Ludzie w większości są zapatrzeni na siebie, i jesteś im użyteczny tak długo jak mają korzyść. W młodym wieku brak przyjaciół może być uciążliwy, ale im dłużej żyjesz tym mniej ich potrzebujesz, ot wystarczy 1 - 2 osoby.
Problem z książką "Jak zdobyć przyjaciół..." jest taki, że owszem, jak coś od kogoś chcę to ten ktoś to dla mnie zrobi, ale żeby komuś zależało na kontakcie ze mną, trzeba mieć temu komuś coś do zaoferowania. To co Ty powiedziałeś - spowodować, żeby ludzie sami mnie potrzebowali do czegoś. I tu pytanie do Ciebie: jak odkryć w sobie to, co spowoduje, że będę miał ludziom coś do zaoferowania i ludzie będą chcieli się ze mną zadawać? Ponieważ widzę po sobie, że właśnie z tym mam problem - z tego co widzę, ludziom się przyjemnie ze mną rozmawia i zadaje i wgl super, ale mimo wszystko nikomu się nie chce ze mną zadawać jakkolwiek bliżej, bo nie mam nic, co mógłbym wnieść do ich życia(prawdopodobnie nie mam tego telewizora czy nart, albo nie umiem ich w sobie odkryć). Co teraz?
Cóż miałem pewną grupę osób które uważałem za kumpli ale z chwilą ukończenia podstawówki, pokazali swoją stronę. Oczywiście poszli w patologiczne towarzystwo i znaleźli sobie lepszych kumpli, a widząc mnie próbowali ignorować albo ewentualnie było zwykłe "hej". Trochę to smutne, że kiedyś osobom które mówiłeś wszystko, teraz nawet nie wiedzą co się dzieje w twoim życiu. Z tej grupki utrzymuję kontakt tylko z dwoma osobami, które śmiało mogę nazwać przyjaciółmi. Można pożartować z nimi, podzielić się pasjami, pogadać o życiowych sprawach i spędzić dobrze czas
Słuchaj, to jest sprawa z jednej strony bardzo złożona, skomplikowana, zawiła, a z drugiej bardzo prosta, oczywista. Mentalność, zachowania, odruchu, postawy, poglądy, przekonania, zapatrywania, nastawienie, relacje, podejście tworzą warunki, kształtują i mają wpływ warunki. Jeśli one będą szkodliwe, destruktywne, materialistyczne, to i ludzie tacy będą, a przynajmniej zdecydowana większość. To będzie i jest przełożeniem, odbiciem, odzwierciedleniem, kalką. Ktoś stworzył, zorganizował takie warunki, by zyskać, odnieść korzyść i tym samym innych nimi objąć, uwarunkować, poddać, podporządkować. Dlaczego ludzie są wrodzy, obojętni, szkodliwi, uciążliwi, panuje znieczulica? Co jest tego przyczyną, źródłem, co wywarło taką presję i odcisnęło piętno, wymusiło poddaństwo, podległość, podporządkowanie? Ano warunki wymusiły, wpłynęły i wywarły presję a nawet ukształtowany, utworzyły myślenie, mentalność, tożsamość, osobowość, charakter. Dlaczego ludzie poszli za pieniędzmi i często nieosiągalnymi, niedostępnymi, a jeśli już nawet to obciążonymi, obwarowanymi, uwarunkowanymi zniszczonym zdrowiem? Bo uwierzyli, zaufali. Ludzi można różnicować, dzielić, dystansować, skłócać, wrogo nastawiać, konfliktować, sterować, kierować, ustawiać i nastawiać praktycznie bez ograniczeń, wpływać na ich zachowanie, postawy, reakcję, stosunki, relacje i więzi, kontrolować je i kształtować na podstawie schematu/szablonu/bazy. Ludzie się nie połapią, nie zorientują co się dzieje, zachodzi, ma miejsce. Nawet nie zauważą zmiany u siebie samych. Po prostu trzeba mieć kontrolę, nadzór, wpływ na ludzi i umieć, potrafić nimi sterować, manipulować, narzucać im się, stawiać i dyktować warunki, zasady, reguły. No i oczywiście opakować to w dobro, dobroczynność, bezpieczeństwo. Ludzie we wszystko uwierzą i wszystko kupią. Wpłynie się na nich poczuciem wstydu, skrępowania, klasyfikacją, etykietami, kategoryzacją. Metod, sposobów manipulacji, wymuszania, wpływania jest multum. Będą nawet walczyć, bić się o pieniądze(ochłapy) i i względy u 'autorytetów". Można sprawić, że będzie im zależeć. Komu na tym zależy, kto ma interes by ludzie tacy byli? Nie wiem, ale się domyślam :)
gratuluję 10k subów i życzę ci nawet 100k w tym roku bo serio zasługujesz robiąc tak dobry content, co do tej książki to jestem jakoś w połowie i naprawdę polecam, zawiera w większości proste rzeczy ale wprowadzanie ich do życia przynosi ogromne efekty
W ostatnich latach miałem kilka sytuacji, które uświadomiły mi, że zdecydowana większość osób, którymi się otoczyłem, trzymała ze mną dla korzyści. Kiedy popadłem w największy kryzys życiowy, który mało mnie nie zmiótł z planszy, a następnie kiedy zmieniłem pracę na branże mniej prestiżową w odczuciu społecznym. W pierwszym przypadku zniknęli ludzie, którym byłem potrzebny do pomocy mentalnej (bo nie bylem juz w stanie już jej dawać, raczej sam jej potrzebowałem), w drugim odeszli ci, którzy chcieli mieć pożyteczną znajomość, darmowego prawnika, kontakt w branży. W obu sytuacjach dobrze się stało, na początku było to przykre, dziś jestem zadowolony, bo wiele z tych znajomości była po prostu toksyczna i jednostronna, czego sobie nie do końca uświadamiałem.
W punkt. Myślę, że większość z nas, w którymś momencie życia doświadczyła tego na własnej skórze i jest to bardzo bolesne. Z czasem, jednak można zauważyć, że taka "selekcja naturalna" nie jest taka zła, jak się wydaje :) Pozdrawiam i życzę samych sukcesów na "nowej ścieżce"!
Ja mam przyjaciela z którym nie zgadzam się w żadnym aspekcie, a przyjaźnimy się od piaskownicy. Nie mamy praktycznie żadnych wspólnych pasji, mamy spory o dosłownie wszystko, jednak nasze spory są bardzo kulturalne i bardziej przypominają debatę na najwyższym poziomie kultury. Tak naprawdę lubimy się głownie dlatego, że się ze sobą nie zgadzamy i możemy bez przerwy debatować na różne tematy. Ze wspólnych cech mamy tylko poczucie humoru i pogląd, że z nowego społeczeństwa nie wyrośnie nic dobrego. Więc pamiętajcie, że na nic nie ma reguły.
Moje znajomości i paczki przyjaciół z Podstawówki nie przetrwały próby czasu bo każdy poszedł w swoją stronę i kontakt się urwał. O gimnazjum nie wspomnę bo to patola, ale w Liceum z kolei miałem 3 fajnych kumpli, z którymi utrzymywałem znajomość jeszcze parę dobrych lat po ukończeniu szkoły. Niestety musiałem zerwać z nimi jakikolwiek kontakt bo, 1 z tych osób była dla mnie toksyczna a 2 pozostałe za bardzo się ode mnie różniły i nie pasowaliśmy do siebie. Teraz mam tylko 1 kolegę ale za to znacznie lepszego. Tak jak mówisz czasem warto z niektórymi, nieodpowiednimi ludźmi zerwać lub poluźnić więzy. Ja nie żałuję. Przez wiele lat bałem się to zrobić i odkładałem to na później aż pojawi się sposobność. W końcu ta się pojawiła i ją wykorzystałem. Pozdrawiam!
A może dlatego, że coraz bardziej modne jest "self-love"i "self-care". I trzeba "wyrzucać toksycznych ludzi z życia". No i z taką filozofią życia, na końcu zostajesz sam. Proste. Bo to, że tych znajomych czy nawet uznawanych za młodu jako przyjaciół z czasem się traci, to całkiem normalne. Tylko teraz problem polega na tym, że ludzie są coraz bardziej samotni. Osobiście, uważa, że rozpatrywanie każdej znajomości w kategoriach barteru czy czegokolwiek, w ogóle myślenie o tym, rozkminianie zysków i strat, to jest właśnie to, co zabija zdrowe relacje. Efekt jest odwrotny od zamierzonego. Szukanie ludzi, żeby mieć przyjaciół też wydaje się chore. To się powinno dziać naturalnie, żeby było w stanie wszystko wytrzymać. No chyba, że ktoś jest naprawdę głupi na tyle, że ktoś może mu pluć w twarz a ten będzie mówił, że deszcz pada. To wtedy tak, wtedy już lepiej obejrzyj ten filmik.
Masz trochę racji, większość przyjaźni powinna być naturalna i nie mieć na celu jakiegoś zysku. W filmie (przynajmniej tak to odebrałem) bardziej chodziło o to, aby wśród znajomych szukać tych bardziej wartościowych, tych co idą w twoim kierunku. Ale czy osoby, które spotkasz w swoim życiu bez twojego wyboru będą najlepsze? Moim zdaniem nie, zapisanie się na jakiś kurs albo wybranie szkoły o profilu/kierunku w którym się interesujesz pozwoli ci niejako wybrać przyjaciół. Możesz stwierdzić, że to nie prawda i nie możesz stwierdzić kto tam pójdzie, ale bądźmy szczerzy, czy do Technika mechanika przyjdzie osoba, która chciałaby być pilotem? Czy jednak jest większa szansa, że znajdziesz osoby zainteresowane naprawą czegoś z majsterkowaniem albo robieniem DIY. Całe twoje życie i twoje wybory życiowe definiują kogo spotkasz na swojej drodze życiowej w wiekszy lub mniejszy sposób, a film miał na celu (a przynajmniej tak mi się wydaje) na tym abyś zobaczył: Ten jest zajawkowiczem o bronii, ten bez silowni nie potrafi żyć itd. A następnie był przygotowany i wiedział kogo nie chcesz poznać, więc ja nie chciałbym mieć w gronie bliższych przyjaciół kolegi, co lubi broń, bo jak mu powiem, że ta broń mi się nie podoba a on będzie mi wmawiał z że tak nie jest i brał do siebie. Dla mnie taka relacja nie ma sensu, a ktoś kto lubi siłownie i przykładowo bawi się elektroniką, co również bardzo lubię to na "próbę" dam mu więcej czasu, bo łączy nas coś, co dla obu nas jest ważne i możemy sami sobie pomagać czy dawać pomysły. W filmie był również poruszany wątek "wymiany wartości", właśnie przed chwilą o nim napisałem, że dam więcej czasu i zaangażowania osobie, z którą mnie coś łączy, niż z osobą co interesuję się czymś innym, albo posiada cechę, która dla mnie go przekreśla jako przyjaciela. Wymianą wartości jest nawet twoje samopoczucie przy tej osobie, to czy masz z tą osobą o czym rozmawiać. Większość tych rzeczy twój mózg robi sam, bo ludzie od zawsze potrzebują przyjaciół i znajomych do rozwoju i lepszego samopoczucia i lepszej samooceny. Jednak ty możesz sam stwierdzić, z kim utrzymujesz kontakt dlatego, że znasz go od dawna, a nie ma ci nic do "zaoferowania", dla przykładu mogłeś kiedyś korzystać z narkotyków, albo z komunikacji miejskiej, ale stwierdzasz, że chcesz się pozbyć tej używki, albo już nie potrzebujesz znajomego, który zna całą rozpiskę autobusów, ponieważ zdałeś prawojazdy i jesteś kierowcą. Nie oznacza to też, że każdą relację musisz odcinać albo od razu kończyć, osobiście uważam, że każdemu zależy się czas na zrozumienie twoich zmian i jeżeli je akceptuje i rónież chce się zmienić to już masz wymianę wartości, obydwoje będziecie się wspierać w tym, aby być lepszym. Mam nadzieję, że nie napisałem raz a potem b, mówiąc, że a jest źle, ale starałem się to napisać tak prosto jak potrafię, chociaż nie jestem w tym dobry, a relacje to są trudne tematy. Dziękuję za wytrwanie i do czytanie do końca, dobrej nocy/dnia/wieczoru
@@kasterxd7506 Nie będę punktował, ale generalnie w wielu miejscach się z tobą zgadzam. Ja oprócz filmu, odnosiłem się też trochę takich ogólnych krążących w internecie porad dot. relacji, czy tych "uduchowionych" ludzi. Pewnie miałem więcej w głowie, niż byłe w stanie jasno przekazać. Trzeba też wziąć pod uwagę, że jestem w wieku, gdzie już łatwo się narzeka i świat wkur*** dużo bardziej. Właściwie nie mam praktycznie żadnych znajomych i przez lata traciłem ich z różnych powodów, naprawdę przeróżnych. To widać dopiero po czasie. Oczywiście też kończyłem znajomości, jeśli nie czułem się z ty dobrze. Ale to, co mnie najbardziej kłuje, to właśnie rozkminianie "czy powinienem" w sensie, dawanie ludziom rady, że tak powinno zrobić. Nie, to bez sensu. Rozwalasz sobie tylko głowę aż w końcu dopada Cię mentalny paraliż i nie robisz nic i chodzisz zdołowany lub sfrustrowany. Jeśli czujesz, że z kimś jest coś nie tak w twojej ocenie, to zapewne tak jest. To twoje życie, twój świat, tutaj poprawność polityczna nie obowiązuje. Nie ma "powinienem" jest TAK albo NIE i to się czuje. Nie wyobrażam sobie, żebym miał rozmyślać nad tym, czy ktoś jest wart mojej uwagi. Jeśli bym zaczął, to znaczy, że tak naprawdę już dobrze wiem, jaka jest odpowiedź.
@@kasterxd7506 @mydyingdream Po przeczytaniu waszych wypowiedzi obejrzałem sobie film jeszcze raz i muszę się przyznać że nie wyjaśniłem tematu klarownie. Nigdy nie uważałem że to co mówię to jedyna słuszna droga, wydźwięk tego filmu nie miał brzmieć: wyrzucajcie ludzi z życia, tylko - nie przejmuj się jeżeli odchodzą i nie bój się odchodzić z relacji w których nie dostajesz tyle zaangażowania ile chciałbyś dostać. Dziękuje mydingdream że zwróciłeś mi uwagę i kaster za sprostowanie (napisałeś ten komentarz lepiej niż ja bym potrafił)
Kierowanie się modą, tym co modne, trendy tez nie jest dobrym doradcą i rozwiązaniem. W tej cywilizacji uleganie czemukolwiek i komukolwiek bez krytyki, umiaru, dystansu, chłodnego spojrzenia jest poważnym błędem. Oczywiście, że należy o siebie dbać, troszczyć się, byle nie bez umiaru i przesady. Należy się chronić, bronić przed presją, ingerencją na ile to tylko możliwe. Ale samokrytyka, pokora to podstawa. W ogóle to należy rozumieć zjawiska, procesy zachodzące w gospodarce, na rynku, w prawie, ekonomii etc. Bo od tego trzeba zacząć tą obserwację, analizę, by się ustrzec, obronić, ochronić. Zagrożenia trzeba poznać, wiedzieć jakie rodzaju, typu są, by się móc przed nimi bronić, walczyć lub stronić. Wrogów, złych ludzi trzeba umieć rozpoznawać. Bez tego obrona będzie bezskuteczna, bezowocna. Trzeba znać zamiary, cele, interesy ludzi, by móc na czas się wycofać, odsunąć i uniknąć przykrych, nieprzyjemnych skutków. Ja nie szukam przyjaciół, bo uważam to za stracony czas. W tym stanie, warunkach, realiach powszechnego materializmu i eskalacji, popularyzacji, promocji, ekspresji materialnych skłonności to bezsens i strata czasu. Nie ma po co zadawać się z materialistami, którzy szukają frajerów, naiwnych do swoich oszustw. Ja ludziom z zasady nie ufam, nie wierzę, dlatego trzymam się na dystans i ich również. Nie dopuszczam do siebie. Tyle co w pracy. W tym systemie warto i trzeba być nieufnym, ostrożnym, czujnym, podejrzliwym, bo to pomaga, służy. Poważnym błędem jest darzenie zaufaniem i wiarą. Trzeba to sprawdzić, przekonać się, obserwować ludzi. To, że ładnie mówią o nas nie dowodzi i nie świadczy niczemu. To może być ich gra, by nam schlebiać, próbować zaimponować, przypodobać się, by nas bezczelnie, perfidnie w coś wplątać, wystawić, wkręcić, wmanewrować i wykorzystać, wysłużyć się nami.
Ja poprostu zadaje sie z każdym co chce sie ze mna zadawać. Jedynym problemem jest to że ludzie potrafią być hamscy i odjebać gówno, i ewentualnie to że są irytujący czy nudni, ale wtedy nie zrywam z nimi, tylko mam dystans. Też nigdy nie potrafiłam dać specjalnoe dużo bo jestem introwertykiem, a mimo to i tak udało mi się zbudować trochę fajnych relacji.
Lechu to juz nie ma co gadac... ([*]) ciezki temat; sa momenty kiedy osoba nie jest w stanie dawac z siebie tyle ile druga strona niekoniecznie z jej winy... uwazam ze wtedy lepiej brac na to poprawke czasem i nie rezygnowac, nawet dac sie wykorzystac... gdy relacja jest tego warta (gdy jest tak znacząca) i nie uwazam tego za romantyczny bełkot a bardziej trzymanie się swojego systemu wartości uwazam tez ze trzeba bardzo ostrożnie podchodzić do nowo poznanych ludzi
Zgadzam się, że są momenty, w których druga osobą nie z jej winy zaniedbuje relacje i nie powinno być się chamem i dbać tylko o siebie, zamiast tego jej pomóc. Każdej relacji, staram się dawać "kredyt zaufania". W zależności od tego jak znacząca dla mnie jest ta relacja ten kredyt sie wydluza i skroca. (Oczywiscie to sie dzieje wszystko podswiadomie, nie rozliczam na kartce ile kogos znam/ile popelnil bledow/ i ile ma czasu na poprawe itp.) Jezeli ktos kogo znam 7 dni, a olewa mnie od 6 to nie przymykam oka tylko raczej ide dalej. Natomiast gdy mój najlepszy przyjaciel od lat, zerwal z dziewczyna, rzucil studia i od miesiaca nie ma dla mnie czasu, to czasami dam sie "wykorzystac", aby tylko wyciagnac go z tego bagna. W tym filmie nie chodzi mi, żeby być jak terminator i każdego po 1 błędzie usuwać z życia, nie powinniśmy tak robić. Bardziej chciałem podkreślić jak według mnie wygląda naturalny cykl przyjaźni, dlaczego wgl zaczelismy sie przyjaznic i skonczyliśmy, a nie mówić co macie zrobić, bo tak jak mówisz każda relacja jest inna i powinna byc rozpatrzona inwidualnie. Dzięki za Twoją opinie c:
Cenię Twoje filmy i uważam że mogą być bardzo pomocne dla młodych ludzi. Oglądam Cię szukając zrozumienia spraw jakimi żyją moi uczniowie i tego co może im konkretnie pomóc. Za to wyrazy uznania, ale bardzo Cię proszę: Nie wypowiadaj się proszę na tematy o jakich nie masz pojęcia, a o polityce (czy tym bardziej geopolityce w jakiej obracał się Lech Kaczyński zanim tragicznie zakończył życie w 2010) wiesz niewiele. A jak chcesz się dokształcić - to szukaj serialu "Reset". Ale ostrzegam - tam znajdziesz prawdę, która boli.
mam mega problem z znajdowanime przyjaciół, niby mam jakąś grupe ale po 1 kazdy mnie tam ignoruje a po 2 z nikim nawet prywatnie nie pisze od ponad roku lub nawet dwóch
kiedy wiemy że nasza grupa znajomych "nie pozwala nam rozwinąć skrzydeł"? nie wiem czy wrócić do starej grupy znajomych bo z jednej strony nie będę już samotna a z drugiej strony ich myślenie jest strasznie szkodliwe i są lękliwi
Jeżeli jestes pewna ze Twoja obecna grupa "nie pozwala Ci rozwinac skrzydel", a chcesz je rozwinac. To ja na Twoim miejscu, szukałbym innych. Mozesz zostac w niej i udawać (wnioskuje po poprzednim komentarzu) ze jest spoko, ale taka relacja i tak sie rozpadnie predzej czy pozniej, bo macie konflikt interesów, oni chca X, ty chcesz Y. Mozecie pojsc na kompromis i robic razem XY, ale to tez jest krotkotrwale i sie rozpadnie. Niestety takie "rozstanie" jest bolesne bo oprocz tych paru znajomych nie zadajemy sie tak blisko z innymi - wiec przez jakis czas zostajemy sami. Co mi pomoglo to kiedy uswiadomilem sobie, ze jak zadajemy sie juz w takiej ekipie znajomych to bardzo ciezko poznac blizej kogos nowego, bo czesto musilaby wejsc do waszej ekipy, abys spedzal z nim tyle czasu, aby stal sie twoim przyjacielem (inaczej Ty nie bedziesz mial czasu dla niego, albo dla ekipy i ona bedzie zazdrosna). Do tego ja mialem tak ze zawsze w takiej grupie znajomych nie znalem tak na prawde pojedynczych osob (znalem ich jako grupa, a nie pojedyncze jednostki), bo z mojego doswiadczenia takie ekipy w szkole opieraja sie plytkich rzeczach; plotkach, zabawach, uzywkach itp. To nie byly osoby ktore podzielaja twoj poglad na swiat/chcialy dla mnie jak najlepiej/ wchodzily na glebokie tematy - tylko dobrze im sie ze mna spedzalo wolny czas (gdy nie robimy nic pozytecznego) Przytoczyłem jak taka relacja w grupach znajomych wygladala u mnie. To, że ja nie trafilem na idealnych przyjaciol w grupie znajomych nie znaczy ze powinno sie ich unikac. Powiedzialem ze swojego doswiadczenia, liczac ze rozszerze Ci poglad z perspektywy kogos kto odszedl z takiej grupy. A jezeli sie zdecydujesz ze chcesz "odejsc" od tej grupy - to Nie przejmuj sie nie musi to byc straszny moment ze oficjalnie zrywasz znajomosc, czesto dzieje sie to naturalnie z czasem ze kontakt sie urywa, ale wtedy dopiero bedziesz otwarta na nowe znajomosci. Powtarzam to tylko moje spostrzezenia, próbowałem pomóc, ale psychologiem nie jestem :)
Luzne pytanie: jak najlepiej poznac odpowiednich ludzi, bedac aktualnie w miejscu, w ktorym wydaje sie nie miec zbyt wielu opcji aby wogole spotkac/poznac kogos nowego?
No kurcze, niestety nie mam na to takiej konkretnej odpowiedzi, bo wedlug mnie to musi wyjsc naturalnie. Więc nie mozna tego tak na sile, ze dobra dzisiaj zdobede przyjaciela. Chyba jedyna droga to miec po prostu oczy szeroko otwarte, byc otwarta, ciepla osoba, wychodzic czesto z domu, a na pewno ktos sie znajdzie w najblizszym czasie. Wiem ze to pewnie nie taka odpowiedz jakiej oczekiwalas/les, ale to chyba jedyny sposob poza tym co mówiłem w filme, zapisac się na koła zainteresowań itp. (no poza aplikacjami do tego, ale nie mam stycznosci, wiec sie nie wypowiem czy jest sens/nie) Powodzenia! 😁
Masz racje, za pierwszym razem możesz trafić do złych ludzi. Ale obstawiam że jest ktoś na świecie kto ma taką samą zajawkę jak ty i będzie tobie odpowiadał więc spróbuj szukać dalej ✌️
Nie - mówie o przyjaźni. Zaznaczyłem, ze dla mnie taka wymiana interesów to nie tylko rzeczy materialne. Na przykład: jak mój przyjaciel zawsze wie jak mnie rozśmieszyć, a ja zawsze daje mu poczucie komfortu jak rozmawiamy, którego mu brakuje i (podświadomie) dlatego spotykamy się regularnie. To czy według Ciebie nie mogę go nazwać moim przyjacielem, tylko kontaktem biznesowym, jeżeli dochodzi do takiej wymiany?
@@KarolNowickiKanal Dlaczego kasujesz moje komentarze?! :O Napiszę jeszcze raz: Dla Ciebie przyjaźń to jest ciągła wymiana różnych usług i przysług, a nie nie na tym polega przyjaźń w rzeczywistości
Po 6 minutach nie mogłam wytrzymać zbyt głośnej, rozpraszającej muzyki “w tle”. Kontent super, wszystko super ale za głośna i zbyt rozpraszająca ta muzyka, zupełnie bez potrzeby.
Ludzie w większości są zapatrzeni na siebie, i jesteś im użyteczny tak długo jak mają korzyść. W młodym wieku brak przyjaciół może być uciążliwy, ale im dłużej żyjesz tym mniej ich potrzebujesz, ot wystarczy 1 - 2 osoby.
Jak kończe oglądać twoje filmy to mam poczucie że nie zmarnowałem na tym ani sekundy czasu. Oznacza to że robisz zajebiście dobrą robote. :D
Nawet nie wiesz jak mi miło, pozdro dla Ciebie ziomek!
@@KarolNowickiKanal Mordo odkrycie twojego kanału to pierwsze najlepsze co mi sie przytrafiło w tym roku. Głowa sie otwiera
Problem z książką "Jak zdobyć przyjaciół..." jest taki, że owszem, jak coś od kogoś chcę to ten ktoś to dla mnie zrobi, ale żeby komuś zależało na kontakcie ze mną, trzeba mieć temu komuś coś do zaoferowania. To co Ty powiedziałeś - spowodować, żeby ludzie sami mnie potrzebowali do czegoś. I tu pytanie do Ciebie: jak odkryć w sobie to, co spowoduje, że będę miał ludziom coś do zaoferowania i ludzie będą chcieli się ze mną zadawać? Ponieważ widzę po sobie, że właśnie z tym mam problem - z tego co widzę, ludziom się przyjemnie ze mną rozmawia i zadaje i wgl super, ale mimo wszystko nikomu się nie chce ze mną zadawać jakkolwiek bliżej, bo nie mam nic, co mógłbym wnieść do ich życia(prawdopodobnie nie mam tego telewizora czy nart, albo nie umiem ich w sobie odkryć). Co teraz?
Cóż miałem pewną grupę osób które uważałem za kumpli ale z chwilą ukończenia podstawówki, pokazali swoją stronę. Oczywiście poszli w patologiczne towarzystwo i znaleźli sobie lepszych kumpli, a widząc mnie próbowali ignorować albo ewentualnie było zwykłe "hej". Trochę to smutne, że kiedyś osobom które mówiłeś wszystko, teraz nawet nie wiedzą co się dzieje w twoim życiu.
Z tej grupki utrzymuję kontakt tylko z dwoma osobami, które śmiało mogę nazwać przyjaciółmi. Można pożartować z nimi, podzielić się pasjami, pogadać o życiowych sprawach i spędzić dobrze czas
Słuchaj, to jest sprawa z jednej strony bardzo złożona, skomplikowana, zawiła, a z drugiej bardzo prosta, oczywista. Mentalność, zachowania, odruchu, postawy, poglądy, przekonania, zapatrywania, nastawienie, relacje, podejście tworzą warunki, kształtują i mają wpływ warunki. Jeśli one będą szkodliwe, destruktywne, materialistyczne, to i ludzie tacy będą, a przynajmniej zdecydowana większość. To będzie i jest przełożeniem, odbiciem, odzwierciedleniem, kalką. Ktoś stworzył, zorganizował takie warunki, by zyskać, odnieść korzyść i tym samym innych nimi objąć, uwarunkować, poddać, podporządkować. Dlaczego ludzie są wrodzy, obojętni, szkodliwi, uciążliwi, panuje znieczulica? Co jest tego przyczyną, źródłem, co wywarło taką presję i odcisnęło piętno, wymusiło poddaństwo, podległość, podporządkowanie? Ano warunki wymusiły, wpłynęły i wywarły presję a nawet ukształtowany, utworzyły myślenie, mentalność, tożsamość, osobowość, charakter. Dlaczego ludzie poszli za pieniędzmi i często nieosiągalnymi, niedostępnymi, a jeśli już nawet to obciążonymi, obwarowanymi, uwarunkowanymi zniszczonym zdrowiem? Bo uwierzyli, zaufali. Ludzi można różnicować, dzielić, dystansować, skłócać, wrogo nastawiać, konfliktować, sterować, kierować, ustawiać i nastawiać praktycznie bez ograniczeń, wpływać na ich zachowanie, postawy, reakcję, stosunki, relacje i więzi, kontrolować je i kształtować na podstawie schematu/szablonu/bazy. Ludzie się nie połapią, nie zorientują co się dzieje, zachodzi, ma miejsce. Nawet nie zauważą zmiany u siebie samych. Po prostu trzeba mieć kontrolę, nadzór, wpływ na ludzi i umieć, potrafić nimi sterować, manipulować, narzucać im się, stawiać i dyktować warunki, zasady, reguły. No i oczywiście opakować to w dobro, dobroczynność, bezpieczeństwo. Ludzie we wszystko uwierzą i wszystko kupią. Wpłynie się na nich poczuciem wstydu, skrępowania, klasyfikacją, etykietami, kategoryzacją. Metod, sposobów manipulacji, wymuszania, wpływania jest multum. Będą nawet walczyć, bić się o pieniądze(ochłapy) i i względy u 'autorytetów". Można sprawić, że będzie im zależeć. Komu na tym zależy, kto ma interes by ludzie tacy byli? Nie wiem, ale się domyślam :)
tak naprawde twoimi najlepszymi przyjaciółmi bedzie rodzina z ktorą dorastasz a nastepnie ktora tworzysz
gratuluję 10k subów i życzę ci nawet 100k w tym roku bo serio zasługujesz robiąc tak dobry content, co do tej książki to jestem jakoś w połowie i naprawdę polecam, zawiera w większości proste rzeczy ale wprowadzanie ich do życia przynosi ogromne efekty
Turbo mi miło stary! 100k to cel na koniec tego roku ale zobaczymy jak pójdzie, wszystkiego dobrego :))
Boże jak ogladałam ten początek to poczułam się jakbym wreszcie ktoś mnie zrozumiał
By jaką kolwiek relacja miała sens bytu obie osoby muszą coś od siebie dać. Czesto niestety jest tak że daje tylko jedna strona😢
trafilem tu przez przypadek, zostane na dluzej, swietny material
W przyszłości będę się chwalił, że oglądałem cię jak miałeś 2k subów
Robisz dobrą robotę stary! 💪🏿 Oby tak dalej
Dzięki szef :))
Wow już 10k subów.. dobijamy do 25k
W ostatnich latach miałem kilka sytuacji, które uświadomiły mi, że zdecydowana większość osób, którymi się otoczyłem, trzymała ze mną dla korzyści. Kiedy popadłem w największy kryzys życiowy, który mało mnie nie zmiótł z planszy, a następnie kiedy zmieniłem pracę na branże mniej prestiżową w odczuciu społecznym. W pierwszym przypadku zniknęli ludzie, którym byłem potrzebny do pomocy mentalnej (bo nie bylem juz w stanie już jej dawać, raczej sam jej potrzebowałem), w drugim odeszli ci, którzy chcieli mieć pożyteczną znajomość, darmowego prawnika, kontakt w branży. W obu sytuacjach dobrze się stało, na początku było to przykre, dziś jestem zadowolony, bo wiele z tych znajomości była po prostu toksyczna i jednostronna, czego sobie nie do końca uświadamiałem.
W punkt. Myślę, że większość z nas, w którymś momencie życia doświadczyła tego na własnej skórze i jest to bardzo bolesne. Z czasem, jednak można zauważyć, że taka "selekcja naturalna" nie jest taka zła, jak się wydaje :)
Pozdrawiam i życzę samych sukcesów na "nowej ścieżce"!
Zaprzyjaźnij sie przede wszystkim ze samym sobą.
Ja mam przyjaciela z którym nie zgadzam się w żadnym aspekcie, a przyjaźnimy się od piaskownicy. Nie mamy praktycznie żadnych wspólnych pasji, mamy spory o dosłownie wszystko, jednak nasze spory są bardzo kulturalne i bardziej przypominają debatę na najwyższym poziomie kultury. Tak naprawdę lubimy się głownie dlatego, że się ze sobą nie zgadzamy i możemy bez przerwy debatować na różne tematy. Ze wspólnych cech mamy tylko poczucie humoru i pogląd, że z nowego społeczeństwa nie wyrośnie nic dobrego. Więc pamiętajcie, że na nic nie ma reguły.
gratulacje 10k i zycze rozwoju
Idealnie po pracy wlecial odcineczek pozdroo
Zajebisty film Stary!
Lech Kaczynski? Skad na to wpadles xdd
Skąd się wziąłeś i skąd to wszystko wiesz🤯 podoba mi się twoj kanał❤
Moje znajomości i paczki przyjaciół z Podstawówki nie przetrwały próby czasu bo każdy poszedł w swoją stronę i kontakt się urwał. O gimnazjum nie wspomnę bo to patola, ale w Liceum z kolei miałem 3 fajnych kumpli, z którymi utrzymywałem znajomość jeszcze parę dobrych lat po ukończeniu szkoły. Niestety musiałem zerwać z nimi jakikolwiek kontakt bo, 1 z tych osób była dla mnie toksyczna a 2 pozostałe za bardzo się ode mnie różniły i nie pasowaliśmy do siebie. Teraz mam tylko 1 kolegę ale za to znacznie lepszego. Tak jak mówisz czasem warto z niektórymi, nieodpowiednimi ludźmi zerwać lub poluźnić więzy. Ja nie żałuję. Przez wiele lat bałem się to zrobić i odkładałem to na później aż pojawi się sposobność. W końcu ta się pojawiła i ją wykorzystałem. Pozdrawiam!
Cieszę się, że się odważyłeś stary, szczęścia 🤚
Super film stary ❤
Dzieeki!
A może dlatego, że coraz bardziej modne jest "self-love"i "self-care". I trzeba "wyrzucać toksycznych ludzi z życia". No i z taką filozofią życia, na końcu zostajesz sam. Proste. Bo to, że tych znajomych czy nawet uznawanych za młodu jako przyjaciół z czasem się traci, to całkiem normalne. Tylko teraz problem polega na tym, że ludzie są coraz bardziej samotni.
Osobiście, uważa, że rozpatrywanie każdej znajomości w kategoriach barteru czy czegokolwiek, w ogóle myślenie o tym, rozkminianie zysków i strat, to jest właśnie to, co zabija zdrowe relacje. Efekt jest odwrotny od zamierzonego. Szukanie ludzi, żeby mieć przyjaciół też wydaje się chore. To się powinno dziać naturalnie, żeby było w stanie wszystko wytrzymać.
No chyba, że ktoś jest naprawdę głupi na tyle, że ktoś może mu pluć w twarz a ten będzie mówił, że deszcz pada. To wtedy tak, wtedy już lepiej obejrzyj ten filmik.
Masz trochę racji, większość przyjaźni powinna być naturalna i nie mieć na celu jakiegoś zysku. W filmie (przynajmniej tak to odebrałem) bardziej chodziło o to, aby wśród znajomych szukać tych bardziej wartościowych, tych co idą w twoim kierunku.
Ale czy osoby, które spotkasz w swoim życiu bez twojego wyboru będą najlepsze?
Moim zdaniem nie, zapisanie się na jakiś kurs albo wybranie szkoły o profilu/kierunku w którym się interesujesz pozwoli ci niejako wybrać przyjaciół. Możesz stwierdzić, że to nie prawda i nie możesz stwierdzić kto tam pójdzie, ale bądźmy szczerzy, czy do Technika mechanika przyjdzie osoba, która chciałaby być pilotem? Czy jednak jest większa szansa, że znajdziesz osoby zainteresowane naprawą czegoś z majsterkowaniem albo robieniem DIY.
Całe twoje życie i twoje wybory życiowe definiują kogo spotkasz na swojej drodze życiowej w wiekszy lub mniejszy sposób, a film miał na celu (a przynajmniej tak mi się wydaje) na tym abyś zobaczył:
Ten jest zajawkowiczem o bronii, ten bez silowni nie potrafi żyć itd. A następnie był przygotowany i wiedział kogo nie chcesz poznać, więc ja nie chciałbym mieć w gronie bliższych przyjaciół kolegi, co lubi broń, bo jak mu powiem, że ta broń mi się nie podoba a on będzie mi wmawiał z że tak nie jest i brał do siebie. Dla mnie taka relacja nie ma sensu, a ktoś kto lubi siłownie i przykładowo bawi się elektroniką, co również bardzo lubię to na "próbę" dam mu więcej czasu, bo łączy nas coś, co dla obu nas jest ważne i możemy sami sobie pomagać czy dawać pomysły.
W filmie był również poruszany wątek "wymiany wartości", właśnie przed chwilą o nim napisałem, że dam więcej czasu i zaangażowania osobie, z którą mnie coś łączy, niż z osobą co interesuję się czymś innym, albo posiada cechę, która dla mnie go przekreśla jako przyjaciela. Wymianą wartości jest nawet twoje samopoczucie przy tej osobie, to czy masz z tą osobą o czym rozmawiać.
Większość tych rzeczy twój mózg robi sam, bo ludzie od zawsze potrzebują przyjaciół i znajomych do rozwoju i lepszego samopoczucia i lepszej samooceny. Jednak ty możesz sam stwierdzić, z kim utrzymujesz kontakt dlatego, że znasz go od dawna, a nie ma ci nic do "zaoferowania", dla przykładu mogłeś kiedyś korzystać z narkotyków, albo z komunikacji miejskiej, ale stwierdzasz, że chcesz się pozbyć tej używki, albo już nie potrzebujesz znajomego, który zna całą rozpiskę autobusów, ponieważ zdałeś prawojazdy i jesteś kierowcą. Nie oznacza to też, że każdą relację musisz odcinać albo od razu kończyć, osobiście uważam, że każdemu zależy się czas na zrozumienie twoich zmian i jeżeli je akceptuje i rónież chce się zmienić to już masz wymianę wartości, obydwoje będziecie się wspierać w tym, aby być lepszym.
Mam nadzieję, że nie napisałem raz a potem b, mówiąc, że a jest źle, ale starałem się to napisać tak prosto jak potrafię, chociaż nie jestem w tym dobry, a relacje to są trudne tematy.
Dziękuję za wytrwanie i do czytanie do końca, dobrej nocy/dnia/wieczoru
@@kasterxd7506 Nie będę punktował, ale generalnie w wielu miejscach się z tobą zgadzam. Ja oprócz filmu, odnosiłem się też trochę takich ogólnych krążących w internecie porad dot. relacji, czy tych "uduchowionych" ludzi. Pewnie miałem więcej w głowie, niż byłe w stanie jasno przekazać. Trzeba też wziąć pod uwagę, że jestem w wieku, gdzie już łatwo się narzeka i świat wkur*** dużo bardziej. Właściwie nie mam praktycznie żadnych znajomych i przez lata traciłem ich z różnych powodów, naprawdę przeróżnych. To widać dopiero po czasie. Oczywiście też kończyłem znajomości, jeśli nie czułem się z ty dobrze.
Ale to, co mnie najbardziej kłuje, to właśnie rozkminianie "czy powinienem" w sensie, dawanie ludziom rady, że tak powinno zrobić. Nie, to bez sensu. Rozwalasz sobie tylko głowę aż w końcu dopada Cię mentalny paraliż i nie robisz nic i chodzisz zdołowany lub sfrustrowany. Jeśli czujesz, że z kimś jest coś nie tak w twojej ocenie, to zapewne tak jest. To twoje życie, twój świat, tutaj poprawność polityczna nie obowiązuje. Nie ma "powinienem" jest TAK albo NIE i to się czuje. Nie wyobrażam sobie, żebym miał rozmyślać nad tym, czy ktoś jest wart mojej uwagi. Jeśli bym zaczął, to znaczy, że tak naprawdę już dobrze wiem, jaka jest odpowiedź.
to prawda, tak właśnie straciłam znajomych
@@kasterxd7506 @mydyingdream Po przeczytaniu waszych wypowiedzi obejrzałem sobie film jeszcze raz i muszę się przyznać że nie wyjaśniłem tematu klarownie.
Nigdy nie uważałem że to co mówię to jedyna słuszna droga, wydźwięk tego filmu nie miał brzmieć: wyrzucajcie ludzi z życia, tylko - nie przejmuj się jeżeli odchodzą i nie bój się odchodzić z relacji w których nie dostajesz tyle zaangażowania ile chciałbyś dostać.
Dziękuje mydingdream że zwróciłeś mi uwagę i kaster za sprostowanie (napisałeś ten komentarz lepiej niż ja bym potrafił)
Kierowanie się modą, tym co modne, trendy tez nie jest dobrym doradcą i rozwiązaniem. W tej cywilizacji uleganie czemukolwiek i komukolwiek bez krytyki, umiaru, dystansu, chłodnego spojrzenia jest poważnym błędem. Oczywiście, że należy o siebie dbać, troszczyć się, byle nie bez umiaru i przesady. Należy się chronić, bronić przed presją, ingerencją na ile to tylko możliwe. Ale samokrytyka, pokora to podstawa. W ogóle to należy rozumieć zjawiska, procesy zachodzące w gospodarce, na rynku, w prawie, ekonomii etc. Bo od tego trzeba zacząć tą obserwację, analizę, by się ustrzec, obronić, ochronić. Zagrożenia trzeba poznać, wiedzieć jakie rodzaju, typu są, by się móc przed nimi bronić, walczyć lub stronić. Wrogów, złych ludzi trzeba umieć rozpoznawać. Bez tego obrona będzie bezskuteczna, bezowocna. Trzeba znać zamiary, cele, interesy ludzi, by móc na czas się wycofać, odsunąć i uniknąć przykrych, nieprzyjemnych skutków. Ja nie szukam przyjaciół, bo uważam to za stracony czas. W tym stanie, warunkach, realiach powszechnego materializmu i eskalacji, popularyzacji, promocji, ekspresji materialnych skłonności to bezsens i strata czasu. Nie ma po co zadawać się z materialistami, którzy szukają frajerów, naiwnych do swoich oszustw. Ja ludziom z zasady nie ufam, nie wierzę, dlatego trzymam się na dystans i ich również. Nie dopuszczam do siebie. Tyle co w pracy. W tym systemie warto i trzeba być nieufnym, ostrożnym, czujnym, podejrzliwym, bo to pomaga, służy. Poważnym błędem jest darzenie zaufaniem i wiarą. Trzeba to sprawdzić, przekonać się, obserwować ludzi. To, że ładnie mówią o nas nie dowodzi i nie świadczy niczemu. To może być ich gra, by nam schlebiać, próbować zaimponować, przypodobać się, by nas bezczelnie, perfidnie w coś wplątać, wystawić, wkręcić, wmanewrować i wykorzystać, wysłużyć się nami.
*effortless ALE SUPER FILM
Ja poprostu zadaje sie z każdym co chce sie ze mna zadawać. Jedynym problemem jest to że ludzie potrafią być hamscy i odjebać gówno, i ewentualnie to że są irytujący czy nudni, ale wtedy nie zrywam z nimi, tylko mam dystans. Też nigdy nie potrafiłam dać specjalnoe dużo bo jestem introwertykiem, a mimo to i tak udało mi się zbudować trochę fajnych relacji.
Mało znasz ludzi. Ludzie potrafią być świetnymi hipokrytami, sofistami, pozerami, cynikami, prześmiewcami, szydercami, dwulicowcami, arogantami, ignorantami, sofistami, intrygantami, konfliktatorami, narcyzami, despotami, socjopatami, megalomanami, mitomanami, czarodziejami, zaklinaczami :)
co ty robisz ze ktokolwiek chce sie z toba zadawac?
XDDDDDDDDDDDD@@Qwerty-yu9mh
Mój ulubiony kanał
Big Love!
Lechu to juz nie ma co gadac... ([*])
ciezki temat; sa momenty kiedy osoba nie jest w stanie dawac z siebie tyle ile druga strona niekoniecznie z jej winy... uwazam ze wtedy lepiej brac na to poprawke czasem i nie rezygnowac, nawet dac sie wykorzystac... gdy relacja jest tego warta (gdy jest tak znacząca) i nie uwazam tego za romantyczny bełkot a bardziej trzymanie się swojego systemu wartości
uwazam tez ze trzeba bardzo ostrożnie podchodzić do nowo poznanych ludzi
Zgadzam się, że są momenty, w których druga osobą nie z jej winy zaniedbuje relacje i nie powinno być się chamem i dbać tylko o siebie, zamiast tego jej pomóc. Każdej relacji, staram się dawać "kredyt zaufania". W zależności od tego jak znacząca dla mnie jest ta relacja ten kredyt sie wydluza i skroca. (Oczywiscie to sie dzieje wszystko podswiadomie, nie rozliczam na kartce ile kogos znam/ile popelnil bledow/ i ile ma czasu na poprawe itp.)
Jezeli ktos kogo znam 7 dni, a olewa mnie od 6 to nie przymykam oka tylko raczej ide dalej. Natomiast gdy mój najlepszy przyjaciel od lat, zerwal z dziewczyna, rzucil studia i od miesiaca nie ma dla mnie czasu, to czasami dam sie "wykorzystac", aby tylko wyciagnac go z tego bagna.
W tym filmie nie chodzi mi, żeby być jak terminator i każdego po 1 błędzie usuwać z życia, nie powinniśmy tak robić. Bardziej chciałem podkreślić jak według mnie wygląda naturalny cykl przyjaźni, dlaczego wgl zaczelismy sie przyjaznic i skonczyliśmy, a nie mówić co macie zrobić, bo tak jak mówisz każda relacja jest inna i powinna byc rozpatrzona inwidualnie.
Dzięki za Twoją opinie c:
@@KarolNowickiKanal dzięki za odpowiedź, fajnie, że odpowiedziałeś, miło mi☺
Cenię Twoje filmy i uważam że mogą być bardzo pomocne dla młodych ludzi. Oglądam Cię szukając zrozumienia spraw jakimi żyją moi uczniowie i tego co może im konkretnie pomóc. Za to wyrazy uznania, ale bardzo Cię proszę: Nie wypowiadaj się proszę na tematy o jakich nie masz pojęcia, a o polityce (czy tym bardziej geopolityce w jakiej obracał się Lech Kaczyński zanim tragicznie zakończył życie w 2010) wiesz niewiele. A jak chcesz się dokształcić - to szukaj serialu "Reset". Ale ostrzegam - tam znajdziesz prawdę, która boli.
Fajne tipy. Btw jakie jeszcze ksiazki masz w top 3?
Atomowe Nawyki
Love for imperfect things/Kłamstwa którymi żyjemy
ja broniący ziomka po tym jak matka przylapała nas na chlaniu:
3:00 oj coś czuje że cie zjedzą XDDD
kierowniku, podpowiesz kiedyś coś o książkach must read, o tych najlepszych Twoim zdaniem, dot. rozwoju które sam przeczytałeś?
mam mega problem z znajdowanime przyjaciół, niby mam jakąś grupe ale po 1 kazdy mnie tam ignoruje a po 2 z nikim nawet prywatnie nie pisze od ponad roku lub nawet dwóch
💪
kiedy wiemy że nasza grupa znajomych "nie pozwala nam rozwinąć skrzydeł"? nie wiem czy wrócić do starej grupy znajomych bo z jednej strony nie będę już samotna a z drugiej strony ich myślenie jest strasznie szkodliwe i są lękliwi
Jeżeli jestes pewna ze Twoja obecna grupa "nie pozwala Ci rozwinac skrzydel", a chcesz je rozwinac. To ja na Twoim miejscu, szukałbym innych. Mozesz zostac w niej i udawać (wnioskuje po poprzednim komentarzu) ze jest spoko, ale taka relacja i tak sie rozpadnie predzej czy pozniej, bo macie konflikt interesów, oni chca X, ty chcesz Y. Mozecie pojsc na kompromis i robic razem XY, ale to tez jest krotkotrwale i sie rozpadnie. Niestety takie "rozstanie" jest bolesne bo oprocz tych paru znajomych nie zadajemy sie tak blisko z innymi - wiec przez jakis czas zostajemy sami.
Co mi pomoglo to kiedy uswiadomilem sobie, ze jak zadajemy sie juz w takiej ekipie znajomych to bardzo ciezko poznac blizej kogos nowego, bo czesto musilaby wejsc do waszej ekipy, abys spedzal z nim tyle czasu, aby stal sie twoim przyjacielem (inaczej Ty nie bedziesz mial czasu dla niego, albo dla ekipy i ona bedzie zazdrosna). Do tego ja mialem tak ze zawsze w takiej grupie znajomych nie znalem tak na prawde pojedynczych osob (znalem ich jako grupa, a nie pojedyncze jednostki), bo z mojego doswiadczenia takie ekipy w szkole opieraja sie plytkich rzeczach; plotkach, zabawach, uzywkach itp. To nie byly osoby ktore podzielaja twoj poglad na swiat/chcialy dla mnie jak najlepiej/ wchodzily na glebokie tematy - tylko dobrze im sie ze mna spedzalo wolny czas (gdy nie robimy nic pozytecznego)
Przytoczyłem jak taka relacja w grupach znajomych wygladala u mnie. To, że ja nie trafilem na idealnych przyjaciol w grupie znajomych nie znaczy ze powinno sie ich unikac. Powiedzialem ze swojego doswiadczenia, liczac ze rozszerze Ci poglad z perspektywy kogos kto odszedl z takiej grupy.
A jezeli sie zdecydujesz ze chcesz "odejsc" od tej grupy - to Nie przejmuj sie nie musi to byc straszny moment ze oficjalnie zrywasz znajomosc, czesto dzieje sie to naturalnie z czasem ze kontakt sie urywa, ale wtedy dopiero bedziesz otwarta na nowe znajomosci.
Powtarzam to tylko moje spostrzezenia, próbowałem pomóc, ale psychologiem nie jestem :)
Luzne pytanie: jak najlepiej poznac odpowiednich ludzi, bedac aktualnie w miejscu, w ktorym wydaje sie nie miec zbyt wielu opcji aby wogole spotkac/poznac kogos nowego?
No kurcze, niestety nie mam na to takiej konkretnej odpowiedzi, bo wedlug mnie to musi wyjsc naturalnie. Więc nie mozna tego tak na sile, ze dobra dzisiaj zdobede przyjaciela. Chyba jedyna droga to miec po prostu oczy szeroko otwarte, byc otwarta, ciepla osoba, wychodzic czesto z domu, a na pewno ktos sie znajdzie w najblizszym czasie. Wiem ze to pewnie nie taka odpowiedz jakiej oczekiwalas/les, ale to chyba jedyny sposob poza tym co mówiłem w filme, zapisac się na koła zainteresowań itp. (no poza aplikacjami do tego, ale nie mam stycznosci, wiec sie nie wypowiem czy jest sens/nie)
Powodzenia! 😁
Super odcinek, ale powiedz mi bo cały czas nie mogłem się skupić, czemu twój sufit w lewym górnym rogu kadru, wygląda jak jakaś iluzja optyczna
Architekt chaty (mój dziadek) był z 2050 roku, ja tez nie wiem jak on wymyślił ten sufit hahah
To nie jest wszystko takie proste jak przedstawiasz.
W życiu miałem 4 przyjaciół, obecnie mam 3 bo jeden zginął w wypadku samochodowym. W sumie nie wiem czemu to oglądam xd
fajne czoło pozdrawiam
czołem!
Jooo jaki montaż
Karl Nowak 10k sub, oby to dalej nie poszło bo zaraz zaczną się reklamy współpracę bla bla bla
Ale ty wiesz że on nie nazywa się Nowak?
@@Daxilos94 jakby to była jakaś różnica
Nie planuje robić sell outu ale siano nie pojawia się znikąd ✌️
@@KarolNowickiKanal ooo czyli jednak kanał dla pieniędzy. Zamykam temat
XD@@yoursoff_
spoko film, ale nieco za głośna muz
yka w tle
10:43 a co jak przychodzą tylko osoby z którymi Ty nie chcesz tej przyjaźni, bo Ci z pewnych względów nie pasują (ich zachowanie, mentalność…) Hah 😞
Masz racje, za pierwszym razem możesz trafić do złych ludzi. Ale obstawiam że jest ktoś na świecie kto ma taką samą zajawkę jak ty i będzie tobie odpowiadał więc spróbuj szukać dalej ✌️
szczerze mowiąc te ciągłe ruchy kamerą są traficzne nie da sie skupić uwagi bo tak obraz lata
Ok
Ty nie mówisz o przyjaźni, tylko o kontaktach biznesowych, networkingu. Podstawowe pojęcia Ci się pomyliły
Nie - mówie o przyjaźni. Zaznaczyłem, ze dla mnie taka wymiana interesów to nie tylko rzeczy materialne.
Na przykład: jak mój przyjaciel zawsze wie jak mnie rozśmieszyć, a ja zawsze daje mu poczucie komfortu jak rozmawiamy, którego mu brakuje i (podświadomie) dlatego spotykamy się regularnie.
To czy według Ciebie nie mogę go nazwać moim przyjacielem, tylko kontaktem biznesowym, jeżeli dochodzi do takiej wymiany?
@@KarolNowickiKanal Dlaczego kasujesz moje komentarze?! :O Napiszę jeszcze raz: Dla Ciebie przyjaźń to jest ciągła wymiana różnych usług i przysług, a nie nie na tym polega przyjaźń w rzeczywistości
Ziomek... napisałeś to w odpowiedzi na swój komentarz, który Ci "usunąłem". Zluzuj @@MichalKubik146
@@KarolNowickiKanal był jeszcze jeden kolejny komentarz. Cóż , zniknął, nieważne
Gdyby ludzie byliby idealni nie potrzebowaliby przyjaciół, bo wystarczyłaby im tylko swoja obecność
Za głośno muzyka w szóstej minucie zaczyna męczyć.
Rano będzie już git, dzięki że piszesz
Po 6 minutach nie mogłam wytrzymać zbyt głośnej, rozpraszającej muzyki “w tle”. Kontent super, wszystko super ale za głośna i zbyt rozpraszająca ta muzyka, zupełnie bez potrzeby.
nie ma książki w opisie bruh
Linka mi wywaliło, już dodałem
dzięki mordo jesteś kot
Ten gość kasuje komentarze, które nie zgadzają się z tezą jego filmu...
troche za duzo populizmów
Białasie, napisy na miniaturce tworzą flagę włoch. Nie obejrzę
Na luzie
aleś wyjechał z tym Lechem Kaczyńskim xD
Nudyyyyyyyy
@@KarolNowickiKanal miałem kiedyś bff i okazał się ciotą 🤷♂️ oto dlaczego nie mam przyjaciół i dobrze mi z tym. Przyjaciółki wole xd
e cipek
Ja sam jestem , dobrze mi z tym jak mi ktoś coś pisze to mnie chuj strzela xD. Zawsze jest takie popierdolone uczucie nie powienies z nim pisać.
też tak mam hah. Do nikogo prawie nigdy nie piszę i do mnie bardzo rzadko piszą
robisz mega dobry kontent