Na pewno, między innymi już 12 listopada będziemy rozmawiali z Sebastianem i Michałem, którzy tworzą Telefon Zaufania dla Mężczyzn. Serdecznie Cię zapraszam. Niedługo wrzucę wydarzenie na SoMe, a po live oczywiście wszystko wyląduje tutaj na TH-cam :)
Panowie - feministki na zachodzie już dawno przestały rysować argument nierówności płacy bo jedna z nich udowodniła ze nie jest to prawdą więc nie podnieśmy tego i nie bawmy się w ratowników bo raczej dziś startujemy z pozycji ofiary bo dziś Kobiety są beneficjentami większości programów pomocowych w przeciwieństwie do mężczyzn :( polecam lekturę książki Chłopcy i mężczyźni Richarda V Reevesa
Nie wiem czemu, tak wysokie miejsce zajmuje tutaj inicjacja. Przecież inicjacja (pomijając fakt, że było mnóstwo inicjacji, które traumatyzowały, okaleczały fizycznie i psychicznie, albo wręcz zabijały, a służyły temu, żeby "zahartować", czyli odciąć od czucia przyszłego wojownika, np. taką opisuje Nelson Mandela), to nic innego jak stempel "zatwierdzono" - jak sam prowadzący stwierdził - od starszych mężczyzn, którzy uznali, że "ktoś jest mężczyzną". Sory, dla mnie to mniej więcej to samo, co stempel "zatwierdzono" od kolegów. Jest to udowadnianie czegoś, czego udowadniać nie trzeba, bo jak ktoś się mężczyzną urodził i się z tą płcią identyfikuje, to wystarczy. Więc co za różnica, czy "zatwierdzi" cię grono starców czy grono kolegów? Wciąż jest to oddawanie swojego życia w ręce innych ludzi, przedkładanie ich osądu nas swój własny. Problemem współczesnym nie jest brak inicjacji, tylko brak więzi, brak pewności siebie, brak osadzenia w sobie, które wynikają z odcięcia od czucia, od swojego ciała, emocji i serca. Wiele męskich inicjacji (nie że wszystkie), ale wiele ich właśnie miało to zadanie odcięcia, żeby chłopak był idealnym wojownikiem (ale straumatyzowanym człowiekiem).
Z mojej perspektywy tutaj nie chodzi tylko o sam moment zatwierdzenia. Czy tym bardziej dostania jakieś zewnętrznej zgody. Tylko o proces w którym dostajesz się do grona mężczyzn. Przestajesz być chłopcem a stajesz się mężczyzną. Poza tym chodzi też o sam proces przebywania w męskim gronie, bycia w towarzystwie mężczyzn, obserwowania wzorców i przygotowywania się do tego przejścia. Momentu w którym czujesz się mężczyzną, a nie wiecznym chłopcem. Zgadzam się, że część tych inicjacji mówiąc delikatnie odbiega od tego, co akceptuje dzisiejszy cywilizowany świat. Ale nie chodzi tutaj o to, żeby te negatywne wzorce powielać, tylko żeby czerpać z tych pozytywnych, których niestety młodym dorastającym chłopcom brakuje - chociażby bycia w gronie dorosłych mężczyzn i dobrych wzorców. Momentów w których mogą być tylko z mężczyznami. O różnicy między "zatwierdzeniem" jak to piszesz przez mężczyzn, a przez kolegów mówił w Masce Męskości m.in. Jacek Masłowski. Tam więcej o tym rozmawialiśmy z tego co pamietam. Poza tym jeśli Cię to interesuje w Żelaznym Janie Roberta Bly'a jest mnóstwo informacji. Dzięki za Twój komentarz :)
Ważny wywiad! Planujesz jeszcze jakiś wywiad z ekspertem zdrowia psychicznego mężczyzn w najbliższym czasie? Chętnie odnotuję w swoim kalendarzu.
Na pewno, między innymi już 12 listopada będziemy rozmawiali z Sebastianem i Michałem, którzy tworzą Telefon Zaufania dla Mężczyzn. Serdecznie Cię zapraszam. Niedługo wrzucę wydarzenie na SoMe, a po live oczywiście wszystko wyląduje tutaj na TH-cam :)
Świetny podcast i wybitny gość. Autorze, dość śmiało używasz słów, dla których yt ucina zasięgi z automatu. Słowo na ‚s’.
Znowu cudowna rozmowa..chyba sie uzaleznilam od takich rozmow...dzieki ..slonecznych wakacji❤❤❤
Wielkie dzięki :)
Cudowny podcast. Dziękuję. "Bohater na terapię"😂, kto pamięta Rambo pierwsza krew
Oczywiście, John by się nadawał na długą terapię stresu pourazowego... i nie tylko ;)
Ta informacjaz progesteronem wbiĺa mniee w fotel....nie zdajemy sobie sprawy..z tego jaki to ma wplyw😮
Taki temat, z takim rozmówcą... dlaczego tak ciężko wchodzi w publikę.. sorki, ale za mało wyświetleń... co mogę zrobić...?
Lajkować, udostępniać - będę wdzięczny za każde dobre słowo i marketing szeptany ;)
Panowie - feministki na zachodzie już dawno przestały rysować argument nierówności płacy bo jedna z nich udowodniła ze nie jest to prawdą więc nie podnieśmy tego i nie bawmy się w ratowników bo raczej dziś startujemy z pozycji ofiary bo dziś Kobiety są beneficjentami większości programów pomocowych w przeciwieństwie do mężczyzn :( polecam lekturę książki Chłopcy i mężczyźni Richarda V Reevesa
Nie wiem czemu, tak wysokie miejsce zajmuje tutaj inicjacja. Przecież inicjacja (pomijając fakt, że było mnóstwo inicjacji, które traumatyzowały, okaleczały fizycznie i psychicznie, albo wręcz zabijały, a służyły temu, żeby "zahartować", czyli odciąć od czucia przyszłego wojownika, np. taką opisuje Nelson Mandela), to nic innego jak stempel "zatwierdzono" - jak sam prowadzący stwierdził - od starszych mężczyzn, którzy uznali, że "ktoś jest mężczyzną". Sory, dla mnie to mniej więcej to samo, co stempel "zatwierdzono" od kolegów. Jest to udowadnianie czegoś, czego udowadniać nie trzeba, bo jak ktoś się mężczyzną urodził i się z tą płcią identyfikuje, to wystarczy. Więc co za różnica, czy "zatwierdzi" cię grono starców czy grono kolegów? Wciąż jest to oddawanie swojego życia w ręce innych ludzi, przedkładanie ich osądu nas swój własny. Problemem współczesnym nie jest brak inicjacji, tylko brak więzi, brak pewności siebie, brak osadzenia w sobie, które wynikają z odcięcia od czucia, od swojego ciała, emocji i serca. Wiele męskich inicjacji (nie że wszystkie), ale wiele ich właśnie miało to zadanie odcięcia, żeby chłopak był idealnym wojownikiem (ale straumatyzowanym człowiekiem).
Z mojej perspektywy tutaj nie chodzi tylko o sam moment zatwierdzenia. Czy tym bardziej dostania jakieś zewnętrznej zgody. Tylko o proces w którym dostajesz się do grona mężczyzn. Przestajesz być chłopcem a stajesz się mężczyzną. Poza tym chodzi też o sam proces przebywania w męskim gronie, bycia w towarzystwie mężczyzn, obserwowania wzorców i przygotowywania się do tego przejścia. Momentu w którym czujesz się mężczyzną, a nie wiecznym chłopcem. Zgadzam się, że część tych inicjacji mówiąc delikatnie odbiega od tego, co akceptuje dzisiejszy cywilizowany świat. Ale nie chodzi tutaj o to, żeby te negatywne wzorce powielać, tylko żeby czerpać z tych pozytywnych, których niestety młodym dorastającym chłopcom brakuje - chociażby bycia w gronie dorosłych mężczyzn i dobrych wzorców. Momentów w których mogą być tylko z mężczyznami.
O różnicy między "zatwierdzeniem" jak to piszesz przez mężczyzn, a przez kolegów mówił w Masce Męskości m.in. Jacek Masłowski. Tam więcej o tym rozmawialiśmy z tego co pamietam. Poza tym jeśli Cię to interesuje w Żelaznym Janie Roberta Bly'a jest mnóstwo informacji. Dzięki za Twój komentarz :)