Ja mam prosty test- jak komuś zależy, to nie trzeba nawet się zastanawiać, czy mu zależy, bo czyny krzyczą... :) I takie pytanie nawet się nie pojawi w miarę zdrowej głowie... Wszystko inne to racjonalizacja...(i czyny też krzyczą, ale w drugą stronę). "Największe błędy życiowe to te dotyczące ludzi"~ filozofia I kluczowe- jeżeli ktoś kłamie/ manipuluje/ oszukuje, to nie ma mowy o związku, bo bez zaufania nie ma związku (co najwyżej będzie tragikomedia). Oczywiście można zaufać komuś niegodnemu zaufania (a takim jest oszust/ manipulator), tak samo jak i można zimą chodzić w klapkach, ale wydaje mi się, że to dość słabe pomysły na życie... 😆😅🤣🙃😋🤷 Też polecam odnotować na kartce, jakby rozum uciekł przez emocje i zawiesić ją na suficie, nad łóżkiem (żeby zawsze rano widzieć): kłamie = kłamca = niegodny zaufania = tragikomedia, a nie związek ----- Analogicznie oszustwo i manipulacja (dochodzą- w sensie te działania pokazują- takie piękne cechy jak: brak szacunku do ludzi/ uprzedmiotowienie/ egoizm i nawet pycha, która jest przyczyną wszelkich innych złych cech charakteru i ogólnie zła). P.s. Przy okazji- Wszystkiego naj z okazji Dnia Kobiet! :)
Dziękuję za taki komplement :) Spróbuję zrobić jeden krok więcej, który może mnie do niego przybliży (i przy okazji to mój prezent na Dzień Kobiet! Wszystkiego naj! :) Jadymy durś... "Raz mnie okłamiesz? Wstydź się! Drugi raz nie będziesz miał okazji"~ Meksykańskie Przysłowie (występuje również w innych wersjach). Ale przecież Świat nie jest czarno-biały i wszyscy jesteśmy tylko/ aż ludźmi i dochodzi "Efekt Lucyfera" (~ prof Zimbardo) pokazał, że środowisko może skrajnie wpłynąć na zachowanie jednostki (i czasami skrajnie niespodziewanie- "Więzień 812" i jego załamanie psychiczne w 3 dni). To kiedy można to zastosować? W sytuacjach "normalnych" społecznie/ emocjonalnie, czyli bez żadnych silnych zewnętrznych (ale i wewnętrznych- "pamięć emocjonalna") determinantów/ wyzwalaczy, etc. oraz w przypadku już zbudowanej relacji, gdy pojawia się zaufania/ zażyłość/ zależność, etc. (ale i tutaj czasami ktoś może zbłądzić/ nie wytrzymać napięcia/ presji- oczywiście wtedy traci zaufania, bo nie sprawdził się w boju, ale nie oznacza, że jest kłamcą z natury, czy złym człowiekiem- raczej słabym. Dlatego, żeby być dobrym trzeba budować "Wielki charakter"). Innymi słowy- jeżeli ktoś skłamie bez powodu, w prostej sytuacji, bez żadnego silnego nacisku (czy wyzwolenia się mechanizmu obronnego), to znaczy, że tam poważnie nie stykają synapsy... Ale... "Nienormalna reakcja, w nienormalnej sytuacji, jest najczęściej reakcją właściwą" Czyli wracamy do powyższych- czy kłamstwo w obronie życia/ bezpieczeństwa zdrowia, etc. jest niewybaczalne? Czy np. matka, która skłamała żołnierzom SS, że nie wie gdzie są jej dzieci jest kłamcą? No nie. Ale bliżej Ziemi...czy gdy skłamiemy w sytuacji, gdy kogoś nie znamy i wyzwoli się silny mechanizm obronny (wyzwalacz po traumie, który często powoduje lęk pierwotny) po "zauważeniu zdarzeń podobnych", oznacza że jesteśmy kłamcami, czy owładnął nami lęk chroniący zdrowie/ godność/ życie? (czy w tej sytuacji również inne nienormalne zachowania nie stają się kontekstowo normalne? Lęk zabiera rozum). A jeżeli ktoś skłamie (i to nie raz; ale raczej mówiąc pół prawdy, czyli jednak "całe kłamstwo") w patologicznym środowisku (nie trudno u nas o nie), aby chronić czyjeś dobre imię/ chronić dobro/ aby nie stała się komuś krzywda, niesprawiedliwość, to jest kłamcą, czy posłużył się niepełną prawdą, aby ochronić wartości i człowieka? (zakładamy nienormalną sytuację, czyli silną patologię społeczną). I w związku z powyższymi... "Jeżeli coś wydarzy się raz, to możesz mieć pewność, że nie wydarzy się drugi raz. Ale jeżeli coś wydarzy się dwa razy, to możesz mieć pewność, że wydarzy się kolejny"~ filozofia Czy jeżeli komuś uciekł rozum na chwilę i sytuacja nie była normalna (silna presja/ manipulacja/ patologia społeczna i przebywanie w niej, etc.) i np. okazał brak lojalności, czy skłamał (czyli reaktywnie, a nie z premedytacją), ale ma silne poczucie winy i chce ją naprawić i to pokazuje, to czy jest z natury kłamcą/ oszustem? Nie- co najwyżej jest głupi (ale mądrym nikt się nie urodził). I na koniec... Jeżeli widzisz, że ktoś kłamie w sprawach błahych i bez żadnej skrajnie silnej presji i najczęściej celem ochrony własnego wizerunku (nie mylić z ochroną dobrego imienia), aby postawienia siebie w lepszym świetle, etc. etc. to możesz mieć pewność, że tam prawie wszystkie synapsy nie stykają... :D Zalecenie: bezzwłoczny desant! Wszystkiego naj z okazji Dnia Kobiet! 💐🌸💮🏵🌹🥀🌺🌻🌼🌷🌱🪴🌲🌳🌴🌵🌾🌿☘🍀🍁🍔🍟🎉🎊🎁🎀 Pa... :))))
@@marcin3136odbieram życzenia również jako dla mnie, więc dziękuję serdecznie 😊 Czy Pan prowadzi jakiegoś bloga? Chętnie zostałabym stałą czytelniczką
@@monka2776 to głównie dla Pani :) A przy okazji może ktoś skorzysta... Nie- nie prowadzę bloga i zapewne nie zanosi się na to w najbliższym czasie...(a może nigdy? Ciężko dzisiaj powiedzieć cokolwiek). Jakoś nie mam potrzeby wychodzenia na świecznik...(ale może da się anonimowo, to kiedyś może). Wszystkiego NAJ! :) *I żaden ja tam Pan... Pozdrawiam :)
Ma Pani ogromną kulturę osobistą i ciepło.To miłe.
Bardzo dziękuję za dobre słowa.
Miło posłuchać 🎉
Dziękuję!🩵
Dziękuję za ten temat.
Serdecznie pozdrawiam!
Ciekawy temat❤ Dziękuję i pozdrawiam.
Ja mam prosty test- jak komuś zależy, to nie trzeba nawet się zastanawiać, czy mu zależy, bo czyny krzyczą... :) I takie pytanie nawet się nie pojawi w miarę zdrowej głowie...
Wszystko inne to racjonalizacja...(i czyny też krzyczą, ale w drugą stronę).
"Największe błędy życiowe to te dotyczące ludzi"~ filozofia
I kluczowe- jeżeli ktoś kłamie/ manipuluje/ oszukuje, to nie ma mowy o związku, bo bez zaufania nie ma związku (co najwyżej będzie tragikomedia). Oczywiście można zaufać komuś niegodnemu zaufania (a takim jest oszust/ manipulator), tak samo jak i można zimą chodzić w klapkach, ale wydaje mi się, że to dość słabe pomysły na życie... 😆😅🤣🙃😋🤷
Też polecam odnotować na kartce, jakby rozum uciekł przez emocje i zawiesić ją na suficie, nad łóżkiem (żeby zawsze rano widzieć):
kłamie = kłamca = niegodny zaufania = tragikomedia, a nie związek
----- Analogicznie oszustwo i manipulacja (dochodzą- w sensie te działania pokazują- takie piękne cechy jak: brak szacunku do ludzi/ uprzedmiotowienie/ egoizm i nawet pycha, która jest przyczyną wszelkich innych złych cech charakteru i ogólnie zła).
P.s.
Przy okazji- Wszystkiego naj z okazji Dnia Kobiet! :)
Bardzo dziękuję!
Genialnie napisane ❤
Dziękuję za taki komplement :)
Spróbuję zrobić jeden krok więcej, który może mnie do niego przybliży (i przy okazji to mój prezent na Dzień Kobiet! Wszystkiego naj! :)
Jadymy durś...
"Raz mnie okłamiesz? Wstydź się!
Drugi raz nie będziesz miał okazji"~ Meksykańskie Przysłowie (występuje również w innych wersjach).
Ale przecież Świat nie jest czarno-biały i wszyscy jesteśmy tylko/ aż ludźmi i dochodzi "Efekt Lucyfera" (~ prof Zimbardo) pokazał, że środowisko może skrajnie wpłynąć na zachowanie jednostki (i czasami skrajnie niespodziewanie- "Więzień 812" i jego załamanie psychiczne w 3 dni).
To kiedy można to zastosować? W sytuacjach "normalnych" społecznie/ emocjonalnie, czyli bez żadnych silnych zewnętrznych (ale i wewnętrznych- "pamięć emocjonalna") determinantów/ wyzwalaczy, etc. oraz w przypadku już zbudowanej relacji, gdy pojawia się zaufania/ zażyłość/ zależność, etc. (ale i tutaj czasami ktoś może zbłądzić/ nie wytrzymać napięcia/ presji- oczywiście wtedy traci zaufania, bo nie sprawdził się w boju, ale nie oznacza, że jest kłamcą z natury, czy złym człowiekiem- raczej słabym. Dlatego, żeby być dobrym trzeba budować "Wielki charakter").
Innymi słowy- jeżeli ktoś skłamie bez powodu, w prostej sytuacji, bez żadnego silnego nacisku (czy wyzwolenia się mechanizmu obronnego), to znaczy, że tam poważnie nie stykają synapsy...
Ale...
"Nienormalna reakcja, w nienormalnej sytuacji, jest najczęściej reakcją właściwą"
Czyli wracamy do powyższych- czy kłamstwo w obronie życia/ bezpieczeństwa zdrowia, etc. jest niewybaczalne? Czy np. matka, która skłamała żołnierzom SS, że nie wie gdzie są jej dzieci jest kłamcą? No nie.
Ale bliżej Ziemi...czy gdy skłamiemy w sytuacji, gdy kogoś nie znamy i wyzwoli się silny mechanizm obronny (wyzwalacz po traumie, który często powoduje lęk pierwotny) po "zauważeniu zdarzeń podobnych", oznacza że jesteśmy kłamcami, czy owładnął nami lęk chroniący zdrowie/ godność/ życie? (czy w tej sytuacji również inne nienormalne zachowania nie stają się kontekstowo normalne? Lęk zabiera rozum).
A jeżeli ktoś skłamie (i to nie raz; ale raczej mówiąc pół prawdy, czyli jednak "całe kłamstwo") w patologicznym środowisku (nie trudno u nas o nie), aby chronić czyjeś dobre imię/ chronić dobro/ aby nie stała się komuś krzywda, niesprawiedliwość, to jest kłamcą, czy posłużył się niepełną prawdą, aby ochronić wartości i człowieka? (zakładamy nienormalną sytuację, czyli silną patologię społeczną).
I w związku z powyższymi...
"Jeżeli coś wydarzy się raz, to możesz mieć pewność, że nie wydarzy się drugi raz. Ale jeżeli coś wydarzy się dwa razy, to możesz mieć pewność, że wydarzy się kolejny"~ filozofia
Czy jeżeli komuś uciekł rozum na chwilę i sytuacja nie była normalna (silna presja/ manipulacja/ patologia społeczna i przebywanie w niej, etc.) i np. okazał brak lojalności, czy skłamał (czyli reaktywnie, a nie z premedytacją), ale ma silne poczucie winy i chce ją naprawić i to pokazuje, to czy jest z natury kłamcą/ oszustem? Nie- co najwyżej jest głupi (ale mądrym nikt się nie urodził).
I na koniec...
Jeżeli widzisz, że ktoś kłamie w sprawach błahych i bez żadnej skrajnie silnej presji i najczęściej celem ochrony własnego wizerunku (nie mylić z ochroną dobrego imienia), aby postawienia siebie w lepszym świetle, etc. etc. to możesz mieć pewność, że tam prawie wszystkie synapsy nie stykają... :D
Zalecenie: bezzwłoczny desant!
Wszystkiego naj z okazji Dnia Kobiet! 💐🌸💮🏵🌹🥀🌺🌻🌼🌷🌱🪴🌲🌳🌴🌵🌾🌿☘🍀🍁🍔🍟🎉🎊🎁🎀
Pa... :))))
@@marcin3136odbieram życzenia również jako dla mnie, więc dziękuję serdecznie 😊
Czy Pan prowadzi jakiegoś bloga? Chętnie zostałabym stałą czytelniczką
@@monka2776 to głównie dla Pani :)
A przy okazji może ktoś skorzysta...
Nie- nie prowadzę bloga i zapewne nie zanosi się na to w najbliższym czasie...(a może nigdy? Ciężko dzisiaj powiedzieć cokolwiek).
Jakoś nie mam potrzeby wychodzenia na świecznik...(ale może da się anonimowo, to kiedyś może).
Wszystkiego NAJ! :)
*I żaden ja tam Pan...
Pozdrawiam :)
Ja wiele niepokojących sygnałów zbagatelizowałam, dziś sobie ocieram łzy.
❤
Pozdrawiam!
Z żoną jesteśmy razem 37 lat i ona nigdy mnie nie słucha. Jesteśmy zupełnymi przeciwieństwami. Jestem autystykiem, a ona egocentrykiem. Jesteśmy razem