Szanowni, dziękując Wam za wysłuchanie naszej eksperymentalnej dyskusji zachęcam Was do konstruktywnej krytyki w komentarzach A poniżej linki do dwóch artykułów, które przytaczaliśmy w trakcie: Pułapki i koszty perfekcjonizmu. Rozmowa z Marią Rotkiel ►zwierciadlo.pl/psychologia/521668,1,nadmierny-perfekcjonizm--jak-sobie-z-nim-poradzic.read Perfekcjonizm: Odrzucenie zwyczajności ► www.vogue.pl/a/na-czym-polega-perfekcjonizm-i-czy-da-sie-nad-nim-zapanowac
Co mi się bardzo podobało w tym strimie to to, że jak jesteście obydwaj w jednym pomieszczeniu to ta dynamika jest zupełnie inna w moim odczuciu, ta rozmowa jest jakby bardziej płynna i przyjemnie się was słuchało - OBY CZĘŚCIEJ!
To chyba coś zupełnie nowego na yt, a może ja po prostu jeszcze tego nie widziałem: dwie osoby stojące tak blisko przy jednym biurku, lekko zwrócone do siebie, jakby toczyły rozmowę przy barze, albo takim wysokim okrągłym stoliczku kawowym w przerwie między częściami koncertu. Bardzo intymnie i piszę to bez żadnego podtekstu czy śmieszkowania: po prostu dwóch ewidentnie lubiących się ludzi rozmawiających na ewidentnie ważny dla nich obu temat, dopuszczających do podsłuchiwania przez internetowe gumowe ucho. Urzekło mnie to i liczę na więcej :)
Przyłączam się do podziękowań za ten materiał - większości rzeczy byłem świadomy o sobie, ale wymówienie ich na głos i znalezienie podobieństw z resztą ludzi, to jak lek znieczulający i przy okazji spora motywacja do dalszego działania. W kontekście początków na TH-cam, można mieć paletę wszystkich emocji: od poczucia beznadziei do radości, od wypalenia do żaru. Raz się czujesz mocny w te klocki, raz beznadziejny, bo np. nikt nie komentuje. Lekko nie jest, ale woli nie brakuje i jeszcze raz dzięki za ten materiał, bo inaczej podejdę do robienia kolejnych rzeczy
Podcast w waszym wydaniu to byłoby coś. Macie po prostu razem flow i słucha się tego bardzo dobrze. Tematy po których wszyscy mają reflekcje i kotłowisko myśli to najlepsze tematy :) dla mnie to była abstrakcja o czym mówiliście, jako fanka przeciętności i rzeczy które są "good enough" (i to zarówno w życiu zawodowym jak i osobistym) mam mętlik w głowie xd teraz się zastanawiam czy to ze mna aby wszystko w porzadku ;)
Wasza rozmowa dała mi porządnego motywacyjnego kopniaka. Na początku kotłowały się we mnie myśli, jak wiele rzeczy porzuciłam, bo czułam, że powinny być lepiej zrobione, że inni robią fantastyczną robotę, a ja nie potrafię ich doścignąć. Ale im dalej toczyła się Wasza rozmowa, tym większy odczuwałam spokój. Mało tego, siadłam do zadania, które nade mną wisiało i robiłam je na pełnym luzie i z wyrozumiałością wobec siebie. Naprawdę dziękuję! Macie razem fantastyczny vibe :)
Dlaczego to nie jest para prezydencka... A tak poważnie to cenie u Krzysztofa jego dojrzałość i to jak potrafi stawiać granicę. U Filipa podoba mi się to jak potrafi sie otworzyć i powiedzieć o swoich słabościach co przewrotnie jest jego potężną zaletą i wymaga wiele odwagi.
Dzięki za tą dyskusję, bardzo dobrze się jej słuchało i myślę że nie będę jedynym twierdzącym że ten format streamów ma potencjał :) A w kwestii tematu streamu - kiedyś poświęciłem ponad 2 lata dłubaniny na jeden model (w dużej mierze robiony od podstaw), który w założeniu miał być szybką robotą z gatunku kitbashujemy dwa pojazdy w jeden. Było git dopóki nie wbił na pełnej perfekcjonizm. Przerabiałem i rzeźbiłem to cholerstwo na tyle długo, że potem prawie straciłem całą radość z hobby a na koniec i tak jeszcze raz 'musiałem' przerobić rejon kokpitu bo zjadał mnie dosłownie, pomysł na jego przebudowę... Finalnie całość wyszła nieźle (patrząc się z perspektywy lat i pogodzenia się z zawodem), ale bardzo długo nie byłem zadowolony z finalnego efektu i tak szczerze czas poświęcony nie był w ogóle wart efektu końcowego. Autentycznie żałuję, że nie zabrakło mi skilla lub samozaparcia na ukończenie tego projektu bo może nie straciłbym tyle czasu i pasji.
Bracia Kołczolec, jak ja ich lubię Zabawna rzecz, bo są we mnie dwa wilki (pozdrawiam Dygresywny). Kiedyś byłam perfekcjonistką w każdej dziedzinie życia. Dziś, po sporej pracy nad sobą, zostało to "tylko" w pracy i czasem wychodzi w niektórych życiowych sytuacjach. W rzeczach które robię w wolnym czasie i for fun - nauczyłam się dawać sobie luz, taki totalny. Tyle rzeczy co zmaściłam i poszło do śmietnika to tylko ja wiem xd ale nie byłam na siebie zła, tylko nauczyłam się że to normalne, gdy człowiek się czegoś uczy. I z czasem przyszło czerpanie radości z procesu, a nie tylko fiksowanie się na celu. Nawet jak nie wyjdzie idealnie, to i tak jestem zadowolona bo coś stworzyłam- jeszcze parę lat temu było to dla mnie nie do pomyślenia. A jak jeszcze widzę, że inny kompletnie nie widzą tych mankamentów które widzę ja i im się podoba, to satysfakcja tym bardziej rośnie. Dziękuję Wam Panowie. Już teraz wiem, że ten live dołącza do kolekcji filmów do których będę regularnie wracała, tak jak do tego na kanale Krzysztofa o zarządzaniu sobą w czasie. I Solairy dla Krzysztofa za jego gościnność w wieży
Jak dla mnie to druga najlepsza po odcinku o "Sukcesji" dyskusja na tym kanale. Dogłębna analiza problemu flołlesiarstwa w luźnej, przyjacielskiej formie. Oczywiście odnotowałem kilka przejęzyczeń, które mam nadzieję, w kolejnych materiałach bezwzględnie wyeliminujecie ;). Mam też dla Was głęboki podziw, żeście wystali w jednym miejscu prawie 3 godziny. Ja bym poległ po 20 minutach. Dobra robota Panowie.
Nie ma nic gorszego niż perfekcjonista, który uważa, że wszyscy inni też mają być perfekcjonistami, a już najbardziej jego dzieci, studenci albo pracownicy robiący za pensję minimalną.
Wszystkie filmiki w których występujecie razem w jednym pomieszczeniu są świetne. Wasze interakcje wtedy to czyste złoto i widać, że nieźle się bawicie.
Dzięki wielkie za ten live. Tony refleksji na temat mojego własnego zachowania przyszły w trakcie. Czuję się też trochę mniej odosobniony z moim problemem perfekcjonizmu. Dzięki wielkie.
Doskonała rozmowa, doskonały materiał. Ten podcastowy format, w tej formie to niby coś, co już było, ale dzięki temu, że obaj rozmówcy są w jednym pokoju, to dyskusja ma inną dynamikę i świetnie się tego słucha. Chętnie zobaczyłbym (i wysłuchał) więcej
Uwielbiam Was. Mówicie takie mądre rzeczy. Słucha się Was doskonale, na co dzień jak Was obu oglądam to postrzegam Was jako takich ogarniętych psychicznie, poukładanych, successful. Tak bardzo dla mnie nierealny stan. A jednak jesteście tacy normalni, macie problemy jak my wszyscy, i dzięki temu jesteście niesamowicie relatable. Nadal uważam, że jesteście niezwykle inteligentni, successful i tak dalej, ale pokazujecie, że nie trzeba być perfekcyjnym (nomen omen) i w pełni poukładanym psychicznie, żeby coś osiągnąć. Jeszcze nie wysłuchałam rozmowy do końca, ale już dziękuję za nią, bardzo jest pouczająca i inspirująca. Jesteście super
Niesamowity to był live! Była na nim atmosfera swobodnej rozmowy, jednak nadal merytorycznej i wartościowej. Chcem wiemcej. Sam jestem perfekcjonistą i doskonale znam tego dobre i złe strony. Z jednej strony przeżyłem, jeszcze jako nastolatek, kreatywne wypalenie, wygenerowałem w sobie lęki i sam nałożyłem na siebie ogromną presję. Z drugiej strony nie raz mi on pomógł i czuję, że dzięki niemu mogę robić niezwykłe rzeczy. Kwintesencją mojego perfekcjonizmu była ostatnia sesja na studiach, gdzie jeden projekt semestralny zdałem, a drugi zawaliłem, przez swój perfekcjonizm. Cały czas uczę się nim zarządzać i go kontrolować tak, aby móc go dobrze wykorzystywać. Największy problem mam z odpuszczaniem sobie rzeczy i mogę sobie mówić: no, to w tym semestrze robię mniej ambitny projekt, bo przesadzam z tym, po czym i tak ląduję w bardzo skomplikowanym projekcie. Stąd dziękuję wam za tę rozmowę i życzę wszystkim perfekcjonistom opanowania go!
Właśnie tego typu rozmowy trafiają do mnie najbardziej. Mam wrażenie, że słuchając ich rozwijam się jako człowiek i staje się bardziej świadomy. Odnajduje w waszej konwersacji wiele sytuacji, z którymi mogę się utożsamić. Niezwykle doceniam każdą waszą dyskusję i wiele wyciągam z nich dla siebie. Jestem zdecydowanie chętny na więcej materiałów tego typu!!! Dzięki !!!
Bardzo, bardzo dobra i mądra rozmowa/dyskusja! Mimo, że temat nie do końca mnie dotyczy (albo tak mi się tylko wydaje) to i tak zostałem ze sporą ilością rzeczy do przemyślenia Sam format ciekawy, niby zwykła dyskusja z Krzysztofem, ale flow dużo luźniejsze i jakoś tak naturalnie to wszystko wyszło. Liczę, że nie skończy się tylko na tym jednym eksperymencie i wrócicie razem z innymi tematami Wydaje mi się, że jest w tym potencjał i zapotrzebowanie na takie "życiowe tematy", a ilość widzów i dyskusje na czatach zdają się to tylko potwierdzać. No i super było się ze wszystkimi spotkać, pogadać, zbić wirtualną piątkę po takiej przerwie w live'ach Nawet nie wiedziałem, że aż tak się za tym i za Wami stęskniłem!!!
Bardzo dobrze się was słucha. Takiej chemii i charyzmy można się spodziewać od na prawdę niewielu "gadających głów" :) Szanuję za humor sytuacyjny, bo kilka razy parsknąłem w ekran. Czekam na kolejne spotkania z Wami i mam nadzieję, ze będę wtedy śledził live.
Dzięki wielkie za ten live. Tony refleksji na temat mojego własnego zachowania przyszły w trakcie. Czuję się też trochę mniej odosobniony z moim problemem perfekcjonizmu. Dzięki wielkie😊😊💖💖
Stream ten był WSPA NIA ŁY, cieszę się, że mogłem się załapać na cały live. Proszę o więcej. Rozmowa dwóch osób o wysokiej kulturze osobistej i kapitale kulturowym to jest to, czego potrzebuję na TH-cam. Do tego realizacja i jakość robi bardzo dobre wrażenie. Niestety nie raz, nie dwa zdarzyło mi się rezygnować z esejów/podcastów osób, które nagrywają tosterem i/lub kiepsko pracują głosem (wiem, trochę chu...o z mojej strony ale mój mózg jest spaczony, mimo to, że pewnie nie dałbym rady poprawnie skleić zdania złożonego przed kamerą).
Super format. Takie tematy powinny pojawiać się w debacie publicznej zdecydowanie częściej. Perfekcjonizm sam w sobie może być potężnym zasobem w naszym życiu, ale tylko jeśli nie staje się naszą zmorą i wręcz natręctwem. Sam staram się walczyć ze swoim usposobieniem do działań. W każdej sferze życia oddziałuje na mnie presja, która objawia się tym, że każdy wykon, którego mam się podjąć został już zrobiony. It's done. Często podświadomie eliminuję rzeczy, które mogę zrobić i wręcz hamuję własne ambicje i pomysły. Wszystko przez świadomość, że "to" zostało już zrobione i nie mam szans, żeby zbliżyć się do tego poziomu. Właśnie - "ten poziom". Za każdym razem, kiedy mam pomysł na zrobienie czegokolwiek, to pojawia się myśl, że to nie ma sensu, bo nie zrobię tego w odpowiedni sposób. Jaki to sposób? Wszystko ma być na najwyższym poziomie, na już i zawsze. Jeśli nie umiem na już i najlepiej, to nie ma sensu działać w tym kierunku. W pewnym momencie zrozumiałem, że takie podejście doprowadziło mnie do absolutnej stagnacji i braku postępu. Ba. Zrozumiałem jego irracjonalność. Najbardziej blokowało mnie to w kontekście rozwoju zawodowego. Trzy miesiące tryhardu. Tyle zajęło mi wejście w nowy zawód, zbudowanie pierwszego portfolio i zdobycie klientów. Oczywiście byłem absolutnym freakiem tematu i jakiś tam podkład miałem. Wszystko miało sensowne podwaliny. Nie wymyśliłem sobie kierunku rozwoju z dnia na dzień. Niemniej strach, który paraliżował moje działanie, był nie do przeskoczenia z wcześniej nieznanego mi powodu. Pół roku temu taki scenariusz uznałbym za nieśmieszny żart, wręcz fikcję. Tymczasem realia pokazały mi, że problem leżał we mnie i dalej leży, ale walczę nad przeprogramowaniem swojego myślenia, które tak bardzo definiuje nasze codzienne działania. Może to będzie truizm i populizm, ale jeśli w coś wierzycie i wszystko wokół mówi wam, że warto spróbować - spróbujcie. Nie patrzcie na to, że ktoś w tej dziedzinie jest Messim i pułap jest nie do przeskoczenia. Gdyby tak było, to na boisku stałby jeden piłkarz. Nawet jak coś nie wyjdzie za pierwszym razem. Tak jak w Soulsach...gdzieś tam czeka nagroda i potwierdzenie słuszności decyzji zmierzenia się z bossem. Błędy w drodze do celu stają się ulotnymi chwilami w momencie, kiedy nas nie zniechęcają. Nasza w tym głowa, żeby panować nad tym procesem.
Fantastyczna formuła, Was dwóch w kadrze, jak zapis spotkania dwóch kumpli, bardzo luźno, klimatycznie, bez spiny jak w wywiadach, bez żadnej sztuczności. Bardzo na plus kameralność, bliski kontakt, zmiany kamery bardziej filmowe niż "wywiadowe". Wyobrażam sobie tego typu spotkania, nawet w większym gronie, ale wciąż bardziej ala "merytoryczna domówka" niż standardowy wywiad/panel z ekspertami. Koncepcja jak najbardziej do dalszej eksploracji.
Słuchając was skojarzyłem sobie twój podcast Boxless. Szkoda że już nie powstaje bo bardzo go lubiłem i liczę że takich podcastowych spotkań czy to z Krzysztofem czy kimś innym bedzie wiecej. Masz dużo do powiedzenia nie tylko w strefie popkultury a słucha sie tego bardzo dobrze.
Fantastyczna dyskusja - wiele dowiedziałam się o Was, a jeszcze więcej o sobie. Szczerze mówiąc wyrwaliście mnie (choć na chwilę) ze szpon perfekcjonizmu. Podcast to wspaniały pomysł „just do it”! 😊 doceniam i dziękuję ❤
Okej, ten materiał jest dla mnie wartościowy, bo wcześniej nie widziałem u siebie cech perfekcjonisty, a w czasie filmu zauważyłem u siebie pewne objawy. Do tego podoba mi się format w jakim stworzyliście lajwa. Z drugiej strony też mega winszuję wam chłopaki, że nie boicie się mówić o tych przykrych rzeczach, które uderzają blisko domu, bo dzięki temu, pomogliście coś uświadomić choćby mi. Serdeczne pozdrówki!
Smerfastycznie widzieć (i słuchać) Was razem, chcemy więcej! (Stary słuchał z drugiego pokoju) A co do tematu przewodniego - jak spojrzę na siebie przed terapią, to widzę Maynarda Jamesa Keenana walącego mikrofonem i schodzącego ze sceny, a teraz bywam (bo walka z perfekcjonizmem trwa) jak mój tata, który na rzeczy, których nie da się zrobić idealnie po prostu stwierdza " i chuj"
Stream mi się bardzo podobał. Dynamika rozmowy na żywo dostarczyła dodatkową wartość do przekazu wizualnego. Byliście przygotowani do dyskusji a jednak rozmowa była luźna i niewymuszona, coś a'la wywiad swobodny - niby swobodny a jednak trzeba go zaplanować. I jednocześnie zwróciłem uwagę, że kilkukrotnie przerywaliscie sobie (wchodziliście sobie w słowo). Sprawiło to, że kilku rozpoczętych wątków nie domknęliście (historia Krzysztofa z nudną tabelką miała chyba mieć kontynuację). Być może ktoś, kto symultanicznie ogarniałby dla Was "technikalia" w sytuacji na żywo np. oznaczając ciekawe komentarze, zarządzając lagami itp. mógłby Wam pomóc wydobyć esencję z tej rozmowy. Niemniej pomysł regularnych streamów/podcastów tego typu kedt jak dla mnie must have.
Raczej nie komentuje rzeczy na youtubie, ale poczułem, że w tym wypadku trzeba :D Świetna dyskusja i oby więcej takich (na dowolny, inny temat).. noo i w formacie typu 1 pomieszczenie/bliski dystans jest coś hipnotyzującego :D
Tak słucham sobie bardzo przyjemnej dyskusji i właśnie dotarło do mnie że przez Perfekcjonizm (i chęć zrobienia czegoś najlepiej jak się da) często porzucam niektóre rzeczy lub projekty. Z resztą ostatnim przykładem krępującego perfekcjonizmu jest przygotowanie do sesji RPG, szczególnie jeżeli ma być publikowana na kanale. :/ PS: Więcej takich pogadanek!
Matko jednyna, proszę was o więcej materiałów ramię w ramię fizycznie. Jakoś ta naturalna gestykulacja i brak w niej opóźnienia uprzyjemnia odbiór. Pozdrawiam
Jak nie być perfekcjonistą? Odpowiadam: nie da się! 😂 Jak ktoś już raz został onym, to trudno się wyleczyć. Szczególnie przy obecnym kierunku social mediów, który mają coraz większy i gorszy wpływ na naszą psychikę. Świetny stream ❤🩹, oby takich więcej: skłania do przemyśleń, bo pokazuje różne pespektywy. Czy perfekcjonizm jest zły? Na pewno negatywnie wpływa na wiele rzeczy, choć z pewnością przyczynia się do rozwoju, stawania się lepszym, itd. Wszystko zależy od stopnia zaawansowania i czy przesłania nam wszystkie aspekty życia, czy też potrafimy odpuścić na pewnych płaszczyznach i machnąć ręką gdy coś nie będzie po naszej myśli. Jeśli nie ma takich obszarów, na których odpuszczamy, to kończymy ciężko chorzy na depresję/zaburzenia odżywiania/wrzody żołądka/nadciśnienie/choroby autoimmunologiczne (niepotrzebne skreślić). 🤷
Cudowna rozmowa, temat diablo ważny, Domyślam się że chwieliscie perfekcyjnie(haha! ;) - i trochę te spięcie dało się odczuć. Nieco rozpraszał mnie chaos ruchów, gestów i błądzenia wzrokiem za kamerami ale jak najbardziej rozumiem że jest to również dla Was nowy format więc nie ma co 'pedancić' ;) Może być też tak, że po prostu przywykłam do stateczniejszego widoku w uniwersum Krzysztofa. Myślę, czy następnym razem o ile przestrzeń wieży pozwoli, uda się przeprowadzić dysputę na siedząco? - zastanawiam się czy nie zminimalizowało by to intensywnej gestykulacji. Obaj macie świetne 'ITAlien' jednak po pewnym czasie (introwertyczka) zaczęło mnie to kapkę przytłaczać i odciągać od tresci(jak najbardziej zatem podcast powtórzę z przyjemnością). Więcej grzechów nie pamiętam ;) Gorąco liczę na to że jeszcze nie raz zobaczę Wasz duet ramię w ramię prowadzący batalię przeciw 'niewygodnym' tematom. Chwała ArcyMagosowi! Chwała Filipowi! Chwała Yamnikom! 🐾
Bede wracć do tego streama. To chyba największy komplement w dobie nadprodukcji treści. :) Słuchałabym Was chętnie. Co ciekawe gdybym dostała 5zł za każdy kanał ktory zaklada podcast to bym byla bardzo bogata i nie wiem skąd ta faza.
Totalnie rozumiem. Zawsze miałem poczucie że coś musi być perfekcyjne albo żeby nie było wcale. Dlatego po wielu poraziwszy czy jakiś gorszych wynikach nauczyłem się żyć z myślą że jestem po prostu gorszy i nie muszę wszystkiego robić perfekcyjnie (mimo że mnie to męczy że nie jest) bo i tak mi coś nie wyjdzie i będę się frustrował jeszcze bardziej. I chociaż usłyszałem kiedyś taką frazę że lepiej skończony projekt który nie jest idealny niż niedokończone perfekcyjne dzieło w szufladzie, to nadal nie jest łatwo mieć wszystkiego perfekcyjnego.
Jak to kiedys dotarło do mnie (na początku mej walki z perfekcjonizmem, na szczęście w liceum) - choćbyś poświęciła miliony godzin na dopracowanie utworu do perfekcji, zawsze znajdzie się jakiś Azjata, który zagra to lepiej 😅 Warto wtedy skupić się na wyjątkowościach, które są w każdym z nas. We własnej kategorii nie ma lepszych i gorszych ocen ❤️ A Wy naprawdę macie swoją wyjątkową kategorię, Wasza wieloletnia relacja jest niepowtarzalnym zasobem, z której wszyscy możemy czerpać 😊 dziękuję i liczę na więcej!
Krzysztof coś wspomniał, że uwzględnia w przyszłości jeszcze jedną przeprowadzkę z odpowiednią osobą. W takim razie proponuję przeprowadzić się wspólnie z Filipem na jego nową chatę i zachować taką formę streamów na stałe xD Sztos, dzięki Panowie 💪
Ja byłam takim dzieckiem,które słyszało "dlaczego 4,a nie 5". Chipsy dostawałam tylko za celujący . Czy mam niezdrową relacje z przekąskami?Czy nagradzam się jedzeniem? No jasne,że tak. Jak mają przyjść goście to sprzątam posprzątany dom.zazwyczaj mam w domu czysto. Bo lubię. Ale jak mają przyjść goście to zaraz szukam dziury w całym 🤦♀️.te dwie rzeczy to tylko czubek góry lodowej. Tyle dobrze,że mam już świadomość pewnych rzeczy i czasami coś mogę świadomie odpuścić. Z drugiej strony bardzo mocno przeraża mnie perfekcjonizm u mojej córki.Jeśli wynika on z czystej pasji to luz,gorzej gdy staje się czynnikiem zniechecajacym do spróbowania. Cały czas jej tłumaczę,że świat rozwija się tylko i wyłącznie dzięki próbom i błędom. Czy kogokolwiek obchodzi ile razy jakiś wybitny wynalazca poniósł porażkę? Nie. Liczy się tylko sukces. Ten jeden raz,gdy metodą prób i błędów stworzył coś co zmieniło świat. Po drodze dużo razy coś było nie takie jak trzeba.Bylo wiele błędów. Błędy napędzają świat bo można z nich wyciągnąć wnioski. Mam nadzieję,że młoda będzie mądrzejsza ode mnie.
Nie wiem czy nie wygodniej by Ci było mieć Krzysztofa po swojej lewicy, bo no wiesz, jesteś bardziej odwrócony w jego stronę. Rozumiesz wiesz. A co do samego live: 1. Oboje prezentujecie się bardzo dobrze, mówicie wyraźnie i z sensem, dlatego 2. Tematy waszych rozmów mogą być dowolne, róbcie to co według was jest ważne. 3. Perfekcjonizm nie jest zły ani dobry. Wszystko zależy do jak go używasz i czy jest twoim narzędziem, czy jesteś jego niewolnikiem. Jest pożyteczny tak długo jak Ci służy w osiągnięciu satysfakcji.
Skąd ja to znam... Dostałem 4, a pytano mnie czemu nie 5 właśnie. Albo ten fakt, że jak popełnię błąd, to koniec, dupa blada, kaput, nie ma drugiej próby. Efekt taki, że dziś mam 33 lata i wciąż boję się życia oraz jestem wiecznie niezadowolony z tego co mam, czy tego, co zrobiłem.
Bardzo dobra rozmowa. Porównywanie się jest bez sensu. Filipie może pomoże Ci trenowanie wdzięczności i docenianie tego co w tym mieszkaniu jest fajne. Na pewno coś jest fajne. Mój perfekcjonizm tak mnie zmęczył, że przeszedł w totalną abnegację, bo i tak wiem, że nie dam rady zrobić tak żebym była zadowolona więc mam wywalone. Od ściany do ściany też nie jest dobrze. Mam nadzieję, że wahadło osiągnie położenie optymalne. Trzymaj się.
Cóż była to bardzo przyjemna rozmowa, niestety z pewnych względów nie byłem w stanie obejrzeć na żywo ale zawsze lubie sobie nadrabiać coś na tym kanale, zawsze świetnie mi to pasuje do treningu i cóż czekam na wiecej takich dyskusji😁
Mi się wydaje, że zwalczyłem w sobie zbyteczny perfekcjonizm i paradoksalnie pomógł w tym właśnie TH-cam. Sam hobbistycznie robię trochę filmików, a także publikuje w różnych miejscach opowiadania w formie audio. Nie chodzi tu o to, że nie przejmuje się jakością, ale zrozumialem, że jeżeli będę dążył do perfekcjonizmu (cokolwiek w przypadku twórczym to znaczy) to nigdy nie skończę żadnego filmiku, żadnego opowiadania. A przecież nie o to chodzi
Fomo dla mnie jest czyms okropnym. nie mogę czerpać pełnej przyjemnosci z gier, mając z tyłu głowy wiedzę, że tam coś albo pominąłem, albo mogłem pominąć, nie mówię już o back trackingu, gdzie po prostu nie da się jeszcze czegos zebrac i trzeba wrócić później.. Twórcy powinni sygnalizować graficznie, tutaj jest dalsza część, tutaj jest lokacja poboczna
58:22 W koncu słyszę, że ktoś ma do tego określenia takie samo podejście jak ja :) Wstydzić to się można nieznajomości tabliczki mnożenia, a nie jakiejś gry. Czasami czuję wewnętrzną potrzebe ukończenia jakiejś gry, np. nigdy nie przeszedłem do końca żadnej części darksouls (przy czym to raczej nie kwestia poziomu trudności) i wiem, że kiedyś "muszę" to zrobić, ale to bardziej jakiś rodzaj gamingowej ambicji niż wstyd.
Oh perfekcjonizm. Mój słodki przyjaciel i wróg jednocześnie. Bardzo ciekawy fragment o byciu rodzicem w waszej rozmowie. Mnie z wielu złych nawyków perfekcjonizmu wyleczyła córka, okazało się że nie zawsze muszę mieć 500 planów awaryjnych. Wystarczy 1 lub 2 😂. Ale fakt, bycie rodzicem pozwala spojrzeć inaczej na różne sprawy, zwłaszcza w kontekście spraw codziennych.
Jako autystka wydaje mi się że coś w rodzaju perfekcjonizmu czasem mi się załącza w szczególności jeśli ktoś użyję wyraz niezgodne z znaną przeze mnie definicją, zwłaszcza jeśli mam pewności że znam prawidłową definicję.
KMM kupuje laptopa za 17k do power pointa i nosi przy sobie 20 przejsciowek i backupow bo boi się, że coś może się zepsuć. Niektórzy nazywają to perfekcjonizmem, inni zaś OCD :P
Jestem w trakcie robienia apki z ziomeczkiem. Już z 5 razy proponowałem wywalenie wszystkiego i zaczęcie od nowa, bo nie jest w tym momencie idealna. To jest dla mnie trochę ciężkie do przeskoczenia :). Fajnie się słucha jak rozmawiacie i czytacie komentarze. Smutne jest, że tyle osób ma z tym problem :D. Podcast był by fajny. Dobrze się Was słucha. Ogólnie średnie takie na 30% :D
Nawiązując do tego hasła "Be kind to Yourself", jest taka jedna piosenka amerykańskiego zespołu Journey z gatunku AOR/Hard rock. Nazywa się Be Good to Yourself i tekstowo idealnie wpasowywuje się w ten temat 🙂 th-cam.com/video/KhsRulRxCas/w-d-xo.htmlsi=RtdFepDz_W4R7Y3f
Z achivementami jest jeszcze taki problem, że niektóre są niemal niemożliwe do zdobycia. W jakiejś grze osiągnięciem było spotkanie jej twórcy na serwerze multiplayer. Tylko, że zaglądał on tam raz na ruski rok.
Filipie, jeśli nie umiesz się przełączyć na coś ważnego/nieważnego to mam dla ciebie taki pomysł, taką zabawę. Zrób sto półgodzinnych eseji do jutra o tej porze. Tak wiem że sto eseji to będzie 50 godzin, a to oznacza że jeszcze nie skończyłeś czytać tego komentarza, a już zawaliłeś połowę projektu 😉 Biorąc pod uwagę że trzeba spać i masz live to zrobisz maksymalnie jakieś 10 tych eseji. Co daje sytuację że 8 z nich będzie o "gąbce do mycia" a na dwa ostatnie wymyśl fajny temat. Przy okazji jak zawalisz te 40 to się nauczysz że można zawalać. Bo mając za dużo na glowie to część zawalasz z automatu, bez swojej winy. A na resztę nie masz czasu by się odpowiednio skupić.
W trakcie oglądania Waszej rozmowy do głowy wpadło mi rozwiązanie pewnego dziwnego apsektu mojej osoby, mianowicie: nie potrafię grać w gry typu RPG, z dużą ilością wpływających na fabułę wyborów czy z dużymi światami. Nie potrafię - nie potrafię się przy nich dobrze bawić, męczy mnie gra niesamowicie (mimo że wiem, że to jest dobra produkcja), czuję się zagubiona. Odpowiedzią pokrętną jest na to zapewne mój perfekcjonizm (choć nie uznaję, że go nie mam (a tak naprawdę bardzo sprytnie się on kamufluje i usprawiedliwia)). Po prostu jest za dużo opcji do wyboru, przy czym nie wiem, która jest najwłaściwsza - a może to nie ta? A może można lepiej? A którą wybrać postać/opcję dialogową itp.? Na samą myśl zaczyna mnie boleć głowa... W życiu realnym nie mam takiego problemu: znam zasady gry, wiem, jaki jest możliwy skutek mojego działania, co może być przyczyną, ale przede wszystkim na pipsztylion możliwych sposobów mogę spróbować wyratować, naprawić daną sytuację, odnaleźć się. Dodatkowo za dużo rzeczy robię w życiu, bym mogła spokojnie poświęcić czas na dylematy decyzyjne - ekonomizacja życia i dobre zarządzanie swoim czasem robi swoje. W grach, jeśli chcę się dobrze bawić, muszę mieć bardzo ograniczony wybór: dzięki temu czuję, że robię coś, hah, perfekcyjnie, nie ma większej szansy na "popełnienie błędu, złą reakcję". Na szczęcie inną drogą mogę poznawać takie gry jak RDR czy Disco elysium i mieć przy nich niemałą radochę - nie ma nic lepszego od Waszych streamów z gier wieczorem po pracowitym dniu. Idę przesłać ten film innym perfekcjonistom, których znam, których cenię i którym mam nadzieję ten film przyda się w kooperacji z własnym perfekcjonizmem. Dziękuję za wszystko, co robicie🌺
A to nie jest tak, że tylko w niektórych sferach naszego życia jestesmy perfekcjonistami a w innych mniej i w koncu jeszcze innych mamy to w nosie? Tak jest u mnie. Do psychologa nie chodze bo nie mam potrzeby choc wiem, że moglo by pomóc. Mam figurki do WH40k ktorych od roku nie pomalowałem bo mam kolege, który robi imo to tak jak ja bym chciał i nie chcę sie frustrować jak mi nie wyjdzie. W pracy wystarczy mi, że jest "ok" a opinie ludzi ktorych nie znam, to mam w nosie. Pozdrawiam i bardzo Was lubię.
Cześć Panowie. Miałem niedawno taką klientkę ,a robię meble. Przestawiałem uchwyty o pół milimetra ,bo Pani wysyłała mi zdjęcia po 22 -ej, że nie może na to patrzeć. Byłem wczoraj u niej i powiedziała mi ,że ma już dosyć , nie może wykończyć mieszkania ,bo wszędzie widzi jakieś nierówności. Szczerze mówiąc, mi by było szkoda czasu na te pierdoły ,ale rozumiem. Pozdrawiam
Marie-Laure Ryan. Chodzi o ten tekst: read.dukeupress.edu/poetics-today/article-abstract/34/3/361/21127/Transmedial-Storytelling-and-Transfictionality?redirectedFrom=fulltext
Jeśli perfekcjonizm jest wadą, a taki jest wydźwięk tego live'a, to jedynym sposobem na osiągnięcie zupełnej perfekcji jest... pokonanie perfekcjonizmu.
Fajny , szczery lajt. Proszę kontynuować. Lubię takie życiowe gadki, obok kopyry pewnie to byłyby najfajniejsze live’y. Lifestylowe życiowe. Fajne takie gadanie a nie jakieś konferencje zoomowe i czekanie na swoją kolej
Nikt tak mnie nie leczy z perfekcjonizmu jak Walaszek i jego "może być", "dałem z siebie pełne 30%", "myk, myk, myk". Dzięki niemu zrozumiałem, że nie muszę zawsze myśleć, a nawet lepiej gdy tego nie robię - łatwiej mi wtedy zacząć. Po co myśleć, skoro można nie?
Protip dla perfekcjonistów Ja z góry zakładam, że wyjdzie tragicznie, co bym nie zrobił będzie źle i tyle Z takim nastawieniem to ja decyduję ile siły włożę w daną rzecz, idealnie nie będzie, ale czasem ciekaw jestem na ile mnie stać
Nie wiem, czy to przeczytacie, ale zapytam: czy perfekcjonizm nie przeszkadzał Wam nigdy w nauce języków obcych czy może raczej: w komunikowaniu się w języku obcym? Mam wrażenie, że perfekcjoniści mogą świetnie znać gramatykę, mieć bogate słownictwo oto., ale i tak boją się mówić, no bo przecież w trakcie nauki języka zawsze popełnia się błędy.
O matko. Jeśli chodzi o gry, to niestety włącza mi się tu pewnego rodzaju perfekcjonizm. Zawsze czuję, że muszę grać na niższych poziomach trudności, bo na wyższych mogę sobie nie poradzić, nie zrobię wszystkich linii pobocznych, nie skończę misji na 100%, a przez to blokuję swój rozwój. Ostatnio próbowałem przejść jedną grę na poziomie średnim, nie radziłem sobie, zawsze ginęła mi jedna jednostka, przez co już nie będzie 100%, od razu ustawiam niższy poziom i zaczynam od nowa, bo wydaje mi się że tego nie zrobię tak jak trzeba
Szanowni, dziękując Wam za wysłuchanie naszej eksperymentalnej dyskusji zachęcam Was do konstruktywnej krytyki w komentarzach A poniżej linki do dwóch artykułów, które przytaczaliśmy w trakcie:
Pułapki i koszty perfekcjonizmu. Rozmowa z Marią Rotkiel ►zwierciadlo.pl/psychologia/521668,1,nadmierny-perfekcjonizm--jak-sobie-z-nim-poradzic.read
Perfekcjonizm: Odrzucenie zwyczajności ► www.vogue.pl/a/na-czym-polega-perfekcjonizm-i-czy-da-sie-nad-nim-zapanowac
Co mi się bardzo podobało w tym strimie to to, że jak jesteście obydwaj w jednym pomieszczeniu to ta dynamika jest zupełnie inna w moim odczuciu, ta rozmowa jest jakby bardziej płynna i przyjemnie się was słuchało - OBY CZĘŚCIEJ!
Taki feedback bardzo cenny i miły. Tak coś czuliśmy.
Zgadzam się, da się wszystko zrobić online i niektórzy radzą sobie dobrze (choćby DLR) ale rozmowa na żywo to wyższy poziom.
No właśnie jest to takie trochę nienaturalne z perspektywy widza.
nie można tego lepiej napisać. mam dokładnie takie same odczucia. to jest chyba mój najbardziej ulubiony stream.
Konieczny jest regularny format podcastowy. Cudownie się tego słuchało i przede wszystkim mam pewne refleksje, dziękuję pięknie. ❤
To chyba coś zupełnie nowego na yt, a może ja po prostu jeszcze tego nie widziałem: dwie osoby stojące tak blisko przy jednym biurku, lekko zwrócone do siebie, jakby toczyły rozmowę przy barze, albo takim wysokim okrągłym stoliczku kawowym w przerwie między częściami koncertu. Bardzo intymnie i piszę to bez żadnego podtekstu czy śmieszkowania: po prostu dwóch ewidentnie lubiących się ludzi rozmawiających na ewidentnie ważny dla nich obu temat, dopuszczających do podsłuchiwania przez internetowe gumowe ucho. Urzekło mnie to i liczę na więcej :)
Może ta bliskość nie tak pożądana i wymuszona przez warunki techniczne, ale samo założenie - dokładnie takie, jak to wspaniale opisałeś. Dziękujemy 🙏
Przyłączam się do podziękowań za ten materiał - większości rzeczy byłem świadomy o sobie, ale wymówienie ich na głos i znalezienie podobieństw z resztą ludzi, to jak lek znieczulający i przy okazji spora motywacja do dalszego działania. W kontekście początków na TH-cam, można mieć paletę wszystkich emocji: od poczucia beznadziei do radości, od wypalenia do żaru. Raz się czujesz mocny w te klocki, raz beznadziejny, bo np. nikt nie komentuje. Lekko nie jest, ale woli nie brakuje i jeszcze raz dzięki za ten materiał, bo inaczej podejdę do robienia kolejnych rzeczy
Podcast w waszym wydaniu to byłoby coś. Macie po prostu razem flow i słucha się tego bardzo dobrze. Tematy po których wszyscy mają reflekcje i kotłowisko myśli to najlepsze tematy :) dla mnie to była abstrakcja o czym mówiliście, jako fanka przeciętności i rzeczy które są "good enough" (i to zarówno w życiu zawodowym jak i osobistym) mam mętlik w głowie xd teraz się zastanawiam czy to ze mna aby wszystko w porzadku ;)
Jeśli oni nie będą razem to przestane wierzyć w miłość 😜
Wasza rozmowa dała mi porządnego motywacyjnego kopniaka. Na początku kotłowały się we mnie myśli, jak wiele rzeczy porzuciłam, bo czułam, że powinny być lepiej zrobione, że inni robią fantastyczną robotę, a ja nie potrafię ich doścignąć. Ale im dalej toczyła się Wasza rozmowa, tym większy odczuwałam spokój. Mało tego, siadłam do zadania, które nade mną wisiało i robiłam je na pełnym luzie i z wyrozumiałością wobec siebie. Naprawdę dziękuję! Macie razem fantastyczny vibe :)
Dlaczego to nie jest para prezydencka... A tak poważnie to cenie u Krzysztofa jego dojrzałość i to jak potrafi stawiać granicę. U Filipa podoba mi się to jak potrafi sie otworzyć i powiedzieć o swoich słabościach co przewrotnie jest jego potężną zaletą i wymaga wiele odwagi.
Dzięki za tą dyskusję, bardzo dobrze się jej słuchało i myślę że nie będę jedynym twierdzącym że ten format streamów ma potencjał :)
A w kwestii tematu streamu - kiedyś poświęciłem ponad 2 lata dłubaniny na jeden model (w dużej mierze robiony od podstaw), który w założeniu miał być szybką robotą z gatunku kitbashujemy dwa pojazdy w jeden. Było git dopóki nie wbił na pełnej perfekcjonizm. Przerabiałem i rzeźbiłem to cholerstwo na tyle długo, że potem prawie straciłem całą radość z hobby a na koniec i tak jeszcze raz 'musiałem' przerobić rejon kokpitu bo zjadał mnie dosłownie, pomysł na jego przebudowę... Finalnie całość wyszła nieźle (patrząc się z perspektywy lat i pogodzenia się z zawodem), ale bardzo długo nie byłem zadowolony z finalnego efektu i tak szczerze czas poświęcony nie był w ogóle wart efektu końcowego. Autentycznie żałuję, że nie zabrakło mi skilla lub samozaparcia na ukończenie tego projektu bo może nie straciłbym tyle czasu i pasji.
Bracia Kołczolec, jak ja ich lubię
Zabawna rzecz, bo są we mnie dwa wilki (pozdrawiam Dygresywny). Kiedyś byłam perfekcjonistką w każdej dziedzinie życia. Dziś, po sporej pracy nad sobą, zostało to "tylko" w pracy i czasem wychodzi w niektórych życiowych sytuacjach.
W rzeczach które robię w wolnym czasie i for fun - nauczyłam się dawać sobie luz, taki totalny. Tyle rzeczy co zmaściłam i poszło do śmietnika to tylko ja wiem xd ale nie byłam na siebie zła, tylko nauczyłam się że to normalne, gdy człowiek się czegoś uczy. I z czasem przyszło czerpanie radości z procesu, a nie tylko fiksowanie się na celu. Nawet jak nie wyjdzie idealnie, to i tak jestem zadowolona bo coś stworzyłam- jeszcze parę lat temu było to dla mnie nie do pomyślenia. A jak jeszcze widzę, że inny kompletnie nie widzą tych mankamentów które widzę ja i im się podoba, to satysfakcja tym bardziej rośnie.
Dziękuję Wam Panowie. Już teraz wiem, że ten live dołącza do kolekcji filmów do których będę regularnie wracała, tak jak do tego na kanale Krzysztofa o zarządzaniu sobą w czasie.
I Solairy dla Krzysztofa za jego gościnność w wieży
Jak dla mnie to druga najlepsza po odcinku o "Sukcesji" dyskusja na tym kanale. Dogłębna analiza problemu flołlesiarstwa w luźnej, przyjacielskiej formie. Oczywiście odnotowałem kilka przejęzyczeń, które mam nadzieję, w kolejnych materiałach bezwzględnie wyeliminujecie ;). Mam też dla Was głęboki podziw, żeście wystali w jednym miejscu prawie 3 godziny. Ja bym poległ po 20 minutach. Dobra robota Panowie.
Nie ma nic gorszego niż perfekcjonista, który uważa, że wszyscy inni też mają być perfekcjonistami, a już najbardziej jego dzieci, studenci albo pracownicy robiący za pensję minimalną.
Wszystkie filmiki w których występujecie razem w jednym pomieszczeniu są świetne. Wasze interakcje wtedy to czyste złoto i widać, że nieźle się bawicie.
Dzięki wielkie za ten live. Tony refleksji na temat mojego własnego zachowania przyszły w trakcie. Czuję się też trochę mniej odosobniony z moim problemem perfekcjonizmu. Dzięki wielkie.
Doskonała rozmowa, doskonały materiał. Ten podcastowy format, w tej formie to niby coś, co już było, ale dzięki temu, że obaj rozmówcy są w jednym pokoju, to dyskusja ma inną dynamikę i świetnie się tego słucha. Chętnie zobaczyłbym (i wysłuchał) więcej
Uwielbiam Was. Mówicie takie mądre rzeczy. Słucha się Was doskonale, na co dzień jak Was obu oglądam to postrzegam Was jako takich ogarniętych psychicznie, poukładanych, successful. Tak bardzo dla mnie nierealny stan. A jednak jesteście tacy normalni, macie problemy jak my wszyscy, i dzięki temu jesteście niesamowicie relatable. Nadal uważam, że jesteście niezwykle inteligentni, successful i tak dalej, ale pokazujecie, że nie trzeba być perfekcyjnym (nomen omen) i w pełni poukładanym psychicznie, żeby coś osiągnąć.
Jeszcze nie wysłuchałam rozmowy do końca, ale już dziękuję za nią, bardzo jest pouczająca i inspirująca. Jesteście super
Ale to miło czytać, dziękuję...
Niesamowity to był live! Była na nim atmosfera swobodnej rozmowy, jednak nadal merytorycznej i wartościowej. Chcem wiemcej. Sam jestem perfekcjonistą i doskonale znam tego dobre i złe strony. Z jednej strony przeżyłem, jeszcze jako nastolatek, kreatywne wypalenie, wygenerowałem w sobie lęki i sam nałożyłem na siebie ogromną presję. Z drugiej strony nie raz mi on pomógł i czuję, że dzięki niemu mogę robić niezwykłe rzeczy. Kwintesencją mojego perfekcjonizmu była ostatnia sesja na studiach, gdzie jeden projekt semestralny zdałem, a drugi zawaliłem, przez swój perfekcjonizm. Cały czas uczę się nim zarządzać i go kontrolować tak, aby móc go dobrze wykorzystywać. Największy problem mam z odpuszczaniem sobie rzeczy i mogę sobie mówić: no, to w tym semestrze robię mniej ambitny projekt, bo przesadzam z tym, po czym i tak ląduję w bardzo skomplikowanym projekcie. Stąd dziękuję wam za tę rozmowę i życzę wszystkim perfekcjonistom opanowania go!
Właśnie tego typu rozmowy trafiają do mnie najbardziej. Mam wrażenie, że słuchając ich rozwijam się jako człowiek i staje się bardziej świadomy. Odnajduje w waszej konwersacji wiele sytuacji, z którymi mogę się utożsamić. Niezwykle doceniam każdą waszą dyskusję i wiele wyciągam z nich dla siebie. Jestem zdecydowanie chętny na więcej materiałów tego typu!!! Dzięki !!!
Bardzo, bardzo dobra i mądra rozmowa/dyskusja! Mimo, że temat nie do końca mnie dotyczy (albo tak mi się tylko wydaje) to i tak zostałem ze sporą ilością rzeczy do przemyślenia Sam format ciekawy, niby zwykła dyskusja z Krzysztofem, ale flow dużo luźniejsze i jakoś tak naturalnie to wszystko wyszło. Liczę, że nie skończy się tylko na tym jednym eksperymencie i wrócicie razem z innymi tematami Wydaje mi się, że jest w tym potencjał i zapotrzebowanie na takie "życiowe tematy", a ilość widzów i dyskusje na czatach zdają się to tylko potwierdzać. No i super było się ze wszystkimi spotkać, pogadać, zbić wirtualną piątkę po takiej przerwie w live'ach Nawet nie wiedziałem, że aż tak się za tym i za Wami stęskniłem!!!
Bardzo przyjemnie się Was słucha, gdy po prostu rozmawiacie :) Może ktoś trzeci? Albo więcej głosów z czatów? Chcę po prostu więcej xD
Bardzo dobrze się was słucha. Takiej chemii i charyzmy można się spodziewać od na prawdę niewielu "gadających głów" :) Szanuję za humor sytuacyjny, bo kilka razy parsknąłem w ekran. Czekam na kolejne spotkania z Wami i mam nadzieję, ze będę wtedy śledził live.
Świetna dyskusja, bardzo dobrze was się ogląda razem 😊
Dziękujemy.
Bardzo dziękuję za ten podcast, było super ❤
Dzięki wielkie za ten live. Tony refleksji na temat mojego własnego zachowania przyszły w trakcie. Czuję się też trochę mniej odosobniony z moim problemem perfekcjonizmu. Dzięki wielkie😊😊💖💖
Stream ten był WSPA NIA ŁY, cieszę się, że mogłem się załapać na cały live. Proszę o więcej. Rozmowa dwóch osób o wysokiej kulturze osobistej i kapitale kulturowym to jest to, czego potrzebuję na TH-cam. Do tego realizacja i jakość robi bardzo dobre wrażenie. Niestety nie raz, nie dwa zdarzyło mi się rezygnować z esejów/podcastów osób, które nagrywają tosterem i/lub kiepsko pracują głosem (wiem, trochę chu...o z mojej strony ale mój mózg jest spaczony, mimo to, że pewnie nie dałbym rady poprawnie skleić zdania złożonego przed kamerą).
Super format. Takie tematy powinny pojawiać się w debacie publicznej zdecydowanie częściej. Perfekcjonizm sam w sobie może być potężnym zasobem w naszym życiu, ale tylko jeśli nie staje się naszą zmorą i wręcz natręctwem. Sam staram się walczyć ze swoim usposobieniem do działań. W każdej sferze życia oddziałuje na mnie presja, która objawia się tym, że każdy wykon, którego mam się podjąć został już zrobiony. It's done. Często podświadomie eliminuję rzeczy, które mogę zrobić i wręcz hamuję własne ambicje i pomysły.
Wszystko przez świadomość, że "to" zostało już zrobione i nie mam szans, żeby zbliżyć się do tego poziomu. Właśnie - "ten poziom". Za każdym razem, kiedy mam pomysł na zrobienie czegokolwiek, to pojawia się myśl, że to nie ma sensu, bo nie zrobię tego w odpowiedni sposób. Jaki to sposób? Wszystko ma być na najwyższym poziomie, na już i zawsze. Jeśli nie umiem na już i najlepiej, to nie ma sensu działać w tym kierunku. W pewnym momencie zrozumiałem, że takie podejście doprowadziło mnie do absolutnej stagnacji i braku postępu. Ba. Zrozumiałem jego irracjonalność. Najbardziej blokowało mnie to w kontekście rozwoju zawodowego. Trzy miesiące tryhardu. Tyle zajęło mi wejście w nowy zawód, zbudowanie pierwszego portfolio i zdobycie klientów. Oczywiście byłem absolutnym freakiem tematu i jakiś tam podkład miałem. Wszystko miało sensowne podwaliny. Nie wymyśliłem sobie kierunku rozwoju z dnia na dzień. Niemniej strach, który paraliżował moje działanie, był nie do przeskoczenia z wcześniej nieznanego mi powodu. Pół roku temu taki scenariusz uznałbym za nieśmieszny żart, wręcz fikcję. Tymczasem realia pokazały mi, że problem leżał we mnie i dalej leży, ale walczę nad przeprogramowaniem swojego myślenia, które tak bardzo definiuje nasze codzienne działania. Może to będzie truizm i populizm, ale jeśli w coś wierzycie i wszystko wokół mówi wam, że warto spróbować - spróbujcie. Nie patrzcie na to, że ktoś w tej dziedzinie jest Messim i pułap jest nie do przeskoczenia. Gdyby tak było, to na boisku stałby jeden piłkarz. Nawet jak coś nie wyjdzie za pierwszym razem. Tak jak w Soulsach...gdzieś tam czeka nagroda i potwierdzenie słuszności decyzji zmierzenia się z bossem. Błędy w drodze do celu stają się ulotnymi chwilami w momencie, kiedy nas nie zniechęcają. Nasza w tym głowa, żeby panować nad tym procesem.
Fantastyczna formuła, Was dwóch w kadrze, jak zapis spotkania dwóch kumpli, bardzo luźno, klimatycznie, bez spiny jak w wywiadach, bez żadnej sztuczności.
Bardzo na plus kameralność, bliski kontakt, zmiany kamery bardziej filmowe niż "wywiadowe".
Wyobrażam sobie tego typu spotkania, nawet w większym gronie, ale wciąż bardziej ala "merytoryczna domówka" niż standardowy wywiad/panel z ekspertami.
Koncepcja jak najbardziej do dalszej eksploracji.
Słuchając was skojarzyłem sobie twój podcast Boxless. Szkoda że już nie powstaje bo bardzo go lubiłem i liczę że takich podcastowych spotkań czy to z Krzysztofem czy kimś innym bedzie wiecej. Masz dużo do powiedzenia nie tylko w strefie popkultury a słucha sie tego bardzo dobrze.
Bardzo Ci dziękuję. No niestety… Boxless upadło.
Fantastyczna dyskusja - wiele dowiedziałam się o Was, a jeszcze więcej o sobie. Szczerze mówiąc wyrwaliście mnie (choć na chwilę) ze szpon perfekcjonizmu. Podcast to wspaniały pomysł „just do it”! 😊 doceniam i dziękuję ❤
Okej, ten materiał jest dla mnie wartościowy, bo wcześniej nie widziałem u siebie cech perfekcjonisty, a w czasie filmu zauważyłem u siebie pewne objawy. Do tego podoba mi się format w jakim stworzyliście lajwa. Z drugiej strony też mega winszuję wam chłopaki, że nie boicie się mówić o tych przykrych rzeczach, które uderzają blisko domu, bo dzięki temu, pomogliście coś uświadomić choćby mi. Serdeczne pozdrówki!
Smerfastycznie widzieć (i słuchać) Was razem, chcemy więcej! (Stary słuchał z drugiego pokoju) A co do tematu przewodniego - jak spojrzę na siebie przed terapią, to widzę Maynarda Jamesa Keenana walącego mikrofonem i schodzącego ze sceny, a teraz bywam (bo walka z perfekcjonizmem trwa) jak mój tata, który na rzeczy, których nie da się zrobić idealnie po prostu stwierdza " i chuj"
Stream mi się bardzo podobał. Dynamika rozmowy na żywo dostarczyła dodatkową wartość do przekazu wizualnego. Byliście przygotowani do dyskusji a jednak rozmowa była luźna i niewymuszona, coś a'la wywiad swobodny - niby swobodny a jednak trzeba go zaplanować.
I jednocześnie zwróciłem uwagę, że kilkukrotnie przerywaliscie sobie (wchodziliście sobie w słowo). Sprawiło to, że kilku rozpoczętych wątków nie domknęliście (historia Krzysztofa z nudną tabelką miała chyba mieć kontynuację).
Być może ktoś, kto symultanicznie ogarniałby dla Was "technikalia" w sytuacji na żywo np. oznaczając ciekawe komentarze, zarządzając lagami itp. mógłby Wam pomóc wydobyć esencję z tej rozmowy. Niemniej pomysł regularnych streamów/podcastów tego typu kedt jak dla mnie must have.
Konstruktywna krytyka: WIĘCEJ i CZĘŚCIEJ!!!
Wspaniała energia, fajny temat, przez co najmniej przez pół stream'u słyszałem o sobie 😅
Raczej nie komentuje rzeczy na youtubie, ale poczułem, że w tym wypadku trzeba :D Świetna dyskusja i oby więcej takich (na dowolny, inny temat).. noo i w formacie typu 1 pomieszczenie/bliski dystans jest coś hipnotyzującego :D
Tak słucham sobie bardzo przyjemnej dyskusji i właśnie dotarło do mnie że przez Perfekcjonizm (i chęć zrobienia czegoś najlepiej jak się da) często porzucam niektóre rzeczy lub projekty. Z resztą ostatnim przykładem krępującego perfekcjonizmu jest przygotowanie do sesji RPG, szczególnie jeżeli ma być publikowana na kanale. :/
PS: Więcej takich pogadanek!
Najfajniejsza para na youtube, trzymajcie tak dalej chłopaki 🎉
Właśnie jestem w trakcie pisania pracy dyplomowej na temat perfekcjonizmu. Dobrze było was posłuchać i otrzymać więcej spojrzeń na ten temat :)
Co tu dużo pisać. Słuchało się was rewelacyjnie. Chcemy wiecej
Bardzo mi tego było trzeba - dzięki że jesteście ❤🎉
Matko jednyna, proszę was o więcej materiałów ramię w ramię fizycznie. Jakoś ta naturalna gestykulacja i brak w niej opóźnienia uprzyjemnia odbiór. Pozdrawiam
Panowie, jak dla mnie to materiał rewelacja. Dziękuję i proszę o więcej. Wszystkiego dobrego!
Jak nie być perfekcjonistą? Odpowiadam: nie da się! 😂 Jak ktoś już raz został onym, to trudno się wyleczyć. Szczególnie przy obecnym kierunku social mediów, który mają coraz większy i gorszy wpływ na naszą psychikę.
Świetny stream ❤🩹, oby takich więcej: skłania do przemyśleń, bo pokazuje różne pespektywy.
Czy perfekcjonizm jest zły? Na pewno negatywnie wpływa na wiele rzeczy, choć z pewnością przyczynia się do rozwoju, stawania się lepszym, itd. Wszystko zależy od stopnia zaawansowania i czy przesłania nam wszystkie aspekty życia, czy też potrafimy odpuścić na pewnych płaszczyznach i machnąć ręką gdy coś nie będzie po naszej myśli. Jeśli nie ma takich obszarów, na których odpuszczamy, to kończymy ciężko chorzy na depresję/zaburzenia odżywiania/wrzody żołądka/nadciśnienie/choroby autoimmunologiczne (niepotrzebne skreślić). 🤷
Cudowna rozmowa,
temat diablo ważny,
Domyślam się że chwieliscie perfekcyjnie(haha! ;) - i trochę te spięcie dało się odczuć.
Nieco rozpraszał mnie chaos ruchów, gestów i błądzenia wzrokiem za kamerami
ale jak najbardziej rozumiem że jest to również dla Was nowy format więc nie ma co 'pedancić' ;)
Może być też tak, że po prostu przywykłam do stateczniejszego widoku w uniwersum Krzysztofa.
Myślę, czy następnym razem o ile przestrzeń wieży pozwoli, uda się przeprowadzić dysputę na siedząco? - zastanawiam się czy nie zminimalizowało by to intensywnej gestykulacji. Obaj macie świetne 'ITAlien' jednak po pewnym czasie (introwertyczka) zaczęło mnie to kapkę przytłaczać i odciągać od tresci(jak najbardziej zatem podcast powtórzę z przyjemnością).
Więcej grzechów nie pamiętam ;)
Gorąco liczę na to że jeszcze nie raz zobaczę Wasz duet ramię w ramię prowadzący batalię przeciw 'niewygodnym' tematom.
Chwała ArcyMagosowi!
Chwała Filipowi!
Chwała Yamnikom! 🐾
To ty ich oglądasz? Ja włączam play i się biorę do roboty. A jak jest coś ważnego to robię szybki bieg do telefonu i cofam te 10-20 sekund.
Bede wracć do tego streama. To chyba największy komplement w dobie nadprodukcji treści. :) Słuchałabym Was chętnie. Co ciekawe gdybym dostała 5zł za każdy kanał ktory zaklada podcast to bym byla bardzo bogata i nie wiem skąd ta faza.
Totalnie rozumiem. Zawsze miałem poczucie że coś musi być perfekcyjne albo żeby nie było wcale. Dlatego po wielu poraziwszy czy jakiś gorszych wynikach nauczyłem się żyć z myślą że jestem po prostu gorszy i nie muszę wszystkiego robić perfekcyjnie (mimo że mnie to męczy że nie jest) bo i tak mi coś nie wyjdzie i będę się frustrował jeszcze bardziej. I chociaż usłyszałem kiedyś taką frazę że lepiej skończony projekt który nie jest idealny niż niedokończone perfekcyjne dzieło w szufladzie, to nadal nie jest łatwo mieć wszystkiego perfekcyjnego.
Jak to kiedys dotarło do mnie (na początku mej walki z perfekcjonizmem, na szczęście w liceum) - choćbyś poświęciła miliony godzin na dopracowanie utworu do perfekcji, zawsze znajdzie się jakiś Azjata, który zagra to lepiej 😅 Warto wtedy skupić się na wyjątkowościach, które są w każdym z nas. We własnej kategorii nie ma lepszych i gorszych ocen ❤️
A Wy naprawdę macie swoją wyjątkową kategorię, Wasza wieloletnia relacja jest niepowtarzalnym zasobem, z której wszyscy możemy czerpać 😊 dziękuję i liczę na więcej!
Wydaje mi się, że gdybyście się zdecydowali zrobić podcast, to zrobiłby on furorę nie mniejsza od "Dwóch lewych rąk" 👏
+1
Fajny stream, zwłaszcza, że pasujecie do siebie, bardzo dynamiczna rozmowa i bardziej na luzie niż w formule zdalnej
Krzysztof coś wspomniał, że uwzględnia w przyszłości jeszcze jedną przeprowadzkę z odpowiednią osobą. W takim razie proponuję przeprowadzić się wspólnie z Filipem na jego nową chatę i zachować taką formę streamów na stałe xD
Sztos, dzięki Panowie 💪
Ja byłam takim dzieckiem,które słyszało "dlaczego 4,a nie 5". Chipsy dostawałam tylko za celujący .
Czy mam niezdrową relacje z przekąskami?Czy nagradzam się jedzeniem? No jasne,że tak.
Jak mają przyjść goście to sprzątam posprzątany dom.zazwyczaj mam w domu czysto. Bo lubię. Ale jak mają przyjść goście to zaraz szukam dziury w całym 🤦♀️.te dwie rzeczy to tylko czubek góry lodowej. Tyle dobrze,że mam już świadomość pewnych rzeczy i czasami coś mogę świadomie odpuścić.
Z drugiej strony bardzo mocno przeraża mnie perfekcjonizm u mojej córki.Jeśli wynika on z czystej pasji to luz,gorzej gdy staje się czynnikiem zniechecajacym do spróbowania. Cały czas jej tłumaczę,że świat rozwija się tylko i wyłącznie dzięki próbom i błędom. Czy kogokolwiek obchodzi ile razy jakiś wybitny wynalazca poniósł porażkę? Nie. Liczy się tylko sukces. Ten jeden raz,gdy metodą prób i błędów stworzył coś co zmieniło świat. Po drodze dużo razy coś było nie takie jak trzeba.Bylo wiele błędów. Błędy napędzają świat bo można z nich wyciągnąć wnioski.
Mam nadzieję,że młoda będzie mądrzejsza ode mnie.
Nie wiem czy nie wygodniej by Ci było mieć Krzysztofa po swojej lewicy, bo no wiesz, jesteś bardziej odwrócony w jego stronę. Rozumiesz wiesz.
A co do samego live:
1. Oboje prezentujecie się bardzo dobrze, mówicie wyraźnie i z sensem, dlatego
2. Tematy waszych rozmów mogą być dowolne, róbcie to co według was jest ważne.
3. Perfekcjonizm nie jest zły ani dobry. Wszystko zależy do jak go używasz i czy jest twoim narzędziem, czy jesteś jego niewolnikiem. Jest pożyteczny tak długo jak Ci służy w osiągnięciu satysfakcji.
Konstruktywna krytyka : Błagam więcej
Skąd ja to znam... Dostałem 4, a pytano mnie czemu nie 5 właśnie. Albo ten fakt, że jak popełnię błąd, to koniec, dupa blada, kaput, nie ma drugiej próby. Efekt taki, że dziś mam 33 lata i wciąż boję się życia oraz jestem wiecznie niezadowolony z tego co mam, czy tego, co zrobiłem.
Mam to samo bracie, tylko już 38 lat i sporo we mnie pedantyzmu..
Oj rujnuje to życie..
Bardzo dobra rozmowa. Porównywanie się jest bez sensu. Filipie może pomoże Ci trenowanie wdzięczności i docenianie tego co w tym mieszkaniu jest fajne. Na pewno coś jest fajne. Mój perfekcjonizm tak mnie zmęczył, że przeszedł w totalną abnegację, bo i tak wiem, że nie dam rady zrobić tak żebym była zadowolona więc mam wywalone. Od ściany do ściany też nie jest dobrze. Mam nadzieję, że wahadło osiągnie położenie optymalne. Trzymaj się.
Cóż była to bardzo przyjemna rozmowa, niestety z pewnych względów nie byłem w stanie obejrzeć na żywo ale zawsze lubie sobie nadrabiać coś na tym kanale, zawsze świetnie mi to pasuje do treningu i cóż czekam na wiecej takich dyskusji😁
Mi się wydaje, że zwalczyłem w sobie zbyteczny perfekcjonizm i paradoksalnie pomógł w tym właśnie TH-cam. Sam hobbistycznie robię trochę filmików, a także publikuje w różnych miejscach opowiadania w formie audio. Nie chodzi tu o to, że nie przejmuje się jakością, ale zrozumialem, że jeżeli będę dążył do perfekcjonizmu (cokolwiek w przypadku twórczym to znaczy) to nigdy nie skończę żadnego filmiku, żadnego opowiadania. A przecież nie o to chodzi
Zdecydowanie potrzebujemy więcej takiego contentu. Świetny materiał, a mówię to jako perfekcjonista
Fomo dla mnie jest czyms okropnym. nie mogę czerpać pełnej przyjemnosci z gier, mając z tyłu głowy wiedzę, że tam coś albo pominąłem, albo mogłem pominąć, nie mówię już o back trackingu, gdzie po prostu nie da się jeszcze czegos zebrac i trzeba wrócić później.. Twórcy powinni sygnalizować graficznie, tutaj jest dalsza część, tutaj jest lokacja poboczna
Wyleczyły mnie z growego FOMO żenującej jakości side questy w grach np. od Ubisoftu, jak mi się coś podoba, to gram dokładniej, jak nie, olewam.
@@AdamChopinDev ja nawet tw gówniane robię bo może jest jakaś skrzynka z kostiumem albo rare bronią xD
Perfekcjonizm czas trwania streama: 2:44:00
Brakło 16 minut, ja bym to zdjal z internetu.
Świetny liveopodcast, w wykonaniu dwóch cudownych facetów. CHCEM WIĘCEJ😍
58:22 W koncu słyszę, że ktoś ma do tego określenia takie samo podejście jak ja :) Wstydzić to się można nieznajomości tabliczki mnożenia, a nie jakiejś gry. Czasami czuję wewnętrzną potrzebe ukończenia jakiejś gry, np. nigdy nie przeszedłem do końca żadnej części darksouls (przy czym to raczej nie kwestia poziomu trudności) i wiem, że kiedyś "muszę" to zrobić, ale to bardziej jakiś rodzaj gamingowej ambicji niż wstyd.
Oh perfekcjonizm. Mój słodki przyjaciel i wróg jednocześnie. Bardzo ciekawy fragment o byciu rodzicem w waszej rozmowie. Mnie z wielu złych nawyków perfekcjonizmu wyleczyła córka, okazało się że nie zawsze muszę mieć 500 planów awaryjnych. Wystarczy 1 lub 2 😂. Ale fakt, bycie rodzicem pozwala spojrzeć inaczej na różne sprawy, zwłaszcza w kontekście spraw codziennych.
Jako autystka wydaje mi się że coś w rodzaju perfekcjonizmu czasem mi się załącza w szczególności jeśli ktoś użyję wyraz niezgodne z znaną przeze mnie definicją, zwłaszcza jeśli mam pewności że znam prawidłową definicję.
KMM kupuje laptopa za 17k do power pointa i nosi przy sobie 20 przejsciowek i backupow bo boi się, że coś może się zepsuć.
Niektórzy nazywają to perfekcjonizmem, inni zaś OCD :P
Laptop za 17k do power pointa mnie rozjebał, pomijam już resztę xD
4:00 Minimalizm to esencja perfekcjonizmu, ponieważ każdy detal się liczy
Jestem w trakcie robienia apki z ziomeczkiem. Już z 5 razy proponowałem wywalenie wszystkiego i zaczęcie od nowa, bo nie jest w tym momencie idealna. To jest dla mnie trochę ciężkie do przeskoczenia :). Fajnie się słucha jak rozmawiacie i czytacie komentarze. Smutne jest, że tyle osób ma z tym problem :D. Podcast był by fajny. Dobrze się Was słucha. Ogólnie średnie takie na 30% :D
Perfekcyjna dyskusja. Dziękuję
Nawiązując do tego hasła "Be kind to Yourself", jest taka jedna piosenka amerykańskiego zespołu Journey z gatunku AOR/Hard rock. Nazywa się Be Good to Yourself i tekstowo idealnie wpasowywuje się w ten temat 🙂
th-cam.com/video/KhsRulRxCas/w-d-xo.htmlsi=RtdFepDz_W4R7Y3f
Z achivementami jest jeszcze taki problem, że niektóre są niemal niemożliwe do zdobycia. W jakiejś grze osiągnięciem było spotkanie jej twórcy na serwerze multiplayer. Tylko, że zaglądał on tam raz na ruski rok.
Nie będzie krytyki, mega temat i mega prowadzenie ❤
Filipie co za piękny live! Jestem zupełnie za podcastem byście mogli rozmawiać bez żadnych ograniczeń!
W takim luźnym formacie to myślę że można was słuchać na każdy temat 😆👌
Filipie, jeśli nie umiesz się przełączyć na coś ważnego/nieważnego to mam dla ciebie taki pomysł, taką zabawę.
Zrób sto półgodzinnych eseji do jutra o tej porze. Tak wiem że sto eseji to będzie 50 godzin, a to oznacza że jeszcze nie skończyłeś czytać tego komentarza, a już zawaliłeś połowę projektu 😉 Biorąc pod uwagę że trzeba spać i masz live to zrobisz maksymalnie jakieś 10 tych eseji. Co daje sytuację że 8 z nich będzie o "gąbce do mycia" a na dwa ostatnie wymyśl fajny temat.
Przy okazji jak zawalisz te 40 to się nauczysz że można zawalać. Bo mając za dużo na glowie to część zawalasz z automatu, bez swojej winy. A na resztę nie masz czasu by się odpowiednio skupić.
29:41 rzadko się z Tobą nie zgadzam Krzysztofie, ale akurat tutaj nie masz zupełnie racji. ,,Kurwica" jest zdecydowanie ładniejszym słowem
W trakcie oglądania Waszej rozmowy do głowy wpadło mi rozwiązanie pewnego dziwnego apsektu mojej osoby, mianowicie: nie potrafię grać w gry typu RPG, z dużą ilością wpływających na fabułę wyborów czy z dużymi światami. Nie potrafię - nie potrafię się przy nich dobrze bawić, męczy mnie gra niesamowicie (mimo że wiem, że to jest dobra produkcja), czuję się zagubiona. Odpowiedzią pokrętną jest na to zapewne mój perfekcjonizm (choć nie uznaję, że go nie mam (a tak naprawdę bardzo sprytnie się on kamufluje i usprawiedliwia)). Po prostu jest za dużo opcji do wyboru, przy czym nie wiem, która jest najwłaściwsza - a może to nie ta? A może można lepiej? A którą wybrać postać/opcję dialogową itp.? Na samą myśl zaczyna mnie boleć głowa...
W życiu realnym nie mam takiego problemu: znam zasady gry, wiem, jaki jest możliwy skutek mojego działania, co może być przyczyną, ale przede wszystkim na pipsztylion możliwych sposobów mogę spróbować wyratować, naprawić daną sytuację, odnaleźć się. Dodatkowo za dużo rzeczy robię w życiu, bym mogła spokojnie poświęcić czas na dylematy decyzyjne - ekonomizacja życia i dobre zarządzanie swoim czasem robi swoje. W grach, jeśli chcę się dobrze bawić, muszę mieć bardzo ograniczony wybór: dzięki temu czuję, że robię coś, hah, perfekcyjnie, nie ma większej szansy na "popełnienie błędu, złą reakcję". Na szczęcie inną drogą mogę poznawać takie gry jak RDR czy Disco elysium i mieć przy nich niemałą radochę - nie ma nic lepszego od Waszych streamów z gier wieczorem po pracowitym dniu. Idę przesłać ten film innym perfekcjonistom, których znam, których cenię i którym mam nadzieję ten film przyda się w kooperacji z własnym perfekcjonizmem. Dziękuję za wszystko, co robicie🌺
Miło się słuchało rozmowy a podcastów na polskim yt nie związanymi z true crime jest za mało!
To są ludzie, którzy wielokrotnie nie czytają maila przed wysłaniem? Aż mnie ciarki przeszły na myśl, że napisałem maila i po prostu kliknąłem wyślij
A to nie jest tak, że tylko w niektórych sferach naszego życia jestesmy perfekcjonistami a w innych mniej i w koncu jeszcze innych mamy to w nosie? Tak jest u mnie. Do psychologa nie chodze bo nie mam potrzeby choc wiem, że moglo by pomóc. Mam figurki do WH40k ktorych od roku nie pomalowałem bo mam kolege, który robi imo to tak jak ja bym chciał i nie chcę sie frustrować jak mi nie wyjdzie. W pracy wystarczy mi, że jest "ok" a opinie ludzi ktorych nie znam, to mam w nosie. Pozdrawiam i bardzo Was lubię.
Działa, jak nie masz czasu aby perfekcyjnie kłaść makaron na talerzu. Bo jak masz ten czas to...
Wasz wspólny podcast? Jestem bardzo na tak
Cześć Panowie. Miałem niedawno taką klientkę ,a robię meble. Przestawiałem uchwyty o pół milimetra ,bo Pani wysyłała mi zdjęcia po 22 -ej, że nie może na to patrzeć. Byłem wczoraj u niej i powiedziała mi ,że ma już dosyć , nie może wykończyć mieszkania ,bo wszędzie widzi jakieś nierówności. Szczerze mówiąc, mi by było szkoda czasu na te pierdoły ,ale rozumiem. Pozdrawiam
Czy ktoś mógłby mi powiedzieć, o jakiej filozofce Krzysztof mówi w 01:02:05? Ze słuchu nie mogę zrozumieć :
Marie-Laure Ryan. Chodzi o ten tekst: read.dukeupress.edu/poetics-today/article-abstract/34/3/361/21127/Transmedial-Storytelling-and-Transfictionality?redirectedFrom=fulltext
Jeśli perfekcjonizm jest wadą, a taki jest wydźwięk tego live'a, to jedynym sposobem na osiągnięcie zupełnej perfekcji jest... pokonanie perfekcjonizmu.
Moim zdaniem czasem jesteśmy tak zmęczeni, że nie mamy już siły ucieszyć się tym co nam wyszło. Tak się nie da żyć.
Fajny , szczery lajt. Proszę kontynuować. Lubię takie życiowe gadki, obok kopyry pewnie to byłyby najfajniejsze live’y. Lifestylowe życiowe. Fajne takie gadanie a nie jakieś konferencje zoomowe i czekanie na swoją kolej
róbcie te podcasty razem, bede ogladal
Nikt tak mnie nie leczy z perfekcjonizmu jak Walaszek i jego "może być", "dałem z siebie pełne 30%", "myk, myk, myk".
Dzięki niemu zrozumiałem, że nie muszę zawsze myśleć, a nawet lepiej gdy tego nie robię - łatwiej mi wtedy zacząć.
Po co myśleć, skoro można nie?
więcej takich rozmów i live-ów :D
Bardzo chętnie słuchał bym waszego podcastu
Protip dla perfekcjonistów
Ja z góry zakładam, że wyjdzie tragicznie, co bym nie zrobił będzie źle i tyle
Z takim nastawieniem to ja decyduję ile siły włożę w daną rzecz, idealnie nie będzie, ale czasem ciekaw jestem na ile mnie stać
Ser! Więcej sera!
Jak znaleźć twoją książkę?
wethecrowd.pl/ecf/subchapter/rozdzial-02/
Z jakiegos powodu to jest surrealistyczne. Chce wiecej
Róbcie tego więcej
Świetny Live
Czekam na podcast :)
Nie wiem, czy to przeczytacie, ale zapytam: czy perfekcjonizm nie przeszkadzał Wam nigdy w nauce języków obcych czy może raczej: w komunikowaniu się w języku obcym? Mam wrażenie, że perfekcjoniści mogą świetnie znać gramatykę, mieć bogate słownictwo oto., ale i tak boją się mówić, no bo przecież w trakcie nauki języka zawsze popełnia się błędy.
Filipie. A kiedy coś zaśpiewasz na streamie? 💜 xD
O matko. Jeśli chodzi o gry, to niestety włącza mi się tu pewnego rodzaju perfekcjonizm. Zawsze czuję, że muszę grać na niższych poziomach trudności, bo na wyższych mogę sobie nie poradzić, nie zrobię wszystkich linii pobocznych, nie skończę misji na 100%, a przez to blokuję swój rozwój. Ostatnio próbowałem przejść jedną grę na poziomie średnim, nie radziłem sobie, zawsze ginęła mi jedna jednostka, przez co już nie będzie 100%, od razu ustawiam niższy poziom i zaczynam od nowa, bo wydaje mi się że tego nie zrobię tak jak trzeba