Zagadki tamtych lat - odcinek 9 - Motopompa na czterech kółkach
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 28 ก.ย. 2024
- Zagadki tamtych lat
Odcinek - 9
"Motopompa na czterech kółkach"
Program pochodzi z 2009 roku. Czasów kiedy zima była zimą :)
Sceny do programu kręcone były w zimowej aurze na Przegibku w Beskidzie Małym, w okolicach Bielska-Białej. Do programu został zaproszony Pan Wiesław Wiatrak, główny konstruktor Syreny Bosto, Beskida oraz wielu silników motocyklowych. W nagraniu wzięli udział również miłośnicy i użytkownicy jedynego całkowicie Polskiego samochodu osobowego - Syrena.
Serdecznie zapraszam do obejrzenia programu.
Zapraszam również na profile Muzeum Pojazdów Zabytkowych w Łodygowicach, na facebooku oraz Instagramie :)
Ciężkie czasy byli ale panowie mięli zapał... Szacunek za to.
Dokładnie! Słyszałem też inne wersje. Akurat nie z syreną ale z innymi nowymi projektami polskich aut. Gdzie projektanci inżynierowie zaprojektowali auto, pracownicy FSO po pracy nawet w stodołach składali to nowe auto którego jeszcze nie widział nikt... Poszli do Dyrektora FSO z projektem i ze zbudowanym gotowym autem wystarczyło dać zgodę na produkcję seryjną... A dyrektor powiedział : Nie! I pomimo tego ci pracownicy nie poddawali się tylko projektowali następne.... Wielki szacunek mam dla tych ludzi👏👏👏👍👍👍👍
@@przemysawjabonski5348 wiele ludzi z zapałem dostało w łeb obuchem.. Smutne to ale chyba w Polsce niewiele sie zmieniło.
@@jazdan223 niestety... ,Taka prawda.... Pozdrawiam serdecznie.
@@przemysawjabonski5348 Pozdrawiam
Reporter i dziennikarz, Stanisław Włodarski, umarł w 1998 roku. Z ciekawostek, to ponoć nieźle dzielił się rewelacjami z SB, zaś jego wnuk, to Kajetan P. Ten właśnie Kajetan P.
Pojechaliśmy tym kiedyś nocą na wczasy, nad morze, w 5 osób dorosłych + roczne dziecko śpiące na tylnej półce pod oknem. Milicja się nie czepiała takich rzeczy wcale. Potem rodzice kupili malucha. Masakra - na wczasy jeździło się znów pociągiem, jak w czasach sprzed Syreny i żałowało zamiany tej Syreny na malucha.
ee an krótkich dystansach tak do 10 km to siedem chłopa w maluchu siedziało
Sąsiad też do dzisiaj żałuje że zamienił Syrenę 105 na 126p bo Syrena duża, wygodna, na ramie to ma dużą ładowność, duży bagażnik i wysoki prześwit to mógł nią jeździć do lasu i na ryby a Maluch ledwo dawał radę jechać po szosie więc szybko zamienił go na Tawrię.
W pierwszej połowie lat 90 jeździłem syreną w 5 osób na dyskoteki nie mając prawa jazdy i mając 15 lat rodzice mi kupili za czerwony pasek w ósmej klasie. 120 latała i jedyny problem był taki że zimą po prostu było w niej zimno. Bardzo zimno. Miałem 105l z sierpnia 82 roku
@@arcadiologanoff5164 tamta syrena była dobrze dotarta i na max szybkości wskazówka wychodziła poza licznikowe 140 jeszcze o jakieś 10km. Kiedyś chciałem sprawdzić ile to faktycznie jedzie i umówiłem się z kolegą, który miał fiata 135, że pojedzie na próbę za mną. GPS-u wtedy nie było. Pojechaliśmy ale zanim osiągnąłem 140, to jego fiat zaczął zostawać z tyłu, nie mogąc bardziej się rozpędzić, więc ostatecznie nie sprawdziłem.
Tylu idiotyzmów w jednym miejscu dawno nie słyszałem. W 1967 roku odebrałem w POLMOZBYCIE FSO Syrenę 104. Przejechałem tym egzemplarzem ponad 120 000 km. Sprzedany po tym przebiegu z tymi samymi przegubami które zamontowano w FSO. Lubiłem ostrą jazdę i niejednokrotnie na trasie miałem pedał gazu wciśnięty do podłogi. Dawało to możliwość osiągnięcia prędkości 120 km/h ( sprawdzoną wg prędkościomierza SIMCA Aronde). Byłem tym samochodem w Bułgarii i na całej trasie nie miałem awarii. Zresztą w Polsce też zawsze jazdę kończyłem w swoim garażu, a nie w warsztacie. Mniej kumatym tak jak autorka tych bzdur, pragnę uświadomić, że oprócz IFY, Trabanta i Wartburga z NRD, samochody z dwutaktowym silnikiem produkowali w tym samym czasie i w RFN (AUTOUNION 1000, DKW Junior) jak i w Szwecji SAAB.
Tak, tylko Pan mówisz o modelu 104, który był jako tako produkowany. Model 105 i 105L były już robione mówiąc językiem technicznym: na odpierdol, byle się trzymał do wyjazdu z Motozbytu. Mój dziadek kupił 105 w 1977 roku. Jeździło to to jakieś 2 tygodnie, potem wszystko się posypało. W jedynej dalszej trasie na którą się odważył strzeliły przeguby (obydwa), jedno koło w prawo, drugie w lewo i co mi pan zrobisz. Na szczęście miał zapasowe w bagażniku. Po pół roku majster odradzał jakiekolwiek dalsze trasy, to na tyle w kwestii socjalistycznej jakości.
@@porel88No a tak pieli z zachwytu w 1971 czy tam 1972 że 105 ma usunięte wady poprzednich modeli. Fakt, największe zalety to powiększenie szyb, danie większych odblasków, odwrócenie kierunku otwierania drzwi na normalny z systemu przedwojennego co Trabant miał już od początku i w przypadku modelu 105Lux radiomagnetofon, dwuobwodowy układ hamulcowy, pasy bezpieczeństwa, trochę elementów z Fiatów i to chyba tyle. Jeszcze wersje dostawcze - średnio udane R20 i niezła 105B - wzorowana na francuskich furgonetkach pół Syrena pół Żuk. Przynajmniej była jakaś baza rozwojowa w odróżnieniu od malucha bo z nim niewiele Bosmal dał radę zrobić. Ponoć na 105 młodo zatrudniona młoda kadra FSM trenowała przed uruchomieniem produkcji 126p który miał w znacznej części iść na eksport.
Audi zakonczylo pridukcje 3 cyl 2suwa w 66 a Saab w 67. Konstrukcja na rami byla juz wtedy nieco przestarzala. Nieporozumieniem byla niewspolosiowosc kierownicy z fotelem kierowcy. Kregoslup dostawal rowno...
Miałem taką 105. Kocham do dzisiaj👍😃
Dostałem od rodziców po skończeniu ósmej klasy. Było to lato 92 roku. Model 105l z sierpnia 82 roku. Miał wszystko wyłącznie z przeróbką minus na masę, alternator i taka śmieszna rzemieślnicza ogrzewana tylna szyba. Sam Dołożyłem radiomagnetofon marki Blaupunkt który pasował do fabrycznych otworów na desce rozdzielczej. To był szał bez prawa jazdy przejechałem nią jakieś 3500 km. Tak wiem Aktualnie niemożliwe lecz na początku lat 90 było całkowicie realne kropka bardzo mile wspominam ten samochód
Moją miałem po dziadku. Miał ją od nowości. Też jeździłem z nim za dzieciaka. Były czasy😃
"Każdy chciał, żeby to poszło". I tu jest pies pogrzebany. A teraz każdy mówi Polska złodziejskie państwo z dykty, Polska mi nic nie dała i "chce" ale się spakować po czym najlepiej wyjechać do Norwegii albo do Niemiec. Ludzie mówią jestem Polakiem, miałem tu przodków, tu się wychowałem ale samą polskością gara nie napełnię. Ojczyzna jest tam, gdzie człowiekowi dobrze, można godnie żyć a nie od 1-go do 1-go. Tak sobie rządzący przez lata społeczeństwo wychowali. Przykre ale prawdziwe.
Bardzo dobrze powiedziane.
I naprawdę uważasz że Niemcy uznają cie za Niemca , a Anglicy za Anglika ?
30 lat na emigracji , więc nie śmiesz mnie .
Jedyne państwo w którym jeżeli bardzo się o to starałeś , żeby społeczeństwo cię uznało za swojego to do niedawna były Stany Zjednoczone , szczególnie jeżeli udało ci sie pozbyc obcego dla nich akcentu , stawałeś sie Amerykaninem .
Ale tuz obok w Kanadzie , a szczególne w Quebecku ZAWSZE byłeś , jesteś i będziesz imigrantem . Co ciekawe to "dziedzictwo" przechodzi na dzieci . Njaciekawsze że dzieci imigrantów , tu urodzone w Quebecku koleguja się między sobą i to rówiesnicy z całego świata . A równolegle bardzo mały wręcz znikomy procent jest w tym gronie przyjaciół francuskich 'quebecqa" , którzy nota- bene tez maja pochodzenir jakby nie było imigranckie .
Takaja lajf .
@@wojtekwesolowski1950 a w d...e to mam, czy niemcy mają mnie uznawać za emigranta, ważne, że we własnym kraju, czego się tkniesz przelatuje jak woda przez palce, jest 2024r. ostatnie 8 lat rządów zjednoczonej prawicy wyrządziło więcej szkody niż jest się w stanie wyobrazić, doprowadzili do upodlenia prywatne firmy, żgać się chce jak na to patrzę. Ostatnia nadzieja dla naszego kraju to obecny rząd i UE.
Rozpocząłem swoją pracę w WSM/FSM od 2 klasy szkoły zawodowej (tzw. zajęcia praktyczne) na Montażu Syreny. Śmieszna technologia, patrząc dzisiaj, jak montuje się samochody.
Panie Józefie. Czy chciałby się Pan podzielić swoimi wspomnieniami. Dla mnie byłby to olbrzymi zaszczyt moc posłuchać Pana wspomnień :) Jestem przekonany, że wielu młodych miłośników naszej motoryzacji dowiedziałoby się czegoś nowego. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję za wpis.
bum bum bumbumbum, ona ta skarpeta tak brzmiala, brawooooo. Szwagier mial, a ja maluszka 126p, byla szybka...
Moi teściowie jeździli syrenką do Rumunii:) moja żona wspomina te czasy jako jedną wielką mordęgę - no ale talkie były czasy:):) Teraz natomiast nie ma już żadnych polskich samochodów..
a może opowiecie o Syrenie p. inż. Kolasy wykonanej z laminatów, zero korozji, przez kilkadziesiąt lat widywałem ja na Nowym Mieście, zero korozji.
Syrena laminat jest przepięknie odrestaurowana w okolicach Rzeszowa. Film można obejrzeć np. u Moto Biedy ;) Ja nie mam dostępu do tego samochodu :(
Zwyczajnie po dwóch wojnach i odbudowie silnik od motopompy był jedynym o wolnych mocach produkcyjnych dla auta . No ewentualnie te z motocykli jak w ówczesnych wozach inwalidzkich z karoserią częściowo z paneli brezentowych i "drzwiczek"
19:59 - przygotowywanie FSM na wizytę towarzysza Gierka? Przypominają mi się wszystkie te akcje poczynając od szkoły, kiedy ma przyjść jakiś wizytator z Ministerstwa Oświaty. Sprzątamy klasę na błysk, ty i ty się nauczycie, ładnie się ubierzcie jutro was wezmę do odpowiedzi, ty tam z tyłu nawet się nie odzywaj, zachowuj się. Ludzie są tego nauczeni od najmłodszych lat. To samo w zakładach pracy. Ma przyjechać komisja BHP? Nagle pojawiają się osłony na maszynach, buty z noskami, wszystko jest wysprzątane, zgodnie z instrukcją. Pojedzie komisja? Druga zmiana już w klapkach, w spodenkach, nikt nie pilnuje osłon, BHP-owiec figurant na papierze tylko do czasu aż ktoś będzie miał wypadek albo znowu jakaś kontrola.
Dokładnie. Powiedziane w punkt. Taka nasza rzeczywistość.
@7Prozak7 100%. Sam bym lepiej tego nie ujął. Bardzo dobry argument z tymi drogami. Jeżdżę Ładą 2107 ==dla mnie to jest najlepszy samochód ponieważ dużo mogę przy nim sam zrobić a ceny części jak do Tico. Nic innego nie potrzebuję. Rocznie i tak przejeżdżam 3-4.000 km. Teraz jadę 70 na ograniczeniu do 50 === wydaje się szybko. No ni *uja. Co rusz znajdzie się jakiś skurwiel w SUV-ie na leasingowych blachach, który MUSI wyprzedzić na podwójnej ciągłej, krętej drodze przez las. To nie honor za czymś takim się wlec! On się spieszy! Czas to piniądz! Nie, jego przepisy nie obowiązują. Znak 50 to co tych drogowców poyebało? Jest 180KM pod maską to trzeba zapier. Ciekawe czy do sklepu też wchodzi i się awanturuje, że cena jest 5.99 ale on zapłaci 2 i wychodzi. Sam sobie ustala przepisy. Bo to k... dziki zachód. Już nie raz mnie taki *ujek zmusił do awaryjnego hamowania. Wyprzedza, leci na pełnej k... lewym pasem, nagle zza zakrętu wyskakuje traktor ==== i się wpycha. Albo zahamujesz i wpuścisz albo sam wylecisz do rowu. Byłeś k...o taki odważny? No to leć na czołówkę z traktorem. W końcu poduszki w twoim nowoczesnym prestiżowym wozie cię uratują. Czego nagle uciekasz i się chowasz jak pi*deczka? Jednemu takiemu dałem kiedyś do wiwatu. Jedzie, jedzie, siedzi na ogonie. Dojeżdżam do skrzyżowania na dwupasmówce i nagle z całej siły po heblach === u mnie z tyłu hak na 30 cm. Jak spanikował to palenie gumy jak w amerykańskiej Corvettcie, przeleciał przez prawy pas i wskoczył na chodnik z wysokim krawężnikiem, z którego już sam nie zjechał, wahacz poszedł się "kochać" 😀Obróciłem na rondzie i wracając jeszcze pokazałem mu faka.
niejednokrotnie przepisy BHP to zawada nie pomoc , ba NAWET ZAGROŻENIE . JAK SPOWALNIACZ W SZELKACH JAK NA 5 M PRACUJESZ
FKR 2A - Pozdraiwa ;) Niech mixol będzie z wami ;)
Super kanal pozdrawiam
Dziękujemy bardzo :) Staramy się jak możemy :)
Jedynie co mnie w Syrenie denerwowało to było ogrzewanie przy zera stopni można było jechać z włączonym ogrzewaniem i w środku było 10 11 3 minus dziesięciu temperatura w środku rzadko kiedy przekraczała 23 stopnie a i tak trzeba było utrzymywać prędkość nie większą niż 60 km na godzinę aby powietrze miało czas się ogrzać przechodząc przez nagrzewnice
Ale nagrzewnica w lato się przydawała. Jak silnik się przegrzewał, włączałeś ją i już się nie przegrzewał.
Ależ towarzysz Wiesław wywija w czołówce, lew parkietu. :D
Ten dupowozik był prymitywny, czuło się każdą kostkę brukową...Miałem od nowego 5 syren, a po przesiadce na 125p a potem na Poloneza nigdy nie chciałem wrócić do syrenki.Teraz na tapecie Fabia to taka czeska syrenka z motorkiem od VW. Róznica klas!!
I CZASÓW
Ja mialem 104 I bosko *** zima kiedy jechalo sie wtzw.trase czyli okolo100kilometrow to wsiadalem doWOZU oklejalem od srodkadrzwi i bylo ok
dla mnie zagadką jest jak mozna było tak szybko odbudowywać kraj, industrializować kraj po wojnie, sanacji i zaborach, a dzis, na podbudowie rozwiniętego kraju, łobuzy 3 RP zniszczyli i zadłużyli kraj, mam wrażenie ze gdyby nie PRL na marszałkowskiej do dzis leżałyby gruzy. Najzabawniejsze jest ze banda ignorantów chce przekazać młodym świadomość ze okres odbudowy Polski, ze czasy PRL to zmarnowany czas, dzis pachołki imperialistów i rewizjonistów zadłużyli kraj do niewyobrażalnych długów, wprowadzając neokolonialny system gospodarczy jako sukces.
@@FrankFast-ps6ck kartki to poddział tego co jeszcze było po sukcesach solidaruchów
@@FrankFast-ps6ck a czemu teraz nie wychodzą, bo ludzie to takie samo bydło jak krowy, trzeba im kazać jak krowie wyjść z obory i iść na pastwisko
Wielka szkoda że nie wprowadzono do produkcji następcy - Syreny 110 (wybrano Fiata 125p)
Model ten mógł być dalej rozwijany. Również żałuję. Kiedyś moim marzeniem było zdobyć któregoś z prototypów :)
@@bielskiesyrenyMarzenie można spełnić w skali 1:43.
@@motoryzacjawaldka9597 Dokładnie :) Od kilku lat mamy tą możliwość. Delikatnie nadmienię, że jest mnóstwo naszych rodzimych sprzętów wydanych w formie modeli kartonowych do samodzielnego sklejenia w skali 1:25. Wydawnictwo Answer.pl lub GPM.pl tam znajdziemy te nasze motoryzacyjne perełki.
SUPER pozdrowienia z darłowa emeryt PASIONAT HYDRO aktv i ogrodów
Po poznaniu paru sztuczek ten sprzęt faktycznie dawał se jakoś radę pod warunkiem że kierowca wcześniej zasię gnouwszy języka technicznego nauczy się przewidywać co pierwsze padnie syrenki długo jeździły
Dokładnie tak. To tak jak mówią starzy trakerzy. Dzisiaj w ciężarówkach jest wszystko. Wspomaganie i inne sprzęty. Ci ludzie mówią, że gdyby współczesny tirowiec miał jechać Starem, Jelczem czy jakimś ruskim sprzętem to po kilku kilometrach nie jeden by się rozpłakał. Jazda zabytkowym samochodem czy motocyklem to po prostu przygoda.
Teraz rozumiem, dlaczego tak cholernie ciekla woda wokol przedniej szyby....
Lubiły też tam gnić. Zresztą Fiaty też.
Nie od Dziś śledzę Historię w Pełni Polski Samochód Osobowy Marki FSO/FSM Syrena. Oglądałem Filmy dokumentalne o Naszym w pełni Polskim aucie Osobowym . Z początku byłem sceptycznie nastawiony i nie byłem z byt przekonany tym faktem czy Ja właściwie widzę się za kierownicą Syreny. Wczoraj gdy!?. Ujrzałem informację z załączonym zdjęciem o tym że Ma pojawić się Nowy Model FSM Syrena 105 z kolekcji DeAgostini w skali 1:8. A dziś podczas oglądania zagadki tamtych lat okresu PRL. Zakochałem się w Syrenie!.
A Wiesław Wiatrak nie żyje, umarł 17 listopada 2017 roku.
Towarzyszyłem mu w ostatniej drodze :( Bardzo sympatyczna i ciepła osoba.
@@bielskiesyreny To musiał być niebanalny człowiek. Wystarczy popatrzeć i posłuchać, co mówi. I jak.
Szczęść Boże! Super maszyna. Ale nic co Polskie nie miało prawa przetrwać. Wszystko co mogłoby utrwalać Polskość bo rodzime musiało zniknąć.
Jest to przykra prawda. Prawda historyczna jest okrutna. My jako naród do dnia dzisiejszego nie potrafimy się podnieść.
Autosan, Solaris, Melex i Pesa proszą na słówko xD
@@bielskiesyreny Prawda historyczna jest taka, że tylko w PRL-u mieliśmy własny przemysł motoryzacyjny
Zobacz jak wyglądały polskie fabryki za którymi płaczecie. Rudery i zardzewiały złom.
Wybierz w YT hasło:
" Modernizacja zakładu MAN Bus Starachowice -- wersja pełna "
OLMA von Sankt Gallen
@@rudolfolma2783 no chyba nie myślisz że funkcjonujące fabryki to rudery zardzewiałe.
Mielismy skode Octavia w tamtych czasach czterosuw to chyba madrzejsze bylo Jak Syrena dwusuwowa Polski Trabant
Skoda to również piękny samochód. W tamtych latach królowały takie kształty. Silnik... był jaki był. Musimy pamiętać o realiach tamtych czasów. To jest nasz jedyny Polski samochód osobowy.
20:58 nie ma wycieraczek
:) :) racja. Same ramiona. To w końcu prototypy :)
Dobra spostrzegawczość :)
Na skarpetę mówiono także Baba Yaga.
Nawet o tym nie wiedziałem. Ciekawe określenie :)
Moja teściowa miała na imię Jadwiga---> czyli Jaga i zapierdzielała syrenką, mówiła, że nareszcie słyszy silnik.
Idz pan w ..... tragedia nim to ruszylo i zaczelo jechac to zadyma na calego a potem smuga ze dwa kilomerty a zwrotnice po zimie jak zlapaly to dwa metry lom zeby rozruszac.
To byl silnik od DkW.
Syrena nie była interesująca. Syrena to był pojazd maksymalnie prymitywny. Można zrobić samochód tani, ale to była tragedia.
Skrzynie biegów do syreny.
Sprzedam do syreny.
Kształt skarpety to była profanacja wynalazku zwanego samochodem, zasrańce, którzy sklecili to gówno, powinni odpowiadać przed sądem za
marnotrawstwo środków finansowych, no ale skoro jego kształt zaprojektował starszy człowiek, który nigdy samochodem nie jeździł, ba, nawet rowerem,
to, czemu tu się dziwić, że auto wyglądało jak buda dla psa.
Wygląda jak wiele zachodnich aut z epoki.
"nie mieliśmy kim i czym robić" - co za burak. Kierownik i już myśli, że może pomiatać ludźmi.
Kto oglądał Dom ten wie kto był konstruktorem
Syrenka to piękny samochód. W tym czasie Francuzi robili Citroeny z blachy falistej a Włosi samochody na trzech kołach. Skąd tyle jadu tutaj?
Porównać Syrenę z konstrukcjami włoskimi lub francuskimi :)...
Byliśmy zapóźnieni, bo nasi możni kupowali przed wojną wszystko za granicą, nawet karety z Paryża sprowadzali. Zresztą tak jak dzisiaj
Oglądałem konstrukcję Citroena 2CV i żadnych rewelacji tam nie widziałem, silnik żywcem z motocykla wyjęty
Może piękny był w latach 50-tych, ale produkowanie tego jesscze w latach 80-tych to największa pomyłka.
@@covalandi a kto nam bronił ją modernizować? Cośmy sobie zrobili tośmy mieli. Do kogo pretensje i żale?
@@Lechoslowianin ale nie była modernizowana. Wielki brat ze wschodu ponoć zabraniał. Jak widzę Syrene to do tej pory zbiera mi się na wymioty.
I to pokazuje potęgę parszywej komuny 74 000 za syrenkę czyli 4 lata pracy przy średnich zarobkach. Dzisiaj przy 2000 na rękę wychodzi 96000 czyli można
sobie by kupić całkiem pokaźną gablotę przy najniższej wypłacie...
i bedziesz mieszkac w lesie i wpier.....jagody haha.... to wtedy odlozysz ale...okaze sie zewozki poszly do gory bo na wiejskiej zabraklo na wakacje
oo fajne to. jast sub w ciemno i jedziemy dalej. tyle że ja mam malucha 78.
sarenka za droga dla mnie :(
Ale fajny program. Dziękuję
Władysław Kolasa umarł 5 lutego 2012 roku.
R.I.P.
Raczej nie dla burżuazji a proletariuszy, przodowników pracy i kadry kierowniczej
dokładnie. pospolitych kapusiów burżuazją bym nie nazywał
Były górnik k.w.k.Wujek ze nie byłem czetwony i ormo to talonu mówili ze niema to takich iak ty a na gieldach 300% ibardzo drogo to po garażach z trzech składali a teraz jeżdżę xmv6mk2 w automacie SUPER a po przednik BX16S i był bardzo miekki
Jerzy Kałwa umarł 12 grudnia 2014 roku.
Stanisław Wierzba umarł 30 sierpnia 2009 roku.
Dobrze że zdążyła nagrać z nim wywiad.
Nawet nieźle się jeździło tą motopompą miała dobre ogrzewanie
Zgodzę się z tym :) w czasach kiedy jeździłem swoją Syreną w zimie. Wewnątrz samochodu zawsze było gorąco. Może wyda się to dziwne, ale jeździliśmy z kolegami w podkoszulkach :)
Największą trasę którą zrobiłem z syreną zimą podczas padającego śniegu na 30 letnich lecz nieużywanych rekorda była to zima 95/96 wtedy już wymieniłem nagrzewnice i przy minus 15 to było jakieś plus 15 Co pozwalało na jazdę oczywiście z prędkością nie większą niż 160 na godzinę bo 380 zrobiło się zimno Zrobiłem trasę Żyrardów Warszawa Warszawa Białobrzegi Radomskie i z powrotem nie było żadnego problemu samochód był obtaczany także tylko ślady po wycieraczkach tak miałem spryskiwacze szyb i dźwignię biegów w podłodze radośnie mruczał sobie Blaupunkt z dwoma tortillami na tylnej półce 5 osób na pokładzie 60 70 na godzinę dziewczyny z tyłu okryte kocem My musieliśmy się po wyjściu z dyskoteki przebrać by założyć kawę Sorki ale daliśmy radę jedną żeśmy odwieźli do Warszawy a dwie były już nasze jedna była moją siostrą a druga siostrą kolegi który jechał ze mną z przodu łącznie przejechaliśmy wtedy przez wieczór i ranek 260 km zimą Ja już prawo jazdy miałem ale Wyobraźcie sobie tą sytuację Jeżeli ktoś by mi kazał przejechać na dyskotekę 200 130km zabierając po drodze swoją po drodze swoją sympatię i potem wrócić najpierw padającym śniegu a potem w rozjeżdżone w błocie kiedy wyprzedzają cię tiry i de facto nic nie widać
@@FrankFast-ps6ck miało być 60 na godzinę bo powyżej tej prędkości w środku robiła się lodówka mimo wymienionych uszczelek domykających się dobrze drzwi i te cera nawet miałem podgrzewane fotele Tak kupione od Ruskich po prostu wtykane w zapalniczkę więc co chwilę żeśmy zmieniali raz grzał Mój fotel raz grzał fotel pasażera a na końcu grzały pupy dziewczynom bo trzeci fotel jak gdyby No cóż nie istniał była to kanapa w związku z tym był położony wzdłuż tak żeby podgrzewać tylną część ciała dziewcząt które z nami podróżowały. Jeżeli chodzi o prędkość to Licznikowo syrena 105 L osiągała 125 130 na godzinę lecz komfortowo jechało się około stówy poniżej się nie dało dlatego że cały samochód wpadał w wibracje wszystko się telepało tak jakbyś miała jednocześnie niewyważone koła krzywe osie i diabli wiedzą co jeszcze przy 95 to ustępowało przy stówy jechało się fajnie przy 120 było niestety już bardzo bardzo głośno i jeszcze bardziej zimno
Jednym ze słabych punktów tego samochodu były przeguby. Miała przedni napęd więc musiały być przeguby, umożliwiające skręt przednich kół. Zastosowano konstrukcję znaną z kieratu- krzyżak i widełki.
Nie wolno było dodawać gazu podczas pokonywania zakrętu, gdy koła były skręcone. Przegub pękał i jazda się kończyła. Ale na szczęście przegub można było wymienić samodzielnie na trasie, co mnie spotkało podczas pierwszej jazdy. Kupiłem samochód z drugiej reki więc miał bagażnik pełen części zapasowych. Jedynym problemem było upaćkanie się smarem, bo pod gumowa osłoną przeguby było chyba z pół kilograma smaru.
Dopiero jakiś czas potem dowiedziałem się, że można było zablokować półoś po stronie pękniętego przegubu, np. wkładając w widełki łyżkę do zmiany opon i, co prawda wolniej, ale dojechać do warsztatu.
Było dużo patentów- uszkodzony kondensator w układzie zapłonowym można było zastąpić ziemniakiem, wygrzebanym w polu, do którego wtykało się dwa druty, podłączone w miejsce kondensatora...
Ponieważ miała silnik dwusuwowy, więc nie można było hamować silnikiem, bo wówczas cylindry nie były smarowane olejem, dostarczany tam razem z paliwem. Czyli niespodzianka- podczas jazdy w dół samochód mimo zdjęcia nogi z gazu rozpędzał się niebezpiecznie.
Przy 5 syrenach raz tylko mi się zdarzyło urwać przegub...Ale było zdziwko jak ja mu na gaz a ona stoi!
Syrena to syrena posiadam już 6 lat jak na razie nie zawiodła
A ile w tym czasie przejechała kilometrów?
Nie dużo ale zloty syren przeszła bez awarii pozdrawiam
@@marekmaczurekbytom8568 samochód potrafi się odwdzięczyć. Wystarczy tylko wsiąść do środka i już człowiek zaczyna na nią chorować. Dźwięk, zapach, pozytywne wibracje :)
Czy ktoś wie pan konstróktor o nazwisku Wiatr to ten sam co skonstróował silnik do motockla 175 cm wiatr był monyowany w Shl M- 17 Gazela i WSK 175 cm kobuz
Tak to dokładnie tą wspaniała, sympatyczna i ciepła osoba. Pan Wiesław Wiatrak występuje w tym filmie, jest również na miniaturce. Pan Wiesław był głównym konstruktorem Syreny 105 Bosto, FSM 106 Beskid, wprowadzał również modyfikacje w silnikach z komarów. Był głównym konstruktorem w zakładach w Nowej Dębie gdzie te silniki były produkowane. Przez wiele lat mieszkal w Jaworzu. Tu również spoczywa na cmentarzu. Miałem olbrzymie szczęście poznać Pana Wiesława. Miałem przyjemność przejażdżki Beskidem na fotelu pasażera. Bardzo lubiłem kiedy Pan Wiesław opowiadał o swojej pracy. I cały czas mam do siebie olbrzymi żal, że nie wpadłem na pomysł aby te wspomnienia zarejestrować.
Mówcie co chcecie....tak wiem....śmiech, śmiech, śmiech .... ale gdyby tego nie było to co w zamian ??? Ciężkie serce mówi jedno....gdy się nie ma co się lubi...to się lubi co się ma !!! Byli jeszcze ludzie tzw. przyzwoici ! Zaraz potem komuna ich po prostu ... ROZPIER..LIŁA !!! Dziękuję za uwagę !
'To byly Rolz Roje....', co do Gomuly, w 1956-57 po wyjsciu z wiezienia, rzeczywiscie jezdzil tramwajem z KC przez most na Saska Kepe, pozniej przesiadl sie do Mercedesa i tak juz pozostalo, do 1970 roku, choc zmieniano model co dwa, trzy lata, w przeciwienstwie do Cyrana, ktoryz to zmienial Mercedesa co roku, na nowy model/
Jak już odtwarzamy historie to dla potomnych i nie zapominajmy o szczegółach z tego co pamiętam pierwsza "syrena" była na bazie dwucylindrowego dwusuwowego silnika z Bielska od motopompy "leopolia' następne silniki to już trzy cylindrowe wzorowane na "wartburgu" a "fiat 125 p' służył mi 35 lat w miarę upływu lat "modernizowałem" i z "myszki stał się liftingiem nawet rozrusznik był na elektromagnes i dmuchawa elektryczna szerokie zderzaki plastiki ale silnik pozostał 600-setka
ok zmien opis nie 125p tylko 126p pozdrawiam
@@krzysztofczerny1648 Dokładnie tak niby drobny błąd a bardzo poważny choć by w ilości garnków tak że będę w przyszłości uważał co by byka nie ustrzelić ,Krzysztofie pozdrawiam
PRL dzieki pis wraca!!
Świetnt pojazd, świetny film i muzyka ❤
co świetny pojazd? to owoc pokazania nam jakimi malutkimi jesteśmy, technologii 0, wygląd 0, dostępność zakupu tej biedy 2% społeczeństwa, widać zacofanie. Porównaj świat z tego okresu, uważam, że robienie propagandy z padła (PADŁA), nie przyniosło nam postępu, a ukrywanie biedy nie przynosi dobrobytu. Nic do dziś nie produkujemy, nic nie będziemy produkować, PL się wyludnia z młodzieży zostaną tylko mochery i my kolego, nasze dzieci niech wyjadą gdziekolwiek, jak się nie poprawi jest 2024r. rządzi KO, eurowybory, ostatnia szansa i dość!
Szkoda że nie rozwijali produkcji 😀😀😀
Rozwijali ale wszystko do dupy wychodziło z roznych przyczyn.
Była opracowana i wstępnie przebadana Syrena 110 (3 drzwiowa z czterosuwem). Ale zastopowano go ze względu na kupno licencji 125p. Nie tak nowoczesnego, ale z dobrą technologią produkcji i dobrym znakiem FIATA na atrapie co pomagało go sprzedać zagranicą.
Nie zgadzam się. To nie był awaryjny samochód. Trasy po kilkaset km. Żadnych problemów. Szybko i bardziej komfortowo niż innymi samochodami z tamtych czasów. Zużycie paliwa umiarkowanie. Na trasie 7l/100 km.
Powodem powstania legend było może to, że nie było to auto idiotoodporne. Nie wyświetlały się błędy. Były tylko 3 kontrolki
O samochód trzeba było trochę zadbać i odwdzięczał się znakomicie.
Jeszcze w ostatnich latach XX w. znajomi byli zdziwieni, że tym urządzeniem można tak szybko i komfortowo podróżować.
Dlaczego teraz nie ma Polskiego samochodu ????? Pytam się
Ja też się pytam a ludzie mają takie pomysły na maluchy dużego i małego fiata 125p 126p syren
@@mettjarr6148 straszna tandeta na ktora nie było nabywców w warunkach wolnorynkowych.
Jaki kraj - takie samochody.
@@MrOprawca1978 Kraj zajebisty ale samochody do dupy.
@@owenta7935 To Wałęsa samochody robił? Może w Stoczni, po godzinach?
how there you
Syrena
G... na kołach. Śmierdzące, awaryjne, głośne i brzydkie.
Ale tanie, z dużym bagażnikiem, mogłeś tym przewieźć cztery osoby z bagażem z miejsca A do B.
@@MrOprawca1978 osobiście jazdę Syreną wspominam jako koszmar. W środku śmierdzialo benzyną, na zewnątrz smrodziła i hałasowala. Jak tylko spadła temperatura to trzeba było pchać ten złom przy ludziach żeby odpaliła. Powinna zniknąć w latach 70. Tym czasem jeszcze można było spotkać ten złom na drodze pod koniec lat 80. Aha i nie było to tylko moje odczucie. Kilka osób które też posiadały ten złom, miały dokładnie taką samą opinię.
@@covalandi Jak mieliście w rękach złomy, o które nikt nie dbał, tylko na nie klął, to nic dziwnego. O Syrenkę trzeba było cały czas dbać, gaźnik się zapychał, membrany w pompie paliwa trzaskały, często ścinało sworznie w przegubach, dźwignia biegów się wyrabiała, resory skrzypiały, prądnica sie rozwalała, układ chłodzenia rozsadzało, termostat się zacinał, wycieraczki nie działały, elektryka się fajczyła albo przestawała działać, styki aparatu zapłonowego się wypalały, kondensatory przebijało, przewody zapłonowe też, świecie nagar murował, silnik był nietrwały, paliwożerny, głośny, śmierdział, bo to dwusuw, podłoga potrafiła na wskroś przerdzewieć, ale samochód jechał dalej, bo był na ramie, łożyska w kołach siadały, chłodnica się zapychała, bendix w rozruszniku rozsypywał, i ta dalej... Ale jak się dbało, to toto jeździło z takim komfortem i jakością, jaką dla niej przewidziano. Tyle.
@@MrOprawca1978 byłem dzieckiem więc opisuje swoje przeżycia. Słyszałam wiele razy, że Syrena była dobra. Śmiać mi się chce z tego. Taki Trabant produkowany w tych samych latach był o niebo lepszy, nie mówiąc już o Wartburgu, więc można było zrobić samochód, przy którym nie trzeba było spędzać godzin żeby gdziekolwiek pojechał.
@@covalandi Wartburg akurat miał taki sam silnik, jak Syrena, od modelu 103. Trabant miał dwa cylindry i nie miał zbyt dużej mocy, 26 KM wobec 39 Syreny i Wartburga. Syrena za to miała większy bagażnik od Wartburga, ale jakościowo była gorsza. Cóż.. W tamtych siermiężnych czasach samochód dla mas musiał być zrobiony z czego było i jak było. Swoją robotę zrobiła. No i warto to wiedzieć- to był JEDYNY polski samochód zaprojektowany i produkowany w Polsce. Jedyny!
Nie wiem do dziś jak Syrenę można było kwalifikować jako samochód. Dla mnie to był wyrób "samochodopodobny". Choć swój urok poprzez rozśmieszanie mnie na ulicy miała ;)
Dla mnie to prawdziwy samochód, jeździ, działa służy do tego do czego służyć ma samochód, a jej zawieszenie to jak na tamte czasy - perełka