Podobało mi się w przemianie Sofii że zaczęła eksponować blizny z Arkham. Wcześniej to ukrywała, a teraz ewidentnie podsuwa każdemu pod twarz… w scenie z Maronim ewidentnie mu ramię pod nos podsuwa… jakby czekała aż ktoś skomentuje żeby go odstrzelić…
Czemu nikt nie wspomina, że najbardziej epickim momentem tego odcinka to wejście pingwina do podziemia/kanałów. Piękne nawiązanie do postaci. Pingwin znany z Burtona właśnie tam mieszkał, czekałem aż przeleci gdzieś w cieniu mały pingwinek z zalanego zoo ;)
No wreszcie, ile można czekać. A z tym serialem to jakaś dziwna rzecz się zrobiła - tytułowy bohater zszedł na drugi plan, Sophia totalnie go wygryzła, jej charyzma, historia, motywacje, to jak kradnie każdą scenę, w której jest - sztos. Ale muszę wspomnieć, że dla mnie wątek, że Pingwing zapłacił strażnikowi za zabicie Sala, jest głupi. Gdyby to było takie proste, to chyba Falconi już dawno zleciliby zabicie Sala w więzieniu???
Też mi się wydaje, że to był najsłabszy odcinek, ale nadal trzyma poziom. Zgadzam się w większości z krytyką, ale nie czepiałbym się np. Johnego Vitti za to, że próbował wkupić się w łaski silniejszego. On od początku sprawiał wrażenie oportunisty, który ceni sobie wygodę. To nie jest typ lidera na trudne czasy i on jeżeli miał trochę oleju w głowie musiał sobie z tego zdawać sprawę. Dla niego wygodniej byłoby być prawą ręką Sofii, być w cieniu i móc wpływać na jej decyzję. Myślę, że Sofia potrzebowała mieć przy sobie takiego człowieka bez właściwości, przydupasa w stylu bierny, mierny ale wierny. Jednak Vitti podważając jej decyzję na oczach reszty grupy właściwie wydał na siebie wyrok. Sofia chcąc pokazać, że jest mocnym graczem musiała zrobić pokazówkę i go zabić. Nie miała innego wyjścia. Vitti nie dał jej wyboru.
Oglądając ten serial aż mam ochotę ponownie obejrzeć The Sopranos, postać Pingiwna tak bardzo przypomina wizualnie i głosem Jamesa Gandolfiego, że to jest szok, Swoją drogą odcinek ewidentnie był inaczej robiony, bo ma za dużo skrótów między wątkami, trochę to chaotycznie wypada i kłóci się z poprzednimi, które jednak próbowały być bardziej spójne jako całość.
Na szczęście już mnie ktoś uprzedził w komentarzach odnośnie Twojej lekkiej hipokryzji w kwestii problemu z zachowaniem Victora. Dla mnie odcinek petarda, jak każdy inny. Jeżeli już miałbym się do czegoś przyczepić, to niech będzie ta niewyjaśniona teleportacja Maroniego z więzienia, która potrzebowała chociaż krótkiego dialogu wyjaśniającego jego magiczną ucieczkę.
Bo mu żonę i syna ubili i dostał zwolnienie na pogrzeb? Albo ma wszystko poustawiane jak Siara w Kilerze i może i jest i nie jest we więźniu? Ch... go wie
Często przypieprzasz się do Teleportacji z GOT, ale popatrz na to tak... Byli za murem popołudniu powiedzmy 16:00 ( bo na północy wcześniej się ściemnia i później też się rozjaśnia) i powiedzmy byli 20 km za murem, Gendri biegł do muru po śniegu załóżmy 5km/h (to jest tempo zwykłego marszu, ale na śniegu jest wolniej) więc był pod murem około 20:00. Wysłąli wronę i ta powiedzmy leci z maksymalną prędkością 60km/h, około 6:00 była u Deneris, ta natychmiast ze smokami poleciała na północ w panice. Smoki zapierdalały z maksymalną prędkścią powiedzmy 250km/h ( bo to smoki to mogą) Więc to, że Deneris była tam koło świtu po 8:30 kogoś dziwi??? A załużmy że może oni byli bliżej muru. A co do Varysa to przecież on był SYRENEM. A co do Trybunału Sów to by spierdolili gdyby ich już wprowadzili bo to jest coś w stylu SPECTRE, ma się ujawnić dopiero po latach działalności batmana ....
Cieszę się, że Ci się podobał mój komentarz z Batmanem sąsiadem Pingwina. Całą scenę kiedy Oz wprowadzał młodego do tunelów metra śmiałem się, że zaraz wejdę Batmanowi na chatę 😅 Tym bardziej, że podobnie jak Ty, weekend przed odcinkiem obejrzałem ponownie Batmana, aby przypomnieć sobie to co przez 2 lata zapomniałem i żeby pokazać koleżance, którą wciągnąłem w oglądanie Pingwina. Koleżanka zachwycona jakością filmu. Mimo ADHD siedziała cały seans przyklejona do ekranu. Czemu tak mało jest takich filmów? Mnie natomiast rzuciła się jedna rzecz, pomimo podobieństw filmu i serialu, oba mają swój własny styl. Podobne, a bardzo różne. To się chwali!
Jako zwyrol, który bardzo lubi zapach benzyny ( XD ) też przychylam się do twojego zdania, że nie da się takiej substancji nie wyczuć w powietrzu. Ucieczka starego Maroniego też uroczo naiwna. Wystarczyłaby jedna dodatkowa scena prezentująca jakiś trick rodem ze Skazanego na Śmierć, jakiś sprytny escape ale scenarzyście się nie chciało skrobać. To, że zostały też AKURAT dwa wiaderka tych grzybków, a nie zepsuły się wszystkie też taka deus ex machina trochę, ale fajnie budowało to napięcie. Najbardziej rozbawiło mimo wszystko zachowanie terapeuty, który myślałem, że wyzna Sofii miłość XD
Powiedzmy że to benzyna a nie jakaś komiksowa substacja łatwopalna bez zapachu, co Nadia miała zrobić jak ją poczuła? Zostawić syna samego w środku strzelaniny? Czekam już tylko jak następny epizod trochę poświęcą Salowi i pokaża jego ucieczkę z więzienia. A nawet jak nie to z trailera wiemy że będzie się z Ozem napierdalał na gołe łalpy. Serial jest lepszy niż miał prawo być a niektórzy jęczą jak stare baby w maglu.
Jeszcze co do głupotek w tym odcinku, to na samym końcu Pingwin odpala tą prądnicę co tam stała w wilgoci kilkanaście/dziesiąt lat jak kosiarkę po tygodniu.
Grzyby zostały zniszczone przez zraszacze. Co do Viktora i jego brak skrupułów... Już w momencie gdy postanowił uratować Ozza, zamiast uciec ze swoją dziewczyną, wiedział, że musi przejść na ciemną stronę mocny i nie ma miejsca na bycie mięczakiem. Dla mnie to jest jak najbardziej logiczne i bardzo dobrze, że nie musieliśmy oglądać jego "przemiany" przez kolejne odcinki... 😊
podobno pierwsze opinie o gladiatorze 2 wskazują na wielki spektakularny hit i najlepszy film scotta od czasu helikoptera w ogniu takze hype szybuje w góre
Ten płyn to mógł być jakiś wzmacniacz zapłonu, niekoniecznie benzyna - wtedy to jeszcze miałoby jakiś sens Ucieczka z więzienia totalnie niewyjaśniona - no bez sensu strasznie. Prawie wszyscy Maroni i Falcone nie żyją. Niby ciekawie, ale to trochę za szybko... biedny Nietoperek nawet nie zdąży zapoznać się z mafią...
Mam podobne zdanie. Też uważam, że to był na razie najsłabszy odcinek, ale i tak był dobry. Po prost to jest świetny serial. o czym świadczy to, że najsłabszy odcinek i tak jest dobry. Jeszcze trzy odcinki do końca. Zobaczymy co się wydarzy. Pozdrawiam
Generalnie to cały odcinek daje poczucie że był rozpisany na 2 cześci(powiedzmy odc 4 i 5) ale musieli to jakoś przepisać na jeden.z tym podpaleniem to myślę że mieli do wyboru albo wariant logiczny( syn się zapala a matka Nadia odskakuje i pingwin ją dobija gnatem) albo wersję bardziej widowiskową. Mi to aż tak nie przeszkadza bo to nie jest głupotka na zasadzie " Ej w prawdziwym życiu by przeżyli". I też co do ognia wydaje mi sie ze ten widok palących się dwóch osób mógł wywołać w nim wspomnienia i silne emocje co pasowałoby I wyjaśniało czemu po tej akcji pękł i przyznał przed sobą i innymi że od początku nie ma nic pod kontrolą i jedynie lepi na bieżąco. Co do Johny'ego i jego rozmowy z Sophie to możliwe że między wierszami próbował powiedzieć że trochę ja i jej brata obwiniał o śmierć matki. Wkoncu mówi " ona chciała odejść ale wrzuciła dla was". Może Vitty chciał polecieć w totalne yolo na zasadzie albo ja przekonam,albo wywołam takie silne wspomnienia że mnie zabije i umrę szybko i bez boleśnie. Oz raczej nie dał Victorowi spluwy bo może nie ufał że będzie jej pilnował przy staruszce, a wiedział że jego matka przez chorobę może w amoku zabić Victora. Zresztą która była w tym materiale się zgadzam. Oprócz tego włazu wodnego. Wiadomo że na koniec otworzą go a tam będzie Stan Lee który powie ' holera znowu źle uniwersum"
Z tą ucieczka z wiezienia faktycznie fakap, ale ja podchodzę do tego inaczej - to jest jednak na bazie postaci z komiksów, które mocno bazują na tego typu głupotach i przerysowaniach. Trochę tego wręcz potrzebowałem żeby przypomnieć że to jednak cały czas ten świat. Podobnie jak ze sceną ze zmianą nazwy rodziny - to przerysowanie ma jednak jakiś sens i jest czymś podobnym do tego, jakby Pingwin wyciągnął parasol-machine guna w scenie zabicia żonki i synka Salvatore. W sumie to nie chcesz tego ale....jednak chcesz 😅 Jakoś to jednak cały czas pasuje do tego świata.
Ja tam nie mam zarzutów fabularnie do odcinka bo mamy teraz "drugą połowę meczu". Ludzie zginęli ale nie mamy obecnie żadnej intrygi między stronami. Oz już nie może bajerować Maroniego i Sofii. Każda że stron jest poobijana, musi zbierać siły i czekamy na walną bitwę. Co do zarzutów to synek mógł być oblany cieczą inną niż benzyna, która nie śmierdzi. Ale to jest naciągane. Ucieczka Maroniego wg mnie naciągana nie jest bo on i tak prowadził interesy w więzieniu, strażnicy byli przekupieni, jedyne co było dla nich ważne to żeby Sal był w Blackgate. Pingwin nasłał na niego świerzaka i teraz tak: Maroni ma w celi martwego strażnika z nożem, ma "usprawiedliwienie" skąd ma klucz bo został zaatakowany. Wystarczyło zawołać innych "swoich" strażników, dać im premie i sami zadzwonili mu po kierowcę. Ale matka zaczyna mnie denerwować, nie widzę jeszcze do czego to będzie prowadzić. Odcinek może najsłabszy bo miał błędy ale na pewno nie zły.
Najlepszy odcinek do tej pory. Krytycy chyba muszą się w końcu wyżyć, żeby pokazać jacy są ważni. Pisze z telefonu, ciągle trafiam nie w te litery dlatego będę się streszczał. 1 Vick i jego przemiana - Widziałeś stary po tym jak Michaela Corleone mówi Vito w szpitalu „Jestem z tobą tato” że ma jakieś wątpliwości, że jest rozdarty, że może to „my źle robimy tato”? Też był wcześniej „dobry” jak Vick. Wątpliwości Vick zostawił za sobą w 3 odcinku na przystanku jak Mike w szpitalu i dobrze że one nie wracają bo Vick to nie jest pizda żeby się wahać. Wielki plus za to serialowi. I 2 przedostatnia scena , Oz przychodzi do crown point z dwoma wiadrami grzybów które są jego całym dobytkiem, jest zniszczony, pokonany, na dnie. I na deser dostaje od matki. Zostaje tylko połknąć nabój. Ale Oz znajduje nową siłę wśród rzeczy swoich braci i ich monet które rozrzuca z nostalgią. Jeśli to nie jest dobre to nie wiem co jest.
Postać która jest więźniem, zabija strażnika więziennego, po czym teleportuje się z więzienia, do tajnej kryjówki, którą magicznym sposobem znajduje inna postać, jest to tanie i nie da się tego usprawiedliwić, dodając sobie pseudo narrację której nie ma w odcinku. Nie ma też filmów i seriali idealnych, i za wady trzeba krytykować, inaczej będzie tylko więcej wpadek, jeśli trochę osób które jednak siedzą w branży filmowej/serialowej, zauważyli pewne wady, a mogą uchodzić za wiarygodnych w kwestii wygłaszania tego co widzą, to tym bardziej plus dla nich za krytykę.
@@redmercury7492 maslo maślane to co napisałeś. Idąc tym tokiem myślenia wszystko na co masz inne zdanie oceniasz negatywnie? To nie ma sensu możesz się nie zgadzać ale jak chcesz ocenic kogoś opinie która jest tak samo ważna jak twoja?
Nie wierzę - w tej chwili włączyłem (tak wiem, z opóźnieniem) omówienie 5. odcinka na Bez Schematu, a Ty wylatujesz ze swoją recką ...Too much plesure alert!!! 🙂
To było tak wprost rzucone, że ja nie wierzę, że ludzie dalej się o to dopierdalają xd Oglądając live’y Bez Schematu mam wrażenie, że oni się tam nawzajem nakręcają, pozytywnie bądź negatywnie, a potem wszyscy mówią jednym głosem. Trochę mnie to momentami irytuje tbh
To akurat banalne i jakbyś wykazał odrobinę dobrej woli sam byś na to wpadł. Sal nie wyglądałby tak dobrze na więziennym żarciu. Maroni siedział parę lat w pierdlu i jeśli nie codziennie to co drugi ktoś dowoził żarcie z drogiej restauracji do Blackgate, ciekawe dla kogo nie? Podejrzewam że Falcone mieli na niego oko bo raczej chce się wiedzieć coś tam o swojej konkurencji. I nagle zamówienie zamiast do więzienia poszło na jakiś adres w lesie bo Sal akurat w ten dzień miał parę rzeczy na głowie i nie pomyślał że nawyki są zgubne. Trzyma się kupy?
@@redmercury7492 w Ojcu Chrzestnym Clemenza sam gotował dla chłopaków, w Rodzinie Soprano jeden z żołnierzy jezdzil po jedzenie jak walczyli z NY, jest wiele sposobów imo, a dla ludzi rządzących takim miastem jak Gotham to nie problem
Można się trochę czepiać ale z drugiej strony przy takich zwrotach akcji i krótkim w sezonie zawsze będą jakieś nielogiczności. Przecież nie zrobią z tego serialu kolejnego prison break jak gościu ucieka z więzienia. Można sobie oczywiście dużo dopowiedzieć że ktoś mu pomógł i tak dalej. myślę że nie ma to aż takiego znaczenia dla dalszej fabuły. Mnie aż tak to nie gryzło.
Nie rozumiem zarzutu o Wiktora, skoro Wam nie przeszkadzało jego zachowanie w odcinkach 1 i 2, mimo iz byl chwile po tragedii, odcinal palca trupowi, a nagle ma miec problem z wjechaniem w bandziora
Też zwróciło moją uwagę to, że matka nie wyczuła zapachu benzyny. Może to było coś innego. Nafta ma słabo wyczuwalny zapach, ale też mi tu nie pasuje. However dla mnie najważniejszym wydarzeniem tego odcinka jest zejście Pingwina do podziemi. Bardzo wiarygodnie to zostało przedstawione. No jak jeszcze w taki sam autentyczny i przekonujący sposób scenarzyści wprowadziliby parasol, który w komiksach nieustannie towarzyszył Pingwinowi, to czapki z głów. Ale nie oszukujmy się, to nie jest taki serial. Ale może jednak mnie zaskoczą? Kto wie? Czekam na kolejne odcinki.
1. Nie bylo szoku, bo kiedy podjal decyzje aby wrócić, przeskoczylo mu w glowie - teraz albo nigdy. Klasyczna przemiana postaci. Jest juz twardszy 2. No, ogien szybko sie rozniosl :/ 3. Watek z wiezieniem skrotowo, pewnie wycieli xd
Podobne odczucia jednak wybaczam te głupotki scenariuszowe w zamian za to tempo. Szczególnie po rodzie smoka i the boysach, które nie były sezonami tylko p połówkami sezonów. Chętnie przejmę dwa sezony pingwina zmieszczone w jednym.
Jezli teoria ze Oz odszedl od rodziny Malone bo oni zabili jego braci jest prawdziwa, to jestem przekonany ze jego bracia sploneli z powodu bossa rodzina Malone, dlatego spalenie ich bylo zaspokojeniem dla psychopaty :)
Ta próba zabójstwa w więzieniu to logiczna porażka.😞W sensie, że jakiś klawisz dał się przepłacić i skoczył na taką grubą rybę…Dostał trochę banknotów i z małym nożykiem pewnie zrobionym z łyżki 😉 sobie atakuje głowę mafijnej rodziny. Pierwszy raz widzę taką durną scene w więzieniu.
Ja się nie zgodzę że 5 odcinek był najgorszy chodź przyznaję że przez pierwszą połowę odcinka tak myślałem ale druga połowa nadrobiła więc wciąż 2 odcinek jest najgorszy (chodź nie jest zły). Jestem ciekawy jak potoczy się historia tego łysego handlarza narkotyków co zna Victora, zapewne pójdzie do Sofii żeby powiedzieć gdzie są i za to trochę zarobić. Jeśli chodzi o ucieczkę Maronięgo to jest nieścisłość ale ja tłumaczę sobie trochę tym że w sumie zawsze mógł uciec ale z tych czy innych powodów nie chciał. Najwiekszy plus tego odcinka to oczywiście Sofia jako nowa głowa "nowej" rodzinny mafinej oraz wątek Maroni i grzybków. Na minus to właśnie trochę niemrawa pierwsza połowa oraz niewydaje wam się że trochę za łatwo prawie się staje szefem mafijnego Gotham? Uważam tak ponieważ prawie udaje mu się zabić Maroniego przez zwykle zapłacenie strażnikowi, nie widać dużej ilości gangsterów no i na samej szczycie jest w sumie tylko trójka ludzi czyli Pingwin, Maronii i Pingwin. Jeszcze z plusów muszę wspomnieć to końcówka i zapowiedź co będzie się działo w tym opuszczonym metrze co jak rozumiem jest na całe Gotham. Czekam na kolejny odcinek!!!
Rozumiem niektóre rozwiązania scen faktycznie mogły by być lepiej poprowadzone, niemniej uważam że zbyt surowo oceniasz, weź pod uwagę że jednak nie jest to Rodzina Soprano tylko postać bazująca na komiksach w nieistniejącym mieście którego głównym przeciwnikiem ma być sam Batman, więc ktoś ma prawo wydostać się z więzienia w nie do końca zrozumiałych okolicznościach, ktoś inny zginął w płomieniach bo wymagał tego dalszy scenariusz tej historii. Pingwin w podziemiach to oczywiste nawiązanie do starych filmów z Batmanem
Oj, Michał, "gdybyś czytał książkę, to byś wiedział", że drzwi do wyjścia z więzienia były po prostu w celi Sala, ale wcześniej nie miał klucza. #winkwink Nadal przyjemnie mi się ogląda, ale nie lubię seriali, w których ciężko komukolwiek kibicować, bo przez to oglądam kolejne sceny trochę na zasadzie "no ok, ale w sumie wisi mi, o czym gadają i co się z nimi stanie". Postać Oza poszła w taką stronę, że chyba ciężko trzymać za typa kciuki, pozostaje Sofia, ale i tutaj jest to sympatia wymieszana ze współczuciem coraz bardziej z kategorii tych trudnych. 🤷♂
Taką postacią, której kibicujemy miał być chyba Victor, czyli jedyna postać spoza świata gangsterskiego, która razem z nami dopiero poznaje ten świat. Ale niestety, nie dość że jest kiepsko napisana, to jeszcze zagrana bardzo przeciętnie 😐
Moim zdaniem odcinek był niezły, może było kilku głupot jak z tymi grzybkami ale nadal to takie 8,5 na 10. W rankingu odcinków najsłabiej wciąż wypada 2
Rzeczywiście najsłabszy odcinek, angażowałem się jedynie jak Sofia była na ekranie, na scenach z matką Oza to instagram był scrollowany, bo snoozefest okropny
@@darkgoddarkseid2824 jak to nie, Pingwin jest przedstawiany jako postać słaba, musieli też młodego czarnego wcisnąć jako pomocnika, kobieta ważniejsza o samego bohatera, scenariusz słaby, wszystko w tym serialu lezy i jest woke
Stary 2 minury i mam dosc. Ty sie nadal tu doszukujesz?, ze za szybko itp?. Przeciez caly ten serial jest naciagany jak guma w majtach. A to ze gowno dzieje sie po Batmanie, zadnej o nim wspominki nie ma, on pozwala na wojny gangow, strzelaniny na ulicach itp?. Oni wywalone jaja maja w jego postac jakby nie istnial?. To ci nie przeszkadza?, przeciez to jest gowno ktore calkowicie kladziw ten serial na lopaty doslownie, zerowa immersja. Farrel mimo ze swietny gowno ma w tej nudzie do grania tak naprawde. Oczywiscie zaczyna sie wracanie w czasie itp, bo pomyslow przeciez brak. Oby to gowno dociagnac do konca. Jak w ostatnim odcinku mignie Batman, czy zapala jego Bat Signal, zostawiajac sobie furtke do kolejnego sezonu tej nudy, zapominam o istnieniu tego szmelcu i wracac nie planuje nigdy
Podobało mi się w przemianie Sofii że zaczęła eksponować blizny z Arkham. Wcześniej to ukrywała, a teraz ewidentnie podsuwa każdemu pod twarz… w scenie z Maronim ewidentnie mu ramię pod nos podsuwa… jakby czekała aż ktoś skomentuje żeby go odstrzelić…
Czemu nikt nie wspomina, że najbardziej epickim momentem tego odcinka to wejście pingwina do podziemia/kanałów. Piękne nawiązanie do postaci. Pingwin znany z Burtona właśnie tam mieszkał, czekałem aż przeleci gdzieś w cieniu mały pingwinek z zalanego zoo ;)
W tym odcinku doświadczyliśmy najszybszej ucieczki z więzienia XD
Michael Scofield mógłby się od niego wiele nauczyć
Nadal super nadal ciekawie, byle dowiozło do końca 😁
No ile można czekać xD
No wreszcie, ile można czekać.
A z tym serialem to jakaś dziwna rzecz się zrobiła - tytułowy bohater zszedł na drugi plan, Sophia totalnie go wygryzła, jej charyzma, historia, motywacje, to jak kradnie każdą scenę, w której jest - sztos.
Ale muszę wspomnieć, że dla mnie wątek, że Pingwing zapłacił strażnikowi za zabicie Sala, jest głupi. Gdyby to było takie proste, to chyba Falconi już dawno zleciliby zabicie Sala w więzieniu???
Czekałem dziś cały dzień na te recenzję 😅
Benzyna to nie jedyna łatwopalna substancja. Nie jestem ekspertem, ale podejrzewam że jest substancja bezzapachowa i łatwopalna.
Też mi się wydaje, że to był najsłabszy odcinek, ale nadal trzyma poziom. Zgadzam się w większości z krytyką, ale nie czepiałbym się np. Johnego Vitti za to, że próbował wkupić się w łaski silniejszego. On od początku sprawiał wrażenie oportunisty, który ceni sobie wygodę. To nie jest typ lidera na trudne czasy i on jeżeli miał trochę oleju w głowie musiał sobie z tego zdawać sprawę. Dla niego wygodniej byłoby być prawą ręką Sofii, być w cieniu i móc wpływać na jej decyzję. Myślę, że Sofia potrzebowała mieć przy sobie takiego człowieka bez właściwości, przydupasa w stylu bierny, mierny ale wierny. Jednak Vitti podważając jej decyzję na oczach reszty grupy właściwie wydał na siebie wyrok. Sofia chcąc pokazać, że jest mocnym graczem musiała zrobić pokazówkę i go zabić. Nie miała innego wyjścia. Vitti nie dał jej wyboru.
Oglądając ten serial aż mam ochotę ponownie obejrzeć The Sopranos, postać Pingiwna tak bardzo przypomina wizualnie i głosem Jamesa Gandolfiego, że to jest szok,
Swoją drogą odcinek ewidentnie był inaczej robiony, bo ma za dużo skrótów między wątkami, trochę to chaotycznie wypada i kłóci się z poprzednimi, które jednak próbowały być bardziej spójne jako całość.
Na szczęście już mnie ktoś uprzedził w komentarzach odnośnie Twojej lekkiej hipokryzji w kwestii problemu z zachowaniem Victora. Dla mnie odcinek petarda, jak każdy inny. Jeżeli już miałbym się do czegoś przyczepić, to niech będzie ta niewyjaśniona teleportacja Maroniego z więzienia, która potrzebowała chociaż krótkiego dialogu wyjaśniającego jego magiczną ucieczkę.
Bo mu żonę i syna ubili i dostał zwolnienie na pogrzeb? Albo ma wszystko poustawiane jak Siara w Kilerze i może i jest i nie jest we więźniu? Ch... go wie
@@r.a.leminski8320 no tu brakuje ewidetnie jakiegoś kontekstu typu, że operuje wszystkim z więzienia, bo tak mu wygodniej xD
@@daru1683przecież od paru odcinków było to ewidentne, skoro na spokojnie rozmawiał o swoim narko-biznesie XD
Często przypieprzasz się do Teleportacji z GOT, ale popatrz na to tak... Byli za murem popołudniu powiedzmy 16:00 ( bo na północy wcześniej się ściemnia i później też się rozjaśnia) i powiedzmy byli 20 km za murem, Gendri biegł do muru po śniegu załóżmy 5km/h (to jest tempo zwykłego marszu, ale na śniegu jest wolniej) więc był pod murem około 20:00. Wysłąli wronę i ta powiedzmy leci z maksymalną prędkością 60km/h, około 6:00 była u Deneris, ta natychmiast ze smokami poleciała na północ w panice. Smoki zapierdalały z maksymalną prędkścią powiedzmy 250km/h ( bo to smoki to mogą) Więc to, że Deneris była tam koło świtu po 8:30 kogoś dziwi??? A załużmy że może oni byli bliżej muru. A co do Varysa to przecież on był SYRENEM. A co do Trybunału Sów to by spierdolili gdyby ich już wprowadzili bo to jest coś w stylu SPECTRE, ma się ujawnić dopiero po latach działalności batmana ....
Cieszę się, że Ci się podobał mój komentarz z Batmanem sąsiadem Pingwina. Całą scenę kiedy Oz wprowadzał młodego do tunelów metra śmiałem się, że zaraz wejdę Batmanowi na chatę 😅
Tym bardziej, że podobnie jak Ty, weekend przed odcinkiem obejrzałem ponownie Batmana, aby przypomnieć sobie to co przez 2 lata zapomniałem i żeby pokazać koleżance, którą wciągnąłem w oglądanie Pingwina. Koleżanka zachwycona jakością filmu. Mimo ADHD siedziała cały seans przyklejona do ekranu. Czemu tak mało jest takich filmów?
Mnie natomiast rzuciła się jedna rzecz, pomimo podobieństw filmu i serialu, oba mają swój własny styl. Podobne, a bardzo różne. To się chwali!
Jako zwyrol, który bardzo lubi zapach benzyny ( XD ) też przychylam się do twojego zdania, że nie da się takiej substancji nie wyczuć w powietrzu. Ucieczka starego Maroniego też uroczo naiwna. Wystarczyłaby jedna dodatkowa scena prezentująca jakiś trick rodem ze Skazanego na Śmierć, jakiś sprytny escape ale scenarzyście się nie chciało skrobać. To, że zostały też AKURAT dwa wiaderka tych grzybków, a nie zepsuły się wszystkie też taka deus ex machina trochę, ale fajnie budowało to napięcie. Najbardziej rozbawiło mimo wszystko zachowanie terapeuty, który myślałem, że wyzna Sofii miłość XD
Powiedzmy że to benzyna a nie jakaś komiksowa substacja łatwopalna bez zapachu, co Nadia miała zrobić jak ją poczuła? Zostawić syna samego w środku strzelaniny? Czekam już tylko jak następny epizod trochę poświęcą Salowi i pokaża jego ucieczkę z więzienia. A nawet jak nie to z trailera wiemy że będzie się z Ozem napierdalał na gołe łalpy. Serial jest lepszy niż miał prawo być a niektórzy jęczą jak stare baby w maglu.
Jeszcze co do głupotek w tym odcinku, to na samym końcu Pingwin odpala tą prądnicę co tam stała w wilgoci kilkanaście/dziesiąt lat jak kosiarkę po tygodniu.
Grzyby zostały zniszczone przez zraszacze.
Co do Viktora i jego brak skrupułów... Już w momencie gdy postanowił uratować Ozza, zamiast uciec ze swoją dziewczyną, wiedział, że musi przejść na ciemną stronę mocny i nie ma miejsca na bycie mięczakiem. Dla mnie to jest jak najbardziej logiczne i bardzo dobrze, że nie musieliśmy oglądać jego "przemiany" przez kolejne odcinki... 😊
podobno pierwsze opinie o gladiatorze 2 wskazują na wielki spektakularny hit i najlepszy film scotta od czasu helikoptera w ogniu takze hype szybuje w góre
❤ podoba mi się ten serial ❤
Ten płyn to mógł być jakiś wzmacniacz zapłonu, niekoniecznie benzyna - wtedy to jeszcze miałoby jakiś sens
Ucieczka z więzienia totalnie niewyjaśniona - no bez sensu strasznie.
Prawie wszyscy Maroni i Falcone nie żyją. Niby ciekawie, ale to trochę za szybko... biedny Nietoperek nawet nie zdąży zapoznać się z mafią...
pełna zgoda, pozdro
Mam podobne zdanie. Też uważam, że to był na razie najsłabszy odcinek, ale i tak był dobry. Po prost to jest świetny serial. o czym świadczy to, że najsłabszy odcinek i tak jest dobry. Jeszcze trzy odcinki do końca. Zobaczymy co się wydarzy. Pozdrawiam
Średniak ten serial,dotychczas jedynie 4 odc nial to coś.
Tak się można przyzwyczaić do Twoich materiałów, że gdy kiedyś porzucisz YT, to będzie smutno 🫠
Ej ej ej, kto mówi o porzucaniu ^^
@@PonarzekajmyoFilmach nie rób tego do emerytury 🙂
Jakiej emerytury ^^
Mógłbyś zrobić retro recenzje filmów Cliver barkera ma tylko 3 ale wyjątkowe
Generalnie to cały odcinek daje poczucie że był rozpisany na 2 cześci(powiedzmy odc 4 i 5) ale musieli to jakoś przepisać na jeden.z tym podpaleniem to myślę że mieli do wyboru albo wariant logiczny( syn się zapala a matka Nadia odskakuje i pingwin ją dobija gnatem) albo wersję bardziej widowiskową. Mi to aż tak nie przeszkadza bo to nie jest głupotka na zasadzie " Ej w prawdziwym życiu by przeżyli". I też co do ognia wydaje mi sie ze ten widok palących się dwóch osób mógł wywołać w nim wspomnienia i silne emocje co pasowałoby I wyjaśniało czemu po tej akcji pękł i przyznał przed sobą i innymi że od początku nie ma nic pod kontrolą i jedynie lepi na bieżąco. Co do Johny'ego i jego rozmowy z Sophie to możliwe że między wierszami próbował powiedzieć że trochę ja i jej brata obwiniał o śmierć matki. Wkoncu mówi
" ona chciała odejść ale wrzuciła dla was". Może Vitty chciał polecieć w totalne yolo na zasadzie albo ja przekonam,albo wywołam takie silne wspomnienia że mnie zabije i umrę szybko i bez boleśnie. Oz raczej nie dał Victorowi spluwy bo może nie ufał że będzie jej pilnował przy staruszce, a wiedział że jego matka przez chorobę może w amoku zabić Victora. Zresztą która była w tym materiale się zgadzam. Oprócz tego włazu wodnego. Wiadomo że na koniec otworzą go a tam będzie Stan Lee który powie
' holera znowu źle uniwersum"
Z tą ucieczka z wiezienia faktycznie fakap, ale ja podchodzę do tego inaczej - to jest jednak na bazie postaci z komiksów, które mocno bazują na tego typu głupotach i przerysowaniach. Trochę tego wręcz potrzebowałem żeby przypomnieć że to jednak cały czas ten świat. Podobnie jak ze sceną ze zmianą nazwy rodziny - to przerysowanie ma jednak jakiś sens i jest czymś podobnym do tego, jakby Pingwin wyciągnął parasol-machine guna w scenie zabicia żonki i synka Salvatore. W sumie to nie chcesz tego ale....jednak chcesz 😅 Jakoś to jednak cały czas pasuje do tego świata.
Ja tam nie mam zarzutów fabularnie do odcinka bo mamy teraz "drugą połowę meczu".
Ludzie zginęli ale nie mamy obecnie żadnej intrygi między stronami. Oz już nie może bajerować Maroniego i Sofii. Każda że stron jest poobijana, musi zbierać siły i czekamy na walną bitwę.
Co do zarzutów to synek mógł być oblany cieczą inną niż benzyna, która nie śmierdzi. Ale to jest naciągane.
Ucieczka Maroniego wg mnie naciągana nie jest bo on i tak prowadził interesy w więzieniu, strażnicy byli przekupieni, jedyne co było dla nich ważne to żeby Sal był w Blackgate. Pingwin nasłał na niego świerzaka i teraz tak: Maroni ma w celi martwego strażnika z nożem, ma "usprawiedliwienie" skąd ma klucz bo został zaatakowany. Wystarczyło zawołać innych "swoich" strażników, dać im premie i sami zadzwonili mu po kierowcę.
Ale matka zaczyna mnie denerwować, nie widzę jeszcze do czego to będzie prowadzić.
Odcinek może najsłabszy bo miał błędy ale na pewno nie zły.
Najlepszy odcinek do tej pory. Krytycy chyba muszą się w końcu wyżyć, żeby pokazać jacy są ważni. Pisze z telefonu, ciągle trafiam nie w te litery dlatego będę się streszczał. 1 Vick i jego przemiana - Widziałeś stary po tym jak Michaela Corleone mówi Vito w szpitalu „Jestem z tobą tato” że ma jakieś wątpliwości, że jest rozdarty, że może to „my źle robimy tato”? Też był wcześniej „dobry” jak Vick. Wątpliwości Vick zostawił za sobą w 3 odcinku na przystanku jak Mike w szpitalu i dobrze że one nie wracają bo Vick to nie jest pizda żeby się wahać. Wielki plus za to serialowi. I 2 przedostatnia scena , Oz przychodzi do crown point z dwoma wiadrami grzybów które są jego całym dobytkiem, jest zniszczony, pokonany, na dnie. I na deser dostaje od matki. Zostaje tylko połknąć nabój. Ale Oz znajduje nową siłę wśród rzeczy swoich braci i ich monet które rozrzuca z nostalgią. Jeśli to nie jest dobre to nie wiem co jest.
A to krytyk może ocenić inaczej niz ty czy nie może?
Postać która jest więźniem, zabija strażnika więziennego, po czym teleportuje się z więzienia, do tajnej kryjówki, którą magicznym sposobem znajduje inna postać, jest to tanie i nie da się tego usprawiedliwić, dodając sobie pseudo narrację której nie ma w odcinku.
Nie ma też filmów i seriali idealnych, i za wady trzeba krytykować, inaczej będzie tylko więcej wpadek, jeśli trochę osób które jednak siedzą w branży filmowej/serialowej, zauważyli pewne wady, a mogą uchodzić za wiarygodnych w kwestii wygłaszania tego co widzą, to tym bardziej plus dla nich za krytykę.
Co to za pytanie z dupy? Oczywiście że może, a ja mogę ocenić jego ocenę, to się nazywa wolność słowa.
@@Diego-rt2ot No może ocenić, a ja mogę ocenić jego ocenę, to się nazywa wolność słowa, nie wiem skąd to głupie pytanie.
@@redmercury7492 maslo maślane to co napisałeś. Idąc tym tokiem myślenia wszystko na co masz inne zdanie oceniasz negatywnie? To nie ma sensu możesz się nie zgadzać ale jak chcesz ocenic kogoś opinie która jest tak samo ważna jak twoja?
Też kocham Grę o tron ale jak ktoś stosuje odniesienia wszystkiego i zawsze przy każdej okazji to już staje się męczące.
Nie wierzę - w tej chwili włączyłem (tak wiem, z opóźnieniem) omówienie 5. odcinka na Bez Schematu, a Ty wylatujesz ze swoją recką ...Too much plesure alert!!! 🙂
sofia jak znalazła Maroniego to wymieniła nazwę restauracji z której zamówił jedzenie i powiedziała, że jedzenie nie lubi transportu
To było tak wprost rzucone, że ja nie wierzę, że ludzie dalej się o to dopierdalają xd Oglądając live’y Bez Schematu mam wrażenie, że oni się tam nawzajem nakręcają, pozytywnie bądź negatywnie, a potem wszyscy mówią jednym głosem. Trochę mnie to momentami irytuje tbh
Ale skąd ona wie skąd on żarcie zamawiał?
@@PonarzekajmyoFilmachFalcone rządzą miastem, oprócz ludzi którym płacą mają też mnóstwo gówniarzy którzy chcą im się przypodobać
To akurat banalne i jakbyś wykazał odrobinę dobrej woli sam byś na to wpadł. Sal nie wyglądałby tak dobrze na więziennym żarciu. Maroni siedział parę lat w pierdlu i jeśli nie codziennie to co drugi ktoś dowoził żarcie z drogiej restauracji do Blackgate, ciekawe dla kogo nie? Podejrzewam że Falcone mieli na niego oko bo raczej chce się wiedzieć coś tam o swojej konkurencji. I nagle zamówienie zamiast do więzienia poszło na jakiś adres w lesie bo Sal akurat w ten dzień miał parę rzeczy na głowie i nie pomyślał że nawyki są zgubne. Trzyma się kupy?
@@redmercury7492 w Ojcu Chrzestnym Clemenza sam gotował dla chłopaków, w Rodzinie Soprano jeden z żołnierzy jezdzil po jedzenie jak walczyli z NY, jest wiele sposobów imo, a dla ludzi rządzących takim miastem jak Gotham to nie problem
Ja też mam nieodparte wrażenie, że Pingwin może być zamieszany w śmierć swoich braci, może chciał być jedynym synkiem mamusi.
Można się trochę czepiać ale z drugiej strony przy takich zwrotach akcji i krótkim w sezonie zawsze będą jakieś nielogiczności. Przecież nie zrobią z tego serialu kolejnego prison break jak gościu ucieka z więzienia. Można sobie oczywiście dużo dopowiedzieć że ktoś mu pomógł i tak dalej. myślę że nie ma to aż takiego znaczenia dla dalszej fabuły. Mnie aż tak to nie gryzło.
Może Pingwin pójdzie w ślady pingwina z Powrotu Batmana, Przeniesie się na stałe do kanałów i stamtąd będzie zarządzał.
Nie rozumiem zarzutu o Wiktora, skoro Wam nie przeszkadzało jego zachowanie w odcinkach 1 i 2, mimo iz byl chwile po tragedii, odcinal palca trupowi, a nagle ma miec problem z wjechaniem w bandziora
Otóż to. Mam wrażenie, że większość tych problemów to już takie czepialstwo na siłę.
W pierwszych odcinkach trochę nie miał wyboru i nikogo nie mordował sam a później go bardzo uczlowieczyli jako dobrego chłopaka ;)
A myślałem, że słońce zniszczyło grzyby
Może i odcinek słabszy ale sam sezon puki co o wiele lepszy niż drugi sezon rodu smoka 🐧
Też zwróciło moją uwagę to, że matka nie wyczuła zapachu benzyny. Może to było coś innego. Nafta ma słabo wyczuwalny zapach, ale też mi tu nie pasuje. However dla mnie najważniejszym wydarzeniem tego odcinka jest zejście Pingwina do podziemi. Bardzo wiarygodnie to zostało przedstawione. No jak jeszcze w taki sam autentyczny i przekonujący sposób scenarzyści wprowadziliby parasol, który w komiksach nieustannie towarzyszył Pingwinowi, to czapki z głów. Ale nie oszukujmy się, to nie jest taki serial. Ale może jednak mnie zaskoczą? Kto wie? Czekam na kolejne odcinki.
Nie wyczuła zapachu benzyny i co? Miała swoje dziecko porzucić w trakcie strzelaniny?
Akcja serialu ma miejace przed filmem o Batmanie z 2022?
Tuż po
1. Nie bylo szoku, bo kiedy podjal decyzje aby wrócić, przeskoczylo mu w glowie - teraz albo nigdy. Klasyczna przemiana postaci. Jest juz twardszy
2. No, ogien szybko sie rozniosl :/
3. Watek z wiezieniem skrotowo, pewnie wycieli xd
Podobne odczucia jednak wybaczam te głupotki scenariuszowe w zamian za to tempo. Szczególnie po rodzie smoka i the boysach, które nie były sezonami tylko p połówkami sezonów. Chętnie przejmę dwa sezony pingwina zmieszczone w jednym.
Pingwin również dotykał zakładnika ... A ogień zapłodnił tylko w stronę zakładnika a na tył wanu skąd mokry szedł już nie
Mało tego, Superman nie potrafi latać i nie istnieje a parę filmów o nim zrobili; tak samo jak rękawica Thanosa, oszukują nas?
Jezli teoria ze Oz odszedl od rodziny Malone bo oni zabili jego braci jest prawdziwa, to jestem przekonany ze jego bracia sploneli z powodu bossa rodzina Malone, dlatego spalenie ich bylo zaspokojeniem dla psychopaty :)
Ten serial to taka perełka że poczekam jeszcze na 2 I oglądnę 3 naraz, komentarz wspierający💪
W tym serialu moim zdaniem pasowała by postać Victora Zsaasz. Ale moze sie myle . Tak czy inaczej batdzo jak narazie mi sie podoba ten serial 👍
Ta próba zabójstwa w więzieniu to logiczna porażka.😞W sensie, że jakiś klawisz dał się przepłacić i skoczył na taką grubą rybę…Dostał trochę banknotów i z małym nożykiem pewnie zrobionym z łyżki 😉 sobie atakuje głowę mafijnej rodziny. Pierwszy raz widzę taką durną scene w więzieniu.
suoer film
Kiedy w końcu recenzja "Am I Racist?" Ten film ma dużo wspólnego z kampanią prezydencką w USA, więc za 2 tygodnie będzie już nieaktualny.
94 dzień czekania na recenzje Spy x Family i Pluto
Mina iście pingwinia na miniaturce
DC bez łatwych ucieczek z więzienia to nie jest uniwersum DC.
Ja się nie zgodzę że 5 odcinek był najgorszy chodź przyznaję że przez pierwszą połowę odcinka tak myślałem ale druga połowa nadrobiła więc wciąż 2 odcinek jest najgorszy (chodź nie jest zły). Jestem ciekawy jak potoczy się historia tego łysego handlarza narkotyków co zna Victora, zapewne pójdzie do Sofii żeby powiedzieć gdzie są i za to trochę zarobić. Jeśli chodzi o ucieczkę Maronięgo to jest nieścisłość ale ja tłumaczę sobie trochę tym że w sumie zawsze mógł uciec ale z tych czy innych powodów nie chciał. Najwiekszy plus tego odcinka to oczywiście Sofia jako nowa głowa "nowej" rodzinny mafinej oraz wątek Maroni i grzybków. Na minus to właśnie trochę niemrawa pierwsza połowa oraz niewydaje wam się że trochę za łatwo prawie się staje szefem mafijnego Gotham? Uważam tak ponieważ prawie udaje mu się zabić Maroniego przez zwykle zapłacenie strażnikowi, nie widać dużej ilości gangsterów no i na samej szczycie jest w sumie tylko trójka ludzi czyli Pingwin, Maronii i Pingwin. Jeszcze z plusów muszę wspomnieć to końcówka i zapowiedź co będzie się działo w tym opuszczonym metrze co jak rozumiem jest na całe Gotham. Czekam na kolejny odcinek!!!
Rozumiem niektóre rozwiązania scen faktycznie mogły by być lepiej poprowadzone, niemniej uważam że zbyt surowo oceniasz, weź pod uwagę że jednak nie jest to Rodzina Soprano tylko postać bazująca na komiksach w nieistniejącym mieście którego głównym przeciwnikiem ma być sam Batman, więc ktoś ma prawo wydostać się z więzienia w nie do końca zrozumiałych okolicznościach, ktoś inny zginął w płomieniach bo wymagał tego dalszy scenariusz tej historii. Pingwin w podziemiach to oczywiste nawiązanie do starych filmów z Batmanem
Te same przemyślenia
Oj, Michał, "gdybyś czytał książkę, to byś wiedział", że drzwi do wyjścia z więzienia były po prostu w celi Sala, ale wcześniej nie miał klucza. #winkwink
Nadal przyjemnie mi się ogląda, ale nie lubię seriali, w których ciężko komukolwiek kibicować, bo przez to oglądam kolejne sceny trochę na zasadzie "no ok, ale w sumie wisi mi, o czym gadają i co się z nimi stanie". Postać Oza poszła w taką stronę, że chyba ciężko trzymać za typa kciuki, pozostaje Sofia, ale i tutaj jest to sympatia wymieszana ze współczuciem coraz bardziej z kategorii tych trudnych. 🤷♂
Taką postacią, której kibicujemy miał być chyba Victor, czyli jedyna postać spoza świata gangsterskiego, która razem z nami dopiero poznaje ten świat. Ale niestety, nie dość że jest kiepsko napisana, to jeszcze zagrana bardzo przeciętnie 😐
Super serial ale trochę trzeba na niego spojrzeć z przymrużeniem oka. To co się dzieje jest bardzo convenient dla pingwina, głupoty typu ta zasadzka
No powiem tak, mocno się dziwię jeśli pod koniec serialu ani razu nie zobaczymy Batmana
Nie, raczej Batmana nie będzie. Zresztą to nawet lepiej, nie wszędzie musi być cameo.
Więzienie w Gotham jest chyba najsłabiej strzeżonym na świecie. Wystarczy wyeliminować jednego strażnika, zabrać mu klucze i droga wolna xD
Moim zdaniem odcinek był niezły, może było kilku głupot jak z tymi grzybkami ale nadal to takie 8,5 na 10. W rankingu odcinków najsłabiej wciąż wypada 2
mnie najmniej podszedl 3odc, 5ty bardzo fajny, ale faktycznie, to co wypunktowałeś była mega słabe scenariuszowo. pzdr
W końcu ruszył do przodu, musiało to się zdarzyć nie histeryzuj...
Najgłupszy moment to ucieczka z więzienia bo "zabrał klucz strażnikowi" i to jak Sophia szybko znalazła jego super tajną kryjówkę
Pewnie Falcone wiedzieli o niej już wcześniej. Mówiła o jedzeniu z restauracji, które zamówił, które nie lubi transportu.
Widać, że ktoś inny robił odcinek. Między resztą a 5 odcinkiem przepaść... Głupoty głupoty głupoty.
Rzeczywiście najsłabszy odcinek, angażowałem się jedynie jak Sofia była na ekranie, na scenach z matką Oza to instagram był scrollowany, bo snoozefest okropny
To fakt,najsłabszy odcinek.
Ten serial to jest ten sam poziom co Rings of Pała
Twój komentarz jest tak durny jak Rings of Pała. Nie porównuj majstersztyku jakim jest ten serial do tego paździerza od Amazona. Miłej nocki.
@@darkgoddarkseid2824 jak to nie, Pingwin jest przedstawiany jako postać słaba, musieli też młodego czarnego wcisnąć jako pomocnika, kobieta ważniejsza o samego bohatera, scenariusz słaby, wszystko w tym serialu lezy i jest woke
@@jeremy995XD osoby, które nieironicznie używają określenia "łołk" nie powinny mieć prawa głosu
@@jeremy995Pingwin jest woke? XD
Stary 2 minury i mam dosc. Ty sie nadal tu doszukujesz?, ze za szybko itp?. Przeciez caly ten serial jest naciagany jak guma w majtach. A to ze gowno dzieje sie po Batmanie, zadnej o nim wspominki nie ma, on pozwala na wojny gangow, strzelaniny na ulicach itp?. Oni wywalone jaja maja w jego postac jakby nie istnial?. To ci nie przeszkadza?, przeciez to jest gowno ktore calkowicie kladziw ten serial na lopaty doslownie, zerowa immersja. Farrel mimo ze swietny gowno ma w tej nudzie do grania tak naprawde. Oczywiscie zaczyna sie wracanie w czasie itp, bo pomyslow przeciez brak. Oby to gowno dociagnac do konca. Jak w ostatnim odcinku mignie Batman, czy zapala jego Bat Signal, zostawiajac sobie furtke do kolejnego sezonu tej nudy, zapominam o istnieniu tego szmelcu i wracac nie planuje nigdy