Dlaczego wraca moda na wychudzone sylwetki?
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 15 ก.ย. 2024
- ✨ Pobierz wtyczkę Alerabat - alerabat.co/42...
✨ Pobierz aplikację mobilną - alerabat.co/3J...
[współpraca reklamowa z AleRabat.com]
Ostatnio media rozpisują się o powrocie niebezpiecznego trendu z lat 90 i 2000 czyli he*oin chic. Styl w fotografii przeniósł się na wybiegi. Modelki z Kate Moss na czele prezentowały szczupłe ciała i wychudzone sylwetki. Wszystko w imię brudnego realizmu. Teraz widzimy coraz więcej tego na wybiegach z niezwykle szczupłą Bellą Hadid i Kim Kardashian, która chwaliła się drastyczną utratą wagi do sukienki Marilyn Monroe. Gwiazdy sięgają po coraz to nowsze środki, by tylko wpisać się w trendy, takie jak bichektomia czy zażywanie leków na cukrzycę. A my to wszystko chłoniemy...
Wasza Klaudia Cloudy
***
INSTA: clooudy
TIK TOK: cloudy_t
PODCAST: Życiowe Histerie (Spotify, Apple, Google...)
DRUGI KANAŁ: @ParaAbsurdu
***
ŹRÓDŁA / INSPIRACJE:
The history of dieting is crazier than you think
bit.ly/40PFR2z
History of Slimming Diets up to the late 1950s
bit.ly/3nAHfYC
Diet Culture: A brief history
bit.ly/42XEEYD
Głodówki i picie mleka. Przedstawiamy historię diet i odchudzania w czasie PRL
bit.ly/40NsyjH
Szkodliwy trend na wychudzone sylwetki, ciałopozytywny świat oburzony.
bit.ly/3JZsENH
Why Fatphobia is still a problem onscreen
bit.ly/3MdOkbT
Badanie Weighing in on movies
bit.ly/3Gw0t8r
The history of dieting is crazier than you think
bit.ly/40PFR2z
History of Slimming Diets up to the late 1950s
bit.ly/3nAHfYC
Diet Culture: A brief history
bit.ly/42XEEYD
Głodówki i picie mleka. Przedstawiamy historię diet i odchudzania w czasie PRL
bit.ly/40NsyjH
Szkodliwy trend na wychudzone sylwetki, ciałopozytywny świat oburzony.
bit.ly/3JZsENH
Why Fatphobia is still a problem onscreen
bit.ly/3MdOkbT
Badanie Weighing in on movies
bit.ly/3Gw0t8r
![เขามัทรี - เอ็กซ์ ศุภกฤต - จอนนี่มิวสิค [ Official MV ]](http://i.ytimg.com/vi/AS9ufKuQIVs/mqdefault.jpg)
Ja przez ten kanon piękna, który głosił, że wychodzone sylwetki są najpiękniejsze popadłam w ed w wieku 12/13 lat 💀 Nigdy więcej
ouuu wspolczuje d0obrze ze to przeszlosc
Ja niby w dupie miałam kanony, a w wieku 23 lat zaczęłam się drastycznie odchudzać. Tłem psychicznym były komentarze, które słyszałam za dzieciaka, również od członków rodziny. Piszę to po to, żeby ewentualnie uświadomić ludziom, którzy to przeczytają, że nawet jak nie słucha się za bardzo toksycznych treści, to te treści w nas siedzą bo są wszechobecne w społeczeństwie.
@@margot58 tez tak wlasnie mialam, a zaczelo sie od tego ze schdne pare kilo zeby lepiej wygladac i zapanje nad tym ://
@@roSzpUnKA7955 u mnie zaczęło się od liczenia kalorii i pilnowania godzin posiłków. Niby nic groźnego, no nie? A skończyło się tak, że mimo schudnięcia bardzo wielu kilogramów czułam się ze sobą gorzej niż przedtem. Rozsądku trzeba. A niestety łatwo go zatracić jak się człowiek w to wkręci.
taak to prawda niestety
Chciałabym dodać, że problem jest też w drugą stronę. W sensie, że chude osoby też są wyśmiewane przez rówieśników i też w kółko słyszą od rodziny i nauczycieli teksty w stylu: „Jesteś za chuda, powinnaś przytyć.”, „Zacznij więcej jeść!”, „Ty coś jesz w ogóle?”, etc. No i pojawiają się jeszcze ataki od osób, które uważają się za członków ruchu ciało-pozytywnego, ale źle go rozumieją, czyli myślą, że ruch ma na celu wspieranie osób, które ważą powyżej normy i krytykowanie osób, które ważą poniżej.
No pewnie. Sama spotkałam się z tego typu komentarzami, które są nie na miejscu. Ogólnie nie powinnismy wtrącać się do czyjegoś ciała, bez względu na rozmiar - mały czy duży. W tym filmie jednak odnosiłam się do trendów dotyczących sylwetki w modzie i w mediach, a nie ogólnie o dyskryminacji ze względu na rozmiar. O tym powinien być osobny odcinek.
@@KlaudiaCloudyK
Czekamy na taki odcinek! 😶
Tak! Ja z jednej strony czułam się gruba (oczywiście nie byłam) widząc wzorce z TV i gazet dla nastolatek/kobiet, a z drugiej od rówieśniczek słyszałam, że jestem "za chuda" i mam "wklęsły brzuch". Nie dogodzisz. 😅
TAK! sama jestem świadkiem tego bo jestem bardzo chuda i cały czas mi się powtarza że jestem za chuda itp przez co zaczynam mieć kompleksy gdy ja się bardzo dobrze czuje ze swoim ciałem
Za dzieciaka słyszałam takie teksty praktycznie ciągle, głównie od rodziców i dziadków. Teraz jestem dorosłym człowiekiem z pokaźną nadwagą
Kiedyś zauważyłam jeden z odcinków babskiego wieczoru na głównej. Zignorowałam go z początku, lecz on mnie prześladował. Gdy go zobaczyłam, pokochałam ten kanał
I tego się trzymajmy ❤️ Bardzo mi miło!
Miałam tak samo😅
Kiedy pierwszy raz usłyszałam tekst, czy powraca moda na chudą sylwetkę, miałam takie, a to kiedyś znikło?
Coraz więcej jest ludzi głoszących że nie trzeba być szczupłym żeby być pięknym, influencerzy którzy pokazują swoje prawdziwe ja, nie idealne, ale umówmy się, moda na szczupłość nas do końca nie opuściła, przykładem który odrazu nasunął mi się na myśl była ta reklama:Jola ty chyba schudłaś, jak to zrobiłaś? Nic nie zrobiłam, wzięłam tylko te tabletki na wątrobę gdzie jednym z efektów ubocznych jest utrata wagi, To może ja też zacznę brać ten lek, oczywiście na wątrobe😇
Lata 2015-teraz to głównie moda na wysportowane ciało, a nie szczupłość sama w sobie
🙂
Nigdy ta moda nie zniknęła całkowicie jednak przez jakiś czas było trochę normalniej, moda na sylwetkę trochę zdrowsza, szczupłą ale nie chudą
Zawsze byłam bardzo podatna na to dążenie do chudości.. skończyło sie to anoreksja i doprowadzenie się do wagi zagrażającej życiu (taka z dwójka z przodu w wieku dwudziestu kilku lat). Pomimo tego, ze zaczęłam chorować na anoreksję kilkanaście lat temu i nie było wtedy instagramow itp to i tak znalazłam sposób na nakręcanie się i pogłębianie swojej obsesji.. to już na zawsze zostaje w głowie. Wie o tym każdy/a kto zmaga się z zaburzeniami odżywiania. Do dnia dzisiejszego pomimo tego, że najgorszy etap chorowania mam za sobą (i nie jestem już nastolatka, blisko mi do trzydziestki) to ciągle te obsesyjne myśli pt „chce schudnąć” są w mojej głowie, ale godziny terapii i praca nad sobą pozwoliły mi „okiełznać bestie” i ta autodestrukcję.. chociaż muszę przyznać, że bywają dni kiedy jest naprawdę trudno. To walka do końca życia. Trzymajcie się wszyscy i nie dajcie się tej presji! Żyjemy tylko raz🤗🫶
Jestem rocznikiem '93, odkąd pamiętam uważałam siebie za grubą. Jako nastolatka nie robiłam różnych rzeczy, bo myślałam, że grubej nie wypada (jazda konna - przecież koń będzie miał za ciężko), albo że się gdzieś nie zmieszczę tyłkiem (karuzele) 🤦 Obejrzałam ostatnio swoje zdjęcia z młodzieżowych lat i załamałam się, bo nie byłam gruba 😱 Szkoda słów... A na psychice się to odbiło - kompulsywne jedzenie trwa.
ja tak samo... weszlam w zaburzenia odzywiania i teraz żałuję bo chcialabym wygladac tak jak wygladam wtedy. a niestety jedynym rezultatem choroby bylo przytycie dobrych 10 kilogramow. mam nadzieje ze tez z tego wyjdziesz ❤️
'91 tutaj... Ja uważałam siebie za grubą, kiedy w wieku 15 lat miałam BMI na poziomie 20 🤦. Wstydziłam się komukolwiek przyznać, ile ważę. Zresztą, co tu się dziwić, kiedy przed tyciem ciągle "ostrzegali" mnie rodzice, zawsze zwracając uwagę, kiedy np. chciałam sobie wziąć drugie ciasteczko czy kawałek ciasta. To były bardzo złe czasy.
Miałam podobnie. Same sobie często narzucamy ograniczenia. Teraz żałuję.
Czy waga jest aż tak ważna? Raczej nie, ważne jest to aby nasze ciało było zdrowe (i nasz duch) i ważne byśmy sami się z nim dobrze czuli❤
Tak ❤️
Mam 90kg (przytylam podczas naprawde mocnej depresji) i kocham swoje ciało. Obecnie próbuje chudnąć dla zdrowia, nie dla wyglądu. Polecam! :)
Powodzonka! 😊
@@karolinaxx7589 Dziękuję! To miłe :)
Jedyna cecha do jakiej powinniśmy dążyć w temacie naszych ciał to zdrowie a ile ważymy będąc zdrowymi to już nie ważne. Trzymajcie się chmurki💗
Dosłownie. Na siłę próbowałam chudnąć kosztem zdrowia, dawkując sobie posiłki do 500 kcal. I po co? Po co mamy chudnąć lub tyć, aby potem mieć problemy ze zdrowiem? :/
@Exhilaratus absolutnie się zgadzam, otyłośc to choroba, ale grubość czy midsize to nie choroba tylko typ ciała. powinniśmy dążyć do zdrowia co za tym idzie także do prawidłowego bmi. Bo zdrowym można być i w rozmiarze xl i w rozmiarze xs, jesli jesteśmy zdrowi to oznaczs przecież że nie mamy także otyłości ani niedowagi. dlatego napisałem "ile ważymy BĘDĄC ZDROWYMI to już nir ważne"
Waga zdrowych ciał poprostu często wykracza poza ramy s-m i te osoby sa nadal zdrowe.
jeszcze nie posłuchałam co masz do powiedzenia, ale ogólnie odpowiadając na tytuł:
nie wiem, ale fajnie by było, gdyby typy sylwetki przestały być modą, bo to nie tak jak z ciuchami, czy fryzurami, że każdy może sobie zmienić i się dopasować
i zawsze gdy jakaś sylwetka jest bardziej ''w modzie'', cierpią na tym osoby o przeciwnym typie sylwetki
ostatnie lata modny jest ruch ''body positive'', ale niestety często widzę, że dla niektórych oznacza on pocieszanie osób większych, przy czym ciśnięcie po osobach chudych..
W takim razie proszę jeszcze raz przesłuchać końcówkę filmu. Body positive jest jest wymówką żeby być otyłym tylko mówienie jesteś piękny twoje ciało jest piękne dbaj o nie. To mówienie że masz prawo do nieogolenia nóg chociaż jesteś kobietą.
@@MsDollyAnastazja dlatego podkreśliłam, że chodzi mi tylko o niektóre osoby :)
sam ruch body positive jest bardzo dobrym pomysłem według mnie, o ile dotyczy wszystkich
mi chodzi o to, żeby nie tylko osoba ważąca więcej nie czuła presji, że musi chudnąć, ale żeby osoba ważąca mniej też czuła, że nie musi tyć, żeby codzień nie słyszeć tekstów typu ''zjadłabyś coś!!", gdy ma ona problem z nabraniem masy.
miałam więc na myśli to, że bardziej widoczne jest mówienie ''każde ciało jest ok" pokazując przy tym większe sylwetki, a rzadko te chude. przez to, że mówiło się wiele np. chorobach modelek, ludzie kojarzą często chudość z właśnie różnymi chorobami, chudnięciem w imię piękna, a niektóre dziewczyny są naturalnie chude, mają problem z nabraniem masy i dostają wiele komentarzy na temat swojej sylwetki, bo o ile "ale jesteś gruba" każdy uzna za obraźliwe, o tyle "ale jesteś chuda" już nie, a takie komentarze są raniące dla wyżej wspomnianych osób, czyli np. dla ektomorfików.
w każdym razie, fajnie po prostu, gdybyśmy wszyscy wiedzieli, że jesteśmy różni, każdy ma inne predyspozycje jesli chodzi o sylwetkę i NIE POWINNIŚMY PORÓWNYWAĆ SIĘ DO INNYCH. wszystkim żyłoby się lepiej :)
To o czym piszesz to jakieś skrajne odłamy.. i opinia celebrytów o ruchu, który w swoim założeniu im szkodzi (zwłaszcza branżom fit i beauty bo jak to tak powiedzieć kobiecie w rozmiarze M że nie potrzebuje odchudzania i tony makijażu aby być „warta”). Potem leci to w neta „bo ja nie piszę że wszyscy”.
@@rorok8810 chciałabym się odnieść, ale nie do końca rozumiem co masz na myśli. wyedytowałam poprzedni kom, bo może źle był rozumiany
do rozmiaru się odniosę - ciała są naprawdę różne i ciuchy też, to, że ktoś nosi rozmiar S a inna osoba M nie znaczy, że jedna z nich powinna schudnąć, na nasz rozmiar nie wpływa sama ilość tłuszczu, ale też rozmiar kości, rozstaw kości, masa mięśniowa, itd, dwie osoby noszące ten sam rozmiar mogą wyglądać zupełnie inaczej
i dlatego właśnie najważniejsze jest moim zdaniem to, żeby nie porównywać się do innych ani innych do innych:)
Z lekami typu ozempik to prawda. Ja potrzebowałam leku na zaburzenia insuliny z powodów zdrowotnych i szukałam go w 6 aptekach ponieważ ludzie zdrowi którzy go nie potrzebują wykupili go. To jest straszne że ludzie którzy naprawdę potrzebują leków które często ratują im życie nie mogą ich dostać przez osoby zdrowe.
akurat w Polsce ogólnie jest problem z dostępnością wielu leków :/
w Polsce ozempic (i wiele innych leków) jest na receptę, więc zdrowi ludzie nie są w stanie go wykupić... Nie mają fizyczne takiej możliwości. Lekarze też nie będą ryzykować siedzeniem za kratkami przepisując go byle komu, kto chce schudnąć.
Przykre jest to że to będzie kolejne pokolenie z zakrzywionym patrzeniem na świat poprzez takie sylwetki. Niestety sądzę że będzie teraz więcej dziewczyn chorujących na zaburzenia odżywiania. Tak, zdaje sobie sprawę z tego że dziewczynki nie chcą jeść by zachować dziecięcą sylwetkę, ale są też osoby które odchudzają się poprzez social media itp, a jeśli jesteś młodą dziewczynką to nie wiesz jak powinno wyglądać twoje dorosłe ciało
Mnie w sumie przeraża, że ostatnio sporo schudłam i zaczynam już mieć niedowagę, a od najbliższych usłyszałam, że mam super figurę i mi zazdroszczą 😶 Co zabawne przez lata chciałam schudnąć, ale nie umiałam, bo zajadałam emocje. Potem z kolei jedzenie zeszło na dalszy plan, bo sporo się działo i schudłam 10 kg (na szczęście stopniowo). Szczerze mówiąc wcale nie czuję się jakoś super po tym jak schudłam, bardziej mnie to martwi. Muszę zadbać o siebie i więcej jeść. Nie popadajcie w skrajności kochani. Trendy raz są, a raz ich nie ma, a zdrowie jest najważniejsze ❤❤
Klaudia, dziękuję! Jak zwykle super wartościowy materiał. W zeszłym tygodniu byłam z przyjaciółka na zakupach ciuchowych. Nie kupiłyśmy prawie niczego. Można było ewidentnie zaobserwować powrót mody z lat 2000... także biodrówki i inne... jeszcze rok temu nie było tak ciężko znaleźć ubrań w rozmiarze 44-xl a teraz albo był już wykupiony (to niestety bardzo częste) albo w ogóle nie był dostępny. I odnośnie do tego co mówisz o modelkach plus size z płaskim brzuchem to jest prawdziwy problem... tak naprawdę to ciało a zwłaszcza brzuch często zmienia się w ciągu miesiąca i ciężko jest nad tym zapanować. Nie mówiąc już o piersiach które mają być pod gardłem i nie poddawać się grawitacji...
Przyznam szczerze zaczęłam pomijać wszelkie reklamy na yt, ale twoje są cudowne xD
Ja: odpalam filmik i myślę "jak stęskniłam się za babskimi wieczorami"
Dwie sekundy później Klaudia: " jak stęskniłam się za babskimi wieczorami" 😂❤
Według mnie ważnym tematem jest jeszcze wzrost, promuje się wysokie dziewczyny (na wysokiej nawet większa waga "lepiej" wygląda), ubrania w sklepach często są stworzone specjalnie na osoby około 170 cm, ja mam 157 cm i znaleźć spodnie idealne to katorga... Szczególnie że długość idzie w parze z rozmiarem (serio tylko wysokie dziewczyny noszą rozmiar XL? A niskie zawsze S?) Więc wychodzi na to że według producentów ubrań to nie moje wiersze biodra i uda sprawiają że muszę nosić większy rozmiar, to mój wzrost definiuje mój rozmiar
Mam ten sam problem ze spodniami. Ostatnio kupiłam w sklepie dla dzieci. Na metce widnial napis - dla 12-latki (mam 24)
Mam wrażenie, że głównie ubrania są robione na dziewczyny około 164 cm, bo sama mam 175 i absolutnie nie jestem w stanie znaleźć pasujących dla mnie spodni, a o butach już w ogóle nie mówiąc, gdzie przy takim wzroście stopa jest większa niż rozmiar 38 czy 39
I po prostu te ubrania są szersze im większe rozmiary, ewentualnie tylko o jed3n czy dwa centymetry dłuższe
Sklepy z jeansami typu levi's czy mustang mają rozmiar zarówno na długość jak i szerokość. Mam 158 cm i bez problemu jestem w stanie dobrać jeansy. Co prawda nie rozwiązuje to problemu z innymi rodzajami spodni, ale zawsze mogło być gorzej :P
Niestety odnosze wrażenie, że presja na bardzo szczupła sylwetkę nigdy nie zniknęła. Najgorsze jest to, że sami nakręcamy tę spiralę. Do tej pory wspominam jak moje koleżanki z pracy skomentowały mój wygląd, kiedy pojawiłam się z ciążowym brzuszkiem. (Nie byłam nigdy chuda, ale wyglądałam dość szczupło przed ciąża) Kiedy przyszłam w 8 miesiącu stwierdziły, że "nie mam duzego brzucha, bo przed ciąża byłam duża i było mnie jak 2 osoby". 😅 Niestety presja na bycie chudym byla i będzie ogromna. Dzięki za super materiał ❤
Denerwuje mnie to że co by się nie działo, zawsze musi być jakiś kanon. No kurczaki nie da się normalnie zaakceptować tego że każdy jest inny, są osoby grube, są osoby szczupłe, są też osoby pomiędzy o większym biuście czy pupie, a oprócz nich jest jeszcze masa innych sylwetek i każda może być piękna
Miałam kiedyś koleżankę która nie chciała jeść by być szczupła gdy ją widziałam mająca mój wzrost 165 o sylwetce przeraźliwie szczupłej martwiłam się o nią ale zbywała mnie twierdząc że gdy nie je dużo czuje się znacznie lepiej. Mam nadzieję że dziewczyny będą zdrowo patrzyły na swoją sylwetkę nie patrząc na to co jest w modzie pięknem a będą patrzyły na to czy czują się dobrze w swoim ciele że nic im nie dolega, patrząc na to czy stosunek ich wagi do wzrostu jest w porządku. Ja mam za niską wagę i cieszę się że mam ludzi wokół którzy chcą bym czuła się dobrze w swoim ciele i miała dobrą wagę do wzrostu
Ja niestety parę razy spotkałam się z toksycznością w środowisku bodypositivity. Chodzi o skrajne jednostki, które linczują osoby w swoim własnym środowisku za to, że te przechodzą na dietę albo ćwiczą w celu schudnięcia, wmawiając im, że są pick me i tak naprawdę sie nie akceptują. Coś na zasadzie jesteś z nami albo przeciwko nam. Ale to rzeczywiście skrajne jednostki i nie można na podstawie ich zachowania ocenić jednoznacznie całego środowiska. Body positivity nadal jednak zrobiło więcej dobrego. Ale jak ktoś jest z góry uprzedzony to wiadomo, że będzie wykorzystywał największe skrajności na niekorzyść.
Ja osobiście z nurtu ciałopozytywności staram się iść w kierunku ciałoneutralności. Dla mnie okazało się to strzałem w dziesiątkę. Ale bez boomu na ciałopozytywność nie dotarłabym do neutralności.
Generalnie przez większość czasu jestem zadowolona z mojej wagi, nie mam do niej nic. Ale ostatnio bardzo chodzi mi po głowie to, że jako dziewczyna z odwróconym trójkątnym typem ciała, nie jestem w stanie się zaakceptować. Nie mam talii, mam małe biodra i duże ramiona. Nikt o tym nie mówi, nie jestem w stanie znaleźć wsparcia, bardzo bym chciała żebyś poruszyła ten temat, ponieważ myślę że niektóre z nas mają podobny problem.
Ostatnio musiałam przejść na dietę ze względu na problemy zdrowotne. Jak tylko o tym mówię komukolwiek, to zawsze dostaję pytanie, czemu jestem na diecie, przecież jestem szczupła... Mam wrażenie, że ludzie mają wryte mocno w głowach, że jeśli dieta, to musi być odchudzająca, bo nikt innych diet przecież nie stosuje. Nawet pierwszy dietetyk, do którego poszłam, na każdym kroku mi podkreślam, że muszę uważać, żeby nie jeść tak czy siak, bo mogę przytyć. Maksymalnie 2 awokado w tygodniu, bo są kaloryczne itd. I to pomimo tego, że nie przyszłam do niego z powodu wagi i bliżej mi do niedowagi niż nadwagi.
Podobnie bywa z ćwiczeniami, jeśli ktoś regularnie chodzi na siłownie czy basen, to wiele osób od razu zakłada, że ta osoba się odchudza, a nie że po prostu chce się czuć lepiej na co dzień. Mamy w społeczeństwie jakąś chorą obsesję na punkcie odchudzania się.
Uwielbiam Babskie Wieczory i podsuwam pomysł na kolejny - może o syndromie sztokholmskim?
Tak pamietam te wszystkie mody i trendy… ja miałam chwilowe kompleksy ciała jednak nie było to poważne, choć widziałam osoby które miały anoreksję 😢😢😢 i to bardzo poważną😢 ten filmik jest potrzebny dziękuje Ci za niego ❤
Wspaniały film i przegląd, dziękuję! Jedno ode mnie - osoby promujące ciałopozytywność powinny też tak samo szanować osoby posiadające chude sylwetki, które nie zawsze wynikają z podążania za modą, a z chorób lub zaburzeń (niekoniecznie odżywiania). Pozdrawiam!
Hej Klaudia, byłaby może szansa, żebyś w opisie filmu dorzucała źródła z których korzystasz? Bo fajnie też czasami samemu skonfrontować się z różnymi artykułami, a dzięki temu mielibyśmy bazę od której można byłoby zacząć.
Poza tym filmik jak zawsze super, pozdrawiam cieplutko ❤
Pewnie. Zawsze to robię, teraz nawet nie zauważyłam, że zapomniałam wkleić 🥲 Już dodaje
@@KlaudiaCloudyK dziękuję! ❤
nie zawsze sprawdzam opisy a teraz akurat temat mnie zaciekawił XD
ta reklama jest tak dobra ze nawet wtyczka na pomijanie sponsorów mi jej nie przewinęła XDD i bardzo dobrze
Media piorą nam mózgi narzucając swoje bzdurne standardy piękna po to by korzystać z różnych zabiegów i kosmetyków ,które tak ochoczo reklamują i tp. Każdy sam (ze zdrowym rozsądkiem) powinien decydować jak wygląda i jak się z tym czuje(Np. jeśli przeszkadza mi kilka nadprogramowych kg i źle się z tym czuje to zacznę więcej spacerować,chodzi mi o to ,żeby robić to dla siebie i ze zdrowym rozsądkiem a nie przez narzucone bzdurne trendy
Wątpię że ktoś to przeczyta ale napiszę jak było ze mną. Jakieś 2 lata temu, przy wzroście 169cm ważyłam 89kg. I nic mi to nie przeszkadzało, lubiłam siebie itd. Żyłam też trochę pod kamieniem w sumie. Z powodów zdrowotnych zdecydowałam się schudnąć. Dietetyczna, inne nawyki i po roku ważyłam 70kg. Zaczęłam się jednak też interesować tematem, oglądać związane z chudnięciem i byciem fit kanały, czytać w necie itd. Potem zakończyłam dietę, przestałam się tak pilnować i wróciła cześć złych nawyków. Ważę teraz jakieś 76-77kg. I widzę siebie jako potwora. Te wszystkie treści z którym miałam kontakt tak zmieniły moje postrzeganie, że oceniam siebie 10x gorzej teraz jak ważę te 76kg niż jak ważyłam prawie 90kg 😢
Też tak miałam i skończyło się anoreksją. Polecam jakiegoś psychologa, bo na razie masz tylko błędne przekonania z mediów, a jak zacznie się ED to trudno będzie z tego wyjść. Mam nadzieję, że nie nastraszyłam. Nie to jest moim celem, tylko żebyś sobie uświadomiła problem. Trzymaj się tam!
Ja lubię siebie. Mam 15 kg nadwagi ale sylwetka tak się rozkłada, że mam proporcjonalne kobiece kształty. Staram się trzymać dietę, by nie było gorzej i również ćwiczę ale nie daje rady schudnąć. Jak pisałam lubię siebie mimo to ale najbardziej mi przykro jak odwiedzam rodziców i zawsze mi dają do zrozumienia, że mogłabym schudnąć, porównują do czasów gdy miałam 20 lat i miałam “taka idealną figurę”. Ostatnio powiedziałam mamie czy chociaż raz mogłaby mi powiedzieć w twarz że ładnie wyglądam, bo czasem się zdarza, jak jej wyśle zdjęcia itd. Jednak dalej lubię siebie i przezwyciężam to, że może mogliby być lepiej. Też tak zrób w swoim sercu ❤
Tęskniłam za babskimi wieczorem. Moja ulubiona seria ❤❤
Ja jak na ironię nabrałam większej pewności siebie i zaakceptowalam swoje ciało, jak podczas pandemii sporo przytylam. Zamierzam troche schudnąć, ale bez ciśnienia i bardziej dla zdrowia, niż wyglądu
Mnie zastanawia jedno, jak to możliwe że zaledwie kilka osóbek ze świata celebrytów sprawia, że wszystkie kobiety świata mają czuć się zagrożone nową-starą modą. KIm są te kobiety, aby wspierać ich destrukcyjne trendy? To jakieś wybrańczynie, boginie, ponad nami? Przestańmy już grać w te gry.
Dokładnie.
W kwestii wagi nie mam wiele do powiedzenia. Zawsze byłam i jestem szczupła, więc nie czuję tego co grubsze osoby. Mimo to jak widzę że ludzie w necie srają się o to że ktoś jest gruby i go wręcz obrażają, to staram się tą osobę bronić, bo mnie irytuje takie traktowanie innych.
Aczkolwiek jeśli chodzi o sylwetkę, a nie samą wagę, to zawsze mnie wkurwiało jak ludzie pierdolili że kobieca jesteś tylko jak masz piersi, jak nie masz to jesteś decha i babochłop. Przez jakiś czas miałam kompleks spowodowany małym biustem, aczkolwiek też nigdy nie były on największym ze wszystkich kompleksów.
Bardzo mnie ucieszyło jak zobaczyłam dziewczynę na yt (może ktoś kojarzy, długowłosą brunetkę a azjatyckich ryzach twarzy, nazwy kąta nie pamiętam), która pokazywała to że nie jest "idealna", ma pory na twarzy, ma włoski na ciele, ma właśnie bardzo mały biust, a mimo to nosi śliczne krótkie sukienki o krojach które są uważane za ubrania dla krągłych osób i nie wstydzi się tego jak w nich wygląda
O cycki wszystkie mamy kompleksy przez kulturę - grube, średnie, chude, wysokie, niskie. Rozmiar biustu oczywiście zależy od procentu tkanki tłuszczowej w organizmie, ale zupełnie nie mamy wpływu na to, gdzie ten tłuszcz się odkłada.
Ja mam maly biust, bo moja mama miała mały biust. Odkłada mi się tłuszcz na brzuchu, na biodrach i w udach, w w cycki jakoś nie bardzo idzie. Przez krótki okres byłam bardzo szczupła, teraz do tej wagi brakuje mi jakiś 10kg i to nie są mięśnie, a staniki noszę te same. Niezależnie od tego ile ważysz, jeżeli masz mały biust, zawsze będziesz słyszeć, że jesteś płaska jak deska. A jak jesteś jeszcze do tego gruba to już w ogóle będą cię gnoić.
Najlepiej żeby laska była w rozmiarze zero, no, może S, ale żeby miała cycki co najmniej miseczkę D.
A gdy chodzi o sylwetkowe rzeczy to jednak wy szczuplejsze dziewczyny jesteście bardziej pożądane przez społeczeństwo - od kampanii reklamowych film bieliźniarskich (nie pozdrawiam z tego miejsca), po gwiazdy na czerwonym dywanie (faceci w moim otoczeniu ślinią się do Anny Tayor Joy albo do Zoe Kravitz), przez rozmiarówkę (ale tu wiem, że nie tylko grubsi - nawet nie grubi bo na nich to wcale nie ma ubrań- mają problem z wyborem ubrań, tylko też osoby bardzo szczupłe), aż po trendy z social mediów - hip dip, przerwa między udami, kobieta kończy się na 50kg, kości policzkowe jak Johnny Depp, czy nogi koreańskich piosenkarek (odchudzających się na bardzo niezdrowych głodówkach). Moim zdaniem, łatwiej bardzo szczupłej dziewczynie przejść przez życie, niż tej co ma kilka kilo za dużo.
Dlaczego jest tak malo filmow? PS: kocham twoje „reklamy” az chce sie ogladac😻
Ostatnio życie i praca daje w kość, ale postaram się wziąć mały oddech i wrócić do regularności ❤️
Jako 11/12 latka, byłam nieco pulchniejsza, to nie było też tak, że byłam otyła, to była taka lekka nadwaga. Rówieśnicy a nawet nauczyciele nabijali się ze mnie, co powodowało, że pięć dni w tygodniu wracałam do domu z płaczem, jedyne co robiłam to ćwiczyłam, biegałam i jeździłam na rowerze, posiłki? jeden dziennie i to jeszcze jak najmniej kaloryczny. Moja waga raptownie spadała, a ja zamiast czuć satysfakcje odczuwałam znużenie. Nie widziałam efektów, dążyłam do jak najmniejszej wagi, aż pewnego dnia w szkole po prostu padłam jak kawka i przez 3 tygodnie leżałam w szpitalu. Nabawiłam się niezłych zaburzeń odżywiania. Na szczęście dzięki wsparciu przyjaciół oraz rodziny stopniowo wracałam do zdrowej wagi, aktualnie ważę 74 kg przy wzroście 168, i zamiast robić wyścig szczurów, 3 razy w tygodniu chodzę na siłownie, jem zbilansowane posiłki i po prostu cieszę się życiem. Trzymajcie się kochani
Niestety ciałopozytywność w dużej mierze jest tylko dla osób większych, a szczupłe potrafi jechać. Zresztą generalnie te ruchy skupiają się na osobach grubych olewając te chude. Teksty typu 'czy ty coś jesz', 'wyglądasz jak szkielet' i mój ulubiony czyli 'facet nie pies na kości nie poleci' są częste i też bolą. Chociażby ostatnio sisnay powiększył swoje ubrania o kilka cm przez co osoba szczupła i drobna będzie miała problem ze znalezieniem obcisłego ubrania. Wystarczyło by, że zrobią linie plus size lub dodadzą kilka rozmiarów. Łudzę się, że kiedyś będziemy mieli jakąś skuteczną edukację w tych tematach, ale do tego długa droga biorąc pod uwagę, że leczenie anoreksji nadal polega na 'tuczeniu'. Generalnie najlepiej by było być facetem wtedy sylwetka od razu staje się lepsza xD
Ogólnie ciężko znaleźć ubrania będąc szczupłą, zwłaszcza spodnie. Próbowałam znaleźć płaszcz w tę zimę i znalazłam same worki. 🤷♀️ No i tak, chudych można jechać. Filmy typu "to jest nienaturalne", "prawdziwa kobieta tak nie wygląda", a patrzysz w lustro, no i wyglądasz tak i jak ostatnio sprawdzałaś, to byłaś kobietą. xD Tata z tekstami typu "ale jesteś chuda!" przy każdym spotkaniu przestał je rzucać jak zaczęłam odpowiadać "ale jesteś gruby!" (tak mówić przecież nie wolno) panie w sklepie pytające, czy nie jestem chora, dietetyk, czy nie mam kompleksów ze względu na wagę... Mogłabym tak wymieniać. A tak po prostu mam, nawet jak przez tydzień codziennie jem talerz frytek nic nie przytyję. 🤷♀️ Mocno jednostronne to wszystko.
@@jula_marta Ciężko znaleźć ubrania będąc szczupłą? Przecież sieciówki właśnie górują w ciuchach o rozmiarach 0. O tyle, że teraz modne są kroje oversize, ale nadal, rozmiary XS, XXS nie są ciężkie do znalezienia tak jak jesli ktos potrzebuje np. XXL.
Bo to osoby większe od lat są stygmatyzowane, wykluczane z życia społecznego, z mody, ich problemy są olewane przez lekarzy, nie mogą żyć w spokoju bez wypominania im wagi w imię "troski o zdrowie". Życie jest dla nich o wiele trudniejsze i osoby chude od urodzenia nawet nie zdają sobie z tego sprawy. To że w internecie zobaczysz reklamę z modelką " plus size" czy influencerke która mówi że fałdki są normalne to nie znaczy że społeczeństwo kolektywnie wspiera takie ruchy i akceptuje większych ludzi. Jest totalnie na odwrót i tu mowa o zinternalizowanym problemie
@@mufinak nie ma to jak pokazać, że problemy jakiejś grupy są twoim zdaniem ważniejsze niż innej xD Obie te grupy mają problemy. Chudemu powiedzą, że ma jeść i grubemu, żeby przestał. Jeżeli ktoś szczupły powie, że chce przytyć ale nie może to ludzie będą uważali, że się chwali. A z kolei jak ktoś chce schudnąć to częściej ludzie mu kibicują. Wiem jak wygląda życie z obu perspektyw i ludzie zawsze gadają i zawsze krytykują. Nie tylko osoby plus size mają problem z kupieniem ubrań. Osoby niskie i drobnej budowy lub wysokie kobiety też będą miały problem z kupieniem ubrań, które im się podobają. Mało tego obecnie sklepy powiększają ubrania więc xs nie jest już takie małe jak było i dużo ludzi przez to nie może kupić dopasowanego ubrania. Nie wiem też w jaki sposób problemy zdrowotne osób grubych są szczególnie olewane przez lekarzy. Wiem natomiast, że są badania lub sytuacje gdzie za duża waga utrudnia wiele. Generalnie mamy wiele problemów z służbą zdrowia i to się nie ogranicza do większych osób. Twój komentarz wygląda jak klasyczne 'grubi mają źle a chudzi to nic nie zrozumieją bo mają dobrze 'xD Każdy ma jakieś problemy i umiejszanie innym jest słabe.
@@Natalia-dr5ly ubrania są powiększane i chociażby sinsay dodał chyba +3cm do ubrań. Ubrania oversize to inna rzecz. Od lat modne są dopasowane crop topy i kupienie takiego ubrania może być problemem. Znam osobę 162 wzrostu dość drobna budowa ciała i na tą osobę ciężko znaleźć w sieciówkach dopasowanego topu czy spódnicy bo wszystko jest za luźne i spada. Są osoby jeszcze drobniejsze i pewnie ubrań szukają na sekcjach dał dzieci i młodzieży bo nie mają za bardzo wyboru xD Sklepy to nadal biznes, więc to oczywiste, że sprzedają ubrania w jakimś przedziale, który jest największy bo im się to opłaca najmocniej. A osoby, które się w te ramy nie mieszczą z różnych powodów muszą kombinować.
No nie wiem, widzę ogromną różnicę w tym, jaka sylwetka była pożądana w latach 00, a jaka jest teraz. Całe życie byłam bardzo szczupła, nie mogłam wyjść z niedowagi, jako nastolatka słyszałam z każdej strony zachwyty, że jestem tak przeraźliwie wychudzona. Z kolei gdy dorosłam zaczęłam się tego wstydzić ponieważ słyszałam komentarze, że być może mam anoreksję, że być może mam problemy, moja sylwetka praktycznie wcale nie zwracała uwagi u płci przeciwnej. Obecnie, mając 30 lat, (po kilku latach próby przytycia i dosłownie wpychania sobie jedzenia do gardła) ważę kilkanaście kilogramów więcej i tym razem zaczęłam słyszeć zachwyty, że mam kobiecą sylwetkę z krągłościami, co prezentuje się wyjątkowo atrakcyjnie. Nie widzę, żeby moda na wychudzone ciała trwała nieprzerwanie od kilkudziesięciu lat. Wystarczy zapytać pierwszą lepszą kobietę czy mężczyznę z niedowagą jakie mają doświadczenia z tym związane, gdzie takie sylwetki wręcz w dzisiejszych czasach spotykają się z bullyingiem.
Przyznam, że ja jestem chuda od urodzenia (dosłownie) i nigdy nie słyszałam zachwytów nad moją sylwetką, jak już to tylko "zazdroszczę ci że możesz jeść co chcesz i być chuda" ale nigdy że bycie chudym jest ładne (paradoksalnie). Za to od dziecka mnie nazywano "pająkiem" (chodzi o tego z bardzo chudymi odnóżami) albo "szkieletem", później to "deską" lub "chłopcem". Do tego wszyscy mi wmawiali anoreksję tak bardzo, że między innymi od tego wmawiania zaczęłam mniej jeść (bo mnie denerwowało jak wszyscy komentowali gdy tylko coś jadłam) i do dzisiaj nie lubię jeść w miejscach publicznych czy ogólnie przy ludziach.
Do tego wiele chorób mi późno zdiagnozowano bo ignorowano objawy zwalając je na bycie chudym i "nie jedzenie" i z tego konsekwencjami będę musiała się męczyć do śmierci... Ale przynajmniej mam dobry test na to, których lekarzy unikać. Jeśli słyszę "pani ma to, to to i to (choroby kojarzone z otyłością)? Niemożliwe, pani jest taka chuda" to wychodzę. Już nawet nie wdaję się w dyskusję, szkoda czasu.
z własnych doświadczeń przypominanie że jestem gruby, doprowadziło że ruszyłem po hantle i bieżnie, obecnie jestem zdrowszy i podobam się bardzo sobie. bodyshaming na innych działa motywująco a na innych, cóż często ma to tragiczny efekt. Ciężko znaleść złoty środek, ja szczerze wierze że terapia by mnie nigdy tak nie zmotywowała jak nacisk środowiska na wagę i wygląd. Uważam że kwestia jest mocno indywidualna.
Całe życie byłam w pewien sposób + size i wiem że jak się nudziłam i pisałam na omegle gdzie mnie chłopacy pytali na sylwetkę i im szczerze odpowiedziałam to się rozłączali lub wyśmiewali i tak pomimo że wcześniej fajnie nam się gadało 😅
Sama jestem z mym ciałem wyrównana ale są ludzie co mi wmawiają że jestem gruba więc czuję się w tym momencie źle i bardzo niekomfortowo
Uważam, że Monika z Przyjaciół to postać którą można omówić. Toksyczna matka, która porównywała ją do innych, bardziej kochała jej brata, właśnie czepiała się jej wagi i wszystkiego innego nawet jak była chuda. Po tej postaci widać, że utrata wagi, później mania porządku miało w tej toksynie początek. Nie zgodzę się też że gruba = porażka a chuda = sukces. Problemy zawodowe, miłosne a na końcu ciąża, a w alternatywnym odcinku gdzie Monika nie schudła i tak spiknęła się z Chandlerem .
O nie spoilerr aaaaa
No nawet w pierwszych sezonach Monica ma i problemy zawodowe i niemożność znalezienia stałego partnera więc to " schudła i odniosła sukces" raczej jest błedem merytorycznym.
Aaaa! Uwielbiam Twoje filmy ❤️ każdy jest dopracowany i zrobiony z pomysłem
Ja uwazam zeby nie popadac w skrajności, body positive jest git, ale bez przesady na zasadzie, wiesz nic sie nie dzieje bo masz wieksze lub mniejsze cialo, ale jesli to szkodzi twojemu zfrowiu to tez trzeba cos w tym zrobic w zdrowy i umiarkowany sposob
Body positive, przepraszam że tak to ujmę ale najbardziej zjebane środowisko, bo póki akceptacja swojego ciała jest najczęściej git, to ta grupa często wzywa osoby które np mają niedowagę i chcą przytyć, lub mają nadwagę i chcą schudnąć, wmawiają im ze tak być nie może....
Właśnie słucham waszego podkastu 😇
Już trzeci raz ten sam odcinek 🙊
To się nazywa poświęcenie ‼️
Ja jako osoba chuda od zawsze spotkałam się z komentarzami osób głoszących ciało pozytywność typu "szkielet, deska, chłop jak Cię przytuli będzie mu zimno" więc nie podoba mi się, że kiedy wspomniałaś o ciałopozytywności przytoczyłaś tylko teksty jakiś chorych osób z (można by to tak nazwać) mojego środowiska. Poza tym odcinek bardzo mi się podobał. Nawet jak wracają jakieś trendy potrzebni są ludzie, którzy tłumaczą ich problematyczność, a teksty typu "to tylko trend, nikt Ci nie każe tego robić" nic nie wnoszą. Każde ciało jest piękne, najważniejsze żeby być zdrowym
Oczywiście, że osoby szczupłe też spotykają niemile komentarze. Sama ich doświadczałam całe dzieciństwo, kiedy to pytano mojej mamy czy mnie na pewno karmi bo naturalnie byłam szczupła. W tym filmie jednak głównym tematem był temat trendów dotyczących ciała w modzie i przedstawiania tego w mediach, ruch ciałopozytywny był tylko podany jako przykład zmiany. Gdzie ja sama w tym ruchu widziałam wiele grafik i artykułów o tym, żeby kochać siebie bez względu na rozmiar - w tym też mały.
Denerwuje mnie to, że ludzie pomijają też nagonkę na osoby właśnie mocno szczupłe i chude, to właśnie wcale nie jest tak że tylko osoby, puszyste czy otyłe są oceniane i wyśmiewane, ja całe życie zmagam się z tym, że ludzie wyśmiewają moją małą wagę i przez długi czas zmagałam się z bardzo niska samooceną przez to, byłam wyzywana przez dziewczyny otyłe, mimo że sama nigdy nie odezwałam się do nich obraźliwie. Miałam w pewnym momencie obsesje na punkcie tego żeby przytyć, pomimo tego że według badań lekarskich moje ciało było zdrowe i odżywione.
@Exhilaratus pomimo że to zwykła zawiść to nadal Body shaming i tutaj nie ma żadnego usprawiedliwienia, bo właśnie to jest takie usprawiedliwianie osób otyłych, że one miały więcej trudnych chwil w życiu, a to wcale nie prawda, nie zależnie od tego czy jest się chudym czy grubym, to nie ma znaczenia, akceptacja powinna być obustronna i nie powinno być żadnych wymówek bo to mimowolne przyzwolenie na hejt dla jednej ze stron, tak zwane przymkniecie oka.
Ja się wypowiem trochę z innej strony. Oczywiście, nie możemy mówić, że tylko szczupła sylwetka jest dobra, ale niektórzy aż zbyt przesadzają i wyzywają osoby szczupłe. Ja kilkukrotnie spotkałam się właśnie z takim zachowaniem w internecie, co prawda nie w stosunku do mnie, jednak mnie to bardzo uraziło, bo ludzie często zapominają, że istnieją osoby (takie jak ja) które genetycznie po prostu nie mogą przybrać na wadze i to wcale nie jest zbawienie, a raczej „klątwa” bo to nic fajnego być przezywanym patykiem albo szkieletem jeśli nie mamy wpływu na swoją wagę i sylwetkę. I proszę, żeby pod moim komentarzem nie było teraz odpowiedzi typu „czemu narzekasz, ja bym chciała dużo jeść i nie tyć, tylko nadal być patyczkiem” uwierzcie mi, z perspektywy ludzi takich jak ja to zazwyczaj nie jest nic fajnego.
Jak zwykle świetnie opracowany i zrobiony film, a reklama - majstersztyk! ❤
*półtorej godziny, ale półtora roku, metra, miesiąca. Półtorej z rodzajem żeńskim, półtora z męskim.
Bardzo fajny materiał, podejście do tematu oraz kompilacja informacji na temat kanonu sylwetki na przestrzeni czasu :)
Dziękuję za odcinek, akurat sobie posłucham podczas pierwszej wizyty na siłowni ^^
Fajnie że omawiasz historię mody na odchudzanie , natomiast zabrakło mi tutaj omówienia współczesności, dlaczego akurat teraz ożywają trendy heroin chic , co ma na to wpływ, pandemia, wojna kryzys ?
Nie byłam gruba, nie miałam nadwagi. Ale dostawałam docinki do mojej sylwetki. Jestem niska naturalnie mam duże uda (nawet gdy ważyłam duzo mniej niż w okresie wyszydzania mojej wagi) moje uda byly podobnej wielkości, podobnie z boczkami (moja figura to taka z większymi boczkami, o tali osy mozna zapomnieć). Nie byłam gruba a przez wychudzone sylwetki dziewczyn z szkoly i znajomych (wytykających mi to , tekstami abym pobiegała itp i dziwczyny które wręcz chwalily sie tym ze mają niedowagę dlatego mają taką "piękną" sylwetkę)czulam sie okropnie z swoim ciałem, nawet gdy chudłam i trenowałam ciagle miałam kompleksy bo moje kształty dalej mi sie nie podobaly doszło do tego ze mdlałam z glodu i ciagle krwawiło mi z nosa.
To co robią z nami kanony piękna to dramat.
W głupocie mojego działania uświadomił mnie dopiero moj ówczesny crush a teraz chłopak. Przez 3 lata naszej znajomości myślałam ze w jego oczach na pewno jestem świnką. Na szczęście on i inne osoby wybiły mi to z glowy i nie patrzę juz na swoje cialo pod względem wagi i opini innych a pod względem zdrowia.
Naprawdę ludzie, uważajcie na siebie to co widzicie w internecie lub u innych nie jest jedyną najwyższą prawdą w życiu. Jak checie trenowac czy zmienic swoj wyglad to robcie to tylko dla siebie i dla swojego zdrowia, caluski chmurki
Wychodzę powoli z zaburzeń odżywiania i omijam większość filmików około treningowych, dietetycznych, czy ogólnie promujących "zdrowe" odżywianie. Za to bardzo utożsamiam się z anti-diet, intuicyjnym odżywianiem, ciałoakteptacją i ciałopozytywnością (mam nadzieję, że nie pomyliłam nazw xD)
Ogólnie wszystko co koncentruje się wokół wagi i wyglądu jest dla mnie skreślone i nie wiem czy kiedykolwiek do tego wrócę, bo działa to po prostu źle na moją psychikę, a przy okazji nie ma to już dla mnie większej wartości
Do tego polecam wszystkim książkę "Obsesja piękna" ♥️
Mam nadzieję, że przynajmniej komuś moje wypociny pomogą haha
16:00 ,, [...] że bycie nornalnych, czy większych rozmiarów "
To aż boli w uszy.
Czy osoba nosząca M jest ,,normalna", a osoba nosząca XL jest ,,nienormalna"? Otóż NIE!
świetny materiał i uwielbiam babskie wieczory, jednak ten fragment jest dla mnie zaprzeczeniem przedstawionego przez Ciebie zdania
Przepraszam, masz racje że ta semantyka była z mojej strony nietaktem. Nie taki miałam cel. Dla mnie normalny rozmiar to każdy. Przyznaje jednak, że w języku polskim jeszcze nie orientuje się dobrze w nazewnictwie z ruchu ciałopozytywnego i podejścia. To była trochę kalka z angielskiego, gdzie mówi sie tam otwarcie o byciu „plus size”.
@@KlaudiaCloudyKjasne, rozumiem. Dziękuję za żetelną odpiwiedź❤
Teraz jak czytam mój komentarz, wydaje mi się, że jest bardzo agrasywny, jeśli poczułaś się mocno zkrytykowana, najmocniej przepraszam
to będzie naprawdę duży kanał, cieszę się że jestem tu już teraz
ale sie stesknilam za filmami i babskimi wieczorami
Nie wiem, jak wpadłam na Twój kanał, ale jestem zachwycona Twoim sposobem prowadzenia - zdecydowanie zasługujesz na większą widownię. czułam się przez cały film jak z koleżanką, chociaż mam na 28 lat na liczniku 😂.
co do tematu odcinka - ze wzgledu na standard wychowania w obecnych czasach, czyli z obecnością serwisów plotkarskich, jak sama wspomniałaś, to jedyne rozwiązanie, jeśli nie zostało to nabyte od rodziców to dla mnie terapia i wypracowanie pewności siebie i akceptacji samemu. inne drogi, czy chudnięcie czy przytycie czy implant tu czy tam - nigdy nie zmieni tego obrazu w Twojej głowie, że musisz być „idealniejsza”.
ode mnie subik - zostaję chmurko ☁️.
Bardzo dziękuje! Witaj w gronie Chmurek ❤️ I to młodsza koleżanko - bo ja mam 29, haha ❤️
Gdy byłam dzieckiem moi dziadkowie ciągle mi wmawiali, że jestem za chuda i ciągle mnie dokarmiali. Dziadek wmawiał mi anemię. Chociaż moja sylwetka byla w normie i wyniki badań krwi były w normie. Dziadkowie pamiętali biedę czasów wojny i powojennych. Dla nich chudy= chory niedożywiony. Jako nastolatka miałam kilka kilo nadwagi. Szybko zaczął mi rosnąć biust. Ile ja się w gimnazjum i liceum nasłuchałam komentarzy, że jestem grubą swinia, paszczurem, bazylem i że mam za duży biust. Słyszałam też: schudnij, zacznij się malować, źle wyglądasz w kreconych (moich naturalnych) włosach, wyprostuj je. Gdy zastosowałam się do tych rad, to od tych samych osób slyszalam: pewnie masz anoreksję, od makijażu robią się zmarszczki, mężczyźni lubią "naturalne" kobiety, w kreconych włosach wyglądałaś lepiej. Te "dobre rady" spowodowały u mnie kompleksy i zakupoholizm. Teraz dbam o siebie, maluję się, dbam o włosy- chcę wydobyć ich naturalny skręt, nie stosuje diet, uprawiam sport. Robię to dla własnego dobrego samopoczucia i zdrowia. Nie rozumiem trendu body positive. Nikt mi nie powie, że nadwaga ponad 20-30 kg, jest sexy. Owszem, nie należy wysmiewac osób otyłych. Ale mowienie, że ich sylwetka jest ok, to mocne przegięcie. To tak jakby mówić alkoholikowi, żeby pił dalej, bo pijany jest taki zabawny i najważniejsze, że siebie akceptuje.
Ja również wychowana na tych wzorcach miałam zburzony obraz siebie. Jestem dość niska (155) i moja sylwetka po prostu inaczej się rozkłada. Pamiętam jak zawsze słyszałam, że jestem gruba ważąc jakieś 40kg.
Rodzina za to, że powinnam przytyć. Przemianę materii miałam sporą więc nie ważne ile jadłam nie tyłam. Po jakimś czasie i dużych wysilkach przybrałam 2 kg I co? Komentarz w stylu przytyło ci się co. Po prostu jakaś masakra.
Każda zmiana to był komentarz. Nidgy nie usłyszałam dobrze wyglądasz, bo oczywiście bez komentarza nie było by świata xp
Nie nawidzilam swoich bioder i kostek bo są one dość spore. Mimo nawet braku dużej ilości kg.
Teraz myślę, że uwielbiam swoją sylwetkę i ile bym dała, żeby te X lat temu Klaudia prowadziła swój kanał i była sobą i utwierdzała, że bycie sobą jest okej.
Świata nigdy się nie zadowoli ważne by być w zgodzie ze sobą i nie dążyć za kanonami, bo one przemijają
trendy narzucane przez media trzeba zupełnie zbojkotować
a co do tego typu narracji medialnych mój stosunek jest zdecydowanie olewający
nikt mi nie będzie mówił co mam robić u jak mam wyglądać
Wciąż boli mnie to jak ludzie postrzegają nadwagę. Jest to smutne. Oczywiście, prowadzi ona do wielu chorób, ale niedowaga też! Szczupłe ciało nie oznacza zdrowsze tylko dlatego że jest mniej obrośnięte tkanką tłuszczową. Osoba z otyłością dla własnego zdrowia powinna zadbać o zdrowy styl życia, zmniejszyć ilość kilogramów. Ale to samo tyczy się osób szczupłych. Jest to tak absurdalne. Znam masę osób, które mają ciało, mogłoby się wydawać "zdrowe". Waga w normie. Ale wpieprzają niezdrowe żarcie dzień w dzień. I jest to lepsze od człowieka, który ma kilka kg więcej, ale je dużo warzyw i owoców?
Tak samo jak cały pocisk na ruch Body positiviti. Ludzie nie rozumieją o co w nim realnie chodzi, a wypowiadają się najwięcej. Nie chodzi o to, żeby zwiększyć ilość osób z nadwagą! Chodzi o to, że zmiana ciała powinna wynikać z własnej chęci a nie przymusu społecznego i kompleksów. Wygląd nas nie definiuje. Czy masz 100 kg, czy 50 jesteś tak samo wartościowym człowiekiem. Zmień wagę jeśli nie chcesz zachorować, ale po zmianie będziesz tak samo piękn_ jak przed.
To takie moje wypocinki. A co do filmu to oczywiście jak zawsze trafny i merytoryczny. Jestem pod wrażeniem, jak łatwo idzie Ci przedstawianie tych wszystkich naukowych informacji. Wcześniej robisz zapewne ogromny research. Łapeczka poleciała, oczywiście w górę :)
Oświecę cię: szczupłe osoby też są jechane, nawet te nie wychudzone :)
@@TakaTa999 zdaję sobie z tego sprawę. Bardziej jednak w swojej wypowiedzi skupiłam się na osobach z większą wagą. Prawdę mówiąc o wiele częściej ja spotykam się z komentarzami dotyczących osób większych, dlatego właśnie tak ukierunkowałam komentarz :)
Potrzebujemy więcej solo Klaudii!!!
Czekałam na ten filmik przez cały dzień.
Miłego oglądania wszystkim❤
I piękna reklama❤😂
Mnie najbardziej obecnie denerwuje jak widzę na IG trend super wysportowanej i szczupłej kobiety po ciąży i jeszcze bez ani jednego rozstępu, z pięknym i nigdy nie płaczącym dzieckiem u boku… i to najlepiej zaraz od razu po porodzie 🙈 Sama niedawno urodziłam i nie twierdzę, że się nie da wrócić do formy ale potrzeba na to dużo czasu i samozaparcia a czasami po prostu się nie da wyglądać jak kiedyś np. Przez tendencje genetyczne 🙈 Moim zdaniem to powoduje niepotrzebne kompleksy już w ciąży … 🫣 Oczywiście jest dużo celebrytek, które to zmieniają np. Maff czy Aleksandra Żebrowska… ale większość niestety dalej promuje niezdrowe wzorce.
Niestety. Mam kilkoro dzieci i wiadomo, brzuch wygląda źle i nic na to nie poradzę bo skóra jest zbyt rozciągnięta😢..
Autentycznie to jest najlepsza reklama jaka w życiu widziałam xD właśnie trafiłam na twój kanał i napewno zostanę haha
Bardzo ważny i potrzebny film. Dzieki za niego❤
Szacun za dobry research do filmu 😁
Nienawidzę robić z sylwetki kanonu piękna. Niby łapie się w szczupły kanon a jednak od urodzenia jestem wyzywana, określana obrzydliwą a społeczeństwo ma ogólne przyzwolenie by poniżać szczupłe osoby i wmawiać im choroby i zaburzenia odżywiania. Problem do tego stopnia że problemy zdrowotne są bagatelizowane bo na pewno masz anoreksje. Jako dorosłe kobieta nawet musiałam ciągać moją mamę do lekarzy by potwierdzali że nie mam żadnych zaburzeń odżywiania, po prostu jest to w mojej rodzinie dziedziczne taki typ sylwetki u obu płci i u innych członków rodziny ten sam problem od pokoleń występuje. Kiedy weszła moda na anoreksje itp. mój były postanowił dać takim osobą moje zdjęcia i latałam i pewnie do teraz latam po Internecie jako jakiś ich pseudo ideał co doprowadziło że skasowałam na kilka lat wszelkiego rodzaju social media by nie widzieć siebie w takim kontekście. Dopiero od niedawna uczę się akceptować swoje ciało ale przez ten powrót "mody" znowu zaczynam się obawiać że te zdjęcia i wyzwiska mogą powrócić.
Ja to jak słyszę, że teraz jest moda na to i tamto, i że trzeba to robić i to kupować, to mnie to śmieszy. Jestem juz w wieku 35 lat, gdzie dla mnie są ważniejsze rzeczy w życiu niż "moda" . A "moda" jest krzywdząca, bo np.nie będę się malować na rudo, tylko dlatego, że może to się stać modne.
Z Klaudią nawet reklamy są ciekawe🌺
Przerażające jest to, że przykładowo kiedyś usłyszałam taki krytyczny komentarz od RODZICA mojej koleżanki (warto jest zauważyć, że ona ważyła ,,odpowiednią" na swój wiek wagę). Mam czasami wrażenie ze ludzie nie zdają sobie sprawy jak bardzo to jedno zdanie od bliskiej osoby może coś zmienić, tym bardziej dla osób w wieku dojrzewania.
Aż mi się przypomniał temat gdy Dream (Minecraftoy youtuber) pokazał swoją twarz i został przez to strasznie hejtowany... Nie przez to, że pokazał twarzy tylko przez to, że nie wyglądał jak wyobrażeniach ludzi co moim zdaniem jest straszne... Nie uważam by był on kanonem piękna, ale takie wyżywanie się na nim przez coś na co nie ma wpływu jest okropne.
świetny i bardzo ciekawy materiał! dziękuję za to! :)
Najbardziej dotyka mnie chyba ten nurt „ PLUS size” ALBO „ standard”
Halooo
A gdzie WIĘKSZOŚĆ ludzkości o rozmiarach M/L/XL ja się pytam
Czy to chodzi o modeling czy o propagandy (bądź inne media motywujące)
Zwyczajnie brakuje mi tej większości
Przy okazji sama jestem w tej ramie i ciężko mi się z czymkolwiek zaadaptować bo NIE PASUJĘ do obu środowisk 🙃🙃
Na tik toku powstał nawet trend gdzie szukano sylwetek „pomiędzy”. Aczkolwiek to znowu takie rozgraniczanie.
Taki fakt często słyszę komentarze typu „chyba schudłeś” jako coś co ma być pozytywne i z czego mam się cieszyć. Co gorsza zauważyłem ze większość znajomych jak tak usłyszą bardzo się cieszą wiec sam zacząłem im to mówić żeby poprawić im to nastrój 🤷🏼♂️, ale w moim przypadku z długimi latami przepracowania swojej samoakceptacji jak słyszę taki komentarz to pierwsze co mi przychodzi do głowy to „czyli wcześniej byłem gruby”, uświadamiam sobie takt ze ludzie oceniają moja sylwetkę i że muszę dążyć do lepszych efektów, nawet ćwiczenia nie cieszę mnie bo odnoszę wrażenie ze robię to nie dla siebie a dlatego by podobać się innym. Samo to myślenie powoduje ze tracę motywacje.
Oprócz tego, co piszesz, wiele osób mówi otwarcie, że będąc w najgorszym momencie swojego życia, w którym przestawały jeść przez stres, problemy, uzależnienia, dostawały najwiecej komplementów! Sick!
Uwielbiam Cię Klaudia i twój babski wieczór ❤❤❤❤❤❤❤. Czuję się jakbym gadała z przyjaciółką ❤❤.
Wszystkie Klaudie tutaj zgłaszać się
Jak można wgl robić „trend” na jakiś typ sylwetki??? Ktoś kto propaguje znów tą chorobliwą chudość powinien ponosić odpowiedzialność karną. Znów młode osoby mają popadać w anoreksję i depresje bo jakaś Kylie czy Kendall ustaliły, że teraz będzie modne bycie wychudzonym? Co za chory świat…
co uwazasz za propagowanie skrajnej chudosci?
Dla mnie to oznacza, że to niezdrowe kiedy Kim Kardashian z dumą opowiada o tym jak prawie mdlejąc schudła w nienaturalnie szybkim czasie 8kg.
Mam taką budowę ciała, że oczywiscie mogę być szczupła, ale nie będę wyglądać jak te celebrytki z początku lat 2000. I doskonale pamiętam jak ten trend na mnie wpływał, bo ciągle wydawało mi się że jestem gruba, bo tak nie wyglądałam, a obiektywnie patrząc z perspektywy czasu wcale gruba nie byłam. Nigdy więcej.
Już jako nastolatka miałam kompleksy i się odchudzałam. Powodem oczywiście byli koledzy i koleżanki, którzy mnie wyzywali od „grubych świń” i kazali biegać na wfie. I o zgrozo w tamtym czasie ważyłam niecałe 58 kilo przy wzroście 167 😮 Miałam tylko szersze biodra i większe uda. W tamtym czasie nie potrafiłam zaakceptować siebie. Ciągle chodziłam w czarnych spodniach i długich bluzkach, aby zakrywać moją nieszczęsną budowę ciała. O spódniczkach nie było mowy! Było to 10 lat temu. Dzisiaj moje myślenie zmieniło się, dorosłam i zaakceptowałam to jaką jestem. Jako dwudziestoparolatka myślę inaczej i mnie z okresu gimnazjalnego nie nazwałbym grubą. Bo nigdy nie byłam gruba. Mogłabym schudnąć, wyszczuplić uda, ale dlaczego mam to robić skoro ja już siebie zaakceptowałam i pokochałam? 😉 Dla innych żeby lepiej się poczuli, gdy na mnie patrzą? Teraz liczy się dla mnie tylko to, aby być zdrowym, a „gruba” sylwetka jest moim atutem ❤
przez ten "kanon piękna" nienawidziłam swoich ud i bioder przez 20 lat mojego życia, kardashianki nie pomogły, bo ich sylwetka wyglądała jak 10 razy bardziej "ulepszona" wersja mojej. Dwa lata temu nauczyłam się doceniać moje duże uda i większe biodra i za nic ich bym zmieniła. Akceptacja nie jest łatwa, ale możliwa 🌸🩷
Też podkreślę, że nie mam nawet nadwagi! Ta moja nienawiść była tak absurdalna, że dotyczyła szczupłej sylwetki z jedynie proporcjonalnie większymi dolnymi partiami
Funfact, w Afryce w niektórych państwach bardziej krągła sylwetka jest bardziej pożądana, bo oznacza to że kogoś stać na to; też gratuluje się nawet z tego powodu
Ludność z terenów Afryki na ogół ma większe predyspozycje, żeby posiadać taką sylwetkę. Oni z natury są tak zbudowani
Jak w jakimś kraju nasza uroda jest niezbyt pożądana wystarczy zmienić odpowiednio kraj i można stać się top pięknością w kraju.
Dziękuje za zrobienie tego odcinka. Za dwa tygodnie mam prezentacje na ten temat co dało mi ogrąmną skarbnice nowych ciekawostek ktore moge sprzedac nauczycuelce❤
Pragnę zauważyć, że osoby bardzo szczupłe również spotykają się z dużą krytyką, są nazywane wieszakami, kościotrupami i uważa się, że są szczupłe bo się głodzą, a często są to osoby, które po prostu mają taki metabolizm i nie mogą przytyć. Sama jestem bardzo chuda i mam z tego powodu kompleksy, praktycznie podczas każdej wizyty u lekarza słyszę komentarz, że jestem chudzinka itp. jakby to było coś złego. Więc to normalizowanie powinno obejmować obie ''strony''.
zgadzam się całkowicie! Nigdy nie zapomnę jak nauczycielka w technikum na całą salę pytała mnie czy mama mi w ogóle daje jeść...
Przechodze przez to samo. Tak jak niektórym trudno schudnac innym trudno przytyć. 🤷♀️ moje 170 wzrostu i 48 kg wagi to nie sa idealne wymiary, ale nic z tym nie mogę zrobic. Nawet podczas ciąży nosilam rozmiar xs.
Zapomniałaś jeszcze o "Do kości nikt się nie będzie chciał przytulić". Słyszałam głównie od facetów.
zwykle są to dwie skrajności
albo "zazdroszczę ci"
albo "dlaczego się głodzisz?"
naprawdę okropna sprawa i uważam że za mało się o tym mówi
@@Marta-nk7sz jeszcze bardziej obrzydliwy tekst to "pies na kości nie poleci" bo przy okazji dostaje się facetom, że są zwierzętami i mają tylko instynkty. U nas mówiła tak nawet nauczycielka...
Anoreksja i bulimia postrzegane są jako choroby, otyłość jako lenistwo.
Niestety, gówniany stareotyp, bo o ile anoreksja i bulimia to choroby to otyłość może mieć wiele przyczyn, nie tylko lenistwo
Całe życie miałam nadwagę. Mniejszą lub większą. Dopiero pod koniec ubiegłego roku udało mi się schudnąć. Jak? Poszłam do psychiatry, bo nie dawałam już rady z fobią społeczną i OCD. Dostałam leki, po których przestałam podjadać. Tak, zajadałam emocje od najmłodszych lat, a uświadomiłam to sobie zaledwie trzy miesiące temu. Dlaczego je zajadałam? Bo czy byłam grubsza, czy chudsza ludzie wciąż mnie obrażali (wyzywali od zapaśników sumo, świni, wyśmiewali się z mojego biustu itd., bo nie pasowałam do ich kanonu piękna) Gdyby nie te nieproszone uwagi zarówno moich rówieśników, jak i DOROSŁYCH możliwe, że nigdy nie miałabym problemów z jedzeniem i nie wstydziłabym się swojego ciała. Przez to do dzisiaj mam obniżoną samoocenę i borykam się z różnymi zaburzeniami... Czekam na dzień, kiedy media przestaną zwracać uwagę na wygląd celebrytów i pozwolą im po prostu być sobą - dla ich dobra oraz odbiorców
Mam ten sam problem od dzieciństwa. Ostatnio to sobie uświadomiłam, że wcale nie jestem głodna tylko zajadam problemy... Zacząć od psychologa czy psychiatry?
@@clarka0805 ja poszłam od razu do psychiatry, ale tylko dlatego, że miałam problemy z normalnym funkcjonowaniem w społeczeństwie (izolacja, niekontrolowane drgania, ataki strachu, biegunki, nudności, kołatanie serca itd.) ze względu na nerwicę i fobię społeczną. Jeśli nie masz żadnych zaburzeń tego typu, to lepiej najpierw udać się do psychologa (chociażby prywatnie, bo na NFZ wymagane jest skierowanie od lekarza rodzinnego). Jeśli psycholog stwierdzi, że potrzebujesz wdrożenia leczenia farmakologicznego, to skieruje Cię do psychiatry. Także najpierw psycholog (ewentualnie psychoterapeuta) i dopiero psychiatra. Nie ma potrzeby zażywania leków, jeśli sprawę można rozwiązać terapią.
@@lynx0_0 Dzięki za wyczerpującą odpowiedź. Niestety napady lękowe zaczynają utrudniać życie. Pewnie tak zrobię jak się w sobie odnajdę:)
Coś w tym jest. Do dziś słyszę od babci że jem albo wyglądam jak "z Oświęcimia"
Same!
Nie jestem osobą, która wpasowuje się w dzisiejsze kanony piękna i nie mam pożądanej sylwetki. Ludzie często osoby z nadwagą czy otyłością traktują w taki sposób, jakby nie miały prawa żyć, ludzi nie obchodzi to, że masz leki, przez które tyjesz bądź masz zaburzenia odżywiania, ich obchodzi tylko to, że nie wyglądasz "idealnie", jak na te czasy. Będą Ci codziennie przypominać na każdym kroku, iż nie masz płaskiego brzucha. Przez to w bardzo chory sposób porównuje się do innych dziewczyn, co zauważyły nawet moje przyjaciółki, zwracałam cały czas uwagę na sylwetkę mojej przyjaciółki i cały czas o tym mówiłam, jak mi się ona podoba i jak ja bym chciała tak wyglądać, co nie było dobre, bo zwracałam cały czas uwagę na jej sylwetkę, co mogłoby doprowadzić i u niej do niezdrowego myślenia. Ja tego nie zauważałam, że te komplementy powoli zaczynają mieć toksyczna moc.
Moim zdaniem w przyjaciołach gorszym wątkiem od chudnięcia Minici, jest wątek jak wszyscy przekonują Chandlera, że przytył i pewnie dlatego czuje się gorzej. On zupełnie tego tak nie widział, ale opinia przyjaciół sprawiła, że naprawdę zaczął ćwiczyć. Monica chciała schudnąć i też mówiła o tym, że jej sece jest zdrowsze po stracie wagi. Był też odcinek bodajże pod tytułem ,, ten który prawie się wydarzył" (czy jakoś tak) gdzie Mon nie zrzuciła wagi, a jednak zaczęła być z Chandlerem, co pokazało, że on by się w niej zakochał, mimo wszystko.
No nie wiem, jak dla mnie bycie chudym przez jakiś czas wyszło z mody i akurat przypadało to na czas kiedy jeszcze byłam dojrzewającą dziewczynką. Komentarze o tym że jestem płaska, nie mam bioder, pewnie się głodzę czy o tym że wyglądam jak chłopak przez nogi były dla mnie codziennością. Mimo tego że wpisywałam się w "kanon" głodówkowego wyglądu ludzie że mnie szydzili, więc wydaje mi się że ogólnie kobiet się nie nawidzi za ich ciała. Za gruba, za chuda... trochę to już męczące zwłaszcza dla wrażliwych osób. Trzeba mieć chyba po prostu wyjebane 😅
Ja w liceum miałam docinki na temat chudości i wpadłam przez to w duze kompleksy. To chyba był ten czas a teraz jak dzięki siłowni wyszłam z niedowagi, przytyłam 13 kg i w koncu czuje się dobrze bo mam zdrowe ciało i buduje mięśnie wraca „trend” chudości? 😂 Idiotyzm
Moim zdaniem to nie do końca jest tak że moda na super szczupłe sylwetki ciągle była. Okres mojego dojrzewania przypadł na czas gdy kobieta nie powinna mieć bioder, a jak tyłek lekko odstawał to już dramat. Ostatnie lata nadal była w modzie wąska talia, ale już szerokie biodra i duży tylek. Laski ćwiczyły przysiady i w końcu zaczeli produkować spodnie na normalne nogi i większe tyłki ❤ jak teraz znowu wróci "chłopięca sylwetka" to znowu nigdzie nie znajdę spodni 🙈
Nakręcisz jakiś filmik o stylizacji grzywki, jakieś wskazówki co zrobić żeby wyglądała dobrze przez cały dzień etc?
Mnie bardziej zastawia dlaczego aktorka jak jest niska to „wydłuży się”, ale modelka musi być wysoka. Nie umiem kupić sobie ubrań, do talia, biodra, kolana, ludki, łokieć itd. Mam gdzie indziej. Non stop słyszę „trzeba było urosnąć”. Jak na wagę można koniec wpływ, to na wzrost nie ma praktycznie możliwości. I bardziej osoba niska nie może być wcale większa, bo „wyglada jak kluska”. Od dwóch lag nie mogę kupić sobie spodni. Rozmiary i długości są dla tylko wysokich. Mam dwa rozmiary za duże spodnie „bo uda i biodra mam za duże”, ale spodnie zapinam już na żebrach. Dodatkowo spodnie luźne jeszcze bardziej niskie i wysportowane osoby pogrubiają i znowu jest „mogłabym iść na dietę”. Dla mnie problemem nie jest waga, a wzrost. Nie mogę kupić sobie ubrań by dobrze wyglądały, ostatnio kupiłam sukienkę na dziale dziecięcym. Ale body?! Mam taki zapas materiału, że mogłabym sobie majtki z tego uszyć
Mogę wiedzieć o jakim wzroście mowa?
@@Watchxoxo692 155
Wyśmiewanie ludzkiego ciała przewija się też w serialach dla dzieci. Moja 5 letnia wersja sądziła, że takie postacie jak Harper z czarodziejów z waverly place lub Trina z Victoria znaczy zwycięstwo były grube. Przedstawiano je przy osobach bardzo szczupłych a nadane im cechy charakteru podkreślały że są dziwne, coś jest ewidentnie z nimi nie tak, nie są atrakcyjne dla „standardowych” bohaterów tylko dla postaci równie odklejonych i wychodzących w jakiś sposób z kanonu. Kiedyś pomyślałabym że posiadanie takiego ciała jak one to przekleństwo, czego obecnie bardzo żałuje. Teraz widzę jak wielki wpływ w dzieciństwie wywarły na mnie te bajki kreując ten idealny i nieosiągalny typ głównej bohaterki/bohatera.
Zgadzam się z treścią filmiku, mam tylko małą uwagę, że bardzo mnie triggeruje określenie "normalny rozmiar".
Masz racje, przepraszam, niefortunne określenie. Trochę się jeszcze gubię w semantyce ciałopozytywnej w polskim i robię kalki z angielskiego.
Niestety muszę się zgodzić odnośnie leku Ozempic. Ja osobiście jestem osobą otyłą (nie z mojej winy), więc zaczęłam wstrzykiwać sobie Saxende (lek odchudzający dla osób otyłych), Problem jest jednak taki, że dostępność tego leku ciągle maleje, bo wszystkie osoby które mają chociaż nadwagę, czy nawet otyłość, ale od jedzenia, wybierają sobie łatwiejszą drogę. Bo po co próbować więcej się ruszać, mniej jeść, liczyć kalorie? Przecież można sobie codziennie wstrzykiwać "magiczną" substancje odchudzającą.
Ja osobiście już próbowałam wszystkiego (dietetyków, instruktorów fitnessu, basenu, liczenia kalorii itd. ) i mi naprawdę nic nie pomagało przez inne moje schorzenia. Więc Saxenda jest dla mnie jedynym wyjściem.
Boże, nie wyobrażam sobie zwracania uwagi komukolwiek ze względu na jego wagę, nieważne czy byłby otyły, czy miał niedowagę. Jeśli nie jest to bliska mi osoba, u której wiem, że coś może być nie tak to nie będę tego komentować. I dobrze by było, gdyby każdy miał takie podejście do innych.
Zawsze byłam bardzo szczupła taka po prostu się urodziłam, moi rodzice w moim wieku też byli o wiele chudsi od swoich rówieśników.Od kilku lat bardzo staram się przytyć ale jest to dla mnie trudne a tym bardziej desperacko chce ważyć więcej przez komentarze typu: ,,pewnie masz kompleksy bo upodabniasz się do tych modelek" lub mój faworyt:,,czy ty przypadkiem nie masz pasożytów?" a co mnie już totalnie załamało był fakt że jedna z nauczycielek zrobiła aferę na pół liceum,,że mam anoreksje i nikt tego nie zauważył" a stwierdziła że na to choruje po jednej rozmowie gdzie nie padło nic z tematu jedzeniowego. Na pewno nie mam zaburzeń odżywiania bo byłam u wielu psychiatrów ze względu na moje zaburzenia lękowe, i żaden lekarz nie stwierdził że mogę mieć problemu typu anoreksja. Ja naprawdę marzę o tym aby moje BMI było w normie. Ps mam 47kg wagi i 170cm wzrostu.
A myślałam, że najbardziej pocisz się podczas grania w Overcooked xD
Ja tam ciało-pozytywność kojarzyłam z tym, żeby wspierać ludzi, którzy chcą, w zmienianiu wagi.
I akceptować tych, którzy nie mają takiego zamiaru i dobrze im ze sobą i swoją wagą.
Ale ludzie, to ludzie... wszystko potrafią wypaczyć.
Bardzo ciekawy materiał, od tej strony historii jeszcze nie słyszałem :)
Zastanawia mnie natomiast co ze Stanami Zjednoczonymi, dlaczego ludzie przeciętnie ważą tam o wiele więcej niż chociażby w Europie. Z czym to może mieć związek? Myślałem, że chodzi o pieniądze, ale po tym filmiku mi wpadło do głowy, że może są po prostu na innym "etapie" niż my. Z drugiej strony to stamtąd biorą się zazwyczaj światowe kanony piękna, dużo różniące się od przeciętnego mieszkańca. Sam nie wiem, ciekawy temat.
Kurcze szukałam takiego kanału ❤
Witaj w gronie Chmurek ❤️