Bardzo przydatne, wcześnie jak grałem w parę sesji to miałem poczucie, że moje postacie są "płaskie". Teraz wiem gdzie popełniłem błędy i co najważniejsze wiem jak je naprawić, Dziękuje!
W generatorze wylosowałem: Twardy, Szczerbaty, Kosmita Oto postać do systemu dnd 5e Imię: Rak’i’th (dla przyjaciół Rak) Spacerazor Płeć: Mężczyzna Rasa: Githyanki Charakter: Chaotyczny Dobry Klasa: Fighter (Champion) Historia: Od dziecka wychowywany na wojownika Rak miał marzenie stania się najsilniejszym wojownikiem we wszystkich planach istnienia. Jednak iloraz inteligencji porównywalny do jego ulubionego miecza skutecznie uniemożliwił mu spełnienie jego marzenia, a tak przynajmniej większość myślała. Bo gdzie zawodzi spryt tam wchodzi brutalna siła. Trenując ponad zdrowy rozsądek, Rak stał się Kolosem z którym trzeba było się liczyć. Walczył z każdym kogo uznał za godnego rywala lub kimś kto śmiał się z jego marzenia. Oczywiście takie życie było dość niebezpieczne i poza całą masą blizn Rak dorobił się straty: Lewego oka, prawej nogi, kilku palców u swoich rąk oraz większość zębów które zastępował magicznymi protezami (oprócz większości zębów z powodu braku funduszy).
Ostatnio przyjaciel zajarał się by po wielu sesjach sam zostać mistrzem gry. Ma zamiar połączyć fantasy z magią razem z rozwojem technicznym ale nie współczesnym. Wstępnie jak zapytał się mnie jaką chcę postać to stwierdziłem że gość od rzucania bombami (nazywam to techniką walki dopóki działa). Stwierdził że spoko tylko że bomby nie będą tanie więc chcę jeszcze jakiś instrument i będę bardem rzucającym bombami który śpiewa o miłości i pokoju jak się bomby skończą. Na pytanie a jak chce się nazywać odparłem Bombardier
Coś jest w tym, że najbardziej soczyste postaci powstają do jednostrzałów... a przynajmniej u mnie. Myśląc o kampanii staram się planować za dużo i nie zamknąć sobie zbyt wielu ścieżek/sposobów zachowania i przez to bohaterowie wychodzą mi trochę nijacy. A tymczasem ostatnio na potrzeby jednostrzała w D&D stworzyłem krasnoludzkiego maga, który jest niesamowicie zrzędliwy, kpi z innych przy każdej możliwej okazji - bez względu na to czy to wróg, neutralny NPC czy członek drużyny - a problemy lubi rozwiązywać szybko i najlepiej siłowo, dając komuś przez łeb kosturem. Postać siadła niesamowicie i po jednostrzale przeszła do kampanii ku uciesze współgraczy...
Czy jakiś poradnik jak prowadzić jednostrzałówki się kiedyś pojawi?🥺 Mam kilka osób, które nie są pewne, czy będą chciały faktycznie zaangażować się w pełnoprawną kampanię z Cyberpunka i nie wiem jak ugryźć temat 😭
Możliwe że coś takiego wrzucimy, a na ten moment spróbuj przygotować sesje która ma zakończenie wątku ale e której zostaną otwarte wątki. Gracze będą mieli satysfakcję z ukończenia czegoś a jeżeli im się spodoba to głód dopięcia niezamkniętych wątków pozwoli ci zrobić z tego kampanię, pozdro /Kamil
Zgorzkniała niska trubadurka. W sumie... Chyba miałabym pomysł nawet xD Ja póki co mam raczej niewielkie doświadczenie, zazwyczaj robiłam sobie postać taką pozostającą w mojej strefie komfortu - czyli jakiś krasnolud, najlepiej z dużym toporem :D W Zewie Cthulhu miałam cyniczną pisarkę, ale to nadal totalnie moja strefa komfortu. I potem zaczęłam próbować czegoś innego, bo pomyślałam, że hej - nie można chyba całe życie grać tym samym, co nie? Gra zombiakiem, choć na papierze wydawała się spoko, okazała się jednak mega trudna, bo moja postać nie bardzo miała zahaczkę, żeby w ogóle towarzyszyć reszcie drużyny (to była dla mnie cenna lekcja: tworząc postać nie mogę myśleć tylko o niej, w oderwaniu od świata - bo ona musi być grywalna, coś musi ją pchać naprzód). Natomiast mam taką trochę eksperymentalną wizardkę kenku, stworzoną z myślą o oneshocie - i ją absolutnie uwielbiam. Kliknęło między nami totalnie, obecnie przedzieram się z nią przez kampanię :D Koniec końców muszę stwierdzić trochę kołczowsko, że warto wyjść ze swojej strefy komfortu i próbować czegoś zupełnie nowego, bo można się nieźle zaskoczyć :D Dla doświadczonego gracza to pewnie oczywistość, ale dla mnie to było odkrycie xD
Ale DM z doswiadczeniem powinien Cie pokierowac, ze niektore postaci sa niegrywalne jako czlonek drużyny. U nas np kolega sobie wymyslil, ze bedzie gral jakims, nie wiem, ghulem? Dm mu zabronil grac czyms takim, bo to nie jest postac do druzyny, bardziej jako niebezpieczne zwierze, ktore nie brata sie z humanoidami. Kolejny typ to mial byc Drow 😂 tez przeginka, bo one sa wyrzutkami spoleczenstwa i raczej ludzie ich nie lubia, nie chca z nimi gadac. Wiec ostatecznie stworzyl jaszczura. Ale zobaczcie tendencje- zamiast wymyslic super historie, background do normalnej rasy, niektorzy chca super rase do plaskiego backgroundu. Troche taki power gaming. A jeszcze nawiazujac do strefy komfortu to zastanawiam sie na ile mozna grać postac zupelnie różną od siebie, np super madrego maga, ktory poskłada oponenta jednym zaklęciem.
Bohaterski waleczny tancerz? Widzę go w świecie CP77. W ramonesce z kijem baseballowym i rewolwerem, stylówa trochę jak z Grease i Shounan Bakusozoku ale jest łysy. Łączy sztuki walki i taniec wymachując przy tym swoim kijem, a rusza się niczym w Footloose. Generalnie pogodny chłop, wręcz nietypowo pogodny jak na Night City. Nie szuka zaczepek, ale jakimś trafem zaczepki często znajdują jego. Jak trzeba to potrafi przygrzmocić. Nie rozstaje się ze swoimi słuchawkami ponieważ wiecznie słucha muzyki, a idąc ulicą często zrobi kilka tanecznych kroków, nie zważając na dziwne spojrzenia przechodniów. Niestety nie tak dawno miał wypadek, uratował małego kotka przed potrąceniem, ale sam stracił nogi. Resztki oszczędności wydał na jakiś podstawowy model, ale marzą mu się specjalne protezy z najwyższej półki dzięki którym mógłby poruszać się jak nigdy dotąd. Kota oczywiście przygarnął. Pasję do tańca i muzyki sprzed stu lat zaszczepił w nim dziadek u którego mieszkał przez większość swojego dzieciństwa. Liznął też trochę techniki i lubi pomajstrować przy swoim motorze, zawodowo chwyta się różnych robót wymagających krzepy i pomaga sąsiadom przy drobnych naprawach, zwłaszcza jeśli są to starsi ludzie.
Smutna przemęczona kosmitka. To nie jest postać fikcyjna, to jestem ja aktualnie, upsiiii xD Ale warto gdzieś na boku zanotować, nigdy nie wiadomo kiedy się to przyda... :>
Paladyn który jest świadomy że jego najlepszy (bo jedyny) przyjaciel, a jednocześnie bóstwo, jest nieodpowiedzialnym lekkoduchem ze skłonnością do popadania w kłopoty. Jeszcze lepiej jeśli bóstwo zostało uwięzione w świecie materialnym i jest postacią innego gracza.
Planuję zacząć i namówić kumpli na pogranie w RPG, jednak minusem jest fakt że mieszkamy daleko od siebię i musimy posługiwać się discordem. W filmie są wstawki z jakiś programów do generowania map itp. Jest ktoś w stanie podać jakieś fajne tego typu programy? Pozdro!
3:25 Wady, to nie są zalety, szczególnie na siłę wymyślane, kiedy mechanika i tak potrafi Ci nieźle dokopać (warhammer fantasy, rzuty nie pójdą i nie musisz sobie wymyślać bycia kaleką). Posiadanie natomiast lęków, sentymentów lub ulubionych przyjemności, na które postać wydaje pieniądze już są fajne (ciastka, haftowane chusteczki). Najbardziej unikalna postać, to taka, która posiada ludzkie odruchy i emocje, a nie wymyślane cudactwa na siłę (a często to sugerujesz).
A nie chodzi o to, że nawet te wymyślone na siłę cudactwa nabiorą czynnika ludzkiego, ponieważ uwaga uwaga, to TY odgrywasz tą postać i to twoja w tym głowa żeby nadać tym cudactwom człowieczeństwa? Papier przyjmie wszystko, ale efekt końcowy zależy tylko od twojej interpretacji.
![ไข้ขึ้นเลย! เมื่อแฝดโดนจัดเต็มวัคซีนครบ2เดือน🤒 [cc] แดนแพทตี้ SS2 | EP.54 |](http://i.ytimg.com/vi/z2VHItnyyvY/mqdefault.jpg)
DZIĘKUJEMY ZA POWRÓT JAKÓW
Elfka, akrobatka z otyłością - moja jedna z najlepszych postaci :D
Bardzo przydatne, wcześnie jak grałem w parę sesji to miałem poczucie, że moje postacie są "płaskie". Teraz wiem gdzie popełniłem błędy i co najważniejsze wiem jak je naprawić, Dziękuje!
W generatorze wylosowałem: Twardy, Szczerbaty, Kosmita
Oto postać do systemu dnd 5e
Imię: Rak’i’th (dla przyjaciół Rak) Spacerazor
Płeć: Mężczyzna
Rasa: Githyanki
Charakter: Chaotyczny Dobry
Klasa: Fighter (Champion)
Historia: Od dziecka wychowywany na wojownika Rak miał marzenie stania się najsilniejszym wojownikiem we wszystkich planach istnienia. Jednak iloraz inteligencji porównywalny do jego ulubionego miecza skutecznie uniemożliwił mu spełnienie jego marzenia, a tak przynajmniej większość myślała. Bo gdzie zawodzi spryt tam wchodzi brutalna siła. Trenując ponad zdrowy rozsądek, Rak stał się Kolosem z którym trzeba było się liczyć. Walczył z każdym kogo uznał za godnego rywala lub kimś kto śmiał się z jego marzenia. Oczywiście takie życie było dość niebezpieczne i poza całą masą blizn Rak dorobił się straty: Lewego oka, prawej nogi, kilku palców u swoich rąk oraz większość zębów które zastępował magicznymi protezami (oprócz większości zębów z powodu braku funduszy).
A ja myślałem że "Jaki" umarły. Dziękuję Mateusz, mój ulubiony format zaraz po sesjach z postaciami Kamila
Ostatnio przyjaciel zajarał się by po wielu sesjach sam zostać mistrzem gry. Ma zamiar połączyć fantasy z magią razem z rozwojem technicznym ale nie współczesnym. Wstępnie jak zapytał się mnie jaką chcę postać to stwierdziłem że gość od rzucania bombami (nazywam to techniką walki dopóki działa). Stwierdził że spoko tylko że bomby nie będą tanie więc chcę jeszcze jakiś instrument i będę bardem rzucającym bombami który śpiewa o miłości i pokoju jak się bomby skończą. Na pytanie a jak chce się nazywać odparłem Bombardier
Dziękuje za poradniki dzięki nim w końcu zagrałem i jako mistrz gry (dawno nie było poradników fakt)
Dobra robota! :)
No Kroniki Mutantów się pojawiły. :) Jestem ukontentowany ❤❤❤
Na spokojnie, pamiętamy Paweł :p /Kamil
Coś jest w tym, że najbardziej soczyste postaci powstają do jednostrzałów... a przynajmniej u mnie. Myśląc o kampanii staram się planować za dużo i nie zamknąć sobie zbyt wielu ścieżek/sposobów zachowania i przez to bohaterowie wychodzą mi trochę nijacy. A tymczasem ostatnio na potrzeby jednostrzała w D&D stworzyłem krasnoludzkiego maga, który jest niesamowicie zrzędliwy, kpi z innych przy każdej możliwej okazji - bez względu na to czy to wróg, neutralny NPC czy członek drużyny - a problemy lubi rozwiązywać szybko i najlepiej siłowo, dając komuś przez łeb kosturem. Postać siadła niesamowicie i po jednostrzale przeszła do kampanii ku uciesze współgraczy...
Fajny materiał,
Moja najlepsza postać to jąkający się zielarz odludek, który prawie wszystkiego się bał
Czy jakiś poradnik jak prowadzić jednostrzałówki się kiedyś pojawi?🥺 Mam kilka osób, które nie są pewne, czy będą chciały faktycznie zaangażować się w pełnoprawną kampanię z Cyberpunka i nie wiem jak ugryźć temat 😭
Możliwe że coś takiego wrzucimy, a na ten moment spróbuj przygotować sesje która ma zakończenie wątku ale e której zostaną otwarte wątki. Gracze będą mieli satysfakcję z ukończenia czegoś a jeżeli im się spodoba to głód dopięcia niezamkniętych wątków pozwoli ci zrobić z tego kampanię, pozdro /Kamil
Zgorzkniała niska trubadurka. W sumie... Chyba miałabym pomysł nawet xD
Ja póki co mam raczej niewielkie doświadczenie, zazwyczaj robiłam sobie postać taką pozostającą w mojej strefie komfortu - czyli jakiś krasnolud, najlepiej z dużym toporem :D W Zewie Cthulhu miałam cyniczną pisarkę, ale to nadal totalnie moja strefa komfortu. I potem zaczęłam próbować czegoś innego, bo pomyślałam, że hej - nie można chyba całe życie grać tym samym, co nie? Gra zombiakiem, choć na papierze wydawała się spoko, okazała się jednak mega trudna, bo moja postać nie bardzo miała zahaczkę, żeby w ogóle towarzyszyć reszcie drużyny (to była dla mnie cenna lekcja: tworząc postać nie mogę myśleć tylko o niej, w oderwaniu od świata - bo ona musi być grywalna, coś musi ją pchać naprzód). Natomiast mam taką trochę eksperymentalną wizardkę kenku, stworzoną z myślą o oneshocie - i ją absolutnie uwielbiam. Kliknęło między nami totalnie, obecnie przedzieram się z nią przez kampanię :D
Koniec końców muszę stwierdzić trochę kołczowsko, że warto wyjść ze swojej strefy komfortu i próbować czegoś zupełnie nowego, bo można się nieźle zaskoczyć :D Dla doświadczonego gracza to pewnie oczywistość, ale dla mnie to było odkrycie xD
Dogadała byś się z Anitą pod względem wychodzenia ze strefy komfortu, oglądaj nadchodzące sesje a dowiesz się o co mi chodzi ;) /Kamil
Ale DM z doswiadczeniem powinien Cie pokierowac, ze niektore postaci sa niegrywalne jako czlonek drużyny. U nas np kolega sobie wymyslil, ze bedzie gral jakims, nie wiem, ghulem? Dm mu zabronil grac czyms takim, bo to nie jest postac do druzyny, bardziej jako niebezpieczne zwierze, ktore nie brata sie z humanoidami. Kolejny typ to mial byc Drow 😂 tez przeginka, bo one sa wyrzutkami spoleczenstwa i raczej ludzie ich nie lubia, nie chca z nimi gadac. Wiec ostatecznie stworzyl jaszczura. Ale zobaczcie tendencje- zamiast wymyslic super historie, background do normalnej rasy, niektorzy chca super rase do plaskiego backgroundu. Troche taki power gaming.
A jeszcze nawiazujac do strefy komfortu to zastanawiam sie na ile mozna grać postac zupelnie różną od siebie, np super madrego maga, ktory poskłada oponenta jednym zaklęciem.
Ja oglądam gospodę a tu ''bing'' i nowy film
Bohaterski waleczny tancerz?
Widzę go w świecie CP77. W ramonesce z kijem baseballowym i rewolwerem, stylówa trochę jak z Grease i Shounan Bakusozoku ale jest łysy. Łączy sztuki walki i taniec wymachując przy tym swoim kijem, a rusza się niczym w Footloose. Generalnie pogodny chłop, wręcz nietypowo pogodny jak na Night City. Nie szuka zaczepek, ale jakimś trafem zaczepki często znajdują jego. Jak trzeba to potrafi przygrzmocić. Nie rozstaje się ze swoimi słuchawkami ponieważ wiecznie słucha muzyki, a idąc ulicą często zrobi kilka tanecznych kroków, nie zważając na dziwne spojrzenia przechodniów. Niestety nie tak dawno miał wypadek, uratował małego kotka przed potrąceniem, ale sam stracił nogi. Resztki oszczędności wydał na jakiś podstawowy model, ale marzą mu się specjalne protezy z najwyższej półki dzięki którym mógłby poruszać się jak nigdy dotąd. Kota oczywiście przygarnął. Pasję do tańca i muzyki sprzed stu lat zaszczepił w nim dziadek u którego mieszkał przez większość swojego dzieciństwa. Liznął też trochę techniki i lubi pomajstrować przy swoim motorze, zawodowo chwyta się różnych robót wymagających krzepy i pomaga sąsiadom przy drobnych naprawach, zwłaszcza jeśli są to starsi ludzie.
Batanga, Zielony Goblin z ciężarówki, i Masz Bohaterów z pierwszej półki
Smutna waleczna kosmitka ^^
Z ciekawości, zrobicie kiedyś Star Wars: Edge of the Empire?
Akurat straciłam wszystkie pomysły na postacie i się mega męczyłam z wymyśleniem czegoś XD
Cechy charakterystyczne moich postaci: Jestem HORNY i Pająki 😂
O boze, kuromanta to jest cos, czego potrzebuje 😅😅 Poki co gram zblazowaną elfka z mania wielkości i daddy issues 😂
Smutna przemęczona kosmitka. To nie jest postać fikcyjna, to jestem ja aktualnie, upsiiii xD
Ale warto gdzieś na boku zanotować, nigdy nie wiadomo kiedy się to przyda... :>
4:45 Nie doceniasz mistrza kurczaków 😂
Witam serdecznie
Strachliwy Wygłodniały Tancerz
Twardy lekkomyślny tancerz ;)
Paladyn który jest świadomy że jego najlepszy (bo jedyny) przyjaciel, a jednocześnie bóstwo, jest nieodpowiedzialnym lekkoduchem ze skłonnością do popadania w kłopoty. Jeszcze lepiej jeśli bóstwo zostało uwięzione w świecie materialnym i jest postacią innego gracza.
Planuję zacząć i namówić kumpli na pogranie w RPG, jednak minusem jest fakt że mieszkamy daleko od siebię i musimy posługiwać się discordem. W filmie są wstawki z jakiś programów do generowania map itp. Jest ktoś w stanie podać jakieś fajne tego typu programy? Pozdro!
8:30 jak nazywa się ten program? Proszę o pomoc w znalezieniu
3:25 Wady, to nie są zalety, szczególnie na siłę wymyślane, kiedy mechanika i tak potrafi Ci nieźle dokopać (warhammer fantasy, rzuty nie pójdą i nie musisz sobie wymyślać bycia kaleką). Posiadanie natomiast lęków, sentymentów lub ulubionych przyjemności, na które postać wydaje pieniądze już są fajne (ciastka, haftowane chusteczki). Najbardziej unikalna postać, to taka, która posiada ludzkie odruchy i emocje, a nie wymyślane cudactwa na siłę (a często to sugerujesz).
A nie chodzi o to, że nawet te wymyślone na siłę cudactwa nabiorą czynnika ludzkiego, ponieważ uwaga uwaga, to TY odgrywasz tą postać i to twoja w tym głowa żeby nadać tym cudactwom człowieczeństwa? Papier przyjmie wszystko, ale efekt końcowy zależy tylko od twojej interpretacji.
0:22
Bohaterski, przemęczony tancerz się kłania...