Na zajęciach z projektowania wnętrz mieliśmy projekt sklepu. Po tym zadaniu bardzo dobrze zrozumiałem, że "Less is more". W sklepie najważniejszy jest asortyment, to on powinien się rzucać w oczy jako pierwszy, oczywiście fajnie jest mieć jakiś ciekawy element, ale to co przed chwilą zobaczyłem wygląda jak trip po grzybkach. W tych sklepikach nie wiadomo co jest na sprzedaż, a co jest dekoracją. Chaos!
Dla mnie w sklepach najważniejsze jest, żeby było dużo miejsca, bo zawsze się boję, że coś potrącę i popsuję:) Dlatego minimalistyczny projekt sklepu fotograficznego był dla mnie najbardziej przekonujący, nawet biorąc pod uwagę karygodne zaniedbanie w postaci braku poduszek na siedzisku... Co do kontynuowania serii - jestem bardzo za, pomysły Pana Tapet są zawsze ciekawe (może nie w moim guście, ale fajnie się na to patrzy). Plus wiele się uczę na Twoich komentarzach co jest amatorszczyzną a co jest esencją projektowania pomieszczenia jak profesjonalista.
Myślałam, że ja raczej nie zwracam uwagi na wystrój sklepu ale po głębszym zastanowieniu stwierdzam, że jednak zawracam. Trochę. Jak sklep jest zagracony, ciężko swobodnie przejść, czy coś znaleźć albo jak jest tam nieprzyjemny zapach i ogólnie tak niechlujnie i nieporządnie, to ja juz do takiego sklepu nie wrócę. A największym problemem tego programu są jurorzy, którzy się w ogóle nie znają na swojej robocie 🤡
Zwracam uwagę na towar, ceny, obsługę i czystość. Ewentualnie jeszcze na muzykę i zapach, zwłaszcza gdy perfumowanie wchodzi za mocno, ale nie one decydują o tym, czy wrócę do sklepu. Na wystrój jedynie w sklepach pretendujących do miana ekskluzywnych, ale nawet tam chodzę za towarem, a nie oceniać kolor lad. Konkurencja znów nierówna: zoologiczny zdecydowanie najtrudniejszy przez samo zróżnicowanie towaru, uwzględnienie wchodzenia z pupilami. I też moim zdaniem wyszedł najgorzej: sprawia wrażenie pustego i pozbawionego miejsca na towar, a jednocześnie od tapet mam oczopląs. W ogóle w tym zakątku zrobiłabym prędzej przymierzalnie a la premium butik, żeby 2-3 osoby z pupilami naraz mogły spokojnie mierzyć szelki, kubraczki, kagańce etc., a nie jedno siedzisko. Projekt fotograficznego chyba najbardziej spójny i praktyczny, ale hej: wyrzucono najlepszą osobę, więc przynajmniej teraz poziom pozostałych będzie równie tragiczny. Czy coś. Tego się nie da uratować. :(
Każdy projekt zły, ale ten fotograficzny aż raził mnie. Oświetlenie i kolorystyka kojarzą mi się ze starymi przychodniami, a półki wyglądają bardzo tanio. No i te stoliki - ja bym się bał, że stracę jakiś drogi aparat przez przypadek. Te obudowy aparatów z pudełek też do mnie nie przemawiały. Ale zgadzam się z głównym zarzutem - program jest okropnie skonstruowany i nie pozwala projektantom się wykazać.
Fotograficzny był najprzyjeniejszy w odbiorze, nie bylo uczucia osaczenia. Chetnie bym przy następnym odcinku, zobaczyla Pani pomysł, projekt (wizualizacje) na temat jaki dostana uczetsnicy programu.
Myślę, że zapach jest ważny. Ilekroć wchodzę do sklepu Medicine słyszę jak ktoś pyta co tu tak ladnie pachnie. Ostatnio nawet jakiś mężczyzna namawiał żeby sprzedawali ten zapach😊 Jako dziecko uwielbiałam sklepy z instrumentami muzycznymi, miały niesamowity klimat
Te sklepy mają taki genialny design, visual merchandising i te inne bajery, że samo przebywanie tam jest jak terapia (która jest w ich haśle); Jedyny minus to, że dupa za duża na ich ubrania... 🤣
OMG! Potwornie głupi program! Amatorzy robią fatalne amatorskie projekty, program też chyba robią amatorzy. Faktycznie pseudoprojektanci byli w tych wnętrzach po raz pierwszy po rozpoczęciu nagrania, jedno z nich mówi to na filmie. Główna jurorka oderwana od rzeczywistości, np do sklepu zoo rzadko przychodzi się ze zwierzakiem i poza psami są też inne np gryzonie lub choćby koty, a przede wszystkim bardzo wiele psów źle się czuje w zamkniętej przestrzeni z innymi psami i reagują agresją. To sklep a nie psia kawiarnia. Oglądałam wcześniejszy odcinek w którym „projektanci” wprost mówili, że projektują wnętrze wg swojego gustu i upodobań, totalna bzdura i amatorka. Wnętrze foto było całkiem fajne, jasne i przejrzyste. Podłoga faktycznie gryzła się z zaproponowaną kolorystyką, ale to wynika ze złych założeń programu. Kącik do siedzenia niestety niezachęcający i niefunkcjonalny, a może być potrzebny w takim sklepie, fakt. Pani analiza tego programu powinna mieć tytuł „jak nie projektować i jak nie robić programu o projektowaniu” 😂 Gorzej wypada chyba tylko polski program z umięśnionym projektantem, który w jednym z odcinków nie zrobił żadnej szafki w łazience 😂 miszcz 😂 W kolejnej serii proponuję, aby pokazała i omówiła Pani swoje projekty i realizacje, te dla realnych klientów. To będzie mega ciekawe! 😊 Proponuję też cykl z poradami dla tych, którzy sami urządzają swoje wnętrza. Proste porady dla prostych wnętrz, sprawy dla projektantów oczywiste i banalne, które wyeliminują podstawowe błędy popełniane przez „zwykłych” ludzi ❤
Tak! Nie wiem, czy może Pani wykorzystać swoje projekty dla prawdziwych klientów (musieliby się na to zgodzić, w tym na sfilmowanie ich wnętrz), ale to wskazywanie typowych błędów amatorów i podpowiadanie, na co zwracać uwagę uważam za bardzo cenne.
Nie mogę uwierzyć, ze wygrały 🥄🥄🥄 łyżki na suficie, no jak?😮 Jedyne co mi sie tam podobało to ten wiszący stół, to było bardzo ciekawe i nie wyglądało tandetnie. Argumenty kobiety z jury przy sklepie fotograficznym, że jest mało przytulnie i brak poduszek to szukanie na siłę włosa w zupie. Miała podłogę w ciepłych barwach, to jej powinno wystarczyć. Sklep zoologiczny najgorzej wypadł, te argumenty jury o tej ścieżce dla psów tez mnie rozbroiły, a o tym, ze brak miejsca na spotkania z innymi to juz calkiem mnie zbily z tropu (moze jednak my tego nie rozumiemy bo tam jest inna kultura...) Wgl wg nich do sklepu zoologicznego chodzą tylko właściciele psów. Chyba ze to sklep zool. ale tylko z art. dla psiaków. Najlepiej wypadł sklep foto, ale coż, moze tam po prostu bardziej ceni się wizualny bałagan, bo niestety dwa pozostale wnętrza kojarzą mi się z komuną, bo nic nie bylo i nawet przypadkowe krzeslo bylo super, bo 'zdobczyne'. Smuteczek, ze taki finał odcinka, ale kolejny i tak obejrzę, gdy sie pojawi 🤩
Może chodzi o to że te małe sklepy wyróżniały się właśnie tym, że nie jest to tylko miejsce przyjdź, wybierz, kup bo to tego lepsze są sieciówki lub właśnie internet, a tutaj wyobrażają sobie że taki mały sklepik to miejsce gdzie można na luzie wejść z psem, rozejrzeć się, dobrać do niego smycz czy cokolwiek, porozmawiać z właścicielem który opowie o asortymencie, coś doradzi, później będzie pamiętał imię psa etc. tak jak w małej kawiarni, jeśli chodzi się tam regularnie to barista pamięta co zamawiasz i zagaduje czy byłeś na wyjeździe bo dawno cię nie widział. Tego się nie doświadczy w Starbucksie.
Otóż to. W Wielkiej Brytanii do sklepów podchodzi się zupełnie inaczej. Często można spotkać małe, klimatyczne sklepiki, gdzie chce się wracać, bo jest w nich fajna atmosfera i sprzedawca/właściciel, z którym można mieć small talk i zawsze Cię będzie pamiętał. Oni mocno zwracają uwagę na to, aby witryny pięknie się prezentowały. W Polsce z czymś takim nigdy się nie spotkałam, choć pamiętam z dzieciństwa lokalne, małe sklepy, gdzie właściciele wszystkich klientów znali, ale to zupełnie inna bajka :)
@@mallowillow Dokladnie. Oprocz tego, od dobrych kilku lat w Wielkiej Brytanii jest problem ze sklepami na tzw. 'high street' - w centrach miast i miasteczek mnostwo lokali sie zamyka z powodu braku klientow (w internecie jest czesto taniej, wiecej wyboru, wygodniej sie zamawia, nie trzeba jechac, szukac miejsca do parkowania itp.) i wysokich cen wynajmu lokali. Bylo sporo programow w TV, ktore poruszaly ten temat i probowaly jakos temu zaradzic i odswiezyc wizerunek sprzedazy detalicznej, i podejscie sprzedawcow. To sluzyloby nie tylko pomocy wlascicielom sklepow, ale tez wsparloby gospodarke i wizerunek miast, bo zaklejone gazetami okna pustych sklepow strasza i wygladaja mega depresyjnie. Sa miasteczka, gdzie idac glowna ulica jest mnostwo pustych lokali z oknami zapackanymi farba, poprzetykanych brzydkimi , bezdusznymi sieciowymi sklepami z taniocha. Takze problem jest kompleksowy - i to specyficzne podejscie jurorow w tym odcinku do stylu aranzacji sklepow, zeby zachecaly do zakupow ale tez wprowadzaly jakis klimat i budowaly wlasna mikro-spolecznosc ma totalny sens pod katem tych high-streetowych klopotow. To dobry chwyt, zeby przekonac ludzi do zakupow w drozszym butiku, a nie na Amazonie. No i utrzymac ulice w wizualnym 'pionie', co podniesie ludzi na duchu i przekona moze, ze Great Britain jest dalej great w post-Brexitowym krajobrazie i mimo ekonomicznych tarapatow ;) Wiele sklepikow w UK tak sobie wlasnie z tym radzi. Jest np. sporo miejsc z ciuchami, ktore maja mini kacik, gdzie sprzedaja kawe i jakies ciastka. Bezduszne czy tez bardziej surowe i praktyczne wystroje wnetrz moga sie sprawdzic w duzych sieciach, ale tu to podejscie wg. mnie jest trafione - ogladajac ten odcinek zgodzilam sie z jurorami, szczegolnie w przypadku pet shopu. Chociaz osobiscie zaden wystroj do mnie nie przemowil jesli chodzi o styl, bo mozna bylo zrobic to lepiej, to sporo Brytyjczykow lubi takie 'quirky' wnetrza, lekko ekscentryczne, zakrecone, z mnostwem kolorow i pierdol (jak w tym sklepie z garnkami).
Też mam wrażenie, że przeszły dwa gorsze projekty - niespójne i zagracone. Wiele elementów biło się tam o uwagę i pewnie bym nie wiedziała na czym oczy zatrzymać :D. W zoologicznym tylko witryna mi się podobała. Ale mam teorię, że może wybrali do przejścia te projekty, które najbardziej się spodobały właścicielom. Dla mnie w sklepie ważny jest zapach i oświetlenie - dobrze jak nie jest zbyt nachalne. Z tego względu nie lubię wchodzić do Stradivariusa bo tam światła są tak jasne, że nie da się wytrzymać bez okularów. Siedziska moim zdaniem nadają się głównie do obuwniczych i typowo usługowych - jak np banki, telekomunikacja gdzie rzeczywiście czeka się na obsługę. Poza tym to kojarzą mi sie głównie z facetami co czekają na swoje partnerki aż skończą zakupy xD
Alma była super dla osób wrażliwych na światło i dźwięki bo było tam ciemno, asortyment był podświetlony ciepłym światłem i nie było takiego echa i szumu jak w dużych marketach. Mi się w większości sklepów robi niedobrze od nadmiaru zimnego światła, szumu i dziwnych muzyczek. Gdzieniegdzie są "ciche godziny" ale to niestety tylko raz w tygodniu.
Szczerze mówiąc jurorzy odrzucili jedyny projekt, który uważam za akceptowalny. Ich priorytety były zupełnie inne niż projekty klientów, a to ich zdanie powinno byc najważniejsze. Sklep, który chce zatrzymać klientow w srodku jak najdłużej działa tylko w niektorych przypadkach (np starbucks), ale nie bez powodu idąc do pepco, euro agd czy skepu zoologicznego w prawdziwym zyciu nie znajdziesz tam siedzenia. Jest ono zbedne i zabiera miejsce, ktore mozna wykorzystać na wyeksponowanie wyposażenia. Zwłaszcza, że te sklepy nie byly jakies gigantyczne. Projekt Paula w ogóle mi się nie spodobał. Nic tam ze sobą nie gra, bałabym się chodzic pod tymi łyżkami żeby mi na głowę nie spadły, a kolorow jest za dużo. Projekt sklepu zoologicznego też mi się nie spodobał, bo nie wygląda spojnie, a te tapety dodatkowo dokładają jeszcze wiecej wzorów i kolorów. Ten maly stolik to chyba miała być ta kość, ale uczestniczki sie zorientowały, że jest za drogi xDD W porownaniu do tego, sklep fotograficzny był poprawny. Nie był super, ale przynajmniej był spójny i dekoracje nie kłóciły się ze sobą. Oprócz tego uważam, że Barbara była wyrzucona niesprawiedliwe. Ona miała odpowiadać za tzw. big picture, a nie za szczegóły ktorych czepiali się jurorzy. To, co zrobiła (spójne kolory) to najlepsza rzecz z tego odcinka. Dlaczego odpadła tylko ona? Nie mam pojęcia, ale chce zacząć #jurorzysawbledzie
a my uważamy, że większość sklepów powinny mieć siedzenia i ich brak jest zmorą. Przydałyby się np. osobom niepełnosprawnym, które nie mogą zbyt długo stać czy chodzić, osobom partnerskim czy członkom rodziny, którzy nie uczestniczą w zakupach i chcą usiąść. Jesteśmy niewidome, zawsze wychodzimy z domu z mężem, ale on nie lubi zakupów, chodzenia po sklepie, a że z jego zdrowiem rożnie bywa to często brakowało mu miejsca do siedzenia i musiał siadać na podłodze, gdy my chciałośmy pochodzić po sklepie albo potrzebowałośmy więcej czasu na podjęcie decyzji z sprawie zakupu
Pozwalam sobie na ocenę projektów: 1. chaos i źle dobrane kolory plus trandeta w oknie , 2. klimat lat 90... w negatywnym tego słowa znaczeniu.. czuć taki vibe sklepu nie remontowanego od lat albo dworcowej poczekalni 3. vibe rupieciarni... dokładnie tak wygląda, moim zdaniem sklep, w którym właściciel ma mało kasy i różne meble po różnych wcześniejszych działalnościach gospodarczych, a ma minimum pomysłu... jak na małą rodzinną firemkę byłoby ok. Jak na "profesjonalny projekt" to masakra... Uważam, że najlepiej wygląda trójka, ale jest to wybór między dżumą, a cholerą... Jakbym była architektem, wstydziłabym się takich projektów...Jako osoba NIE ZNAJĄCA SIĘ uważam, że żeby sklep przyciągnął musi mieć: - coś ciekawego w oknie, ale nie tandetnego - najlepiej wystawę skoncentrowaną na dobrej jakości towarze... jak chcę wystawę idę na wystawę, nie będę zainteresowana różową tandetną maskotką w sklepie zoologicznym. Już ciekawe akwarium by mnie bardziej przyciągnęło - elegancki klimat podkreślający niewymuszoną elegancję i czystość, kolory "szpitalne" czy "poczekalniowe" odpadają... - przestronne ułożenie asortymentu (klient nie może się bać czegoś strącić)... Towary łatwe w odnalezieniu. Mam gdzieś kominek jak idę kotom żarcie kupić... - delikatną, nie zapętloną muzykę (cisza przytłoczy, agresywna muzyka odstraszy) - ładny zapach Żaden z tych projektów nie spełnił nawet połowy pkt powyżej...
Bardzo ciekawie mi się oglądało Twój komentarz. Bardzo lubię słuchać jak opowiadasz i tłumaczysz, i nie zawiodłam sie też tym razem. Ale też nie mogłam przestać myśleć jak wiele zależy od tego niewypowiedzianego kontekstu kulturowego. Gdyby te projekty byly realizowane w Polsce i dla polskich sklepów, zgodziłabym się z Tobą w stu procentach. A pamiętam moje wlasne przemyślenia i komentarze kiedy ogladalam odcinki gdy były pokazywane w telewizji (mieszkam w UK), i bardziej jestem skłonna się zgodzić z opiniami jurorów, bo ten odbiór i nie wyartykułowane oczekiwania są jednak zupełnie inne. Tutaj standardem jest że do sklepu na High St, zoologicznego lub w sumie większości innych, przychodzi sie z psem, więc ten sklep musi być do tego dostosowany. Takie niesieciowe sklepy tutaj mają bardzo często funkcje "punktu spotkan" dla osób z tymi samymi zainteresowaniami, zwlaszcza w terenach mniej zurbanizowanych, wiec rowniez te kanapy niekoniecznie sa takim wydziwnionym wymaganiem, i niekoniecznie ta matematyka przestrzeni (gdzie przestrzen musi generowac maksymalny monetarny zysk) wyglada tak samo. A co do projektu Barbary to on calej mojej nie-polskiej czesci rodziny od razu skojarzyl sie z takim zapuszczonym osiedlowym spozywczakiem na rogu, nieremontowanym od lat 80tych gdzie mozna znalezc gume do zucia z 1993 roku wciaz na ladzie.
Kurczę, czemu mam wrażenie, ze lepiej bym dobrała kolorystykę w tych dwóch projektach sklepów, które przeszły dalej? 🙈 Jakoś nie pasuje mi tam połączenie kolorów, a w sklepie fotograficznym rzeczywiście chociaż to do siebie pasowało
Agnieszko cudne cienie do powiek 🥰 3:30 Ja tak samo, uwielbiam Cię 😂 39:03 Wygrałaś 😂42:12 Masz nas tutaj dużo, nie płacz 🥲🤗 43:54 Trzeba być twardym a nie miętkim! Nie poddawaj się!
Kontynuuj serię! Ciekawią nas dalsze pomysły Króla Tapet :D 18:44 ale pod spodem, z lewej jest cała falowana półka też 23:38 a nam się podoba ten zoologiczny c: na początku był chaos... xD :D 24:30 nie, nie byłoby to dobrym pomysłem. Nie powinno się w tak małym pomieszczeniu zamykać obcych zwierząt by się ''pobawiły'', bo może się to skończyć nawet śmiercią któregoś. Ta kobieta ma zerowe pojęcie o zwierzętach i gada takie głupoty [na dodatek szkodliwe!], że aż żal słuchać...wszechświecie, by nikt nigdy nie skorzystał z jej wizji :/ powinna się doedukować zanim się wypowie i to w programie. Sklep zoologiczny to nie miejsce spotkań zwierząt!!! 38:33 błagamy, niech ktoś już uciszy tę durną babę, bo się słuchać nie da tego. Nie dajemy miski z wodą w miejscach publicznych! Tak, w ostatnich latach to się zrobiło modne, ale to szkodliwa moda. Nie wiemy czy pies, który z niej pił nie był chory lub poddawany chemoioterapii! I to jak ogromnym problemem to jest, przekonała się nasza przyjaciółka, kiedy jej pies był leczony z raka trzustki chemioterpią i kontakt z jego śliną mógł bardzo zaszkodzić drugiemu psu, a małego nawet poważnie zatruć! I musiała bardzo pilnować by nawet na chwilę go nie spuszczać kiedy w miejscach publicznych były miski z wodą. Od kiedy powstał ten ''cudowny'' pomysł weci i behawioryści często trąbią o szkodliwości tego, ale jak widać do niektórych nie dochodzi :(
O widzisz, nie wiedziałam o tym! My zwykle korzystamy w restauracjach, ale dostajemy miskę tylko dla naszych psów, nie korzystamy ze wspólnych (na szczęście- jak się okazuje)
Z tych wszystkich projektów najlepszy był sklep fotograficzny. Tam były małe reczy do przerobienia. Sklep zoologiczny, przepraszam, ale porażka. Ni w pięć ni w dziesięć to wszystko. Pociągniąć zieleń na ścianach, zdecydować się na 1 tapetę, albo dać białe lub szare ściany i mega kolorowe dodatki, np jak te smycze za witryną, czy "rzeźby psów", duży np różowy stół, a z tyłu położyć siedziska jak w szisza barze.
Oglądamy dalej, chociażby dla Pana Tapet i Królowej Maxymalizmu. Odpadła dobra uczestniczka. Cóż, najwyraźniej tam się siedzi w sklepach, a nie robi zakupy. Nie wiem, jakoś nie widzę przeszkody w rozmowie na stojąco? Do sklepu zoologicznego, gdzie jest bawialnia dla psów, ja bym nie weszła, chociaż moja sunia, owszem, ale to kwestia zaufania, to nie przedszkolne, tylko sklep. Człowiek przy kasie powinien czuć się bezpiecznie, a nie myśleć o tym, czy jego pupil nie pogryzie się z innym. No i co? Kotom wstęp wzbroniony. Jak u weterynarza?
Dzięki za materiał. 👏 No to jak masz sie męczyć bo nie ma ciekawych to może inny program? Albo można podejść do tego ze zostało juz tylko grillowanie uczestników 😅
ten sklep fotograficzny był najbardziej spójny i sensowny... a wygrały niechlujne łyżki (współczuję odkurzania) i lada z zaciekiem z żywicy (sic!), dziwne półki pomijam milczeniem.... osobiście za najsłabszy uważam sklep zoologiczny, a co do kolejnych odcinków, to można je oglądać chyba tylko po to, żeby mieć konstruktywne uwagi - zwłaszcza w stosunku do jurorów, strzelili sobie w kolano wywalając jedyną sensownie myślącą osobę ;(
1. Jeśli chodzi o projekt sklepu dla psów, są fajne elementy, ale razem skupione tworzą chaos, wrażenie zagraconego wnętrza, choć przecież wszystko jest poukładane. Mam oczopląs, co nie pasuje mi do funkcji sklepu, towar się praktycznie gubi w tle, a powinien grać pierwsze skrzypce, lub być jakoś ciekawie wyeksponowany. Tutaj tego nie ma, dekoracja przytłacza asortyment. Bardziej mi się podobał pomysł nr 1 i myślę, że bym zaadoptowała jego elementy do małego wnętrza 2. Sklep fotograficzny, podoba mi się, choć ja jestem fanką ciepłych wnętrz, takich co nie potęgują bólu głowy przy zimnym oświetleniu, generalnie oświetlenie też lubię ciepłe lub naturalne, ale to z powodu nadwrażliwości. Mapy bardziej mi się kojarzą ze sklepami dla podróżników, jako dekorację dałabym ciekawe zdjęcia National Geographic, ale w czerni i bieli. Czemu sklepy mają takie jednolite, nierzucające się w oczy wnętrza? Bo nie chodzi o przestrzeń, ale o produkt i jego właściwą ekspozycję. Zauważ, że nawet w tym niby minimalistycznym wnętrzu sklepu fotograficznego, przy tak niewielkich zmianach, produkt już zaczyna się "gubić". Oko skupia się bardziej na wnętrzu. Sklepy nie są projektowane przez projektantów wnętrz, chyba, że mówimy o luksusowych butikach z markową odzieżą... sklepy mają visual merchandisera, który zna wszelkie triki marketingu wizualnego. 3. Sklep z garnkami... cóż, jest większy porządek, ale znowu mnogość kolorów i struktur sprawia, że produkty zmywają się z tłem, nie przyciągają oka konsumenta. Podsumowanie: Mimo że 2 wypada najlepiej to... i tak nie kupuję go. Uwagi końcowe są nieco abstrakcyjne. Pierwszy raz się z Tobą nie zgodzę, że sprzęt fotograficzny nie ma większego znaczenia, akurat on ma największe znaczenie, w każdym sklepie to produkt jest najważniejszy, potem obsługa klienta, a wnętrze gra drugorzędną rolę. W sklepie zoologicznym faktycznie mogłyby być miski na smaczki, co do siedzisk dla zwierząt, no niekoniecznie, Nie jestem pewna, czy skorzystałyby z miejsca, które pachnie innym psem czy kotem... Dla mnie ten program jest typowo rozrywkowy, niewiele uczy, wręcz szkodzi. 😅 Też jestem rozczarowana, no ale to są Stany... stany, których widocznie nie podzielamy. 😂
Co do sklepu kojarzy mi się to, co wiem o pokoju dzieciecym: czysta karta bo dochodzi masa rzeczy - każda w innym kolorze, kształcie itd🎉. O ile w sklepie foto sprzęty są "stonowane" więc chyba można by zaszaleć z kolorem 💜 O tyle w sklepie z wyposażeniem kuchni... ta minimalistyczna ekspozycja była tam przez ... 3 dni? Jestem pewna, że właściciele zapchali tymi szaszłykami i garami półki ponownie po brzegi. 😂 Sklep zoologiczny miał mieć duży stół-kość z ładnie wyeksponowanym towarem - ma mały stół, z którego nie da się zabrać rzeczy bo są ustawione w stosy. 😬
Jako osoba, która nie zna się na projektowaniu ANI fotografii 😅 mam pomysł na sklep foto inspirowany Japonią ponieważ wiodące marki na rynku foto są japońskie. 🤷♀️ Mój sklep byłby albo japandi albo inspirowany aleją pełną bilboardów i neonów jak w filmach z Tokio ❤❤ bardziej graficzny, może trochę moody... rozmarzyłam się o wyjeździe do Japonii.... 😊😊😊
Od pierwszego odcinka te projekty wyglądają, jak praca na zajęcia z plastyki w szkole. Mogliby dać im wyższy budżet i więcej czasu. 2 dni na remont, w dodatku częściowo robiony samodzielnie - to nie miało prawa się udać zgodnie z zasadą, że jeżeli jest tanio i szybko, to nie będzie dobrze.
Mi właśnie bardzo spodobał się sklep z rzeczami do kuchni. Owszem, nieudana była ekspozycja z wiszącymi sztućcami, ale naprawdę całość całkiem całkiem się prezentowała reszta. Na drugim miejscu sklep zoologiczny. Najmniej mi odpowiadał ten ten sklep fotograficzny, ale raczej był dość praktyczny. Ja tam uważam, że już wytypowali kogoś, kogo chcą wyrzucić z pokoju, który im sią najmniej spodobał, a "uzasadnienie" było mocno naciągane, by jednak coś powiedzieć.
Agnieszko, z pewnością znasz takie określenie jak Trzecie Miejsce (miejsce w którym spędzamy czas poza praca i poza domem). Normalnie są to puby, kluby albo restauracje, ale ostantio coraz wiecej sklepow chce być taką przestrzenią. Zacheca to do siedzenia tam i kupowania produktów, nawet jesli ma to mało sensu :D często łączy się taki sklep z jakimś aneksem kawowym żeby zachecic ludzi którzy nawet nie chca nic w tym sklepie kupić, ale siedzac tam może jednak cos wezmą. Przykladem niech będzie String Taste w Krakowie. Połączenie sklepu muzycznego z kawiarnią.
To prawda, że to się robi popularne, ale zawsze trzeba się zastanowić czy to pasuje. Strong taste jest dosłownie obok miłego jego mieszkania i ma świetny klimat, ale jednak dominuje wajb kawiarni. Ogromny plus za muzykę na żywo. Pytanie czy jak idę po karmę dla kota to czy chce siedzieć i pić kawę. Kocia kawiarnia to coś innego, ale sklep zoologiczny to sklep zoologiczny i chce żeby miał świetny, zróżnicowany asortyment, a nie żeby miał dwie półki zagracone jeszcze dekoracjami i miejsce do siedzenia chyba, że uda się połączyć te dwie rzeczy. Jeśli trzeba wybierać czy ma być przestrzeń na plotki czy na półki to jednak półki wygrywają. Nie wiem też czy sklep z garnkami przyciąga ze względu na możliwość siedzenia w nim, wydaje mi się, że nie.
Oglądałem ten sezon już jakiś czas temu, ciągiem, i pamiętam że miałem - może mylne - wrażenie (z powodu czasem dziwnych decyzji jury) jakby projekty czy wykonanie nie były tak ważne jak to kto je wykonał. W znaczeniu - ta czy inna osoba ma się jak najdłużej utrzymać w konkursie. Ktoś też tak miał?
Ja też raczej unikam jakichkolwiek sklepów stacjonarnych(poza spożywczymi, gdzie w sumie chodzi jedynie o czystość czy wygodę w sięganiu po produkty). Jedyny wyjątek, kiedy nie kupuję online, to sklepy z takim rodzajem asortymentu gdzie - muszę zobaczyć coś na żywo - czyli np. meblarskie, albo takie gdzie produkty są drogie, zwrot zamówienia online utrudniony, a zależy mi na czasie, czy wiem, że obsługa jest ekspercka i muszę się poradzić, bo nie mam wystarczającej wiedzy, o danej kategorii produktowej. Ale w sumie na ogół absolutnie nie obchodzi mnie wnętrze sklepu, o ile nie ma w nim grzyba XD. P.S. a sklepów typu drogerie/perfumerie sieciowe, to unikam jak ognia - w sensie tam powinno być przede wszystkim czysto a testery produktów kolorowych powinny być dostępne - a zwykle panuje tam syf, pootwierane rzeczy i brak produktów. Nawet w perfumeriach. A same perfumy też mają ograniczony zasób - wtedy wolę zamówić próbki zapachów i ponosić parę dni, żeby sprawdzić zapach.
Zwracam uwagę na wnętrze sklepu. BTW Nie znam się ale program wydaje siw bardzo trudny dla amatora. Zupełnie różne i mega wymagające projekty. To pewnie byłoby dużo lepsze gdyby bój dotyczył uznanych specjalistów i gdyby pokazywali swoj kunszt i koncepcje. W tym wydaniu to jakiś dramat i cyrk
Mieszkam w Londynie i staram się odwiedzać niezależne sklepy i butiki. Zwracam uwagę na wnętrza, szczególnie oświetlenie i siedziska, ale towar jest najważniejszy. Dodam, że lubię siedzieć w sklepach i rozmawiać z obsługą.
Nawiązując do stołu w kształcie kości. Projektuje opakowania dla dyskontów i czasem analizuje opakowania z agencji. Jak agencje robią opakowania na np rybę to zawsze pakują rybę na opakowanie... Nie myślą o opakowaniu jako całości tylko składają elementy i liczą na to że przejdzie:D
28;48 - dostaniesz. Max Spielman oferuje takie samo mini studio. A całościowo Anglicy są towarzyscy i lubią gadać np. tarasując przejścia między regałami w zatloczonym sklepie ;-)
W projekcie Shiwon wzór na tapetach odwraca uwagę od towaru a to chyba nie o to chodzi... Najbardziej podobał mi się projekt Barbary, jedyne miejsce, gdzie nie czulam sie przytloczona. W innych projektach kolory i tapety walczyły o atencję z towarem. Smuteczek...
Pomysl na sklep photo był OK, realizacja w ogóle od czapy. Sklep z garnkami ciemny i nieprzyjemny. Sprawiał wrażenie bałaganu. I kto będzie odkurzać te dekoracje na suficie? Sklep dla zwierząt - większy stół z półkami pod blatem, zamiast tapety dałbym zdjęcia z rasowymi psami i kotami z opisem w fajnych ramkach. Ściany przypominające łąkę z kwiatami i naturę generalnie.
Pracuje w sklepie. Bylam w roznych filialach i niestety stwierdzam, ze sa to projekty bez projektu. Mamy powierzchnie na ktorej trzeba ustawic lady, piece i stol roboczy, no i tak zrobiono i powstaje w ten sposob np. dziupla z minimalnym blatem roboczym i brakiem miejsca na wozki z pieczywem, albo pas startowy tak ze 6 m albo na 30m przypadkowo poustawiane urzadzenia i bezsensowna strata czasu. Dlatego w takim malym sklepie po 1. Funkcjonalnosc, gdzies towar trzeba trzymac, 2. Witryna i smieszna i eksponujaca towar zarazem 3. Klimat sklepu do ktorego chce sie wracac nawet jak nic w tej chwili mi nie trzeba. Te projekty nie mogly byc dobre , ci ludzie nie pracuja w sklepach i nie znaja asortymentu patrzyli tylko z punktu widzenia architeka. Zoologiczny to balgan a druga czesc kompletnie zle wykorzystana, kacik z fotka dobrym pomyslem ale z przodu sklepu z jakims smiesznym rysunkiem w tle a nie smutnym kominkiem no i zabawki dla psa , woda i smakolyk ( moja znajdka wie w ten sposob gdzie sa dla niej sklepy i chce koniecznie w tym kierunku). To samo kuchnia , lada przesunieta do wnetrza ! Po co? Wlasciciel ma witac a nie kryc sie. Pomysl z wieszaniem na suficie ok., tylko dlaczego nie funcjonalny mozna fajnie podwiesic radle, patelnie, kieliszki. Fotografia nuda i wiatr mimo tych niewielkich dekoracji. Brakuje mi przejscia od poczatkow fotografii do wspolczesnosci , a ten kacik z ksiazkami ... bzdura . Np. Rozlozyla bym tam zdjecia robione roznymi aparatami, filtrami .
Nie mogę się pozbyć wrażenia bezsensu tego programu telewizyjnego. Niby rozmawiają bezpośrednio z klientem, ale tuż po tym jak klient mówi o swoich życzeniach, oni przedstawiają przygotowane propozycje. To po co pytać klienta, skoro to wnętrzarska randka w ciemno? Budżet - skoro jest tak niski, po co oferować falowane półki, skoro finalnie zostaje z tego "falowana markiza"? Bo z góry wiadomo, że nie kupią nowych regałów w tym budżecie. Zróbmy vintage, na który nas nie stać, ale możemy kupić 2 puszki farby więc będą dwa kolory. Ładne skądinąd, ale czemu to nie było od początku w projekcie? Czemu te projekty były tak ogólnikowe i o niczym? Czemu były na podstawie zdjęć? Czemu nie są oparte o kosztorys, a stają się dopiero jak wchodzą z ekipą remontową? Gdzie tu jest jakaś logika tych wydarzeń? Czekam z niecierpliwością na odcinek z analizą projektów :)
Wydaje mi się, że w pewien sposób rozumiem decyzję jurorów. Obiecano projekt salonu fotograficznego w stylu vintage, z nawiązaniem do designu sprzętu foto z tamtych lat, a w rzeczywistości projekt nawet się o to nie ociera - nawet jeśli jest poprawny od strony architektonicznej. Fotografia - czerń, szarości i biele. W dodatkach drewno (uchwyty aparatów) i skóra (paski do trzymania sprzętu). W materiałach szkło, może czasem guma (ale tutaj mógłby być problem z budżetem rozumiem). Tutaj kolorystyka dziecinna, cukierkowa, zabawkowa - wcale nie czuć ducha sprzętu foto. No i jeszcze te kotary kremowe w strefie testu sprzętu, które będą tworzyć zafarby na zdjęciach. I tak lepiej niż ten sky blue. Wcale nie mówię, że pozostałe dwa projekty były cudowne (jaki wpływ mieli właściciele na wybór?) Te łyżeczki, misz-masz - okropne. Na marginesie, obecnie sklepy stacjonarne to bardziej funkcja odbioru towaru od ogólnokrajowego dostawcy niż rzeczywista możliwość porozmawiania z pasjonatami, którzy posiadają zapał, wiedzę i chęci by doradzić Klientowi. Nie tak dawno temu, dokonałem zakupu drukarki foto w sklepie, który pozycjonuje się jako ogólnopolski premium z odbiorem na miejscu w oddziale w Krakowie. Do zamówienia dorzuciłem jakiś papier fotograficzny, by móc zacząć testować jak sprzęt działa w praktyce. Na miejscu, przy odbiorze chciałem właśnie dopytać szerzej o dostępne papiery i co polecają. Dowiedziałem się tylko, że 'my nic nie wiemy, papiery przejęliśmy z dobrodziejstwem inwentarza po przejęciu innej firmy'. Tyle pomocy...
Mógłby być jeszcze kolor sepii i nawiązanie do początków fotografii. A ten niebieski z żółtym nijak ma się do tematyki sklepu. Ale trzeba przyznać, że najmniej zagracony projekt.
Zgadzam się, że sklep zoologiczny i kucharski są przeładowane niedopasowanymi elementami. Wprawdzie za część takiego efektu w tym drugim przypadku odpowiadają zróżnicowane kolory sprzedawanych naczyń, ale tym bardziej wymaga to bardziej neutralnego - kolorystycznie i formą - tła. Wystarczyłby konsekwentnie poprowadzony motyw falistych linii na półkach i ladzie oraz ciekawe akcenty na suficie (stolik do góry nogami i lampy z durszlaków). Zdumiewa mnie decyzja jurorów. Tak, jakby oni też nie rozumieli potrzeby uzyskania spójnego wnętrza z dobrym pomysłem. No i faktycznie na jakość projektów wyraźnie wpływa bardzo krótki czas na wykonanie.
Jedynie projekt Barbary na sklep fotograficzny mnie przekonuje. Nie wiem czy to tylko wizualizacja, ale mam wrażenie, że kolory w sklepie zoologicznym to pomyłka 😶🌫️ jakbym tam weszła to moją pierwszą myślą byłoby "a mogłam kupić przez internet"
Mam wrażenie ze w tym programie mają zupełnie inne poczucie stylu i gustu niz w Polsce. Jak dla mnie te projekty są takie kiczowate, przestarzałe, cos jak u nas było kiedyś w większości domów. chodzilo sie do nich i rzadko to co tam bylo do siebie pasowało, nie było za duzego wyboru w sklepach wiec kupowalo sie to co po prostu było akurat dostepne i chyba malo kto patrzyl czy cos pasuje czy nie. Danej rzeczy potrzebował wiec ją kupował. Ja oczywiście rozumiem że można wnętrza stylizować np na kara 30, 80 czy inne, ale tu to wyglada jak zbieranina wszystkiego i niczego. Może u nich tak sie projektuje, no nie wiem, ale ja bym nie weszla do tagiego sklepu z ciekawości, czy zeby sobie tam powiedzieć, jezeli juz to po konkretną rzecz, ale wtedy malo by mnie wystroj interesował, wchodze bo potrzebuje cos kupi, wybieram, kupije i wychodze, tyle. To czy tam wrócę to bardziej zależy od asortymentu, cen i poziomu obsługi a nie od wystroju.
jeśli analizujemy na kanale harmonijność wnętrz, spójność i koegzystencję danych elementów to pokuszę się na krótki komentarz obrazu jaki na tym kanale tworzy Szanowna Pani Prowadząca oraz montażysta. Jak to cudownie ze sobą gra XD Bierze z zaskoczenia za każdym razem. Oglądając elegancką panią, posługującą się specialistycznym, pięknym językiem, raczej spokojną i stonowaną, spodziewałabym się prostego, nieinwazyjnego montażu, typowego dla kanałów o takiej specyfice. Natomiast montaż tu, nawiązuje do obecnych i trochę starszych trendów internetowych, internetowej popkultury, w skrócie przełom millenial i gen-z humor jest wyraźnie widoczny w montażu XD Tworzy to cudowny kolaż który przyjemnie się ogląda, choć jak mówię, za każdym razem bierze mnie z zaskoczenia. Widać jednak, że nie jest on niezgodny z prowadzącą kanał, narzucony na nią, np po bloopersach. Piękna sprawa, pozdrawiam pięknie, oglądamy te filmiki ze znajomymi na discordzie i bawimy się doskonale (wcześniej oglądaliśmy amerykańskie programy na Netflixie i komentowaliśmy ich niepraktyczność ale chcieliśmy obejrzeć też komentarz prawdziwego projektanta wnętrz, porównać opinię i tak nam się spodobał kontent na tym kanale, że zostaliśmy, a ja to już wgl oglądam nałogowo XD)
W sklepie sam towar już robi misz masz, a ma być główną atrakcją. Dla mnie te projekty przytłaczały wizualnie, oczopląsu bym dostała. BTW ja osobiście nie zaufałabym projektantowi w takim outficie jak niektórzy uczestnicy. Może to brytyjski sznyt. W ogóle to oni nie projektują tylko się popisują.
Dziwne mieli te kryteria, jeden jedyny raz poszłam z psem do sklepu zoologicznego kiedy musiałam mu przymierzyć szelki na których da się go podtrzymać przy chodzeniu (był już bardzo stary) normalnie to byłby raczej kłopot niż przyjemność. Kolorystyka była zaskakująco przyjemna i przytulna. Pomysł z kącikiem klubowym w zoologicznym i to takim bez żywych zwierząt na sprzedaż wydaje mi się dziwny i zbędny. Podobała mi się kolorystyka i przejrzystość projektu sklepu fotograficznego, właśnie tego bym oczekiwała idąc do sklepu z rzeczami technicznymi. Wygodne siedziska do pogaduszek to do kawiarni raczej a nie do sklepu. Fajny był ten kącik fotograficzny z lampą do robienia zdjęć, tam pasował. W pozostałych sklepach to nie wiem po co to. może ktoś wstawia na insta zdjęcie jak poszedł kupić sobie talerz. no cóż, może nawet ktoś to obejrzy, na pewno nie ja. Generalnie zmniejszyli bałagan w sklepie z akcesoriami kuchennymi i o wiele przyjemniej by się tam robiło zakupy, ale nadal nie chciałabym tam spędzić nie wiadomo ile czasu. Raczej sprawnie znaleźć to co potrzebne, zapłacić i wyjść. Życie jest za krótkie żeby marnować je na łażenie i przesiadywanie po sklepach. Pozdrawiam serdecznie 😘
Widziałam w jednym ze sklepów w Polsce (nie pamiętam w którym) sztućce powieszone na suficie. Nie przeszłam pod nimi mimo, że były tam naczynia, ktore mi się podobały. Były też na ścianach pionowo i zapytałam ją jak oni to czyszczą i czy się rani tym. Odpowiedziała: Nie skomentuje tego nie chce nawet na to patrze , tyle razy poraniłam palce. I nad tym była półka, która była pusta, Pani powiedziała, że "ma to już gdzieś i tam nic nie układa". Także, mało praktyczne i do czyszczenia i przez to, klirnci tacy jak ja nie kupują pod nimi rzeczy. Strzał w kolano.
Niestety ale w Wielkiej Brytani najlepiej jakby w kazdym sklepie byla kawiarenka, gdzie ludzie moga popierdolic o bzdurach i napic sie kawy. Czym wiekszy kicz ty lepiej :D
Czy mogłaby Pani nagrać odcinek, w którym ocenia "apartament 45m" Julii Wieniawy (wynajem za 8000 zł/m-c? Jest to jedno z najbrzydszych i najmniej funkcjonalnych mieszkań jakie widziałam, ale jestem bardzo ciekawa opinii eksperta, który fachowoby ten projekt ocenił. Mi się wydaje, że to nie może być na poważnie...
@@ogustachsiedyskutuje 7 tys. wynajem + 1000 zł opłaty administracyjne + zużycie (prąd itp.). Tak było w ogłoszeniu, które cytowano w artykułach 🙈 Myślę, że taki odcinek byłby super pod kątek jak NIE projektować wnętrz (o samej kuchni, można się rozgadać - zlew przy samej ścianie, brak okapu, gdzie schować naczynia, sofa na ktorej się nie oprzesz, najbrzydsze (wiem, kwestia gustu) drzwi do sypialni ever, rodem ze starego szpitala? Są na pewno też inne rzeczy, na które nie zwróciłam uwagi...
Projekt Barbary zdecydowanie się wyróżnia, jedyny sklep, który nie jest zagracony. Z drugiej strony światło było rzeczywiście nieprzyjemne, chłodne, tylko no pytanie, czy oczekujemy po sklepie z elektroniką żeby był przytulny... PS ta kotara w kąciku do robienia zdjęć chyba niezbyt praktyczna, przepuszcza dużo światła, na to akurat jurorzy nie zwrócili uwagi 🤔
2 หลายเดือนก่อน +3
Z sieciówek u nas podoba mi się wnętrze House'a. Werdykt i uwagi jurora wskazują na to, że od początku wiedzą, kto ma wygrać i wymyślają powody, żeby kogoś dobrego wywalić.
Ja jako właściciel sklepu dla psów ze strefą na ich spotkania bałabym się, że psy mogłyby "oznaczać" teren 🙈 Bez sensu jest ta strefa, miejsce na spotkania jest w parkach.. Poza tym żadne wnętrze nie zrobiło na mnie wrażenia, tylko pewne pojedyncze rozwiązania. Chyba te półki w sklepie z garnkami były najfajniejsze. Sklep z aparatami trochę pusty mi się wydawał.
Ten sklep zoologiczny to okropny oczopląs. Mniej widać produkty, niż te tapety i dekoracje. Nie chciałabym chodzić do takiego sklepu - w czasach gdzie wszystko mnie przebodzcowuje tam już kompletnie czułabym sie źle.
W sklepie zoologicznym jak dla mnie za dużo się dzieje. Wzorzyste tapety na ścianach w połączeniu w kolorowymi produktami, których jest mnóstwo się po prostu mieszają. Za to psy na witrynie i ten kominek mnie kupiły. Sklep fotograficzny mi się podoba. Ta część ze stanowiskiem do robienia zdjęć jest fajna i faktycznie przyciąga. Ale bardzo bym się bała, że strącę któryś z tych aparatów, który stoi na dość wąskim pudełku, które pewnie nie jest zbyt stabilne... Sklep kuchenny jest dla mnie zbyt chaotyczny. Ja jestem osobą, która nie umie się odnaleźć w bardzo zatłoczonych sklepach, a tyle wzorów i kolorów w tak małej przestrzeni by mnie przytłoczyło. Podoba mi się ten blat i wzór, który jest na nim i na ścianach (ma jakiś klimacik w sobie). Odcień zieleni, który został wybrany też jest piękny i wolałabym gdyby projekt skupiał się na tych dwóch rzeczach (chociaż ja się na projektowaniu totalnie nie znam także nie zdziwię się jeśli to idiotyczny pomysł XD). Te dwie podłogi też dają mi mieszane vibey, bo przez nie się dzieje jeszcze wiecej. NIEEE BARBARA 😭😭 jedyna osoba, która nie nawalała mnóstwa tapet do małych przestrzeni
Lubię taki styl jak w tym sklepie zoologicznym, ale co za dużo to niezdrowo. To muszą być elementy tworzące jakąś całość, nawet czasem pozornie niepasujące do siebie, ale jak robi się tego za dużo to traci sens. Poza tym, tam nie ma żadnego miejsca na asortyment. Gdzie będą stały karmy i zworki dla kotów? Przecież to czasem wielkie paczki. Ten stolik i półka ze smyczami to wszystko co tam będzie? No niestety, ale nie zawsze da się zrobić sklep super przestrzennym i otwartym, a już na pewno nie ma sensu zagracania połowy przestrzeni małym stolikiem, który zajmuje tę samą powierzchnię co duża półka, ale mieści nieporównanie mniej asortymentu. Porażka. W fotograficznym kolory mi nie grały, właśnie tą podłogą tworzyła z nimi dziwny kontrast. Natomiast ten z garnkami to już w ogóle misz masz i chaos totalny. Fajny pomysł ze stolikiem na suficie i lampami, ale poza tym nic tam nie grało ze sobą. Jak idę oglądać sprzęt kuchenny to chce go widzieć i chcę żeby stał w logicznej kolejności, ozdoby mogą być dookoła, ale nie tyle, że nie wiem co jest elementem dekoracji, a co częścią asortymentu.
A moze dla smiechu zrecenzujesz kiedys Changing Rooms? Niekoniecznie najbardziej ikoniczny odcinek z czajniczkami do herbaty, ale tam byla parada glupot, do wyboru do koloru
Jak dla mnie to jest to program oparty wyłącznie na rozrywce, bez elementów edukacyjnych. Pracowałam w różnych sklepach i tak, miejsce w którym klient może usiąść, żeby porozmawiać z właścicielem lub poczekać jest ważne, ale zdecydowanie nie najważniejsze. Jurorzy pominęli zupełnie aspekt komercyjności projektów i bezpieczeństwa. Bo jest to niestety ważne czy obsługa może z łatwością zobaczyć co się dzieje w sklepie jest baardzo ważne.
My nie mamy nic do gadania, jesteśmy tylko odbiorcami. Nikt nas nie pyta o wugode danego punktu xd więc argument że wszystkie sklepy są na jedną modlę... pewnie jazda po kosztach tylko i wyłącznie
Aha, najgorszy projekt wygrywa, a najlepsza projektantka odpada z programu, fajnie 😅Mimo, że jej projekt w tym odcinku był jedynie poprawny, to uważam, że powinni brać pod uwagę całokształt. Mnie najbardziej przekonał projekt sklepu zoologicznego, z jednej przyczyny - ta witryna naprawdę przykuwa uwagę i zachęca do wejścia. Mam wrażenie, że osoba przechodząca ulicą, która nie miała w planie wizyty w sklepie zoologicznym, mogłaby wejść skuszona witryną, z czystej ciekawości co zobaczy w środku, a jak już będzie w środku to przy okazji kupi jakiś gadżet dla zwierzaka. To jest bardzo ważne w przypadku tego typu sklepiku. Samo wnętrze też ma wyraźny klimat, jest intensywne, trochę przerysowane, ale widać w tym zamysł. Autorzy projektu z garnkami chyba chcieli osiągnąć podobny efekt, ale tam z kolei nie wyszło. Wykonanie leży, więc efekt jest niechlujny i tandetny. Te zwisające sztućce wyglądają, jakby wykonało je jakieś dziecko na lekcji techniki. Pomysł stołu przyklejonego do sufitu był ciekawy, ale cała reszta słabo.
Teoria spiskowa ale wysoce prawdopodobna. Tefałka sobie robi badania jacy uczestnicy przyciągną największą uwagę do programu a projekt jest mniej ważny. Kolorowi, zabawni, z misją tapetowania świata itp. zapewne bardziej. Eliminacja "nudnej" pani była może tym podyktowana. Brytyjczycy to wyjadacze, jeśli chodzi o tego typu telewizję
19:42 Z tego co słyszę Alan tu mówi "classy" co można przetłumaczyć powiedzmy na "elegancko", ale na pewno nie "klasycznie". Trochę to co innego jednak.
Projektanci najpierw powinni porozmawiać z klientem a dopiero potem usiąść do projektu a Tu widzę że muszą z mniejsca pokazać gotowy projekt. Bez tej rozmowy czyli robili ten projekt w ciemno . Moim zdaniem przy sklepach zoologicznych największą atrakcją są same zwierzęta i domki dla nich lub inny sprzęt np mniejsce do spania hamaki dodatkowe jeśli chodzi o rybki to zamki i rośliny wodne w ten sposób mamy dość dużo pokazane co można kupić i jak urządzić. I to powinno być na wystawie. Można półki podzielić albo z uwagi na zwierzę jakie posiadamy u wtedy kupić np dla dziale dla psów wszystko dla piesków potem dla kotów i tak dalej. U góry mogłybyc obrazek z psem a potem kotem teren za obrazkiem można użyć jako mniejsce do przechowywania na terenie wyższym niż klijeci mogą sięgnąć ( dostęp dla sprzedawców z drabiny w ten sposób zwiększamy mniejsce do przechowywania. W sklepie z fotografią fajnym pomysłem jest wykorzystanie terenu na zewnątrz który można by było wykorzystać do planu zdjęciowego . Już widzę teren zielony który jest przed sklepem można dodac więcej elementów roślinnych jeśli jest potrzeba nawet dogadać się z miastem w celu większej powierzchni zielonej. Dodać ładne dekoracje do zieleni i mamy teren do zdjęć plenerowych. Można w ten sposób wykorzystać podwójne teren wystawowy drugim terenem będzie okno wystawowe na którym można pokazać zdjęcia i ramki dostępne w sklepie a takze od razu cenę zdjęcia robionego przez samego siebie i cenę zrobienia zdjęcia profesjonalnego przez fotografa. U góry dała bym połkę na której były by zdjęcia umieszczone na kubkach z różnymi napisami np dla kochanej babci. W ten sposób fotograf ma reklame swoich możliwości i reklamę rzeczy które może wyprodukować po czasie. Ewentualnie przy wejściu mogą wisieć że dwie koszulki ze zdjęciami. Mówię to bez obejrzenia odcinka. Mogę edytować po obejrzeniu
Dla mnie wnetrze nie jest wazne takie typu zara hm ale najbardziej patrze na funkcjonalnosc sklepu przynierzalnie itp nie lubie neładu co gdzie jest I szukac co innego jak sie wchodzi do diora channel itp tam sie wymaga klasy I zyrandoli z kryształu swarovskiego w przymierzalniach
Mi się najbardziej podobał sklep kuchenny, chociaż ścianom kontuaru zdecydowanie potrzebny był żywszy kolor niż ten smutny beż. Fotograficzny bez szału, zoologiczny (poza super witryną) był tragiczny.
Dla mnie najlepszy projekt fotograficzny, najgorszy kuchenny (tu przed metamorfozą podobalo mi sie bardziej) a kibicuje Shibom (nie wiem jak sie pisze to imie😂)
Pomysł, że sklep to miejsce do spotkań wg mnie absurdalny. Sklepy to nie trzecie miejsca, nikt nie idzie do sklepu zoologicznego, żeby posiedziec na kanapie i pobawic sie ze swoim psem o.O. ten koncept jest na tyle dziwaczny i niezyciowy, ze czuje, ze ten program usiluje mi zrobic gaslighting czy cos xD
W sklepie zoologicznym dzieje sie za dużo moim zdaniem, ciężko mi by było skupić się na produktach (często już bardzo kolorowych) w tak pstrokatym wnętrzu i mam wrażenie, że mój pies też by oszalał. Szkoda, że nie pomyśleli przy wyborze kolorów o tym, co widzą psy, żeby pies miał co oglądać i żeby się mógł zająć w trakcie zakupów, bo to jest częsty problem, kiedy ja chcę coś wybrać i potrzebuje czasu a mój się nudzi siedząc w miejscu i czekając.
Nie znam się kompletnie na projektowaniu, ale myślę, że tutaj zabrakło podstawowego - sklep ma SPRZEDAWAĆ. To produkty powinny być na pierwszym miejscu - ułożone z sensem, podzielone na odpowiednie strefy, wyeksponowane i podkreślone. Mam wrażenie, że w każdym z tych propjektów priorytetem był wystrój, a to nie jest najważniejsze,. przynajmniej dla mnie jako klienta. Zbyt dużo kolorów, tekstur czy chaosu jest przytłaczające i będzie odwracać uwagę większości osób, a przez to łatwo przeszkodzić w skupieniu przy wybieraniu produktów. Jako opiekunka psa też uważam, że sklep o bardzo małej, ograniczonej przestrzeni jest beznadziejnym miejscem na socjalizację i może narobić więcej szkody niż pożytku. Żaden z tych projektów do mnie nie przemówił, wywaliłabym wszystkie do kosza xD
Piękny makijaż to raz . Gdyby nie twoje komentarze to gauzetka byłaby nudna, nie ciekawa. Dla mnie największy potencjał ma sklep zoologiczny ale po twoich zmianach.
Ile mogę tyle kupuje online. Totalnie nie zgadzam się że stwierdzeniem jednej z jurorek że witryna przyciąga klienta. Tzn mnie nie 😅 bo ja poszukuję konkretnych rzeczy a nie chodzę pomiędzy sklepami bez celu byle kasę wydać 🙈 jeśli chodzi o wystrój to nie zwracam na niego uwagi chyba że jest z jakichś powodów bardzo ciekawy lub odwrotnie bardzo niefunkcjonalny. Tzn jeśli wszystko jest rozplanowanie tak że tracę czas i się motam to nie lubię. Ikea zatem nie jest moim faworytem 🤷♀️ ale to akurat nie jest mały sklep. Chyba najczęściej bywam w sklepach terrarystycznych czasami zoologicznych i wystrój tam nigdy nie jest jakiś zachwycający. Ale na pewno znam jeden taki sklep który omijam bo jest obrzydliwie zagracony.
Myślę, że format tego programu jest fatalny. Zasady są niejasne, płynne. Dlaczego najpierw robią projekt, a potem oglądają wnętrze? Dla mnie to postawione na głowie...
Powiem tak, wszystkie te projekty są tragiczne 😆 mam wrażenie że ten program robi się coraz słabszy po tym jak wyrzucili uczestników robiących największe odpały 🤣 Ale i tak nic nie przebije programu Your home in their hands. Tam to dopiero lecą po bandzie.
Zaden z projektow mi sie nie podobal. Tu sie dziala o za duzo i sklep przypominal sklep hinduski, w innym projekcie bylo za chlodno, choc ladnie byl wyeksponowany asortyment . Oni maja inne upodobania. Wnetrze ma byc zywe choc nie przytlaczajace iloscia wszystkiego. Dlatego tak bardzobnie lubie minimalizmu, a z innymi stylami czesto nalezy sie ostroznie obchodzic Bardzo wie xiesze z porady dotyczacej tapert i zywicy . Chce miec okragla tapete na srodku sciany i chce by to dobrze wygladalo i bylo trwale . To musi byc na pewno porzadna tapeta
mi się nie podoba fotograficzny - jakiś taki brudny , zaniedbany, te kolory jakieś niesmaczne. Pozostałe mi się podobają i są takie dość angielskie - tam są takie sklepiki właśnie przytulne, czasem za dużo wszystkiego ale ciekawe
Na zajęciach z projektowania wnętrz mieliśmy projekt sklepu. Po tym zadaniu bardzo dobrze zrozumiałem, że "Less is more". W sklepie najważniejszy jest asortyment, to on powinien się rzucać w oczy jako pierwszy, oczywiście fajnie jest mieć jakiś ciekawy element, ale to co przed chwilą zobaczyłem wygląda jak trip po grzybkach. W tych sklepikach nie wiadomo co jest na sprzedaż, a co jest dekoracją. Chaos!
Dla mnie w sklepach najważniejsze jest, żeby było dużo miejsca, bo zawsze się boję, że coś potrącę i popsuję:) Dlatego minimalistyczny projekt sklepu fotograficznego był dla mnie najbardziej przekonujący, nawet biorąc pod uwagę karygodne zaniedbanie w postaci braku poduszek na siedzisku... Co do kontynuowania serii - jestem bardzo za, pomysły Pana Tapet są zawsze ciekawe (może nie w moim guście, ale fajnie się na to patrzy). Plus wiele się uczę na Twoich komentarzach co jest amatorszczyzną a co jest esencją projektowania pomieszczenia jak profesjonalista.
Aga jedź dalej z tą serią, będzie ubaw 😄
Albo załamka ;)
Myślałam, że ja raczej nie zwracam uwagi na wystrój sklepu ale po głębszym zastanowieniu stwierdzam, że jednak zawracam. Trochę. Jak sklep jest zagracony, ciężko swobodnie przejść, czy coś znaleźć albo jak jest tam nieprzyjemny zapach i ogólnie tak niechlujnie i nieporządnie, to ja juz do takiego sklepu nie wrócę.
A największym problemem tego programu są jurorzy, którzy się w ogóle nie znają na swojej robocie 🤡
Jak nie ma czego oglądać? Chcemy kontrowersji, krwi, chcemy mikrucia i szelagowską! 😂 Pozdrawiam ;)
Zwracam uwagę na towar, ceny, obsługę i czystość. Ewentualnie jeszcze na muzykę i zapach, zwłaszcza gdy perfumowanie wchodzi za mocno, ale nie one decydują o tym, czy wrócę do sklepu. Na wystrój jedynie w sklepach pretendujących do miana ekskluzywnych, ale nawet tam chodzę za towarem, a nie oceniać kolor lad.
Konkurencja znów nierówna: zoologiczny zdecydowanie najtrudniejszy przez samo zróżnicowanie towaru, uwzględnienie wchodzenia z pupilami. I też moim zdaniem wyszedł najgorzej: sprawia wrażenie pustego i pozbawionego miejsca na towar, a jednocześnie od tapet mam oczopląs. W ogóle w tym zakątku zrobiłabym prędzej przymierzalnie a la premium butik, żeby 2-3 osoby z pupilami naraz mogły spokojnie mierzyć szelki, kubraczki, kagańce etc., a nie jedno siedzisko. Projekt fotograficznego chyba najbardziej spójny i praktyczny, ale hej: wyrzucono najlepszą osobę, więc przynajmniej teraz poziom pozostałych będzie równie tragiczny. Czy coś. Tego się nie da uratować. :(
Każdy projekt zły, ale ten fotograficzny aż raził mnie.
Oświetlenie i kolorystyka kojarzą mi się ze starymi przychodniami, a półki wyglądają bardzo tanio.
No i te stoliki - ja bym się bał, że stracę jakiś drogi aparat przez przypadek.
Te obudowy aparatów z pudełek też do mnie nie przemawiały.
Ale zgadzam się z głównym zarzutem - program jest okropnie skonstruowany i nie pozwala projektantom się wykazać.
no ale większość sklepów z elektroniką ma styl przychodni. bo producenci chcą by kupujący skupili się na produktach, a nie na wystroju
Fotograficzny był najprzyjeniejszy w odbiorze, nie bylo uczucia osaczenia.
Chetnie bym przy następnym odcinku, zobaczyla Pani pomysł, projekt (wizualizacje) na temat jaki dostana uczetsnicy programu.
Myślę, że zapach jest ważny. Ilekroć wchodzę do sklepu Medicine słyszę jak ktoś pyta co tu tak ladnie pachnie. Ostatnio nawet jakiś mężczyzna namawiał żeby sprzedawali ten zapach😊
Jako dziecko uwielbiałam sklepy z instrumentami muzycznymi, miały niesamowity klimat
Te sklepy mają taki genialny design, visual merchandising i te inne bajery, że samo przebywanie tam jest jak terapia (która jest w ich haśle); Jedyny minus to, że dupa za duża na ich ubrania... 🤣
Sylwia, oni mają przecież swoje perfumy czy tam inne wody toaletowe. ;)
To samo u nich mam 🙂 nawet pytałam, co to za zapach i da się go kupić jako dyfuzor
@@thannis79ale tego konkretnego zapachu nie mają jako perfumy. Tylko jako dyfuzor zapachowy do mieszkania
OMG! Potwornie głupi program! Amatorzy robią fatalne amatorskie projekty, program też chyba robią amatorzy.
Faktycznie pseudoprojektanci byli w tych wnętrzach po raz pierwszy po rozpoczęciu nagrania, jedno z nich mówi to na filmie.
Główna jurorka oderwana od rzeczywistości, np do sklepu zoo rzadko przychodzi się ze zwierzakiem i poza psami są też inne np gryzonie lub choćby koty, a przede wszystkim bardzo wiele psów źle się czuje w zamkniętej przestrzeni z innymi psami i reagują agresją. To sklep a nie psia kawiarnia.
Oglądałam wcześniejszy odcinek w którym „projektanci” wprost mówili, że projektują wnętrze wg swojego gustu i upodobań, totalna bzdura i amatorka.
Wnętrze foto było całkiem fajne, jasne i przejrzyste. Podłoga faktycznie gryzła się z zaproponowaną kolorystyką, ale to wynika ze złych założeń programu. Kącik do siedzenia niestety niezachęcający i niefunkcjonalny, a może być potrzebny w takim sklepie, fakt.
Pani analiza tego programu powinna mieć tytuł „jak nie projektować i jak nie robić programu o projektowaniu” 😂
Gorzej wypada chyba tylko polski program z umięśnionym projektantem, który w jednym z odcinków nie zrobił żadnej szafki w łazience 😂 miszcz 😂
W kolejnej serii proponuję, aby pokazała i omówiła Pani swoje projekty i realizacje, te dla realnych klientów. To będzie mega ciekawe! 😊
Proponuję też cykl z poradami dla tych, którzy sami urządzają swoje wnętrza. Proste porady dla prostych wnętrz, sprawy dla projektantów oczywiste i banalne, które wyeliminują podstawowe błędy popełniane przez „zwykłych” ludzi ❤
Tak! Nie wiem, czy może Pani wykorzystać swoje projekty dla prawdziwych klientów (musieliby się na to zgodzić, w tym na sfilmowanie ich wnętrz), ale to wskazywanie typowych błędów amatorów i podpowiadanie, na co zwracać uwagę uważam za bardzo cenne.
Nie mogę uwierzyć, ze wygrały 🥄🥄🥄 łyżki na suficie, no jak?😮 Jedyne co mi sie tam podobało to ten wiszący stół, to było bardzo ciekawe i nie wyglądało tandetnie.
Argumenty kobiety z jury przy sklepie fotograficznym, że jest mało przytulnie i brak poduszek to szukanie na siłę włosa w zupie. Miała podłogę w ciepłych barwach, to jej powinno wystarczyć.
Sklep zoologiczny najgorzej wypadł, te argumenty jury o tej ścieżce dla psów tez mnie rozbroiły, a o tym, ze brak miejsca na spotkania z innymi to juz calkiem mnie zbily z tropu (moze jednak my tego nie rozumiemy bo tam jest inna kultura...) Wgl wg nich do sklepu zoologicznego chodzą tylko właściciele psów. Chyba ze to sklep zool. ale tylko z art. dla psiaków.
Najlepiej wypadł sklep foto, ale coż, moze tam po prostu bardziej ceni się wizualny bałagan, bo niestety dwa pozostale wnętrza kojarzą mi się z komuną, bo nic nie bylo i nawet przypadkowe krzeslo bylo super, bo 'zdobczyne'.
Smuteczek, ze taki finał odcinka, ale kolejny i tak obejrzę, gdy sie pojawi 🤩
Dzień dobry 😊
Stało się to tradycją: niedzielna poranna kawka z Panią Agnieszką 😊👍
Czas na filmik 😊😁
Może chodzi o to że te małe sklepy wyróżniały się właśnie tym, że nie jest to tylko miejsce przyjdź, wybierz, kup bo to tego lepsze są sieciówki lub właśnie internet, a tutaj wyobrażają sobie że taki mały sklepik to miejsce gdzie można na luzie wejść z psem, rozejrzeć się, dobrać do niego smycz czy cokolwiek, porozmawiać z właścicielem który opowie o asortymencie, coś doradzi, później będzie pamiętał imię psa etc. tak jak w małej kawiarni, jeśli chodzi się tam regularnie to barista pamięta co zamawiasz i zagaduje czy byłeś na wyjeździe bo dawno cię nie widział. Tego się nie doświadczy w Starbucksie.
Otóż to. W Wielkiej Brytanii do sklepów podchodzi się zupełnie inaczej. Często można spotkać małe, klimatyczne sklepiki, gdzie chce się wracać, bo jest w nich fajna atmosfera i sprzedawca/właściciel, z którym można mieć small talk i zawsze Cię będzie pamiętał. Oni mocno zwracają uwagę na to, aby witryny pięknie się prezentowały. W Polsce z czymś takim nigdy się nie spotkałam, choć pamiętam z dzieciństwa lokalne, małe sklepy, gdzie właściciele wszystkich klientów znali, ale to zupełnie inna bajka :)
@@mallowillow Dokladnie. Oprocz tego, od dobrych kilku lat w Wielkiej Brytanii jest problem ze sklepami na tzw. 'high street' - w centrach miast i miasteczek mnostwo lokali sie zamyka z powodu braku klientow (w internecie jest czesto taniej, wiecej wyboru, wygodniej sie zamawia, nie trzeba jechac, szukac miejsca do parkowania itp.) i wysokich cen wynajmu lokali. Bylo sporo programow w TV, ktore poruszaly ten temat i probowaly jakos temu zaradzic i odswiezyc wizerunek sprzedazy detalicznej, i podejscie sprzedawcow. To sluzyloby nie tylko pomocy wlascicielom sklepow, ale tez wsparloby gospodarke i wizerunek miast, bo zaklejone gazetami okna pustych sklepow strasza i wygladaja mega depresyjnie. Sa miasteczka, gdzie idac glowna ulica jest mnostwo pustych lokali z oknami zapackanymi farba, poprzetykanych brzydkimi , bezdusznymi sieciowymi sklepami z taniocha.
Takze problem jest kompleksowy - i to specyficzne podejscie jurorow w tym odcinku do stylu aranzacji sklepow, zeby zachecaly do zakupow ale tez wprowadzaly jakis klimat i budowaly wlasna mikro-spolecznosc ma totalny sens pod katem tych high-streetowych klopotow. To dobry chwyt, zeby przekonac ludzi do zakupow w drozszym butiku, a nie na Amazonie. No i utrzymac ulice w wizualnym 'pionie', co podniesie ludzi na duchu i przekona moze, ze Great Britain jest dalej great w post-Brexitowym krajobrazie i mimo ekonomicznych tarapatow ;)
Wiele sklepikow w UK tak sobie wlasnie z tym radzi. Jest np. sporo miejsc z ciuchami, ktore maja mini kacik, gdzie sprzedaja kawe i jakies ciastka. Bezduszne czy tez bardziej surowe i praktyczne wystroje wnetrz moga sie sprawdzic w duzych sieciach, ale tu to podejscie wg. mnie jest trafione - ogladajac ten odcinek zgodzilam sie z jurorami, szczegolnie w przypadku pet shopu. Chociaz osobiscie zaden wystroj do mnie nie przemowil jesli chodzi o styl, bo mozna bylo zrobic to lepiej, to sporo Brytyjczykow lubi takie 'quirky' wnetrza, lekko ekscentryczne, zakrecone, z mnostwem kolorow i pierdol (jak w tym sklepie z garnkami).
Też mam wrażenie, że przeszły dwa gorsze projekty - niespójne i zagracone. Wiele elementów biło się tam o uwagę i pewnie bym nie wiedziała na czym oczy zatrzymać :D. W zoologicznym tylko witryna mi się podobała. Ale mam teorię, że może wybrali do przejścia te projekty, które najbardziej się spodobały właścicielom. Dla mnie w sklepie ważny jest zapach i oświetlenie - dobrze jak nie jest zbyt nachalne. Z tego względu nie lubię wchodzić do Stradivariusa bo tam światła są tak jasne, że nie da się wytrzymać bez okularów. Siedziska moim zdaniem nadają się głównie do obuwniczych i typowo usługowych - jak np banki, telekomunikacja gdzie rzeczywiście czeka się na obsługę. Poza tym to kojarzą mi sie głównie z facetami co czekają na swoje partnerki aż skończą zakupy xD
Tez mam takie skojarzenie! I miny typu memiczny Ben Affleck
Ja pamiętam jak inne od hipermarketów były sklepy Alma w Krakowie. Bardzo lubiłam tam chodzić, coś kupić, innego, niedostępnego gdzieś indziej.
Alma i Piotr i Paweł były takie bardziej eleganckie
Alma była super dla osób wrażliwych na światło i dźwięki bo było tam ciemno, asortyment był podświetlony ciepłym światłem i nie było takiego echa i szumu jak w dużych marketach. Mi się w większości sklepów robi niedobrze od nadmiaru zimnego światła, szumu i dziwnych muzyczek. Gdzieniegdzie są "ciche godziny" ale to niestety tylko raz w tygodniu.
alma była najlepsza!
@@MyOwnLollyPop tak
Szkoda, że załapałem się na okres schyłkowy almy, kiedy została ostatnia na Pilotów, bo takich cudów tam nie widziałem.
Szczerze mówiąc jurorzy odrzucili jedyny projekt, który uważam za akceptowalny. Ich priorytety były zupełnie inne niż projekty klientów, a to ich zdanie powinno byc najważniejsze. Sklep, który chce zatrzymać klientow w srodku jak najdłużej działa tylko w niektorych przypadkach (np starbucks), ale nie bez powodu idąc do pepco, euro agd czy skepu zoologicznego w prawdziwym zyciu nie znajdziesz tam siedzenia. Jest ono zbedne i zabiera miejsce, ktore mozna wykorzystać na wyeksponowanie wyposażenia. Zwłaszcza, że te sklepy nie byly jakies gigantyczne.
Projekt Paula w ogóle mi się nie spodobał. Nic tam ze sobą nie gra, bałabym się chodzic pod tymi łyżkami żeby mi na głowę nie spadły, a kolorow jest za dużo.
Projekt sklepu zoologicznego też mi się nie spodobał, bo nie wygląda spojnie, a te tapety dodatkowo dokładają jeszcze wiecej wzorów i kolorów. Ten maly stolik to chyba miała być ta kość, ale uczestniczki sie zorientowały, że jest za drogi xDD
W porownaniu do tego, sklep fotograficzny był poprawny. Nie był super, ale przynajmniej był spójny i dekoracje nie kłóciły się ze sobą.
Oprócz tego uważam, że Barbara była wyrzucona niesprawiedliwe. Ona miała odpowiadać za tzw. big picture, a nie za szczegóły ktorych czepiali się jurorzy. To, co zrobiła (spójne kolory) to najlepsza rzecz z tego odcinka.
Dlaczego odpadła tylko ona? Nie mam pojęcia, ale chce zacząć #jurorzysawbledzie
a my uważamy, że większość sklepów powinny mieć siedzenia i ich brak jest zmorą. Przydałyby się np. osobom niepełnosprawnym, które nie mogą zbyt długo stać czy chodzić, osobom partnerskim czy członkom rodziny, którzy nie uczestniczą w zakupach i chcą usiąść. Jesteśmy niewidome, zawsze wychodzimy z domu z mężem, ale on nie lubi zakupów, chodzenia po sklepie, a że z jego zdrowiem rożnie bywa to często brakowało mu miejsca do siedzenia i musiał siadać na podłodze, gdy my chciałośmy pochodzić po sklepie albo potrzebowałośmy więcej czasu na podjęcie decyzji z sprawie zakupu
Pozwalam sobie na ocenę projektów:
1. chaos i źle dobrane kolory plus trandeta w oknie ,
2. klimat lat 90... w negatywnym tego słowa znaczeniu.. czuć taki vibe sklepu nie remontowanego od lat albo dworcowej poczekalni
3. vibe rupieciarni... dokładnie tak wygląda, moim zdaniem sklep, w którym właściciel ma mało kasy i różne meble po różnych wcześniejszych działalnościach gospodarczych, a ma minimum pomysłu... jak na małą rodzinną firemkę byłoby ok. Jak na "profesjonalny projekt" to masakra...
Uważam, że najlepiej wygląda trójka, ale jest to wybór między dżumą, a cholerą... Jakbym była architektem, wstydziłabym się takich projektów...Jako osoba NIE ZNAJĄCA SIĘ uważam, że żeby sklep przyciągnął musi mieć:
- coś ciekawego w oknie, ale nie tandetnego - najlepiej wystawę skoncentrowaną na dobrej jakości towarze... jak chcę wystawę idę na wystawę, nie będę zainteresowana różową tandetną maskotką w sklepie zoologicznym. Już ciekawe akwarium by mnie bardziej przyciągnęło
- elegancki klimat podkreślający niewymuszoną elegancję i czystość, kolory "szpitalne" czy "poczekalniowe" odpadają...
- przestronne ułożenie asortymentu (klient nie może się bać czegoś strącić)... Towary łatwe w odnalezieniu. Mam gdzieś kominek jak idę kotom żarcie kupić...
- delikatną, nie zapętloną muzykę (cisza przytłoczy, agresywna muzyka odstraszy)
- ładny zapach
Żaden z tych projektów nie spełnił nawet połowy pkt powyżej...
Komentarz dla zasięgu, bo nie mam w sumie żadnej opinii, zmęczyło mnie oglądanie tych wnętrz. Ale jak zawsze miło się oglądało. :)
Bardzo ciekawie mi się oglądało Twój komentarz. Bardzo lubię słuchać jak opowiadasz i tłumaczysz, i nie zawiodłam sie też tym razem. Ale też nie mogłam przestać myśleć jak wiele zależy od tego niewypowiedzianego kontekstu kulturowego. Gdyby te projekty byly realizowane w Polsce i dla polskich sklepów, zgodziłabym się z Tobą w stu procentach. A pamiętam moje wlasne przemyślenia i komentarze kiedy ogladalam odcinki gdy były pokazywane w telewizji (mieszkam w UK), i bardziej jestem skłonna się zgodzić z opiniami jurorów, bo ten odbiór i nie wyartykułowane oczekiwania są jednak zupełnie inne.
Tutaj standardem jest że do sklepu na High St, zoologicznego lub w sumie większości innych, przychodzi sie z psem, więc ten sklep musi być do tego dostosowany. Takie niesieciowe sklepy tutaj mają bardzo często funkcje "punktu spotkan" dla osób z tymi samymi zainteresowaniami, zwlaszcza w terenach mniej zurbanizowanych, wiec rowniez te kanapy niekoniecznie sa takim wydziwnionym wymaganiem, i niekoniecznie ta matematyka przestrzeni (gdzie przestrzen musi generowac maksymalny monetarny zysk) wyglada tak samo.
A co do projektu Barbary to on calej mojej nie-polskiej czesci rodziny od razu skojarzyl sie z takim zapuszczonym osiedlowym spozywczakiem na rogu, nieremontowanym od lat 80tych gdzie mozna znalezc gume do zucia z 1993 roku wciaz na ladzie.
Kurczę, czemu mam wrażenie, ze lepiej bym dobrała kolorystykę w tych dwóch projektach sklepów, które przeszły dalej? 🙈 Jakoś nie pasuje mi tam połączenie kolorów, a w sklepie fotograficznym rzeczywiście chociaż to do siebie pasowało
Prosimy więcej filmów - montażysta wytrzyma
Agnieszko cudne cienie do powiek 🥰 3:30 Ja tak samo, uwielbiam Cię 😂 39:03 Wygrałaś 😂42:12 Masz nas tutaj dużo, nie płacz 🥲🤗 43:54 Trzeba być twardym a nie miętkim! Nie poddawaj się!
Filmik obejrzany, ciekawy z trafnymi komentarzami 👍
Muszę to napisać: Pani Agnieszko piękny makijaż (jak zawsze)
Pozdrawiam, do następnego, pa
Bardzo dziękuję ❤️
Kontynuuj serię! Ciekawią nas dalsze pomysły Króla Tapet :D
18:44 ale pod spodem, z lewej jest cała falowana półka też
23:38 a nam się podoba ten zoologiczny c: na początku był chaos... xD :D
24:30 nie, nie byłoby to dobrym pomysłem. Nie powinno się w tak małym pomieszczeniu zamykać obcych zwierząt by się ''pobawiły'', bo może się to skończyć nawet śmiercią któregoś. Ta kobieta ma zerowe pojęcie o zwierzętach i gada takie głupoty [na dodatek szkodliwe!], że aż żal słuchać...wszechświecie, by nikt nigdy nie skorzystał z jej wizji :/ powinna się doedukować zanim się wypowie i to w programie. Sklep zoologiczny to nie miejsce spotkań zwierząt!!!
38:33 błagamy, niech ktoś już uciszy tę durną babę, bo się słuchać nie da tego. Nie dajemy miski z wodą w miejscach publicznych! Tak, w ostatnich latach to się zrobiło modne, ale to szkodliwa moda. Nie wiemy czy pies, który z niej pił nie był chory lub poddawany chemoioterapii! I to jak ogromnym problemem to jest, przekonała się nasza przyjaciółka, kiedy jej pies był leczony z raka trzustki chemioterpią i kontakt z jego śliną mógł bardzo zaszkodzić drugiemu psu, a małego nawet poważnie zatruć! I musiała bardzo pilnować by nawet na chwilę go nie spuszczać kiedy w miejscach publicznych były miski z wodą. Od kiedy powstał ten ''cudowny'' pomysł weci i behawioryści często trąbią o szkodliwości tego, ale jak widać do niektórych nie dochodzi :(
O widzisz, nie wiedziałam o tym! My zwykle korzystamy w restauracjach, ale dostajemy miskę tylko dla naszych psów, nie korzystamy ze wspólnych (na szczęście- jak się okazuje)
Dziękuję za cenną informację
Z tych wszystkich projektów najlepszy był sklep fotograficzny. Tam były małe reczy do przerobienia. Sklep zoologiczny, przepraszam, ale porażka. Ni w pięć ni w dziesięć to wszystko. Pociągniąć zieleń na ścianach, zdecydować się na 1 tapetę, albo dać białe lub szare ściany i mega kolorowe dodatki, np jak te smycze za witryną, czy "rzeźby psów", duży np różowy stół, a z tyłu położyć siedziska jak w szisza barze.
Oglądamy dalej, chociażby dla Pana Tapet i Królowej Maxymalizmu. Odpadła dobra uczestniczka. Cóż, najwyraźniej tam się siedzi w sklepach, a nie robi zakupy. Nie wiem, jakoś nie widzę przeszkody w rozmowie na stojąco?
Do sklepu zoologicznego, gdzie jest bawialnia dla psów, ja bym nie weszła, chociaż moja sunia, owszem, ale to kwestia zaufania, to nie przedszkolne, tylko sklep. Człowiek przy kasie powinien czuć się bezpiecznie, a nie myśleć o tym, czy jego pupil nie pogryzie się z innym. No i co? Kotom wstęp wzbroniony. Jak u weterynarza?
Dzięki za materiał. 👏
No to jak masz sie męczyć bo nie ma ciekawych to może inny program?
Albo można podejść do tego ze zostało juz tylko grillowanie uczestników 😅
też tak uważam, tyle jest programów🙂
ten sklep fotograficzny był najbardziej spójny i sensowny... a wygrały niechlujne łyżki (współczuję odkurzania) i lada z zaciekiem z żywicy (sic!), dziwne półki pomijam milczeniem.... osobiście za najsłabszy uważam sklep zoologiczny, a co do kolejnych odcinków, to można je oglądać chyba tylko po to, żeby mieć konstruktywne uwagi - zwłaszcza w stosunku do jurorów, strzelili sobie w kolano wywalając jedyną sensownie myślącą osobę ;(
Jak zwykle, komentarz w punkt👏👏👏 czy to już staje się nudne???🤔 …. A skąd? Chcę więcej, dużo więcej 😁
1. Jeśli chodzi o projekt sklepu dla psów, są fajne elementy, ale razem skupione tworzą chaos, wrażenie zagraconego wnętrza, choć przecież wszystko jest poukładane. Mam oczopląs, co nie pasuje mi do funkcji sklepu, towar się praktycznie gubi w tle, a powinien grać pierwsze skrzypce, lub być jakoś ciekawie wyeksponowany. Tutaj tego nie ma, dekoracja przytłacza asortyment. Bardziej mi się podobał pomysł nr 1 i myślę, że bym zaadoptowała jego elementy do małego wnętrza 2. Sklep fotograficzny, podoba mi się, choć ja jestem fanką ciepłych wnętrz, takich co nie potęgują bólu głowy przy zimnym oświetleniu, generalnie oświetlenie też lubię ciepłe lub naturalne, ale to z powodu nadwrażliwości. Mapy bardziej mi się kojarzą ze sklepami dla podróżników, jako dekorację dałabym ciekawe zdjęcia National Geographic, ale w czerni i bieli. Czemu sklepy mają takie jednolite, nierzucające się w oczy wnętrza? Bo nie chodzi o przestrzeń, ale o produkt i jego właściwą ekspozycję. Zauważ, że nawet w tym niby minimalistycznym wnętrzu sklepu fotograficznego, przy tak niewielkich zmianach, produkt już zaczyna się "gubić". Oko skupia się bardziej na wnętrzu. Sklepy nie są projektowane przez projektantów wnętrz, chyba, że mówimy o luksusowych butikach z markową odzieżą... sklepy mają visual merchandisera, który zna wszelkie triki marketingu wizualnego. 3. Sklep z garnkami... cóż, jest większy porządek, ale znowu mnogość kolorów i struktur sprawia, że produkty zmywają się z tłem, nie przyciągają oka konsumenta. Podsumowanie: Mimo że 2 wypada najlepiej to... i tak nie kupuję go. Uwagi końcowe są nieco abstrakcyjne. Pierwszy raz się z Tobą nie zgodzę, że sprzęt fotograficzny nie ma większego znaczenia, akurat on ma największe znaczenie, w każdym sklepie to produkt jest najważniejszy, potem obsługa klienta, a wnętrze gra drugorzędną rolę. W sklepie zoologicznym faktycznie mogłyby być miski na smaczki, co do siedzisk dla zwierząt, no niekoniecznie, Nie jestem pewna, czy skorzystałyby z miejsca, które pachnie innym psem czy kotem... Dla mnie ten program jest typowo rozrywkowy, niewiele uczy, wręcz szkodzi. 😅 Też jestem rozczarowana, no ale to są Stany... stany, których widocznie nie podzielamy. 😂
to chyba Wielka Brytania a nie Stany
Mi też się wydaje, że to raczej angielskie klimaty.
No tak, zapomniałam o tym psychodelicznym hotelu. 😂
Dla mnia najladniejszy sklep z aparatami
Z przesiadywaniem w sklepie chyba chodzi o to że im dłużej tam siedzisz tym więcej rzeczy kupisz, ale myślę że to nie są tego rodzaju sklepy na to
Co do sklepu kojarzy mi się to, co wiem o pokoju dzieciecym: czysta karta bo dochodzi masa rzeczy - każda w innym kolorze, kształcie itd🎉. O ile w sklepie foto sprzęty są "stonowane" więc chyba można by zaszaleć z kolorem 💜 O tyle w sklepie z wyposażeniem kuchni... ta minimalistyczna ekspozycja była tam przez ... 3 dni? Jestem pewna, że właściciele zapchali tymi szaszłykami i garami półki ponownie po brzegi. 😂 Sklep zoologiczny miał mieć duży stół-kość z ładnie wyeksponowanym towarem - ma mały stół, z którego nie da się zabrać rzeczy bo są ustawione w stosy. 😬
Jako osoba, która nie zna się na projektowaniu ANI fotografii 😅 mam pomysł na sklep foto inspirowany Japonią ponieważ wiodące marki na rynku foto są japońskie. 🤷♀️ Mój sklep byłby albo japandi albo inspirowany aleją pełną bilboardów i neonów jak w filmach z Tokio ❤❤ bardziej graficzny, może trochę moody... rozmarzyłam się o wyjeździe do Japonii.... 😊😊😊
wow fajnie brzmi
Od pierwszego odcinka te projekty wyglądają, jak praca na zajęcia z plastyki w szkole. Mogliby dać im wyższy budżet i więcej czasu. 2 dni na remont, w dodatku częściowo robiony samodzielnie - to nie miało prawa się udać zgodnie z zasadą, że jeżeli jest tanio i szybko, to nie będzie dobrze.
Mi właśnie bardzo spodobał się sklep z rzeczami do kuchni. Owszem, nieudana była ekspozycja z wiszącymi sztućcami, ale naprawdę całość całkiem całkiem się prezentowała reszta. Na drugim miejscu sklep zoologiczny. Najmniej mi odpowiadał ten ten sklep fotograficzny, ale raczej był dość praktyczny. Ja tam uważam, że już wytypowali kogoś, kogo chcą wyrzucić z pokoju, który im sią najmniej spodobał, a "uzasadnienie" było mocno naciągane, by jednak coś powiedzieć.
Proszę, koniecznie kontynuuj tę serię, oglądamy z żoną, bardzo nam się podoba :) Pozdrawiamy
Agnieszko, z pewnością znasz takie określenie jak Trzecie Miejsce (miejsce w którym spędzamy czas poza praca i poza domem). Normalnie są to puby, kluby albo restauracje, ale ostantio coraz wiecej sklepow chce być taką przestrzenią. Zacheca to do siedzenia tam i kupowania produktów, nawet jesli ma to mało sensu :D często łączy się taki sklep z jakimś aneksem kawowym żeby zachecic ludzi którzy nawet nie chca nic w tym sklepie kupić, ale siedzac tam może jednak cos wezmą. Przykladem niech będzie String Taste w Krakowie. Połączenie sklepu muzycznego z kawiarnią.
To prawda, że to się robi popularne, ale zawsze trzeba się zastanowić czy to pasuje. Strong taste jest dosłownie obok miłego jego mieszkania i ma świetny klimat, ale jednak dominuje wajb kawiarni. Ogromny plus za muzykę na żywo. Pytanie czy jak idę po karmę dla kota to czy chce siedzieć i pić kawę. Kocia kawiarnia to coś innego, ale sklep zoologiczny to sklep zoologiczny i chce żeby miał świetny, zróżnicowany asortyment, a nie żeby miał dwie półki zagracone jeszcze dekoracjami i miejsce do siedzenia chyba, że uda się połączyć te dwie rzeczy. Jeśli trzeba wybierać czy ma być przestrzeń na plotki czy na półki to jednak półki wygrywają. Nie wiem też czy sklep z garnkami przyciąga ze względu na możliwość siedzenia w nim, wydaje mi się, że nie.
Oglądałem ten sezon już jakiś czas temu, ciągiem, i pamiętam że miałem - może mylne - wrażenie (z powodu czasem dziwnych decyzji jury) jakby projekty czy wykonanie nie były tak ważne jak to kto je wykonał. W znaczeniu - ta czy inna osoba ma się jak najdłużej utrzymać w konkursie. Ktoś też tak miał?
Ma Pani bardzo ładny makijaż!!
Dziękuję 🥰
Ja też raczej unikam jakichkolwiek sklepów stacjonarnych(poza spożywczymi, gdzie w sumie chodzi jedynie o czystość czy wygodę w sięganiu po produkty). Jedyny wyjątek, kiedy nie kupuję online, to sklepy z takim rodzajem asortymentu gdzie - muszę zobaczyć coś na żywo - czyli np. meblarskie, albo takie gdzie produkty są drogie, zwrot zamówienia online utrudniony, a zależy mi na czasie, czy wiem, że obsługa jest ekspercka i muszę się poradzić, bo nie mam wystarczającej wiedzy, o danej kategorii produktowej. Ale w sumie na ogół absolutnie nie obchodzi mnie wnętrze sklepu, o ile nie ma w nim grzyba XD. P.S. a sklepów typu drogerie/perfumerie sieciowe, to unikam jak ognia - w sensie tam powinno być przede wszystkim czysto a testery produktów kolorowych powinny być dostępne - a zwykle panuje tam syf, pootwierane rzeczy i brak produktów. Nawet w perfumeriach. A same perfumy też mają ograniczony zasób - wtedy wolę zamówić próbki zapachów i ponosić parę dni, żeby sprawdzić zapach.
Również uważam, że sklep fotograficzny był najlepszy
Super makijaż! ☺️
Zwracam uwagę na wnętrze sklepu. BTW
Nie znam się ale program wydaje siw bardzo trudny dla amatora. Zupełnie różne i mega wymagające projekty. To pewnie byłoby dużo lepsze gdyby bój dotyczył uznanych specjalistów i gdyby pokazywali swoj kunszt i koncepcje. W tym wydaniu to jakiś dramat i cyrk
Mieszkam w Londynie i staram się odwiedzać niezależne sklepy i butiki. Zwracam uwagę na wnętrza, szczególnie oświetlenie i siedziska, ale towar jest najważniejszy. Dodam, że lubię siedzieć w sklepach i rozmawiać z obsługą.
Nawiązując do stołu w kształcie kości. Projektuje opakowania dla dyskontów i czasem analizuje opakowania z agencji. Jak agencje robią opakowania na np rybę to zawsze pakują rybę na opakowanie... Nie myślą o opakowaniu jako całości tylko składają elementy i liczą na to że przejdzie:D
28;48 - dostaniesz. Max Spielman oferuje takie samo mini studio. A całościowo Anglicy są towarzyscy i lubią gadać np. tarasując przejścia między regałami w zatloczonym sklepie ;-)
W projekcie Shiwon wzór na tapetach odwraca uwagę od towaru a to chyba nie o to chodzi... Najbardziej podobał mi się projekt Barbary, jedyne miejsce, gdzie nie czulam sie przytloczona. W innych projektach kolory i tapety walczyły o atencję z towarem. Smuteczek...
Pomysl na sklep photo był OK, realizacja w ogóle od czapy. Sklep z garnkami ciemny i nieprzyjemny. Sprawiał wrażenie bałaganu. I kto będzie odkurzać te dekoracje na suficie? Sklep dla zwierząt - większy stół z półkami pod blatem, zamiast tapety dałbym zdjęcia z rasowymi psami i kotami z opisem w fajnych ramkach. Ściany przypominające łąkę z kwiatami i naturę generalnie.
Pracuje w sklepie. Bylam w roznych filialach i niestety stwierdzam, ze sa to projekty bez projektu. Mamy powierzchnie na ktorej trzeba ustawic lady, piece i stol roboczy, no i tak zrobiono i powstaje w ten sposob np. dziupla z minimalnym blatem roboczym i brakiem miejsca na wozki z pieczywem, albo pas startowy tak ze 6 m albo na 30m przypadkowo poustawiane urzadzenia i bezsensowna strata czasu. Dlatego w takim malym sklepie po 1. Funkcjonalnosc, gdzies towar trzeba trzymac, 2. Witryna i smieszna i eksponujaca towar zarazem 3. Klimat sklepu do ktorego chce sie wracac nawet jak nic w tej chwili mi nie trzeba. Te projekty nie mogly byc dobre , ci ludzie nie pracuja w sklepach i nie znaja asortymentu patrzyli tylko z punktu widzenia architeka. Zoologiczny to balgan a druga czesc kompletnie zle wykorzystana, kacik z fotka dobrym pomyslem ale z przodu sklepu z jakims smiesznym rysunkiem w tle a nie smutnym kominkiem no i zabawki dla psa , woda i smakolyk ( moja znajdka wie w ten sposob gdzie sa dla niej sklepy i chce koniecznie w tym kierunku). To samo kuchnia , lada przesunieta do wnetrza ! Po co? Wlasciciel ma witac a nie kryc sie. Pomysl z wieszaniem na suficie ok., tylko dlaczego nie funcjonalny mozna fajnie podwiesic radle, patelnie, kieliszki. Fotografia nuda i wiatr mimo tych niewielkich dekoracji. Brakuje mi przejscia od poczatkow fotografii do wspolczesnosci , a ten kacik z ksiazkami ... bzdura . Np. Rozlozyla bym tam zdjecia robione roznymi aparatami, filtrami .
Nie mogę się pozbyć wrażenia bezsensu tego programu telewizyjnego. Niby rozmawiają bezpośrednio z klientem, ale tuż po tym jak klient mówi o swoich życzeniach, oni przedstawiają przygotowane propozycje. To po co pytać klienta, skoro to wnętrzarska randka w ciemno? Budżet - skoro jest tak niski, po co oferować falowane półki, skoro finalnie zostaje z tego "falowana markiza"? Bo z góry wiadomo, że nie kupią nowych regałów w tym budżecie. Zróbmy vintage, na który nas nie stać, ale możemy kupić 2 puszki farby więc będą dwa kolory. Ładne skądinąd, ale czemu to nie było od początku w projekcie? Czemu te projekty były tak ogólnikowe i o niczym? Czemu były na podstawie zdjęć? Czemu nie są oparte o kosztorys, a stają się dopiero jak wchodzą z ekipą remontową? Gdzie tu jest jakaś logika tych wydarzeń?
Czekam z niecierpliwością na odcinek z analizą projektów :)
Wydaje mi się, że w pewien sposób rozumiem decyzję jurorów. Obiecano projekt salonu fotograficznego w stylu vintage, z nawiązaniem do designu sprzętu foto z tamtych lat, a w rzeczywistości projekt nawet się o to nie ociera - nawet jeśli jest poprawny od strony architektonicznej. Fotografia - czerń, szarości i biele. W dodatkach drewno (uchwyty aparatów) i skóra (paski do trzymania sprzętu). W materiałach szkło, może czasem guma (ale tutaj mógłby być problem z budżetem rozumiem). Tutaj kolorystyka dziecinna, cukierkowa, zabawkowa - wcale nie czuć ducha sprzętu foto. No i jeszcze te kotary kremowe w strefie testu sprzętu, które będą tworzyć zafarby na zdjęciach. I tak lepiej niż ten sky blue. Wcale nie mówię, że pozostałe dwa projekty były cudowne (jaki wpływ mieli właściciele na wybór?) Te łyżeczki, misz-masz - okropne.
Na marginesie, obecnie sklepy stacjonarne to bardziej funkcja odbioru towaru od ogólnokrajowego dostawcy niż rzeczywista możliwość porozmawiania z pasjonatami, którzy posiadają zapał, wiedzę i chęci by doradzić Klientowi. Nie tak dawno temu, dokonałem zakupu drukarki foto w sklepie, który pozycjonuje się jako ogólnopolski premium z odbiorem na miejscu w oddziale w Krakowie. Do zamówienia dorzuciłem jakiś papier fotograficzny, by móc zacząć testować jak sprzęt działa w praktyce. Na miejscu, przy odbiorze chciałem właśnie dopytać szerzej o dostępne papiery i co polecają. Dowiedziałem się tylko, że 'my nic nie wiemy, papiery przejęliśmy z dobrodziejstwem inwentarza po przejęciu innej firmy'. Tyle pomocy...
No to faktycznie pro obsługa :D
Mógłby być jeszcze kolor sepii i nawiązanie do początków fotografii. A ten niebieski z żółtym nijak ma się do tematyki sklepu. Ale trzeba przyznać, że najmniej zagracony projekt.
Zgadzam się, że sklep zoologiczny i kucharski są przeładowane niedopasowanymi elementami. Wprawdzie za część takiego efektu w tym drugim przypadku odpowiadają zróżnicowane kolory sprzedawanych naczyń, ale tym bardziej wymaga to bardziej neutralnego - kolorystycznie i formą - tła. Wystarczyłby konsekwentnie poprowadzony motyw falistych linii na półkach i ladzie oraz ciekawe akcenty na suficie (stolik do góry nogami i lampy z durszlaków).
Zdumiewa mnie decyzja jurorów. Tak, jakby oni też nie rozumieli potrzeby uzyskania spójnego wnętrza z dobrym pomysłem. No i faktycznie na jakość projektów wyraźnie wpływa bardzo krótki czas na wykonanie.
Jedynie projekt Barbary na sklep fotograficzny mnie przekonuje. Nie wiem czy to tylko wizualizacja, ale mam wrażenie, że kolory w sklepie zoologicznym to pomyłka 😶🌫️ jakbym tam weszła to moją pierwszą myślą byłoby "a mogłam kupić przez internet"
😂
Mam wrażenie ze w tym programie mają zupełnie inne poczucie stylu i gustu niz w Polsce. Jak dla mnie te projekty są takie kiczowate, przestarzałe, cos jak u nas było kiedyś w większości domów. chodzilo sie do nich i rzadko to co tam bylo do siebie pasowało, nie było za duzego wyboru w sklepach wiec kupowalo sie to co po prostu było akurat dostepne i chyba malo kto patrzyl czy cos pasuje czy nie. Danej rzeczy potrzebował wiec ją kupował. Ja oczywiście rozumiem że można wnętrza stylizować np na kara 30, 80 czy inne, ale tu to wyglada jak zbieranina wszystkiego i niczego. Może u nich tak sie projektuje, no nie wiem, ale ja bym nie weszla do tagiego sklepu z ciekawości, czy zeby sobie tam powiedzieć, jezeli juz to po konkretną rzecz, ale wtedy malo by mnie wystroj interesował, wchodze bo potrzebuje cos kupi, wybieram, kupije i wychodze, tyle. To czy tam wrócę to bardziej zależy od asortymentu, cen i poziomu obsługi a nie od wystroju.
jeśli analizujemy na kanale harmonijność wnętrz, spójność i koegzystencję danych elementów to pokuszę się na krótki komentarz obrazu jaki na tym kanale tworzy Szanowna Pani Prowadząca oraz montażysta.
Jak to cudownie ze sobą gra XD Bierze z zaskoczenia za każdym razem. Oglądając elegancką panią, posługującą się specialistycznym, pięknym językiem, raczej spokojną i stonowaną, spodziewałabym się prostego, nieinwazyjnego montażu, typowego dla kanałów o takiej specyfice. Natomiast montaż tu, nawiązuje do obecnych i trochę starszych trendów internetowych, internetowej popkultury, w skrócie przełom millenial i gen-z humor jest wyraźnie widoczny w montażu XD
Tworzy to cudowny kolaż który przyjemnie się ogląda, choć jak mówię, za każdym razem bierze mnie z zaskoczenia. Widać jednak, że nie jest on niezgodny z prowadzącą kanał, narzucony na nią, np po bloopersach.
Piękna sprawa, pozdrawiam pięknie, oglądamy te filmiki ze znajomymi na discordzie i bawimy się doskonale (wcześniej oglądaliśmy amerykańskie programy na Netflixie i komentowaliśmy ich niepraktyczność ale chcieliśmy obejrzeć też komentarz prawdziwego projektanta wnętrz, porównać opinię i tak nam się spodobał kontent na tym kanale, że zostaliśmy, a ja to już wgl oglądam nałogowo XD)
I feel very seen 🥹
W sklepie sam towar już robi misz masz, a ma być główną atrakcją. Dla mnie te projekty przytłaczały wizualnie, oczopląsu bym dostała. BTW ja osobiście nie zaufałabym projektantowi w takim outficie jak niektórzy uczestnicy. Może to brytyjski sznyt. W ogóle to oni nie projektują tylko się popisują.
Ale Brytyjczycy lubią taki pierdolnik, tapety z wielkimi wzorami i wszystko wszędzie. Minimalizm to nie tam :D
Dziwne mieli te kryteria, jeden jedyny raz poszłam z psem do sklepu zoologicznego kiedy musiałam mu przymierzyć szelki na których da się go podtrzymać przy chodzeniu (był już bardzo stary) normalnie to byłby raczej kłopot niż przyjemność. Kolorystyka była zaskakująco przyjemna i przytulna. Pomysł z kącikiem klubowym w zoologicznym i to takim bez żywych zwierząt na sprzedaż wydaje mi się dziwny i zbędny. Podobała mi się kolorystyka i przejrzystość projektu sklepu fotograficznego, właśnie tego bym oczekiwała idąc do sklepu z rzeczami technicznymi. Wygodne siedziska do pogaduszek to do kawiarni raczej a nie do sklepu. Fajny był ten kącik fotograficzny z lampą do robienia zdjęć, tam pasował. W pozostałych sklepach to nie wiem po co to. może ktoś wstawia na insta zdjęcie jak poszedł kupić sobie talerz. no cóż, może nawet ktoś to obejrzy, na pewno nie ja. Generalnie zmniejszyli bałagan w sklepie z akcesoriami kuchennymi i o wiele przyjemniej by się tam robiło zakupy, ale nadal nie chciałabym tam spędzić nie wiadomo ile czasu. Raczej sprawnie znaleźć to co potrzebne, zapłacić i wyjść. Życie jest za krótkie żeby marnować je na łażenie i przesiadywanie po sklepach. Pozdrawiam serdecznie 😘
Widziałam w jednym ze sklepów w Polsce (nie pamiętam w którym) sztućce powieszone na suficie. Nie przeszłam pod nimi mimo, że były tam naczynia, ktore mi się podobały. Były też na ścianach pionowo i zapytałam ją jak oni to czyszczą i czy się rani tym. Odpowiedziała: Nie skomentuje tego nie chce nawet na to patrze , tyle razy poraniłam palce.
I nad tym była półka, która była pusta, Pani powiedziała, że "ma to już gdzieś i tam nic nie układa".
Także, mało praktyczne i do czyszczenia i przez to, klirnci tacy jak ja nie kupują pod nimi rzeczy. Strzał w kolano.
Niestety ale w Wielkiej Brytani najlepiej jakby w kazdym sklepie byla kawiarenka, gdzie ludzie moga popierdolic o bzdurach i napic sie kawy. Czym wiekszy kicz ty lepiej :D
Czy mogłaby Pani nagrać odcinek, w którym ocenia "apartament 45m" Julii Wieniawy (wynajem za 8000 zł/m-c? Jest to jedno z najbrzydszych i najmniej funkcjonalnych mieszkań jakie widziałam, ale jestem bardzo ciekawa opinii eksperta, który fachowoby ten projekt ocenił. Mi się wydaje, że to nie może być na poważnie...
ja słyszałam, że za 7k ;)
@@ogustachsiedyskutuje 7 tys. wynajem + 1000 zł opłaty administracyjne + zużycie (prąd itp.). Tak było w ogłoszeniu, które cytowano w artykułach 🙈
Myślę, że taki odcinek byłby super pod kątek jak NIE projektować wnętrz (o samej kuchni, można się rozgadać - zlew przy samej ścianie, brak okapu, gdzie schować naczynia, sofa na ktorej się nie oprzesz, najbrzydsze (wiem, kwestia gustu) drzwi do sypialni ever, rodem ze starego szpitala? Są na pewno też inne rzeczy, na które nie zwróciłam uwagi...
Projekt Barbary zdecydowanie się wyróżnia, jedyny sklep, który nie jest zagracony. Z drugiej strony światło było rzeczywiście nieprzyjemne, chłodne, tylko no pytanie, czy oczekujemy po sklepie z elektroniką żeby był przytulny... PS ta kotara w kąciku do robienia zdjęć chyba niezbyt praktyczna, przepuszcza dużo światła, na to akurat jurorzy nie zwrócili uwagi 🤔
Z sieciówek u nas podoba mi się wnętrze House'a.
Werdykt i uwagi jurora wskazują na to, że od początku wiedzą, kto ma wygrać i wymyślają powody, żeby kogoś dobrego wywalić.
ja nie widze roznicy miedzy sieciowkami ubraniowymi wszystkich firm
Ja jako właściciel sklepu dla psów ze strefą na ich spotkania bałabym się, że psy mogłyby "oznaczać" teren 🙈 Bez sensu jest ta strefa, miejsce na spotkania jest w parkach.. Poza tym żadne wnętrze nie zrobiło na mnie wrażenia, tylko pewne pojedyncze rozwiązania. Chyba te półki w sklepie z garnkami były najfajniejsze. Sklep z aparatami trochę pusty mi się wydawał.
Ja wchodzę do sklepu kupuję i wychodzę
Ten sklep zoologiczny to okropny oczopląs. Mniej widać produkty, niż te tapety i dekoracje. Nie chciałabym chodzić do takiego sklepu - w czasach gdzie wszystko mnie przebodzcowuje tam już kompletnie czułabym sie źle.
Jak dla mnie te sklepy są puste. Brak towaru. Właściciel dołoży swoje i będzie graciarnię.
W sklepie zoologicznym jak dla mnie za dużo się dzieje. Wzorzyste tapety na ścianach w połączeniu w kolorowymi produktami, których jest mnóstwo się po prostu mieszają. Za to psy na witrynie i ten kominek mnie kupiły.
Sklep fotograficzny mi się podoba. Ta część ze stanowiskiem do robienia zdjęć jest fajna i faktycznie przyciąga. Ale bardzo bym się bała, że strącę któryś z tych aparatów, który stoi na dość wąskim pudełku, które pewnie nie jest zbyt stabilne...
Sklep kuchenny jest dla mnie zbyt chaotyczny. Ja jestem osobą, która nie umie się odnaleźć w bardzo zatłoczonych sklepach, a tyle wzorów i kolorów w tak małej przestrzeni by mnie przytłoczyło. Podoba mi się ten blat i wzór, który jest na nim i na ścianach (ma jakiś klimacik w sobie). Odcień zieleni, który został wybrany też jest piękny i wolałabym gdyby projekt skupiał się na tych dwóch rzeczach (chociaż ja się na projektowaniu totalnie nie znam także nie zdziwię się jeśli to idiotyczny pomysł XD). Te dwie podłogi też dają mi mieszane vibey, bo przez nie się dzieje jeszcze wiecej.
NIEEE BARBARA 😭😭 jedyna osoba, która nie nawalała mnóstwa tapet do małych przestrzeni
Wystarczy że mają klisze do aparatów analogowych, to już jest vintage😅
Lubię taki styl jak w tym sklepie zoologicznym, ale co za dużo to niezdrowo. To muszą być elementy tworzące jakąś całość, nawet czasem pozornie niepasujące do siebie, ale jak robi się tego za dużo to traci sens. Poza tym, tam nie ma żadnego miejsca na asortyment. Gdzie będą stały karmy i zworki dla kotów? Przecież to czasem wielkie paczki. Ten stolik i półka ze smyczami to wszystko co tam będzie? No niestety, ale nie zawsze da się zrobić sklep super przestrzennym i otwartym, a już na pewno nie ma sensu zagracania połowy przestrzeni małym stolikiem, który zajmuje tę samą powierzchnię co duża półka, ale mieści nieporównanie mniej asortymentu. Porażka. W fotograficznym kolory mi nie grały, właśnie tą podłogą tworzyła z nimi dziwny kontrast. Natomiast ten z garnkami to już w ogóle misz masz i chaos totalny. Fajny pomysł ze stolikiem na suficie i lampami, ale poza tym nic tam nie grało ze sobą. Jak idę oglądać sprzęt kuchenny to chce go widzieć i chcę żeby stał w logicznej kolejności, ozdoby mogą być dookoła, ale nie tyle, że nie wiem co jest elementem dekoracji, a co częścią asortymentu.
Wydziałem kilka lat temu ten program. Słaby, myślę, że nie warto komentować. Czekam na filmy z innych serii. ❤
A moze dla smiechu zrecenzujesz kiedys Changing Rooms? Niekoniecznie najbardziej ikoniczny odcinek z czajniczkami do herbaty, ale tam byla parada glupot, do wyboru do koloru
Jak dla mnie to jest to program oparty wyłącznie na rozrywce, bez elementów edukacyjnych. Pracowałam w różnych sklepach i tak, miejsce w którym klient może usiąść, żeby porozmawiać z właścicielem lub poczekać jest ważne, ale zdecydowanie nie najważniejsze. Jurorzy pominęli zupełnie aspekt komercyjności projektów i bezpieczeństwa. Bo jest to niestety ważne czy obsługa może z łatwością zobaczyć co się dzieje w sklepie jest baardzo ważne.
Ten zoologiczny mi się podoba, ale to pewnie dlatego, że wygląda jakby wybuchł mózg mojej narzeczonej z adhd XD
Piąteczka! :D
My nie mamy nic do gadania, jesteśmy tylko odbiorcami. Nikt nas nie pyta o wugode danego punktu xd więc argument że wszystkie sklepy są na jedną modlę... pewnie jazda po kosztach tylko i wyłącznie
Więcej, nie znaczy lepiej...
Aha, najgorszy projekt wygrywa, a najlepsza projektantka odpada z programu, fajnie 😅Mimo, że jej projekt w tym odcinku był jedynie poprawny, to uważam, że powinni brać pod uwagę całokształt. Mnie najbardziej przekonał projekt sklepu zoologicznego, z jednej przyczyny - ta witryna naprawdę przykuwa uwagę i zachęca do wejścia. Mam wrażenie, że osoba przechodząca ulicą, która nie miała w planie wizyty w sklepie zoologicznym, mogłaby wejść skuszona witryną, z czystej ciekawości co zobaczy w środku, a jak już będzie w środku to przy okazji kupi jakiś gadżet dla zwierzaka. To jest bardzo ważne w przypadku tego typu sklepiku. Samo wnętrze też ma wyraźny klimat, jest intensywne, trochę przerysowane, ale widać w tym zamysł. Autorzy projektu z garnkami chyba chcieli osiągnąć podobny efekt, ale tam z kolei nie wyszło. Wykonanie leży, więc efekt jest niechlujny i tandetny. Te zwisające sztućce wyglądają, jakby wykonało je jakieś dziecko na lekcji techniki. Pomysł stołu przyklejonego do sufitu był ciekawy, ale cała reszta słabo.
Teoria spiskowa ale wysoce prawdopodobna. Tefałka sobie robi badania jacy uczestnicy przyciągną największą uwagę do programu a projekt jest mniej ważny. Kolorowi, zabawni, z misją tapetowania świata itp. zapewne bardziej. Eliminacja "nudnej" pani była może tym podyktowana.
Brytyjczycy to wyjadacze, jeśli chodzi o tego typu telewizję
19:42 Z tego co słyszę Alan tu mówi "classy" co można przetłumaczyć powiedzmy na "elegancko", ale na pewno nie "klasycznie". Trochę to co innego jednak.
Racja, zasugerowałam się tłumaczeniem :)
Jestem fanką Paula. Świetnie czuje kolorki, ale ten projekt faktycznie śrdenio wyszedł
Projektanci najpierw powinni porozmawiać z klientem a dopiero potem usiąść do projektu a Tu widzę że muszą z mniejsca pokazać gotowy projekt. Bez tej rozmowy czyli robili ten projekt w ciemno . Moim zdaniem przy sklepach zoologicznych największą atrakcją są same zwierzęta i domki dla nich lub inny sprzęt np mniejsce do spania hamaki dodatkowe jeśli chodzi o rybki to zamki i rośliny wodne w ten sposób mamy dość dużo pokazane co można kupić i jak urządzić. I to powinno być na wystawie.
Można półki podzielić albo z uwagi na zwierzę jakie posiadamy u wtedy kupić np dla dziale dla psów wszystko dla piesków potem dla kotów i tak dalej. U góry mogłybyc obrazek z psem a potem kotem teren za obrazkiem można użyć jako mniejsce do przechowywania na terenie wyższym niż klijeci mogą sięgnąć ( dostęp dla sprzedawców z drabiny w ten sposób zwiększamy mniejsce do przechowywania.
W sklepie z fotografią fajnym pomysłem jest wykorzystanie terenu na zewnątrz który można by było wykorzystać do planu zdjęciowego .
Już widzę teren zielony który jest przed sklepem można dodac więcej elementów roślinnych jeśli jest potrzeba nawet dogadać się z miastem w celu większej powierzchni zielonej. Dodać ładne dekoracje do zieleni i mamy teren do zdjęć plenerowych. Można w ten sposób wykorzystać podwójne teren wystawowy drugim terenem będzie okno wystawowe na którym można pokazać zdjęcia i ramki dostępne w sklepie a takze od razu cenę zdjęcia robionego przez samego siebie i cenę zrobienia zdjęcia profesjonalnego przez fotografa. U góry dała bym połkę na której były by zdjęcia umieszczone na kubkach z różnymi napisami np dla kochanej babci. W ten sposób fotograf ma reklame swoich możliwości i reklamę rzeczy które może wyprodukować po czasie. Ewentualnie przy wejściu mogą wisieć że dwie koszulki ze zdjęciami.
Mówię to bez obejrzenia odcinka. Mogę edytować po obejrzeniu
Dla mnie wnetrze nie jest wazne takie typu zara hm ale najbardziej patrze na funkcjonalnosc sklepu przynierzalnie itp nie lubie neładu co gdzie jest I szukac co innego jak sie wchodzi do diora channel itp tam sie wymaga klasy I zyrandoli z kryształu swarovskiego w przymierzalniach
Mi się najbardziej podobał sklep kuchenny, chociaż ścianom kontuaru zdecydowanie potrzebny był żywszy kolor niż ten smutny beż. Fotograficzny bez szału, zoologiczny (poza super witryną) był tragiczny.
Pani Agnieszko, proszę zerknąć na "Artyści od remontów" ;)
Dla mnie najlepszy projekt fotograficzny, najgorszy kuchenny (tu przed metamorfozą podobalo mi sie bardziej) a kibicuje Shibom (nie wiem jak sie pisze to imie😂)
Pisze się tak jak się czyta 😉 Siobhan - shevon
Pomysł, że sklep to miejsce do spotkań wg mnie absurdalny. Sklepy to nie trzecie miejsca, nikt nie idzie do sklepu zoologicznego, żeby posiedziec na kanapie i pobawic sie ze swoim psem o.O. ten koncept jest na tyle dziwaczny i niezyciowy, ze czuje, ze ten program usiluje mi zrobic gaslighting czy cos xD
W sklepie zoologicznym dzieje sie za dużo moim zdaniem, ciężko mi by było skupić się na produktach (często już bardzo kolorowych) w tak pstrokatym wnętrzu i mam wrażenie, że mój pies też by oszalał. Szkoda, że nie pomyśleli przy wyborze kolorów o tym, co widzą psy, żeby pies miał co oglądać i żeby się mógł zająć w trakcie zakupów, bo to jest częsty problem, kiedy ja chcę coś wybrać i potrzebuje czasu a mój się nudzi siedząc w miejscu i czekając.
😊
Nie znam się kompletnie na projektowaniu, ale myślę, że tutaj zabrakło podstawowego - sklep ma SPRZEDAWAĆ. To produkty powinny być na pierwszym miejscu - ułożone z sensem, podzielone na odpowiednie strefy, wyeksponowane i podkreślone. Mam wrażenie, że w każdym z tych propjektów priorytetem był wystrój, a to nie jest najważniejsze,. przynajmniej dla mnie jako klienta. Zbyt dużo kolorów, tekstur czy chaosu jest przytłaczające i będzie odwracać uwagę większości osób, a przez to łatwo przeszkodzić w skupieniu przy wybieraniu produktów. Jako opiekunka psa też uważam, że sklep o bardzo małej, ograniczonej przestrzeni jest beznadziejnym miejscem na socjalizację i może narobić więcej szkody niż pożytku. Żaden z tych projektów do mnie nie przemówił, wywaliłabym wszystkie do kosza xD
Piękny makijaż to raz . Gdyby nie twoje komentarze to gauzetka byłaby nudna, nie ciekawa. Dla mnie największy potencjał ma sklep zoologiczny ale po twoich zmianach.
Ile mogę tyle kupuje online. Totalnie nie zgadzam się że stwierdzeniem jednej z jurorek że witryna przyciąga klienta. Tzn mnie nie 😅 bo ja poszukuję konkretnych rzeczy a nie chodzę pomiędzy sklepami bez celu byle kasę wydać 🙈 jeśli chodzi o wystrój to nie zwracam na niego uwagi chyba że jest z jakichś powodów bardzo ciekawy lub odwrotnie bardzo niefunkcjonalny. Tzn jeśli wszystko jest rozplanowanie tak że tracę czas i się motam to nie lubię. Ikea zatem nie jest moim faworytem 🤷♀️ ale to akurat nie jest mały sklep.
Chyba najczęściej bywam w sklepach terrarystycznych czasami zoologicznych i wystrój tam nigdy nie jest jakiś zachwycający. Ale na pewno znam jeden taki sklep który omijam bo jest obrzydliwie zagracony.
Zastanawiam się, czy przy wnętrzach działa ta zasada co przy informatykach czy mechanikach - "panie, a kto to panu tak spierdo*ił"
Przy wykończeniówce na pewno, przy wnętrzach chyba rzadko
Może więcej odcinków tego programu rzeczywiście nie warto omawiać... Ten odcinek był bardzo nie fair dla uczestników 😢
Myślę, że format tego programu jest fatalny. Zasady są niejasne, płynne. Dlaczego najpierw robią projekt, a potem oglądają wnętrze? Dla mnie to postawione na głowie...
Powiem tak, wszystkie te projekty są tragiczne 😆 mam wrażenie że ten program robi się coraz słabszy po tym jak wyrzucili uczestników robiących największe odpały 🤣 Ale i tak nic nie przebije programu Your home in their hands. Tam to dopiero lecą po bandzie.
Ale żeby nie było tak negatywnie, to najbardziej podobała mi się witryna sklepu zoologicznego i konstrukcja ściany za kasą w sklepie fotograficznym.
Zaden z projektow mi sie nie podobal. Tu sie dziala o za duzo i sklep przypominal sklep hinduski, w innym projekcie bylo za chlodno, choc ladnie byl wyeksponowany asortyment . Oni maja inne upodobania. Wnetrze ma byc zywe choc nie przytlaczajace iloscia wszystkiego. Dlatego tak bardzobnie lubie minimalizmu, a z innymi stylami czesto nalezy sie ostroznie obchodzic
Bardzo wie xiesze z porady dotyczacej tapert i zywicy . Chce miec okragla tapete na srodku sciany i chce by to dobrze wygladalo i bylo trwale . To musi byc na pewno porzadna tapeta
mi się nie podoba fotograficzny - jakiś taki brudny , zaniedbany, te kolory jakieś niesmaczne. Pozostałe mi się podobają i są takie dość angielskie - tam są takie sklepiki właśnie przytulne, czasem za dużo wszystkiego ale ciekawe
Camron Way
Tak, mi tez sie najbardziej podobaly aparaty :/ brytole nie maja gustu chyba