Szacunek dla Wszystkich Mam z tamtych czasów się należy bez dwóch zdań. Moja babcia mając gromadkę dzieci ,mieszkając na wsi miała swój ogródek zawsze pięknie wyplewiony, kury ,kaczki , w piwnicy przetworów mnóstwo, swoje ziemniaki wykopane z ogródka, kiszonej kapusty swojej robionej ze dwie beczki, w piecu trzeba było napalić żeby ugotować i żeby woda i ciepło było przy okazji. Pamiętam jak babcia opowiadała ,że przed pracą rano dzieci do szkoły wyprawiła, kazdemu śniadanko w torebce zrobiła, potem trzeba było trawy nakosic, kurki ,króliki, kaczki nakarmić, potem Franka na środek kuchni pranie zrobić, wypłukać wirówki nie miała, potem na obiad wstawić, coś zjeść i lecieć do pracy na 14 od poniedziałku do piątku. Wracała o 21 codziennie jak autobus uciekł to piechotką trzeba było isc ze 4 km . Po pracy wrócić dzieciom dać jeść, sprawdzić czy cały obrządek zrobiony ,bo te starsze dzieci pomagały bardzo w tym moja mama i padała na twarz poprostu. Umiała piec ,robic kiełbasy, kurę oskubć drewno na opał przygotować , ja dzisiaj nie umiem sobie wyobrazić jak Ona dawała radę i jeszcze do tego zawsze miała uśmiech na twarzy i kochała życie. Dzisiaj Jej juz nie ma i tak strasznie mi jej brakuje ,dałabym wiele żeby choć na chwilkę z moją kochaną Babcią zamienić choć kilka słów. Zawsze mowila o tym jaka była bieda i życie w czasie i po wojnie . Mając 7 lat 1 września zamiast isc do szkoły ,cieszyć się tym dniem to wybuchła wojna, uczyła się czytać z książeczki do modlenia , ceniła każdą złotówkę bo wiedziała Ile kosztuje to pracy żeby ją zarobić. Według tamtych czasów my dzisiaj żyjemy w luksusie doceńmy każdy dzień i każdego dnia cieszmy się z tego co mamy. Pozdrawiam. 🌹🌹🌹🌹🌹
Wspaniała i dzielna kobieta z tej Twojej Babci. Tak sobie myślę, że odcinek o Babciach, naszych kochanych też musi się pojawić. Ściskam Cię Beatko i dziękuję, że podzieliłaś się tymi wspaniałymi wspomnieniami ;)
Jakbym słyszała o mojej Kochanej Babci Helenie,miała 14 lat jak wybuchła wojna i już jako dziecko pracowała u Niemca,potem swoich dzieci 6 ,porody w domach ,ciężkie i wszystko na głowie!!Dzieci wychowane zadbane w szacunku do Rodziców ..dożyła 85 lat jeśli się skarżyła to na "krzyż" że ją boli i trudno jej chodzić,dużo czytała,była ostoją Rodziny! Kobiety tamtych czasów to Kobiety Siłaczki dla mnie jest to bardzo wzruszające i jestem pełna podziwu dla ich siły fizycznej,psychicznej,poświęcenia ,samozaparcia, niezłomności,i Wielkiej Miłości dla Swoich bliskich!!!
Piękne opowieści o Rodzicach ja taty nie pamiętam bo miałam 3 latka jak zmarł a mój brat miał 2 ale mieliśmy wspaniała mamę i po śmierci taty nigdy już nie wyszła za mąż choć już jest 28 lat jak zmarła cały czas ja wspominam i mam wielki szacunek dla nie mój brat też zmarł minęło 30 lat pozdrawiam Panią bardzo serdecznie Warszawianka 73❤❤
To prawda Madziu, pralka zawitała do nas pod koniec lat 70, nie wiem czy to nie był identyczny Polar jak na fotce, wcześniej prało się Franią poczciwinką. Prało się🤣 Nie się tylko Mama prała, z naszą może "pomocą"🤣 Ile się człek napłukał w wannie tych szmatek. Na szczęście wcześniej mieliśmy wirówkę, która "biegła" po całej łazience jeśli się nierówno pranie w niej ułożyło.
Kiedyś taki film ciepły Dzieci o Tobie nagrają, Bo Ty masz Swoją Mamę, A One Swoją mają❤️ Też będą wspominać Młodość serniczkiem pachnącą, Poczucie bezpieczeństwa, Mamę najlepszą, kochającą ...😘 ❤️❤️❤️❤️🍀❤️❤️❤️❤️
@@MagdalenkoweFrykasy Kochana Magdalenko myślę, że lepiej będzie jak wyślesz to do mojej szwagierki w Polsce, a ja odbiorę to latem jak na urlop do Polski pojadę, bo nie chce Was męczyć i obciążać dodatkowo kosztami,a wiem jaki ten koszt jest duży. Wyślę Wam adres na maila. Pozdrawiam i ściskam mocno ❤️
Moja mama jeszcze prała na tarze , gotowała to w kotle by ładnie doprało się a potem było krochmalenie to był ogrom pracy. Potem była Frania palka to był luksus . Pierwsi w kamienicy mieliśmy lodówkę Śnieżkę była to mała lodówka. Pracowała mama zdobywła jedzenie.Kanapki były ładnei pakowane w papier śniadaniowy.Przywiązywała do tradycji w święta i pięknie zawsze było podane na wykrochmalonym wymaglowanym białym obrusie. Skąd brała siły? Wiele miały pracy mamy. Też było wekowanie na zimę zapasów
Obejrzałem pierwszą część, obejrzałem drugą. Pani Magdalena nie może wyjść ze zdumienia i zachwytu, jak mamy dawały sobie kiedyś radę? A przecież sama dała sobie odpowiedź w swych opowieściach! Duże pranie? Idę z psiółą do pralni! Obiad? Córki przygotują, co się da! Zmywarka? Która najbardziej wyrafinowana zmywarka ogarnie cała kuchnię, załaduje się i opróżni? No właśnie - żadna! Poprzednio, a tym bardziej przy tym odcinku utwierdzam się w przekonaniu, że sama teza jest poniekąd feministyczna w złym tego słowa znaczeniu. Bo tak naprawdę siłą tamtych czasów były nie tyle matki, co rodziny! Obecnie młodzi uciekają przed bliskimi jak najdalej i płaczą, jak są zalatani. Czasy PRL były bliższe rodzinie jako takiej. Ok, wynikało to także z warunków mieszkaniowych, ale ludzie generalnie byli wobec siebie zdecydowanie bardziej pomocni i życzliwi. Instytucja babć i dziadków kwitła i nikt nie widział w tym nic złego. Dziś, jak babcia chce pomóc, młoda matka warczy, by się nie wtrącała. I jeszcze jedna ważna rzecz. Młodsi mogą to zobaczyć w każdej komedii tamtego okresu, starsi niech sobie przypomną. Po pierwsze godziny pracy były raczej sztywne, a nie umowne, jak obecnie. Czyli jak się kończyło pracę o 15, to się rzeczywiście kończyło i był czas dla domu. I druga rzecz - w tych godzinach pracy większość pracowników potrafiła załatwić większość prywatnych spraw urzędowych, niejednokrotnie też zakupy. Czy więc rzeczywiście było tak trudno? Bzdura! Żyło się rodzinnie, wszyscy byli zaangażowani - a więc hasło - matki bohaterki - jest mocno na wyrost. A i praca nie przeszkadzała. Cała prawda o PRL!
Moja Mama brała dzień urlopu na pranie z 5 osób.Pamiętam jak prała w dużej okrągłej balii ,na blaszannej tarce,wodę nosiło się ze studni i do prania i do płukania ,a trwało to cały dzień.Skórę na palcach miała prawie zdartą, pot z czoła spływał strugami. Po wysuszeniu z częścią rzeczy szło się do magla, a resztę prasowało żelazkiem. Gdy po wielu latach pojawiła się w domu pralka automatyczna, to Rodzice po jej pierwszym uruchomieniu usiedli na krzesłach i obserwowali przez oszklone drzwiczki cały proces prania...
Pani Madziu pieknie się Pani zmienia i kolor włosów naturalny to już wiem i powiem tak idealnie , super kobietka, i co z tego że człowiek się zmienia, jak dla mnie tylko na lepsze w Pani przypadku i uwielbiam Panią słuchać. Sama mam 45 lat i też kocham i uwielbiam gotować i z tego co oglądam to mam bardzo podobnie jak Pani. Pani Madziu jest Pani Megaaaaaa kobietką- No Pan mąż powinien być mega dumny
NIE BEZ POWODU SIE MOWI, ZE TO JEST PRAWDZIWA MATKA POLKA. I TO JEST TO! BADZMY DUMNE Z TEGO DZIEDZICTWA NARODOWEGO PANI MAGDALENKO, MA PANI WSPANIALY DAR DO OPOWIADANIA. A MOZE BY TAK OPOWIEDZIEC O ROZRYWKACH W PRLu?.
Witam panią Magdo ,miło obejzalam wspomnienia i dużo w pani opowieściach ,mam wspólnego .Tylko u mnie przygotowaniem zajmował się tata ,a mama pracowała w warzywa owoce społem.A domem zajmowałam się ją ,jako 10 letnia dziewczynka sprzątałam i prałam ,a tata gotował ,robił wędlinę i kaszanki ,a niestety Mamy nie było całe dnie ,była w warzywniaku .a na bozonarodzenie były takie stragany że świątecznymi babkami na choinkę ,ale zawsze chodziłam do mamy do stragany i wtedy byłam z mamą.Powinna pani Magdo może nagrać odcinek razem ze Swoją Mama chętnie byśmy obejzaly pozdrawiam 😃😃😃😃
Cudne te wspomnienia💚
Dziękuję 🤗
Szacunek dla Wszystkich Mam z tamtych czasów się należy bez dwóch zdań. Moja babcia mając gromadkę dzieci ,mieszkając na wsi miała swój ogródek zawsze pięknie wyplewiony, kury ,kaczki , w piwnicy przetworów mnóstwo, swoje ziemniaki wykopane z ogródka, kiszonej kapusty swojej robionej ze dwie beczki, w piecu trzeba było napalić żeby ugotować i żeby woda i ciepło było przy okazji. Pamiętam jak babcia opowiadała ,że przed pracą rano dzieci do szkoły wyprawiła, kazdemu śniadanko w torebce zrobiła, potem trzeba było trawy nakosic, kurki ,króliki, kaczki nakarmić, potem Franka na środek kuchni pranie zrobić, wypłukać wirówki nie miała, potem na obiad wstawić, coś zjeść i lecieć do pracy na 14 od poniedziałku do piątku. Wracała o 21 codziennie jak autobus uciekł to piechotką trzeba było isc ze 4 km . Po pracy wrócić dzieciom dać jeść, sprawdzić czy cały obrządek zrobiony ,bo te starsze dzieci pomagały bardzo w tym moja mama i padała na twarz poprostu. Umiała piec ,robic kiełbasy, kurę oskubć drewno na opał przygotować , ja dzisiaj nie umiem sobie wyobrazić jak Ona dawała radę i jeszcze do tego zawsze miała uśmiech na twarzy i kochała życie. Dzisiaj Jej juz nie ma i tak strasznie mi jej brakuje ,dałabym wiele żeby choć na chwilkę z moją kochaną Babcią zamienić choć kilka słów. Zawsze mowila o tym jaka była bieda i życie w czasie i po wojnie . Mając 7 lat
1 września zamiast isc do szkoły ,cieszyć się tym dniem to wybuchła wojna, uczyła się czytać z książeczki do modlenia , ceniła każdą złotówkę bo wiedziała Ile kosztuje to pracy żeby ją zarobić. Według tamtych czasów my dzisiaj żyjemy w luksusie doceńmy każdy dzień i każdego dnia cieszmy się z tego co mamy. Pozdrawiam. 🌹🌹🌹🌹🌹
Wspaniała i dzielna kobieta z tej Twojej Babci. Tak sobie myślę, że odcinek o Babciach, naszych kochanych też musi się pojawić. Ściskam Cię Beatko i dziękuję, że podzieliłaś się tymi wspaniałymi wspomnieniami ;)
@@MagdalenkoweFrykasy To ja dziękuję Magdo , świetny pomysł Babcie , Mamy to nasz największy skarb ❤
Jakbym słyszała o mojej Kochanej Babci Helenie,miała 14 lat jak wybuchła wojna i już jako dziecko pracowała u Niemca,potem swoich dzieci 6 ,porody w domach ,ciężkie i wszystko na głowie!!Dzieci wychowane zadbane w szacunku do Rodziców ..dożyła 85 lat jeśli się skarżyła to na "krzyż" że ją boli i trudno jej chodzić,dużo czytała,była ostoją Rodziny! Kobiety tamtych czasów to Kobiety Siłaczki dla mnie jest to bardzo wzruszające i jestem pełna podziwu dla ich siły fizycznej,psychicznej,poświęcenia ,samozaparcia, niezłomności,i Wielkiej Miłości dla Swoich bliskich!!!
Tak jak slyszalabym wspomnienia z dziecinstwa o mojej mamie :) Dziekuje za ten filmik
To były czasy i wielki szacunek dla naszych rodziców . Moja mama mówiła że jej pokolenie to było z " innego materiału "
I miała całkowitą rację. Ściskam;)
Dziękuję za miłe wspomnienia, wszystkie Pani filmiki oglądam, przepisy kulinarne są super, serdecznie pozdrawiam z Żywca 🤗
Pięknie dziękuję za miły komentarz. Ściskam;)
Moje czasy. Wszystko to pamiętam.chyba podobny rocznik jesteśmy. Pozdrawiam i dziękuję za wspomnienia.
Duuuuużo zdrówka dla Twoich Rodziców Magdaleno🧡
Pięknie dziękuję w imieniu Rodziców. Odwzajemniają życzenia ;)
Piękne opowieści o Rodzicach ja taty nie pamiętam bo miałam 3 latka jak zmarł a mój brat miał 2 ale mieliśmy wspaniała mamę i po śmierci taty nigdy już nie wyszła za mąż choć już jest 28 lat jak zmarła cały czas ja wspominam i mam wielki szacunek dla nie mój brat też zmarł minęło 30 lat pozdrawiam Panią bardzo serdecznie Warszawianka 73❤❤
Moja tez była kochana❤💝❤💝❤💖
Bardzo, ale to bardzo przyjemnie się Ciebie słucha :) pozdrawiam
Bardzo dziękuję. Pozdrawiam również ;)
Jakbym słuchała opowieści o swoim dzieciństwie....i kochanej mamie,której już nie ma. Aż łezki lecą po policzkach.
Ściskam;)
Kocham i tęsknie za tymi czasami 🇵🇱🙏
To prawda Madziu, pralka zawitała do nas pod koniec lat 70, nie wiem czy to nie był identyczny Polar jak na fotce, wcześniej prało się Franią poczciwinką. Prało się🤣 Nie się tylko Mama prała, z naszą może "pomocą"🤣 Ile się człek napłukał w wannie tych szmatek. Na szczęście wcześniej mieliśmy wirówkę, która "biegła" po całej łazience jeśli się nierówno pranie w niej ułożyło.
To była dla nas, dzieciaków zabawa! Pozdrawiam;)
Pozdrawiam z Tczewa ,wspaniałe się Panią ogląda i słucha
Wielki Szacunek dla Pani mamy i taty
Pięknie dziękuję :)
@@MagdalenkoweFrykasy ❤
Pieknie opowiadasz.Z checia posluchalabym wiecej Twoich opowoesci z dziecinstwa I dostoslego zycia.Pozd Was
We Frani te wałki to tzw.wyżymaczka🙂
Kiedyś taki film ciepły
Dzieci o Tobie nagrają,
Bo Ty masz Swoją Mamę,
A One Swoją mają❤️
Też będą wspominać
Młodość serniczkiem pachnącą,
Poczucie bezpieczeństwa,
Mamę najlepszą, kochającą ...😘
❤️❤️❤️❤️🍀❤️❤️❤️❤️
Dziękuję Majeczko. Niestety paczka wróciła i teraz się zastanawiamy, jak ją wysłać, żeby wreszcie do Ciebie dotarła. Ściskam;)
@@MagdalenkoweFrykasy Kochana Magdalenko myślę, że lepiej będzie jak wyślesz to do mojej szwagierki w Polsce, a ja odbiorę to latem jak na urlop do Polski pojadę, bo nie chce Was męczyć i obciążać dodatkowo kosztami,a wiem jaki ten koszt jest duży. Wyślę Wam adres na maila. Pozdrawiam i ściskam mocno ❤️
Majka, potrzebny mi nr telefonu do Twojej Szwagierki. Paczka znowu wróciła. Wyśle do Opadowe. Sciskam
@@MagdalenkoweFrykasy Poszło na maila. ❤️❤️❤️
Dziękuję 😘
Moja mama jeszcze prała na tarze , gotowała to w kotle by ładnie doprało się a potem było krochmalenie to był ogrom pracy. Potem była Frania palka to był luksus .
Pierwsi w kamienicy mieliśmy lodówkę Śnieżkę była to mała lodówka. Pracowała mama zdobywła jedzenie.Kanapki były ładnei pakowane w papier śniadaniowy.Przywiązywała do tradycji w święta i pięknie zawsze było podane na wykrochmalonym wymaglowanym białym obrusie. Skąd brała siły? Wiele miały pracy mamy. Też było wekowanie na zimę zapasów
Teraz trudno młodym bez sprzętu...chyba nic by nie było zrobione🤣
💖💖💖💖💖💖
Obejrzałem pierwszą część, obejrzałem drugą. Pani Magdalena nie może wyjść ze zdumienia i zachwytu, jak mamy dawały sobie kiedyś radę? A przecież sama dała sobie odpowiedź w swych opowieściach! Duże pranie? Idę z psiółą do pralni! Obiad? Córki przygotują, co się da! Zmywarka? Która najbardziej wyrafinowana zmywarka ogarnie cała kuchnię, załaduje się i opróżni? No właśnie - żadna! Poprzednio, a tym bardziej przy tym odcinku utwierdzam się w przekonaniu, że sama teza jest poniekąd feministyczna w złym tego słowa znaczeniu. Bo tak naprawdę siłą tamtych czasów były nie tyle matki, co rodziny! Obecnie młodzi uciekają przed bliskimi jak najdalej i płaczą, jak są zalatani. Czasy PRL były bliższe rodzinie jako takiej. Ok, wynikało to także z warunków mieszkaniowych, ale ludzie generalnie byli wobec siebie zdecydowanie bardziej pomocni i życzliwi. Instytucja babć i dziadków kwitła i nikt nie widział w tym nic złego. Dziś, jak babcia chce pomóc, młoda matka warczy, by się nie wtrącała. I jeszcze jedna ważna rzecz. Młodsi mogą to zobaczyć w każdej komedii tamtego okresu, starsi niech sobie przypomną. Po pierwsze godziny pracy były raczej sztywne, a nie umowne, jak obecnie. Czyli jak się kończyło pracę o 15, to się rzeczywiście kończyło i był czas dla domu. I druga rzecz - w tych godzinach pracy większość pracowników potrafiła załatwić większość prywatnych spraw urzędowych, niejednokrotnie też zakupy. Czy więc rzeczywiście było tak trudno? Bzdura! Żyło się rodzinnie, wszyscy byli zaangażowani - a więc hasło - matki bohaterki - jest mocno na wyrost. A i praca nie przeszkadzała. Cała prawda o PRL!
Zgadzam się w pełni! Dziękuję w tym i poprzednim komentarzu mam inspirację do następnych opowieściach o Mamach. Pozdrawiam serdecznie ;)
Pamiętam jak byłam mała moja kochana babunia -Mama prala na takiej blaszanej tarce i nie narzekala Slucham kochana dalej 💙
A ja ściskam;)
Moja Mama brała dzień urlopu na pranie z 5 osób.Pamiętam jak prała w dużej okrągłej balii ,na blaszannej tarce,wodę nosiło się ze studni i do prania i do płukania ,a trwało to cały dzień.Skórę na palcach miała prawie zdartą, pot z czoła spływał strugami. Po wysuszeniu z częścią rzeczy szło się do magla, a resztę prasowało żelazkiem.
Gdy po wielu latach pojawiła się w domu pralka automatyczna, to Rodzice po jej pierwszym uruchomieniu usiedli na krzesłach i obserwowali przez oszklone drzwiczki cały proces prania...
@@danutalipa4512 🫂❤
@@MagdalenkoweFrykasy ❤❤❤🫂
Może jacy byli ludzie dla siebie w tamtych czasach .
Zmywarka to były dwie rączki 🙂
hehe ogladalem filmik z 2013 i teraz z 2022 ale roznica w wieku
HeHe, pocieszjace jest to , że Ty też nie stoisz w miejscu. Ale tak na serio, dlatego nie zaglądam do tych wcześniejszych filmików. Pozdrawiam;)
czas ucieka nam tak samo :) ale dziwne uczucie jak ktoś zmienia sie w 2 sekundy o 10 lat na ekranie. pozdrawiam :)
Pani Madziu pieknie się Pani zmienia i kolor włosów naturalny to już wiem i powiem tak idealnie , super kobietka, i co z tego że człowiek się zmienia, jak dla mnie tylko na lepsze w Pani przypadku i uwielbiam Panią słuchać. Sama mam 45 lat i też kocham i uwielbiam gotować i z tego co oglądam to mam bardzo podobnie jak Pani. Pani Madziu jest Pani Megaaaaaa kobietką- No Pan mąż powinien być mega dumny
NIE BEZ POWODU SIE MOWI, ZE TO JEST PRAWDZIWA MATKA POLKA. I TO JEST TO! BADZMY DUMNE Z TEGO DZIEDZICTWA NARODOWEGO PANI MAGDALENKO, MA PANI WSPANIALY DAR DO OPOWIADANIA. A MOZE BY TAK OPOWIEDZIEC O ROZRYWKACH W PRLu?.
Świetny pomysł! Dziękuję za inspiracje. Pozdrawiam serdecznie 🤗
Witam panią Magdo ,miło obejzalam wspomnienia i dużo w pani opowieściach ,mam wspólnego .Tylko u mnie przygotowaniem zajmował się tata ,a mama pracowała w warzywa owoce społem.A domem zajmowałam się ją ,jako 10 letnia dziewczynka sprzątałam i prałam ,a tata gotował ,robił wędlinę i kaszanki ,a niestety Mamy nie było całe dnie ,była w warzywniaku .a na bozonarodzenie były takie stragany że świątecznymi babkami na choinkę ,ale zawsze chodziłam do mamy do stragany i wtedy byłam z mamą.Powinna pani Magdo może nagrać odcinek razem ze Swoją Mama chętnie byśmy obejzaly pozdrawiam 😃😃😃😃
Dziękuję pięknie, ale nie sądzę, żeby Mam wyraziła zgodę. Jedno jest pewne, Mam pięknie wspomina i opowiada. Ściskam;)