Mały challange? Jak długo śledzicie losy Hioba i jak trafiliście na ten kanał? Ja tu wpadłem wiele lat temu jak Hiob szalał po ulicach Charlotte maluchem :) szukałem wtedy filmików w sprawie swapa większego silnika do 126p
Rok czy dwa wyskoczył mi on lubię jego słuchać on mój rocznik ja od małego chciałem by c kierowca i byłem całe życie tylko skończyłem 18tke kocham prowadzić duże pojazdy
Piotrze, uwielbiam słuchać historii z życia wziętych. Pięknie się tego słucha i można co nie co się ciekawego dowiedzieć. Pozdrawiam oraz życzę dużo zdrówka! :)
śuper film! na początku format miał być 15min, ale widze że tak dobrze sie Panu opowiada, że odcinki są coraz dłuższe. Wedlug mnie to na wielki plus bo wspaniale sie słucha tych historii i to jak Pan to opowiada też robi swoje :)
Jak ten czas leci szanowny panie . Robilem male porządki w elektronice i co znalazłem 2 stare twarde dyski i o dziwo ruszyły po 16 - 17 latach na strychu. Po małych problemach i po odpaleniu systemu , a raczej po uruchomieniu tamtych systemow operacyjnych ,znalazłem sporo filmów zapisanych choc nie każdy dało sie odzyskać .Mimo to uzbierało sie troche ich .Fajne jest to że miałem pana zapisanego w ulubionych od 2006 roku .Teraz jak patrze na te filmy i ich jakośc i ilośc to uzbierało sie ich 460 do teraz . Miło jest pana spotykac przed taki szmat czasu
Ja zrobilem prawo jazdy chodzac do zawodowki (a pozniej do technikum) samochodowej i jezdzilismy Fiatem 125 p oraz Starem 28. Na samochody osobowe prawko dostalem, a na ciezarowe mimo zdania wszystkich egzaminow nie. Powiedzieli mi w urzedzie, ze jestem za mlody i egzamin bede musial zdawac jeszcze raz za rok. Takie to byly uroki naszej kochanej i upierdliwej Polski. Przekichane sie urodzic w grudniu- zawsze za mlody. Tylko czemu mnie do tego egzaminu dopuscili? To byl jeden z powodow, ze w Polsce nie mieszkam i nikt mi takich farmazonow nie odwala, A bylo tego typu sytuacji duzo wiecej.
"Samochody od A do Z" piękna książka ale w 1978 roku kupno takiej książki nie było proste. Takie książki znikały w księgarni w 5 minut (pod ladę) i oferowane były swoim klientom lub znajomym. Pracowałem przy księgarni i wyskakiwałem z pracy aby kupić Encyklopedię z 50 razy i NIC , nigdy jej nie było. Znikała jak ufo....
Ja pracowałem w Transbudzie na Bagrowej, w Podgórzu. Miał oddziały w Tarnowie i Nowym Sączu. Nowohucki Transbud był inną firmą, nie związaną z tą, w której ja pracowałem.
Pamiętam ten prl😂 jestem rocznik 80.jedno z pierwszych wspomnień to jak po nocy czekałem z rodzicami na pralkę automatyczna do prania czechoslowacki temat. To było właśnie tzw M.Mka. kiedy pralka się pojawiła ze szkłem to patrzyłem jak na Bolka i Lolka w TV. Jeszcze programator się przekręcał to dodatkowa atrakcją.
Taki Nissan jakiego Pan kupił dla wielu ludzi w Polsce był w latach 80 marzeniem, czymś dostępnym tylko dla wybrańców, za dolary w Pewexie. Nie wiem czy akurat sprowadzano Nissany ale były Daihatsu i Toyoty. Samochód japoński w zestawieniu z dużym Fiatem, Polonezem, maluchem czy tym bardziej Syrenką to szczyt luksusu. Małe spalanie, niezawodność, jakość wykonania, materiały użyte do produkcji. Polski samochód po 90-130.000 km często już się sypał. Na Japończyku 300-400 nie robiło wrażenia o ile blachy zostały należycie zakonserwowane.
Panie Piotrze, wspaniała seria! Znam częściowo Twoje przygody bo śledzę od dziesięciu lat, ale mimo to i tak nie mogę się doczekać kolejnego odcinka. Bardzo dobrze się ogląda, a odcinki mogą być i dwa razy dłuższe! Pozdrawiam serdecznie.
Milo się słucha pozdrawiam serdecznie 😊 Czasami ciężko jest w życiu ale milo powspominać 😊 Miło słuchać o samochodach auta Amerykańskie ladnie wyglądają ale tylko tyle... europejskie lepsze 😊
Auta są budowane w konkretnym celu i dla konkretnego odbiorcy. Te europejskie "lepsze" auta, takie jak Renault, Peugeot, Citroen, Fiat, czy nawet VW albo całkiem się wycofały z amerykańskiego rynku, bo nie znajdowały nabywców, albo cienko przędą, bo nikt ich tu nie chce kupować. Ford sprzedaje tu dwa razy więcej pickupów F-150, niż VW wszystkich swoich samochodów. Zatem może te europejskie są lepsze dla Europejczyków, ale na pewno nie dla Amerykanów.
@@KampervanemPrzezAmerykę znaczy że najlepiej by było ogarnąć jakiegoś mechanika z doświadczeniem przy tych starych V-kach, lub takiego co ma odpowiednią literaturę techniczną do tych silników, choć wiadomo że już tacy na wymarciu niestety.. Problem jest taki że im dłużej ta woda leci do tego cylindra tym większe prawdopodobieństwo że gładź cylindra skoroduje i będzie większy problem.. Druga sprawa że cześć tej wody może przeciekać przez pierścienie i trafiać do oleju. Sprawdź może czy nie robi się "masło" na korku wlewu oleju lub bagnecie. Szkoda żeby cały silnik spisać na straty przez jedną usterkę
@@hanclem Wymieniałem olej dwa dni temu, ani śladu wody w oleju. Gładź cylindra może rdzewieć, będzie siedem pozostałych bez rdzy. ;-) Na razie jeżdżę i się nie przejmuję, a w przyszlości może w ogóle zrobię swap silnika na nowocześniejszy.
Hiobie oglądam Cię od 2011 roku. Znam wszystkie historie na pamięć choćby z katolik.us, live z ciężarówek, czy dłubania przy maluchu lub M3. Zawsze mega fajnie sie slucha Twoich wspomnień. Można sobie wyobrazić Amerykę tamtych czasów. Pamiętam jak Cię oglądałem i marzyłem o Ameryce, a teraz życie mi się tak ułożyło że jestem praktycznie w USA co roku :) Wiem że kupujesz Riviana ale czy planujesz może kiedyś zakup jakiegoś BMW ? Pozdrawiam.
Szefie, bardzo ciekawe filmiki, ale wydawać by się mogło, że po wyjeździe z PRL w Stanach będzie lepszy normalny racjonalny świat , gdzie wszystko stoi na nogach i gdzie trzeba ciężko pracować, ale za to jest pewien standard życia. A ja tu widzę firmę transportową gdzie dziadostwo goni dziadostwo jak w Polsce we wczesnym kapitaliźmie, czyli jak najmniej zainwestować. Tyrałeś ponad siły na granicy biologicznego wyniszczenia a za to nie daliście rady w żoną nawet mieć oszczędności na wypadek przestoju w pracy, czy choroby. I stać was było najwyżej na najgorszy nowy samochód na raty. Jak ja to widzę, to np dzisiaj pracując codziennie 12-16 godzin to po dwóch latach miałbym chyba ,,chałupę ze złota". Przy czym osobiście planuję wyjazd do Norwegii, ale oczywiście nie zakładam, ze będzie lekko.
A kojarzy Pan takiego gościa jak "Batrtek Sołtys"?? Chłop mieszka w Polsce i ma parę ciekawych zabytkowych amerykańskich ciężarówek. Pozdrawiam z Torunia 😀
Piotrze jak zdecydujesz robić swap w Cadillacu odezwij się to zrobię Ci to za 6000$ o ile będziesz robić razem ze mną 'sorry że od razu per Ty ale prawie rówieśnikami jesteśmy ' Życzę super weekendu
Ja mam $811 emerytury a Ty marudzisz na $1000. Da sie wyzyc za 800 a co dopiero za 1000. Kwestia ile nabrales materii za ktora musisz placi podatki itd
Ależ ja wcale nie marudzę, choć nie wiem jak bym mógł wyżyć z USA z emerytury $800, czy nawet $1000. Tak zwana "granica ubóstwa" w Ameryce dla samotnej osoby to 15 tysięcy rocznie, dla dwóch osób - 20 tysięcy, więc emerytura 800-1000 dolarów nie pozwala jej nawet przekroczyć, nie mówiąc już np. o kupowaniu nowego auta za 80 tysięcy dolarów. Na szczęście moja emerytura jest wyższa i nie jest to jedyne źródło mojego utrzymania.
Hiobie te filmy wciągają jak narkotyk. Ciekawi mnie co na Ciebie na początku wywarło szczególne wrażenie w USA? Czy to były np drogi, autostrady czy wieżowce a może sklepy, hipermarkety których u nas w Polsce nie było? a może jeszcze co innego?
Jeju Hiobie dziękuję!! Będę wieczorem jechał ciężarówką i na głośnikach będę słuchał sobie Twojej historii Dziękuję Hiobie bardzo super się słucha tego naprawdę dobrze że nagrywasz tę serię jest superowa ❤❤❤❤❤!!!
No to Ty Hiobie chleb przez radio kupiłeś, a moi rodzice przez radio, kupili opony do Dużego Fiata, ogłosili raz, że gdzieś są czeskie Barumy i sie gnało 150km na drugi dzień :-)
Witam. Moja sąsiadka cyganka wyjechała kilka miesięcy temu do USA razem z córką i wnuczką. One nawet nie potrafią dobrze czytać i pisać po polsku a co dopiero po angielsku. Moje pytanie dokąd one trafiają w USA? Do jakiego miasta jadą? Czy może są tak jakieś dzielnice cygańskie?
Hiobie, jakie wtedy były najtańsze nowe samochody jak kupowałeś Civica i Nissana? Były jakieś totalne golasy - blaszaki? Może jakiś mały Ford czy Chevrolecik, a jaki też był taki w miarę sensowny samochód w typie dzisiejszego Golfa czy Focusa, nie kosztuje majątku, ale miał tam klimę i można by tym było przejechać USA w szerz? Pozdrawiam
Witam! Pierwszy raz trafiam na Pana kanał i jestem w szoku jak sympatycznym a zarazem skromnym jest Pan człowiekiem. Ameryka to moje niedoścignione marzenie, ale wiek już nie ten.
Zawsze gdy wspominasz swoje początki jako kierowca w Polsce to wyobrażam sobie Ciebie jako Leszka z serialu Daleko od szosy gdy pojechał na Śląsk i tam zdawał zawodowe prawo jazdy 😁😊 Pozdrawiam serdecznie☺️
Hehe 38 min to nie Wojski grał jeszcze to echo grało...😂.A tak poważnie to oglądając Twój kanał on kilkunastu lat fajne posłuchać w jednym ciągu opowieści choć już się kiedyś przewijały w filmikach .
Dzień dobry, Piotrze, mam dwa pytania. Pierwsze: jak Twoje nazwisko najczęściej wymawiają Amerykanie? I drugie, filozoficzne: czy samochód elektryczny w stosunku do spalinowego nie jest tym samym, co zegarek kwarcowy w stosunku do mechanicznego?
Zwykle coś w rodzaju "dżaskiernaja", a porównanie z zegarkami dobre: Tak jak kwarcowe zegarki, tak i elektryczne samochody są bardziej niezawodne, mają lepsze osiągi i nie mają duszy. ;-)
Ciekawe wspomnienia samochodowe podzielę się trochę swoimi ,mój pierwszy samochód w USA to był Chevy Corvair, kupiłem go za $100 pojeździłem dwa miesiące , silnik się zatarł , nie było mnie stać na odholowanie a więc odkręciłem tablice rejestracyjne i blaszkę z numerem vin i zostawiłem go na ulicy , a mieszkałem na Manhattanie , drugi był VW garbus z przerdzewiałą podłogą i bez biegu wstecznego, parkowanie na ulicy poprzez wpychanie ,, potem były 68 Dodge Cuda , 69 Camaro , Mercury Capri , cztery Saab 900 , jeden był convertible , dwa Volvo , trzy Audi , , Nissan, Toyota, dwa ostanie to Hondy, jestem w stanach od 1973 roku, pozdrowienia ,,
Nie, nie - 29 to była benzyna, 28 diesel. Wikipedia: "W Starach 28/29 zastosowano silniki: wysokoprężny typu S530A1[1] o mocy 100 KM w modelu Star 28, benzynowy typu S47A[2] o mocy 105 KM w modelu Star 29." pl.wikipedia.org/wiki/Star_28/29 th-cam.com/video/wM3x_8P-Xfg/w-d-xo.html
Czy mógłby Pan w przyszłych materiałach i znając względnie sytuację w Polsce (głównie ekonomiczną), powiedzieć, czy dzisiaj również podjąłby Pan decyzję o emigracji i czy na przykład młodym ludziom radziłby Pan bądź odradzał podobny krok (wyjazd w ogóle, a także wybór USA jako docelowego miejsca do życia).
Bardzo wciągające są te Twoje opowieści, moi rodzice mieli Nissana Sunny kiedy ja miałem kilka lat, pamiętam że wtedy był to dla mnie niesamowity powiew luksusu po przesiadce z małego fiata :D
Seat nie mógł produkować żadnych innych aut niż Fiaty, a Fiat był częściowym właścicielem i wspóółzałożycielem Seata. Większość udziałów należała do rządu Hiszpanii i hiszpańskich banków, ale część do włoskiego Fiata. Wikipedia: "Founded on 9 May 1950, it was created as a joint venture between Spain's government-owned Instituto Nacional de Industria (INI), which held a majority stake, Spanish private banks, and Fiat."
Miałem w PL swoją ciężarówkę (6lat), Covid i wojna dokonały zniszczeń w całej branży, sprzedałem. Wtedy sobie uświadomiłem że przegapiłem dużo z dzieciństwa starszego dziecka i cały okres od urodzenia do sprzedaży auta młodszego dziecka. Kokosów się nie dorobiłem - żeby przetrwać kryzysy prawie wszystkie oszczędności utopiłem w firmie która i tak upadła. Byłem wściekły i miałem pretensje do siebie jak i do całego świata. Teraz nie wykonuje już tego zawodu jestem szczęśliwy że spędzam czas z dziećmi i żoną. Jednak do tego zawodu trzeba mieć predyspozycje - po mimo tego że jestem raczej dobrym kierowcą ja takich predyspozycji nie mam.
Witam.Chcialbym o cos zapytac.Doslonale pamieta Pan czasy Prlu lat 70tych i poczatek 80tych.Ja jestem rocznila 1993 ale osobiscie interesuje sie czasami Prlu.Wiem w jakich latach kosztowal dolar na czarnym rynku,srednia i minimalna place w zlotowkach w kazdym roku lat 80tych,troche mniej w 70tych jezeli chodzi o wartosc zlotowki.Rozumiem i wiem wiele rzeczy o czasach Prlu.Ale nie rozumiem jednego gdzie nikt potrafil mi tego wytlumaczyc.Nie rozumiem tych kolejek np o pralke czy inny sprzet gospodarstwa domowego.Rozumiem ze byly zapisy i tak dalej ale jak to wygladalo w rzeczywistosci?Pan mowil ze od czasu do czasu rzeczywiscie stalo sie w fizycznej kolejce.Jaki to mialo sens skoro i tak wiadomo ze pralke o ile dostane to za kilka miesiecy a jestem zapisany I czekam na swoja kolej.Po jedzenie mozna bylo stac kilka godzin czy na zmiane kilka dni i to rozumiem ale kilka miesiacy za telewizorem codziennie przez pare godzin po nic kiedy wie sie ze moze dostane go do kupienia za pare miesiecy.Nie rozumiem tego fenomenu stania w kolejce bedac zapisanym na dana rzecz.
A jak inaczej chciałeś zdobyć pralkę, lodówkę, czy telewizor? Nie było alternatywy. Albo stanie w kolejce parę tygodni, albo zakup w Pewex, na który niewielu było stać, albo pranie w balii.
Kurcze juz nie mogę się doczekać kolejnego odcinka. Wciąga a pomysł ze zdjęciami w tle ❤❤❤. Fajnie posłuchać o minionych latach i troszke posłuchać jak żyli nasi rodzice👍👍👍
Panie Piotrze. Ma Pan niesamowity dar opowiadania. Miałem robić coś innego dziś wieczorem a słucham Pana jak dobrego audiobooka. Oglam Pana od pierwszych odcinków z maluszkiem. Pozdrawiam z Mazowsza 🙂
Hiobie to ja mam pomysł, wymien sam z naszą pomocą tą uszczelkę w Cadillacu, jak sie okaże ze nie podołamy to i tak silnik myślałeś zmieniać a i kontent do nowych filmów bedzie :D
Też w '76r. pracowałem w Trans-bud Łódź jako referent d/s Obsł.Sam. i docierałem po placu Żuka i Ziły,benzyny i diesle.Jednemu podczas wygłupów na żwirze zerwałem most,porażka.Poszło w zużycie materiału.Takie były czasy i taki dostęp do motoryzacji.Pozdro.
Dziękuję za odpowiedź na moje pytania w odcinku :) Również pracowałem za granicą (Anglia, Irlandia). W głównej mierze na początku lat 2000-nych. Były to wyjazdy wakacyjne aby zarobić na kolejny rok studiów (prace na prawdę różne). Szczególnie pamiętam rok 2004. To był rok w którym obywatele państw, które przystąpiły do UE masowo zaczęli wyjeżdżać na zachód Europy za chlebem. Ponieważ w moim przypadku nie był to pierwszy wyjazd, więc byłem już obeznany co i gdzie załatwić i znałem język angielski. Niestety szybko zauważyłem, że spora grupa Polaków szukała tylko kogoś, kto im coś załatwi (pracę, mieszkanie, konto w banku itp), a potem zapominali o nas którzy im pomagaliśmy. Wtedy trafili do mnie Litwini i Rumuni, którym też pomogłem. Przyznam, że z mini dogadywaliśmy się zawsze. Na większość Polaków niestety trzeba było uważać. Z takich mniej zabawnych sytuacji, pamiętam gdy Polak przyszedł pijany do pracy, drugi poszedł do supervisor'a żeby go podkablować. Z takich zabawnych - gdy Litwin przyszedł pijany, to jego koledzy wynieśli go za ręce i nogi za bramę zakładu zanim wszedł na halę. Wytłumaczyli mu, że straci pracę i pieniądze po które przyjechał. Supervisor otrzymał informację, że ten pan jest chory i dziś pracować nie będzie. Supervisor był zły ale widział co Litwini zrobili i docenił to, że zadbali o kolegę. W 2015 roku gdy byłem po raz ostatni w UK ale za to najdłużej, trafiłem wręcz na ludzi którzy sądzili, że jeżeli postawią mnie przed faktem, że nie mam gdzie spać, to wyciągną ode mnie każde pieniądze żebym wynajął od nich pokój. To był pierwszy dzień zaraz po przyjeździe a pracę i noclegi załatwiałem jeszcze w Polsce przez polską agencję w UK. Dzięki wcześniejszym znajomościom po prostu pojechałem do innej miejscowości, gdzie wszystko załatwiałem sobie już sam. Jak to wyglądało w USA? Czy Polacy pomagali sobie? Czy dzielili się swoją wiedzą z osobami które dopiero przyjechały? Czy może każdy radził sobie sam? Czy każdy, kto wyjeżdżał wtedy do stanów miał takiego "sponsora" (organizację, osobę prywatną), która opiekowała się i pomagała znaleźć mieszkanie, pracę? Na pewno nie można wrzucać wszystkich do jednego worka ale o czym słyszało się najczęściej o pomaganiu czy niestety o próbach oszukania? Choćby w "Kochaj albo rzuć" Polonia przedstawiona była raczej jako zgrani i chętni do pomocy (choć pewnie "zielone" też były w cenie za taką pomoc). Ale jak to wyglądało faktycznie?
Mamy troche wspolnego razem! Moj SwPamieci ojciec tez jezdzil Zilem podczolgowa. Jezdzilem z nim jako dzieciak. Cos pieknego! Tez jestem z Krakowa. Tez przyjechalem do Stanow w 1981. (mialem 10 lat) Moj pierwszy samochod to 1984 Honda Civic Hatchback, 4 biegowy. Tez jezdze zawodowo. Znam ten bol kiedy sie spi po 3 lub 4 godziny, bo tez to przeszedlem. Pierwsza praca zaraz po slubie, NY - Kentucky dwa razy w tygodniu. Zjechalem na bok, zona spala w sleeperze. Nastawialem budzik w telefonie i zasnelem nastawiajac go. Dobrze ze mi telefon wypadl z reki i udezyl w stope, bo wlasnie mnie to obudzilo. Wtedy sie zorjentowalem ze nie zaciagnelem jeszcze chamulcow. :) Zjechali bysmy w las nawet nie wiedzial bym kiedy. :) Teraz jezdze wywrotkami w firmie budowlanej. Przesylam Ci pozdrowienia z polnocnego Connecticut!
Powiem ci Hiobie, że to jest jedna z moich ulubionych serii. Znam te opowieści, ale gdzieś albo mi umknęły szczegóły, albo ja nie wiem. No ale miło się słucha takich opowieści. Seria wydaje mi się jeszcze ciekawsza niż "Dzień z życia kierowcy" Było coś takiego z tego co pamiętam jeździłeś w firmie z czerwonymi Volvo. Bo też trzeba pamiętać, że czytając forum, np: Samochody Hioba. To tylko się patrzy o tam fajne. A tu jednak można sobie wyobrazić te wszystkie sytuacje. Choć szczerze też tak nostalgicznie do tego podchodzę. Dużo zdrówka dla całej rodziny :)
Świetna seria, przekonałeś mnie do elektryków, jeśli masz swój dom, ładowarkę i mieścisz się w targecie zasięgu to jest fajna opcja, co to za różnica czy stoję w korku elektrykiem czy v8 czy o zgrozo starym dieslem z zapchanym dpf i z duszą na ramieniu jak i tak się... stoi, super alternatywa do miasta
Ja od 2012 roku, pierwszy filmik jaki zobaczyłem był z podróży na Key West :) i potem szczególnie zapadł mi w pamięć filmik, gdzie Hiob pokazywał domy Upper Middle Class, obejrzałem go jako 1 :D Pozdrawiam
Z tą telewizją to trochę się pomyliłeś,w tamtych czasach nawet w sobotę program się kończył po kinie nocny,najpóźniej do drugiej w nocy,chyba,że w Sylwestra to do piątek 😊
Świetnie się słucha. Pamiętam jeszcze jako dziecko jak czekało się na live z trasy. Była okazja się nawet poznać na zlocie w Krakowie a nawet przejechać amerykańskim truckiem dzięki uprzejmości właściciela. Pozdrawiam i dużo zdrowia życzę ;).
Ja tam nie blokuję reklam - mam YT Premium (nie chwaląc się- głównie chodzi o możliwość słuchania różnych materiałów tak jak podcastów w pracy) - więc cieszę się, że TH-cam wrzuci Ci z tego jakiś grosik. A ja zabieram się do słuchania. Taki format 30-40 minut jest idealny wg mnie :) No i oczywiście łapka w górę - nie zapominam! Pozdrawiam!
Byłem w Polsce 3 miesiące za solidarnośći, duży sklep w Szczecinie i jajka i makaron i coca-cola ))))) w restauracjach przy drodze jedli bigus z kiełbasą, ale nie było go dużo, nie był bardzo drogi jak na czeskie ceny
A ja w 2018 roku będąc w Irlandii, miałem konkretne zamiary wybrać się do Stanów na zarobek. Też jako kierowca między stanowy... Chyba nie wyszło tak źle, bo jakoś tak się zbiegło, że w końcu nie pojechałem... Nawet wróciłem do Polski. Raczej na stałe 😊
Bo też i tych towarów nie było. Ale były młode małżeństwa i jak coś się kupiło, nawet z rzeczy niepotrzebnych, to można było to potem zamienić, np. pralkę na telewizor, czy odkurzacz na robot kuchenny.
Mniej więcej w tym samym okresie wyjechał tam członek mojej rodziny. Jak wspominał gotował duży gar gęstej zupy na tydzień tylko po to aby codziennie dodawać do niej wody aby dało się ją zjeść.
Ja jestem z 1968 roku i też dobrze pamiętam te czasy i myślę że Pan przejaskrawia. Owszem towaru było niewiele ale takie produkty jak chleb, ziemniaki i serek topiony można było kupić. Nie było tak jak Pan mówi że chleba nie było, to niestety nie jest prawda.
Miałeś zatem w 81 roku 13 lat, więc nie wiem, czy zajmowałeś się zaopatrzeniem w domu. Poza tym ja mówię o bardzo konkretnym czasie i miejscu - w Warszawie, czy na Śląsku było lepiej z zaopatrzeniem, tak jak i pół roku wcześniej było znacznie lepiej. Chleb był, ale nie zawsze. Zdarzały się dni, że go nie można było dostać.
@@KampervanemPrzezAmerykę nie zgodzę się z Panem, pamiętam czasy Gierka i sklepy komercyjne w których stałem w kolejkach po kiełbasę. Braku chleba nie pamiętam zawsze był i nie jestem ze śląska tylko jak Pan z Galicji. PRL- to było gówno i tu się zgadzamy ale moim zdaniem Pan przejaskrawia.
@@hanskloss120 chleb był wszędzie i nie słyszałem o pomysłach kartek na chleb. W mojej szkolnej stołówce do zupy chleb był zawsze darmowy kto ile chciał.
17:10 jeśli chodzi o K100, to sposób wsiadania i umiejscowienie drabinki/ poręczy jest bliźniaczo podobny do Renault Magnum, którym (stety/ niestety) pojechałem w dwie trasy do Kijowa...
Moim zdaniem q&a chyba fajnie by pasowało na końcu nagrania zamiast na początku. Szczerze mówiąc najbardziej mnie interesuje co Hiob ma do powiedzenia, a dopiero w drugiej kolejności interesują mnie pytania i odpowiedzi 😅
Kolejny odcinek z świetnej serii. Twoja historia jest ciekawa i świetnie opowiadasz. Brakuje trochę tej jazdy i strimów na żywo. Gdansk na lini. Pozdrowienia :)
Dziękuję za odpowiedź na pytanie dotyczące zwątpień. Nie ukrywam, że byłem Ciekawy Twojej odpowiedzi z uwagi na różnego rodzaju zwątpienia, które pojawiają się w moim życiu i przez to szukania sposobu na radzenie sobie z wieloma sprawami. Muszę przyznać, że dawno nie wyczekiwałem żadnego filmu na TH-cam tak jak aktualnie wyczekuję Twoich opowieści. Można posłuchać czegoś bardzo fajnego, uśmiechnąć się i naładować pozytywną energią. Pozdrawiam
Witaj. Ja dotarłem do USA w 87 roku a mieszkałem w Trenton przez dwa lata i moim wyborem i trafieniem był Ford mustang z początku 80 lat i służył mi przez cały okres pobytu bez awaryjnie. Pozdrawiam 👍
4:35 jeśli chodzi i Ziły 130, to na Ukrainie wciąż są używane w ośrodkach nauki jazdy, a i przy pracy można je bardzo często spotkać- oczywiście te pracujące sztuki mają albo zamontowane instalacje gazowe, albo przeszczepione silniki
Ile teraz kosztuje taki tani samochód kompaktowy, i ile średnio trzeba odkładać pracując np. jako kierowca ciężarówki? Super seria, wróciłem do oglądania i czekam na Riviana 😊
Ciągle jest kilka modeli aut w podstawowej cenie 16-20 tys dolarów, więc jakby ktoś odkładał 200 dolarów tygodniowo, to dwóch latach mógłby sobie takie auto kupić za gotówkę.
@@KampervanemPrzezAmerykę u nas najtaniej widziałem Fiata 500 za ok 60tys. Odkładając 200zl tygodniowo to za 5 lat się ubiera ... I to nie jest kompakt 😅
Świetny człowiek kawał historii i zrealizowany American Dream sam pracuje jako kierowca po Europie chociaż to marzenie spełniłem dopiero po 40 roku życia pozdrawiam zdrowia życzę 😊
Mały challange? Jak długo śledzicie losy Hioba i jak trafiliście na ten kanał? Ja tu wpadłem wiele lat temu jak Hiob szalał po ulicach Charlotte maluchem :) szukałem wtedy filmików w sprawie swapa większego silnika do 126p
Ja Hioba obserwuję od czasu kiedy sprowadził malucha do USA.
Od czasu programu "Na Osi..
Ja także od momentu pojawienia się Malucha.
Ja od momentu gdy trafiłem na film jak Hiob sprawdzał na hamowni swoje BMW czy ma 600 KM Będzie ponad 10 lat temu.
Ja od kiedy zaczął tuningować maluszka ;)
Rok czy dwa wyskoczył mi on lubię jego słuchać on mój rocznik ja od małego chciałem by c kierowca i byłem całe życie tylko skończyłem 18tke kocham prowadzić duże pojazdy
Im dalej się ogląda tym bardziej wciąga. Czekamy na więcej.=)
Piotrze, uwielbiam słuchać historii z życia wziętych. Pięknie się tego słucha i można co nie co się ciekawego dowiedzieć. Pozdrawiam oraz życzę dużo zdrówka! :)
Wpadłem na jeden film, obejrzałem już 8 😄 Panie Hiobie, cieszę się że Panu się powiodło w USA, pozdrowienia z Opola dla Pana i małżonki 🥰
Bardzo przyjemnie się Pana słucha.
śuper film! na początku format miał być 15min, ale widze że tak dobrze sie Panu opowiada, że odcinki są coraz dłuższe. Wedlug mnie to na wielki plus bo wspaniale sie słucha tych historii i to jak Pan to opowiada też robi swoje :)
Samochody osobowe Hioba
katolik.us/viewtopic.php?t=1653
Kurcze ale przyjemnie się słucha takich opowieści
Mam takie dwa Kenwothy. Co prawda Matchbox, ale mam.
Jak ten czas leci szanowny panie . Robilem male porządki w elektronice i co znalazłem 2 stare twarde dyski i o dziwo ruszyły po 16 - 17 latach na strychu. Po małych problemach i po odpaleniu systemu , a raczej po uruchomieniu tamtych systemow operacyjnych ,znalazłem sporo filmów zapisanych choc nie każdy dało sie odzyskać .Mimo to uzbierało sie troche ich .Fajne jest to że miałem pana zapisanego w ulubionych od 2006 roku .Teraz jak patrze na te filmy i ich jakośc i ilośc to uzbierało sie ich 460 do teraz . Miło jest pana spotykac przed taki szmat czasu
Dziękuję za te wartościowe wspomnienia.
Nieśmiało przypominam o przepisie na suszoną wołowinę 🤤
Panie Piotrze, miło Pana się słucha. Pana opowieści są wciągające. Dużo Zdrowia Panu życzę.
Ja zrobilem prawo jazdy chodzac do zawodowki (a pozniej do technikum) samochodowej i jezdzilismy Fiatem 125 p oraz Starem 28. Na samochody osobowe prawko dostalem, a na ciezarowe mimo zdania wszystkich egzaminow nie. Powiedzieli mi w urzedzie, ze jestem za mlody i egzamin bede musial zdawac jeszcze raz za rok.
Takie to byly uroki naszej kochanej i upierdliwej Polski. Przekichane sie urodzic w grudniu- zawsze za mlody.
Tylko czemu mnie do tego egzaminu dopuscili?
To byl jeden z powodow, ze w Polsce nie mieszkam i nikt mi takich farmazonow nie odwala, A bylo tego typu sytuacji duzo wiecej.
"Samochody od A do Z" piękna książka ale w 1978 roku kupno takiej książki nie było proste. Takie książki znikały w księgarni w 5 minut (pod ladę) i oferowane były swoim klientom
lub znajomym. Pracowałem przy księgarni i wyskakiwałem z pracy aby kupić Encyklopedię z 50 razy i NIC , nigdy jej nie było. Znikała jak ufo....
To ja w Kanadzie w nocy niechcąco zbalazlam Ciebie i teraz nie wiem jak zastopować ?? bardzo ciekawie opowiadasz . Krystyna.
Opowiesz kiedyś coś jak pracowałeś w transbudzie i czy chodzi o ten Transbud w Nowej Hucie ? Pozdrawiam
Ja pracowałem w Transbudzie na Bagrowej, w Podgórzu. Miał oddziały w Tarnowie i Nowym Sączu. Nowohucki Transbud był inną firmą, nie związaną z tą, w której ja pracowałem.
Miałem 14/16 lat i oglądałem Pana transmisje na żywo z tras ciężarówka, dziś mam 28 lat i sam śmigam po Europie. Dzięki Hiob!
Bardzo fajne filmy Hiobie,ciekawe rzeczy opowiadasz o swoim życiu.Fajnie posłuchać czegoś normalnego,w tych zaśmieconych mediach 😉
Pamiętam ten prl😂 jestem rocznik 80.jedno z pierwszych wspomnień to jak po nocy czekałem z rodzicami na pralkę automatyczna do prania czechoslowacki temat. To było właśnie tzw M.Mka. kiedy pralka się pojawiła ze szkłem to patrzyłem jak na Bolka i Lolka w TV. Jeszcze programator się przekręcał to dodatkowa atrakcją.
Czy w Transbudzie poznałeś może Andrzeja Kolikowskiego ps.. Pershing? Bo on w tych latach też tam pracował jeździł na spychaczu
W krakowskim Transbudzie? Myśmy tam nawet nie mieli żadnych spychaczy.
Taki Nissan jakiego Pan kupił dla wielu ludzi w Polsce był w latach 80 marzeniem, czymś dostępnym tylko dla wybrańców, za dolary w Pewexie. Nie wiem czy akurat sprowadzano Nissany ale były Daihatsu i Toyoty. Samochód japoński w zestawieniu z dużym Fiatem, Polonezem, maluchem czy tym bardziej Syrenką to szczyt luksusu. Małe spalanie, niezawodność, jakość wykonania, materiały użyte do produkcji. Polski samochód po 90-130.000 km często już się sypał. Na Japończyku 300-400 nie robiło wrażenia o ile blachy zostały należycie zakonserwowane.
Daihatsu diesel spalał coś koło 3-4 litrów na 100 km
Kolejny świetny odcinek. Pozdrawiam z Limerick Dużo zdrowia Panu życzę i czekam na kolejne odcinki.
Panie Piotrze, wspaniała seria! Znam częściowo Twoje przygody bo śledzę od dziesięciu lat, ale mimo to i tak nie mogę się doczekać kolejnego odcinka. Bardzo dobrze się ogląda, a odcinki mogą być i dwa razy dłuższe! Pozdrawiam serdecznie.
Milo się słucha pozdrawiam serdecznie 😊
Czasami ciężko jest w życiu ale milo powspominać 😊
Miło słuchać o samochodach auta Amerykańskie ladnie wyglądają ale tylko tyle... europejskie lepsze 😊
Auta są budowane w konkretnym celu i dla konkretnego odbiorcy. Te europejskie "lepsze" auta, takie jak Renault, Peugeot, Citroen, Fiat, czy nawet VW albo całkiem się wycofały z amerykańskiego rynku, bo nie znajdowały nabywców, albo cienko przędą, bo nikt ich tu nie chce kupować. Ford sprzedaje tu dwa razy więcej pickupów F-150, niż VW wszystkich swoich samochodów. Zatem może te europejskie są lepsze dla Europejczyków, ale na pewno nie dla Amerykanów.
Ameryka dzisaj to juz nie to samo co kiedys, to jej zmierzch
Ale że też mają taki problem żeby naprawić tak prosty silnik jak to v8 z cadiego.. Przecież zrobić w nim uszczelkę pod głowicą to bajka robota
Podobno wcale nie jest to takie proste, przez popychaczezaworów, które bardzo trudno odpowiednio ustawić przy zakładaniu tej głowicy.
@@KampervanemPrzezAmerykę znaczy że najlepiej by było ogarnąć jakiegoś mechanika z doświadczeniem przy tych starych V-kach, lub takiego co ma odpowiednią literaturę techniczną do tych silników, choć wiadomo że już tacy na wymarciu niestety.. Problem jest taki że im dłużej ta woda leci do tego cylindra tym większe prawdopodobieństwo że gładź cylindra skoroduje i będzie większy problem.. Druga sprawa że cześć tej wody może przeciekać przez pierścienie i trafiać do oleju. Sprawdź może czy nie robi się "masło" na korku wlewu oleju lub bagnecie. Szkoda żeby cały silnik spisać na straty przez jedną usterkę
@@hanclem Wymieniałem olej dwa dni temu, ani śladu wody w oleju. Gładź cylindra może rdzewieć, będzie siedem pozostałych bez rdzy. ;-) Na razie jeżdżę i się nie przejmuję, a w przyszlości może w ogóle zrobię swap silnika na nowocześniejszy.
Hiobie oglądam Cię od 2011 roku. Znam wszystkie historie na pamięć choćby z katolik.us, live z ciężarówek, czy dłubania przy maluchu lub M3. Zawsze mega fajnie sie slucha Twoich wspomnień. Można sobie wyobrazić Amerykę tamtych czasów. Pamiętam jak Cię oglądałem i marzyłem o Ameryce, a teraz życie mi się tak ułożyło że jestem praktycznie w USA co roku :) Wiem że kupujesz Riviana ale czy planujesz może kiedyś zakup jakiegoś BMW ? Pozdrawiam.
Nie, nie planuję zakupu innych samochodów.
Szefie, bardzo ciekawe filmiki, ale wydawać by się mogło, że po wyjeździe z PRL w Stanach będzie lepszy normalny racjonalny świat , gdzie wszystko stoi na nogach i gdzie trzeba ciężko pracować, ale za to jest pewien standard życia. A ja tu widzę firmę transportową gdzie dziadostwo goni dziadostwo jak w Polsce we wczesnym kapitaliźmie, czyli jak najmniej zainwestować. Tyrałeś ponad siły na granicy biologicznego wyniszczenia a za to nie daliście rady w żoną nawet mieć oszczędności na wypadek przestoju w pracy, czy choroby. I stać was było najwyżej na najgorszy nowy samochód na raty. Jak ja to widzę, to np dzisiaj pracując codziennie 12-16 godzin to po dwóch latach miałbym chyba ,,chałupę ze złota". Przy czym osobiście planuję wyjazd do Norwegii, ale oczywiście nie zakładam, ze będzie lekko.
Pytanie po co harować 16 godzin na dobę, chyba, że ktoś ma chore dziecko itp.
A kojarzy Pan takiego gościa jak "Batrtek Sołtys"?? Chłop mieszka w Polsce i ma parę ciekawych zabytkowych amerykańskich ciężarówek. Pozdrawiam z Torunia 😀
Piotrze jak zdecydujesz robić swap w Cadillacu odezwij się to zrobię Ci to za 6000$ o ile będziesz robić razem ze mną 'sorry że od razu per Ty ale prawie rówieśnikami jesteśmy '
Życzę super weekendu
Chyba jesteś trochę za daleko... ;-)
Ja mam $811 emerytury a Ty marudzisz na $1000. Da sie wyzyc za 800 a co dopiero za 1000. Kwestia ile nabrales materii za ktora musisz placi podatki itd
Ależ ja wcale nie marudzę, choć nie wiem jak bym mógł wyżyć z USA z emerytury $800, czy nawet $1000. Tak zwana "granica ubóstwa" w Ameryce dla samotnej osoby to 15 tysięcy rocznie, dla dwóch osób - 20 tysięcy, więc emerytura 800-1000 dolarów nie pozwala jej nawet przekroczyć, nie mówiąc już np. o kupowaniu nowego auta za 80 tysięcy dolarów.
Na szczęście moja emerytura jest wyższa i nie jest to jedyne źródło mojego utrzymania.
Hiobie te filmy wciągają jak narkotyk. Ciekawi mnie co na Ciebie na początku wywarło szczególne wrażenie w USA? Czy to były np drogi, autostrady czy wieżowce a może sklepy, hipermarkety których u nas w Polsce nie było? a może jeszcze co innego?
Jeju Hiobie dziękuję!! Będę wieczorem jechał ciężarówką i na głośnikach będę słuchał sobie Twojej historii
Dziękuję Hiobie bardzo super się słucha tego naprawdę dobrze że nagrywasz tę serię jest superowa ❤❤❤❤❤!!!
No to Ty Hiobie chleb przez radio kupiłeś, a moi rodzice przez radio, kupili opony do Dużego Fiata, ogłosili raz, że gdzieś są czeskie Barumy i sie gnało 150km na drugi dzień :-)
Witam. Moja sąsiadka cyganka wyjechała kilka miesięcy temu do USA razem z córką i wnuczką. One nawet nie potrafią dobrze czytać i pisać po polsku a co dopiero po angielsku. Moje pytanie dokąd one trafiają w USA? Do jakiego miasta jadą? Czy może są tak jakieś dzielnice cygańskie?
Nie mam pojęcia.
@@KampervanemPrzezAmerykę dzięki
Ciekaw jestem jak zdobyłeś paszport oraz zaproszenie do usa żeby dostać wizę. może opowiesz o tym
Zobacz ten film: th-cam.com/video/BG2RKHd-IuA/w-d-xo.html
Hiobie, jakie wtedy były najtańsze nowe samochody jak kupowałeś Civica i Nissana? Były jakieś totalne golasy - blaszaki? Może jakiś mały Ford czy Chevrolecik, a jaki też był taki w miarę sensowny samochód w typie dzisiejszego Golfa czy Focusa, nie kosztuje majątku, ale miał tam klimę i można by tym było przejechać USA w szerz? Pozdrawiam
Bardzo dziękuję za ciekawą historię opowiedzianą z nutką humoru. Pozdrawiam i życzę Błogosławieństwa Bożego!
Witam! Pierwszy raz trafiam na Pana kanał i jestem w szoku jak sympatycznym a zarazem skromnym jest Pan człowiekiem. Ameryka to moje niedoścignione marzenie, ale wiek już nie ten.
Zawsze gdy wspominasz swoje początki jako kierowca w Polsce to wyobrażam sobie Ciebie jako Leszka z serialu Daleko od szosy gdy pojechał na Śląsk i tam zdawał zawodowe prawo jazdy 😁😊
Pozdrawiam serdecznie☺️
No, tak pamiętam taki serial z lat 70'!
Hehe 38 min to nie Wojski grał jeszcze to echo grało...😂.A tak poważnie to oglądając Twój kanał on kilkunastu lat fajne posłuchać w jednym ciągu opowieści choć już się kiedyś przewijały w filmikach .
Dzień dobry, Piotrze, mam dwa pytania. Pierwsze: jak Twoje nazwisko najczęściej wymawiają Amerykanie? I drugie, filozoficzne: czy samochód elektryczny w stosunku do spalinowego nie jest tym samym, co zegarek kwarcowy w stosunku do mechanicznego?
Zwykle coś w rodzaju "dżaskiernaja", a porównanie z zegarkami dobre: Tak jak kwarcowe zegarki, tak i elektryczne samochody są bardziej niezawodne, mają lepsze osiągi i nie mają duszy. ;-)
Ciekawe wspomnienia samochodowe podzielę się trochę swoimi ,mój pierwszy samochód w USA to był Chevy Corvair, kupiłem go za $100 pojeździłem dwa miesiące , silnik się zatarł , nie było mnie stać na odholowanie a więc odkręciłem tablice rejestracyjne i blaszkę z numerem vin i zostawiłem go na ulicy , a mieszkałem na Manhattanie , drugi był VW garbus z przerdzewiałą podłogą i bez biegu wstecznego, parkowanie na ulicy poprzez wpychanie ,, potem były 68 Dodge Cuda , 69 Camaro , Mercury Capri , cztery Saab 900 , jeden był convertible , dwa Volvo , trzy Audi , , Nissan, Toyota, dwa ostanie to Hondy, jestem w stanach od 1973 roku, pozdrowienia ,,
czyli nie jeździsz amerykańskimi karami....
Chyba dwrotnie 28 benzyna 29 ropa. I pszczółka czyli Star 660, benzynka z normą 100l/na 100km. Pozdrawiam, wspaniałe odcinki.
Nie, nie - 29 to była benzyna, 28 diesel. Wikipedia: "W Starach 28/29 zastosowano silniki:
wysokoprężny typu S530A1[1] o mocy 100 KM w modelu Star 28,
benzynowy typu S47A[2] o mocy 105 KM w modelu Star 29." pl.wikipedia.org/wiki/Star_28/29
th-cam.com/video/wM3x_8P-Xfg/w-d-xo.html
@@KampervanemPrzezAmerykę to patrz jak wiek płata figle z pamięcią 😁.
Czy mógłby Pan w przyszłych materiałach i znając względnie sytuację w Polsce (głównie ekonomiczną), powiedzieć, czy dzisiaj również podjąłby Pan decyzję o emigracji i czy na przykład młodym ludziom radziłby Pan bądź odradzał podobny krok (wyjazd w ogóle, a także wybór USA jako docelowego miejsca do życia).
Tez mialem przygody z Amer. Uzyw. Samochodami...dodge Aspen 1978, Taurus 1986.....od tego czasu tylko japonskie
Bardzo wciągające są te Twoje opowieści, moi rodzice mieli Nissana Sunny kiedy ja miałem kilka lat, pamiętam że wtedy był to dla mnie niesamowity powiew luksusu po przesiadce z małego fiata :D
Seat nie był częścią fiata , natomiast robił na licencji Fiata samochody
Seat nie mógł produkować żadnych innych aut niż Fiaty, a Fiat był częściowym właścicielem i wspóółzałożycielem Seata. Większość udziałów należała do rządu Hiszpanii i hiszpańskich banków, ale część do włoskiego Fiata.
Wikipedia: "Founded on 9 May 1950, it was created as a joint venture between Spain's government-owned Instituto Nacional de Industria (INI), which held a majority stake, Spanish private banks, and Fiat."
Miałem w PL swoją ciężarówkę (6lat), Covid i wojna dokonały zniszczeń w całej branży, sprzedałem. Wtedy sobie uświadomiłem że przegapiłem dużo z dzieciństwa starszego dziecka i cały okres od urodzenia do sprzedaży auta młodszego dziecka. Kokosów się nie dorobiłem - żeby przetrwać kryzysy prawie wszystkie oszczędności utopiłem w firmie która i tak upadła. Byłem wściekły i miałem pretensje do siebie jak i do całego świata. Teraz nie wykonuje już tego zawodu jestem szczęśliwy że spędzam czas z dziećmi i żoną. Jednak do tego zawodu trzeba mieć predyspozycje - po mimo tego że jestem raczej dobrym kierowcą ja takich predyspozycji nie mam.
Witam.Chcialbym o cos zapytac.Doslonale pamieta Pan czasy Prlu lat 70tych i poczatek 80tych.Ja jestem rocznila 1993 ale osobiscie interesuje sie czasami Prlu.Wiem w jakich latach kosztowal dolar na czarnym rynku,srednia i minimalna place w zlotowkach w kazdym roku lat 80tych,troche mniej w 70tych jezeli chodzi o wartosc zlotowki.Rozumiem i wiem wiele rzeczy o czasach Prlu.Ale nie rozumiem jednego gdzie nikt potrafil mi tego wytlumaczyc.Nie rozumiem tych kolejek np o pralke czy inny sprzet gospodarstwa domowego.Rozumiem ze byly zapisy i tak dalej ale jak to wygladalo w rzeczywistosci?Pan mowil ze od czasu do czasu rzeczywiscie stalo sie w fizycznej kolejce.Jaki to mialo sens skoro i tak wiadomo ze pralke o ile dostane to za kilka miesiecy a jestem zapisany I czekam na swoja kolej.Po jedzenie mozna bylo stac kilka godzin czy na zmiane kilka dni i to rozumiem ale kilka miesiacy za telewizorem codziennie przez pare godzin po nic kiedy wie sie ze moze dostane go do kupienia za pare miesiecy.Nie rozumiem tego fenomenu stania w kolejce bedac zapisanym na dana rzecz.
A jak inaczej chciałeś zdobyć pralkę, lodówkę, czy telewizor? Nie było alternatywy. Albo stanie w kolejce parę tygodni, albo zakup w Pewex, na który niewielu było stać, albo pranie w balii.
Były też dostępne dla duźych zakładów, ale tu też trzeba było być partyjnym, przodownikiem i Bóg wie kim
Witam te nowe samochody z zerowym wyposażeniem to mialy juz automat czy manual?
Były dostępne z automatami, za dopłatą.
Kurcze juz nie mogę się doczekać kolejnego odcinka. Wciąga a pomysł ze zdjęciami w tle ❤❤❤. Fajnie posłuchać o minionych latach i troszke posłuchać jak żyli nasi rodzice👍👍👍
obejrzałem wszystkie odcinki i teraz oglądam po raz kolejny. Kawał historii 40 lat ale za to teraz zasłużony odpoczynek.
Niby wszystko to wiem z Twoich live , ale słucham z uśmiechem na twarzy .
Hiobie a może sam byś wymienił tą uszczelkę ? Ciekawe nagrania albo live'y tak jak z naprawy maluszka.
Panie Piotrze. Ma Pan niesamowity dar opowiadania. Miałem robić coś innego dziś wieczorem a słucham Pana jak dobrego audiobooka. Oglam Pana od pierwszych odcinków z maluszkiem. Pozdrawiam z Mazowsza 🙂
Hiobie czy mógłbyś powiedzieć co negatywnie Ciebie zaskoczyło w USA? Czy miałeś kiedykolwiek problem z afroamerykanami?
Hiobie to ja mam pomysł, wymien sam z naszą pomocą tą uszczelkę w Cadillacu, jak sie okaże ze nie podołamy to i tak silnik myślałeś zmieniać a i kontent do nowych filmów bedzie :D
Super Hiobie! Czekamy na kolejne odcinki aż dojdziemy do roku bieżącego w Twojej opowieści. Pozdrawiam z Texasu!
Też w '76r. pracowałem w Trans-bud Łódź jako referent d/s Obsł.Sam. i docierałem po placu Żuka i Ziły,benzyny i diesle.Jednemu podczas wygłupów na żwirze zerwałem most,porażka.Poszło w zużycie materiału.Takie były czasy i taki dostęp do motoryzacji.Pozdro.
Dziękuję za odpowiedź na moje pytania w odcinku :)
Również pracowałem za granicą (Anglia, Irlandia). W głównej mierze na początku lat 2000-nych. Były to wyjazdy wakacyjne aby zarobić na kolejny rok studiów (prace na prawdę różne). Szczególnie pamiętam rok 2004. To był rok w którym obywatele państw, które przystąpiły do UE masowo zaczęli wyjeżdżać na zachód Europy za chlebem. Ponieważ w moim przypadku nie był to pierwszy wyjazd, więc byłem już obeznany co i gdzie załatwić i znałem język angielski.
Niestety szybko zauważyłem, że spora grupa Polaków szukała tylko kogoś, kto im coś załatwi (pracę, mieszkanie, konto w banku itp), a potem zapominali o nas którzy im pomagaliśmy.
Wtedy trafili do mnie Litwini i Rumuni, którym też pomogłem. Przyznam, że z mini dogadywaliśmy się zawsze. Na większość Polaków niestety trzeba było uważać.
Z takich mniej zabawnych sytuacji, pamiętam gdy Polak przyszedł pijany do pracy, drugi poszedł do supervisor'a żeby go podkablować. Z takich zabawnych - gdy Litwin przyszedł pijany, to jego koledzy wynieśli go za ręce i nogi za bramę zakładu zanim wszedł na halę. Wytłumaczyli mu, że straci pracę i pieniądze po które przyjechał. Supervisor otrzymał informację, że ten pan jest chory i dziś pracować nie będzie. Supervisor był zły ale widział co Litwini zrobili i docenił to, że zadbali o kolegę.
W 2015 roku gdy byłem po raz ostatni w UK ale za to najdłużej, trafiłem wręcz na ludzi którzy sądzili, że jeżeli postawią mnie przed faktem, że nie mam gdzie spać, to wyciągną ode mnie każde pieniądze żebym wynajął od nich pokój. To był pierwszy dzień zaraz po przyjeździe a pracę i noclegi załatwiałem jeszcze w Polsce przez polską agencję w UK. Dzięki wcześniejszym znajomościom po prostu pojechałem do innej miejscowości, gdzie wszystko załatwiałem sobie już sam.
Jak to wyglądało w USA?
Czy Polacy pomagali sobie? Czy dzielili się swoją wiedzą z osobami które dopiero przyjechały? Czy może każdy radził sobie sam?
Czy każdy, kto wyjeżdżał wtedy do stanów miał takiego "sponsora" (organizację, osobę prywatną), która opiekowała się i pomagała znaleźć mieszkanie, pracę?
Na pewno nie można wrzucać wszystkich do jednego worka ale o czym słyszało się najczęściej o pomaganiu czy niestety o próbach oszukania?
Choćby w "Kochaj albo rzuć" Polonia przedstawiona była raczej jako zgrani i chętni do pomocy (choć pewnie "zielone" też były w cenie za taką pomoc). Ale jak to wyglądało faktycznie?
Smutne, że Polak Polakowi wilkiem
Bardzo dobrze się tego slucha..
Kawał historii..
Pozdrawiam
Mamy troche wspolnego razem! Moj SwPamieci ojciec tez jezdzil Zilem podczolgowa. Jezdzilem z nim jako dzieciak. Cos pieknego! Tez jestem z Krakowa. Tez przyjechalem do Stanow w 1981. (mialem 10 lat) Moj pierwszy samochod to 1984 Honda Civic Hatchback, 4 biegowy. Tez jezdze zawodowo. Znam ten bol kiedy sie spi po 3 lub 4 godziny, bo tez to przeszedlem. Pierwsza praca zaraz po slubie, NY - Kentucky dwa razy w tygodniu. Zjechalem na bok, zona spala w sleeperze. Nastawialem budzik w telefonie i zasnelem nastawiajac go. Dobrze ze mi telefon wypadl z reki i udezyl w stope, bo wlasnie mnie to obudzilo. Wtedy sie zorjentowalem ze nie zaciagnelem jeszcze chamulcow. :) Zjechali bysmy w las nawet nie wiedzial bym kiedy. :) Teraz jezdze wywrotkami w firmie budowlanej. Przesylam Ci pozdrowienia z polnocnego Connecticut!
mam nietypwe pytanie widze duzy krzyz u ciebie skad on sie tam znajduje nie wiem czy to odczytasz
Czytam wszystkie komentarze. O moim krzyżu opowiadałem np. tutaj: th-cam.com/video/_RYwXPR5aHo/w-d-xo.html
Powiem ci Hiobie, że to jest jedna z moich ulubionych serii. Znam te opowieści, ale gdzieś albo mi umknęły szczegóły, albo ja nie wiem. No ale miło się słucha takich opowieści. Seria wydaje mi się jeszcze ciekawsza niż "Dzień z życia kierowcy" Było coś takiego z tego co pamiętam jeździłeś w firmie z czerwonymi Volvo. Bo też trzeba pamiętać, że czytając forum, np: Samochody Hioba. To tylko się patrzy o tam fajne. A tu jednak można sobie wyobrazić te wszystkie sytuacje. Choć szczerze też tak nostalgicznie do tego podchodzę. Dużo zdrówka dla całej rodziny :)
😂kredyt co najmniej 5 kart płatniczych tam kazdemu dają na kreske
Świetna seria, przekonałeś mnie do elektryków, jeśli masz swój dom, ładowarkę i mieścisz się w targecie zasięgu to jest fajna opcja, co to za różnica czy stoję w korku elektrykiem czy v8 czy o zgrozo starym dieslem z zapchanym dpf i z duszą na ramieniu jak i tak się... stoi, super alternatywa do miasta
Jeżeli w radiu ogłaszali że będzie w sklepie chleb to musiałeś wiedzieć że to najwyższa pora aby wyjeżdżać.
Witaj Hiobie, slucham Ciebie jako podcast, tez jezdze dużymi, i w trasie umila mi to czas
Mega seria, zostawiam komentarz dla zasięgów , z więcej niż 5 słowami 😉
Witold Rychter a nie Wiktor Rychter :) To taka drobna uwaga. Pozdrawiam
Ja od 2012 roku, pierwszy filmik jaki zobaczyłem był z podróży na Key West :) i potem szczególnie zapadł mi w pamięć filmik, gdzie Hiob pokazywał domy Upper Middle Class, obejrzałem go jako 1 :D
Pozdrawiam
Dzieki za wspaniala podroz w czasie. Panie Piotrze, jakie byly Pana wspomnienia z 11 wrzesnia 2001 ? Z gory dziekuje za odpowiedz !
Z tą telewizją to trochę się pomyliłeś,w tamtych czasach nawet w sobotę program się kończył po kinie nocny,najpóźniej do drugiej w nocy,chyba,że w Sylwestra to do piątek 😊
Czepiasz się. Może to była pierwsza, czy druga w nocy, co za różnica?
Świetnie się słucha. Pamiętam jeszcze jako dziecko jak czekało się na live z trasy. Była okazja się nawet poznać na zlocie w Krakowie a nawet przejechać amerykańskim truckiem dzięki uprzejmości właściciela. Pozdrawiam i dużo zdrowia życzę ;).
Dawne czasy, szkoda, że już tych zlotów nie ma.
Super opowieść czuje ze trochę będzie tych odcinków ❤
Świetny pomysł z tą historią ,fajnie się to ogląda
A czy firma Dziad Trans jeszcze istnieje? Ten szef jeszcze żyje?
Ja tam nie blokuję reklam - mam YT Premium (nie chwaląc się- głównie chodzi o możliwość słuchania różnych materiałów tak jak podcastów w pracy) - więc cieszę się, że TH-cam wrzuci Ci z tego jakiś grosik. A ja zabieram się do słuchania. Taki format 30-40 minut jest idealny wg mnie :) No i oczywiście łapka w górę - nie zapominam! Pozdrawiam!
sam wymień tę uszczelkę, będzie materiał na filmiki
Byłem w Polsce 3 miesiące za solidarnośći, duży sklep w Szczecinie i jajka i makaron i coca-cola )))))
w restauracjach przy drodze jedli bigus z kiełbasą, ale nie było go dużo, nie był bardzo drogi jak na czeskie ceny
A ja w 2018 roku będąc w Irlandii, miałem konkretne zamiary wybrać się do Stanów na zarobek. Też jako kierowca między stanowy... Chyba nie wyszło tak źle, bo jakoś tak się zbiegło, że w końcu nie pojechałem... Nawet wróciłem do Polski. Raczej na stałe 😊
I wtedy jak padnie silnik w Cadim do końca, pewnie wsadzisz tam silnik od BMW M3 z kompresorem (tak żeby miał ze 600KM). 🤣
Na towary dla młodych małżeństw kolejki nie było już nie dupc 😅😅😅😅
Bo też i tych towarów nie było. Ale były młode małżeństwa i jak coś się kupiło, nawet z rzeczy niepotrzebnych, to można było to potem zamienić, np. pralkę na telewizor, czy odkurzacz na robot kuchenny.
Mniej więcej w tym samym okresie wyjechał tam członek mojej rodziny. Jak wspominał gotował duży gar gęstej zupy na tydzień tylko po to aby codziennie dodawać do niej wody aby dało się ją zjeść.
Ja jestem z 1968 roku i też dobrze pamiętam te czasy i myślę że Pan przejaskrawia. Owszem towaru było niewiele ale takie produkty jak chleb, ziemniaki i serek topiony można było kupić. Nie było tak jak Pan mówi że chleba nie było, to niestety nie jest prawda.
Miałeś zatem w 81 roku 13 lat, więc nie wiem, czy zajmowałeś się zaopatrzeniem w domu. Poza tym ja mówię o bardzo konkretnym czasie i miejscu - w Warszawie, czy na Śląsku było lepiej z zaopatrzeniem, tak jak i pół roku wcześniej było znacznie lepiej. Chleb był, ale nie zawsze. Zdarzały się dni, że go nie można było dostać.
@@KampervanemPrzezAmerykę nie zgodzę się z Panem, pamiętam czasy Gierka i sklepy komercyjne w których stałem w kolejkach po kiełbasę. Braku chleba nie pamiętam zawsze był i nie jestem ze śląska tylko jak Pan z Galicji. PRL- to było gówno i tu się zgadzamy ale moim zdaniem Pan przejaskrawia.
Chleb był raczej zawsze, miałem wtedy 16 lat. Ale też pamiętam, że chcieli wprowadzić kartki na chleb, więc może gdzie nie gdzie go brakowało.
@@hanskloss120 chleb był wszędzie i nie słyszałem o pomysłach kartek na chleb. W mojej szkolnej stołówce do zupy chleb był zawsze darmowy kto ile chciał.
17:10 jeśli chodzi o K100, to sposób wsiadania i umiejscowienie drabinki/ poręczy jest bliźniaczo podobny do Renault Magnum, którym (stety/ niestety) pojechałem w dwie trasy do Kijowa...
Moim zdaniem q&a chyba fajnie by pasowało na końcu nagrania zamiast na początku. Szczerze mówiąc najbardziej mnie interesuje co Hiob ma do powiedzenia, a dopiero w drugiej kolejności interesują mnie pytania i odpowiedzi 😅
Kolejny odcinek z świetnej serii. Twoja historia jest ciekawa i świetnie opowiadasz. Brakuje trochę tej jazdy i strimów na żywo. Gdansk na lini. Pozdrowienia :)
Dziękuję za odpowiedź na pytanie dotyczące zwątpień. Nie ukrywam, że byłem Ciekawy Twojej odpowiedzi z uwagi na różnego rodzaju zwątpienia, które pojawiają się w moim życiu i przez to szukania sposobu na radzenie sobie z wieloma sprawami.
Muszę przyznać, że dawno nie wyczekiwałem żadnego filmu na TH-cam tak jak aktualnie wyczekuję Twoich opowieści. Można posłuchać czegoś bardzo fajnego, uśmiechnąć się i naładować pozytywną energią.
Pozdrawiam
Hiob odkrył w sobie gwiazdę😁ma parcie na szkło i jak widać nie waha się go użyć🤣
Witaj. Ja dotarłem do USA w 87 roku a mieszkałem w Trenton przez dwa lata i moim wyborem i trafieniem był Ford mustang z początku 80 lat i służył mi przez cały okres pobytu bez awaryjnie. Pozdrawiam 👍
Od razu przypominają się filmy z Mistrzem Kierownicy. Truckerskie klimaty przełomu lat 80/90. Pozdrawiam
4:35 jeśli chodzi i Ziły 130, to na Ukrainie wciąż są używane w ośrodkach nauki jazdy, a i przy pracy można je bardzo często spotkać- oczywiście te pracujące sztuki mają albo zamontowane instalacje gazowe, albo przeszczepione silniki
Bardzo fajne samochody, szkoda że z wadami. Bo fajnie się takimi toczyć w tamtych czasach po ameryce
Super i wszystko się zgadza co do czasów PRL, choć ja byłem dziecóch ale pmiętam wizyty w sklepie szczególnie mięsnym 😢.
Ile teraz kosztuje taki tani samochód kompaktowy, i ile średnio trzeba odkładać pracując np. jako kierowca ciężarówki? Super seria, wróciłem do oglądania i czekam na Riviana 😊
Ciągle jest kilka modeli aut w podstawowej cenie 16-20 tys dolarów, więc jakby ktoś odkładał 200 dolarów tygodniowo, to dwóch latach mógłby sobie takie auto kupić za gotówkę.
@@KampervanemPrzezAmerykę u nas najtaniej widziałem Fiata 500 za ok 60tys. Odkładając 200zl tygodniowo to za 5 lat się ubiera ... I to nie jest kompakt 😅
Czy ty to nagrywałeś w swoim dawnym domowym biurze ?
Tak. Kiedyś było nasze biuro w tym pokoju.
To moja książka! tak oglądałem, oglądam... oczy przecieram... Hiob gustuje w tej samej literaturze 😁
Świetny człowiek kawał historii i zrealizowany American Dream sam pracuje jako kierowca po Europie chociaż to marzenie spełniłem dopiero po 40 roku życia pozdrawiam zdrowia życzę 😊