@jerzywysocki3091 bułka z samej mąki żytniej nie ma glutenu, więc będzie naleśnikiem. Masz rację, że guma guar jest używana w wypiekach bezglutenowych, ale nazywanie pieczywa "żytnim", "owsianym", "orkiszowym", czy jakimkolwiek nie wymaga 100% zawartości danej mąki. Tak się przyjmuje w "branży", a czy to dobrze, czy źle, czy prawidłowo, czy nie, to już osobna kwestia. Ja trzymam się tego, że każde pieczywo jest na bazie mąki pszennej, a nazwę bierze od ewentualnych dodatkowych rodzajów mąki. Jeśli wolisz być w tej kwestii bardziej restrykcyjny, to ok, w takim razie moje bułki są pszenno-żytnie.
Poniekąd masz rację, ale pamiętaj, że z samej żytniej nie zrobisz bułek, bo mąka żytnia w zasadzie nie ma glutenu. Każdy wypiek będzie się opierał na mące pszennej. Co do nazwy, to przyjmuje się, że pieczywo nazywamy żytnim, gdy ma dodatek mąki żytniej, a nie gdy jest całkowicie z niej wykonane.
Szczera prawda. Próbowałam upiec chleb z samej żytniej, na zakwasie. ładnie rósł w piekarniku. A wcześniej 2 razy wyrastał w miseczce. I tak na końcu był zakalec. Bułeczki z mieszanej żytniej mąki z pszenną w proporcji 1/2 +1/2 też mi się udały. @@FermXpert
Akurat chleb z samej żytniej da się zrobić, tylko wymaga to nieco wprawy. Ale nie będzie jakoś super wyrośnięty. Przy pieczywie 100% żytnim trzeba się pogodzić z tym, że będzie trochę zbity.
Zdrowych i wesołych świąt i szczęśliwego nowego roku
Dzięki serdeczne i tego samego życzę Tobie i wszystkim widzom kanału!
Smacznego. :)
Om nom nom :D
Poproszę dwie na śniadanie 😉
Ooo, też bym wciągnął, a akurat nie mam ;)
To nie są bułki żytnie, tylko pszenno zytnie
A gdzie Twoim zdaniem jest ta magiczna granica zawartości mąki pszennej, poniżej której bułka przestaje być pszenno-żytnia, a zaczyna być żytnia?
@@FermXpert bułka żytnia jest z mąki żytniej ewentualnie dla spulchnienia można dodać gumę guar
@jerzywysocki3091 bułka z samej mąki żytniej nie ma glutenu, więc będzie naleśnikiem. Masz rację, że guma guar jest używana w wypiekach bezglutenowych, ale nazywanie pieczywa "żytnim", "owsianym", "orkiszowym", czy jakimkolwiek nie wymaga 100% zawartości danej mąki. Tak się przyjmuje w "branży", a czy to dobrze, czy źle, czy prawidłowo, czy nie, to już osobna kwestia. Ja trzymam się tego, że każde pieczywo jest na bazie mąki pszennej, a nazwę bierze od ewentualnych dodatkowych rodzajów mąki. Jeśli wolisz być w tej kwestii bardziej restrykcyjny, to ok, w takim razie moje bułki są pszenno-żytnie.
Dokładnie. Następny oszust bezczelny.
Fajny materiał ale w większości tego typu przepisów znajdujemy mąkę pszenną z dodatkiem żytniej. Wiec nie są to bulki żytnie.
Poniekąd masz rację, ale pamiętaj, że z samej żytniej nie zrobisz bułek, bo mąka żytnia w zasadzie nie ma glutenu. Każdy wypiek będzie się opierał na mące pszennej. Co do nazwy, to przyjmuje się, że pieczywo nazywamy żytnim, gdy ma dodatek mąki żytniej, a nie gdy jest całkowicie z niej wykonane.
Szczera prawda. Próbowałam upiec chleb z samej żytniej, na zakwasie. ładnie rósł w piekarniku. A wcześniej 2 razy wyrastał w miseczce. I tak na końcu był zakalec. Bułeczki z mieszanej żytniej mąki z pszenną w proporcji 1/2 +1/2 też mi się udały. @@FermXpert
Akurat chleb z samej żytniej da się zrobić, tylko wymaga to nieco wprawy. Ale nie będzie jakoś super wyrośnięty. Przy pieczywie 100% żytnim trzeba się pogodzić z tym, że będzie trochę zbity.