Dobry wieczór. W roku 1991 prowadziłem przewóz osób do Berlina. W tym czasie mój serdeczny kolega był właścicielem Nysy 522 w wersji mikrobus .Ponieważ oryginalnie posiadały one 10 miejsc, trzeba było 1 fotel zlikwidować i zarejestrować na 9. Nie było z tym najmniejszego problemu. Z uwagi na wysokie spalanie kolega zamontował skrzynię 4 biegową oraz zmienił przełożenie tylnego mostu wkładając tam tzw. atak z Tarpana. To była rewelacja. Auto potrafiło jechać 120 km/h i spalało maksymalnie 9 litrów benzyny. Ja w tym czasie jeżdziłem starym Fordem Transitem 1,6 R4 z 1979 roku. Były to chyba wtedy najszybsze mikrobusy na obecnej A4 i na trasie do Berlina. Nawet VW Transportery (wtedy T2) nie dawały rady. O Mercedesie 207,209 nikt wtedy nie myślał ,bo jego cena zwalała z nóg. Największym mankamentem Nysy było szybko padające przednie zawieszenie. Generalny remont co 15 tyś. km. Po za tym autko super. Pozdrawiam właściciela tego konkretnego egzemplarza jak również prowadzącego.
Tato miał Nysę niby "towos", ale boczne drzwi byly otwierane nie przesuwne. Kupił ją z silnikiem multicara bo diesel. Poprzedni właściciel emerytowany milicjant zamontował w niej dwutonowy klakson (niby syrena milicyjna)... Multicarowski silnik był za slaby. Nie mogliśmy wyjechać pod ostre wzniesienia. Więc zamontowaliśmy oryginalny silnik razem z 4 sbiegów. Jazda tym była przeżyciem. Podobnie jak wcześniejszą Octavią Mk1. Szacun dla właściciela, coś te oponki trochę "biją". Jeszcze jedno. Ciekawy samochód tam się pojawił: Fiat fullback czy Mitsubishi? Tak 3mać Panie Janie.
4 bieg w czterobiegowej i 3 w 3 biegowej skrzyni są przełożeniami bezpośrednimi. Przy obu skrzynich są takie same obroty silnika przy jednakowej prędkości jazdy na najwyższym biegu. A Nyska - fiu fiu fiu fiu! Tak ładnej jesze nie widziałem.
Dokładnie. Miałem to napisać. Te skrzynie były inaczej zestopniowane i 4 bieg w skrzyni 4 odpowiadał biegowi 3 w skrzyni 3 biegowej. Szkoda, że nie sprawdzili tego tłumacząc, że 4 była na trasy lepsza. No niestety nie była. Na miasto natomiast i owszem.
@@CICHY525 Czytaj ze zrozumieniem; wyraźnie napisałem, że ŻUK dostawał szybszy most do skrzyni 4. Poza tym - 3, czy 4 biegi,to i tak OSTATIE PRZEŁOŻENIE było BEZPOŚREDNIE
9:10 Nie jeden dostał po dłoni korbą jak w porę nie wycofał jej po zaskoczeniu silnika. 23:20 Jeździli jeździli. Sam osobiście całą Polskę zjeździłem Żukiem i Nysą i nie sprawiało mi to żadnego problemu. Ludzie teraz to MIĘKISZONY są przyzwyczajone to luxusów😁
@@123Santur Ludzie dziś są nie przyzwyczajeni ale nawet mi, który bądź co bądź jeździ starymi furami regularnie było ciężko. Już nawet w Żuku było jakoś łatwiej wyczuć te gabaryty. Ale przejażdżka była mega interesująca. Pozdrawiam J.G
Jeździć w pogotowiu taką Nysą, to był dopiero hardcore. Ładny egzemplarz, ile wymaga poświecenia wie tylko ten kto ma do czynienia z nimi. Gratulacje dla właściciela, za odbudowę auta i szacunek dla własnego dziadka. Dziś taki ogromny szacunek jest niespotykany.
15:03 na tym ujęciu najlepiej widać, w jakim stanie jest ta Nyska. Spójrzcie na klapkę wlewu paliwa, jak idealnie pasuje w otwór. Jak szczelina od drzwi przednich jest ciasna i trzyma wymiar. Jak próg i listewki okienne strzelają idealną linią prostą, jak powierzchnia lśni gładkością, a lakier odbija obraz jak lustro... Takich Nysek nie było. Ten samochód nie został odbudowany, tylko zbudowany na nowo.
Ta szczelina drzwi przednich, to nie do końca tak...z tej perspektywy rzeczywiście tak to wygląda, ale z drugiej strony jak by popatrzeć, to one trochę odstają jednak... :) ale ogólnie tak, dużo rzeczy po prostu zostało wykonanych z większą dokładnością niż w fabryce... :)
Czyli poprawiono fabrykę 🙂Ale i tak najlepszy był Tarpan. Pamiętam te wozy z czasów kiedy były nowe i prawie nowe, a każdy to fale Dunaju, klapa podskakująca na wybojach. Zupełnie jakby były klepane młotkiem.
@@RastenburgProductions bo de facto były klepane młotkiem - powtarzalności procesu technologicznego nie było i wiele elementów nadwozia spasowywano właśnie za pomocą tego wszechstronnego narzędzia.
Przejeździłem różnymi nysami jako kierowca koło 600 tys.km...skrzynie 4 miały elementy od skrzyni syreny ...Wytrzymywała skrzynia max 100 tys.km...Ale czy 4 czy 3 najwyższy bieg był bezpośredni...Oryginalna skrzynia 4 biegowa miała lewarek bezpośrednio do skrzyni więc biegi chodziły rewela...Już w 521 energetyk z niskim dachem bywały i tak jak tutaj z gaźnikiem weber od 125p 😊.To auto licznikowo potrafìło jechać 120 km/h 😂.Acha bywały eksportowe mikrobusy na 11 osób ale bez ogrzewania...Za to miały wentylator chłodnicy 6 łopatowy zamiast 4 łopatowego.Oczywiście skrzynia 4 i weber gaźnik ...Taki tropik w polską zimę to był hardcor 😂...Taką jeździłem w stanie wojennym ...Generalnie nie najlepiej wspominam te wynalazki...Jak wymyślili lewarek w podłodze do starej 3 biegowej skrzyni to była masakra...Dało się wrzucić 2 biegi i skrzynia blokada...Żeby odblokować trzeba było wejść pod auto i wybić młotkiem na pokrywie skrzyni jeden z biegów by jechać dalej...Mógłbym jeszcze dlugo pisać na ten temat ale szanuję czas czytających...Reasumując to straszne peerelowskie...badziewie było 😂😂
Jako kilkuletni dzieciak (rocznik 82), polskie samochody uwazalem za graty (uleglem ówczesnemu zochydzaniu nam wszystkiego co nasze) ale Nysa byla jakas inna. Ten przod, zaoblone szyby i wycieraczki na pantografach, mialo cos w sobie co mi sie zawsze podobało...
Ja robiłem 600 w obie strony 2 razy w roku. Potem raz z Przemyśla do Katowic przez Jarosław bez hamulców. Trzeba było płyn dolewać hamulcowy - nie trzeba było się zatrzymywać bo zbiorniczki są obok kierowcy 😅😅
Super film a jeden dzień myślałem kiedy Pan zrobi film o Nysie 522 a tu dziś proszę i jest.Bardzo podoba mi się nysa 522 oczywiście N 59 także wszystkie nasze polskie samochody.Pozdrawiam
Janku - mój wujek ok. 30 lat temu miał podobną; ślady na drzwiach mówiły, że wcześniej była w PKSie. Buda gniła MAKABRYCZNE, miała zwykle (nie przesuwne) drugie prawe drzwi, ale mechanicznie - żyleta.No i deska rozdzielcza - pełna blacha i komplet zegarów. Echh wspomnienia ❤🎉? ?@@JanGarbacz
W mojej rodzinie przez kilka lat (od nowości) użytkowany był RAF-2203 Latvija w wersji 12-to osobowej z silnikiem Wołgi, Nysa nie miała z nim szans pod absolutnie żadnym względem... ale, miło jest popatrzeć na tak ładnie odrestaurowanego Towosa. Pozdrowienia dla Właściciela!
No No - jazda nyską to naprawdę wyzwanie . Szkoda że tylko tak powoli jechałeś bo jak byś się rozpędził i to jeszcze gdzieś w górach to adrenalina poszła by w niebiosy 😄 Wielki szacun dla właściciela za ilość włożonej pracy (kasy) w ten samochód . Znam Nysy od podszewki więc wiem o czym mówię . Widzę że jakość zdięć naprawdę super 👍. No i znowu tydzień czekania na nową staroć 😉
@@bogdansala107 Szczerze mówiąc droga była za wąska do rozpędzania Nysy do predkosci rzędu 90km/h A co do kwestii czekania do niedzieli to juz w piątek będzie odcinek specjalny.
W roku 84-85 jeździłem nyska 522 byłem w zachwycie było to naprawdę przyjemne auto na tamte czasy przesiadłem się z żuka ktury był niby taki sam a inny bardziej toporny woziłem ludzi a jak nie było ludzi to woziłem dokumenty był to wielki awans społeczny naprawdę fajne auto. Pozdrawiam.
Janku a pozatym nyski 522 towos byly wyslane w 1986 w liczbie kilku sztuk do czarnobyla do wozenia tzw likwidatorów i do dzis w robotniczym mieście prypec mozna spotkac przynajmniej 2 wywrocone na bok
Witam. W latach 80-tych sąsiad miał taki samochód. Co niedziela jeździł do kościoła i czasem zabierał naszą rodzinkę. Jazda nią to było przeżycie. Raz jak wracaliśmy już do domu i syn sąsiada dodał z górki gazu odpadły boczne drzwi przesuwne i poleciały do rowu. Szyba się nie stłukła😊
Cudny egzemplarz. Fajny materiał. Na nysach miedzy innymi uczyłem się budowy samochodów w technikum w latach 80-ych :) A podróż nyską ze skrzynią 3-biegową w obecnych czasach uznana byłaby za survival ;) Dzięki za przywołanie wspomnień.
Ze skrzynią 3 -biegową jeździło się... normalnie. 90 szła. Nie ja prowadziłem, ale kierowcy z tamtych czasów. dawali radę. Miałem możliwość być wożonym Nysą w wersji mikrobus. W latach osiemdziesiątych była naprawdę komfortowym autem. Z bardzo wydajnym ogrzewaniem. W Ostrowcu Świętokrzyskim jeździły takie jako autobusy na mniej uczęszczanych trasach. Miały koguta: M-bus.
Miałem kiedyś taka Nyskę, tylko bez tej grodzi za plecami kierowcy a zamiast przesuwnych drzwi były tradycyjnie otwierane. Sam przy niej wszystko robiłem, to było cudne i niezawodne auto, jeśli się o nie dbało. Aha, w którymś momencie moja Nyska dostała z tyłu podwójne siedzenie z autobusu, już nie pamiętam jakiej marki. Bardzo miło wspominam. U mnie nie było problemów z biegami, skrzynią miała cztery biegi i często jeździłem w granicach 90/h. Ale że byłem młodym tatą, to nie czułem zmęczenia jazda z żoną i dwoma maluchami.
Panie Janku, dziękuję za ten film! Czekałem na taki test od dawna. Nysa 522 to dla mnie jedyna słuszna Nysa i najpiękniejszy polski samochód. Mój tata miał taką, kupił zieloną i przemalował na musztardowy. Nadal mam lampę z metalowym kloszem w tym kolorze. Ja już tej Nysy nie pamiętam, ale przez to mam duży sentyment do tego wozu. Potem tata ją sprzedał i od tego czasu nie mamy samochodu. Ciekawe, czy jeszcze gdzieś jeździ...
Coś pięknego, moje marzenie, tak właśnie wygląda idealny rodziny Van ❤😍. No właśnie słowo kluczowe to wygląda bo po tym materiale i paru artykułach to się zastanawiam czy dałbym radę taką prowadzić. Ale nie mam żadnego małego Żuka a za to mam trzy modele Nysy. Ja też z ulic pamiętam w zomo-blue Nysy 522T oraz w podobnym kolorze oraz zielone Nysy 522 blaszaki tylko że już głównie z tymi mniejszymi kierunkowskazami oraz kołpakami z Żuka, starszych to widziałem tylko kilka lata później. Raz nawet taką porzuconą na strzeżonym parkingu stojącą w krzakach i zawaloną skrzynkami po piwie i zgniłą 522T to udało mi się trochę otworzyć i podnieść maskę lecz nie widziałem takiego pająka na chłodnicy ale zaraz przyleciał emerytowany cięć gadając że tak nie można, teraz jest tam stacja Shell. Znacznie później jak zaczynałem zawodówkę to ostatnia klasa przyjeżdżała ze wsi na czarnych blachach podgniłą Nysą 522 ze zgniłymi słupkami przednimi na wylot ale już z normalnymi drzwiami bocznymi. 521 zagrała też na początku radzieckiego filmu 'Obrona sycylijska' gdzie złodzieje w ucieczce ją porzucili a była pełna kosztowności o takiej nazwie. Wersja 522 chyba bankowóz bez okien bocznych wystąpiła też w filmie 'Zabij mnie glino' a poza tym w telewizji przewijało się wiele wersji takich jak do przewozu zwierząt oraz kinowóz, straż pożarna, ambulans ale najczęściej to wersja milicyjna. Może mógłbym jeździć na co dzień tylko trzebaby zmienić silnik i skrzynię biegów oraz dać wspomaganie kierownicy ale punktów smarowania się nie przeskoczy podobnie jak w Wołdze. Według dokumentów Nysa podobnie jak Żuk maksymalkę ma 105 klm/h ale inni pewnie szybciej jeździli. Natomiast te Nysy 2000 nie przetrwały bo pomimo 112 KM nie miały jak hamować na bębnach i chyba wszystkie rozbito dlatego później kupiono busiki od Fiata. Dodatkowo przy Tarpanie, Żuku i Nysie była wstecznie powtórzona historia z Polonezem czyli na wysokie podwozie dodano jeszcze wyższą budę przez co były niestabilne przekraczając 💯 na godzinę a na szybkich zakrętach takie dostawczaki potrafiły się wyłożyć na bok z czego korzystali demonstranci wywracając milicyjne Nysy. Coś pięknego, chyba nigdy na świecie nie wyprodukowano piękniejszego vana/ mikrobusa bo Mercedes czy Barkas albo Renault Estafette też są piękne ale to już nie to samo. Nysa to był luksusowy wariant Żuka mimo że z drewnianą konstrukcją ale miała wygodniejsze bardziej miękkie zawieszenie i tapicerkę wnętrza w odróżnieniu od pozostałych dwóch braci rolników. Barkas i UAZ bochenek też ma tak otwierane tylne drzwi i to jest fajne rozwiązanie. Prawdziwa Nysa mikrobus miała już normalne fotele jak dzisiejsze międzynarodowe mikrobusy.
piękna , jak byłem dzieciakiem głównie takie auta jeździły , rzadkością były marki VW ,renault czy inni zachodni producenci , natomiast dziś nysy nie widziałem na żywo jakieś 15 lat , żuk jeszcze się dziś trafi ale rzadko , a szkoda bo to były (jak dziś patrzę ) ładne i cenione samochody , piękna historia , Wielki szacunek dla właściciela tej NYSY za doprowadzenie jej do tak pięknego stanu ( w fabryce takich nie było ) :D Janku super film jak zawsze 👍👍👍
W ogólniaku mieliśmy osobową Nyskę. Jeździliśmy nią na zawody sportowe. Był to koniec lat 90. Wspaniałe przeżycie z jazdy i adrenalina z zawodów sportowych dokonywała cudów, więc hałas był niesłyszalny. Wspaniała Nysa i dosjonale odrestaurowana. Pozdrawiam
Taką Nysą przejechałem ponad 600 000 tyś km też towos w okresie zimowym to było wielkie wyzwanie kolana zamarzały na trasie zużycie paliwa było miedzy 9 a10 litrów na każde 100 km pozdrawiam serdecznie ❤❤❤❤
14:18 - odblaski w Żuku były jednak trochę inne. Nyska ma na dwa wkręty po bokach, Żuk na centralną śrubę ósemkę, przykręcane od wnętrza karoserii. Minimalnie różniły się także deski rozdzielcze. Żuk ma zestaw wskaźników typowo warszawowski, PRĄD, PALIWO, WODA, OLEJ + w starszych wersjach gadżeciarski zegar godzinowy 🙂W Nysce tylko paliwo/woda i kontrolki.
To był całkiiem pojemny samochód. Jakość wykonania szorowała po dnie. Jadąc polną drogą w 2 minuty było więcej kurzu w środku niż za samochodem. No i ta wspaniała przednia szyba - wujek mocniej zahamował w garażu i cała wyleciała na glebę. uwielbialiśmy się w niej bawić ps. felgi z tyłu prościutkie - bajka jak pływają hehehe
Jak odebrałem nowa Nysę w 1986 roku, to dopiero w domu zauważyłem, że zapomnieli w fabryce pomalować dach. Wróciłem do Nysy i przyjęli reklamację bez problemu i dach domalowali. Jeździłem nią 8 lat. Jeśli chodzi o jej użytkowanie, to było naprawdę ekstremalnie pod każdym względem, ale i tak ją mile wspominam...
Z Nyską miałem dwie przygody, raz gdy przeczytałem w gazecie że szwagier zarzucił Warszawę salcesonem, bo będąc poważnie spożytym nie domkknął tylnych drzwi opuszczając ZM Służewiec w drodze do ZK Rakowiecka, a druga okazja trafiła się w 1988 gdy po ulicznej imprezie jechałem pod konwojem na komisariat
To zamykanie klapki paliwa na zamek było bez sensu bo zbiornik paliwa posiada na dole śrubę na klucz 14 do spuszczania paliwa. W 1993 - 94 mój stary miał nyskę cała w identycznej zieleni jak ta tylko, że nasza była z silnikiem dolnozaworowym i oczywiście trzybiegową skrzynią. Tak samo jak ten egzemplarz nasza była towos. Znów Twój filmik przywołał wspomnienia. Dziękuję Janku i pozdrawiam serdecznie.
3 w trzybiegowej i 4 w czterobiegowej były przełożeniami bezpośrednimi, czyli efekty akustyczne były identyczne. Ponoć była wersja czterobiegowa z nadbiegiem dla MO, ale to tylko gdzieś wyczytałem, nigdy nie widziałem.
Taka Nyska woziła nas jako dzieciaki do podstawówki (wioska). Autor podaje ze była max 9 osobowa... Nasza taka nie byłą bo nasz Pan Stefan potrafił nas tam wcisnąć z ponad 20 sztuk... Sporo też wchodziło nas do UAZ-a ale nie tyle co do Nysy :)
1:55 Janku prosta sprawa ktora przeloze na dzisiejsze czasy. Kto dzis przejmuje sie takimi autami jak Ducato, Transit czy Sprinter. Sa to wozy do pracy. Raczej ciezkiej pracy. I o ile sa nowe to trzymaja sie kuly ale problem sie zaczyna robic jak maja wiecej jak 10 lat i przebieg powyzej 400 tkm. A to jest norma w takich autach i takim okresie. Sa wytluczone i gina smiercia naturalna
Jeżdziłem taką Nyską, nawet w tym kolorze w ZHR. Nysa była 3 biegowa i raz w roku przez jakieś 3-4 lata jeździłem nią z Krakowa pod Szczecinek ok. 600 km. Jakoś dawało radę 😂. Sentyment pozostał teraz jeżdżę Żukiem z zapiekanką.
Zauważyłem taki smaczek z tamtych czasów. Dzisiaj nikomu nie przychodzi do głowy nalać wodę do układu chłodzenia, ale wtedy to był standard. Ale jak udało sie kupić płyn do chłodnic Borygo, z zakładów Boryszew w Sochaczewie to było że ho, ho. Dlatego na szybie jest informacja ( na czerwono), że zalano Borygo aby nie dolewać wody i nie spuszczać płynu na noc, gdy zapowiadają mróz, co tez było standardem.
Deska jest "poliftowa" . Starsze 522 mialy przelaczniki wajchowe zamiast kolyskowych z fiata, a i plastiku nie bylo, tylko zestaw wskaznikow z Warszawy bezposrednio wkomponowany w blachę, a klakson wtedy byl w kierownicy. Samochod zostal kupiony jako nowy i zgnil po roku, bo fabryka pomalowała go bez podkładu - remont blacharki zostal zrobiony w ramach gwarancji. Jezdzilem takim autem zanim dostalem prawo jazdy nawet po normalnych drogach i nikt mnie nigdy nie złapał, chyba zgodnie z powiedzeniem "Bog czuwa nad dziecmi i pijakami". Zreszta to byly czasy gdy 16 latek mógł zrobic prawo jazdy za zgoda rodziców. I komu to przeszkadzalo? Jak zawieszenie bylo zadbane to nawet Nyska trzymala kierunek i nie bylo "walki o czarne".
Bawiłem się w zielonej Nysie jakoś w 1997 roku. Dalsi sąsidedzi używali jej wcześniej do transportu warzyw na swój stragan ale kupili sobie nowego Sprintera i Nysa stała jako wrost przy płocie.
Ja myślę że właściciel powinien się bardziej zainteresować tą Nysą,z tymi "latającymi" kołami na wszystkie strony to ryzyko nią jeździć,poza tym takich głupstw które wygaduje na temat 4 biegowej skrzyni to już dawno nie słyszałem.Myslę że on nigdy nie jechał że skrzynią 3
Taką Nyską tylko w "autobusowym układzie siedzeń" byłem w 1987 roku we Francji - od Paryża po Alpy. Była to wycieczka z Pałacu Młodzieży w Krakowie. Sama Nysa była z demobilu milicyjnego i jak mówili opiekunowie musiała mieć na boku wymalowany napis DAR OD MILICJI czym nikt nie był zachwycony. Dała radę 6000 km bez najmniejszej awarii. Miałem trochę szczęścia do dziwnych pojazdów. Buchanką na kolonię z Krakowa do Nowego Warpna 1986 czy w latach 80 Pazem na narty z zakładu pracy Mamy.
Różnica między skrzynią 3ką a 4ką w Warszawie (więc chyba i w Nysie) nie polegała na dodaniu nadbieu do 3ki, a bieg dodatkowy był miedzy pierwotną 2ką a 3ką. Tak więc w trasie na ostatnim biegu nie było różnicy.
W 1980 roku (miałem wówczas 7 lat) na początku wakacji Ojciec korzystając z delegacji "przy okazji" zabrał mnie z siostrą i Mamą na wakacje do Ciotki. 350 km Nyską - nie tak odpicowaną i bez tapicerki w środku. To była dłuuuga (i głośna) podróż, zwłaszcza, że po drodze coś się zepsuło i kierowca z minimum godzinę coś dłubał w silniku. Mimo zmęczenia i ogromnej nudy w czasie podróży pamiętam to jakby to było wczoraj.
Jeździłem Towosem z wymienionymi na autobusowe fotelami i trzaskanymi drzwiami bocznymi. Nyska spokojnie rozpędzała się do 90 km/h ze skrzynią trójką. Różnica w skrzyniach to tylko większa elastyczność przy przyspieszaniu, bo ostatni bieg był bezpośredni. Na silnik się kładło dwa koce azbestowe i było ciszej w kabinie a oklejenie dermą pokrywy silnika było fabryczne. Później wywaliłem ją na bok i złożyłem sobie z nowych części Nysę mikrobus.
Te samochody prowadziły się całkiem dobrze a tu macie krzywe koła i może żle ustawione, to dlatego jest jak jest. Jeśli będą lekko rozbieżne to nie będzie uciekać na boki
Nie wiem jak w nysie ale Żukiem 4 biegowym 80 bez problemu ale pamiętam 95 to już nie zapomniane wrażenie ale bez przesady to były inne czasy inne wozy
Ja pamiętam taką Nysę 522 granatową w Ustroniu Morskimi w 2010r widziałem ją kilka razy obok sklepu nie jestem pewien ale chyba dowoziła pieczywo. Z wróciłem na nią uwagę bo jako dziecko takich samochodów pracujących nie widywałem żuki jeszcze tak ale nys nigdy
Jeździłem osobową 9 miejsc przez półtora roku na minibusie ponad 100000 km 300 + dziennie. Harper na trasie bardzo wąskie zawieszenie także w koleinach bujało 😂
Podziwiam ludzi mających chęci odrestaurowywania tych epokowych szrotów. Doprowadzanie ich do stanu lepszego niż z fabryki. I nawet po tych zabiegach okazuje się że. To były archaiczne prostackie konstrukcje już w dniu produkcji. Ot potęga prl. Oprócz wizualnej sympatii, te auta to tragedia. A pamiętam je jeszcze z ruchu ulicznego. Podobają mi się takie stare budy ale na współczesnych podwoziach, silnikach itp. Wrażenie z zewnątrz i wewnątrz jest a jednocześnie pojazd, nadaje się do codziennej jazdy. Bo nie chce nas zabić :)
Czy dałby Pan radę nawiązać kontakt z Jarkiemogarkiem 1986 i zrobić odcinek o jego Żuku A11 albo innym ciekawym pojeździe, których u Jarka nie brakuje? Pod warunkiem, że Jarek by się zgodził. Wiele razy były sugestie odcinków ze znanymi jutuberami mororyzacyjnymi. Odcinek z Jarkiem i jego pojazdami byłby interesujący.
Właściciel dziwi się jak można było jeździć Nysą 3 biegową w trasy. A jak można było Warszawą 3 biegową? Tak samo. Tylko te "Trasy" w tamtych latach wyglądały inaczej. 70-80 km/h było prędkością komfortową dla tych samochodów. Fabryka Nysce dawała 105 km/h w maksie. Wiem bo jeździłem 3 biegową. Zbrodnią technologiczną w latach 80 tych był brak zabezpieczenia przed korozją blach. Tak jakby lakierowali bez podkładu nie odtłuszczone nadwozie. "Moja" Nyska z roku 1986 w 1990 była skorodowanym sitem. A podłoga w miejscu akumulatora pod siedzeniem pasażera obok kierowcy to było próchno. Też jeździłem Towosem., ale mistrzostwem uważam dzieło konstruktorów wersja Mikrobus, gdzie upchali na lewej stronie trzy rzędy podwójnych siedzeń a po prawej trzy pojedynczych + fotel pasażera obok kierowcy i kierowca , czyli razem 11 ludzi na pokładzie. przy tym tapicerka lux , dywan na podłodze i firanki w oknach. Wada- brak miejsca na bagaż, chyba że pod fotelami. Ale jak miała tych 11 ludzi na pokładzie to dopiero był muł do jazdy . Wiem bo miałem jako kierowca tą "przyjemność" ale teraz wspominam z nostalgią. Mam prywatnie takiego Vito na 7 osób i w środku jest co najmniej 1/3 większy i nie widzę w nim jak można by było upchać tyle foteli:)
Kiedyś miałem dwie szt,towos i mikrobus,zabierałem średnio 16 osób, rekord był 24 osoby ,lata 90 potrafiła na siebie zarobić,340 km dziennie robiła na przewozie osób 🤫🖐️
Dołożenie kolejnego biegu w skrzyni, czyli 3go, dzięki czemu trójka stała się czwórką, miało na celu ograniczenie konieczności wykorzystywania wyższych obrotów na biegu drugim przed zmianą na ostatni, gdyż te motorki takowych nie lubiły.
Witam Żuk to chłopak, a Nysa to dziewczyna ;) Jaka w końcu rejestracja aktualna, bo raz TGK czarna raz RST żółta ? Fakt ładnie odnowiona i się super prezentuje ;) Pozdrowionka :)
Ile kilometrów pan tym przejechał,że czuje się pan zmęczony? Kiedyś jeździło się tym dzienne po 12 i 14 godz. i nikt nie był zmęczony. Przełożenie obu skrzyń na ostatnim biegu było identyczne.I te koła jak w furmance.Zróbcie coś z tym.
A jeżdżące nimi milcjanty też miały dwa baki wystające spod czapki (moda) ale tylko jeden wlew do gardła, zużycie? "Setka" na sto kilometrów, bo na służbie. Po służbie zużycie rosło wielokrotnie. Gdy był problem z powrotem do domu dzwoniło się na komendę i koledzy podjeżdżali "suką na kogutach". Gorzej był z przywitaniem przez "Sukę" w progu mieszkania...
14.20 odnośnie światła cofania i p.mgielnego , czy one naprawdę są oryginalne? Światło białe jest identyczne jak w Żuku, czerwone od np 126p , nie powinny być takie jak np p. mgielne w FSO 125p , a drugie też identyczna lampa tylko że z białym kloszem - cofania ?
Ten kto montował ten film,i ten kto odrestaurował tą nysę , zrobił kawał dobrej roboty.
Dobry wieczór. W roku 1991 prowadziłem przewóz osób do Berlina. W tym czasie mój serdeczny kolega był właścicielem Nysy 522 w wersji mikrobus .Ponieważ oryginalnie posiadały one 10 miejsc, trzeba było 1 fotel zlikwidować i zarejestrować na 9. Nie było z tym najmniejszego problemu. Z uwagi na wysokie spalanie kolega zamontował skrzynię 4 biegową oraz zmienił przełożenie tylnego mostu wkładając tam tzw. atak z Tarpana. To była rewelacja. Auto potrafiło jechać 120 km/h i spalało maksymalnie 9 litrów benzyny. Ja w tym czasie jeżdziłem starym Fordem Transitem 1,6 R4 z 1979 roku. Były to chyba wtedy najszybsze mikrobusy na obecnej A4 i na trasie do Berlina. Nawet VW Transportery (wtedy T2) nie dawały rady. O Mercedesie 207,209 nikt wtedy nie myślał ,bo jego cena zwalała z nóg. Największym mankamentem Nysy było szybko padające przednie zawieszenie. Generalny remont co 15 tyś. km. Po za tym autko super. Pozdrawiam właściciela tego konkretnego egzemplarza jak również prowadzącego.
Super ciekawe. Pozdrawiam.
@@mirosawzielinski4834 Niesamowita historia, uwielbiam takie ! Pozdrawiam serdecznie
Tato miał Nysę niby "towos", ale boczne drzwi byly otwierane nie przesuwne. Kupił ją z silnikiem multicara bo diesel. Poprzedni właściciel emerytowany milicjant zamontował w niej dwutonowy klakson (niby syrena milicyjna)... Multicarowski silnik był za slaby. Nie mogliśmy wyjechać pod ostre wzniesienia. Więc zamontowaliśmy oryginalny silnik razem z 4 sbiegów. Jazda tym była przeżyciem. Podobnie jak wcześniejszą Octavią Mk1.
Szacun dla właściciela, coś te oponki trochę "biją".
Jeszcze jedno. Ciekawy samochód tam się pojawił: Fiat fullback czy Mitsubishi?
Tak 3mać Panie Janie.
Za dzieciaka bawiliśmy sie w takiej Nysie, stała opuszczona przy boisku, pamietam do dziś ten specyficzny zapach w niej, wszyscy mieliśmy super frajde
4 bieg w czterobiegowej i 3 w 3 biegowej skrzyni są przełożeniami bezpośrednimi. Przy obu skrzynich są takie same obroty silnika przy jednakowej prędkości jazdy na najwyższym biegu.
A Nyska - fiu fiu fiu fiu! Tak ładnej jesze nie widziałem.
Dokładnie. Miałem to napisać. Te skrzynie były inaczej zestopniowane i 4 bieg w skrzyni 4 odpowiadał biegowi 3 w skrzyni 3 biegowej. Szkoda, że nie sprawdzili tego tłumacząc, że 4 była na trasy lepsza. No niestety nie była. Na miasto natomiast i owszem.
@@CICHY525Różnica była taka, że Żuk dostawał do skrzyni "4" szybszy most pędny;ot i cały "sekret".
@@krzysztofborowy6610 Mówimy o skrzyni biegów, nie o moście. I to nie prawda, że na skrzyni 4 Żuk czy Nysa były szybsze.
@@CICHY525 Czytaj ze zrozumieniem; wyraźnie napisałem, że ŻUK dostawał szybszy most do skrzyni 4.
Poza tym - 3, czy 4 biegi,to i tak OSTATIE PRZEŁOŻENIE było BEZPOŚREDNIE
@@krzysztofborowy6610
Tak jest👍🏻. Miałem to napisać.
9:10 Nie jeden dostał po dłoni korbą jak w porę nie wycofał jej po zaskoczeniu silnika. 23:20 Jeździli jeździli. Sam osobiście całą Polskę zjeździłem Żukiem i Nysą i nie sprawiało mi to żadnego problemu. Ludzie teraz to MIĘKISZONY są przyzwyczajone to luxusów😁
@@123Santur Ludzie dziś są nie przyzwyczajeni ale nawet mi, który bądź co bądź jeździ starymi furami regularnie było ciężko. Już nawet w Żuku było jakoś łatwiej wyczuć te gabaryty. Ale przejażdżka była mega interesująca. Pozdrawiam J.G
Jeździć w pogotowiu taką Nysą, to był dopiero hardcore. Ładny egzemplarz, ile wymaga poświecenia wie tylko ten kto ma do czynienia z nimi. Gratulacje dla właściciela, za odbudowę auta i szacunek dla własnego dziadka. Dziś taki ogromny szacunek jest niespotykany.
Dziękuje :D :)
15:03 na tym ujęciu najlepiej widać, w jakim stanie jest ta Nyska. Spójrzcie na klapkę wlewu paliwa, jak idealnie pasuje w otwór. Jak szczelina od drzwi przednich jest ciasna i trzyma wymiar. Jak próg i listewki okienne strzelają idealną linią prostą, jak powierzchnia lśni gładkością, a lakier odbija obraz jak lustro...
Takich Nysek nie było. Ten samochód nie został odbudowany, tylko zbudowany na nowo.
Ta szczelina drzwi przednich, to nie do końca tak...z tej perspektywy rzeczywiście tak to wygląda, ale z drugiej strony jak by popatrzeć, to one trochę odstają jednak... :) ale ogólnie tak, dużo rzeczy po prostu zostało wykonanych z większą dokładnością niż w fabryce... :)
Czyli poprawiono fabrykę 🙂Ale i tak najlepszy był Tarpan. Pamiętam te wozy z czasów kiedy były nowe i prawie nowe, a każdy to fale Dunaju, klapa podskakująca na wybojach. Zupełnie jakby były klepane młotkiem.
@@RastenburgProductions bo de facto były klepane młotkiem - powtarzalności procesu technologicznego nie było i wiele elementów nadwozia spasowywano właśnie za pomocą tego wszechstronnego narzędzia.
Zdjęcia, muzyka, montaż, na wysoki połysk. Gratulacje!
Przejeździłem różnymi nysami jako kierowca koło 600 tys.km...skrzynie 4 miały elementy od skrzyni syreny ...Wytrzymywała skrzynia max 100 tys.km...Ale czy 4 czy 3 najwyższy bieg był bezpośredni...Oryginalna skrzynia 4 biegowa miała lewarek bezpośrednio do skrzyni więc biegi chodziły rewela...Już w 521 energetyk z niskim dachem bywały i tak jak tutaj z gaźnikiem weber od 125p 😊.To auto licznikowo potrafìło jechać 120 km/h 😂.Acha bywały eksportowe mikrobusy na 11 osób ale bez ogrzewania...Za to miały wentylator chłodnicy 6 łopatowy zamiast 4 łopatowego.Oczywiście skrzynia 4 i weber gaźnik ...Taki tropik w polską zimę to był hardcor 😂...Taką jeździłem w stanie wojennym ...Generalnie nie najlepiej wspominam te wynalazki...Jak wymyślili lewarek w podłodze do starej 3 biegowej skrzyni to była masakra...Dało się wrzucić 2 biegi i skrzynia blokada...Żeby odblokować trzeba było wejść pod auto i wybić młotkiem na pokrywie skrzyni jeden z biegów by jechać dalej...Mógłbym jeszcze dlugo pisać na ten temat ale szanuję czas czytających...Reasumując to straszne peerelowskie...badziewie było 😂😂
Jako kilkuletni dzieciak (rocznik 82), polskie samochody uwazalem za graty (uleglem ówczesnemu zochydzaniu nam wszystkiego co nasze) ale Nysa byla jakas inna. Ten przod, zaoblone szyby i wycieraczki na pantografach, mialo cos w sobie co mi sie zawsze podobało...
Super film. Ja taką Nysą jechałem na kolonię 300 km w czsach PRL.
Ja robiłem 600 w obie strony 2 razy w roku. Potem raz z Przemyśla do Katowic przez Jarosław bez hamulców. Trzeba było płyn dolewać hamulcowy - nie trzeba było się zatrzymywać bo zbiorniczki są obok kierowcy 😅😅
Super film a jeden dzień myślałem kiedy Pan zrobi film o Nysie 522 a tu dziś proszę i jest.Bardzo podoba mi się nysa 522 oczywiście N 59 także wszystkie nasze polskie samochody.Pozdrawiam
@@rafalkrzyzan6772 Cieszę się, wcześniej zrobiłem film o Nysie 501, też polecam. Pozdrawiam serdecznie J.G
@@JanGarbacz tak wiem już oglądałem
Janku - mój wujek ok. 30 lat temu miał podobną; ślady na drzwiach mówiły, że wcześniej była w PKSie.
Buda gniła MAKABRYCZNE, miała zwykle (nie przesuwne) drugie prawe drzwi, ale mechanicznie - żyleta.No i deska rozdzielcza - pełna blacha i komplet zegarów.
Echh wspomnienia ❤🎉?
?@@JanGarbacz
W mojej rodzinie przez kilka lat (od nowości) użytkowany był RAF-2203 Latvija w wersji 12-to osobowej z silnikiem Wołgi, Nysa nie miała z nim szans pod absolutnie żadnym względem... ale, miło jest popatrzeć na tak ładnie odrestaurowanego Towosa. Pozdrowienia dla Właściciela!
Piękna, aż się łezka w oku kręci. Wracają wspomnienia. Moja miała kolor ciemno niebieski i deskę rozdzielczą jeszcze z Warszawy.
No No - jazda nyską to naprawdę wyzwanie . Szkoda że tylko tak powoli jechałeś bo jak byś się rozpędził i to jeszcze gdzieś w górach to adrenalina poszła by w niebiosy 😄 Wielki szacun dla właściciela za ilość włożonej pracy (kasy) w ten samochód . Znam Nysy od podszewki więc wiem o czym mówię . Widzę że jakość zdięć naprawdę super 👍. No i znowu tydzień czekania na nową staroć 😉
Dlaczego wyzwanie❓ Jeździła normalnie. Do 90 i więcej nie trzeba było. No jedynie brak wspomagania może było problemem. Ale nie dla faceta.
@@bogdansala107 Szczerze mówiąc droga była za wąska do rozpędzania Nysy do predkosci rzędu 90km/h A co do kwestii czekania do niedzieli to juz w piątek będzie odcinek specjalny.
@@123Santur
Latem pot z dupy się lał, ale za to, człowiek był wypakowany.
Ciekawie jak zwykle 🙋
Przepieknie odrestaurowany egzemplarz.Świetna historia auta.Zajeb.... odcinek, takie to uwielbiam.
Piękna Nysa
Ale egzemplarz!
9:07 - właśnie liczyłem na odpalanie z korby, to dopiero niecodzienny widok.
Ale i tak świetny odcinek, jak zwykle.
W roku 84-85 jeździłem nyska 522 byłem w zachwycie było to naprawdę przyjemne auto na tamte czasy przesiadłem się z żuka ktury był niby taki sam a inny bardziej toporny woziłem ludzi a jak nie było ludzi to woziłem dokumenty był to wielki awans społeczny naprawdę fajne auto. Pozdrawiam.
Piękna ta nysa jak nowa. Pozdrawiam właściciela i Ciebie Janku.
Janku super material :) !!!! To mi sie podoba :)
Wracają wspomnienia 4lata wozila nas taka Nysa do pracy dziennie ok 80 kilometrów pozdrawiam
@@CelinaWinkler-o4g Również Pozdrawiam
Piękna, po prostu piękna, nic dodać, nic ująć
Taką miałem jazdy i egzamin na kursie prawa jazdy :)
Piękna nic do dać nic ująć
Janku a pozatym nyski 522 towos byly wyslane w 1986 w liczbie kilku sztuk do czarnobyla do wozenia tzw likwidatorów i do dzis w robotniczym mieście prypec mozna spotkac przynajmniej 2 wywrocone na bok
Witam. W latach 80-tych sąsiad miał taki samochód. Co niedziela jeździł do kościoła i czasem zabierał naszą rodzinkę. Jazda nią to było przeżycie. Raz jak wracaliśmy już do domu i syn sąsiada dodał z górki gazu odpadły boczne drzwi przesuwne i poleciały do rowu. Szyba się nie stłukła😊
Cudny egzemplarz. Fajny materiał. Na nysach miedzy innymi uczyłem się budowy samochodów w technikum w latach 80-ych :) A podróż nyską ze skrzynią 3-biegową w obecnych czasach uznana byłaby za survival ;)
Dzięki za przywołanie wspomnień.
Ze skrzynią 3 -biegową jeździło się... normalnie. 90 szła. Nie ja prowadziłem, ale kierowcy z tamtych czasów. dawali radę. Miałem możliwość być wożonym Nysą w wersji mikrobus. W latach osiemdziesiątych była naprawdę komfortowym autem. Z bardzo wydajnym ogrzewaniem. W Ostrowcu Świętokrzyskim jeździły takie jako autobusy na mniej uczęszczanych trasach. Miały koguta: M-bus.
Miałem kiedyś taka Nyskę, tylko bez tej grodzi za plecami kierowcy a zamiast przesuwnych drzwi były tradycyjnie otwierane. Sam przy niej wszystko robiłem, to było cudne i niezawodne auto, jeśli się o nie dbało. Aha, w którymś momencie moja Nyska dostała z tyłu podwójne siedzenie z autobusu, już nie pamiętam jakiej marki. Bardzo miło wspominam. U mnie nie było problemów z biegami, skrzynią miała cztery biegi i często jeździłem w granicach 90/h. Ale że byłem młodym tatą, to nie czułem zmęczenia jazda z żoną i dwoma maluchami.
Bardzo sympatyczny właściciel. Pozdrawiam! 😊
Ale perełka ...no to oglądamy 👍
Panie Janku, dziękuję za ten film! Czekałem na taki test od dawna. Nysa 522 to dla mnie jedyna słuszna Nysa i najpiękniejszy polski samochód. Mój tata miał taką, kupił zieloną i przemalował na musztardowy. Nadal mam lampę z metalowym kloszem w tym kolorze. Ja już tej Nysy nie pamiętam, ale przez to mam duży sentyment do tego wozu. Potem tata ją sprzedał i od tego czasu nie mamy samochodu. Ciekawe, czy jeszcze gdzieś jeździ...
Coś pięknego, moje marzenie, tak właśnie wygląda idealny rodziny Van ❤😍. No właśnie słowo kluczowe to wygląda bo po tym materiale i paru artykułach to się zastanawiam czy dałbym radę taką prowadzić. Ale nie mam żadnego małego Żuka a za to mam trzy modele Nysy. Ja też z ulic pamiętam w zomo-blue Nysy 522T oraz w podobnym kolorze oraz zielone Nysy 522 blaszaki tylko że już głównie z tymi mniejszymi kierunkowskazami oraz kołpakami z Żuka, starszych to widziałem tylko kilka lata później. Raz nawet taką porzuconą na strzeżonym parkingu stojącą w krzakach i zawaloną skrzynkami po piwie i zgniłą 522T to udało mi się trochę otworzyć i podnieść maskę lecz nie widziałem takiego pająka na chłodnicy ale zaraz przyleciał emerytowany cięć gadając że tak nie można, teraz jest tam stacja Shell. Znacznie później jak zaczynałem zawodówkę to ostatnia klasa przyjeżdżała ze wsi na czarnych blachach podgniłą Nysą 522 ze zgniłymi słupkami przednimi na wylot ale już z normalnymi drzwiami bocznymi. 521 zagrała też na początku radzieckiego filmu 'Obrona sycylijska' gdzie złodzieje w ucieczce ją porzucili a była pełna kosztowności o takiej nazwie. Wersja 522 chyba bankowóz bez okien bocznych wystąpiła też w filmie 'Zabij mnie glino' a poza tym w telewizji przewijało się wiele wersji takich jak do przewozu zwierząt oraz kinowóz, straż pożarna, ambulans ale najczęściej to wersja milicyjna. Może mógłbym jeździć na co dzień tylko trzebaby zmienić silnik i skrzynię biegów oraz dać wspomaganie kierownicy ale punktów smarowania się nie przeskoczy podobnie jak w Wołdze. Według dokumentów Nysa podobnie jak Żuk maksymalkę ma 105 klm/h ale inni pewnie szybciej jeździli. Natomiast te Nysy 2000 nie przetrwały bo pomimo 112 KM nie miały jak hamować na bębnach i chyba wszystkie rozbito dlatego później kupiono busiki od Fiata. Dodatkowo przy Tarpanie, Żuku i Nysie była wstecznie powtórzona historia z Polonezem czyli na wysokie podwozie dodano jeszcze wyższą budę przez co były niestabilne przekraczając 💯 na godzinę a na szybkich zakrętach takie dostawczaki potrafiły się wyłożyć na bok z czego korzystali demonstranci wywracając milicyjne Nysy. Coś pięknego, chyba nigdy na świecie nie wyprodukowano piękniejszego vana/ mikrobusa bo Mercedes czy Barkas albo Renault Estafette też są piękne ale to już nie to samo. Nysa to był luksusowy wariant Żuka mimo że z drewnianą konstrukcją ale miała wygodniejsze bardziej miękkie zawieszenie i tapicerkę wnętrza w odróżnieniu od pozostałych dwóch braci rolników. Barkas i UAZ bochenek też ma tak otwierane tylne drzwi i to jest fajne rozwiązanie. Prawdziwa Nysa mikrobus miała już normalne fotele jak dzisiejsze międzynarodowe mikrobusy.
piękna , jak byłem dzieciakiem głównie takie auta jeździły , rzadkością były marki VW ,renault czy inni zachodni producenci , natomiast dziś nysy nie widziałem na żywo jakieś 15 lat , żuk jeszcze się dziś trafi ale rzadko , a szkoda bo to były (jak dziś patrzę ) ładne i cenione samochody , piękna historia ,
Wielki szacunek dla właściciela tej NYSY za doprowadzenie jej do tak pięknego stanu ( w fabryce takich nie było ) :D
Janku super film jak zawsze 👍👍👍
W ogólniaku mieliśmy osobową Nyskę. Jeździliśmy nią na zawody sportowe. Był to koniec lat 90. Wspaniałe przeżycie z jazdy i adrenalina z zawodów sportowych dokonywała cudów, więc hałas był niesłyszalny. Wspaniała Nysa i dosjonale odrestaurowana. Pozdrawiam
ale pięknie odrestaurowana
Nom!. Janku końcu zawitała 👑Królowa Polskich Dostawczaków ZSD ❤NYSA 522T.
Taką Nysą przejechałem ponad 600 000 tyś km też towos w okresie zimowym to było wielkie wyzwanie kolana zamarzały na trasie zużycie paliwa było miedzy 9 a10 litrów na każde 100 km pozdrawiam serdecznie ❤❤❤❤
14:18 - odblaski w Żuku były jednak trochę inne. Nyska ma na dwa wkręty po bokach, Żuk na centralną śrubę ósemkę, przykręcane od wnętrza karoserii. Minimalnie różniły się także deski rozdzielcze. Żuk ma zestaw wskaźników typowo warszawowski, PRĄD, PALIWO, WODA, OLEJ + w starszych wersjach gadżeciarski zegar godzinowy 🙂W Nysce tylko paliwo/woda i kontrolki.
Mój ojciec kiedyś miał Nysę przez jakiś czas. Nawet jedną przejażdżkę pamiętam. Nie jest to złe wspomnienie :)
To był całkiiem pojemny samochód. Jakość wykonania szorowała po dnie. Jadąc polną drogą w 2 minuty było więcej kurzu w środku niż za samochodem. No i ta wspaniała przednia szyba - wujek mocniej zahamował w garażu i cała wyleciała na glebę. uwielbialiśmy się w niej bawić ps. felgi z tyłu prościutkie - bajka jak pływają hehehe
To był mój bankomat w latach 80 na trasie W-wa Poznań mogłem wyciągnoć więcej niż zarabiałem to były piękne czasy ( na łepka )
Jak odebrałem nowa Nysę w 1986 roku, to dopiero w domu zauważyłem, że zapomnieli w fabryce pomalować dach. Wróciłem do Nysy i przyjęli reklamację bez problemu i dach domalowali. Jeździłem nią 8 lat. Jeśli chodzi o jej użytkowanie, to było naprawdę ekstremalnie pod każdym względem, ale i tak ją mile wspominam...
Z Nyską miałem dwie przygody, raz gdy przeczytałem w gazecie że szwagier zarzucił Warszawę salcesonem, bo będąc poważnie spożytym nie domkknął tylnych drzwi opuszczając ZM Służewiec w drodze do ZK Rakowiecka, a druga okazja trafiła się w 1988 gdy po ulicznej imprezie jechałem pod konwojem na komisariat
В СССРе этих симпатичных польских автобусов было оочень много.
Dzis robi naprawdę duże wrażenie
To zamykanie klapki paliwa na zamek było bez sensu bo zbiornik paliwa posiada na dole śrubę na klucz 14 do spuszczania paliwa. W 1993 - 94 mój stary miał nyskę cała w identycznej zieleni jak ta tylko, że nasza była z silnikiem dolnozaworowym i oczywiście trzybiegową skrzynią. Tak samo jak ten egzemplarz nasza była towos. Znów Twój filmik przywołał wspomnienia. Dziękuję Janku i pozdrawiam serdecznie.
Dlatego u wujaszka na wiosce wszystkie miały ten korek zaspawany. Wszak młodzież na sumę zjeżdżała się motorami a te trzeba było tankować 🙂
3 w trzybiegowej i 4 w czterobiegowej były przełożeniami bezpośrednimi, czyli efekty akustyczne były identyczne. Ponoć była wersja czterobiegowa z nadbiegiem dla MO, ale to tylko gdzieś wyczytałem, nigdy nie widziałem.
Te kultowe klamki...
Taka Nyska woziła nas jako dzieciaki do podstawówki (wioska). Autor podaje ze była max 9 osobowa... Nasza taka nie byłą bo nasz Pan Stefan potrafił nas tam wcisnąć z ponad 20 sztuk... Sporo też wchodziło nas do UAZ-a ale nie tyle co do Nysy :)
1:55 Janku prosta sprawa ktora przeloze na dzisiejsze czasy.
Kto dzis przejmuje sie takimi autami jak Ducato, Transit czy Sprinter. Sa to wozy do pracy. Raczej ciezkiej pracy. I o ile sa nowe to trzymaja sie kuly ale problem sie zaczyna robic jak maja wiecej jak 10 lat i przebieg powyzej 400 tkm. A to jest norma w takich autach i takim okresie.
Sa wytluczone i gina smiercia naturalna
U mnie w miescie do dzis taka Nyska pracuje i wozi kwiaty na targowisko co piatek. Od nowości w rękach pierwszego właściciela.
Jeżdziłem taką Nyską, nawet w tym kolorze w ZHR. Nysa była 3 biegowa i raz w roku przez jakieś 3-4 lata jeździłem nią z Krakowa pod Szczecinek ok. 600 km. Jakoś dawało radę 😂. Sentyment pozostał teraz jeżdżę Żukiem z zapiekanką.
Nysa jak marzenie. Co ja bym dał żeby się taką przejechać...
Zauważyłem taki smaczek z tamtych czasów. Dzisiaj nikomu nie przychodzi do głowy nalać wodę do układu chłodzenia, ale wtedy to był standard. Ale jak udało sie kupić płyn do chłodnic Borygo, z zakładów Boryszew w Sochaczewie to było że ho, ho. Dlatego na szybie jest informacja ( na czerwono), że zalano Borygo aby nie dolewać wody i nie spuszczać płynu na noc, gdy zapowiadają mróz, co tez było standardem.
@@edwardgajerski2642 Ważny smaczek tamtych lat
Podoba się dla mnie!
A sliedzików już pojadł?😉
Deska jest "poliftowa" . Starsze 522 mialy przelaczniki wajchowe zamiast kolyskowych z fiata, a i plastiku nie bylo, tylko zestaw wskaznikow z Warszawy bezposrednio wkomponowany w blachę, a klakson wtedy byl w kierownicy. Samochod zostal kupiony jako nowy i zgnil po roku, bo fabryka pomalowała go bez podkładu - remont blacharki zostal zrobiony w ramach gwarancji. Jezdzilem takim autem zanim dostalem prawo jazdy nawet po normalnych drogach i nikt mnie nigdy nie złapał, chyba zgodnie z powiedzeniem "Bog czuwa nad dziecmi i pijakami". Zreszta to byly czasy gdy 16 latek mógł zrobic prawo jazdy za zgoda rodziców. I komu to przeszkadzalo? Jak zawieszenie bylo zadbane to nawet Nyska trzymala kierunek i nie bylo "walki o czarne".
Koła tej Nysy takie nie za proste.
Bawiłem się w zielonej Nysie jakoś w 1997 roku. Dalsi sąsidedzi używali jej wcześniej do transportu warzyw na swój stragan ale kupili sobie nowego Sprintera i Nysa stała jako wrost przy płocie.
Ja myślę że właściciel powinien się bardziej zainteresować tą Nysą,z tymi "latającymi" kołami na wszystkie strony to ryzyko nią jeździć,poza tym takich głupstw które wygaduje na temat 4 biegowej skrzyni to już dawno nie słyszałem.Myslę że on nigdy nie jechał że skrzynią 3
Taką Nyską tylko w "autobusowym układzie siedzeń" byłem w 1987 roku we Francji - od Paryża po Alpy. Była to wycieczka z Pałacu Młodzieży w Krakowie. Sama Nysa była z demobilu milicyjnego i jak mówili opiekunowie musiała mieć na boku wymalowany napis DAR OD MILICJI czym nikt nie był zachwycony. Dała radę 6000 km bez najmniejszej awarii. Miałem trochę szczęścia do dziwnych pojazdów. Buchanką na kolonię z Krakowa do Nowego Warpna 1986 czy w latach 80 Pazem na narty z zakładu pracy Mamy.
@@GrzegorzKachlik Nie wiem czy można to nazwać szczęściem jednakowoż pojazdy bardzo oryginalne
No proszę, już w tamtych czasach mieliśmy swojego VANA !!!
Fajna Nyska.
Różnica między skrzynią 3ką a 4ką w Warszawie (więc chyba i w Nysie) nie polegała na dodaniu nadbieu do 3ki, a bieg dodatkowy był miedzy pierwotną 2ką a 3ką. Tak więc w trasie na ostatnim biegu nie było różnicy.
Właściwe, przykladowe użycie zwrotu nomen omen:
Czuję się zmęczony jazdą Nysą jak po kąpieli w Nysie, nomen omen.😊
PRL był piękny z jednego powodu, bo byliśmy młodzi 😅
Jak jezdzilo kiedyś, a no tak ze nikomu nigdzie sie nie spieszyło i bylo mało aut na drogach, po za tym inne były drogi
W 1980 roku (miałem wówczas 7 lat) na początku wakacji Ojciec korzystając z delegacji "przy okazji" zabrał mnie z siostrą i Mamą na wakacje do Ciotki. 350 km Nyską - nie tak odpicowaną i bez tapicerki w środku. To była dłuuuga (i głośna) podróż, zwłaszcza, że po drodze coś się zepsuło i kierowca z minimum godzinę coś dłubał w silniku. Mimo zmęczenia i ogromnej nudy w czasie podróży pamiętam to jakby to było wczoraj.
Ten "samochód" idealnie podsumowuje poziom i zaawansowanie produkcji w PRLu. Duuuzo dobitniej, niż licencjonowane Fiaty.
Jeździłem Towosem z wymienionymi na autobusowe fotelami i trzaskanymi drzwiami bocznymi. Nyska spokojnie rozpędzała się do 90 km/h ze skrzynią trójką. Różnica w skrzyniach to tylko większa elastyczność przy przyspieszaniu, bo ostatni bieg był bezpośredni. Na silnik się kładło dwa koce azbestowe i było ciszej w kabinie a oklejenie dermą pokrywy silnika było fabryczne. Później wywaliłem ją na bok i złożyłem sobie z nowych części Nysę mikrobus.
Woziłem się takimi w latach 90-tych takimi za 1zł zamiast autobusu :)
Te samochody prowadziły się całkiem dobrze a tu macie krzywe koła i może żle ustawione, to dlatego jest jak jest. Jeśli będą lekko rozbieżne to nie będzie uciekać na boki
@@Arek-f6d Przekażę tę sugestię właścicielowi. Dziękuję!
Właśnie dopiero na tym filmie to zauważyłem...w czasie jazdy tego za bardzo (o dziwo) nie czuć...bo ta Nysa jeździ podobnie do innych... :)
W 1990 roku woziłem wartownikom w wojsku jedzenie , jak pamiętam to spalanie było 14.5 na sto
Nie wiem jak w nysie ale Żukiem 4 biegowym 80 bez problemu ale pamiętam 95 to już nie zapomniane wrażenie ale bez przesady to były inne czasy inne wozy
Ja pamiętam taką Nysę 522 granatową w Ustroniu Morskimi w 2010r widziałem ją kilka razy obok sklepu nie jestem pewien ale chyba dowoziła pieczywo. Z wróciłem na nią uwagę bo jako dziecko takich samochodów pracujących nie widywałem żuki jeszcze tak ale nys nigdy
Jeździłem osobową 9 miejsc przez półtora roku na minibusie ponad 100000 km 300 + dziennie. Harper na trasie bardzo wąskie zawieszenie także w koleinach bujało 😂
W tamtych czasach prelegenci na zebraniach partyjnych akcentowali tak jak Pan Janek, pierwszą sylabę, ech łza się w oku kręci...😢😉
Podziwiam ludzi mających chęci odrestaurowywania tych epokowych szrotów. Doprowadzanie ich do stanu lepszego niż z fabryki. I nawet po tych zabiegach okazuje się że. To były archaiczne prostackie konstrukcje już w dniu produkcji. Ot potęga prl. Oprócz wizualnej sympatii, te auta to tragedia. A pamiętam je jeszcze z ruchu ulicznego. Podobają mi się takie stare budy ale na współczesnych podwoziach, silnikach itp. Wrażenie z zewnątrz i wewnątrz jest a jednocześnie pojazd, nadaje się do codziennej jazdy. Bo nie chce nas zabić :)
Czy dałby Pan radę nawiązać kontakt z Jarkiemogarkiem 1986 i zrobić odcinek o jego Żuku A11 albo innym ciekawym pojeździe, których u Jarka nie brakuje? Pod warunkiem, że Jarek by się zgodził. Wiele razy były sugestie odcinków ze znanymi jutuberami mororyzacyjnymi. Odcinek z Jarkiem i jego pojazdami byłby interesujący.
Właściciel dziwi się jak można było jeździć Nysą 3 biegową w trasy. A jak można było Warszawą 3 biegową? Tak samo. Tylko te "Trasy" w tamtych latach wyglądały inaczej. 70-80 km/h było prędkością komfortową dla tych samochodów. Fabryka Nysce dawała 105 km/h w maksie. Wiem bo jeździłem 3 biegową. Zbrodnią technologiczną w latach 80 tych był brak zabezpieczenia przed korozją blach. Tak jakby lakierowali bez podkładu nie odtłuszczone nadwozie. "Moja" Nyska z roku 1986 w 1990 była skorodowanym sitem. A podłoga w miejscu akumulatora pod siedzeniem pasażera obok kierowcy to było próchno. Też jeździłem Towosem., ale mistrzostwem uważam dzieło konstruktorów wersja Mikrobus, gdzie upchali na lewej stronie trzy rzędy podwójnych siedzeń a po prawej trzy pojedynczych + fotel pasażera obok kierowcy i kierowca , czyli razem 11 ludzi na pokładzie. przy tym tapicerka lux , dywan na podłodze i firanki w oknach. Wada- brak miejsca na bagaż, chyba że pod fotelami. Ale jak miała tych 11 ludzi na pokładzie to dopiero był muł do jazdy . Wiem bo miałem jako kierowca tą "przyjemność" ale teraz wspominam z nostalgią. Mam prywatnie takiego Vito na 7 osób i w środku jest co najmniej 1/3 większy i nie widzę w nim jak można by było upchać tyle foteli:)
W nysie jak pamiętam była chyba nagrzewnica między siedzeniami, nie wiem czy w żuku też może ktoś pamięta ?
Dobrze pamięta mały miś!😊
Model 522 pamietam z transbudu u nad na bazie bylo 7 towoski i typowe wozy do roboty worzące praktycznie wszystko
moja ulubiona nysa
Ja pamiętam nyski R-ki :)
Nysa powiedzmy była wygodniejsza od żuka
Kiedyś miałem dwie szt,towos i mikrobus,zabierałem średnio 16 osób, rekord był 24 osoby ,lata 90 potrafiła na siebie zarobić,340 km dziennie robiła na przewozie osób 🤫🖐️
Kumpel taką miał i najgorsze w tym aucie było to że gdy jechaliśmy gruntową drogą to w środku były tumany kurzu 😆
byli tacy którzy cieli nyski za kabiną i montowali paki z plandeką z żuka,podobno dla tego że kabina nyski była cieplejsza od kabiny żuka
Dołożenie kolejnego biegu w skrzyni, czyli 3go, dzięki czemu trójka stała się czwórką, miało na celu ograniczenie konieczności wykorzystywania wyższych obrotów na biegu drugim przed zmianą na ostatni, gdyż te motorki takowych nie lubiły.
Siatka za siedzeniem kierowcy służyła do trzymania pijanych pracowników podczas hamowania.
Mieszkam w nysie , dzisiaj fabryka świeci pustkami , gdzie niegdzie ruiny... cóż...
Ja pamiętam milicyjne i karetki oraz pogrzebowe
Milicja dalej istnieje niestety 😢😢😢
R - ka
@michamajnusz1380 zgadzam się
Witam Żuk to chłopak, a Nysa to dziewczyna ;) Jaka w końcu rejestracja aktualna, bo raz TGK czarna raz RST żółta ? Fakt ładnie odnowiona i się super prezentuje ;) Pozdrowionka :)
Żółta do jazdy, czarna na zloty :)
Ile kilometrów pan tym przejechał,że czuje się pan zmęczony? Kiedyś jeździło się tym dzienne po 12 i 14 godz. i nikt nie był zmęczony. Przełożenie obu skrzyń na ostatnim biegu było identyczne.I te koła jak w furmance.Zróbcie coś z tym.
Milicyjne Nysy miały dwa baki i dwa wlewy paliwa.
A jeżdżące nimi milcjanty też miały dwa baki wystające spod czapki (moda) ale tylko jeden wlew do gardła, zużycie?
"Setka" na sto kilometrów, bo na służbie.
Po służbie zużycie rosło wielokrotnie.
Gdy był problem z powrotem do domu dzwoniło się na komendę i koledzy podjeżdżali "suką na kogutach".
Gorzej był z przywitaniem przez "Sukę" w progu mieszkania...
14.20 odnośnie światła cofania i p.mgielnego , czy one naprawdę są oryginalne? Światło białe jest identyczne jak w Żuku, czerwone od np 126p , nie powinny być takie jak np p. mgielne w FSO 125p , a drugie też identyczna lampa tylko że z białym kloszem - cofania ?
Janku, z tym Starem i "rzodkiewką na targ", to nie do końca prawda. Zapomniałeś o Lublinie (GAZ 51,), który był poprzednikiem Żuka i Nysy.
Kiedy my , znaczy Polska Prl produkowała właśnie Nysy , Żuki Niemcy jeszcze nawet nie mieli w planach T 2 jiki