Poprawiny dla najbliższych ale na zasadzie grilla, spotkania w ogrodzie, albo obiadu czy nawet kolacji! U mnie nie było poprawin, ale właśnie bardzo żałuję że nie zrobiliśmy takiego spotkania, rodzina szybko się rozjechała, znajomi również i brakowało jeszcze czasu by z nimi pogadać... WAŻNE.💬💬💬💬 Pamiętaj Zuziu, że na weselu tak czas szybko leci że nie zdążysz z wszystkimi wystarczająco porozmawiać i spędzić czasu. ❤
Nie robiliśmy poprawin i to była dobra decyzja - wszyscy byli padnięci po pierwszym dniu :) Dla osób, które miały nocleg, zapewniliśmy śniadanie. Zostało bardzo dużo jedzenia po uroczystości i potem był problem co z tym zrobić - rozdaliśmy rodzinie. Stresowaliśmy się pierwszym tańcem. Mogliśmy z wodzirejem porozmawiać o tym, jak sobie wyobrażamy imprezę muzycznie i w temacie zabaw dla gości, dzięki czemu decyzja została podjęta, że zamiast wspólnego tańca zrobimy poloneza i to było ekstra - wszyscy byli zaangażowani, a my nie mieliśmy powodów do zdenerwowania, że coś pójdzie nie tak :)
Gdy ja brałam ślub , urządziliśmy też poprawiny i to była dla mnie bardzo dobra decyzja :) W dzień ślubu , byłam bardzo zestresowana i przejęta. Trzeba było o wszystkim pamiętać i realizować . Tu zdjęcia, tu przyjmowanie życzeń, pierwszy taniec, podziękowanie rodzicom, oczepiny, tort, co rusz z kimś rozmawiałam, coś się działo... Natomiast w dzień poprawin po prostu dobrze się bawiłam, całe ciśnienie zeszło, mogłam wreszcie wyluzować :) Moi goście też bardzo dobrze wspominają poprawiny :D
Cyprian jest kochany 😊 ten kalendarz który Ci zrobił Zuziu, mega kochane. Każdy ma inne spojrzenie na ślub, wesele. Ja z narzeczonym też planuję ślub na 2025, ale mega skromny, najlepszy ślub dla mnie to tylko urząd i podroż poślubna, żadnych obiadów czy imprez.
U nas było tak: wesele do 6:00. Po północy jedno ciepłe danie. Poprawiny zrobiliśmy na chillu w domu moich rodziców. Zabrało się jedzenie które zostało i na spokojnie, kto chciał i o której chciał, przyjeżdżał do rodziców. To była super opcja bo mogłam w końcu posiedzieć, powspominać ślub i wesele. Dużo śmiechu wśród najbliższych osób. ❤
Hej Zuziu! Przez ostatnie 4 lata dorabiałam sobie sezonowo jako kelnerka na weselach i z doświadczenia wiem, że po północy bardzo mało osób jest jakkolwiek zainteresowanych ciepłymi daniami (a przerobiłam tych wesel setki). Zazwyczaj znajdzie się kilku "wujków", którzy chętnie jedzą barszczyk z krokiecikiem, a jak serwujemy gościom jakieś inne ciepłe danie lub inną zupkę to spotykamy się z wielkim rozczarowaniem. Często w takich momentach goście się pytają czy będzie później barszczyk, albo czy już był i przegapili. Po tych doświadczeniach, myślę że sama zdecydowałabym się na sam barszcz po północy❤
Ja na naszym weselu zjadłam tylko zupę i to tyle 😅 z mojego doświadczenia warto zobaczyć jakich macie gości, u mnie było dużo młodszych znajomych, którzy bardziej byli skupieni na zabawie niż na jedzeniu :) nie ma co przesadzać z ilością bo u nas bardzo dużo jedzenia kolejnego dnia oddaliśmy do Caritasu. Ale zwróciłabym uwagę żeby po północy jednak było coś więcej niż barszcz bo to godzina gdzie ekipa głodnieje
Jak ja organizowałam ślub i zastanawiałam się nad kwestią poprawin to nikt mi nie powodzian bardzo ważnej rzeczy. Dla sali, fotografa, muzyków i większości innych podwykonawców nie ma znaczenia czy mają być zaangażowani w sobotę i niedzielę czy tylko na sobotę bo jeśli będziecie bez poprawin to oni na 90% nie znajdą sobie roboty w ten weekend tylko na niedzielę. Czyli prosto mówiąc- skasują was tak samo za cały weekend jak za jeden dzień👍 ja mimo to zdecydowałam robić bez poprawin ale warto wiedzieć i samemu sobie rozważyć co się woli
Hej! ☺️ uważam, że kwestie „wielkości” menu, jak i poprawin należy „mniej więcej” dostosować do okoliczności i towarzystwa. Na przykładzie mojego wesela: wesele odbyło się 29.04 zatem nie był to termin, któremu groził upał, stąd też jedzenia poszło dużo. Niewiele zostało do rozdania, mimo że menu zakładało sporo dań. Poprawiny- zazwyczaj w większości znamy towarzystwo jakie zapraszamy, stąd możemy podejrzewać, czy jest to towarzystwo, które udźwignie dwa dni imprezy. I znowu na naszym przykładzie, mając imprezową rodzinę i w większości wśród zaproszonych gości jednak znajomych, postawiliśmy na poprawiny. Dzięki temu były dwa dni dobrze przetańczonej/przejedzonej imprezki 🤭 oba dni na swój sposób były inne (wiadomo), ale oba na swój sposób równie udane. Nie żałujemy 🤭 fakt, że dzień po poprawinach zaczynała się majówka, więc to też mogło wpłynąć na taką imprezę. Pozdrawiam ☺️
Uwielbiam Cypriana🤣🤣🤣🤣 Mi nie chodzi o śluby tylko o wesela. Ja miałam ślub, ale bez wesela, bo mam wstręt. Wiele lat dorabiałam sobie grając na weselach i NIENAWIDZĘ! Przez 5 lat studiów, może 10 wesel było ok, gdzie nikt się nie pokłócił i nie poobrażał... i nie zachlał... Nigdy w życiu! 🤣🤣🤣🤣❤❤❤❤❤❤❤❤
Mój mąż też zawsze mówił że tyle czasu. Poprawiny mieliśmy było super nie żałuję. To był czas na odpoczynek po weselu i na porozmawianie ,bo w dniu wesela nie ma na to czasu😊
Organizacja wesela i ślubu była w interesie obu stron. Ze względu na to, że ja mam trochę więcej czasu to po omówieniu oczekiwań z narzeczonym przedzierałam się przez oferty w internecie, żeby znaleźć takie wpasowujące się w kryteria. Później siadaliśmy razem i je przeglądaliśmy pod kątem tego, z kim się decydujemy kontaktować i ustalaliśmy listę priorytetową. Ja zawsze dzwoniłam, ale na wszystkie spotkania udawaliśmy się razem. Z moją kobiecą wizją artystyczną w większości się zgadzał, ale zawsze chciał, żebym pokazała mu zdjęcie czegoś w danym klimacie, żeby nie było pola do nieporozumień. Zawsze był zaangażowany i podekscytowany tym wszystkim. Szczerze? To organizowanie pokazało nam o sobie dużo dobrego i uświadomiło jaki z nas dobry, uzupełniający się zespół. Autentycznie - wspominam ten rok przygotowań bardzo miło 😊
4 วันที่ผ่านมา +1
My mieliśmy i wesele i poprawiny. Wesele na 80 gości , zabawa do 5:00 rano i dosłownie do samego końca wszyscy tańczyli i bawili się razem na parkiecie. Myśleliśmy, że sami młodzi zostaną na koniec, ale o dziwo właśnie starsi się wtedy serio odważyli. Moim zdaniem dużo znaczenia ma podejście pary młodej czy lubią dużo tańczyć bo to angażuje gości do dołączenia, chociaż nasi goście to muszę przyznać bardzo lubią tańczyć. :D Poprawiny następnego dnia, jedliśmy to co zostało po weselu i to moim zdaniem było super rozwiązanie, wszystko nadal było smaczne i ciepłe, a dzięki temu nic się nie zmarnowało. Goście choć już w okrojonym składzie(głównie bliższa rodzina) ponownie tańczyli choć wtedy głównie młodzi. Odczucia gości to głównie, że dawno nie byli na takim weselu, gdzie tak dobrze się wszyscy bawili, że zwykle jest nudno i myślą tylko jak tu się wyrwać. Jeśli chodzi o jedzenie to jak pisałam u Nas zeszło praktycznie wszystko, ale dań typu obiadowych nie zabrakło, ja bym tylko zdecydowała się na więcej ciast, bo dość szybko znikły. U nas mam wrażenie, że goście jedli bo musieli uzupełnić zapas energetyczny wynikający z dużego wysiłku fizycznego jakim był taniec. I to prawda jak tu niektórzy piszą, że np. u nich goście nie jedli itp. Nam też właściciele lokalu mówili, że pewnie dużo zostanie z ich doświadczenia i że szybciej się skończy, ale potem Nam mówili, że takiego wesela żeby wszyscy tak długo się bawili to od dawna nie widzieli(podobieństwo odczuć gości) i z tego powodu myślę, że u Nas było inaczej. Dlatego myślę, że musisz wziąć pod uwagę jakim wy jesteście ,,typem" imprezowicza, bo od Was naprawdę dużo zależy. Np. gdy para młoda na długi czas zniknie i będzie robić coś z dala od gości to nic dziwnego, że będą się gorzej bawić i szybciej sami wyjdą.
Mieliśmy ślub w lipcu - mieliśmy obiad dwudaniowy, deser + 3 kolację. Mimo że wszystko było porcjowane to jedzenia został nam bardzo dużo, na szczęście po rozłożeniu na dwa domy, udało nam się to w większości „dojeść” więc zmarnowało się niewiele. Gdybym miała się teraz decydować, wzięłabym obiad + dwie kolacje i standardowo szwedzkie stoły 😁
Ja również na swoim ślubie nie zjadłam dosłownie nic 🫣 godna wróciłam bo czasu nie było 😅 tańce, goście i nasz 3latek na pokładzie 😂 do tego tak obrały mnie buty że od połowy wesela na boska . A co do jedzenia to zawsze zostaje i potem rozdawane . Pozdrawiam ❤
Po północy barszcz z krokietami i super ❤ tort polecam też potestowac kiedyś nienawidziłam tortów ALE są torty które są przepyszne! Polecam też drink bar fajna opcja, zawsze robią też moktajle bez alkoholu młode osoby zazwyczaj są chętne wybrać drinki zamiast wódki. Dla mnie oprócz 1 dania które jest ważne bo jest pierwsze 😂 najważniejszy jest słodki stół. Poprawiny według mnie bez sensu, jak coś to sniadanie dla gości w hotelu
To wszystko zależy od gości.😉 Ja mam np. taką rodzinę, która lubi się pobawić i przy tym dobrze zjeść. Mieliśmy jednodniowe wesele, bo teściowie bardzo nalegali, żeby nie było poprawin. Mój mąż też nie był zwolennikiem poprawin. Moi rodzice nalegali na poprawiny i ostatecznie zrobili je dla rodziny z mojej strony u siebie w ogrodzie. My byliśmy w niedzielę już w drodze na podróż poślubną. Jedzenia zostało tyle, że wszyscy byli zachwyceni takimi poprawinami. Pogoda też dopisała. Po latach - bo to już 20 rocznica pyknęła w tym roku - oboje z mężem doszliśmy do tego, że trzeba było robić poprawiny dla wszystkich i nie słuchać jego rodziców😅 Nawet trochę mnie to dziwi, bo małżonek mój kompletnie nieimprezowy człowiek i już od kilku lat wspomina brak tych poprawin. Jeszcze co do jedzenia. Na wszelkie uroczystości zamawiamy większą ilość ciasta niż jest w standardzie, bo nasze rodziny są wielbicielami słodkości. Mina pani, która była nieprzekonana, że ktoś chce więcej niż mają w umowie była bezcenna na koniec imprezy komunijnej w zeszłym roku, jak już prawie nic na słodkim stole nie było.😅 A jeszcze a propos wesela. Ja na swoim zjadłam trochę rosołu. Mąż też. Na resztę patrzyłam z parkietu i generalnie, co próbowałam wreszcie coś zjeść, to zespół zaczynał grać i kolejni wujkowie prosili do tańca. Piękne to było. Chętnie przeżyłabym ten dzień jeszcze raz🥹
Hej, najlepiej podejść do tematu wesela na luzie, chodzi mi o sam dzień. Nie dogodzimy wszystkim, zawsze znajdzie się maruda (niszczyciel dobrej zabawy). Warto cieszyć się z tego co jest i tym czasem, obecnością osób które nam dobrze życzą. Trzymanie się sztywno harmonogramu i przeładowanie atrakcjami też nie jest dobre. Ze swojego doświadczenia powiem, że luz jest ważny i nie przejmowanie się tym, że coś nie wyszło lub się wywaliło, trudno. U nas dwa razy wywaliło korki - raz przy pierwszym tańcu (zaczynaliśmy od nowa) i drugim razem przy torcie, ale czy nas to wybiło, nope. Tego Wam życzę, luzu i uśmiechu. A co do poprawin, to zależy jak bardzo jesteście chętni na przedłużenie spotkania z bliskimi. Czy to się opłaca ? Wesele się nie opłaca materialnie, ale emocjonalnie i pod względem budowania bliskości tak.
Na każdej imprezie ludzie czekają na ostatni posiłek po 24. Jest to na rozgrzanie, dla żołądka, po tylu ilościach alkoholu - wręcz te posiłki są jak anty Kac na kolejny dzień. Barszcz super ale coś mięsnego też musi wlecieć zawsze po alkoholu.
Hahaha tak 😂 mój mąż też jest ,,romantycznie upośledzony'' 😂😂😂 ale to fajnie bo ja mam dużo w sobie szaleństwa i energii a On jest taki jakby miał amputowaną psychikę i to się mega sprawdza bo mnie uspakaja a Jego pobudza do zetknięcia się z życiem 😄❤ czasem to dobija ale ma to swoje plusy szczegolnie dla dziecka bo ma dwie strony jedną opanowaną i logiczną a drugą marzycielską i kreatywną😋
Odpowiedz w sprawie poprawin. Wiem, że przestają być „modne” ale ja ze swoim mężem się na nie zdecydowaliśmy. Naprawdę nie żałujemy bo mogli spędzić i w końcu porozmawiać z gośćmi a tego na weselu brakowało. Już osoby się nie bawią i nie tańczą a więcej rozmawiają i są bardziej na luzie bez stresu. Przemyślcie jeden dodatkowy dzień, który na pewno zapamiętacie. ❤
Lubię organizować różne wydarzenia,dowiedziałam się o tym jak organizowałam nasz ślub i wesele wesele oraz chrzciny naszego syna i roczek 😁😍 wysyłałam mężowi różne propozycje albo co wybrałam i on zatwierdzał 😄 (mąż pracuje w delegacji więc większość i tak musiałam sama ogarnąć). Nie robiliśmy poprawin ,tzn. w sumie były,ale takie dla rodziców i rodzeństwa w domu,na luzie. Ja się ogólnie bałam jak dotrwam do końca naszego wesela bo ja o 1, 2 w nocy wracam do domu z wesel bo chce mi się spać 🙈 do końca na weselu byłam tylko u mojego kuzyna i u siebie 😂 a wesel w rodzinie było sporo przez całe moje życie.
Jako gość w ostatnim czasie na kilku weselach, to zdecydowanie barszcz wystarczy. Niektórzy i tego nie zjadali, a ja jako żarłok bardzo chętnie zupę zjadam po tej 12. Zauważyłam również, że na niektórych weselach te stoły dodatkowe zostają, zazwyczaj wiejski stół.
My w trakcie organizacji ślubu i wesela (mamy termin w przyszłym roku) zrezygnowaliśmy z początkowych planów na poprawiny, po rozmowach ze znajomymi którzy już są po ślubie i po rozmowę ze sobą nawzajem doszliśmy do wniosku że chcemy ten dzień być dla siebie i spędzić go razem ❤🥰
Zrobilismy poprawiny w domu na tarasie tylko dla rodziny, ze znajomymi zostajacymi na nocleg zjedlismy wspolnie sniadanie w hotelu. W domu rozlozylismy jedzenie poweselne (wszystko spakowala nam obsluga sali) i kazdy mogl wziac, co chce. Czesc jedzenia rozdalismy rodzinie, a reszte zamrozilismy, wiec przydaje sie duza zamrazarka :D Jedzenia po polnocy idzie malo, faktycznie z tych dan po oczepinach zostalo tego najwiecej. Mamy zamrozone zapasy na najblizsze pol roku 😀 Btw bardzo rozbawil mnie komentarz ze to faceci sie oswiadczaja, a potem my musimy zalatwiac wiekszosc spraw 😅
Robiliśmy poprawiny i to była zła decyzja. Byłam zmęczona, przebodźcowana i w zasadzie od połowy imprezy tylko marzyłam o tym, żeby położyć się spać. Drugi raz nie zdecydowałąbym się na organizację poprawin.
Kurcze, oglądam i komentuję :D szczerze mówiąc po północy wystarczą krokiety z barszczem (u nas były przepyszne, jak każde danie). Zostało nam o dziwo mało jedzenia, a mieliśmy małe wesele
U nas za to były poprawiny , bez DJ, muzyka z radia(w tle), na mniejszej sali. Uważam to za dobra decyzje poniewaz był czas żeby odpocząć, porozmawiać dojeść trochę tego co zostało z wesela a bylo jedzenia zbyt wiele. Byli takze goście którzy nocowali na miejscu więc mieli ten dzień dodatkowy żeby dojść do siebie, zjeść śniadanio-obiad i się zregenerować. To że nie było DJ uważam za dobry pomysł poniewaz jestem w grupie ludzi których męczy kolejna taneczna i głośna impreza na poprawinach i wywieranie presji żeby tańczyć i się bawić bo przecież DJ jest opłacony, a nikt na to już nie ma siły następnego dnia (chyba ze dzieciaki, one siłę maja zawsze😂) z tego co pamiętam u nas poprawiny były gdzieś od godziny 10 lub 11 i trwaly 5 godzin. Mieliśmy wesele latem ,a sale nad jeziorem więc szczęście w nieszczęściu że padał deszcz więc ludzie siła rzeczy byli na sali i się bawili a nie rozeszli na dyskusje, spacery,i papieroski na zewnątrz w trakcie trwania wesela. Następnego dnia w poprawiny było słonecznie i wielu gości spacerowało na zewnątrz , siedziało na tarasie przed sala i na sali i się regenerowali. Dla nas również poprawiny były dniem regeneracji, bez żadnej juz presji i stresu, poprostu wszystko opadło i bylo na luzie. Więc polecam i taka wersję :D
moi rodzice zawsze opowiadają że na ślubie to nie mieli czasu ani zjeść, ani się napić ani potańczyć ani się pobawić bo całą imprezę zajmowali się wszystkim i tak naprawdę wesele było dla gości a poprawiny dla nich żeby świętować
Mój mąż bardzo dużo ogarniał przed ślubem :) ale my ogarnęliśmy wszystko w 5 miesięcy od zaręczyn, więc mieliśmy mniej czasu. Pozdrawiam :) PS nie robiliśmy poprawin tylko śniadanie + odgrzewanie tego co zostało z wesela, fajnie się to sprawdziło, goście siedzieli do 14, a później do domu. Mniej jedzenia zostało, a to co zostało podzieliliśmy na spokojnie i daliśmy gościom na drugi dzień.
Zuziu, fajny filmik. Miło mi się go oglądało. W ładnym miejscu testowaliście dania. Ciekawe one były i pięknie podane. Jestem facetem, ale uważam, że czasami tak może się zdarzyć, że facet, który się żeni, to ma takie podejście, że jeszcze jest dużo czasu i tym podobne. Cyprian pewnie i tak dużo sie stara, by Wasz ślub i wesele wyszły bardzo fajnie. Uważam, że posiłki po północy na weselu, już nie są tak bardzo ważne, jak te wcześniejsze. Pozdrawiam kochani i życzę dobrego tygodnia. 😃❤💋
Mieliśmy w zeszłym roku ślub, braliśmy najbogatszy pakiet jedzenia, ale w stylu takim, że na stoły były kładzione półmiski z mięsami i każdy brał co chciał i ile chciał (ogólnie chyba były 2 czy 2.5 kawałki na osobę). Jedzenia zostało mnóstwo, ale na koniec wesela rodzice podzielili się tym na pół i każdy u siebie w domu robił takie jakby poprawiny dla swoich (głównie rodzice zaprosili swoje rodzeństwo na dłuższy obiad). Mieliśmy też słodki stół, przy którym mówili, że też sporo zostanie (zamówiliśmy po 2szt na osobę) i tak naprawdę 80% stołu nie było w ciągu 2 godzin od rozpoczęcia wesela a zostało za to mnóstwo ciast tortowych, które były na stole. Podobnie było u znajomej, u której byliśmy miesiąc wcześniej na weselu i ona miała podawane porcje dla każdego na obiad i kolację a tzw. zimna płyta była w formie szwedzkiego bufetu i tego im zostało 70% jedzenia, ale też na drugi dzień robili mini poprawiny w swoim gronie u rodziców. Także z jedzeniem nigdy nie trafisz tak samo z alkoholem. Zawsze zostanie, ale lepiej żeby zostało niżeli miałoby braknąć. A co do tego czy coś jedliśmy - pamiętam głównie, że zjedliśmy obiad i ciasto później już mało co, bo albo goście wołali do rozmowy albo tańce albo wodzirej wolał do zabaw także nie wiadomo gdzie miało się głowę włożyć 😅
U nas były poprawiny typu obiad dla osób przejezdnych ale żadnej dużej imprezy. 😊 A co do jedzenia na weselu to ja prawie nic nie zjadłam tak samo mąż 😅 a jeżeli chodzi o danie po północy to myślę że spokojnie barszcz by wystarczył. Ale wiadomo dobrze dopasować wszystko pod swoich gości. 😊
Ja nie miałam wesela, ale jak chodze na takie " większe" imprezy to zazwyczaj potańczyć i się napić 😅 Jestem wybredna ( albo trafialam na kiespkie menu nie zachęcajace do nakładek) więc jem tylko po to żeby nie przewrócic sie przed północą, częsciej krążę przy słodkim stole 😅
Co do ślubu: nikt nie daje rady tego przejść, wiec nie szalecie z jedzeniem, a poprawiny to raczej nie, albo np tylko dla młodych i np iść w góry, albo ognisko zrobić. Na pewno Kię siedzenie przy stole.
U mnie było po mojej stronie planowanie, dlatego że mąż ma ADHD i połowy by nie spamiętał :D na szczęście całość od zaczęcia planowania do wesela trwała 8miesięcy :) Też wolałam sama ogarniać ogólnie, bo wesele mieliśmy w muzeum i musiałam zadbać i skoordynować wynajęcie cateringu, dekoratorów, dyrektorów muzeum etc :D zależy do której macie wesele. My mieliśmy salę od 18 do 3 i był: obiad (zupa,drugie,deser), pierwsze ciepłe danie, tort i na koniec koło 1 barszcz z krokietem. U nas do 3 zostało tylko kilka osób. Ogólnie mieliśmy około 70 osób więc nie jakieś duże. Co do jedzenia przez pary młode, my jedliśmy wtedy co goście i nic nie musieliśmy wtedy biegać. Na luzie i na chillu :D my nie mieliśmy poprawin, nie czuliśmy potrzeby żeby zrywać się po nocy i jeszcze być z ludźmi. Kto jeszcze był w mieście, to wpadł do nas do domu się pożegnać i w sumie tyle, większość gości pojechała spokojnie do domów
Po 12 w nocy część gości się zbiera. Więc polecam żeby był barszczyk i coś na stół /zimna płyta. Nie musi być to ciepłe kolejne danie :) Na naszym weselu nie zjedliśmy praktycznie nic bo nie mieliśmy czasu 😂
Ooo weranda 😍 tam jest bardzo pięknie 😍 mieszkam niedaleko bardzo fajny klimat. Faceci tak-mają wyrąbane 😅 ale jak coś im się nie podoba to głośno o tym mówią 😅
Planowanie powinno leżeć po obu stronach . Ale zazwyczaj kobiety tym się zajmują... jesteśmy estatkami i to raczej my mamy wymagania względem tego dnia a nie mężczyźni 😅 Dobra rada. Cieszcie się tym. To fajny etap w związku i fajny czas dla pary... a zleci tak szybko, że nawet nie zdążysz się obrócić. A co do jedzonka... my kierowaliśmy się tym jakich mamy gości i to pod gości było wybierane menu. (Dań było sporo) Po północy zawsze jest grubsza impreza, (więcej alkoholu uderza do głowy) u nas po północy były 3 dania. Wesele trwało do 6.00.
Mamy ślub we wrześniu 95% spraw załatwiam ja :P Menu też mamy takie trochę ''nowoczesne'', ale nie jakieś wymyśle. Co do poprawin my nie robimy. Teraz się odchodzi od tego. W tym roku byliśmy na 4 weselach i na żadnym nie było poprawin.
piękna ta sala! Aż zazdrosczę! Ciekawe jak mój chłopak bedzie planować ślub czy bedzie tak samo jak u ciebie, że się oświadczy bedzie chcial a bede wszystko sama robić xD
Nie robiliśmy poprawin, mieliśmy dużo gości przyjezdnych i wynajmowaliśmy cały obiekt z pokojami/domkami. Na drugi dzień między 10-12 zrobiliśmy wspólne śniadanie i to była super opcja. Z ilością dań wszystko zależy od godziny wejścia na sale, u nas weszliśmy o 17 więc wiadomo, najpierw był główny obiad, później zimna płyta dostępna przez cały wieczór/noc, u nas restauracja miała opcję zrobienia grilla zamiast jednej z kolacji i to wybraliśmy- kto był głodny to od 20 mógł zjeść pyszne grillowane mięska, warzywa, serki. Pozniej była kolacja ale jakoś koło 22? Tort i później żurek :)
mamy tego samego starego, my też mamy wesele w 2025 i też muszę sama wszystko ogarniać 😂 a gdy o coś się pytam o jego zdanie to mówi, że bym ja zdecydowała 🤣😂🤣 Co do jedzenia to lepiej żeby było za dużo niż żeby goście po weselu wyszli głodni (małe porcje podawanie w restauracjach) dużo przekąsek dobrze żeby było 😊
Ja uważam że poprawiny w domowym zaciszu w ogródku z rodziną nie ze wszystkimi tylko z najbliższymi, tak jak inne komentarze czas leci baaardzo szybko i przede wszystkim nie będziesz miała czasu nawet zjeść po pierwszym tńcu to już czasu nie będzię by coś zjeść, także jesli chodzi o jedzenie po północy to jednak ludzie jeszcze coś zjedzą ale bez przesady ! najlepiej podpytaj się właścicieli sali jak organizują to wiedzą i widzą jak schodzi jedzenie :) ewentualnie plannerką przedyskutuj ! Pozdrawiam !
U nas było tak ze moj mąż chcial wesela i ślubu wiec bardziej byl zainteresowany jak wybieraliśmy sale i pytał o termin na ten rok w którym umowe podpisywaliśmy to miałam zawał. Teraz 2 lata po i nadal uważam ze to strata pieniędzy . Wesele bylo 1dniowe i tą opcje polecam serdecznie
Jesli serwujecie jedzenie dla wykonawcow to pamietajcie zapytac czy ktos jest wege. Nasz fotograf powiedzial ze na 7 lat dzialanosci zapytalismy go jako pierwsi
Nie robiliśmy poprawin. Uważam, że to dobra decyzja, bo mogliśmy to fajne doświadczenie przeżywać następnego dnia już tak bardziej sami. Przy mieszkaniu w większym mieście to też brak korków w niedzielę, więc rozwiezienie rzeczy i jedzenia poszło nam całkiem sprawnie
I nie, nie mieliśmy poprawin, na drugi dzień mieliśmy grilla dla najbliższej rodziny plus jedzenie to co nam zostało z wesela. Ale uwaga, przemyślcie to, bo na drugi dzień będziecie chcieli non stop spać :D
Moim zdaniem po to macie wedding planerke zeby yak Wam zaplanowala jak chcecie. Jak chcecie noemalnie siasc do posilku to przeciez nie ma w tym problemu, sala sie martwi o flow, nie bedziecie przeciez gosciom nad talerzami stac i w tym czasie innych rzeczy robic ;) slub jest dla Was zeby spedzic wyjątkowy dzień z najbliższymi Wam osobami. Nie ma czym sue stresiwac, po to teraz ogsrniacie, planujecie i wybieeacie, zeby sie na wlasnym weselu dobrze bawic;)
A i ja nie robiłam poprawin i uwazan że to była ekstra decyzja. Mnie nigdy nie chce się iść na imprezie po zarwanej nocy. Więc nie robiłam też u siebie
Fakt faktem - wyjdziecie ze swojego wesela głodni XD A jak już coś będziecie jedli to serwowane dania. Ja o zawartości słodkiego i wiejskiego stołu dowiedziałam się ze zdjęć i przebitek w filmie ślubnym 😅
Mam wrażenie, że poprawiny są tylko dla osób które wstydziły się pić alko przed kamerą. :D Czy zrobiłabym poprawiny kolejny raz? Zdecydowanie nie. Para Młoda jest tak zmęczona całym poprzednim dniem, że te poprawiny - moim zdaniem - to za dużo.
@@ZuzannaBorucka to Ci współczuję z całego serca.wydajesz się być zestresowana tym jego chmurnym nastrojem. z doświadczenia wiem ,że z biegiem lat życia z takim mężczyzną twój radosny blask zgaśnie.😒
Zuziu,Ty i Cyprian bardzo do siebie pasujecie ❤ Piękna pare tworzycie. Szkoda, że Cyprian trochę odsunął się od Youtuba, bo fajnie sie was razem oglada, ale w sumie się nie dziwię 😅
Poprawiny dla najbliższych ale na zasadzie grilla, spotkania w ogrodzie, albo obiadu czy nawet kolacji!
U mnie nie było poprawin, ale właśnie bardzo żałuję że nie zrobiliśmy takiego spotkania, rodzina szybko się rozjechała, znajomi również i brakowało jeszcze czasu by z nimi pogadać...
WAŻNE.💬💬💬💬
Pamiętaj Zuziu, że na weselu tak czas szybko leci że nie zdążysz z wszystkimi wystarczająco porozmawiać i spędzić czasu.
❤
Zuziu szalajesz z tymi filmami ❤❤
Nie robiliśmy poprawin i to była dobra decyzja - wszyscy byli padnięci po pierwszym dniu :) Dla osób, które miały nocleg, zapewniliśmy śniadanie. Zostało bardzo dużo jedzenia po uroczystości i potem był problem co z tym zrobić - rozdaliśmy rodzinie. Stresowaliśmy się pierwszym tańcem. Mogliśmy z wodzirejem porozmawiać o tym, jak sobie wyobrażamy imprezę muzycznie i w temacie zabaw dla gości, dzięki czemu decyzja została podjęta, że zamiast wspólnego tańca zrobimy poloneza i to było ekstra - wszyscy byli zaangażowani, a my nie mieliśmy powodów do zdenerwowania, że coś pójdzie nie tak :)
Świetny pomysły! Zapamiętam 🤗
Woow super pomysł z tym polonezem - fajny "rozkręcacz dla gości"
Gdy ja brałam ślub , urządziliśmy też poprawiny i to była dla mnie bardzo dobra decyzja :) W dzień ślubu , byłam bardzo zestresowana i przejęta. Trzeba było o wszystkim pamiętać i realizować . Tu zdjęcia, tu przyjmowanie życzeń, pierwszy taniec, podziękowanie rodzicom, oczepiny, tort, co rusz z kimś rozmawiałam, coś się działo... Natomiast w dzień poprawin po prostu dobrze się bawiłam, całe ciśnienie zeszło, mogłam wreszcie wyluzować :) Moi goście też bardzo dobrze wspominają poprawiny :D
U nas identycznie! Jedzenie sie nie zmarnowało, ludzie się bawili i przede wszystkim w końcu bawiliśmy się my :d
Te rozmowy egzystencjalne na kacu sennym :D
Hahah dokładnie tak
Cyprian jest kochany 😊 ten kalendarz który Ci zrobił Zuziu, mega kochane. Każdy ma inne spojrzenie na ślub, wesele. Ja z narzeczonym też planuję ślub na 2025, ale mega skromny, najlepszy ślub dla mnie to tylko urząd i podroż poślubna, żadnych obiadów czy imprez.
Idealnie!!! Zabieram się go oglądania! Uwielbiam
Biotad Plus kto stosował?
U nas było tak: wesele do 6:00. Po północy jedno ciepłe danie. Poprawiny zrobiliśmy na chillu w domu moich rodziców. Zabrało się jedzenie które zostało i na spokojnie, kto chciał i o której chciał, przyjeżdżał do rodziców. To była super opcja bo mogłam w końcu posiedzieć, powspominać ślub i wesele. Dużo śmiechu wśród najbliższych osób. ❤
Hej Zuziu! Przez ostatnie 4 lata dorabiałam sobie sezonowo jako kelnerka na weselach i z doświadczenia wiem, że po północy bardzo mało osób jest jakkolwiek zainteresowanych ciepłymi daniami (a przerobiłam tych wesel setki). Zazwyczaj znajdzie się kilku "wujków", którzy chętnie jedzą barszczyk z krokiecikiem, a jak serwujemy gościom jakieś inne ciepłe danie lub inną zupkę to spotykamy się z wielkim rozczarowaniem. Często w takich momentach goście się pytają czy będzie później barszczyk, albo czy już był i przegapili. Po tych doświadczeniach, myślę że sama zdecydowałabym się na sam barszcz po północy❤
W moich stronach po północy są flaki
Tak, dokładnie tak było z tymi przygotowaniami :D jesteśmy po ślubie (maj tego roku) i szczerze mówiąc chciałabym jeszcze raz tak planować jak Ty
Jezu ty się cieszysz a ja się cieszę ze ty się cieszysz
Ja na naszym weselu zjadłam tylko zupę i to tyle 😅 z mojego doświadczenia warto zobaczyć jakich macie gości, u mnie było dużo młodszych znajomych, którzy bardziej byli skupieni na zabawie niż na jedzeniu :) nie ma co przesadzać z ilością bo u nas bardzo dużo jedzenia kolejnego dnia oddaliśmy do Caritasu. Ale zwróciłabym uwagę żeby po północy jednak było coś więcej niż barszcz bo to godzina gdzie ekipa głodnieje
Jak ja organizowałam ślub i zastanawiałam się nad kwestią poprawin to nikt mi nie powodzian bardzo ważnej rzeczy. Dla sali, fotografa, muzyków i większości innych podwykonawców nie ma znaczenia czy mają być zaangażowani w sobotę i niedzielę czy tylko na sobotę bo jeśli będziecie bez poprawin to oni na 90% nie znajdą sobie roboty w ten weekend tylko na niedzielę. Czyli prosto mówiąc- skasują was tak samo za cały weekend jak za jeden dzień👍 ja mimo to zdecydowałam robić bez poprawin ale warto wiedzieć i samemu sobie rozważyć co się woli
Hej! ☺️ uważam, że kwestie „wielkości” menu, jak i poprawin należy „mniej więcej” dostosować do okoliczności i towarzystwa. Na przykładzie mojego wesela: wesele odbyło się 29.04 zatem nie był to termin, któremu groził upał, stąd też jedzenia poszło dużo. Niewiele zostało do rozdania, mimo że menu zakładało sporo dań. Poprawiny- zazwyczaj w większości znamy towarzystwo jakie zapraszamy, stąd możemy podejrzewać, czy jest to towarzystwo, które udźwignie dwa dni imprezy. I znowu na naszym przykładzie, mając imprezową rodzinę i w większości wśród zaproszonych gości jednak znajomych, postawiliśmy na poprawiny. Dzięki temu były dwa dni dobrze przetańczonej/przejedzonej imprezki 🤭 oba dni na swój sposób były inne (wiadomo), ale oba na swój sposób równie udane. Nie żałujemy 🤭 fakt, że dzień po poprawinach zaczynała się majówka, więc to też mogło wpłynąć na taką imprezę. Pozdrawiam ☺️
Uwielbiam Cypriana🤣🤣🤣🤣 Mi nie chodzi o śluby tylko o wesela. Ja miałam ślub, ale bez wesela, bo mam wstręt. Wiele lat dorabiałam sobie grając na weselach i NIENAWIDZĘ! Przez 5 lat studiów, może 10 wesel było ok, gdzie nikt się nie pokłócił i nie poobrażał... i nie zachlał... Nigdy w życiu! 🤣🤣🤣🤣❤❤❤❤❤❤❤❤
Mój mąż też zawsze mówił że tyle czasu. Poprawiny mieliśmy było super nie żałuję. To był czas na odpoczynek po weselu i na porozmawianie ,bo w dniu wesela nie ma na to czasu😊
Poprawiony tak, ale jako wspólny obiad, żeby można było poopowiadać sobie o weselu i się pośmiać 😊
Organizacja wesela i ślubu była w interesie obu stron. Ze względu na to, że ja mam trochę więcej czasu to po omówieniu oczekiwań z narzeczonym przedzierałam się przez oferty w internecie, żeby znaleźć takie wpasowujące się w kryteria. Później siadaliśmy razem i je przeglądaliśmy pod kątem tego, z kim się decydujemy kontaktować i ustalaliśmy listę priorytetową. Ja zawsze dzwoniłam, ale na wszystkie spotkania udawaliśmy się razem. Z moją kobiecą wizją artystyczną w większości się zgadzał, ale zawsze chciał, żebym pokazała mu zdjęcie czegoś w danym klimacie, żeby nie było pola do nieporozumień. Zawsze był zaangażowany i podekscytowany tym wszystkim. Szczerze? To organizowanie pokazało nam o sobie dużo dobrego i uświadomiło jaki z nas dobry, uzupełniający się zespół. Autentycznie - wspominam ten rok przygotowań bardzo miło 😊
My mieliśmy i wesele i poprawiny. Wesele na 80 gości , zabawa do 5:00 rano i dosłownie do samego końca wszyscy tańczyli i bawili się razem na parkiecie. Myśleliśmy, że sami młodzi zostaną na koniec, ale o dziwo właśnie starsi się wtedy serio odważyli. Moim zdaniem dużo znaczenia ma podejście pary młodej czy lubią dużo tańczyć bo to angażuje gości do dołączenia, chociaż nasi goście to muszę przyznać bardzo lubią tańczyć. :D Poprawiny następnego dnia, jedliśmy to co zostało po weselu i to moim zdaniem było super rozwiązanie, wszystko nadal było smaczne i ciepłe, a dzięki temu nic się nie zmarnowało. Goście choć już w okrojonym składzie(głównie bliższa rodzina) ponownie tańczyli choć wtedy głównie młodzi. Odczucia gości to głównie, że dawno nie byli na takim weselu, gdzie tak dobrze się wszyscy bawili, że zwykle jest nudno i myślą tylko jak tu się wyrwać.
Jeśli chodzi o jedzenie to jak pisałam u Nas zeszło praktycznie wszystko, ale dań typu obiadowych nie zabrakło, ja bym tylko zdecydowała się na więcej ciast, bo dość szybko znikły. U nas mam wrażenie, że goście jedli bo musieli uzupełnić zapas energetyczny wynikający z dużego wysiłku fizycznego jakim był taniec. I to prawda jak tu niektórzy piszą, że np. u nich goście nie jedli itp. Nam też właściciele lokalu mówili, że pewnie dużo zostanie z ich doświadczenia i że szybciej się skończy, ale potem Nam mówili, że takiego wesela żeby wszyscy tak długo się bawili to od dawna nie widzieli(podobieństwo odczuć gości) i z tego powodu myślę, że u Nas było inaczej. Dlatego myślę, że musisz wziąć pod uwagę jakim wy jesteście ,,typem" imprezowicza, bo od Was naprawdę dużo zależy. Np. gdy para młoda na długi czas zniknie i będzie robić coś z dala od gości to nic dziwnego, że będą się gorzej bawić i szybciej sami wyjdą.
Suknia ślubna długie rękawki koronkowe proponuję. ❤ pozdrawiam Was🎉
Mieliśmy ślub w lipcu - mieliśmy obiad dwudaniowy, deser + 3 kolację. Mimo że wszystko było porcjowane to jedzenia został nam bardzo dużo, na szczęście po rozłożeniu na dwa domy, udało nam się to w większości „dojeść” więc zmarnowało się niewiele. Gdybym miała się teraz decydować, wzięłabym obiad + dwie kolacje i standardowo szwedzkie stoły 😁
U nas było odwrotnie , teraz już mąż organizował ślub. Byłam tylko na dwóch spotkaniach , podobniez fotograf tylko powiedział , ze to niecodzienne😅 ❤❤
Ja również na swoim ślubie nie zjadłam dosłownie nic 🫣 godna wróciłam bo czasu nie było 😅 tańce, goście i nasz 3latek na pokładzie 😂 do tego tak obrały mnie buty że od połowy wesela na boska . A co do jedzenia to zawsze zostaje i potem rozdawane .
Pozdrawiam ❤
Po północy barszcz z krokietami i super ❤ tort polecam też potestowac kiedyś nienawidziłam tortów ALE są torty które są przepyszne! Polecam też drink bar fajna opcja, zawsze robią też moktajle bez alkoholu młode osoby zazwyczaj są chętne wybrać drinki zamiast wódki. Dla mnie oprócz 1 dania które jest ważne bo jest pierwsze 😂 najważniejszy jest słodki stół. Poprawiny według mnie bez sensu, jak coś to sniadanie dla gości w hotelu
To wszystko zależy od gości.😉 Ja mam np. taką rodzinę, która lubi się pobawić i przy tym dobrze zjeść. Mieliśmy jednodniowe wesele, bo teściowie bardzo nalegali, żeby nie było poprawin. Mój mąż też nie był zwolennikiem poprawin. Moi rodzice nalegali na poprawiny i ostatecznie zrobili je dla rodziny z mojej strony u siebie w ogrodzie. My byliśmy w niedzielę już w drodze na podróż poślubną. Jedzenia zostało tyle, że wszyscy byli zachwyceni takimi poprawinami. Pogoda też dopisała. Po latach - bo to już 20 rocznica pyknęła w tym roku - oboje z mężem doszliśmy do tego, że trzeba było robić poprawiny dla wszystkich i nie słuchać jego rodziców😅 Nawet trochę mnie to dziwi, bo małżonek mój kompletnie nieimprezowy człowiek i już od kilku lat wspomina brak tych poprawin.
Jeszcze co do jedzenia. Na wszelkie uroczystości zamawiamy większą ilość ciasta niż jest w standardzie, bo nasze rodziny są wielbicielami słodkości. Mina pani, która była nieprzekonana, że ktoś chce więcej niż mają w umowie była bezcenna na koniec imprezy komunijnej w zeszłym roku, jak już prawie nic na słodkim stole nie było.😅
A jeszcze a propos wesela. Ja na swoim zjadłam trochę rosołu. Mąż też. Na resztę patrzyłam z parkietu i generalnie, co próbowałam wreszcie coś zjeść, to zespół zaczynał grać i kolejni wujkowie prosili do tańca. Piękne to było. Chętnie przeżyłabym ten dzień jeszcze raz🥹
My zrobiliśmy imprezę „poprawinową” tydzień później, w ogrodzie, wyszło super bo każdy był wypoczęty☺️
Hej, najlepiej podejść do tematu wesela na luzie, chodzi mi o sam dzień. Nie dogodzimy wszystkim, zawsze znajdzie się maruda (niszczyciel dobrej zabawy). Warto cieszyć się z tego co jest i tym czasem, obecnością osób które nam dobrze życzą. Trzymanie się sztywno harmonogramu i przeładowanie atrakcjami też nie jest dobre. Ze swojego doświadczenia powiem, że luz jest ważny i nie przejmowanie się tym, że coś nie wyszło lub się wywaliło, trudno. U nas dwa razy wywaliło korki - raz przy pierwszym tańcu (zaczynaliśmy od nowa) i drugim razem przy torcie, ale czy nas to wybiło, nope. Tego Wam życzę, luzu i uśmiechu.
A co do poprawin, to zależy jak bardzo jesteście chętni na przedłużenie spotkania z bliskimi. Czy to się opłaca ? Wesele się nie opłaca materialnie, ale emocjonalnie i pod względem budowania bliskości tak.
Na każdej imprezie ludzie czekają na ostatni posiłek po 24. Jest to na rozgrzanie, dla żołądka, po tylu ilościach alkoholu - wręcz te posiłki są jak anty Kac na kolejny dzień. Barszcz super ale coś mięsnego też musi wlecieć zawsze po alkoholu.
Hahaha tak 😂 mój mąż też jest ,,romantycznie upośledzony'' 😂😂😂 ale to fajnie bo ja mam dużo w sobie szaleństwa i energii a On jest taki jakby miał amputowaną psychikę i to się mega sprawdza bo mnie uspakaja a Jego pobudza do zetknięcia się z życiem 😄❤ czasem to dobija ale ma to swoje plusy szczegolnie dla dziecka bo ma dwie strony jedną opanowaną i logiczną a drugą marzycielską i kreatywną😋
Odpowiedz w sprawie poprawin. Wiem, że przestają być „modne” ale ja ze swoim mężem się na nie zdecydowaliśmy. Naprawdę nie żałujemy bo mogli spędzić i w końcu porozmawiać z gośćmi a tego na weselu brakowało. Już osoby się nie bawią i nie tańczą a więcej rozmawiają i są bardziej na luzie bez stresu.
Przemyślcie jeden dodatkowy dzień, który na pewno zapamiętacie. ❤
Lubię organizować różne wydarzenia,dowiedziałam się o tym jak organizowałam nasz ślub i wesele wesele oraz chrzciny naszego syna i roczek 😁😍 wysyłałam mężowi różne propozycje albo co wybrałam i on zatwierdzał 😄 (mąż pracuje w delegacji więc większość i tak musiałam sama ogarnąć). Nie robiliśmy poprawin ,tzn. w sumie były,ale takie dla rodziców i rodzeństwa w domu,na luzie. Ja się ogólnie bałam jak dotrwam do końca naszego wesela bo ja o 1, 2 w nocy wracam do domu z wesel bo chce mi się spać 🙈 do końca na weselu byłam tylko u mojego kuzyna i u siebie 😂 a wesel w rodzinie było sporo przez całe moje życie.
Jako gość w ostatnim czasie na kilku weselach, to zdecydowanie barszcz wystarczy. Niektórzy i tego nie zjadali, a ja jako żarłok bardzo chętnie zupę zjadam po tej 12. Zauważyłam również, że na niektórych weselach te stoły dodatkowe zostają, zazwyczaj wiejski stół.
My w trakcie organizacji ślubu i wesela (mamy termin w przyszłym roku) zrezygnowaliśmy z początkowych planów na poprawiny, po rozmowach ze znajomymi którzy już są po ślubie i po rozmowę ze sobą nawzajem doszliśmy do wniosku że chcemy ten dzień być dla siebie i spędzić go razem ❤🥰
ślicznie wyglądałaś na obiedzie degustacyjnym
Dziękuję 🤍
Zrobilismy poprawiny w domu na tarasie tylko dla rodziny, ze znajomymi zostajacymi na nocleg zjedlismy wspolnie sniadanie w hotelu. W domu rozlozylismy jedzenie poweselne (wszystko spakowala nam obsluga sali) i kazdy mogl wziac, co chce. Czesc jedzenia rozdalismy rodzinie, a reszte zamrozilismy, wiec przydaje sie duza zamrazarka :D Jedzenia po polnocy idzie malo, faktycznie z tych dan po oczepinach zostalo tego najwiecej. Mamy zamrozone zapasy na najblizsze pol roku 😀
Btw bardzo rozbawil mnie komentarz ze to faceci sie oswiadczaja, a potem my musimy zalatwiac wiekszosc spraw 😅
My robilismy poprawiny. Mysle, ze byla to dobra decyzja, u nas zaczely się o 12, i trwaly jakies 4,5h max, wiec taka opcja najlepsza :) wedlug mnie
Robiliśmy poprawiny i to była zła decyzja. Byłam zmęczona, przebodźcowana i w zasadzie od połowy imprezy tylko marzyłam o tym, żeby położyć się spać. Drugi raz nie zdecydowałąbym się na organizację poprawin.
Kurcze, oglądam i komentuję :D szczerze mówiąc po północy wystarczą krokiety z barszczem (u nas były przepyszne, jak każde danie). Zostało nam o dziwo mało jedzenia, a mieliśmy małe wesele
Wiem jedno, pamięta się wesela na których brakowalo jedzenia! Są długo wspominane ,i to niechlubnie. więc lepiej mieć za dużo ,niż za mało.
U nas za to były poprawiny , bez DJ, muzyka z radia(w tle), na mniejszej sali. Uważam to za dobra decyzje poniewaz był czas żeby odpocząć, porozmawiać dojeść trochę tego co zostało z wesela a bylo jedzenia zbyt wiele. Byli takze goście którzy nocowali na miejscu więc mieli ten dzień dodatkowy żeby dojść do siebie, zjeść śniadanio-obiad i się zregenerować. To że nie było DJ uważam za dobry pomysł poniewaz jestem w grupie ludzi których męczy kolejna taneczna i głośna impreza na poprawinach i wywieranie presji żeby tańczyć i się bawić bo przecież DJ jest opłacony, a nikt na to już nie ma siły następnego dnia (chyba ze dzieciaki, one siłę maja zawsze😂) z tego co pamiętam u nas poprawiny były gdzieś od godziny 10 lub 11 i trwaly 5 godzin. Mieliśmy wesele latem ,a sale nad jeziorem więc szczęście w nieszczęściu że padał deszcz więc ludzie siła rzeczy byli na sali i się bawili a nie rozeszli na dyskusje, spacery,i papieroski na zewnątrz w trakcie trwania wesela. Następnego dnia w poprawiny było słonecznie i wielu gości spacerowało na zewnątrz , siedziało na tarasie przed sala i na sali i się regenerowali. Dla nas również poprawiny były dniem regeneracji, bez żadnej juz presji i stresu, poprostu wszystko opadło i bylo na luzie. Więc polecam i taka wersję :D
My mielismy poprawiny na luzie, na ogrodzie u moich rodzicow i uwazam, ze to byla najlepsza decyzja :)
moi rodzice zawsze opowiadają że na ślubie to nie mieli czasu ani zjeść, ani się napić ani potańczyć ani się pobawić bo całą imprezę zajmowali się wszystkim i tak naprawdę wesele było dla gości a poprawiny dla nich żeby świętować
Mój mąż bardzo dużo ogarniał przed ślubem :) ale my ogarnęliśmy wszystko w 5 miesięcy od zaręczyn, więc mieliśmy mniej czasu. Pozdrawiam :)
PS nie robiliśmy poprawin tylko śniadanie + odgrzewanie tego co zostało z wesela, fajnie się to sprawdziło, goście siedzieli do 14, a później do domu. Mniej jedzenia zostało, a to co zostało podzieliliśmy na spokojnie i daliśmy gościom na drugi dzień.
Jakbym słyszała mojego „po co te śluby przecież można bez”😂😢
3:28 Zuzia mam te same przemyślenia totalnie 😅 chyba każdy mężczyzna ma tak samo
Zuziu, fajny filmik. Miło mi się go oglądało. W ładnym miejscu testowaliście dania. Ciekawe one były i pięknie podane. Jestem facetem, ale uważam, że czasami tak może się zdarzyć, że facet, który się żeni, to ma takie podejście, że jeszcze jest dużo czasu i tym podobne. Cyprian pewnie i tak dużo sie stara, by Wasz ślub i wesele wyszły bardzo fajnie. Uważam, że posiłki po północy na weselu, już nie są tak bardzo ważne, jak te wcześniejsze. Pozdrawiam kochani i życzę dobrego tygodnia. 😃❤💋
Mieliśmy w zeszłym roku ślub, braliśmy najbogatszy pakiet jedzenia, ale w stylu takim, że na stoły były kładzione półmiski z mięsami i każdy brał co chciał i ile chciał (ogólnie chyba były 2 czy 2.5 kawałki na osobę). Jedzenia zostało mnóstwo, ale na koniec wesela rodzice podzielili się tym na pół i każdy u siebie w domu robił takie jakby poprawiny dla swoich (głównie rodzice zaprosili swoje rodzeństwo na dłuższy obiad). Mieliśmy też słodki stół, przy którym mówili, że też sporo zostanie (zamówiliśmy po 2szt na osobę) i tak naprawdę 80% stołu nie było w ciągu 2 godzin od rozpoczęcia wesela a zostało za to mnóstwo ciast tortowych, które były na stole. Podobnie było u znajomej, u której byliśmy miesiąc wcześniej na weselu i ona miała podawane porcje dla każdego na obiad i kolację a tzw. zimna płyta była w formie szwedzkiego bufetu i tego im zostało 70% jedzenia, ale też na drugi dzień robili mini poprawiny w swoim gronie u rodziców. Także z jedzeniem nigdy nie trafisz tak samo z alkoholem. Zawsze zostanie, ale lepiej żeby zostało niżeli miałoby braknąć.
A co do tego czy coś jedliśmy - pamiętam głównie, że zjedliśmy obiad i ciasto później już mało co, bo albo goście wołali do rozmowy albo tańce albo wodzirej wolał do zabaw także nie wiadomo gdzie miało się głowę włożyć 😅
U nas były poprawiny typu obiad dla osób przejezdnych ale żadnej dużej imprezy. 😊 A co do jedzenia na weselu to ja prawie nic nie zjadłam tak samo mąż 😅 a jeżeli chodzi o danie po północy to myślę że spokojnie barszcz by wystarczył. Ale wiadomo dobrze dopasować wszystko pod swoich gości. 😊
Ja nie miałam wesela, ale jak chodze na takie " większe" imprezy to zazwyczaj potańczyć i się napić 😅 Jestem wybredna ( albo trafialam na kiespkie menu nie zachęcajace do nakładek) więc jem tylko po to żeby nie przewrócic sie przed północą, częsciej krążę przy słodkim stole 😅
Co do ślubu: nikt nie daje rady tego przejść, wiec nie szalecie z jedzeniem, a poprawiny to raczej nie, albo np tylko dla młodych i np iść w góry, albo ognisko zrobić. Na pewno Kię siedzenie przy stole.
U mnie było po mojej stronie planowanie, dlatego że mąż ma ADHD i połowy by nie spamiętał :D na szczęście całość od zaczęcia planowania do wesela trwała 8miesięcy :) Też wolałam sama ogarniać ogólnie, bo wesele mieliśmy w muzeum i musiałam zadbać i skoordynować wynajęcie cateringu, dekoratorów, dyrektorów muzeum etc :D
zależy do której macie wesele. My mieliśmy salę od 18 do 3 i był: obiad (zupa,drugie,deser), pierwsze ciepłe danie, tort i na koniec koło 1 barszcz z krokietem. U nas do 3 zostało tylko kilka osób. Ogólnie mieliśmy około 70 osób więc nie jakieś duże. Co do jedzenia przez pary młode, my jedliśmy wtedy co goście i nic nie musieliśmy wtedy biegać. Na luzie i na chillu :D
my nie mieliśmy poprawin, nie czuliśmy potrzeby żeby zrywać się po nocy i jeszcze być z ludźmi. Kto jeszcze był w mieście, to wpadł do nas do domu się pożegnać i w sumie tyle, większość gości pojechała spokojnie do domów
Po 12 w nocy część gości się zbiera. Więc polecam żeby był barszczyk i coś na stół /zimna płyta. Nie musi być to ciepłe kolejne danie :)
Na naszym weselu nie zjedliśmy praktycznie nic bo nie mieliśmy czasu 😂
Sala jest tak klimatyczna idealna też na zimowe wesele .U mnie jeszcze 600 dni do wesela ale szybko mija 😋.
Ooo weranda 😍 tam jest bardzo pięknie 😍 mieszkam niedaleko bardzo fajny klimat. Faceci tak-mają wyrąbane 😅 ale jak coś im się nie podoba to głośno o tym mówią 😅
Planowanie powinno leżeć po obu stronach . Ale zazwyczaj kobiety tym się zajmują... jesteśmy estatkami i to raczej my mamy wymagania względem tego dnia a nie mężczyźni 😅
Dobra rada. Cieszcie się tym. To fajny etap w związku i fajny czas dla pary... a zleci tak szybko, że nawet nie zdążysz się obrócić.
A co do jedzonka... my kierowaliśmy się tym jakich mamy gości i to pod gości było wybierane menu. (Dań było sporo)
Po północy zawsze jest grubsza impreza, (więcej alkoholu uderza do głowy) u nas po północy były 3 dania. Wesele trwało do 6.00.
Mamy ślub we wrześniu 95% spraw załatwiam ja :P Menu też mamy takie trochę ''nowoczesne'', ale nie jakieś wymyśle. Co do poprawin my nie robimy. Teraz się odchodzi od tego. W tym roku byliśmy na 4 weselach i na żadnym nie było poprawin.
Z żadnym twórcą TH-cam nie jestem tak długo jak z Zuzą, mija w tym roku 11 lat 😢 jak ten czas leci i jak dużo się przez ten czas zmieniło
piękna ta sala! Aż zazdrosczę! Ciekawe jak mój chłopak bedzie planować ślub czy bedzie tak samo jak u ciebie, że się oświadczy bedzie chcial a bede wszystko sama robić xD
Nie robiliśmy poprawin, mieliśmy dużo gości przyjezdnych i wynajmowaliśmy cały obiekt z pokojami/domkami. Na drugi dzień między 10-12 zrobiliśmy wspólne śniadanie i to była super opcja.
Z ilością dań wszystko zależy od godziny wejścia na sale, u nas weszliśmy o 17 więc wiadomo, najpierw był główny obiad, później zimna płyta dostępna przez cały wieczór/noc, u nas restauracja miała opcję zrobienia grilla zamiast jednej z kolacji i to wybraliśmy- kto był głodny to od 20 mógł zjeść pyszne grillowane mięska, warzywa, serki. Pozniej była kolacja ale jakoś koło 22? Tort i później żurek :)
mamy tego samego starego, my też mamy wesele w 2025 i też muszę sama wszystko ogarniać 😂 a gdy o coś się pytam o jego zdanie to mówi, że bym ja zdecydowała 🤣😂🤣 Co do jedzenia to lepiej żeby było za dużo niż żeby goście po weselu wyszli głodni (małe porcje podawanie w restauracjach) dużo przekąsek dobrze żeby było 😊
Ja uważam że poprawiny w domowym zaciszu w ogródku z rodziną nie ze wszystkimi tylko z najbliższymi, tak jak inne komentarze czas leci baaardzo szybko i przede wszystkim nie będziesz miała czasu nawet zjeść po pierwszym tńcu to już czasu nie będzię by coś zjeść, także jesli chodzi o jedzenie po północy to jednak ludzie jeszcze coś zjedzą ale bez przesady ! najlepiej podpytaj się właścicieli sali jak organizują to wiedzą i widzą jak schodzi jedzenie :) ewentualnie plannerką przedyskutuj ! Pozdrawiam !
Mieliśmy w ramach poprawin obiad w domu z rodzicami i rodzeństwem. Na nic więcej serio nie byłoby mnie stać 😂 byłam mega wykończona
Też jakoś teraz chce brać ślub 🥲😂
ja zawsze jako gość czekam na danie po północy, zupka musi być ale ja zawsze czekam na szaszłyki które często są po północy xd
❤
U nas było tak ze moj mąż chcial wesela i ślubu wiec bardziej byl zainteresowany jak wybieraliśmy sale i pytał o termin na ten rok w którym umowe podpisywaliśmy to miałam zawał. Teraz 2 lata po i nadal uważam ze to strata pieniędzy . Wesele bylo 1dniowe i tą opcje polecam serdecznie
Jesli serwujecie jedzenie dla wykonawcow to pamietajcie zapytac czy ktos jest wege. Nasz fotograf powiedzial ze na 7 lat dzialanosci zapytalismy go jako pierwsi
Piękne miejsce
U mnie były poprawiny i poprawiny poprawin ❤❤❤ ale to małopolska, w górach to normalne 😂
Nie robiliśmy poprawin. Uważam, że to dobra decyzja, bo mogliśmy to fajne doświadczenie przeżywać następnego dnia już tak bardziej sami. Przy mieszkaniu w większym mieście to też brak korków w niedzielę, więc rozwiezienie rzeczy i jedzenia poszło nam całkiem sprawnie
Legenda głosi, że Cyprian nie będzie marudził choć na jednym filmie xddd
Największe marzenie dotyczące randki? Restauracja w której wybieramy menu na wesele 🤗
🤍🤍🤍
Ja na swoim weselu zjadlam tylko pierwsze danie 😅 mialam potem tak scisniety zoladek ze nawet nie myslalam o jedzeniu 😅
Mój narzeczony tak samo się zachowuje🥲, sama wszystko ogarniam, ale w sumie to chyba dziewczynom bardziej zależy na tym żeby było idealnie
I nie, nie mieliśmy poprawin, na drugi dzień mieliśmy grilla dla najbliższej rodziny plus jedzenie to co nam zostało z wesela. Ale uwaga, przemyślcie to, bo na drugi dzień będziecie chcieli non stop spać :D
Moim zdaniem po to macie wedding planerke zeby yak Wam zaplanowala jak chcecie. Jak chcecie noemalnie siasc do posilku to przeciez nie ma w tym problemu, sala sie martwi o flow, nie bedziecie przeciez gosciom nad talerzami stac i w tym czasie innych rzeczy robic ;) slub jest dla Was zeby spedzic wyjątkowy dzień z najbliższymi Wam osobami. Nie ma czym sue stresiwac, po to teraz ogsrniacie, planujecie i wybieeacie, zeby sie na wlasnym weselu dobrze bawic;)
My nie robiliśmy poprawin ale niestety naszym gościom się nie zbyt to podobało 🙂
Po pol nocy tylko barszcz moim zdaniem. U nas bylo więcej dan- chyba 6 (nie dalo sie zmniejszyć pakietu) i bylo za duzo
A i ja nie robiłam poprawin i uwazan że to była ekstra decyzja. Mnie nigdy nie chce się iść na imprezie po zarwanej nocy. Więc nie robiłam też u siebie
Ja miałam poprawiny, ale chyba żałuję. Głównie dlatego że byłam strasznie zmęczona i nie miałam już na to siły.
Fakt faktem - wyjdziecie ze swojego wesela głodni XD A jak już coś będziecie jedli to serwowane dania. Ja o zawartości słodkiego i wiejskiego stołu dowiedziałam się ze zdjęć i przebitek w filmie ślubnym 😅
cudnie sie słucha Cypriana xD no chłop ma czasem takie dobre teksty 😂
U nas ślub w 2025 roku. Nie robimy poprawin w ogóle z uwagi też na koszta i ograniczony budżet.
Po północy koniecznie barszczyk, to ratuje życie 😄 drugie danie nie koniecznie
Dobrze ze nie robilismy poprawin bo my po wlasnym weselu wstalismy o 15 😅
Jak slysze Cypriana to jakbym mojego męża słyszała xd chodzi o temat ślubu itp
❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤
Mam wrażenie, że poprawiny są tylko dla osób które wstydziły się pić alko przed kamerą. :D Czy zrobiłabym poprawiny kolejny raz? Zdecydowanie nie. Para Młoda jest tak zmęczona całym poprzednim dniem, że te poprawiny - moim zdaniem - to za dużo.
🫶🫶🫶
"Tu, to tu sie pyta? 🤔" 😂😂😂😂
Cyprian wydaje się być bardzo negatywnym człowiekiem, wiecznie niezadowolonym
Wiecznie wkurwiony 😂
Taki jest!
@@ZuzannaBorucka to Ci współczuję z całego serca.wydajesz się być zestresowana tym jego chmurnym nastrojem. z doświadczenia wiem ,że z biegiem lat życia z takim mężczyzną twój radosny blask zgaśnie.😒
Czy to nie hobienice
Jedzenie jest tam cudowne obsluga miła
Nie ☺️
Cyprian robi wrażenie faceta, który nie lubi życia :)
Zuziu,Ty i Cyprian bardzo do siebie pasujecie ❤ Piękna pare tworzycie. Szkoda, że Cyprian trochę odsunął się od Youtuba, bo fajnie sie was razem oglada, ale w sumie się nie dziwię 😅
Po prostu burzy mózgu nie nagrywamy ;)
Kochana moze za wcześnie go kładziecie spac wieczorem
W ten dzień była to 20:00 :)
powiedz swojemu mężowi, że mówi się tort, a nie "torta".
Haha ok - on to czyta, więc już mu powiedziałaś ()
Nie wiem jak Cyprian, ale mój udaje, że małego nie słyszy, bo wie, że ja i tak wstanę 🤯🤬
szczerze współczuję, you deserve better
Samo mięcho na tej degustacji...
a to ty to będziesz jeść? jeśli nie to myślę ze mało cię to powinno interesować 😁
Stek z kalafiora był :)
No powinna być też opcja dla wegetarian -wegan(jak ktoś z zaproszonych jest)
Na szczęście ciebie nie bedzie