Jeśli człowiek chce skomplikować życie to wymyśla boga i jego zasady albo tworzy system filozofii życia, który można rozwijać i różnicować dowolnie. Najprościej jest żyć tak, żeby nie szkodzić innym i sobie.
Wspanialy wyklad, dziekuje :-) Chcialbym dodac takze, ze Buddyzm tybetanski jest takze nazywany Tradycja Nalandy ( nazwa pochodzi od najstarszego buddyjskiego uniwersytetu 427 do1197 CE) a nie jak blednie czasami sie okresla jako Lamaizm :-)
Ludzie są mistrzami w komplikowaniu spraw. To ciekawe jak można stworzyć coś z niczego. Nie wiem czy ludzie zatem są żałośni, czy godni podziwu. Oczywiście wszystko jest po coś. Pozdrawiam, dziękuję za materiał 😉
Ciekawy wykład. Nie kupuję jednak kwestii podsumowania mężczyzn jako “tych działających, prących do przodu” a kobiet jako tych “uległych, biernych” jako fundamentalnej prawdy. Zdaję sobie sprawę, że jest to pewne uproszczenie na potrzeby wykładu, jednak myślę że takie podsumowania są błędne. Określenia te wynikają z obserwacji zachowań kobiet i mężczyzn, jednak nie zgodzę się, że tendencje te pochodzą z jakichś fundamentalnych cech z którymi się rodzimy, a bardziej z systemem ról społecznych w jakich jesteśmy wychowani od maleńkości - innych zachowań i cech wymaga się od dziewczynek i od chłopców. Bardzo możliwe że jest to również miks cech wrodzonych i wychowania. Podobnie ma się sprawa z libido, które również było wspomniane - bardzo trudno jest określić z pewnością różnice w libido u kobiet i mężczyzn, ponieważ nie mamy narzędzi, aby te rzeczy zbadać w sposób wiarygodny. Z pewnością jednak wiemy, ze kobieca seksualność przez tysiące lat była hamowana przez czynniki kulturalno-religijno-społeczne. Niektóre z obecnych badań wskazują nawet że w pewnych grupach wiekowych kobiety wykazują silniejszy popęd seksualny niż mężczyźni. Szkoda, że w wykładzie padły takie słowa, myślę że jest to już bardziej własna interpretacja niż nauka wynikająca z pierwotnych założeń buddyzmu.
Na cierpienie pozwala złe prawo, bo jeżeli ja nie pokazuję, że cierpię z powodu niedostatku, to udaję że wszystko jest w porządku i że moje potrzeby mają prawo być niezaspokojone. To jest coś takiego jak bycie w syndromie sztokholmski. Jesteśmy zahipnotyzowani wymysłami innych na nasz własny temat
Przychodzimy z niebytu i tam odchodzimy...a zatem co robić w bycie, czyli jak żyć? żyć zgodnie z naturą i pomagać innym istotom w tym zwierzakom. Nie zgadzam się, że szczęście, lub brak nieszczęścia osiągniemy poprze izolację, alienację i uniezależnienie się od świata. Osiągniemy to w zgodzie z nim.
Bardzo ciekawy wykład. Mam pytanie jak ma się do siebie odnajdywanie męskich i żeńskich pierwiastków z jednoczesnym odrzuceniem dualizmu, który przecież tu się przejawia?
@@the_wolak1489 Tybetanski buddyzm to nie jest taki jaki byl w czase Buddy Szakjamuni. Ten buddyzm to wplyw religiji starotybetanskiej bonpo, i tantryzmu indyjskiemu .
Tonpa Shenrab był całkowicie oswieconym buddą, pamiętajmy, że kiedy pojawił się na świecie, w czasie gdy panował tzw Prymitywny Bon, to stanowczo zakazał praktykowania krwawych ofiar wśród rdzennych społeczności Tybetu i rozpoczął tym samym erę Yungdrung Bonu, czyli Wiecznego Bonu, który zawiera w sobie praktyki sutry, tantry i Dzogczen i opiera się na współczuciu i mądrości. Bon był niesprawiedliwie dyskryminowany przez inne szkoły buddyzmu tybetańskiego z powodów politycznych, dziś jest uznany oficjalnie przez Dalajlame jako piąta szkoła buddyzmu tybetańskiego.
Odpowiedź zależy od tego, jaką definicję przyjmiemy. Buddyzm nie posiada pojęcia stwórczego Boga, ale już - w niektórych jego odłamach - wierzy się w istnienie istot duchowych. Buddyzm wykształcił także instytucje klasztorne, obrzędowość etc. Jeśli zatem nazywamy religią zorganizowaną wiarę w świat pozamaterialny, to buddyzm religią jest.
@@i_graszka Nauki Buddy wykluczają istnienie religii buddyzmu. Po prostu buddyzm w 99% nie jest już nauczany. Budda wykluczył istnieje substancjalnego " ja" a więc zaprzeczył nauce o karmie, reinkarnacji , itd. itp. Dlatego buddyzm wyemigrował z Indii do Chin. Pozostały nieliczne odłamy nauczające wglądu Buddy w Zen. Tutaj także w większości nie ma już oryginalnych nauk gdyż to się słabo sprzedaje.
ปีที่แล้ว +6
@@i_graszka Buddyzm uważa siebie za dharmę. Religia to pojęcie zachodnie. Na zachodzie buddyzm uważany jest za religię nieteistyczną. Lama Dzigme Rinpocze w PODRĘCZNIKU ZWYCZAJNYCH BOHATERÓW tak pisze: "Możemy spokojnie przyjąć, że buddyzm jest religią dla tych, którzy praktykują go jak religię, i filozofią dla tych, którzy rozpatrują go wyłącznie z tej perspektywy".
Niestety, kanał Michała już nie istnieje. Michał zachował wszystkie stworzone przez siebie materiały i udostępnia je zainteresowanym osobom. Jeżeli chciałby Pan je uzyskać, prosimy o kontakt mailowy z nami.
Zawsze zadziwiało mnie podobieństwo buddyzmu tybetańskiego do katolicyzmu. Te same rytuały, świątynie pełne bałwanów i malowideł, ściemnianie magiczne, święci i cuda, inicjacje, bełkot metafizyczny pozbawiony jakiejkolwiek logiki, cuda na kiju, legendy, bajki i kłamstwa oczywiste. Ornaty, ubiory i czapki fantastyczne. Techniki magiczne, hipnotyczne i prania mózgu stosowane w stopniu niespotykanym oraz dojenie owieczek i baranów do gołej skóry na koszt luksusowego życia hierarchi. To tylko niektóre podobieństwa :)))))
Zastanawia mnie jedno. Jestem szczęśliwy , spełniony , zadowolony i stosunkowo jeszcze młody. Ale jak bym pozbył się wszelkiego dążenia i stałbym się czysty. To dla mnie śmierć. I brak ruchu, brak wymuszenia go, to stagnacja i poddanie się rozpadowi (rozpadowi czyli innemu ruchowi). Jeśli śmierć to po to by rozliczyć "niebo" z tego że pojawiłem się na ziemi. Agresja jest zbawienna, nigdy nie hamowałem konstruktywnej agresji, nigdy nie zgodzę się że agresja jest czymś złym. 30lat urabiałem kamień, bez agresji nie ma efektu. Ukierunkowana agresja jest niczym najlepsza broń, najpiękniejszą którą może zniszczyć jedynie determinacja. Ale ludzie pozbyci agresji są jak alkoholicy. "Wszyscy" piją ale tylko niektórzy sobie z tym radzą. Więc wszyscy są zdolni do agresji ale nieliczni ją ukierunkowują. Więc gdy ktoś mnie atakuje "wojna" nie spocznę puki wszelkie jej objawy nie znikną. To jest właśnie piękne, umieć się przeciwstawić agresji, wykorzystując ten sam mechanizm w sposób perfekcyjny i tak powstali bogowie wojny . ":)"
Trudno mówić o empirycznym potwierdzeniu zjawiska jeśli tylko jedna osoba go doświadcza, nie ma tu żadnej weryfikacji subiektywnego odczucia.
ปีที่แล้ว +3
Buddyzm jest religią doświadczenia, a nie wiary. Budda zachęcał, żeby nie uważać niczego za prawdę, tylko dlatego, że On to powiedział, tylko żeby sprawdzać i doświadczać wszystkiego samemu.
To nieporozumienie. Oczywiście da się - tak samo da się być katolikiem zaangażowanym w życie Kościoła, odmawiającym różaniec, a nie wierzącym w życie pozagrobowe. Tylko jaka w tym logika? Duża część nauk buddyjskich jest skupiona na uzyskaniu lepszego odrodzenia i ostatecznie wyzwolenia się z kręgu samsary. Ale oczywiście nikt nie pobije cię jak nie będziesz w to wierzyć, a dalej praktykować buddyzm. Tak samo nikt nie nakaże katolikowi wierzyć w Boga.
21 wiek, a ludziska niezmiennie wierzą w gusła religijne. Ale wiara w gusła egzotyczne i pochodzące z zupełnie innej kultury, to już totalny odjazd. Nie ma żadnych bogów, diabłów, demonów, itp. to wszystko są narzędzia do sprawowania władzy nad ciemnym ludkiem. Ci, którzy to głoszą zazwyczaj żyją nie pracując a często w luksusie skrywanym lub jawnym.
@@Kryptostulejarz głosi: czyli jest kapłanem, druidem, biskupem, popem, papieżem czy innym cwaniakiem. Wierzy, czyli jest celem i frajerem dla powyższych.
@@krzysztofsprawka160 wielu, czyli ilu? A może wszyscy? Wielu biskupów i papieży było i jest niewierzącymi, Na jakiej podstawie uważasz że oni nie mają racji nie wierząc?
Łatwo udawać mądrego, gdy śmierć zdaje się być jeszcze tak daleko. Prawdziwy cyrk zaczyna się dopiero gdy śmierć nadejdzie. Wtedy szukaj sobie oparcia w światowych naukach i materialistycznych filozofiach, powodzenia. Ci twoi światowi mędrcy i wielkie naukowe autorytety rozłożą wtedy ręce bezradnie i w tej najmroczniejszej godzinie zostaniesz sam jak palec. Żaden koleżka, kumpleś, rodzic, partnerka, dziecko, najbliższy przyjaciel, nikt nie będzie w stanie ci pomóc, a i sam będziesz bezradny jak dziecko we mgle, gdyż nie poczyniłeś żadnych przygotowań. Nie wiem czy to do ciebie dociera.
@Michał Katafiasz Moim zdaniem naszą wspólną energią Ktoś świadomie zarządza, A my jesteśmy w nieświadomości w jedni Na przykład my wszyscy tworzymy państwo polskie. państwo polskie jest tworzone z podatków, czyli z naszej energii, z naszej pracy. ktoś tym państwem zarządza, A my pojedyńczo jesteśmy w trybie, ja nic nie mogę, bo Pozostali są policjantami którzy strzegą żebym ja nic nie mógł.
@Michał Katafiasz nie wiem czy Spotkałaś się z pojęciem niebocentryzmu? mieszkamy we wnętrzu ziemi, we wnętrzu jest kosmos a w środku kosmosu jest ten jedyny.
Bardzo ciekawy wykład, dziękuję 🙏
Bardzo ciekawa, pouczająca rozmowa - polecam!
Bardzo interesujący i klarowny wykład ,wzajemnie się uzupełniających dwóch specjalistów od teorii i praktyki!
Wow, nie zdawalem sobie sprawy, ze buddyzm jest tak ciekawy!
Sluchajac nawet z perspektywy buddysty czasam szczeka opada, na to jak rozne tradycje moga indywidualnie podchodzic do Dhammy
Jeśli człowiek chce skomplikować życie to wymyśla boga i jego zasady albo tworzy system filozofii życia, który można rozwijać i różnicować dowolnie.
Najprościej jest żyć tak, żeby nie szkodzić innym i sobie.
@@jolantatokarz5994 To proszę nie zabijać komarów czy much, bo to im szkodzi... ;)
@@DanekR Nie zabijam, mam moskitiery w oknach.😀
Świetne słuchowisko. Pozdrawiam praktykujących.
Wspanialy wyklad, dziekuje :-) Chcialbym dodac takze, ze Buddyzm tybetanski jest takze nazywany Tradycja Nalandy ( nazwa pochodzi od najstarszego buddyjskiego uniwersytetu 427 do1197 CE) a nie jak blednie czasami sie okresla jako Lamaizm :-)
Życie nasze jak cień przemija i nie ma ucieczki od śmierci,
gdyż jest ona przesądzona i nikt nie powraca.
Ludzie są mistrzami w komplikowaniu spraw. To ciekawe jak można stworzyć coś z niczego. Nie wiem czy ludzie zatem są żałośni, czy godni podziwu. Oczywiście wszystko jest po coś. Pozdrawiam, dziękuję za materiał 😉
nie ma takiego czegoś,jak nic
@@janzmudzki3293 super, pozdrawiam
A kiedy o Tradycji Jungdrung Bon ? Jest nas całkiem sporo w Polsce. Pozdrawiam serdecznie
No cóż.... W wykładzie było tylko o tym że Bon było wrogie wobec Buddyzmu...
@@mirektrial było, teraz jest buddyzm bon
Ciekawy wykład. Nie kupuję jednak kwestii podsumowania mężczyzn jako “tych działających, prących do przodu” a kobiet jako tych “uległych, biernych” jako fundamentalnej prawdy. Zdaję sobie sprawę, że jest to pewne uproszczenie na potrzeby wykładu, jednak myślę że takie podsumowania są błędne. Określenia te wynikają z obserwacji zachowań kobiet i mężczyzn, jednak nie zgodzę się, że tendencje te pochodzą z jakichś fundamentalnych cech z którymi się rodzimy, a bardziej z systemem ról społecznych w jakich jesteśmy wychowani od maleńkości - innych zachowań i cech wymaga się od dziewczynek i od chłopców. Bardzo możliwe że jest to również miks cech wrodzonych i wychowania. Podobnie ma się sprawa z libido, które również było wspomniane - bardzo trudno jest określić z pewnością różnice w libido u kobiet i mężczyzn, ponieważ nie mamy narzędzi, aby te rzeczy zbadać w sposób wiarygodny. Z pewnością jednak wiemy, ze kobieca seksualność przez tysiące lat była hamowana przez czynniki kulturalno-religijno-społeczne. Niektóre z obecnych badań wskazują nawet że w pewnych grupach wiekowych kobiety wykazują silniejszy popęd seksualny niż mężczyźni. Szkoda, że w wykładzie padły takie słowa, myślę że jest to już bardziej własna interpretacja niż nauka wynikająca z pierwotnych założeń buddyzmu.
Powtarzasz propagandowe brednie LGBTQ
Na cierpienie pozwala złe prawo, bo jeżeli ja nie pokazuję, że cierpię z powodu niedostatku, to udaję że wszystko jest w porządku i że moje potrzeby mają prawo być niezaspokojone. To jest coś takiego jak bycie w syndromie sztokholmski.
Jesteśmy zahipnotyzowani wymysłami innych na nasz własny temat
Przychodzimy z niebytu i tam odchodzimy...a zatem co robić w bycie, czyli jak żyć? żyć zgodnie z naturą i pomagać innym istotom w tym zwierzakom. Nie zgadzam się, że szczęście, lub brak nieszczęścia osiągniemy poprze izolację, alienację i uniezależnienie się od świata. Osiągniemy to w zgodzie z nim.
buddyzm nie naucza o nie bycie... niebyt to nichilizm pogląd skrajności, pustka czy Dharmatha nie jest niebytem
opowiastki jak w kościele z ambony -
Bardzo ciekawy wykład. Mam pytanie jak ma się do siebie odnajdywanie męskich i żeńskich pierwiastków z jednoczesnym odrzuceniem dualizmu, który przecież tu się przejawia?
Mają Się tak do siebie że są jednością. Przejawjającą się w różnych jakościach
Kobiecy pierwiastek to mądrość, a męski to współczucie. Wzajemnie się uzupełniają. Są jak dwa skrzydła, bez których "ptak oświecenia" nie poleci.
Są jakieś pisma buddyjskie spisane przed buddą które opisują kiedy i jak budda pojawi się na świecie?
Ciekawa jest postaci Buddy Tonpy Shenraba Miwoche żyjącego przed Śakjamunim
@@arioario1062 nie jest to Budda założyciel buddzymu tybetańskiego, a przedbuddyjskiej religii BON będącej wcześniejszą religią Tybetu
@@the_wolak1489 Tybetanski buddyzm to nie jest taki jaki byl w czase Buddy Szakjamuni. Ten buddyzm to wplyw religiji starotybetanskiej bonpo, i tantryzmu indyjskiemu .
Tonpa Shenrab był całkowicie oswieconym buddą, pamiętajmy, że kiedy pojawił się na świecie, w czasie gdy panował tzw Prymitywny Bon, to stanowczo zakazał praktykowania krwawych ofiar wśród rdzennych społeczności Tybetu i rozpoczął tym samym erę Yungdrung Bonu, czyli Wiecznego Bonu, który zawiera w sobie praktyki sutry, tantry i Dzogczen i opiera się na współczuciu i mądrości. Bon był niesprawiedliwie dyskryminowany przez inne szkoły buddyzmu tybetańskiego z powodów politycznych, dziś jest uznany oficjalnie przez Dalajlame jako piąta szkoła buddyzmu tybetańskiego.
A najcietawsze jest to że w czasach przedbuddyjskich Tybetańczycy prowadzili wojny i ostro pacyfikowali sąsiadów..@@kestutisaliukonis8543
Pozdrowienia dla Michała :)
Bardzo interesująca rozmowa.
Chciałabym poznać odpowiedź na pytanie: czy buddyzm jest religią?
Odpowiedź zależy od tego, jaką definicję przyjmiemy. Buddyzm nie posiada pojęcia stwórczego Boga, ale już - w niektórych jego odłamach - wierzy się w istnienie istot duchowych. Buddyzm wykształcił także instytucje klasztorne, obrzędowość etc. Jeśli zatem nazywamy religią zorganizowaną wiarę w świat pozamaterialny, to buddyzm religią jest.
@@fundacjapanteon No właśnie, religia bez Boga. Hmm. To może inaczej postawię pytanie: czy buddyzm sam siebie uważa za religię?
@@i_graszka Nauki Buddy wykluczają istnienie religii buddyzmu. Po prostu buddyzm w 99% nie jest już nauczany. Budda wykluczył istnieje substancjalnego " ja" a więc zaprzeczył nauce o karmie, reinkarnacji , itd. itp. Dlatego buddyzm wyemigrował z Indii do Chin. Pozostały nieliczne odłamy nauczające wglądu Buddy w Zen. Tutaj także w większości nie ma już oryginalnych nauk gdyż to się słabo sprzedaje.
@@i_graszka Buddyzm uważa siebie za dharmę. Religia to pojęcie zachodnie. Na zachodzie buddyzm uważany jest za religię nieteistyczną. Lama Dzigme Rinpocze w PODRĘCZNIKU ZWYCZAJNYCH BOHATERÓW tak pisze: "Możemy spokojnie przyjąć, że buddyzm jest religią dla tych, którzy praktykują go jak religię, i filozofią dla tych, którzy rozpatrują go wyłącznie z tej perspektywy".
Mam pytanie jak nazywa sie kanal michala katafiasza
No właśnie okazało się, że dotychczasowy kanał Michała został usunięty przez YT. Zapytaliśmy go, czy prowadzi nowy - jeśli tak, dodamy link do opisu.
Niestety, kanał Michała już nie istnieje. Michał zachował wszystkie stworzone przez siebie materiały i udostępnia je zainteresowanym osobom. Jeżeli chciałby Pan je uzyskać, prosimy o kontakt mailowy z nami.
@@fundacjapanteon
Proszę o kontakt do Pana Michała Katafiasz, jego kanał był częścią mojej codzienności.
Zawsze zadziwiało mnie podobieństwo buddyzmu tybetańskiego do katolicyzmu. Te same rytuały, świątynie pełne bałwanów i malowideł, ściemnianie magiczne, święci i cuda, inicjacje, bełkot metafizyczny pozbawiony jakiejkolwiek logiki, cuda na kiju, legendy, bajki i kłamstwa oczywiste. Ornaty, ubiory i czapki fantastyczne. Techniki magiczne, hipnotyczne i prania mózgu stosowane w stopniu niespotykanym oraz dojenie owieczek i baranów do gołej skóry na koszt luksusowego życia hierarchi. To tylko niektóre podobieństwa :)))))
jakiś ty ograniczony
om ah hum benze guru peme sidi hum
komentarz z pozycji szkoły Nigmapy - jest tylko i wyłącznie opowiastka dydaktyczna nie majaca nic wspolnego z rzeczywistoscia historyczna -
Zastanawia mnie jedno. Jestem szczęśliwy , spełniony , zadowolony i stosunkowo jeszcze młody. Ale jak bym pozbył się wszelkiego dążenia i stałbym się czysty. To dla mnie śmierć. I brak ruchu, brak wymuszenia go, to stagnacja i poddanie się rozpadowi (rozpadowi czyli innemu ruchowi). Jeśli śmierć to po to by rozliczyć "niebo" z tego że pojawiłem się na ziemi. Agresja jest zbawienna, nigdy nie hamowałem konstruktywnej agresji, nigdy nie zgodzę się że agresja jest czymś złym. 30lat urabiałem kamień, bez agresji nie ma efektu. Ukierunkowana agresja jest niczym najlepsza broń, najpiękniejszą którą może zniszczyć jedynie determinacja. Ale ludzie pozbyci agresji są jak alkoholicy. "Wszyscy" piją ale tylko niektórzy sobie z tym radzą. Więc wszyscy są zdolni do agresji ale nieliczni ją ukierunkowują. Więc gdy ktoś mnie atakuje "wojna" nie spocznę puki wszelkie jej objawy nie znikną. To jest właśnie piękne, umieć się przeciwstawić agresji, wykorzystując ten sam mechanizm w sposób perfekcyjny i tak powstali bogowie wojny . ":)"
Trudno mówić o empirycznym potwierdzeniu zjawiska jeśli tylko jedna osoba go doświadcza, nie ma tu żadnej weryfikacji subiektywnego odczucia.
Buddyzm jest religią doświadczenia, a nie wiary. Budda zachęcał, żeby nie uważać niczego za prawdę, tylko dlatego, że On to powiedział, tylko żeby sprawdzać i doświadczać wszystkiego samemu.
@ W buddyźmie jest wiara w reinkarnację. Nie da się jej przecież zweryfikować tylko trzeba przyjąć na wiarę.
@@pustygrob5837 nie trzeba. Można być buddystą i nie wierzyć w reinkarnację.
To nieporozumienie. Oczywiście da się - tak samo da się być katolikiem zaangażowanym w życie Kościoła, odmawiającym różaniec, a nie wierzącym w życie pozagrobowe. Tylko jaka w tym logika?
Duża część nauk buddyjskich jest skupiona na uzyskaniu lepszego odrodzenia i ostatecznie wyzwolenia się z kręgu samsary.
Ale oczywiście nikt nie pobije cię jak nie będziesz w to wierzyć, a dalej praktykować buddyzm. Tak samo nikt nie nakaże katolikowi wierzyć w Boga.
21 wiek, a ludziska niezmiennie wierzą w gusła religijne. Ale wiara w gusła egzotyczne i pochodzące z zupełnie innej kultury, to już totalny odjazd. Nie ma żadnych bogów, diabłów, demonów, itp. to wszystko są narzędzia do sprawowania władzy nad ciemnym ludkiem. Ci, którzy to głoszą zazwyczaj żyją nie pracując a często w luksusie skrywanym lub jawnym.
No nie wiem większość ludzi jakich znam wierzy i głosi różne religie i wcale im się nie przelewa pomimo tego że pracują ciężko ponad swoje siły.
@@Kryptostulejarz głosi: czyli jest kapłanem, druidem, biskupem, popem, papieżem czy innym cwaniakiem. Wierzy, czyli jest celem i frajerem dla powyższych.
Wielu mądrych ludzi, naukowców należy do jakiejś wiary. Więc na jakiej podstawie uważasz się za mądrzejszego od fizyków, chemików czy biologów.
@@krzysztofsprawka160 wielu, czyli ilu? A może wszyscy? Wielu biskupów i papieży było i jest niewierzącymi, Na jakiej podstawie uważasz że oni nie mają racji nie wierząc?
Łatwo udawać mądrego, gdy śmierć zdaje się być jeszcze tak daleko. Prawdziwy cyrk zaczyna się dopiero gdy śmierć nadejdzie. Wtedy szukaj sobie oparcia w światowych naukach i materialistycznych filozofiach, powodzenia. Ci twoi światowi mędrcy i wielkie naukowe autorytety rozłożą wtedy ręce bezradnie i w tej najmroczniejszej godzinie zostaniesz sam jak palec. Żaden koleżka, kumpleś, rodzic, partnerka, dziecko, najbliższy przyjaciel, nikt nie będzie w stanie ci pomóc, a i sam będziesz bezradny jak dziecko we mgle, gdyż nie poczyniłeś żadnych przygotowań. Nie wiem czy to do ciebie dociera.
Modlić się do wspólnego ja.....? Pewnie chodzi o tak zwane źródło czyli pasożyta który ma w posiadaniu naszą wszystkich energię życiową?
@Michał Katafiasz Moim zdaniem naszą wspólną energią Ktoś świadomie zarządza, A my jesteśmy w nieświadomości w jedni
Na przykład my wszyscy tworzymy państwo polskie. państwo polskie jest tworzone z podatków, czyli z naszej energii, z naszej pracy. ktoś tym państwem zarządza, A my pojedyńczo jesteśmy w trybie, ja nic nie mogę, bo Pozostali są policjantami którzy strzegą żebym ja nic nie mógł.
@Michał Katafiasz nie wiem czy Spotkałaś się z pojęciem niebocentryzmu? mieszkamy we wnętrzu ziemi, we wnętrzu jest kosmos a w środku kosmosu jest ten jedyny.
@Michał Katafiasz mądrość to prawda i nieważne co ja chcę uznawać za prawdę, ważne co jest prawdą
@Michał Katafiasz 🙂 prawda ma to do siebie że jest wartością bezwzględną, A tak zwana Moja prawda jest to zwyczajne oszustwo🎃
@Michał Katafiasz Dziękuję za ciekawą i wartościową konwersację🤖