Świetny, dowcipny wykład na temat bliski nam wszystkim. Bądźmy bardziej empatyczni i przyglądnijmy się temu jak sami mówimy zamiast wytykać innym używanie form niespełniających naszych standardów estetyki języka polskiego! 🎉❤
Również mi się podoba, ale mam nachalną myśl, czy ta erudycja nie osłabia naszej zdolności do trzeźwej oceny wystąpienia. Ja mam wątpliwości, ale chowam je wstydliwie przed autorytetem mówcy.
Wow, to chyba jeden z lepszych TED talków jakie widziałem w ostatnim czasie! Być może teraz nieco lepiej rozumiem, dlaczego gdy słyszę niektóre "błędy" językowe, z jednej strony "skręca mnie" i miałbym ochotę "zaorać" rozmówcę (chociaż delikatnie - w "obronie" języka), z drugiej jednak coś mi zawsze każe się powstrzymać. Od teraz będę czuł się spokojniejszy, że to drugie zwykle wygrywa.
Ja jachczę czyli pływam na jachcie, ty jachcisz, on ona ono jachci, my jachcimy, wy jachcicie, oni one jachczą. Można kombinować? Można. A jak ktoś chce popływać na kajaku, to niech sobie kajaczy ile wlezie:) Świetny wykład. Miłego dnia:)
@@adriannowak76 Jasne, bo przyjmując że używasz kamery to potocznie możesz powiedzieć, że kamerujesz i to dopuszcza S.J.P. Natomiast filmując używasz filmu (z założenia taśmy filmowej na celuloidzie), a nagrywając ujęcie na cyfrową kamerę (w obecnych czasach), to chyba nawet kamerocyfrujesz lub kamerodyskujesz...;) Oczywiście można też klawiaturować pozorne pułapki językowe, ale warto się też zastanowić co z czego wynika i spojrzeć do fachowej literatury. Bo na przykład samochód, to coś co samo chodzi czyli ma nogi? (jakaś bzdura dla naszych czasów) Więc ja po kamerocyfrowaniu wsiadam do mojej bryki i samochodzę ogarniać swoją kuwetę, bo tak chyba potocznie w slangu można mówić i klawiaturować o swoich sprawach życiowych:) ( a bryka to chyba też nie jest samochód a pojazd konny więc jak można takiego słowa używać? Miłego dnia.
bardzo piękne 🙂💚 dziękuję. przyznaję że zostałam postrofowana, nawrócona, że słusznie, ale w taki sposób to cała przyjemność po mojej stronie, i niech równie cała będzie po stronie autora, bo takie dobre rzeczy tak paradoksalnie działają 😃
Piękne! Podobnie jest z nauką angielskiego i co ciekawe, jako Polacy bardzo boimy się popełniac błędów, które native speakerom ani nie przeszkadzają, ani też nie będą na nie zwracać uwagi. Zresztą w UK językoznawstwo jest bardziej deskryptywne niż preskryptywne - ale to już zupełnie inna historia :)
Dawno nie widziałam tak fajnego wystąpienia! Chociaż przyznam, że momentami trudno było mi się skupić, bo taki rodzaj spodni, że bardzo widoczny jest zarys wiadomo jakiego narządu😅🔥
Też wolałabym móc się skupić tylko na wypowiedzi, bo była b. interesująca i z polotem (brawo!), lecz nie dało się nie widzieć..., wiem - taka moda (ale widzę, że nie tylko mi przeszkadza); myślę, że występujący nie miał tego świadomości (na szczęście);🙃 Ogólnie - wystąpienie bardzo dobre! 👍
@@robby313371 to nie to samo, ale przeszkadza mi jak są odsłonięte i zbyt wiele widać w publicznym występie (pamiętam mój dysonans przy śpiewające kolędy Beacie Kozidrak w jakimś programie TV, gdzie zbyt wiele guziczków w bluzce miała nie zapiętych; dla mnie było to nie na miejscu) ; może mam inną wrażliwość 🙃
Fajny materiał, hiper poprawność to nie tylko domena niewykształconych youtuberów, ale też naukowcy często są hiperpoprawni. Nie ma się temu co dziwić, ja się przez cały okres szkolny nie dowiedziałem za wiele o wymowie. Np. nie dowiedziałem się, że wyraz "się" wymawia się "sie" albo "przed" wymawia się "przet". Dopiero w wieku 31 lat dowiedziałem się tego na kursie aktorskim, bo na studiach aktorskich uczą wymowy.
Takie oto rzeczy powinni nauczyciele opowiadać dzieciom i młodzieży w szkole - uwrażliwiać, zachęcać do dbania o język, a co za tym idzie o drugiego człowieka
Oczywiście, natomiast egzaminy ósmoklasisty i matura napiszą się same, bo jak wiadomo, tam w ogóle nie jest potrzebna znajomość ani ortografii, ani składni, ani interpunkcji. Czy naprawdę o to chodziło w tym wykładzie?
Nie jestem fanką polityka z anegdoty, ale każdemu, kto znajdzie się w podobnej sytuacji, polecam ripostę- „ gdyby preskryptywiści rozumieli, czym jest język, nie byliby preskryptywistami” 😊
Zmiana wynika z istoty tego czym jest język. Ale ludzie mają fobie różne. Wielu ludzi boi się zmiany w pisowni czy mowie. Taka sama fobia jak każda inna. Tyle że ta fobia jest na tyle powszechna, że aż reguły zostały pod tą fobie utworzone
Sporo racji jest w tym wystąpieniu należy jednak zwrócić uwagę że język służy do komunikacji i wiele błędów językowych wypacza treść. Niestety też, takie dobre wystąpienia, stają się rozgrzeszeniem dla ludzi, którzy nie chcą pracować nad sobą, lecz oczekują tego że wszystko co wypowiadają to ewolucja języka. Wydaje mi się że wystąpienie, mimo że bardzo dla mnie cenne, jest przechylone w stronę pobłażliwości. Jest też inny aspekt. Słysząc kogoś, buduje sobie jego obraz na podstawie ubioru, zachowania, mowy.
Masz sporo racji jednak calezy zwrócić uwagę że to, czy coś jest poprawne nie jest czymś wymiernym tylko konsensusem. Jeśli wszyscy mówią niepoprawnie to staje się to nową poprawnością. Język to nie fizyka, czy matematyka i mogą jednocześnie istnieć dwie prawdy, o ile umówi się na nie wystarczająco dużo osób
@@waldekwasak potrafię zrozumieć treść wystąpienia i w znacznym stopniu ją podzielam, jednak, uwaga powyżej. Najgorzej jak jakąś głupią moda staje się standardem i wypacza przekaz np. ktoś wytłumaczył kogoś, ubrać kurtkę.
@CangshuBodzio tylko że dokładnie tak jest z tą modą. Np takie fryzury z lat 80 albo 90, które wtedy były super teraz oglądasz na zdjęciu i myślisz że wyglądają jak debile. Obecne uczesanie za 20 lat będzie budzić podobne uczucia. Naiwnością było by sądzić że język nie podlega analogicznym fluktuacją i chwilowej modzie. Ogólnie w tym kraju przydało by się mniej kija w d...
Pani dziennikarka "zaorała", to swoista podpowiedź do jej personaliów Panie Redaktorze. ;) Swoją drogą to wytykanie takiego błędu w czasie dyskusji jest mega niemerytoryczne i pokazuje, że Pani Justyna nie wiedziała jak merytorycznie "zaorać" pana posła Kowalskiego.
Język naturalnie ewoluuje. Ale ten kod, którym się posługujemy do komunikacji ma pewne, mniej lub bardziej sztywne, reguły. Zmieniony szyk wyrazów w zdaniu może świadczyć o intencjach. Znak interpunkcyjny lub jego brak może całkowicie zmienić sens zdania. Używanie słów "wziąść", "poszłem" albo "ręcyma" może być regionalizmem, ale równie dobrze może świadczyć o niedbalstwie lub wykształceniu. O ile wytykanie komuś błędów w trakcie rozmowy może być niestosowne, tak w języku pisanym może to być chęć wyeliminowania bylejakości. Inaczej po co spędzać w szkole czas na interpunkcji, ortografii i dyktandach. Klika przykładów, na które się natknąłem przynajmniej kilka razy: "nie zbyt", "nie stety", "pod czas", "na wzajem" i w ogóle trend robienia odstępu po każdym "nie".
OK. Wnioskuję zatem, że doszliśmy już do etapu w którym można usunąć ze szkół j. polski. Ciekawe, czy po takim zabiegu jakikolwiek komunikat byłby do rozszyfrowania.
Wyśmienity wykład. Ale sytuacja z Januszem Kowalskim nie jest taka jednoznaczna. Niezależnie o dość smutnej rzeczywistości, politycy bywają dla zwykłych ludzi wzorem. Hiperpatriotyczni politycy na pewno powinni być wzorem w używaniu języka polskiego, właśnie dlatego, że są hier-, a w większości notorycznie go kaleczą na wszelkie możliwe sposoby, z tymi najważniejszymi osobami na czele. Gdyby poseł Kowalski podczas wywiadu mówił gwarą, to zwrócenie mu uwagi byłoby bez sensu i rzeczywiście niegrzeczne. Natomiast wtrącenie regionalizmu do polszczyzny ogólnej obnaża fasadowość jego prezentowanej publicznie postawy i uwaga na wizji miała to wytknąć. I bardzo dobrze. Byłoby inaczej, gdyby istniała możliwość, że mówiący wprowadził do wypowiedzi regionalizm świadomie w jakimś konkretnym celu. A czemu w tym wypadku miałoby to służyć? Kowalski, niestety, zapewne po prostu tak mówi. Przy tym wielka szkoda, że dziennikarze nie mają tyle refleksu i/lub odwagi by wytykać rozmówcom błędy merytoryczne bądź logiczne.
Tak, ja się nie zgadzam z tym, że dziennikarz nie powinien niczego politykom wytykać, tyle że nie powinny to być błędy językowe, a raczej kłamstwa czy obłuda.
@@konrad_m_rataj Janusz Kowalski przedstawia siebie jako wielkiego patriotę, czego częścią z pewnością powinna być dbałość o ojczysty język. Ale jest w tej kwestii niedbały, więc jego deklaracje najwyraźniej okazują się kłamliwe i obłudne.
Wygląda na to, że nic nie pojmujesz. To, że treść jest najważniejsza nie oznacza, że forma jest zupełnie nieważna. To, że samochód ma przede wszystkim dobrze jeździć nie znaczy, że może być brzydki jak listopadowa noc. To tak, jakby wychodząc z założenia, że ważne jest głównie wnętrze, ktoś zupełnie przestał dbać o siebie, ubierał się w brudne i pomięte łachmany, miał przetłuszczone, skołtunione włosy i oczekiwał, że będzie tak samo odbierany jak przedtem. No, nie będzie. Można tą samą treść wyrazić językiem ładnym i poprawnym, albo prymitywnym i wulgarnym. Dla ciebie naprawdę nie ma różnicy?
@heian1973 ale ja nie mówię, że trzeba mówić językiem wulgarnym i prymitywnym, po prostu nie widzę sensu w ciągłym narzekaniu na ludzi, którzy mówią czasem niepoprawnie.
Wiele anglicyzmów, które brzmią z pozoru "po polsku", ale są używane w innym znaczeniu, jest sporo. Poniżej są przykłady takich zapożyczeń, które mogą wprowadzać w błąd, szczególnie jeśli ktoś nie zna dobrze angielskiego: Zaadresować problem W języku angielskim to address a problem oznacza "zająć się problemem". Po polsku jednak "zaadresować" odnosi się głównie do pisania adresu na kopercie, więc użycie w tym kontekście brzmi nienaturalnie. Aplikować o pracę To apply for a job oznacza "złożyć podanie o pracę", ale po polsku "aplikować" tradycyjnie kojarzyło się z użyciem maści lub kosmetyków. Dedykowany zespół Dedicated team w angielskim to "zespół przeznaczony do konkretnego celu", ale po polsku "dedykowany" zwykle oznacza coś poświęconego komuś w dedykacji (np. książka dedykowana komuś). Zakomunikować coś To communicate w angielskim znaczy "przekazać informację", ale w polskim "komunikować się" tradycyjnie oznaczało bardziej wymianę informacji, a nie jednostronne przekazanie. Event W angielskim oznacza "wydarzenie", ale w polskim zaczęto go używać niemal wyłącznie w kontekście imprez firmowych, co może mylić osoby, które myślą o bardziej ogólnym znaczeniu. Fokusować się To focus oznacza "skupić się", ale w polskim brzmi to dziwnie, bo tradycyjne określenie to po prostu "koncentrować się". Transparentność Transparency w angielskim oznacza "przejrzystość" (np. działań czy polityki), ale w polskim tradycyjnie kojarzono to słowo z przezroczystością w sensie fizycznym. Wsparcie techniczne (support) Support w angielskim oznacza zarówno wsparcie techniczne, jak i emocjonalne, ale w polskim najczęściej kojarzy się z pomocą techniczną, co może prowadzić do nieporozumień. Realizować projekt To realize a project w angielskim znaczy "zdać sobie sprawę z projektu" lub "uświadomić sobie jego istnienie", a nie "wykonać go", jak w polskim. Kontrolować sytuację To control w angielskim oznacza "zarządzać" lub "mieć kontrolę nad czymś", ale w polskim "kontrolować" zwykle kojarzy się z nadzorem lub inspekcją. Dlaczego takie słowa wprowadzają w błąd? Brzmienie znajome - Te słowa są bardzo podobne do polskich odpowiedników, ale mają inne znaczenie, co tworzy "fałszywych przyjaciół". Bezpośrednie tłumaczenie - Użycie ich wynika z dosłownego przekładu z angielskiego, bez uwzględnienia kontekstu. Popularność w języku biznesowym - W środowiskach korporacyjnych i technicznych takie wyrażenia są używane, co sprzyja ich rozpowszechnianiu.
Dla mnie, jako "przyszłego- niedoszłego polonisty", który lubi czepiać się niepoprawności językowych to nowe spojrzenie. Niby to wszystko wiem, ale ten nawyk "dbania" o język, jakby silniejszy;). Wystąpienie ciekawe i z dużą kulturą (również językową), ale co z błędami ortograficznymi, Szanowny Panie Autorze, gdy ktoś pisze do nas sms'a, maila lub list(!)? Przecież to może, faktycznie, doprowadzić do frustracji, gdy błąd na błędzie a do tego dochodzi zmiana kontekstu, gdy w komplecie zjawią się błędy stylistyczne. Co by nie było, we wszystkim powinniśmy zachować umiar i proporcje a nade wszystko otwartość na rozmówcę. I to, chyba, cała recepta na dobrą komunikację. Dziękuję za ciekawy wykład i pozdrawiam serdecznie.
To dziwne, że uważasz się za poprawiającego innych, gdy sam robisz masę błędów i bynajmniej nie umiesz pisać poprawnie. W twoim krótkim komentarzu naliczyłem 8 błędów. Dość sporo.
@WolfxTV Ok, wymień je. Widzę, że są tu błędy interpunkcyjne (a być może nie), ale ciekawy jestem czy widzimy te same(?). Jestem gotowy na krytykę i z pokorą ją przyjmę, gdy jest uzasadniona. Jednak, gdyby z mojej strony padły przykre słowa dla kogokolwiek to zrozumiałbym Twoje uwagi, ale w tej sytuacji myślę, że powinieneś wytargać kołek z d...y i nieco wyluzować. Widzę, że użyty przeze mnie cudzysłowów nie do wszystkich trafił. Zatem, czekam na "recenzję" mojego wcześniejszego komentarza bo, póki co, Twoja wypowiedź w tym temacie nic nie wniosła. Dla mnie to był fajny wykład i o to mi chodziło. Powodzenia.
@@wojciechjozwiak4857 > Twoja wypowiedź w tym temacie nic nie wniosła. dokładnie tak jak twoja. ale to ciekawe że chwalisz wystąpienie by jednym ciągiem postępować wbrew jego przewodniej myśli.
eee nie zebym coś gdzieś a.le o czym jest ten wykład to nie wiem gdyż jedyne jak to ująć: co mi w oczy wchodzi? co mi się nasuwa hehe to ekhem widok tego co pan ma w spodniach... no nic trudni słowo sie rzekło. nie moglam sie powstrzymać
jeśli dbamy o czystość języka, tak 0:20 mówić nie powinniśmy. Taki sposób zwracania się do grupy osób jest niepoprawny, a przy tym niegrzeczny. Tradycyjnie bowiem formę państwo powinniśmy łączyć z formą czasownika w 3. osobie liczby mnogiej (zechcą państwo, usiądą państwo, widzą państwo, dowiedzą się państwo). Co prawda formy z czasownikiem w 2. osobie liczby mnogiej są używane coraz chętniej (wiele osób docenia to, że są swobodniejsze, pozwalają bardziej zbliżyć się do rozmówców), jednak w sytuacjach oficjalnych lepiej ich unikać. Tu widać wyraźnie jak "zły pieniądz wypiera dobry pieniądz". To, co było kiedyś piękne, zachwycające, zapierające dech w piersiach, zaskakujące ... teraz jest zajebiste, w ten sposób zajebaliśmy język polski na śmierć
O nieee, powszechnie mówienie półtorej zamiast półtora mierzi mnie okropnie 😣 z tego co pamiętam zaczęło się od Morawieckiego, publiczne wystąpienie polityka wystarczyło żebym po latach nadal słyszała tę wersję brr
Zarówno „półtorej”, jak i „półtora” są poprawne, ale używa się ich w różnych kontekstach, zależnie od rodzaju gramatycznego rzeczownika: • „Półtorej” używamy z rzeczownikami rodzaju żeńskiego: • półtorej godziny, • półtorej minuty, • półtorej szklanki. • „Półtora” używamy z rzeczownikami rodzaju męskiego i nijakiego: • półtora roku, • półtora litra, • półtora metra. To wynika z reguł gramatycznych języka polskiego i określa zgodność liczebnika z rodzajem rzeczownika.
Pamiętam jak ktoś kiedyś w komentarzu napisał, że skoro można "wziąść" to można też i "braść". Pomyślałem sobie ale to błyskotliwe, tyle tylko że chwilę później przyszedł mi do głowy kontr-przykład. Skoro można "wziąć" to można też i "krać".
@@WatFatniby dlaczego upośledzony? Wszyscy bzdury piszecie. Co z tego, że INNE SŁOWA się inaczej odmienia? Argument dotyczy odmiany tego konkretnego słowa, a wasze kontrargumenty są pozbawione logiki! To jakby argumentować, że skoro od reguły są wyjątki, to reguła już nie obowiązuje, albo że skoro ludożercy jedzą ludzi, to znaczy, że nie ma w tym nic złego. Właśnie dlatego nie "wsiąść" bo nie mówimy "wzięście" i dlatego nie "włanczać" bo nie mówimy "włancznik", a to jak się uzasadnia formy "paść" czy "kraść" nie ma nic do rzeczy, bo to są inne słowa. Logika, głupcze!
@@wolo nie, jeśli dbamy o czystość języka, tak mówić nie powinniśmy. Taki sposób zwracania się do grupy osób jest niepoprawny, a przy tym niegrzeczny. Tradycyjnie bowiem formę państwo powinniśmy łączyć z formą czasownika w 3. osobie liczby mnogiej (zechcą państwo, usiądą państwo, widzą państwo, dowiedzą się państwo). Co prawda formy z czasownikiem w 2. osobie liczby mnogiej są używane coraz chętniej (wiele osób docenia to, że są swobodniejsze, pozwalają bardziej zbliżyć się do rozmówców), jednak w sytuacjach oficjalnych lepiej ich unikać. Tu widać wyraźnie jak "zły pieniądz wypiera dobry pieniądz". To, co było kiedyś piękne, zachwycające, zapierające dech w piersiach, zaskakujące ... teraz jest zajebiste, w ten sposób zajebaliśmy język polski na śmierć
zgoda, ze publiczne wytykanie komus bledow to szczyt buractwa i dziennikarka powinna stac pod pregierzem. ale nie moge sie zgodzic z teza, ze kazdy ma swoja polszczyzne i kazda nalezy szanowac. jesli nie bedzie reakcji, to na kazdym kroku zza rogu beda wyskakiwac potworki typu “poszlem”, “Ci ludzie” (w znaczeniu “tamci” ludzie), a co drugie slowo w kazdym zdaniu to bedzie “jakby” (vide kazdy polski stand up od kilku lat). co bardziej spostrzegawczy beda pamietac, ze jakies 10 lat temu kryminalnie naduzywane bylo slowo “ow” bez odmieniania (tzn. ow ksiazka, ow szklanki, ow ludzie), ale na szczescie ten twor umarl smiercia naturalna (albo przynajmniej lezy w glebokiej spiaczce). fundamentalnie nie zgadzam sie tez z tym, ze nie nalezy w ogole zwracac uwagi na bledy innych i ich poprawiac, bo to tak jak komentowanie koszuli obcych na ulicy. nie, to nie tak samo, bo obcego na ulicy mijam i zapominam, a jak z kims rozmawiam to jednak jest to interakcja z jakims wplywem na moje zycie. i jesli czlowiek, z ktorym rozmawiam, powie do mnie “poszlem do lekarza”, to dlaczego to ja mam tak bardzo dbac, zeby tylko nie urazic jego uczuc, skoro moje uczucia (te jezykowe) wlasnie zostaly podeptane i oplute? sa bledy i bledy, jeden kaliber drugiemu nierowny. nie mozna wszystkich wrzucac do jednej szuflady, i o ile na niektore neologizmy (np. googlowac) mozna przymknac oko, to inne (jak wspomniane “poszlem” czy “Ci” w znaczeniu “tamci”) nalezy tepic ogniem, stygmatyzowac i pietnowac. change my mind.
Różne błędy każdemu z nas mogą przeszkadzać lub nie, ale jak traktować brak wielkiej litery na początku zdania i brak znaków diakrytycznych... Już zgłupiałam do reszty. Czyli poprawiać wymowę dzieci "poszłem" czy jednak niech będą nowoczesne, tworzące nowe zasady?
@ojtamojtam-il5zb to jeszcze mogę podciągnąć pod jakiś regionalizm ale 'półtorej' roku to tak jakby powiedzieć 'ona poszedł'. Nie znajduje tu cienia argumentacji
@ nie do końca - kraść to czasownik w formie niedokonanej, a wziąć w dokonanej. Kraść bardziej porównałabym z brać. Niektórzy zresztą żartem mówią „braść”, skoro „wziąść”. 😉
Straszne jest to, jakie błędy były pokazane. To znaczy, że ludzie nie czytają lub jeśli to ludzie jeszcze pobierający edukację, że nie robi się im w szkole sprawdzianów ortograficznych.
A skąd wiesz, że nie czytają? A może już na początku edukacji opanowali obcy język i czytają w tym obcym języku. Zamiast postępować jak zwykły kujon z podstawówki uczący się regułek 'ż' czy 'rz' wybrali język, który jest bardziej przejrzysty i logiczny. Np. książki w języku angielskim są średnio o 5% krótsze od swoich polskich odpowiedników (jeśli policzyć literki tekstu), co oznacza, że można zamiast 20 książek przeczytać 21 w tym samym czasie. Ten wykład jest o osobach pełnych krytyki względem innych, opierających się na swoich chwiejnych hipotezach wyciągniętych z dupy, które można łatwo obalić. Błędy językowe były tylko pretekstem do pokazania jacy jesteśmy.
@@JanNowak-ph5oi To jest pierwszy przykład jaki mi przyszedł w danym momencie do głowy. Takich przykładów jest bez liku. W życiu spotkałem kilku świetnych wykładowców, którzy popełniali spore błędy ortograficzne i nie byli ani nieoczytani ani nie byli nieukami czy nawet kiepskimi nauczycielami. Ale jeszcze raz napiszę. Film nie był o błędach ortograficznych tylko o wzajemnych relacjach między ludźmi.
To wystąpienie to istny krysztau na YT, jak nie diament. To było wspaniałe:) Czerpię z niego garściami. Dziękuję :)
@@mariuszsykulak4648
szoda, że ni dostrzegasz rysy na tym klejnocie:
0:19
Rewelacyjne wystąpienie! Brawa dla Maćka👏👏👏
Oprocz Zięby
@@adorinadorintak, to nie było "ładne"
Świetny, dowcipny wykład na temat bliski nam wszystkim. Bądźmy bardziej empatyczni i przyglądnijmy się temu jak sami mówimy zamiast wytykać innym używanie form niespełniających naszych standardów estetyki języka polskiego! 🎉❤
Właśnie taki styl najbardziej mi się podoba w wystąpieniach publicznych i do tego samego dążę w swojej aktywności tego typu. Perła, po prostu perła.
Również mi się podoba, ale mam nachalną myśl, czy ta erudycja nie osłabia naszej zdolności do trzeźwej oceny wystąpienia. Ja mam wątpliwości, ale chowam je wstydliwie przed autorytetem mówcy.
A mi wręcz przeciwnie. Mam wrażenie że Pan nauczył się na pamięć tego wykładu, nie jest naturalny.
Wow, to chyba jeden z lepszych TED talków jakie widziałem w ostatnim czasie!
Być może teraz nieco lepiej rozumiem, dlaczego gdy słyszę niektóre "błędy" językowe, z jednej strony "skręca mnie" i miałbym ochotę "zaorać" rozmówcę (chociaż delikatnie - w "obronie" języka), z drugiej jednak coś mi zawsze każe się powstrzymać. Od teraz będę czuł się spokojniejszy, że to drugie zwykle wygrywa.
Ja jachczę czyli pływam na jachcie, ty jachcisz, on ona ono jachci, my jachcimy, wy jachcicie, oni one jachczą. Można kombinować? Można. A jak ktoś chce popływać na kajaku, to niech sobie kajaczy ile wlezie:) Świetny wykład. Miłego dnia:)
A kamerujesz to? 😏
@@adriannowak76 Jasne, bo przyjmując że używasz kamery to potocznie możesz powiedzieć, że kamerujesz i to dopuszcza S.J.P. Natomiast filmując używasz filmu (z założenia taśmy filmowej na celuloidzie), a nagrywając ujęcie na cyfrową kamerę (w obecnych czasach), to chyba nawet kamerocyfrujesz lub kamerodyskujesz...;) Oczywiście można też klawiaturować pozorne pułapki językowe, ale warto się też zastanowić co z czego wynika i spojrzeć do fachowej literatury. Bo na przykład samochód, to coś co samo chodzi czyli ma nogi? (jakaś bzdura dla naszych czasów) Więc ja po kamerocyfrowaniu wsiadam do mojej bryki i samochodzę ogarniać swoją kuwetę, bo tak chyba potocznie w slangu można mówić i klawiaturować o swoich sprawach życiowych:) ( a bryka to chyba też nie jest samochód a pojazd konny więc jak można takiego słowa używać? Miłego dnia.
bardzo piękne 🙂💚 dziękuję. przyznaję że zostałam postrofowana, nawrócona, że słusznie, ale w taki sposób to cała przyjemność po mojej stronie, i niech równie cała będzie po stronie autora, bo takie dobre rzeczy tak paradoksalnie działają 😃
A się pozmieniało! Szkoda, że tak nie było 50 lat temu, jak byłam w podstawówce. 😂
Świetne wystąpienie :) Zabawne a jednocześnie dające do myślenia. Dziękuję
Jakie to jest dobre 👍🏻 Od dziś będę wysyłał wszystkim purystom językowym 🎉 Dziękuje 🙏🏻
0:20 widzą Państwo - tak się mówi po polsku prawidłowo, to jest o upadku języka
genialny wykład, dziękuję, w szczególności za wątek o regionalizmie!👏🏼❤️
Piękne! Podobnie jest z nauką angielskiego i co ciekawe, jako Polacy bardzo boimy się popełniac błędów, które native speakerom ani nie przeszkadzają, ani też nie będą na nie zwracać uwagi. Zresztą w UK językoznawstwo jest bardziej deskryptywne niż preskryptywne - ale to już zupełnie inna historia :)
Dawno nie widziałam tak fajnego wystąpienia! Chociaż przyznam, że momentami trudno było mi się skupić, bo taki rodzaj spodni, że bardzo widoczny jest zarys wiadomo jakiego narządu😅🔥
Też wolałabym móc się skupić tylko na wypowiedzi, bo była b. interesująca i z polotem (brawo!), lecz nie dało się nie widzieć..., wiem - taka moda (ale widzę, że nie tylko mi przeszkadza); myślę, że występujący nie miał tego świadomości (na szczęście);🙃
Ogólnie - wystąpienie bardzo dobre! 👍
Uff, czyli nie jestem sama :P
@@magorzata.hprzeszkadza Ci również, gdy kobieta nosi ubiór, gdzie zarys piersi także jest widoczny?
@@robby313371 to nie to samo, ale przeszkadza mi jak są odsłonięte i zbyt wiele widać w publicznym występie (pamiętam mój dysonans przy śpiewające kolędy Beacie Kozidrak w jakimś programie TV, gdzie zbyt wiele guziczków w bluzce miała nie zapiętych; dla mnie było to nie na miejscu) ; może mam inną wrażliwość 🙃
cudowne wystąpienie!
Wspaniale wystąpienie. Dziękuję. 🎉
Super wystąpienie 🫶😄
Genialne wystąpienie, uświadamia!
Super! Żeby tylko ci co siedzą, słuchają i wklepują wyrazy do słownika, nie uznali, że bynajmniej i przynajmniej znaczy to samo...
Po tym wykładzie zostane mistrzem gry w scrabble
Pan prelegent całkiem dobrze mówi po polsku. Przyjemnie posłuchać.
Cudowne wystąpienie ❤
Fajny materiał, hiper poprawność to nie tylko domena niewykształconych youtuberów, ale też naukowcy często są hiperpoprawni. Nie ma się temu co dziwić, ja się przez cały okres szkolny nie dowiedziałem za wiele o wymowie. Np. nie dowiedziałem się, że wyraz "się" wymawia się "sie" albo "przed" wymawia się "przet". Dopiero w wieku 31 lat dowiedziałem się tego na kursie aktorskim, bo na studiach aktorskich uczą wymowy.
Fenomenalne. Ani jednego ee, yy, mm. Cudo. Też tak chcę. Tak na start, chyba trzeba wiedzieć o czym się opowiada? 😁😁 Syn mówi poszedłem, winny!!
Świetne!
Piękne. Uprzejmie proszę o więcej 🙂.
Suuuuuper! Dzięki
Świetne wystąpienie. DZIĘKUJĘ ❤
Obejrzłem 🎉
Takie oto rzeczy powinni nauczyciele opowiadać dzieciom i młodzieży w szkole - uwrażliwiać, zachęcać do dbania o język, a co za tym idzie o drugiego człowieka
Oczywiście, natomiast egzaminy ósmoklasisty i matura napiszą się same, bo jak wiadomo, tam w ogóle nie jest potrzebna znajomość ani ortografii, ani składni, ani interpunkcji. Czy naprawdę o to chodziło w tym wykładzie?
a co robią?
uczą, ale kto ich słucha?
Bardzo dobry wykład, dał do rozumienia
Czekałam na to wystąpienie, jeśli nie całe moje internetowe życie. :))
Nie jestem fanką polityka z anegdoty, ale każdemu, kto znajdzie się w podobnej sytuacji, polecam ripostę- „ gdyby preskryptywiści rozumieli, czym jest język, nie byliby preskryptywistami” 😊
Świetne wystąpienie!
Zajebiste przemówienie.
super dzieki
Super elokwencja, wiele ciekawych rzeczy
Zmiana wynika z istoty tego czym jest język. Ale ludzie mają fobie różne. Wielu ludzi boi się zmiany w pisowni czy mowie. Taka sama fobia jak każda inna. Tyle że ta fobia jest na tyle powszechna, że aż reguły zostały pod tą fobie utworzone
To było wspaniałe. Dziękuję. Tym bardziej, sama należałam kiedyś do terrorystów językowych. Ech, wstyd się przyznać.
Wspaniałe 👏
Mega super 😉
Wspaniałe 😀
Jest takie słowo, KTÓRO mnie prześladuje: WCHÓDŹ ;)
Dodam jeszcze jedno "dokór"
@@magorzataolech2368 DoktÓr to ostatnio w modzie, hihihi
Sporo racji jest w tym wystąpieniu należy jednak zwrócić uwagę że język służy do komunikacji i wiele błędów językowych wypacza treść. Niestety też, takie dobre wystąpienia, stają się rozgrzeszeniem dla ludzi, którzy nie chcą pracować nad sobą, lecz oczekują tego że wszystko co wypowiadają to ewolucja języka. Wydaje mi się że wystąpienie, mimo że bardzo dla mnie cenne, jest przechylone w stronę pobłażliwości. Jest też inny aspekt. Słysząc kogoś, buduje sobie jego obraz na podstawie ubioru, zachowania, mowy.
Masz sporo racji jednak calezy zwrócić uwagę że to, czy coś jest poprawne nie jest czymś wymiernym tylko konsensusem. Jeśli wszyscy mówią niepoprawnie to staje się to nową poprawnością. Język to nie fizyka, czy matematyka i mogą jednocześnie istnieć dwie prawdy, o ile umówi się na nie wystarczająco dużo osób
@@waldekwasak potrafię zrozumieć treść wystąpienia i w znacznym stopniu ją podzielam, jednak, uwaga powyżej. Najgorzej jak jakąś głupią moda staje się standardem i wypacza przekaz np. ktoś wytłumaczył kogoś, ubrać kurtkę.
@CangshuBodzio tylko że dokładnie tak jest z tą modą. Np takie fryzury z lat 80 albo 90, które wtedy były super teraz oglądasz na zdjęciu i myślisz że wyglądają jak debile. Obecne uczesanie za 20 lat będzie budzić podobne uczucia. Naiwnością było by sądzić że język nie podlega analogicznym fluktuacją i chwilowej modzie. Ogólnie w tym kraju przydało by się mniej kija w d...
0:20 widzą państwo - tak się mówi po polsku prawidłowo, to jest o upadku języka
tak, to o tobie :)
Najlepiej spędzone 23 minuty jakie spędziłem w internecie . Dziękuję.
Sprawa jest prosta: jak trzeba najpierw iść, aby coś wziąć to mówimy „wziąć” bo „idę wziąć”. A jak było blisko to mówimy „wsiąść” bo nie muszę „iść”.
😂
Czyli jak miałem blisko to mogę mówić że poszłem?
Fajny odczyt. IMHO najpopularniejszym błędem w polszczyźnie jest nieprawidłowe użycia słowa WITAM.
Pani dziennikarka "zaorała", to swoista podpowiedź do jej personaliów Panie Redaktorze. ;) Swoją drogą to wytykanie takiego błędu w czasie dyskusji jest mega niemerytoryczne i pokazuje, że Pani Justyna nie wiedziała jak merytorycznie "zaorać" pana posła Kowalskiego.
Pan posel dokonuje autozaorania jak sie tylko odzywa. Nie potrzebuje tutaj pomocy bo jest w tym mistrzem.
Język naturalnie ewoluuje. Ale ten kod, którym się posługujemy do komunikacji ma pewne, mniej lub bardziej sztywne, reguły. Zmieniony szyk wyrazów w zdaniu może świadczyć o intencjach. Znak interpunkcyjny lub jego brak może całkowicie zmienić sens zdania. Używanie słów "wziąść", "poszłem" albo "ręcyma" może być regionalizmem, ale równie dobrze może świadczyć o niedbalstwie lub wykształceniu. O ile wytykanie komuś błędów w trakcie rozmowy może być niestosowne, tak w języku pisanym może to być chęć wyeliminowania bylejakości. Inaczej po co spędzać w szkole czas na interpunkcji, ortografii i dyktandach.
Klika przykładów, na które się natknąłem przynajmniej kilka razy: "nie zbyt", "nie stety", "pod czas", "na wzajem" i w ogóle trend robienia odstępu po każdym "nie".
❤️🔥
"Wiater wiał, kwiaty pachły,
Jaskółeczki nad dachy
Latały i krzyczały,
Że czas wracać, kochany!"
Maria Konpnicka.
Polska przejmuje TEDx! W szóstej minucie słychać strzały?
OK. Wnioskuję zatem, że doszliśmy już do etapu w którym można usunąć ze szkół j. polski.
Ciekawe, czy po takim zabiegu jakikolwiek komunikat byłby do rozszyfrowania.
Czyli nie poprawiać jak ktoś mówi "na dworzu" czy "w każdym bądź/mąć razie" 🫣🫣🫣
może dasz radę
Wyśmienity wykład.
Ale sytuacja z Januszem Kowalskim nie jest taka jednoznaczna. Niezależnie o dość smutnej rzeczywistości, politycy bywają dla zwykłych ludzi wzorem. Hiperpatriotyczni politycy na pewno powinni być wzorem w używaniu języka polskiego, właśnie dlatego, że są hier-, a w większości notorycznie go kaleczą na wszelkie możliwe sposoby, z tymi najważniejszymi osobami na czele. Gdyby poseł Kowalski podczas wywiadu mówił gwarą, to zwrócenie mu uwagi byłoby bez sensu i rzeczywiście niegrzeczne. Natomiast wtrącenie regionalizmu do polszczyzny ogólnej obnaża fasadowość jego prezentowanej publicznie postawy i uwaga na wizji miała to wytknąć. I bardzo dobrze.
Byłoby inaczej, gdyby istniała możliwość, że mówiący wprowadził do wypowiedzi regionalizm świadomie w jakimś konkretnym celu. A czemu w tym wypadku miałoby to służyć? Kowalski, niestety, zapewne po prostu tak mówi.
Przy tym wielka szkoda, że dziennikarze nie mają tyle refleksu i/lub odwagi by wytykać rozmówcom błędy merytoryczne bądź logiczne.
Tak, ja się nie zgadzam z tym, że dziennikarz nie powinien niczego politykom wytykać, tyle że nie powinny to być błędy językowe, a raczej kłamstwa czy obłuda.
@@konrad_m_rataj Janusz Kowalski przedstawia siebie jako wielkiego patriotę, czego częścią z pewnością powinna być dbałość o ojczysty język. Ale jest w tej kwestii niedbały, więc jego deklaracje najwyraźniej okazują się kłamliwe i obłudne.
Nie rozumiem po kiego ludzie doszukują się ciągle błędów językowych w wypowiedziach. Najważniejsza powinna być treść, nie forma.
Wygląda na to, że nic nie pojmujesz. To, że treść jest najważniejsza nie oznacza, że forma jest zupełnie nieważna. To, że samochód ma przede wszystkim dobrze jeździć nie znaczy, że może być brzydki jak listopadowa noc. To tak, jakby wychodząc z założenia, że ważne jest głównie wnętrze, ktoś zupełnie przestał dbać o siebie, ubierał się w brudne i pomięte łachmany, miał przetłuszczone, skołtunione włosy i oczekiwał, że będzie tak samo odbierany jak przedtem. No, nie będzie. Można tą samą treść wyrazić językiem ładnym i poprawnym, albo prymitywnym i wulgarnym. Dla ciebie naprawdę nie ma różnicy?
@heian1973 ale ja nie mówię, że trzeba mówić językiem wulgarnym i prymitywnym, po prostu nie widzę sensu w ciągłym narzekaniu na ludzi, którzy mówią czasem niepoprawnie.
Wiele anglicyzmów, które brzmią z pozoru "po polsku", ale są używane w innym znaczeniu, jest sporo. Poniżej są przykłady takich zapożyczeń, które mogą wprowadzać w błąd, szczególnie jeśli ktoś nie zna dobrze angielskiego:
Zaadresować problem
W języku angielskim to address a problem oznacza "zająć się problemem". Po polsku jednak "zaadresować" odnosi się głównie do pisania adresu na kopercie, więc użycie w tym kontekście brzmi nienaturalnie.
Aplikować o pracę
To apply for a job oznacza "złożyć podanie o pracę", ale po polsku "aplikować" tradycyjnie kojarzyło się z użyciem maści lub kosmetyków.
Dedykowany zespół
Dedicated team w angielskim to "zespół przeznaczony do konkretnego celu", ale po polsku "dedykowany" zwykle oznacza coś poświęconego komuś w dedykacji (np. książka dedykowana komuś).
Zakomunikować coś
To communicate w angielskim znaczy "przekazać informację", ale w polskim "komunikować się" tradycyjnie oznaczało bardziej wymianę informacji, a nie jednostronne przekazanie.
Event
W angielskim oznacza "wydarzenie", ale w polskim zaczęto go używać niemal wyłącznie w kontekście imprez firmowych, co może mylić osoby, które myślą o bardziej ogólnym znaczeniu.
Fokusować się
To focus oznacza "skupić się", ale w polskim brzmi to dziwnie, bo tradycyjne określenie to po prostu "koncentrować się".
Transparentność
Transparency w angielskim oznacza "przejrzystość" (np. działań czy polityki), ale w polskim tradycyjnie kojarzono to słowo z przezroczystością w sensie fizycznym.
Wsparcie techniczne (support)
Support w angielskim oznacza zarówno wsparcie techniczne, jak i emocjonalne, ale w polskim najczęściej kojarzy się z pomocą techniczną, co może prowadzić do nieporozumień.
Realizować projekt
To realize a project w angielskim znaczy "zdać sobie sprawę z projektu" lub "uświadomić sobie jego istnienie", a nie "wykonać go", jak w polskim.
Kontrolować sytuację
To control w angielskim oznacza "zarządzać" lub "mieć kontrolę nad czymś", ale w polskim "kontrolować" zwykle kojarzy się z nadzorem lub inspekcją.
Dlaczego takie słowa wprowadzają w błąd?
Brzmienie znajome - Te słowa są bardzo podobne do polskich odpowiedników, ale mają inne znaczenie, co tworzy "fałszywych przyjaciół".
Bezpośrednie tłumaczenie - Użycie ich wynika z dosłownego przekładu z angielskiego, bez uwzględnienia kontekstu.
Popularność w języku biznesowym - W środowiskach korporacyjnych i technicznych takie wyrażenia są używane, co sprzyja ich rozpowszechnianiu.
do tego zamiana techniki na technologię
Dla mnie, jako "przyszłego- niedoszłego polonisty", który lubi czepiać się niepoprawności językowych to nowe spojrzenie. Niby to wszystko wiem, ale ten nawyk "dbania" o język, jakby silniejszy;).
Wystąpienie ciekawe i z dużą kulturą (również językową), ale co z błędami ortograficznymi, Szanowny Panie Autorze, gdy ktoś pisze do nas sms'a, maila lub list(!)?
Przecież to może, faktycznie, doprowadzić do frustracji, gdy błąd na błędzie a do tego dochodzi zmiana kontekstu, gdy w komplecie zjawią się błędy stylistyczne.
Co by nie było, we wszystkim powinniśmy zachować umiar i proporcje a nade wszystko otwartość na rozmówcę. I to, chyba, cała recepta na dobrą komunikację.
Dziękuję za ciekawy wykład i pozdrawiam serdecznie.
To dziwne, że uważasz się za poprawiającego innych, gdy sam robisz masę błędów i bynajmniej nie umiesz pisać poprawnie. W twoim krótkim komentarzu naliczyłem 8 błędów. Dość sporo.
@WolfxTV Ok, wymień je. Widzę, że są tu błędy interpunkcyjne (a być może nie), ale ciekawy jestem czy widzimy te same(?). Jestem gotowy na krytykę i z pokorą ją przyjmę, gdy jest uzasadniona. Jednak, gdyby z mojej strony padły przykre słowa dla kogokolwiek to zrozumiałbym Twoje uwagi, ale w tej sytuacji myślę, że powinieneś wytargać kołek z d...y i nieco wyluzować. Widzę, że użyty przeze mnie cudzysłowów nie do wszystkich trafił. Zatem, czekam na "recenzję" mojego wcześniejszego komentarza bo, póki co, Twoja wypowiedź w tym temacie nic nie wniosła.
Dla mnie to był fajny wykład i o to mi chodziło. Powodzenia.
@@wojciechjozwiak4857 > Twoja wypowiedź w tym temacie nic nie wniosła.
dokładnie tak jak twoja.
ale to ciekawe że chwalisz wystąpienie by jednym ciągiem postępować wbrew jego przewodniej myśli.
eee nie zebym coś gdzieś a.le o czym jest ten wykład to nie wiem gdyż jedyne jak to ująć: co mi w oczy wchodzi? co mi się nasuwa hehe to ekhem widok tego co pan ma w spodniach... no nic trudni słowo sie rzekło. nie moglam sie powstrzymać
jeśli dbamy o czystość języka, tak 0:20 mówić nie powinniśmy.
Taki sposób zwracania się do grupy osób jest niepoprawny, a przy tym niegrzeczny.
Tradycyjnie bowiem formę państwo powinniśmy łączyć z formą czasownika w 3. osobie liczby mnogiej (zechcą państwo, usiądą państwo, widzą państwo, dowiedzą się państwo).
Co prawda formy z czasownikiem w 2. osobie liczby mnogiej są używane coraz chętniej (wiele osób docenia to, że są swobodniejsze, pozwalają bardziej zbliżyć się do rozmówców), jednak w sytuacjach oficjalnych lepiej ich unikać.
Tu widać wyraźnie jak "zły pieniądz wypiera dobry pieniądz".
To, co było kiedyś piękne, zachwycające, zapierające dech w piersiach, zaskakujące ... teraz jest zajebiste,
w ten sposób zajebaliśmy język polski na śmierć
ale pierdolisz XD
xd
O nieee, powszechnie mówienie półtorej zamiast półtora mierzi mnie okropnie 😣 z tego co pamiętam zaczęło się od Morawieckiego, publiczne wystąpienie polityka wystarczyło żebym po latach nadal słyszała tę wersję brr
Zarówno „półtorej”, jak i „półtora” są poprawne, ale używa się ich w różnych kontekstach, zależnie od rodzaju gramatycznego rzeczownika:
• „Półtorej” używamy z rzeczownikami rodzaju żeńskiego:
• półtorej godziny,
• półtorej minuty,
• półtorej szklanki.
• „Półtora” używamy z rzeczownikami rodzaju męskiego i nijakiego:
• półtora roku,
• półtora litra,
• półtora metra.
To wynika z reguł gramatycznych języka polskiego i określa zgodność liczebnika z rodzajem rzeczownika.
Na długo do tego WIĘŹNIA się idzie?
Właśnie, że nie jest błędem, bo tak. Jest błędem ze względów formalnych. Wzięcie czegoś z domu, a nie wzięście, czyli 'nie bo tak'.
Wow prawie jakby nieregularności występowały w języku
A przecież mamy słowo padnięcie i paść. To powinno być pać? I wcale nie namawiam do brania narkotyków 😀
Pamiętam jak ktoś kiedyś w komentarzu napisał, że skoro można "wziąść" to można też i "braść". Pomyślałem sobie ale to błyskotliwe, tyle tylko że chwilę później przyszedł mi do głowy kontr-przykład. Skoro można "wziąć" to można też i "krać".
Upośledzony argument
@@WatFatniby dlaczego upośledzony? Wszyscy bzdury piszecie. Co z tego, że INNE SŁOWA się inaczej odmienia? Argument dotyczy odmiany tego konkretnego słowa, a wasze kontrargumenty są pozbawione logiki! To jakby argumentować, że skoro od reguły są wyjątki, to reguła już nie obowiązuje, albo że skoro ludożercy jedzą ludzi, to znaczy, że nie ma w tym nic złego. Właśnie dlatego nie "wsiąść" bo nie mówimy "wzięście" i dlatego nie "włanczać" bo nie mówimy "włancznik", a to jak się uzasadnia formy "paść" czy "kraść" nie ma nic do rzeczy, bo to są inne słowa. Logika, głupcze!
0:20 Największym błędem jest mówić "widzicie państwo". Albo widzą państwo, albo widzicie.
Albo "państwo widzi"
Wydaje mi się, że o tym był ten wykład ;)
Niby co jest w tym nieprawidłowego? Widzi pan, że wszystko w tym zwrocie się zgadza?
@@wolo
nie, jeśli dbamy o czystość języka, tak mówić nie powinniśmy.
Taki sposób zwracania się do grupy osób jest niepoprawny, a przy tym niegrzeczny.
Tradycyjnie bowiem formę państwo powinniśmy łączyć z formą czasownika w 3. osobie liczby mnogiej (zechcą państwo, usiądą państwo, widzą państwo, dowiedzą się państwo).
Co prawda formy z czasownikiem w 2. osobie liczby mnogiej są używane coraz chętniej (wiele osób docenia to, że są swobodniejsze, pozwalają bardziej zbliżyć się do rozmówców), jednak w sytuacjach oficjalnych lepiej ich unikać.
Tu widać wyraźnie jak "zły pieniądz wypiera dobry pieniądz".
To, co było kiedyś piękne, zachwycające, zapierające dech w piersiach, zaskakujące ... teraz jest zajebiste,
w ten sposób zajebaliśmy język polski na śmierć
Óżont Fzhut. ❤🎉😂
zacne
Paczkomat Inpost, Paczkomat DPD, Paczkomat Allegro, Paczkomat Paczkomat Paczkomat.
Są tylko paczkomaty InPostu, mają R na tej nazwie.
Pozostałe to automaty do odbierania i nadawania paczek 😉
@obeah987 Prawnie tak, ale akurat zasady języka są konstruowane na podstawie tego jak mówią ludzie, nie na odwrót.
słabe, nie rozumiem szału na to wystąpienie
Ktoś tu chyba za dużo grał w marvel rivals.
Szukam pracy
Będę podrzucał to wystąpienie pod „gunwo-burzami w Internecie” (pisownia celowa😁)
No nie wiem. Ja często poprawiam ludzi a moja motywacja jest żadna, to bardziej odruch bezwarunkowy niż przemyślana decyzja.
you must be fun at parties
@@Mniamniusnegreckieciasteczko nikt się przecież nie obraża, wręcz przeciwnie, czasami jakiś dialog nawet z tego wyniknie ;]
Czasem warto pomyśleć zanim się coś powie
@@missIbjg genialna myśl XD No ale tak. Racja. Czasami też nie warto myśleć. Właściwie to wszystko czasami warto albo czasami nie warto XD
On jest hot 🥵
Typ z Instagrama co nabija się z ludzi i ich "językowej wiochy" powinien to zobaczyć
zgoda, ze publiczne wytykanie komus bledow to szczyt buractwa i dziennikarka powinna stac pod pregierzem. ale nie moge sie zgodzic z teza, ze kazdy ma swoja polszczyzne i kazda nalezy szanowac. jesli nie bedzie reakcji, to na kazdym kroku zza rogu beda wyskakiwac potworki typu “poszlem”, “Ci ludzie” (w znaczeniu “tamci” ludzie), a co drugie slowo w kazdym zdaniu to bedzie “jakby” (vide kazdy polski stand up od kilku lat).
co bardziej spostrzegawczy beda pamietac, ze jakies 10 lat temu kryminalnie naduzywane bylo slowo “ow” bez odmieniania (tzn. ow ksiazka, ow szklanki, ow ludzie), ale na szczescie ten twor umarl smiercia naturalna (albo przynajmniej lezy w glebokiej spiaczce).
fundamentalnie nie zgadzam sie tez z tym, ze nie nalezy w ogole zwracac uwagi na bledy innych i ich poprawiac, bo to tak jak komentowanie koszuli obcych na ulicy. nie, to nie tak samo, bo obcego na ulicy mijam i zapominam, a jak z kims rozmawiam to jednak jest to interakcja z jakims wplywem na moje zycie. i jesli czlowiek, z ktorym rozmawiam, powie do mnie “poszlem do lekarza”, to dlaczego to ja mam tak bardzo dbac, zeby tylko nie urazic jego uczuc, skoro moje uczucia (te jezykowe) wlasnie zostaly podeptane i oplute?
sa bledy i bledy, jeden kaliber drugiemu nierowny. nie mozna wszystkich wrzucac do jednej szuflady, i o ile na niektore neologizmy (np. googlowac) mozna przymknac oko, to inne (jak wspomniane “poszlem” czy “Ci” w znaczeniu “tamci”) nalezy tepic ogniem, stygmatyzowac i pietnowac. change my mind.
Różne błędy każdemu z nas mogą przeszkadzać lub nie, ale jak traktować brak wielkiej litery na początku zdania i brak znaków diakrytycznych... Już zgłupiałam do reszty. Czyli poprawiać wymowę dzieci "poszłem" czy jednak niech będą nowoczesne, tworzące nowe zasady?
Ja od Marszla jakby ktoś pytał
Mnie ostatnio najbardziej razi "półtora" godziny albo 'półtorej" roku. Niestety moja wyrozumiałość względem ludzi tu ma granice 😅
Mnie irytuje "te śniadanie, te miasto, te nagranie" 😣
@ojtamojtam-il5zb to jeszcze mogę podciągnąć pod jakiś regionalizm ale 'półtorej' roku to tak jakby powiedzieć 'ona poszedł'. Nie znajduje tu cienia argumentacji
Następca Bralczyka. "Normalnie".😂
Oh no, pushup”s 😅
Wziąść jest błędem, bo nie można braść
To są dwa zupełnie różne leksemy, ich zestawianie w tym kontekście nie ma sensu. To jak porównywać pomarańczę z pączkiem.
Ale można kraść. Czyli możesz wziąć swoją własność albo wziąść cudzą.
Raczej dlatego, że nie można mieć "wzięścia", albo cieszyć się "wzięściem". Brać to zupełnie inne słowo.
bardzo potszebne wystąpienie
Dlaczego wziąść jest błędem? Bo wzięcie się ma a nie wzięście. Jest zresztą czasownik 'piąć' a nie 'piąść'.
Wziąć, piąć, zdjąć, wynająć…
@@OletaSopot kraść, spaść, kłaść... no i czego to dowodzi?
@@miroslawkowalski3613 wydaje mi się, że czasowniki zdjąć, wziąć i wyjąć są zbliżone do siebie, też znaczeniowo… 🤔
@@OletaSopot Wziąć i kraść też są znaczeniowo zbliżone.
@ nie do końca - kraść to czasownik w formie niedokonanej, a wziąć w dokonanej. Kraść bardziej porównałabym z brać. Niektórzy zresztą żartem mówią „braść”, skoro „wziąść”. 😉
Straszne jest to, jakie błędy były pokazane. To znaczy, że ludzie nie czytają lub jeśli to ludzie jeszcze pobierający edukację, że nie robi się im w szkole sprawdzianów ortograficznych.
A skąd wiesz, że nie czytają? A może już na początku edukacji opanowali obcy język i czytają w tym obcym języku. Zamiast postępować jak zwykły kujon z podstawówki uczący się regułek 'ż' czy 'rz' wybrali język, który jest bardziej przejrzysty i logiczny. Np. książki w języku angielskim są średnio o 5% krótsze od swoich polskich odpowiedników (jeśli policzyć literki tekstu), co oznacza, że można zamiast 20 książek przeczytać 21 w tym samym czasie.
Ten wykład jest o osobach pełnych krytyki względem innych, opierających się na swoich chwiejnych hipotezach wyciągniętych z dupy, które można łatwo obalić.
Błędy językowe były tylko pretekstem do pokazania jacy jesteśmy.
Tak, z pewnością ludzie popełniają błędy, bo czytają po angielsku. Większość ludzi tych 21 książek nie czyta przez całe życie... w ojczystym języku
@@JanNowak-ph5oi To jest pierwszy przykład jaki mi przyszedł w danym momencie do głowy. Takich przykładów jest bez liku. W życiu spotkałem kilku świetnych wykładowców, którzy popełniali spore błędy ortograficzne i nie byli ani nieoczytani ani nie byli nieukami czy nawet kiepskimi nauczycielami.
Ale jeszcze raz napiszę. Film nie był o błędach ortograficznych tylko o wzajemnych relacjach między ludźmi.
Pierwszy!