Super przygoda, sam pokonałem podobną trasę i zachęcam każdego, kto się jeszcze waha. Ja z kolei zabrałem ze sobą absolutne minimum, mała torebka podsiodłowa i druga na kierownicę, wypchane kieszenie, a największą część bagażu nadałem paczkomatem.
A ja polecam buty REELAX MOC 5.0 salomon dla mężczyzn (jest też i kobieca wersja), używam już rok. Zajmują bardzo mało miejsca, są lekkie, bo poza podeszwą całość jest elastyczna, z przewiewnego materiału. Można założyć i do spodni dżinsowych i do zwykłych. Bardzo wygodne. Pozdrawiam i gratuluję 300+ km.
@@homoinspirus zdecydowanie lepiej kupić obuwie typu barefoot: wygodne i zwijają się w rulon, np brubeck, merrel vapor glove, Tadeevo czy Magical Shoes :)
Gratuluję odwagi i uporu, że pomimo bycia tak biednym, że nie stać na samochód ani drugą parę spodni czy zapasową koszulkę, chęć zobaczenia jak wygląda morze wzięła górę!
Poza asfalt wyjeżdżałem tylko sporadycznie, gdy musiałem. Opona jest bardziej wytrzymała, niż można było się spodziewać, ale to zdecydowanie opona na asafalt a nie na mieszaną nawierzchnię. 26
Na dłuższe wypady warto zabrać po jednej lince do przerzutek i hamulców, kilka szprych do sztycy podsiodłowej ;) ale to pewnie wiesz. Chodzi tylko o zaoszczędzenie czasu w razie awarii :)
Tak, to prawda. Ja ograniczyłem sie do usterek, które potrafię usunąć. Sam nie naprawię wewnętrznie poprowadzonej linki, z wymianą szprychy byłoby podobnie (nie mam chyba nawet klucza do szprych). Założyłem, że w takiej sytuacji albo szukałbym serwisu, albo dworca kolejowego :)
Tak, przyznaję - zdarzało mi się wracać do domu na jednym biegu z tyłu, po zapięciu wózka przerzutki na trytytkę. Ale odkąd na początku sezonu zmieniam linki w hamulcach i przerzutkach problem nie wrócił... Wiec lepiej spędzić trochę czasu przed sezonem niż później drapać się po głowie w trasie. Pozdrawiam 👍
Krok 1 - szmatka, przetrzeć ramę i siodełko. Krok 2 - runda honorowa wokół bloku (5, może 10km na początek) Krok 3 - powrót do domu i przemyślenie, czy się podobało Jeśli tak, powtarzamy krok 2 i 3, jeśli nie, sprzedac rower komuś kto da mu piękne zycie a samememu poszukać innej pięknej zajawki :)
Rion kupione na AliExpress (mam 4 pary i są rewelacyjne) i Eroe. Jednak moim zdaniem przy długim dystansie ważniejsze jest siodełko dobrze pasujące do tyłka, bo po 4h jazdy spodenki to sprawa drugoplanowa.
@@homoinspirus myślałem żeby kupić te Rion. Fajnie, że polecasz bo pewnie zamówię. Ostatnio jechałem 4h w jakiś spodenkach z deca to masakra. Za to mam jedną parę z Martombike i 6-7h jazdy nie ma najmniejszego problemu.
... cześć Norbert. Śledzę Twój kanał w sumie od początku jak jeszcze zaczynałeś w tej śmieszniej piwnicy co było w sumie spoko 😁 Tematyka rowerowa też jest spoko w szczególności że zajmuję się i majsterkowaniem i jazdą na rowerze. Moim zdaniem smar do tyłka z Decathlon jest mega kiepski. Fantastycznie się sprawdza Morgan Blue na każdym dystansie. Podobnie jest z tymi żółtymi łyżkami u mnie się wygięły w drugą stronę kiedy były najbardziej potrzebne. Trzymaj się i pozdrawiam
Hej, fajnie, że jesteś tu od tak dawna. Dobrze, że podzieliłeś się swoją opinią, bo nie ma chyba jednej jedynie słusznej. Ja miałem okazję wypróbować krem Assoss, potem jakiś jeszcze inny (zbyt drogi) i najbardziej przypasował mi właśnie ten z Deca, więc wracam do niego chętnie. Do łyżek nie mam zastrzeżeń, więc póki działają, nie szukam innych. Co nie znaczy, że nie ma lepszych :)
@@homoinspirus tak to prawda że assos zabija ceną . Morgan jest połowę tańszy. A jeżeli łyżki są dla Ciebie OK to nie ma sensu zmieniać. Ale to że nie wstawiłeś linku do stravy do nieładnie 😁😉
Hmmm, a gdzie namiot, karimata, śpiwór, kuchenka, naczynia? Na swoje miesięczne wyprawy miałem nawet namiot z zamykanym tropikiem, żeby mieć gdzie rower chować na noc :).
Darzę bezgranicznym szacunkiem wszystkich, którzy mają w sobie dość odwagi i determinacji, by podróżować rowerem i sypiać pod namiotem. Ja niestety uznaję tylko hotelowe pokoje z wygodnym łóżkiem i ciepłą wodą pod prysznicem. :)
@@homoinspirus polecam choć raz spróbować przez kilka dni. Po 100km jazdy z bagażami, karimata jest bardziej miękka, niż hotelowe łóżko :). Gorący prysznic może być, tylko trzeba zaplanować trasę po polach namiotowych z prysznicami, motelach z polem lub takich agroturystykach. Pełno tego. Ja jeździłem zwykle po górach, więc szukałem małego pola biwakowego, bez kamperów i przyczep, gdzieś nad strumykiem lub rzeczką, albo jeziorem.. Nieraz strumyk był jedyną opcja kąpieli - ma to swój urok, jak są 2-3 namioty na malutkim polu zaledwie.
Pomysł jest zacny i ambitny, ale chyba poza moim zasięgiem. Z Warszawy do południowej granicy jest jakieś 400km. To oznaczałoby jakieś 15-18h godzin jazdy, zeby dotrzeć tam "na jeden raz" a to już szaleństwo. :)
To wszystko zależy od wcześniejszych doświadczeń. To była wtedy moją najdłuższa trasa. Dziś mam za sobą trasy dochodzące do 800km, więc 200km robię treningowo a 300km raptem z planowaniem postojów na zakup picia do bidonów 🙂
@@homoinspirus szczęście, że nie miałeś ani jednego wypadku. Sam miałem dwa, przez które skutki ponoszę do dziś, po drugim już monitoruje każda trasę. Fakt, że to wydłuża sumę postojów- wymiana baterii kamery, ale bezpieczeństwo jednak. Co kierowcy podczas wyprzedzania potrafią wyrabiać …
Ja przejeżdżam od 15 do nawet 20 tyś km rocznie po drogach o przeróżnym natężeniu ruchu i niebezpieczne sytuacje mogę policzyć na palcach jednej ręki. Wiadomo, że zdarzają się wyprzedzania na żyletkę, albo bezmyślne wymuszenia pierwszeństwa, ale to nie są groźne sytuacje. Nie wiem, może to kwestia mojej jazdy, choć prawdę mówiąc, to nigdy nie uważałem się za specjalnie poprawnego rowerzystę. 🤔😎
Super przygoda, sam pokonałem podobną trasę i zachęcam każdego, kto się jeszcze waha. Ja z kolei zabrałem ze sobą absolutne minimum, mała torebka podsiodłowa i druga na kierownicę, wypchane kieszenie, a największą część bagażu nadałem paczkomatem.
Każdy sposób jest dobry jeśli tylko człowiek dojeżdża do celu z uśmiechem na twarzy :)
W jakim czasie zrobiłeś taką trasę? Masz jakiś ślad po jakich drogach się poruszales,albo chociaż jakie miejscowości mijales?
Ponad 11h. Link do całej mojej trasy z mocą i GPSem jest w opisie filmu "Z Warszawy nad morze"
@@homoinspirus dziękuję za odpowiedź,i wielki szacun za przejechanie takiej trasy :)
11h to bardzo dobry czas.. co zabawne google mapa wskazuje jakies 18h 😅
W necie można kupić takie zwijane w rulon baletki, ale nie jestem pewna czy by Ci pasowały 😜 Tak na serio: raz jeszcze szacun.
Żarty żartami, ale myślę że jako opcja awaryjna to nie byłby taki zły pomysł 🤔👍
@@homoinspirus i tym sposobem znaleźliśmy lukę dla projektantów mody męskiej. Kolarstwo to jednak ma łeb 😁 a nie koła.
A ja polecam buty REELAX MOC 5.0 salomon dla mężczyzn (jest też i kobieca wersja), używam już rok. Zajmują bardzo mało miejsca, są lekkie, bo poza podeszwą całość jest elastyczna, z przewiewnego materiału. Można założyć i do spodni dżinsowych i do zwykłych. Bardzo wygodne. Pozdrawiam i gratuluję 300+ km.
dzięki, na pewno zbadam temat :)
@@homoinspirus zdecydowanie lepiej kupić obuwie typu barefoot: wygodne i zwijają się w rulon, np brubeck, merrel vapor glove, Tadeevo czy Magical Shoes :)
Gdzieś na ramie widziałem napis Canondale. Jaki to model roweru?
SuperSix Evo 🚴
Za 2 tygodnie będzie film, w którym opowiem o nim ze szczegółami 🙂
Jestem tu pierwszy raz... Kanał mnie zainteresował 😁
Dzięki, to bardzo miłe no i mam nadzieję, że zostaniesz na dłużej.
@@homoinspirus myślę że tak 😁
Gratuluję odwagi i uporu, że pomimo bycia tak biednym, że nie stać na samochód ani drugą parę spodni czy zapasową koszulkę, chęć zobaczenia jak wygląda morze wzięła górę!
Prawda? Też jestem dumny.
Super:) ps jakie masz oponki ?
Dzięki.
Continental GP5000
@@homoinspirus testowales je moze na drogach poza asfaltem ?tj 28c czy 32 ?
Poza asfalt wyjeżdżałem tylko sporadycznie, gdy musiałem. Opona jest bardziej wytrzymała, niż można było się spodziewać, ale to zdecydowanie opona na asafalt a nie na mieszaną nawierzchnię. 26
Na dłuższe wypady warto zabrać po jednej lince do przerzutek i hamulców, kilka szprych do sztycy podsiodłowej ;) ale to pewnie wiesz. Chodzi tylko o zaoszczędzenie czasu w razie awarii :)
Tak, to prawda. Ja ograniczyłem sie do usterek, które potrafię usunąć. Sam nie naprawię wewnętrznie poprowadzonej linki, z wymianą szprychy byłoby podobnie (nie mam chyba nawet klucza do szprych). Założyłem, że w takiej sytuacji albo szukałbym serwisu, albo dworca kolejowego :)
Jeżdżę tysiące km każdego roku, i nigdy nie potrzebowałem w trasie wymieniać linek. Wystarczy zestaw naprawczy do dętek i parę podstawowych kluczy
@@kaliak8153 ja potrzebowałem ale to głównie przez zaniedbanie. Podstawowa rzecz to dbanie o sprzęt szczególnie zimą ;).
Tak, przyznaję - zdarzało mi się wracać do domu na jednym biegu z tyłu, po zapięciu wózka przerzutki na trytytkę. Ale odkąd na początku sezonu zmieniam linki w hamulcach i przerzutkach problem nie wrócił... Wiec lepiej spędzić trochę czasu przed sezonem niż później drapać się po głowie w trasie. Pozdrawiam 👍
Ja kupiłem z cztery lata temu rower i się od tego czasu kurzy w garażu 🤪
Krok 1 - szmatka, przetrzeć ramę i siodełko.
Krok 2 - runda honorowa wokół bloku (5, może 10km na początek)
Krok 3 - powrót do domu i przemyślenie, czy się podobało
Jeśli tak, powtarzamy krok 2 i 3, jeśli nie, sprzedac rower komuś kto da mu piękne zycie a samememu poszukać innej pięknej zajawki :)
@@homoinspirus zaraziłeś mnie zabawą z drewnem, więc i na rower wejdę 👊 kiedyś gdzie ja tam rower 365 dni w roku 💪
Trzymam kciuki i baw się dobrze. No i pamiętaj, że bolący tyłek po rowerze to powód do dumy a nie wstydu 💪👍
W sumie już pytałem pod innym filmem i czekam na odpowiedź ale jak możesz to napisz jakie spodenki na tak długi dystans
Rion kupione na AliExpress (mam 4 pary i są rewelacyjne) i Eroe. Jednak moim zdaniem przy długim dystansie ważniejsze jest siodełko dobrze pasujące do tyłka, bo po 4h jazdy spodenki to sprawa drugoplanowa.
@@homoinspirus myślałem żeby kupić te Rion. Fajnie, że polecasz bo pewnie zamówię. Ostatnio jechałem 4h w jakiś spodenkach z deca to masakra. Za to mam jedną parę z Martombike i 6-7h jazdy nie ma najmniejszego problemu.
Zaskoczyło mnie, że brałeś zapasowe buty, dla mnie byłaby to ostatnia rzecz jaką bym dublował, z jakiego powodu brałeś drugą parę?
Drugie buty to były takie zwykłe buty do chodzenia, żebym nie zasuwał na plażę albo na spacer w kolarskich z blokami 👍🙂
... cześć Norbert. Śledzę Twój kanał w sumie od początku jak jeszcze zaczynałeś w tej śmieszniej piwnicy co było w sumie spoko 😁
Tematyka rowerowa też jest spoko w szczególności że zajmuję się i majsterkowaniem i jazdą na rowerze.
Moim zdaniem smar do tyłka z Decathlon jest mega kiepski. Fantastycznie się sprawdza Morgan Blue na każdym dystansie. Podobnie jest z tymi żółtymi łyżkami u mnie się wygięły w drugą stronę kiedy były najbardziej potrzebne.
Trzymaj się i pozdrawiam
Hej, fajnie, że jesteś tu od tak dawna. Dobrze, że podzieliłeś się swoją opinią, bo nie ma chyba jednej jedynie słusznej. Ja miałem okazję wypróbować krem Assoss, potem jakiś jeszcze inny (zbyt drogi) i najbardziej przypasował mi właśnie ten z Deca, więc wracam do niego chętnie. Do łyżek nie mam zastrzeżeń, więc póki działają, nie szukam innych. Co nie znaczy, że nie ma lepszych :)
@@homoinspirus tak to prawda że assos zabija ceną . Morgan jest połowę tańszy. A jeżeli łyżki są dla Ciebie OK to nie ma sensu zmieniać. Ale to że nie wstawiłeś linku do stravy do nieładnie 😁😉
Link do Stravy jest pod pierwotnym filmem o wyprawie nad morze. Dwa filmy wcześniej, o tutaj:
th-cam.com/video/iYyIS1Cj_BU/w-d-xo.html
@@homoinspirus to sztos kolaz
Hmmm, a gdzie namiot, karimata, śpiwór, kuchenka, naczynia?
Na swoje miesięczne wyprawy miałem nawet namiot z zamykanym tropikiem, żeby mieć gdzie rower chować na noc :).
Darzę bezgranicznym szacunkiem wszystkich, którzy mają w sobie dość odwagi i determinacji, by podróżować rowerem i sypiać pod namiotem. Ja niestety uznaję tylko hotelowe pokoje z wygodnym łóżkiem i ciepłą wodą pod prysznicem. :)
@@homoinspirus polecam choć raz spróbować przez kilka dni. Po 100km jazdy z bagażami, karimata jest bardziej miękka, niż hotelowe łóżko :).
Gorący prysznic może być, tylko trzeba zaplanować trasę po polach namiotowych z prysznicami, motelach z polem lub takich agroturystykach. Pełno tego.
Ja jeździłem zwykle po górach, więc szukałem małego pola biwakowego, bez kamperów i przyczep, gdzieś nad strumykiem lub rzeczką, albo jeziorem.. Nieraz strumyk był jedyną opcja kąpieli - ma to swój urok, jak są 2-3 namioty na malutkim polu zaledwie.
Następnym razem w drugą stronę. Tam jest mniej "po płaskim"
Pomysł jest zacny i ambitny, ale chyba poza moim zasięgiem. Z Warszawy do południowej granicy jest jakieś 400km. To oznaczałoby jakieś 15-18h godzin jazdy, zeby dotrzeć tam "na jeden raz" a to już szaleństwo. :)
Na trzysta kilometrów nie trzeba specjalnych przygotowań ,wystarczy dopompować koła i ruszać😅
To wszystko zależy od wcześniejszych doświadczeń. To była wtedy moją najdłuższa trasa. Dziś mam za sobą trasy dochodzące do 800km, więc 200km robię treningowo a 300km raptem z planowaniem postojów na zakup picia do bidonów 🙂
A czemu nie goralem ??
Nad morze jechałem po szosach, siłą rzeczy rower szosowy był najlepszym i najszybszym rozwiązaniem.
Nie znam się na superrowerach ale 300 km to byle skladak przejedzie bez jakichś usterek;)
To prawda. Myślę nawet, że składak przejedzie bez usterek o wiele więcej, niż tylko 300 km 🙂
Nie wozisz kamery na kierownicy? Tyle niebezpiecznych sytuacji na trasie potrafi być...
Dzięki, ale nie. 👍🙂
@@homoinspirus szczęście, że nie miałeś ani jednego wypadku. Sam miałem dwa, przez które skutki ponoszę do dziś, po drugim już monitoruje każda trasę. Fakt, że to wydłuża sumę postojów- wymiana baterii kamery, ale bezpieczeństwo jednak.
Co kierowcy podczas wyprzedzania potrafią wyrabiać …
Ja przejeżdżam od 15 do nawet 20 tyś km rocznie po drogach o przeróżnym natężeniu ruchu i niebezpieczne sytuacje mogę policzyć na palcach jednej ręki. Wiadomo, że zdarzają się wyprzedzania na żyletkę, albo bezmyślne wymuszenia pierwszeństwa, ale to nie są groźne sytuacje. Nie wiem, może to kwestia mojej jazdy, choć prawdę mówiąc, to nigdy nie uważałem się za specjalnie poprawnego rowerzystę. 🤔😎
@@homoinspirus niestety możemy uważać nie wiadomo jak, nie masz nigdy pewności. Bezpieczeństwo. To wyprzedzanie, i mijanie z naprzeciwka…
Lecisz po 50k
Tak, tak, tak! 💪😎