Dzień dobry, znam osoby które mają orzeczenie i moim zdaniem są rozleniwiane przez system, bo gdyby pomagać gdy dziecko już nie potrafii a nie je wyręczać polepszyłaby się jakoś zycia osób z diagnozą. Dwa lata temu też stwierdzili mi autyzm i dali nauczyciela wspomagającego, do dziś nie wiem po co on mi był, skoro całe życie normalnie funkcjonuje na lekcjach.
System neuroróżnorodny jest o tyle problemem, że jest kosztowny. Zawsze pozostaje kwestią dyskusyjną, kto powinien w większym stopniu ponosić koszty dostosowawcze. Problemem autystów są też na ogół różne przedmioty pozakierunkowe, które "zaśmiecają" program studiów. Humaniści nie chcą się uczyć wstawek z zakresu nauk ścisłych, zaś ścisłowcy czują odrazę dla rozmaitych "odchamiaczy" humanistycznych. Jeden taki przedmiot w trakcie studiów potrafi doprowadzić osobę autystyczną do takiego stanu, że będzie chciała je rzucić. Ponadto autystycy motają się z egzaminami ustnymi. Problemem może okazać się podział na wykłady i ćwiczenia, którego nie ma w szkole średniej. Niektórzy dobrze sobie radzą na ćwiczeniach, ale męczą się z wykładami.
Dzień dobry, znam osoby które mają orzeczenie i moim zdaniem są rozleniwiane przez system, bo gdyby pomagać gdy dziecko już nie potrafii a nie je wyręczać polepszyłaby się jakoś zycia osób z diagnozą. Dwa lata temu też stwierdzili mi autyzm i dali nauczyciela wspomagającego, do dziś nie wiem po co on mi był, skoro całe życie normalnie funkcjonuje na lekcjach.
System neuroróżnorodny jest o tyle problemem, że jest kosztowny. Zawsze pozostaje kwestią dyskusyjną, kto powinien w większym stopniu ponosić koszty dostosowawcze.
Problemem autystów są też na ogół różne przedmioty pozakierunkowe, które "zaśmiecają" program studiów. Humaniści nie chcą się uczyć wstawek z zakresu nauk ścisłych, zaś ścisłowcy czują odrazę dla rozmaitych "odchamiaczy" humanistycznych. Jeden taki przedmiot w trakcie studiów potrafi doprowadzić osobę autystyczną do takiego stanu, że będzie chciała je rzucić.
Ponadto autystycy motają się z egzaminami ustnymi. Problemem może okazać się podział na wykłady i ćwiczenia, którego nie ma w szkole średniej. Niektórzy dobrze sobie radzą na ćwiczeniach, ale męczą się z wykładami.