W moim długim życiu dużo się wydzrzyło i szybko się wydarzało. I dziś zauważam, że jest to moją biblioteką poznawczą. Bo zauważam także, że nic nie działo się przypadkiem. Że coś jednak miało na te wydarzenia wpływ. Ani też nie było tak dokońca zdeterminowane, choć z założenia miało być zdeterminowane. i właśnie ta tóżnica pomiędzy tym co się wydarzyło choć nie mósiało, a pomiędzy tym co miało być zdeterminowane, ale prowokowane następstwo wydarzeń to naruszyło. Że to właśnie badanie różnicy pomiędzy tymi dwoma aspektami daje mi możliwość badania. I to badanie jest intuicyjne. Ponieważ nie istnieje linijka, którą do tej różnicy mógł bym przyłożyć. I właśnie owa linijka ... musi być czysto intuicyjna. Ale na szczęście intuicję można powiększać. Bo wszystko jest i trakcie a i zarówno pofakcie. Ale wyjaśniłem. : ) Ale to jest jak z jazdą w autobusie na miejscu stojącym. Po prostu czegoś się trzeba trzymać ... bo trzęsie. : )
PODDAJĘ W WĄTPLIWOŚĆ Niedualność - stan psychologiczny i fizyczny zarazem, w którym świadomość, obserwator oraz świadomość obserwowanego obiektu są nierozdzielne. Mentalny stan niedualności może być na tyle intensywnie świadomy, że staje się fizycznym stanem niedualizmu i przyczynia się np. do poprawy warunków życia. Stan niedualny logicznie jest poza nazwami, koncepcjami i myślami, chociaż nazwy, koncepcje i myśli mogą się w nim przejawiać. W związku z tym wszelkie dalsze rozważania oparte na werbalizacji i konceptualizacji zjawisk zachodzących w niedualiźmie nie mają sensu jeśli chodzi o „pogłębianie” stanu niedualnego. Zatem jest to osobiste, pełne głębokiego wyrazu doświadczenie. Doświadczenie niedualizmu nawet jako przebłysku „osiągane” jest nie poprzez wysiłek skupienia czy koncentracji umysłu a poprzez rozpoznanie stanu faktycznego. Stan niedualności może być rozumiany jako zwieńczenie poszukiwań duchowych, jak pisze ojciec benedykt Bede Griffiths - „racjonalny umysł czerpie z doświadczenia naszych zmysłów i przez to ze swej natury musi być dualistyczny. Widzi on wszystko w kategoriach przeciwstawieństw: ducha i materii, przedmiotu i podmiotu, prawdy i błędu, dobra i zła.[1]” Niedualność występuje we wszystkich zaawansowanych systemach duchowych i jako taka jest celem ostatecznym najróżniejszych praktyk przygotowujących[2] adeptów do rozpoznania, zaufania i utrzymania stabilności w tym stanie. Konferencja światowa Science and Nonduality skupia od lat osoby i społeczności zainteresowane oraz aktywne w tym temacie. TYLE INORMACJI Z WIKIPEDII CHOĆ "nauczyciele duchowi potwierdzają tę definicję" A JA MÓWIĘ ŻE NIEDUALNY , ŻE CAŁA NAUKA O NIEDUALNOŚCI JEST BŁĘDNA JEST ODCIĄGNIĘCIEM ISTOTY CZŁOWIECZEŃSTWA OD MOŻLIWOŚCI REALIZACJI SIEBIE OD REALIZACJI SWOJEGO POTENCJAŁU OD REALIZACJI UKRYTYCH W CZŁOWIECZEŃSTWIE MOŻLIWOŚCI JEST ODEBRANIEM TOŻSAMOŚCI KTÓRA MOŻE BYĆ WIECZNA JAKO INDYWIDUALNA TOŻSAMOŚĆ -TYM JEST MIĘDZY INNYMI REALIZACJA w rozumieniu nauki o niedualności jest błąd , niedualność porzuca dary porzuca cel ,porzuca intencję z jaką człowiek się narodził niedualność jest brakiem rozpoznania siebie , brakiem rozpoznania celu, jest chybieniem celu jest zaciemnieniem a nie oświeceniem , niedualność jest nauką -'"jak stracić skarb" - "jak stracić wolną wolę"- "jak stracić tożsamość- nieraz wypracowaną wielkim wysiłkiem przez wiele wcieleń" ISTOTA DOSTAJE OSOBOWOŚĆ , TOŻSAMOŚĆ W JAKIMŚ CELU , W KAŻDYM ŚWIATŁYM DUCHU JEST UKRYTY ZALĄŻEK NIEOGRANICZONEGO ROZWOJU , NIEOGRANICZONEGO POZNAWANIA NIEDUALNOŚĆ PORZUCA TO WSZYSTKO , CAŁY POTENCJAŁ I WRACA DO PUNKTU WYJŚCIA Z PUSTYMI RĘKAMI , TO TAK JAKBY PÓJŚĆ DO SKLEPU Z PEŁNYM PORTFELEM PO ZAKUPY I WRÓCIĆ BEZ PIENIĘDZY I BEZ ZAKUPÓW I BYĆ Z TEGO DUMNYM , ŻE WRÓCIŁO SIĘ DO PUNKTU WYJŚCIA I JESZCZE O TYM NAUCZAĆ INNYCH NAZYWAJĄC TO ROZPOZNANIEM SIEBIE JESTEM KTÓRA JESTEM W OBLICZU MOJEGO UMIŁOWANEGO BLIŹNIACZEGO PŁOMIENIA
Aby zawrócić z błędnego kierunku jaki obrała nasza cywilizacja, potrzebuemy aby rozumiejąca i obudzona awangarda dała wszystko z siebie. "Komu więcej powierzono, od tego się będzie wymagać.".
@@andrzejsati3861 Bo to jest witryna reklamowa, nie służy do dyskusji. Jest zachętą do wzięcia udziału w satsangu, w którym odbieramy rzeczywistość wszystkimi zmysłami, będąc skonfrontowanym z czystą Jaźnią, którą reprezentuje prowadzący/ca satsang, wskazujący/ca na to, co jest istotne. Poza tym nie znam nauczycieli non-duality, którzy by sami zamieszczali nagrania z satsangów i odpowiadali na komentarze.
Staralam sie wysluchac uwaznie co macie do powiedzenia i widze,ze staracie sie byc poszukiwaczami duchowymi, ale tak bladzicie,ze az jestem w szoku .....wogole Was nie interesuje co Bog powiedzial, tylko sami sie "babracie" we wlasnych doswiadczeniach pomijajac calkowicie ze to ze tu jestescie jest darem od Boga,ale Wy chcielibyscie pouczyc Boga. Panie Robercie,to ze Slowo bylo u Boga to nie jest na odwrot,ze bez Slowa nie byloby Boga. Jest pan totalnie zagubiony i mieszacie bozkow z Jedynym Prawdziwym Bogiem i co gorsza zrownujecie ich wg. wlasnych,samolubnych doswiadczen.....ciezkie zaburzenia percepcji.....
Nie zgodzę się z tym, że "prawda jest nieruchoma". I nie chodzi mi tutaj o ruchomość poglądów na prawdę. Ale raczej o ruchomość samej prawdy. Bo prawda ostateczna, po prostu nawet sama dla siebie istnieć nie może. Tak samo jak ja nie mogę "zobaczyć" czy nawet domyślać się czym dla przykładu jest faktycznie moja świadomość. Wkraczam bowiem właśnie na teren, na którym już faktów nie ma.
I moje przeczucie oraz moja intuicja mi wręcz podpowiada, że prawda w ogóle nie istnieje, ponieważ nie ma w ogóle takiej możliwości aby istniała. To znaczy ona tak niby istnieje, ale nigdy nie będzie sama dla siebie nawet ostateczna. Tu trzeba dużo pokory przejawiać, bo wchodzimy na bardzo ruchome piaski tak naprawdę.
I jedyną szansą jaką widzę dla siebie, to zanurzyć się w nurt prawdy i szukać wraz z nią zmieniającej się prawdy. Ale ta mało prawdziwa prawda i tak będzie zawsze o krok przed nami.
Lepiej mu może uwierzmy. Jemu! Nie jak świat go traktuje i jedynie w niego wierzy i klęczy pod krzyżem. Ale także i Świadkowie Jehowy choć niby jego nauk słuchają, to czekają biernie na Armagedon, Doczekają się go. I wszyscy wtedy doświadczymy Armagedonu. Ze Świadkami Jehowy na czele.
ząb - zupa - dąb... proponuje szybko powtarzać jako mantrę... a zamiast czcić i modlić się do krucyfiksu i krzyża proponuję czcić i modlić się do osła, (ewentualnie palmy) - wszak to na ośle tzw. "Pan Jezus" wjechał do Jerozolimy w Niedzielę Palmową...
Ja nie jestem od oświecania. A Ty już "wiesz", a z ludźmi którzy "wiedzą" nie ma rozmowy. Zobacz jacy ludzie biorą udział w dyskusji. Każdy jest z innej parafii ale nikt, z nich nie okupuje się na pozycji "wiedzącego". Dzielą się własnymi doświadczeniami i z szacunkiem i z akceptacją słuchają innych. Oni są ciekawi, oni wiedzą, że nie wiedzą wszystkiego, oni się wymieniają, uczą się od siebie i siebie nawzajem, oni wspólnie poszukują. I takich ludzi pięknie się słucha, tacy ludzie dają przestrzeń dla prawdy i dla innego. Natomiast Ty tym co napisałeś pokazujesz , że Ty "wiesz" (jedyna słuszna droga, jedyna prawda), ani przyjemnie się to czyta, ani nie ma przestrzeni na rozmowę. Ty "wiesz" i koniec... Jedynie to możesz kpić, wyśmiewać, może nawracać na swoje... Iluzja w której się kręcisz i nic więcej. Może jeszcze raz posłuchaj uważnie i staraj się zrozumieć to czego nie rozumiesz, a zrobisz dobrze sobie i innym z tobą będzie przyjemniej. Wyluzuj z tym swoim "ja wiem"... tylko tyle :)
@@kaczor68 "Słowa miłe nie są szczere - słowa szczere nie są miłe..." Gdzie napisałem, że coś "wiem"? I co takiego "wiem"? (bo ja wiem, że nic nie wiem...) ale w jednym masz rację - z głupot i bredni religijnych można tylko kpić, śmiać się, szydzić...
![Czas kosmiczny [cz. 1] - prof. Krzysztof Meissner](http://i.ytimg.com/vi/vTovI6hj1s4/mqdefault.jpg)
Dziękuję, piękna rozmowa 🙏
I rok temu powiedzialam Zgadzam bo Sie 😻
Fajnie tak czasem mądrych ludzi posłuchać (-:
Ogromne podziękowania za udostępnienie.
Dziękuje Wam!
51:37 hahaha Robert Królu, dosłownie to samo powiedziałem sobie w głowie :)
💚💚💚
W moim długim życiu dużo się wydzrzyło i szybko się wydarzało. I dziś zauważam, że jest to moją biblioteką poznawczą. Bo zauważam także, że nic nie działo się przypadkiem. Że coś jednak miało na te wydarzenia wpływ. Ani też nie było tak dokońca zdeterminowane, choć z założenia miało być zdeterminowane. i właśnie ta tóżnica pomiędzy tym co się wydarzyło choć nie mósiało, a pomiędzy tym co miało być zdeterminowane, ale prowokowane następstwo wydarzeń to naruszyło. Że to właśnie badanie różnicy pomiędzy tymi dwoma aspektami daje mi możliwość badania. I to badanie jest intuicyjne. Ponieważ nie istnieje linijka, którą do tej różnicy mógł bym przyłożyć. I właśnie owa linijka ... musi być czysto intuicyjna. Ale na szczęście intuicję można powiększać. Bo wszystko jest i trakcie a i zarówno pofakcie. Ale wyjaśniłem. : ) Ale to jest jak z jazdą w autobusie na miejscu stojącym. Po prostu czegoś się trzeba trzymać ... bo trzęsie. : )
PODDAJĘ W WĄTPLIWOŚĆ
Niedualność - stan psychologiczny i fizyczny zarazem, w którym świadomość, obserwator oraz świadomość obserwowanego obiektu są nierozdzielne. Mentalny stan niedualności może być na tyle intensywnie świadomy, że staje się fizycznym stanem niedualizmu i przyczynia się np. do poprawy warunków życia.
Stan niedualny logicznie jest poza nazwami, koncepcjami i myślami, chociaż nazwy, koncepcje i myśli mogą się w nim przejawiać. W związku z tym wszelkie dalsze rozważania oparte na werbalizacji i konceptualizacji zjawisk zachodzących w niedualiźmie nie mają sensu jeśli chodzi o „pogłębianie” stanu niedualnego. Zatem jest to osobiste, pełne głębokiego wyrazu doświadczenie. Doświadczenie niedualizmu nawet jako przebłysku „osiągane” jest nie poprzez wysiłek skupienia czy koncentracji umysłu a poprzez rozpoznanie stanu faktycznego.
Stan niedualności może być rozumiany jako zwieńczenie poszukiwań duchowych, jak pisze ojciec benedykt Bede Griffiths - „racjonalny umysł czerpie z doświadczenia naszych zmysłów i przez to ze swej natury musi być dualistyczny. Widzi on wszystko w kategoriach przeciwstawieństw: ducha i materii, przedmiotu i podmiotu, prawdy i błędu, dobra i zła.[1]”
Niedualność występuje we wszystkich zaawansowanych systemach duchowych i jako taka jest celem ostatecznym najróżniejszych praktyk przygotowujących[2] adeptów do rozpoznania, zaufania i utrzymania stabilności w tym stanie.
Konferencja światowa Science and Nonduality skupia od lat osoby i społeczności zainteresowane oraz aktywne w tym temacie.
TYLE INORMACJI Z WIKIPEDII
CHOĆ "nauczyciele duchowi potwierdzają tę definicję"
A JA MÓWIĘ ŻE NIEDUALNY , ŻE CAŁA NAUKA O NIEDUALNOŚCI JEST BŁĘDNA
JEST ODCIĄGNIĘCIEM ISTOTY CZŁOWIECZEŃSTWA OD MOŻLIWOŚCI REALIZACJI SIEBIE
OD REALIZACJI SWOJEGO POTENCJAŁU
OD REALIZACJI UKRYTYCH W CZŁOWIECZEŃSTWIE MOŻLIWOŚCI
JEST ODEBRANIEM TOŻSAMOŚCI KTÓRA MOŻE BYĆ WIECZNA JAKO INDYWIDUALNA TOŻSAMOŚĆ -TYM JEST MIĘDZY INNYMI REALIZACJA
w rozumieniu nauki o niedualności jest błąd , niedualność porzuca dary porzuca cel ,porzuca intencję z jaką człowiek się narodził
niedualność jest brakiem rozpoznania siebie , brakiem rozpoznania celu, jest chybieniem celu jest zaciemnieniem a nie oświeceniem ,
niedualność jest nauką -'"jak stracić skarb" - "jak stracić wolną wolę"- "jak stracić tożsamość- nieraz wypracowaną wielkim wysiłkiem przez wiele wcieleń"
ISTOTA DOSTAJE OSOBOWOŚĆ , TOŻSAMOŚĆ W JAKIMŚ CELU , W KAŻDYM ŚWIATŁYM DUCHU JEST UKRYTY ZALĄŻEK NIEOGRANICZONEGO ROZWOJU , NIEOGRANICZONEGO POZNAWANIA
NIEDUALNOŚĆ PORZUCA TO WSZYSTKO , CAŁY POTENCJAŁ I WRACA DO PUNKTU WYJŚCIA Z PUSTYMI RĘKAMI , TO TAK JAKBY PÓJŚĆ DO SKLEPU Z PEŁNYM PORTFELEM PO ZAKUPY I WRÓCIĆ BEZ PIENIĘDZY I BEZ ZAKUPÓW I BYĆ Z TEGO DUMNYM , ŻE WRÓCIŁO SIĘ DO PUNKTU WYJŚCIA I JESZCZE O TYM NAUCZAĆ INNYCH NAZYWAJĄC TO ROZPOZNANIEM SIEBIE
JESTEM KTÓRA JESTEM W OBLICZU MOJEGO UMIŁOWANEGO BLIŹNIACZEGO PŁOMIENIA
Aby zawrócić z błędnego kierunku jaki obrała nasza cywilizacja, potrzebuemy aby rozumiejąca i obudzona awangarda dała wszystko z siebie. "Komu więcej powierzono, od tego się będzie wymagać.".
.... wiecej się będzie wymagać. ..... ominąłem słowo "więcej"
Ok
👌
To chyba jedyny film z Nityą który można komentować. Wszystkie inne mają zablokowane dodawanie komentarzy.
A po co zajmować się wulgaryzmami i gdybaniami ?
@@andrzejdomin-bizjak to po co zamieszczać filmy ? Znakomita większość nauczycieli nondualty nie unika komentarzy.
@@andrzejsati3861 Bo to jest witryna reklamowa, nie służy do dyskusji. Jest zachętą do wzięcia udziału w satsangu, w którym odbieramy rzeczywistość wszystkimi zmysłami, będąc skonfrontowanym z czystą Jaźnią, którą reprezentuje prowadzący/ca satsang, wskazujący/ca na to, co jest istotne. Poza tym nie znam nauczycieli non-duality, którzy by sami zamieszczali nagrania z satsangów i odpowiadali na komentarze.
A czego są zablokowane?
Zaufanie wobec zycia??? czy zaufanie Bogu i jest na to odpowiedz w Rzym.1; 18,19,20 panie Wojtku!
Staralam sie wysluchac uwaznie co macie do powiedzenia i widze,ze staracie sie byc poszukiwaczami duchowymi, ale tak bladzicie,ze az jestem w szoku .....wogole Was nie interesuje co Bog powiedzial, tylko sami sie "babracie" we wlasnych doswiadczeniach pomijajac calkowicie ze to ze tu jestescie jest darem od Boga,ale Wy chcielibyscie pouczyc Boga. Panie Robercie,to ze Slowo bylo u Boga to nie jest na odwrot,ze bez Slowa nie byloby Boga. Jest pan totalnie zagubiony i mieszacie bozkow z Jedynym Prawdziwym Bogiem i co gorsza zrownujecie ich wg. wlasnych,samolubnych doswiadczen.....ciezkie zaburzenia percepcji.....
Jak nazywa się ksiądz z materiału?
Ojciec Drążek 🙏🏼
@@NityaMeditation dzięki
Nie zgodzę się z tym, że "prawda jest nieruchoma". I nie chodzi mi tutaj o ruchomość poglądów na prawdę. Ale raczej o ruchomość samej prawdy. Bo prawda ostateczna, po prostu nawet sama dla siebie istnieć nie może. Tak samo jak ja nie mogę "zobaczyć" czy nawet domyślać się czym dla przykładu jest faktycznie moja świadomość. Wkraczam bowiem właśnie na teren, na którym już faktów nie ma.
I moje przeczucie oraz moja intuicja mi wręcz podpowiada, że prawda w ogóle nie istnieje, ponieważ nie ma w ogóle takiej możliwości aby istniała. To znaczy ona tak niby istnieje, ale nigdy nie będzie sama dla siebie nawet ostateczna. Tu trzeba dużo pokory przejawiać, bo wchodzimy na bardzo ruchome piaski tak naprawdę.
Powiem tak - nawet sama prawda poszukuje ciągle samą siebie.
I jedyną szansą jaką widzę dla siebie, to zanurzyć się w nurt prawdy i szukać wraz z nią zmieniającej się prawdy. Ale ta mało prawdziwa prawda i tak będzie zawsze o krok przed nami.
Ale wyjaśniiłęm. Ale trzeba dodać, że i wyjaśnień ... nie ma.
Na poziomie cząstek elementarnych próba zmierzenia stanu cząstek .... niszczy ten stan.
Ktoś musi zaciągnąć hamulec, bo się roztrzaskamy.
Chrystus nie pojawił się tutaj nie przypadkowo, Przestańmy traktować go jak Kasandrę.
Lepiej mu może uwierzmy. Jemu! Nie jak świat go traktuje i jedynie w niego wierzy i klęczy pod krzyżem. Ale także i Świadkowie Jehowy choć niby jego nauk słuchają, to czekają biernie na Armagedon, Doczekają się go. I wszyscy wtedy doświadczymy Armagedonu. Ze Świadkami Jehowy na czele.
Ciekawe nawiasem ile wyciąga z takich satsangów i czy skarbówka założyła jej już kasę fiskalną?
Jestem pewien, że ty to zrobisz, mnie to nie interesuje.
Chrystus i Budda się uzupełniają. Chrystus ma przestrogę, a Budda ma środki zaradcze.
Bardziej prawdziwy jest obraz węża połykającego samego siebie, aniżeli dwa węże obok siebie.
ząb - zupa - dąb... proponuje szybko powtarzać jako mantrę...
a zamiast czcić i modlić się do krucyfiksu i krzyża proponuję czcić i modlić się do osła, (ewentualnie palmy) - wszak to na ośle tzw. "Pan Jezus" wjechał do Jerozolimy w Niedzielę Palmową...
Chcesz być inteligentnie dowcipny... ale nie wiesz o czym mówisz... Nie tędy droga.
jeśli Ty wiesz, o czym piszesz, to mnie oświeć łaskawie...@@kaczor68
Ja nie jestem od oświecania. A Ty już "wiesz", a z ludźmi którzy "wiedzą" nie ma rozmowy. Zobacz jacy ludzie biorą udział w dyskusji. Każdy jest z innej parafii ale nikt, z nich nie okupuje się na pozycji "wiedzącego". Dzielą się własnymi doświadczeniami i z szacunkiem i z akceptacją słuchają innych. Oni są ciekawi, oni wiedzą, że nie wiedzą wszystkiego, oni się wymieniają, uczą się od siebie i siebie nawzajem, oni wspólnie poszukują. I takich ludzi pięknie się słucha, tacy ludzie dają przestrzeń dla prawdy i dla innego. Natomiast Ty tym co napisałeś pokazujesz , że Ty "wiesz" (jedyna słuszna droga, jedyna prawda), ani przyjemnie się to czyta, ani nie ma przestrzeni na rozmowę. Ty "wiesz" i koniec... Jedynie to możesz kpić, wyśmiewać, może nawracać na swoje... Iluzja w której się kręcisz i nic więcej. Może jeszcze raz posłuchaj uważnie i staraj się zrozumieć to czego nie rozumiesz, a zrobisz dobrze sobie i innym z tobą będzie przyjemniej. Wyluzuj z tym swoim "ja wiem"... tylko tyle :)
@@kaczor68 "Słowa miłe nie są szczere - słowa szczere nie są miłe..."
Gdzie napisałem, że coś "wiem"?
I co takiego "wiem"?
(bo ja wiem, że nic nie wiem...)
ale w jednym masz rację - z głupot i bredni religijnych można tylko kpić, śmiać się, szydzić...
Nie ma rozmowy z szydercami. Współczuję. Powodzenia.