Pani Elizo , moge potwierdzic , ze kazde wypowiedziane przez pania slowo w tym filmiku , to prawda. Sama doswiadczam na codzien tego, o czym pani opowiedziala. Pozdrawiam.
Dziękuję za materiał. Jeżeli chciałabyś spojrzeć na siebie i wszystko, co nas otacza w zupełnie nowym kontekście ( a wydajesz mi się być na to gotowa ) to gorąco polecam dziewięciotomową lekturę Vadima Zelanda pt. " Transerfing rzeczywistości." Poznanie przedstawionego w niej modelu wszechświata i zastosowanie zasad Transerfingu zmieniają życie diametralnie i nieodwracalnie. Zmiany te mają wymiar korzystny dla nas. Pozdrawiam Cię serdecznie
Pani Elizo oglądam wszystkie pani pogawędki-na wskroś pani pięknie i świetnie tłumaczy co złe co dobre .jeśli pani mogłaby wypisać połowie Polaków receptę na powrót myślenia będę bardzo wdzięczny.ELIZO jesteś SUPERRR 😬👍👍
Tak,Pani Elizo Kochana. Ma Pani rację. Lektura ksiazek A. De Mello bardzo mi pomogla w zrozumieniu siebie i swiata zewnetrznego. Przywrocila harmonię w codzienności. Prawdziwe sa jego słowa " Zycie jest bankietem,a tak wielu chodzi glodnych"
Dziękuję bardzo za ten film, takich treści nam a napewno mi potrzeba. Słucham dużo różnych treści o samorozwoju i nareszcie trafiłam na konkrety, sposoby, metody. Podziwiam i doceniam pani dzialania. Dziękuję 🤍
Trafiłam tu (nie)przypadkiem. Ze świadomością jak wiele mam do zrobienia, dziękuję za potwierdzenie skuteczności narzędzia jakim jest "praca z cieniem" oraz napełnienie nadzieją 💚 pozdrawiam serdecznie i.. zostaję na dłużej 😌
Ważny temat i był on już wielokrotnie (z różnych perspektyw) podejmowany. Dale Carnegie (niestety silnie zarażony religią) pisał w latach 1936-49 na zbliżone tematy. Później (tak od 1975 roku mniej więcej) każda duża firma inwestowała w podobne szkolenia pracowników a zwłaszcza kadr kierowniczych. Uważam, że zawsze trzeba korzystać z okazji do poznania siebie i mechanizmów komunikacji międzyludzkiej. DZIĘKI! Jeżeli mogę pozwolić sobie na malutką krytyczną uwagę: Jeden obraz mówi więcej niż tysiąc słów, a w referacie powiedzmy dwudziestominutowym powinno się pokazać około dziesięciu elementów graficznych. Np. cień i co w nim jest, albo zwierciadło i w nim słodka idiotka itd itp. Mówię to zwłaszcza z punktu widzenia mężczyzn, którzy są ponoć bardziej wzrokowcami i po jakimś czasie przestają słuchać ;-)
Witam, przeszłam drogę do siebie, ale było warto , mimo trudu. Wiem, że wszystko na zewnątrz może się zmienić, a ja jestem i będę ze sobą od urodzenia do ostatniego tchnienia. Jestem autentyczna , jestem sobą , jest mi z tym dobrze. Lubię ludzi i lubię siebie, NARESZCIE , jest we mnie SPOKÓJ.
Pani Elizo, bardzo dziękuje za ten felieton. Ważny i ciekawy temat, dobrze przedstawiony, fajnie opowiedziany. Mam tylko jedną uwagę. Piszę to w dobrej wierze. Proszę zadbać o tło nagrania/ studia / wnętrza. Brakuje mi w tym nagraniu tła które będzie lepiej korelowało z treściami jakie Pani porusza. Warto nad tym się zastanowić. Serdecznie pozdrawiam. AM.
Anthony De Mello Przebudzenie - czyli świadomość - otwiera oczy na bycie sobą. Rodzimy się autentyczni i szczęśliwi by od najmłodszych lat uczyć się od otoczenia jak przestać być autentycznym i zacząć być nieszczęśliwym - i całą pracę nad oczywistymi rzeczami musimy wykonać od nowa. Możemy podziękować systemowi który kształtował nasze otoczenie i nas i szybko zacząć uciekać od niego gdzie pieprz rośnie i biec z powrotem w stronę autentycznego spełnienia siebie.
Uwielbiam Panią! Za Pani erudycję i inteligencję. Nie ma jak potężnie inteligentna kobieta - mama, siostra, koleżanka, córka! Nie ma wspanialszej rzeczy!
Autentyczność jest warunkiem samo-zaufania. Trudno je mieć, kiedy nie uznaje się własnej tożsamości, kiedy odwraca się do samego siebie plecami lub zawodzi w potrzebie. Nie ma też innej drogi, aby ufać sobie, aby być siebie pewnym, niż po prostu zacząć kolekcjonować dowody własnej samo-lojalności, a lojalność nie może istnieć bez jasno określonych, szczerych intencji - czyli po prostu wiedzy temat siebie, swoich pragnień, ambicji, motywacji i uczuć. Świetny materiał pani Elizo! Dziękuje! ❤️🙏
Proponowana kontynuacja tematu... "Autentyczność w pracy". Moim zdaniem wszystkie problemy z tym tematem wynikają, z tym jak jest zorganizowany model pracy. Hierarchia i tzw. podległość służbowa skutecznie wymusza w nas niekorzystne zachowania w tym kierunku, gdzie pójście w innym kierunku często oznaczało by pewnie zmianę pracy. Chętnie posłuchał bym co ma Pani na ten temat do powiedzenia? Dzięki za wartościowy materiał i pozdrawiam!
Dzień Dobry i dziękuję, bardzo mi pasuje Pani przekaz🌈🙂 JUNG również😉 Cień oswojony- to proces u Mnie💎 Podoba mi się zdanie: " Nieważne co robię, ważne kim jestem". I tego się trzymam😍♥️ Pozdrawiam ciepło z Cieszyna🤗
Dobry wieczór! To jest bardzo dobre co Pani robi i mówi!🤗💪To są piękne i mądre słowa, jak bardzo potrzebne, bardzo!!!A temat o autentyczności, niezwykle na czasie!!!! Jestem oczarowana! Lubię Pani słuchać☺️ Pozdrawiam.sb.
Dzień dobry pani Elizo. Bardzo trafny i jak zwykle edukacyjny odcinek. Późno bo późno piszę ten komentarz i zapewne pani go nie przeczyta 🙂 praca niedlugo święta 🙂 Powiem pani że po raz kolejny jestem pod niesamowitym naprawdę pod takim dużym pozytywnym wrażeniem. Pani Elizo pani świetnie się do tego przygotowała i supcio teraz to z całym przekonaniem pisze WARTO słuchać pani odcinków. Wie pani co no nie wiem nie mam takiej wiedzy ale myślę że doskonale nadawała by się pani do bycia behawiorystką lub psychologiem. Tak uważam to moje zdanie. Chodzi mi o to że doskonale pani tłumaczy z odpowiednim podejściem do zagadnienia. To znaczy ja tak odbieram. W każdym bądź razie odcinek świetny warty posłuchania i zastanowienia się nad sobą. Pozdrawiam serdecznie 🙂
Uwielbiam Pani styl myślenia. Bardzo dziękuję za dodanie wartości mojemu życiu! ❤️ Odnosząc się do literatury Junga: czy poleca Pani jakąś konkretną pozycję, od której warto zacząć zgłębianie tematu autentyczności? Dziękuję!
Sprawiła mi Pani ogromną radość swoim wykładem, więc napiszę coś co się Pani intelektualnie spodoba: wet za wet :) Jest taki, bardzo komercyjny film pt. "Doctor Strange". Jego fragment (od 24:00 minuty do 31:05) jest dla mnie jednym z najistotniejszych w życiu. Na jego końcu pada pytanie: "A kim Pan jest w tym nieskończonym świecie światów Panie Strange?". Od jakiegoś czasu znam odpowiedź na to pytanie. Wiem kim Pani, ja i wszyscy inni ludzie, jesteśmy w wieloświecie. I tym chciałbym się poniżej podzielić :) A więc, w tym nieskończonym świecie światów my wszyscy jesteśmy Życiem. Dla wszechświata, który prawdopodobnie ma swój własny sposób na istnienie (nie mam na myśli naszej formy rozumu), jesteśmy czymś co go "łaskocze"; co ze swoimi problemami go bawi. I co nadaje sens Chrystusowemu stwierdzeniu , że jesteśmy wobec niego (wszechświata) równi i równie ważni. Bo proszę spojrzeć co my sobą stanowimy, a jaki on jest ogromny - dlatego nas nie rozróżnia. Magnetyzm, grawitacja, energie, przestrzeń, czas, oddziaływania one nie żyją. Stanowią jedynie formę twórczą jak kredka i kartka. A my - żyjący - sami się kreujemy i to wszechświat(-y) bawi. Nasza kreacja przy jego musi naprawdę wyglądać przezabawnie. Warto zastanowić się nad tym także jak ważne w związku z tym powinno być każde życie (zwierząt i roślin też) dla nas wszystkich? Oraz, abstrakcyjnie, jak bardzo uczestniczymy w rozbudowie wszechświata rozwijając własne życia? Tyle ode mnie. Ucieszę się jeżeli mój rewanż był równie udany co Pani wypowiedź :) Do zobaczenia. Patryk
Nie ma nic złego w tym, że dopasowujemy się do otoczenia, każdy z nas odgrywa rolę, ( rolę córki, matki, pracownika , koleżanki) życie to sztuka kompromisu, ale jeżeli posiadasz samoświadomość i jesteś emocjonalnie niezależny, dokładnie wiesz kiedy należy zareagować na zło, krzywdę i niesprawiedliwe traktowanie ( chociaż inni nie reagują) zło które spotyka ciebie albo innych, to jest odwaga , która bierze się z autentyczności.
💚Dzień dobry! już zaczynam słuchać☺🙃pozdrawiam No ale ci co palą co mają zrobić? ponad 40 lat palę i 😕 Pani Elizo sobą to można być tylko jak się jest samemu w swoim domu..W pracy w sklepie w każdym miejscu jesteśmy inni ..więc cały czas udajemy! Bardzo dziękuję za kolejny bardzo ciekawy wykład...jestem pod dużym wrażeniem...później muszę to jeszcze raz posłuchać! pozdrawiam i do następnego razu...💚👍🤗 🎈Trudne będzie bycie autentycznym..
Pani Elizo, to jest pierwszy przekaz z którym się nie zgadzam. Oczywiście ja pomijam skrajne sytuacje takie jak mobbing czy idąc dalej łamanie prawa, ponieważ to jest postępowanie naganne. Kieruję ludźmi i pracownicy są rożni. Nie którzy lepsi inni gorszy, trudno by tych naprawdę słabych nie krytykować. Zdarza że w życiu nie chcemy komuś sprawiać przykrości i powiedzmy że "delikatnie" omijamy prawdę, zdarza się że musimy walnąć prawdą między oczy. Pytanie czy będziemy mówić prawdę czy owijać w bawełnę, Oczywiście się zgodzę ze ludzie "zakładają maski" ale powody tego są bardzo rożne od egoizmu do empatii.
Instynkt jest zbroja dla obrony samego siebie. Czasami tez bronimy instynktownie innych. Ten instynkt jest najbardziej niemilitarna bronia, ktora ma czlowiek od urodzenia. Instynktownie czuje, ze dam rade, po wysluchaniu Pani.... Pozdrawiam
Ciekawy temat. Moim zdaniem autentyczność/szczerość/prawdziwość klaruje się gdzieś na pograniczu tego, kim w danej chwili jesteśmy i tego, kim stawać się chcemy. Tam też nasze tymczasowe nastroje i inne ulotne bodźce ścierają się z docierającym z głębi głosem hierarchii wartości, którą chcemy kultywować, a to z kolei dociera się z tym życiem zewnętrznym. Wskutek tego podyktowanego wyższą wolą wzajemnego kształtowania się i wymiany informacji/wniosków człowiek wydobywa swój potencjał. Jednak autentyczność i szczerość, właśnie w obliczu tej hierarchii wartości, coraz mniej przypomina wspomnianą przez Ciebie obcesowość. Bo dążymy do tego, by być istotami zintegrowanymi i spójnymi, ale jest to proces uczenia się rozłożony na całe życie. Jeśli to owe wartości pełnią u nas rolę przewodnią i trwamy przy nich konsekwentnie, wówczas wszystko inne stara się im podporządkować. Przemożna chęć trzymania się tych wartości jest szczera. Jest tym rodzajem szczerości, którego powinniśmy w naszym wnętrzu słuchać, choć często pojawiają się pokusy tudzież podszepty, że to raczej zaciekła obrona ego będzie czymś bardziej szczerym; albo że to burzliwe w konkretnym momencie emocje, które pchają się na afisz, są bardziej szczere i powinny rzekomo wygrać ze szczerością tych bardziej subtelnych motywatorów. W miarę doświadczenia uczymy się, że nigdy nie powinniśmy osiadać na laurach, ponieważ osiągnięta po pewnym czasie spójność przypomina wtedy uporządkowany dom, do którego później wracają jednak duchy nieczyste, jeszcze gorsze i w jeszcze większej grupie, niż poprzednio. Jakikolwiek postęp duchowy, który spaja resztę aspektów człowieka, nie będzie osiągnięty, nie ma takiego pułapu progresu, który nie mógłby w sekundę stać się swoją własną karykaturą, a to dzięki pysze, co do której tendencje każdy człowiek, niestety, ma. Każdy uczciwy człowiek zauważy, że mimo postępów nadal wracają czasem stare nawyki myśleniowe, stare pokusy, pojawiają się dziwne emocje, które wydawały się już odejść w zapomnienie. Co prawda coraz lepiej takie anomalie wyłapujemy i uczymy się mieć do nich dystans, lecz wspomniana skłonność do pychy zawsze czai się za rogiem. Dlatego moim zdaniem to nie autentyczność jest tym czymś na pierwszym miejscu, albo z drugiej strony, to co najcenniejsze wcale nie składa się na autentyczność. Wszystko, co pojawia się w naszym wnętrzu, jest podobnie szczere, choć może być ze sobą sprzeczne. My dokonujemy wyboru między tymi rzeczami, a dokonywanie wyboru wiąże się z tym najgłębszym rodzajem szczerości. Gdzieś tam najbardziej w głębi jest Bóg: Miłość, Dobro, Prawda. Gdy Jego zabraknie, wszystko może się zapętlić i wrócić do tej samej ludzkiej zarozumiałości, która czy autentyczna, czy nie, zawsze jest paskudna. Dlatego trzymałbym się jednak powiedzenia Jezusa, że gdy będziemy najpierw starać się o królestwo boże i JEGO sprawiedliwość, to wszystko inne przyjdzie do nas swoją drogą. Zabieganie w pierwszej kolejności o autentyczność byłoby nadal mylące. Ona również jest czymś, co przychodzi „swoją drogą”. A to pojęcie autentyczności zawsze będzie kojarzyć się z jednym elementem szczególnie. Nie ma po co rozciągać jego znaczenia na nie wiadomo jaki obszar. Autentyczność/szczerość/prawdziwość zawsze najbardziej kojarzy się z tym, że to, co wewnątrz, to i na zewnątrz. Nie ma co się oszukiwać i rozmywać pojęć w nieskończoność. Dlatego szczery jest zarówno człowiek wrażliwy, kulturalny i uduchowiony, jak i człowiek gruboskórny, chamski i nieszukający. Im bardziej jeden i drugi będzie chciał być szczery, tym bardziej wyeksponuje swój obecny stan duchowo-mentalny; obrzydliwy lub piękny. Natomiast co do samopoznania, to uważam, że i ono przychodzi swoją drogą, gdy wiemy, od czego zacząć. To też jedna z tych rzeczy, które po kawałku odnajdujemy, gdy wcale zbyt usilnie ich nie szukamy. Trudno poznać samego siebie, to też proces rozłożony na całe życie. Gdybym miał więc potraktować to w takiej sztywnej kolejności, że najpierw mam kochać siebie, najpierw mam szanować siebie, a jeszcze na samym początku (!) mam siebie bardzo dobrze poznać, to siedziałbym całymi dniami w fotelu i w ogóle nie wychodził do ludzi, bo jakże mam poznać innych, gdy sam siebie nie poznałem? A przecież tylko w siebie mam wgląd bezpośredni. Jednak zarówno poznanie, jak i szacunek oraz miłość, to nie tyle wektory skierowane w konkretną stronę (które możemy siermiężnie przebudowywać na wielokierunkowość), co właśnie przemawiające do naszego ducha wartości, które są przymiotami Boga, a które u nas powinny stanowić ogólne podejście do życia. Gdy słyszymy słowa takie jak „szacunek”, „miłość”, „prawda”, i to nimi chcemy się kierować, to nie trzeba dogłębnie siebie analizować, by zacząć postępować zgodnie z nimi i doskonalić się. Te stare wartości, niezmienne wartości, są właśnie wystarczające. Mocne kładzenie nacisku na samopoznanie to taka psychologiczna, nowa odsłona gnostycyzmu. Podczas gdy kierowanie się wartościami rozwija nas duchowo i przy okazji wystarczająco rozwija nas mentalnie, usilne dążenie do analizowania samych siebie sprzyja koncentracji na sobie, egocentryzmowi; wtedy mamy do czynienia z sytuacją stonogi, która nie miała wielkich problemów z poruszaniem się, ale odkąd zaczęła zastanawiać się nad kolejnością stawianych kroków, odtąd właśnie nogi zaczęły jej się plątać. :) Dlatego niech nie wie lewica, co czyni prawica. Chyba że dowiaduje się o tym właśnie mimochodem. Nie ma człowieka, który W OGÓLE by nie wiedział, czym jest miłość lub szacunek do siebie. Człowieka, który ani trochę by się nie znał. Który nigdy w życiu by czegoś takiego nie doświadczył i w związku z tym nie miał w sobie małego śladu po tym doświadczeniu; śladu małego jak ziarenko gorczycy. Dlatego nawet W MOMENTACH, gdy wydaje nam się, że nie kochamy samych siebie, powinniśmy uznać tymczasowość tego stanu i uznać, że to tylko stan, a następnie wbrew swoim złudzeniom i wyolbrzymianiu wyjść do ludzi, bo patrzenie na nich z miłością równolegle przywraca do życia również naszą zdrową miłość do siebie samych.
Kiedyś myślałam, że uprzejmość nie może być autentyczna, bo przecież świat nie jest taki kolorowy. Dzisiaj wiem, że tylko autentyczna samoakceptacja przekłada się na szacunek wobec innych. P.s. Poznanie siebie może być najbardziej przerażającym wydarzeniem w życiu 😂 Wspomniane przez Panią walenie prosto z mostu jest często wymówką, że nie musimy pracować nad swoimi wadami.
Szukanie swoich cech cienia w tym, czego nie cierpimy u innych tylko CZASEM ma swoje ziarno prawdy - i nie powinno być traktowane jak reguła. Przykład? Jeśli jestem osobą kochającą zwierzęta, nie jem mięsa z powodów ideologicznych, opiekuję się zwierzętami porzuconymi i NIENAWIDZĘ ludzi krzywdzących zwierzęta - czy to znaczy, że gdzieś tam w głębi serca też bym chciała je krzywdzić, ale udaję, że nie..? Absurd, prawda? Albo gdy mam bardzo luźny stosunek do czystości i porządku w domu, sama chodzę po swoim domu w butach i nie znoszę, gdy idąc w gości ktoś wymusza na mnie zdjęcie butów już na klatce schodowej - to czy to oznacza, że tak naprawdę to jednak uwielbiam biegać w skarpetkach po klatce..? Też nie - to by świadczyło o jakimś rozszczepieniu osobowości, gdyby tak było. Dlatego tak mnie irytuje, gdy ten sposób jest podawany jako złoty środek na doszukiwanie się wypartych w sobie cech. PS. Poza tym filmik mi się podoba i uważam go za wartościowy i ciekawy.
Zazwyczaj stosuję prostą dewizę rodem z Wyspiańskiego: boso chodzę, pod spód nic nie wdziewam i dobrze się miewam. Może nie dosłownie, ale właśnie w tym stylu i dlatego do niczego nie zmuszam się i nie stroję w cudze piórka. Tak, tak, to mądrość, która przychodzi z wiekiem. Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za wszystko.
Proszę nie rezygnować z dziennikarstwa ma Pani duży potencjał którego szkoda zmarnować. Gdyby były trochę krótrze Pani wypowiedzi z pewnością byłoby więcej oglądających i słuchających.
Ciężko będzie znaleźć kokos kto mnie irytuje do "czerwoności" nie ma takich osób :) , idole też się skończyli w młodzieńczych latach :) no i gdzie tu tego cienia szukać ;). Pozdrowionka
No ja nie wiem.... może lepiej żeby pedofil czy inny psychopata nie był taki autentyczny. Wole żeby nie był sobą i swoją autentyczną osobowość zwalaczył i udawał kogoś kim nie jest. Ale Pani Eliza ma generalnie rację . Było by fajnie żeby to przedyskutonać ze specjalistą tak jak kiedyś w Super Stacji .Pozdrawiam
A jeśli poprzez bycie sobą wiele straciłem? Łącznie z pracą? Bo nie chciałem tworzyć szarego tła tłumu. Bo nie donosiłem, nie wchodziłem przełożonym w d..., wiecie w co. Jeśli bycie sobą wyszło mi bokiem? Teraz pochowałem się w sobie. I czekam. Nie wiem na co, chyba na trzęsienie ziemi. Ale czekam.
Jezu, to jak drażnią mnie prostacy i chamy to znaczy że to mój cień. Czyli tak naprawdę sam chamem jestem i prostakiem? Mam nadzieję, że jednak nie :-)
Wczoraj Marek Sekielski pokazal na swoim telefonie, ze sie z Pania kontaktowal. Czy to oznacza, ze moze zdarza sie Pani mowic nieprawde? Bardzo lubie Pani sluchac, ale jesli okaze sie, ze mowi Pani publicznie nieprawde, przestane.
"Wynalazek" śmierci ciała sprawia, że - gdy tylko mamy cierpliwość - to doczekamy się stanu skupienia jaźniJESTEM TERAZ bez poczucia "samej w sobie" iluzji własnego ciała "TUTAJ". I to jest "prosty" autentyzm świadomości. Chwilowo, docześnie, żyjemy w odwrotnym, czyli negatywowym stanie skupienia. Tak jak FUTERAŁ, (zdrapka) naczynia formującego docelowy kształt krzepnącej cieczy.
Lubiecie. Myślę trochę o tych twoich dyrdymalach co autentyczność itd. Pomaga nie pomaga. Zaczaruj mnie, wyluzuj zamiast slowa znak,nie wiem ile o mnie, ale skala nie mów o mnie.zaslona milczenia, i zająć się własnymi sprawami. Zaczolem rysować, wszystko zdałam na to,bardzo często,tam się dobrze czuje, zostaw moje lodowe gury,lubiebtak muwic, a muj egocentryzm, jest objawem ,może nawet uszkodzen muzgu ,i niezdrowego otoczenia.nigdy nie widziałaś zgłoszonego bezdomnego psa nad ktury się znecano, mysle ze jestem super
Byc autentycznym to znaczy stosowac te same " standardy " zachowania do jednych i do drugich ludzi!!! Jakiez to teraz aktualne w naszym ogarnietym UKRAINSKIM AMOKIEM kraju!!!!!!
Dlaczego nie muwisz o sobie?muw o sobie,od wal się od moich sluwek, pogadaj o cierpieniu,wymyśl jakaś skalę,dużo ludzi lepiej się poczuje, tracisz czas
Ojejku tak jak bardzo tak, dziękuje 🌲🌷
Więcej łapek w górę, komentarzy i zasięgów.
Pani Elizo , moge potwierdzic , ze kazde wypowiedziane przez pania slowo w tym filmiku , to prawda. Sama doswiadczam na codzien tego, o czym pani opowiedziala. Pozdrawiam.
Świetny temat, świetne argumenty i propozycje do samorefleksji!!❤
Genialny wyklad . Dziekuje i pozdrawiam.
👍
Dziękuję za materiał. Jeżeli chciałabyś spojrzeć na siebie i wszystko, co nas otacza w zupełnie nowym kontekście ( a wydajesz mi się być na to gotowa ) to gorąco polecam dziewięciotomową lekturę Vadima Zelanda pt. " Transerfing rzeczywistości." Poznanie przedstawionego w niej modelu wszechświata i zastosowanie zasad Transerfingu zmieniają życie diametralnie i nieodwracalnie. Zmiany te mają wymiar korzystny dla nas. Pozdrawiam Cię serdecznie
Pani Elizo oglądam wszystkie pani pogawędki-na wskroś pani pięknie i świetnie tłumaczy co złe co dobre .jeśli pani mogłaby wypisać połowie Polaków receptę na powrót myślenia będę bardzo wdzięczny.ELIZO jesteś SUPERRR 😬👍👍
Tak,Pani Elizo Kochana. Ma Pani rację. Lektura ksiazek A. De Mello bardzo mi pomogla w zrozumieniu siebie i swiata zewnetrznego. Przywrocila harmonię w codzienności. Prawdziwe sa jego słowa " Zycie jest bankietem,a tak wielu chodzi glodnych"
Rewelacja dziękuje
Nie każdy potrafi sprowokować do głębokich refleksji - dziękuję.
Dziękuję bardzo za ten film, takich treści nam a napewno mi potrzeba. Słucham dużo różnych treści o samorozwoju i nareszcie trafiłam na konkrety, sposoby, metody. Podziwiam i doceniam pani dzialania. Dziękuję 🤍
Trafiłam tu (nie)przypadkiem. Ze świadomością jak wiele mam do zrobienia, dziękuję za potwierdzenie skuteczności narzędzia jakim jest "praca z cieniem" oraz napełnienie nadzieją 💚 pozdrawiam serdecznie i.. zostaję na dłużej 😌
Mogę słuchać Pani codziennie.
Ważny temat i był on już wielokrotnie (z różnych perspektyw) podejmowany. Dale Carnegie (niestety silnie zarażony religią) pisał w latach 1936-49 na zbliżone tematy. Później (tak od 1975 roku mniej więcej) każda duża firma inwestowała w podobne szkolenia pracowników a zwłaszcza kadr kierowniczych.
Uważam, że zawsze trzeba korzystać z okazji do poznania siebie i mechanizmów komunikacji międzyludzkiej. DZIĘKI!
Jeżeli mogę pozwolić sobie na malutką krytyczną uwagę:
Jeden obraz mówi więcej niż tysiąc słów, a w referacie powiedzmy dwudziestominutowym powinno się pokazać około dziesięciu elementów graficznych. Np. cień i co w nim jest, albo zwierciadło i w nim słodka idiotka itd itp. Mówię to zwłaszcza z punktu widzenia mężczyzn, którzy są ponoć bardziej wzrokowcami i po jakimś czasie przestają słuchać ;-)
Witam, przeszłam drogę do siebie, ale było warto , mimo trudu. Wiem, że wszystko na zewnątrz może się zmienić, a ja jestem
i będę ze sobą od urodzenia do ostatniego tchnienia. Jestem autentyczna , jestem sobą , jest mi z tym dobrze. Lubię ludzi i lubię siebie, NARESZCIE , jest we mnie SPOKÓJ.
Uwielbiam Pania sluchac :)
Dziękuje, mam 67 lat, zawsze uczułem się, po Pani filmach zaczynam praktycznie od początku, dziękuje i pozdrawiam
Pani Elizo, bardzo dziękuje za ten felieton. Ważny i ciekawy temat, dobrze przedstawiony, fajnie opowiedziany. Mam tylko jedną uwagę. Piszę to w dobrej wierze. Proszę zadbać o tło nagrania/ studia / wnętrza. Brakuje mi w tym nagraniu tła które będzie lepiej korelowało z treściami jakie Pani porusza. Warto nad tym się zastanowić. Serdecznie pozdrawiam. AM.
Fajnie wyszło z Maćkiem Orłosiem.👍
Miło mi to słyszeć. Pozdrawiam serdecznie.
Anthony De Mello Przebudzenie - czyli świadomość - otwiera oczy na bycie sobą. Rodzimy się autentyczni i szczęśliwi by od najmłodszych lat uczyć się od otoczenia jak przestać być autentycznym i zacząć być nieszczęśliwym - i całą pracę nad oczywistymi rzeczami musimy wykonać od nowa. Możemy podziękować systemowi który kształtował nasze otoczenie i nas i szybko zacząć uciekać od niego gdzie pieprz rośnie i biec z powrotem w stronę autentycznego spełnienia siebie.
Dziękuję. Bardzo dobry temat, miło się słucha :) pozdrawiam Panią serdecznie
Uwielbiam Panią! Za Pani erudycję i inteligencję. Nie ma jak potężnie inteligentna kobieta - mama, siostra, koleżanka, córka! Nie ma wspanialszej rzeczy!
Autentyczność jest warunkiem samo-zaufania. Trudno je mieć, kiedy nie uznaje się własnej tożsamości, kiedy odwraca się do samego siebie plecami lub zawodzi w potrzebie. Nie ma też innej drogi, aby ufać sobie, aby być siebie pewnym, niż po prostu zacząć kolekcjonować dowody własnej samo-lojalności, a lojalność nie może istnieć bez jasno określonych, szczerych intencji - czyli po prostu wiedzy temat siebie, swoich pragnień, ambicji, motywacji i uczuć. Świetny materiał pani Elizo! Dziękuje! ❤️🙏
Fajna mowa trawa, kompletnie bez złośliwości.
Współczuję Ci, bo też byłem w tym miejscu. Mam nadzieję, że tobie też się uda wydostać. Pozdrawiam. 😊 „Zupełnie bez złośliwości.”
Przeczytałem polecaną przez Panią książkę: "Wyznania Socjopatki". Wbija w fotel. Proszę o więcej takich!
Wartościowy temat. Dzięki.
Lubię słuchać panią nareszcie pozdrawiam serdecznie 👍❤️
Autentycznie lubię podążać za Pani rozważaniami. Pozdrawiam🙂
Czasem myślę o Pani jak o dobrej siostrze. Więcej takich filmów ♥️
Witam Pani Elizo, Pani materiały zawsze się dobrze słucha ,podziwiam Panią od dawna :)
Proponowana kontynuacja tematu... "Autentyczność w pracy". Moim zdaniem wszystkie problemy z tym tematem wynikają, z tym jak jest zorganizowany model pracy. Hierarchia i tzw. podległość służbowa skutecznie wymusza w nas niekorzystne zachowania w tym kierunku, gdzie pójście w innym kierunku często oznaczało by pewnie zmianę pracy. Chętnie posłuchał bym co ma Pani na ten temat do powiedzenia? Dzięki za wartościowy materiał i pozdrawiam!
Pani Elizo, tyle mądrości w tym filmie! :)
Petarda !!!
Właśnie odpoczywam popijając kawusie a tu nowy film😍 dziękuję 😍
Kocham Panią! Pani Elizo! Autentyczy Pan Sułek. Pozdrawiam serdecznie!
Serdeczności :)
Pozdrawiam Pani Elizo
WITAM SERDECZNIE PANI ELIZO ;-) wreszcie się doczekałem kolejnego felietonu , super. Pozdrawiam .
Tak się cieszę ze znalazłem ten kanał. Dziękujemy za super kontent Pani Elizo!!
Aż.......... ile tutaj prawdy Pani powiedziała :) Bardzo dobre uwagi i odcinek. Super. Pozdrawiam.
Dziękuję❤
Ale leciutki wyszedł Pani wykład. Fajnie mi się słucha - zupełnie bez typowych dla mnie wątpliwości.
Dzisiaj nie mam nic do dodania. Pozdrawiam.
Dzień Dobry i dziękuję, bardzo mi pasuje Pani przekaz🌈🙂
JUNG również😉
Cień oswojony- to proces u Mnie💎
Podoba mi się zdanie: " Nieważne co robię, ważne kim jestem".
I tego się trzymam😍♥️
Pozdrawiam ciepło z Cieszyna🤗
Jak zawsze rewelacyjny materiał.
Dziękuje za ten film🥰 ..mam nadzieje, ze ta rezygnacja z dziennikarstwa to żart
Dobry wieczór! To jest bardzo dobre co Pani robi i mówi!🤗💪To są piękne i mądre słowa, jak bardzo potrzebne, bardzo!!!A temat o autentyczności, niezwykle na czasie!!!! Jestem oczarowana! Lubię Pani słuchać☺️ Pozdrawiam.sb.
Dzień dobry pani Elizo.
Bardzo trafny i jak zwykle edukacyjny odcinek. Późno bo późno piszę ten komentarz i zapewne pani go nie przeczyta 🙂 praca niedlugo święta 🙂
Powiem pani że po raz kolejny jestem pod niesamowitym naprawdę pod takim dużym pozytywnym wrażeniem.
Pani Elizo pani świetnie się do tego przygotowała i supcio teraz to z całym przekonaniem pisze WARTO słuchać pani odcinków.
Wie pani co no nie wiem nie mam takiej wiedzy ale myślę że doskonale nadawała by się pani do bycia behawiorystką lub psychologiem. Tak uważam to moje zdanie.
Chodzi mi o to że doskonale pani tłumaczy z odpowiednim podejściem do zagadnienia.
To znaczy ja tak odbieram.
W każdym bądź razie odcinek świetny warty posłuchania i zastanowienia się nad sobą.
Pozdrawiam serdecznie 🙂
Uwielbiam Pani styl myślenia. Bardzo dziękuję za dodanie wartości mojemu życiu! ❤️
Odnosząc się do literatury Junga: czy poleca Pani jakąś konkretną pozycję, od której warto zacząć zgłębianie tematu autentyczności? Dziękuję!
Wspaniale pani Elizo 😘
Wspaniala kontynuacja poprzednich odcinkow.Kocham Pani przemyślenia 💕👋
Bardzo przenikliwa analiza - jak zawsze w punkt!
Pozdrawiam Pani Elizo bardzo ciekawy temat wciagnal mnie 👍
To się cieszę :)
Sprawiła mi Pani ogromną radość swoim wykładem, więc napiszę coś co się Pani intelektualnie spodoba: wet za wet :)
Jest taki, bardzo komercyjny film pt. "Doctor Strange". Jego fragment (od 24:00 minuty do 31:05) jest dla mnie jednym z najistotniejszych w życiu. Na jego końcu pada pytanie: "A kim Pan jest w tym nieskończonym świecie światów Panie Strange?". Od jakiegoś czasu znam odpowiedź na to pytanie. Wiem kim Pani, ja i wszyscy inni ludzie, jesteśmy w wieloświecie. I tym chciałbym się poniżej podzielić :)
A więc, w tym nieskończonym świecie światów my wszyscy jesteśmy Życiem. Dla wszechświata, który prawdopodobnie ma swój własny sposób na istnienie (nie mam na myśli naszej formy rozumu), jesteśmy czymś co go "łaskocze"; co ze swoimi problemami go bawi. I co nadaje sens Chrystusowemu stwierdzeniu , że jesteśmy wobec niego (wszechświata) równi i równie ważni. Bo proszę spojrzeć co my sobą stanowimy, a jaki on jest ogromny - dlatego nas nie rozróżnia. Magnetyzm, grawitacja, energie, przestrzeń, czas, oddziaływania one nie żyją. Stanowią jedynie formę twórczą jak kredka i kartka. A my - żyjący - sami się kreujemy i to wszechświat(-y) bawi. Nasza kreacja przy jego musi naprawdę wyglądać przezabawnie. Warto zastanowić się nad tym także jak ważne w związku z tym powinno być każde życie (zwierząt i roślin też) dla nas wszystkich? Oraz, abstrakcyjnie, jak bardzo uczestniczymy w rozbudowie wszechświata rozwijając własne życia?
Tyle ode mnie. Ucieszę się jeżeli mój rewanż był równie udany co Pani wypowiedź :)
Do zobaczenia.
Patryk
Dziękuję 😍
Cudowny przekaz.
Stajemy się nieautentyczni, gdy chcemy się dostosować, dopasować. Czasem z obawy utraty czegoś lub kogoś...:(
Nie ma nic złego w tym, że dopasowujemy się do otoczenia, każdy z nas odgrywa rolę, ( rolę córki, matki, pracownika , koleżanki) życie to sztuka kompromisu, ale jeżeli posiadasz samoświadomość i jesteś emocjonalnie niezależny, dokładnie wiesz kiedy należy zareagować na zło, krzywdę i niesprawiedliwe traktowanie ( chociaż inni nie reagują) zło które spotyka ciebie albo innych, to jest odwaga , która bierze się z autentyczności.
💚Dzień dobry! już zaczynam słuchać☺🙃pozdrawiam No ale ci co palą co mają zrobić? ponad 40 lat palę i 😕 Pani Elizo sobą to można być tylko jak się jest samemu w swoim domu..W pracy w sklepie w każdym miejscu jesteśmy inni ..więc cały czas udajemy! Bardzo dziękuję za kolejny bardzo ciekawy wykład...jestem pod dużym wrażeniem...później muszę to jeszcze raz posłuchać! pozdrawiam i do następnego razu...💚👍🤗 🎈Trudne będzie bycie autentycznym..
Pani Elizo, to jest pierwszy przekaz z którym się nie zgadzam. Oczywiście ja pomijam skrajne sytuacje takie jak mobbing czy idąc dalej łamanie prawa, ponieważ to jest postępowanie naganne. Kieruję ludźmi i pracownicy są rożni. Nie którzy lepsi inni gorszy, trudno by tych naprawdę słabych nie krytykować. Zdarza że w życiu nie chcemy komuś sprawiać przykrości i powiedzmy że "delikatnie" omijamy prawdę, zdarza się że musimy walnąć prawdą między oczy. Pytanie czy będziemy mówić prawdę czy owijać w bawełnę, Oczywiście się zgodzę ze ludzie "zakładają maski" ale powody tego są bardzo rożne od egoizmu do empatii.
O matko!Morawiecki mnie doprowadza do szewskiej pasji 😡 😉, za to Panią uwielbiam i podziwiam 🥰
No, nareszcie 😉
Instynkt jest zbroja dla obrony samego siebie. Czasami tez bronimy instynktownie innych. Ten instynkt jest najbardziej niemilitarna bronia, ktora ma czlowiek od urodzenia. Instynktownie czuje, ze dam rade, po wysluchaniu Pani.... Pozdrawiam
idealnie do kawki :) pozdrawiam Panią
"Bądźcie sobq" - Major Suchodolski.
Dzień dobry. Fantastyczny i waźny temat. Czy może Pani zasugerować tytuły książkowe w tym temacie?
Pozdrawiam
Ciekawy temat. Moim zdaniem autentyczność/szczerość/prawdziwość klaruje się gdzieś na pograniczu tego, kim w danej chwili jesteśmy i tego, kim stawać się chcemy. Tam też nasze tymczasowe nastroje i inne ulotne bodźce ścierają się z docierającym z głębi głosem hierarchii wartości, którą chcemy kultywować, a to z kolei dociera się z tym życiem zewnętrznym. Wskutek tego podyktowanego wyższą wolą wzajemnego kształtowania się i wymiany informacji/wniosków człowiek wydobywa swój potencjał. Jednak autentyczność i szczerość, właśnie w obliczu tej hierarchii wartości, coraz mniej przypomina wspomnianą przez Ciebie obcesowość. Bo dążymy do tego, by być istotami zintegrowanymi i spójnymi, ale jest to proces uczenia się rozłożony na całe życie. Jeśli to owe wartości pełnią u nas rolę przewodnią i trwamy przy nich konsekwentnie, wówczas wszystko inne stara się im podporządkować.
Przemożna chęć trzymania się tych wartości jest szczera. Jest tym rodzajem szczerości, którego powinniśmy w naszym wnętrzu słuchać, choć często pojawiają się pokusy tudzież podszepty, że to raczej zaciekła obrona ego będzie czymś bardziej szczerym; albo że to burzliwe w konkretnym momencie emocje, które pchają się na afisz, są bardziej szczere i powinny rzekomo wygrać ze szczerością tych bardziej subtelnych motywatorów. W miarę doświadczenia uczymy się, że nigdy nie powinniśmy osiadać na laurach, ponieważ osiągnięta po pewnym czasie spójność przypomina wtedy uporządkowany dom, do którego później wracają jednak duchy nieczyste, jeszcze gorsze i w jeszcze większej grupie, niż poprzednio.
Jakikolwiek postęp duchowy, który spaja resztę aspektów człowieka, nie będzie osiągnięty, nie ma takiego pułapu progresu, który nie mógłby w sekundę stać się swoją własną karykaturą, a to dzięki pysze, co do której tendencje każdy człowiek, niestety, ma. Każdy uczciwy człowiek zauważy, że mimo postępów nadal wracają czasem stare nawyki myśleniowe, stare pokusy, pojawiają się dziwne emocje, które wydawały się już odejść w zapomnienie. Co prawda coraz lepiej takie anomalie wyłapujemy i uczymy się mieć do nich dystans, lecz wspomniana skłonność do pychy zawsze czai się za rogiem.
Dlatego moim zdaniem to nie autentyczność jest tym czymś na pierwszym miejscu, albo z drugiej strony, to co najcenniejsze wcale nie składa się na autentyczność. Wszystko, co pojawia się w naszym wnętrzu, jest podobnie szczere, choć może być ze sobą sprzeczne. My dokonujemy wyboru między tymi rzeczami, a dokonywanie wyboru wiąże się z tym najgłębszym rodzajem szczerości. Gdzieś tam najbardziej w głębi jest Bóg: Miłość, Dobro, Prawda. Gdy Jego zabraknie, wszystko może się zapętlić i wrócić do tej samej ludzkiej zarozumiałości, która czy autentyczna, czy nie, zawsze jest paskudna.
Dlatego trzymałbym się jednak powiedzenia Jezusa, że gdy będziemy najpierw starać się o królestwo boże i JEGO sprawiedliwość, to wszystko inne przyjdzie do nas swoją drogą. Zabieganie w pierwszej kolejności o autentyczność byłoby nadal mylące. Ona również jest czymś, co przychodzi „swoją drogą”.
A to pojęcie autentyczności zawsze będzie kojarzyć się z jednym elementem szczególnie. Nie ma po co rozciągać jego znaczenia na nie wiadomo jaki obszar. Autentyczność/szczerość/prawdziwość zawsze najbardziej kojarzy się z tym, że to, co wewnątrz, to i na zewnątrz. Nie ma co się oszukiwać i rozmywać pojęć w nieskończoność. Dlatego szczery jest zarówno człowiek wrażliwy, kulturalny i uduchowiony, jak i człowiek gruboskórny, chamski i nieszukający. Im bardziej jeden i drugi będzie chciał być szczery, tym bardziej wyeksponuje swój obecny stan duchowo-mentalny; obrzydliwy lub piękny.
Natomiast co do samopoznania, to uważam, że i ono przychodzi swoją drogą, gdy wiemy, od czego zacząć. To też jedna z tych rzeczy, które po kawałku odnajdujemy, gdy wcale zbyt usilnie ich nie szukamy. Trudno poznać samego siebie, to też proces rozłożony na całe życie. Gdybym miał więc potraktować to w takiej sztywnej kolejności, że najpierw mam kochać siebie, najpierw mam szanować siebie, a jeszcze na samym początku (!) mam siebie bardzo dobrze poznać, to siedziałbym całymi dniami w fotelu i w ogóle nie wychodził do ludzi, bo jakże mam poznać innych, gdy sam siebie nie poznałem? A przecież tylko w siebie mam wgląd bezpośredni.
Jednak zarówno poznanie, jak i szacunek oraz miłość, to nie tyle wektory skierowane w konkretną stronę (które możemy siermiężnie przebudowywać na wielokierunkowość), co właśnie przemawiające do naszego ducha wartości, które są przymiotami Boga, a które u nas powinny stanowić ogólne podejście do życia. Gdy słyszymy słowa takie jak „szacunek”, „miłość”, „prawda”, i to nimi chcemy się kierować, to nie trzeba dogłębnie siebie analizować, by zacząć postępować zgodnie z nimi i doskonalić się. Te stare wartości, niezmienne wartości, są właśnie wystarczające.
Mocne kładzenie nacisku na samopoznanie to taka psychologiczna, nowa odsłona gnostycyzmu. Podczas gdy kierowanie się wartościami rozwija nas duchowo i przy okazji wystarczająco rozwija nas mentalnie, usilne dążenie do analizowania samych siebie sprzyja koncentracji na sobie, egocentryzmowi; wtedy mamy do czynienia z sytuacją stonogi, która nie miała wielkich problemów z poruszaniem się, ale odkąd zaczęła zastanawiać się nad kolejnością stawianych kroków, odtąd właśnie nogi zaczęły jej się plątać. :) Dlatego niech nie wie lewica, co czyni prawica. Chyba że dowiaduje się o tym właśnie mimochodem.
Nie ma człowieka, który W OGÓLE by nie wiedział, czym jest miłość lub szacunek do siebie. Człowieka, który ani trochę by się nie znał. Który nigdy w życiu by czegoś takiego nie doświadczył i w związku z tym nie miał w sobie małego śladu po tym doświadczeniu; śladu małego jak ziarenko gorczycy. Dlatego nawet W MOMENTACH, gdy wydaje nam się, że nie kochamy samych siebie, powinniśmy uznać tymczasowość tego stanu i uznać, że to tylko stan, a następnie wbrew swoim złudzeniom i wyolbrzymianiu wyjść do ludzi, bo patrzenie na nich z miłością równolegle przywraca do życia również naszą zdrową miłość do siebie samych.
❤
👊👍
Kiedyś myślałam, że uprzejmość nie może być autentyczna, bo przecież świat nie jest taki kolorowy. Dzisiaj wiem, że tylko autentyczna samoakceptacja przekłada się na szacunek wobec innych.
P.s.
Poznanie siebie może być najbardziej przerażającym wydarzeniem w życiu 😂 Wspomniane przez Panią walenie prosto z mostu jest często wymówką, że nie musimy pracować nad swoimi wadami.
🦁
Dziekuję znowu, ciekaw jestem kiedyś odcinka dotyczącego roli wiary w kontekście własnego rozwoju - jak to sobie Pani tłumaczy...
Świetny materiał, dziękuję! Brakuje mi Pani opinii na temat bieżących wydarzeń. Czy jest szansa na taki felieton? Będę zobowiązana:) pozdrawiam gorąco
👌
👋🏻
Szukanie swoich cech cienia w tym, czego nie cierpimy u innych tylko CZASEM ma swoje ziarno prawdy - i nie powinno być traktowane jak reguła.
Przykład? Jeśli jestem osobą kochającą zwierzęta, nie jem mięsa z powodów ideologicznych, opiekuję się zwierzętami porzuconymi i NIENAWIDZĘ ludzi krzywdzących zwierzęta - czy to znaczy, że gdzieś tam w głębi serca też bym chciała je krzywdzić, ale udaję, że nie..? Absurd, prawda?
Albo gdy mam bardzo luźny stosunek do czystości i porządku w domu, sama chodzę po swoim domu w butach i nie znoszę, gdy idąc w gości ktoś wymusza na mnie zdjęcie butów już na klatce schodowej - to czy to oznacza, że tak naprawdę to jednak uwielbiam biegać w skarpetkach po klatce..? Też nie - to by świadczyło o jakimś rozszczepieniu osobowości, gdyby tak było.
Dlatego tak mnie irytuje, gdy ten sposób jest podawany jako złoty środek na doszukiwanie się wypartych w sobie cech.
PS. Poza tym filmik mi się podoba i uważam go za wartościowy i ciekawy.
Słoneczny dzień.
Zazwyczaj stosuję prostą dewizę rodem z Wyspiańskiego: boso chodzę, pod spód nic nie wdziewam i dobrze się miewam. Może nie dosłownie, ale właśnie w tym stylu i dlatego do niczego nie zmuszam się i nie stroję w cudze piórka. Tak, tak, to mądrość, która przychodzi z wiekiem. Serdecznie pozdrawiam i dziękuję za wszystko.
Proszę powiedzieć co znaczy przestaję być dziennikarką uwielbiam Pani dziennikarstwo , nie przetrwał bez Pani felietonów i programów😢
Proszę nie rezygnować z dziennikarstwa ma Pani duży potencjał którego szkoda zmarnować. Gdyby były trochę krótrze Pani wypowiedzi z pewnością byłoby więcej oglądających i słuchających.
Pani audycji powinni wysłuchać i zaakceptować polscy politycy, nikt tak jak oni nie potrafi się kamuflować
Bardzo ciekawe i wartościowe, dzięki!
Pytanie tylko, czy określenie "autentyczny znaczy spójny" nie byłoby bardziej adekwatne?
Ciężko będzie znaleźć kokos kto mnie irytuje do "czerwoności" nie ma takich osób :) , idole też się skończyli w młodzieńczych latach :) no i gdzie tu tego cienia szukać ;). Pozdrowionka
A ja miałem marzenie.
👍👌😘
Ktoś kiedyś powiedział,że osoba która się myje wyczuje osobę która się nie myje.
Prosto z mostu, co myślą, bez zastanowienia mówią autyści (a mam wrażenie, że są naprawdę autentyczni)
😘😍❤️🍀
🙃👌👍
No ja nie wiem.... może lepiej żeby pedofil czy inny psychopata nie był taki autentyczny. Wole żeby nie był sobą i swoją autentyczną osobowość zwalaczył i udawał kogoś kim nie jest. Ale Pani Eliza ma generalnie rację . Było by fajnie żeby to przedyskutonać ze specjalistą tak jak kiedyś w Super Stacji .Pozdrawiam
A jeśli poprzez bycie sobą wiele straciłem? Łącznie z pracą? Bo nie chciałem tworzyć szarego tła tłumu. Bo nie donosiłem, nie wchodziłem przełożonym w d..., wiecie w co. Jeśli bycie sobą wyszło mi bokiem? Teraz pochowałem się w sobie. I czekam. Nie wiem na co, chyba na trzęsienie ziemi. Ale czekam.
widać w tle niski konsumpcjonizm, hmmm, podoba mi się to
monolog ciut długi ale zrozumienie swojego własnego ja nie jest ani proste, ani krótkie
Bardzo fajny wykład, bardzo dożo reklam - autentycznie
Jezu, to jak drażnią mnie prostacy i chamy to znaczy że to mój cień. Czyli tak naprawdę sam chamem jestem i prostakiem? Mam nadzieję, że jednak nie :-)
Po Mieszko tylko,szkolna,
Wczoraj Marek Sekielski pokazal na swoim telefonie, ze sie z Pania kontaktowal. Czy to oznacza, ze moze zdarza sie Pani mowic nieprawde? Bardzo lubie Pani sluchac, ale jesli okaze sie, ze mowi Pani publicznie nieprawde, przestane.
A co z polityką?
Toczy się rozstrzygająca, duchowa walka światowa o PRZETRWANIE ISTOTY CZŁOWIECZEŃSTWA.
"Wynalazek" śmierci ciała sprawia, że - gdy tylko mamy cierpliwość - to doczekamy się stanu skupienia jaźniJESTEM TERAZ bez poczucia "samej w sobie" iluzji własnego ciała "TUTAJ". I to jest "prosty" autentyzm świadomości. Chwilowo, docześnie, żyjemy w odwrotnym, czyli negatywowym stanie skupienia. Tak jak FUTERAŁ, (zdrapka) naczynia formującego docelowy kształt krzepnącej cieczy.
Wspaniały i bardzo ważny temat ale czemu odnoszę wrażenie, że się Pani z nami żegna w roli dziennikarki?
Kto ją wypuścił z czubkuw, trzeba dzwonić po łapiduchy, Eliza znowu zwiala z że szpitala
Lubiecie. Myślę trochę o tych twoich dyrdymalach co autentyczność itd. Pomaga nie pomaga. Zaczaruj mnie, wyluzuj zamiast slowa znak,nie wiem ile o mnie, ale skala nie mów o mnie.zaslona milczenia, i zająć się własnymi sprawami. Zaczolem rysować, wszystko zdałam na to,bardzo często,tam się dobrze czuje, zostaw moje lodowe gury,lubiebtak muwic, a muj egocentryzm, jest objawem ,może nawet uszkodzen muzgu ,i niezdrowego otoczenia.nigdy nie widziałaś zgłoszonego bezdomnego psa nad ktury się znecano, mysle ze jestem super
Widzieć siebie ?,lustra nie kłamią ,przekora czy rozsądek?
Byc autentycznym to znaczy stosowac te same " standardy " zachowania do jednych i do drugich ludzi!!! Jakiez to teraz aktualne w naszym ogarnietym UKRAINSKIM AMOKIEM kraju!!!!!!
Dlaczego nie muwisz o sobie?muw o sobie,od wal się od moich sluwek, pogadaj o cierpieniu,wymyśl jakaś skalę,dużo ludzi lepiej się poczuje, tracisz czas
O Boże..... ..według Pani słów 99% z tych 2 miliardów profili na Instagramie i Facebooku powinno legnąć w gruzach😨😨😲😆