pod koniec lat 90 moj sasiad taka jezdzil i mial jeszcze dwie na czesci w ktorych sie bawilismy i po nich skakalismy . W polowie lat 00 wszystkie trzy sztuki poszly na zlom. Pamietam ze te samochody specyficznie pachnialy w srodku
Długi czas szukam takiego Renault 16 do renowacji, ale w Polsce mało tego jest, Rodzice mnie zrobili w takim na tylnej kanapie więc wypadało by mieć taką 16-kę w kolekcji. ;)
@@classicauto_mag Pewnie już nie istnieje, wtedy była trudność z dostępem do części i tylne lampy zostały wymienione na lampy z fiata 125p więc był nietypowy ;) został jedna tylna lampa po nim którą mam do dzisiaj ;)
No cóż… gratulacje - jest Pan dużo lepszy niż Pan Żuchowski. Fajnie, że zwrócił Pan uwagę na, chyba najbardziej oryginalny aspekt tego auta, jakim jest ten różny rozstaw osi dla prawej i lewej strony, chociaż mógł go Pan bardziej merytorycznie wyjaśnić a do tego, zamiast chodzić z miarką, to pokazać po prostu jaki odcinek dzieli tylną krawędź tylnych drzwi od nadkola po jednej i po drugiej stronie. Widać to wtedy doskonale, bo z tą taśmą mierniczą to wyszło słabo. Natomiast parokrotne podkreślanie, że R16 ma "silnik centralny" jest jednak błędem. Z czysto akademickiego punktu widzenia - i owszem - ale w przyjętej w motoryzacji nomenklaturze, nie jest to żaden silnik centralny, bo tak określany układ, oznacza wyłącznie silnik umieszczony przed tylną osią. Tu jest podobna sprawa jak z określeniem "silnik typu bokser", gdzie z akademickiego punktu widzenia, nigdy żaden prawdziwy silnik tego rodzaju nie pojawił się pod maską ŻADNEGO samochodu. A po prostu przyjęło się tak nazywać silniki o jednym wale korbowym, płaskie, o rozwarciu obu rzędów cylindrów pod kątem 180 stopni i tyle. Kiedy PRAWDZIWY bokser to silnik o wspólnej głowicy dla każdej pary przeciwsobnie pracujących tłoków ale dwoma wałami korbowymi leżącymi na przeciwległych końcach takiego płaskiego silnika z jednym tylko rzędem cylindrów, o 2 tłokach każdy. A więc coś diametralnie innego niż tak określane silniki samochodowe. Z terminem "silnik centralny" jest jakby na odwrót. Użycie go w przypadku tych wszystkich Citroenów TA, DS, ID czy Renault 4 a potem 5 (pierwszej generacji) jak i R 16-ki jest (choć czysto akademicko poprawne) jest jednak mylące, zwłaszcza dla ludzi słabo w tym temacie zorientowanych. Uważam takie użycie tego terminu za błędne po prostu. A pozostając przy tym temacie, to wspomniał Pan też o umiejscowieniu manetki skrzyni biegów opowiadając o niej różne rzeczy a nie powiedział Pan o tej najważniejszej. Jej umiejscowienie było właśnie wynikiem układu napędowego, w którym skrzynia biegów była umieszczona daleko, przed przednią osią. To determinowało takie rozwiązanie (zresztą wspólne dla Citroena DS/ID czy Renault 4 i 5) a nie było one efektem wyboru, bowiem tego nie było. Co zresztą szybko stało się niejakim problemem wobec masowego przechodzenia producentów, od końca lat 60-tych, na wyłączne umieszczenie manetki na tunelu środkowym. Rozwiązanie "przy kierownicy" stawało się, mimo pewnych zalet, po prostu niemodne. Tu było jednak koniecznością. Problem ten był szczególnie handicapem późniejszej "Piątki". Określił Pan też ten samochód jako nieskomplikowany. Z dzisiejszego punktu widzenia żaden 50- czy 60-letni samochód nie jest skomplikowany ale w swoim czasie ze swym przednim napędem (raptem było to dopiero czwarte, duże, powojenne auto klasy średniej a właściwie średniej większej - nie mylić z obecną "wyższą średnią") o takim napędzie po Citroenie DS/ID oraz Lancii Flavii (ale i po Fulvii) i BMC ADO17, co było w swoim czasie dowodem na wysokie zaawansowanie techniczne tego Renault, podobnie jak i ciekawe zawieszenie i ultra nowoczesne (choć o prostym rozrządzie OHV) silniki Cleon-Alu o aluminiowym kadłubie (i oczywiście głowicy), rzeczy wówczas bardzo nietypowej i zaawansowanej technologicznie. Do tego, samochód ten był bardzo dobrze wyposażony czym się wyróżniał na tle konkurencji, co też zaprzecza prostocie. R16 nie był oczywiście pierwszym hatchbackiem w ogóle ale tak naprawdę był pierwszym, pomyślanym w sposób nowoczesny. A więc w swoim czasie było to auto nie tylko wybitne ale i leżało na antypodach auta nieskomplikowanego. Przedstawił Pan także wersję o stosunkowo niskiej mocy, nie wyjaśniając przy tym tego ciekawego aspektu i niejako sugerując poprzez przemilczenie, że innej nie było. R16 startował z naprawdę słabym („mocowo” jedynie) silnikiem 55-konnym i zaraz potem dodano wersję 67 KM. Obie były, jak na klasę pojazdu słabe i dlatego dodano potem odmianę 83-konną a ostatecznie i 93-konną. Wybór początkowo niskich mocy był podyktowany wymogami podatkowymi i ubezpieczeniowymi a ponadto chęcią zaproponowania auta ekonomicznego i wreszcie, przy masie własnej, poniżej tony, moce te miały być wystarczające. Poza tym wszystkim zabrakło mi wyjaśnienia czym był ten model w ówczesnej gamie Renault. Otóż wbrew Pańskiej narracji (może się tu mylę ale takie odniosłem wrażenie) był to stosunkowo duży samochód i największy wówczas model tej marki - topowy. Bycie hatchbackiem i dość mała długość całkowita jak na klasę tego auta (właściwie znacznie mniejszy R10 był jedynie o parę cm tylko krótszy!), dziś sugerują samochód kompaktowy. Ale był to pełnoprawny odpowiednik dużych aut klasy średniej (Fiat 125 - też akurat stosunkowo krótki, Alfa Romeo 1750, Lancia Flavia, Simca 1500, Austin 1800 -też dość krótki, nota bene, etc.) o gigantycznym rozstawie osi, jak na tę klasę (jeszcze tylko ADO17 miał analogiczny. Mimo tych poślizgów, materiał jest merytorycznie pozbawiony błędów i za to- duże uznanie.
Fajna jest ta dluga listwa wentylatorowa pod oknem. Ogólnie dzisiaj wraca sie do tej estetyki kanciastej, minimalistycznej z elementami chromu, drewna z udziałem nowoczesności w formie ekranów i tabletów.
Jako młody szczyl w latach 70-ch dokładnie w 1977r miałem okazję być pasażerem w takim Renault,to był kosmos na tle Warszaw,Fiatów 125p czy Skód,dużo by pisać temat ocean.Dziś nawet przysłowiowy "merol" klasy S nie robi takiego wrażenia.
Może warto dodać ,że zawieszenie było na drążkach skrętnych ,których napięcie można było zmieniać w zależności od obciążenia Tylną kanapę można było dosunąć do przednich foteli , tworząc w g. folderu, bezpieczne miejsce dla dziecka
Mega auto! Rozkładanie kanapy i możliwość zrobienia łóżka! Świetne.
Swietny material. Fachowo, zwiezle i widac, ze z pasją. Pozdrawiam.
Takich dwóch inżynierów, jak nasza trójka, to nie ma ani jednego!
Samochód jest fenomenalny, piękny, stylowy. Ten dach z chromowanymi "relingami". Marzenie ściętej głowy - dla mnie bajka.
Brawo za wideo, ciekawe i bez wątpienia jest unikatowe, nie powtarza informacji z innych źródeł. Dziękuję
pod koniec lat 90 moj sasiad taka jezdzil i mial jeszcze dwie na czesci w ktorych sie bawilismy i po nich skakalismy . W polowie lat 00 wszystkie trzy sztuki poszly na zlom. Pamietam ze te samochody specyficznie pachnialy w srodku
Długi czas szukam takiego Renault 16 do renowacji, ale w Polsce mało tego jest, Rodzice mnie zrobili w takim na tylnej kanapie więc wypadało by mieć taką 16-kę w kolekcji. ;)
Ciekawe co się stało z tym konkretnym egzemplarzem 😜. To by było coś odnaleźć dokładnie ten model!
@@classicauto_mag Pewnie już nie istnieje, wtedy była trudność z dostępem do części i tylne lampy zostały wymienione na lampy z fiata 125p więc był nietypowy ;) został jedna tylna lampa po nim którą mam do dzisiaj ;)
@@DmX1980x A masz jakieś zdjęcia, numer nadwozia, cokolwiek? Auto było w Polsce?
@@classicauto_mag Mam tylko 2 zdj. czarno-białe, był zarejestrowany w Polsce ale to było ponad 40 lat temu
No cóż… gratulacje - jest Pan dużo lepszy niż Pan Żuchowski. Fajnie, że zwrócił Pan uwagę na, chyba najbardziej oryginalny aspekt tego auta, jakim jest ten różny rozstaw osi dla prawej i lewej strony, chociaż mógł go Pan bardziej merytorycznie wyjaśnić a do tego, zamiast chodzić z miarką, to pokazać po prostu jaki odcinek dzieli tylną krawędź tylnych drzwi od nadkola po jednej i po drugiej stronie. Widać to wtedy doskonale, bo z tą taśmą mierniczą to wyszło słabo. Natomiast parokrotne podkreślanie, że R16 ma "silnik centralny" jest jednak błędem. Z czysto akademickiego punktu widzenia - i owszem - ale w przyjętej w motoryzacji nomenklaturze, nie jest to żaden silnik centralny, bo tak określany układ, oznacza wyłącznie silnik umieszczony przed tylną osią. Tu jest podobna sprawa jak z określeniem "silnik typu bokser", gdzie z akademickiego punktu widzenia, nigdy żaden prawdziwy silnik tego rodzaju nie pojawił się pod maską ŻADNEGO samochodu. A po prostu przyjęło się tak nazywać silniki o jednym wale korbowym, płaskie, o rozwarciu obu rzędów cylindrów pod kątem 180 stopni i tyle. Kiedy PRAWDZIWY bokser to silnik o wspólnej głowicy dla każdej pary przeciwsobnie pracujących tłoków ale dwoma wałami korbowymi leżącymi na przeciwległych końcach takiego płaskiego silnika z jednym tylko rzędem cylindrów, o 2 tłokach każdy. A więc coś diametralnie innego niż tak określane silniki samochodowe. Z terminem "silnik centralny" jest jakby na odwrót. Użycie go w przypadku tych wszystkich Citroenów TA, DS, ID czy Renault 4 a potem 5 (pierwszej generacji) jak i R 16-ki jest (choć czysto akademicko poprawne) jest jednak mylące, zwłaszcza dla ludzi słabo w tym temacie zorientowanych. Uważam takie użycie tego terminu za błędne po prostu. A pozostając przy tym temacie, to wspomniał Pan też o umiejscowieniu manetki skrzyni biegów opowiadając o niej różne rzeczy a nie powiedział Pan o tej najważniejszej. Jej umiejscowienie było właśnie wynikiem układu napędowego, w którym skrzynia biegów była umieszczona daleko, przed przednią osią. To determinowało takie rozwiązanie (zresztą wspólne dla Citroena DS/ID czy Renault 4 i 5) a nie było one efektem wyboru, bowiem tego nie było. Co zresztą szybko stało się niejakim problemem wobec masowego przechodzenia producentów, od końca lat 60-tych, na wyłączne umieszczenie manetki na tunelu środkowym. Rozwiązanie "przy kierownicy" stawało się, mimo pewnych zalet, po prostu niemodne. Tu było jednak koniecznością. Problem ten był szczególnie handicapem późniejszej "Piątki". Określił Pan też ten samochód jako nieskomplikowany. Z dzisiejszego punktu widzenia żaden 50- czy 60-letni samochód nie jest skomplikowany ale w swoim czasie ze swym przednim napędem (raptem było to dopiero czwarte, duże, powojenne auto klasy średniej a właściwie średniej większej - nie mylić z obecną "wyższą średnią") o takim napędzie po Citroenie DS/ID oraz Lancii Flavii (ale i po Fulvii) i BMC ADO17, co było w swoim czasie dowodem na wysokie zaawansowanie techniczne tego Renault, podobnie jak i ciekawe zawieszenie i ultra nowoczesne (choć o prostym rozrządzie OHV) silniki Cleon-Alu o aluminiowym kadłubie (i oczywiście głowicy), rzeczy wówczas bardzo nietypowej i zaawansowanej technologicznie. Do tego, samochód ten był bardzo dobrze wyposażony czym się wyróżniał na tle konkurencji, co też zaprzecza prostocie. R16 nie był oczywiście pierwszym hatchbackiem w ogóle ale tak naprawdę był pierwszym, pomyślanym w sposób nowoczesny. A więc w swoim czasie było to auto nie tylko wybitne ale i leżało na antypodach auta nieskomplikowanego. Przedstawił Pan także wersję o stosunkowo niskiej mocy, nie wyjaśniając przy tym tego ciekawego aspektu i niejako sugerując poprzez przemilczenie, że innej nie było. R16 startował z naprawdę słabym („mocowo” jedynie) silnikiem 55-konnym i zaraz potem dodano wersję 67 KM. Obie były, jak na klasę pojazdu słabe i dlatego dodano potem odmianę 83-konną a ostatecznie i 93-konną. Wybór początkowo niskich mocy był podyktowany wymogami podatkowymi i ubezpieczeniowymi a ponadto chęcią zaproponowania auta ekonomicznego i wreszcie, przy masie własnej, poniżej tony, moce te miały być wystarczające. Poza tym wszystkim zabrakło mi wyjaśnienia czym był ten model w ówczesnej gamie Renault. Otóż wbrew Pańskiej narracji (może się tu mylę ale takie odniosłem wrażenie) był to stosunkowo duży samochód i największy wówczas model tej marki - topowy. Bycie hatchbackiem i dość mała długość całkowita jak na klasę tego auta (właściwie znacznie mniejszy R10 był jedynie o parę cm tylko krótszy!), dziś sugerują samochód kompaktowy. Ale był to pełnoprawny odpowiednik dużych aut klasy średniej (Fiat 125 - też akurat stosunkowo krótki, Alfa Romeo 1750, Lancia Flavia, Simca 1500, Austin 1800 -też dość krótki, nota bene, etc.) o gigantycznym rozstawie osi, jak na tę klasę (jeszcze tylko ADO17 miał analogiczny. Mimo tych poślizgów, materiał jest merytorycznie pozbawiony błędów i za to- duże uznanie.
Świetny film. Świetny samochód.
Inżynier też świetny 😁
A trudno dziś o świetnego inżyniera. Stopniowo do naszego YT mamy nadzieję, że będą dołączać kolejny współautorzy wyjątkowego magazynu Classicauto.
@@classicauto_mag Wasz magazyn jest wyjątkowy. Kropka.
Ciekawy samochód 👍👍👍
Fajna jest ta dluga listwa wentylatorowa pod oknem. Ogólnie dzisiaj wraca sie do tej estetyki kanciastej, minimalistycznej z elementami chromu, drewna z udziałem nowoczesności w formie ekranów i tabletów.
Nowa definicja silnika umieszczonego centralnie.
Od strony akademickiej właściwa ale w praktyce i wobec przyjętego zwyczaju - błędna.
Jako młody szczyl w latach 70-ch dokładnie w 1977r miałem okazję być pasażerem w takim Renault,to był kosmos na tle Warszaw,Fiatów 125p czy Skód,dużo by pisać temat ocean.Dziś nawet przysłowiowy "merol" klasy S nie robi takiego wrażenia.
Może warto dodać ,że zawieszenie było na drążkach skrętnych ,których napięcie można było zmieniać w zależności od obciążenia Tylną kanapę można było dosunąć do przednich foteli , tworząc w g. folderu, bezpieczne miejsce dla dziecka
Imagine if the 16 had been built in Japan like the 4CV.
Lakier 'Bleu Clair 440' z tabakowym wnętrzem... :DDD 1968 czy 1969?
1969:)
@@houseofclassics64 Sami eksperci tutaj. Miło czytać takie komentarze! 😎.
Dla mnie R16 to bardziej linia poprzedzająca R19 i Megane.
Poprzednikiem R25 było R20 i R30.
Ogólnie gdzieś tam z R16 wychodzą dwie linie dziedziczne.
W ogóle, mało brakowało, a zamiast Fiata 124, Sowieci dostaliby Renault 16 do licencji.
Pierwsze słyszę!