1:11 takie blokowanie magneta może skutkować uszkodzeniem cewek, a jak byś się przyjrzał magnecie i pomyślał trochę to masz w nim otwór około F6 w który możesz włożyć np twardy krzyżakowy wkrętak trafiając w otwór w stojanie gdzie przechodzę przewody od cewek, jest on z lewej strony cewki zapłonowej, wkładasz w ten otwór jak najgłębiej, trzymasz sztywno rączkę wkrętaka i jest ok, albo robi się odpowiedni przyrząd do trzymania magneta jak to ma miejsce w Simson-kach, czyli obejma, z uchwytem, ale ten otwór w magnecie jest ok, wiele silników przez dziesiątki lat tak robiłem. Nie lepiej było założyć zębatkę 13 zębów, miałbyś go szybszego. 8:00 nie za szybko przykręcasz prądnicę do silnika ?, skoro mówiłeś że będziesz ustawiał zapłon na nowo to dlaczego nawet nie zerknąłeś na stan styku przerywacza (platynki), możliwe są są nadpalone, zaśniedziałe, zaoliwione. 8:08 ciekawe jak będziesz regulował ten zapłon skoro wkręcasz jedną śrubę na wkrętak krzyżakowy, ciekawe jak ją poluzujesz i później dokręcisz po regulacji jeśli magneto będzie założone, chyba nie będziesz ustawiał na niedokręconym magnecie i będziesz je zdejmował w czasie regulacji i po regulacji by dokręcić tę nieszczęsną śrubę, dlatego one były na klucz nie na wkrętak, stare komary miały je na klucz z nacięciem pod wkrętak płaski dodatkowo, ale podczas regulacji jesteś zmuszonym używać klucza płaskiego, niekiedy bardzo cienkiego ponieważ zdarzały się kartery ze zbyt płytko wyfrezowanym gniazdem pod prądnicę, więc bardziej ona wystawała z karteru i śruby były bardzo blisko magneta, kiedyś nawet musiałem jeden klucz płaski poświęcić i zeszlifować go na cieńszy by tam wlazł pomiędzy magneto a prądnicę, pewnie trze ci magneto o tę dużą i grubą podkładkę na tej nieszczęsnej śrubie. 11:13 a przerwę na przerywaczu kiedy masz zamiar ustawić, od razu próbujesz ustawić zapłon, ale najpierw ustawia się przerwę na stykach przerywacza , raczej nic nie kumasz w tej dziedzinie, coś tam widziałeś, słyszałeś, ale do końca wiesz co, skoro według twoich pomiarów wyszło ci przeszło 3 mm to znaczy zapłon za wczesny, by go opóźnić trzeba prądnicę przesunąć z obrotami silnika, a ty przesuwasz pod obroty silnika, czyli w złą stronę :) , 13:38 magneto niedokręcone, lata na stożku a ten ustawia zapłon śmiechu warte, gdzie ty masz tam punkt bazowy/odniesienia tej suwmiarki w głowicy skoro ją wkładasz i wyjmujesz kilka razy podczas ustawiania, przecież za każdym razem masz inny odczyt, nawet mierząc GMP, oj panie, nie dał bym ci nawet roweru napompować. 18:55 uważasz że jak odpalił "od strzała" to znaczy że zapłon ma dobrze ustawiony :) , a co ze zużyciem paliwa, co z mocą, co z wkręcaniem się na obroty, co z temperaturą silnika, z wszystkimi innymi warunkami dla zapewnienia silnikowi optymalnych warunków pracy, sporo nauki przed tobą jeszcze, no to żeś się popisał wiedzą i umiejętnościami z całym światem :)
@@DamianRokitsa Iskrzenie zawsze będzie, ale powinno być bardzo małe, jeśli "platynki" masz czyste, suche, najlepiej jak "lusterko" i zgrane całymi płaszczyznami do siebie, bądź środkami płaszczyzn w przypadku gdy są "wypukłe" to te iskrzenie powinno być minimalne, mimo że mamy tam kondensator iskrzenie zawsze będzie. Jeśli masz te iskrzenie "mocne" i podczas zwiększania obrotów silnika, czyli podczas dodawania "gazu" ono zwiększa się, nasila to masz uszkodzony kondensator. Musisz pamiętać o tym że jeśli silnik pracował "jako tako" z uszkodzonym kondensatorem to płaszczyzny utwardzane "platynki" zostały przegrzane, rozhartowane, wypalone, więc nawet porządne ich wyczyszczenie eliminuje przerywacz z dalszej eksploatacji, mało tego, po takim mocnym iskrzeniu zdarza się że plastik młoteczka w obrębie styku, "platynki" się "topi", i jeszcze jena dość ważna kwestia przerywacza (młoteczka) podczas mocnego iskrzenia, mianowicie chodzi o to że sprężyna młoteczka czyli ten drut z oczkiem służący jako przewód prądowy jak również jako sprężyna dociskająca oba styki (platynki) do siebie także się przegrzewa, rozhartowuje, jednym słowem nie nadaje się do użytku z braku twardości, sprężystości, zawsze sprawdzaj stan tej sprężyny zwłaszcza w używanych młoteczkach. Co do cewki zapłonowej "wysokiego napięcia" jeśli nie posiadasz miernika, multimetru, innego przyrządu do pomiaru wysokiego napięcia rzędu kilkunastu a nawet kilkudziesięciu tysięcy wolt to inne sprawdzanie nie będzie miarodajne, ale zawsze możesz sprawdzić multimetrem, omomierzem ciągłość, przejście, rezystancję uzwojenia cewki niskiego napięcia, czyli podpinasz multimetr do stalowego rdzenia cewki, drugi przewód multimetru do przewodu z oczkiem który docelowo jest przykręcany do przerywacza "kowadełka", ale nawet gdy ten obwód będzie sprawny to nigdy nie będziesz miał pewności jakie wysokie napięcie generuje cewka na wyjście, ponieważ uzwojenie wysokiego napięcie może być spalone, przegrzane, uszkodzona izolacja itp sprawy. Takim "garażowym", prostym i w miarę szybkim sposobem nie posiadając przyrządów pomiarowych jest sposób taki: do stalowego rdzenia cewki podłączasz przewód minus "masa" np z zasilacza, prostownika, akumulatora, w przypadku instalacji zapłonowej 6-cio woltowej nie więcej jak 6 wolt, zapewne cewka wytrzyma o wiele więcej, ale po co kusić los :) ,drugi przewód źródła zasilania czyli zasilacza, prostownika, akumulatora czyli plus zasilania trzymasz w ręku, drugą ręką bierzesz przewód wysokiego napięcia cewki czyli ten na który zakładasz fajkę, zbliżasz przewód "czołem" do metalowego rdzenia cewki na odległość plus /minus np 2-3 mm, w tym czasie "uderzasz/dotykasz" przewodem plusowym źródła zasilania do przewodu niskiego napięcia cewki czyli w przewód z oczkiem bądź w przylutowany w tym samym miejscu przewód "gaszenia" zazwyczaj kolor niebieski, robisz za przerywacz, "platynki " :) pomijając kondensator i realny przerywacz. Jeśli iskra będzie na przewodzie wysokiego napięcia względem masy cewki, to cewka jest "sprawna".
CZĘŚĆ DRUGA -REGULACJA ZAPŁONU Zapewne nie wszyscy wiedzą o dwóch zasadach powstawania iskry na świecy, w skrócie napiszę o tym bo to też ważna informacja. Mamy dwie zasady, w zapłonie bateryjnym czyli takim zasilanym z akumulatora iskra powstaje w momencie styku "platynek" przerywacza, natomiast w zapłonie iskrownikowym czyli takim w którym prąd wytwarza magneto iskra powstaje w momencie rozwierania się styków przerywacza, i w tym przypadku w filmie mamy zapłon iskrownikowy, czyli moment rozwierania się styków przerywacza otrzymujemy iskrę na świecy. Dodatkowo mamy także dwie zasady w jakich to ustawiamy przerwę na stykach przerywacza (platynkach), tak więc w jednych sinikach przerwę na stykach przerywacza ustawiamy w momencie gdy mamy tłok w GMP (górny martwy punkt), druga zasada w innych silnikach mówi że ustawiamy tę przerwę na stykach przerywacza w momencie największego rozwarcia się styków przerywacza, czyli w chwili gdy "stopka" młoteczka przerywacza znajduje się na wierzchołku krzywki magneta i ta opcja w tym filmie nas dotyczy, nie patrzymy w jakim położeniu mamy tłok w cylindrze żeby ustawić prawidłową przerwę na "platynkach" przerywacza (0,3mm) w naszym przypadku z filmu. Kontynuujemy ustawienie zapłonu. Montujemy czysty, naprawiony aparat zapłonowy w silniku, przykręcamy go w połowie jego zakresu regulacji, bądź na wcześniej zrobione przez nas znaki, zakładamy i przykręcamy magneto, kręcimy magnetem w kierunku obrotów magneta podczas pracy silnika i patrzymy przez okna w magnecie na styki przerywacza, w jednym z dużych okien powinniśmy widzieć ruch "platynek"przerywacza, czyli powinny się rozwierać, bądź zwierać, jeśli nie widzimy ruchu styków, musimy poluzować śrubkę mocującą przerywacz do stojana i przesunąć podstawę czyli kowadełko przerywacza w tę stronę ażeby zaczął się przerywacz rozwierać, kręcąc magnetem wyłapujemy wzrokowo maksymalne rozwarcie styków przerywacza, w tym momencie wkładamy pomiędzy styki przerywacza szczelinomierz (0,3 mm), trzymając magneto w ustalonej pozycji przesuwamy tak podstawę przerywacza (kowadełko) ażeby uzyskać wymiar szczelinomierza, szczelinomierz nie powinien być luźny pomiędzy stykami przerywacza, ale też nie powinien być zbyt ciasno, powinien dać się bez oporów wyjąć z pomiędzy styków, jak również powinien dać się włożyć bez dodatkowego rozwierania się styków, dokręcamy śrubkę mocującą przerywacz (kowadełko) do stojana, sprawdzamy ustawioną przerwę czy nie wynikły błędy związane z dokręceniem śrubki przerywacza. Następnie bierzemy ? zależy kto co ma :) , najlepiej lampę stroboskopową, ale zapewne mało kto ją posiada zwłaszcza z młodych majsterkowiczów więc pominę dalszą procedurę z lampą, dobrze byłoby mieć czujnik zegarowy, ale przypuszczam że też mają go tylko nieliczni, kiedyś były w sklepach takie "śrubowe" czujniki do ustawiania zapłonu w silnikach motocyklowych 2T i motorowerowych, posiadam takowy także, ale to wielkie dziadostwo, szkoda kasy i nerwów, zostaje nam np suwmiarka, ale z suwmiarką jest taki kłopot że przy każdym włożeniu w otwór świecy uzyskujemy inny odczyt, jedyne dobre wyjście z suwmiarką to jest by zamocować suwmiarkę w otworze głowicy na "sztywno" tak by stała nieruchomo i nie zmieniała swojej pozycji podczas jej dotykania, najlepiej byłoby wykorzystać niesprawną świecę zapłonową, usunąć z niej porcelanę, elektrody, zrobić nacięcie pod suwmiarkę i otworek z gwintem pod śrubkę mocującą suwmiarkę w byłej świecy, można posłużyć się np klejem na gorąco, przy tej opcji suwmiarkę łatwo odzyskamy do innych pomiarów, przyjmujemy że macie już jakiś czujnik, suwmiarkę wkręconą w otwór świecy w głowicy, mam nadzieję że wszyscy bądź większość jest świadoma tego że suwmiarka musi posiadać głębokościomierz którego właśnie użyjemy do pomiarów w cylindrze, następnie wsuwamy głębokościomierz suwmiarki w głąb cylindra, kręcąc magnetem z kierunkiem obrotów suwmiarka nam powinna się "zamykać" wyłapujemy GMP tłoka, miejsce do którego tłok dojdzie i zacznie zaś schodzić w dół, te najwyższe położenie tłoka odczytujemy na suwmiarce, zapisujemy by nie zapomnieć, do tego otrzymanego pomiaru/wyniku dodajemy (3 mm) na suwmiarce, czyli opuszczamy głębokościomierz suwmiarki w dół w głąb cylindra, kręcąc magnetem z kierunkiem obrotów silnika wyłapujemy moment w którym tłok styknie się z głębokościomierzem suwmiarki, to jest właśnie punkt zapłonu, moment w którym powinna przeskoczyć iskra na świecy (nie będziemy zajmować się, opisywać, ustawieniu zapłonu uzależnione od rodzaju paliwa bo to też szeroki temat zajmujemy się regulacją podaną przez producenta silnika w owych latach z wykorzystaniem ówczesnych paliw), jedziemy dalej :) , mamy wyłapane te 3 mm przed GMP i teraz; jeśli nie mamy fabrycznego przyrządu do generowania światła, dźwięku przy styku/rozwarciu przerywacza możemy posiłkować się jak napisali ludzie pod filmem w komentarzach np cienkim papierkiem, paragon, faktura, a nawet stare książki podają bibułkę papierosową, można to wykorzystać, ale to niewygodny, miękki i nieporęczny materiał, najlepiej do tego użyć np multimetru, miernika, który posiada dźwiękowy zakres sprawdzania przejść/ciągłości obwodu, jeśli nasz miernik nie posiada sygnalizacji dźwiękowej użyjemy omomierza na najniższym zakresie czyli omy (ohm) "znaczek omega", zamiast miernika możemy użyć np żarówki 6v, a nawet 12v czy też diody świecącej led jak kto woli i na ile ma w głowie by sobie to podłączyć ponieważ do żarówek i diod led potrzebujemy jeszcze zasianie czyli jakąś baterię, zasilacz, akumulator, prostownik, coś co da nam prąd, prąd zgodny z naszym odbiornikiem czyli np żarówką, jedziemy dalej; trochę to kłopotliwa czynność ale do zrobienia, często tak robiłem i robię, przez duże okno w magnecie odkręcamy śrubkę mocującą przewód kondensatora i cewki na przerywaczu, musimy uważać by śrubkę i podkładkę nie "zabrały" nam magnesy, robimy to umiejętnie, śrubkę odkładamy na bok, przewody kondensatora i cewki upakowujemy w kącie rdzenia cewki tak by nie dotykały przerywacza, miejsca gdzie były docelowo przykręcone, podłączamy naszą żarówkę pod nasze źródło zasilania, oczywiście żarówka musi świecić , jeśli świeci, odłączamy jeden przewód od żarówki, robimy tak jakby ten odłączony przewód był przecięty na dwie części, znaczy albo go przecinamy, albo dokładamy drugi do żarówki by po złączeniu obu tych przewodów (jednego bieguna) tworzyły całość, jeden przewód, i teraz ten przecięty przewód jeden koniec podłączamy po silnika, czyli pod masę, obudowę silnik, zaś drugi koniec podłączamy np za pośrednictwem cienkiego wkrętaka do miejsca gdzie były podłączone przewody kondensatora i cewki czyli na kowadełko , najlepiej sprawdza się miejsce przy samym nicie aluminiowym, oczywiście nita nie możecie dotykać ponieważ żarówka będzie non stop świecić, ale obok nita zaprzeć się tym cienkim wkrętakiem o tę podkładkę izolacyjną pod nitem, musicie dotykać metalu oczywiście, można np nie bawić się przez okno w magnecie tylko włożyć w otwór gwintu śruby mocującej przewody kondensatora i cewki jakiś przewód, wypuścić drugi koniec pod aparatem zapłonowy, za magnetem i będzie wygodniej się robić, jedziemy dalej, mając podłączoną żarówkę, zasilanie żarówki przy włączonym zasilaniu żarówka powinna świecić, jeśli nie świeci śrubokrętem czy czymś innym stalowym dotykamy styków przerywacza by je styknąć na chwilę, dla kontroli układu czy świeci, jeśli wszystko gra, to ustawiamy magneto te 3 mm przed GMP które wcześniej mieliśmy wyłapane, trzymamy magneto nieruchomo i przesuwamy tak całym stojanem oczywiście po uprzednim zluzowaniu trzech śrub trzymających go kręcimy w jedną czy drugą stronę by uzyskać moment zaświecenia się żarówki jeśli mamy ten punkt leciutko przesuwamy aparat zapłonowy by żarówka zgasła, ten moment przejścia żarówki ze stanu świecenia w stan zgaśnięcia światła jest punktem zapłonu, dokręcamy śruby mocujące aparat zapłonowy, sprawdzamy ponownie ustawienia zapłonu na żarówkę czy się nic nie zmieniło w ustawieniach po dokręceniu śrub i mamy to, nie zapomnijcie o ponownym przykręceniu przewodu kondensatora i cewki do przerywacza, jeśli zapłon jest za wczesny to przesuwamy aparat zapłonowy w kierunku z obrotami silnika, jeśli jest za późny zapłon przestawiamy aparat zapłonowy w kierunku przeciwnym do obrotów silnika, wiem że czytając trudno niektóre sprawy zrozumieć, najlepiej widzieć całą procedurę, ale filmiku nie mam i raczej nie nagram, za stary jestem 59 lat, jedynie mogę wspomóc tym co wiem pisząc bądź kierując do wiarygodnych prawdziwych nie zmyślonych źródeł, jak coś to pytajcie, chętnie odpowiem, pokieruję. Dodam jeszcze że ustawianie zapłonu w skali kątowej jest dokładniejsze i nawet wygodniejsze od skali milimetrowej jak ta opisana milimetrowa, te 3mm w tych silnikach to jest 27 stopni w skali kątowej, naprawdę łatwiej i szybciej i co najważniejsze dokładniej można tą metodą ustawić zapłon, nie potrzeba żadnego czujnika zegarowego, suwmiarki jedynie "wycinek "kątowy nawet z papieru wystarczy :) , pomyślcie o tym, albo pytajcie
@@dolar7949 Cześć, temat z przed 6-ciu lat, mój opis sprzed 4-rech miesięcy, ale to nie istotne, pokrótce opiszę jak możesz to zrobić najłatwiej :) . Oczywiście układ zapłonowy musi być sprawny i czysty jak zwykle, przerwę na "platynkach" przerywacza oczywiście musisz ustawić jak opisałem w temacie powyżej, najpierw ustawiasz przerwę na przerywaczu, mając ustawioną przerwę na stykach przerywacza (0,3mm) masz to już za sobą, wkładasz obojętnie co w otwór świecy zapłonowej w głowicy np wkrętak, kręcisz magnetem w kierunku obrotów silnika i wyłapujesz GMP, czyli punkt do którego dochodzi tłok maksymalnie w górę, zaznaczasz na magnecie markerem, farbą, robisz rysę czymś ostrym, robisz punkt np punktakiem, sposób i narzędzie dowolne, do wyboru, robisz te "zaznaczenie" najlepiej niezniszczalne (przyda się na przyszłość), w tym samym punkcie ustawienia magneta robisz drugie podobne zaznaczenie naprzeciwko wcześniej zaznaczonego punktu na magnecie, ale teraz je robisz na karterze, tak by oba te punkty "pokrywały się" tworzyły jedną "linię", chyba najlepiej będzie zrobić te punkty w miejscu mocowania aparatu zapłonowego "iskrownika" do karteru, na lewo od przewodów wyjściowych z prądnicy, gdzie byś ich nie zrobił będzie ok, ale tam masz sporą płaszczyznę aluminiową więc łatwiej będzie ci zrobić te znaki tam i łatwiej będzie je znaleźć i odczytać, rób je w tym miejscu najlepiej po prawej stronie "pola" bliżej przewodów, lewa strona "pola" przyda się na punkt który będzie punktem zapłonu. Sumując, mamy już ustawioną prawidłową przerwę na stykach przerywacza, mamy zaznaczone na magnecie i na karterach punkty które mówią o tym że tłok w cylindrze mamy w GMP (górny martwy punkt), brakuje nam znaku który będzie wskazywał punkt zapłonu, czyli przeskok iskry na świecy, więc ten punkt w skali kątowej jak podaje książka z 73 roku to jest 27 stopni, ustawiamy magneto w pozycji pokrywania się (na przeciwko siebie) znaków które zrobiliśmy na magnecie i na karterze, oczywiście znak na magnecie robimy na górnej płaszczyźnie magneta tam gdzie są łby śrub mocujących magnesy, nie ma płaszczyźnie czołowej, nie napisałem o tym wcześniej, ale chyba to jasne, mamy "pokrywanie się" znaków, bierzemy np jakikolwiek kątomierz, lub robimy sobie z plastiku, blachy, tektury itp kątomierz np 360 stopni, 180 stopni, lub nawet 90 stopni, jak kto woli, i jak komu będzie ten "przyrząd" lepiej utrzymać, zamocować, zapewne dobrym rozwiązaniem byłoby zrobienie sobie np z blachy aluminiowej bądź czegoś innego okręgu (koła) o średnicy zewnętrznej magneta lub kilka mm większego, wyznaczamy na tym kole środek robiąc punktakiem punkt, od punktu na środku koła robimy najlepiej jakimś rysikiem, rylcem itp trwałą kreskę do zewnętrznej linii okręgu, czyli robimy kreskę promień okręgu, przykładamy do tej kreski np kątomierz szkolny bądź każdy inny, po lewej stronie od kreski, bądź po prawej jak komu pasuje bo to nieistotne zaznaczamy 27 stopni odczytane z kątomierza, w tym miejscy robimy drugą niezniszczalną kreską na kole z blachy, mamy już niemal gotowy przyrząd pomocniczy do ustawienia zapłonu w skali kątowej, pozostaje nam jeszcze wywiercić w tym kole z blachy otwór na środku koła w miejscy gdzie zrobiliśmy punkt zaraz po wycięciu koła z blachy, zazwyczaj w tych silnikach półoś wału wystaje nieco z magneta poza jego płaszczyznę, więc wiercimy otwór o średnicy takiej jak średnica półosi wału w miejscu gwintu powiększony i tyle by koło blaszane nie klinowało się gdy obracamy wałem, zanim wywiercimy jednak ten otwór, a mając już w tym miejscy punkt dobrze było by narysować sobie na za pomocą cyrkla, lub położyć na podkładkę na ten otwór, wycentrować wizualnie ją na środku i obrysować sobie wielkość otworu wstępnie, ponieważ podczas wiercenia mogą powstać przesunięcia otworu, a tak mamy zarys średnicy otworu, wiercimy mniejszym wiertłem i wykańczamy na dokładnie np pilnikiem okrągłym, pół okrągłym czy też innym narzędziem do powyższego rozmiaru, gdy to zrobimy mamy gotowy przyrząd do ustawianie kątowego zapłonu owego silnika, przyda się on także do silników "jajko" 038, a także do innych motorowerów, motocykli jeśli znamy ich punkt zapłonu w skali kątowej, wystarczy tylko dodać następne kreski na pole koła z blach odpowiadające samym kątom danych maszyn, ustawiamy tłok w GMP, w tym położeniu tłoka mamy znak na magnecie w jednej linii ze znakiem na karterze , zakładamy nasze koło blaszane (przyrząd) na wał (płaszczyzną tylną do magneta), kręcimy delikatnie magnetem w kierunku przeciwnym do pracy silnika trzymając jednocześnie nasz przyrząd nieruchomo (żeby się nie obracał z wałem, magnetem), kręcimy magnetem do momentu aż zrobiony punkt na magnecie pokryje się z kreską po lewej stronie przyrządu, to jest nasz punkt zapłonu, i w tym właśnie punkcie powinny zacząć się rozwierać styki przerywacza, jeśli się nie zaczynają rozwierać to musimy tak jak w milimetrowej pozycji ustawienia zapłonu przesunąć "iskrownik w prawo lub lewo w zależności czy mamy zapłon za wczesny czy za późny", jak to robić pisze temacie do którego się odniosłeś, dodam że punkt na magnecie raczej lepiej zrobić rysując kreskę na całej płaszczyźnie górnej magneta przez całą jej szerokość, można także mieć do wyboru opcją czy robimy 2 znaki na magnecie, czy 2 znaki na karterze, jak komu pasuje, można także zrobić podobny przyrząd który będzie służył do zrobienia znaku zapłonu na silniku bez magneta, prądnicy, zakładając go na wał aż do samego "symeringu", po zrobieniu znaku za pomocą przyrządu, kątomierza na karterze przyrząd zdejmujemy i na zawsze mamy zrobiony znak, ale jest tylko kilka ALE, jeśli w danym silniki zostanie wymieniony wał na inny, magneto na inne, znak nie będzie aktualny, nie będzie wskazywał prawdziwej, poprawnej wartości. Takie znaki posiadają raczej wszystkie Simson, a także spora część WSK 125, WFM, SHL, oczywiście nie wszystkie egzemplarze, ale spora ilość je posiada w postaci wybitych punktów (kropek, kresek), można także zrobić tylko "wycinek kątowy" tego "przyrządu lub całość czy jakaś część "kątomierza którą można zamocować za pomocą śruby, śrub do karteru i nie trzeba będzie go trzymać podczas regulacji, zwłaszcza podczas pracy silnika gdy ustawiamy, sprawdzamy punkt zapłonu za pomocą lampy stroboskopowej, naprawdę sposobów tej regulacji jest sporo, uzależnione są od tego co akurat posiadamy po ręką, jakie narzędzia, przyrządy, umiejętności itd. Bardzo chętnie pomogę potrzebującym z mojej okolicy za frico, w pokazaniu, pomocy w zrozumieniu jak i w wyregulowaniu zapłonu i innych czynnościach w ich pojeździe.
CZĘŚĆ PIERWSZA -REGULACJA ZAPŁONU. Jak czytam i oglądam takie filmiki to mało szlag mnie nie trafia, po jaki uj się zabierasz jeden z drugim za remont, regulację skoro masz pusto we łbie, później się dziwią że tak mało tych sprzętów zostało, skoro je rozpieprzacie a nie naprawiacie to mamy ich tyle co mamy, i z każdym dniem jest ich mniej. Opiszę procedurę regulacji zapłonu skoro baranom się nie chce zerknąć do książki, bądź są tak puści że nie rozumieją co w książce jest napisane, czytaj powoli i ze zrozumieniem. Pierwsze co robimy przed ustawieniem/regulacją zapłonu, zdejmujemy magneto przy pomocy ściągacza , a nie łyżek do opon czy czymś innym, odkręcamy prądnicę/stojan/stator/zapłon, do wybory nazwa jak kto woli, wszystkie akceptowalne, jeśli jest brudny, piasek, kurz, smar, olej myjemy całość np w paliwie bez oleju, byle jaki środek do mycia oby nie był tłusty, i szybko odparował/wysechł, sprawdzamy czy nie są uszkodzone przewody, urwania, przetarcia, jeśli są naprawiamy uszkodzenia, odkręcamy śrubkę mocującą przewód kondensatora i przewód cewki zapłonowej do podstawy przerywacza czyli do kowadełka, ta śrubka w narożniku cewki zapłonowej, odkręcamy śrubkę mocującą przerywacz/kowadełko do podstawy prądnicy, jeśli posiadamy jeszcze to zdejmujemy wsuwane zabezpieczenie nad przerywaczem z osi przerywacza, powinna być pod nim podkładka izolacyjna, zdejmujemy cały przerywacz z mosiężnej osi przerywacza, przerywacz czyścimy z brudu, oś także, oglądamy wizualnie stan styków przerywacza czyli tak zwane "platynki", jeśli są one nierówne, posiadają wżery, wystukania, wypalenia szlifujemy oba styki na równą powierzchnię, taką która ma wyglądać jak "lusterko" bez żadnych nawet małych pozostałości po byłych wypaleniach czy też niechlujnych próbach szlifowania, a to dlatego że podczas pracy w tych właśnie pozostawionych otworach/nierównościach będzie występowało większe iskrzenie co spowoduje że platynki pokryją się nalotem, wypalą się bardziej, oczywiście szlifujemy tylko na tyle by zniknęły niepożądane otwory, dla tych którzy nie kumają to powiem że styki przerywacza nie są jedną częścią twardą, są one z jakiegoś tam metalu, na który zgrzane są te utwardzane styki "platynki", jeśli zeszlifujemy całe "platynki" czyli ten utwardzony styk to przerywacz można śmiało wrzucić do śmieci, musi pozostać na stykach choćby mała część utwardzonych styków, bez nich na stykach będzie bardzo iskrzyć i szybko zrobią się czarne i będzie po iskrze na świecy, po oszlifowaniu styków przerywacza dogładzamy je bardzo drobnym papierem ściernym założonym na coś płaskiego, np na płaski pilnik iglak, , po tych zabiegach zakładamy przerywacz na swoje miejsce w prądnicy, przykręcamy śrubą mocującą, sprawdzamy w jakim stopniu i jak stykają się ze sobą oba styki przerywacza, powinny one stykać się całą płaszczyzną, i najlepiej centryczne, nie że jeden styk jest przesunięty w bok względem drugiego, także patrzymy czy styki nie stykają się pod kątem, jeśli tak to musimy tak zrobić by styki pokrywały się środkami i całą płaszczyzną, nigdy nie pod kątem płaszczyzny, nie próbujcie niwelować tych niedokładności podginaniem osi przerywacza ponieważ nic to nie da i możecie złamać tę oś, macie do wyboru tylko odpowiednie podgięcie części kowadełka na której znajduje się styk (platynka) tylko w kowadełku, UWAGA! nie róbcie tego łapiąc szczypcami za platynkę, platynka jest twarda a jednocześnie bardzo krucha, po ściśnięciu jej szczypcami może popękać jak szkło, lub nawet wykruszyć się i odpaść, łapiemy wąskimi szczypcami za część kowadełka w miejscu pod platynką, musimy tak to podgiąć by usunąć niedokładności stykania się obu styków, zdarza się nawet często że styki przerywacza są różnej średnicy i wysokości, młoteczek i kowadełko niekiedy nie mają takich samych styków, dopuszczalne jest także to że styki mogą stykać się środkami styków między sobą gdy platynki nie są płaskie lecz "półkuliste", może tak zostać z czasem styki się "doklepią" wypalą zwiększając płaszczyznę styku pomiędzy platynkami, jeśli była by taka potrzeba by styki były na jednej wysokości to dajemy na oś przerywacza pod młoteczek danej grubości podkładkę izolacyjną plastik, czy coś innego,przed włożeniem młoteczka na oś smarujemy oś smarem, dajemy go niewiele, tylko tyle by młoteczek lekko chodził na osi, wszelkie zacinania się młoteczka na osi musimy zlikwidować, zakładamy młoteczek na oś, dajemy podkładkę izolacyjną która zapobiegnie przesuwaniu się młoteczka na osi, a tym samym zapobiegnie przed złym stykaniem się platynek, zakładamy zabezpieczenie na oś, przykręcamy przewód niskiego napięcia cewki zapłonowej wraz z przewodem kondensatora jedną śrubką do kowadełka przerywacza, UWAGA! musimy uważać by ta śrubka mocująca przewód kondensatora i cewki do kowadełka nie była zbyt długa ponieważ może od spodu ona dotykać aluminiowego nita łączącego dwa elementy kowadełka gdzie podstawa, duży element kowadełka to masa czyli minus napięcia, a ten przynitowany do niej mały element to plus napięcia prądu, więc przez dotknięcie śrubki do owego nita zrobi nam zwarcie i nie będziemy mieli iskry na świecy z braku napięcia, zapewne nie jeden takie zwarcie zrobił i do dziś nie wie dlaczego brak jest iskry :), nie zapomnijcie naoliwić filc przy kondensatorze, dajemy tam kilka (2-3) kropla oleju, dobrze żeby nie był to olej rzadki jak woda, nieważny jaki oby był tłusty i nie spływał, filc się nasączy, a służy on do smarowania krzywki (garbika) w magnecie po to by "stopka" młoteczka przerywacza się po tej krzywce ślizgała , a nie ścierała podczas obrotów magneta. W oryginalnych przerywaczach było to bardzo rzadkie, ale w późniejszych produkcjach i teraźniejszych mamy przy tych przerywaczach a konkretniej przy młoteczkach tę podwójną sprężynę która odbija młoteczek, ta sprężyna służy także jako przewód przez który przepływa prąd, chodzi o to że końce tej sprężyny zagięte są pod kątem około 90 stopni i wkładamy te końce w otwory w kowadełku, i jest dylemat taki że jest różnica w grubości drutu, jakości drutu z jakiego ta sprężyna jest zrobiona w stosunku do oryginału, a najważniejszą sprawą jest to że w otwory w kowadełku wkładamy te wygięte końce sprężyny jak to miało w oryginalnych przerywaczach, ale z tą różnicą że w oryginalnych przerywaczach te końce tej sprężyny były wygięte w inny sposób, w taki sposób że styk tej sprężyny z otworem w kowadełku był co najmniej dwa razy większy niż w nowszych produkcjach, dlatego często powstaje w tych otworach iskrzenie z powodu zbyt słabego nacisku sprężyny, jak również przez zbyt mały styk elementów przewodzących prąd, jeśli nie kumacie o co mi chodzi to zerknijcie na sprężynę młoteczka oryginalnego i późniejszej produkcji, prawie 45 lat w tym siedzę więc wiem co piszę, nie ma możliwości bym to wrzucił np fotki żeby pokazać to i owo, chyba że jakiś filmik kiedyś nagrać :), myślę że jaki=o tako wszystko opisałem z przygotowaniem iskrownika do zamontowania w silniku, na pewno już wpis jest zbyt długi i nie będę mógł dłuższego dodać, dlatego ten kończę i dalszą część procedury ustawiania zapłonu opiszę w następnym komentarzu, jeśli ktoś jest ciekaw dalszej części to proszę poszukać pod filmem w komentarzach, tym bardziej że zbyt wielu ich nie ma, to nie powinno sprawić trudności znalezienie drugiego wpisu ode mnie, dodatkowo opiszę je na wstępie numerycznie, czyli kolejnością dodawania.
Witam mam pytanie gmp mam 20mm i zalopn gdy otwierają się platynki 21 lecz gdy chce pokręcić zapłonem to te otwory są za małe i nie mogę bardziej przesunąć. Co mam zrobic Z góry dziekuje za odpowiedź
Ja mam taki problem ze komarek stał około 6-7 lat... Przywiozłem go od mamy, wyczyściłem wszystko... Odpaliłem bez problemu... Ale założyłem nowy zapłon bo stary się rozsypał przy montażu nowej instalacji... iskra była założyłem świece i nie gada.... Wyciągam świece iskry brak. Druga świeca to samo... Przed założeniem była iskra po wyjęciu nie ma
@@Radosławny kupię jeszcze magneto nowe bo może to jeszcze... No zwarcie raczej mało prawdopodobne bo zapłon nowy całkiem aczkolwiek nowe Mercedesy też na lawetach jeżdżą 😉
Wszystko robię tak jak należy lecz nie mam iskry. (cewka działa ponieważ wkręciłem pręta do przewodu zapłonowego, przyłożyłem do metalu i dotknąłem ręką)
Na dotarciu jest to wolę żeby się nie męczył 😀 Przerwę na platynkach ustawiałem szczelinomierzem. Kartką sprawdzałem kiedy platynki się zaczynają otwierać, bo nigdy nie mogłem tego zauważyć 😎
Radosławny co do docierania do śmiało zakładaj 13z rób bogatszą mieszankę iglica wyżej żeby dostawał więcej mieszanki.Pierwsze 50 km nie szalej i rób częste przerwy.Potem juz jeździj normalnie.Tylko wiadomo normalnie nie jazda na pełną manetkę przez kilka km.Jak juz tak pojeździsz trochę to zmniejsz dawkę paliwa i gites.
Moto Śląskie zebatke 12z mam z kołnierzem a ta 13z bez niego. Nie wiem czy dawać tam podkładkę jakąś czy nie, bo ma dość spory luz po założeniu na boki.
Zapłon ustawia się na 3 mm na benzynie 78 oktan - tak podaje instrukcja a teraz używamy benzyny 95 czyli o dłuższym procesie spalania i te 3 mm to jest za mało. Ja ustawiam 4 mm a kiedy dokładnie rozwierają się platynki sprawdzam omomierzem chociaż instrukcja podaje że wystarczy bibułka.
Oczywiście można omomierzem, tylko jest zwłoka ruszenia się wskazówki w mierniku, a nawet jeśli jest cyfrowy także mamy zwłokę zanim wyświetlacz wyświetli wskazanie, lepiej użyć "buzera" z miernika, sygnał działa od razu, a jeszcze lepiej podpiąć się do układu z żarówką czy diodą led, dokładne bardzo dobrze widzialne światło, ja ustawiałem i ustawiam na wskaźnik zegarowy od średnicówki w który na stałe zamontowałem wiele lat temu diodę led, i jest super, patrzysz na podziałkę wskaźnika i także widzisz diodę led, prawdę mówiąc ten przyrząd jest zbyt dokładny jak na takie pojazdy, zwłaszcza Jawy i CZ-ki :) , ale to najlepszy sposób ustawiania, oczywiście lampa stroboskopowa przebija to.
Ogar taki jest. Jeździsz 500m, a prowadzisz go 3km ;) Te silnik 023/019 to straszna benadzieja. Szkoda, że do 205 nie pasuje silnik z Jawy 50 (lub Ogara 200).
Właśnie silnik z Jawa 50 to "beznadzieja", silniki do komara "jajko", "kanciak" mimo że to przestarzała "zacofana" technologia to dobre silniki, tylko trzeba mieć pojęcie jak to użytkować i jak naprawiać.
Kto się dzisiaj bawi w tą nie udolną technologię na platynkach wolę wstawić dedykowany zapłon CDI lub zapłon CDI z Rometa Charta 210 tylko moduł należy wzmocnić lutując jego elementy na płytkę bo w oryginale jest polutowany w tak zwanego pająka.
Pewnie, nie umie się naprawić oryginalnego iskrownika to idę na łatwiznę, wydaję około 400-500 zł i kupuję CDI, ale jak walnie CDI to następny pójdziesz kupić ? typowe podejście "mechanika"
"XD" te dwie litery opisują moja jeszcze nieskończoną przygodę z Rometem. Cewka wymieniona, świeca nowa, fajka oraz przewód zapłonowy również, lecz dalej nie ma iskry. Masakra... Tu rodzi się moje pytanie Czy cały iskrownik może nie pasować do magneta? W sensie gdy dostałem motor było w nim kilka cześć do wymiany w tym zakup iskrownika. Kupiłem w internecie używany iskrownik, który pasował bez problemu. Już naprawdę nie mam pomysłów co może nie działać. Rozmawiałem ze znajomymi i właśnie jeden pomyślał, że może to być problem z niepasującym iskrownikiem (coś w styl że nie jest do tego modelu) a drugiemu nie pasowało koło magnetyczne. Masz może jakiś pomysł? 😞
Nigdy się w sumie nie spotkałem z tym, że iskrownik nie pasuje do magenta. Ciężko coś stwierdzić. Może magneto też być słabe. W Rometach jest taka loteria, że masakra. Ja kupowałem cały iskrownik tajwański. Sprawdź jeszcze czy gdzieś coś się nie styka, bo wtedy też iskry nie będzie. Powodzenia, w końcu musi się udać 🙂
@@Radosławny Gdy już przykręciłem platynki to lekko puknałem aż była przerwa około 0.35mm. Jeden kondensator jest na swoim miejscu a drugi jest za cewką zapłonową, a podłączyłem normalnie do śruby obok platynek.
Przecież masz tam regulację jej rozwarcia, ta sama śruba którą mocujesz kowadełko do statora, luzujesz śrubę i przesuwasz podstawę przerywacza czyli kowadełko na tyle by ustawić przerwę na 0,3 mm w najwyższym położeniu krzywki magneta, nie patrz w jakiej pozycji masz tłok jak to niektórzy robią, tu masz inną zasadę ustawiania przerwy, jeśli nie da się przesunąć kowadełka to może masz pod łbem tej mocującej śruby dużą podkładkę która wszystko blokuje, albo najzwyczajniej masz za bardzo zużytą, wytartą "stopkę" młoteczka która ślizga się po krzywce.@@thehunter333
Jak ?, co znaczy jak, jeśli pytasz o jego przesunięcie to widziałeś na tym nieprzyjaznym filmiku, luzujesz te 3 śruby M5 na płaski klucz 8 bez zdejmowania magneta i przesuwasz w stronę w którą potrzebujesz
Nie mam innego. Zawsze ustawiam swoim, sprawdza się, to po co kombinować 😀 ewentualnie jak coś jest czasem nie tak to robię korektę minimalnie i wtedy śmiga. Każdy komarek jest inny, i na każdym minimalnie może być inaczej 🙂
Ja trochę inaczej utawiam zapłon ustawiam tlok w górnym martwym punkcie i ustawiam podstawę iskrownika tak aby platyny byly na maxa otwarte i nigdy nie było problemu. Aha oczywiscie najpierw należy ustawić przerwę na platynach
Najgłupsze co mogłeś napisać, widać że zielonego pojęcia nie masz o tym co i jak robisz, kup lub pożycz sobie byle książkę która opisuje tę procedurę, kur.a, poświęcę te kilka minut i opiszę całą procedurę w osobnym komentarzu tego filmu, dla pustaków@@HOSSA.KS.111
Sposób z paragonem jest tylko do tego, żeby wiedzieć kiedy platynki się zaczynają otwierać. Nigdy nie mogłem wypatrzeć dokładnego momentu, w którym zaczynają się rozwierać. A suwmiarką mierzyłem, w którym miejscu znajduje się tłok w GMP.
Tak zakladanie magneta,jak tys to wlozyl to ja jeszcze nie widzialem.Za moich czasöw möwilo sie przerywacz, a teraz platynki. Na wolnych obrotach niechce ci chodzic,niestety.
Przerywacz był zawsze i jest nadal, tylko "nadgorliwi mechanicy, chcieli być lepsi od innych i zaczęli mówić "platynki", ale tak naprawdę platynkami oczywiście potocznie nazywają się styki przerywacza, w tym przypadku te zgrzane utwardzone elementy, na stykach
Moto Śląskie niedługo się za to zabiorę, bo ostatnio nawał pracy. Obroty są jakie są, bo przy gaźniku nic nie ruszałem, tak jak był, tak go założyłem 😊
Radosławny ok.Spoko.Nie masz starego orgibalnego?Mi na tych chińskich silnik chodził źle.Nie dało się go wyregulować.Orginalny po wyczyszczeniu i wygotowaniu w wodzie z proszkiem do prania jest najlepszy.Ta głowica też nie pasuje za bardzo mogłeś kupić tą z uchem.Sory za tą krytykę.Mam nadzieję że mnie nie znienawidzisz : D
Moto Śląskie mam oryginalny ale gwinty są pozrywane i te uszy do montowania ułamane. Może z kilku dało by się jakis poskładać. Poprzekladac z jednego do drugiego co dobre. Jak na tym nie będzie chodził to będę kombinował 😎 spokojnie, krytyka też potrzebna 😊
Nareszcie ktoś kto się zna i potrafi wytłumaczyć
Hej
Dzięki że chciało Ci się zamieścić ustawienie zapłonu metodą na paragon działa fenomenalnie pozdrawiam Wojtek S38 1968
Witam, bardzo się cieszę, że metoda się przydała. Dziękuję i również pozdrawiam 🙂
1:11 takie blokowanie magneta może skutkować uszkodzeniem cewek, a jak byś się przyjrzał magnecie i pomyślał trochę to masz w nim otwór około F6 w który możesz włożyć np twardy krzyżakowy wkrętak trafiając w otwór w stojanie gdzie przechodzę przewody od cewek, jest on z lewej strony cewki zapłonowej, wkładasz w ten otwór jak najgłębiej, trzymasz sztywno rączkę wkrętaka i jest ok, albo robi się odpowiedni przyrząd do trzymania magneta jak to ma miejsce w Simson-kach, czyli obejma, z uchwytem, ale ten otwór w magnecie jest ok, wiele silników przez dziesiątki lat tak robiłem. Nie lepiej było założyć zębatkę 13 zębów, miałbyś go szybszego. 8:00 nie za szybko przykręcasz prądnicę do silnika ?, skoro mówiłeś że będziesz ustawiał zapłon na nowo to dlaczego nawet nie zerknąłeś na stan styku przerywacza (platynki), możliwe są są nadpalone, zaśniedziałe, zaoliwione. 8:08 ciekawe jak będziesz regulował ten zapłon skoro wkręcasz jedną śrubę na wkrętak krzyżakowy, ciekawe jak ją poluzujesz i później dokręcisz po regulacji jeśli magneto będzie założone, chyba nie będziesz ustawiał na niedokręconym magnecie i będziesz je zdejmował w czasie regulacji i po regulacji by dokręcić tę nieszczęsną śrubę, dlatego one były na klucz nie na wkrętak, stare komary miały je na klucz z nacięciem pod wkrętak płaski dodatkowo, ale podczas regulacji jesteś zmuszonym używać klucza płaskiego, niekiedy bardzo cienkiego ponieważ zdarzały się kartery ze zbyt płytko wyfrezowanym gniazdem pod prądnicę, więc bardziej ona wystawała z karteru i śruby były bardzo blisko magneta, kiedyś nawet musiałem jeden klucz płaski poświęcić i zeszlifować go na cieńszy by tam wlazł pomiędzy magneto a prądnicę, pewnie trze ci magneto o tę dużą i grubą podkładkę na tej nieszczęsnej śrubie. 11:13 a przerwę na przerywaczu kiedy masz zamiar ustawić, od razu próbujesz ustawić zapłon, ale najpierw ustawia się przerwę na stykach przerywacza , raczej nic nie kumasz w tej dziedzinie, coś tam widziałeś, słyszałeś, ale do końca wiesz co, skoro według twoich pomiarów wyszło ci przeszło 3 mm to znaczy zapłon za wczesny, by go opóźnić trzeba prądnicę przesunąć z obrotami silnika, a ty przesuwasz pod obroty silnika, czyli w złą stronę :) , 13:38 magneto niedokręcone, lata na stożku a ten ustawia zapłon śmiechu warte, gdzie ty masz tam punkt bazowy/odniesienia tej suwmiarki w głowicy skoro ją wkładasz i wyjmujesz kilka razy podczas ustawiania, przecież za każdym razem masz inny odczyt, nawet mierząc GMP, oj panie, nie dał bym ci nawet roweru napompować. 18:55 uważasz że jak odpalił "od strzała" to znaczy że zapłon ma dobrze ustawiony :) , a co ze zużyciem paliwa, co z mocą, co z wkręcaniem się na obroty, co z temperaturą silnika, z wszystkimi innymi warunkami dla zapewnienia silnikowi optymalnych warunków pracy, sporo nauki przed tobą jeszcze, no to żeś się popisał wiedzą i umiejętnościami z całym światem :)
Mam pytanie czy iskrzenie na platynkach jest normalne.
I jak sprawdzić cewke zapłonowa ?
@@DamianRokitsa Iskrzenie zawsze będzie, ale powinno być bardzo małe, jeśli "platynki" masz czyste, suche, najlepiej jak "lusterko" i zgrane całymi płaszczyznami do siebie, bądź środkami płaszczyzn w przypadku gdy są "wypukłe" to te iskrzenie powinno być minimalne, mimo że mamy tam kondensator iskrzenie zawsze będzie. Jeśli masz te iskrzenie "mocne" i podczas zwiększania obrotów silnika, czyli podczas dodawania "gazu" ono zwiększa się, nasila to masz uszkodzony kondensator. Musisz pamiętać o tym że jeśli silnik pracował "jako tako" z uszkodzonym kondensatorem to płaszczyzny utwardzane "platynki" zostały przegrzane, rozhartowane, wypalone, więc nawet porządne ich wyczyszczenie eliminuje przerywacz z dalszej eksploatacji, mało tego, po takim mocnym iskrzeniu zdarza się że plastik młoteczka w obrębie styku, "platynki" się "topi", i jeszcze jena dość ważna kwestia przerywacza (młoteczka) podczas mocnego iskrzenia, mianowicie chodzi o to że sprężyna młoteczka czyli ten drut z oczkiem służący jako przewód prądowy jak również jako sprężyna dociskająca oba styki (platynki) do siebie także się przegrzewa, rozhartowuje, jednym słowem nie nadaje się do użytku z braku twardości, sprężystości, zawsze sprawdzaj stan tej sprężyny zwłaszcza w używanych młoteczkach. Co do cewki zapłonowej "wysokiego napięcia" jeśli nie posiadasz miernika, multimetru, innego przyrządu do pomiaru wysokiego napięcia rzędu kilkunastu a nawet kilkudziesięciu tysięcy wolt to inne sprawdzanie nie będzie miarodajne, ale zawsze możesz sprawdzić multimetrem, omomierzem ciągłość, przejście, rezystancję uzwojenia cewki niskiego napięcia, czyli podpinasz multimetr do stalowego rdzenia cewki, drugi przewód multimetru do przewodu z oczkiem który docelowo jest przykręcany do przerywacza "kowadełka", ale nawet gdy ten obwód będzie sprawny to nigdy nie będziesz miał pewności jakie wysokie napięcie generuje cewka na wyjście, ponieważ uzwojenie wysokiego napięcie może być spalone, przegrzane, uszkodzona izolacja itp sprawy. Takim "garażowym", prostym i w miarę szybkim sposobem nie posiadając przyrządów pomiarowych jest sposób taki: do stalowego rdzenia cewki podłączasz przewód minus "masa" np z zasilacza, prostownika, akumulatora, w przypadku instalacji zapłonowej 6-cio woltowej nie więcej jak 6 wolt, zapewne cewka wytrzyma o wiele więcej, ale po co kusić los :) ,drugi przewód źródła zasilania czyli zasilacza, prostownika, akumulatora czyli plus zasilania trzymasz w ręku, drugą ręką bierzesz przewód wysokiego napięcia cewki czyli ten na który zakładasz fajkę, zbliżasz przewód "czołem" do metalowego rdzenia cewki na odległość plus /minus np 2-3 mm, w tym czasie "uderzasz/dotykasz" przewodem plusowym źródła zasilania do przewodu niskiego napięcia cewki czyli w przewód z oczkiem bądź w przylutowany w tym samym miejscu przewód "gaszenia" zazwyczaj kolor niebieski, robisz za przerywacz, "platynki " :) pomijając kondensator i realny przerywacz. Jeśli iskra będzie na przewodzie wysokiego napięcia względem masy cewki, to cewka jest "sprawna".
Świetna metoda z tym ustawianiem na paragon, ja ustawiam na fakturę :)
Paragon albo faktura ważna rzecz 😀😎
Co tam paragon, faktura, w starych książkach piszą o bibułce papierosowej.
Teraz bez paragonu to zaraz urząd skarbowy przyleci 😂 a tak serio, to wiadomo, chociaż kiedyś łatwiej było o bibułkę w kieszeni niż o paragon 😁
Świeca zapłonowa Bosch 👍
Dzięki super pokazane i wytłumaczone
Pozdrowionka od fanów romet ów
Odkrecanie magneta z tym przytrzymianiem bolalo
CZĘŚĆ DRUGA -REGULACJA ZAPŁONU Zapewne nie wszyscy wiedzą o dwóch zasadach powstawania iskry na świecy, w skrócie napiszę o tym bo to też ważna informacja. Mamy dwie zasady, w zapłonie bateryjnym czyli takim zasilanym z akumulatora iskra powstaje w momencie styku "platynek" przerywacza, natomiast w zapłonie iskrownikowym czyli takim w którym prąd wytwarza magneto iskra powstaje w momencie rozwierania się styków przerywacza, i w tym przypadku w filmie mamy zapłon iskrownikowy, czyli moment rozwierania się styków przerywacza otrzymujemy iskrę na świecy. Dodatkowo mamy także dwie zasady w jakich to ustawiamy przerwę na stykach przerywacza (platynkach), tak więc w jednych sinikach przerwę na stykach przerywacza ustawiamy w momencie gdy mamy tłok w GMP (górny martwy punkt), druga zasada w innych silnikach mówi że ustawiamy tę przerwę na stykach przerywacza w momencie największego rozwarcia się styków przerywacza, czyli w chwili gdy "stopka" młoteczka przerywacza znajduje się na wierzchołku krzywki magneta i ta opcja w tym filmie nas dotyczy, nie patrzymy w jakim położeniu mamy tłok w cylindrze żeby ustawić prawidłową przerwę na "platynkach" przerywacza (0,3mm) w naszym przypadku z filmu. Kontynuujemy ustawienie zapłonu. Montujemy czysty, naprawiony aparat zapłonowy w silniku, przykręcamy go w połowie jego zakresu regulacji, bądź na wcześniej zrobione przez nas znaki, zakładamy i przykręcamy magneto, kręcimy magnetem w kierunku obrotów magneta podczas pracy silnika i patrzymy przez okna w magnecie na styki przerywacza, w jednym z dużych okien powinniśmy widzieć ruch "platynek"przerywacza, czyli powinny się rozwierać, bądź zwierać, jeśli nie widzimy ruchu styków, musimy poluzować śrubkę mocującą przerywacz do stojana i przesunąć podstawę czyli kowadełko przerywacza w tę stronę ażeby zaczął się przerywacz rozwierać, kręcąc magnetem wyłapujemy wzrokowo maksymalne rozwarcie styków przerywacza, w tym momencie wkładamy pomiędzy styki przerywacza szczelinomierz (0,3 mm), trzymając magneto w ustalonej pozycji przesuwamy tak podstawę przerywacza (kowadełko) ażeby uzyskać wymiar szczelinomierza, szczelinomierz nie powinien być luźny pomiędzy stykami przerywacza, ale też nie powinien być zbyt ciasno, powinien dać się bez oporów wyjąć z pomiędzy styków, jak również powinien dać się włożyć bez dodatkowego rozwierania się styków, dokręcamy śrubkę mocującą przerywacz (kowadełko) do stojana, sprawdzamy ustawioną przerwę czy nie wynikły błędy związane z dokręceniem śrubki przerywacza. Następnie bierzemy ? zależy kto co ma :) , najlepiej lampę stroboskopową, ale zapewne mało kto ją posiada zwłaszcza z młodych majsterkowiczów więc pominę dalszą procedurę z lampą, dobrze byłoby mieć czujnik zegarowy, ale przypuszczam że też mają go tylko nieliczni, kiedyś były w sklepach takie "śrubowe" czujniki do ustawiania zapłonu w silnikach motocyklowych 2T i motorowerowych, posiadam takowy także, ale to wielkie dziadostwo, szkoda kasy i nerwów, zostaje nam np suwmiarka, ale z suwmiarką jest taki kłopot że przy każdym włożeniu w otwór świecy uzyskujemy inny odczyt, jedyne dobre wyjście z suwmiarką to jest by zamocować suwmiarkę w otworze głowicy na "sztywno" tak by stała nieruchomo i nie zmieniała swojej pozycji podczas jej dotykania, najlepiej byłoby wykorzystać niesprawną świecę zapłonową, usunąć z niej porcelanę, elektrody, zrobić nacięcie pod suwmiarkę i otworek z gwintem pod śrubkę mocującą suwmiarkę w byłej świecy, można posłużyć się np klejem na gorąco, przy tej opcji suwmiarkę łatwo odzyskamy do innych pomiarów, przyjmujemy że macie już jakiś czujnik, suwmiarkę wkręconą w otwór świecy w głowicy, mam nadzieję że wszyscy bądź większość jest świadoma tego że suwmiarka musi posiadać głębokościomierz którego właśnie użyjemy do pomiarów w cylindrze, następnie wsuwamy głębokościomierz suwmiarki w głąb cylindra, kręcąc magnetem z kierunkiem obrotów suwmiarka nam powinna się "zamykać" wyłapujemy GMP tłoka, miejsce do którego tłok dojdzie i zacznie zaś schodzić w dół, te najwyższe położenie tłoka odczytujemy na suwmiarce, zapisujemy by nie zapomnieć, do tego otrzymanego pomiaru/wyniku dodajemy (3 mm) na suwmiarce, czyli opuszczamy głębokościomierz suwmiarki w dół w głąb cylindra, kręcąc magnetem z kierunkiem obrotów silnika wyłapujemy moment w którym tłok styknie się z głębokościomierzem suwmiarki, to jest właśnie punkt zapłonu, moment w którym powinna przeskoczyć iskra na świecy (nie będziemy zajmować się, opisywać, ustawieniu zapłonu uzależnione od rodzaju paliwa bo to też szeroki temat zajmujemy się regulacją podaną przez producenta silnika w owych latach z wykorzystaniem ówczesnych paliw), jedziemy dalej :) , mamy wyłapane te 3 mm przed GMP i teraz; jeśli nie mamy fabrycznego przyrządu do generowania światła, dźwięku przy styku/rozwarciu przerywacza możemy posiłkować się jak napisali ludzie pod filmem w komentarzach np cienkim papierkiem, paragon, faktura, a nawet stare książki podają bibułkę papierosową, można to wykorzystać, ale to niewygodny, miękki i nieporęczny materiał, najlepiej do tego użyć np multimetru, miernika, który posiada dźwiękowy zakres sprawdzania przejść/ciągłości obwodu, jeśli nasz miernik nie posiada sygnalizacji dźwiękowej użyjemy omomierza na najniższym zakresie czyli omy (ohm) "znaczek omega", zamiast miernika możemy użyć np żarówki 6v, a nawet 12v czy też diody świecącej led jak kto woli i na ile ma w głowie by sobie to podłączyć ponieważ do żarówek i diod led potrzebujemy jeszcze zasianie czyli jakąś baterię, zasilacz, akumulator, prostownik, coś co da nam prąd, prąd zgodny z naszym odbiornikiem czyli np żarówką, jedziemy dalej; trochę to kłopotliwa czynność ale do zrobienia, często tak robiłem i robię, przez duże okno w magnecie odkręcamy śrubkę mocującą przewód kondensatora i cewki na przerywaczu, musimy uważać by śrubkę i podkładkę nie "zabrały" nam magnesy, robimy to umiejętnie, śrubkę odkładamy na bok, przewody kondensatora i cewki upakowujemy w kącie rdzenia cewki tak by nie dotykały przerywacza, miejsca gdzie były docelowo przykręcone, podłączamy naszą żarówkę pod nasze źródło zasilania, oczywiście żarówka musi świecić , jeśli świeci, odłączamy jeden przewód od żarówki, robimy tak jakby ten odłączony przewód był przecięty na dwie części, znaczy albo go przecinamy, albo dokładamy drugi do żarówki by po złączeniu obu tych przewodów (jednego bieguna) tworzyły całość, jeden przewód, i teraz ten przecięty przewód jeden koniec podłączamy po silnika, czyli pod masę, obudowę silnik, zaś drugi koniec podłączamy np za pośrednictwem cienkiego wkrętaka do miejsca gdzie były podłączone przewody kondensatora i cewki czyli na kowadełko , najlepiej sprawdza się miejsce przy samym nicie aluminiowym, oczywiście nita nie możecie dotykać ponieważ żarówka będzie non stop świecić, ale obok nita zaprzeć się tym cienkim wkrętakiem o tę podkładkę izolacyjną pod nitem, musicie dotykać metalu oczywiście, można np nie bawić się przez okno w magnecie tylko włożyć w otwór gwintu śruby mocującej przewody kondensatora i cewki jakiś przewód, wypuścić drugi koniec pod aparatem zapłonowy, za magnetem i będzie wygodniej się robić, jedziemy dalej, mając podłączoną żarówkę, zasilanie żarówki przy włączonym zasilaniu żarówka powinna świecić, jeśli nie świeci śrubokrętem czy czymś innym stalowym dotykamy styków przerywacza by je styknąć na chwilę, dla kontroli układu czy świeci, jeśli wszystko gra, to ustawiamy magneto te 3 mm przed GMP które wcześniej mieliśmy wyłapane, trzymamy magneto nieruchomo i przesuwamy tak całym stojanem oczywiście po uprzednim zluzowaniu trzech śrub trzymających go kręcimy w jedną czy drugą stronę by uzyskać moment zaświecenia się żarówki jeśli mamy ten punkt leciutko przesuwamy aparat zapłonowy by żarówka zgasła, ten moment przejścia żarówki ze stanu świecenia w stan zgaśnięcia światła jest punktem zapłonu, dokręcamy śruby mocujące aparat zapłonowy, sprawdzamy ponownie ustawienia zapłonu na żarówkę czy się nic nie zmieniło w ustawieniach po dokręceniu śrub i mamy to, nie zapomnijcie o ponownym przykręceniu przewodu kondensatora i cewki do przerywacza, jeśli zapłon jest za wczesny to przesuwamy aparat zapłonowy w kierunku z obrotami silnika, jeśli jest za późny zapłon przestawiamy aparat zapłonowy w kierunku przeciwnym do obrotów silnika, wiem że czytając trudno niektóre sprawy zrozumieć, najlepiej widzieć całą procedurę, ale filmiku nie mam i raczej nie nagram, za stary jestem 59 lat, jedynie mogę wspomóc tym co wiem pisząc bądź kierując do wiarygodnych prawdziwych nie zmyślonych źródeł, jak coś to pytajcie, chętnie odpowiem, pokieruję. Dodam jeszcze że ustawianie zapłonu w skali kątowej jest dokładniejsze i nawet wygodniejsze od skali milimetrowej jak ta opisana milimetrowa, te 3mm w tych silnikach to jest 27 stopni w skali kątowej, naprawdę łatwiej i szybciej i co najważniejsze dokładniej można tą metodą ustawić zapłon, nie potrzeba żadnego czujnika zegarowego, suwmiarki jedynie "wycinek "kątowy nawet z papieru wystarczy :) , pomyślcie o tym, albo pytajcie
Jak to zrobić kątowo ?
@@dolar7949 Cześć, temat z przed 6-ciu lat, mój opis sprzed 4-rech miesięcy, ale to nie istotne, pokrótce opiszę jak możesz to zrobić najłatwiej :) . Oczywiście układ zapłonowy musi być sprawny i czysty jak zwykle, przerwę na "platynkach" przerywacza oczywiście musisz ustawić jak opisałem w temacie powyżej, najpierw ustawiasz przerwę na przerywaczu, mając ustawioną przerwę na stykach przerywacza (0,3mm) masz to już za sobą, wkładasz obojętnie co w otwór świecy zapłonowej w głowicy np wkrętak, kręcisz magnetem w kierunku obrotów silnika i wyłapujesz GMP, czyli punkt do którego dochodzi tłok maksymalnie w górę, zaznaczasz na magnecie markerem, farbą, robisz rysę czymś ostrym, robisz punkt np punktakiem, sposób i narzędzie dowolne, do wyboru, robisz te "zaznaczenie" najlepiej niezniszczalne (przyda się na przyszłość), w tym samym punkcie ustawienia magneta robisz drugie podobne zaznaczenie naprzeciwko wcześniej zaznaczonego punktu na magnecie, ale teraz je robisz na karterze, tak by oba te punkty "pokrywały się" tworzyły jedną "linię", chyba najlepiej będzie zrobić te punkty w miejscu mocowania aparatu zapłonowego "iskrownika" do karteru, na lewo od przewodów wyjściowych z prądnicy, gdzie byś ich nie zrobił będzie ok, ale tam masz sporą płaszczyznę aluminiową więc łatwiej będzie ci zrobić te znaki tam i łatwiej będzie je znaleźć i odczytać, rób je w tym miejscu najlepiej po prawej stronie "pola" bliżej przewodów, lewa strona "pola" przyda się na punkt który będzie punktem zapłonu. Sumując, mamy już ustawioną prawidłową przerwę na stykach przerywacza, mamy zaznaczone na magnecie i na karterach punkty które mówią o tym że tłok w cylindrze mamy w GMP (górny martwy punkt), brakuje nam znaku który będzie wskazywał punkt zapłonu, czyli przeskok iskry na świecy, więc ten punkt w skali kątowej jak podaje książka z 73 roku to jest 27 stopni, ustawiamy magneto w pozycji pokrywania się (na przeciwko siebie) znaków które zrobiliśmy na magnecie i na karterze, oczywiście znak na magnecie robimy na górnej płaszczyźnie magneta tam gdzie są łby śrub mocujących magnesy, nie ma płaszczyźnie czołowej, nie napisałem o tym wcześniej, ale chyba to jasne, mamy "pokrywanie się" znaków, bierzemy np jakikolwiek kątomierz, lub robimy sobie z plastiku, blachy, tektury itp kątomierz np 360 stopni, 180 stopni, lub nawet 90 stopni, jak kto woli, i jak komu będzie ten "przyrząd" lepiej utrzymać, zamocować, zapewne dobrym rozwiązaniem byłoby zrobienie sobie np z blachy aluminiowej bądź czegoś innego okręgu (koła) o średnicy zewnętrznej magneta lub kilka mm większego, wyznaczamy na tym kole środek robiąc punktakiem punkt, od punktu na środku koła robimy najlepiej jakimś rysikiem, rylcem itp trwałą kreskę do zewnętrznej linii okręgu, czyli robimy kreskę promień okręgu, przykładamy do tej kreski np kątomierz szkolny bądź każdy inny, po lewej stronie od kreski, bądź po prawej jak komu pasuje bo to nieistotne zaznaczamy 27 stopni odczytane z kątomierza, w tym miejscy robimy drugą niezniszczalną kreską na kole z blachy, mamy już niemal gotowy przyrząd pomocniczy do ustawienia zapłonu w skali kątowej, pozostaje nam jeszcze wywiercić w tym kole z blachy otwór na środku koła w miejscy gdzie zrobiliśmy punkt zaraz po wycięciu koła z blachy, zazwyczaj w tych silnikach półoś wału wystaje nieco z magneta poza jego płaszczyznę, więc wiercimy otwór o średnicy takiej jak średnica półosi wału w miejscu gwintu powiększony i tyle by koło blaszane nie klinowało się gdy obracamy wałem, zanim wywiercimy jednak ten otwór, a mając już w tym miejscy punkt dobrze było by narysować sobie na za pomocą cyrkla, lub położyć na podkładkę na ten otwór, wycentrować wizualnie ją na środku i obrysować sobie wielkość otworu wstępnie, ponieważ podczas wiercenia mogą powstać przesunięcia otworu, a tak mamy zarys średnicy otworu, wiercimy mniejszym wiertłem i wykańczamy na dokładnie np pilnikiem okrągłym, pół okrągłym czy też innym narzędziem do powyższego rozmiaru, gdy to zrobimy mamy gotowy przyrząd do ustawianie kątowego zapłonu owego silnika, przyda się on także do silników "jajko" 038, a także do innych motorowerów, motocykli jeśli znamy ich punkt zapłonu w skali kątowej, wystarczy tylko dodać następne kreski na pole koła z blach odpowiadające samym kątom danych maszyn, ustawiamy tłok w GMP, w tym położeniu tłoka mamy znak na magnecie w jednej linii ze znakiem na karterze , zakładamy nasze koło blaszane (przyrząd) na wał (płaszczyzną tylną do magneta), kręcimy delikatnie magnetem w kierunku przeciwnym do pracy silnika trzymając jednocześnie nasz przyrząd nieruchomo (żeby się nie obracał z wałem, magnetem), kręcimy magnetem do momentu aż zrobiony punkt na magnecie pokryje się z kreską po lewej stronie przyrządu, to jest nasz punkt zapłonu, i w tym właśnie punkcie powinny zacząć się rozwierać styki przerywacza, jeśli się nie zaczynają rozwierać to musimy tak jak w milimetrowej pozycji ustawienia zapłonu przesunąć "iskrownik w prawo lub lewo w zależności czy mamy zapłon za wczesny czy za późny", jak to robić pisze temacie do którego się odniosłeś, dodam że punkt na magnecie raczej lepiej zrobić rysując kreskę na całej płaszczyźnie górnej magneta przez całą jej szerokość, można także mieć do wyboru opcją czy robimy 2 znaki na magnecie, czy 2 znaki na karterze, jak komu pasuje, można także zrobić podobny przyrząd który będzie służył do zrobienia znaku zapłonu na silniku bez magneta, prądnicy, zakładając go na wał aż do samego "symeringu", po zrobieniu znaku za pomocą przyrządu, kątomierza na karterze przyrząd zdejmujemy i na zawsze mamy zrobiony znak, ale jest tylko kilka ALE, jeśli w danym silniki zostanie wymieniony wał na inny, magneto na inne, znak nie będzie aktualny, nie będzie wskazywał prawdziwej, poprawnej wartości. Takie znaki posiadają raczej wszystkie Simson, a także spora część WSK 125, WFM, SHL, oczywiście nie wszystkie egzemplarze, ale spora ilość je posiada w postaci wybitych punktów (kropek, kresek), można także zrobić tylko "wycinek kątowy" tego "przyrządu lub całość czy jakaś część "kątomierza którą można zamocować za pomocą śruby, śrub do karteru i nie trzeba będzie go trzymać podczas regulacji, zwłaszcza podczas pracy silnika gdy ustawiamy, sprawdzamy punkt zapłonu za pomocą lampy stroboskopowej, naprawdę sposobów tej regulacji jest sporo, uzależnione są od tego co akurat posiadamy po ręką, jakie narzędzia, przyrządy, umiejętności itd. Bardzo chętnie pomogę potrzebującym z mojej okolicy za frico, w pokazaniu, pomocy w zrozumieniu jak i w wyregulowaniu zapłonu i innych czynnościach w ich pojeździe.
@@jozefgembara3637 mega wiedzą Pana bardzo dziękuję własne będę próbował ta metodą
CZĘŚĆ PIERWSZA -REGULACJA ZAPŁONU. Jak czytam i oglądam takie filmiki to mało szlag mnie nie trafia, po jaki uj się zabierasz jeden z drugim za remont, regulację skoro masz pusto we łbie, później się dziwią że tak mało tych sprzętów zostało, skoro je rozpieprzacie a nie naprawiacie to mamy ich tyle co mamy, i z każdym dniem jest ich mniej. Opiszę procedurę regulacji zapłonu skoro baranom się nie chce zerknąć do książki, bądź są tak puści że nie rozumieją co w książce jest napisane, czytaj powoli i ze zrozumieniem. Pierwsze co robimy przed ustawieniem/regulacją zapłonu, zdejmujemy magneto przy pomocy ściągacza , a nie łyżek do opon czy czymś innym, odkręcamy prądnicę/stojan/stator/zapłon, do wybory nazwa jak kto woli, wszystkie akceptowalne, jeśli jest brudny, piasek, kurz, smar, olej myjemy całość np w paliwie bez oleju, byle jaki środek do mycia oby nie był tłusty, i szybko odparował/wysechł, sprawdzamy czy nie są uszkodzone przewody, urwania, przetarcia, jeśli są naprawiamy uszkodzenia, odkręcamy śrubkę mocującą przewód kondensatora i przewód cewki zapłonowej do podstawy przerywacza czyli do kowadełka, ta śrubka w narożniku cewki zapłonowej, odkręcamy śrubkę mocującą przerywacz/kowadełko do podstawy prądnicy, jeśli posiadamy jeszcze to zdejmujemy wsuwane zabezpieczenie nad przerywaczem z osi przerywacza, powinna być pod nim podkładka izolacyjna, zdejmujemy cały przerywacz z mosiężnej osi przerywacza, przerywacz czyścimy z brudu, oś także, oglądamy wizualnie stan styków przerywacza czyli tak zwane "platynki", jeśli są one nierówne, posiadają wżery, wystukania, wypalenia szlifujemy oba styki na równą powierzchnię, taką która ma wyglądać jak "lusterko" bez żadnych nawet małych pozostałości po byłych wypaleniach czy też niechlujnych próbach szlifowania, a to dlatego że podczas pracy w tych właśnie pozostawionych otworach/nierównościach będzie występowało większe iskrzenie co spowoduje że platynki pokryją się nalotem, wypalą się bardziej, oczywiście szlifujemy tylko na tyle by zniknęły niepożądane otwory, dla tych którzy nie kumają to powiem że styki przerywacza nie są jedną częścią twardą, są one z jakiegoś tam metalu, na który zgrzane są te utwardzane styki "platynki", jeśli zeszlifujemy całe "platynki" czyli ten utwardzony styk to przerywacz można śmiało wrzucić do śmieci, musi pozostać na stykach choćby mała część utwardzonych styków, bez nich na stykach będzie bardzo iskrzyć i szybko zrobią się czarne i będzie po iskrze na świecy, po oszlifowaniu styków przerywacza dogładzamy je bardzo drobnym papierem ściernym założonym na coś płaskiego, np na płaski pilnik iglak, , po tych zabiegach zakładamy przerywacz na swoje miejsce w prądnicy, przykręcamy śrubą mocującą, sprawdzamy w jakim stopniu i jak stykają się ze sobą oba styki przerywacza, powinny one stykać się całą płaszczyzną, i najlepiej centryczne, nie że jeden styk jest przesunięty w bok względem drugiego, także patrzymy czy styki nie stykają się pod kątem, jeśli tak to musimy tak zrobić by styki pokrywały się środkami i całą płaszczyzną, nigdy nie pod kątem płaszczyzny, nie próbujcie niwelować tych niedokładności podginaniem osi przerywacza ponieważ nic to nie da i możecie złamać tę oś, macie do wyboru tylko odpowiednie podgięcie części kowadełka na której znajduje się styk (platynka) tylko w kowadełku, UWAGA! nie róbcie tego łapiąc szczypcami za platynkę, platynka jest twarda a jednocześnie bardzo krucha, po ściśnięciu jej szczypcami może popękać jak szkło, lub nawet wykruszyć się i odpaść, łapiemy wąskimi szczypcami za część kowadełka w miejscu pod platynką, musimy tak to podgiąć by usunąć niedokładności stykania się obu styków, zdarza się nawet często że styki przerywacza są różnej średnicy i wysokości, młoteczek i kowadełko niekiedy nie mają takich samych styków, dopuszczalne jest także to że styki mogą stykać się środkami styków między sobą gdy platynki nie są płaskie lecz "półkuliste", może tak zostać z czasem styki się "doklepią" wypalą zwiększając płaszczyznę styku pomiędzy platynkami, jeśli była by taka potrzeba by styki były na jednej wysokości to dajemy na oś przerywacza pod młoteczek danej grubości podkładkę izolacyjną plastik, czy coś innego,przed włożeniem młoteczka na oś smarujemy oś smarem, dajemy go niewiele, tylko tyle by młoteczek lekko chodził na osi, wszelkie zacinania się młoteczka na osi musimy zlikwidować, zakładamy młoteczek na oś, dajemy podkładkę izolacyjną która zapobiegnie przesuwaniu się młoteczka na osi, a tym samym zapobiegnie przed złym stykaniem się platynek, zakładamy zabezpieczenie na oś, przykręcamy przewód niskiego napięcia cewki zapłonowej wraz z przewodem kondensatora jedną śrubką do kowadełka przerywacza, UWAGA! musimy uważać by ta śrubka mocująca przewód kondensatora i cewki do kowadełka nie była zbyt długa ponieważ może od spodu ona dotykać aluminiowego nita łączącego dwa elementy kowadełka gdzie podstawa, duży element kowadełka to masa czyli minus napięcia, a ten przynitowany do niej mały element to plus napięcia prądu, więc przez dotknięcie śrubki do owego nita zrobi nam zwarcie i nie będziemy mieli iskry na świecy z braku napięcia, zapewne nie jeden takie zwarcie zrobił i do dziś nie wie dlaczego brak jest iskry :), nie zapomnijcie naoliwić filc przy kondensatorze, dajemy tam kilka (2-3) kropla oleju, dobrze żeby nie był to olej rzadki jak woda, nieważny jaki oby był tłusty i nie spływał, filc się nasączy, a służy on do smarowania krzywki (garbika) w magnecie po to by "stopka" młoteczka przerywacza się po tej krzywce ślizgała , a nie ścierała podczas obrotów magneta. W oryginalnych przerywaczach było to bardzo rzadkie, ale w późniejszych produkcjach i teraźniejszych mamy przy tych przerywaczach a konkretniej przy młoteczkach tę podwójną sprężynę która odbija młoteczek, ta sprężyna służy także jako przewód przez który przepływa prąd, chodzi o to że końce tej sprężyny zagięte są pod kątem około 90 stopni i wkładamy te końce w otwory w kowadełku, i jest dylemat taki że jest różnica w grubości drutu, jakości drutu z jakiego ta sprężyna jest zrobiona w stosunku do oryginału, a najważniejszą sprawą jest to że w otwory w kowadełku wkładamy te wygięte końce sprężyny jak to miało w oryginalnych przerywaczach, ale z tą różnicą że w oryginalnych przerywaczach te końce tej sprężyny były wygięte w inny sposób, w taki sposób że styk tej sprężyny z otworem w kowadełku był co najmniej dwa razy większy niż w nowszych produkcjach, dlatego często powstaje w tych otworach iskrzenie z powodu zbyt słabego nacisku sprężyny, jak również przez zbyt mały styk elementów przewodzących prąd, jeśli nie kumacie o co mi chodzi to zerknijcie na sprężynę młoteczka oryginalnego i późniejszej produkcji, prawie 45 lat w tym siedzę więc wiem co piszę, nie ma możliwości bym to wrzucił np fotki żeby pokazać to i owo, chyba że jakiś filmik kiedyś nagrać :), myślę że jaki=o tako wszystko opisałem z przygotowaniem iskrownika do zamontowania w silniku, na pewno już wpis jest zbyt długi i nie będę mógł dłuższego dodać, dlatego ten kończę i dalszą część procedury ustawiania zapłonu opiszę w następnym komentarzu, jeśli ktoś jest ciekaw dalszej części to proszę poszukać pod filmem w komentarzach, tym bardziej że zbyt wielu ich nie ma, to nie powinno sprawić trudności znalezienie drugiego wpisu ode mnie, dodatkowo opiszę je na wstępie numerycznie, czyli kolejnością dodawania.
Witam mam pytanie gmp mam 20mm i zalopn gdy otwierają się platynki 21 lecz gdy chce pokręcić zapłonem to te otwory są za małe i nie mogę bardziej przesunąć. Co mam zrobic
Z góry dziekuje za odpowiedź
Najlepszy do ustawiania zapłonu jest sczelinomież pozdrawiam
Witam mam pytanie czy iskrzenie na platynkach jest normalne ?
Ja mam taki problem ze komarek stał około 6-7 lat... Przywiozłem go od mamy, wyczyściłem wszystko... Odpaliłem bez problemu... Ale założyłem nowy zapłon bo stary się rozsypał przy montażu nowej instalacji... iskra była założyłem świece i nie gada.... Wyciągam świece iskry brak. Druga świeca to samo... Przed założeniem była iskra po wyjęciu nie ma
Może zwarcie gdzieś, platynki, kondensator, cewka 🤔 ciężko coś stwierdzić, trzeba sprawdzać po kolei
@@Radosławny kupię jeszcze magneto nowe bo może to jeszcze... No zwarcie raczej mało prawdopodobne bo zapłon nowy całkiem aczkolwiek nowe Mercedesy też na lawetach jeżdżą 😉
Wszystko robię tak jak należy lecz nie mam iskry. (cewka działa ponieważ wkręciłem pręta do przewodu zapłonowego, przyłożyłem do metalu i dotknąłem ręką)
Może za duża przerwa na platynkach? Na samym kablu przeskakuje iskra jak przykładasz do cylindra?
@@Radosławny nie i właśnie to mnie dziwi "prąd" jest lecz gdy przykładam przewód zapłonowy do cylindra to nie ma iskry. (przewód zapłonowy jest nowy)
Może cewka jest słaba. Musiałbyś podmienić i wtedy sprawdzić. Jak miałem większą przerwę na platynkach to iskra była słaba.
@@Radosławny a więc spróbuję.
@@Gracek024 Daj znać jak rozwiązałeś problem 🙂
13z lepsza, bo jest szybszy.Do ustawiania platynek polecam kartkę A4 zgiętą w pół.Albo szczelinomierz.
Na dotarciu jest to wolę żeby się nie męczył 😀
Przerwę na platynkach ustawiałem szczelinomierzem. Kartką sprawdzałem kiedy platynki się zaczynają otwierać, bo nigdy nie mogłem tego zauważyć 😎
Radosławny co do docierania do śmiało zakładaj 13z rób bogatszą mieszankę iglica wyżej żeby dostawał więcej mieszanki.Pierwsze 50 km nie szalej i rób częste przerwy.Potem juz jeździj normalnie.Tylko wiadomo normalnie nie jazda na pełną manetkę przez kilka km.Jak juz tak pojeździsz trochę to zmniejsz dawkę paliwa i gites.
Moto Śląskie zebatke 12z mam z kołnierzem a ta 13z bez niego. Nie wiem czy dawać tam podkładkę jakąś czy nie, bo ma dość spory luz po założeniu na boki.
Radosławny to daj dłuższą tulejke pod zębatkę jak masz.Pod 60 lepsza by była 13z.
Z górki
Zapłon ustawia się na 3 mm na benzynie 78 oktan - tak podaje instrukcja a teraz używamy benzyny 95 czyli o dłuższym procesie spalania i te 3 mm to jest za mało. Ja ustawiam 4 mm a kiedy dokładnie rozwierają się platynki sprawdzam omomierzem chociaż instrukcja podaje że wystarczy bibułka.
Oczywiście można omomierzem, tylko jest zwłoka ruszenia się wskazówki w mierniku, a nawet jeśli jest cyfrowy także mamy zwłokę zanim wyświetlacz wyświetli wskazanie, lepiej użyć "buzera" z miernika, sygnał działa od razu, a jeszcze lepiej podpiąć się do układu z żarówką czy diodą led, dokładne bardzo dobrze widzialne światło, ja ustawiałem i ustawiam na wskaźnik zegarowy od średnicówki w który na stałe zamontowałem wiele lat temu diodę led, i jest super, patrzysz na podziałkę wskaźnika i także widzisz diodę led, prawdę mówiąc ten przyrząd jest zbyt dokładny jak na takie pojazdy, zwłaszcza Jawy i CZ-ki :) , ale to najlepszy sposób ustawiania, oczywiście lampa stroboskopowa przebija to.
Ogar taki jest. Jeździsz 500m, a prowadzisz go 3km ;) Te silnik 023/019 to straszna benadzieja. Szkoda, że do 205 nie pasuje silnik z Jawy 50 (lub Ogara 200).
Zawsze można przerobić
Właśnie silnik z Jawa 50 to "beznadzieja", silniki do komara "jajko", "kanciak" mimo że to przestarzała "zacofana" technologia to dobre silniki, tylko trzeba mieć pojęcie jak to użytkować i jak naprawiać.
Kto się dzisiaj bawi w tą nie udolną technologię na platynkach wolę wstawić dedykowany zapłon CDI lub zapłon CDI z Rometa Charta 210 tylko moduł należy wzmocnić lutując jego elementy na płytkę bo w oryginale jest polutowany w tak zwanego pająka.
Pewnie, nie umie się naprawić oryginalnego iskrownika to idę na łatwiznę, wydaję około 400-500 zł i kupuję CDI, ale jak walnie CDI to następny pójdziesz kupić ? typowe podejście "mechanika"
Podeslalbys linka do cewki zapłonowej
A u mnie po złożeniu zapłonu w pozycji starej tak strzeliło ze aż tłumik rozrewało
Witam jakie robisz proporcje mieszanki do rometa?
Pozdrawiam
Witam, na dotarciu lałem 1:25. Pozdrawiam 🙂
Jesteś zadowolony z tego zapłonu? Czy to RDI?
Nie narzekam, odpala od strzała, nie ma większych problemów. Zapłon zwykły taki jak był montowany od początku.
"XD" te dwie litery opisują moja jeszcze nieskończoną przygodę z Rometem.
Cewka wymieniona, świeca nowa, fajka oraz przewód zapłonowy również, lecz dalej nie ma iskry. Masakra...
Tu rodzi się moje pytanie
Czy cały iskrownik może nie pasować do magneta? W sensie gdy dostałem motor było w nim kilka cześć do wymiany w tym zakup iskrownika. Kupiłem w internecie używany iskrownik, który pasował bez problemu.
Już naprawdę nie mam pomysłów co może nie działać. Rozmawiałem ze znajomymi i właśnie jeden pomyślał, że może to być problem z niepasującym iskrownikiem (coś w styl że nie jest do tego modelu) a drugiemu nie pasowało koło magnetyczne.
Masz może jakiś pomysł? 😞
Nigdy się w sumie nie spotkałem z tym, że iskrownik nie pasuje do magenta. Ciężko coś stwierdzić. Może magneto też być słabe. W Rometach jest taka loteria, że masakra. Ja kupowałem cały iskrownik tajwański. Sprawdź jeszcze czy gdzieś coś się nie styka, bo wtedy też iskry nie będzie. Powodzenia, w końcu musi się udać 🙂
Spróbuj jeszcze zmniejszyć przerwę na świecy 😊
@@Radosławny Nareszcie mam iskre. Platynki musiałem inaczej ustawić i zastosować jeden myk o którym nie wie zdybt wiele osób. 2 kondensatory ;)
@@Gracek024 To super, że się udało🙂 Jak inaczej ustawiłeś platynki? Drugi kondensator w lampie? Jak je połączyłeś? 🙂
@@Radosławny Gdy już przykręciłem platynki to lekko puknałem aż była przerwa około 0.35mm.
Jeden kondensator jest na swoim miejscu a drugi jest za cewką zapłonową, a podłączyłem normalnie do śruby obok platynek.
a co w przypadku gdy caly czas platynka jest sciscnieta i nie da sie jej ustawic ani przestawic kompletnie caly czas jest jak sklejona
A po wyjęciu jej da się ją otworzyć?
@@Radosławny da sie ją otworzyc ogolnie ale ona wraca do pozycji zamknietej nioe wazne w ktroym miejscu jest tłok
Przecież masz tam regulację jej rozwarcia, ta sama śruba którą mocujesz kowadełko do statora, luzujesz śrubę i przesuwasz podstawę przerywacza czyli kowadełko na tyle by ustawić przerwę na 0,3 mm w najwyższym położeniu krzywki magneta, nie patrz w jakiej pozycji masz tłok jak to niektórzy robią, tu masz inną zasadę ustawiania przerwy, jeśli nie da się przesunąć kowadełka to może masz pod łbem tej mocującej śruby dużą podkładkę która wszystko blokuje, albo najzwyczajniej masz za bardzo zużytą, wytartą "stopkę" młoteczka która ślizga się po krzywce.@@thehunter333
Cześć jak ustawiamy stator?
Jak ?, co znaczy jak, jeśli pytasz o jego przesunięcie to widziałeś na tym nieprzyjaznym filmiku, luzujesz te 3 śruby M5 na płaski klucz 8 bez zdejmowania magneta i przesuwasz w stronę w którą potrzebujesz
Mam zaplon od charta 210 bedzie pasowal bez przerobek?
Powinien pasować, nie wiem, nie mam jak sprawdzić 🙂
Ma pan jeszcze jakis patent na dobrze ustawiony zaplon?
Nie mam innego. Zawsze ustawiam swoim, sprawdza się, to po co kombinować 😀 ewentualnie jak coś jest czasem nie tak to robię korektę minimalnie i wtedy śmiga. Każdy komarek jest inny, i na każdym minimalnie może być inaczej 🙂
@@Radosławny dzieki za info
Spoko, nie ma sprawy 🙂
Ja trochę inaczej utawiam zapłon ustawiam tlok w górnym martwym punkcie i ustawiam podstawę iskrownika tak aby platyny byly na maxa otwarte i nigdy nie było problemu. Aha oczywiscie najpierw należy ustawić przerwę na platynach
Najgłupsze co mogłeś napisać, widać że zielonego pojęcia nie masz o tym co i jak robisz, kup lub pożycz sobie byle książkę która opisuje tę procedurę, kur.a, poświęcę te kilka minut i opiszę całą procedurę w osobnym komentarzu tego filmu, dla pustaków@@HOSSA.KS.111
te majster hahah na wał klinu do magneta nie zakładasz??
założony był :D
Po co mu klin, on sam jest takim klinem dla tego pojazdu, no nie do końca, bardziej gwoździem, jak gwóźdź do trumny
Świeca Bosch motor pchosz
Czemu go gazujesz
Gdzie? Kiedy? Jak?
@@Radosławny żeby utrzymał na obrotach
@@Radosławny ok
Nic z tego nie rozumiem, jakiś paragon potem coś sufmiarką pan mierzy poza kadrem, nic z tego nie ogarniam :(
Sposób z paragonem jest tylko do tego, żeby wiedzieć kiedy platynki się zaczynają otwierać. Nigdy nie mogłem wypatrzeć dokładnego momentu, w którym zaczynają się rozwierać. A suwmiarką mierzyłem, w którym miejscu znajduje się tłok w GMP.
Tak zakladanie magneta,jak tys to wlozyl to ja jeszcze nie widzialem.Za moich czasöw möwilo sie przerywacz, a teraz platynki. Na wolnych obrotach niechce ci chodzic,niestety.
Przerywacz był zawsze i jest nadal, tylko "nadgorliwi mechanicy, chcieli być lepsi od innych i zaczęli mówić "platynki", ale tak naprawdę platynkami oczywiście potocznie nazywają się styki przerywacza, w tym przypadku te zgrzane utwardzone elementy, na stykach
Nie lepiej szczelinomierz 0.05mm a nie głupi papierek
Nie zawsze szczelinomierz jest pod ręką a kawałek papierka zawsze się znajdzie :D
I wyreguluj obroty
Moto Śląskie niedługo się za to zabiorę, bo ostatnio nawał pracy. Obroty są jakie są, bo przy gaźniku nic nie ruszałem, tak jak był, tak go założyłem 😊
Radosławny ok.Spoko.Nie masz starego orgibalnego?Mi na tych chińskich silnik chodził źle.Nie dało się go wyregulować.Orginalny po wyczyszczeniu i wygotowaniu w wodzie z proszkiem do prania jest najlepszy.Ta głowica też nie pasuje za bardzo mogłeś kupić tą z uchem.Sory za tą krytykę.Mam nadzieję że mnie nie znienawidzisz : D
Moto Śląskie mam oryginalny ale gwinty są pozrywane i te uszy do montowania ułamane. Może z kilku dało by się jakis poskładać. Poprzekladac z jednego do drugiego co dobre. Jak na tym nie będzie chodził to będę kombinował 😎 spokojnie, krytyka też potrzebna 😊
Oo fajny kanał 😁😁 zapraszam do mnie na chińskie technologie 😂😂
Witam mam problem w swoim romeciku na biegu jałowym ładnie się wkręca na obroty a podczas jazdy przerywa co może być przyczyną? Pozdrawiam