Hej, dzięki za zrobienie materiału o tej grze. Mam wrażenie, że wszystko krzyczy tutaj "jestem lepszy od poprzedniczki", no, może oprócz jakości komponentów. Ale ciekaw jestem zatem, czy jest coś co jednak czuje się, że zostało dodane na siłę, albo niepotrzebnie, albo po prostu, że pod jakimś względem Beyod the Sun był lepszy, choć w ogólnym rozrachunku rozumiem, że Nowe Horyzonty bardziej przypadły Ci do gustu. Mam też właśnie, być może mylne, ale trochę zbyt ogólnie momentami było, przez co momentami ciężej jest mi wyłapać, co sprawia, że ta gra jest taka dobra. Na szczęście znam Beyond the Sun, ale mam wrażenie, że jeśli ktoś nie zna, to może poczuć się zagubiony. Super, że było to porównanie, bo ono było nieuniknione, ale wydaje mi się, że za duży nacisk w recenzji na to położyłeś kosztem ogólnie przedstawienia mocnych i słabych stron Twoim zdaniem tej gry.
Moim zdaniem ani nie czuć klimatu (podobnie jak w Beyond the Sun), żetony siły na pionkach to średnie rozwiązanie, rozbudowa planszy to tak jakby element przeniesiony z innej gry i mnie i współgraczy bardzo rozczarował. Bardzo nierówne frakcje. Ale to wrażenia po pierwszej rozgrywce. Czas pokaże co dalej.
Czasem tury się wydłużają ,ale to tylko jak pewnych Tomków się zaprasza do gry ;) Takie gry mają syndrom Tomka i trzeba uważać wy popitka się nei skończyła ;)
Całą zabawę psuje brak balansu, ta gra chyba nie była testowana. Jest o wiele mniej interakcji między graczami niż Beyond the Sun. Jakość komponentów też jest niższa w stosunku do Beyond the Sun z tond ta różnica w cenie.
Hej, dzięki za zrobienie materiału o tej grze. Mam wrażenie, że wszystko krzyczy tutaj "jestem lepszy od poprzedniczki", no, może oprócz jakości komponentów. Ale ciekaw jestem zatem, czy jest coś co jednak czuje się, że zostało dodane na siłę, albo niepotrzebnie, albo po prostu, że pod jakimś względem Beyod the Sun był lepszy, choć w ogólnym rozrachunku rozumiem, że Nowe Horyzonty bardziej przypadły Ci do gustu. Mam też właśnie, być może mylne, ale trochę zbyt ogólnie momentami było, przez co momentami ciężej jest mi wyłapać, co sprawia, że ta gra jest taka dobra. Na szczęście znam Beyond the Sun, ale mam wrażenie, że jeśli ktoś nie zna, to może poczuć się zagubiony. Super, że było to porównanie, bo ono było nieuniknione, ale wydaje mi się, że za duży nacisk w recenzji na to położyłeś kosztem ogólnie przedstawienia mocnych i słabych stron Twoim zdaniem tej gry.
Moim zdaniem ani nie czuć klimatu (podobnie jak w Beyond the Sun), żetony siły na pionkach to średnie rozwiązanie, rozbudowa planszy to tak jakby element przeniesiony z innej gry i mnie i współgraczy bardzo rozczarował. Bardzo nierówne frakcje. Ale to wrażenia po pierwszej rozgrywce. Czas pokaże co dalej.
bardzo zaciekawiłeś
Czasem tury się wydłużają ,ale to tylko jak pewnych Tomków się zaprasza do gry ;)
Takie gry mają syndrom Tomka i trzeba uważać wy popitka się nei skończyła ;)
Całą zabawę psuje brak balansu, ta gra chyba nie była testowana. Jest o wiele mniej interakcji między graczami niż Beyond the Sun. Jakość komponentów też jest niższa w stosunku do Beyond the Sun z tond ta różnica w cenie.