Powiem wam, że z dalszych trybun widok był oszałamiający na te drobinki. Jednak to był genialny wybór aby kupić dalsze miejsca. z daleka widok był NIEZIEMSKI na całość wizualizacji . Genialny kawałek, nie doceniałam go wcześniej. Po koncercie jestem nim zachwycona . To był koncert życia
koncert świetny, zagrane ekstra, wizualki i światła mistrzostwo ale jakoś nie udało mi się go przeżyć tak na 100procent. nie wiem, akustyka? zmęczenie? złe miejsce? odzwyczajenie od dużych koncertów? trochę osobisty niedosyt ale TOOL rządzi
Tez mialem podobne odczucia - lubilem ten utwor, ale w moich uszach byl najslabszy z plyty. Po zobaczeniu i uslyszeniu go na zywo jestem szczesliwy, ze nie grali zamiast niego 7empest.
@@olazielonooka9246 Trzeba było mieć dużo szczęścia, żeby usłyszeć 7empest. Od Londynu 10 maja zagrali to w sumie 4 razy i pojawiało się mniej więcej co drugi koncert na zmianę z Descending, nigdy razem.
dziekuje za nagranie tego ❤️ to byl jeden z najcudowniejszych momentow w moim zyciu i zalowalam ze nie dalam rady go uwiecznic, to konfetti to cos magicznego...
Dzięki serdeczne za to nagranie! To był jeden z najbardziej zaskakujących momentów tego koncertu - cała czwórka z przodu, Danny grający na gitarze. Hah. Btw. Masz coś jeszcze nagrane? ;)
Na poprzedniej trasie bylem blisko pod scena - zeby lepiej widziec muzykow. Na tej trasie stwierdzilem, ze chce zobaczyc show jako calosc. Dzieki temu wiem juz co zrobic na nastepnej trasie. Isc na dwa koncerty - jeden plyta, drugi sektor xD
@@olazielonooka9246 Zajebisty, ale to też warto zrobić dobrze. Wiem, bo widziałem ich cztery razy od Amsterdamu do Budapesztu :D Patrząc po tym co grali najlepiej było wybrać się na 2 koncerty do Londynu dzień po dniu, co dodatkowo zwiększyło szansę, że setlisty będą bardziej różnorodne. Jadąc np. z Krakowa do Pragi dostawało się różnicę jednej piosenki. Oczywiście każdy ich występ to niezapomniane przeżycie, ale chłopaki mają swoje lata, więc z kolei o jeden kawałek więcej usłyszany live to dodatkowa pamiątka do końca życia. Oby byli w tej formie jak najdłużej
Nie byłem na tym koncercie,wysłuchałem ten i inne kawałki.No cóż ktoś kto zna Tool od początku ich istnienia raczej zachwycony nie będzie, te same riffy gitarowe Adama było słychać na pierwszych płytach, no i teraz.Nie mówię, że to mi się nie podoba, ale wolałbym czegoś, czego przedtem nie słyszałem.Lubie Tool mam ich wszystkie płyty ale chyba już się wypalają.Tak jak większość zespołów.Dla młodych to było przeżycie i dobrze , że słuchacie takiej muzyki a nie Martyniuka i jemu podobnych.Pozdrawiam wszystkich zachwyconych Toolem i rockiem .
@@pawezawisza6651 zakaz był super. różnica w atmosferze pomiędzy ciemną areną przez większość koncertu, a ostatnim numerem, kiedy wszyscy wyciągnęli telefony - kolosalna. można było sobie strzelić pamiątkową fotkę na koniec i wystarczy.
I tak tytuł idioty sezonu otrzymuje gościu który przy drugiej, albo trzeciej piosence na środku trybuny wyciągnął telefon i zaczął kręcić film swojego życia. Na pełnej piździe z włączoną lampą , świecąc i oślepiając wszystkich wszem i wobec. Przez moment bawił się świetnie ostentacyjnie wyginając swe zgrabne Januszowe ciało. Tańczył i oświecał. Oświecał wszystko w około budząc szacunek współuczestników wydarzenia (niczym maratończyk niosący ogień olimpijski) i podziw większy niż sama gwiazda wieczoru, która straciła na chwilą swą publiczność całkowicie skupioną w tym momencie na Ikarze, na latarniku na ... , na yyy , na NIM. Wszystko szło świetnie przez jakieś dwie minuty, lecz to co dobre musi mieć kiedyś swój kres. Wtedy bowiem zjawili się ONI, panowie bez szyi, poczucia artyzmu i estetyki, oraz zrozumienia jednostki wybitnej. I niestety, zakończyli szoł, wyprowadzając pacjenta z sali, ku wyraźnemu niezadowoleniu gawiedzi podziwiającej całe zajście z otwartymi ustami i obwiśniętymi szczękami. Denat na salę już nie wrócił, ale podziw pozostał. Koniec końców, najtańszy bilet kosztował zaledwie 500+, na koncert trzeba było poczekać prawie rok no i całe zajście miało miejsce praktycznie na początku koncertu. Brawo ON.
Powiem wam, że z dalszych trybun widok był oszałamiający na te drobinki. Jednak to był genialny wybór aby kupić dalsze miejsca. z daleka widok był NIEZIEMSKI na całość wizualizacji . Genialny kawałek, nie doceniałam go wcześniej. Po koncercie jestem nim zachwycona . To był koncert życia
koncert świetny, zagrane ekstra, wizualki i światła mistrzostwo ale jakoś nie udało mi się go przeżyć tak na 100procent. nie wiem, akustyka? zmęczenie? złe miejsce? odzwyczajenie od dużych koncertów? trochę osobisty niedosyt ale TOOL rządzi
Wszystkie kawałki z ostatniej plyty zyskują na żywo. Żal tylko że nie zagrali 7empest 😓
@@januszwu973 Miałem to samo. Mentalny disconnect, szkoda trochę ale cóż.
Tez mialem podobne odczucia - lubilem ten utwor, ale w moich uszach byl najslabszy z plyty. Po zobaczeniu i uslyszeniu go na zywo jestem szczesliwy, ze nie grali zamiast niego 7empest.
@@olazielonooka9246 Trzeba było mieć dużo szczęścia, żeby usłyszeć 7empest. Od Londynu 10 maja zagrali to w sumie 4 razy i pojawiało się mniej więcej co drugi koncert na zmianę z Descending, nigdy razem.
This one hits hard almost half way😂....
Koncert był cudowny
Był spektakl a nie tylko koncert 🌟🤩❤️
Niesamowity i najlepszy jaki poznałem 🤩🤩
dziekuje za nagranie tego ❤️ to byl jeden z najcudowniejszych momentow w moim zyciu i zalowalam ze nie dalam rady go uwiecznic, to konfetti to cos magicznego...
Ale to była magia.. ♥️♥️♥️
Maynard's voice is like an angel
Dzięki serdeczne za to nagranie! To był jeden z najbardziej zaskakujących momentów tego koncertu - cała czwórka z przodu, Danny grający na gitarze. Hah.
Btw. Masz coś jeszcze nagrane? ;)
Prosimy nie regulować odbiorników. Tool na 3 gitary i vocal...
I ten wielki Danny z tą mała gitarką
Kazda gitara w jego rekach wyglada jak ukulele xD
Na poprzedniej trasie bylem blisko pod scena - zeby lepiej widziec
muzykow. Na tej trasie stwierdzilem, ze chce zobaczyc show jako calosc.
Dzieki temu wiem juz co zrobic na nastepnej trasie. Isc na dwa koncerty -
jeden plyta, drugi sektor xD
Dobry pomysł 😅 jeden to za mało 😅
@@olazielonooka9246 Zajebisty, ale to też warto zrobić dobrze. Wiem, bo widziałem ich cztery razy od Amsterdamu do Budapesztu :D Patrząc po tym co grali najlepiej było wybrać się na 2 koncerty do Londynu dzień po dniu, co dodatkowo zwiększyło szansę, że setlisty będą bardziej różnorodne. Jadąc np. z Krakowa do Pragi dostawało się różnicę jednej piosenki. Oczywiście każdy ich występ to niezapomniane przeżycie, ale chłopaki mają swoje lata, więc z kolei o jeden kawałek więcej usłyszany live to dodatkowa pamiątka do końca życia. Oby byli w tej formie jak najdłużej
This is what happens when you inmerse yourself into your job😂
WOW😂
Thanks. What a show! It would be great if you also recorded Pneuma.
By the way, what camera did you use? The zoom is pretty good.
🤘😎
Nie byłem na tym koncercie,wysłuchałem ten i inne kawałki.No cóż ktoś kto zna Tool od początku ich istnienia raczej zachwycony nie będzie, te same riffy gitarowe Adama było słychać na pierwszych płytach, no i teraz.Nie mówię, że to mi się nie podoba, ale wolałbym czegoś, czego przedtem nie słyszałem.Lubie Tool mam ich wszystkie płyty ale chyba już się wypalają.Tak jak większość zespołów.Dla młodych to było przeżycie i dobrze , że słuchacie takiej muzyki a nie Martyniuka i jemu podobnych.Pozdrawiam wszystkich zachwyconych Toolem i rockiem .
4:40 ochrona namierza typka, ktory osmielil sie wyjac telefon i zrobic relacje na insta ;-)
Obleśny był ten zakaz... Co innego nagrać utwór, a co innego zrobić kilka zdjęć, na których i tak wiele nie widać.
@@pawezawisza6651 zakaz był super. różnica w atmosferze pomiędzy ciemną areną przez większość koncertu, a ostatnim numerem, kiedy wszyscy wyciągnęli telefony - kolosalna. można było sobie strzelić pamiątkową fotkę na koniec i wystarczy.
I tak tytuł idioty sezonu otrzymuje gościu który przy drugiej, albo trzeciej piosence na środku trybuny wyciągnął telefon i zaczął kręcić film swojego życia. Na pełnej piździe z włączoną lampą , świecąc i oślepiając wszystkich wszem i wobec. Przez moment bawił się świetnie ostentacyjnie wyginając swe zgrabne Januszowe ciało. Tańczył i oświecał. Oświecał wszystko w około budząc szacunek współuczestników wydarzenia (niczym maratończyk niosący ogień olimpijski) i podziw większy niż sama gwiazda wieczoru, która straciła na chwilą swą publiczność całkowicie skupioną w tym momencie na Ikarze, na latarniku na ... , na yyy , na NIM. Wszystko szło świetnie przez jakieś dwie minuty, lecz to co dobre musi mieć kiedyś swój kres. Wtedy bowiem zjawili się ONI, panowie bez szyi, poczucia artyzmu i estetyki, oraz zrozumienia jednostki wybitnej. I niestety, zakończyli szoł, wyprowadzając pacjenta z sali, ku wyraźnemu niezadowoleniu gawiedzi podziwiającej całe zajście z otwartymi ustami i obwiśniętymi szczękami. Denat na salę już nie wrócił, ale podziw pozostał. Koniec końców, najtańszy bilet kosztował zaledwie 500+, na koncert trzeba było poczekać prawie rok no i całe zajście miało miejsce praktycznie na początku koncertu. Brawo ON.
obraz sniezy, telefon ktorym nagrywales do wymiany...
hahaha ... rozumiem, że to żart xD
Ty uważaj z tymi gwiazdami, bo znowu jakiś ćwierćmózg zabłyśnie i wyjedzie z tekstem o propagowaniu żydowskiej symboliki lol
Zaraz zaczną wyłączać TV i włączać myślenie XD