Od dawna zbieram się, aby zacząć używać OneNote'a. Głównie do robienia notatek, podsumowań i szerowania ich z zespołem. Ale tych funkcji jeszcze nie znałem, a są ciekawe. Pana materiał jeszcze bardziej pcha mnie w kierunku OneNote...
Dziękuję za komentarz. Ja właśnie jestem na etapie rozgrywania udostępniania (szerowania) z zespołem. Najlepiej działa na na udostępnianiu całego notesu. Udostępnianie pojedynczych sekcji to jakaś zagadka póki co :-)
Ja też na spotkaniach notuję w papierowym notesie. OneNote wykorzystuję do obiegu notatek w projektach, które prowadzę w zespole oraz do zachowywania wartościowych materiałów z sieci
Panie Bernardzie, świetny materiał. Zdumiewa mnie fakt, że potrzeba było pandemii, żeby ludzie odkryli to, co ja próbowałem pokazać ludziom na studiach kilka lat temu. Niestety wówczas boom przeżywało środowisko Google. Cieszę się, że MS nie dał się stłamsić Googlowi. One Note polecam na tabletach z rysikiem. Można wówczas normalnie w nim notować. Jest mnóstwo szablonów planerów do pobrania. Warto w taki zainwestować trochę czasu i przywyknąć do pisania po ekranie
Dziękuję za komentarz. Myślę, że wbrew pozorom ludzie się zachowują w miarę rozsądnie. Dopiero, gdy okoliczności wymusiły zapotrzebowanie na takie rozwiązania to po nie sięgnęli. Dziękuję też za sugestię testu aplikacji na tablecie. Zobaczyłem jak sobie radzi na moim Onyx Boox Note S, ale to raczej aplikacja na tablety multimedialne do na e-ink bardzo wolno działa. W sumie to bez znaczenia dla mnie, bo notatki odręczne robię w papierowym notesie. Zaś w listopadzie mam mieć Remarkable2 to wtedy podziałam na papierze elektronicznym. Pogodnie pozdrawiam BF
@@bernardfruga Rozumiem, że jest Pan reprezentantem pokolenia, które twierdzi, że kontakty na odległość nie zastąpią tych "rzeczywistych". Choć rozumiem z czego to wynika, obawiam się że taka właśnie jest nowa rzeczywistość. Czasy, gdy były dwa równolegle światy się skończyły. Życzę zdrowia oraz możliwie dużej liczby spotkań twarzą w twarz
1. Fakt, rocznik 1970, dzieciństwo spędzone na zabawach na blokowisku w sposób jaki dzisiaj owocowałbym najpewniej ograniczeniem praw rodzicielskich za brak należytej opieki nad rozbrykanym dzieckiem :-) 2. Spotkania twarzą w twarz to uczta dla zmysłów. Przyzwyczajam się, że ucztujemy tylko przy szczególnych okazjach. Dziękuję za komentarz i proszę się trzymać zdrowo!
@@bernardfruga zgadza się. To jest uczta. I w tym aspekcie zgadzam się całkowicie. Ucztuje się tylko przy specjalnej okazji. Spotkania codzienne to już nie uczta, tylko rozpasanie. Spotykajmy się, jak najbardziej, jednocześnie pamiętając o tym, po co to robimy. Niestety nie mogę się pozbyć wrażenia, że coraz rzadziej wiemy po co się spotkamy. Coraz częściej odnoszę wrażenie, że to tylko trwoni czas. Ja, rocznik 1990, też takie dzieciństwo na szczęście miałem. Połowa zabaw jest już dzisiaj niedopuszczalna, a to że jeszcze żyję zawdzięczam w dużej mierze przypadkowi. Jednak dorastałem razem z techniką i internetem, więc tu mi łatwiej. Z resztą 2/3 najlepszych kontaktów miałem przez internet, bo jeżeli są to osoby z drugiego końca świata, to inaczej się po prostu nie da
Trudno mi odpowiedzieć, bo zaliczyłem przesiadkę na MacOS oraz iOS i tutaj są nieco inne wersje OneNote. Cenię sobie możliwość pracy z OneNote w różnych systemach.
Dziękuję, używam OneNote od jakiegoś czasu, ale tych funkcji nie znałem.
Od dawna zbieram się, aby zacząć używać OneNote'a. Głównie do robienia notatek, podsumowań i szerowania ich z zespołem. Ale tych funkcji jeszcze nie znałem, a są ciekawe. Pana materiał jeszcze bardziej pcha mnie w kierunku OneNote...
Dziękuję za komentarz. Ja właśnie jestem na etapie rozgrywania udostępniania (szerowania) z zespołem. Najlepiej działa na na udostępnianiu całego notesu. Udostępnianie pojedynczych sekcji to jakaś zagadka póki co :-)
Świetny materiał. Ciekawe rozwiązanie, jednak na chwilę obecną zostanę przy tradycyjnym kalendarzu papierowym :) Pozdrawiam serdecznie!
Ja też na spotkaniach notuję w papierowym notesie. OneNote wykorzystuję do obiegu notatek w projektach, które prowadzę w zespole oraz do zachowywania wartościowych materiałów z sieci
Panie Bernardzie, świetny materiał. Zdumiewa mnie fakt, że potrzeba było pandemii, żeby ludzie odkryli to, co ja próbowałem pokazać ludziom na studiach kilka lat temu. Niestety wówczas boom przeżywało środowisko Google. Cieszę się, że MS nie dał się stłamsić Googlowi. One Note polecam na tabletach z rysikiem. Można wówczas normalnie w nim notować. Jest mnóstwo szablonów planerów do pobrania. Warto w taki zainwestować trochę czasu i przywyknąć do pisania po ekranie
Dziękuję za komentarz. Myślę, że wbrew pozorom ludzie się zachowują w miarę rozsądnie. Dopiero, gdy okoliczności wymusiły zapotrzebowanie na takie rozwiązania to po nie sięgnęli.
Dziękuję też za sugestię testu aplikacji na tablecie. Zobaczyłem jak sobie radzi na moim Onyx Boox Note S, ale to raczej aplikacja na tablety multimedialne do na e-ink bardzo wolno działa.
W sumie to bez znaczenia dla mnie, bo notatki odręczne robię w papierowym notesie. Zaś w listopadzie mam mieć Remarkable2 to wtedy podziałam na papierze elektronicznym.
Pogodnie pozdrawiam BF
@@bernardfruga Rozumiem, że jest Pan reprezentantem pokolenia, które twierdzi, że kontakty na odległość nie zastąpią tych "rzeczywistych". Choć rozumiem z czego to wynika, obawiam się że taka właśnie jest nowa rzeczywistość. Czasy, gdy były dwa równolegle światy się skończyły.
Życzę zdrowia oraz możliwie dużej liczby spotkań twarzą w twarz
1. Fakt, rocznik 1970, dzieciństwo spędzone na zabawach na blokowisku w sposób jaki dzisiaj owocowałbym najpewniej ograniczeniem praw rodzicielskich za brak należytej opieki nad rozbrykanym dzieckiem :-)
2. Spotkania twarzą w twarz to uczta dla zmysłów. Przyzwyczajam się, że ucztujemy tylko przy szczególnych okazjach.
Dziękuję za komentarz i proszę się trzymać zdrowo!
@@bernardfruga zgadza się. To jest uczta. I w tym aspekcie zgadzam się całkowicie. Ucztuje się tylko przy specjalnej okazji. Spotkania codzienne to już nie uczta, tylko rozpasanie. Spotykajmy się, jak najbardziej, jednocześnie pamiętając o tym, po co to robimy. Niestety nie mogę się pozbyć wrażenia, że coraz rzadziej wiemy po co się spotkamy. Coraz częściej odnoszę wrażenie, że to tylko trwoni czas. Ja, rocznik 1990, też takie dzieciństwo na szczęście miałem. Połowa zabaw jest już dzisiaj niedopuszczalna, a to że jeszcze żyję zawdzięczam w dużej mierze przypadkowi. Jednak dorastałem razem z techniką i internetem, więc tu mi łatwiej. Z resztą 2/3 najlepszych kontaktów miałem przez internet, bo jeżeli są to osoby z drugiego końca świata, to inaczej się po prostu nie da
Czy po roku od tego filmu doszła jakaś ciekawą funkcją OneNote?
Trudno mi odpowiedzieć, bo zaliczyłem przesiadkę na MacOS oraz iOS i tutaj są nieco inne wersje OneNote. Cenię sobie możliwość pracy z OneNote w różnych systemach.
mi taki notes spełnia google keep
oczywiście dla osoby w ekosystemie Google ma to sens