Idealnie! Dzisiaj byłem w kinie, dzięki za pogadankę. Komentuję ciemno przed przesłuchaniem. Dla mnie był to bardzo dobry seans. Film z jednej strony ciepły i naprawdę momentami zabawny, z drugiej ciemny, dołujący i, mimo braku "mocnych, hollywoodzkich" scen, bardzo przygnębiający. Na poczatku brakowało mi w nim jakiegos rodzaju katharsis, kwadransa z postawieniem kropki nad i. Po przemyśleniach uznałem, że może właśnie o to w tym chodzi, przecież nie zawsze dostajemy w życiu ten filmowy finał. Dlatego po czasie uznaję, że sam film i zakończenie mnie "satysfakcjonują". A co do samego tytułu, w paru recenzjach słyszałem pytanie typu: czym jest/jaki jest tytułowy prawdziwy ból? Nikt nie podał odpowiedzi, którą ja wymyśliłem po przypomnieniu sobie historii opowiadanych przez chyba wszystkie postacie podczas wycieczki. Według mnie nie da się na to pytanie jednoznacznie odpowiedzieć i w tym cały sekret. Ten "prawdziwy ból" dla każdego jest inny, przeżywamy go w zupełnie różnych sytuacjach i czasem ciężko jest to zrozumieć innym, tak jak postac Eisenberga nie rozumiała po części czemu Benji jest jaki jest i próbował zrobić to, czego dowiadujemy się w filmie. Trochę sie rozpisałem🫣🫣😬, ale dziękuję za tą możliwość. Zabieram się do wysłuchania i pozdrawiam Was chłopaki ❤❤
Jak zwykle bardzo ciekawe omowienie! Ja ze swojej strony dodam, ze akurat podobalo mi sie to, ze przez pierwszą czesc filmu bohaterowie trzymali sie grupy i nie mieli szczegolnych "przygod" czy interakcji z Polakami. To dobrze oddaje pobyt na takich wycieczkach, gdzie jednak jest sie ograniczonym do poruszania sie miedzy atrakcjami i nie ma za bardzo szans poznac lokalnych mieszkancow. Przez to film jest bardziej realistyczny i "przy ziemi". I dzieki temu lepiej wybrzmiewa rozmowa w podworku, kiedy bohaterowie wreszcie zostaja sami i musza porozmawiac z kims spoza grupy
Widziałem w poniedziałek (idealnie się złożyło że 11 Listopada) chociaż mogłem dopiero wtedy bo w premierę nie udało mi się gdyż rozchorowałem się także cieszę się że w końcu obejrzałem + nadrobiłem jeszcze Red One i ehh bez komentarza... natomiast co do tego filmu no to w skrócie Polski Akcent the Movie. A tak serio dla mnie rewelacyjny kawał kina i po seansie coś we mnie się poruszyło z jednej smutek, z drugiej pustka, z trzeciej przygnębienie i z czwartej miło było zobaczyć film który rozgrywa się u nas. Świetna i mocna historia, Świetny główny duet i drugi plan również a jak ci z tej grupy pożegnali się no to poczułem się smutny że rozstają się serio 😞, Świetny klimat no bo w Polska wiadomo, Piękny reżysersko i zdjęciowo.. oraz muzycznie to pianino w tle piękne i smutne no i kilka scen z których wyróżnię dwie które chyba ze mną zostaną na długo czyli 1.Rozmowa przy stole i 2.Scena w obozie koncentracyjnym dwie sceny a podczas nich czułem przygnębienie i smutek a szczególnie przy drugiej. Także tyle z mojej strony ode mnie film dostaje 9.5/10 Pozdrawiam
mnie się skojarzyło z Między słowami / Lost in Translation S.Coppoli ale tam to niedopowiedzenie na końcu było chyba jednak mniej ambiwalentne i wlewające w serce nutkę optymizmu...
Fajnie że Einsenberg jest zakochany w Polsce. Ale z tymi pociągami to dużo posłodził XD. Jako że byłam na urlopie w Krakowie i okolicach, tak też byliśmy w Muzeum Auschwitz. I tam oraz w innych miejscach jak np. Wieliczka bardzo rzucała się w oczy to jak obcokrajowcy oblegają te miejsca i jak dla nich brakuje biletów po angielsku. Mam na myśli to że często znajomy/krewny/druga połowa z Polski kupił bilety z polskim przewodnikiem i tłumaczył na angielski co mówi przewodnik. I jak dla mnie, coś takiego powinni zrobić w Prawdziwym Bóle. Właśnie że to znajomy Polak czy tam dziewczyna do której zarywa jeden z kuzynów tak ich oprowadza
19:45 mi się wydaje że, to nawet nie chodziło o to że, jej zależało by był na czas (w jakimś stopniu na pewno) ale żeby chociaż dał znać że, nie będzie dlaczego że, się spóźni bo wiedziała jak on dziala i że, jeśli jej nawet nie napisał to oznacza że, może być z Benjim bardzo źle
Mi się wydaje, że naczelnym tematem tego filmu jest pustka. Chłopaki nie umieją się zgrać z kulturą, w której żyła ich babcia, dlatego nie przebijają się do Polaków. Pojechanie do jej domu jest takie nijakie, antyklimatyczne i widz nie dostaje spodziewanego finału emocji. Ten film właśnie stoi niedopowiedzeniami i tym, czego nie widać. Najlepiej pokazuje to migawka ze straconych miejsc w Lublinie. Albo jak przechodzą obok tego muralu przedstawiającego przedwojenną ulicę. Są jak przybysze z innego wymiaru, którzy idą ba tle duchów. Żydowskiego życia w Polsce już nie ma i nie da się do niego wrócić. Podobnie też nie da się wrócić do relacji, którą kuzyni mieli jako dzieci. Więc mi się mega podoba, że nie dostałem więcej. Mam wrażenie, że o to chodziło. :)
To ja mam znacznie bardziej pozytywne odczucia co do tego filmu, mnie się bardzo podobało. Nie widziałem tu żadnych "przeszkadzajek", wiadomo, że ta reszta turystów była tylko dodatkiem i oni mi tu ani nie przeszkadzali, ani nie czułem potrzeby, żeby dostali własne wątki większe czy coś. Zabrakło wgłębienia się w kulturę polską i żydowską, to na pewno, ale na poziomie dwójki głównych postaci działa świetnie.
wątpię, za dużo czasu minęło od premiery poza tym chłopaki odpowiadali już, że nie wybierają się do kina bo czekają na oryginalną wersję dźwiękową z napisami.
Kto powiedział, że nie omówimy ;) W live wspominaliśmy, że chłopaki z Podcastexu chcą wpaść i z nami go omówić, ale nie mogliśmy ustawić terminu w tym tygodniu.
Dzięki za omówienie Panowie. Byłem wczoraj i po Waszej rozmowie zwróciłem uwagę na kilka dodatkowych rzeczy.
Idealnie! Dzisiaj byłem w kinie, dzięki za pogadankę. Komentuję ciemno przed przesłuchaniem. Dla mnie był to bardzo dobry seans. Film z jednej strony ciepły i naprawdę momentami zabawny, z drugiej ciemny, dołujący i, mimo braku "mocnych, hollywoodzkich" scen, bardzo przygnębiający. Na poczatku brakowało mi w nim jakiegos rodzaju katharsis, kwadransa z postawieniem kropki nad i. Po przemyśleniach uznałem, że może właśnie o to w tym chodzi, przecież nie zawsze dostajemy w życiu ten filmowy finał. Dlatego po czasie uznaję, że sam film i zakończenie mnie "satysfakcjonują". A co do samego tytułu, w paru recenzjach słyszałem pytanie typu: czym jest/jaki jest tytułowy prawdziwy ból? Nikt nie podał odpowiedzi, którą ja wymyśliłem po przypomnieniu sobie historii opowiadanych przez chyba wszystkie postacie podczas wycieczki. Według mnie nie da się na to pytanie jednoznacznie odpowiedzieć i w tym cały sekret. Ten "prawdziwy ból" dla każdego jest inny, przeżywamy go w zupełnie różnych sytuacjach i czasem ciężko jest to zrozumieć innym, tak jak postac Eisenberga nie rozumiała po części czemu Benji jest jaki jest i próbował zrobić to, czego dowiadujemy się w filmie. Trochę sie rozpisałem🫣🫣😬, ale dziękuję za tą możliwość. Zabieram się do wysłuchania i pozdrawiam Was chłopaki ❤❤
Jak zwykle bardzo ciekawe omowienie! Ja ze swojej strony dodam, ze akurat podobalo mi sie to, ze przez pierwszą czesc filmu bohaterowie trzymali sie grupy i nie mieli szczegolnych "przygod" czy interakcji z Polakami. To dobrze oddaje pobyt na takich wycieczkach, gdzie jednak jest sie ograniczonym do poruszania sie miedzy atrakcjami i nie ma za bardzo szans poznac lokalnych mieszkancow. Przez to film jest bardziej realistyczny i "przy ziemi". I dzieki temu lepiej wybrzmiewa rozmowa w podworku, kiedy bohaterowie wreszcie zostaja sami i musza porozmawiac z kims spoza grupy
Tym, którym film się podobał polecam omówienie filmu przez Michała Oleszczyka na Spoilermasterze
Widziałem w poniedziałek (idealnie się złożyło że 11 Listopada) chociaż mogłem dopiero wtedy bo w premierę nie udało mi się gdyż rozchorowałem się także cieszę się że w końcu obejrzałem + nadrobiłem jeszcze Red One i ehh bez komentarza... natomiast co do tego filmu no to w skrócie Polski Akcent the Movie. A tak serio dla mnie rewelacyjny kawał kina i po seansie coś we mnie się poruszyło z jednej smutek, z drugiej pustka, z trzeciej przygnębienie i z czwartej miło było zobaczyć film który rozgrywa się u nas. Świetna i mocna historia, Świetny główny duet i drugi plan również a jak ci z tej grupy pożegnali się no to poczułem się smutny że rozstają się serio 😞, Świetny klimat no bo w Polska wiadomo, Piękny reżysersko i zdjęciowo.. oraz muzycznie to pianino w tle piękne i smutne no i kilka scen z których wyróżnię dwie które chyba ze mną zostaną na długo czyli 1.Rozmowa przy stole i 2.Scena w obozie koncentracyjnym dwie sceny a podczas nich czułem przygnębienie i smutek a szczególnie przy drugiej.
Także tyle z mojej strony ode mnie film dostaje 9.5/10
Pozdrawiam
Mialem dokładnie to samo odczucie na koncu co Radek! Tez bardzo mocno skojarzyło mi się to z aftersun
mnie się skojarzyło z Między słowami / Lost in Translation S.Coppoli ale tam to niedopowiedzenie na końcu było chyba jednak mniej ambiwalentne i wlewające w serce nutkę optymizmu...
Zachwycił mnie ten film ukazaniem mojego rodzinnego miasta Lublina oraz przedstawieniem postaci benjiego który jest bardzo ciekawą postacią
Fajnie że Einsenberg jest zakochany w Polsce. Ale z tymi pociągami to dużo posłodził XD.
Jako że byłam na urlopie w Krakowie i okolicach, tak też byliśmy w Muzeum Auschwitz. I tam oraz w innych miejscach jak np. Wieliczka bardzo rzucała się w oczy to jak obcokrajowcy oblegają te miejsca i jak dla nich brakuje biletów po angielsku. Mam na myśli to że często znajomy/krewny/druga połowa z Polski kupił bilety z polskim przewodnikiem i tłumaczył na angielski co mówi przewodnik. I jak dla mnie, coś takiego powinni zrobić w Prawdziwym Bóle. Właśnie że to znajomy Polak czy tam dziewczyna do której zarywa jeden z kuzynów tak ich oprowadza
19:45 mi się wydaje że, to nawet nie chodziło o to że, jej zależało by był na czas (w jakimś stopniu na pewno) ale żeby chociaż dał znać że, nie będzie dlaczego że, się spóźni bo wiedziała jak on dziala i że, jeśli jej nawet nie napisał to oznacza że, może być z Benjim bardzo źle
ciekawe, ze sceny na lotnisku amerykanskim byly krecone w radomiu (wiem z podcastu oleszczyka i polecam swoja drogą jego odcinek ) :)
Mi się wydaje, że naczelnym tematem tego filmu jest pustka. Chłopaki nie umieją się zgrać z kulturą, w której żyła ich babcia, dlatego nie przebijają się do Polaków. Pojechanie do jej domu jest takie nijakie, antyklimatyczne i widz nie dostaje spodziewanego finału emocji. Ten film właśnie stoi niedopowiedzeniami i tym, czego nie widać. Najlepiej pokazuje to migawka ze straconych miejsc w Lublinie. Albo jak przechodzą obok tego muralu przedstawiającego przedwojenną ulicę. Są jak przybysze z innego wymiaru, którzy idą ba tle duchów. Żydowskiego życia w Polsce już nie ma i nie da się do niego wrócić. Podobnie też nie da się wrócić do relacji, którą kuzyni mieli jako dzieci.
Więc mi się mega podoba, że nie dostałem więcej. Mam wrażenie, że o to chodziło. :)
To ja mam znacznie bardziej pozytywne odczucia co do tego filmu, mnie się bardzo podobało. Nie widziałem tu żadnych "przeszkadzajek", wiadomo, że ta reszta turystów była tylko dodatkiem i oni mi tu ani nie przeszkadzali, ani nie czułem potrzeby, żeby dostali własne wątki większe czy coś. Zabrakło wgłębienia się w kulturę polską i żydowską, to na pewno, ale na poziomie dwójki głównych postaci działa świetnie.
Panowie, jest szansa na pogadankę o Transformers One?
wątpię, za dużo czasu minęło od premiery poza tym chłopaki odpowiadali już, że nie wybierają się do kina bo czekają na oryginalną wersję dźwiękową z napisami.
@ aha ok, ominąłem najwyraźniej to q&a.
W kinach były seanse z napisami, ale skoro teraz jest w streamingu to z chęcią bym ich posłuchał.
Serio nie omówicie Pingwina? Jak wyszedl nagle dobry serial komiksowy to cisza? Przeciez to jakas zenada, na złość robicie czy co?
Kto powiedział, że nie omówimy ;) W live wspominaliśmy, że chłopaki z Podcastexu chcą wpaść i z nami go omówić, ale nie mogliśmy ustawić terminu w tym tygodniu.