Witam Pana, mam pytanie odnośnie metody leczenia pszczół wspomnianej w filmie. Dziś przywiozłem rodzinę pszczół buckfast, zamieszkały jedyny ul jaki posiadam. Mamy 20 lipca. Mam w ulu kilka plastrow z większością czerwiu krytego, kilka na końcówce wygryzania, kilka z larwami. Nie ukrywam, że chcialbym wziąć chociaż trochę miodu z nawłoci, ale najbardziej zależy mi na tym, żeby pszczoły były w dobrej kondycji na wiosnę. Nie mam tak naprawdę, żadnego doświadczenia, ale po obejrzeniu różnych filmów, w tym i Pańskiego wymyśliłem taki plan (aktualnie jest czas bezpożytkowy): 1. Końcówka lipca - przeprowadzam zadymiamie na waroze całego ula. 2. Wykorzystuje 1 korpus z zestawu, kładę na nową dennicę, przekładam do środka ramki w większości zabudowane czerwiem zasklepionym czerwiem oczywiście bez królowej. Tworze w ten sposób ul B. 3. Odydwa ule uzupełniam 1-2 krotnie czerwonymi ramkami. 4. Ul główny podkarmiam regularnie małymi dawkami, stymulując matkę do czerwienia na nowych ramkach, ale nie za dużo, żeby nie zalały miejsca na czerw. Po wygryzieniu się pozostałych pszczół z ramek prawie wygryzionych, przeprowadzam drugie leczenie na ulu głównym. 5. Ul B w tym samym czasie wypełniam ramkami 1-2 krotnie czerwionymi, czekam około 2 tygodnie do czasu wygryzienia się wszystkich pszczół. W czasie czekania podaje duże ilości inwertu i pozwalam im zalać zapodane ramki. 6. Po wygryzieniu sie wszystkich pszczół przeprowadzam serie leczenia na waroze i czekam na mak, tak jak Pan mówił w filmie. 7. Po około 3-4 tygodniach od początku całej akcji, a więc w okolicy 10-20 sierpnia zabieram zabieram z ula B caly zebrany w plastry pokarm, a zdrowe i szczęśliwe pszczoły ze sobą łączę na dwóch korpusach by pozwolić matce czerwić bardziej pionowo. Połkorpus na dół. Żeby zrobić poduszkę powietrzną. 6. Czekam z delikatnym karmieniem w tle, na nektarowanie nawłoci. Potem pozwalam pszczołom robić swoje. 7. Po miodobraniu oddaje pszczołom wczesniej zabrane plastry z pokarmem, układam gniazdo na zimę. 8. Prewencyjnie przeprowadzam kolejne leczenie, finalnie zakarmiam i daje im święty spokój do wiosny. Nie wiem na ile mój tok myślenia jest prawidłowy. Problem jaki widzę występuje w ulu B - ryzyko rabunków. Myślałem o zamknięciu ula i uniemożlwieniu pszczołom opuszczenia go, ani wstępu innym. Zapomniałem przy tym jednak o potrzebach fizjologicznych pszczół. Wtedy wymysliłem coś tak głupiego, że aż genialnego. Mam w piwnicy stary zniszczony namiot - mogę wsadzić ul B na 2 tygodnie do namiotu, z wyciętą podlogą tak, żeby odiozolować go od innych pszczół, ale dać im dostęp do trawiki i możliwości wylecenia na załatwienie potrzeb fizjologicznych. W namiocie oczywiscie poidełko. Myślę, że jak bedą zajęte pozyskiwaniem pokarmu to nie bedą probowały przrgryść moskitiery. Jest to oczywiscie coś, czego świat pszczelarski jeszcze nie widział i gdyby tych uli było 20 to byłoby to nie wykonalne, ale halo, przecież mam tylko jeden i mogę sobie na to pozwolić ! Proszę o zweryfikowanie mojego pomysłu i ewentualne podpowiedzi :)
Panie nagrywaj pan co. Chce zacząć z dwoma rodzinami, ale mam taka prace że 3 tyg jestem poza domem a potem 3 tyg w domu i tak w kółko. Zastanawiam się więc czy da radę o wszystko zadbać. W kwestii nawłosci chciałem zasadzić łąkę 0.3ha czy muszę wszystko zaorać i posiać na ziemię?
Nawłoci nigdy nie uprawiałem zawsze korzystam z nieużytków na których już roście . Kolega sadził z sadzonej które wykopywał na rowach w odległości 1m roślina od rośliny. Robił to po przekwitnięciu . 05h porosło mu w siągu 3 lat na gęsto. Jak jest z nasionami nie wiem. Trzeba by poczytać ,niegdyś była uprawiana jako roślina ozdobna w ogródkach
Uwaga na tego pana!! zakupiłem u niego 8 odkładów z terminem realizacji - koniec maja, początek czerwca, pszczoły dotarły dopiero w lipcu !!! i to tylko 6 szt. Nie dotrzymuje terminów ani ilości. Trzeba wykonywać po 10 telefonów żeby czegoś się dowiedzieć i doprosic... gość zakręcony. Nie podaje żadnych informacji co kiedy dlaczego? porażka. Po transportówki musiałem jezdzić dwa razy bo ciagle zapominał i krecił, że zostawił w innym samochodzie. Bardzo brzydko zachował się na koniec, otrzymał ode mnie paczkę nowych beleczek których nie oddał. Kiedy poprosiłem o zwrot to przestał telefony odbierac - wstyd. Nie dość, że ramki zbite z desek z dziwnymi odstępnikami z którymi nie mozna pracować wraz z beleczkami za które de facto płace to nie oddaje czyjeś własności. NIE POLECAM INTERESÓW Z TYM PANEM !!!
No w końcu pierwszy niezadowolony przez 5 lat W tym roku odebrano 150 odkładów i jak na razie 99% zadowolonych. Szanowny Panie zapomniał pan napisać ze pańskie odkładówki były wszystkie do naprawy. Nie posiadały daszków ani żadnych zabezpieczeń do transportu ,tylko wspomniane beleczki odstempnikowe. W moim warsztacie pracownik dorobił daszki styrodurowe dokupił gumy transportowe ,wyrównał górne krawędzie na pile tak aby pszczoły nie wychodziły z ula. Zamówił pan pszczoły w marcu na koniec maja, trzy ramkowe małe odkłady. Z uwagi na zimny Maj zgodził pan się na połowę czerwca. Nie moją winą było ze zaplanował pan w tym czasie zagraniczny wyjazd. Odebrać miał je pan sam. Z uwagi na pana nieobecność pszczoły dostarczyłem własnym transportem 60 kilometrów w jedną stronę ku niezadowoleniu Pana taty. Zamiast trzech ramek było w jednym 4 w pozostałych po 5 Wielkopolskich Warszawski poszerzany był na sześciu ramkach i wszystko na chodzie. Zapłacił Pan za te odkłady po 200zł tak jak za 3 ramkowe a nie jak za 5 ramek po 300zł. Opisane beleczki w połowie zostały zamontowane w pańskich ulach. Pozostałe gdzieś się zawieruszyły ja beleczek nie używam. Jeżeli czuje się pan pokrzywdzony to proszę skierować sprawę do Sądu ,chętnie się z Panem tam spotkam. W obecnej sytuacji jest to zwykłe pieniactwo o kawałek patyka, jak dziecko w piaskownicy. Ps. Dziękuję za ten wpis nikt Mi lepszej darmowej reklamy nie zrobił. Polecam pana wszystkim producentom odkładów. Michał Rutkowski
@@micharutkowski9840 nie potrafisz czytac ze zrozumieniem, nie mam uwag do pszczół tylko do olewczego stosunku do klienta. Ciesze się, że przyznałeś się do zagrabienia beleczek. Jak ja bym "zgubił" to bym odkupił i oddał. Rodzice zawsze mi wpajali, że nie wolno kraść... nawet błahych "patyków"
![[LIVE] : ONE ลุมพินี 69 | คู่เอก "กุหลาบดำ vs นาบิล"](http://i.ytimg.com/vi/PNM6U8e_HMo/mqdefault.jpg)
![[FULL EP.14] เซียนหรั่ง สอน มาร์ชจุ จับปูนา ฮากระจาย | เฮ็ดอย่างเซียนหรั่ง | One Playground](http://i.ytimg.com/vi/M8mPjd_T2lo/mqdefault.jpg)
Hej, Panie Michale czekam(y) dawno nic nie było 🖐️
Jestem trochę ograniczony czasem ale postaram się zmobilizować
Dzień dobry Witam serdecznie 🤭🙏
Witam witam na Moim skromnym kanale
Witam Pana, mam pytanie odnośnie metody leczenia pszczół wspomnianej w filmie. Dziś przywiozłem rodzinę pszczół buckfast, zamieszkały jedyny ul jaki posiadam. Mamy 20 lipca. Mam w ulu kilka plastrow z większością czerwiu krytego, kilka na końcówce wygryzania, kilka z larwami. Nie ukrywam, że chcialbym wziąć chociaż trochę miodu z nawłoci, ale najbardziej zależy mi na tym, żeby pszczoły były w dobrej kondycji na wiosnę. Nie mam tak naprawdę, żadnego doświadczenia, ale po obejrzeniu różnych filmów, w tym i Pańskiego wymyśliłem taki plan (aktualnie jest czas bezpożytkowy):
1. Końcówka lipca - przeprowadzam zadymiamie na waroze całego ula.
2. Wykorzystuje 1 korpus z zestawu, kładę na nową dennicę, przekładam do środka ramki w większości zabudowane czerwiem zasklepionym czerwiem oczywiście bez królowej. Tworze w ten sposób ul B.
3. Odydwa ule uzupełniam 1-2 krotnie czerwonymi ramkami.
4. Ul główny podkarmiam regularnie małymi dawkami, stymulując matkę do czerwienia na nowych ramkach, ale nie za dużo, żeby nie zalały miejsca na czerw. Po wygryzieniu się pozostałych pszczół z ramek prawie wygryzionych, przeprowadzam drugie leczenie na ulu głównym.
5. Ul B w tym samym czasie wypełniam ramkami 1-2 krotnie czerwionymi, czekam około 2 tygodnie do czasu wygryzienia się wszystkich pszczół. W czasie czekania podaje duże ilości inwertu i pozwalam im zalać zapodane ramki.
6. Po wygryzieniu sie wszystkich pszczół przeprowadzam serie leczenia na waroze i czekam na mak, tak jak Pan mówił w filmie.
7. Po około 3-4 tygodniach od początku całej akcji, a więc w okolicy 10-20 sierpnia zabieram zabieram z ula B caly zebrany w plastry pokarm, a zdrowe i szczęśliwe pszczoły ze sobą łączę na dwóch korpusach by pozwolić matce czerwić bardziej pionowo. Połkorpus na dół. Żeby zrobić poduszkę powietrzną.
6. Czekam z delikatnym karmieniem w tle, na nektarowanie nawłoci. Potem pozwalam pszczołom robić swoje.
7. Po miodobraniu oddaje pszczołom wczesniej zabrane plastry z pokarmem, układam gniazdo na zimę.
8. Prewencyjnie przeprowadzam kolejne leczenie, finalnie zakarmiam i daje im święty spokój do wiosny.
Nie wiem na ile mój tok myślenia jest prawidłowy. Problem jaki widzę występuje w ulu B - ryzyko rabunków. Myślałem o zamknięciu ula i uniemożlwieniu pszczołom opuszczenia go, ani wstępu innym. Zapomniałem przy tym jednak o potrzebach fizjologicznych pszczół. Wtedy wymysliłem coś tak głupiego, że aż genialnego. Mam w piwnicy stary zniszczony namiot - mogę wsadzić ul B na 2 tygodnie do namiotu, z wyciętą podlogą tak, żeby odiozolować go od innych pszczół, ale dać im dostęp do trawiki i możliwości wylecenia na załatwienie potrzeb fizjologicznych. W namiocie oczywiscie poidełko. Myślę, że jak bedą zajęte pozyskiwaniem pokarmu to nie bedą probowały przrgryść moskitiery. Jest to oczywiscie coś, czego świat pszczelarski jeszcze nie widział i gdyby tych uli było 20 to byłoby to nie wykonalne, ale halo, przecież mam tylko jeden i mogę sobie na to pozwolić !
Proszę o zweryfikowanie mojego pomysłu i ewentualne podpowiedzi :)
Panie nagrywaj pan co. Chce zacząć z dwoma rodzinami, ale mam taka prace że 3 tyg jestem poza domem a potem 3 tyg w domu i tak w kółko. Zastanawiam się więc czy da radę o wszystko zadbać. W kwestii nawłosci chciałem zasadzić łąkę 0.3ha czy muszę wszystko zaorać i posiać na ziemię?
Nawłoci nigdy nie uprawiałem zawsze korzystam z nieużytków na których już roście . Kolega sadził z sadzonej które wykopywał na rowach w odległości 1m roślina od rośliny. Robił to po przekwitnięciu . 05h porosło mu w siągu 3 lat na gęsto. Jak jest z nasionami nie wiem. Trzeba by poczytać ,niegdyś była uprawiana jako roślina ozdobna w ogródkach
Imwert rozwiązuje problem. Pszczoly nie muszą odparować. Po lipie paski z kwasem. Bez problemu można brać miód z nawloci bez "kosztow".
Też dobre rozwiązanie
Uwaga na tego pana!! zakupiłem u niego 8 odkładów z terminem realizacji - koniec maja, początek czerwca, pszczoły dotarły dopiero w lipcu !!! i to tylko 6 szt. Nie dotrzymuje terminów ani ilości. Trzeba wykonywać po 10 telefonów żeby czegoś się dowiedzieć i doprosic... gość zakręcony. Nie podaje żadnych informacji co kiedy dlaczego? porażka. Po transportówki musiałem jezdzić dwa razy bo ciagle zapominał i krecił, że zostawił w innym samochodzie. Bardzo brzydko zachował się na koniec, otrzymał ode mnie paczkę nowych beleczek których nie oddał. Kiedy poprosiłem o zwrot to przestał telefony odbierac - wstyd. Nie dość, że ramki zbite z desek z dziwnymi odstępnikami z którymi nie mozna pracować wraz z beleczkami za które de facto płace to nie oddaje czyjeś własności. NIE POLECAM INTERESÓW Z TYM PANEM !!!
No w końcu pierwszy niezadowolony przez 5 lat W tym roku odebrano 150 odkładów i jak na razie 99% zadowolonych. Szanowny Panie zapomniał pan napisać ze pańskie odkładówki były wszystkie do naprawy. Nie posiadały daszków ani żadnych zabezpieczeń do transportu ,tylko wspomniane beleczki odstempnikowe. W moim warsztacie pracownik dorobił daszki styrodurowe dokupił gumy transportowe ,wyrównał górne krawędzie na pile tak aby pszczoły nie wychodziły z ula. Zamówił pan pszczoły w marcu na koniec maja, trzy ramkowe małe odkłady. Z uwagi na zimny Maj zgodził pan się na połowę czerwca. Nie moją winą było ze zaplanował pan w tym czasie zagraniczny wyjazd. Odebrać miał je pan sam. Z uwagi na pana nieobecność pszczoły dostarczyłem własnym transportem 60 kilometrów w jedną stronę ku niezadowoleniu Pana taty. Zamiast trzech ramek było w jednym 4 w pozostałych po 5 Wielkopolskich Warszawski poszerzany był na sześciu ramkach i wszystko na chodzie. Zapłacił Pan za te odkłady po 200zł tak jak za 3 ramkowe a nie jak za 5 ramek po 300zł. Opisane beleczki w połowie zostały zamontowane w pańskich ulach. Pozostałe gdzieś się zawieruszyły ja beleczek nie używam. Jeżeli czuje się pan pokrzywdzony to proszę skierować sprawę do Sądu ,chętnie się z Panem tam spotkam. W obecnej sytuacji jest to zwykłe pieniactwo o kawałek patyka, jak dziecko w piaskownicy.
Ps. Dziękuję za ten wpis nikt Mi lepszej darmowej reklamy nie zrobił. Polecam pana wszystkim producentom odkładów. Michał Rutkowski
@@micharutkowski9840 nie potrafisz czytac ze zrozumieniem, nie mam uwag do pszczół tylko do olewczego stosunku do klienta. Ciesze się, że przyznałeś się do zagrabienia beleczek. Jak ja bym "zgubił" to bym odkupił i oddał. Rodzice zawsze mi wpajali, że nie wolno kraść... nawet błahych "patyków"