Chcę podwyżkę! Jak to powiedzieć? | Kammel Czanel #38
ฝัง
- เผยแพร่เมื่อ 11 มี.ค. 2017
- Kliknij łapkę w górę 👍 i wejdź na 🔥 tomasz.altenberg.pl/ 🔥. Kup moją książkę „Moc w gębie” szybko i bezpiecznie!
Dziękuję, że jesteście ze mną!
Każdy, kto na początku swojej kariery chciał poprosić o podwyżkę, wie jakie to trudne. Jak się do tego przygotować i zacząć ten temat z szefem? O tym w najnowszym Kammel Czanel. Jeśli macie więcej pytań, piszcie w komentarzach!
Wejdź na mojego Facebooka, bądź na bieżąco:
/ kammelczanel
/ tomaszkammel
Subskrybuj kanał, żaden odcinek nie umknie Twojej uwadze! - แนวปฏิบัติและการใช้ชีวิต
Ja z szefostwem jestem na "Ty", ale i tak nie było łatwo zagadać, kiedy już się zebrałam zapytałam "jesteście zadowoleni z mojej pracy?", wiedziałam, że tak, więc dalej "możemy pogadać o podwyżce? (i podałam konkretną kwotę za godzinę)... lekka dezorientacja, szefowa odp" ok porozmawiam z X i dam Ci znać "
Nie było łatwe, ale aż takie trudne też nie, podwyżkę dostałam! 😁
Włączyłam film w celu poszukania porady jak poprosić o podwyżkę wiedząc o tym, że mi sie należy bo wiem, że jestem dobra w tym co robie. Stresowałam się i miałam obawy , lecz pomyślałam sobie " co mi szkodzi, nikt przecież mnie nie zje" a wiem , ze jestem dobra w tym co robie. Dostałam! A najlepsze jest to, że już nastepnego dnia dostałam odpowiedź. Od swojego szefa dostałam również pochwałę, że poprosiłam o podwyżkę :) dzięki
Szanuje Tomka, bardzo wartościowy kanał na yt :)
W Polsce w takim typowym korpo, a w mniejszych firmach tym bardziej, podwyżki co do zasady sie nie dostaje. Załóżmy ze zarabiasz 6tys brutto, mówisz ze chcesz podwyżkę do 7tys, nie dostaniesz wiec odchodzisz. Przychodzi nowy na twoje miejsce i na rozmowie rekrutacyjnej mówi ze chce zarabiać 7tys i tyle mu dają! Przyznajcie, ze chyba każdy spotkał sie z takim zjawiskiem.
tak wlasnie jest
slabe to..
Niestety tak jest.... głupie chore i przykre
jak jestes latwy do zastapienia to tak jest, proste
To sie nazywa polskie podejscie do doswiadczonego pracownika
@@thekedzior7657 To sie nazywa wolny rynek, a wynagrodzenie jest tajemnica zakladowa, szef nie ma obowiazku informowac kto ile zarabia.
Tobie tez nikt nie zabrania szukac lepiej płatnej pracy na zakładke - wszystko kwestia twoich umiejetnosci, doswiadczenia i referencji wlasnie na tym wolnym rynku.
Nie podejmując rozmowy o podwyżce mamy pewność, że jej nie dostaniemy.🤔
Ciekawy temat, który także chętnie wkrótce zagłębię. Pozdrawiam👍
Dziękuję za filmik! Był dla mnie bardzo pomocny. Oddzielił kwestie ważne od nieistotnych dla pracodawcy Poprosiłam o podwyżkę w sposób o którym mówisz i ...ją dostałam :) co więcej pracodawca zapłaci również za moje dodatkowe kursy. :)
Świetne! Właśnie dzisiaj wieczorem ćwiczyliśmy z kumplem taką scenkę rozmowy o podwyżkę
Jestem pod wrażeniem. Niby oczywiste rzeczy, ale dosadnie i przekonująco opowiedziane. Ten wyraz twarzy : konkretny i pogodny, zachęca do rozmowy. Jestem od począstku. Prację jako handlowiec z dużym doświadczeniem, ale zawsze w cenie konkretne i praktyczne uwagi. Dzięki,oby tak dalej . Pozdrawiam !
Oglądałam ten odcinek i robiłam notatki. Dziękuję, za bardzo przydatny filmik. Pozdrawiam :)
Tyle błędów popełniłem (i to na jednej rozmowie), ale teraz przynajmniej wiem, jak w przyszłości nie popełnić tego korowodu żenady ;) Dzięki Tomku.
W końcu kanał, gdzie mówią konkrety, a nie banały.
Bądź sobą :D
Mega przydatny filmik! Super!
Dzięki za cenne wskazówki panie Tomku!!! Pozdrawiam
Następująca sytuacja: Od kilku lat pracuję w jednym miejscu. Zarabiam pewną kwotę X. Zostaje przyjęty nowy pracownik, który ewidentnie unika tematu zarobków, jednak po jakimś czasie okazuje się, że zarabia więcej ode mnie, chociaż ma zdecydowanie mniej doświadczenia oraz zapału do pracy, co widzą wszyscy pracownicy, jednak jego wynagrodzenie wciąż pozostaje takie samo. Mam więcej obowiązków od niego, staram się, podczas gdy On ma olewczy stosunek. Jestem mocno poirytowany taką sytuacją, że robię za dwóch a mam mniej niż jakiś obibok. Jak w takiej sytuacji rozmawiać z szefem? Powiedzieć bezpośrednio że czuję się pokrzywdzony? W moim wypadku chęć podwyżki nie wynika z tego, że poczułem taką potrzebę, a z samego faktu że nie chcę po prostu zarabiać mniej niż nowy obibok. Jak to rozegrać?
Może ten 'obibok' ma lepsze kwalifikacje od Pana i Pan po prostu zazdrości?
Po pierwsze, nie obwiniaj kogos nowego ze zarabia wiecej od Ciebie, bo to ze jest nowy w twojej firmie nie oznacza ze jest nowy w branzy. Tudziez jezeli przerobil juz kilka firm i wie ze wywiazuje sie ze swoich zadan, to na dzien dobry na rozmowie mowi tyle i tyle( bo ma rozeznanie na rynku i nie jest zdesperowany zeby akurat tu pracowac), a tym samym nie startuje z pozycji, pt. byle sie tylko zalapac, a potem to jakos pojdzie. Poslugiwanie sie w negocjacjach z szefem imiennie, a dlaczego ten a ten to zarabia wiecej ode mnie, a robi taka sama robote swiadczy o niczym innym jak o tym, ze tak naprawde nie chcemy poprawic swojej sytuacji, tylko boli nas ze ktos ma lepiej od nas, gdyby mial tak samo zle to juz by nam bylo lepiej. Czyli tzw. kurestwo Nikt z nas nie lubi tego typu osob i gdyby do mnie przyszedl pracownik i probowal tak pod kims doly kopac, to jego dni policzone.. Znajdz sposob, sprawdz rynek, ubierz to odpowiednio w slowa, ale nigdy nie idz do szefa wkopujac kolege/kolezanke, bo byc moze, a nawet i raczej ciezko na to pracowal/pracowala zeby jego pozycja wyjsciowa byla taka jak dzis..
Zmien prace wtedy Ty bedziesz tym nowym
@@Marthy27
Akilis Kolega raczej chciałby miec tyle samo co nowy pracownik, a nie zeby nowy pracownik mial tyle samo co
Akilis, a to kardynalna roznica, to bardzo niemiłe kiedy nazywasz kurestwem troske o "równowynagrodzenie".
mgbarczak a co mają kwalifikacje do rzeczy?Placenie za posiadanie papierka chyba się już skończyło. Z papierkiem jest wielu obibokow niestety
Panie Tomaszu! Dziękuję!
Panie Tomku, rozmawia pan tak z Jackiem Kurskim? :D
Witam, nie raz byłem po podwyżkę i spotkałem sie z odmową jak w Twoim komentarzom, super kanał i spróbuję Twoich zasad przy rozmowie jakie wymieniłeś w swoim programie. Super kanał, jestem zafascynowany.
Super kanał daje suba i 👍 w górę. Dzięki Tomek 🤓
Chętnie zobaczyła bym taka kierowana rozmowę o podwyżce
Świetny film!
dzięki za odcinek
Poprosiłam dziś. Przez maila bo szefowa mieszka w innym kraju. Zastosowałam wszystko co powiedziane, dodałam małe napomknienie między wierszami ze jestem gotowa zrezygnować bo wiem ze w tym monecie jestem praktycznie nie do zastąpienia i to był mój największy atut.
I dostałam! Dzięki za porady.
Świetny odcinek!!! Niezwykle potrzebny. W grudniu zeszłego roku miałem nieprzyjemność rozmawiać o podwyżce - w roli szefa, jestem pracodawcą, pracownik popełnił wszystkie wymienione przez Ciebie błędy, od terminu rozmowy, przez przygotowanie się do niej (wcześniejsze miesiące były z jego strony fatalne, spóźnienia, opierd..nie się w godzinach pracy), po szantaż ("... bo w tej branży to zarabia się tyle i tyle...", "... jak nie dostanę podwyżki to tu przyniosłem wypowiedzenie... "). Efekt jest taki że już z nami nie pracuje - a szkoda bo wiedzę i umiejętności jego ceniłem, a jego charakter (trudny trochę) tolerowałem. Pozdrawiam.
kurpiu07 Może popełnił te wszystkie błędy bo był zdesperowany? Może bardzo potrzebuje tych pieniędzy. Powiedz jak długo czekał na jakąkolwiek podwyżkę? Prawda jest taka że polscy pracodawcy mają totalnie wyjebane i dają najwyżej jakieś ochłapy co roku żeby wyrównać z inflacją. Jeszcze potem płaczą w swoim nowym audi że koszty pracy itp. Najbardziej jest to widoczne w dużych korpo gdzie firma oszczędza jak może na pracownikach a potem nagle wielka kampania reklamowa w tv za miliony baksów/impreza firmowa dla managerów. Na to wszystko się znajdzie kasa ale dla pracownika to szkoda.
jak jesteś otwarty i gadasz ile zarabiasz z uśmiechem i zarażasz otwartością a inni w firmie nie przyznają się ile zarabiają to znaczy że zarabiają więcej haha pozdro kamel
Bardzo Cię Kocham Koteczku💚💚💚💚💫Tak bardzo tęskniłam za Tobą😟Jedną noc beż Ciebie Tomek jest największym moim koszmarem Skarbie....Pragnę Cię coraz mocniej
Jutro idę do szefa po podwyżkę. Po obejrzeniu tego filmu wiem jak to zrobić. Pozdrawiam.
I jak poszło?
nie odzywa się, pewnie szuka nowej firmy ;)
Zxc qwe haha
super odcinek
Tomasz jesteś super 🌹😘🤗
Oczywiste oczywistości, ale dobrze posłuchać.
To tak ogólnie. Nam młodym oraz takim którzy mają multum możliwości łatwo mówić.
Tak więc Tomek, napisz jak widzisz te rady dla ludzi starszych, którzy po prostu boją się i są uwiązani. Boją się przez wiek, zacofanie (stary człowiek który nie idzie z duchem czasu) . Jak taki pracownik powinien ubiegać się o swoje prawa? A może najpierw jak taki człowiek ma uwierzyć że należy mu się bardziej godziwa zapłata..
Super! Dzięki za ten odcinek. Mam pytanie: co jeżeli w firmie panuje taka koleżeńska atmosfera że wszyscy mówią do siebie na "ty", grają w trakcie pracy w ping-ponga (z szefem) i ogólnie jest bardzo luźno? Wydaje mi się że wtedy jest jeszcze trudniej rozmawiać o pieniądzach. Jak sobie poradzić w takiej sytuacji?
A co z renegocjacją umowy po okresie próbnym??
Jeśli umowa zlecenie kończy się, załóżmy ostatniego dnia miesiąca, i jest możliwość ponownego ustalenia warunków współpracy, ile czasu przed końcem umowy najlepiej negocjować nową stawkę i prosić o podwyżkę?
Bardzo ładnie nakręcone
Jutro do niej pójdę.. jak nie da to rzucam dymisję i wychodzę.
Moim problemem jest chyba niskie poczucie własnej wartości :/ miałam zawsze ogromny problem z wycenieniem swojej pracy nawet jak pracowałam na własny rachunek o podwyżce pracując u kogoś też nie było mowy.
myślę że te rady sąm bardzo namnie cene wezmę sobie pana radę do serca
Pozdro Karol!
Co jeśli pracuję w małej kilkuosobowej firmie, w której obrót zmienia się sezonowo, i wiem, że podwyżka może być finansowo trudna do udźwignięcia dla szefa, jednak czuję że na nią zasługuję?
A ja mam do Ciebie Tomku pytanie o tzw. "setki". Jako, że masz ogromne doświadczenie z telewizją to wiesz o co chodzi. Parę razy zdarzyło mi się udzielać krótkich wywiadów do telewizji czy radia, czy to w jakiejś sądzie ulicznej czy komentując jakieś wydarzenie. Jak się do nich przygotować? Czy jest jakiś schemat którego warto się nauczyć? A co z występowaniem w telewizji śniadaniowej jako Wasz rozmówca? Czy macie jakiś zestaw pytań standardowych? Pozdro!
Przede wszystkim poprawić umiejętność posługiwania się językiem polskim :) *sondzie
Tomku, pośpiesznie zgodziłem się na zaproponowane mi wynagrodzenie, jak przeprowadzić rozmowę z szefem o wczesną podwyżkę?
A co z kłopotliwym pytaniem, padającym podczas rozmów kwalifikacyjnych: Jakie są Pana/i oczekiwania finansowe?
Czy są jakieś dobre odpowiedzi? :)
Filmik w odpowiednim czasie, akurat kiedy go potrzebowałam :)
Panie Tomaszu, powiedział Pan na początku,że strach przed tym pytaniem jest naleciałością sprzed roku 89. Chciałam zapytać skąd w takim razie bierze się ten strach w przypadku osób urodzonych po 89 ( tak jak ja ). Jak rozmawiać o podwyżce, jeśli jesteśmy świeżo po studiach lub nawet w trakcie, ale mimo to znamy się na dziedzinie, którą wykonujemy i robimy to dobrze. Planuję taką rozmowę, ale mam wrażenie, że mi się to nie należy bo jestem jeszcze 'swieżakiem' i nie mam kilkuletniego stażu pracy, jednak wiem, że aktualna kwota jest mówiąc dosadnie trochę wyzyskiem. Jakimi argumentami się bronić? Pozdrawiam
Trochę czasu minęło od Twojego pytania, ale Ci odpowiem - u osób urodzonych po 89 roku (jak Ty) albo np. w 89 roku (jak ja) ten strach bierze się z przekonań, które od urodzenia implementują nam nasi najbliżsi: rodzice, wujkowie, dziadkowie, itd... Wszystkich nas zawsze uczyli, że pieniądze szczęścia nie dają, że bogaty to złodziej i generalnie pieniądze to wstydliwy temat - niestety za dużo czasu poświęca się w tym kraju np. na lekcje historii, zamiast na naukę przedsiębiorczości i takie są tego efekty... skutki komuny będziemy odczuwać jeszcze spokojnie przez 2 pokolenia
Chcę podwyżkę! jak to powiedzieć...? ano tak:
♪♪♪ Łubu dubu! Łubu dubu! Gratuluję Prezesowi Życia Cudu! Niech żyje Nam! ... to śpiewałem ja, Kammel ♪♪♪
Trudno być pogodnym i otwartym, kiedy po podwyżkę ruszamy dopiero w ostateczności. Ja pracuję w dwuosobowej firmie. Ja i szef. Od kilku lat. Ostatnio, po kilku tygodniach wytężonej pracy oraz nadgodzinach, co przełożyło się na duże obroty, wynagrodzenie było ... takie jak zawsze. Najpierw spokojnie zapytałam - a gdzie nadgodziny? przecież to był ciężki, ale dobry miesiąc? Szef na to powiedział - dobrze, że Pani mówi, to ile tych godzin, bo nie wiedziałem, że jakieś były. Czułam się wykorzystana w stylu - dziękuję Pani, ale nikt Pani o takie zaangażowanie nie prosił... Wtedy się uniosłam - honorem. Zmęczenie, rozczarowanie, żal - emocje wzięły górę. Punktualnie zabrałam płaszcz i wyszłam, rzucając na do widzenia, proszę się z tym przespać. Cały kolejny dzień czekałam na kontynuację rozmowy, nic. Poprosiłam więc o tydzień urlopu, potem jeszcze o kilka dni. Zostawiłam szefa na polu bitwy zupełnie samego...po babsku, żeby się przekonał ilu obowiązkom musi podołać beze mnie. Chciałam już nigdy nie wracać, wpadłam w psychiczny dołek. Nadal chodzę do pracy, ale straciłam zaufanie i wiarę w to, że firma to nasza wspólna sprawa. Apel do szefów, kilka złotych nagrody może na prawdę zmotywować pracownika, podbudować.
Zamiast strzelać fochy po prostu powiedz prosto w oczy co o tym myślisz.
Co zrobić, gdy mimo wszystkich podjętych kroków temat podwyżki nadal pozostaje niesfinalizowany po naszej myśli? Zdaje się, że poniekąd stajemy w straconej sytuacji, kiedy pokazujemy swojemu przełożonemu, że jesteśmy w stanie pracować bez wizji na dodatkowe pieniądze, mimo, że my ciągle się rozwijamy i sumiennie wykonujemy pracę. Czy przypadkiem nie wchodzimy wtedy w jego oczach w stan: mogę dla Ciebie pracować na każdych warunkach, będę tańczył jak mi zagrasz a ja nie zareaguję?
A czy można powiedzieć że np. Pracownik X pracuje dłużej od nas (pracuje 4 lata dłużej) jest na takim samym stanowisku jak my, ma duzo mniejszy zakres obowiązków i nie chce sie rozwijac a zarabia dużo więcej jak my ? I w rezultacie chyba powinien nas za to docenić że jesteśmy lepszym pracownikiem ?
W listopadzie idę porozmawiać z Dyrektorem o podwyżce.
dobry temat Kamell channel XD
Bardzo konkretny film! Nasycony treścią! Nie ma co… idę po podwyżkę!
Ej... to prawda jest. Z tymi "pieniążkami".
Kto mowi pieniazki nigdy w zyciu nie mial prawdziwych pieniedzy Termin dla biednych
A co jeśli poszedłem do szefa w sprawie podwyżki a usłyszałem od niego "proszę przyjść w przyszłym tygodniu, bo teraz nie mam czasu". Mam się dać spławić i wyjść czy być natarczywym i nie odpuścić dopóki nie dostanę tego co chcę ??
Co robić gdy szef powie ze nie ma wystarczających pieniędzy by dawać podwyżki chociaż wiemy ze jest inaczej ?
Nienormalna Księżniczka no właśnie masz udowodnić szefowi że dla firmy zarabiasz tyle że z tych zarobionych przez ciebie (dla firmy) pieniędzy wystarczy na tą podwyżkę.
MariuszeF Tylko jak szefem jest kobieta trudna do rozmowy która myśli tylko gdzie wyjechać na urlop to trochę ciężko negocjować
Nienormalna Księżniczka tutaj właśnie rady Tomka z tego odcinka pomogą. Idąc do szefa/szefowej musisz być przygotowana na rozmowę - nie tylko wystrzelic się w dobry humor ale i umieć obronić swoją pozycję (z przykładami na to)
Jestem pewien że dasz radę. Na YT znajdziesz sporo materiału nt negocjacji wynagrodzenia. Pamiętaj że będzie to trochę jak przeciąganie liny w kt trzeba ciągnąć tak, by nie dać się sponiewierac ale i tak by nie szarpać za mocno - innymi słowy obie strony muszą czuć że w wyniku tych negocjacji coś wygrały: ty, podwyżkę, a szefowa zadowolonego, ale i jeszcze bardziej lojalnego pracownika na kt może polegac
tomek juz podał jedną opcję,jak wiesz że jesteś na tyle pracowita i zasługujesz od dawna na podwyzke to po prostu domagaj się jej w taki sposob jak przedstawiony na filmiku,jak uslyszysz odpowiedz negatywną to zastanów się czy warto w takim miejscu robić
Ja bym poszedł o krok dalej i delikatny szantaż - mianowicie coś w tym stylu, że: dawałaś z siebie zawsze 100%, ale teraz już zaczynasz powoli wchodzić w rutynę i tracić motywację, bo pracujesz już jakiś czas dla firmy, a mimo to, że Twoje umiejętności rosną, a co za tym idzie firma ma z Ciebie coraz większy pożytek to nie przekłada się na większe docenienie Twojej osoby. Jeśli szefowa jest kobietą i ciężko trawi tematy o pieniądzach - porozmawiaj o uczuciach i wartości człowiek dla firmy, a nie jego cenie. Tak poprowadź rozmowę, żeby to ze strony szefowej wyszły słowa, że Cię ceni, lubi, szanuje itd a będziesz miała ją w szachu. W tym przypadku nie jest problemem to, że nie ma pieniędzy - to jest tylko argument jak zbyć kogoś, kto chce kasę - pokaż, że nie chcesz być bogatsza, a chcesz się lepiej czuć i te kilkaset zł na koncie Ci to udowodni i dostaniesz nowego wiatru w żagle i będziesz działać jeszcze sprawniej i lepiej i czując się lepiej sprawisz, że i firma "poczuje" się lepiej z takim pracownikiem. Jeśli poprosisz szefową nie o pieniądze, a o ciepłe uczucia wyrażone docenieniem przez podwyżkę - raczej się uda.
a co gdy szef mówi że nie da mi podwyżki nawet gdybym go ozłociła i zrobiła 20 projektów w miesiącu?Mam najlepsze wyniki w firmie. Czy w tym wypadku pozostaje mi jedynie zmiana pracy,którą kocham?
Czy faktycznie użycie delikatnego szantażu przy rozmowie o podwyżce jest niestosowne?
Jeżeli faktycznie pracujemy efektywnie, wykonujemy wszystkie zadania oraz dodatkowo się wykazujemy i będąc świadomym, że na naszym stanowisku np. w innej firmie zarabia się więcej, nie możemy delikatnie poinformować iż, jeżeli podwyżki nie dostaniemy to zrezygnujemy z posady? Czy można taki szantaż zawrzeć w takiej rozmowie? Wówczas powiedzieć to w prost, czy jakoś schować między zdaniami?
Z góry dziękuję za odpowiedź i Panie Tomaszu! Świetny kanał, oglądam od samego początku i korzystam z Pana wskazówek dotyczących prelekcji itp. Sprawdza się idealnie
Pozdrawiam!
Wydaje mi się, że rozmowę powinno się zacząć od innych argumentów, a szantaż stosować w ostateczności - wtedy, kiedy faktycznie pracujemy za 2, nasz szef widzi to i "docenia", ale sypnąć kasą nie chce... wtedy można negocjować ostrzej.
Jezeli ten "delikatny szantaż" ma forme szczerej motywacji, mysle ze jest to jak najbardziej dobre, jezeli jednak zbliza sie delikatnie do grozby czyli mowa o zlych konsekwencjach, czarnoproroczenie, wtedy juz bym sie zastanowił.
Idę poprosić ojca o podwyżkę kieszonkowego hahaha 😂❤
Kamel dzięki Tobie dostałem podwyżkę ... dziekuje
w następnym odcinku nagraj odwrotnosc tej rozmowy. wciel sie w role szefa. jak poradzic sobie z natretnymi pracownikami którzy ciągle by chciali podwyżek, jak do nich dotrzeć zeby ich nie urazic i zeby nie zmienili firmy a jednoczesie poczuli sie docenieni.
ty sknerusie, daj im podwyżkę a nie, będziesz ich rozmową doceniał, żeby firmy nie zmienili? typowy janusz biznesu :)
Czy zostałeś zwolniony? czy mozesz o tym opowiedziec?
Pracuje w firmie 9 lat 5 zasuwałem potem morele spada a szef nie daje podwyżki bo ciągle mógłbym się bardziej postarać pracowac wiecej nadgodzin przychodzic w soboty a to to a to tamto nie mam cheći na to staranie bo czuję że już dawno powinienem ja dostac.i sprawa stoi w martwym punkcie
Tomku, a co doradzisz "wiecznym stażystom" którzy chcieliby w końcu przejść na normalne, godziwe warunki współpracy jednak firma z góry narzuca absurdalne okresy odbycia obowiązkowego stażu - np. 12 miesięcy? Czy jest jakiś sposób, aby nie zbyt inwazyjnie móc walczyć o swoje, kiedy firma domniemanie jest zadowolona z pracownika?
myśle że każdy staż przynosi miliony innych doswiadczeń więc żeby nie trwać w takim błędnym kole należy się wybić z tego schematu bycia wiecznym stażystą poprzez efekt wewnętrzny jakim jest zbieranie doswiadczen bo teraz na rynku pracy liczy sie kto co potrafi i czy łapie klimat danej pracy,pamiętaj że przy umowie ty też masz prawo okreslac swoje warunki i podeprzeć je odpowiednimi argumentami
Szukaj normalniej pracy i normalnego pracodawcy
Halo z kim w tym filmiku rozmawia Tomasz Kammel?
Tomku mam pytanie...
Mój kierownik nie potrafi od wielu lat "wstawić się" za swoją załogą, nie potrafi wywalczyć u Dyrektora podwyżek. Prawdopodobnie dlatego że wcześniej Dyrektor był na równi z naszym kierownikiem (miał równoległe stanowisko w innym dziale) a po jego awansie na Dyrektora stoi on nad naszym kierownikiem.
Wiadomo nam że przed awansem żyli jak pies z kotem i skonfliktowali się, tylko że wtedy ówczesny Dyrektor potrafił ich rozdzielić.
W jaki sposób rozmawiać teraz z Dyrektorem w obecności szefa o podwyżce, bo mamy "z tyłu głowy" ich skonfliktowanie. Mam wrażenie że cały nasz dział jest jakby dużo gorzej traktowany właśnie dlatego że nasz kierownik nie potrafi sie dogadzać z Dyrektorem. Jak przekonać Dyrektora aby wyrobił sobie lepszą optykę i jednak przydzielił awawnse.
Mówimy o ogromnej korporacji z kilkoma tysiącami pracowników....
Z góry dziękuję z odp
Co odpowiedzieć na rozmowie o podwyżkę jak szef mowi:a wie Pani ile mnie Pani kosztuje,zupy itd...czynsz tyle I tyle,swiatło...ja mam tyle kosztów!Co odpowiedzieć?jak się zachować?
A jak byś podszedł do sprawy gdzie moja firma kiepsko przędnie, dużo jej zawdzięczam bo to w tej firmie udoskonaliłem swój wyuczony zawód, tyle że tylko ja potrafię dać jakość na poziomie oczekiwań klienta jednak co jakiś czas psuje ją ktoś z reszty zespołu ponieważ albo uważa że za takie pieniądze nie ma się co zabijać, albo po prostu nie potrafi. Czuję że na własnej działalności uzyskał bym więcej ale czuję jakiś sentyment do tej firmy i jej całej atmosfery .
Tomek...przejebany :) cała prawda...wystarczy przekalkulaować jego słowa na swoją wersję wydarzeń w pracy czy gdziekolwiek :)
Od raku pracuje na etacie. Gdy negocjowałem umowę, jeden z szefów (mam ich dwóch) powiedział że "w tej firmie nie pytamy się innych pracowników, ile kto zarabia". Drugi dodał też że każdy tutaj zarabia tyle samo. A na koniec powiedzieli że jak się spisze to dostane małą podwyżkę. Jak ja mam to rozumieć?
Nie pytanie współpracowników o to, kto ile zarabia sprawia, że szef jest na lepszej pozycji przy negocjacjach. Powiesz mu, że chcesz Xzł, on Ci na to, że wszyscy zarabiają 0,8X i tyle dostaniesz. Nie ważne, że wszyscy zarabiają 1,5X. Przecież się nie dowiesz. Założę się, że jeśli nie Ciebie to kogoś w firmie mocno doją, pytaj :D
Chodziło oczywiście o to, że dla Ciebie zmienią tę zasadę i jako jedyny będziesz zarabiał troszkę więcej. ;)
poszedłem porozmawiać o podwyżce. na drugi dzień szukałem pracy. ..
Bo zjebałeś.
Widocznie to byla slaba praca
heyka tomek
41
A co jeśli w miejscu, w którym mieszkamy jest problem ze znalezieniem pracy? W moim rejonie po dobrych technicznych studiach, pracę jest w stanie zaoferować praktycznie tylko kilka osób, niestety wysługują się oni swoimi pracownikami, nie płacąc odpowiednich pieniędzy do pracy jaką oni wykonują. Pracując dla nich mam iść i prosić o podwyżkę? Powiedzą, że jeśli chcę to mogę znaleźć sobie nową pracę (której w moim rejonie oczywiście nie znajdę), a na moje miejsce znajdą sobie nową osobę, która będzie pracować za mniejszą stawkę. Takie są niestety realia Polski i musimy robić to, czego nie chcemy. Z chęcią wyprowadziłbym się do większej metropolii, ale nie chcę zostawiać swojej rodziny. Dlatego może ma ktoś pomysł co robić, bo mi już ręce opadają.
Michal Ploszaj najlepiej zastanowic sie nad zmiana miejsca zamieszkania. mozna probowac znalezc nisze i cos swojego :p
Jutro idę dam znać jak poszło
Jak poszło z powyszką?
@@jolatyton4750 miałem napisać i zapomniałem dostałem miałem 30procet premi a mam 50 fakt faktem trzeba się przygotować i pamiętać że twój pracodawca jest człowiekiem nie bać się i rozmawiać z nim jak z kolegą oni to chyba lubią wydaje mi się że im bardziej się ludzie próbują podłasic tym gorzej będzie dla was ale też nie zapominać o tym żeby nie przesadzić np.siema stary co tam słychać mam sprawę. To jednak wasz pracodawca jeśli nie da to nie ma czego szukać w takiej firmie oczywiście jeżeli faktycznie za mało zarabiacie za daną pracę i robicie więcej niż musicie
Oczywiście byłem w sprawie premi
A co zrobić jeśli nasz szef, reaguje nerwowo na rozmowę o podwyżce?
Zmienić szefa bo ma problemy psychiczne
w wielkich korporacjach to nie działa tam są stawki ustalone z góry i każdy na danym stanowisku zarabia tyle samo
wiem bo pracuje już parę lat i jak ktoś idzie po podwyżkę to od razu leci tekst tobie dam to wszystkim będę musiał dać
a jak ci nie pasuje to prace możesz zmienić nikt na sile cie nie trzyma za twoje pieniądze to zaraz znajdę innego
Tak to już jest że prawie wszyscy zarabiają jednakowo. Różne stawki, ale w widełkach mają tylko specjaliści. Ludzie dość kumaci się zwalniają i szefowie nawet nie próbują ich zatrzymać, lub nawet nie pytają dlaczego sie zwalniają.
PRL a nie porzadna firma ;)
JEDEN FILM NIC NIE DA TRZEBA NAKRĘCIĆ SZEREG EDUKACYJNYCH FILMÓW SKORO TO TEMAT TABU.
mnie szkolona ,że o podwyżkę się nie prosi tylko się o nią wręcz żąda
A czy awans, często związany bezpośrednio z podwyżką, jest zawsze dobry? Niekoniecznie... th-cam.com/video/JCJ4nfXRn8I/w-d-xo.html
Czemu taka kupa wizualna? Wszystko zlewa się z ścianą, kontrast był może kiedyś, ale od tamtej pory to nic o nim nie słychać
dostałem druga podwyzke XD
Mniejsza o podwyżkę, Panie Tomku, prosiłbym o radę co zrobić gdy przełożony jest opryskliwy, ja mam również inne obowiązki na głowie niż praca, na przykład studia i zdarza mi się w związku z tym zaniedbać pewne obowiązki, ale przystaję na prośby przełożonych, potrzeba żeby zostać dłużej - nie ma problemu, odmówiłem tylko raz, ale na niewiele się to zdało bo zostałem zmuszony do tego by dużej zostać. Uśmiecham się nie tylko do klienta, ale również do przełożonych i współpracowników. Awanse dostają ludzie pracujący krócej ode mnie, część z nich nie zna standardów - ja nie mam z tym problemu, a mimo to nie dostałem nawet premii uznaniowej.
Mój grzech w związku ze studiami (ale również ze zdrowiem) to kilka nieobecności nieusprawiedliwionych, to ciężki grzech, wiem o tym, nie oczekuję ani tej premii, ani awansu, ale sądzę, że wykonuję tą pracę najlepiej jak potrafię i należy mi się szacunek, a to zaczyna co raz bardziej wyglądać jak pomiatanie, zmieniłbym pracę już dawno, ale nie mogę znaleźć sobie nic z grafikiem dla studenta.
Marudzę, a tak na prawdę mogliby mnie zwolnić dyscyplinarnie - ktoś powie. Tak, to racja, ale moja znajomość standardów, praca, ciągłe zaangażowanie, przyjazne nastawienie do współpracowników i pomoc im, pomoc przełożonym gdy potrzebują oraz doświadczenie wskazują na to, że należy mi się chociaż szacunek, chyba, że się mylę?
Powiem krótko - pracuję w dni powszednie, w weekendy mam naukę, jeżeli zdarzy się wolny weekend to jestem w pracy, mam w miesiącu kilka dni wolnych, które pożytkuję albo na lekarza, albo na naukę, od czasu do czasu zdarza się, że po prostu nie jestem wstanie przyjść do pracy. Bardzo chętnie będę pracował z równym zaangażowaniem i bez dni nieobecnych, ale po studiach w wybrany zawodzie, teraz, a zwłaszcza kiedyś jak miałem jeszcze problemy ze zdrowiem i problemy z uzyskaniem zwolnienia lekarskiego nie jestem wstanie. Póki co, jak zdrowie mi dopisuje, jest OK, ale przestanie, lekarz uzna, że przewlekłe zapalenie tkanki łącznej leczy się tak długo, że to zbyt błahy powód na tak długie zwolnienie, a ja bd musiał sb radzić.
Tak jak mówię, mniejsza o awans, o premie, ale jakieś poszanowanie człowieka, jak reagować na traktowanie kogoś jak sprzętu do pracy? Wtedy i wtedy jest potrzebny, włączamy i niech działa zgodnie z instrukcją (kodeksem pracy). Żeby daleko nie szukać, dzisiaj wstałem o godzinie 5:30, żeby się przygotować, nie spóźnić, stawić gotowy do roboty, na co przełożona stwierdza, żebym przyszedł dwie godziny później, mógłbym sobie pospać nawet do 8:00 jakbym wiedział wcześniej, a tak siedzę a yt. Ostatnio spytali czy mogę przyjść wcześniej - pytam w związku z tym do której, uzyskuję odpowiedź: "dowiesz się jutro".
Wczoraj zmieniłem na stanowisku kolegę z pracy bo musiał iść na przerwę. Od razu jak wszedłem za niego, inna przełożona powiedziała, że mam sprzątnąć stanowisko pracy, uzupełnić co trzeba i nadążać tempo. Zrobiłem to rzecz jasna, ale ja tam byłem tylko pół godziny i trochę się czuję w związku z tym wykorzystany. Oczywiście, żebym uzupełnił co trzeba, żeby jak kolega przyjdzie to miał, ale sam stosunek do mnie przełożonej jest, hmm niesprawiedliwy.
Przykłady można mnożyć, zdarzały się i kłamstwa na mój temat...
Moja cierpliwość ma swoje granice.
Rzuć pracę i wróć po studiach. Serio. Mi pomogło.
U nas problem jest taki, że o pieniądzach się nie rozmawia ;/
polecam filmik o podobnej tematyce na kanale zycie w korpo:
th-cam.com/video/flLT_tkEAiw/w-d-xo.html
No cóż... mam ciekawy przykład ze swojej firmy, a właściwie dwa - były dwie osoby - jedna nie tyle nie poprosiła o podwyżkę, co dowiedziała się, że ktoś inny w tej firmie na tym samym stanowisku zarabia więcej, mimo, że pracuje tylko 2 lata a ta osoba już 3,5 roku i zamiast pozmawiać uniosła się honorem i wypowiedziała współpracę z firmą. Inna osoba z kolei wyszła z inicjatywą, że dobrze pracuje itd i czy po tych 3 latach stażu nie powinna awansować. Kierownik odpowiedział, że on zarządza tylko tym oddziałem i ostateczną decyzje co do awansów podejmuje kierownik regionalny, ale za to faktycznie uważa, że pracownik jest niezły i należy mu się podwyżka lub awans, a na chwilę obecną kierownik może mu dać tylko premie uznaniową, gdzie ma do dyspozycji na ten miesiąc 600zł - co podzielił w ten sposób, że dał po 50zł dla 9 osób, a tej jednej, która szczerze porozmawiała - aż 150zł premii uznaniowej, także warto rozmawiać.
Ile powinno trwać takie spotkanie z szefem?
ja ze swoim załatwiam takie sprawy w 5 minut
Tzw. Quickie?
Polska to Meksyk Europy. Jak nie wynegocjujesz sobie stawki zaraz na początku to zapomnij o podwyżce. Chcesz ją? zmieniaj często robotę.
Rady które dajesz są dla specjalistów którzy pracują w korporacji... Sorki ale jeśli pracujesz na kasie w Biedronce albo na produkcji przez agencję pracy tymczasowej to te rady możesz sobie wiesz co zrobić... To raz a dwa kim ty jesteś aby dawać takie rady ? Ile lat doświadczenia masz jako menadżer HR ? No właśnie po prostu czytacz wyuczony tekst... Więc pozwól że ja dam ci darmową radę jako ktoś kto się zna: jak chcesz więcej zarabiać to zmień pracę statystyki rynku to potwierdzają ale co ty możesz o tym wiedzieć jak nie jesteś HR-owcem
Jeżeli szefem jest ksiądz, a w zasadzie proboszcz podejść do rozmowy tak samo?
Simonus94 wtedy spodnie w dół
Podejdz na kolanach Bedzie latwiej
Tomek w teorii ładnie wszystko brzmi ale jeśli wiesz dobrze jakie zyski osiągasz dla firmy a szef obiecał ci małą jednorazową premię raz na dwa miesiące a chciała bym większa ale stałą podwyżkę? podkreślam, że jedyne co mi dołożył to obowiązki a nie kasę......
Podwyżka i ówczesny wstyd prosić o nią a grać gierkę jak to jest aktualnie to inne światy. Oba nie zdrowe bez przyszłości. A turbokapitalizm jest podobny do komuny w oszustwach.
Jakbyś był taki dobry w proszeniu o podwyżki to byś nie musiał kanału na YT zakładac. Just sayin...
Ale z tego co wiem Tomek zostal zwolniony, zatem to nie ma nic wspolnego z wiedzą jak prosic o podwyżkę. A to ze założył kanal moze sie okazac dobra dezyzja biorac pod uwage jego doswiadczenie i umiejetnosci ponadto fakt, ze youtube jest w miare swiezym medium na ktorym mozna zarabiac pieniadze, co daje spore mozliwosci.