ไม่สามารถเล่นวิดีโอนี้
ขออภัยในความไม่สะดวก
Szkoda na 5 tysięcy zł, a wypłacają 500 zł - brzmi znajomo?
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 22 ส.ค. 2020
- Sprawdź czy nie masz zaniżonej szkody : news-helpfind.pl/s/motodoradca
Czasem zdarza się, że mając szkodę, chcemy odtworzyć go stanu pierwotnego, ale niestety nie zawsze wycena i odszkodowanie pozwala nam na to. Więc warto się przyjrzeć tej sprawie odszkodowań z OC.
Zajrzyj do mnie na sociale :
- INSTAGRAM : motodoradca.tv/instagram
- FACEBOOK : motodoradca.tv/facebook
Subskrybuj kanał :
- MOTO DORADCA : motodoradca.tv/subskrybuj
Wszelkie pytania związane z poradami, zakupem auta i eksploatacją proszę kierować w komentarzach pod filmem, w polu dyskusja, czy też w grupie „moto doradcy”.
Komercyjne działania : wspolpraca@motodoradca.tv
Mieszkam w niemczech, tutejszy system działa inaczej: szkoda jest oceniana w warsztacie (jeśli masz ochotę to w ASO) wycena jest wysyłana do ubezpieczyciela. Ubezpieczyciel dogaduje się z warsztatem. Na czas naprawy ubezpieczyciel opłaca wynajm samochody dla poszkodowanego.
Taki system w praktyce eliminuje machlojstwa.
Czyli warsztat który wycenia robociznę jest oazą uczciwości.
Ale jakie machlojstwa ? Przecież nie masz obowiązku naprawy pojazdu. Szkodą jest sama utrata jego wartości + ew. koszty odtworzenia do stanu przed szkody. To czy za pieniądze z OC naprawisz auto czy nie nie ma żadnego znaczenia dla wysokości szkody.
Ja mam tak samo temat załatwiony w Polsce :)
W Polsce też tak można załatwić sprawę. Rzeczoznawca wycenił szkodę na 1300zł ale ASO wyceniło na 5300zł więc pojawił się problem. Załatwienie spraw zostawiłem ASO, które dogadało się z ubezpieczycielem.
@@jachutczew wymuszenia na zasadzie ubezpieczania na bardzo wysokie kwoty (niw tylko OC, ale tez po prostu ubezpieczenie na kuriozalne kwoty) i wymuszanie szkody całkowitej, np hamujac przed innym samochodem zeby ktos wjechal w tylek (bez nagrania jego wina)
Najgorsze jest podejście typu:
mamy ryskę która powstała powstała przed zdarzeniem - ubezpieczyciel oooo tu ma pan -500zł do wartości auta, ta sama ryska która powstała w wyniku kolizji eee pan to naprawi za 50zł.
Ja polecam naprawiać bezgotówkowo.
z tego co czytałem, obniżanie wyceny OC na podstawie amortyzacji nie jest zasadne.
Według mnie niedoszacowanie napraw powinno być karalne. tyle.
Miałem taką sytuację, kobieta przypieprzyła mi tyłem auta cofając gdzieś w Zabrzu. Właścicielka hotelu. Poszedłem do tego hotelu, poprosiłem o monitoring, powiedzieli, że nie mogą wydać, bo muszę mieć nakaz. Poprosiłem właścicielkę, powiedzieli, że jej nie ma, a auto, wgniecione stało. Pojechałem na policję, Pan policjant niechętnie, ale wrócił ze mną do hotelu. Otrzymał monitoring, właścicielce wlepił mandat 500 zł za ucieczkę z miejsca zdarzenia. Resztę załatwiałem bezgotówkowo. Choć na początku jej ubezpieczalnia proponowała mi "1231 zł", to tylny zderzak, lampa, bok przy baku i wzmocnienie zderzaka pod plastikiem wyszło prawie 6500 zł.
Miałem szkodę w passacie. Przód zniszczony a PZU wycenia 1200. Warsztat odmawia naprawy bo nie da gwarancji na te części i nie chce ich montować. Kosztorys serwisu to 5300 zł. Wysłałem do PZU kosztorys a oni odrzucają go. Ale dostałem od człowieka z PZU info gdzie mam się zgłosić. No i zgłosiłem sprawę do Komisji Nadzoru Finansów opisując wszystko i wysyłając im wycenę warsztatu. Po dwóch dniach Pani z miłym głosem mówi że pieniądze są w trakcie przelewania na moje konto i proszą już o nie interweniowanie w KNF.
A autocasco?
@@marianroj4867 jeżeli warsztat wycenił naprawę przodu na 5300 to auto się nie nadawało na AC
Do KNF zgłosiłeś bezpośrednio czy do Rzecznika Ubezpieczonych?
Raczej pierw zwróciłbym się do Rzecznika Ubezpieczonych, chyba że chcemy uprzykrzyć ubezpieczycielowi życie wtedy zgłoszenie do Urzędu KNF może być bolesne dla ubezpieczyciela. Należy jednak pamiętać, że KNF nie rozpatrzy naszej indywidualnej sprawy, jest to organ nadzoru, który natomiast może nałożyć karę na ubezpieczyciela, zatem taka informacja może działać odstraszająco. Natomiast Rzecznik Finansowy, w tym rzecznicy powiatowi, już jak najbardziej są powołani przede wszystkim do pomocy indywidualnej. Inny organ, który jest też bardzo pomocny to Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów (tzw. UOKIK).
Oczywiście można korzystać z firm tego typu, które są wymienione w filmie. Jest to swego rodzaju wygoda, ponieważ całość działa na podobnej zasadzie jak faktoring (często określany skupowaniem faktur, oczywiście niezapłaconych i nieprzedawnionych). Firmy te skupują od nas wierzytelności i same dochodzą kwot od ubezpieczyciela.
@@Xavenir Mega merytorycznie! Dzięki
E tam kolizja. Co ma powiedzieć właściciel Mercedesa z kanału Global Motors.
He he nie kończąca się opowieść ciekawe co z tym mercedesem dalej będzie
@@pawepawe160 a dziennikarze motoryzacyjni nabrali wody w usta i siedzą cichutko.
@@grzesiekgrzesiek442 może auto pojedzie na naprawę do Micha z Miłośników 4 kółek i tam go zrobią
@@pawepawe160 tylko Mercedes może go serwisować.
Użytkownik
Mi kiedyś rozwalono błotnik i kawałek zderzaka na parkingu. Ubezpieczyciel zaproponował jakąś tam kwotę i już chciał mi wysyłać na konto. To było kilkaset zł. Zapytałem, jakie ASO w mieście ma z nimi umowę, bo nie chcę brać na siebie ryzyka związanego z zaniżoną kwotą - odpowiedział, że żadne. Że nie da się bezgotówkowo. Czerwona lampka od razu. Sprawdziłem sam. No jest ASO, niedaleko mnie - jak byk napisane mają na stronie, że umowę z tym ubezpieczycielem mają podpisaną. No to pojechałem, zostawiłem autko, Pan spisał, co uległo uszkodzeniu w tej kolizji, a co było już uszkodzone wcześniej. Za kilka dni miałem samochód naprawiony - może nie idealnie, ale 4+ i akceptacja z mojej strony. Później dostałem kopię faktury, jaką wystawili ubezpieczycielowi. Pół wartości auta - coś koło 5 000 zł, powpisywane rzeczy, które nie powstały przy tej kolizji (oczywiście nie zrobione xD). Nie żal mi było ubezpieczyciela, który próbował mnie oszukać. Także polecam opcje bezgotówkowe i sprawdzanie samemu, kto trzyma ubezpieczyciela za jaja i może z nimi zrobić, co zechce.
Czyli defakto wiesz, ze oszukano ubezpieczyciela i nie masz z tym problemu?
@@kociki5911 Skoro ten sam ubezpieczyciel chciał oszukać jego? Wyjebane
Który to był ubezpieczyciel?
Dlatego ja załatwiam wszystko bezgotowkowo. Zgłaszam szkodę do ubezpieczenia sprawcy i informuje że naprawiam w ASO a reszta mnie nie interesuje. ASO dogaduje się z ubezpieczeniem i tyle.
Też tak bedę robił. Bo biorą na ASO 25 letnie pudła, nie?
@@DonSalieri181 tego nie wiem. Ale myślę że masz do tego prawo
@@DonSalieri181 Progi zgnite a maska nowiutka za 3k :p
usłyszą ASO wyliczaja w ciagu 10 sekund całke oczywiscie zanizajac wartosc pojazdu
@@ILosecontroll ja nic takiego nie miałem. Nikt mi nie przedstawił wyceny. Jedynie z ASO wiem ile wyszło
Miałem podobną sytuację. Auto liczone na zamiennikach zamiast na oryginałach które jakością są dalekie od oryginału. W październiku sprawa w sądzie... Auto naprawiałem z własnej kasy bo czekałem aż zakończy się sprawa karna sprawcy bo nie chciał się przyznać. Mam wszystkie faktury a teraz PZU kąbinuje bo wcześniej przyjeli faktury bez marudzenia a teraz nagle im nie pasuje bo nie ma tam mojego podpisu że odebrałem te cześci mimo że są wypisane na moje dane osobowe... Polskie odszkodowawcze firmy to jedno wielkie złodziejstwo...
No to jest fajnie, chyba najlepsza droga po kolizji/wypadku jeśli nam zaniżą.
A swoją drogą jak ktoś zaniży i zostanie mu to udowodnione, to powinien być pociągnięty do odpowiedzialności karnej.
dokladnie i to nie firma czy ubezpieczalnia tylko ten konkretny przedstawiciel/rzeczoznawca. Wtedy łajzy by gaciami trzesly i bały sie o swoje dupska....
@@TheRoach8828 Ale rzeczoznawcy działają w imieniu ubezpieczyciela i na jego zasadach. To że rzeczoznawca we własnym zakresie zaniżyłby odszkodowanie nic mu nie da.
Maja procedury ustalone przez ubezpieczyciela i tego się muszą trzymać.
Dlatego m.in. korzystają z programów. Jedno jest - baza danych, drugie to - wyliczenia w tym i tym programie, więc twórcy/sprzedawcy programu odpowiadają. Ja ostatnio dostałem wycenę - instalacja gazowa itp. - stwierdzona obecność. Ale jaki wpływ to miało na cenę, jaka przyjęta amortyzacja - tego już brakuje. Z palca wpisana kwota bazowa i taka sama po wyliczeniach.
Ubezpieczenie w Polsce oraz rzeczoznawca to porażka, wypadku ani stłuczki jeszcze nie miałem, ale zalało nam piwnice, wina producenta kanalizacji bo rura była wadliwa. Rzeczoznawca wyceniał szkody w stylu: "drzwi zalane do wysokości 60cm, a więc szerokość 50, wysokość 60 to razem będzie 300cm i cena 6zł" - za wysuszanie, odgrzybianie i prostowanie drzwi, 6zł. Malowanie ścian również do wysokości zalania, kpina. Za całą piwnice dostaliśmy ~800zł, a szkody poszły w tys. Ich wycena jest śmieszna, nikomu by się nie chciało nawet przyjechać za tą cenę!
Podsumowując - mamy w pełni sprawne auto, występuje zdarzenie drogowe - "wypadek", auto zostaje poważnie uszkodzone.
Ubezpieczyciel wycenia naprawę na 30% wartości naprawy na oryginalnych częściach.
Naprawiamy za tą kwotę auto.
Pytanie - KTO odpowiada za jazdę naprawionym(niesprawnym) autem ... właściciel, czy ubezpieczyciel który uznał że auto po takiej naprawie jest dla niego w pełni sprawne.
Właściciel nie musi mieć magistra z mechaniki, nie musi znać stopnia utraty sprawności/bezpieczeństwa auta po takiej naprawie.
Potem następują komentarze ... że Polacy to trupami jeżdżą, że 4 ślady auto zostawia, że slalomem hamuje ... skoro rzeczoznawca z ubezpieczalni uznaje taką naprawę za 100% odtworzenie auta ...
W nowszych autach faktycznie lepiej oddać na naprawę bezgotówkowa. W starych gruzach to już jest tylko wyciagnie kasy żeby jak najwięcej zostało w kieszeni
Całkiem dobry zarobek
Mi kiedyś skasowano honde z 1994 roku. Dostałem 900zl A zapłaciłem a kosztowała mnie jednak większy pieniądz
@@maciejmackowiak9027 ja natomiast dostałem 1400 za dwie ryski na przedliftowym volvo v40 na tylnym błotniku, absolutnie pogniły egzemplarz, z dziurami w progach
@@andrzejzajda7752 civic też bez progów
Na nowszych autach zostaje w kieszeni jeszcze więcej, tylko trzeba właśnie odsprzedać roszczenie
Cześć Waldek!
Mam pytanie w sprawie nowych przepisów, które niedawno weszły. Dokładniej chodzi mi o naklejki na szybę. Od teraz nie mamy już naklejek, ale jeżeli posiadałem naklejkę do tej pory, a miałem uszkodzenie szyby z powodu kamienia i musiałem ją wymienić, to muszę występować o duplikat naklejki, czy już nie muszę?
Pozdrawiam Rafał M.
Jak jest to szkoda z OC sprawcy to czy nie można wymagać bezgotówkowej naprawy samochodu? Wydaje mi się to najlepszym rozwiązaniem
No tak, ale co jeżeli miał Pan auto w oryginale a oni naprawiają Panu auto na zamiennikach o których wspomina Waldek?
Tylko pytanie gdzie to naprawią, jak to zrobią i na jakich częściach.
@@ukaszkrych3981 a czy ubezpieczalnia nie ma obowiazku naprawy na oryginalnych czesciach?
@@KennyMcKornick wydaje mi się że ma ale słyszałes co Waldek mówił i jak ubezpieczyciele próbują sprawę załatwić
@@filipturystyczny7611 Jeżeli auto ma więcej niż 8 lat , to nie na oryginałach , tylko na "wysokiej klasy zamiennikach"
Pan Waldek nawet reklamę potrafi zrobić interesującą i praktyczną
Przede wszystkim trzeba pamiętać, że z OC sprawcy ZAWSZE ma się prawo do naprawy na oryginalnych częściach w autoryzowanym serwisie.
naprawia Chyba że wartość auta nie przekracza 70 procent
Rok temu miałem wypadek w którym omal nie zginąłem wraz ze swoją dziewczyną. Wyjechaliśmy spod domu na wakacje, po przejechaniu ok. 1.5km na pustej drodze auto jadące z naprzeciwka zjechało nagle na nasz las uderzylo w nas czołowo. Auto do kasacji, praktycznie cały przód zniszczony. Auto citroen C5 x7
w najbogatszej wersji. Heh, w czerwcu, 3 miesiące przed wypadkiem, u wykupiłem AC . wartość samochodu po podaniu niezbędnych danych to 30k zł. Po ogarnięciu szpitala, zaczęła się sprawą odszkodowania, za samochód. Wina oczywiście nie moja. Szkoda całkowita. Dostałem 18.200. auto serwisowane w ASO, nawet głupia żarówka była wymieniona w ASO, wszystkie faktury posiadałem. ruszyłem chyba wszystkie firmy które oferują pomoc w zakresie odzyskania oc i co?każda rozkładała ręce, wliczając to helpfind ;)
Każdy orze jak może . Tylko sąd zostaje ale jeśli nie posmarujesz to nie pojedziesz .
@@MaxMax-xo8gt Odwołanie pisałem 3 razy, po tym zgłosiłem sprawę do sądu, dopiero w sądzie uzyskałlem dopłatę w wysokości 900 zł;) dobre i to ale o tak kwota którą uzyskaliśmy od ubezpieczyciela jest k.... Żenująca.
Pomijam fakt że 3 dni przed wypadkiem oddałem do detalilera samochód żeby odświeżyć fotel kierowcy. Zapłaciłem 600 zł, cieszyłem się 3 dni. Przedstawienie rachunków za usługi typu, wymiana rozrządu/żarówek/ przewodowow hydraulicznych (bo auto miało penumatyke) nic nie dało. A już wgl hitem było jak w ml kosztorysie dostałem wycenę nie swojego auta, bo ani silnik abo wersja wyposażenia się nie zgadzala. Cała ta zgraja ubezpieczycieli to banda oszustow. Jeśli podpisujemy z nimi umowę to super klient z nas, niestety jeśli chodzi o pomoc w drugą stronę to już nie tak kolorowo, a już pomijam fakt o odzyskanie pieniędzy za utracone przedmioty typu telefon czy okulary czy buty. Trzeba przedstawiać iż to my jesteśmy użytkownikami telefonu, trzeba przestawić zaświadczenie o tym iż telefon jest nienaprawialny i oczywiście rachunek zakupu bądź fakture. Jeśli telfon, okulary czy inny wartościowy przedmiot który uległ zniszczeniu w wypadku był prezentem to zapomnijcie o odzyskaniu za niego pieniędzy.
@@6YzR6 Jesteśmy gównianym krajem i każdy tylko chce kogoś oszukać. Chyba najlepsze podejście to miał pan Najsztub, ale on to po za prawem. Jeździł bez prawa jazdy bo mu zabrali, bez ważnego przeglądu i ubezpieczenia, nikt nie wie ile lat tak funkcjonował, a ile zaoszczędził :D Można, można? I trzeba mieć wywalone, w naszym kraju na wszystko. Najlepsze podejście.
@@mrwhoope18 lub piłkarzem który potrąca starsza kobietę na pasach ;)
@@6YzR6 w cywilizowanym kraju niezależny i niezawisły sędzia przywaliłby wyrok naprawienia szkody i jeszcze zadośćuczynienie kwota odszkodowanie x10 to już drugi raz taki "mondry" ubezpieczyciel nie pokusiłby się o taką akcję.
Waldku, ja prowadziłem batalię dwa lata z moim motocyklem (zła jakość paliwa na stacji, wymieszana 95 z dieslem. Zrobiło to katastrofę w silniku, mam nawet zdjęcia) typowe granie na czas, wkurzyłem się,dałem na naprawę tzw. bezgotówkową do serwisu i wycenili 50 procent mniej. Dwa lata batalii z prawnikiem i jednak się udało, nie wszystko ale się udało 😊
Panie Waldku, mógłby Pan poruszyć kwestię spadku wartości auta po kolizji i jak to wyegzekwować od ubezpieczyciela?
Inna kwestia - może mógłby Pan przygotować kompendium wiedzy po kolizji, co musimy zrobić, co możemy, na co zwracać uwagę? Ponad wspomniane w materiale kwestie - naprawa bezgotówkowa, co gdy warsztat wykona naprawę na nieoryginalnych częściach - czy da się to "odkręcić"?
To jest mega ciekawy temat. Znam kilka sytuacji, w których osoby poszkodowane, dostały dużo więcej, niż wynosiła szkoda. Sam na szczęście nie miałem okazji tego sprawdzić, ale widać, że wiele zależy od wysłannika ubezpieczyciela :D
U mnie zadziałało to w drugą stronę ku mojemu zdziwieniu. Kupiłem Rapid'a na firmę za 18 tys. brutto (VAT 23%), po dwóch miesiącach miałem kolizję obsługiwaną z OC sprawcy, ubezpieczyciel (WARTA) o dziwo szkodę wycenił na 14 700 netto (18 tys. brutto) i tyle mi wypłacili. A ponadto powiedzieli że jest chętny na tzw. wrak za 7tys. brutto (auto gdzieś dali na licytację i później pytają czy chcę sprzedać za tyle). Żaden znajomy rzeczoznawca, nic z tych rzeczy. Nieprzewidziany "zarobek" całkiem przyzwoity, natomiast nie warty stresu i płaczu dzieci, i pamiętnego smrodu z poduszek, na szczęście nic nikomu się nie stało. A auto kilka miesięcy później widziałem na pomorzu na otomoto jako "bezwypadkowe" za 24 tys.
Waldek mi po kolizji laguną 3 bosse edytion wypłacili "grosze" i uznali całkę. Auto naprawili mi w ASO Mador-Gadocha Jaworze. Dobrze, że o tym mówisz. Dziękuję
Wielkie Dzięki Pozdrawiam
Waldek idealny odcinek na mój problem z ubezpieczycielem. 18.07.2020 Mialem drobna przygodę z rowerem spadł mi z dachu i uszkodził górną część drzwi na zamkniętym profilu. Firma ubezpieczająca wyceniła uszkodzenia na 524zl. I przewidziala 1,5 roboczo-godziny na naprawę uszkodzenia. ASO powiedziało, ze drzwi sa do wymiany i wystawili kosztorys na 7725zl. Oczywiście trwają przepychanki. Usuwanie szkody z AC zapis ze mogę naprawić auto w ASO na oryginalnych częściach. Naprawa jest zgłoszona bezgotówkowo ale ubezpieczyciel ma jakieś problemy czekam na dodatkowe oględziny auta bo pierwsza wycena była zrobiona na podstawie zdjeć z ASO.
Znajomy oddał ciężarówkę do ASO z OC sprawcy, wartość pojazdu 200 tys zł faktura wystawiona przez ASO 190 tys. Pojazd naprawiony bez żadnego problemu ze strony ubezpieczalni. Nowa kabina około 100 tys zł i tłumik z dpf za około 55 tys zł.
I nie zrobili z tego szkody całkowitej?
@@DirtlovRz OC naprawa nie przekroczyła wartości pojazdu
@@motofan6 musi przewyższyć 75% wartosci pojazdu żeby ubezpieczyciel stwierdzil szkodę całkowitą
Witam, mam podobny problem tyle że z AC, szkoda częściowa wyliczona na 18tys (części+ robocizna) a same czesci wychodzą 21tys, dodatkowo w umowie jest zniesiony udział własny i odliczenia że względu na wiek, mimo to w jednej pozycji na kosztorysie jest -30%, kontakt utrudniony, na maile nie odpisuje likwidator. Auto nietypowe - brak w bazach - Dodge Challenger Hellcat. Co mogę zrobić? Szkoda z grudnia a do tej pory likwidator zasłania się iż nie otrzymał dowodu zakupu mimo iż mam potwierdzenie że wysłałem
Tylko i wyłącznie naprawa bezgotówkowa w warsztacie, niekoniecznie ASO. BMW serii 1, wycena 3k i nic więcej. Oddałem na naprawę bezgotówkową, facet przyjechał lawetą, 2 kwity podpisan. 3 tyg później auto odebrane. Naprawa kosztowała... 18k, wszystko na oryginałach (oprócz pasa przedniego, który poszedł taki sam jak oryginał tylko bez znaczka - z oryginałem poszłaby całka). Serwis wszystkim się zajął, wzywał po zdjęciu zderzaka, chłodnic itp rzeczoznawcę, dał auto zastępcze, całe rozmowy z link4 sam przeprowadzał, ja przyjechałem odebrałem auto. Po stłuczce ani śladu, spasowanie elementów lepsze niż przed dzwonem :D
Też mi 3 razy wyceniali auto.Tylko za trzecim razem sąsiad cofając wgniótł mi bok za drzwiami.Z ubezpieczenia dostałem 6700zł .Auto VW corrado.Pierw usłyszałem ,że szkoda całkowita.Tylko się postawiłem ,że blacha jest dostępna kosztuje w ASO 5200 zł i od tego się zaczęła rozmowa.Kolejna stłuczka na podwórku.Zderzak tył.Gość cofał i zahaczył trzy auta w tym mój.Za zderzak 2800zł.
Waldku zasada nowe za stare czyli amortyzacja jest juz od jakiegoś czasu jest niezgodna z wytycznymi KNF. Mimo to cześć ubezpiezalni dalej ją stosuje i nikt z tym nic nie robi. Niestety ale ubezpieczalnie maja takie a nie inne wytyczne m.in. stosowanie zamienników dla pojazdów powyżej 3 lat i masę innych sztuczek wystarczy np innaczej zadać system lakierowania czy rodzaj lakieru w audatex i juz urywasz kilka zł delikwentowi.
Może ktoś doradzi.
Miałem kolizję nie z mojej winy, chłopak wjechał mi w tył lewa strona, dach mi aż się wgioł, na razie nic nie wiem, rzeczoznawca był czekam na wycenę, auto stoi w autoryzowanym zakładzie pzu . Auto z 2013 stan przed kolizjo IGŁA dosłownie prawie rok czasu szukałem samochodu. Ja i sprawca ubezpieczeni jesteśmy w pzututu, niby ten autoryzowany zakład (współpracujący z pzututu ) ma same dobre opinie jak to się mówi mucha nie siada, od nich tez dostałem auto zastępcze. Co robić ? Naprawiać u nich ? Czy lepiej w aso ? Auto to ford mondeo mk4 2013 rok. Mam też autocasco ale chyba lepiej z oc sprawcy ? Czy jest jakaś różnica ?
Miałem wgniecione drzwi kierowcy, rzeczoznawca oceni, że elemant do wymiany. Po jakims czasie wpływ na konto 800zł gdzie same drzwi na stronie producenta ponad 2500ZŁ, po kilku dniach pocztą przyszło wyjaśnienie w któłrym ubezpioeczyciel policzył koszty typu blacharz lakiernik i roboczogodziny warsztatu. Po odwołaniu się doplacili dodatkowo ponad 2400zł
Cześć Waldku,
A ja mam trochę inne pytanie, sytuacja nie przyjemna. Mam Renault Megane 2 z 2007 roku z VIN wynika że jest to zwykła wersja pojazdu ale została ona przerobiona na wersję RS (zderzaki wydech itp) w grudniu 2018 roku stojąc w korku pani pisząca SMS-a wjechała mi w tył czego skutkiem było uszkodzenie zderzaka układu wydechowego wanienki na koło zapasowe belki itd. Moje pytanie brzmi czy ubezpieczyciel podczas wyliczenia ma prawo policzyć jak za zwykły zderzak i wydech które są zdecydowanie tańsze? Zaznaczę że część które posiadam są orginalnymi które występowały w tym modelu a nie jakimś pakietem tuningowym kupionym gdzieś. Czy samochód ma zostać przywrócony do stanu z numeru VIN czy do stanu sprzed wypadkowego? Będę wdzięczny za odpowiedź
Ja naprawiam bezgotówkowo zawsze na oryginalnych częściach, nie ważne czy auto ma 5 czy 15 lat. Kiedyś ubezpieczyciel wycenił szkodę na 600 zł. Zdecydowałem się na naprawę bezgotówkową w warsztacie. Całkowity koszt naprawy włącznie z wypożyczeniem samochodu na czas naprawy wyniósł 3200 zł.
norma xD naprawa mojego golfa 3 po zarysowaniu 4 elementów kluczykiem w ubezpieczalni jak to napisali korekta lakieru 200zł u lakiernika 1600zł i tak straciłem 400 zł ponad na pisma od rzeczoznawcy oraz odwołanie się i finalnie nic nie ugrałem i byłem jeszcze bardziej w plecy ;/ takie prawo takie zycie
Przy starszych autach 10+ jest problem szkody całkowitej. Ostatnio miałem taki przypadek z Audi B6 i likwidowałem szkodę w warszacie partnerskim ubiezpieczyciela, akurat sprawca miał tego samego. Początkowa wycena warsztatu osiągała wartość auta (oczywiście niewysoką), ale rzeczoznawca ubezpieczyciela nieco ją obniżył wykluczając elementy które miały szanse przetrwać. Warsztat dobierał najlepsze dostępne zamienniki, których koszt czasem przekraczał wartość z ASO. A czas naprawy jest kluczowy, bo przez cały czas naprawy miałem do dyspozycji samochód zastępczy tej samej klasy, co stanowiło i tak osiągnęło ponad 30% wartości szkody. Jeśli coś dojdzie w trakcie naprawy, to procedura całki już nie obowiązuje i ubezpieczyciel akceptuje dodatkowe koszty. Przy nowych autach warto zlecić naprawę i rozliczenie szkody ASO.
Waldku, czy w przypadku szkód z AC też pomagają? Na stronie widzę, że głównie skupiają się na OC...
Tutaj możemy pomóc w przypadku AC
facebook.com/ODSZKODOWANIACDSI
Cześć a może byś coś powiedział o utracie wartości auta po np.kolizji.Niewszystkie elementy da się wymienić niekture trzeba szpachlować i malować.Jakauto w miare nowe to niedostane tej ceny jakby było bezwypadkowe tylko przyjdzie ktoś i o panie tu szpachla a tu malowane,10000 mniej i biore.Co ty na to?
Wszystko się zgadza jak masz młody samochód.
Ja mam samochód z 1998 roku bo takie lubię, miałem szkodę całkowitą gdzie naprawa wyniosłaby 5600 zł . Ubezpieczyciel sprawcy wypłacił mi 600 zł bo na dzień szkody samochod wart był 1000 zł
Ubezpieczyciela nie interesuje to że jesteś jego 2 właścicielem masz sentyment do tego auta.
Dają ci grosze na odczepnego😟
niespełna 2 lata subaru. Ktoś przywalił na parkingu w lewy przedni błotnik i zderzak. Ferie, Kołobrzeg - ciasno. Wycena Warty ok. 1200zł Koszt w ASO ok. 7000zł. Po przepychankach sfinansowali ale po 3 miesiącach wezwali mnie na kontrolę czy części na pewno są oryginalne i nie lakierowane.
w raporcie z oględzin wpisane uszkodzone łożysko koła, a w kosztorysie wymiana piasty (nie występuje zintegrowana z łożyskiem). I nie jest to jawna próba oszustwa?
Audi 90 b3. Strzał w bok na parkingu parę lat temu. Błotnik do wymiany, drzwi do robienia, zawias do wymiany oraz listwy chrom do wymiany. Wycena z OC 1200PLN lub bezgotówkowo w jakimś warsztacie PZU. Wyśmiałem PZU i przywiozłem wycenę z ASO i powiedziałem że bezgotówkowo to tam mogę odstawić. Poszliśmy na kompromis i odtworzyłem auto do stanu z przed zdarzenia poza ASO ale na ori częściach
A jak wygląda sytuacja z bezkosztowymi naprawami? Moge isc do aso?
Zgłaszasz ubezpieczycielowi (NIE KORZYSTAJ Z ICH SIECI NAPRAW BO ZROBIĄ NA PAŁĘ), dajesz do ASO, piszesz dyspozycję naprawy, zero kosztów a jeszcze z OC sprawcy ZA DARMO samochód zastępczy w klasie równej Twojemu NA CZAS NAPRAW (ale to od ubezpieczyciela bierzesz a nie z ASO)
Ja miałem kolizje w kwietniu 2019 w Anglii . Tam ustala odpowiedzialności za kolizje kto jest winny firmy ubezpieczeniowe. Miałem nagranie z kamerki samochodowej . Ustalono że to nie moja wina , wypłacono mi odszkodowanie . W dniu 20.08.2020 dostałem potwierdzenie że sprawcą tego wypadku jest ustalony oto nie ja sprawa jest zamknięta, w dniu 21.08.2020 otrzymuję że co do odpowiedzialnosci za winę rozstrzygnie sąd
zobaczyli,ze Polak to chcą cie wyr..
Brzmi bardzo znajomo, u mnie skończyło się tak jak mówisz - rzeczoznawca + prawnik (co wymagało ode mnie inwestycji, a nie każdy może wyciągnąć nagle z kieszeni potrzebne kwoty) i udało się dojść do jakiejś ugody. Dodatkowo zostałem permanentnym hejterem Hestii, choć podejrzewam że inne ubezpieczalnie nie byłyby specjalnie lepsze ;) To moja pierwsza szkoda i byłem wręcz oszołomiony skalą olewactwa ze strony ubezpieczalni i ich grą "na wymęczenie". Niby mam podany elegancko numer do opiekuna szkody, fajnie, ale jeszcze fajniej by było, gdyby raczył odebrać chociaż raz xD A rzeczoznawca przy pierwszych oględzinach zaproponował coś koło 1200zł, gdzie sam nowy reflektor ksenonowy znalazłem najtaniej za 1700, gość policzył reflektor jako zamiennik zwykłego halogenowego (dzwoniłem z pytaniem do ASO - nie, to nie będzie pasować), no kabaret normalnie ;) Dlatego następnym razem nie bawię się w gotówkę tylko od razu ASO - wszystko nowe oryginalne i koniec, szkoda czasu i nerwów.
Pozdrawiam serdecznie Panie Waldku.
Zderzak w F30, wycena 1250 zl , zderzak w aso 3000+ lakierowanie itp. Rowniez z PZU :)
Też korzystałem z odsprzedaży roszczeń..
. Niedawno na pewnej budowie pognietli w moim BMW maskę, dwa błotniki, lusterko. Ubezpieczyciel zaproponował mi pewną kwotę za którą na pewno nie naprawilbym samochodu, po odmowach przy prośbie zweryfikowania jeszcze raz wyceny, postanowiłem się nie szarpać z nimi... Dostałem dodatkowo ponad drugie tyle co proponował ubezpieczyciel...
To się przyda jeśli mamy "drogi samochód" 10k w górę bo takiego golfa 3 przykładowo za 2k nie opłaca się zgłaszać drożej wyjdą opłaty za rzeczoznawcę. Chyba że tak jak mówisz dla honoru.
w takim przypadku do ASO, a ASO daje szkodę całkowitą i można kupić za te pieniądze kolejnego golfa 3 ;p
półtora roku... chciałbym takie tempo. Ponad pięć lat jedna kolizja i nie widać końca. Druga rok i "zabawa" w toku. Jeszcze ta fikcyjna pandemia i wszystkie sądy stoją i czekają aż petenci umrą przed zakończeniem spraw...
No dobra. Nie została poruszona jeszcze jedna kwestia. Posiadam Audi A4 B5 z 95 roku, ale mam ją wizualnie zrobioną na Audi S4 B5. Czyli za sam przedni zderzak zapłaciłem 1500zł plus lakierowanie, gdzie do zwykłej A4 kosztuje on może z 200zł. I teraz tak, z rok temu miałem szkodę nie z mojej winy. W stojące na parkingu moje fake Audi S4 B5 najechał "TIR" a dokładniej cofając najechał na przód mojego auta. Uszkodzeniu uległ zderzak (zdarta farba do plastiku), uszkodzona maska, uszkodony narożnik błotnika. W finalnym rozrachunku błotnika nie uwzględnili jako by to była z tego tytułu powstała szkoda. Kwota jaka wyszła im to chyba 750zł z tego co pamiętam. I teraz tak, co w przypadku gdy ponosimy koszty w związku z modyfikacjami swojego auta zakładając elementy z droższych wersji, chodzi mi tu np o zderzak, maski, etc a nie mamy np na to rachunków. Podajemy dane poszkodowanego auta czy nawet nr VIN a tam wynika, że mamy wersję zwykłą czyt. gorszą. Ale to że zapłaciliśmy więcej by auto lepiej wyglądało to już inna sprawa. Pojechałem do lakiernika z zapytaniem ile by wziął za polakierowanie zderzaka... 600zł. A gdzie do tego lakierowanie maski a wcześniej jej wymiana bo zdeformowanego "noska" w wyniku kolizjii nie da się naprostować, gdzie wymiania błotnika i jego lakierowanie??
Witam Panie Waldku.
Dnia 24.08.2020 dokonałem zakupu używanego audi a3 8p z 2007 roku, diesel 1.9tdi. Tydzień przed odbiorem samochodu został wykonany przegląd jak i jazda próbna, na której nic nie wyszło źle poza tarczami które zostały wymienione dzień po zakupie. Niestety wraz z dniem zakupu czar prysł, gdyż samochód tracił moc. Diagnoza prosta- filtr cząstek stałych DPF. Dzień po kupnie został wykonany serwis samochodu w którego wkład wchodziła wymiana filtrów, oleju, tarcz i klocków na tył oraz podpięcie samochodu pod komputer. Wartość wynosiła 92g. Po powrocie do domu i ponownym wyjeździe na komputerze pokładowym wyskoczył komunikat o uszkodzeniu filtra cząstek. Dochodząc do sedna sprawy. Co mam zrobić z tą sprawą jeżeli kupujący nie poinformował mnie o zaistniałym problemie. Czy muszę składać wniosek do sądu, czy da się to zrobić bez odwlekania tego w czasie, znając czas rozpatrywania oraz obecną sytuacje.
Pozdrawiam i liczę na szybką odpowiedź.
Waldek, bardzo lubię Twoje filmy natomiast ubezpieczenia to bardziej zawiła kwestia, (od razu zaznaczę że nie chce nikogo bronić w tym momencie) z racji że siedzę w ubezpieczeniach jako agent od dłuższego czasu muszę parę spraw sprostować.
(Ubezpieczenie na torze zadziała jeśli jest to ujęte przy jej zawieraniu tak na marginesie choć kosztuje to troszkę drożej)
Kwestia jest taka, że w naszym pięknym kraju zrodziła się patologia ubezpieczeniowa (mniej więcej jak patologia polskich warsztatów) polega ona na tym że każdy przebija ofertę ceną i tak w kółko, przyjęło się u nas że ubezpieczenie musi być jak najtańsze a najlepiej to darmowe i nierzadko klienci sami chcą być oszukiwani bo po co nam lepsze ubezpieczenie np. Autocasco gdzie można wybrać wariant naprawy w ASO i nie ważne co się stanie to się nie martwić ale to kosztuje więc każdy woli wziąć tańsze. Do tego jest pełno agentów i brokerów którzy zamiast przekonywać tym że faktycznie przy szkodzie nie będzie problemu to przekonują tylko ceną i zdarza się że 1 klient dostaje 20 ofert i każda tańsza od siebie bo każdy chce klienta pozyskać, a porównywarki choć z zamysłu dobre to w tym nie pomagają, to właśnie rodzi patologię bo skoro ceny w ubezpieczeniach dziwnym trafem z roku na rok spadają a wszystko inne drożeje to co wtedy z odszkodowaniami, no właśnie wtedy ubezpieczalnie nie chcą być stratne bo musiałyby wypłacać więcej niż pobierać i nic dziwnego, że kancelarie odszkodowawcze rosną jak grzyby po deszczu. Dlatego zawsze warto zastanowić się czy przemierzanie całego miasta lub Internetu tylko po żeby znaleźć ubezpieczenie 10zl taniej (lub dostanie jakiegoś zwrotu) jest warte całego zachodu.
To rodzi patologię, nie dajmy się.
Z tym ubezpieczeniem tańszym z roku na rok to trochę Cię ponioslo:)
@@grzegorzgrzegorz8041 nie poniosło, komentarz pisałem 3 lata temu, jeszcze były to czasy przed najpopularniejszą chorobą świata gdzie były najniższe historycznie stopy procentowe, przez co nie tylko kredyty ale ubezpieczenia taniały (oczywiście statystycznie, dalej była duża część której ceny rosły) od kiedy zaczęły rosnąć stopy procentowe to i ceny ubezpieczeń zaczęły szybować w górę i teraz to jest jeden wielki rollercoaster
Na swoim przykładzie mogę podać, na swoje auto z racji że byłem młodym kierowca to składkę zawsze miałem wysoką, a w zeszlym roku miałem szkodę z AC i teraz o dziwo mam niższe składki niż przed szkodą 😂
Te ubezpieczenia OC, które płacimy to chyba rzeczywiście są tylko "na papierze"- podpisać, zapłacić a potem bujać się z nimi jak z jakimiś parabankami. Niby wielkie firmy a januszerka po całości- zagrywki jak u Mirka handlarza.
Żadna januszerka. Niby czemu miałoby im zależeć żeby ci płacić jak najwięcej? Ich celem jest zapłacenie jak najmniej. Zwyczajne, wstępne sito, na którym pewien procent ogółu zostanie odsiany a reszta która wie jak się sprawy załatwia ją załatwi
@@ab-en4ci czyli lubisz jak się dopraszasz o swoje? Wypłata realnej kwoty ubezpieczenia nie powinna być przywilejem a normalnością.
@@broneksarna Tłumaczę ci tylko na czym polega życie, w którym każdy kieruje się własnym interesem. Tak jest, a jeśli chcesz, żeby było inaczej to idź i to zmień
@@ab-en4ci czyli akceptujesz żeby każdy każdego robił na dzień dobry w ....... i uważasz, że to normalne? To mniej więcej na zasadzie: idę do sklepu, kupuję kilogram mięsa. W domu okazuje się że 2/3 z tego mięsa jest popsute i nie nadaje się do spożycia- co wtedy robisz? Akceptujesz, że "takie jest życie" i że "większość sprzedawców tak robi" licząc na zysk", wiedząc że tylko niektórzy klienci/konsumenci pójdą reklamować "bo są cwani"? To chyba tak nie powinno działać?
Problem mam taki że jestem poszkodowanym, a ubezpieczyciel sprawcy chce mi wypłacić zawrotne 600zł za szkodę. Sprawca sobie jeździ jak gdyby nic, a ja od miesiąca jestem uziemiony, bez auta, środków na naprawę auta i zaniżona wartością samochodu sprzed szkody oraz kwotą naprawy wyższą oczywiście niż wartość samochodu.
Chciałem skorzystać z pomocy Helpfind ale mój samochód nie kwalifikuje się, ze względu na zbyt stary rocznik, mimo że jest możliwość oszacowania tej szkody, wg. strony, a wg. konsultanta nie jest to auto premium i nie można go rozpatrzeć niestety. Szkopuł w tym że nie informują o tym nawet w regulaminie.
Co mogę zrobić w moim przypadku?
Witam
Co w przypadku gdy odszkodowanie wypłacił fundusz gwarancyjny ?
Czy helpfind zajmuje się takimi sprawami ?
Warsztat: ACO u Stasia w pakiecie za 500 wszystko zrobią. A tak poważnie, to też walczyłem z ubezpieczalnią po 3 pismach nagle się pieniążki znalazły, około 3 razy większe niż początkowa wycena. Warto walczyć o swoje!
Siema. U mnie było tak, szkoda zderzak tył błotnik narożnik i lekko drzwi, skoda roomster 2013 rok, AC było na 25000, wycena online 2200, nie zgodziłem się, druga wycena online 2500, nie zgodziłem się, przyjeżdża fachura do wyceny zardzewiałą Felicją, mierzy mi auto całe oryginalne, i mówi że dają 1800🤣🤣🤣🤣🤣 nie zgodziłem się i poszło bezgotówkowo, faktura była na 8400, teraz moje pytanie czy bardziej się opłaca im dawać śmieszne kwoty czy bulić za to co dostaną na fakturze z warsztatu?
Dobrego ubezpieczyciela poznaje się nie po wysokości składki, ale po tym, jak likwiduje szkodę. Mam pakiet, który najtańszy nie jest, ale działa to tak, że jeśli jest zdarzenie, to dzwonię, auto jedzie do ASO, ja dostaję auto zastępcze. ASO naprawia szkodę oryginalnymi częściami (auto na gwarancji), rozlicza się z ubezpieczycielem. A jak szkoda jest nie z mojej winy, to ubezpieczyciel regresem ściąga należność z OC sprawcy. Jedyne, co płacę, to 50% VAT - DG. Działa - sprawdzone dwukrotnie (i oby nie trzeba było więcej).
Ja miałem sytuacje ... ciekawą. Wziąłem auto w UK na tzw PCP ... nie bardzo wiem do czego to porównać - trochę jak leasing tylko, że dbasz jak o swoje i po upływie umowy oddajesz albo płacisz aktualną wartość pojazdu i możesz zatrzymać. W moim przypadku kwota za auto £4900 + procenty oczywiście na trzy lata bez depozytu £100 miesięcznie po upływie terminu tak jak mówiłem oddaje albo płace £1900 i auto moje. W trzecim roku ostatnim gość mi przerysował drzwi przednie lewe. Cofnął we mnie drzwi były otwarte jak odkurzałem na stacji benzynowej na szczęście nic mi się nie stało mimo to że mnie przygniótł moimi drzwiami do słupka B. Pojechałem do szpitala, do prawnika, do blacharza. 3 miesiące £1600 za auto £3250 zdrowotne. Używane drzwi w kolorze £150 i wychodzi na to że to jeszcze mi zapłacili za używanie tego auta przez ponad dwa lata. A tak na marginesie nie polecam PCP...
Waldek mozesz podac ta strone?
Miałem niedawno z własnej winy mocno zarysowane drzwi (z wgnieceniem), pełne ubezpieczenie mam w Aviva, na początku wycenili mi naprawdę na jakieś 5 tysięcy. Poszedłem z tym do salonu (auto 2 letnie), tam koleś tylko się zaśmiał, 2 drzwi do wymiany całkowitej, do tego progi, całość naprawy ponad 16 tysięcy. Zadzwoniłem do Avivy, mówię że mocne niedoszacowanie i chciałem więcej (mimo że na poprzednią kwotę się już zgodziłem). Kobieta w tel stwierdziła że nie ma problemu, niech tylko ASO wyśle im kosztorys i dopłacą.
Reszta poszła bezgotówkowo, kasę dostał serwis, a ja auto z nowymi oryginalnymi drzwiami i progami. Musiałem tylko dopłacić 50% VAT bo auto było w najmie długoterminowym na firmę (nie wiem czy to ma znaczenie przy całości obsługi).
Dodam tylko że Aviva za pełne ubezpieczenie pakiet Platinum (najwyższy) wzięło mniej niż oferował mi Nissan przy ubezpieczeniu dealerskim (które ponoć jest najtańsze).
Jeszcze tylko co do assistance - nie polecam polegać na Nissan assistance w kwestii auta zastępczego. Ktoś składając mojego Qashqai'a puścił wiązkę kabli przy wahaczu przez co przetarły się. Auto w zasadzie bez komputera pokładowego pojechało na serwis w poniedziałek przed majówką (środa i piątek wypadały 1 i 3 mają, więc wolne), ja dostałem w niedzielę auto zastępcze. Naprawa zaklepana na czwartek (początek prac), a ja auto miałem oddać we środę, kilka telefonów nic nie dało, nie ważne że auto na warsztacie z ich winy.
Mój kolega z pracy rozbił 10letni samochód nie że swojej winy. Uto miesiąc wcześniej przeszło remont silnika przedniego zawieszenia. Miało detailing lamp i ogółem odstawil ten samochód na bustwo. Na wszystko miał na szczęście rachunki. Z wyjątkiem silnika bo robiłem mu to ja po kolezensku jako przysługę. Ale faktor na obróbki elementów silnika mieliśmy. Auto skasowane było prawie całe z przodu. Poduszki maska lampy zderzak pas przedni. O dziwo podluznice nie ruszone z wyjątkiem kilku mocowań. Ubezpieczyciel chciał dać 4tys gdzie same lampy były więcej warte. Pisał jakieś odwołania dołożyli mu 2 tys. Chciał już się poddać ale nasz wspólny znajomy radca prawny doradzi mu jak ma to załatwić. Po miesiącu czekania i pisaniu pism przez prawnika bez sprawy w sądzie dostał 18tys. Dało się?
Dlatego przy każdej szkodzie wstawiałem auto do ASO, pisałem upoważnienie i mam ubezpieczyciela gdzieś. ASO się tym zajmuje i mam zrobione auto przez ASO. Chłopak mi najechał na tył. PZU wyceniło na 600zł. Na podstawie oględzin w ASO. ASO po naprawie dało mi fakturę na 19 500zł. Bo po uderzeniu wygiął się zamek klapy, więc klapa do wymiany, zderzak do wymiany a nie lakierowania, czujniki parkowania do wymiany bo połamane, pas tylny do prostowania, wyrwane zaczepy lampy, wydech do wymiany, nawet pęknięcie wykładziny bagażnika to 600zł, bo trzeba było ją wymienić. Oczywiście PZU wycenę ASO zaakceptowało, ale zaczęli się mnie czepiać czemu auto było holowane do ASO i wziąłem auto zastępcze? Po pierwsze dlatego, że gdybym sam dojechał do ASO, to PZU by mi auta zastępczego dać nie chciało, po drugie nie mogłem zamknąć klapy bagażnika, bo wygiął się zamek, po trzecie oberwał się wydech i napierdzielał. Co słyszę? Ale przecież auto jeździło... Nie no jasne, miałem jechać z wydechem walącym o asfalt i otwartym bagażnikiem w sedanie. Do tego z lampą która świeci na wszystkie strony świata, bo urwał się zaczep. Ekstra pomysł!
Miałem szkodę w citroenie C5. Ktoś walnął mi w przód na parkingu i uszkodził zderzak, lampy itd. Ubezpieczyciel wycenił to na 1200zł - mało nie spadłem z krzesła jak zobaczyłem wycenę. Pojechałem do ASO, naprawa wyniosła 17000zł, wymienili obie lampy, cały przód i coś tam jeszcze. Ja zadowolony, ubezpieczyciel chyba nie bardzo, ale w takich sytuacjach najlepsza opcja to bezgotówkowa naprawa, w tym przypadku z AC. Pozdro.
No fajnie, tylko nie po to jest OC żebyś musiał korzystać z nieobowiązkowego AC i przy okazji tracić zniżki. Poza tym nie każdy ma w ogóle możliwość ubezpieczenia auta na AC.
@@DirtlovR Chodzi mi o fakt nieuczciwej wyceny przez ubezpieczyciela. W tym przypadku ktoś walnął w samochód i uciekł, jak miałbym domagać się naprawy z OC sprawcy?
@@pawe2572 tego nie napisałeś. Myślałem, że po nieuczciwej wycenie z OC zdecydowałeś się na naprawę z AC.
Ja się bujałem z PzetUU i 15 letnią Hondą. PO kolizji, nie z mojej winy, błotnik, drzwi , felga i przekładnia kierownicza którą ASO wyceniło na c.a. 4k. Łącznie coś koło 7 tys PLN za wszystko . Wartość pojazdu wycenione przez PZU 8,5tys , za szkodę wypłacili około 3tys.
1,5 roku mi zajęło w sądzie ale warto było. Biegły sądowy nie zostawił na radcy z PeZetUU suchej nitki. Pan radca twierdził że w tak starym 15letnim aucie nowa przekładnia podnosi wartość auta o 3-4tys bo taka nowa i droga. Biegły natomiast zapytał się wprost czy teraz PZU przy wycenie mojego auta do ubezpieczenia uwzględni tą nową przekładnie i uzna ze moja 15letnia Honda warta jest 12 tys a nie 8,5. :) . Ostatecznie stanęło na tym ze nowa przekładnia podniosła wartość mojego auta o 200 pln i wypłacili resztę pomniejszoną o 200 pln + koszty zastępstwa procesowego + koszty biegłego etc. :) Nie odpuszczać. Aha reprezentowałem się sam , z drobną pomocą prawną przy pisaniu pozwu.
VW Passat i PZU propozycja po drugich oględzinach 2700 naprawa kosztowała ponad 11.000zł :)
A za rok wezwanie do sądu w charakterze świadka :D
Ubezpieczyciel szacuje koszty naprawy jak akurat jest mu wygodnie - albo zaniża, albo zawyża (w korelacji do wartości pojazdu) i stwierdza, że naprawa jest ekonomicznie nieuzasadniona.
Właśnie wygrałem sądownie spór po 6 latach od szkody. Wymiana pism i powołanie niezależnego rzeczoznawcy spowodowało pierwszą dopłatę do odszkodowania, lecz nadal nie pokrywającą pełnej kalkulacji, po wyczerpaniu możliwości polubownego rozwiązania sporu, sprawa trafiła do sądu i po długiej walce sąd nakazał dopłatę do pełnej kwoty z kosztorysu z odsetkami oraz pokrycia wszelkich kosztów dot. sprawy (rzeczoznawcy, koszty procesu, prawników, sądowe).
U mnie również kosztorys był niedoszacowany, wyceniony początkowo 4600 po drugich oględzinach 5400 następnie zleciłem kosztorys niezależnego rzeczoznawcy, gdzie kwota wynosiła 13400 zł i tu zgłosiłem się o dopłatę do trzech firm, które się tym zajmują pierwszy telefon od helpfind 2300 i "licytacja" tych trzech firm zakończyła się na tym, że helpfind ostatecznie dopłacił 4000 tys także nie do końca te firmy działają uczciwie ponieważ same zaniżają swoje dopłaty 🙂 przy proponowanej pierwszej kwocie od helpfind powiedziałem Panu ze ta dopłata mimo, że firma także musi zarobić znacznie różni się od tej którą mi dostarczył niezależny rzeczoznawca 😐Jezeli ktoś ma cierpliwość to i tak się bardziej opłaca samemu dochodzić praw i roszczeń w sądzie.
Mówiłeś, że się nie opłaca za 2000 bo tyle wydamy na prawnika i rzeczoznawce a nam zostanie ze 300 zł? Czy to nie jest tak, że to koszty sądowe? Czyli dostaniemy 2000 + koszty adwokata + koszty rzeczoznawcy?
Adwokat i rzeczoznawca pieniądze za pochylenie się nad Twoją sprawą biorą z góry. Czyli możesz kasę zamrozić na rok lub dwa - a gwarancji, że wygrasz przed sądem nie masz żadnej. Warto wycenić czy opłaca się mrozić kasę i iść w proces sądowy czy odpalić prowizję firmie jak Helpfind i kasę mieć z góry, nieco mniejszą ale pewną.
Mi za uszkodzenie blotnika zaproponowali 120zł, pojechalem do ASO 1600zl to osztowalo
W ostatniej kolizji PZU zaproponowało mi wycene 1,7 tysiąca, naprawa bezgotówkowa w warsztacie kosztowała 18 tysięcy. W 6 letnim Bmw F31 zniszczony zderzak przedni został opisany jako Okładzina zderzaka przedniego i Przysłona i wyceniony na kwotę 162 zł. Holowanie które kosztowało 500 zł ubezpieczalnia pokryła 315 zł. Te telefony na infolinię, problemy z autem zastępczym i opiekunem szkody. 3 tygodnie walki. Masakra dziękuję.
Miałem stłuczkę na parkingu mi Pan wjechał w moją lampę, mazda 2009 rok, ubezpieczyciel zaproponował 4700, zorientowałem się w naprawie, wyszło mi, że za te pieniądze, to może na używanych cześciach się zamknę albo nawet i nie, w zależności co gdzie znajdę, więc powiedziałem, że mało, zrobił kosztorys wysłał kwotę 2700 z tekstem, że nie należą mi się oryginały, że wystarczy chińczyk o takich samych właściwościach itd itp, straszył, że więcej nie dostanę, że jak pójdę do ASO, to dopłacę sam różnicę itd. Pojechałem do ASO oddałem auto, wszystko naprawione na oryginałach w 3 tygodnie, fakturę HDI dostało na 12 125 złotych brutto + koszt wynajmu pojazdu na cały okres naprawy (120 PLN / dzień). Nic nie zarobiłem na tym i nic nie straciłem, a to najważniejsze, że auto naprawione na oryginalnych częściach. Nie dajcie się zastraszyć likwidatorom szkody, oni bzdury gadają i kłamią w żywe oczy! Znajcie swoje prawa.
Dobrej niedzieli Panie Waldku :)
Wzajemnie
Zawsze staram się o wycenę z serwisu aniżeli rzeczoznawcy ubezpieczyciela, zwłaszcza jeśli jest to naprawa z OC sprawcy.
Przy mojej niedawnej stłuczce - zatrzymałem się na zielonej strzałce, ktoś wjechał mi w tył motocykla - niegroźna stłuczka, poszły plastiki.
Gość chciał się dogadać i dać tysiaczek na naprawy.
Otworzyłem przy nim katalog części Hondy (nie ma na te plastiki zamienników) w necie i pierwsza pozycja - limitowana edycja pogłębianych kufrów bocznych: 3tyś zł.
Jeśli państwo nakłada na nas obowiązek opłącania OC, to powinno tez zapewnić, żeby każdy miał prawo do oddania samochodu po wypadku do ASO (nawet jak to 20-toletni grat) i podania telefonu do ubezpieczyciela a po umówionym czasie odebrać auto przywrócone do stanu sprzed wypadku. Bez oglądania żadnej złotówki, bez dyskusji, bez zabawy. Koniec.
Bo po co nam obowiązkowe OC jak w razie czego nie ma szans na całkowitą likwidację szkody? Co to jest? Kolejny wałek?
Nie chcę zarabiać na szkodach, Boże zachowaj, ja chcę mieć świadomość, że jak ktoś we mnie przywali to szkoda zostanie usunięta na koszt ubezpieczyciela i częściami w tym samym standardzie i tej samej marki, co zostały uszkodzone.
mialem szkode wyceniona na 2200 napisalem ze to obsurdalna wycena i przynioslem kosztorys naprawy na 10k wyliczyli calke na kolanie w magiczny sposob 2200 wyszlo pozniej wynajalem rzeczoznawce wycenil naprawe na 9k zmienili spowrotem na czesciowa i od tamtej pory nie dostalem nic a sprawa jest u Rzecznika Finansowego za miesiac minie rok juz jak sie z tymi zlodziejami babram
Zarysowałem i wgniotłem drzwi w trzyletnim Hyundaiu. Po części nie z mojej winy, ale robię z AC, żeby mieć szybko. Później będę walczył z właścicielem posesji, przy której leżał gruz, który uszkodził mi auto. Do rzeczy: warta wyceniła 1500zl bez rzeczoznawcy. Rzeczoznawca z Warty stwierdził, ze wystarczy naprawa, a nie wymiana drzwi, a wiec 1400. Wiec auto idzie do warsztatu mającego umowę z Wartą - zapłacą co najmniej 5-6k.
Moje kobiecie Vw polo wycenili szkodę na 2tys zł z hakiem po kolizji . Uszkodzony błotnik,zderzak, lampy pas przedni auto świeże przebieg raptem 59tys km. Do tego doszło obniżanie cen części z racji wieku auta gdyż pojazd miał 5lat ale w zapiski umowy AC miałem wpis ze naprawa ma być wykonana na częściach aso oraz bez utraty wartości na częściach. Widać sporo nie zgodności. Auto zostało rozebrany okazało się ze więcej części wymaga wymiany, więc kolejna wizyta rzeczoznawcy. Dorzucił parę gruszy na około 3 tyś zł. Wycena absurdalna, więc oddaje auto serwisu . Koniec końców serwis zrobił auti w kwiecie 11tys zł gdzie same części to 8,5tys zł. Ubezpieczyciel dla informacji to PZU.
No ale typowa zagrywka to nie jest nieoszacowanie cen za części.
Tylko cyk, standardowo. Szkoda całkowita. Dziękujemy, do widzenia.....
Częściej na grupach spotykam się z informacjami, że szkody typu zarysowania, wgniotki w samochodach 15-20 letnich wyceniają na 2-4tys złotych, co na prawdę spokojnie i dobrze idzie wykonać w okolicach 1000zł. i nie są to samochody bezwypadkowe i w oryginalnym lakierze. coś tu jest nie tak
Jest tylko jeden uczciwy i pewny sposób aby naprawić samochód zgodnie z technologią producenta i na koszt ubezpieczyciela - zrobić to w ASO. Zostaje tylko spadek wartości związany z samym faktem naprawy blacharskiej np. wycięcia i wspawania elementu nadwozie. Rzeczoznawcy to takie wieczne przepychanie się ubezpieczycieli, którzy chcieliby najlepiej nie płacić nic i januszy, którzy chcą wziąć pieniądze jak za naprawę w ASO, a naprawią częściami kradzionymi. Tu trzeba zaznaczyć, że nie ma obowiązku naprawy samochodu nawet pomimo uzyskania odszkodowania zgodnie z wyceną ASO, ale też niegodziwe jest naprawianie samochodu częściami kradzionymi i w ten sposób zarabianie na kolizjach kosztem strat firm ubezpieczeniowych, które muszą za to ukradzione auto wypłacić pieniądze z AC.
Ubezpieczyciele boją się naciągaczy, a sami nimi de facto są proponując za niskie odszkodowanie.
O czym Ty chłopie gadasz? Skoro ubezpieczacie samochody w tych tanich firmach, to wam tanio wyceniają.
Jest kolizja z mojej czy nie mojej winy, ma być policja. Potem laweta, jeśli nie można kontynuować jazdy, i do serwisu. Dokumentacja na stół i niech się martwią. Oni wiedzą jak sprawę załatwić. Dlaczego tak piszę.? Miałem podobny przypadek, baba we mnie wjechał, rzeczoznawca wycenił na 4500, a serwis wyegzekwował 15000. Naprawiono w częściach oryginalnych, a mnie to fruwało koło nosa. Po to opłaciłem ubezpieczenie!
Sytuacja druga, na skrzyżowaniu równorzędnym babsko wbija mi się z boku w tylne drzwi nowiuśkiego Passata, którego posiadam od trzech dni.
Wysiada, i z gębą wali do mnie, że jej drogę zajechałem. A ja pytam, czy nic jej się nie stało? A babsko dalej wrzeszczy, więc jej na to, że zaraz będzie policja i wyjaśni kto tu miał pierwszeństwo. Bardzo się zdziwiła: mandacik, punkty karne. A ja laweta do ubezpieczyciela, obejrzeli - auto do kasacji i na drugi dzień na koncie pełna kwota za samochód. Do dilera kupiłem nowy, a rozbity sprzedałem na części.
Tani ubezpieczyciel - mały zwrot. Przecież to logiczne, nikt nie będzie dokładał! A jak chcecie naprawiać samochody w stodole, to nie miejcie pretensji.
Ciekawe ile Rozdymek tygrysich zareaguje na mój wpis?
Miałem podobnie dostałem w bagażnik (Corsa D) zderzak lekko pęknięty wg P*U należało się 500 zł, pojechałem do dealera/ASO i okazało się, że poszła belka, zaczepy zderzaka no i sam zderzak. Wszystko naprawione z OC sprawcy a koszt wg faktury, którą dostałem 2500 zł.
Zawsze wyceniaja najniżej jak się da ... Zawsze trzeba się odwołać, zawsze działa .
Zapomniał Szanowny Pan, że czas sporu z ubezpieczycielem nie jest kompensowany przedłużeniem polisy - podczas którego auto jest niesprawne. U nas trwało to pół roku, za AC, które kosztowało 10% wartości pojazdu.
A co robić gdy dali mi szkodę całkowitą i zaniżyli wartość motocykla przed szkodą?
Cena motocykla na rynku od 8000 do 14000 a wycena PZU na około 7000 przed szkodą do tego dali - 1500 zł za jakieś ryski które nie dotyczyły zdarzenia i wyszło nie całe 5500 zł cena motocykla (?!) gdzie oszacowanie napraw wyszło na około 8000 zł. Zostałem z moto i śmiesznymi pieniądzmi ... nie całe 600 zł (hahahaha) złodziejstwo z uśmiechem na ustach.
Jak sobie z tym radzić, celowe zaniżenie wartości pojazdu żeby nie wypłacić kwoty za naprawę?
Rozumiem, że jak przetrę Ci auto na torze, to sam będę musiał je wyszpachlować. Bo pieniędzy nie mam 😂
Znajoma miała auto warte max 5tys , miała stłuczkę i z OC sprawcy dostała 5tys , bo policzyli szkodę całkowitą . Auto nadal jeździ naprawa max 3 tys (używane części, naprawa u "garażowego" blacharza )
No do jednej rzeczy się przyczepie. Jeśli my weźmiemy prawnika i wygramy to ten koszt jest potem zwracany przez stronę przegraną, więc będąc pewnym zaniżenia odszkodowania to ta kwota za prawnika zostanie nam zwrócona po wygranej sprawie przez stronę przegraną - czyli w tym wypadku ubezpieczalnie.
Działa tylko dla odszkodowań w gotówce czy również dla napraw bezgotówkowych?
Tylko likwidacja gotówkowa
Przecież przy zgłaszaniu szkody od razu są dwie opcje - gotówka lub naprawa bezgotówkowa. Jak się wybierze naprawę bezgotówkową, to odstawia się samochód do jednego z wyznaczonych przez ubezpieczyciela warsztatów, później odbiera się naprawiony. I człowieka nie obchodzi ile to kosztowało. Ale jak się cwaniakuje i chce zarobić, naprawić taniej i schować do kieszeni różnicę, to są problemy.
Kiedyś miałem obite drzwi, ktoś otwierał swoje i uderzył, małe wgniecenie. Wybrałem naprawę bezgotówkową, oddałem do autoryzowanego serwisu, naprawili i odebrałem samochód. Rzeczoznawca przedtem oglądał i wycenił chyba na 120 złotych, ale że bezgotówkowo, to nie widziałem tych pieniędzy. Po naprawie serwis wystawił ubezpieczalni fakturę na 900 złotych, mimo że dostali samochód z wyceną na 120 złotych. a ubezpieczyciel nie widział problemu i zwrócił serwisowi. I tak to działa.
Akurat ubezpieczalnie nie są na tyle naiwne żeby dały się nabrać, iż ktoś kto w 12-letnim samochodzie dostanie do ręki 5 tysięcy za naprawę zderzaka, to faktycznie tyle zapłaci warsztatowi, zamiast zlecić najtańszą naprawę na używanych częściach i zostawić sobie ze 3 tysiące w kieszeni. A bez polakierowania (bo i po co?) to 4 tysiączki zostają w kieszeni.
Faktur z warsztatu z którym nie mają umowy też ubezpieczalnie nie chcą honorować, bo po znajomości to można się umówić z mechanikiem na dowolną fakturę i podzielić zyskiem. Wtedy zostaje tylko droga sądowa, jak sąd zleci wypłatę, to wypłacą.
W moim przypadku był zderzak że strasznie złuszczonym lakierem. Po kolizji pękł i strzeliły mocowania. Oczywiście słyszałem, że to no sorry ale 200zl to maks bo zderzak był już prawie bez lakieru i widać, że był kiedyś malowany. No czyli to, że kiedyś malowałem zderzak dla rzeczoznawcy oznaczało, ze mogę teraz jeździć bez niego bo za 200zl to mi nikt nie sprzeda i nie wymieni
Dla mnie ubezpieczyciel wycenił szkodę w gotówce 450zł a wstawiłem auto na likwidację szkody to wyszło 22,500zł
Grubo...
Ee tam, sprawdźcie na Facebooku wypożyczalnie D1CK. Mieli kolizję Muecielago, wyliczyli im coś koło 20 tyś, OC płacili z dwa razy większe niż wyliczenie a same części w ASO 200 tyś
"Miałem oryginalną maskę i chce mieć oryginalną maskę dalej" - bądźmy rozsądni, ale nie w każdym przypadku to nawet realne, jeśli szkoda dotyczy auta które już dawno nie jest w produkcji a może i nawet koncern już się zamknął. Nie mam nic dochodzeniu swoich praw, bo część odszkodowań jest faktycznie zaniżona. Nie mniej jednak osobiście widzę i słyszę jak ludzie lubią również naciągać ubezpieczalnie , i wyciskać ponad to co im faktycznie się należy/przysługuje. Obie strony radośnie nakręcają tą karuzele
Zasada jest jedna - nigdy nie zgadzaj się na kwotę pierwszej wyceny.
Panie Waldku, proszę nie wprowadzać (nie wiem, czy celowo) ludzi w błąd. To nie jest tak, że weźmiemy prawnika i rzeczoznawcę i z kilku tysięcy złotych niedoszacowania zostaje nam w portfelu kilkaset złotych. Jeśli faktycznie szkoda była niedoszacowana i zdecydujemy się na prawnika i rzeczoznawcę, to koszty te zobowiązany jest pokryć ubezpieczyciel. Pozdrawiam.
A jak to działa na Nurburgringu jak jeden drugiego zahaczy? Czasem sprawy nie kończą się w sądzie? Czy jest tam jakieś ubezpieczenie torowe?
Akurat Nurburgring jest wyjatkiem bo w mysl przepisow jedt traktowany jako droga. Ale to tez nie takie proste bo ubezpieczyciele unikaja jak moga. Na zadnym polskim dobrze nie da sie by ubezpieczenie działalo bo to teren prywatny
2019r. Cios w przód, wymuszenie od sprawcy. Pierwsza wycena, 2200. Druga wycena 2400.. Końcowa przed sprawa w sadzie 8900 :) Passat B6 10r.