Dzięki! Na szczęście jest to tak popularny gramofon, że nie ma co żałować, a i wzmacniacze może się przydadzą :) Tu rokowania były dobre, dlatego postanowiłem się nim zająć.
Jeśli chodzi o obudowę, to najpierw była czyszczona letnią wodą z mydłem, a następnie mleczkiem czyszczącym (coś jak cif). Materiał z maskownicy głośnika namoczony był w letniej wodzie z mydłem i prany w miseczce przy użyciu pędzla do golenia. Nie wolno używać szczoteczek i pralki - zrobi się wówczas zadziory na materiale.
Gramofon Bambino nazywany jest czasami "niszczarką do płyt". Ma dosyć duży nacisk ramienia na płytę no i sama wkładka nie jest cudem techniki ;) Dlatego Bambino jest dobrym gramofonem dla płyt, które są już porysowane albo dla pocztówek dźwiękowych.
@@mojmayprl5039 A ok czyli jednak to prawda. W dzisiejszych czasach to już bardziej gramofon jako ozdoba lub przedmiot dla hobbysty niż do użytku na codzień. Ja też mam gramofon i tony płyt ale mój jest o wiele młodszy Unitra Fonica GS 464 kupiony w latach 80 użyty tylko raz w rodzinie od nowości i tak sb przeleżał do 2020 roku aż go dostałem i używam co prawda rzadko ale daje sporo frajdy. Wracając do gramofonu to fajnie że na lampach bo ten dźwięk jest nieziemski sam mam Kariokę i Calypso, używam ich na codzień i naprawdę sprawiają dużo radości i dodają klimatu. Pozdrawiam
@@lordweiter9382 Porównujesz Syrenkę z Mazdą.. no ewentualnie Polonezem :) GS464 to gramofon klasy hi-fi i nie ma znaczenia jego wiek. Starannie łożyskowane i wyważone ramię, niewielki nacisk igły na płytę (ok.1,5 grama), antyscating, duży talerz, na którym płyta równo i pewnie spoczywa. Bambino to koszmarnie nierówne obroty, nacisk sięgający 15 gramów, kompletnie rozklekotane łożyskowanie, a nawet posadowienie wkładki z igłą. Polska dorobiła się pierwszego gramofonu wyższej klasy dopiero w roku 1970, a był to Gramofon G-600. Gramofon hi-fi z prawdziwego zdarzenia, to dopiero rok '76 i gramofon G-601a, zwany potocznie Fonomasterem. W klasie tzw. popularnej popularne Bambino zastąpił licencyjny Mister-Hit w roku 1971. Tam już było lepiej z "frezowaniem" płyt. Odpowiadając na pytanie: Bambino nie tyle darło czy frezowało płyty. Ono potrafiło je wręcz zerżnąć :D
Starych, zdartych na takich sprzętach płyt nie szkoda - to raz ;) A po drugie igły w tej wkładce są w znakomitym stanie, więc jeszcze nie ma tragedii. Ponadto trzeba pamiętać, że większość w latach 60. i początku 70. kręciła się właśnie na tego typu gramofonach i bez problemu idzie dostać płyty z tamtego czasu w dobrym stanie. Ale najlepiej kłaść do Bambino pocztówki :)
@@Kamil-on1cy mam swoje zapasy. Można kupić komplet nowych na alle... Koszt - 30 zł. Z tym, że nie zawsze (jednak najczęściej) wina leży po stronie konkretnie tych gumowych rolek. Czasem wytarta lub pokruszona jest duża rolka przekazująca napęd na talerz, a czasami wytarte potrafią być metalowe części rolek. Trzeba kombinować :) Ja swoje pierwsze Bambino naprawiałem metodą prób i błędów, nawijając taśmę malarską na rolki... Działało :)
🤘👍👍👍🎥💥 Takie stare sprzęty mają swój klimat... Piękna robota! P.S. Sam popełniłem kilka filmików o sprzęcie z dawnych lat i w planach więcej...
Jak ja lubię takie klimaty i sprzęty, do których można "podchodzić" bez lupy lub mikroskopu. Pozdrawiam.
Moim zdaniem Bambino jest świetnym sprzętem do nauki podstaw elektroniki i pierwszych napraw :) Prosto i przejrzyście. Pozdrawiam
Super spędzony czas na oglądaniu, dzięki wielkie. Brzmienie, nie do podrobienia. Pozdrawiam.
Ostatnio z dwóch gramofonów Bambino ocaliłem wzmacniacze m.cz. Reszta nie dawała szans na renowacje. Gratuluję pracy i widzę, że ramka się znalazła.
Dzięki! Na szczęście jest to tak popularny gramofon, że nie ma co żałować, a i wzmacniacze może się przydadzą :) Tu rokowania były dobre, dlatego postanowiłem się nim zająć.
po obejrzeniu twojego film stwierdziłem, że musze wreszcie zabrać się za remont mojego bambino, który już czeka 5 lat
Warto! Do starych pocztówek i zdartych winyli - najbardziej klimatyczny gramofon :)
I bambino wrócił do żywych, fajnie zrobiony filmik.
Pozdrawiam
Pierwszy ;) Czym myjesz ten materiał na pokrywie i "pulpicie" gramofonu?
Jeśli chodzi o obudowę, to najpierw była czyszczona letnią wodą z mydłem, a następnie mleczkiem czyszczącym (coś jak cif). Materiał z maskownicy głośnika namoczony był w letniej wodzie z mydłem i prany w miseczce przy użyciu pędzla do golenia. Nie wolno używać szczoteczek i pralki - zrobi się wówczas zadziory na materiale.
Jakie fajne wejście z Pat i Mat.
Bambino kiedyś nazwano frezarką, czy bezpodstawnie.
Świetny film.
Niestety Bambino potrafi drapać płyty. Jeśli igły są nowe, to jeszcze jakoś gra, gdy są wytarte - frezarka ;) Drogich płyt nie ma co na niego kłaść
Chętnie kupię 🎉
Nie jest na sprzedaż ;)
@@mojmayprl5039 a szkoda 🙂
@@mojmayprl5039właśnie kupiłem i mi przyszedł i był okropny ale jak wygląda teraz tooo aż się oko mieni
Czy ta igła nie niszczy płyt bo słyszałem że podobno tak
Gramofon Bambino nazywany jest czasami "niszczarką do płyt". Ma dosyć duży nacisk ramienia na płytę no i sama wkładka nie jest cudem techniki ;) Dlatego Bambino jest dobrym gramofonem dla płyt, które są już porysowane albo dla pocztówek dźwiękowych.
@@mojmayprl5039 A ok czyli jednak to prawda. W dzisiejszych czasach to już bardziej gramofon jako ozdoba lub przedmiot dla hobbysty niż do użytku na codzień. Ja też mam gramofon i tony płyt ale mój jest o wiele młodszy Unitra Fonica GS 464 kupiony w latach 80 użyty tylko raz w rodzinie od nowości i tak sb przeleżał do 2020 roku aż go dostałem i używam co prawda rzadko ale daje sporo frajdy. Wracając do gramofonu to fajnie że na lampach bo ten dźwięk jest nieziemski sam mam Kariokę i Calypso, używam ich na codzień i naprawdę sprawiają dużo radości i dodają klimatu.
Pozdrawiam
@@lordweiter9382 Porównujesz Syrenkę z Mazdą.. no ewentualnie Polonezem :) GS464 to gramofon klasy hi-fi i nie ma znaczenia jego wiek. Starannie łożyskowane i wyważone ramię, niewielki nacisk igły na płytę (ok.1,5 grama), antyscating, duży talerz, na którym płyta równo i pewnie spoczywa. Bambino to koszmarnie nierówne obroty, nacisk sięgający 15 gramów, kompletnie rozklekotane łożyskowanie, a nawet posadowienie wkładki z igłą. Polska dorobiła się pierwszego gramofonu wyższej klasy dopiero w roku 1970, a był to Gramofon G-600. Gramofon hi-fi z prawdziwego zdarzenia, to dopiero rok '76 i gramofon G-601a, zwany potocznie Fonomasterem. W klasie tzw. popularnej popularne Bambino zastąpił licencyjny Mister-Hit w roku 1971. Tam już było lepiej z "frezowaniem" płyt. Odpowiadając na pytanie: Bambino nie tyle darło czy frezowało płyty. Ono potrafiło je wręcz zerżnąć :D
Wymienic igle.
Szkoda płyty zakładać na taką frezarkę :(
Starych, zdartych na takich sprzętach płyt nie szkoda - to raz ;) A po drugie igły w tej wkładce są w znakomitym stanie, więc jeszcze nie ma tragedii. Ponadto trzeba pamiętać, że większość w latach 60. i początku 70. kręciła się właśnie na tego typu gramofonach i bez problemu idzie dostać płyty z tamtego czasu w dobrym stanie. Ale najlepiej kłaść do Bambino pocztówki :)
Na co byl ten czerwony i zielony guzik na igielce?
@@paulkocyla1343 wkładka wyposażona była w dwie igły - do płyt szlakowych (zielona) i normalnorowkowych (czerwona)
Skąd wziął Pan nową gume?
@@Kamil-on1cy mowa o gumie na talerz?
@@mojmayprl5039 tej ktora pan wymienil podczas regeneracji obrotów:)
@@Kamil-on1cy mam swoje zapasy. Można kupić komplet nowych na alle... Koszt - 30 zł. Z tym, że nie zawsze (jednak najczęściej) wina leży po stronie konkretnie tych gumowych rolek. Czasem wytarta lub pokruszona jest duża rolka przekazująca napęd na talerz, a czasami wytarte potrafią być metalowe części rolek. Trzeba kombinować :) Ja swoje pierwsze Bambino naprawiałem metodą prób i błędów, nawijając taśmę malarską na rolki... Działało :)
wzmacniacz lampowy
Tak. W tym modelu na lampie ECL-82
No ok.Ale może by tak współczesną płytę puścić żeby usłyszeć różnicę a nie jakiś staroć.
To jest gramofon z PRL nie pasuje na nim puszczać takich beznadziejnych piosenek