem " nie będziesz miał bogów szefów i ideologii nad sobą" :) czuje się wolna i świadoma.....
Zgadzam się że wszystkim! Zwłaszcza z tym, że żyjemy w zmyslonym świecie, bo się umówiliśmy że tak to ma wyglądać. Zawsze ludzie dziwnie na mnie patrzą, gdy o tym mowie 😅
13:13 za to ogromny plus, zgadzam się z tym. Często jeśli jedna strona powie suche fakty, a druga coś przekoloryzuje, to druga strona jest na wygranej pozycji, bo w końcu "PrAwDa LeŻy ZaWsZe Po ŚrOdKu". Często tak nie jest i ciężko być traktowanym sprawiedliwie w tym świecie, jak jest się szczerym.
Nie mówią nam, że świat nas więzi nie tylko prawami, rzeczami materialnymi, czy wytworzonymi przez różne systemy życia, niekończącymi lub nierealnymi(w ciągłej pogoni za nowymi) marzeniami, jak i, że uwolnienie się od ograniczeń może nas doprowadzić do szczęścia, którego tak wielu szuka. Zrozumiały jest cel posiadania tak mocno zakotwiczonego w nas ograniczeń (wiele z nich jest jeszcze z czasów plemiennych) ale optymistyczne jest to, że świat staje się coraz bardziej otwarty na bycie sobą dla siebie, a nie innych, co zrzuca kawałek po kawałku zniewolenia tego świata :-)!
Bardzo lubię cię oglądać, bo często mamy bardzo podobne przemyślenia. Ostatnio właśnie o tym „zmyślonym” przez nas świecie dużo rozmyślałem. To bardzo ciekawe :)
Masz racje z tym argumentem że każdy jest z natury dobry ale niektórzy wybierają zło bo dla nich jest po prostu łatwiej osiągnąć tym jakieś korzyści i mimo tego że urodzili się dobrymi ludźmi to z czasem przez środowisko i internet zaczęli mieć wyjebane na dobro bo ze zła mieli większe korzyści. Pozdro masnyyy nagrywaj dalej bo twoje materiały są mega ciekawe
Z natury człowiek też ma choroby psychiczne lub zaburzoną gospodarkę hormonalną, które powodują że stajemy się "źli", także każdy z natury jest dobry tak jak i zły. Tak naprawdę, jesteśmy czymś pomiędzy dobrym - a złym. To jest nasza natura ludzka, natura i to jak jest zbudowany świat jest tego dowodem, tak myślę. :)
@@oyche3562 Idąc dalej. "Zły" to ten co odstaje od społeczeństwa, od jego norm. U nas przemoc jest zła, ale w kulturze mongolskiej już nie - tam się cieszą jak jest wojna :)
6:09 - dzieki, w tej czesci w ciagu kilku minut ujałeś to do czego dojscie mi zajeło kilka lat. mam nadzieje ze inni beda mieli łatwiej; dzieki Tobie :) 10:30 - chyba jest anszym naturalnym wpojonym ewolucyjne oczekiwaniem, Dobra robota. Nobla Ci. :)
Studiuje psychologię i akurat instynkt sprawiedliwości jest naszym naturalnym instynktem, on nie wywodzi się z dzieciństwa, ale przez dzieciństwo każdy może inaczej odbierać sprawiedliwość 😊 taka mała dygresja
1. Nie osądzaj nikogo. Ludziom często wydaje się, że ktoś jest zły, albo dobry, ale tak naprawdę takich ludzi jest strasznie mało. Ludzie zwykle są pogubieni, chcą dobrze dla siebie i często popełniają błędy. 2. Pamiętaj, że umrzesz. I nie tylko ty, bo wszystko kiedyś się skończy i może warto by było zacząć robić, to co nam się podoba, najlepiej teraz.
Moim zdaniem największym grzechem szkoły jest przedstawianie ewolucji człowieka i w ogóle ewolucji jako jakiegoś rozwoju poczwarki z kolejnymi stadiami oraz omawianiu tylko i wyłącznie modelu "była sobie rybka, rybka wyszła z wody, zamieniła się w jaszczurkę, a potem zrobiło się wielkie bum i szczury rozbiegły się po planecie" (rozumiem podawać taki model w podstawówce, ale oni nawet tego nie rozwijają w późniejszych latach edukacji) Moim zdaniem świadomość tego, jak wyglądają zmiany w świecie jest tak pieruńsko ważna i tak pieruńsko potrzebna, a na potwierdzenie moich słów pozwolę sobie przytoczyć dowód anegdotyczny i mojego nauczyciela historii, który kiedyś nam się pochwalił genialną ciekawostką, o tym, że ewolucja nigdy nie istniała, bo wielbłąd nie ma genów ryby
to zdecydowanie nie jest największy grzech szkoły są znacznie gorsze rzeczy w tej instytucji i mimo ze ewolucja jest ważna to jest to proces ktory jest troche automatyczny i bardzo rozlozony w czasie wiec nie dziwie sie ze ten temat jest w mniej lub wuekszym stopniu omijany bo w sumie nie rozwija nas tak bardzo
Na rozszerzeniu biologii w szkole średniej ewolucja jest opisywana dosyć dogłębnie, wchodzi się w jej mechanizmy itp. Nie wiem, czy ciekawostka pana z historii miała być dowodem na to, że ludzie są ignorantami, czy też przyjąłeś tą ciekawostkę za prawdziwą. (Nie da się wyczuć tonu głosu z tekstu) ale na wszelki wypadek wspomnę, że jest sporo genów wspólny dla wielbłąda i ryby. Po świecie krąży ciekawostka, że człowiek ma 50% wspólny genów z bananem. To tym bardziej nie jest prawdą, chociaż występują wspólnie geny, to oczywiście nie ma ich aż tyle. Z tego wychodzi moja mądrość: Nie czerp wiedzy z ciekawostek wypowiadanych przez losowych ludzi.
@@Haluc7N heh ciekawie o jakim gatunku mowa. W ogóle to jest ciekawe, że niby oczywista rzecz że zwierzęta się też rozwijają ale taka, że się o niej nie myśli a kto wie za milion lat pewien królik zrobi bombę atomową
@@VNK4OG różnica jest taka, że zwierzęta nie mają rozwiniętej mowy (a tym bardziej pisma), by ten rozwój mógł postępować w miarę sensownie. Dlatego dzieje się to raczej na tle ewolucyjnym, a takie procesy zajmują setki tysięcy lat. Natomiast ludzie wszystkie nowoczesne wynalazki wymyslili w zaledwie 400 lat. Pomyśl sobie, co będzie za następne 100 000 lat? Dlatego rozwój zwierząt jest niezauważalnie wolny względem człowieka.
@@mateos0754 ludzie też zaczynali bez rozwiniętej mowy. A te wszystkie "wynalazki" opracowano, kiedy jako gatunek byliśmy już na dużo wyższym poziomie rozwoju.
Nieprawda, małpy (pewnie chodzi ci o szympansy) sa takie same jak tysiące lat temu, korzystanie z narzędzi przez zwierzęta to generalnie jest troche fejk, bo przyrownuje sie to do ludzkiego korzystania z narzędzi, ale tylko człowiek jest w stanie te "narzędzia" przeksztalcac zeby byly skuteczniejsze. Maksymalnie co szympansy zrobily z narzędziami to naostrzyly zębami kija zeby lepiej pozyskiwac mrówki. Wcale nie korzystaja z zadnych broni czy nie buduja jakichs szalasow. Jakies nie wiem 2 lata byl niesamowicie denerwujacy mem ze malpy sa w erze kamienia lupanego co implikowalo fakt ze nie wiem pewnie zaraz beda strzelac do ludzi z lukow ale to byl wprost fejk
Wciąż walczę w sobie z przekonaniem z dzieciństwa (własnym, wykrystalizowanym w dzieciństwie), że ludzkość i ludzie dorośli, dojrzali dlatego, że są starsi i mieli więcej czasu na doświadczanie rzeczywistości i jej ulepszanie NA PEWNO MAJĄ POJĘCIE jak prawidłowo cokolwiek ma funkcjonować i MAJĄ WOLĘ, żeby działało lepiej, bo każdy człowiek przecież chce komfortu, dobrostanu, dobrego dla siebie bytu. Więc jako że miałam mniej lat i byłam szczylem lekceważonym w dyskusji i rozmowie to uważałam, że moje przemyślenia, sposób widzenia jest banałem dla tych doświadczonych, że oni to dawno, te fakty, te słuszne wnioski wzięli pod uwagę i dlatego świat w takim stanie, w jakim go zastałam funkcjonuje tak a nie inaczej. I że oni wiedzą i wysnuli przez pokolenia o wiele więcej spostrzeżeń, wniosków, dlatego mam być posłuszna i wierzyć, że np. system szkolnictwa jest w najlepszej, możliwej dla współczesnego człowieka formie. Że lepiej niż jest być nie może, chyba, że ludzie z największym doświadczeniem, autorytetem, wiedzą, dojdą do nowych rozwiązań, które ludzie mniej ważni, młodsi, nie mają szans znaleźć, bo świat jest konsekwentny i logiczny. Że zastany świat jest najdoskonalszym z tych wszystkich dotychczas, a szkoła, instytucje, które stoją na straży dotychczasowego stanu rzeczy dbają o to, by wszyscy równo doganiali współczesność, wiedzę o świecie. No bo przecież szkole tak bardzo zależy na wyrównanym poziomie wiedzy wśród uczniów w tym samym wieku, ta klasyfikacja musi mieć sens. Tak bardzo się myliłam. Tak bardzo... Przykro mi, Mała Aniu, niestety, tak społeczeństwo i decydujący o nim dorośli nie myślą. Po prostu tak nie jest. 😣😣😔😔😕
Czego nie mówią nam o świecie: że prawie wszystko jest oparte na kłamstwie lub wykorzystywaniu braku wiedzy innych (patrz - kolejne pokolenie kredytobiorców nabitych w raty, tym razem o zmiennej stopie zamiast we frankach). BTW Dzisiaj obejrzałem Twój odcinek o braku odczuwania emocji. Mam dokładnie to samo, tez chodziłem na terapię, pomogła mi, szczególnie rozpoznać skąd to się wzięło i zrozumieć powody rozpadających się związków. Były chyba podobne do Twoich. Muszę przyznać, że ostatnie zdanie w tamtym filmie było mocne, bo tez ma nadzieję na zakochanie się. W tym roku stukną 33 lata, niby to prime time dla faceta - wciąż wyglada atrakcyjnie, ma wyrobiony charakter, jest pewny siebie i ma stabilną sytuację materialną, ale mam tę myśl, że poznam kogoś wartościowego i nie odwzajemnię zaangażowania emocjonalnego, bo znowu kompletnie nic nie będę czuł, lub będzie mi się wydawało, że nic nie będę czuł i najlepiej, gdybym miał książkę, w której byłoby napisane co w danej sytuacji czuję - upraszczając. Dzięki za tamten odcinek.
Wszystko na świecie jest tak na prawdę tylko w naszych umysłach nie tylko to o czym wspomniałeś. Kolory na przykład są tworem naszych umysłów, związki rodzinne również. Niektórzy naukowcy twierdzą że w ogóle żyjemy w świecie symulowanym, czy nawet wirtualnym który jest tylko w naszych głowach.
Tak prawda nie leży po środko bo przecierz wszyscy wiedzą ż Ja mam rację:) Sorry to tylko żart. Kierujmy sıę własnymi przemyśleniami wycìągajmy wniski a nie propagàndą i pierdołami które nam wciskają. Fajny kanał podoba mi się.
Uważam, że ludzie z natury nie są dobrzy. Dzieci same z siebie potrafią ranić zwierzęta, dla zabawy deptają mrówki, bez zawahania skłamią, by obejść konsekwencje, kradną lub zabierają innym, jeżeli mają na coś ochotę czy też biją się z byle powodu. Dopiero z czasem dzieci są uczone "co jest dobre, a co złe". Jeśli nie powiemy dziecku, że nie można kopać psa, to kopnie ponownie. Stąd mój pogląd.
Drobne uwagi i rozwinięcie do punku 2: To nie jest tak że "Większość świata nie istnieje", ale bardziej "Część świata stworzyli ludzie". Ograniczasz tu istnienie, prawdę, do świata materialnego, którego elementy bez człowieka nie zostały by nawet nazwane. Myśli również są prawdziwe. Właściwie wszystko co robimy staje się faktem ( potocznie mówiąc: Bóg widzi wszystko). Jeśli np wstałeś dziś rano i powiedziałeś "Obejrzę film Masnego", to jest to fakt. Jeśli tak nie zrobiłeś, a teraz o tym myślisz to to że ty teraz o tym myślisz a ja to napisałem, również jest faktem. I nawet gdybyśmy dziś wszyscy zginęli i ta informacja nie została by utrwalona, przekazana itd, to pomimo że żaden człowiek by się o niej nie dowiedział, dalej byłaby prawdziwa. Przechodząc do tworzonych przez ludzi konceptów: w tym znaczeniu również są prawdziwe. Są faktem. Ale biorąc do przykładu matematykę, przy której jako jedynej zaznaczyłeś że są rozważania czy ją odkryliśmy i stworzyliśmy (a takie pytanie można zadać do wszystkiego). Jest ona wyższą zasadą. Możemy wymyślić inne znaki dla cyfr i symboli matematycznych, ale nie zmienia to faktu, że to co znaczy "2+2", będzie się równało temu co rozumiemy przez "4". I możemy zastanawiać się czy z innymi konceptami tak jest. Biorąc za kolejny przykład wspomnianą "moralność". Co tak właściwie w chrześcijaństwie oznacza jej pochodzenie od Boga? To że istnieje. Istnieje ostatecznie, najprawdziwiej, niezależnie od nas. Jak matematyka. I to nie jest tak że zanim Mojżesz dostał kamienne tabliczki, to np mordowanie było w "oczach Boga" moralne. ( używam jako przykładu tabliczek, postrzeganie przez ludzi Boga w Starym Testamencie to temat na inny, obszerny esej) A zanim Jezus powiedział "Miłujcie się" to była pełna dowolność w tym czy bliźniego kochać czy nienawidzić. Na którą nie było prawidłowej odpowiedzi. Tak samo w prawie Hamurabiego, istnieją zapiski objawiające większe zasady, które według religii nie były rzutem kości przez Boga, są wprost z niego wynikające. Będące jego odzwierciedleniem. Ostatecznym nie tyle sędzia co kodeksem. Bo nie na nic nad nim. On jest tym czym kategiryzujeny. On jest tym co uznawane jest za nieskończoność i to jego istnienie wyznacza skalę. No, to na tyle, mam nadzieję że w miarę zrozumiale napisałem. Temat oczywiście nie wyczerpany, ale trzeba nałożyć sobie ograniczenia, bo i tak pewnie z parę osób to przeczyta, a ja i tak nie zrobiłbym tego idealnie :p
To, ze tresc dluga nie jest problemem wobec tego, ze nie wychodzi poza zainteresowania sredniowiecza.. Wtf? Matematyka jest nauka formalna. Jakie zdania wyzsze wyraza?! Hihot z piramidy pitagorejczykow echem sie tu niesie. A tymczasem minelo juz 91 lat od twierdzenia o niezupelnosci. Nauki empiryczne maja wymogi intersubiektywnej komunikowalnosci i weryfikowalnosci. Cokolwiek z metodologii OBECNYCH nauk nie z zamierzchlych czasow jest znane..? Tu tez musi astrofizyk wpasc i dowodzic, ze Ziemia plaska nie jest?! Pls przerzuc sie z rozwazaniami do np. witrualej rzeczywistosci. To sie dzieje tu i teraz. Z tematami takimi mielonymi i poza wiedze sredniowieczna nie wychodzacymi, to AI kazecie odpowiadac na pyt: ile diablow tanczy na glowce od szpilki :/
1. Życie nie ma celu, chodzi o to zeby byc jak najszczęsliwszym lub jak najbardziej usatysfakcjonowanym, dlatego żeby zyc dobrze, znajdz sobie jakis cel, pasję, oddaj się czemuś lub zacznij w coś wierzyć, bo instant gratification nie sprawi ze bedziesz zyc dobrze, a chyba o to w zyciu chodzi. 2. Nasi rodzice zyli w zupelnie innych czasach niz my, nie rozumieja nas, a poza tym to co mowia nie jest obiektywna prawda, wiec jesli ktos starszy podaje swoja opinie, to zastanow sie czy jest ona oparta na wiedzy o realiach dzisiejszego swiata, czy na emocjach i intuicji spowodowanych doswiadczeniami z wczesnego zycia takiego czlowieka. 2,5. Nie wpadnij w tę samą pułapkę, "kiedys bylo lepiej" dotyczy nie tylko twoich rodzicow, ale i Ciebie, zanim zaczniesz manifestowac swoje zdenerwowanie jakims nowym zjawiskiem, zastanow sie czy nie konstruujesz tej opini na emocjach.
Trochę jestem zdzwiona, bo ta lista wydaje mi się niezbyt odkrywcza i nawet rozwinięcia punktów są dla mnie dość oczywiste, a zazwyczaj twoje filmy są dla mnie zaskakujące i pokazujące ciekawy punkt widzenia. Zastanawiam się jak wiele osob uważa podobnie jak ja, a dla ilu ten film był w istocie odkrywczy.
Zdobywanie nowej wiedzy nie sprawia, że jesteś mądrzejszy. To, że ktoś nie ma argumentu, nie oznacza, że nie ma racji. Prawda nie musi być nieprzyjemna, ale nie musi być też zrozumiała.
1. Twoi rodzice mają rację częściej, niż Ci się wydaje. 2. Większość swojego życia spędzisz po 40. Warto do tego czasu ustawić się tak, by potem nie żałować. Zawodowo i rodzinnie.
Chętnie bym posłuchała coś więcej na temat ostatniego punktu, bo wciąż niezupełnie wiem co miałeś w nim na myśli a wydaje się to być ciekawa perspektywa
1. Każdy improwizuje - życie to wielka improwizacja 😅 2. Będziesz szczęśliwy i nieszczęśliwy - oba stany będą i miną i to jest ok 3. Emocje i opinie innych ludzi są ich, nie musisz ich przejmować i brać za nie odpowiedzialności, i vice versa z Twoimi 4. You only die once. You live everyday
Punkt drugi dobrze odnosi się do filozofii Foucaulta - że państwo tworzy zbiorową fikcję (symbole narodowe, prawo, dyskurs historyczny, ekonomię, system edukacji) którą ludzie przyjmują za powszechnie obowiązującą normę i dzięki temu jako tako ten świat funkcjonuje....... Ale to wszystko fikcja tak czy inaczej
Jeżeli chodzi o karmę to dobrze jest poznać genezę tego słowa. Karma to tłumaczenie słowa Kamma z języka palijskliego, takim językiem posługiwał się Budda za życia. Dosłowne tłumaczenie na język polski oznacza "działanie". Budda mówił tutaj o tym, aby uważać na swoje działania i obserwować konsekwencje. Skutki naszych działań to Dhamma, możemy zbierać dobrą lub złą Dhamme, w zależności od naszego działania. Uważne działanie, oraz obserwacja skutków owych działań jest również formą medytacji oraz rozwoju pracy z umysłem. Więc nie jest to żadna siła z obcego wymiaru tylko nasze świadome bądź nie, działanie w codziennym życiu, codzienne nawyki i przyzwyczajenia.
Bardzo fajny odcinek. Pozwolę sobie dodać swoją zasraną krótką opinię na ten temat. Iluzje stworzone przez ludzi doprowadziły nas do momentu, w którym zaczynamy paradoksalnie mieć co raz większe problemy z odróżnieniem tego co jest bezdyskusyjnie prawdziwe, a co tylko wymyślone. Problem jedynie się powiększa kiedy zaczynamy próby świadomego ustalania, które wymysły są dobre, a które złe, które praktyczne i pożyteczne, a które szkodliwe i wyniszczające. Co raz więcej ludzi używa tej świadomości do usprawiedliwiania totalnej dekonstrukcji naszej masowej halucynacji, która idealna nie jest, ale jednak pozwoliła nam dotrzeć aż do tego momentu, w którym zaczynamy masowo sobie to uświadamiać. Żyjemy co raz bardziej podzieleni w wyniku co raz większych różnic świadomości u ludzi. Co raz częściej zamykamy się w swoim malutkim świecie, tworzymy sobie albo samotnie, albo z jakaś grupką podobną do nas, własny zbiór iluzji, który najczęściej jest oparty o antagonizowanie tych najpopularniejszych i najbardziej zacementowanych iluzji. W pewnym stopniu robimy tak uciekając przed pierwotnym chaosem, zagłuszając lęk o byt tu i teraz, który w akompaniamencie wywindowanego intelektu, możliwości analizy zdarzeń odległych w czasie i przestrzeni, podpowiada nam, że nic i tak ostatecznie się nie uda, że kontrola tego wszystkiego to zwykła walka z wiatrakami. Nasze wszelkie starania zaradzenia czemukolwiek ostatecznie nie mają jakiegokolwiek znaczenia, bo najprawdopodobniej wszyscy prędzej czy później zamienimy się w proch, a po całym tym spektaklu patologiczno-dramatycznym iluzji ludzkich świadomości, nie pozostanie kompletnie nic i nic nikt z nas na to nie poradzi. Nikt również nie wie dlaczego tak jest, dlaczego to wszystko w ogóle jest, jaki jest początek, jaki jest koniec i czy w ogóle jest jakiś koniec. Konkludując, proszę was wszystkich, więcej empatii i serdeczności. We're in this shit together.
Świetnie napisane, 100% racji. W dzisiejszym świecie zagubione zostały wartości, transcendentalia jak prawda, dobro i piękno. Wszyscy chodzą smutni, nieufni w tym zatomizowanym społeczeństwie. Ludzie nie potrafią się na siebie otwierać i budować głębokich, autentycznych więzi. Media społecznościowe doprowadziły do kryzysu człowieczeństwa, miłości i bliskosci. A przez to większość czuje się wyalienowana, zwłaszcza w dużych miastach.
To są w zasadzie do rzeczy do których dochodzi się z czasem jeśli lubimy dogłębnie rozumieć to co widzimy. Warto to uświadamiać, zwłaszcza młodym. Btw. Jesteśmy z natury dobrzy bo gdybyśmy byli "źli" to byśmy wyginęli. Mamy ewolucyjną przewagę na ziemi bo mamy rozum i przewaznie współpracujemy. Kradzież nie jest dobra z punktu widzenia gatunku. Bo złodziej traci czas i energię, a nic nie wytwarza. Utrudnia za to życie tym którzy wytwarzają kradnąc im narzędzia i środki do życia. Dla gatunku jest więc lepiej jeśli złodzieja wyeliminuje, choć mutacje w postaci tych co wolą kraść niż pracować będą powstawać cały czas. To jest właśnie ewolucja.
W romantyzmie powstała koncepcja narodu łączącego wszystkie klasy społeczne. Wtedy starano się rozpowszechniać tę ideę wśród chłopów. Ale patriotyzm rozumiany wśród klas wyższych istniał od starożytności
1. Nawet jeśli jest za późno zrobić pozytywną zmianę w określonych ramach, to powinieneś zmienić to dla siebie, bo to pewnie jest coś czego ty potrzebujesz, a nie wspomniane ,,ramy". 2. Lepiej próbować i mile się zaskoczyć pozytywnym wynikiem działań. Wykonanie wysiłku wyznaczenia celu i pracy do jej wykonania może nie być skuteczne, ale warto.💓 Nie wiem czy to nadal na temat świata, ale to nie jest praca domowa.
Nic bardzo odkrywczego, niektóre to po prostu normalne opinie, o których z powodu tego, że jesteśmy zajęci codziennością po prostu zapominamy dla samego ułatwienia sobie różnych aspektów życia. Trudno mi perorować, czy to dobrze czy źle, bo według mnie to trzeba samemu ocenić wagę sytuacji i czy warto kminić w ten sposób...
Że nie jest sprawiedliwy, jako ludzie mamy skłonność do doszukiwania się przyczyn, końca i początku gdy tak naprawdę świat nigdy ich nie mial. są równi i równiejsi, szczęśliwi i bardziej szczęśliwi. I gdy się nad tym zastanowimy jest to całkiem przygnębiające. ale czy świat w którym wszystko jest sprawiedliwe byłby dobrym miejscem do życia?
6:55 Jest to argument który mi towarzyszy od dawna i przekonuje. Praktyczny? Dla kolektywu na pewno, dla indywidualnej jednostki raczej niespecjalnie. Ciężko spierać się z faktem, że patriotyzm wynika w większości z naszego charakteru, a pozytywne cechy grupy przychodzą jedynie potem jako podpora. Co gorsze, nasza adoracja względem tych cech często jest zwykłym efektem konformizmu, aksjomatu że skoro naród stoi murem za tą rzeczą, a nie lubi tamtej, to na pewno ma rację. Do tego patriotyzm zakłada dumę z naszej przynależności. Według mnie bycie dumnym z jakiejkolwiek części nas na którą nie mieliśmy żadnego wpływu brzmi absurdalnie. Fundamentalnie, nie różni się za bardzo od stereotypowego gówniaka wywodzącego się z arystokracji, który zadziera nosa z powodu kasiastych rodziców i swojego statusu.
Ode mnie: Nie jesteśmy prawdopodobnie jako stworzenia specjalnie inteligentniejsi od ludzi, którzy żyli kilka tysięcy lat wcześniej. Po prostu różnimy się wiedzą i posiadanymi rozwiązaniami. (Czasem zastanawiam się.... gdyby nagle cała ludzkość przeniosła się na kopię Ziemi ale bez czegokolwiek co stworzył człowiek i byli by pozbawieni pamięci o naszym świecie, to ile trwał by ich rozwój aby dojść do podobnego poziomu jaki mamy teraz)
Są różne rozumienia intuicji. Dla niektórych to biegłość wynikająca z przyzwyczajenia, dla innych pozazmysłowa siła. Dlatego dobrze to uściślić przed opowiadaniem o niej. Tak czy tak, przy ważnych decyzjach trzeba kierować się też logiką
O to, to. Absolutnie mnie zaskoczylo, ze mozna pojmowac intuicje jako oparty na schematach etc. "glos z przeszlosci" - kompletnie sie tym nie zgadzam, ale jest to mega ciekawe poznawczo, bo doslownie pierwszy raz od kogokolwiek uslyszalam taka definicje 🤔😌
W dobie wszelakich rozwiniętych mediów każde wypowiedziane zdanie na dany temat może zakłócić porządek wobec prawdy, dlatego też nic nie jest czarne lub białe tylko wymieszane różnymi odcieniami czerni i bieli, więc wtedy już nic nie jest takie jasne i zgodne z prawdą, bo ludzie wymyślają pod siebie oraz swój światopogląd swoją prawdę i nie chcą poświęcić czasu na oczywiste fakty widząc na własne oczy.
Karma: 11:26 Istnieje duża szansa, że tak jak traktujesz innych to otrzymasz podziękowanie za dzień,miesiąs,rok,10 lat,50 lat. Te komentarze w internecie, że np. jakiś przestępca "wpadł" bo oszkalował, okradł, pobił, zabił i za 5 min. zatrzymała go policja bo zepsuł mu się samochód i zatrzymał się na przystanku itp. Wtedy mamy tysiące komentarzy: "Karma wraca", lub wraca bardzo szybko.
Nie wiem, po co używać słowa "karma" w tym znaczeniu. Ja tam zawsze mówię, że nie wierzę w karmę, ale jednoczenie mam świadomość, że jak podpalę komuś dom, to jest duża szansa, że ten ktoś będzie chciał zrobić mi coś złego. Nie jest to żadna karma, tylko logiczny skutek naszych działań. Od kogoś kto naprawdę wierzy w karmę różni nas fakt, że wszystko może ujść nam na sucho jeśli zrobimy to dobrze i będziemy mieli trochę szczęścia.
Czym właściwie jest intuicja? Nie bardziej czymś w rodzaju "wydaje mi się, że powinnam zrobić x, czuję, że stanie się y". Słyszałam, że może za to odpowiadać nerw błędny (i za inne ciekawe rzeczy typu poczucie bezpieczeństwa, budowanie więzi społecznych itd również). Jaki mechanizm za to odpowiada? Nie mam pojęcia, ale temat bardzo ciekawy. To o czym mówisz w 2:50 nazwałabym po prostu "nawykiem".
Tylko co mam zrobić z tym drugim punktem to. Kiedy się nad tym dłużej zastanowić to jest to dość oczywiste, że większość rzeczy którymi się zajmujemy to abstrakcyjne konstrukty, ale czy to oznacza, że są one w jakiś sposób gorszę, czy przez to mamy kwestionować autorytety czy hierarchię po są one "wymyślone"? Nie wiem po prostu co konkretnie daje uświadomienie sobie tego faktu.
Podatek pit to podatek naliczany od dochodu człowieka ,obywatela który nie ma przedsiębiorstwa ( zwykle wtedy jest CIT) . Zwykle liczony od wynagrodzenia w pracy.
Dzień dobry czytając komentarze widzę, że w punkcie o "wymyślonym świecie" faktycznie trochę za luźno potraktowałem kwestie epistemologiczne i przyznaje się do tego błędu. Powodem tej pomyłki było tempo powstania tego materiału. Nie zamierzam tego tak zostawić. Odrobię lekcje i w drugiej części lepiej oddam teorię poznania.
Pozdrawiam serdecznie i przy okazji polecam temat na czasie (sprawa jest dość pilna i chodzi o polskie surowce naturalne):
m.th-cam.com/video/tqI1ypwM8K8/w-d-xo.html
Może kolejny film będzie na ten temat?
Bez obejrzenia filmu, dwie rzeczy o świecie, które może ludzie mówią, ale często zapominają:
1. Dowód anegdotyczny, czyli to, że tobie coś się przydarzyło lub słyszał*ś taką historię nie oznacza, że jest to reguła i nie jest mocnym argumentem w dyskusji.
2. Oczywistości dla ciebie nie muszą być takimi dla innych, bo interesujecie się różnymi rzeczami i w odmienny sposób zdobywaliście wiedzę.
Rafał, coraz bardziej lubię treści które produkujesz. Nie tylko są merytoryczne i maja jakąś tam wartość edukacyjną ale!, co dla mnie ważne, mogę sobie przy Twoim filmiku odpocząć. Nie gonisz słowami, nie pędzisz treścią, gdy zatrzymujesz umysł nad czymś co warto się zastanowić nie robisz cięcia tyko pauzę gdzie człowiek może sobie ten ułamek sekundy również pomyśleć. To przestrzeń na zastanowienie się. To bardzo cenne w czasach które biegną jak szalone i twórców którzy chcą upchnąć jak najwiecej treści w jak najkrótszym czasie.
Mój mózg podczas oglądania twoich filmów nie jest tak turbo przebodźcowany, dziękuję!
Dzisiaj wszytko o nim mówią, ale nie wiadomo co jest prawdą.
Jak byś się wyraził bez pojęć? Nie mam bynajmniej (uwielbiam te słowo) na myśli wymiany informacji z innymi ludźmi, ale sposób w jaki myślałbyś bez nich. Wiele wieków dochodzono do pytania, jak powstaje wiedza, co niezwykle mi przypomina pytanie o to, co było pierwsze "kura, czy jajko?" i dopiero Kant powiedział, że to pojęcia umożliwiają doświadczenie - choć współcześnie inaczej postrzegamy jego twierdzenie, ono jest dalej aktualne. Gdybyś nagle załóżmy nie opierał swoich przemyśleń na jakichkolwiek "konstruktach", czymże byłyby twoje własne przemyślenia, skoro opierają się na konstruktach? Skoro relatywizujemy sposoby myślenia, jak np. język, w którym zawiera się logika, to czemu logika w zbiorze twoich pojęć miałaby nie być "zmyślona"? Nasze widzimisię mają większe ryzyko wystąpienia błędu, a w szczególności, gdy porównujemy się z jakąkolwiek nauką, mającą pełen zbudowany system, co w żadnym stopniu nie jest czymś umownym, ale bardzo szczegółowo i logicznie opisanym, czym m.in. jest język.
Mam wrażenie, że szukasz prawdy w zbieraniu ludzkiej wiedzy, jakby wspólnie miały orzekać o czymś jeszcze prawdziwszym. Choć w rzeczywistości, jeśli porównujemy stereotypowe informacje, bądź próbujemy stworzyć jeden wielki konstrukt z wielu przeczących sobie konstruktów, znajdziemy coś zupełnie odwrotnego od zamierzonego. Wewnętrznie wykluczające się sprzeczności można wychwycić po chwili oglądania materiału. Mnie to zawsze przypominało próbę zrozumienia struktury jedwabiu za sprawą młotka, a nie dotyku, czy oglądu. Moim zdaniem, szukamy prawdy o rzeczywistości patrząc na oglądaną rzeczywistość, zaś patrząc na tysiące poglądów o rzeczywistości, możemy co najwyżej szukać prawdy o człowieku, lub jego sposobach myślenia. Prawda według założeń newage pomija bilardy absurdów, wynikających z wkładania do jednego wora dosłownie wszystkego, co się tylko napatoszy. Myślę, że podobnie (choć delikatnie na odwrót) jest, kiedy szukamy prawdy o całej rzeczywistości patrząc tylko na ludzi.
@@kamilos592 poetyckie. Poobcowac sobie z prawda doswiadczajac indywidualnie rzeczywistosci? Przy tylu obciazeniach naszych zmyslow, mozliwych patologiach wg mnie to ruletka z pytaniem na jaki zestaw (czy sprawny napewno?) trafilas ;)
Nauki przy wymogu interpersonalnej komunikowalnosci i sprawdzalnosci zdecydowanie zmniejszaja granice bledow
Osobiscie podoba mi sie optymizm Godle w swietle jego tw
Pozdro
@@Brzdec "Powszechność jakiegoś poglądu nie jest, poważnie mówiąc, żadnym dowodem, nie daje nawet prawdopodobieństwa słuszności". Artur Shopenhauer
"Ludzie tak mało się wysilają, by znaleźć prawdę. Tak łatwo przyjmują poglądy, na które się po prostu natknęli". Tukidydes.
Optymizm może mieć wartość w nauce, o ile zostaną spełnione pewne warunki metodologiczne, a nie naiwna wiara w przekonania innego człowieka, bądź powszechność pewnych (przykładowo epokowych) poglądów.
@@kamilos592 czy odpowiedz mogla byc bardziej od czapy i ignorancka wobec tresci komcia interlokutora?
Wyswiechtane cytata i powolanie na powszechnosc opinii wobec faktu, ze ogromna wiekszosc tw nauki nie jest Tobie, mnie i kazdemu z osobna nawet znana?!
Daj spokoj. Nawet wariat, ktorego wymieniam powyzej takich rzeczy od czapy nie wypisywal
Milego i bez odbioru
1:25 *1. Nie polegaj (za mocno) na swojej intuicji.*
3:17 *2. Większość świata jest zmyślona.*
8:36 *3. Uważaj na to co wywołuje w Tobie skrajne emocje, bo może ktoś robi to celowo*
10:08 *4. Świat nie jest uczciwy, ale ludzie są generalnie okej.*
o bosz dzieki!
Jeszcze:
13:15 5. Prawda rzadko leży po środku.
14:45 6. Nie ma jednego dziś.
Człowiek jest naprawdę dobry w byciu złym.
Kocham te odcinki. Pokazują mi, że nie tylko ja mam takie rozkminy :)
To brzmi zabawnie: ,,większość świata nie istnieje" i rzeczywiście warto zwracać uwagę na to co jest stworzone przez ludzki umysł, ale nie pomińmy, że coś nie musi istnieć materialnie, żeby istniało
Świetny materiał! Właściwie zgadzam się z każdym punktem.
Od siebie dodałbym, że warto być otwartym na innych. Patrząc (myślę, że w miarę obiektywnie, bo całkowicie moim zdaniem się nie da) wszyscy jako ludzie jesteśmy do siebie podobni w kwestiach anatomicznych (i nie tylko), a co za tym idzie mamy często zbieżne kierunki myślenia. Rozumiem przez to, że nawet jeśli różnicuje nas kultura, pochodzenie, wygląd, cechy, kolor skóry czy orientacja - możemy znaleźć wspólne poglądy, zainteresowania oraz sposoby komunikacji (niejednokrotnie nawet w obliczu barier językowych czy problemów zdrowotnych). Kontakty międzyludzkie są istotnym elementem życia i sądzę, że warto otaczać się nie tylko ludźmi podobnymi do nas, ale także tymi, którzy się od nas różnią, albowiem dzięki temu możemy się nauczyć sporo o sobie, jak i o świecie w ogóle.
Drugim punktem na mojej mini liście, jest szczerość. To obszerny temat i nie każdy musi się z moim zdaniem do końca zgadzać. Często mówi się bowiem, że w pewnych sytuacjach można nagiąć prawdę lub ją nieco zniekształcić, aby np. nie sprawić komuś przykrości. Niemniej, szczerość wobec innych i samego siebie, jest o tyle kluczowa, że pozwala nam na zyskanie zaufania drugiej osoby, które jest z kolei ważną częścią relacji. Szczerość wobec samego siebie ułatwia zaś obranie właściwej dla nas ścieżki, czy to zawodowej bądź edukacyjnej, społecznej albo partnerskiej etc. - ogólnie pozwala nie zepsuć życiowych decyzji, które później często trzeba odkręcać, jeśli się da.
To moje, dość luźne, przemyślenia. Może ktoś będzie chciał podyskutować na ich temat ;)
ostatni punkt rozwalił mi głowę, chociaż wydaje się tak oczywiste. Dzięki za ten film
Jest to logiczne ale też nigdy o tym w ten sposób nie myślałam. Mega ciekawe spostrzeżenie
bardzo ciekawe spostrzeżenia i trafne, mnie się dobrze żyje z przekonaniem " nie będziesz miał bogów szefów i ideologii nad sobą" :) czuje się wolna i świadoma.....
Zgadzam się że wszystkim! Zwłaszcza z tym, że żyjemy w zmyslonym świecie, bo się umówiliśmy że tak to ma wyglądać. Zawsze ludzie dziwnie na mnie patrzą, gdy o tym mowie 😅
Co do karmy bardzo się zgodzę i sam tak uważam. Fajnie że tak ładnie to wytłumaczyłeś
Wow, jestem pod wrażeniem.
To o tym świecie wymyślonym noah harari opisywał jako "rzeczywistość wyobrażona" i pisał o tym mega ciekawie
Stawiał nawet tezę, że plotka przyczyniła się do rozwoju. Jego książki są godne polecenia. 😊
wlasnie z tamtąd masny tez pewnie to wziął, w jego aplikacji jest ta książka
I się mylił, a przynajmniej operował na wątpliwych założeniach - w stawianiu granicy między tym co ,,rzeczywiste" a ,, wyobrażone"
@@polemizator723 czemu się mylił? Rozwiń temat
@@polemizator723podłączam się pod pytanie
Fragment o skrajnych emocjach WOW. To jest bardzo ważne spostrzeżenie i bardzo dużo daje do myślenia
13:13 za to ogromny plus, zgadzam się z tym.
Często jeśli jedna strona powie suche fakty, a druga coś przekoloryzuje, to druga strona jest na wygranej pozycji, bo w końcu "PrAwDa LeŻy ZaWsZe Po ŚrOdKu".
Często tak nie jest i ciężko być traktowanym sprawiedliwie w tym świecie, jak jest się szczerym.
Taka luźna myśl o 4 nad ranem.
Nie mówią nam, że świat nas więzi nie tylko prawami, rzeczami materialnymi, czy wytworzonymi przez różne systemy życia, niekończącymi lub nierealnymi(w ciągłej pogoni za nowymi) marzeniami, jak i, że uwolnienie się od ograniczeń może nas doprowadzić do szczęścia, którego tak wielu szuka. Zrozumiały jest cel posiadania tak mocno zakotwiczonego w nas ograniczeń (wiele z nich jest jeszcze z czasów plemiennych) ale optymistyczne jest to, że świat staje się coraz bardziej otwarty na bycie sobą dla siebie, a nie innych, co zrzuca kawałek po kawałku zniewolenia tego świata :-)!
Bardzo lubię cię oglądać, bo często mamy bardzo podobne przemyślenia. Ostatnio właśnie o tym „zmyślonym” przez nas świecie dużo rozmyślałem. To bardzo ciekawe :)
Masz racje z tym argumentem że każdy jest z natury dobry ale niektórzy wybierają zło bo dla nich jest po prostu łatwiej osiągnąć tym jakieś korzyści i mimo tego że urodzili się dobrymi ludźmi to z czasem przez środowisko i internet zaczęli mieć wyjebane na dobro bo ze zła mieli większe korzyści. Pozdro masnyyy nagrywaj dalej bo twoje materiały są mega ciekawe
Jestem świeżo po maratonie gwiezdnych wojen, byłby z Ciebie dobry Jedi
Z natury człowiek też ma choroby psychiczne lub zaburzoną gospodarkę hormonalną, które powodują że stajemy się "źli", także każdy z natury jest dobry tak jak i zły. Tak naprawdę, jesteśmy czymś pomiędzy dobrym - a złym. To jest nasza natura ludzka, natura i to jak jest zbudowany świat jest tego dowodem, tak myślę. :)
@@oyche3562 Idąc dalej. "Zły" to ten co odstaje od społeczeństwa, od jego norm. U nas przemoc jest zła, ale w kulturze mongolskiej już nie - tam się cieszą jak jest wojna :)
@@emild.6739 tak? Pytałeś ich? Czy stwierdzasz to na podstawie cos co ci się wydaje, śmiem twierdzić ze nikt nie przepada za wojną
6:09 - dzieki, w tej czesci w ciagu kilku minut ujałeś to do czego dojscie mi zajeło kilka lat. mam nadzieje ze inni beda mieli łatwiej; dzieki Tobie :)
10:30 - chyba jest anszym naturalnym wpojonym ewolucyjne oczekiwaniem,
Dobra robota. Nobla Ci. :)
Studiuje psychologię i akurat instynkt sprawiedliwości jest naszym naturalnym instynktem, on nie wywodzi się z dzieciństwa, ale przez dzieciństwo każdy może inaczej odbierać sprawiedliwość 😊 taka mała dygresja
Bardzo ciekawy materiał, czekamy na kolejne części
1. Nie osądzaj nikogo.
Ludziom często wydaje się, że ktoś jest zły, albo dobry, ale tak naprawdę takich ludzi jest strasznie mało. Ludzie zwykle są pogubieni, chcą dobrze dla siebie i często popełniają błędy.
2. Pamiętaj, że umrzesz.
I nie tylko ty, bo wszystko kiedyś się skończy i może warto by było zacząć robić, to co nam się podoba, najlepiej teraz.
A jak umrzesz to staniesz przed Sądem Bożym więc nie do końca robić to co się podoba bo komuś może podobać się zabijanie a jest to grzech śmiertelny
@@civic12 ok
@@civic12 chodziło mi oto byś nie jeb*ł w pracy przez 1/3 swojego życia
Zamiast robić to co "nam się podoba", lepiej chyba zacząć robić to co uważamy za SŁUSZNE.
@@somepolishdude9853 niektórzy za słuszne uważają gnębienie homoseksualistów ze względu na ich orientację
Punkt trzeci z kolei świetnie odnosi się do protestów kobiet i protestów BLM.
Żyjemy w takich czasach że już ciężko rozpoznać co jest fałszywe a co rzeczywiste , jesteśmy tak manipulowani na każdym kroku .Pozdrawiam
Moim zdaniem największym grzechem szkoły jest przedstawianie ewolucji człowieka i w ogóle ewolucji jako jakiegoś rozwoju poczwarki z kolejnymi stadiami oraz omawianiu tylko i wyłącznie modelu "była sobie rybka, rybka wyszła z wody, zamieniła się w jaszczurkę, a potem zrobiło się wielkie bum i szczury rozbiegły się po planecie" (rozumiem podawać taki model w podstawówce, ale oni nawet tego nie rozwijają w późniejszych latach edukacji)
Moim zdaniem świadomość tego, jak wyglądają zmiany w świecie jest tak pieruńsko ważna i tak pieruńsko potrzebna, a na potwierdzenie moich słów pozwolę sobie przytoczyć dowód anegdotyczny i mojego nauczyciela historii, który kiedyś nam się pochwalił genialną ciekawostką, o tym, że ewolucja nigdy nie istniała, bo wielbłąd nie ma genów ryby
to zdecydowanie nie jest największy grzech szkoły są znacznie gorsze rzeczy w tej instytucji i mimo ze ewolucja jest ważna to jest to proces ktory jest troche automatyczny i bardzo rozlozony w czasie wiec nie dziwie sie ze ten temat jest w mniej lub wuekszym stopniu omijany bo w sumie nie rozwija nas tak bardzo
Na rozszerzeniu biologii w szkole średniej ewolucja jest opisywana dosyć dogłębnie, wchodzi się w jej mechanizmy itp. Nie wiem, czy ciekawostka pana z historii miała być dowodem na to, że ludzie są ignorantami, czy też przyjąłeś tą ciekawostkę za prawdziwą. (Nie da się wyczuć tonu głosu z tekstu) ale na wszelki wypadek wspomnę, że jest sporo genów wspólny dla wielbłąda i ryby. Po świecie krąży ciekawostka, że człowiek ma 50% wspólny genów z bananem. To tym bardziej nie jest prawdą, chociaż występują wspólnie geny, to oczywiście nie ma ich aż tyle.
Z tego wychodzi moja mądrość:
Nie czerp wiedzy z ciekawostek wypowiadanych przez losowych ludzi.
Jesteś świetny, strasznie fajne punkty do przemyślenia. Faktycznie na historii u nas przynjamniej uczyliśmy się chyba wyłącznie o wojnach !!
Czekam na drugą część, pozdrawiam
Zdecydowanie chcemy drugiej części
15:10 Ciekawostka: Małpy się rozwijają i zaczynają być/już są w epoce kamienia i korzystają z narzędzi.
Oczywiście, że się rozwijają. Pewien gatunek liczy już prawie 8 miliardów na całej planecie a w ubiegłym stuleciu wylądował na księżycu ;)
@@Haluc7N heh ciekawie o jakim gatunku mowa. W ogóle to jest ciekawe, że niby oczywista rzecz że zwierzęta się też rozwijają ale taka, że się o niej nie myśli a kto wie za milion lat pewien królik zrobi bombę atomową
@@VNK4OG różnica jest taka, że zwierzęta nie mają rozwiniętej mowy (a tym bardziej pisma), by ten rozwój mógł postępować w miarę sensownie. Dlatego dzieje się to raczej na tle ewolucyjnym, a takie procesy zajmują setki tysięcy lat. Natomiast ludzie wszystkie nowoczesne wynalazki wymyslili w zaledwie 400 lat. Pomyśl sobie, co będzie za następne 100 000 lat? Dlatego rozwój zwierząt jest niezauważalnie wolny względem człowieka.
@@mateos0754 ludzie też zaczynali bez rozwiniętej mowy. A te wszystkie "wynalazki" opracowano, kiedy jako gatunek byliśmy już na dużo wyższym poziomie rozwoju.
Nieprawda, małpy (pewnie chodzi ci o szympansy) sa takie same jak tysiące lat temu, korzystanie z narzędzi przez zwierzęta to generalnie jest troche fejk, bo przyrownuje sie to do ludzkiego korzystania z narzędzi, ale tylko człowiek jest w stanie te "narzędzia" przeksztalcac zeby byly skuteczniejsze. Maksymalnie co szympansy zrobily z narzędziami to naostrzyly zębami kija zeby lepiej pozyskiwac mrówki. Wcale nie korzystaja z zadnych broni czy nie buduja jakichs szalasow. Jakies nie wiem 2 lata byl niesamowicie denerwujacy mem ze malpy sa w erze kamienia lupanego co implikowalo fakt ze nie wiem pewnie zaraz beda strzelac do ludzi z lukow ale to byl wprost fejk
Wciąż walczę w sobie z przekonaniem z dzieciństwa (własnym, wykrystalizowanym w dzieciństwie), że ludzkość i ludzie dorośli, dojrzali dlatego, że są starsi i mieli więcej czasu na doświadczanie rzeczywistości i jej ulepszanie NA PEWNO MAJĄ POJĘCIE jak prawidłowo cokolwiek ma funkcjonować i MAJĄ WOLĘ, żeby działało lepiej, bo każdy człowiek przecież chce komfortu, dobrostanu, dobrego dla siebie bytu.
Więc jako że miałam mniej lat i byłam szczylem lekceważonym w dyskusji i rozmowie to uważałam, że moje przemyślenia, sposób widzenia jest banałem dla tych doświadczonych, że oni to dawno, te fakty, te słuszne wnioski wzięli pod uwagę i dlatego świat w takim stanie, w jakim go zastałam funkcjonuje tak a nie inaczej. I że oni wiedzą i wysnuli przez pokolenia o wiele więcej spostrzeżeń, wniosków, dlatego mam być posłuszna i wierzyć, że np. system szkolnictwa jest w najlepszej, możliwej dla współczesnego człowieka formie.
Że lepiej niż jest być nie może, chyba, że ludzie z największym doświadczeniem, autorytetem, wiedzą, dojdą do nowych rozwiązań, które ludzie mniej ważni, młodsi, nie mają szans znaleźć, bo świat jest konsekwentny i logiczny. Że zastany świat jest najdoskonalszym z tych wszystkich dotychczas, a szkoła, instytucje, które stoją na straży dotychczasowego stanu rzeczy dbają o to, by wszyscy równo doganiali współczesność, wiedzę o świecie. No bo przecież szkole tak bardzo zależy na wyrównanym poziomie wiedzy wśród uczniów w tym samym wieku, ta klasyfikacja musi mieć sens.
Tak bardzo się myliłam. Tak bardzo... Przykro mi, Mała Aniu, niestety, tak społeczeństwo i decydujący o nim dorośli nie myślą. Po prostu tak nie jest. 😣😣😔😔😕
Sto pięćdziesiąt członków, a stu pięćdziesięciu członków to delikatna różnica, hehe. ;) Pozdrówka. Ciekawy film. ;)
I to jest wartościowy content który warto oglądać, pozdro
Wow, jak zwykle mega film. Dzięki za dostarczanie tak dobrego i wartościowego contentu. Pozdrawiam
Czego nie mówią nam o świecie: że prawie wszystko jest oparte na kłamstwie lub wykorzystywaniu braku wiedzy innych (patrz - kolejne pokolenie kredytobiorców nabitych w raty, tym razem o zmiennej stopie zamiast we frankach).
BTW Dzisiaj obejrzałem Twój odcinek o braku odczuwania emocji. Mam dokładnie to samo, tez chodziłem na terapię, pomogła mi, szczególnie rozpoznać skąd to się wzięło i zrozumieć powody rozpadających się związków. Były chyba podobne do Twoich. Muszę przyznać, że ostatnie zdanie w tamtym filmie było mocne, bo tez ma nadzieję na zakochanie się. W tym roku stukną 33 lata, niby to prime time dla faceta - wciąż wyglada atrakcyjnie, ma wyrobiony charakter, jest pewny siebie i ma stabilną sytuację materialną, ale mam tę myśl, że poznam kogoś wartościowego i nie odwzajemnię zaangażowania emocjonalnego, bo znowu kompletnie nic nie będę czuł, lub będzie mi się wydawało, że nic nie będę czuł i najlepiej, gdybym miał książkę, w której byłoby napisane co w danej sytuacji czuję - upraszczając. Dzięki za tamten odcinek.
Wszystko na świecie jest tak na prawdę tylko w naszych umysłach nie tylko to o czym wspomniałeś. Kolory na przykład są tworem naszych umysłów, związki rodzinne również. Niektórzy naukowcy twierdzą że w ogóle żyjemy w świecie symulowanym, czy nawet wirtualnym który jest tylko w naszych głowach.
Czekam na ciąg dalszy tego rodzaju filmów, fajnie sie sluchalo i wsm zgadzam sie z wiekszoscia
Tak przy niedzieli
Pełna profesja panie
Czego nie mówią nam o świecie... Jak bardzo szkodliwa jest produkcja mięsa na taką skalę
Tak prawda nie leży po środko bo przecierz wszyscy wiedzą ż Ja mam rację:) Sorry to tylko żart. Kierujmy sıę własnymi przemyśleniami wycìągajmy wniski a nie propagàndą i pierdołami które nam wciskają. Fajny kanał podoba mi się.
Uważam, że ludzie z natury nie są dobrzy. Dzieci same z siebie potrafią ranić zwierzęta, dla zabawy deptają mrówki, bez zawahania skłamią, by obejść konsekwencje, kradną lub zabierają innym, jeżeli mają na coś ochotę czy też biją się z byle powodu. Dopiero z czasem dzieci są uczone "co jest dobre, a co złe". Jeśli nie powiemy dziecku, że nie można kopać psa, to kopnie ponownie. Stąd mój pogląd.
Zgadzam się z Tobą. "Dobro" jest wyuczone, tak jak uczą nas że będziemy mieć z niego korzyści.
@@tagasamara7780 Człowiek ma wolny wybór :)
Drobne uwagi i rozwinięcie do punku 2:
To nie jest tak że "Większość świata nie istnieje", ale bardziej "Część świata stworzyli ludzie".
Ograniczasz tu istnienie, prawdę, do świata materialnego, którego elementy bez człowieka nie zostały by nawet nazwane.
Myśli również są prawdziwe. Właściwie wszystko co robimy staje się faktem ( potocznie mówiąc: Bóg widzi wszystko).
Jeśli np wstałeś dziś rano i powiedziałeś "Obejrzę film Masnego", to jest to fakt. Jeśli tak nie zrobiłeś, a teraz o tym myślisz to to że ty teraz o tym myślisz a ja to napisałem, również jest faktem.
I nawet gdybyśmy dziś wszyscy zginęli i ta informacja nie została by utrwalona, przekazana itd, to pomimo że żaden człowiek by się o niej nie dowiedział, dalej byłaby prawdziwa.
Przechodząc do tworzonych przez ludzi konceptów: w tym znaczeniu również są prawdziwe. Są faktem.
Ale biorąc do przykładu matematykę, przy której jako jedynej zaznaczyłeś że są rozważania czy ją odkryliśmy i stworzyliśmy (a takie pytanie można zadać do wszystkiego).
Jest ona wyższą zasadą. Możemy wymyślić inne znaki dla cyfr i symboli matematycznych, ale nie zmienia to faktu, że to co znaczy "2+2", będzie się równało temu co rozumiemy przez "4".
I możemy zastanawiać się czy z innymi konceptami tak jest.
Biorąc za kolejny przykład wspomnianą "moralność".
Co tak właściwie w chrześcijaństwie oznacza jej pochodzenie od Boga?
To że istnieje. Istnieje ostatecznie, najprawdziwiej, niezależnie od nas. Jak matematyka.
I to nie jest tak że zanim Mojżesz dostał kamienne tabliczki, to np mordowanie było w "oczach Boga" moralne. ( używam jako przykładu tabliczek, postrzeganie przez ludzi Boga w Starym Testamencie to temat na inny, obszerny esej)
A zanim Jezus powiedział "Miłujcie się" to była pełna dowolność w tym czy bliźniego kochać czy nienawidzić. Na którą nie było prawidłowej odpowiedzi.
Tak samo w prawie Hamurabiego, istnieją zapiski objawiające większe zasady, które według religii nie były rzutem kości przez Boga, są wprost z niego wynikające. Będące jego odzwierciedleniem. Ostatecznym nie tyle sędzia co kodeksem. Bo nie na nic nad nim. On jest tym czym kategiryzujeny. On jest tym co uznawane jest za nieskończoność i to jego istnienie wyznacza skalę.
No, to na tyle, mam nadzieję że w miarę zrozumiale napisałem. Temat oczywiście nie wyczerpany, ale trzeba nałożyć sobie ograniczenia, bo i tak pewnie z parę osób to przeczyta, a ja i tak nie zrobiłbym tego idealnie :p
Podoba mi sie
wracam z festu i odpowiadam!
Chętnie przeczytałabym Twój "esej" o postrzeganiu Boga przez ludzi w Starym Testamencie 🙋
To, ze tresc dluga nie jest problemem wobec tego, ze nie wychodzi poza zainteresowania sredniowiecza..
Wtf?
Matematyka jest nauka formalna. Jakie zdania wyzsze wyraza?! Hihot z piramidy pitagorejczykow echem sie tu niesie. A tymczasem minelo juz 91 lat od twierdzenia o niezupelnosci.
Nauki empiryczne maja wymogi intersubiektywnej komunikowalnosci i weryfikowalnosci.
Cokolwiek z metodologii OBECNYCH nauk nie z zamierzchlych czasow jest znane..?
Tu tez musi astrofizyk wpasc i dowodzic, ze Ziemia plaska nie jest?!
Pls przerzuc sie z rozwazaniami do np. witrualej rzeczywistosci. To sie dzieje tu i teraz.
Z tematami takimi mielonymi i poza wiedze sredniowieczna nie wychodzacymi, to AI kazecie odpowiadac na pyt: ile diablow tanczy na glowce od szpilki :/
😉
Książka "Chrobot" Tomasza Michniewicza 7 historii, które dają do myślenia.
Świetny odcinek!
1. Życie nie ma celu, chodzi o to zeby byc jak najszczęsliwszym lub jak najbardziej usatysfakcjonowanym, dlatego żeby zyc dobrze, znajdz sobie jakis cel, pasję, oddaj się czemuś lub zacznij w coś wierzyć, bo instant gratification nie sprawi ze bedziesz zyc dobrze, a chyba o to w zyciu chodzi.
2. Nasi rodzice zyli w zupelnie innych czasach niz my, nie rozumieja nas, a poza tym to co mowia nie jest obiektywna prawda, wiec jesli ktos starszy podaje swoja opinie, to zastanow sie czy jest ona oparta na wiedzy o realiach dzisiejszego swiata, czy na emocjach i intuicji spowodowanych doswiadczeniami z wczesnego zycia takiego czlowieka.
2,5. Nie wpadnij w tę samą pułapkę, "kiedys bylo lepiej" dotyczy nie tylko twoich rodzicow, ale i Ciebie, zanim zaczniesz manifestowac swoje zdenerwowanie jakims nowym zjawiskiem, zastanow sie czy nie konstruujesz tej opini na emocjach.
Trochę jestem zdzwiona, bo ta lista wydaje mi się niezbyt odkrywcza i nawet rozwinięcia punktów są dla mnie dość oczywiste, a zazwyczaj twoje filmy są dla mnie zaskakujące i pokazujące ciekawy punkt widzenia. Zastanawiam się jak wiele osob uważa podobnie jak ja, a dla ilu ten film był w istocie odkrywczy.
Kiedy kolejna część serii dojrzewanie?
Jeśli nie będziesz szczęśliwy bez niczego, mając wszystko również nie będziesz
Zdobywanie nowej wiedzy nie sprawia, że jesteś mądrzejszy. To, że ktoś nie ma argumentu, nie oznacza, że nie ma racji. Prawda nie musi być nieprzyjemna, ale nie musi być też zrozumiała.
1.nie ufaj ludziom którzy na to nie zapracowalli 2. okazuj szacunek osobom które też ci go okazują
Nikt nie mówi prawdy o aferze z rzeką Odra. nagraj o tym
wracam do wwa i siadam o tym czytać
Zaraz Ci przedstawi prawdę o Odrze wyczytaną z o2 :)
1. Twoi rodzice mają rację częściej, niż Ci się wydaje.
2. Większość swojego życia spędzisz po 40. Warto do tego czasu ustawić się tak, by potem nie żałować. Zawodowo i rodzinnie.
1. Serce jest zwodnicze, więc nie ufaj mu, a w szczególności za bardzo
2. Ciesz się tym co masz
Chętnie bym posłuchała coś więcej na temat ostatniego punktu, bo wciąż niezupełnie wiem co miałeś w nim na myśli a wydaje się to być ciekawa perspektywa
drugą część prosimy :3
deberwuje mnie to ze nikt nie mowi o tym ze zło (bardziej niesprawiedliwosc) buduje wdzięczność. chociaz ktos mało poważny mogłby źle to traktować
Matematyka - odkryta, ale zinterpretowana na nasze potrzeby
1. Każdy improwizuje - życie to wielka improwizacja 😅
2. Będziesz szczęśliwy i nieszczęśliwy - oba stany będą i miną i to jest ok
3. Emocje i opinie innych ludzi są ich, nie musisz ich przejmować i brać za nie odpowiedzialności, i vice versa z Twoimi
4. You only die once. You live everyday
Punkt drugi dobrze odnosi się do filozofii Foucaulta - że państwo tworzy zbiorową fikcję (symbole narodowe, prawo, dyskurs historyczny, ekonomię, system edukacji) którą ludzie przyjmują za powszechnie obowiązującą normę i dzięki temu jako tako ten świat funkcjonuje....... Ale to wszystko fikcja tak czy inaczej
Chcemy drugą część!
Wszystkie Twoje punkty i mi podobały 😉
Polecam przeczytać "Przebudzenie" Anthony'ego de Mello. O tym dopiero wam świat nie powie
Jeżeli chodzi o karmę to dobrze jest poznać genezę tego słowa. Karma to tłumaczenie słowa Kamma z języka palijskliego, takim językiem posługiwał się Budda za życia. Dosłowne tłumaczenie na język polski oznacza "działanie". Budda mówił tutaj o tym, aby uważać na swoje działania i obserwować konsekwencje. Skutki naszych działań to Dhamma, możemy zbierać dobrą lub złą Dhamme, w zależności od naszego działania. Uważne działanie, oraz obserwacja skutków owych działań jest również formą medytacji oraz rozwoju pracy z umysłem. Więc nie jest to żadna siła z obcego wymiaru tylko nasze świadome bądź nie, działanie w codziennym życiu, codzienne nawyki i przyzwyczajenia.
Bardzo fajny odcinek. Pozwolę sobie dodać swoją zasraną krótką opinię na ten temat. Iluzje stworzone przez ludzi doprowadziły nas do momentu, w którym zaczynamy paradoksalnie mieć co raz większe problemy z odróżnieniem tego co jest bezdyskusyjnie prawdziwe, a co tylko wymyślone. Problem jedynie się powiększa kiedy zaczynamy próby świadomego ustalania, które wymysły są dobre, a które złe, które praktyczne i pożyteczne, a które szkodliwe i wyniszczające. Co raz więcej ludzi używa tej świadomości do usprawiedliwiania totalnej dekonstrukcji naszej masowej halucynacji, która idealna nie jest, ale jednak pozwoliła nam dotrzeć aż do tego momentu, w którym zaczynamy masowo sobie to uświadamiać. Żyjemy co raz bardziej podzieleni w wyniku co raz większych różnic świadomości u ludzi. Co raz częściej zamykamy się w swoim malutkim świecie, tworzymy sobie albo samotnie, albo z jakaś grupką podobną do nas, własny zbiór iluzji, który najczęściej jest oparty o antagonizowanie tych najpopularniejszych i najbardziej zacementowanych iluzji. W pewnym stopniu robimy tak uciekając przed pierwotnym chaosem, zagłuszając lęk o byt tu i teraz, który w akompaniamencie wywindowanego intelektu, możliwości analizy zdarzeń odległych w czasie i przestrzeni, podpowiada nam, że nic i tak ostatecznie się nie uda, że kontrola tego wszystkiego to zwykła walka z wiatrakami. Nasze wszelkie starania zaradzenia czemukolwiek ostatecznie nie mają jakiegokolwiek znaczenia, bo najprawdopodobniej wszyscy prędzej czy później zamienimy się w proch, a po całym tym spektaklu patologiczno-dramatycznym iluzji ludzkich świadomości, nie pozostanie kompletnie nic i nic nikt z nas na to nie poradzi. Nikt również nie wie dlaczego tak jest, dlaczego to wszystko w ogóle jest, jaki jest początek, jaki jest koniec i czy w ogóle jest jakiś koniec. Konkludując, proszę was wszystkich, więcej empatii i serdeczności. We're in this shit together.
Świetnie napisane, 100% racji.
W dzisiejszym świecie zagubione zostały wartości, transcendentalia jak prawda, dobro i piękno.
Wszyscy chodzą smutni, nieufni w tym zatomizowanym społeczeństwie.
Ludzie nie potrafią się na siebie otwierać i budować głębokich, autentycznych więzi.
Media społecznościowe doprowadziły do kryzysu człowieczeństwa, miłości i bliskosci.
A przez to większość czuje się wyalienowana, zwłaszcza w dużych miastach.
Zapowiada się masny odcinek
Color grading z lewej trochę odstaje :D pozdro
Dzień dobry
Generalnie jeżeli my jesteśmy spoko w stosunku do kogoś, to jest duza szansa ze nawet totalny dupek bedzie okej w stosunku do nas
To są w zasadzie do rzeczy do których dochodzi się z czasem jeśli lubimy dogłębnie rozumieć to co widzimy. Warto to uświadamiać, zwłaszcza młodym. Btw. Jesteśmy z natury dobrzy bo gdybyśmy byli "źli" to byśmy wyginęli. Mamy ewolucyjną przewagę na ziemi bo mamy rozum i przewaznie współpracujemy. Kradzież nie jest dobra z punktu widzenia gatunku. Bo złodziej traci czas i energię, a nic nie wytwarza. Utrudnia za to życie tym którzy wytwarzają kradnąc im narzędzia i środki do życia. Dla gatunku jest więc lepiej jeśli złodzieja wyeliminuje, choć mutacje w postaci tych co wolą kraść niż pracować będą powstawać cały czas. To jest właśnie ewolucja.
W romantyzmie powstała koncepcja narodu łączącego wszystkie klasy społeczne. Wtedy starano się rozpowszechniać tę ideę wśród chłopów. Ale patriotyzm rozumiany wśród klas wyższych istniał od starożytności
Gdyby ludzie byli z natury źli, a tylko dobre społeczeństwo utrzymywało nas w ryzach, jak mielibyśmy stworzyć dobre społeczeństwo?
1. Nie tylko winni się tłumaczą
2. Jeśli możesz - nie żałuj żadnej swojej decyzji
1. Nawet jeśli jest za późno zrobić pozytywną zmianę w określonych ramach, to powinieneś zmienić to dla siebie, bo to pewnie jest coś czego ty potrzebujesz, a nie wspomniane ,,ramy".
2. Lepiej próbować i mile się zaskoczyć pozytywnym wynikiem działań. Wykonanie wysiłku wyznaczenia celu i pracy do jej wykonania może nie być skuteczne, ale warto.💓
Nie wiem czy to nadal na temat świata, ale to nie jest praca domowa.
Warto było zasubskrybować, bardzo merytoryczne filmy - jednocześnie rozwijają i relaksują.
man i'm stoned as fck and this video hit me so hard I started speaking English
Co do zlota to nie tylko wymysl. Zloto jest uzywane w przemysle
Mam wrażenie, że wiekszosc przykładów to zbijanie chochołów, ale wątek z czlowiekiem z natury dobrym bardzo ciekawy
Ostatni punkt fajnie by było rozwinąć
Świetny materiał 😁
Nic bardzo odkrywczego, niektóre to po prostu normalne opinie, o których z powodu tego, że jesteśmy zajęci codziennością po prostu zapominamy dla samego ułatwienia sobie różnych aspektów życia. Trudno mi perorować, czy to dobrze czy źle, bo według mnie to trzeba samemu ocenić wagę sytuacji i czy warto kminić w ten sposób...
10:11 "ludzie się generalnie okej", należy to koniecznie skorygować
świetny materiał
Ps. Wciąż czekamy na grzyby 2.
Że nie jest sprawiedliwy, jako ludzie mamy skłonność do doszukiwania się przyczyn, końca i początku gdy tak naprawdę świat nigdy ich nie mial. są równi i równiejsi, szczęśliwi i bardziej szczęśliwi. I gdy się nad tym zastanowimy jest to całkiem przygnębiające. ale czy świat w którym wszystko jest sprawiedliwe byłby dobrym miejscem do życia?
5:30 piękne xD
6:55 Jest to argument który mi towarzyszy od dawna i przekonuje. Praktyczny? Dla kolektywu na pewno, dla indywidualnej jednostki raczej niespecjalnie.
Ciężko spierać się z faktem, że patriotyzm wynika w większości z naszego charakteru, a pozytywne cechy grupy przychodzą jedynie potem jako podpora. Co gorsze, nasza adoracja względem tych cech często jest zwykłym efektem konformizmu, aksjomatu że skoro naród stoi murem za tą rzeczą, a nie lubi tamtej, to na pewno ma rację.
Do tego patriotyzm zakłada dumę z naszej przynależności. Według mnie bycie dumnym z jakiejkolwiek części nas na którą nie mieliśmy żadnego wpływu brzmi absurdalnie. Fundamentalnie, nie różni się za bardzo od stereotypowego gówniaka wywodzącego się z arystokracji, który zadziera nosa z powodu kasiastych rodziców i swojego statusu.
Dokładnie. Bycie dumnym ze swojej rasy albo narodowości to totalny absurd, na te cechy nie mieliśmy żadnego wpływu...
Nie jest taki straszny jak mówią rodzice
Jeśli się go boisz, to przysłania ci to sporą jego cześć
Ode mnie: Nie jesteśmy prawdopodobnie jako stworzenia specjalnie inteligentniejsi od ludzi, którzy żyli kilka tysięcy lat wcześniej. Po prostu różnimy się wiedzą i posiadanymi rozwiązaniami. (Czasem zastanawiam się.... gdyby nagle cała ludzkość przeniosła się na kopię Ziemi ale bez czegokolwiek co stworzył człowiek i byli by pozbawieni pamięci o naszym świecie, to ile trwał by ich rozwój aby dojść do podobnego poziomu jaki mamy teraz)
dla zasiegu
Bóg
Są różne rozumienia intuicji. Dla niektórych to biegłość wynikająca z przyzwyczajenia, dla innych pozazmysłowa siła. Dlatego dobrze to uściślić przed opowiadaniem o niej. Tak czy tak, przy ważnych decyzjach trzeba kierować się też logiką
O to, to. Absolutnie mnie zaskoczylo, ze mozna pojmowac intuicje jako oparty na schematach etc. "glos z przeszlosci" - kompletnie sie tym nie zgadzam, ale jest to mega ciekawe poznawczo, bo doslownie pierwszy raz od kogokolwiek uslyszalam taka definicje 🤔😌
W dobie wszelakich rozwiniętych mediów każde wypowiedziane zdanie na dany temat może zakłócić porządek wobec prawdy, dlatego też nic nie jest czarne lub białe tylko wymieszane różnymi odcieniami czerni i bieli, więc wtedy już nic nie jest takie jasne i zgodne z prawdą, bo ludzie wymyślają pod siebie oraz swój światopogląd swoją prawdę i nie chcą poświęcić czasu na oczywiste fakty widząc na własne oczy.
Karma: 11:26 Istnieje duża szansa, że tak jak traktujesz innych to otrzymasz podziękowanie za dzień,miesiąs,rok,10 lat,50 lat.
Te komentarze w internecie, że np. jakiś przestępca "wpadł" bo oszkalował, okradł, pobił, zabił i za 5 min. zatrzymała go policja bo zepsuł mu się samochód i zatrzymał się na przystanku itp.
Wtedy mamy tysiące komentarzy: "Karma wraca", lub wraca bardzo szybko.
Nie wiem, po co używać słowa "karma" w tym znaczeniu. Ja tam zawsze mówię, że nie wierzę w karmę, ale jednoczenie mam świadomość, że jak podpalę komuś dom, to jest duża szansa, że ten ktoś będzie chciał zrobić mi coś złego. Nie jest to żadna karma, tylko logiczny skutek naszych działań. Od kogoś kto naprawdę wierzy w karmę różni nas fakt, że wszystko może ujść nam na sucho jeśli zrobimy to dobrze i będziemy mieli trochę szczęścia.
Poprosimy 2 część
Czym właściwie jest intuicja? Nie bardziej czymś w rodzaju "wydaje mi się, że powinnam zrobić x, czuję, że stanie się y". Słyszałam, że może za to odpowiadać nerw błędny (i za inne ciekawe rzeczy typu poczucie bezpieczeństwa, budowanie więzi społecznych itd również). Jaki mechanizm za to odpowiada? Nie mam pojęcia, ale temat bardzo ciekawy.
To o czym mówisz w 2:50 nazwałabym po prostu "nawykiem".
Tutaj to nikt nie ma pojęcia czym jest intuicja:)
Tylko co mam zrobić z tym drugim punktem to. Kiedy się nad tym dłużej zastanowić to jest to dość oczywiste, że większość rzeczy którymi się zajmujemy to abstrakcyjne konstrukty, ale czy to oznacza, że są one w jakiś sposób gorszę, czy przez to mamy kwestionować autorytety czy hierarchię po są one "wymyślone"? Nie wiem po prostu co konkretnie daje uświadomienie sobie tego faktu.
Dlaczego ser kozi jest biały a krowi żółty?
Czym jest podatek PIT
Jestem w 2 klasie liceum jak coś
Info o PIT jest np. w szkole na aż dwóch przedmiotach: wiedzy o społeczeństwie i podstawach przedsiębiorczości.
z serów to polecam Limburger
Podatek pit to podatek naliczany od dochodu człowieka ,obywatela który nie ma przedsiębiorstwa ( zwykle wtedy jest CIT) . Zwykle liczony od wynagrodzenia w
pracy.
Aby wyjść z symulacji należy zjeść wchłaniacz wilgoci z butów
Życie nie polega na zarabianiu pieniędzy