Zgodnie z obietnicą rusza comiesięczne Q&A. Pytania można zadawać na społeczności TH-cam: th-cam.com/channels/nUrMqV57fp3uPddvmDpTaA.htmlcommunity?lb=UgywLZSOD5cL7tEloat4AaABCQ Zapraszam też do wykopania: www.wykop.pl/link/5025209/czy-szatan-istnieje/
Lubie rozważania ateistyczno-religijne. Kiedyś byłem ateistą, teraz chrześcijaninem. Moją przemianę zaczął dokument nawróconego na chrześcijaństwo satanisty. th-cam.com/video/moDZpM-rvXI/w-d-xo.html Obejrzałem go jako ateista, szukając kolejnych materiałów na you tubie, jak to religia manipuluje ludźmi.Po raz pierwszy ktoś obnażył ateizm/darwinizm/ewolucjonizm i porównał je do przypudrowanego satanizmu. Dokument trwa 3 h i jest tak mocny, że musiałem go obejrzeć w ok 5 częściach. Potrafię rozmawiać jako ateista, oraz jako osoba wierząca, ponieważ byłem po obu stronach, mam tez swoje przemyślenia jeszcze z czasów ateisty, interesując się różnymi religiami. Ciekawostką np jest to, że każda religia ma inne rok. Chciałby pan pogadać na tematy religijno-ateistyczne? Niekoniecznie puszczane na you tubie, ale nie skreślam tego, zalezy jakby wyszło. A rozmawa, jeśli ma pan czas, myślę, że byłaby ciekawa, nawet jeśli nie ujrzałaby światła dziennego. Chętnie podzielę się z kimś moimi przemyśleniami, będąc ciekawym ich komentarza. Pozdrawiam.
A dokument serdecznie polecam wszystkim, ateistom i wierzącym. Daje do myślenia i pokazuje drugą stronę medalu, czegoś, czego nie zobaczycie na co dzień, a raczej coś, co jest ukrywane i przemilczywane. Np pełny tytuł książki Darwina... "Pełny tytuł dzieła brzmiał O powstawaniu gatunków drogą naturalnego doboru czyli o utrzymywaniu się doskonalszych ras w walce o byt (On the Origin of Species by Means of Natural Selection, or the Preservation of Favoured Races in the Struggle for Life), jednak w 6. wydaniu z 1872 roku tytuł skrócono do The Origin of Species." Źródło Wikipedia. Walka rasowa o byt? Coś wam to przypomina? Jest to przyrodnicza książka przepełniona ideologią.
Kilka cytatów książek, które czytał autor dokumentu siedząc po drugiej stronie, które cytuje w dokumencie... "U dzikusów slaby na ciele lub umyśle jest eliminowany. Ci, którzy przyżyją ciesza sie lepszym zdrowiem. Z drugiej jednak strony, my cywilizowani ludzie rbony wszystko, co w naszej mocy, by uniknac eliminacji. Budujemy szpitale dla imbecyli, chorych i kalekich. Uchwalamy słabe prawa, a nasi lekarze starają sie ratowac zycie kazdego, zdumiewające jak zle kierowana opieka doprowadzi do degeneracji rasy. " Karol Darwin "The Descent of Men" str 149 "Błogosławieni silni, obi odziedziczą ziemie- przeklęci słabi, ich dziedzictwem jest jażmo. Po trzykroć przeklęci niech heda słabi, bedą nam służyć i cierpieć. " Anton La Vey "Biblia Szatana". str 19 "Darwinizm grał kluczową role nie tylko w powstaniu ruchu wugeników, ale równierz w koncepcjach eutanazji, aborcji i rasowej eksterminacji. Koncepcji tak udoskonalanych przez nazistów. " Richard Weikart "From Darwin to Hitler" str 3 "Platon w piatek księdze Rebubliki, sugeruje metode udoskonalenia rasy ludzkiej poprzez eliminowanie chorych i zdegenerowanych osobników a łączenie w pary doskonalszych istot obu płuci." Helena Petrova Blavatsky "Isis Unveled" t 1 str 119 "Nie miejmy nic wspolnego z niedojdami i nie przystosowanymi, pozwólmy im umrzeć w biedzie, oni nic jie czują; wspolcUcie jest wada któlów; depczcie slabychbi glupich; to jest prawo silnego; to nasze prawo i radość dla swiata. " Ateista Crowley "The book Of The Law" str 7 "Ewolucja czlowieka w superczlowieka była od zarania dziejów celem misteriów religijnych jnych pośród wtajemniczonych. Czowiek wyszedł z ziemi przeszedl przez niższe stadia rozowuj, teraz musi dokonczyc swojej ewolucji, aż stanie sie istota boska." W. L. Wilmhurst "The Meaning of Mansory". Str 47 "Okultysci swiata antyczego mieli wprost niesamowite zrozumienie swiata ewolucji. Rozpoznawali wszelka forme zycia w jej roznych stadiach rozwoju. " Manly P. Hall "Secret Teaching of All Ages" str 140 " Dlaczego wszechświat i my sami istniejemy? Gdy znajdziemy odpowiedz na to pytanie, będzie to ostateczny triumf ludziej inteligencji. Poznamy bowiem myśli Boga" Stephen Hawks "Krótka historia czasu" przedmowa "Ten wąż, szatan, nie jest nieprzyjacielem człowieka. Jest tym, który stworzył bogów naszej rasy znających dobro i zło. " Aleisrer Crowley "Magick In Theory and Practice" str 202 „Tak z wojny w naturze, poprzez głód i śmierć, w procesie który wyłoni zwierzeta wyższe, powstanie najbardziej wywyższona istota” Karol Darwin 1886
A to kilka cytatów autora z dokumentu: "Książka o powstawaniu gatunków zmieniła nie tylko spojrzenie ludzi na biblijna księgę rodzaju i opisany w niej stworzenie świata przez boga, ale dała ludności wolnosc pd chrześcijańskiej moralnosci, boga stwórcy i jego sądu ostatecznego" "Czy to przypadek ze świat zamienia sie w jedno wielkie wiezienie bez krat gdzie to obywatele są karmieni dogladani obserwowani, straszeni przestępczością przez odbiorniki oraz nigdy nie splacalnym długiem publicznym, zabawiani głupawymi filami i programami. Demokracja przeradza sie stopniowo w imperium totalnej kontroli. Panstwo o gospodarze socjalistycznej ingeruje w kazdy aspekt zycia jednostki, edukacje sluzbe zdrowia transport łączność rozrywkę przemysl zatrudnienie rolnictwo prawo do własności narodziny smierc. Obywatel w takim systemie jest łagodnym zwierzęciem karmionym i dogladanym przez stan panstwo zapewnia wszelkie potrzeby jednostki w zamian za jej wolnosc i inicjatywę, bawcie sie i nie zadawajcie pytania... Demokracja jest rządami tłumu, myslimy ze kontrolujemy polityków ale przecież w kolko głosujemy na tych samych ludzi, tłumem mozna latwo sterować, strasząc ich badz opowiadając cudowne historie, filozof fridrich Hegel pisal ze motlochowi wystarczy dac tak zwane wolne wybory a w tedy bedzie mial lepsze samopoczucie ludzsc sie ze ma wpływ na cokolwiek. Gdy demokracja kuleje a ekonomia rozchodzi sie w szfach w tedy ludzie wołają do rzadu o pomoc, a rzady sie juz nimi zajma. Na naszych oczasz dokonywana jest kontrolowana rozbiurka starego chrześcijańskiego swiata. Eksperyment pierwotnie przeprowadzony w Paragwaju, Argentynie, Chille, obejmuje juz prawie caly swiat, jestesmy na drodze do tyranii globalnej, do swiatowego komunizmu." "Karol Darwin miał 10 dzieci, dwójka zmarla w niemowlęctwie, nastepne oszaloło w wieku lat 15, kolejna trójka chorowala tak czesto ze ojciec uważał ich za genetycznych inwalidów... Inny słynny materialista Karol marks mial 6 dzieci, 3 umarło z glodu w niemowlęctwie, kolejna dwójka popełniła samobójstwo. Marks umarł w 1883 roku, na jego pogrzebie było zaledwie 6 osob." "Herbert Spencer znalazł społeczne zastosowanie dla naturalistycznej wizji Darwina. Przetrwanie i doskonalenia sie najsilniejszych, najsprytniejszych i najbardziej bezwzglednych osobnikow postawil ponad słabymi i mniej zaradnymi. Nazwał to Społecznym Darwinizmem. Przyrównał społeczeństwo do dżungli gdzie w walce o byt, przetrwają jedynie najmocniejsi. Politycy, bogacze, właściciele majątków ziemskich i fabryk, uwierzyli, że stoją ponad tępym motłochem, który jest w ich mocy i który kontrolują. Wkrótce ludzie w Europie i Ameryce, odczuli na sobie brutlane warunki pracy, ekstremalnie dlugie jej godziny, prace dzieci po 18 godzin na dobę, w dużym skrócie, harówę i głodowe zarobki. Mimo, że pośród elit materializm i dialektyczna filozofia znane byly dlugo przed Darwinem, dopiero Adam Smith, Karol Darwin, a także Herbert Spencer, opakowali i odświeżyli idee dodając pseudo naukowego bełkotu oraz spopularyzowali w srodowiskach intelektualnych. Karol Marks i Fryderyk Engels wierzyli, że Darwinizm społeczny jest idealnym narzedziem do stworzenie społeczeństwa doskonałego."
Mnie również zdziwił ten dźwięk na moim ubuntu, zważywszy jeszcze, że oglądałem film na pełnym ekranie i aż sprawdziłem, czy żadne powiadomienie mi nie wyskoczyło :D
Fajnie by było zobaczyć serie tłumaczące takie rzeczy do zera, za każdym razem konfrontuję w tych filmikach własną interpretacje opowieści, i za każdym razem można dowiedzieć się czegoś nowego. Trzymaj tak dalej! Pozdrawiam!
Upadła natura w ujęciu Sokratesa będzie równoznaczna z niewiedzą. Jeżeli wiesz i rozumiesz co jest dobre i podejmujesz decyzje zgodnie ze swoim rozumem i jak najlepszym poznaniem, będziesz się zmieniać ku lepszemu. Zadajac pytania pozbywaj się fałszu i urodź prawdę i dobro. Wbrew pozorom te idee nie stoją ze sobą w sprzeczności.
@@lohgd938 Jest jedna sprzeczność: chrześcijańska upadła natura i szatan działają niezależnie od poznania. Sokrates zakładał, że jeżeli człowiek wie, co jest dobre, to to robi, a jeżeli zrobił coś źle, to znaczy, że się mylił. Zaś chrześcijańska wizja, choć obejmuje Sokratejską, to dodaje, że człowiek może zrobić coś złego, doskonale wiedząc, że jest to złe, bez elementu niewiedzy. To jest różnica. Chrześcijańska wizja jest trochę bardziej pesymistyczna na ludzką naturę
Nawet nie upadłą, a pustkę po naturze. Jesteśmy syntetyczni, sztuczni, zmodyfikowani, zmutowani jako hybrydy. Gdybyśmy mieli naturę, a wraz z nią naturalne instynkty, to szanowalibyśmy naturę, liczylibyśmy się z nią, byli względem niej odpowiedzialni, potrafili kontrolować swoje żądze, potrafili się ograniczać. Ale ludzie 'sukcesu" mają wgrany program zwany " niszczenie i dewastacja" dla zysku, pozycji, bogactwa, władzy, wpływu. Tak nas ustawili, zaprogramowali, ukształtowali i tę wadę, skazę dziedziczymy. Sami się pogrzebiemy we i z własnej chciwości, pazerności, zachłanności dzięki patologii/pandemii zwanej chrześcijaństwo/katolicyzm.
Skoro szatan który był stworzony jako dobry, przebywał w niebie w najbliższym otoczeniu Boga, a mimo to zgrzeszył i upadł, to znaczy że człowiek po zbawieniu też nie może być pewien że będzie w raju na wieczność bo może śladem szatana zgrzeszyć i też upaść?
Witam. Znowu z góry przepraszam za długość komentarza, w którym mogę coś powiedzieć za dużo albo za mało lub tworzyć jakieś niedokończone przeze mnie wątki. Po prostu się zatracam, kiedy piszę, więc zaczynam. Szatan jako źródło zła, mroczna siła, która skłania nas do złego można też świetnie zestawić z wierzeniami starożytnych Greków. U nich bóstwa też były uosobieniem pewnych naszych namiętności, np. kiedy zabijaliśmy ludzi na wojnie to można było powiedzieć, że opanował nas Ares, a kiedy się w kimś zakochaliśmy i straciliśmy dla kogoś głowę to opanowała nas Afrodyta. Nie wszystkie te rzeczy zaraz były uważane za złe z góry, a jedynie były złe wtedy, kiedy człowiek nie zachowywał umiaru, np. kiedy beznamiętnie zabijał nawet wtedy, kiedy nie musiał choćby jeńców czy poddających się żołnierzy lub ktoś zatracił swój majątek czy życie bliskich z powodu miłości do jakiejś dziewki. To były siły drzemiące w ludziach i od siły naszego charakteru zależało, czy ulegniemy im w pełni czy będziemy je w pewnym sensie kontrolować. Jednak człowiek nie jest w 100% od nich wolny, a czasem wydaje się, że nawet nie ma zbytnio wyboru (w zależności od interpretacji) jak np. Herakles w czasie szału zesłanego przez Herę, boginię małżeństwa i opiekunkę rodziny za pośrednictwem Lyssy, uosobienie właśnie szału na wskutek którego zabija własną żonę i dzieci i to tylko dlatego, że jej mąż Zeus naruszył zasady małżeńskie, a więc spał z inną kobietą niż ona sama, a Herakles jako owoc zasługiwał na karę (dziedziczona kara?). W samej Biblii jest też ciekawe zjawisko podczas Ostatniej Wieczerzy, kiedy Jezus bierze chleb i mówi, że komu poda pierwszy kawałek to ten go wyda, a ten podał go Judaszowi i Biblia mówi, że "wtedy wstąpił w niego Szatan". Sprawia to wrażenie, że Judasz niejako był tylko narzędziem w boskich rękach, bo sam Jezus powiedział, że wybrał Dwunastu (czyli Judasza też), aby wypełniło się Pismo, a autor Dziejów Apostolskich to powtarza podczas wyboru Macieja w miejsce Judasza do szeregu Dwunastu, że musiało się stać to, co zapowiedziano o Judaszu. Można odnieść wrażenie, że wydanie Jezusa musiało się dokonać na etapie mitologii chrześcijańskiej w jej boskim planie, bo przecież Jezus mógł wybrać kogoś innego, a tym samym nie skazywać Judasza na taki czyn, ale wybrał go po to, "aby wypełniło się Pismo". Można to przyjąć tak na sucho, prymitywnie jak powiedziałeś, że rzeczywiście inny byt w niego wstąpił, ale można tutaj odszukać czegoś głębszego, że nad Judaszem zapanowała pewna namiętność, która przyczyniła się do zguby Jezusa, całkowicie pomijając to, czy to z powodu charakteru Judasza czy był beznamiętną maszyną w tym momencie niemającą żadnego wyboru albo mniej popularną, że Jezus sam prosił Judasza o wydanie. Dawno temu o tym czytałem opracowanie i samą Iliadę, ale jak pamiętam to podobnie bronił się Agamemnon w stosunku do Achillesa, kiedy ten pokłócił się o brankę, którą ten pierwszy zabrał temu drugiemu. Agamemnon, przywódca Greków spokorniał i uległ, gdy Grecy zaczęli przegrywać i potem się niejako bronił, że to wina Mojr, a nie jego, bo to było mu pisane. Sama wojna trojańska też miała powstać za sprawą Zeusa, który uznał, że za dużo ludzi jest na świecie, więc wojna musi być, a ludzie ulegali pokusom prowadzenia wojny. To wszystko jest niejako naszą "upadłą naturą", którą Grecy utożsamiali raczej z dziką czy nieokiełznaną. Mężczyźni utożsamiali siebie z polis, która to pozwala nad wszystkimi namiętnościami panować, a skoro polis rządzą mężczyźni to oni są utożsamiani z cywilizacją, a cywilizacja z rozumem, a kobiety utożsamiano właśnie z dziką naturą, którą mężczyźni mogą okiełznać. Przykłady takich kobiet? Nimfy były boginkami drzew, wód i innych części natury, a więc żyły poza cywilizacją, a dziewicę z greckiego partnenos (czyli w starożytności stan cywilny panna, a nie że nigdy nie uprawiała seksu) starożytni Grecy nazywali właśnie nimfami do czasu poślubienia mężczyzny. Tak samo Grecy nazywali larwy pszczół we wczesnym okresie, kiedy to jeszcze nie pracowały na rzecz cywilizacji pszczół (ula), a przestawano je tak nazywać, kiedy zaczęły właśnie żyć w społeczeństwie, kiedy są częścią pszczelej cywilizacji. Innym takim przykładem są Amazonki, które żyły z dala od cywilizacji i one właśnie gardziły związkami z mężczyznami, których jeśli trzymały to tylko jako reproduktorów. One więc żyły poza cywilizacją, bo nimi władała dzikość. Ale chyba najlepszym z najlepszych przykładów są menady, czyli kobiety opanowane szałem Dionizosa. One nie wpadały w szał w mieście, a wychodziły w góry czy do lasu i tam na łonie natury oddawały cześć Dionizosowi. Eurypides świetnie opisuje taką dzikość bachantek, które mogłyby w szale rozszarpać nawet własnego syna, a to co tam się działo, nie miało prawo być normą w polis, bo tam np. karmiły zwierzęta mlekiem ze swoich piersi czy odsłaniały swoje ciało przed wszystkimi. Stąd mężczyzna biorący sobie "niekiełznaną" dziewicę za żonę niejako włącza ją w szeregi polis, a tym samym cywilizacji i panuje nad nią. Facet reprezentuje cywilizację, a kobieta matkę naturę, gdzie świetnie to okazuje, że cywilizacja nie jest wstanie przetrwać bez kobiet, a więc też i matki natury, bo musi być potomstwo, a matka matka natura też wydaje plony w postaci zbóż i innych. Kiedyś widziałem pewien filmik, nie pamiętam czy u Ciebie czy u kogoś innego, a mianowicie było w nim to, że niejako cywilizacja, prawo itp. łagodzi zapędy ludzkie przed niecnymi czynami, a nie tak zwany powrót do natury, który usuwa wszelkie granice życia między ludźmi. Tak mi się to właśnie przypomniało. Co do grzechu to powtórzę za Elaine Pagels (co już zrobiłem pod innym filmem), to chybić celu w odniesieniu do czegoś. Szatan pierwotnie - jak sam wspomniałeś - był tylko oskarżycielem, bo mówił swemu Bogu, że ludzie "chybiają celu" w odniesieniu do niego, czyli popełniają czyny, których Jahwe nie popiera. I w tych najdawniejszych czasach, kiedy Szatan wydaje się, że był tylko oskarżycielem, Bóg żydowski otaczał się innymi bóstwami pomocniczymi. W Biblii w Ha 3,3-5 wymieniane są bóstwa, a właściwie elementy towarzyszące żydowskiemu bóstwu, a mianowicie tuż za nim idzie osobowa Gorączka i Zaraza. Pod słowem "gorączka" kryje się słowo Reszef, które było bliskowschodnim bóstwem zsyłającym choroby i ogień. Natomiast pod słowem "zaraza" jest słowo deber pod którym kryje się bliżej niezidentyfikowane bóstwo, ale podejrzewa się, że to bóstwo dabaar lub da.bi.ir. Korzystam tutaj z książki Macieja Munnicha, który pisał o Reszefie. To bardziej pasuje do henotoizmu niż monoteizmu ten cytat. Obraz Jahwe przy tym jawi się nam jako Bóg zniszczenia, który również może dopuszczać się zła w naszym świeckim rozumieniu, ale z perspektywy bóstwa i jego wiernych to nie jest grzechem, bo wierni myślą tak, jak chce Bóg, a wiec trafiają jego celu. Jahwe tutaj ukazuje się jako Bóg zniszczenia, skoro otacza się bogiem Reszefem odpowiadającym za choroby i ogień oraz bliżej niezidentyfikowanym bóstwem utożsamianym z Zarazą. Przecież Jahwe zniszczył Sodomę i Gomorę, a pierworodnych Egipcjan uśmiercił, a losem Hioba niejako bawił się razem z Szatanem niszcząc jego dom. Apollo też z greckiego apollymi czyli zniszczenie, bo też nawet w Iliadzie zsyłał zarazy, ale nie przeszkadza mu być jednocześnie bóstwem dającym zdrowie i innego rodzaju dary, jeśli ktoś zyskał jego przychylność. Tak samo Jahwe swoich wrogów surowo karał, a czasem też miewał niejako swoje kaprysy, jak z Hiobem, ale kiedy trzeba było pomagać swojemu ludowi to robił to i okazywał wiele dobra. Niejako taki był zapewne politeistyczny obraz Jahwe, podobnym wtedy do bóstw greckich i wtedy zapewne Szatan to tylko oskarżyciel ludzi, będący blisko Jahwe, a nie żaden upadły. W chrześcijaństwie - a także współcześnie - Szatanowi przylgnęło całe zło (w gnostyckim chrześcijaństwem Szatanem może być nawet sam Jahwe, ale to osobny temat), a Jahwe oczyszczono z wszelkiej złej działalności, chociaż zachowującym władzę także nad tymi złymi - słynne wypędzenie Legionu do świń na polecenie Jezusa, a także Szatan w Judasza, kiedy Jezus powiedział, że zrobi to ten, któremu da chleb i w momencie podania dopiero wstąpił w niego Szatan. Przynajmniej sprawa nie jest dla mnie jednoznaczna w kwestii Szatana i Judasza, może się mylę, ale takie są moje przemyślenia i dociekania. Po prostu zło to jest coś, co drzemie w nas i możemy mieć nad tym kontrole lub nie, a w niektórych przypadkach sytuacja może nas zmusić do pewnych zachowań mając niewielki lub żaden wpływ. Ale się rozpisałem i wolę zakończyć, aby nie rozpisywać kolejnych wątków mitologiczno-filozoficznych.
PS. Wspomniałeś coś o tym czym jest piekło, ale nie chciałeś poruszać głębiej tematu. Ja wspomnę tylko, że często z piekłem utożsamia się greckie słowo Hades oraz Gehenna gdzie czeka nas jezioro ognia, ale wierząc w prawdziwy obraz piekła jako istotę z widłami dźgającego nas w kotle smoły jest wielkim uproszczeniem, ale jeśli działa u kogoś to motywująco, aby być lepszym człowiekiem to mnie to nie przeszkadza. Jednak gdy wczyta się w taką Apokalipsę to w rozdziale 20-tym to obraz dosłownego piekła z jeziorem ognia jest nielogiczny, żeby nie powiedzieć bezsensowny. W tym rozdziale przecież diabeł ma być wrzucone do jeziora ognia, czyli do czegoś co jest jego domeną i to ma zakończyć zło. W tym samym rozdziale Śmierć (thanatos) oraz Hades (niektórzy tłumaczą jako piekło) ma zostać wrzucone do jeziora ognia, co brzmi bardzo nonsensownie, gdy przyjmie się interpretację wiarę jako rzeczywistym ognistym bycie. Ale ktoś powie, że całą Apokalipsę trzeba czytać niedosłownie - co jest prawdą - ale także niekoniecznie o całym piekle w Ewangeliach można mówić o dosłownym bycie, a też nie jako pewnej nauce mającą nieść pewne przesłanie. W Liście swoim Juda wspomina, że Sodoma i Gomora trafiły do jeziora ognistego, co też jest nonsensem, kiedy się rozumie to dosłownie. Budynki z gliny nie trafią do ognia dosłownie, a chodzi tylko o to, że miasta te uległy zniszczeniu na zawsze i ich po prostu nie ma. Tak samo Śmierć z Apokalipsy nie jest jakimś bytem idącym do jeziora ognistego, a chodzi o to, że w pewnym momencie śmierć przestanie być utrapieniem człowieka, czyli przestanie dla niego istnieć. Tak samo jak Hades, czyli dla niektórych piekło może trafić do jeziora ognistego? To też jest nonsens. Po prostu Hades, czyli stan bez Boga w którym dusze czekają na sąd czy tam wstąpienie do Boga, on przestanie istnieć, bo wszyscy trafią albo do Boga albo do gehenny, czyli nieistnienia lub jak kto woli stanu czy miejsca w którym Boga nie ma. Dlatego ja uważam, że Apokalipsa wypełniła się w I wieku naszej ery, kiedy to chrześcijanie doznawali pierwszych prześladowań zapoczątkowanych przez Nerona, a która nie opisuje przyszłych wydarzeń, a te które już były, mającym nieść ulgę prześladowanym, że właśnie Śmierć czy tam pośmiertny Hades przestaną być ich utrapieniem w chwili zmartwychwstania (obojętnie czy wierzysz, że jest ono czymś pośmiertnym czy stanem w czasie swoje życia, jak wierzyli gnostyccy chrześcijanie). Ale to wszystko to temat na osobną dyskusję.
Myślę, że gdy mówi się o złu, szatanie i w ogóle przyczynach zła w kontekście chrześcijaństwa; zawsze należy wspomnieć o nauce świętego Tomasza z Akwinu, która jest żywcem wzięta z nauki apostolskiej, że źródłami zła są: ciało, czyli właśnie te nasze wewnętrzne popędy które realizujemy krzywdząc siebie i innych; świat, to jest wpływy z zewnątrz i dopiero na końcu szatan, który stracił jedność z Bogiem i chcę w to samo wplątać nas. Szatan nie jest uosobieniem ani przyczyną zła. Nie jest też powodem dla którego grzeszymy, jest kimś kto po prostu chce żebyśmy to robili.
Jest więc "ostatecznością zła". Jeżeli opanujemy popęd, jeżeli opanujemy wpływy z zewnątrz (uodpornimy się), to wtedy wejdzie szatan i zacznie nas kusić.
Oglądam to po raz kolejny i tym razem miałem reklamy, gratuluję rozwiązania sprawy z YT. Odcinek zajebisty sam ateista jestem ale to jest ewangelizacja która mi się podoba sensowna, rzeczowa, konkretna i zmusza do myślenia:) szanuje bardzo (reklamy obejrzane mam nadzieję, że hajs wpadnie:) )
Czytam całkiem sporo komentarzy na ten temat i widzę zarzuty co do symboliki. Dla mnie osobiście jasnym jest, że to właśnie m.in. na tym polega użyteczność religii, czyli że religia potrafi przedstawiać niesamowicie złożone koncepcje w formie prostych, symbolicznych opowieści zrozumiałych dla każdego. I jeśli chciałoby się spojrzeć na tę symbolikę dosłownie, to oczywiście że ona nie ma sensu, ale przecież to jest tylko symbolika. Oczywiście, że nie istnieje żaden niewidzialny dziadek w niebie, to znaczy jest to jak najbardziej oczywiste. To jest tak jak z narysowaniem ludzika z pięciu kresek i kółeczka i powiedzeniu "to jest człowiek". I zaraz ktoś przychodzi i mówi, że "taki człowiek nie mógłby istnieć". Oczywiście, ale dzięki temu symbolowi możemy poinformować ludzi o czymś na temat człowieka bez potrzeby rozrysowywania tego człowieka w skali 1:1 ze wszystkimi szczegółami, co zajmie tysiąc lat i jeszcze nie wszyscy to zrozumieją. Podobnie ma to się do obrazu piekła czy nieba. Można zadać sobie pytanie: "Dlaczego istnieje piekło i jak godzi się jego wizja z obrazem Boga dobrego, miłosiernego itd.." Otóż w teologii katolickiej Bóg nie jest dobry. Bóg jest dobrem, to nie jest to samo. Bóg nie jest miłosierny, Bóg jest miłością, transcendentną* osobową (w sensie że można nawiązać z nią relację) miłością, dobrem itd. A piekło z kolei to nie jest miejsce, to jest stan bycia z dala od tego dobra. Bycia w rozłączności z tym nieskończonym dobrem. I tyle.. i to nie jest tak, że to jest stan w którym w jakiś sposób aktywnie cierpisz, tylko to jest stan całkowitej rozłączności z dobrem i z miłością. Poza tym ważna rzecz, że to nie jest stan, w którym Bóg cię umieszcza "za karę bo byłeś niegrzeczny", to jest stan do którego ty sam wchodzisz oddalając się od dobra. No i teza jest taka, że jeżeli dostatecznie długo będziesz się oddalał od tego dobra i dostatecznie się oddalisz, to dojdziesz do stanu, z którego nie będziesz mógł już wrócić, nie będziesz potrafił. Natomiast, w przypadku chrześcijaństwa, za tą symboliką stoi po prostu solidny, bardzo długo rozwijany i bardzo dobrze przemyślany system filozoficzny. Powtórzę kolejny raz, nie trzeba się z nim zgadzać. Natomiast zniechęcam do stwierdzenia, że coś z czym się nie zgadzamy jest zwyczajnie "głupie". *Transcendencja - (z łac. transcendens - przekraczający) - filozoficzny termin mający wiele różnych, lecz spokrewnionych znaczeń; m.in.:"istnienie na zewnątrz, poza (ponad) czymś, w szczególności: istnienie przedmiotu poznania poza umysłem poznającym, bądź bytu absolutnego poza rzeczywistością poznającego".
Nie no jak to chrześcijaństwo ma dobrze zbudowany system filozoficzny? Klasycznie już przeczy temu bierność boga wobec cierpienia zwierząt i ludzi, i wieczna kara w stanie piekła (ciekawe czemu ta kara w ogóle ma służyć?). Oprócz tego chrześcijaństwo w zasadzie jest dość rozbite i ma wiele denominacji przez co nie wiadomo właściwie o którą podporę filozoficzną Ci w ogóle chodzi.
Tak w przypadku moralności chrześcijańskiej jestem w stanie podać lepsze rozwiązanie zamiast wiecznego cierpienia po śmierci - dusze grzeszników "idących" do piekła byłyby po prostu niszczone bądź usypiane żeby nie odczuwały cierpienia
@@rambookomando8837 Piekło z kolei to nie jest miejsce, to jest stan bycia z dala od tego dobra. Bóg jest dobrem, to nie jest osobą, sędzią czy oskarżycielem. a sama idea chrześcijaństwa, owszem została spaczona przez kościół i to bezdyskusyjnie. Podobnie ma to się do obrazu piekła czy nieba. Można zadać sobie pytanie: "Dlaczego istnieje piekło i jak godzi się jego wizja z obrazem Boga dobrego, miłosiernego itd.." Otóż w teologii katolickiej Bóg nie jest dobry. Bóg jest dobrem, to nie jest to samo. Bóg nie jest miłosierny, Bóg jest miłością, transcendentną* osobową (w sensie że można nawiązać z nią relację) miłością, dobrem itd. A piekło z kolei to nie jest miejsce, to jest stan bycia z dala od tego dobra. Bycia w rozłączności z tym nieskończonym dobrem. I tyle.. i to nie jest tak, że to jest stan w którym w jakiś sposób aktywnie cierpisz, tylko to jest stan całkowitej rozłączności z dobrem i z miłością. Poza tym ważna rzecz, że to nie jest stan, w którym Bóg cię umieszcza "za karę bo byłeś niegrzeczny", to jest stan do którego ty sam wchodzisz oddalając się od dobra. No i teza jest taka, że jeżeli dostatecznie długo będziesz się oddalał od tego dobra i dostatecznie się oddalisz, to dojdziesz do stanu, z którego nie będziesz mógł już wrócić, nie będziesz potrafił.
@@77777rafal tak zdaję sobie sprawę że wg chrześcijaństwa piekło to stan a nie miejsce miałem wrażenie że dobrze to zaakcentowałem. Natomiast powiedz mi jak mam rozumieć coś takiego jak "Bóg jest dobrem"? Co to oznacza?
@@rambookomando8837 oczywiście nie upieram się przy swoim poglądzie na ten temat Bóg jest dobrem dajmy na przykładzie społeczności jeśli będziesz niedobry dla ludzi i nagle będziesz potrzebował pomocy nikt nie będzie chciał ci pomóc ponieważ uczyniłeś tyle zła że nikt nie poda ci ręki w tym momencie znajdujesz się w piekle sam sobie je tworzysz Przepraszam że piszę to w ten sposób ale jestem z dzieckiem więc za wiele czasu nie mam muszę młodej pilnować ale odpiszę tak po łebkach jeśli będzie trzeba
W jednym z filmów powiedziałeś, że "Bóg to nie jest starszy dziadek z siwą brodą, który siedzi w niebie" (cytuję z pamięci więc mogłeś ująć to inaczej, ale taki był mniej więcej sens). Mógłbyś zatem rozwinąć w jaki sposób pojmujesz Boga, jaki on tak naprawdę jest Twoim zdaniem? I jak się to ma do oficjalnego nauczenia Kościoła Rzymskokatolickiego? Pozdrawiam!
Nie oglądałeś do końca tamtego filmu albo ci umknęło, Bóg nie jest miłosierny, Bóg jest miłością. Bóg nie jest dobry, Bóg jest dobrym. Taka sama analogia jak szatan jest złem, Dopisujemy ludzki wygląd do sił rządzących wszechświatem bo jesteśmy ludzmi. To tak samo jak do sił panujących oceanem dopiszesz posejdona
Ty: 8:25 "Mamy upadłą naturę, I to jest prawda, i to chyba, wydaje mi się, że nikt tego nie będzie próbował kwestionować, chociaż zobaczymy w komentarzach" Ja: Hold my beer ;) Żeby była "upadła natura", to musiałaby skądś upaść. Ja stawiam tezę, że natura ludzka "nie upadła" t.j. nie było wpierw doskonalszej natury, czyli takiej, która pozbawiona była "pierwiastka zła". Termin "upadła natura" postuluje wcześniejszy "lepszy" stan, z czym nie mogę się zgodzić.
5 ปีที่แล้ว +8
Zizek (jako ateista) w rozmowie z Petersonem twierdzi, że ten omawiany upadek retroaktywnie stworzył to coś z czego upadliśmy jako coś na kształt niezrealizowanego, utraconego potencjału
@ Upadek człowieka miał/ma związek ze zlekceważeniem Słowa Bożego (Prawdy zawartej w Słowie Bożym) oraz prawa Stwórcy do decydowania o tym co jest dla nas dobre a co złe. Z tym też ma związek tzw grzech pierworodny, bo stanowi "furtkę/bramę" wprowadzającą nas do/w stan grzechu i śmierci.
dokladnie ,jest tak jak piszesz ,nie bylo wpierw doskonalszej natury ,dlatego ze jest napisane ,nie to co duchowe bylo pierwsze ale to co cielesne ,czyli jestesmy wszyscy stworzeni jako cielesni ludzie wiec nawet nie potrafilismy isc za duchem ,to nastalo kiedy przyszedl Chrystus ,dopiero od czasu jego zmartwychwstania i wylania ducha czyli dokladniej mowic otworzenia duchowych uszu tym ktorzy uwierza Bogu ze w synu Bozym maja zycie .Jezus Jako Mesjasz ,mial zycie ,a zycie ma ten kto slucha glosu Boga tak jak mowi ksiega powt prawa ,30 ,i wykonuje je ,wiec jako zyd wykonywal slowo ,prawo Mojzeszowe ,wiec w tym mial zycie ,a juz jako Chrystus wykonujac slowo o nim idac az na smierc ,wykonujac slowo Boga ,mial zycie .A my mozemy miec dzieki niemu zycie wieczne ,jesli uwierzymy ze Jezus przez swoje posluszenstwo ,przykryl nieposluszenstwo Adama czyli nas wszytskich ,nieposluszenstwo w tym sensie ,ze nie umielismy sluchac glosu Boga ....ale teraz jest to mozliwe .Tak to widze
Bardzo dobry i ciekawy materiał. Zastanowiłem się właśnie: jak ma się uczynienie zła do zdawania sobie z niego sprawy (lub całkowitego czy też częściowego braku takiej świadomości u sprawcy)? Jak ocenić odpowiedzialność za zło u osób chorych psychicznie, gdzie uczynienie zła przez taką osobę może (ale nie zawsze musi!) mieć związek z chorobą psychiczną, a co za tym idzie z brakiem świadomości tegoż zła w pewnych obszarach psychiki? Jak takie czyny oceniać i co zrobić z kwestią winy czy usprawiedliwienia? Osoba z psychozą może sobie po pewnym czasie (po ustąpieniu epizodu psychotycznego) zdać sprawę z tego, że zrobiła coś ewidentnie złego i żałować. Ale co zrobić, jak ktoś ma ciężką psychopatię i nie rozumuje w kategoriach dobro - zło, bo tych kategoryj nie rozumie? Zwalać wtedy całą winę na Szatana, który zatruwa nie tylko nam wszystkim naszą świadomość, ale i podświadomość? Trudna sprawa. I jeszcze jedna rzecz: chyba zawsze uczynki różnych osób są oceniane różną miarą. Ten sam czyn popełniony przez A, zostanie mu wybaczony, gdyż A ma zaburzenia psychiczne. Gdy ten sam czyn popełni B, ocenimy go jako naganny, ale wybaczymy sprawcy, bo B ma 18 lat, pstro w głowie, a poza tym jest zakochany. A gdy ten sam czyn popełni C, który ma ambicje być autorytetem moralnym, to jego zachowanie zostanie uznane za skandaliczne. Uważamy te zasady za powszechne i naturalne, ale czasem nasuwa się pytanie, czy są one do końca sprawiedliwe i moralne...
@@grzesiek123 Ale, jak już myśleć, to trzeba też przemyśleć fakt , że "podświadomość" nie jest kategorią czysto naukową...🤔 Podobnie jest z moralnością 🤔 Złem 🤔 Czy nawet ze "szkodą ", bo szkoda jednego może być innego zyskiem. 😉
Cześć, nie wiem czy przeczytasz mój komentarz w gąszczu setek innych. Zastanawia mnie od dawna jedna rzecz: po co niejaki Bóg, jakaś siła wyższa, miałby stworzyć nas wszystkich i obserwować jak w grze komputerowej, czy będziemy dobrymi czy złymi? Po co wreszcie miałby to robić WSZECHWIEDZĄCY, który powinien doskonale wiedzieć, jak się zachowamy? Po co miałby tworzyć takie ułomne byty, które muszą 1/3 swojego życia przespać ? Wreszcie, co to za wyczyn w postaci jego syna, który wiedział doskonale, że zmartwychwstanie? Jeśli porównamy to z tysiącami innych ukrzyżowanych/ukamienowanych, to wychodzi na to, że niejaki Jezus, notabene założyciel w tamtym czasie SEKTY, nie zrobił nic wyjątkowego? Zmierzam do tego, że dorosła osoba, która faktycznie czytała biblię, która potrafi logicznie myśleć i interesuje się nauką, taka osoba w pewnym momencie życia musi po prostu stwiedzić, że to wszystko to tradycja, mitologia, bajki, które mają tę korzyść, że ułatwiają pogodzić się ze śmiercią, która czeka każdego z nas. Na koniec uważam, że można być dobrym człowiekiem, z kręgosłupem moralnym, jednocześnie nie wyznając żadną wiarę, ideologię, nie przynależąc do żadnego wyznania, żadnych struktur. Nie dajmy się zmanipulować, jak starsze osoby na pokazach garnków ;) Ale wiem, że nie jest łatwo, że indoktrynacja OD NAJMŁODSZYCH lata robi swoje. Pozdrawiam.
Najgorsze w indoktrynacji od najmłodszych lat jest poczucie winy. Przecież Jezusek, który umarł dla Ciebie i Maryja jak twoja druga mama Cię kochają chcą dla a Ciebie jak najlepiej, a Ty ich odrzucasz?
"Na koniec uważam, że można być dobrym człowiekiem, z kręgosłupem moralnym, jednocześnie nie wyznając żadną wiarę, ideologię, nie przynależąc do żadnego wyznania, żadnych struktur." - Wydaje mi się że nie do końca rozumiesz że przedstawiona przez ciebie postawa jest również formą ideologii ale co do samego stwierdzenia że nie trzeba wyznawać konkretnej religii by być dobrym człowiekiem w zupełności się zgadzam. Co do kwestii przemyśleń dorosłej osoby: poco, czemu i dlaczego tak a nie inaczej Bóg stworzył świat. Poco - wybacz ale pytania o sens życia zadają sobie naprawdę mądrzy ludzie na całym świecie zarówno ateiści jak i wierzący i jak na razie za bardzo nie wymyślono spójnej teorii. Czemu i dlaczego tak - Osoba wierząca (a przynajmniej ja) wychodzi z założenia że nie posiada wystarczającej wiedzy do pełnego zrozumienia działania wszechświata. Przecież wiele osób nie rozumie działania nawet znanych zjawisk fizycznych (np. to że ciepło jest rodzajem "światła"), a co dopiero ich korelacje między sobą. Na tej samej zasadzie nie mając pełnej wiedzy o przyczynach i skutkach nie jesteśmy wstanie obiektywnie ocenić czyjejś motywacji oraz efektywności zastosowanej metody. Co do biblii Osobiście uważam traktowanie jej przez niektóre osoby jako tekstu dosłownego, za braki w zdolności logicznego myślenia. Jednak równocześnie oczekiwanie że powinna ona być tekstem naukowym jest dla mnie równie niedorzeczne.
@@grzesiek9559 Nie mamy pełnej wiedzy, nie mamy też pewnośc czy warto ufać tzw. księdze świętej, nie mamy pewności i nawet powodów by oddawać się jakimkolwiek strukturom, ludziom tu na ziemii, którzy manipulują innymi pod pretekstem opiekowania się owieczkami i obiecywania zycia wiecznego.
@@eXbee Rozmawiamy o Bogu czy kościele bo zmieniasz temat. Zaś co do zarzutu o brak pewności komu ufać czemu w takim razie ufasz (w określonych granicach) państwu, rządzącym, lekarzowi? Tak kościół tworzą ludzie i bezkrytyczna wiara w to co powiedzą jest błędem. Jednak wysłuchanie osoby która zgłębia jakiś temat dłużej i dokładniej niż ty jest raczej dobrym pomysłem choćby po to by wskazać jej jakieś błędy które mogła popełnić.
@@grzesiek9559 @Grzegorz Powałka Nie ufam i nigdy nie ufałem politykom. Do wszystkiego podchodzę krytycznie. Mam swój rozum i to co piszesz o kościele (hierarchia, nie ludzie co go tworzą), podobny argument poda Ci hierarcha z innych wierzeń, z innego systemu. Niektórzy uważają, że to człowiek wymyślił Boga, nie odwrotnie.
Świetny materiał i właśnie naszła mnie taka reflekcja : Szatan zawsze był wizualizowany w postaci ludzkiej, którą można było rozpoznać po jakimś szczególe nienaturalnym, jakiejś części zwierzęcej : rogi, ogon kopyta itp. Natomiast kiedyś przeczytałem taką żydowską mądrość, która z grubsza mówi, że człowiek posiada zwierzęce ciało, w które została wlana anielska dusza. Widziałem to zawsze w ten sposób, że człowiek większość swojej walki ze złem toczy właśnie na tej płaszczyźnie, tj. wykorzystując wolną wole, walczy ze swoimi zwierzęcymi popędami, w walce o nieśmiertelną duszę. Po tym filmiku zrodziła mi się myśl, że owa personifikacja szatana i demonów, poprzez jakieś rogi, kopyta itd. nie stanowi jedynie elementu, który pozwalałby odróżnić widzowi diabła od człowieka, ale może stanowić nawiązanie do owej żydowskiej mądrości i myśli, którą starałem się przedstawić, czyli te rogi to nie tylko symbol mający pomóc odróżnić, ale również korelacja z owymi zwierzęcymi popędami. Co o tym sądzisz ?
Mam jedną sprawę, która bardzo mnie nurtuje. Chodzi o bunt i upadek Lucyfera. Jeśli chodzi o grzech pierworodny to wiadomo - ludzie mieli wolną wolę, a więc wybór między dobrem a złem. Jednak w przypadku Lucyfera niezbyt mi to pasuje. Wolna wola jest to bowiem "zdolność podmiotów do dokonywania wyborów bez ograniczeń ze strony różnych czynników" (Wikipedia). Skoro jednak od Lucyfera pochodzi zło, to przed jego buntem nie było zła. To znaczy, że Lucyfer nie miał pomiędzy czym wybierać, ponieważ istniało tylko dobro i nie było zła. Skoro więc nie było zła to Lucyfer nie mógł stać się złym czy wybrać zło. A jeśli się mylę i zło istniało to znaczy, że Lucyfer nie jest odpowiedzią na pochodzenie zła, ponieważ ono istniało przed nim. I rodzi się pytanie - skąd w takim razie wzięło się zło? Z góry dziękuję za odpowiedź!
W pewnych księgach, niewłączonych do kanonu Biblijnego znaleźć można opowieści mające miejsce przed wydarzeniami w Edenie. Opisują one perypetie Boga oraz nieupadłego jeszcze aniołą. Bóg nakazuje mu, aby udał się do wskazanych ziem celem ich podbicia. Po kilku takich akcjach Bóg stwierdza, że najwyższy czas odejść. Obwieszcza aniołom "Ja na ziemi zostawię namiestnika". Aniołki się zdziwiły. Nakłaniały Boga by ich zostawił, ponieważ głoszą jego chwałę i dobroć, a ten którego ma w planach będzie przelewał krew i siał zniszczenie. Bóg im odpowiedział "Zaprawdę powiadam wam, jest coś czego wy nie wiecie". Później Bozia stworzył Adama. Nauczył go wszystkiego - imion itd. Następnie zwołał całe stworzenie w jednym muejscu. Nakazał zdradzić imiona tych którzy dopuszcza się tego o czym wcześniej mówili. Aniołowie odparli coś w stylu ", Chwała Tobie. Ty jesteś najwyższy, a my wiemy tylko tyle co nic". Wtedy Bóg zwrócił się do Adama. "Zdradź im ich imiona". I Adaś zaczął sypać. Wtedy Bóg raz jeszcze zabrał głos "widzicie? Mówiłem, że jest coś i czym wy nie wiecie. A teraz oddajcie pokłon Adamowi". Część aniołów oddała pokłony, ale pewna grupka z Iblisem na czele się wylamala. Niby jak ognistą postać ma usługiwać stworzeniu zbudowanemu z gliny. Wkurzone aniołki znalazły się pośród niewiernych przez co musiały opuścić Pana. Adam z kolei otrzymał zaproszenie aby wraz ze swoją małżonką zamieszkał w ogrodzie.
6:46 Biblia jako całość jest spisaną interpretacją mądrości Boskiej. Objawienie się węża i jego nakłanianie do zjedzenia zakazanego owocu jest słusznie kojarzone z szatanem (złem) właśnie ze względu na to podobieństwo. Mimo, że jest to tylko przypowieść to nie ulega wątpliwości , że przedstawia nam ona bardzo jasno czym jest pokusa i jak łatwo człowiek jest na nią podatny. PS: 19:38 Moim zdaniem chodziło raczej o brak zaufania diabła do Boga, który dążył bezgraniczną miłość człowieka
@@HasNoName69 Z całym szacunkiem szanuje twoje zdanie (fakt, że możesz być nie wierzący) ale czy w takim razie według Ciebie cierpię na chorobę psychiczną? Jeżeli zaś chodzi o pokusę -> osobiście interpretuje ja jako pochodną ciekawości jednak niosącą za sobą pewne konsekwencje (negatywne jak i pozytywne). W przypowieści o Adamie i Ewie (podkreślam przypowieści) mamy doczynienia z negatywna pokusą.
@@HasNoName69 Tak jak Szymon powiedział w filmie nie można brać wszystkiego dosłownie (tak jak w przypadku wspomnianej przez niego matki natury) i tak jak pisałem wyżej jest to przypowieść taka sama jaką Jezus wygłaszał swoim uczniom o synu marnotrawnym. Chodziło o zobrazowanie tego co możemy rozumieć jako pokusę
Bóg jest po prostu doskonały - ale w czym doskonały? Doskonały w swojej dobroci. W Biblii nie ma tam nic co wskazywałoby na to że Bóg wiedział że Szatan obdarzony wolną wolą stanie się tym złym
@@raskamorasta7560 Jeśli jest wszechwiedzący- wie wszystko :) Ponadto, zdaje się, że Szymon wspominał kiedyś, że Bóg istnieje po za czasem, tj w każdym momencie czasu jednocześnie i widzi całość. Na moje, w związku z powyższymi, jest świadomy konsekwencji wszystkiego co robił
Oglądam na bieżąco wojnę idei Ale dziś trafiłem na ten kanał i Od razu wszytko obejrzałem jako osoba liberalną konserwatywna po prostu tak podziwiam twoje bycie obiektywnym naprawdę chylę czoła świetne robisz odcinki
wiem że 7 msc temu ale dalej xd kurde jak ja nienawidze faktu ,że przez tekst nie da sie ustalić w jaki sposób wyraża się rozmówca , mimo ,że widze komentarz zakonczony usmiechem i pozdrowieniami odnosze wrazenie ze taki komentarz moze byc albo mily ,sarkastyczny , wredny , albo wypowiedziany z zaciekawieniem . Nie ze bym do ciebie mial problem bron boze ale serio xd zawsze mam problem do wad tekstu pisanego.
Nigdy jeszcze nie słyszałeś żeby ktoś mówił ,,Nie ma żadnego szatana, ale pamiętajmy o tym że jesteśmy zdolni do zła,,. Xd bo ja zawsze właśnie tak to wyrażam.
Co do samego upadku Lucyfera i ogólnie "Buntu Aniołów" jeszcze można dopowiedzieć kilka słów odnośnie ich motywów. Chyba najbardziej popularnym wariantem jest ten w którym aniołowie mieli oddać pokłon człowiekowi którego stworzył Bóg-Adamowi (w innych wersjach zamiast Adama jest syn Boga-Chrystus) i to było zarzewiem konfliktu. Czyli można stwierdzić, że stanie się złym nie było celem samym w sobie dla Szatana i innych upadłych, tylko było efektem buntu wynikającego z ich dumy i zazdrości.
Bardziej chodziło mu (diabłu) o to, że Bóg wcieli się w człowieka i przyjdzie na świat rodząc się z kobiety. Lucyfer i aniołowie, którzy z nim zbuntowali się nie mogli znieść tego faktu. Że Bóg tak połączy się z człowiekiem. Że zwykła ludzka kobieta zostanie tak wywyższona, ponad aniołów, ponad Lucyfera. Przecież Bóg nie powiedział, że teraz będzie mniej kochał aniołów, to część z nich nie chciała kochać Boga, który tak siebie poniży stając się człowiekiem, jednocześnie zazdroszcząc ludziom i nienawidząc ich. Pycha i zazdrość o miłość Boga stworzyła Szatana, który sam wybrał, że zbuntuje się przeciw Bogu.
Im bardziej człowiek zagłębia się w tematy psychologii, neuro-psychologii, etc. tym bardziej zauważa, że pojęcia dobra i zła, moralność to zjawisko subiektywne. Skłonności psychopatyczne dla przykładu, czy narcystyczne, antyspołeczne, etc. w dużej mierze są dziedziczone, albo mechanizmy te powstają wskutek traumy w dzieciństwie, czyli są w pewnym stopniu niezależne od jednostki. Czy człowiek nie posiadający wyrzutów sumienia (tak, są tacy ludzie), nie posiadający normalnej empatii jest winny temu, że łatwo mu krzywdzić innych? Czy wina jest na poziomie ducha, czy materii, czynu, czy zamiaru? Jak to oceniać? Szufladkujemy innych bo to pomaga nam w życiu unikać ludzi, którzy mogą nam wyrządzić krzywdę, nie zastanawiamy się, albo nie chcemy zastanawiać nad głębszymi mechanizmami, które za tym stoją. Zmierzam do tego, że kiedy człowiek zastanawia się nad tym skąd bierze się "zło" i zgłębia wiedzę i badania na ten temat to im więcej wie, tym trudniej mu jednoznacznie oceniać ludzi nazywając złymi lub dobrymi.
Zgadzam się. Jakiś czas temu zastanawiałam się dużo nad różnicami w charakterze ludzi, głównie w oparciu o testy osobowości Meyers Briggs, które w sposób zadziwiająco adekwatny do rzeczywistości opisują (chyba) 16 typów osobowości i całą ich mechanikę działania. Po dłuższym zastanawowieniu się, można dojść do wniosku, że człowiek nie ma wolnej woli, a przynajmniej nie może jej mieć dopóki jego sposób myślenia i patrzenia na świat jest uzależniony od więzienia jakim jest budowa jego mózgu - świat fizyczny. Człowiek nie ma wpływu na to czego chce, na to co mu się na podoba, ani w co wierzy (moim zdaniem wiara lub brak wiary w Boga, zainteresowanie tematami duchowymi wynika jedynie z budowy mózgu - typu osobowości) i nie można tego zmienić na się choćby się nad sobą pracowało, bo zawsze ostatecznie będzie nas ciągnęło do tego co dyktuje nam nasz typ osobowości.
Powiedzenie "szatan nie istnieje" ma za zadanie uświadomienie ludziom, że zło które czynią jest zależne od nich. Żyjąc w przeświadczeniu, że istnieje spersonalizowane źródło zła, można łatwo popaść w tok myślenia typu "prawda, przypierdoliłem Kowalskiemu na dyskotece, ale to wszystko sprawka szatana, ja nie mogłem nic z tym zrobić"
Można też rozumować w drugą stronę, nie ma Szatana i w ogóle zło jest relatywne i "to tylko czyjaś opinia, że mój czyn był zły", albo "zabijanie według współczesnej moralności jest złe, ale w przyszłości może takie nie być".
Jeżeli uderzyłem Kowalskiego to każdy normalny katolik raczej by pomyśał, że fakt cała ta sytuacja może i była sprawką szatana ale nie powinienem dystansować się od tego czynu bo to ja zostałem skuszony przez diabła a zarazem wypełniłem wolę szatana i okazałem słabość zapominając o Bogu
Jedyne do czego się mogę przyczepić to, że personifikacja zła często powoduje odsunięcie odpowiedzialności za złe czyny, które ludzie powodują - "To nie ja jestem zły/czynię zło, to szatan mnie podkusił". Tak jak już tu ktoś napisał - czynnik zła istnieje w człowieku wewnętrznie, nie jest to zewnętrzny byt i należy stawić czoło tej "upadłej naturze", a nie zwalać na nadnaturalne istoty, które szepczą nam do ucha złe pomysły.
Często powoduje? Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Ile znamy przypadków uniknięcia przez daną osobę kary ze względu na tłumaczenia o podkuszeniu przez diabła? Ilu ludzi zupełnie serio wyzuwa z siebie wszelkie poczucie winy, bo uważa, że ich zbrodnie to wina wyłącznie szatana? Czy ktoś kiedykolwiek to badał?
@@Gew219 Tu nie chodzi o uniknięcie kary, gdyż obiektywnie nie stanowi to żadnego alibi. Chodzi o to, że ludzie uciekają od moralnej odpowiedzialności za swoje czyny, także poprzez mieszanie w to niematerialnych bytów. Przykładem może być niedawna dyskusja o pedofilii w Kościele i próba umniejszania winy sprawców poprzez tłumaczenie jakoby to przez działanie Szatana.
Ja się zupełnie nie zgodzę z tym, że w momencie, gdy zaczniemy mówić, że nie ma szatana, ludzie przestaną zauważać swoją mroczną stronę. W psychologi funkcjonuje coś takiego jak cień, właśnie mroczna strona, i nie bynajmniej nie można powiedzieć, że się o tym nic nie wspomina. Obecnie już, ludzkość do zrozumienia tej idei wcale nie potrzebuje szatana.
Genialnie przedstawiasz to o czym zawsze myslalem najwazniejszym problemem jest brak konkretnych definicji pewnych zjawisk w swiadomosci ludzi przez co dochodzi do konfliktow. Jedni mysla ze ci drudzy mysla co immego niz tak naprawde mysla.
Szymonie, mroczne siły nie biorą się znikąd. To byłoby absurdalne gdby Bóg walczył z nikim. Personifikowanie sił przyrody to natomiast całkowicie inna sprawa. Błogosławię i pozdrawiam 💓 Z Panem Bogiem
@@dawidziobrowski1726 Walka w moim rozumieniu to sytuacja wymuszona, czy wręcz konieczna, w świecie w którym grzech zakłócił Bożą równowagę. Jedynie stan harmonii i absolutnej miłości opartej na Bożym wzorcu spowoduje (a wyglada na to że stanie się to niebawem) iż nie będziemy już musieli toczyć walki albowiem wreszcie PRAWDA STANIE SIE OCZYWISTA. Amen 🙏
Jedną z największych sztuczek szatana było przekonanie ludzi że go niema a dzięki ludzkiej pysze i próżnośći nie było to trudne. Konsekwencje tego są przerażające a pomimo tego ludzie wolą zastępować znana prawdę stosunkowo nowymi pojęciami jedyny ratunek jest w Chrystusie i jego słowu.
Ej dałoby radę robić te programy z angielskimi napisami? To jest mega dobre, i myślę że bym Ci nabił subów w Szkocji. Myślę też, ze nie ja jeden, i że nie tylko w Szkocji.
Czy można uznać, że "zło" to wynikowa nieradzenia sobie z różnymi emocjami czyli najczęściej brak wystarczającego opanowania/silnej woli aby nie wpaść w wir negatywnych emocji skłaniających często do 'złych' czynów?
No ja na przykład pierwszy raz spotkałem się z takim określeniem na szatana mimo, że praktycznie całe życie interesowałem się wiarą i owszem, uważam, że dużo lepszym rozwiązaniem byłoby opowiedzenie, że w każdym z nas jest cząstka zła. A już najlepszym byłoby opowiedzenie, że istnieje dobro i zło, dwa walczące wilki i od nas zależy którego będziemy dokarmiać. Zamiast tego religia z jednej strony wychwala Boga jaki typ jest wszechdobry, z drugiej strony dołuje nas, że nigdy tacy nie będziemy, a całą złość z tego powodu przelewamy na nieistniejącego szatana, zamiast wymagać od siebie. Całe życie myślałem, że chrześcijaństwo uważa szatana jako upadłego anioła, który rzeczywiście istnieje i się sobie w piekle to którego pójdziemy jak nie będziemy "grzeczni". Jeśli natomiast chodzi o końcówkę filmiku. Sądzisz, że anioły mają dobrą wolę? Również pierwsze słyszę. Z tego co do tej pory wiedziałem, tylko człowiek ją posiada🤔
@@szymonnowak8520 Ja jestem zgorszony nie tylko kościołem, ale *tym co bóg stworzył i jak stworzył!* Urodziłem się tysiące lat po śmierci Jezusa, ale dalej powinienem dziękować Bogu za jego ofiarę. Tylko po co? Czy miałem wybór? Nie skazał bym go na śmierć, jak to zrobił jego ojciec. Ludzie religijni powiedzą, że to _”nie bóg skazał Jezusa na śmierć, tylko ludzie”_ 😊 No tak. Tylko czyj to był plan? Kto to zaplanował? Ludzie, czy bóg? Bóg stworzył „wspaniały świat” gdzie żyją *drapieżniki...* Czy to też jest winą człowieka że *zwierzęta się pożerają??* Czy to diabełek, albo kosmici stworzyli *ebolę, dżumę, cholerę, tasiemce uzbrojone i nieuzbrojone, glisty ludzkie, toksyczne pleśnie, inne chorobotwórcze bakterie i wirusy?* To wspaniały bóg stworzył. *Stworzył dinozaury w swych niezliczonych gatunkach, by je potem wszystkie (co do jednego) zabić* . Pozostało po nich trochę kości i wspomnienie, a żyły na ziemi i ewoluowały dużo dłużej, niż my - ludzie. Klimat się zmienia, kontynenty dryfują. *Ponad 99% gatunków, jakie istniały na ziemi - już wyginęło!* Życie na ziemi kilkukrotnie prawie zamierało zupełnie. Za 5 mld lat Słońce zamieni się w czerwonego olbrzyma i spali doszczętnie Ziemię. A na przeciwko Drogi Mlecznej pędzi galaktyka Andromedy. _Piękne stworzenie, a jakie _*_mądre"_*_ . To całe dzieło mówi nam dużo o jego "Twórcy"_
@@adamgrzegorz8588 Żydowski bożek cię nie zbawi. Co to za ojciec, który nie dba o wlasne dzieci, każe siebie wielbić, a *nawet alimentów nie płaci* . Już dawno został pozbawiony praw rodzicielskich i ma zarzuty prokuratora za zaniedbania wobec własnych dzieci. A jego pierworodny ma sprawę karną za *doprowadzenie do nonsensownej i bestialskiej śmierci całe stado niewinnych, czujących świń*
Szatan to nie ta sama spersonifikowana osoba co upadły anioł czyli Lucyfer. Szatan tłumaczy się jako przeciwnik, który może być właśnie tą siłą, która w każdym z nas drzemie i daje możliwość do bycia w opozycji do Boga. Adam stanął przed takim samy dylematem co Lucyfer, czyli być jak Bóg i to spowodowało (ciągle powoduje) jego (nasz) upadek. Bardzo dobra seria , daje do myślenia. Pozdrawiam.
A może szatan istnieje (rozumiejąc to w sposób dosłowny), ponieważ jest to anioł który wybrał zło. Anioły chyba istnieją. Jak być to wytłumaczył Szymonie?
Świetny materiał. Doszedłem kiedyś do podobnych wniosków. Myślę, że to powinno przekonać wiele osób lubiących pokrzyczeć swoją prawdę. Problem w tym, że rzadko są w stanie wysłuchać argumentu dłuższego niż dwa zadania. W praktyce aktywiści i postępowcy, choć sami nie mają nic wspólnego z nauką, posługują się argumentarium pokroju "To głupota. Nauka nic takiego nie potwierdza".
Boga można porównać do doświadczonego gracza grającego w łatwą grę strategiczną. Ma swoje plany, wie co będzie wyglądało i czasami są rzeczy nie planowane które w każdej chwili może naprawić albo i nie bo to zależy wszystko od niego dlatego to co mówisz jest to gra słowna
Jak komuś dajesz wolną wolę i stwarzasz świat to jest logiczne że ktoś się zbuntuje, Bóg istnieje poza miejscem, czasem i przestrzenią. Czyli czas to dla niego nic nie oznacza , może być w każdym miejscu i czasie, czyli wie że się ktoś zbuntuje bo już to zrobił, czyli może wczytać save które chcę, jeżeli chcesz porównywać do gry
@@andrzej27 takie myślenie ma jak najbardziej naukowe poparcie ponieważ istnieje dość prawdopodobna teoria że czas jest tylko iluzją naszego umysłu który jest zamknięty w jednym momencie A czas jest tak naprawdę czymś typu film na dysku
@@mateuszrosa7941 to jest nie zbyt prawdopodobne czas to kierunek w rozestrzeniu na który narazie nie mamy wpływy i nie warto wymyślać bezsensownych teorii...
0:01 Nie można wierzyć w szatana nie wierząc w Boga, ponieważ szatan pochodzi od Boga, rozumowanie identyczne co: mąka nie istnieje, ale już chleb z niej zrobiony tak...
Fajne to opisałeś ja bym dodał że człowiek ma drapieżną naturę i dopiero uczymy się człowieczeństwa , jesteśmy koronom stworzenia i to jest nasz obowiązek w ewolucji naszego gatunku ,no i to że pra przyczyną wszelkiego zła jest lęk pierwotny związany z przetrwaniem i dopuki będziemy tkwić w drapieżnych systemach doputy będziemy puł dzicy oczywiście upraszczam
Szymon, uważasz, że jest jedna właściwa religia? Czy każda oferuje prawdy moralne i każda kultura odkryła Boga? Bo z Twoich filmów nie mogę tego ostatecznie wywnioskować. Czy nazwał byś siebie katolikiem? Jeśli to zbyt prywatne to przepraszam, ale kanał jest w tej tamtyce, dlatego pytam.
5 ปีที่แล้ว +14
Uważam, że chrześcijaństwo (czy konkretnie katolicyzm to już trochę osobny temat) jest tej Prawdy najbliższe. Ale to nie wyklucza tego, że inne religie też ją na swój sposób lepiej lub gorzej przybliżają.
Nie wierze w zadnego boga , nie jestem na wskros dobry ani zły , pomoge i nakarmie głodnego albo bezdomnego , wspomoge organizacje charytatywne itd..ale jesli chciałbys mnie skrzywdzic albo moich bliskich to skrzywdze cie w najgorzszy sposób , bez litosci i tak doktliwie ze juz nigdy nie przyjdzie ci do głowy spotkac mnie jeszcze raz . Wole czynic dobro , sprawia mi to przyjemnosc , lubie ludzi i kocham zwierzeta . Zyje według prostych zasad . Mysle ze jestem jak 90 proc. społeczeństwa . Zaakceptowałem siebie jakim jestem . Czy jestem zły czy dobry ? gdzies po środku i dobrze mi z tym ✌👍
17:50 Tak się zastanawiam. Czy skoro ta symbolika nie jest doskonała, a przez kościół i papieża jej rozwój został zatrzymany wraz ze śmiercią ostatniego apostoła to czy przypadkiem ta cecha nie powoduje, że wraz z czasem stanie się na tyle "prymitywna", że trzeba będzie ją zmienić? W końcu ta przypowieść przez długi czas od powstania otrzymywała "kolejne rozdziały", które uaktualniały ją. Teraz te aktualizacje są zatrzymane pomimo, że świat przepełnia się nowymi formami zła
"wystarczy aby dobro nic nie robiło a zło zwycięży"( w skrócie "bezczynność"= "nieistnienie") więc co ma to wspólnego z wszechmocą i miłosierdziem wg mnie to się wyklucza a zarazem koncepcja szatana jest wymówką do ukrycia: "błędów" lub "lenistwa" lub nieistnienia dobrego boga
Lucyfer to nie Szatan, a łacińskie określenie jutrzenki, czyli planety Wenus, kiedy jest widziana o świcie, jej personifikacja (jedno z pomniejszych rzymskich bóstw), oraz łacińskie imię męskie
@fardexwertyu Hmm, a może dlatego, że płaska ziemia ma nieporównywalnie mniejszą siłę marketingową itp od statków kosmicznych i kwestii wiary? Płaska ziemia co najwyżej mogłaby wprowadzić element walki z „obrońcami" mitycznej granicy ziemi, w statkach można dać pełno efektów specjalnych, broni etc. Za to kwestia wiary (której wcale nie ma tak dużo) jest elementem życie każdego człowieka, każdy w pewnym momencie życie myślał o kwestiach religijnych chociaż przez moment. Poza tym filmy zwykle tworzą własne „teorie spiskowe", a nie korzystają z istniejących, widziałeś film o pizzagate, chemtrails i innych głupich teoriach typu płaskiej ziemi?
Według mnie to bzdury, pomijając zręczność argumentacji i przyjemność ze słuchania. Dlaczego? Skupię się na tym, że argument o "upadłej naturze człowieka" bierze się z obserwacji, że "każdy z nas zrobił coś złego". To jest normalne i obserwacje takie każdy potwierdzi. Ale wyciąganie z tego wniosku, że nasza natura (cokolwiek to jest) jest upadła jest wielkim nadużyciem. Aby to zilustrować - odwrócę proces rozumowania. Każdy z nas zrobił w życiu także coś dobrego. Czasami celowo, czasami niechcący. Czy mogę na tej podstawie wywnioskować, że mamy "wzniosłą naturę"? To stwierdzenie równoprawne i moim zdaniem jest to symetria. Poza tym, nawet jeżeli można tak powiedzieć, to w żaden sposób nie widzę, dlaczego miałaby to być prawda. Obserwacja (jedna lub druga) że dzieje się dobrze lub źle nie jest absolutnie w żaden sposób tym wyjaśnieniem (powyższym o naturze) wyjaśniona.
Nie pasuje do nas określenie "upadły", człowiek rozwinął ze zwierzęcia i po nim odziedziczył instynkty. Pniemy się od niedoskonałości do doskonałości, i naszym celem jest ciągły rozwój i coraz większa samokontrola.
Jeśli dosłownie istnieję wszechdobry Bóg musi istnieć doslowny wszechzły twór. Zwyczajowo nazwaliśmy go Szatanem. Jeśli "Szatan" to tylko metafora to "Bóg" również musi być metaforą
W ujęciu psychologiczno-naukowym można uznać zło jako ego pchające nas np do złych nawyków czy nadużywania władzy lub pieniędzy bo mózg lubi dopaminę-przyjemnosci ale możemy się w tym zatracić- i tu mamy te naturalne zapędy ludzkie do czynienia zła. Ale ja nie oddzielam nauki od wiary i uważam że jest to po prostu wyrażone w inny sposób. Zastanawia mnie natomiast jak sklasyfikować psychopatę (nie socjopatę) - osobę bez empatii, mogącą z zimną krwią zabijać (na pierwszy rzut oka uosobnienie zła) ale mającą nieprawidłowości w funkcjonowaniu mózgu (a nie tylko zepsutą przez np środowisko jak socjopata, kryminalista czy też osobę z patologii) Czy to co czyni np psychopata-zabójca to zło jak każde inne?
Szczerze wolałbym, żeby mi to zostało wyjaśnione w ten sposób gdy byłem dzieckiem... Przez moją wyobraźnię miałem wiele stanów lękowych i bałem się żeby nie przyszedł "zły potwór z rogami" i nie zrobił mi krzywdy....
Dokładnie. Taka personifikacja szatana wzbudza ogromne poczucie leku u dzieci. Może kiedyś to było skuteczne, bo ludzie jakby nie patrzeć byli na innym poziomie rozwoju intelektualnego i czasami jedynie TAK dało się im to wytłumaczyć. W dzisiejszych czasach robi się to zabobonne, czasem śmieszne, a czasem tragiczne w skutkach i pokutujące ostatecznie traumą jak u mnie.
Podważył/podważa prawo Stwórcy do decydowania/zwierzchnictwa i mówienia ludziom co jest dla ludzi dobre a co złe. Bardziej "wygląda" na buntownika niż prokuratura .☺
@@wandap9520 Samo słowo "szatan" to po hebrajsku oskarżyciel, czyli bez negatywnego zabarwienia. Słowo diabeł pochodzi od greckiego "diablos" (oszczerca), czyli z negatywnym zabarwieniem. Szatan pojawia się, jako oskarżyciel 2 razy w ST, w księdze Zachariasza i księdze Hioba, nigdzie nie jest napisane, żeby cokolwiek podważął
@@daved140585 A skoro Jezus Chrystus powiedział po wypowiedzi apostoła Piotra "idź precz szatanie", a Piotrowi oświadczył "bo myślisz na sposób ludzki a nie po Bożemu", to ważne jest, żebyśmy myśleli po Bożemu i już tu iteraz okazywali szacunek wobec zwierzchniej władzy Stwórcy coraz władzy danej Jezusowi Chrystusowi (Ew Mateusza 28:16-20). Uznanie i podporządkowanie się tej władzy oznacza Królestwo Boże i raj na Ziemi. Ale jak napisał apostoł Paweł: " bóg tego świata zaślepia umysły niewierzących aby im nie zaswiecił blask ewangelii "- 2Koryntian 4:3,4. ☺
@@wandap9520 Jak nie będąc Bogiem, chcesz myśleć po Bożemu? Ja to teochę rozumiem, jako inwokację, czyli sytuację, w której człowiek jakby pozbywa się własnej osobowości i pozwala Bogu wcielić się, w swoje ludzkie ciało, tak jak to opisywał Aleister Crowley w "Magick in Theory and Practice". A "raj na ziemii" to ściema sektokorporacji z Brooklynu w Nowym Jorku...
@@daved140585 Jeśli Jezus Chrystus radził nam się modlić do Boga Ojca o przyjście Jego Królestwa, a nie o zabranie nas do Królestwa Bożego, to jeśli to Królestwo przyjdzie, to gdzie będzie to Królestwo jeśli nie na Ziemi? Biorąc pod uwagę radę Pana Jezusa Chrystusa z Ew Mat 6:33, warto już tu i teraz szukać tego Królestwa: "szukajcie a znajdziecie". ☺
To bardzo ciekawy temat, więc podzielę się moimi przemyśleniami. Dużo z nich jet opartych na psychodelicznych doświadczeniach, dlatego jeśli kogoś to odrzuca, bądź sprawia, że jestem niewiarygodny to nie musi tego czytać. W człowieku znajdują się dwie "siły", dwie przeciwności. Jedną można opisać jako dążenie do zaspokojenia potrzeb, drugą jako dążenie do ich odrzucenia. Chociaż bardziej właściwym byłoby stwierdzenie, że to po prostu niepodążanie za pragnieniami, nie bycie pod ich kontrolą. Ta pierwsza jest punktem odniesienia, z którego powstał szatan i ogólna koncepcja zła. Ta druga stanowi punkt wyjścia dla Boga, nieba i ogólnie pojętego dobra. W dalszej części tego komentarza będę nazywać obie siły odpowiednio złem i dobrem. Zło polega na dążeniu do zaspokojenia swoich potrzeb. Jego mottem przewodnim jest "więcej, bardziej, mocniej". Człowiek kierujący się tą częścią swojej natury będzie szedł przez życie kierowany złudzeniem, że gdy zaspokoi swoją potrzebę to będzie dobrze. W końcu poczuje ulgę i nie będzie pragnąć więcej. Jednak jest to czyste złudzenie. Pasuje do tego powiedzenie "apetyt rośnie w miarę jedzenia". Mogę pragnąć posiadania w tym momencie 100 tysięcy złotych. Ale gdybym je zdobył to nie stałbym się szczęśliwym i spełnionym człowiekiem. Przez krótką chwilę ekscytowałbym się spełnieniem mojego celu. Hormony takie jak serotonina czy dopamina na pewno by mi w tym pomogły. Jednak z czasem przywykłbym. Emocje by opadły, a ja uznałbym, że skoro dałem radę zdobyć już tyle to mogę zdobyć więcej. Zapragnąłbym więc 1 miliona złotych. Dążyłbym dalej do realizacji kolejnego celu. Być może tym razem by mi się nie udało. To sprowadziłoby na mnie cierpienie, ból. Uznałbym, że jestem słaby. Miałbym sobie za złe, że nie potrafię zrealizować swoich marzeń i celów, a inni robią to bez problemu. Mało tego nawet gdybym za każdym razem realizował każdy postawiony przeze mnie cel to wpadałbym w prostą pętlę, którą przerwałaby dopiero moja śmierć. Nigdy nie nasyciłbym się w ten sposób. Pragnienia byłyby tylko moją marchewką na kiju i ciągle biegłbym za nimi nigdy nie dostając tego czego pragnę najbardziej. Nigdy nie poczułbym prawdziwego szczęścia. Iluzja szczęścia mówiłaby mi ciągle, że ono nadejdzie już za chwilę, że jestem już prawie na miejscu. Dobro z kolei polega na czymś zupełnie przeciwnym. Na uświadomieniu sobie owej iluzji pragnienia. Bo skoro to pragnienie jest przyczyną dla której biegnę gdzieś ciągle i przez to cierpię to czy nie lepiej byłoby je odrzucić? W końcu gdy czegoś nie pragnę to nie cierpię. Na przykład nigdy nie marzyłem o byciu mistrzem bilarda, więc nie mam sobie za złe tego, że nie potrafię nawet grać w biliard. W ogóle o tym nie myślę, nie spędza mi to snu z powiek i nie przejmuję się tym. Ta koncepcja dobra opiera się na tym aby odrzucić jak największą ilość pragnień, aby mieć jak najmniej i nie cierpieć z powodu pragnienia. To w założeniu ma dać prawdziwą wolność człowiekowi. Ponieważ człowiek może skupić się na tym co najważniejsze dla niego w danej chwili, a pragnienia nie rozpraszają jego uwagi. Wyżej opisane zło jest pozostałością po naszej zwierzęcej naturze. Zwierzęta działają w taki sposób. Widzą jedzenie to jedzą ile mogą. Walczą o przetrwanie. Kierują nimi te bardzo proste instynkty, dzięki którym są w stanie zaspokoić swoje potrzeby, przetrwać i się rozmnożyć. Stąd też sam szatan posiada zwierzęce cechy. Dlatego ma rogi, kopyta, ogon. Dlatego w tradycji wąż jest szatanem. Bo to zwykła manifestacja zwierzęcej natury. A sam grzech pierworodny to właśnie moment w którym człowiek poszedł za zwierzęcym instynktem. Miał do dyspozycji cały raj prócz jednego drzewa, jednak zapragnął więcej. Uległ pragnieniu i zerwał jabłko. Dobro ma prowadzić do nieba, nirwany czy jakiegoś innego stanu, w którym jest dobrze, doskonale. Jednak jeśli takie miejsce istnieje i jest osiągalne to nie wygląda tak jak opisuje to jakakolwiek religia. Z koncepcji dobra wynika, że to miejsce, w którym się po prostu jest. Istnieje się, ale nie ma żadnego pragnienia. Więc ma się przez to wszystko czego się potrzebuje. Ciężko byłoby szerzyć taką wizję nagrody po śmierci wśród ludzi. Dlatego różne kultury wymyśliły różne metafory na opisanie tego stanu. Łatwiej jest zachęcić ludzi do tego aby odrzucali pragnienia, bo po śmierci spotkają się dzięki temu ze zmarłymi, albo że dziesiątki dziewic będą czekać na nich aby zaspokoić ich pragnienia. To po prostu wykorzystanie mechanizmu marchewki na kiju. Wykorzystanie tego, że zwierzęca natura jest głębiej zaszyta w człowieku patrząc z ewolucyjnego punktu widzenia. Człowiek w naturalny sposób kieruje się właśnie nią. To po prostu wykorzystanie egoistycznych, niskich i instynktowych pobudek aby uczynić nieświadomych ludzi lepszymi. Jeśli ktoś już dojdzie do takiego poziomu duchowego, że uświadomi sobie to wszystko to zrozumie dlaczego wszystkie religie kłamią i jednocześnie dlaczego wszystkie są jedną religią, wyznającą jednego Boga. Po prostu to rodzaj dobrego kłamstwa. Inaczej się po prostu nie dało. Wracając do tematu szatana - Biblia opisuje nadejście "Bestii" w czasach ostatecznych. To również można rozumieć bardzo prosto. Tu nie chodzi o jakąś mistyczną, ponad naturalną postać. Tu chodzi o człowieka, który po prostu oddaje się w pełni swojej zwierzęcej naturze. Który prawdopodobnie w pełni świadomie wybiera tą drogę. Prędzej czy później ktoś taki się pojawi i będzie bardzo, bardzo złym człowiekiem. I tacy ludzie się już pojawiali i będą się pojawiać. To nie jest jedna osoba. Hitler może być Bestią. W młodości używał pseudonimu Wolf, lubił psy i miał dzikie zwierzęce pragnienie dominacji wszystkiego wokół. Eliminowanie słabości, kult siły, które wyrosły z najzwyczajniejszych stadnych zachowań ssaków. Wszystko pasuje. Abstrahując od tematu. Ciężko tak naprawdę założyć czy to zło, które opisałem jest złem, a nie dobrem. Może kierunki są odwrócone. Skoro stworzyła nas natura kierująca się pewnymi prawami, a my wychodzimy przeciwko niej to czy nie skończy się to naszą zagładą? W końcu ewolucja eliminuje gatunki, które wychodzą przeciwko jej zasadom. Pytanie czy należy zaufać temu co było w nas pierwsze i jest dla nas naturalne, czy temu co pojawiło się później. Czy miłość to instynkt, czy proces zachodzący w umyśle? Bo jeśli to instynkt, a miłość to sens życia to czy mamy się kierować instynktem i być jak zwierzęta? Czy wtedy poczujemy się spełnieni? Po prostu rozmnażając się? Z tego powodu nie lubię używać koncepcji dobra i zła, bo uważam, że w dzisiejszych czasach jest to po prostu przestarzałe. Uważam, że obie te koncepcje i światopoglądy są dobre i uzupełniają się. Nie ma dla mnie czegoś takiego jak ostateczne zło, albo dobro. Bo to jak widzimy dobro czy zło zależy od tego, którą koncepcją się pokierujemy. Jeden będzie czuł, że robi dobrze, bo tak mówi mu jego wnętrze. Drugi będzie czuł, że robi dobrze, bo Bóg tak kazał. Dla mnie to po prostu się równoważy. Za żadną z tych opcji nie przemawia żaden ostateczny argument.
Wydaję mi się, ale nie mam pewności, że podobną koncepcję dobra i zła prezentuje również buddyzm. Ale nie do końca zgodzę się z tym, że stan bez pragnień jest całkiem dobry. Choć właściwie mam na myśli stan bez marzeń. Stan bez żądzy mógłby być dobry, ale nie stan bez marzeń. Marzenia napędzają ludzi w kierunku pewnych zmian, rozwoju. Sprawiają, że tworzymy, planujemy czy działamy. Swoją drogą, jak to jest z doświadczeniami psychodelicznymi?
Chciałbym też dodać pare innych "aspektów" szatana, o których nie wspomniałeś. Diabeł oprócz takiego "zła" również reprezentuje rzeczy które wydają się dobre/satysfakcjonujące dla nas ale które się "odbiją" w jakimś czasie, np. Narkotyki, Seks, Nadmierne granie na komputerze, inne uzależnienia, etc. Rzeczy które wydają się dobre, które sprawiają że czujemy się dobrze przez jakiś czas, które mogą nawet być dla nas i innych dobre ze względów np. materialnych lub zdrowotnych, ale przy nadużywaniu/w dalszym okresie są dla nas i innych złe. To są po prostu rzeczy które są dobre za pierwszym razem ale też z każdym razem jest się coraz im trudniej i trudniej opierać, a jak robimy je za dużo to stają się złe. W skrócie to po prostu idea pokusy, w Biblii szatan jest przecież również przedstawiony jako kusiciel, sam obraz który wstawiłeś przedstawia scene gdy szatan na pustyni kusił Jezusa. W samej biblii satanistów lavejańskich jedno z "przykazań" to 'diabeł reprezentuje zaspokojenie potrzeb zamiast abstynencji'. Wspominając o Jezusie, innym aspektem szatana jest przeciwieństwo do wszystkiego, co dobre, co jest całkiem oczywiste, ale również omamianie ludzi dobrymi rzeczami aby skłonić ich do złych rzeczy. Szatan kusi Jezusa tym że będzie mógł rządzić światem i czynić dobro ale obaj wiedzą, że jeżeli Jezus ulegnie tej pokusie, to powoli zacznie to jego upadek. I właśnie jeszcze inną twarzą szatana jest upadek człowieka, który uzasadnia swoje działania "wolną wolą" albo "robieniem złego w celach dobra". Sam szatan stał się tym kim jest bo nadużywał wolnej woli, tak jak wspomniałeś, i sam myślał że to ludzie są źli i pyszni i rozpuszczani przez Boga. Ludzie też często robią rzeczy bo chcą być wolni, buntują się, robią rzeczy które zaspokojają ich zwierzęce potrzeby, a po jakimś czasie stają się źli i robią już to zło świadomie bez omamiania siebie wolną wolą albo fałszywym dobrem. Na ostatek, to właśnie szatan reprezentuje naszą "zwierzęcość", wszystkie odruchy, naturalne pokusy, różnie pociągi itd. kiedy Bóg reprezentuje nasze myślenie, abstynencję, oddalanie swoich pokus na rzecz dobra, oddalanie naszego własnego zysku na większy zysk dla wszystkich. Jeżeli by przyrównać to do filozofii psychoanalizy to Bóg = nadświadomość ,a szatan = podświadomość. Ten fakt też jest powodem dlaczego szatan często jest przedstawiany jako zwierze - wąż, pół-koza, smok, a Bóg jako starczy mędrzec.
Grzech pierworodny został zmazany przez Ofiarę Jezusa. Dzięki temu przestaliśmy być istotami naturalnie grzesznymi, grzech jest naszą decyzją, czy ulegamy pokusie (zewnętrzne zło), czy robimy coś wbrew Bogu, nie jesteśmy na to skazani. Jeśli chcemy iść za Bogiem, w tych decyzjach wybieramy świadomie Boga, mamy szansę podejmować dobre decyzje, w innym wypadku, będzie to bardzo trudne i możemy przyczyniać się do zła nieświadomie.
Bóg generalnie mało wiedział jak stwarzał świat. Ba, stworzył człowieka stwierdził że mu się całkiem to udało, a potem zmienił zdanie i jeb, trzeba było potop zrobić.
@@finalholocaust no na to wychodzi , może nie wiedział że człowiek z wolną wolą jest zdolny do takich rzeczy ,i że musi przejść taką drogę o jakiej absolutowi się nie śniło , albo mieliśmy być marionetkami ,w idealnej wizji lecz wolna wola wytworzyła nieskończoną ilość komplikacji i możliwość w którym kierunku pójdziemy może ,wiedział że tak będzie dlatego zakaz , ale niespodziewanie się że człowiek zapragnie tej wolności i sam będzie decydować doświadczając
Propozycja tematu: rozumienie przykazania miłości bliźniego w kontekście współczesności. Jak należałoby je interpretować i - bardziej ogólnie - jak rozumieć miłość do bliźniego w dzisiejszych czasach? Wątki do poruszenia: stosunek katolika do imigrantów czy agresywnych mniejszości, którym należy się szacunek, ale jednocześnie stanowią zagrożenie.
Dodawanie konceptu szatana do idei zła w nas samych jest moim zdaniem szkodliwe, powoduje to w ludzkich głowach rozmycie odpowiedzialności za popełniane przez siebie czyny.
@@kacperwilk8806 Co jednak wciąż rozmywa odpowiedzialność. Bardzo jaskrawym przykładem ale też z tego powodu wartym przygoczenia jest obarczanie winą szatana za pedofilię w kościele. Zamiast winnych, mamy tylko ludzi słabych którzy dali się skusić.
Fajny materiał, ale ten obraz z boku wygląda lekko gejowo. Szatan: Chodź się zabawić. Jezus zaczyna się rozbierać. Wybaczcie po prostu to pierwsza rzecz która przyszła mi do głowy patrząc na to. Jestem śmieciem. :-D
5 ปีที่แล้ว +2
To nie Jezus, tylko Antychryst. Ale można się pomylić ;)
@@seeboo6376 A jak świadczy o mnie to, że widzę tam taką sytuację, że diabeł dyskretnie przytyka facetowi do pleców sig sauera i mówi mu żeby zachował spokój i wykonywał żądania, a facet zbity z tropu mówi "Ale że ja? Ale co? Jak? Dlaczego ja?" ??? XDD
Wyrządzanie zła innym ludziom sprawia ludziom dużą przyjemność. Jesteśmy także gatunkiem, który potrafi zabijać dla zabawy, a nie tylko i wyłącznie, bo chcemy zjeść mięso. Człowiek w historii potrafił nawet składać ofiary z innych ludzi czy nawet dzieci dla swoich bogów. Istnienie szatana wiąże się z nadzieją na to, że nie wszystko, co robimy jest tylko i wyłącznie naszą winą.
Może nie tyle co lubimy robić źle, ile robimy często źle bo ewolucyjnie dążymy do przyjemności, a złe zachowania najczęściej dają krótkotrwałą przyjemność (np .obrażanie kogoś - daje nam respekt, który daje nam przyjemność)
Pytanie: czy Szatan, jako pierwotnie dobry twór, także miał zaszczepioną "mroczną stronę", że w końcu postanowił stać się zły? Mógł chyba rozróżniać co dobre, a co złe. W ogóle jak rozróżniano zło od dobra, kiedy nie było jeszcze człowieka? Czy to Szatan jest twórcą pierwszego złego uczynku?
Gdyby wygineła cała ludzkość, czy zło by nadal istniało??? Skutkiem ,,niewłasciwej" przyczyny jest zło. Czy jesli wyeliminujemy całkowicie przyczyne, co za tym idzie skutek, to czy zło będzie nadal istniało???
"szatan nie istnieje" wbrew słowom Szymona nie oznacza, że nie ma w ludziach zła, tylko to, że nie ma na kogo zwalić swoich złych uczynków. To człowiek jest w pełni odpowiedzialny za to co złego robi (sobie i innym) i nie ma jakiejś magicznej istoty, na którą można to zrzucić.
Facet przez parę minut mówił, dlaczego istnieje, a ty że nie. Może byś rozwiną dlaczego nie? I ciekawe czy jesteś świadom konsekwencji zastosowania tego w ideach.
@@nihillon2064 Wiesz, mogę znaleźć faceta, który gada długie godziny o tym, że ziemia jest płaska, o tym że reptilianie opanowali ziemię, o tym , że makaronowy potwór spaghetti jest naszym jedynym Bogiem itd. Jeśli wyznajemy zasadę "Ludzie żryjcie goowno- miliony much nie mogą się mylić" to wierzymy w to co demokratycznie zostało "przegłosowane". Jeśli miałbym się wypowiedzieć o "dobro" i "zło" to byłby to też wytwór mojej fantazji, moje "widzi mi się", w które jedni będą wierzyć, drudzy wyśmieją, a trzeci będą chcieli mnie spalić na stosie. Ostatecznie zacytuję Atora-"to, że coś jest logiczne, nie znaczy , że musi być prawdziwe". Dziś autorytetem może być jakiś pajac spod budki z piwem, a dr zaś będzie pie**olił kocopoły za które mu płacą, a plebs łyknie jak pelikan. Ogólnie rzecz biorąc rozważanie takich tematów jest niczym innym jak stratą czasu, który nie jest z gumy. Choćbym tu książkę napisał to nie zrobię nic innego jak stracę czas i będę go tracił wtedy na niekończącą się dyskusje Zauważ przy tym, że prowadzący nagra materiał i nie wdaje się się w dyskusję z każdym komentującym- bo właśnie szkoda mu czasu. Streszczę to tak, że definicje dobra i zła zmieniają się wraz z czasem w jakim żyjemy. Dobro i zło ma fundamenty w wierze jaka na danym terenie panuje. A według mojego widzi mi się, religie to wytwór ludzkiej fantazji, pominąwszy to ,że obecne religie to plagiaty starożytnych wierzeń.
@Eljot79 Nauka się zmienia, bo człowiek się zmienia i o własnej psychice jeszcze dużo nie wiemy. O własnym ciele wiemy tak naprawdę jeszcze malutko. Dlatego zdanie nauki się zmienia. Ale pojęcie dobra i zła jest "narzucone" przez istotę wyższą (zakładając wizję ludzi o określonym profilu). A jeśli się zmienia to znaczy, że ludzie wymyślają co wrzucić do danego wora tak żeby określone grupy ludzi coś zyskały, a drugie traciły. Taki "podział dóbr" w społeczeństwie to narzucanie definicji w zależności od poziomu rozwoju
@@nihillon2064 I dodam jeszcze, że jak powiem, że Boga nie ma w takiej formie jak wierzą miliardy to oczywiście jakiś czas temu bym już spłonął na stosie- i to wtedy było w porządku. Czyli wtedy dobro i zło wyglądało inaczej. W danych czasach pojęcia się zmieniają. To co dziś jest dobre, za 100 czy 200 lat będzie barbarzyństwem. Dziś np. patriota to już faszysta. Człowiek którego coś brzydzi jest określany"...fonem" czyli jest chory i zły zarazem, choć chorych przecież trzeba leczyć i współczuć. Więc niedługo człowiek brzydzący się zboczeniami będzie "zły" i wytykany. Zresztą wystarczy zajrzeć w historię żeby dowiedzieć się jaka była rozpusta i barbarzyństwo. Z dzisiejszej perspektywy było to "zło" , ale czy za 200 lat będzie tak samo?...
Podobają mi się twoje filmy Szymon ale nie dlatego, że wykładasz ciekawe zagadnienia (chociaż to także) ale dlatego, że po ich obejrzeniu zaczynam prowadzić dialog wewnętrzny, prowadzić nie jako proces sądowy dla twoich słów, występując przy tym w roli oskarżyciela i obrońcy. Jesteś chyba jedynym kanałem na polskim yt, którego filmy odbiją się w mojej głowie echem. Pozdrawiam Cię :)
Co do Kingu i Marduka to mi się jeszcze skojarzyły misteria orfickie (o ile takie istniały), który stwierdziły, że ludzie powstali z popiołu, który powstał z zabitych przez Zeusa tytanów, którzy wpierw zjedli Dionizosa, za co właśnie Zeus ich spalił. Mit ten też wyrażał prawdę, że w człowieku istnieje pierwiastek boski i demoniczny. Co do księgi Hioba to się nie zgodzę. Hi 1-2 (czyli prolog) oraz Hi 47, 7-17 (epilog) to ramowa opowieść pewnie pochodząca z X-IX wieku przed Chrystusem. Natomiast środek, czyli warstwa dialogiczna, z V wieku. Związane jest to chociażby z tym, że Hi podejmuje krytykę prawa retrybucji, które w starszych warstwach St np. tradycji deuteronomistycznej jest powszechnie akceptowane (chociaż Hi 28, czyli mowy o mądrości mogą być nawet dodatkiem z III wieku). Co więcej w księdze pojawia się właśnie szatan (postać ta pojawia się po niewoli babilońskiej silnie w świadomości religijnej starożytnego Izraela.
Nie wiem czy opowieść o szatanie była skuteczna. Ludzie swe występki usprawiedliwiają poprzez istnienie jakiegoś złego bytu, który ich kusi do czynienia zła. Nie wiedzą, że to zło jest w nich samych. Jednak czy mając świadomość tego, że zło jest w nas, wojny, mordowanie, które znamy z historii byłyby nieobecne? Akurat nie, bo chęć władzy zawsze motywuje do najgorszych czynów. Zło jest w nas samych i zawsze będzie się objawiać.
Witam, to mój pierwszy komentarz pod twoimi filmikami. Ja mam trochę inną wizję „zła”. Po sieci krąży taka Anegdota przypisywana Albertowi Einsteinowi. Skrócę to maksymalnie bo jest długa. W rozmowie miał on pytać rozmówcę czym jest ciemność. W odpowiedzi usłyszał że jest to przeciwieństwo światła. Na to Einstein miał odpowiedzieć że dla niego ciemność jest brakiem światła. Pózniej było pytanie o dobro i zło. I wniosek Einsteina był taki, że nie ma „zła”- jest tylko brak „dobra”. I mnie to przekonuje, jeżeli chodzi o ludzi. Ale jest jeszcze coś. Ja jestem człowiekiem z otwartym umysłem, i w moim wyobrażeniu świat który pojmujemy naszymi zmysłami jest tylko cząstką rzeczywistego świata, więc dopuszczam istnienie czegoś czego nie potrafię sobie jakoś racjonalnie wytłumaczyć. Jedną z tych rzeczy jest tzw. „dusza” i to że może ona istnieć nawet po śmierci ciała. Tym samym musi istnieć jakiś wymiar w którym te dusze muszą istnieć. Może to być na ziemi lub poza nią. Idąc tym tropem, przyjmuję że może istnieć coś w formie duszy, co nie ma w sobie dobra. „Przyjmuję” to raczej niewłaściwe określenie, bo słowo „wierzę” jest właściwsze. Miałem kiedyś sen w którym doświadczyłem takiego czegoś. Śniłem że jestem w pomieszczeniu z pewną osobą i w pewnym momencie poczułem obecność innej osoby w pomieszczeniu, spojrzałem w pewne ciemne miejsce w pomieszczeniu i poczułem coś co mógłbym określić jako bardzo złą energię, w tym momencie poczułem mocne gorąco ( normalnie w śnie nie odczuwa się ciepła lub zimna). Obudziłem się błyskawicznie. W miejscu tej ciemności była cześć pomieszczenia która była zaciemniona. Reszta pomieszczenia była już oświetlona przez światło poranne. Można się z tego śmiać, ale dla mnie jest to sygnał, że świat który postrzegamy naszymi zmysłami jest tylko cząstką wszechświata, i powinnismy w naszych analizach jego to brać pod uwagę.
Zgodnie z obietnicą rusza comiesięczne Q&A. Pytania można zadawać na społeczności TH-cam: th-cam.com/channels/nUrMqV57fp3uPddvmDpTaA.htmlcommunity?lb=UgywLZSOD5cL7tEloat4AaABCQ
Zapraszam też do wykopania: www.wykop.pl/link/5025209/czy-szatan-istnieje/
Lubie rozważania ateistyczno-religijne. Kiedyś byłem ateistą, teraz chrześcijaninem. Moją przemianę zaczął dokument nawróconego na chrześcijaństwo satanisty. th-cam.com/video/moDZpM-rvXI/w-d-xo.html Obejrzałem go jako ateista, szukając kolejnych materiałów na you tubie, jak to religia manipuluje ludźmi.Po raz pierwszy ktoś obnażył ateizm/darwinizm/ewolucjonizm i porównał je do przypudrowanego satanizmu. Dokument trwa 3 h i jest tak mocny, że musiałem go obejrzeć w ok 5 częściach. Potrafię rozmawiać jako ateista, oraz jako osoba wierząca, ponieważ byłem po obu stronach, mam tez swoje przemyślenia jeszcze z czasów ateisty, interesując się różnymi religiami. Ciekawostką np jest to, że każda religia ma inne rok. Chciałby pan pogadać na tematy religijno-ateistyczne? Niekoniecznie puszczane na you tubie, ale nie skreślam tego, zalezy jakby wyszło. A rozmawa, jeśli ma pan czas, myślę, że byłaby ciekawa, nawet jeśli nie ujrzałaby światła dziennego. Chętnie podzielę się z kimś moimi przemyśleniami, będąc ciekawym ich komentarza. Pozdrawiam.
A dokument serdecznie polecam wszystkim, ateistom i wierzącym. Daje do myślenia i pokazuje drugą stronę medalu, czegoś, czego nie zobaczycie na co dzień, a raczej coś, co jest ukrywane i przemilczywane. Np pełny tytuł książki Darwina... "Pełny tytuł dzieła brzmiał O powstawaniu gatunków drogą naturalnego doboru czyli o utrzymywaniu się doskonalszych ras w walce o byt (On the Origin of Species by Means of Natural Selection, or the Preservation of Favoured Races in the Struggle for Life), jednak w 6. wydaniu z 1872 roku tytuł skrócono do The Origin of Species." Źródło Wikipedia. Walka rasowa o byt? Coś wam to przypomina? Jest to przyrodnicza książka przepełniona ideologią.
Kilka cytatów książek, które czytał autor dokumentu siedząc po drugiej stronie, które cytuje w dokumencie...
"U dzikusów slaby na ciele lub umyśle jest eliminowany. Ci, którzy przyżyją ciesza sie lepszym zdrowiem. Z drugiej jednak strony, my cywilizowani ludzie rbony wszystko, co w naszej mocy, by uniknac eliminacji. Budujemy szpitale dla imbecyli, chorych i kalekich. Uchwalamy słabe prawa, a nasi lekarze starają sie ratowac zycie kazdego, zdumiewające jak zle kierowana opieka doprowadzi do degeneracji rasy. " Karol Darwin "The Descent of Men" str 149
"Błogosławieni silni, obi odziedziczą ziemie- przeklęci słabi, ich dziedzictwem jest jażmo. Po trzykroć przeklęci niech heda słabi, bedą nam służyć i cierpieć. "
Anton La Vey "Biblia Szatana". str 19
"Darwinizm grał kluczową role nie tylko w powstaniu ruchu wugeników, ale równierz w koncepcjach eutanazji, aborcji i rasowej eksterminacji. Koncepcji tak udoskonalanych przez nazistów. "
Richard Weikart "From Darwin to Hitler" str 3
"Platon w piatek księdze Rebubliki, sugeruje metode udoskonalenia rasy ludzkiej poprzez eliminowanie chorych i zdegenerowanych osobników a łączenie w pary doskonalszych istot obu płuci."
Helena Petrova Blavatsky "Isis Unveled" t 1 str 119
"Nie miejmy nic wspolnego z niedojdami i nie przystosowanymi, pozwólmy im umrzeć w biedzie, oni nic jie czują; wspolcUcie jest wada któlów; depczcie slabychbi glupich; to jest prawo silnego; to nasze prawo i radość dla swiata. "
Ateista Crowley "The book Of The Law" str 7
"Ewolucja czlowieka w superczlowieka była od zarania dziejów celem misteriów religijnych jnych pośród wtajemniczonych. Czowiek wyszedł z ziemi przeszedl przez niższe stadia rozowuj, teraz musi dokonczyc swojej ewolucji, aż stanie sie istota boska."
W. L. Wilmhurst "The Meaning of Mansory". Str 47
"Okultysci swiata antyczego mieli wprost niesamowite zrozumienie swiata ewolucji. Rozpoznawali wszelka forme zycia w jej roznych stadiach rozwoju. " Manly P. Hall "Secret Teaching of All Ages" str 140
" Dlaczego wszechświat i my sami istniejemy? Gdy znajdziemy odpowiedz na to pytanie, będzie to ostateczny triumf ludziej inteligencji. Poznamy bowiem myśli Boga" Stephen Hawks "Krótka historia czasu" przedmowa
"Ten wąż, szatan, nie jest nieprzyjacielem człowieka. Jest tym, który stworzył bogów naszej rasy znających dobro i zło. "
Aleisrer Crowley "Magick In Theory and Practice" str 202
„Tak z wojny w naturze, poprzez głód i śmierć, w procesie który wyłoni zwierzeta wyższe, powstanie najbardziej wywyższona istota” Karol Darwin 1886
Zrób proszę odcinek o "siostrze" naturze, zaciekawiło mnie to:)
A to kilka cytatów autora z dokumentu: "Książka o powstawaniu gatunków zmieniła nie tylko spojrzenie ludzi na biblijna księgę rodzaju i opisany w niej stworzenie świata przez boga, ale dała ludności wolnosc pd chrześcijańskiej moralnosci, boga stwórcy i jego sądu ostatecznego"
"Czy to przypadek ze świat zamienia sie w jedno wielkie wiezienie bez krat gdzie to obywatele są karmieni dogladani obserwowani, straszeni przestępczością przez odbiorniki oraz nigdy nie splacalnym długiem publicznym, zabawiani głupawymi filami i programami. Demokracja przeradza sie stopniowo w imperium totalnej kontroli. Panstwo o gospodarze socjalistycznej ingeruje w kazdy aspekt zycia jednostki, edukacje sluzbe zdrowia transport łączność rozrywkę przemysl zatrudnienie rolnictwo prawo do własności narodziny smierc. Obywatel w takim systemie jest łagodnym zwierzęciem karmionym i dogladanym przez stan panstwo zapewnia wszelkie potrzeby jednostki w zamian za jej wolnosc i inicjatywę, bawcie sie i nie zadawajcie pytania... Demokracja jest rządami tłumu, myslimy ze kontrolujemy polityków ale przecież w kolko głosujemy na tych samych ludzi, tłumem mozna latwo sterować, strasząc ich badz opowiadając cudowne historie, filozof fridrich Hegel pisal ze motlochowi wystarczy dac tak zwane wolne wybory a w tedy bedzie mial lepsze samopoczucie ludzsc sie ze ma wpływ na cokolwiek. Gdy demokracja kuleje a ekonomia rozchodzi sie w szfach w tedy ludzie wołają do rzadu o pomoc, a rzady sie juz nimi zajma. Na naszych oczasz dokonywana jest kontrolowana rozbiurka starego chrześcijańskiego swiata. Eksperyment pierwotnie przeprowadzony w Paragwaju, Argentynie, Chille, obejmuje juz prawie caly swiat, jestesmy na drodze do tyranii globalnej, do swiatowego komunizmu."
"Karol Darwin miał 10 dzieci, dwójka zmarla w niemowlęctwie, nastepne oszaloło w wieku lat 15, kolejna trójka chorowala tak czesto ze ojciec uważał ich za genetycznych inwalidów... Inny słynny materialista Karol marks mial 6 dzieci, 3 umarło z glodu w niemowlęctwie, kolejna dwójka popełniła samobójstwo. Marks umarł w 1883 roku, na jego pogrzebie było zaledwie 6 osob."
"Herbert Spencer znalazł społeczne zastosowanie dla naturalistycznej wizji Darwina. Przetrwanie i doskonalenia sie najsilniejszych, najsprytniejszych i najbardziej bezwzglednych osobnikow postawil ponad słabymi i mniej zaradnymi. Nazwał to Społecznym Darwinizmem. Przyrównał społeczeństwo do dżungli gdzie w walce o byt, przetrwają jedynie najmocniejsi. Politycy, bogacze, właściciele majątków ziemskich i fabryk, uwierzyli, że stoją ponad tępym motłochem, który jest w ich mocy i który kontrolują. Wkrótce ludzie w Europie i Ameryce, odczuli na sobie brutlane warunki pracy, ekstremalnie dlugie jej godziny, prace dzieci po 18 godzin na dobę, w dużym skrócie, harówę i głodowe zarobki. Mimo, że pośród elit materializm i dialektyczna filozofia znane byly dlugo przed Darwinem, dopiero Adam Smith, Karol Darwin, a także Herbert Spencer, opakowali i odświeżyli idee dodając pseudo naukowego bełkotu oraz spopularyzowali w srodowiskach intelektualnych. Karol Marks i Fryderyk Engels wierzyli, że Darwinizm społeczny jest idealnym narzedziem do stworzenie społeczeństwa doskonałego."
17:40 Ten uczuć kiedy zastanawiasz się jakim cudem masz dźwięk z Windowsa oglądając film na Linuxie XD
O chuj to ktoś oprócz mnie używa linuxa w Polsce? Moje ego właśnie spadło o 250 punktów.
@@WolffangPL Nie właśnie pisze z minta18.3 wiem jest nowa ale nie aktualizuje bo nie chce mi się pobierać kilku giga XD
@@crusaderanimation6967 HA, Sława dystrybucjom z rolling release
Mnie również zdziwił ten dźwięk na moim ubuntu, zważywszy jeszcze, że oglądałem film na pełnym ekranie i aż sprawdziłem, czy żadne powiadomienie mi nie wyskoczyło :D
@@plaane dobrze o tym wiem, to był tylko mało subtelny żarcik :)
Fajnie by było zobaczyć serie tłumaczące takie rzeczy do zera, za każdym razem konfrontuję w tych filmikach własną interpretacje opowieści, i za każdym razem można dowiedzieć się czegoś nowego. Trzymaj tak dalej! Pozdrawiam!
8:27
Szymon: Mamy w sobie upadłą naturę i mam nadzieję że nikt nie będzie próbował tego kwestionować
Sokrates: Hold my beer
Haha
Upadła natura w ujęciu Sokratesa będzie równoznaczna z niewiedzą. Jeżeli wiesz i rozumiesz co jest dobre i podejmujesz decyzje zgodnie ze swoim rozumem i jak najlepszym poznaniem, będziesz się zmieniać ku lepszemu. Zadajac pytania pozbywaj się fałszu i urodź prawdę i dobro. Wbrew pozorom te idee nie stoją ze sobą w sprzeczności.
@@lohgd938 Jest jedna sprzeczność: chrześcijańska upadła natura i szatan działają niezależnie od poznania. Sokrates zakładał, że jeżeli człowiek wie, co jest dobre, to to robi, a jeżeli zrobił coś źle, to znaczy, że się mylił. Zaś chrześcijańska wizja, choć obejmuje Sokratejską, to dodaje, że człowiek może zrobić coś złego, doskonale wiedząc, że jest to złe, bez elementu niewiedzy. To jest różnica. Chrześcijańska wizja jest trochę bardziej pesymistyczna na ludzką naturę
Doskonała analogia z "Matką Naturą" (i wspaniałe doprecyzowanie że tak naprawdę jest ona naszą siostrą - teraz wiem jak czuł się Jack Nicholson 😂)
Nawet nie upadłą, a pustkę po naturze. Jesteśmy syntetyczni, sztuczni, zmodyfikowani, zmutowani jako hybrydy. Gdybyśmy mieli naturę, a wraz z nią naturalne instynkty, to szanowalibyśmy naturę, liczylibyśmy się z nią, byli względem niej odpowiedzialni, potrafili kontrolować swoje żądze, potrafili się ograniczać. Ale ludzie 'sukcesu" mają wgrany program zwany " niszczenie i dewastacja" dla zysku, pozycji, bogactwa, władzy, wpływu. Tak nas ustawili, zaprogramowali, ukształtowali i tę wadę, skazę dziedziczymy. Sami się pogrzebiemy we i z własnej chciwości, pazerności, zachłanności dzięki patologii/pandemii zwanej chrześcijaństwo/katolicyzm.
Skoro szatan który był stworzony jako dobry, przebywał w niebie w najbliższym otoczeniu Boga, a mimo to zgrzeszył i upadł, to znaczy że człowiek po zbawieniu też nie może być pewien że będzie w raju na wieczność bo może śladem szatana zgrzeszyć i też upaść?
Witam. Znowu z góry przepraszam za długość komentarza, w którym mogę coś powiedzieć za dużo albo za mało lub tworzyć jakieś niedokończone przeze mnie wątki. Po prostu się zatracam, kiedy piszę, więc zaczynam.
Szatan jako źródło zła, mroczna siła, która skłania nas do złego można też świetnie zestawić z wierzeniami starożytnych Greków. U nich bóstwa też były uosobieniem pewnych naszych namiętności, np. kiedy zabijaliśmy ludzi na wojnie to można było powiedzieć, że opanował nas Ares, a kiedy się w kimś zakochaliśmy i straciliśmy dla kogoś głowę to opanowała nas Afrodyta. Nie wszystkie te rzeczy zaraz były uważane za złe z góry, a jedynie były złe wtedy, kiedy człowiek nie zachowywał umiaru, np. kiedy beznamiętnie zabijał nawet wtedy, kiedy nie musiał choćby jeńców czy poddających się żołnierzy lub ktoś zatracił swój majątek czy życie bliskich z powodu miłości do jakiejś dziewki. To były siły drzemiące w ludziach i od siły naszego charakteru zależało, czy ulegniemy im w pełni czy będziemy je w pewnym sensie kontrolować. Jednak człowiek nie jest w 100% od nich wolny, a czasem wydaje się, że nawet nie ma zbytnio wyboru (w zależności od interpretacji) jak np. Herakles w czasie szału zesłanego przez Herę, boginię małżeństwa i opiekunkę rodziny za pośrednictwem Lyssy, uosobienie właśnie szału na wskutek którego zabija własną żonę i dzieci i to tylko dlatego, że jej mąż Zeus naruszył zasady małżeńskie, a więc spał z inną kobietą niż ona sama, a Herakles jako owoc zasługiwał na karę (dziedziczona kara?). W samej Biblii jest też ciekawe zjawisko podczas Ostatniej Wieczerzy, kiedy Jezus bierze chleb i mówi, że komu poda pierwszy kawałek to ten go wyda, a ten podał go Judaszowi i Biblia mówi, że "wtedy wstąpił w niego Szatan". Sprawia to wrażenie, że Judasz niejako był tylko narzędziem w boskich rękach, bo sam Jezus powiedział, że wybrał Dwunastu (czyli Judasza też), aby wypełniło się Pismo, a autor Dziejów Apostolskich to powtarza podczas wyboru Macieja w miejsce Judasza do szeregu Dwunastu, że musiało się stać to, co zapowiedziano o Judaszu. Można odnieść wrażenie, że wydanie Jezusa musiało się dokonać na etapie mitologii chrześcijańskiej w jej boskim planie, bo przecież Jezus mógł wybrać kogoś innego, a tym samym nie skazywać Judasza na taki czyn, ale wybrał go po to, "aby wypełniło się Pismo". Można to przyjąć tak na sucho, prymitywnie jak powiedziałeś, że rzeczywiście inny byt w niego wstąpił, ale można tutaj odszukać czegoś głębszego, że nad Judaszem zapanowała pewna namiętność, która przyczyniła się do zguby Jezusa, całkowicie pomijając to, czy to z powodu charakteru Judasza czy był beznamiętną maszyną w tym momencie niemającą żadnego wyboru albo mniej popularną, że Jezus sam prosił Judasza o wydanie. Dawno temu o tym czytałem opracowanie i samą Iliadę, ale jak pamiętam to podobnie bronił się Agamemnon w stosunku do Achillesa, kiedy ten pokłócił się o brankę, którą ten pierwszy zabrał temu drugiemu. Agamemnon, przywódca Greków spokorniał i uległ, gdy Grecy zaczęli przegrywać i potem się niejako bronił, że to wina Mojr, a nie jego, bo to było mu pisane. Sama wojna trojańska też miała powstać za sprawą Zeusa, który uznał, że za dużo ludzi jest na świecie, więc wojna musi być, a ludzie ulegali pokusom prowadzenia wojny. To wszystko jest niejako naszą "upadłą naturą", którą Grecy utożsamiali raczej z dziką czy nieokiełznaną. Mężczyźni utożsamiali siebie z polis, która to pozwala nad wszystkimi namiętnościami panować, a skoro polis rządzą mężczyźni to oni są utożsamiani z cywilizacją, a cywilizacja z rozumem, a kobiety utożsamiano właśnie z dziką naturą, którą mężczyźni mogą okiełznać. Przykłady takich kobiet? Nimfy były boginkami drzew, wód i innych części natury, a więc żyły poza cywilizacją, a dziewicę z greckiego partnenos (czyli w starożytności stan cywilny panna, a nie że nigdy nie uprawiała seksu) starożytni Grecy nazywali właśnie nimfami do czasu poślubienia mężczyzny. Tak samo Grecy nazywali larwy pszczół we wczesnym okresie, kiedy to jeszcze nie pracowały na rzecz cywilizacji pszczół (ula), a przestawano je tak nazywać, kiedy zaczęły właśnie żyć w społeczeństwie, kiedy są częścią pszczelej cywilizacji. Innym takim przykładem są Amazonki, które żyły z dala od cywilizacji i one właśnie gardziły związkami z mężczyznami, których jeśli trzymały to tylko jako reproduktorów. One więc żyły poza cywilizacją, bo nimi władała dzikość. Ale chyba najlepszym z najlepszych przykładów są menady, czyli kobiety opanowane szałem Dionizosa. One nie wpadały w szał w mieście, a wychodziły w góry czy do lasu i tam na łonie natury oddawały cześć Dionizosowi. Eurypides świetnie opisuje taką dzikość bachantek, które mogłyby w szale rozszarpać nawet własnego syna, a to co tam się działo, nie miało prawo być normą w polis, bo tam np. karmiły zwierzęta mlekiem ze swoich piersi czy odsłaniały swoje ciało przed wszystkimi. Stąd mężczyzna biorący sobie "niekiełznaną" dziewicę za żonę niejako włącza ją w szeregi polis, a tym samym cywilizacji i panuje nad nią. Facet reprezentuje cywilizację, a kobieta matkę naturę, gdzie świetnie to okazuje, że cywilizacja nie jest wstanie przetrwać bez kobiet, a więc też i matki natury, bo musi być potomstwo, a matka matka natura też wydaje plony w postaci zbóż i innych. Kiedyś widziałem pewien filmik, nie pamiętam czy u Ciebie czy u kogoś innego, a mianowicie było w nim to, że niejako cywilizacja, prawo itp. łagodzi zapędy ludzkie przed niecnymi czynami, a nie tak zwany powrót do natury, który usuwa wszelkie granice życia między ludźmi. Tak mi się to właśnie przypomniało. Co do grzechu to powtórzę za Elaine Pagels (co już zrobiłem pod innym filmem), to chybić celu w odniesieniu do czegoś. Szatan pierwotnie - jak sam wspomniałeś - był tylko oskarżycielem, bo mówił swemu Bogu, że ludzie "chybiają celu" w odniesieniu do niego, czyli popełniają czyny, których Jahwe nie popiera. I w tych najdawniejszych czasach, kiedy Szatan wydaje się, że był tylko oskarżycielem, Bóg żydowski otaczał się innymi bóstwami pomocniczymi. W Biblii w Ha 3,3-5 wymieniane są bóstwa, a właściwie elementy towarzyszące żydowskiemu bóstwu, a mianowicie tuż za nim idzie osobowa Gorączka i Zaraza. Pod słowem "gorączka" kryje się słowo Reszef, które było bliskowschodnim bóstwem zsyłającym choroby i ogień. Natomiast pod słowem "zaraza" jest słowo deber pod którym kryje się bliżej niezidentyfikowane bóstwo, ale podejrzewa się, że to bóstwo dabaar lub da.bi.ir. Korzystam tutaj z książki Macieja Munnicha, który pisał o Reszefie. To bardziej pasuje do henotoizmu niż monoteizmu ten cytat. Obraz Jahwe przy tym jawi się nam jako Bóg zniszczenia, który również może dopuszczać się zła w naszym świeckim rozumieniu, ale z perspektywy bóstwa i jego wiernych to nie jest grzechem, bo wierni myślą tak, jak chce Bóg, a wiec trafiają jego celu. Jahwe tutaj ukazuje się jako Bóg zniszczenia, skoro otacza się bogiem Reszefem odpowiadającym za choroby i ogień oraz bliżej niezidentyfikowanym bóstwem utożsamianym z Zarazą. Przecież Jahwe zniszczył Sodomę i Gomorę, a pierworodnych Egipcjan uśmiercił, a losem Hioba niejako bawił się razem z Szatanem niszcząc jego dom. Apollo też z greckiego apollymi czyli zniszczenie, bo też nawet w Iliadzie zsyłał zarazy, ale nie przeszkadza mu być jednocześnie bóstwem dającym zdrowie i innego rodzaju dary, jeśli ktoś zyskał jego przychylność. Tak samo Jahwe swoich wrogów surowo karał, a czasem też miewał niejako swoje kaprysy, jak z Hiobem, ale kiedy trzeba było pomagać swojemu ludowi to robił to i okazywał wiele dobra. Niejako taki był zapewne politeistyczny obraz Jahwe, podobnym wtedy do bóstw greckich i wtedy zapewne Szatan to tylko oskarżyciel ludzi, będący blisko Jahwe, a nie żaden upadły. W chrześcijaństwie - a także współcześnie - Szatanowi przylgnęło całe zło (w gnostyckim chrześcijaństwem Szatanem może być nawet sam Jahwe, ale to osobny temat), a Jahwe oczyszczono z wszelkiej złej działalności, chociaż zachowującym władzę także nad tymi złymi - słynne wypędzenie Legionu do świń na polecenie Jezusa, a także Szatan w Judasza, kiedy Jezus powiedział, że zrobi to ten, któremu da chleb i w momencie podania dopiero wstąpił w niego Szatan. Przynajmniej sprawa nie jest dla mnie jednoznaczna w kwestii Szatana i Judasza, może się mylę, ale takie są moje przemyślenia i dociekania. Po prostu zło to jest coś, co drzemie w nas i możemy mieć nad tym kontrole lub nie, a w niektórych przypadkach sytuacja może nas zmusić do pewnych zachowań mając niewielki lub żaden wpływ. Ale się rozpisałem i wolę zakończyć, aby nie rozpisywać kolejnych wątków mitologiczno-filozoficznych.
PS. Wspomniałeś coś o tym czym jest piekło, ale nie chciałeś poruszać głębiej tematu. Ja wspomnę tylko, że często z piekłem utożsamia się greckie słowo Hades oraz Gehenna gdzie czeka nas jezioro ognia, ale wierząc w prawdziwy obraz piekła jako istotę z widłami dźgającego nas w kotle smoły jest wielkim uproszczeniem, ale jeśli działa u kogoś to motywująco, aby być lepszym człowiekiem to mnie to nie przeszkadza. Jednak gdy wczyta się w taką Apokalipsę to w rozdziale 20-tym to obraz dosłownego piekła z jeziorem ognia jest nielogiczny, żeby nie powiedzieć bezsensowny. W tym rozdziale przecież diabeł ma być wrzucone do jeziora ognia, czyli do czegoś co jest jego domeną i to ma zakończyć zło. W tym samym rozdziale Śmierć (thanatos) oraz Hades (niektórzy tłumaczą jako piekło) ma zostać wrzucone do jeziora ognia, co brzmi bardzo nonsensownie, gdy przyjmie się interpretację wiarę jako rzeczywistym ognistym bycie. Ale ktoś powie, że całą Apokalipsę trzeba czytać niedosłownie - co jest prawdą - ale także niekoniecznie o całym piekle w Ewangeliach można mówić o dosłownym bycie, a też nie jako pewnej nauce mającą nieść pewne przesłanie. W Liście swoim Juda wspomina, że Sodoma i Gomora trafiły do jeziora ognistego, co też jest nonsensem, kiedy się rozumie to dosłownie. Budynki z gliny nie trafią do ognia dosłownie, a chodzi tylko o to, że miasta te uległy zniszczeniu na zawsze i ich po prostu nie ma. Tak samo Śmierć z Apokalipsy nie jest jakimś bytem idącym do jeziora ognistego, a chodzi o to, że w pewnym momencie śmierć przestanie być utrapieniem człowieka, czyli przestanie dla niego istnieć. Tak samo jak Hades, czyli dla niektórych piekło może trafić do jeziora ognistego? To też jest nonsens. Po prostu Hades, czyli stan bez Boga w którym dusze czekają na sąd czy tam wstąpienie do Boga, on przestanie istnieć, bo wszyscy trafią albo do Boga albo do gehenny, czyli nieistnienia lub jak kto woli stanu czy miejsca w którym Boga nie ma. Dlatego ja uważam, że Apokalipsa wypełniła się w I wieku naszej ery, kiedy to chrześcijanie doznawali pierwszych prześladowań zapoczątkowanych przez Nerona, a która nie opisuje przyszłych wydarzeń, a te które już były, mającym nieść ulgę prześladowanym, że właśnie Śmierć czy tam pośmiertny Hades przestaną być ich utrapieniem w chwili zmartwychwstania (obojętnie czy wierzysz, że jest ono czymś pośmiertnym czy stanem w czasie swoje życia, jak wierzyli gnostyccy chrześcijanie). Ale to wszystko to temat na osobną dyskusję.
Jak zawsze, dzięki za rozwinięcie tematu :)
Bardzo ciekawe przemyślenia
0_0
Sorki że nie przeczytam twojego komentarza całego ale jest tak długi że w połowie zapomiałem co jest na początku.
Myślę, że gdy mówi się o złu, szatanie i w ogóle przyczynach zła w kontekście chrześcijaństwa; zawsze należy wspomnieć o nauce świętego Tomasza z Akwinu, która jest żywcem wzięta z nauki apostolskiej, że źródłami zła są: ciało, czyli właśnie te nasze wewnętrzne popędy które realizujemy krzywdząc siebie i innych; świat, to jest wpływy z zewnątrz i dopiero na końcu szatan, który stracił jedność z Bogiem i chcę w to samo wplątać nas. Szatan nie jest uosobieniem ani przyczyną zła. Nie jest też powodem dla którego grzeszymy, jest kimś kto po prostu chce żebyśmy to robili.
Jest więc "ostatecznością zła". Jeżeli opanujemy popęd, jeżeli opanujemy wpływy z zewnątrz (uodpornimy się), to wtedy wejdzie szatan i zacznie nas kusić.
Oglądam to po raz kolejny i tym razem miałem reklamy, gratuluję rozwiązania sprawy z YT. Odcinek zajebisty sam ateista jestem ale to jest ewangelizacja która mi się podoba sensowna, rzeczowa, konkretna i zmusza do myślenia:) szanuje bardzo (reklamy obejrzane mam nadzieję, że hajs wpadnie:) )
Bardzo miło się ciebie słucha, czuję niedosyt twoich materiałów ^^
Potrzebujemy 2 odcinków w tygodniu :D
@@77777rafal
1. Polać mu !
2. Jaki to ma związek z komentarzem o niedosycie materiałów Szymona ?
I ja podobnie. :-)
Szymon, jesteś bezpretensjonalny, uczciwy intelektualnie. Świetny kanał.
chyba nie do konca rozumiesz słowo „bezpretęsjonalny”...
@@lemuris888 ę?
Czytam całkiem sporo komentarzy na ten temat i widzę zarzuty co do symboliki. Dla mnie osobiście jasnym jest, że to właśnie m.in. na tym polega użyteczność religii, czyli że religia potrafi przedstawiać niesamowicie złożone koncepcje w formie prostych, symbolicznych opowieści zrozumiałych dla każdego. I jeśli chciałoby się spojrzeć na tę symbolikę dosłownie, to oczywiście że ona nie ma sensu, ale przecież to jest tylko symbolika. Oczywiście, że nie istnieje żaden niewidzialny dziadek w niebie, to znaczy jest to jak najbardziej oczywiste. To jest tak jak z narysowaniem ludzika z pięciu kresek i kółeczka i powiedzeniu "to jest człowiek". I zaraz ktoś przychodzi i mówi, że "taki człowiek nie mógłby istnieć". Oczywiście, ale dzięki temu symbolowi możemy poinformować ludzi o czymś na temat człowieka bez potrzeby rozrysowywania tego człowieka w skali 1:1 ze wszystkimi szczegółami, co zajmie tysiąc lat i jeszcze nie wszyscy to zrozumieją. Podobnie ma to się do obrazu piekła czy nieba. Można zadać sobie pytanie: "Dlaczego istnieje piekło i jak godzi się jego wizja z obrazem Boga dobrego, miłosiernego itd.." Otóż w teologii katolickiej Bóg nie jest dobry. Bóg jest dobrem, to nie jest to samo. Bóg nie jest miłosierny, Bóg jest miłością, transcendentną* osobową (w sensie że można nawiązać z nią relację) miłością, dobrem itd. A piekło z kolei to nie jest miejsce, to jest stan bycia z dala od tego dobra. Bycia w rozłączności z tym nieskończonym dobrem. I tyle.. i to nie jest tak, że to jest stan w którym w jakiś sposób aktywnie cierpisz, tylko to jest stan całkowitej rozłączności z dobrem i z miłością. Poza tym ważna rzecz, że to nie jest stan, w którym Bóg cię umieszcza "za karę bo byłeś niegrzeczny", to jest stan do którego ty sam wchodzisz oddalając się od dobra. No i teza jest taka, że jeżeli dostatecznie długo będziesz się oddalał od tego dobra i dostatecznie się oddalisz, to dojdziesz do stanu, z którego nie będziesz mógł już wrócić, nie będziesz potrafił. Natomiast, w przypadku chrześcijaństwa, za tą symboliką stoi po prostu solidny, bardzo długo rozwijany i bardzo dobrze przemyślany system filozoficzny.
Powtórzę kolejny raz, nie trzeba się z nim zgadzać. Natomiast zniechęcam do stwierdzenia, że coś z czym się nie zgadzamy jest zwyczajnie "głupie".
*Transcendencja - (z łac. transcendens - przekraczający) - filozoficzny termin mający wiele różnych, lecz spokrewnionych znaczeń; m.in.:"istnienie na zewnątrz, poza (ponad) czymś, w szczególności: istnienie przedmiotu poznania poza umysłem poznającym, bądź bytu absolutnego poza rzeczywistością poznającego".
Nie no jak to chrześcijaństwo ma dobrze zbudowany system filozoficzny? Klasycznie już przeczy temu bierność boga wobec cierpienia zwierząt i ludzi, i wieczna kara w stanie piekła (ciekawe czemu ta kara w ogóle ma służyć?). Oprócz tego chrześcijaństwo w zasadzie jest dość rozbite i ma wiele denominacji przez co nie wiadomo właściwie o którą podporę filozoficzną Ci w ogóle chodzi.
Tak w przypadku moralności chrześcijańskiej jestem w stanie podać lepsze rozwiązanie zamiast wiecznego cierpienia po śmierci - dusze grzeszników "idących" do piekła byłyby po prostu niszczone bądź usypiane żeby nie odczuwały cierpienia
@@rambookomando8837
Piekło z kolei to nie jest miejsce, to jest stan bycia z dala od tego dobra. Bóg jest dobrem, to nie jest osobą, sędzią czy oskarżycielem. a sama idea chrześcijaństwa, owszem została spaczona przez kościół i to bezdyskusyjnie.
Podobnie ma to się do obrazu piekła czy nieba. Można zadać sobie pytanie: "Dlaczego istnieje piekło i jak godzi się jego wizja z obrazem Boga dobrego, miłosiernego itd.." Otóż w teologii katolickiej Bóg nie jest dobry. Bóg jest dobrem, to nie jest to samo. Bóg nie jest miłosierny, Bóg jest miłością, transcendentną* osobową (w sensie że można nawiązać z nią relację) miłością, dobrem itd. A piekło z kolei to nie jest miejsce, to jest stan bycia z dala od tego dobra. Bycia w rozłączności z tym nieskończonym dobrem. I tyle.. i to nie jest tak, że to jest stan w którym w jakiś sposób aktywnie cierpisz, tylko to jest stan całkowitej rozłączności z dobrem i z miłością. Poza tym ważna rzecz, że to nie jest stan, w którym Bóg cię umieszcza "za karę bo byłeś niegrzeczny", to jest stan do którego ty sam wchodzisz oddalając się od dobra. No i teza jest taka, że jeżeli dostatecznie długo będziesz się oddalał od tego dobra i dostatecznie się oddalisz, to dojdziesz do stanu, z którego nie będziesz mógł już wrócić, nie będziesz potrafił.
@@77777rafal tak zdaję sobie sprawę że wg chrześcijaństwa piekło to stan a nie miejsce miałem wrażenie że dobrze to zaakcentowałem.
Natomiast powiedz mi jak mam rozumieć coś takiego jak "Bóg jest dobrem"? Co to oznacza?
@@rambookomando8837 oczywiście nie upieram się przy swoim poglądzie na ten temat Bóg jest dobrem dajmy na przykładzie społeczności jeśli będziesz niedobry dla ludzi i nagle będziesz potrzebował pomocy nikt nie będzie chciał ci pomóc ponieważ uczyniłeś tyle zła że nikt nie poda ci ręki w tym momencie znajdujesz się w piekle sam sobie je tworzysz Przepraszam że piszę to w ten sposób ale jestem z dzieckiem więc za wiele czasu nie mam muszę młodej pilnować ale odpiszę tak po łebkach jeśli będzie trzeba
W jednym z filmów powiedziałeś, że "Bóg to nie jest starszy dziadek z siwą brodą, który siedzi w niebie" (cytuję z pamięci więc mogłeś ująć to inaczej, ale taki był mniej więcej sens). Mógłbyś zatem rozwinąć w jaki sposób pojmujesz Boga, jaki on tak naprawdę jest Twoim zdaniem? I jak się to ma do oficjalnego nauczenia Kościoła Rzymskokatolickiego?
Pozdrawiam!
Chciałbym zauważyć, że oficjalne nauczanie Kościoła nie mówi, że Bóg jest "Siwym dziadziem w chmurach".
Ew. Jana 4:24 - Bóg jest duszą!
Nie oglądałeś do końca tamtego filmu albo ci umknęło, Bóg nie jest miłosierny, Bóg jest miłością. Bóg nie jest dobry, Bóg jest dobrym. Taka sama analogia jak szatan jest złem, Dopisujemy ludzki wygląd do sił rządzących wszechświatem bo jesteśmy ludzmi. To tak samo jak do sił panujących oceanem dopiszesz posejdona
Kamil szatek dumny 12 letni antyteista
@ Igor Michał
Poruszam ten temat po części na początku tego filmu: th-cam.com/video/V9F82PvGsis/w-d-xo.html
Ty: 8:25 "Mamy upadłą naturę, I to jest prawda, i to chyba, wydaje mi się, że nikt tego nie będzie próbował kwestionować, chociaż zobaczymy w komentarzach"
Ja: Hold my beer ;)
Żeby była "upadła natura", to musiałaby skądś upaść. Ja stawiam tezę, że natura ludzka "nie upadła" t.j. nie było wpierw doskonalszej natury, czyli takiej, która pozbawiona była "pierwiastka zła". Termin "upadła natura" postuluje wcześniejszy "lepszy" stan, z czym nie mogę się zgodzić.
Zizek (jako ateista) w rozmowie z Petersonem twierdzi, że ten omawiany upadek retroaktywnie stworzył to coś z czego upadliśmy jako coś na kształt niezrealizowanego, utraconego potencjału
@
Upadek człowieka miał/ma związek ze zlekceważeniem Słowa Bożego (Prawdy zawartej w Słowie Bożym) oraz prawa Stwórcy do decydowania o tym co jest dla nas dobre a co złe. Z tym też ma związek tzw grzech pierworodny, bo stanowi "furtkę/bramę" wprowadzającą nas do/w stan grzechu i śmierci.
dokladnie ,jest tak jak piszesz ,nie bylo wpierw doskonalszej natury ,dlatego ze jest napisane ,nie to co duchowe bylo pierwsze ale to co cielesne ,czyli jestesmy wszyscy stworzeni jako cielesni ludzie wiec nawet nie potrafilismy isc za duchem ,to nastalo kiedy przyszedl Chrystus ,dopiero od czasu jego zmartwychwstania i wylania ducha czyli dokladniej mowic otworzenia duchowych uszu tym ktorzy uwierza Bogu ze w synu Bozym maja zycie .Jezus Jako Mesjasz ,mial zycie ,a zycie ma ten kto slucha glosu Boga tak jak mowi ksiega powt prawa ,30 ,i wykonuje je ,wiec jako zyd wykonywal slowo ,prawo Mojzeszowe ,wiec w tym mial zycie ,a juz jako Chrystus wykonujac slowo o nim idac az na smierc ,wykonujac slowo Boga ,mial zycie .A my mozemy miec dzieki niemu zycie wieczne ,jesli uwierzymy ze Jezus przez swoje posluszenstwo ,przykryl nieposluszenstwo Adama czyli nas wszytskich ,nieposluszenstwo w tym sensie ,ze nie umielismy sluchac glosu Boga ....ale teraz jest to mozliwe .Tak to widze
Bardzo dobry i ciekawy materiał. Zastanowiłem się właśnie: jak ma się uczynienie zła do zdawania sobie z niego sprawy (lub całkowitego czy też częściowego braku takiej świadomości u sprawcy)? Jak ocenić odpowiedzialność za zło u osób chorych psychicznie, gdzie uczynienie zła przez taką osobę może (ale nie zawsze musi!) mieć związek z chorobą psychiczną, a co za tym idzie z brakiem świadomości tegoż zła w pewnych obszarach psychiki? Jak takie czyny oceniać i co zrobić z kwestią winy czy usprawiedliwienia? Osoba z psychozą może sobie po pewnym czasie (po ustąpieniu epizodu psychotycznego) zdać sprawę z tego, że zrobiła coś ewidentnie złego i żałować. Ale co zrobić, jak ktoś ma ciężką psychopatię i nie rozumuje w kategoriach dobro - zło, bo tych kategoryj nie rozumie? Zwalać wtedy całą winę na Szatana, który zatruwa nie tylko nam wszystkim naszą świadomość, ale i podświadomość? Trudna sprawa. I jeszcze jedna rzecz: chyba zawsze uczynki różnych osób są oceniane różną miarą. Ten sam czyn popełniony przez A, zostanie mu wybaczony, gdyż A ma zaburzenia psychiczne. Gdy ten sam czyn popełni B, ocenimy go jako naganny, ale wybaczymy sprawcy, bo B ma 18 lat, pstro w głowie, a poza tym jest zakochany. A gdy ten sam czyn popełni C, który ma ambicje być autorytetem moralnym, to jego zachowanie zostanie uznane za skandaliczne. Uważamy te zasady za powszechne i naturalne, ale czasem nasuwa się pytanie, czy są one do końca sprawiedliwe i moralne...
mam identyczne przemyślenia, ale do nich dochodzi się po zgłębieniu tematu ze strony naukowej, nie mitologicznej
@@grzesiek123
Ale, jak już myśleć, to trzeba też przemyśleć fakt , że "podświadomość" nie jest kategorią czysto naukową...🤔
Podobnie jest z moralnością 🤔
Złem 🤔
Czy nawet ze "szkodą ", bo szkoda jednego może być innego zyskiem.
😉
Cześć, nie wiem czy przeczytasz mój komentarz w gąszczu setek innych. Zastanawia mnie od dawna jedna rzecz: po co niejaki Bóg, jakaś siła wyższa, miałby stworzyć nas wszystkich i obserwować jak w grze komputerowej, czy będziemy dobrymi czy złymi? Po co wreszcie miałby to robić WSZECHWIEDZĄCY, który powinien doskonale wiedzieć, jak się zachowamy? Po co miałby tworzyć takie ułomne byty, które muszą 1/3 swojego życia przespać ? Wreszcie, co to za wyczyn w postaci jego syna, który wiedział doskonale, że zmartwychwstanie? Jeśli porównamy to z tysiącami innych ukrzyżowanych/ukamienowanych, to wychodzi na to, że niejaki Jezus, notabene założyciel w tamtym czasie SEKTY, nie zrobił nic wyjątkowego? Zmierzam do tego, że dorosła osoba, która faktycznie czytała biblię, która potrafi logicznie myśleć i interesuje się nauką, taka osoba w pewnym momencie życia musi po prostu stwiedzić, że to wszystko to tradycja, mitologia, bajki, które mają tę korzyść, że ułatwiają pogodzić się ze śmiercią, która czeka każdego z nas. Na koniec uważam, że można być dobrym człowiekiem, z kręgosłupem moralnym, jednocześnie nie wyznając żadną wiarę, ideologię, nie przynależąc do żadnego wyznania, żadnych struktur. Nie dajmy się zmanipulować, jak starsze osoby na pokazach garnków ;) Ale wiem, że nie jest łatwo, że indoktrynacja OD NAJMŁODSZYCH lata robi swoje. Pozdrawiam.
Najgorsze w indoktrynacji od najmłodszych lat jest poczucie winy. Przecież Jezusek, który umarł dla Ciebie i Maryja jak twoja druga mama Cię kochają chcą dla a Ciebie jak najlepiej, a Ty ich odrzucasz?
"Na koniec uważam, że można być dobrym człowiekiem, z kręgosłupem moralnym, jednocześnie nie wyznając żadną wiarę, ideologię, nie przynależąc do żadnego wyznania, żadnych struktur." - Wydaje mi się że nie do końca rozumiesz że przedstawiona przez ciebie postawa jest również formą ideologii ale co do samego stwierdzenia że nie trzeba wyznawać konkretnej religii by być dobrym człowiekiem w zupełności się zgadzam.
Co do kwestii przemyśleń dorosłej osoby: poco, czemu i dlaczego tak a nie inaczej Bóg stworzył świat.
Poco - wybacz ale pytania o sens życia zadają sobie naprawdę mądrzy ludzie na całym świecie zarówno ateiści jak i wierzący i jak na razie za bardzo nie wymyślono spójnej teorii.
Czemu i dlaczego tak - Osoba wierząca (a przynajmniej ja) wychodzi z założenia że nie posiada wystarczającej wiedzy do pełnego zrozumienia działania wszechświata. Przecież wiele osób nie rozumie działania nawet znanych zjawisk fizycznych (np. to że ciepło jest rodzajem "światła"), a co dopiero ich korelacje między sobą. Na tej samej zasadzie nie mając pełnej wiedzy o przyczynach i skutkach nie jesteśmy wstanie obiektywnie ocenić czyjejś motywacji oraz efektywności zastosowanej metody.
Co do biblii
Osobiście uważam traktowanie jej przez niektóre osoby jako tekstu dosłownego, za braki w zdolności logicznego myślenia. Jednak równocześnie oczekiwanie że powinna ona być tekstem naukowym jest dla mnie równie niedorzeczne.
@@grzesiek9559 Nie mamy pełnej wiedzy, nie mamy też pewnośc czy warto ufać tzw. księdze świętej, nie mamy pewności i nawet powodów by oddawać się jakimkolwiek strukturom, ludziom tu na ziemii, którzy manipulują innymi pod pretekstem opiekowania się owieczkami i obiecywania zycia wiecznego.
@@eXbee Rozmawiamy o Bogu czy kościele bo zmieniasz temat.
Zaś co do zarzutu o brak pewności komu ufać czemu w takim razie ufasz (w określonych granicach) państwu, rządzącym, lekarzowi?
Tak kościół tworzą ludzie i bezkrytyczna wiara w to co powiedzą jest błędem. Jednak wysłuchanie osoby która zgłębia jakiś temat dłużej i dokładniej niż ty jest raczej dobrym pomysłem choćby po to by wskazać jej jakieś błędy które mogła popełnić.
@@grzesiek9559 @Grzegorz Powałka Nie ufam i nigdy nie ufałem politykom. Do wszystkiego podchodzę krytycznie. Mam swój rozum i to co piszesz o kościele (hierarchia, nie ludzie co go tworzą), podobny argument poda Ci hierarcha z innych wierzeń, z innego systemu. Niektórzy uważają, że to człowiek wymyślił Boga, nie odwrotnie.
Świetny materiał i właśnie naszła mnie taka reflekcja :
Szatan zawsze był wizualizowany w postaci ludzkiej, którą można było rozpoznać po jakimś szczególe nienaturalnym, jakiejś części zwierzęcej : rogi, ogon kopyta itp.
Natomiast kiedyś przeczytałem taką żydowską mądrość, która z grubsza mówi, że człowiek posiada zwierzęce ciało, w które została wlana anielska dusza. Widziałem to zawsze w ten sposób, że człowiek większość swojej walki ze złem toczy właśnie na tej płaszczyźnie, tj. wykorzystując wolną wole, walczy ze swoimi zwierzęcymi popędami, w walce o nieśmiertelną duszę.
Po tym filmiku zrodziła mi się myśl, że owa personifikacja szatana i demonów, poprzez jakieś rogi, kopyta itd. nie stanowi jedynie elementu, który pozwalałby odróżnić widzowi diabła od człowieka, ale może stanowić nawiązanie do owej żydowskiej mądrości i myśli, którą starałem się przedstawić, czyli te rogi to nie tylko symbol mający pomóc odróżnić, ale również korelacja z owymi zwierzęcymi popędami.
Co o tym sądzisz ?
Mam jedną sprawę, która bardzo mnie nurtuje. Chodzi o bunt i upadek Lucyfera. Jeśli chodzi o grzech pierworodny to wiadomo - ludzie mieli wolną wolę, a więc wybór między dobrem a złem. Jednak w przypadku Lucyfera niezbyt mi to pasuje. Wolna wola jest to bowiem "zdolność podmiotów do dokonywania wyborów bez ograniczeń ze strony różnych czynników" (Wikipedia). Skoro jednak od Lucyfera pochodzi zło, to przed jego buntem nie było zła. To znaczy, że Lucyfer nie miał pomiędzy czym wybierać, ponieważ istniało tylko dobro i nie było zła. Skoro więc nie było zła to Lucyfer nie mógł stać się złym czy wybrać zło. A jeśli się mylę i zło istniało to znaczy, że Lucyfer nie jest odpowiedzią na pochodzenie zła, ponieważ ono istniało przed nim. I rodzi się pytanie - skąd w takim razie wzięło się zło?
Z góry dziękuję za odpowiedź!
W pewnych księgach, niewłączonych do kanonu Biblijnego znaleźć można opowieści mające miejsce przed wydarzeniami w Edenie. Opisują one perypetie Boga oraz nieupadłego jeszcze aniołą. Bóg nakazuje mu, aby udał się do wskazanych ziem celem ich podbicia. Po kilku takich akcjach Bóg stwierdza, że najwyższy czas odejść. Obwieszcza aniołom "Ja na ziemi zostawię namiestnika". Aniołki się zdziwiły. Nakłaniały Boga by ich zostawił, ponieważ głoszą jego chwałę i dobroć, a ten którego ma w planach będzie przelewał krew i siał zniszczenie. Bóg im odpowiedział "Zaprawdę powiadam wam, jest coś czego wy nie wiecie". Później Bozia stworzył Adama. Nauczył go wszystkiego - imion itd. Następnie zwołał całe stworzenie w jednym muejscu. Nakazał zdradzić imiona tych którzy dopuszcza się tego o czym wcześniej mówili. Aniołowie odparli coś w stylu ",
Chwała Tobie. Ty jesteś najwyższy, a my wiemy tylko tyle co nic". Wtedy Bóg zwrócił się do Adama. "Zdradź im ich imiona". I Adaś zaczął sypać. Wtedy Bóg raz jeszcze zabrał głos "widzicie? Mówiłem, że jest coś i czym wy nie wiecie. A teraz oddajcie pokłon Adamowi". Część aniołów oddała pokłony, ale pewna grupka z Iblisem na czele się wylamala. Niby jak ognistą postać ma usługiwać stworzeniu zbudowanemu z gliny. Wkurzone aniołki znalazły się pośród niewiernych przez co musiały opuścić Pana. Adam z kolei otrzymał zaproszenie aby wraz ze swoją małżonką zamieszkał w ogrodzie.
Napisales : ludzie mieli wolną wolę, a więc wybór między dobrem a złem. " A skad Adam mial wiedziec co jest dobre a co jest zle ?
6:46 Biblia jako całość jest spisaną interpretacją mądrości Boskiej. Objawienie się węża i jego nakłanianie do zjedzenia zakazanego owocu jest słusznie kojarzone z szatanem (złem) właśnie ze względu na to podobieństwo.
Mimo, że jest to tylko przypowieść to nie ulega wątpliwości , że przedstawia nam ona bardzo jasno czym jest pokusa i jak łatwo człowiek jest na nią podatny.
PS: 19:38 Moim zdaniem chodziło raczej o brak zaufania diabła do Boga, który dążył bezgraniczną miłość człowieka
Biblia to same opowieści. Mity. Taktowanie ich serio świadczy o chorobie psychicznej. I czym jest ta pokusa ?
@@HasNoName69 Z całym szacunkiem szanuje twoje zdanie (fakt, że możesz być nie wierzący) ale czy w takim razie według Ciebie cierpię na chorobę psychiczną?
Jeżeli zaś chodzi o pokusę -> osobiście interpretuje ja jako pochodną ciekawości jednak niosącą za sobą pewne konsekwencje (negatywne jak i pozytywne).
W przypowieści o Adamie i Ewie (podkreślam przypowieści) mamy doczynienia z negatywna pokusą.
@@marekselwa1361 Nie możesz zjeść jabłka, bo ktoś ci zabronił. Co to ma znaczyć?
@@HasNoName69 Nie możesz rozumieć dosłownie metafory jeśli chcesz zrozumieć jej sens
@@HasNoName69 Tak jak Szymon powiedział w filmie nie można brać wszystkiego dosłownie (tak jak w przypadku wspomnianej przez niego matki natury) i tak jak pisałem wyżej jest to przypowieść taka sama jaką Jezus wygłaszał swoim uczniom o synu marnotrawnym.
Chodziło o zobrazowanie tego co możemy rozumieć jako pokusę
Jak w takim razie interpretujesz takie opisy szatana jak np w dzienniczku siostry Faustyny?
Nie doczekałeś się odpowiedzi
@@triaprima6 racja
dalej czekamy
A ty jak byś opisał , żeby cię nie rozpoznano?
20:14 Jako istota wszechwiedząca i wszechmocna, świadomie stworzył dobrego Szatana, który stał się złym. Wiedział, że tak się stanie i co tworzy.
dokładnie - WSZECHWIEDZĄCA - znająca przyszłość. Bóg wiedział co tworzy tworząc szatana... hmmm
Bóg jest po prostu doskonały - ale w czym doskonały? Doskonały w swojej dobroci. W Biblii nie ma tam nic co wskazywałoby na to że Bóg wiedział że Szatan obdarzony wolną wolą stanie się tym złym
@@raskamorasta7560 Jeśli jest wszechwiedzący- wie wszystko :) Ponadto, zdaje się, że Szymon wspominał kiedyś, że Bóg istnieje po za czasem, tj w każdym momencie czasu jednocześnie i widzi całość.
Na moje, w związku z powyższymi, jest świadomy konsekwencji wszystkiego co robił
Oglądam na bieżąco wojnę idei Ale dziś trafiłem na ten kanał i Od razu wszytko obejrzałem jako osoba liberalną konserwatywna po prostu tak podziwiam twoje bycie obiektywnym naprawdę chylę czoła świetne robisz odcinki
Dzięki, cieszę się, że moja praca się podoba :)
"Wszystko wina to człowieka ,że o Bogu nawet tu nie wspomne" ~ Jacek Kaczmarski źródło wszelkiego zła
Ciekawa jestem, co powiedziałbyś o opętaniach. Pozdrawiam:)
wiem że 7 msc temu ale dalej xd
kurde jak ja nienawidze faktu ,że przez tekst nie da sie ustalić w jaki sposób wyraża się rozmówca , mimo ,że widze komentarz zakonczony usmiechem i pozdrowieniami odnosze wrazenie ze taki komentarz moze byc albo mily ,sarkastyczny , wredny , albo wypowiedziany z zaciekawieniem . Nie ze bym do ciebie mial problem bron boze ale serio xd zawsze mam problem do wad tekstu pisanego.
To oparcie od krzesła wygląda, jakbyś miał postawiony kołnierz 😆
Naprawdę XDD
🤣
Tak, istnieje. W Biblii jedynie.
Nigdy jeszcze nie słyszałeś żeby ktoś mówił ,,Nie ma żadnego szatana, ale pamiętajmy o tym że jesteśmy zdolni do zła,,. Xd bo ja zawsze właśnie tak to wyrażam.
No to widocznie nigdy nie przebywaliście w swojej obecności.
Co do samego upadku Lucyfera i ogólnie "Buntu Aniołów" jeszcze można dopowiedzieć kilka słów odnośnie ich motywów. Chyba najbardziej popularnym wariantem jest ten w którym aniołowie mieli oddać pokłon człowiekowi którego stworzył Bóg-Adamowi (w innych wersjach zamiast Adama jest syn Boga-Chrystus) i to było zarzewiem konfliktu. Czyli można stwierdzić, że stanie się złym nie było celem samym w sobie dla Szatana i innych upadłych, tylko było efektem buntu wynikającego z ich dumy i zazdrości.
Bardziej chodziło mu (diabłu) o to, że Bóg wcieli się w człowieka i przyjdzie na świat rodząc się z kobiety. Lucyfer i aniołowie, którzy z nim zbuntowali się nie mogli znieść tego faktu. Że Bóg tak połączy się z człowiekiem. Że zwykła ludzka kobieta zostanie tak wywyższona, ponad aniołów, ponad Lucyfera. Przecież Bóg nie powiedział, że teraz będzie mniej kochał aniołów, to część z nich nie chciała kochać Boga, który tak siebie poniży stając się człowiekiem, jednocześnie zazdroszcząc ludziom i nienawidząc ich. Pycha i zazdrość o miłość Boga stworzyła Szatana, który sam wybrał, że zbuntuje się przeciw Bogu.
@@profesorfilologiianonim2666 Się namęczyłeś a i tak wyszło bez sensu. W księdze Hioba występuje Szatan..a było to długo .długo przed Jezusem na ziemi
Może coś o idei raju, piekła i życia wiecznego?
Im bardziej człowiek zagłębia się w tematy psychologii, neuro-psychologii, etc. tym bardziej zauważa, że pojęcia dobra i zła, moralność to zjawisko subiektywne. Skłonności psychopatyczne dla przykładu, czy narcystyczne, antyspołeczne, etc. w dużej mierze są dziedziczone, albo mechanizmy te powstają wskutek traumy w dzieciństwie, czyli są w pewnym stopniu niezależne od jednostki. Czy człowiek nie posiadający wyrzutów sumienia (tak, są tacy ludzie), nie posiadający normalnej empatii jest winny temu, że łatwo mu krzywdzić innych? Czy wina jest na poziomie ducha, czy materii, czynu, czy zamiaru? Jak to oceniać? Szufladkujemy innych bo to pomaga nam w życiu unikać ludzi, którzy mogą nam wyrządzić krzywdę, nie zastanawiamy się, albo nie chcemy zastanawiać nad głębszymi mechanizmami, które za tym stoją. Zmierzam do tego, że kiedy człowiek zastanawia się nad tym skąd bierze się "zło" i zgłębia wiedzę i badania na ten temat to im więcej wie, tym trudniej mu jednoznacznie oceniać ludzi nazywając złymi lub dobrymi.
Zgadzam się. Jakiś czas temu zastanawiałam się dużo nad różnicami w charakterze ludzi, głównie w oparciu o testy osobowości Meyers Briggs, które w sposób zadziwiająco adekwatny do rzeczywistości opisują (chyba) 16 typów osobowości i całą ich mechanikę działania. Po dłuższym zastanawowieniu się, można dojść do wniosku, że człowiek nie ma wolnej woli, a przynajmniej nie może jej mieć dopóki jego sposób myślenia i patrzenia na świat jest uzależniony od więzienia jakim jest budowa jego mózgu - świat fizyczny. Człowiek nie ma wpływu na to czego chce, na to co mu się na podoba, ani w co wierzy (moim zdaniem wiara lub brak wiary w Boga, zainteresowanie tematami duchowymi wynika jedynie z budowy mózgu - typu osobowości) i nie można tego zmienić na się choćby się nad sobą pracowało, bo zawsze ostatecznie będzie nas ciągnęło do tego co dyktuje nam nasz typ osobowości.
@@lattemacchiato858 Oczywiście, że całą "wolna" wola zależy od budowy mózgu i okoliczności zewnętrznych.
Powiedzenie "szatan nie istnieje" ma za zadanie uświadomienie ludziom, że zło które czynią jest zależne od nich. Żyjąc w przeświadczeniu, że istnieje spersonalizowane źródło zła, można łatwo popaść w tok myślenia typu "prawda, przypierdoliłem Kowalskiemu na dyskotece, ale to wszystko sprawka szatana, ja nie mogłem nic z tym zrobić"
Można też rozumować w drugą stronę, nie ma Szatana i w ogóle zło jest relatywne i "to tylko czyjaś opinia, że mój czyn był zły", albo "zabijanie według współczesnej moralności jest złe, ale w przyszłości może takie nie być".
Jeżeli uderzyłem Kowalskiego to każdy normalny katolik raczej by pomyśał, że fakt cała ta sytuacja może i była sprawką szatana ale nie powinienem dystansować się od tego czynu bo to ja zostałem skuszony przez diabła a zarazem wypełniłem wolę szatana i okazałem słabość zapominając o Bogu
Jedyne do czego się mogę przyczepić to, że personifikacja zła często powoduje odsunięcie odpowiedzialności za złe czyny, które ludzie powodują - "To nie ja jestem zły/czynię zło, to szatan mnie podkusił". Tak jak już tu ktoś napisał - czynnik zła istnieje w człowieku wewnętrznie, nie jest to zewnętrzny byt i należy stawić czoło tej "upadłej naturze", a nie zwalać na nadnaturalne istoty, które szepczą nam do ucha złe pomysły.
Często powoduje? Na jakiej podstawie tak twierdzisz? Ile znamy przypadków uniknięcia przez daną osobę kary ze względu na tłumaczenia o podkuszeniu przez diabła? Ilu ludzi zupełnie serio wyzuwa z siebie wszelkie poczucie winy, bo uważa, że ich zbrodnie to wina wyłącznie szatana? Czy ktoś kiedykolwiek to badał?
@@Gew219 Tu nie chodzi o uniknięcie kary, gdyż obiektywnie nie stanowi to żadnego alibi. Chodzi o to, że ludzie uciekają od moralnej odpowiedzialności za swoje czyny, także poprzez mieszanie w to niematerialnych bytów.
Przykładem może być niedawna dyskusja o pedofilii w Kościele i próba umniejszania winy sprawców poprzez tłumaczenie jakoby to przez działanie Szatana.
A co z opętaniami? Te w kościele są traktowane całkiem serio i demony są wymieniane z imienia co znaczy że mają nawet własną osobowość.
Bodajże na kanale Śmiem Wątpić o tym jest.
www.duchprawdy.com/niezamierzone_pouczenia_zlego_ducha_ks_bamonte.htm
Ja się zupełnie nie zgodzę z tym, że w momencie, gdy zaczniemy mówić, że nie ma szatana, ludzie przestaną zauważać swoją mroczną stronę. W psychologi funkcjonuje coś takiego jak cień, właśnie mroczna strona, i nie bynajmniej nie można powiedzieć, że się o tym nic nie wspomina. Obecnie już, ludzkość do zrozumienia tej idei wcale nie potrzebuje szatana.
Czy mówisz ze scenariusza, czy np. tylko ogólnie się przygotowywujesz do tematu, a reszta spontanicznie?
Genialnie przedstawiasz to o czym zawsze myslalem najwazniejszym problemem jest brak konkretnych definicji pewnych zjawisk w swiadomosci ludzi przez co dochodzi do konfliktow. Jedni mysla ze ci drudzy mysla co immego niz tak naprawde mysla.
Szymonie, mroczne siły nie biorą się znikąd. To byłoby absurdalne gdby Bóg walczył z nikim.
Personifikowanie sił przyrody to natomiast całkowicie inna sprawa.
Błogosławię i pozdrawiam 💓
Z Panem Bogiem
Co rozumiesz przez walkę?
@@dawidziobrowski1726 Walka w moim rozumieniu to sytuacja wymuszona,
czy wręcz konieczna, w świecie w którym grzech zakłócił Bożą równowagę.
Jedynie stan harmonii i absolutnej miłości opartej na Bożym wzorcu spowoduje (a wyglada na to że stanie się to niebawem) iż nie będziemy już musieli toczyć walki albowiem wreszcie
PRAWDA STANIE SIE OCZYWISTA.
Amen 🙏
Jedną z największych sztuczek szatana było przekonanie ludzi że go niema a dzięki ludzkiej pysze i próżnośći nie było to trudne. Konsekwencje tego są przerażające a pomimo tego ludzie wolą zastępować znana prawdę stosunkowo nowymi pojęciami jedyny ratunek jest w Chrystusie i jego słowu.
Ej dałoby radę robić te programy z angielskimi napisami? To jest mega dobre, i myślę że bym Ci nabił subów w Szkocji. Myślę też, ze nie ja jeden, i że nie tylko w Szkocji.
Skoro mieszkasz w Szkocji, powinieneś mówić i pisać po Angielsku. Nic nie stoi na przeszkodzie abyś samemu dodał napisy. Pozdrowienia z Glasgow :)
Czy można uznać, że "zło" to wynikowa nieradzenia sobie z różnymi emocjami czyli najczęściej brak wystarczającego opanowania/silnej woli aby nie wpaść w wir negatywnych emocji skłaniających często do 'złych' czynów?
0:00 Twój znajomy to Iosif Wissarionowicz Dżugaszwili ?
No ja na przykład pierwszy raz spotkałem się z takim określeniem na szatana mimo, że praktycznie całe życie interesowałem się wiarą i owszem, uważam, że dużo lepszym rozwiązaniem byłoby opowiedzenie, że w każdym z nas jest cząstka zła. A już najlepszym byłoby opowiedzenie, że istnieje dobro i zło, dwa walczące wilki i od nas zależy którego będziemy dokarmiać. Zamiast tego religia z jednej strony wychwala Boga jaki typ jest wszechdobry, z drugiej strony dołuje nas, że nigdy tacy nie będziemy, a całą złość z tego powodu przelewamy na nieistniejącego szatana, zamiast wymagać od siebie. Całe życie myślałem, że chrześcijaństwo uważa szatana jako upadłego anioła, który rzeczywiście istnieje i się sobie w piekle to którego pójdziemy jak nie będziemy "grzeczni".
Jeśli natomiast chodzi o końcówkę filmiku. Sądzisz, że anioły mają dobrą wolę? Również pierwsze słyszę. Z tego co do tej pory wiedziałem, tylko człowiek ją posiada🤔
A w takim wypadku co sądzisz o egzorcyzmach?, fajnie by było gdybyś zrobił film uzupełniający
*Szatan istnieje dokładnie w taki sam sposób, jak istnieją krasnoludki i elfy. Dziękuję za uwagę.*
Popieram. Bardzo mnie ciekawi co na ten temat mają do powiedzenie ludzie mający wiedzę teologiczną, a nie będący "ludźmi Kościoła".
@@szymonnowak8520 Ja jestem zgorszony nie tylko kościołem, ale *tym co bóg stworzył i jak stworzył!* Urodziłem się tysiące lat po śmierci Jezusa, ale dalej powinienem dziękować Bogu za jego ofiarę. Tylko po co? Czy miałem wybór? Nie skazał bym go na śmierć, jak to zrobił jego ojciec. Ludzie religijni powiedzą, że to _”nie bóg skazał Jezusa na śmierć, tylko ludzie”_ 😊 No tak. Tylko czyj to był plan? Kto to zaplanował? Ludzie, czy bóg? Bóg stworzył „wspaniały świat” gdzie żyją *drapieżniki...* Czy to też jest winą człowieka że *zwierzęta się pożerają??* Czy to diabełek, albo kosmici stworzyli *ebolę, dżumę, cholerę, tasiemce uzbrojone i nieuzbrojone, glisty ludzkie, toksyczne pleśnie, inne chorobotwórcze bakterie i wirusy?* To wspaniały bóg stworzył. *Stworzył dinozaury w swych niezliczonych gatunkach, by je potem wszystkie (co do jednego) zabić* . Pozostało po nich trochę kości i wspomnienie, a żyły na ziemi i ewoluowały dużo dłużej, niż my - ludzie. Klimat się zmienia, kontynenty dryfują. *Ponad 99% gatunków, jakie istniały na ziemi - już wyginęło!* Życie na ziemi kilkukrotnie prawie zamierało zupełnie. Za 5 mld lat Słońce zamieni się w czerwonego olbrzyma i spali doszczętnie Ziemię. A na przeciwko Drogi Mlecznej pędzi galaktyka Andromedy. _Piękne stworzenie, a jakie _*_mądre"_*_ . To całe dzieło mówi nam dużo o jego "Twórcy"_
@@Tomasz_Kowalski Mylisz się.
@@adamgrzegorz8588 Żydowski bożek cię nie zbawi. Co to za ojciec, który nie dba o wlasne dzieci, każe siebie wielbić, a *nawet alimentów nie płaci* . Już dawno został pozbawiony praw rodzicielskich i ma zarzuty prokuratora za zaniedbania wobec własnych dzieci. A jego pierworodny ma sprawę karną za *doprowadzenie do nonsensownej i bestialskiej śmierci całe stado niewinnych, czujących świń*
Dziękuję za ciekawe i przejrzyste wyjaśnienie tematu.
Bardzo ciekawie i według mnie trafnie ująłeś ten temat. Bardzo rzeczowy materiał, gratuluję 👍
Skoro Szatana można uznać za Mroczna naturę człowieka, to Bóg jest po prostu Dobrą naturą człowieka.
tez tak kiedys myslalam
Bóg nie jest przeciwieństwem Szatana.
Zrównujesz pana i sługę a tak to nie działa.
Krótko mówiąc - Każdy z nas ma swoją ciemną stronę i nie ma znaczenia jak ją nazwać, ona istnieje i wyciąga z nas to co najgorsze
15:45 gorzej jeżeli jedynym powodem odrzucenia wiary jest brak zrozumienia tej głębszej warstwy 😔
Rozumiem te głębsza warstwę a jednak nie jestem religijny
Szatan to nie ta sama spersonifikowana osoba co upadły anioł czyli Lucyfer. Szatan tłumaczy się jako przeciwnik, który może być właśnie tą siłą, która w każdym z nas drzemie i daje możliwość do bycia w opozycji do Boga. Adam stanął przed takim samy dylematem co Lucyfer, czyli być jak Bóg i to spowodowało (ciągle powoduje) jego (nasz) upadek. Bardzo dobra seria , daje do myślenia. Pozdrawiam.
A może szatan istnieje (rozumiejąc to w sposób dosłowny), ponieważ jest to anioł który wybrał zło. Anioły chyba istnieją. Jak być to wytłumaczył Szymonie?
Świetny materiał. Doszedłem kiedyś do podobnych wniosków. Myślę, że to powinno przekonać wiele osób lubiących pokrzyczeć swoją prawdę. Problem w tym, że rzadko są w stanie wysłuchać argumentu dłuższego niż dwa zadania. W praktyce aktywiści i postępowcy, choć sami nie mają nic wspólnego z nauką, posługują się argumentarium pokroju "To głupota. Nauka nic takiego nie potwierdza".
Ale skoro Bóg jest bytem wszechwiedzącym wiedział, że szatan się zbuntuje.
Boga można porównać do doświadczonego gracza grającego w łatwą grę strategiczną. Ma swoje plany, wie co będzie wyglądało i czasami są rzeczy nie planowane które w każdej chwili może naprawić albo i nie bo to zależy wszystko od niego dlatego to co mówisz jest to gra słowna
Jak komuś dajesz wolną wolę i stwarzasz świat to jest logiczne że ktoś się zbuntuje, Bóg istnieje poza miejscem, czasem i przestrzenią. Czyli czas to dla niego nic nie oznacza , może być w każdym miejscu i czasie, czyli wie że się ktoś zbuntuje bo już to zrobił, czyli może wczytać save które chcę, jeżeli chcesz porównywać do gry
@@IGrabarz takie myślenie o Bogu. Jest bez sensu jest gdzieś po za wszystkim i się wszystko?
Głupota, Bóg nie ma prawa istnieć
@@andrzej27 takie myślenie ma jak najbardziej naukowe poparcie ponieważ istnieje dość prawdopodobna teoria że czas jest tylko iluzją naszego umysłu który jest zamknięty w jednym momencie A czas jest tak naprawdę czymś typu film na dysku
@@mateuszrosa7941 to jest nie zbyt prawdopodobne czas to kierunek w rozestrzeniu na który narazie nie mamy wpływy i nie warto wymyślać bezsensownych teorii...
0:01
Nie można wierzyć w szatana nie wierząc w Boga, ponieważ szatan pochodzi od Boga, rozumowanie identyczne co: mąka nie istnieje, ale już chleb z niej zrobiony tak...
Szatanisci to jeszcze większe osły od nie powiem kogo
Boga nie ma. Istnieje tylko Szatan i on jest zayebisty bo dał mi rolexa XD
To wiedz że coś dzieje gdy miota nim jak szatan .
Pieklo powstało z buntu aniołów
Słuchałeś co autor mówił przez kilkanaście minut?
Fajne to opisałeś ja bym dodał że człowiek ma drapieżną naturę i dopiero uczymy się człowieczeństwa , jesteśmy koronom stworzenia i to jest nasz obowiązek w ewolucji naszego gatunku ,no i to że pra przyczyną wszelkiego zła jest lęk pierwotny związany z przetrwaniem i dopuki będziemy tkwić w drapieżnych systemach doputy będziemy puł dzicy oczywiście upraszczam
Szymon, uważasz, że jest jedna właściwa religia? Czy każda oferuje prawdy moralne i każda kultura odkryła Boga? Bo z Twoich filmów nie mogę tego ostatecznie wywnioskować. Czy nazwał byś siebie katolikiem? Jeśli to zbyt prywatne to przepraszam, ale kanał jest w tej tamtyce, dlatego pytam.
Uważam, że chrześcijaństwo (czy konkretnie katolicyzm to już trochę osobny temat) jest tej Prawdy najbliższe. Ale to nie wyklucza tego, że inne religie też ją na swój sposób lepiej lub gorzej przybliżają.
@ dziękuję :-) to pomysł na osobny film - życie po życiu, wierzysz w "ciała zmartwychwstanie"?
Każda religia po śmierci będą rozliczani przez jednego Boga
Nie wierze w zadnego boga , nie jestem na wskros dobry ani zły , pomoge i nakarmie głodnego albo bezdomnego , wspomoge organizacje charytatywne itd..ale jesli chciałbys mnie skrzywdzic albo moich bliskich to skrzywdze cie w najgorzszy sposób , bez litosci i tak doktliwie ze juz nigdy nie przyjdzie ci do głowy spotkac mnie jeszcze raz . Wole czynic dobro , sprawia mi to przyjemnosc , lubie ludzi i kocham zwierzeta . Zyje według prostych zasad . Mysle ze jestem jak 90 proc. społeczeństwa . Zaakceptowałem siebie jakim jestem . Czy jestem zły czy dobry ? gdzies po środku i dobrze mi z tym ✌👍
Bardzo dobry materiał.
Dzięki :)
17:50 Tak się zastanawiam. Czy skoro ta symbolika nie jest doskonała, a przez kościół i papieża jej rozwój został zatrzymany wraz ze śmiercią ostatniego apostoła to czy przypadkiem ta cecha nie powoduje, że wraz z czasem stanie się na tyle "prymitywna", że trzeba będzie ją zmienić? W końcu ta przypowieść przez długi czas od powstania otrzymywała "kolejne rozdziały", które uaktualniały ją. Teraz te aktualizacje są zatrzymane pomimo, że świat przepełnia się nowymi formami zła
"A jesli Boga nie ma, to co z Ciebie za Szatan?" Psy2
"wystarczy aby dobro nic nie robiło a zło zwycięży"( w skrócie "bezczynność"= "nieistnienie") więc co ma to wspólnego z wszechmocą i miłosierdziem wg mnie to się wyklucza a zarazem koncepcja szatana jest wymówką do ukrycia: "błędów" lub "lenistwa" lub nieistnienia dobrego boga
Oczywiście że istnieje, nie oglądałeś Lucyfera? :)
Lucyfer to nie Szatan, a łacińskie określenie jutrzenki, czyli planety Wenus, kiedy jest widziana o świcie, jej personifikacja (jedno z pomniejszych rzymskich bóstw), oraz łacińskie imię męskie
@@daved140585 Jednak serial mówi o szatanie a nie o rzymskiej bogini Wenus.
@fardexwertyu Hmm, a może dlatego, że płaska ziemia ma nieporównywalnie mniejszą siłę marketingową itp od statków kosmicznych i kwestii wiary? Płaska ziemia co najwyżej mogłaby wprowadzić element walki z „obrońcami" mitycznej granicy ziemi, w statkach można dać pełno efektów specjalnych, broni etc. Za to kwestia wiary (której wcale nie ma tak dużo) jest elementem życie każdego człowieka, każdy w pewnym momencie życie myślał o kwestiach religijnych chociaż przez moment. Poza tym filmy zwykle tworzą własne „teorie spiskowe", a nie korzystają z istniejących, widziałeś film o pizzagate, chemtrails i innych głupich teoriach typu płaskiej ziemi?
I gdzie w tym serialu okultyzm i oswajanie ze złem? Obejrzałeś chociaż jeden odcinek czy tak się wypowiadasz a nie wiesz?
@fardexwertyu a masz jakieś dowody na to?
Według mnie to bzdury, pomijając zręczność argumentacji i przyjemność ze słuchania. Dlaczego? Skupię się na tym, że argument o "upadłej naturze człowieka" bierze się z obserwacji, że "każdy z nas zrobił coś złego". To jest normalne i obserwacje takie każdy potwierdzi. Ale wyciąganie z tego wniosku, że nasza natura (cokolwiek to jest) jest upadła jest wielkim nadużyciem. Aby to zilustrować - odwrócę proces rozumowania. Każdy z nas zrobił w życiu także coś dobrego. Czasami celowo, czasami niechcący. Czy mogę na tej podstawie wywnioskować, że mamy "wzniosłą naturę"? To stwierdzenie równoprawne i moim zdaniem jest to symetria. Poza tym, nawet jeżeli można tak powiedzieć, to w żaden sposób nie widzę, dlaczego miałaby to być prawda. Obserwacja (jedna lub druga) że dzieje się dobrze lub źle nie jest absolutnie w żaden sposób tym wyjaśnieniem (powyższym o naturze) wyjaśniona.
Trzeba zorganizować zbiórkę na resocjalizację szatana ;)
#pomocszatanowi
:)
Nie podpowiadaj tego amerykańskim pastorom :)
@@marek5495 obiecuje :)
Przecież Szatan jest wporzo. Mi na przykład dał rolexa. Od boga nie dostałem nawet paczki żelek.
"W nas samych istnieją siły skłaniające nas do zla" zgadzam się z tym..mamy dobro I zło w sobie..I sami wolna wola wyborem wybieramy zło lub dobro..
Szatan nas zainfekował. Rodzimy się rozbici.
@@malgorzataj6356 że co?? Kochana ja tak nie myślę. Infekować to sami siebie przez lata tv, radio, znajomi...itd
@@jeronims3079 ależ to nie ma znaczenia co ty myślisz. Ja mówię jak jest naprawdę.
@@malgorzataj6356jak jest naprawdę...i że twoja jest bardziej twojsza niż mojsza..no ok...;)
@@jeronims3079 jak ci się oczy otworzą to dopiero zobaczysz🙁
Nie pasuje do nas określenie "upadły", człowiek rozwinął ze zwierzęcia i po nim odziedziczył instynkty. Pniemy się od niedoskonałości do doskonałości, i naszym celem jest ciągły rozwój i coraz większa samokontrola.
Jeśli dosłownie istnieję wszechdobry Bóg musi istnieć doslowny wszechzły twór. Zwyczajowo nazwaliśmy go Szatanem. Jeśli "Szatan" to tylko metafora to "Bóg" również musi być metaforą
Nominalizm, zbyt płytkie ...
W ujęciu psychologiczno-naukowym można uznać zło jako ego pchające nas np do złych nawyków czy nadużywania władzy lub pieniędzy bo mózg lubi dopaminę-przyjemnosci ale możemy się w tym zatracić- i tu mamy te naturalne zapędy ludzkie do czynienia zła. Ale ja nie oddzielam nauki od wiary i uważam że jest to po prostu wyrażone w inny sposób. Zastanawia mnie natomiast jak sklasyfikować psychopatę (nie socjopatę) - osobę bez empatii, mogącą z zimną krwią zabijać (na pierwszy rzut oka uosobnienie zła) ale mającą nieprawidłowości w funkcjonowaniu mózgu (a nie tylko zepsutą przez np środowisko jak socjopata, kryminalista czy też osobę z patologii) Czy to co czyni np psychopata-zabójca to zło jak każde inne?
Extra, dawaj dalej
Szczerze wolałbym, żeby mi to zostało wyjaśnione w ten sposób gdy byłem dzieckiem...
Przez moją wyobraźnię miałem wiele stanów lękowych i bałem się żeby nie przyszedł "zły potwór z rogami" i nie zrobił mi krzywdy....
Dokładnie. Taka personifikacja szatana wzbudza ogromne poczucie leku u dzieci. Może kiedyś to było skuteczne, bo ludzie jakby nie patrzeć byli na innym poziomie rozwoju intelektualnego i czasami jedynie TAK dało się im to wytłumaczyć.
W dzisiejszych czasach robi się to zabobonne, czasem śmieszne, a czasem tragiczne w skutkach i pokutujące ostatecznie traumą jak u mnie.
Czyli Szatan był pierwotnie prokuratorem...
Podważył/podważa prawo Stwórcy do decydowania/zwierzchnictwa i mówienia ludziom co jest dla ludzi dobre a co złe. Bardziej "wygląda" na buntownika niż prokuratura .☺
@@wandap9520 Samo słowo "szatan" to po hebrajsku oskarżyciel, czyli bez negatywnego zabarwienia. Słowo diabeł pochodzi od greckiego "diablos" (oszczerca), czyli z negatywnym zabarwieniem. Szatan pojawia się, jako oskarżyciel 2 razy w ST, w księdze Zachariasza i księdze Hioba, nigdzie nie jest napisane, żeby cokolwiek podważął
@@daved140585
A skoro Jezus Chrystus powiedział po wypowiedzi apostoła Piotra "idź precz szatanie", a Piotrowi oświadczył "bo myślisz na sposób ludzki a nie po Bożemu", to ważne jest, żebyśmy myśleli po Bożemu i już tu iteraz okazywali szacunek wobec zwierzchniej władzy Stwórcy coraz władzy danej Jezusowi Chrystusowi (Ew Mateusza 28:16-20).
Uznanie i podporządkowanie się tej władzy oznacza Królestwo Boże i raj na Ziemi.
Ale jak napisał apostoł Paweł:
" bóg tego świata zaślepia umysły niewierzących aby im nie zaswiecił blask ewangelii "- 2Koryntian 4:3,4. ☺
@@wandap9520 Jak nie będąc Bogiem, chcesz myśleć po Bożemu? Ja to teochę rozumiem, jako inwokację, czyli sytuację, w której człowiek jakby pozbywa się własnej osobowości i pozwala Bogu wcielić się, w swoje ludzkie ciało, tak jak to opisywał Aleister Crowley w "Magick in Theory and Practice". A "raj na ziemii" to ściema sektokorporacji z Brooklynu w Nowym Jorku...
@@daved140585
Jeśli Jezus Chrystus radził nam się modlić do Boga Ojca o przyjście Jego Królestwa, a nie o zabranie nas do Królestwa Bożego, to jeśli to Królestwo przyjdzie, to gdzie będzie to Królestwo jeśli nie na Ziemi?
Biorąc pod uwagę radę Pana Jezusa Chrystusa z Ew Mat 6:33, warto już tu i teraz szukać tego Królestwa: "szukajcie a znajdziecie". ☺
To bardzo ciekawy temat, więc podzielę się moimi przemyśleniami. Dużo z nich jet opartych na psychodelicznych doświadczeniach, dlatego jeśli kogoś to odrzuca, bądź sprawia, że jestem niewiarygodny to nie musi tego czytać.
W człowieku znajdują się dwie "siły", dwie przeciwności. Jedną można opisać jako dążenie do zaspokojenia potrzeb, drugą jako dążenie do ich odrzucenia. Chociaż bardziej właściwym byłoby stwierdzenie, że to po prostu niepodążanie za pragnieniami, nie bycie pod ich kontrolą. Ta pierwsza jest punktem odniesienia, z którego powstał szatan i ogólna koncepcja zła. Ta druga stanowi punkt wyjścia dla Boga, nieba i ogólnie pojętego dobra. W dalszej części tego komentarza będę nazywać obie siły odpowiednio złem i dobrem.
Zło polega na dążeniu do zaspokojenia swoich potrzeb. Jego mottem przewodnim jest "więcej, bardziej, mocniej". Człowiek kierujący się tą częścią swojej natury będzie szedł przez życie kierowany złudzeniem, że gdy zaspokoi swoją potrzebę to będzie dobrze. W końcu poczuje ulgę i nie będzie pragnąć więcej. Jednak jest to czyste złudzenie. Pasuje do tego powiedzenie "apetyt rośnie w miarę jedzenia". Mogę pragnąć posiadania w tym momencie 100 tysięcy złotych. Ale gdybym je zdobył to nie stałbym się szczęśliwym i spełnionym człowiekiem. Przez krótką chwilę ekscytowałbym się spełnieniem mojego celu. Hormony takie jak serotonina czy dopamina na pewno by mi w tym pomogły. Jednak z czasem przywykłbym. Emocje by opadły, a ja uznałbym, że skoro dałem radę zdobyć już tyle to mogę zdobyć więcej. Zapragnąłbym więc 1 miliona złotych. Dążyłbym dalej do realizacji kolejnego celu. Być może tym razem by mi się nie udało. To sprowadziłoby na mnie cierpienie, ból. Uznałbym, że jestem słaby. Miałbym sobie za złe, że nie potrafię zrealizować swoich marzeń i celów, a inni robią to bez problemu. Mało tego nawet gdybym za każdym razem realizował każdy postawiony przeze mnie cel to wpadałbym w prostą pętlę, którą przerwałaby dopiero moja śmierć. Nigdy nie nasyciłbym się w ten sposób. Pragnienia byłyby tylko moją marchewką na kiju i ciągle biegłbym za nimi nigdy nie dostając tego czego pragnę najbardziej. Nigdy nie poczułbym prawdziwego szczęścia. Iluzja szczęścia mówiłaby mi ciągle, że ono nadejdzie już za chwilę, że jestem już prawie na miejscu.
Dobro z kolei polega na czymś zupełnie przeciwnym. Na uświadomieniu sobie owej iluzji pragnienia. Bo skoro to pragnienie jest przyczyną dla której biegnę gdzieś ciągle i przez to cierpię to czy nie lepiej byłoby je odrzucić? W końcu gdy czegoś nie pragnę to nie cierpię. Na przykład nigdy nie marzyłem o byciu mistrzem bilarda, więc nie mam sobie za złe tego, że nie potrafię nawet grać w biliard. W ogóle o tym nie myślę, nie spędza mi to snu z powiek i nie przejmuję się tym. Ta koncepcja dobra opiera się na tym aby odrzucić jak największą ilość pragnień, aby mieć jak najmniej i nie cierpieć z powodu pragnienia. To w założeniu ma dać prawdziwą wolność człowiekowi. Ponieważ człowiek może skupić się na tym co najważniejsze dla niego w danej chwili, a pragnienia nie rozpraszają jego uwagi.
Wyżej opisane zło jest pozostałością po naszej zwierzęcej naturze. Zwierzęta działają w taki sposób. Widzą jedzenie to jedzą ile mogą. Walczą o przetrwanie. Kierują nimi te bardzo proste instynkty, dzięki którym są w stanie zaspokoić swoje potrzeby, przetrwać i się rozmnożyć. Stąd też sam szatan posiada zwierzęce cechy. Dlatego ma rogi, kopyta, ogon. Dlatego w tradycji wąż jest szatanem. Bo to zwykła manifestacja zwierzęcej natury. A sam grzech pierworodny to właśnie moment w którym człowiek poszedł za zwierzęcym instynktem. Miał do dyspozycji cały raj prócz jednego drzewa, jednak zapragnął więcej. Uległ pragnieniu i zerwał jabłko.
Dobro ma prowadzić do nieba, nirwany czy jakiegoś innego stanu, w którym jest dobrze, doskonale. Jednak jeśli takie miejsce istnieje i jest osiągalne to nie wygląda tak jak opisuje to jakakolwiek religia. Z koncepcji dobra wynika, że to miejsce, w którym się po prostu jest. Istnieje się, ale nie ma żadnego pragnienia. Więc ma się przez to wszystko czego się potrzebuje. Ciężko byłoby szerzyć taką wizję nagrody po śmierci wśród ludzi. Dlatego różne kultury wymyśliły różne metafory na opisanie tego stanu. Łatwiej jest zachęcić ludzi do tego aby odrzucali pragnienia, bo po śmierci spotkają się dzięki temu ze zmarłymi, albo że dziesiątki dziewic będą czekać na nich aby zaspokoić ich pragnienia. To po prostu wykorzystanie mechanizmu marchewki na kiju. Wykorzystanie tego, że zwierzęca natura jest głębiej zaszyta w człowieku patrząc z ewolucyjnego punktu widzenia. Człowiek w naturalny sposób kieruje się właśnie nią. To po prostu wykorzystanie egoistycznych, niskich i instynktowych pobudek aby uczynić nieświadomych ludzi lepszymi. Jeśli ktoś już dojdzie do takiego poziomu duchowego, że uświadomi sobie to wszystko to zrozumie dlaczego wszystkie religie kłamią i jednocześnie dlaczego wszystkie są jedną religią, wyznającą jednego Boga. Po prostu to rodzaj dobrego kłamstwa. Inaczej się po prostu nie dało.
Wracając do tematu szatana - Biblia opisuje nadejście "Bestii" w czasach ostatecznych. To również można rozumieć bardzo prosto. Tu nie chodzi o jakąś mistyczną, ponad naturalną postać. Tu chodzi o człowieka, który po prostu oddaje się w pełni swojej zwierzęcej naturze. Który prawdopodobnie w pełni świadomie wybiera tą drogę. Prędzej czy później ktoś taki się pojawi i będzie bardzo, bardzo złym człowiekiem. I tacy ludzie się już pojawiali i będą się pojawiać. To nie jest jedna osoba. Hitler może być Bestią. W młodości używał pseudonimu Wolf, lubił psy i miał dzikie zwierzęce pragnienie dominacji wszystkiego wokół. Eliminowanie słabości, kult siły, które wyrosły z najzwyczajniejszych stadnych zachowań ssaków. Wszystko pasuje.
Abstrahując od tematu. Ciężko tak naprawdę założyć czy to zło, które opisałem jest złem, a nie dobrem. Może kierunki są odwrócone. Skoro stworzyła nas natura kierująca się pewnymi prawami, a my wychodzimy przeciwko niej to czy nie skończy się to naszą zagładą? W końcu ewolucja eliminuje gatunki, które wychodzą przeciwko jej zasadom. Pytanie czy należy zaufać temu co było w nas pierwsze i jest dla nas naturalne, czy temu co pojawiło się później. Czy miłość to instynkt, czy proces zachodzący w umyśle? Bo jeśli to instynkt, a miłość to sens życia to czy mamy się kierować instynktem i być jak zwierzęta? Czy wtedy poczujemy się spełnieni? Po prostu rozmnażając się? Z tego powodu nie lubię używać koncepcji dobra i zła, bo uważam, że w dzisiejszych czasach jest to po prostu przestarzałe. Uważam, że obie te koncepcje i światopoglądy są dobre i uzupełniają się. Nie ma dla mnie czegoś takiego jak ostateczne zło, albo dobro. Bo to jak widzimy dobro czy zło zależy od tego, którą koncepcją się pokierujemy. Jeden będzie czuł, że robi dobrze, bo tak mówi mu jego wnętrze. Drugi będzie czuł, że robi dobrze, bo Bóg tak kazał. Dla mnie to po prostu się równoważy. Za żadną z tych opcji nie przemawia żaden ostateczny argument.
Wydaję mi się, ale nie mam pewności, że podobną koncepcję dobra i zła prezentuje również buddyzm. Ale nie do końca zgodzę się z tym, że stan bez pragnień jest całkiem dobry. Choć właściwie mam na myśli stan bez marzeń. Stan bez żądzy mógłby być dobry, ale nie stan bez marzeń. Marzenia napędzają ludzi w kierunku pewnych zmian, rozwoju. Sprawiają, że tworzymy, planujemy czy działamy.
Swoją drogą, jak to jest z doświadczeniami psychodelicznymi?
ciekawy komentarz
dychotomia jest patologiczna. Mała część z nas jest dobra albo zła.
Jesteśmy raczej przeciętni.
Ja bym powiedział, że w ogóle nie ma ludzi złych, ani dobrych. Są po prostu ludzie, którzy popełniają dobre lub złe czyny.
Chciałbym też dodać pare innych "aspektów" szatana, o których nie wspomniałeś.
Diabeł oprócz takiego "zła" również reprezentuje rzeczy które wydają się dobre/satysfakcjonujące dla nas ale które się "odbiją" w jakimś czasie, np. Narkotyki, Seks, Nadmierne granie na komputerze, inne uzależnienia, etc. Rzeczy które wydają się dobre, które sprawiają że czujemy się dobrze przez jakiś czas, które mogą nawet być dla nas i innych dobre ze względów np. materialnych lub zdrowotnych, ale przy nadużywaniu/w dalszym okresie są dla nas i innych złe. To są po prostu rzeczy które są dobre za pierwszym razem ale też z każdym razem jest się coraz im trudniej i trudniej opierać, a jak robimy je za dużo to stają się złe. W skrócie to po prostu idea pokusy, w Biblii szatan jest przecież również przedstawiony jako kusiciel, sam obraz który wstawiłeś przedstawia scene gdy szatan na pustyni kusił Jezusa. W samej biblii satanistów lavejańskich jedno z "przykazań" to 'diabeł reprezentuje zaspokojenie potrzeb zamiast abstynencji'.
Wspominając o Jezusie, innym aspektem szatana jest przeciwieństwo do wszystkiego, co dobre, co jest całkiem oczywiste, ale również omamianie ludzi dobrymi rzeczami aby skłonić ich do złych rzeczy. Szatan kusi Jezusa tym że będzie mógł rządzić światem i czynić dobro ale obaj wiedzą, że jeżeli Jezus ulegnie tej pokusie, to powoli zacznie to jego upadek.
I właśnie jeszcze inną twarzą szatana jest upadek człowieka, który uzasadnia swoje działania "wolną wolą" albo "robieniem złego w celach dobra". Sam szatan stał się tym kim jest bo nadużywał wolnej woli, tak jak wspomniałeś, i sam myślał że to ludzie są źli i pyszni i rozpuszczani przez Boga. Ludzie też często robią rzeczy bo chcą być wolni, buntują się, robią rzeczy które zaspokojają ich zwierzęce potrzeby, a po jakimś czasie stają się źli i robią już to zło świadomie bez omamiania siebie wolną wolą albo fałszywym dobrem.
Na ostatek, to właśnie szatan reprezentuje naszą "zwierzęcość", wszystkie odruchy, naturalne pokusy, różnie pociągi itd. kiedy Bóg reprezentuje nasze myślenie, abstynencję, oddalanie swoich pokus na rzecz dobra, oddalanie naszego własnego zysku na większy zysk dla wszystkich. Jeżeli by przyrównać to do filozofii psychoanalizy to Bóg = nadświadomość ,a szatan = podświadomość. Ten fakt też jest powodem dlaczego szatan często jest przedstawiany jako zwierze - wąż, pół-koza, smok, a Bóg jako starczy mędrzec.
Zgadzam się. Tak jest
Szatan pokazuje zlo jako dobro
Gdyby katolicki ksiądz obejrzał ten materiał, podejrzewam, że uznałby, że jesteś ateistą.
Nie generalizujmy
Dupa dupa dupa
Dlaczego?
Grzech pierworodny został zmazany przez Ofiarę Jezusa. Dzięki temu przestaliśmy być istotami naturalnie grzesznymi, grzech jest naszą decyzją, czy ulegamy pokusie (zewnętrzne zło), czy robimy coś wbrew Bogu, nie jesteśmy na to skazani. Jeśli chcemy iść za Bogiem, w tych decyzjach wybieramy świadomie Boga, mamy szansę podejmować dobre decyzje, w innym wypadku, będzie to bardzo trudne i możemy przyczyniać się do zła nieświadomie.
Wybacz, ale sam mieszasz pewne rzeczy. Przecież chrzci się ludzi także dlatego by zmazać grzech pierworodny.
Zaznaczam że Bóg wiedział że Szatan będzie "zły"
Ps: świetny film
Nie wiedział ,wolną wola
Jaromir Wieczorek w takim razie nie jest wszechwiedzący
@@pawepablito999 nie umiem ci na to pytanie odp
Bóg generalnie mało wiedział jak stwarzał świat. Ba, stworzył człowieka stwierdził że mu się całkiem to udało, a potem zmienił zdanie i jeb, trzeba było potop zrobić.
@@finalholocaust no na to wychodzi , może nie wiedział że człowiek z wolną wolą jest zdolny do takich rzeczy ,i że musi przejść taką drogę o jakiej absolutowi się nie śniło , albo mieliśmy być marionetkami ,w idealnej wizji lecz wolna wola wytworzyła nieskończoną ilość komplikacji i możliwość w którym kierunku pójdziemy może ,wiedział że tak będzie dlatego zakaz , ale niespodziewanie się że człowiek zapragnie tej wolności i sam będzie decydować doświadczając
Propozycja tematu: rozumienie przykazania miłości bliźniego w kontekście współczesności. Jak należałoby je interpretować i - bardziej ogólnie - jak rozumieć miłość do bliźniego w dzisiejszych czasach? Wątki do poruszenia: stosunek katolika do imigrantów czy agresywnych mniejszości, którym należy się szacunek, ale jednocześnie stanowią zagrożenie.
*Szatan istnieje dokładnie w taki sam sposób, jak istnieją krasnoludki i elfy. Dziękuję za uwagę.*
Dodawanie konceptu szatana do idei zła w nas samych jest moim zdaniem szkodliwe, powoduje to w ludzkich głowach rozmycie odpowiedzialności za popełniane przez siebie czyny.
Nie bo to my jesteśmy winni temu że daliśmy się skusić.
@@kacperwilk8806 Co jednak wciąż rozmywa odpowiedzialność.
Bardzo jaskrawym przykładem ale też z tego powodu wartym przygoczenia jest obarczanie winą szatana za pedofilię w kościele. Zamiast winnych, mamy tylko ludzi słabych którzy dali się skusić.
Fajny materiał, ale ten obraz z boku wygląda lekko gejowo.
Szatan: Chodź się zabawić.
Jezus zaczyna się rozbierać.
Wybaczcie po prostu to pierwsza rzecz która przyszła mi do głowy patrząc na to. Jestem śmieciem. :-D
To nie Jezus, tylko Antychryst. Ale można się pomylić ;)
Ale to swiadczy o tobie, jakimi obrazami i myslami jestes wypelniony, a nie o autorze.
Hahahah piękna interpretacja! XDD
Nie mów "jestem śmieciem", bawisz ludzi, to bardzo pozytywna rola :D
@@seeboo6376 A jak świadczy o mnie to, że widzę tam taką sytuację, że diabeł dyskretnie przytyka facetowi do pleców sig sauera i mówi mu żeby zachował spokój i wykonywał żądania, a facet zbity z tropu mówi "Ale że ja? Ale co? Jak? Dlaczego ja?" ???
XDD
Wyrządzanie zła innym ludziom sprawia ludziom dużą przyjemność. Jesteśmy także gatunkiem, który potrafi zabijać dla zabawy, a nie tylko i wyłącznie, bo chcemy zjeść mięso. Człowiek w historii potrafił nawet składać ofiary z innych ludzi czy nawet dzieci dla swoich bogów.
Istnienie szatana wiąże się z nadzieją na to, że nie wszystko, co robimy jest tylko i wyłącznie naszą winą.
Siostra natura??? To musi być dobry odcinek
Może nie tyle co lubimy robić źle, ile robimy często źle bo ewolucyjnie dążymy do przyjemności, a złe zachowania najczęściej dają krótkotrwałą przyjemność (np .obrażanie kogoś - daje nam respekt, który daje nam przyjemność)
Istnieje, tu jest niepodważalny dowód:
th-cam.com/video/sMtzBP20noY/w-d-xo.html
Idea jest taka noc ciemność , zimno zimy, brak jedzenia plonów więc głód i choroby,to jest zło. Dobro to dzień ciepło, światło, plony, jedzenie.
Zuuuooo rządzi światem.
Pytanie: czy Szatan, jako pierwotnie dobry twór, także miał zaszczepioną "mroczną stronę", że w końcu postanowił stać się zły? Mógł chyba rozróżniać co dobre, a co złe.
W ogóle jak rozróżniano zło od dobra, kiedy nie było jeszcze człowieka? Czy to Szatan jest twórcą pierwszego złego uczynku?
Skłonność do zła wynika z tego, że wszystkie byty stworzone są niedoskonałe po prostu, w przeciwieństwie do jedynego Bytu Samoistnego...
Twoja interpretacja szatana chyba nieco odbiega od tej "promowanej" przez KK.
Pytanie: Czy zlo moze wystepowac na bezludnej wyspie, gdyby zyl na niej samotnie czlowiek?
Tak ponieważ człowiek jest w stanie zrobić coś "złego" samemu sobie.
Gdyby wygineła cała ludzkość, czy zło by nadal istniało??? Skutkiem ,,niewłasciwej" przyczyny jest zło. Czy jesli wyeliminujemy całkowicie przyczyne, co za tym idzie skutek, to czy zło będzie nadal istniało???
:)
"szatan nie istnieje" wbrew słowom Szymona nie oznacza, że nie ma w ludziach zła, tylko to, że nie ma na kogo zwalić swoich złych uczynków.
To człowiek jest w pełni odpowiedzialny za to co złego robi (sobie i innym) i nie ma jakiejś magicznej istoty, na którą można to zrzucić.
Dobro i zło nie istnieje.
Facet przez parę minut mówił, dlaczego istnieje, a ty że nie. Może byś rozwiną dlaczego nie? I ciekawe czy jesteś świadom konsekwencji zastosowania tego w ideach.
@@nihillon2064 Wiesz, mogę znaleźć faceta, który gada długie godziny o tym, że ziemia jest płaska, o tym że reptilianie opanowali ziemię, o tym , że makaronowy potwór spaghetti jest naszym jedynym Bogiem itd. Jeśli wyznajemy zasadę "Ludzie żryjcie goowno- miliony much nie mogą się mylić" to wierzymy w to co demokratycznie zostało "przegłosowane". Jeśli miałbym się wypowiedzieć o "dobro" i "zło" to byłby to też wytwór mojej fantazji, moje "widzi mi się", w które jedni będą wierzyć, drudzy wyśmieją, a trzeci będą chcieli mnie spalić na stosie. Ostatecznie zacytuję Atora-"to, że coś jest logiczne, nie znaczy , że musi być prawdziwe". Dziś autorytetem może być jakiś pajac spod budki z piwem, a dr zaś będzie pie**olił kocopoły za które mu płacą, a plebs łyknie jak pelikan. Ogólnie rzecz biorąc rozważanie takich tematów jest niczym innym jak stratą czasu, który nie jest z gumy. Choćbym tu książkę napisał to nie zrobię nic innego jak stracę czas i będę go tracił wtedy na niekończącą się dyskusje Zauważ przy tym, że prowadzący nagra materiał i nie wdaje się się w dyskusję z każdym komentującym- bo właśnie szkoda mu czasu.
Streszczę to tak, że definicje dobra i zła zmieniają się wraz z czasem w jakim żyjemy. Dobro i zło ma fundamenty w wierze jaka na danym terenie panuje. A według mojego widzi mi się, religie to wytwór ludzkiej fantazji, pominąwszy to ,że obecne religie to plagiaty starożytnych wierzeń.
@Eljot79 Gdyby to Bóg decydował co jest dobrem i złem to by się nie zmieniało pod wpływem ludzkiej fantazji- taka jest różnica
@Eljot79 Nauka się zmienia, bo człowiek się zmienia i o własnej psychice jeszcze dużo nie wiemy. O własnym ciele wiemy tak naprawdę jeszcze malutko. Dlatego zdanie nauki się zmienia. Ale pojęcie dobra i zła jest "narzucone" przez istotę wyższą (zakładając wizję ludzi o określonym profilu). A jeśli się zmienia to znaczy, że ludzie wymyślają co wrzucić do danego wora tak żeby określone grupy ludzi coś zyskały, a drugie traciły. Taki "podział dóbr" w społeczeństwie to narzucanie definicji w zależności od poziomu rozwoju
@@nihillon2064 I dodam jeszcze, że jak powiem, że Boga nie ma w takiej formie jak wierzą miliardy to oczywiście jakiś czas temu bym już spłonął na stosie- i to wtedy było w porządku. Czyli wtedy dobro i zło wyglądało inaczej. W danych czasach pojęcia się zmieniają. To co dziś jest dobre, za 100 czy 200 lat będzie barbarzyństwem. Dziś np. patriota to już faszysta. Człowiek którego coś brzydzi jest określany"...fonem" czyli jest chory i zły zarazem, choć chorych przecież trzeba leczyć i współczuć. Więc niedługo człowiek brzydzący się zboczeniami będzie "zły" i wytykany. Zresztą wystarczy zajrzeć w historię żeby dowiedzieć się jaka była rozpusta i barbarzyństwo. Z dzisiejszej perspektywy było to "zło" , ale czy za 200 lat będzie tak samo?...
Podobają mi się twoje filmy Szymon ale nie dlatego, że wykładasz ciekawe zagadnienia (chociaż to także) ale dlatego, że po ich obejrzeniu zaczynam prowadzić dialog wewnętrzny, prowadzić nie jako proces sądowy dla twoich słów, występując przy tym w roli oskarżyciela i obrońcy. Jesteś chyba jedynym kanałem na polskim yt, którego filmy odbiją się w mojej głowie echem.
Pozdrawiam Cię :)
Co do Kingu i Marduka to mi się jeszcze skojarzyły misteria orfickie (o ile takie istniały), który stwierdziły, że ludzie powstali z popiołu, który powstał z zabitych przez Zeusa tytanów, którzy wpierw zjedli Dionizosa, za co właśnie Zeus ich spalił.
Mit ten też wyrażał prawdę, że w człowieku istnieje pierwiastek boski i demoniczny.
Co do księgi Hioba to się nie zgodzę. Hi 1-2 (czyli prolog) oraz Hi 47, 7-17 (epilog) to ramowa opowieść pewnie pochodząca z X-IX wieku przed Chrystusem. Natomiast środek, czyli warstwa dialogiczna, z V wieku. Związane jest to chociażby z tym, że Hi podejmuje krytykę prawa retrybucji, które w starszych warstwach St np. tradycji deuteronomistycznej jest powszechnie akceptowane (chociaż Hi 28, czyli mowy o mądrości mogą być nawet dodatkiem z III wieku). Co więcej w księdze pojawia się właśnie szatan (postać ta pojawia się po niewoli babilońskiej silnie w świadomości religijnej starożytnego Izraela.
Sam chętnie bym zobaczył na tym kanale coś o orficyźmie i gnostycyźmie...
Lepiej człowiekowi spotkać niedźwiedzicę, która straciła młode, niż głupca w jego głupocie.
Prz. 17:12
Nie wiem czy opowieść o szatanie była skuteczna. Ludzie swe występki usprawiedliwiają poprzez istnienie jakiegoś złego bytu, który ich kusi do czynienia zła. Nie wiedzą, że to zło jest w nich samych. Jednak czy mając świadomość tego, że zło jest w nas, wojny, mordowanie, które znamy z historii byłyby nieobecne? Akurat nie, bo chęć władzy zawsze motywuje do najgorszych czynów. Zło jest w nas samych i zawsze będzie się objawiać.
Witam, to mój pierwszy komentarz pod twoimi filmikami. Ja mam trochę inną wizję „zła”. Po sieci krąży taka Anegdota przypisywana Albertowi Einsteinowi. Skrócę to maksymalnie bo jest długa. W rozmowie miał on pytać rozmówcę czym jest ciemność. W odpowiedzi usłyszał że jest to przeciwieństwo światła. Na to Einstein miał odpowiedzieć że dla niego ciemność jest brakiem światła. Pózniej było pytanie o dobro i zło. I wniosek Einsteina był taki, że nie ma „zła”- jest tylko brak „dobra”. I mnie to przekonuje, jeżeli chodzi o ludzi. Ale jest jeszcze coś. Ja jestem człowiekiem z otwartym umysłem, i w moim wyobrażeniu świat który pojmujemy naszymi zmysłami jest tylko cząstką rzeczywistego świata, więc dopuszczam istnienie czegoś czego nie potrafię sobie jakoś racjonalnie wytłumaczyć. Jedną z tych rzeczy jest tzw. „dusza” i to że może ona istnieć nawet po śmierci ciała. Tym samym musi istnieć jakiś wymiar w którym te dusze muszą istnieć. Może to być na ziemi lub poza nią. Idąc tym tropem, przyjmuję że może istnieć coś w formie duszy, co nie ma w sobie dobra. „Przyjmuję” to raczej niewłaściwe określenie, bo słowo „wierzę” jest właściwsze. Miałem kiedyś sen w którym doświadczyłem takiego czegoś. Śniłem że jestem w pomieszczeniu z pewną osobą i w pewnym momencie poczułem obecność innej osoby w pomieszczeniu, spojrzałem w pewne ciemne miejsce w pomieszczeniu i poczułem coś co mógłbym określić jako bardzo złą energię, w tym momencie poczułem mocne gorąco ( normalnie w śnie nie odczuwa się ciepła lub zimna). Obudziłem się błyskawicznie. W miejscu tej ciemności była cześć pomieszczenia która była zaciemniona. Reszta pomieszczenia była już oświetlona przez światło poranne.
Można się z tego śmiać, ale dla mnie jest to sygnał, że świat który postrzegamy naszymi zmysłami jest tylko cząstką wszechświata, i powinnismy w naszych analizach jego to brać pod uwagę.
Bardzo ciekawe. Co to za obraz w tle ?
"Kazanie antychrysta" - Luca Signorelli
15:46 czy odnosi się to też do kultu Pachamamy w Ekwadorze i innych krajach?